POWSTANIE POZNAŃSKIE 1809 R. ż e na t o r e a g o wać, b o j ak o ś w i a d c z a -"), o d 2 O kwi e t n i a t. j. o d otrzymania swej nominacji na naczelnika, żadnej nie dostał wiadomości urzędowej 21), "goniły się tylko wiadomości trwożliwe mnożone przez alarmistów i tchórzów, na które jako urzędnik publiczny nic z ufnością odpowiedzieć nie mogłem, bo nic urzędowego, a nawet z obozu nie miałem... jednego żołnierza regularnego niema, jednej skałki etc. Jakże to posp(!olite rusze 20) Bibljoteka Uniwersytecka w Warszawie, Korespondencja gen. Dąbrowskiego, teka XVII, nr. 86, list z 29. kwietnia 1809. N a punkcie swej ambicji był Kosiński bardzo drażliwy. Gdy Rada Stanu z końcem kwietnia wobec nieobecności nominowanego dowódcy zachodnich departamentów gen. Zajączka, wyznaczyła jego zastępcą gubernatora twierdzy Torunia generała brygady WoyczyńskiegO', prawdopodobnie iż on był na miejscu i największą ilością regularnego wojska w tych stronach 1 dowodził, wielce to ubodlo Kosińskiego i kilkakrotnie przeciw temu powstaje. Listem z 2. maja (Bibljoteka. Uniwersytecka w Warszawie, Korespondencja gen. Dąbrowskiego, teka XVII, nr. 110) pisze: "Rada Stanu dała mi trzeciego pana w generale Woyczyńskim. Zgadnąć nie umiem za co mnie ta Rada prześladuje. Czy rozumie żem od przeszłej kampanji zgłupiał i że sam bez opiekuna nie jestem nic w stanie zrobić, czy się lęka, żeby mnie Austrjacy nie przekupili, czy chce się mnie pozbyć, nowe coraz dając mnie czuć szykany. Jeśli książę naczelnik nie raczy przełożyć Radzie, żeby się nie mieszała w urządzenia wojskowe, na których się nie zna, albo nie zawoła mnie do obozu, ja powracam do radła i wyrzekając się laurów będę musiał sadzić kapustę ". Podobnie urzewnia się Zajączkowi, co w kopji komunikuje Dąbrowskiemu (teka XVII, nr. 119, z i. maja): "... oddano ster wojennych obrotów ludziom nie mającym wyobrażenia wojny i zdaje się, że chciano zniechęcić wojskowych. Ledwo ten gruby błąd poprawiono oddaniem dowództwa JWWPanu natychmiast przysłano uchwałę nową, przez którą generałów brygady czynnych na lewym brzegu Wisły oddano pod komendę młodszemu generałowi brygady, będącemu na prawym brzegu i tym sposobem chciano nas ogłosić, albo za niezdolnych głupców, albo za niegodnych zaufania" . Uspokojenia Kosińskiego ze strony Eiszera i Woyczyńskiego oraz prezesa Rady Stanu Potockiego, patrz A. M. Skałkowski, Fragmenty, Poznań 1928, str. 37-38. 21) Zapewne jakieś wiadomości musiał otrzymać Wybicki od re-. zydenta Serry, który 26. kwietnia przybył do Poznania jadąc do Saksonji. Archiwum Główne w Warszawie, Ministerjum Wojny X. W. 526, f 2.