Z DZIEJÓW GMINY JEŻYCKIEJ POD KONIEC XIX WIEKU WALDEMAR KAROLCZAK G dy sto lat temu Jeżyce przyłączano do Poznania, w niczym nie przypominałyone dawnej wsi, stanowiły bowiem w pełni zurbanizowane, nowoczesne przedmieście, które pod względem cywilizacyjnym niewiele ustępowało samemu miastu. Proces przekształcania się wsi J eżyce w przedmieście rozpoczął się w latach 70. ubiegłego stulecia, gdy tę wielką podmiejską gminą zainteresowały się władze Poznania. Już w 1872 roku myślano o jej przyłączeniu do miasta, ale z planów tych zrezygnowano, uznając je za przedwczesne. Mimo to jednak 1 listopada 1873 r. Jeżyce, a także Święty Łazarz oraz Wildę przyłączono do nowo utworzonego szóstego rewiru policyjnego z siedzibą w Poznaniul. Wieś Jeżyce, obejmująca znaczny obszar 886 ha powierzchni, składała się z dwóch różnych, zupełnie do siebie niepodobnych części: północnej i południowej. Na północ od szosy Berlińskiej (ob. ul. Jana Henryka Dąbrowskiego), znajdowała się nisko położona w dolinie Bogdanki tzw. dolna wieś, bardzo gęsto zabudowana i zaludniona; po jej południowej stronie, na wysokim płaskowyżu, rozciągała się tzw. górna wieś, której słabo zaludnione i zabudowane tereny rolnicze w większości należały do zamożnych rodzin gospodarzy bamberskich: Bajerleinów, Jesków, RemIeinów, Handschuhów, Schneiderów, Muthów, Rothów, Rauschów itd. W tej części wsi w latach 80. i 90. XIX w. powstało nowe wielkie przedmieście jeżyckie 2 . Na zachód od wsi rozciągały się należące do gminy jeżyckiej rozległe pola. Musiały one obfitować w zwierzynę, skoro jeszcze do końca ubiegłego stulecia organizowano tam polowania. Gmina wydzierżawiała na określony czas prawo do polowań osobom prywatnym, pobierając z tego tytułu stosowne opłaty. Przez szereg lat prawo do polowań na polachjeżyckich dzierżawił restaurator dworcowy Hermann Lange, a w 1889 roku objął je znany poznański lekarz dr Stanisław J erzykowski 3 . Większość drewnianych zabudowań starych Jeżyc, do których od strony miasta prowadziła Brama Królewska, stała przy uli Waldemar Karolczakcach: Kościelnej, Fortecznej (ob. Jeżycka), Poznańskiej i św. Wawrzyńca. Ścieki wylewano do wykopanych wzdłuż dróg rowów, a ich niemiła woń zanieczyszczała powietrze w całej okolicy. Na podwórkach gospodarstw stały wielkie kufy z gnojówką, nie brukowane ulice po każdym deszczu były pełne błota i trudno było przez nie przejechać. Przy ul. Kościelnej położone były połączone ze sobą dwa stawy. Pierwszy z nich, zwany młyńskim, zawsze obfitował w wodę, ponieważ wpływał do niego strumień Seganka, a dodatkowo spiętrzał go stojący przy nim młyn wodny. W drugim stawie znajdowało się mnóstwo cuchnącego błota i wszelkiego rodzaju śmieci wyrzucanych przez okolicznych mieszkańców 4 . Obok młyna położony był popularny wśród poznaniaków ogród rozrywkowy, zwany "Młynem Jeżyckim", gdzie zjeść można było prawdziwy wiejski chleb, napić się wiejskiej kawy i mleka. Niedaleko Ryc. 1. Plan Jeżyc z 1894 r. znajdował się jeszcze jeden ogród rozrywkowy pod nazwą "Fischerslust", z lubianym przez poznańskie pospólstwo lokalem, gdzie można było potańczyć 5 . Wodę czerpano z płytkich studni, do których często przedostawały się szkodliwe dla zdrowia nieczystości, pochodzące z dołów kloacznych. Niektóre studnie posiadały zbyt niskie ocembrowanie, co niekiedy powodowało tragiczne w skutkach wypadki. Studnie ze zdrową wodą były towarem deficytowym. W "Dzienniku Poznańskim" z 28 czerwca 1872 r. czytamy: "Na Jeżycach znajduje się na podwórzu jednego z tamtejszych gospodarzy doskonała woda, skutkiem czego wszyscy mieszkańcy Jeżyc chodzili zwykle do tej studni po wodę. Przemyślny gospodarz, widząc, że woda jego ma wielkie zalety, postanowił na tern skorzystać i, zamknąwszy studnię, zażądał miesięcznej opłaty od czerpania ze studni. Nie podobało się to sąsiadom, a pewna kobiecina tak się gniewem na te żądania uniosła, że ze zemsty wlała w studnię w nocy z niedzieli na poniedziałek parę kwart petroleum, co stało się przyczyną, że na niejakiś czas nie można wcale wody tej używać". Ryc. 2. Fachwerkowa zabudowa ul. Zwierzynieckiej z końca XIX w., pocztówka z ok. 1903 r. Ze zb. W. Trojanowskiego. Mieszkańców wsi często atakowały choroby epidemiczne, najwięcej śmiertelnych ofiar pociągały za sobą epidemie chol ery 6. N otowano tu także liczne i szczególnie ciężkie przypadki malarif. Bardzo wiele jeżyckich dzieci chorowało na żarnicę, szkarlatynę i dyfteryt, co potwierdzały rewizje fizyka powiatowego dra Hermana Hirschberga. W związku z tym nieraz okresowo zawieszano zajęcia w szkole, a zarząd gminy rozdzielał rodzicom chorych dzieci karty na bezpłatne leczenie. We wsi często wybuchały pożary. Najtragiczniejszy pożar w dziejach tej gminy wybuchł 17 kwietnia 1866 r. s Spłonęło wówczas przeszło 100 różnych zabudowań, w tym prawie 70 budynków mieszkalnych. Ogień pojawił się ok. godz. 9 rano w stodole gospodarza Tomasza Łagody, położonej w najgęściej zabudowanej części wsi, niedaleko młyna wodnego. Wyjątkowo silny tego dnia zachodni wiatr przyczynił się do błyskawicznego rozprzestrzenienia się pożaru, który ustał dopiero ok. godz. 13. Po trzech godzinach wybuchł jednak ponownie w innym miejscu i trwał aż do wieczora. Kilkaset ubogich rodzin wyrobniczych i rzemieślniczych utraciło całe swoje mienie. Z pomocą pogorzelcom pospieszyły władze miejskie Poznania, różne organizacje dobroczynne i osoby prywatne. Na Dworcu Kolei Stargardzko- Poznańskiej zorganizowano wielką kuchnię, w której siostry miłosierdzia wydawały bezpłatne posiłki, a burmistrz Poznania dostarczył znaczną ilość tzw. bud jarmarcznych, mogących służyć za tymczasowe Waldemar Karolczak schronienie. Część pozbawionych dachu nad głową ludzi zakwaterowano w starym budynku szkoły realnej, w pomieszczeniach gospodarczych miejskiego lazaretu i w części parterowej Pałacu Działyńskich. Pozostali znaleźli schronienie u krewnych i znajomych. Specjalnie powołany komitet pod przewodnictwem księdza Franciszka Bażyńskiego zbierał datki na pomoc dla pogorzelców, na ich intencję organizowano w mieście koncerty. Spalona część wsi, liczącej wówczas 2 tys. mieszkańców, położona była w pierwszym i drugim rejonie fortecznym, gdzie obowiązywały surowe przepisy budowlane. Regulamin rejonów fortecznych (Festung- Rayon- Regulativ) pozwalał na odbudowę domów na miejscu starych, zniszczonych losowo, ale tylko pod warunkiem że dokonana ona zostanie w tych samych wymiarach i przy użyciu tych samych, a więc bardzo prymitywnych materiałów. W związku z tym władze wojskowe starały się nakłonić pogorzelców, aby odbudowali swe domy poza zasięgiem wspomnianych rejonów. Część mieszkańców przeniosła się wówczas nad szosę Berlińską, osiedlając się w trzecim rejonie fortecznym, gdzie wolno było wznosić nawet budynki murowane. Krótko po pożarze Jeżyce nawiedziła epidemia cholery. Dla upamiętnienia tych tragicznych wydarzeń jeżyccy Bambrzy Adam i Katarzyna Handschuh przed swą posesją przy szosie Berlińskiej postawili figurę Matki Boskiej umieszczonąna kamiennym postumencie, (por. tekst M. Paradowskiej, s. 47). Corocznie podczas oktawy Św. Wawrzyńca, patrona od pożarów, i Św. Rocha, chroniącego od zarazy, począwszy od dnia 10 sierpnia przez cały tydzień, przed figurami obu świętych, stojącymi w niedalekiej od siebie odległości przy szosie Berlińskiej, odbywały się tradycyjne nabożeństwa wieczorne. Od 1875 roku z rozkazu policji nie mogły one trwać dłużej niż do godz. 22. W tych dniach obie figury były oświetlone oraz pięknie przystrojone wieńcami i kwiatami. Włączenie Jeżyc do poznańskiego obwodu policyjnego przyczyniło się do poprawy miejscowych stosunków sanitarnych i stanu bezpieczeństwa. Już w listopadzie 1873 roku władze policyjne nakazały dokładnie wyczyścić z cuchnącego szlamu wszystkie uliczne rowy ściekowe 9 . N aprawiono także drogi we wsi, utwardzając je żwirem 10 . W interesie mieszkańców urzędnicy policyjni kontrolowali miejsca sprzedaży żywności, rewidowali studnie, inwentarz, wychodki itp. Specjalne środki ostrożności podejmowano w przypadku pojawienia się w okolicy chorych na wściekliznę psów. Dzieci szkolne poddawane były przymusowemu szczepieniu przeciwko ospie. Za uchylanie się od tego obowiązku rodzice płacili karę grzywny w wysokości 20 marek. W 1875 roku na polecenie władz policyjnych ujednolicono numery wszystkich nieruchomości na terenie gminy. Rok później gmina jeżycka zakupiła w fabryce Hipolita Cegielskiego nowoczesną, tzw. amerykańską sikawkę do gaszenia ognia ll . Corocznie, w obecności komisarza szóstego rewiru policyjnego, będącego zarazem naczelnikiem miejscowej straży ogniowej, odbywało się publiczne zaprzysiężenie nowych członków straży. Przeprowadzony w grudniu 1871 roku spis ludności wykazał na Jeżycach 3 tys. 281 mieszkańców 12 . Cztery lata później gmina liczyła już 4 tys. 626 osób, w tym 3 tys. 68 wyznania katolickiego, 1555 wyznania ewangelickiego i trzech Ryc. 3. Ogłoszenia z "Wielkopolanina" z 23 października 1895 r. i 10 stycznia 1892 r. Powróciłem. H\Jf: iSW Gi (2U3 f lekarz praktyczny, chirurg i akuszer, b. asystent radzcy Dr. Ossowidzkiego w Oranienf b u r g u pod Berlinem. JFerzyce, ulica Wielka Berlińska nr. 71. Osiedliłem się w [3229 J erzycacli. Mieszkam w kamienicy p. W«Bdlanda. Dr. SzukaIski, lekarz praktyczny, chirurg i akuszer. żydów. Znaczny wzrost liczby mieszkańców spowodowany był napływem urzędników i robotników kolejowych przybyłych do pracy w zbudowanym w 1873 roku tymczasowym głównym dworcu kolejowym oraz powstaniem szeregu znaczących zakładów produkcyjnych. W tym czasie na terenie wsi mieszkało 190 tzw. procederzystów 13 , 10 kupców, lekarz praktyczny i chemik posiadający tytuł naukowy. Z większych zakładów przemysłowych znajdowały się tam: dwa browary parowe, dwie fabryki tektury do krycia dachów, fabryka nawozów sztucznych, fabryka kleju i cegielnia z piecem do wypalania cegieł najnowszej konstrukcji. Gmina składała się z 217 gruntów, z których tylko kilka było nie zabudowanych. Do gminy jeżyckiej należały jeszcze dwie osady: Mullackshausen przy szosie Wrocławskiej (ob. ul. Głogowska) i Grudzieniec przed Bramą Królewsk ą 14. Ponieważ coraz więcej mieszkańców Jeżyc, a także Św. Łazarza oraz Wildy, osiedlało się w trzecim rejonie fortecznym 15 , w 1874 roku na wniosek Dyrekcji Budowy Twierdzy Królewska Rejencja w Poznaniu opracowała ogólny plan zabudowy, kierując się przepisami rozporządzenia z 21 grudnia 1871 r. o ograniczeniu własności gruntowej w otoczeniu twierdzy. Zgodnie z tym planem wszystkie główne ulice musiały biec w liniach prostych od murów twierdzy, aby w wypadku oblężenia mogły być skutecznie ostrzeliwane przez działa forteczne. Ulice poprzeczne wyznaczyła Dyrekcja Budowy Twierdzy, a koszty planu ponieśli Waldemar Karolczak Ryc. 4. Matka Boska z Dzieciątkiem przed posesją rodziny Remleinów przy ul. Wielkiej Berlińskiej 149 (ob. ul. Dąbrowskiego)wspólnie interesanci i wspomniane wyżej gmi ny 16. We wrześniu 1876 roku na polach jeżyckich wkopano w ziemię osiem tzw. słupów rejonowych, stojących w odległości 600 m od murów nowo wzniesionego Fortu VI pod Jeżycami 17 . W tym samym roku mieszkańcy gminy doczekali się własnego urzędu pocztowego. Otwarto go dnia 1 lipca 1876 r. w domu kupców Hartwiga i Handkego przy szosie Berlińskiej (późniejsza Wielka Berlińska 50, narożnik Rynku Jeżyckiego). Naczelnikiem Cesarskiego Urzędu Pocztowego był Eduard Koffer. Personel składał się z ekspedienta i dwóch listonoszy. Jak bardzo placówka ta była na Jeżycach potrzebna, świadczy fakt, że już w pierwszym dniu jej działalności w urzędzie oddano aż 400 listów 18 . Odtąd gmina jeżycka nie należała już do obwodu poczty poznańskiej, lecz stanowiła osobny obwód i z tego powodu na wysyłane tam listy należało nalepiać znaczki o wartości 10 fenigów, a nie - jak dotychczas - 5. Z dniem 1 kwietnia 1889 r. urząd pocztowy na Jeżycach przeniesiony został do nowo zbudowanego domu restauratora Methnera przypóźniejszej Wielkiej Berlińskiej 70 19 . Do dyspozycji mieszkańców znajdowało się osiem skrzynek pocztowych, a znaczki nabyć można było w siedmiu wyznaczonych miejscach sprzed aży 20. Kolejną, niezwykle przydatną instytucją była ochronka, otwarta dnia 1 maja 1878 r. w domu Henniga, tuż obok poczty. Ochronka przeznaczona była dla dzieci niezamożnych rodziców, w wieku od trzech do sześciu lat, "bez różnicy narodowości i wyznania". Opiekowała się nimi wykwalifikowana ochroniarka, a czyniła to w dni powszednie w godz. od 8 do 11 przed południem i od 14 do 17 po południu. Zadaniem jej była "ochrona zdrowia fizycznego dzieci, przyzwyczajanie ich do porządku, czystości i dobrego wychowania"21. W 1877 roku główny nauczyciel szkoły gminnej na Jeżycach Joseph Schuster urządził tam Wieczorową Szkołę Dokształcającą, w której trzy razy w tygodniu od godz. 19 do 21 wieczorem uczniowie w wieku od 14 do 16 lat pobierać mogli naukę rachunków, rysunku, słuchać wykładów z historii powszechnej i naturalnej22. Ponieważ liczba dzieci objętych obowiązkiem szkolnym Ryc. 5. Figura św. Rocha stojąca przy ul. Wielkiej Berlińskiej 75 (ob. ul. Dąbrowskiego). Ze zb. Muzeum Historii Miasta Poznania. Waldemar Karolczakustawicznie rosła, a stary budynek szkoły przy szosie Berlińskiej nie mógł już wszystkich pomieścić, w 1880 roku postanowiono zbudować obok niego nowy gmach. Na Jeżycach było wówczas 963 dzieci szkolnych, w tym 700 katolickich, 259 protestanckich i czworo żydowskich 23 . Budowę nowej szkoły powierzono przedsiębiorcy budowlanemu Tomaszowi Bajonowi z Jeżyc. Uroczystego jej poświęcenia w sierpniu 1881 roku dokonał ks. Wojciech Chrustowicz 24 . Budynek miał cztery klasy i mieszkania dla dwóch nauczycieli. W tym czasie jeżycka szkoła, tak stara, jak i nowa, otrzymała charakter symultanny (wcześniej była katolicką). Łącznie nauczało w niej wówczas ośmiu nauczycieli, liczba ich jednak stale rosła wraz z powiększaniem się liczby uczniów. Wyboru nauczycieli dokonywali członkowie dozoru szkolnego. W 1884 roku w jego skład wchodziło pięciu Polaków: Radomski, Tomasz Bajon, Michał Palacz, Andrzej Bartoszewski i Józef Bajerlein, oraz jeden Niemiec Julius Methner 25 . W latach 80. XIX stulecia grunta na Jeżycach wyraźnie zyskały na cenie, nastąpiło znaczne ożywienie ruchu budowlanego, a w konsekwencji wzrost liczby mieszkańców. W 1885 roku Jeżyce liczyły już 9 tys. 434 osoby, w tym 1489 wojskowych 26 , były więc największą gminą wiejską na terenie Prowincji Poznańskiej i pod tym względem przewyższały niejedno miasto. Początkowo przeobrażenia dokonywały się jednak wyłącznie w położonej na południe od szosy Berlińskiej części Jeżyc. "Dziennik Poznański" z 13 lipca 1888 r. donosił: "Po za bramą Berlińską tak samo szerzy się i coraz więcej upiększa wieś, a raczej przedmieście Jeżyce. W ostatnich mianowicie czasach pokryła się żwirówka wiodąca przez Jeżyce po obu swych stronach pysznemi willami w stylu wielkomiejskim i kamienicami piętrowemi, a nowe coraz ulice powstają mianowicie w stronę południa, gdzie stoją koszary wojskowe i różne ogrody publiczne, a dalej ku staremu cmentarzowi izraelskiemu, dworcowi centralnemu, Św. Łazarzowi, a nawet ku Wildzie. Zdaje się być tylko kwestią czasu, gdzie wiele z tych miejsc, które przed 25 laty jeszcze kołysały się łanami zboża, staną się jedną znajwspanialszych dzielnic Poznania, tern więcej, gdy wodociąg i gaz będzie tam zaprowadzony, o który pod pewną gwarancją oprocentowania starali się gospodarze Jeżyc. Pomiędzy nową, tą jak grzyby po deszczu nagle powstającą dzielnicą południową, a starą położoną nad doliną Wierzbaka jest wielka różnica. Tu małe, nizkie lepianki, nie regularnie ugrupowane, drogi piaszczyste i błotniste, ludność uboga, częste bijatyki i zaczepki w spokojnych przechodniów". W 1886 roku firmie kamieniarskiej Stefana Barczyńskiego z Poznania powierzono wybrukowanie rowów ściekowych, a trzy lata później drogi prowadzącej od ogrodu "Reichsgarten" za Bramą Królewską do placu wiejskiego na Jeżycach. Nie wszyscy byli jednak zadowoleni z dokonujących się wówczas przemian. Niektórzy oczekiwali czegoś więcej. Przykładem może być list wysłany do redakcji niemieckiej gazety "Posener Zeitung" z 10 października 1888 r., gdzie czytamy: "W Jeżycach pobudowano w pobliżu koszar nowe budowle i pozakładano nowe ulice, ale bardzo niepraktyczne, bo za wąskie w porównaniu do wysokości kamienic. Należało przed domami zostawić tyle miejsca, aby można ogródki urządzić i drzewa zasadzić, co takiej ulicy daje widok przyjemniejszy i dla mieszkańców powabniejszy. Mieszkańcy, stawiający budowle nowe, powinniby budować je nieco dalej od drugiej i otoczyć je ogrodem, przez co ściągnęliby sobie potem więcej lokatorów, zwłaszcza na mieszkania letnie, na które coraz większy jest popyt". Bliskość twierdzy poznańskiej hamowała rozwój ruchu budowlanego na Jeżycach. Właściciele nieruchomości nieraz słali petycje do parlamentu, postulując złagodzenie surowych ograniczeń budowlanych, wynikających z istnienia rejonów fortecznych. Dnia 19 listopada 1887 r. w jeżyckiej restauracji "Zum Kamerun", należącej do Marii Polińskiej, odbyło się pierwsze zebranie właścicieli gruntów i domów w celu uchwalenia petycji do parlamentu o zniesienie drugiego rejonu fortecznego, tj. aby w granicach tegoż zezwolono stawiać budynki murowane aż do wysokości drugiego piętra, wyżej zaś w drewnianej konstrukcji ryglowej o fachach wypełnionych cegłą lub gliną, oraz murowane piwnice i kloaki. Ponadto domagano się zmniejszenia zasięgu pierwszego promienia fortecznego do 300 metrów od wałów twierdzy (obowiązująca odległość wynosiła 600 m). Oryginał petycji przesłano posłowi Stefanowi Cegielskiemu z prośbą o wstawienie się za nią w parlamencie, natomiast jej odpisy przekazano byłym prezesom policji poznańskiej Ludwigowi Staudemu i Axelowi von Colmarowi-Meyenburg 27 . Po kolejnej wielkiej powodzi, jaka nawiedziła Poznań w 1889 roku, Cesarska Komisja Rejonowa Rzeszy zgodziła się na złagodzenie niezwykle rygorystycznych przepisów budowlanych obowiązujących w pierwszym rejonie fortecznym, położonym na zachód od wałów twierdzy, pomiędzy Bogdanką a głównym dworcem kolejowym. Odtąd można tam było wznosić budynki z tzw. muru pruskiego. Decyzja ta przyspieszyła rozwój budownictwa na terenie gminy i w konsekwencji spowodowała dalszy wzrost liczby mieszkańców. Na Jeżyce przeniosło się wówczas wielu poznaniaków z tzw. dolnego miasta, narażonego na częste wylewy Warty. Kolejny spis ludności, przeprowadzony dla celów podatkowych w 1890 roku, wykazał 11 tys. 749 osób (w ciągu pięciu lat przybyło zatem 2 tys. 315, czyli 24,53 proc.)28. Dnia 1 października 1888 r., za zgodą naczelnego prezesa, na Jeżycach otwarta została apteka, której właścicielem był Niemiec dr Eugen Wildt 29 . Mieściła się ona w nowo zbudowanym budynku o konstrukcji szkieletowej, stojącym przy późniejszej ul. Jadwigi (ob. ul. Kraszewskiego), wówczas zwanej popularnie ulicą Aptekarską. W tym samym budynku E. Wildt założył laboratorium analityczno-chemiczne, w którym wykonywano analizy chemiczne nawozów, paszy itp. Wkrótce wspomnianą aptekę i laboratorium połączono rurami z miejską siecią gazową i wodociągową, a prowadzącą do nich drogę wybrukowano. W tym czasie w Jeżycach zaczęło osiedlać się coraz więcej lekarzy. W 1887 roku w domu mistrza rzeźnickiego Heinricha Pitta zamieszkał i przyjmował pacjentów lekarz praktyczny, chirurg i akuszer, dr Franciszek Kożuszkiewicz 30 . Na zebraniu gminnym w dniu 17 października 1888 r. 62 uprawnionych do głosowania członków gminy ponownie wybrało na sołtysa Józefa Bajerleina (na okres sześciu lat). Pełnił on tę funkcję już od października 1882 roku, gdy zastąpił dotychczasowego sołtysa N epomucena Stalińskieg0 31 . Ławnikami gminnymi byli w tym czasie gospodarze Ignacy Palacz i Wojciech Jeske. Wyboru Bajerleina nie zatwierdziła jednak Królewska Rejencja w Poznaniu, która na urząd ten mianowała Josepha Frydrichowicza, dotychczasowego komisarza obwodowego w Stę Waldemar Karolczak Otwarcie apteki! Niniejszem mam zaszczyt donieść uniżenie, że aptekę moją, którą mi rozporządzeniem Jego Exeeuenoyi, pana Naczelnego Prezesa prowincyi poznańskiej z dnia 5 -go listopada raku 1887 pozwolono urządzić na (1600) J erzycaoh, otworzyłem dnia l-gro paidzier.TiKa r. b. Jer z y c e, dnia 30-go września 1888 roku. Dr. Eugeniusz Wildt. Ryc. 6. Ogłoszenia z "Wielkopolanina" z 3 października 1888 r. i z 30 sierpnia 1887 r. 3 Osiedliłem się Z Iw J eFzyeacli.l OP. Fr. Kożuszkiewicz, Alekarz prakt., chirurg i akimer. Mieszkam w domu pana Pitta nr. 41. gb (746) @szewie. Gminnym poborcą podatków mianowany został syn dotychczasowego sołtysa Adam BajerIein. Podczas odbywającego się 17 grudnia 1888 r. w restauracji ogrodowej F. Steuera (przy późniejszej ul. Zwierzynieckiej 14) zebrania członków gminy pod przewodnictwem landrata wschodniego powiatu poznańskiego dra Arthura Baartha uchwalono statut miejscowy, określający nowe zasady wyboru władz gminnych. Zgodnie z nim jeżycki samorząd składać się miał odtąd z dwunastu radnych, zwanych wówczas reprezentantami, oraz z naczelnika gminy i dwóch ławników. Po zatwierdzeniu wspomnianego statutu przez ministra spraw wewnętrznych, 15 października 1889 r. w restauracji Juliusa Schorsteina odbyły się wybory do rady gminnej, w skład której weszło ośmiu Polaków: przedsiębiorca budowlany Jan Bajon, gospodarz Andrzej Bartoszewski, kupiec Kazimierz Wendland, gospodarz Jan Kosicki, mistrz kowalski Józef Brzóska, mistrz kowalski Czesław Olsztyński, właściciel domu Wojciech Czerwiński i budowniczy Bolesław Margowski oraz czterech Niemców: właściciel apteki dr Eugen Wildt, mistrz rzeźnicki Heinrich Pitt, przedsiębiorca budowlany Gustav Labsch i restaurator Hermann Tauber 32 . Zgodnie z obowiązującym zwyczajem 31 października 1889 r. miało miejsce uroczyste wprowadzenie w urzędowanie i zaprzysiężenie wspomnianych wyżej reprezentantów gminnych przez landrata dra Arthura Baartha 33 . Na drugim posiedzeniu rady w dniu 26 listopada 1889 r. wybrano naczelnika gminy, którym został Joseph Frydrichowicz, pełniący wówczas tę funkcję komisarycznie, oraz poborcę podatków, pisarza i woźneg0 34 . z "Wielkopolanina" z 10 stycznia 1895 r. Z dziejów gminy jeżyckiej pod koniec XIX wieku Bank ludowy W Jerzyeach Eingetragene Genossenschaft mit beschrankter Haftpflicht rozpoczyna swą czynność we wtorek dnia 8 styeznia( 1895, Lokal kasowy znąjduje się, u lmpca p. Woj k i e w i c z a przy ulicy Poin , Godziny biurowe co wtorek i piątek od 2--4 godziny po południu. Bank plZ rrllye c1epozyta po 4%. Zgłoszenia na członków przyjm1łie dyrektor p. A. Bartoszewski. (3250 Zarząd Banku Ludowego w Jerzycach A. Bartoszewski, Jan Wojhiewicz, K Wen dian d, dyrektor. kasyer. kontroler. Rada IVadscorcza: Dr. Koiuszkiewiez, Jan Bajo n , 8t. Chmielewski, przewodniczący. zastępca przewodn. sekretarz. J: Brzóska. M Dziurkiewicz. B. Noskiewicz. B Nawrocki, Na kolejnym posiedzeniu w grudniu tegoż roku dokonano wyboru dwóch ławników gminnych na okres sześciu lat: aptekarza Wildta (był on pierwszym zastępcą przełożonego gminy podczas jego nieobecności) i gospodarza Józefa Bajerleina 35 . W związku z wyborem Wildta na ławnika w styczniu 1890 roku odbyły się wybory uzupełniające, w rezultacie których członkiem reprezentacji gminnej został kupiec Richard Kunke1 36 . Skład osobowy jeżyckich władz samorządowych od czasu ich powołania do momentu włączenia przedmieścia do Poznania zmieniał się jeszcze czterokrotnie (w 1898 roku powiększono liczbę radnych gminnych z dwunastu na piętnastu). Biura gminne znajdowały się w wynajmowanych pomieszczeniach prywatnego budynku mieszkalnego przy ul. Wielkiej Berlińskiej 63, a począwszy od 1897 roku we własnym domu gminnym. Wybór władz samorządowych stanowił przełomowe wydarzenie w dziejach Jeżyc. Natychmiast po objęciu urzędowaniajeżyckie władze gminne postanowiły zaprowadzić na terenie przedmieścia takie same dobrodziejstwa ówczesnej cywilizacji, z których korzystali mieszkańcy pobliskiego miasta. Z dniem 1 stycznia 1890 r. Jeżyce (wraz ze Świętym Łazarzem) odłączone zostały od obwodu Urzędu Stanu Cywilnego (wiejskiego) w Poznaniu i połączone w osobny okręg tegoż Urzędu z siedzibą w Jeżycach. Naczelnikiem wspomnianego Urzędu mianowany został przełożony gminy J. Frydrichowicz. Pierwszą dużą inwestycją nowych władz samorządowych było założenie wielkiego placu targowego, zwanego popularnie rynkiem (ob. Rynek Jeżycki), stanowiącego centrum nowo powstającego przedmieścia. Dotychczasowe, prymitywne targowisko, położone w starej części Jeżyc, okazało się za małe i zupełnie nieodpowiednie wobec powiększającej się ustawicznie liczby przyjeżdżających wozów gospodarskich. Plac założono na przejętych przez gminę dawnych gruntach szkolnych, położonych na południe od szosy Berlińskiej. Został on uregulowany i wysypany żwirem, a prace te przeprowadził miejscowy przedsiębiorca budowlany Gustav Labsch. Przyszły rynek otoczono drewnianym parkanem, który postawiłajeżycka firma budowlana Tomasza Bajona. Dnia 29 czerwca 1890 r. na wspomnianym placu odbył się pierwszy targ. Wraz z oddaniem do użytku targowiska surowo zabroniono sprze Waldemar Karolczak Ryc. 8. Plac targowy przy ul. Wielkiej Berlińskiej, ob. Rynek Jeżycki, fot. z 1900 r. dąży ulicznej. Targi odbywały się regularnie, początkowo dwa razy w tygodniu, tj. we wtorki i czwartki, później także w soboty, w miesiącach letnich, od początku kwietnia do końca września, od godz. 6, a w miesiącach zimowych od godz. 7 do godz. 13. Zgodnie z obowiązującymi przepisami porządkowymi przed rozpoczęciem i po upływie ustalonej godziny nie wolno było prowadzić żadnej działalności handlowej. Tymczasowo gmina nie pobierała opłaty targowej37, dopiero od 1 lipca 1896 r. opłata za tzw. straganowe na Rynku Jeżyckim wynosiła tyle samo, co na targach odbywających się w Poznaniu 38 . Wśród kupujących najeżyckim rynku nie brakowało mieszkańców Poznania. Bardzo wielu z nich zaopatrywało się zwłaszcza w stojących tam jatkach rze» nickich. Ponieważ na Jeżycach nie było akcyzy na mięso, rzeźnicy sprzedawali je po znacznie niższych cenach niż w mieście. Towar można było kupować bezpiecznie, gdyż targowisko znajdowało się pod stałą kontrolą policji sanitarnej. W1897 roku miejscowy restaurator Wilhelm Rehdanz wzniósł na placu targowym wielkich rozmiarów halę targową. Władze gminne zgodziły się na to z zastrzeżeniem rozwiązania umowy o każdym czasie oraz pod warunkiem, że działalność handlowa prowadzona będzie tylko podczas dni targowych w dozwolonych godzinach, a dzierżawcy stojących w hali straganów, zwanych popularnie budami, opłacać będą tzw. straganowe do kasy gminnej. W tym czasie plac targowy został podwyższony za pomocą nasypów, a stare wyloty odpływowe ścieków zastąpiono nowymi studzienkami systemu Beetza. W 1899 roku plac pokryto płytami cementowymi, co w znacznym stopniu ułatwiało utrzymywanie czystości. Tymczasowo targi tygodniowe przenIeSIono wówczas na plac gmInny przy ul. Karola (ob. Słowackiego )39. Aby zapobiec żywiołowej i chaotycznej zabudowie, w 1891 roku władze samorządowe zleciły królewskiemu mierniczemu Josephowi Krenzowi wykonanie planu linii zabudowy (Baufluchtlinienplan) dla południowo-zachodniej części przedmieścia zjuż istniejącymi i nowo zaprojektowanymi ulicami i placami 40 . Później sporządzano jeszcze szczegółowe plany linii zabudowy w stosunku do poszczególnych ulic. Wszyscy właściciele wznoszonych domów, po otrzymaniu od policji konsensu na budowę, musieli się do tych planów ściśle stosować. W związku z tym były one wyłożone do wglądu w biurze gminnym. Na posiedzeniu reprezentacji gminnej dnia 26 czerwca 1891 r. uchwalono pierwsze urzędowe nazwy dla 21 ulic na Jeżycach w dwóch językach - niemieckim i polskim 41 . W lutym 1892 roku gmina ogłosiła submisję na dostawę, wzorowanych na poznańskich, 140 emaliowanych tablic z nazwami ulic (białe napisy na niebieskim tle). Oferty należało składać do 27 lutego w biurze zarządu gminy, a dostawa miała nastąpić najpóźniej do 1 kwietnia tegoż roku 42 . Natychmiast po objęciu urzędowania władze samorządowe podjęły decyzję o wybrukowaniu wszystkich ulic na terenie gminy. W styczniu 1890 roku repre Ryc. 9. Dom przy ul. Jadwigi (ob. ul. Kraszewskiego), widok od strony dzisiejszego Rynku Jeżyckiego, fot. z końca XIX w. Ze zb. Muzeum Historii Miasta Poznania. Waldemar Karolczakzentacja gminna postanowiła zaciągnąć na ten cel pożyczkę w Prowincjonalnej Kasie Zapomogowej (Provinzial Hiltkasse) w wysokości 90 tys. marek 43 . Brukowaniem jezdni na Jeżycach zajęły się dwie firmy kamieniarskie: Stefana Barczyńskiego z Poznania i Augusta Ory z Jeżyc. Na chodnikach układano zaopatrzone w boczne krawężniki mocne płyty cementowe, a na przejściach dla pieszych płyty granitowe na betonowym fundamencie 44 . Dostawcą płyt cementowych i wykonawcą chodników była miejscowa Fabryka Wyrobów Cementowych "T. N eukrantz". Niekiedy zdarzało się, że granitowe lub cementowe płyty chodnikowe kładli przed swoimi posesjami zamożni właściciele domów, gmina zwracała wówczas połowę kosztów z tym związanych, pod warunkiem jednak, że posiadały one wymaganą szerokość 2 m 45. Kolejną, ogromnie ważną i pilną inwestycją było oświetlenie ulic oraz poprowadzenie wodociągów i kanalizacji. Początkowo władze samorządowe zamierzały przyłączyć przedmieście do miejskiej sieci gazowej i wodociągowej, ale dość szybko z tego zrezygnowano. W 1891 roku gmina prowadziła negocjacje z położoną przy szosie Berlińskiej wielką Fabryką N awozów Sztucznych Moritza Milcha w sprawie ewentualnego poprowadzenia przewodów od fabrycznej centrali elektrycznej46. Prawdopodobnie z powodu zbyt wysokich opłat z tym związanych również z tego pomysłu zrezygnowano. W 1892 roku na przedmieściu paliło się 46 latarni naftowych, których blade światło niewiele dawało. W tym czasie dyrekcja policji poznańskiej zażądała od gminy postawienia nowych 161 latarni 47 . Przyspieszyło to podjęcie decyzji o zbudowaniu własnej elektrowni gminnej. Rozmowy w tej sprawie z dwoma renomowanymi przedsiębiorstwami elektrotechnicznymi Helios z Kolonii oraz Siemens und Halske z Berlina prowadziła powołana przez władze gminne specjalna komisja. Ostatecznie zdecydowano się powierzyć budowę elektrowni i założenie instalacji elektrycznej firmie Siemens und Halske. Wzniesienie budynku dla "zakładu światła elektrycznego" i wysokiego na 30 m komina firma zleciła przedsiębiorstwu budowlanemu z Frankfurtu nad Menem. N owa elektrownia, która miała stanąć przy ul. Karola (ob. Słowackiego), znajdowała się częściowo w pierwszym, częściowo w drugim rejonie fortecznym. Stąd też powstały trudności w udzieleniu konsensu na budowę. Dopiero po udzieleniu zezwolenia od Cesarskiej Komisji Rejonowej Rzeszy w Berlinie można było przystąpić do prac budowlanych. Z Berlina przywieziono całe wyposażenie elektrowni, w tym maszynę parową i wytwarzającą elektryczność maszynę dynamoelektryczną. Dostaw węgla do elektrowni podjęła się znana firma transportowa Karla Hartwiga z Poznania. N a ulicach ustawiono wysokie, drewniane maszty z lampami łukowymi. Dnia 30 listopada 1893 r. odbyło się próbne oświetlenie ulic przedmieścia lampami elektrycznymi, a dzień później, tj. 1 grudnia, przedstawiciele firmy Siemens und Halske przekazali zakład reprezentantom gminy jeżyckiej48. Tymczasowo ulice oświetlało 36 lamp łukowych. Już wkrótce postanowiono dostarczyć energię do mieszkań prywatnych, sklepów, restauracji itp. Wykonanie odpowiednich prac zlecono ponownie firmie Siemens und Halske 49 . Dzięki ustawieniu w zakładzie drugiej dynamomaszyny i baterii akumulatorów systemu Tudor możliwe było nie tylko powiększenie liczby lamp na ulicach, ale także zaprowadzenie sieci przewodów w celu odbioru światła elektrycznego przez osoby prywatne. W grudniu 1894 roku z ulic Bukowskiej i Maryi (ob. Gajowa) usunięto ostatnie latarnie naftowe, należące do fiskusa wojskoweg0 5o . W kwietniu następnego roku na jeżyckich ulicach stało już 58 lamp łukowych, a w wielu mieszkaniach paliły się żarówki elektryczne 51 . Ponieważ liczba prywatnych odbiorców prądu elektrycznego rosła, a energią elektryczną zainteresowani byli także właściciele zakładów przemysłowych, w 1898 roku władze gminne postanowiły wznieść nową, większą elektrownię. Planowano nawet połączyć ją z publicznym zakładem kąpielowym, składającym się z pływalni i przebieralni. Specjalnie powołana w tym celu komisja zwiedziła ludowe zakłady kąpielowe w Lipsku, Hanowerze, Goslar i Osterode, a z podróży tej złożyła sprawozdanie na posiedzeniu rady gminnej52. Ostatecznie zdecydowano się wznieść samą elektrownię, a prace te po raz kolejny powierzono firmie Siemens und Halske. Na ten cel reprezentacja gminna uchwaliła 133 tys. marek 53 . Zakupiono grunt o pow. 8 morgów, położony pomiędzy ulicami Bukowską i Cesarzowej Wiktorii (ob. ul. Grunwaldzka), na terenie dawnego placu zabaw ludowych Szermera. Z tego 2 morgi przeznaczono na założenie elektrowni, a na pozostałym obszarze postanowiono wznieść budynek gimnazjum (ob. I Liceum Ogólnokształcące im. Karola Marcinkowskiego). Po spełnieniu warunków stawianych przez władze wojskowe (budynek położony był w drugim rejonie fortecznym), nową elektrownię oddano do użytku dnia 1 sierpnia 1899 r. 54 Zachowany do dnia dzisiejszego budynek elektrowni, o ścianach z surowej cegły, wzniesiony został przez przedsiębiorstwo budowlane Jana Bajona z Jeżyc, a niezbędne urzą Wielka zabawa ludowa. Ryc. 10. Anons z "Wielkopolanina" z 15 września 18% r. Poznań. - Jerzyce. Na pi. Szermera, obok ogrodu Zoologicznego w czasie od 20 bm. aż do 11 października rb. Otwarcie zabaw nastąpi dnia 20 bm. o godz. 3 i pół po pol. Ccdzień koncert promenadowy, .wykonany przez kapelę wojskową. Wieczorem iluminacja całego placu. Ognie beBgalskin i elektryczne. W;t1kie i male namioty z różnymi arcyriekawymi zbiorami sztuki europejskiej. Wielkie i małe karusele. Amerykańskie i rosyjskie huśtawki. Przedstawienia szansonetowe i muzyczne. Rozmaite gry fantowe itd. Sześć namiotów restauracyjnych otwartych ustawicznie będzie na placu zabawy. Codziennie pieczonym będzie i to na rożnie wół cały, ważący 5 ceotnarów, tak samo i prosięta. Wstęp na miejsce zabawy wynosi 10 fen. od oBób dorosłych; dzieci niżej 14 lat mąją wstęp wolny, jeśli znajdować się będą w towarzystwie dorosłych. Z wysekim szacunkiem Szermer i Muller. Waldemar Karolczak dzenia dostarczyła i zamontowała firma Siemens und Halske. Kierownikiem centrali elektrycznej był Michał Cierniak, natomiast funkcję dyrektora sprawował Julius Meyer, będący zarazem pierwszym ławnikiem i zastępcą przełożonego gminy (podlegał mu także Zakład Wodociągowy). Stara elektrownia gminna przy ul. Karola została zamknięta, a pozostały tam jeszcze kocioł parowy sprzedano jednemu z właścicieli ziemskich 55 . Mimo znacznego polepszenia się stanu sanitarnego wciąż jeszcze nie brakowało na Jeżycach studni, które komisja sanitarna z aptekarzem drem E. Wildtem na czele zmuszona była zamykać. W sierpniu 1893 roku w rezultacie przeprowadzonej kontroli spośród 265 studni znajdujących się na terenie gminy zamknięto aż 26, ponieważ woda w nich przesycona była amoniakiem i kwasem saletrzanym 56 . Zamiarem władz samorządowych było założenie nowoczesnych wodociągów. W tym też celu gmina zleciła firmie technika studniarza Bayera z Berlina wyszukanie najbardziej odpowiedniego miejsca do założenia zakładu wodociągowego. Niestety, prowadzone w różnych miejscach wiercenia w poszukiwaniu wody głębinowej dobrej jakości nie przynosiły oczekiwanego rezultatu. Wreszcie miejsce takie znaleziono na gruntach gminnych przy szosie Berlińskiej, na zachodnim krańcu gminy jeżyckiej. Grunty te, należące dawniej do Fehlana, obejmowały bardzo znaczny obszar o pow. 300 morgów, położony pomiędzy szosą Berlińską a nasypem Stargardzko-Poznańskiej Kolei Żelaznej. Na wspomnianym terenie miasto Poznań posiadało ogromnych rozmiarów zbiornik do fekalii. Sprawą budowy Zakładu Wodociągowego, na którą gmina po raz kolejny zaciągnęła znaczną pożyczkę w prowincjonalnej kasie, zajęła się komisja, w skład której weszli: przewodniczący gminy J. Frydrichowicz, właściciel apteki dr E. Wildt, architekt B. Margowski, mistrz murarski i ciesielski H. Schenck oraz przedsiębiorca budowlany G. Labsch. Inżynier Hempel wykonał projekt Zakładu Wodociągowego na Jeżycach wraz z kosztorysem wynoszącym prawie 270 tys. marek ijemu zarząd gminy zamierzał powierzyć budowę. Rada gminna nie zgodziła się na to, w związku z czym ogłoszono przetarg. Spośród 15 nadesłanych ofert wybrano przedsiębiorstwo inżyniera P. Hoffmanna z Berlina, który zobowiązał się wykonać prace za sumę prawie 227 tys. marek 57 . Budowę ogromnego zbiornika do wody o pojemności 300 tys. litrów, żelaznych konstrukcji wieży ciśnień, na której tenże miał spoczywać, oraz wiele innych prac wchodzących w zakres konstrukcji i robót kotlarskich przedsiębiorstwo Hoffmanna powierzyło Fabryce Maszyn, Lejami i Kotlami "J. Moegelin" (właściciele L. Jarnatowski i FI. Skrzydlewski) na Wildzie. Gdy w kwietniu 1895 roku rozpoczęto budowę wielkiego, wysokociśnieniowego Zakładu Wodociągowego, na większości jeżyckich ulic rury wodociągowe były już ułożone. Budową zakładu kierował inż. P. Hoffmann, a naczelne kierownictwo spoczywało w rękach królewskiego radcy budowlanego Otto Hirta z Poznania. Pod koniec listopada 1895 roku odbyła się uroczystość ustawienia więźby na budynku zakładu, w której uczestniczyli nie tylko wykonawcy, lecz także - w komplecie - reprezentanci miejscowych władz 58 . Całe założenie zakładu przedstawiało się bardzo interesująco. Na prawo od bramy wejściowej umieszczony był budynek mieszkalny dla maszynisty i palacza, a w pewnej od niego odległości znajdowała się wykopana jeszcze w 1894 roku J.S.PLEWHIIWICZ A. SKBZETISKI. zegarmistrz i złotnik, Jerzjcfl przy Poznanin, ni Wielka Itcrlińska nr. 52. Jerzyco przy Poznaniu "" _... ulica W. Berlińska nr. ."54. Ryc. 11. Ogłoszenia z "Wielkopolanina" z 27 września 18% r., z 15listopada 1896 r. i z 26 kwietnia 1895 r. Otwarte! Sprzedaż Wodego piwa w Jerzyeach P , k li 5 (5338 oznans a u ca nr. z browaru Louis Friese w Poznaniu. przez firmę Bayera doświadczalna studnia kręgowa, posiadająca 13 m głębokości i 3 m średnicy, a dostarczająca wielkie ilości wybornej jakości wody. Na zachód od wspomnianej studni założono połączoną z nią studnię rezerwową. Woda z pierwszej studni przetaczana była do stojącej obok dużej maszynowni, a stamtąd za pomocą trzech pomp pchana w górę do stalowego rezerwuaru, umieszczonego na masywnej wieży o wysokości 26 m, skąd żeliwnymi rurami odprowadzano ją do ulicznej sieci wodociągowej 59. Dzięki znacznemu ciśnieniu woda bez problemów docierała do najwyższych pięter jeżyckich kamienic. Z powodu stale rosnącej liczby prywatnych użytkowników wody oraz podłączenia do gminnej sieci wodociągowej kilku miejscowych browarów w 1897 roku zdecydowano się założyć dodatkowo jeszcze trzy studnie 60 . Na jeżyckich ulicach ustawiono wówczas cały szereg hydrantów, co miało ogromne znaczenie dla celów przeciwpożarowych. Umożliwiały one także mycie ulic i rynsztoków. Równocześnie z układaniem rur wodociągowych prowadzone były prace kanalizacyjne. Roboty prowadzili jeżyccy przedsiębiorcy budowlani Gustav Labsch i Max Schenck 61 . W związku z zaprowadzeniem kanalizacji ulicznej skanalizowano rzeczkę Bogdankę i uregulowano jej bieg. Regulacja i zasklepienie strumienia stanowiły ważną dla gminy kwestię, ponieważ podczas wiosennych po Waldemar Karolczak wodzi Bogdanka nieraz przerywała położone wzdłuż jej brzegów tamy, zalewając okoliczne pola uprawne i powodując znaczne straty. Niewątpliwie znaczącą inwestycją gminną była budowa nowej, wielkiej szkoły elementarnej. W 1892 roku do szkoły gminnej uczęszczało już 1800 dzieci, pobierających naukę w 20 klasach 62 . Z powodu przepełnienia obu starych budynków szkolnych gmina wynajęła pomieszczenia w prywatnym budynku, należącym do restauratora J ohanna Kernchena przy ul. Cesarza Fryderyka 17 (ob. Piotra Wawrzyniaka), gdzie urządzono cztery klasy (dwie dla chłopców i dwie dla dziewcząt). Ponieważ liczba dzieci szkolnych wciąż rosła, gmina postanowiła wybudować przy ul. Karola 7 nową, szesnastoklasową szkołę według projektu architekta Georga Brauna z Poznania. Prace budowlane powierzono miejscowemu budowniczemu Stanisławowi Bajonowi. Początkowo miał to być gmach dwupiętrowy, jednak już w trakcie budowy zdecydowano się podwyższyć go o dodatkową kondygnację, dzięki czemu liczba klas szkolnych wzrosła do 22 63 . Z dniem 1 października 1896 r. dokonano podziału szkoły na dwa osobne oddziały: dla chłopców i dla dziewcząt 64 . Głównym nauczycielem w szkole dla chłopców był Joseph Schuster, a w szkole dla dziewcząt funkcję tę pełnił Adolph Knothe. Począwszy od 1897 roku, sześciu członków miejscowego dozoru szkolnego nie wybierali już ojcowie rodzin, lecz reprezentacja gminna 65 . Wspomnieć warto, że w tym czasie na Jeżycach czynna była także Prywatna Szkoła Średnia Fritza Ilgena (od 1892 r.), subsydiowana corocznie przez gminę kwotą tysiąca marek, oraz Państwowa Szkoła Dokształcająca, przeznaczona dla terminatorów rzemieślniczych (od 1893 r.). W 1 poło lat 90. XIX w. nastąpił dalszy, bardzo znaczny przyrost liczby mieszkańców. Według sporządzonego w dniu 2 grudnia 1895 r. spisu dla celów podatkowych Jeżyce zamieszkiwało już 15 tys. 821 osób (w tym 2 tys. 744 wojskowych). Przyjmując kryteria wyznaniowe, w gminie było 10 tys. 40 katolików, 5 tys. 724 ewangelików, sześciu przedstawicieli innych wyznań chrześcijańskich i 51 żydów. Na terenie przedmieścia znajdowało się 451 budynków mieszkalh 66 nyc . Władze gminy wielką wagę przywiązywały do estetycznego wyglądu przedmieścia. Naturalną ozdobę ulic stanowiły rzędy sadzonych w równych odstępach drzew alejowych. Z pewnością wielkim problemem była ochrona małych drzewek przed wandalami, skoro gmina wyznaczała nawet nagrody pieniężne dla osób mogących wskazać sprawców. W 1895 roku z inicjatywy władz gminnych powołane zostało do życia, wzorowane na poznańskim, Towarzystwo Upiększania (Versch6nerung-Verein), którego statutowym celem było zakładanie i pielęgnacja zieleni publicznej na terenie gminy jeżyckiej67. Po zakończeniu w 1895 roku większości prac kanalizacyjnych i wodociągowych członkowie wspomnianego Towarzystwa mieli ręce pełne pracy. W 1896 roku władze gminne bezpłatnie wydzierżawiły Towarzystwu znaczne tereny położone w pobliżu miejscowego Zakładu Wodociągowego przy szosie Berlińskiej, na którym rok później założono wielką szkółkę drzew 68 . W tym miejscu zamierzano w przyszłości urządzić duży park ludowy, czego jednak nie zrealizowano. W 1894 roku na jeżyckie ulice wyjechały polewaczki, a dwa lata później ustawiono tam 10 pierwszych słupów ogłoszeniowych (dotychczas wszelkie obwieszczenia urzędowe oznajmiano dzwonieniem). Słupy dostarczyli pracownicy Fabryki Wyrobów Cementowych "T. N eukrantz" (cena pojedynczej sztuki wynosiła 88 marek). Ponieważ stały one w drugim rejonie fortecznym, gmina zobowiązała się, że w przypadku mobilizacji na własny koszt i bez prawa do odszkodowania natychmiast je usunie. Wspomniane słupy ogłoszeniowe wydzierżawiono kupcowi Stanisławowi Chmielewskiemu na rok za cenę 30 marek per anno 69. N a słupach umieszczane były nie tylko urzędowe obwieszczenia, lecz także afisze z programami zabaw i koncertów organizowanych przez jeżyckie towarzystwa lub właścicieli ogrodów rozrywkowych oraz różnego rodzaju plakaty reklamowe miejscowych kupców. Odtąd surowo zabronione było żywiołowe wieszanie afiszy czy reklam na płotach, słupach, domach itp. (zakaz nie dotyczyłjedynie właścicieli nieruchomości na terenie ich własnej posesji). W 1897 roku gmina postanowiła na własny koszt wywozić śnieg i śmieci uliczne 70 . Kolejnym ważnym przedsięwzięciem jeżyckich władz samorządowych było zaprowadzenie stałej komunikacji publicznej pomiędzy Jeżycami a Poznaniem. W 1891 roku gmina jeżycka zawarła umowę ze spółką akcyjną o nazwie Posener Pferdeeisenbahn Gessellschaft (Poznańskie Towarzystwo Kolei Konnej) w sprawie wprowadzenia komunikacji omnibusowej między Poznaniem a Jeżycami. Omnibusy zaczęły kursować 1 października tegoż roku z placu Wilhelmowskiego aż do narożnika ul. Cesarza Fryderyka (ob. Wawrzyniaka). Linię obsługiwały trzy czternastomiejscowe omnibusy wyprodukowane w firmie Jacobi w Linden koło Hanoweru 71 . Pięć lat później linię omnibusową zlikwidowano, a dnia 16 listopada 1896 r. na trasę wyjechały tramwaje konne, docierając do samego Rynku Jeżyckiego 72 . W listopadzie 1896 roku Poznańska Kolej Konna zwiększyła często Z dniem 7 marca r. b. otwieram w Jerzycach }XXi Poznaniem, ulica Wiellia Berlińska nr. 51 liandeI kolonialny, win, łakoci i połączony z winiarnią pod firmą. Ftyc. 12. ()głoszenie z "Wielkopolanina" z 7 marca 1895 r. Długoletnia praktyka -w tym zawodzie, oraz dostateczna znajomość towarów dąją mi rękojmią, iż wszelkim wymaganiom Szan. Publiczn. tak Jerzye jak okolicy pod każdjm względem zadość 1jczynić mogę. Polecając to moje przedsiębiorstwo, staraniem moim będzie skorą usługą, rzetelnymi towarami i umiarkowanemi cenami łask. OdbIorców zadowolić. 4401) Z szacunkiem Seweryn Szulc. Waldemar Karolczak tliwość kursowania wagonów i wytyczyła przystanki 73 . Dwa lata później na jeżyckich ulicach pojawiły się tramwaje elektryczne 74 . Z inicjatywy miejscowych władz samorządowych 22 lutego 1892 r. założono Towarzystwo Ochotniczej Straży Ogniowej w Jeżycach 75 . Na koszt gminy zakupiono nową sikawkę i nowoczesny sprzęt gaśniczy, a w 1894 roku zbudowano nową dużą remizę strażacką przy ul. Karola. Dwa lata później firma budowlana Stanisława Bajona wzniosła na dziedzińcu miejscowej szkoły gminnej wysoką wieżę do ćwiczeń członków straży ogniowej. Dnia 23 sierpnia 1896 r. w wielkim ogrodzie w Urbanowie odbyła się zabawa letnia, połączona z uroczystością poświęcenia sztandaru Ochotniczej Straży w Jeżycach 76 . W 1894 roku przedmieście podzielono na siedem tzw. rewirów ogniowych, a w każdym z nich założono stację meldunkową, zaopatrzoną w stosowną tabliczkę z napisem i trąbkę sygnałową. Rewiry posiadały ten sam podział, co rewiry dla stróżów nocnych 77 . Dwa razy w roku poznański cechmistrz kominiarski Nikodem Andrzejewski, wspólnie z urzędnikami policyjnymi, rewidował ogniska w budynkach mieszkalnych. Właścicielom domów, których ogniska nie odpowiadały przepisom policyjnym, nakazywano je naprawić w jak naj krótszym czasie. W 1897 roku gmina jeżycka zawarła kontrakt z wspomnianym wyżej cechmistrzem i wydała nowy statut miejscowy dotyczący czyszczenia kominów na terenie Jeżyc. Zgodnie z nim każdy właściciel domu zobowiązany był zlecać czyszczenie i naprawy swojego komina wyłącznie pracownikom wyznaczonej przez gminę firmy kominiarskiej78. Niemałym problemem Jeżyc było zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego. Z uwagi na wielkość gminy i liczbę mieszkańców już w czerwcu 1891 roku utworzono tu osobny, siódmy rewir policyjny, którego komisarzem został Paul Tscheppan (od 1896 r. był nim Heinrich Gurke). Jeżyccy policjanci z pewnością nie mogli narzekać na brak pracy. Wyjątkowo duża liczba czynnych lokali z tańcami i wyszynków stanowiła ciągłe źródło niepokojów. Często dochodziło tam do awantur i bijatyk, które niekiedy przybierały tak duże rozmiary, że konieczna była interwencja patroli wojskowych z okolicznych koszar. Wielu właścicieli restauracji i szynków permanentnie nie przestrzegało obowiązującej tzw. godziny policyjnej, za co karani byli grzywną79 . Jeżeli zdarzało się to wielokrotnie, policja odbierała właścicielowi koncesję na prowadzenie lokalu. W nocy porządku na terenie gminy pilnowali stróże nocni. Podobnie jak w Poznaniu każdy stróż nocny miał własny rewir, który obchodził. Do jego obowiązków należało m.in. pilnowanie dobytku przed złodziejami oraz czuwanie nad tym, aby właściciele domów lub ich pełnomocnicy przestrzegali przepisu policyjnego nakazującego o ściśle wyznaczonej godzinie (latem o 23, zimą godzinę wcześniej) zamykanie bram kamienic 80 . Władze gminne nie zapominały o licznych ubogich mieszkańcach przedmieścia, starając się zapewnić im opiekę zdrowotną i socjalną. W 1889 roku wybrano członków rady ubogich dla poszczególnych okręgów, na które podzielone zostały Jeżyce. Rok później władze samorządowe zleciły leczenie ubogich trzem mieszkającym w gminie lekarzom: Franciszkowi Kożuszkiewiczowi, Teodorowi Weynerowskiemu i Otto Rilkemu 81 . Każdy chory miał wolny wybór lekarza, u którego chciał się leczyć. W tej szlachetnej misji pomagały gminie katolickie siostry elżbietanki i ewangelickie diakoniski. W 1890 roku w odrestaurowanym przez miejscowego budowniczego Jana Jakubowskiego bardzo skromnym domku przy ul. Kościelnej (na gruncie zakupionym pod budowę kościoła), zamieszkały trzy siostry ze Zgromadzenia Świętej Elżbiety i ich przełożona Kassiana Kreter. Cztery lata później siostry przeprowadziły się do nowo zbudowanego, obszernego domu, w którym założona została także ochronka katolicka i kaplica. Budynek wzniosła poznańska firma budowlana Ludwika Frankiewieza. Położona na parterze obszerna sala ochronki połączona była z kaplicą "ruchomymi podwojami", otwieranymi tylko podczas nabożeństw, które odbywały się tam aż do czasu zbudowania kościoła 82 . Liczba sióstr wzrosła wówczas do siedmiu. Siostry pielęgnowały chorych w domach, a w okresie zimowym gotowały i rozdawały ciepłą żywność ubogim. Zajmowały się także prowadzeniem wspomnianej ochronki. Równie pożyteczną działalność prowadziły ewangelickie siostry diakoniski, których stację na Jeżycach założono z inicjatywy pastora Otto Buchnera w 1893 roku 83 . Jeżyckie filie obu zgromadzeń otrzymywały z kasy gminnej corocznie kwotę 500 marek. Dnia 11 lipca 1898 r. przy ul. Średniej (ob. Żurawia) otwarto polski żłobek, urządzony na wzór żłobków poznańskich przez Towarzystwo Pań w Jeżycach 84 . W 1890 roku w domu restauratora Donnera założono niemiecką ochronkę, a dwa lata później jeszcze jedną przy ul. Kościelnej 41. Organizatorem obu ochronek było Kuratorium der deutschen Kleinkinder Bewahranstalten (Kuratorium Niemieckich Ochronek dla Małych Dzieci)85. Działalnością charytatywną zajmowało się także Towarzystwo św. Wincentego a Paulo Najsłodszego Serca Pana Jezusa, któremu przewodniczył gospodarz Józef BajerIein. W 1892 roku, z inicjatywy przełożonego gminy Frydrichowicza, utworzono Komitet Żywienia Biednych Dzieci Szkolnych, wzorowany na podobnym komitecie poznańskim, w którego skład, oprócz wyżej wymienionego, weszli: ks. dziekan Władysław Woliński (proboszcz parafii św. Wojciecha), pastor Biichner i radca szkolny Oskar Schwalbe. Codziennie rano, przez trzy zimowe miesiące, w budynku szkoły gminnej wydawane były śniadania dla 200 dzieci szkolnych pochodzących z biednych rodzin, a zajmowały się tym siostry elżbietanki, którym towarzyszyła małżonka naczelnika gminy M. Frydrichowicz 86 . Podobnie jak miasto Poznań, także gmina jeżycka, aby uzyskać fundusze na swą działalność, pobierała różnego rodzaju podatki. Z dniem 1 października 1895 r. wprowadzono tam niezwykle dochodowy podatek od piwa dowożonego do gminy, urządzając stacje kontrolne w lokalach mieszczących się przy ulicach: Zwierzynieckiej 1 (w domu radcy rejencyjnego Heinricha Andresena), Wielkiej Berlińskiej 1 (w domu Oswalda Rinscha) i Poznańskiej 57 (w domu Stefana Gbura)87. Pod koniec XIX wieku na terenie Jeżyc działały różne zakłady przemysłowe, takie jak Fabryka Nawozów Chemicznych "Maurycy Milch i Sp.", cegielnia Freudenreicha, fabryki cygar Ventzkiego i Gustawa Schuberta, Fabryka Papierosów "Patria" Ganowicza i Wleklińskiego, Fabryka Asfaltu i Papy "Pohle und Broh", Pierwsza Elektryczna Fabryka Musztardy i Konserw M. Stabrowskiego, Fabryka Wyrobów z Miedzi i Mosiądzu B. Ziółkowskiego, Fabryka Kwasu Siarkowego i wiele innych. Jeżyce mogły poszczycić się posiadaniem całego szeregu wy twór Waldemar Karolczak Towarz. Przelllysłowców W Jerzycach urządza w sobotę, dnia 11 b. m. na sali p. K. Wendlanda (23 i$ przedstawienie alllatorskie. Grane będą ,następujące sztu]<.i: "Wigilia Sw. Jędrzeja * i ,,1*rzyM«$da". Po przedstawieniu skrom aa zabawa * PoezJ\ek o gOOsii 8 wieczorem Szanowną Publiczność z Jorzyc i okubcy uprzejmie zapras-sa Z a r z ą d . UL Kozioł, JTerzyce, Kościelna ulica nr. 4 poleca Szan. Publiczności swój pięknie urządzony (5962wraz z kręgielnią. Bardzo stosowne dla Towarzystw. Przyjemny pobyt dla gości. Ryc. 13. Inseraty z "Wielkopolanina z 15 listopada 1893 r. oraz z 25 mąja 1895 r. nie urządzonych restauracji i ogrodów koncertowych. Działało tu kilkanaście różnego rodzaju towarzystw polskich i niemieckich, prowadzących działalność kulturalną i oświatową, żeby wymienić choćby ważniejsze, jak Towarzystwo Przemysłowe (zał. 29 VI 1886 r.), Towarzystwo Śpiewu "Halka" (zał. 611892 r.), "Biirgerverein" (zał. 16 XII 1886 r.), Bezirksverein (zał. 1211887 r.), Deutsche Manner-Gesangverein (zał. 6 II 1888 r.), Deutsche Manner- Turnverein (zał. 29 VII 1897 r.) itd. Jeżyce z pewnością prześcignęły Poznań pod względem emancypacji kobiet, o czym świadczy założenie tam Damskiego Klubu Kulania w Kręgle w znanej restauracji ogrodowej Wilhelma Rehdanza przy ul. Wielkiej Berlińskiej 46. Jak donosił "Wielkopolanin" z 1 września 1891 r.: "W Jeżycach niewiasty, pragnąc wytworzyć większą siłę muszkularną w rękach, założyły klub kręgielny. Ćwiczenia te, będąc rozrywką, odbywają się pilnie w kręgielni Rehdanza i dużo liczą uczestniczek" . N a terenie gminy czynne były dwie polskie bezpłatne wy , . ,. ,. i pozyczaInie ludowe należące do poznańskiego Towarzystwa Czytelni Ludowych (w domu Jana Wojkiewicza i Jana Jakubowskiego przy ul. Wysokiej 14, ob. ul. Mylna) oraz niemiecka filia Biblioteki Ludowej w Poznaniu. W 1899 roku niemieckie towarzystwo Volksbiichereiverein Jersitz-St. Lazarus (Towarzystwo Biblioteki Ludowej Jeżyce-Św. Łazarz) założyło pierwszą na terenie gminy bibliotekę publiczną. Mieściła się ona w dużej księgarni i składzie papieru Paula Lindnera przy ul. Jadwigi 1 (ob. ul. Kraszewskiego). Zgodnie ze statutem Towarzystwa z biblioteki korzystać mógł każdy "bez różnicy wyznania czy płci" pod warunkiem wykupienia ważnej przez cały rok karty bibliotecznej w cenie 1 marki lub karty miesięcznej za 10 fenigów. Mniej zamożnym czytelnikom, za zgodą zarządu Towarzystwa, wydawano karty bezpłatnie 88 . W dniu 8 listopada 1899 r. rada gminy Jeżyce podjęła decyzję o włączeniu przedmieścia do Poznania 89 . Na ostatnim swym posiedzeniu 29 marca 1900 r. członkowie władz gminnych wyprawili ucztę pożegnalną, po zakończeniu której uwiecznili się na pamiątkowym tableau 90 . Od 1 kwietnia Jeżyce stały się integralną częścią Poznania. PRZYPISY: 1 Amtsblatt der K6niglichen Regierung zu Posen, nr 43 z 21 X 1873 r., s. 341. 2 E. Callier, Powiat Poznański pod względem dziejowym z zastosowaniem do topografii współczesnej, Poznań 1887. 3 Archiwum Państwowe w Poznaniu (dalej: APP), Akta miasta Poznania, sygn. 6332 (poszyt nie paginowany). 4J. Samter, Zur Geschichte der Cholera-Epidemien in der Stadt Posen (1831-1873), "Zeitschrift der Historische Gesellschaft fiir die Provinz Po sen" , R. II, Posen 1886, s. 307. 5 E. OehlschHiger, Posen. KurzgeJasse Geschichte und Beschreibung der Stadt Posen, Posen 1866, s. 209. 6J. Samter, Zur Geschichte..., op. cit, ss. 289,296,304 i 308. 7 E. Schellin, Die Malaria in der Provinz Posen, "Zeitschrift die Historischen Gesellschaft fiir die Provinz Posen", R. IX, Posen 1894, ss. 383, 386 i 403. 8 APP, Akta gm. włącz, do miasta - Jeżyce, sygn. 90 (poszyt nie paginowany). 9 "Dziennik Poznański", nr 270 z 23 XI1873 r. 10 "Kurier Poznański", nr 117 z 26 V 1874 r. 11 "Kurier Poznański", nr 246 z 27 X 1876 r., nr 268 z 23 XI1876 r. 12 Die Gemeinden und Gutsbezirke der Provinz Posen und ihre Bev6lkerung. N ach dem Urmaterialien der allgemeinem Volkzahlung vom 1. Dezember 1871, Berlin 1874. 13 Terminem tym określano rękodzielników różnych specjalności. W tym czasie na Jeżycach zatrudnionych było: 18 piwowarów, 17 kowali, 15 ślusarzy, 14 ogrodników, 25 cieśli, 24 malarzy, 24 szewców, 9 stolarzy, 8 kołodziejów, 8 młynarzy, 5 krawców, po 4 rzeźników, bednarzy i piekarzy, po 2 kotlarzy i siodlarzy, po 1 garncarzu, księgarzu, zecerze, destylatorze, snycerzu, toczkarzu i kamieniarzu. 14 "Kurier Poznański", nr 215 z 21 IX 1876 r. 15 Trzeci rejon forteczny rozciągał się w odległości 1295 m od wałów twierdzy i tworzył pas o szerokości 1275 m. 16 "Dziennik Poznański", nr 209 z 15 IX 1874 r. 17 "Kurier Poznański", nr 204 z 7 IX 1876 r. 18 "Kurier Poznański", nr 153 z 8 VII 1876 r. 19 "Posener Zeitung", nr 859 z 6 XII 1888 r. 20 "Posener Zeitung", nr 190 z 15 III 1896 r., nr 121 z 18 111897 r. W 1896 r. urząd pocztowy na Jeżycach wyekspediował 174 tys. 330 sztuk różnego rodzaju przesyłek pocztowych. 21 "Kurier Poznański", nr 102 z 3 V 1878 r. 22 "Kurier Poznański", nr 269 z 23 XI1877 r. 23 "Dziennik Poznański", nr 92 z 22 IV 1880 r. 24 "Kurier Poznański", nr 120 z 29 V 1880 r., nr 191 z 23 VIII 1881 r. 25 "Dziennik Poznański", nr 66 z 19 III 1884 r. 26 Gemeindelexikon fiir die Provinz Posen. Auf der Materialien der V olkszahlung vom 1. Dezember 1885 und andere Quellen, Berlin 1888. 27 "Dziennik Poznański", nr 268 z 23 XI1887 r. 28 "Kurier Poznański", nr 289 z 17 XII 1890 r. 29 "Posener Zeitung", nr 688 z 30 IX 1888 r. (ogłoszenie). 30 "Dziennik Poznański", nr 191 z 23 VIII 1887 r. (ogłoszenie). Waldemar Karolczak 31 APP, Akta gm. włącz, do miasta - Jeżyce, sygn. 85 (poszyt nie paginowany). 32 Jw., sygn. 83 (karta luźna, nie paginowana). 33 "Dziennik Poznański", nr 253 z 3 XI1889 r., nr 254 z 5 XI1889 r. 34 APP, Akta gm. włącz, do miasta, sygn. 83, k. 6. 35 Tamże, k. 8. 36 Tamże, k. 10. 37 "Wielkopolanin", nr 123 z 31 V 1890 r" nr 142 z 24 VI1890 r. 38 "Posener Zeitung", nr 468 z 7 VII 1896 r., nr 209 z 25 III 1897 r. 39 "Posener Zeitung", nr 668 z 25 IX 1897 r., nr 722 z 16 X 1897 r., nr 724 z 16 X 1897 r., nr 397 VI1899 r., nr 546 z 5 VIII 1899 r. W maju 1909 r. dotychczasowy plac targowy otrzymał oficjalną nazwę Jersitzmarkt (Rynek Jeżycki). 40 APP, Prezydium Policji w Poznaniu (Polizei Pdisidium Posen), sygn. 5145, ss. 168, 216, 234; APP, Akta gm. włącz, do miasta - Jeżyce, sygn. 83, k. 38 i 39. 41 Były to następujące ulice: Żwirówka, Polna (d. Zabigórki), Kościelna, św. Wawrzyńca, Krótka, Poznańska, Średnia, Wysoka, Forteczna, Bogdanka, Cegielna, Zwierzyniecka, św. Marii, Jadwigi, Koszarowa, Bukowska, Cesarza Fryderyka, Cesarza Wilhelma, Jeżycka, Głogowska i Dworcowa. "Wielkopolanin", nr 146 z 1 VII 1891 r. (sprawozdanie z posiedzenia reprezentacji gminnej). 42 "Wielkopolanin", nr 46 z 26 111892 r. 43 APP, Akta gm. włącz, do miasta - Jeżyce, sygn. 83, k. 8. 44 Płyty cementowe posiadały kształt kwadratu o szerokości boku 50 cm i grubości 8 cm. Cena za metr kwadratowy położonej powierzchni chodnika wynosiła 3,50 marki. 45 APP, Akta gm. włącz, do miasta - J eżyce, sygn. 81 (poszyt nie paginowany). «Jw., sygn. 83, k. 41 i 42. 47 Jw., sygn. 81 (poszyt nie paginowany). 48 "Kurier Poznański", nr 277 z 5 XII 1893 r.; APP, Akta gm. włącz, do miasta - Jeżyce, sygn. 95 i 96 (oba poszyty nie paginowane); Acta SHidtische Feuer SocieHit (dalej: FS), sygn. 1791, s. 1-3. 49 APP, Akta gm. włącz, do miasta - Jeżyce, sygn. 83, k. 138 (odwrocie). W tym czasie przedsiębiorstwo Siemens und Halske posiadało już w Poznaniu swoje przedstawicielstwo na całą Prowincję Poznańską. Od 1 X 1893 r. biuro techniczne tej firmy mieściło się przy ul. Wilhelmowskiej 2 (ob. AL Marcinkowskiego). 50 "Posener Zeitung", nr 868 z 12 XII 1894 r. 51 Jw., nr 277 z 22 IV 1895 r., nr 294 z 28 IV 1895 r. 52 Jw., nr 64 z 27 11898 r. 53 APP, Akta gm. włącz, do miasta -Jeżyce, sygn. 83, k. 267. 54 "Posener Tageblatt", nr 361 z 4 VIII 1899 r. 55 "Posener Zeitung", nr 571 z 16 VIII 1899 r.; APP, FS, sygn. 1766 (poszyt nie paginowany) . 56 "Wielkopolanin", nr 197 z 30 VIII 1893 r. 57 APP, Akta gm. włącz, do miasta - Jeżyce, sygn. 83 i 95 (poszyt nie paginowany). 58 "Posener Zeitung", nr 289 z 26 IV 1895 r., nr 294 z 28 IV 1895 r., nr 828 z 27 XI1895 r. 59 APP, Akta miasta Poznania, sygn. 5179, ss. 118,223, sygn. 4875, k. 31. 60 "Posener Zeitung", nr 822 z 24 XI1895 r., nr 183 z 14 III 1897 r.; APP, Akta miasta Poznania, sygn. 7416, ss. 22,23,161,308. 61 APP, Akta gm. włącz, do miasta - Jeżyce, sygn. 88; APP, Akta miasta Poznania, sygn. 4875, ss. 38,86,67,84,98,100,107. 62 "Dziennik Poznański", nr 283 z 10 XII 1892 r. 63 "Posener Zeitung", nr 510 z 24 VII 1895 r., nr 633 z 11 X 1895 r.; APP, FS, sygn. 178. 64 "Posener Zeitung", nr 680 z 27 IX 1896 r. 65 APP, Akta gm. włącz, do miasta - Jeżyce, sygn. 83. 66 Gemeidelexikon fiir die Provinz Posen. Auf Grund der Materialen der V olkszahlung vom 2. Dezember 1895, Berlin 1898, s. 40. 67 Statuten des Vereins zur Versch6nerung der Gemeinde Jersitz, Posen 1895. 68 "Posener Zeitung", nr 172 z 10 III 1897 r. 69 Jw., nr 563 z 13 VIII 1896 r., nr 725 z 15 X 1896 r. 70 Jw., nr 148 z 28 111897 r. 71 J. Wojcieszak, Poznańska Kolej Konna (1880-1898), "Kronika Miasta Poznania", 1/98, s. 320. 72 Tamże, s. 321. 73 "Kurier Poznański", nr 265 z 17 XI1896 r. (doniesienie dyrektora Poznańskiej Kolei Konnej Fischera). 74 J. Wojcieszak, Tramwaje elektryczne w Poznaniu (część I), "Kronika Miasta Poznania", 2/98, s. 329. 75 "Dziennik Poznański", nr 44 z 24 111892 r. 76 "Posener Zeitung", nr 756 z 27 X 1894 r., nr 468 z 7 VII 1896 r., nr 563 z 13 VIII 1896 r. 77 APP, Akta gm. włącz, do miasta, sygn. 89 (poszyt nie paginowany). 78 "Posener Zeitung", nr 183 z 14 III 1897 r. 79 APP, Akta gm. włącz, do miasta - Jeżyce, sygn. 82, 98, 99 (poszyty nie paginowane). Czas obowiązywania tzw. godziny policyjnej zależał od rodzaju lokalu. Destylacje należało zamykać o godz. 22, restauracje z usługą żeńską o godzinę później, a wszystkie inne restauracje, winiarnie i cukiernie o godz. 1 w nocy. 80 APP, Akta gm. włącz, do miasta, sygn. 80. 81 "Kurier Poznański", nr 275 z 29 XI1889 r., nr 89 z 18 IV 1890 r., nr 169 z 25 VII 1890 r. 82 "Kurier Poznański", nr 232 z 9 X 1890 r., "Dziennik Poznański", nr 259 z 11 XII 1890 r., nr 106 z 11 V 1894 r. 83 A. Werner, Geschichte der evangelischen Parochien in der Provinz Posen, Posen 1898, s. 127-128. 84 "Kurier Poznański", nr 158 z 14 VII 1898 r. 85 Jw., nr 230 z 7 X 1890 r., nr 241 z 20 X 1892 r. 86 "Dziennik Poznański", nr 1 z 1 I 1892 r., nr 11 z 15 I 1892 r., "Wielkopolanin", nr 1 z 111892 r. 87 APP, Akta gm. włącz, do miasta, sygn. 103 (poszyt nie paginowany). 88 "Posener Zeitung", nr 795 z 10 XI1899 r., nr 811 z 17 XI1899 r., "Posener Tageblatt", nr 70 z 11111900 r. 89 APP, Akta miasta Poznania, sygn. 5282, s. 72. 90 APP, Akta gm. włącz, do miasta - Jeżyce, sygn. 83.