G MACH PKO - ZAGADNIENIA BUDOWLANE LECH ŁAWICKI R ozwÓj Pocztowej Kasy Oszczędności, powołanej w dniu 7 lutego 1919 r. na mocy dekretu naczelnika państwa, uzależniony był w znacznym stopniu od stanu sieci urzędów pocztowych. Początkowo oddział poznański mieścił się w Dyrekcji Poczt i Telegrafów przy ul. Pocztowej (obecnie 23 Lutego) i w Urzędzie Pocztowym nr 3, zlokalizowanym w pobliżu dworca kolejowego. W1922 roku przeprowadzono się do własnego, czteropiętrowego budynku przy ul. Dąbrowskiego 6 1 . Jednakże dopiero zakończenie budowy nowego gmachu Oddziału PKO przy pi. Wolności 3 w maju 1937 roku podkreśliło rangę poznańskiego oddziału w skali miasta i kraju 2 . Po zakupieniu przez PKO w 1933 roku trzypiętrowego domu przy pi. Wolności na łamach "Dziennika Poznańskiego" rozgorzała dyskusja czytelników. "Ten dom ma ulec zburzeniu a najego miejscu ma stanąć 7-piętrowy gmach PKO. Gmach PKO pobudowany w tern miejscu nie upiększy miasta. Wprawdzie budowle położone przy pi. Wolności i obecnie nie stanowią harmonijnej całości architektonicznej, linja okapów jest łamana, lecz wzniesienie gmachu przewyższającego o całe trzy piętra sąsiednie, zeszpeci ją zupełnie na długie lata. Z punktu widzenia estetyki urbanistycznej, również nie jest pożądanem aby w długim i jednolitym dziś szeregu wielkich okien sklepowych powstały szerokie martwe luki" - pisano. Podkreślano, że "PKO może nie brać pod uwagę tych kwestyj, istotnych dla miasta, lecz nieważkich dla niej. Natomiast powinna rozważyć argumenty, wysuwane w kołach fachowych, a przemawiające przeciwko stawianiu gmachu na miejscu domu, który może stać jeszcze sto lat i dobrze się rentować, jako wymarzony punkt dla pewnej kategorji przedsiębiorstw handlowych". "Zdaniem niektórych starszych budowniczych" - przypominano - "budowa gmachu PKO na tern miejscu napotka na poważne trudności. Tędy szło kiedyś Lech Ławicki koryto Bogdanki. Na niewielkiej głębokości napotyka się na tych terenach z powodu istnienia nieprzepuszczalnej warstwy na wodę podskórną. Dzisiejsza technika budowlana nie zna trudności niepokonalnych, ale pokonywanie ich podraża koszty budowy". Podkreślano, "że kwest ja kosztów w okresie stosowania najdalej idących oszczędności przez rząd i obywateli nie jest tylko sprawą wewnętrzną instytucji". Zaznaczono również, że "Istnieją punkty dużo lepsze (u.). Jeżeli PKO chodzi o to, aby jej gmach" bił w oczy" Gak być powinno), to nie osiągnie tego celu, stawiając go na wybranem miejscu. Jeżeli chodzi o ten wzgląd, to dużo lepszym punktem byłby odcinek Alei Marcinkowskiego, zamykający pi. Wolności". Sugerowano posesje położone między Muzeum a gmachem Banku Gospodarstwa Krajowego. Jeden z czytelników, zwolennik takiej lokalizacji, uzasadniał, że gmach PKO byłby widziany już u wylotu ul. 27 Grudnia na pi. Wolności i nie psułby wyglądu placu, a upiększyłby Aleje, stanąwszy na miejscu dwóch niepozornych piętrowych domów 3 . Kolejny czytelnik proponował jeszcze inne miejsca, gdzie należałoby wybudować gmach PKO - wskazywał pi. Wolności 16, gdzie znajdowała się Komenda Placu oraz Szefostwo Bud. Wojsk, (stary gmach) - obecnie znajduje się tutaj Wielkopolski Bank Kredytowy, ul. Podgórną, gdzie jest Szpital Miejski i tegoż ogród (dodając, że przeniesienie szpitala poza obręb miasta jest już dawno przesądzone), oraz ul. Wrocławską nr 16 i 17 (mieściło się tu Państwowe Konserwatorium Muzyczne i Liceum Handlowe Izby Przemysłowo- Handlowej). "Za jednem z ostatnio wymienionych placów (przemawiało także to), że istnieje od paru lat przez Magistrat zatwierdzony plan stworzenia nowej ulicy, która byłaby przedłużeniem ulic Podgórnej i św. Marcin aż do pi. Bernardyńskiego, a dalej aż do Nowego Mostu (mostu św. Rocha). W ten sposób powstałaby nowa, główna, a dla rozwoju miasta bardzo potrzebna arterja prowadząca do głównego traktu na Warszawę. (...) W tym wypadku PKO mogłaby się walnie przyczynić do przyspieszenia realizacji planów Magistratu i stworzenia tzw. City, która otoczyłaby pierścieniem nowy gmach PKO - N owa (dziś ul. Paderewskiego), pi. Wolności, Aleje, Podgórna, św. Marcin, pi. Świętego Krzyża (obecnie pi. Wiosny Ludów), Szkolna, Wrocławska, St. Rynek i okolica)"4. Związek Stowarzyszeń Architektów Polskich ogłosił w marcu 1934 roku na łamach "Architektury i Budownictwa" otwarty konkurs na projekt wstępny nowego obiektu PKO. Dopiero podczas prac Sądu Konkursowego ustalono, że wzniesienie akcentu wysokościowego w linii zabudowy nie stanowi właściwego rozwiązania urbanistycznego. Wyniki konkursu nie zadowoliły naczelnika Wydziału Planowania Miasta w Zarządzie Miejskim m. Poznania, inż. arch. Władysława Czarneckiego, który uważał, że ,,(...) wieżowiec postawiony przypadkowo w długiej pierzei placu pod względem kompozycyjnym nie ma sensu. Poza tym wysoka bryła zwrócona do placu północną stroną a więc ciemną i rzucającą długi cień na sam plac, też jest nieodpowiednia"5. Ostatecznie Czarnecki wyraził zgodę na cofniętą, dodatkową kondygnację zamiast spadzistego dachu, mając na uwadze znajdujący się w niedalekim sąsiedztwie (od wschodu) dom z Księgarnią św. Wojciecha, z wysokim dachem Ryc. l. Rzut parteru. Fot. z "Architektury i Budownictwa", 1937. mansardowym, a od zachodu równie wysoki dom Banku Handloweg0 6 . Nowy, szczegółowy projekt budynku o złożonym programie funkcjonalnym 7 opracowali architekci warszawscy Jadwiga Dobrzyńska i Zygmunt Łoboda przy współpracy prof. dra Wacława Zenczykowskiego (konstrukcje), inż. W. Rossmana (instalacja co., wod.-kan., gazowa i wentylacyjna) i J. Kwiatuszyńskiego (instalacje Lech Ławickielektryczne). Po zatwierdzeniu projektu kierownictwo budowy pOWIerzono Jadwidze Dobrzyńskiej i Zygmuntowi Łobodzie. Już w czasie prac rozbiórkowych istniejących budynków i kopania fundamentów pod przyszły gmach natrafiono na niespodziewane trudności. Spowodowane były one rysowaniem się ściany oficyny bezpośredniego sąsiada przy pi. Wolności 2, wobec czego trzeba było wykwaterować lokatorów, by móc ją rozebrać. Latem 1935 roku, z tych samych powodów zawaliła się ściana tylnych zabudowań od strony wschodniej8. Wzmocnienia wymagała również wspólna ściana szczytowa rozebranego budynku i gmachu sąsiedniego przy pi. Wolności 2. Dysponowano parcelą o szerokości około 30 m i głębokości około 55 m, o nie regularnym zarysie boków zbliżonym do prostokąta. Wiercenia próbne wykazały niejednolitą strukturę gruntu, charakteryzującą się między innymi występowaniem wód w różnych poziomach, o znacznej łatwości przepływu (źródła) w warstwach piasków drobnoziarnistych (kurzawka), co zadecydowało o wykonaniu stóp i law żelbetowych na palach żelbetowych. Wykopy pod fundamenty wymagały więc odwodnienia i zastosowania aż 305 pali wciskanych i lanych (nie wbijanych - by uniknąć wstrząsów szkodliwych dla budynków okalających plac budowy )9. Silny napór wody gruntowej zmusił wykonawców do podniesienia ław fundamentowych i poziomu posadzki kotłowni o 0,5 m oraz wykonania piwnic jednokondygnacyjnych, wbrew założeniom projektowym, ograniczając do koniecznego minimum ich powierzchnię użytkową. Zbudowano jednak schrony na 600 osób zgodnie z obowiązującymi nowymi przepisami 1o . Posadzki piwnic znalazły się poniżej zwierciadła wody gruntowej, wobec czego trzeba było zastosować izolację ciężką, tworząc tzw. wannyll. Należy również wspomnieć o izolacji przeciw -II -II *" 1 KS Ryc. 3. Fragment z widokiem na tylną oficynę. Fot. R S. Ulatowski, 1937 r. akustycznej, izolującej pomieszczenia piwnic od ruchu ulicznego - przed ścianą frontową piwnic uformowano ściankę żelbetową. N a konstrukcji żelbetowej piwnic wzniesiono, po raz pierwszy w Poznaniu, spawany, stalowy szkielet dwóch bloków równoległych do pi. Wolności, związanych wąskim traktem poprzecznym od strony zachodniej, który umożliwił kontynuowanie budowy w okresie zimowym. Pomiędzy blokami umiejscowiono przestronną salę kasowo-operacyjną, połączoną z blokiem frontowym i tylnym. Montaż naziemnych elementów konstrukcji odbywał się za pomocą dźwigu po raz pierwszy użytego w Poznaniu 12 . Konstrukcję nośną szkieletu w bloku podwórzowym wykonano do wysokości czterech kondygnacji, dwie wyższe systemem tradycyjnym, wznosząc mur ceglany, podobnie jak czterokondygnacyjny łącznik traktu poprzecznego, gdzie tylko ścianę elewacyjną wmurowano na spawanej blachownicy parteru. W elewacji bloku podwórzowego wyodrębniono piętro mieszkalne za pomocą otwartego ciągu komunikacyjnego, wspartego na prostokątnych filarach. Konstrukcję stalową wypełniono cegłą pełną na zaprawie cementowej 13. W gmachu zastosowano w większości ceramiczne stropy między kondygnacyjne (systemu Pomorze i Ackermana, a na poddaszach systemu Kleina). Schody główne są żelbetowe. Bloki i łącznik nakryto jednospadowymi, płaskimi dachami o konstrukcji żelbetowej, które pokryto papą. Odrębną konstrukcję stanowi przeszklony dach nad salą kasową. Belki żelbetowe wsparte na słupach zewnętrznych sali podtrzymują dach czterospadowy, oparty na lekkich wiązaniach stalowych. Pasy dolne wiązarów znajdują się w płaszczyźnie przeszklonego plafonu, co ma wpływ na lepsze doświetlenie sali Lech Ławicki i optycznie tworzy lekki i ażurowy układ konstrukcji. Zrytmizowanie poziomych pasów okiennych zaznaczyło kompozycję horyzontalną fasady. W płaskiej powierzchni fasady podkreślono znaczenie parteru, z antresolą znajdującą się na prawo od wejścia głównego. Pośrodku umieszczono dużą oprawę wejścia głównego do PKO, a po jego bokach witryny i bramę przejazdową, z której wchodziło się do sali Orbisu. Powiązanie ele men - tów fasady z wewnętrzną strukturą budynku zostało zachowane dzięki umiejętnemu wkomponowaniu tarasu ponad gzymsem głównym z cofniętą kondygnacją mieszkalną. Charakter architektury tak skonstruowanego gmachu nosi wyraźne cechy szkoły Bauhausu 14. Znajdujący się nad wejściem głównym okrągły, elektryczny zegar i umieszczone nad nim stylizowane litery "PKO" oraz górujący nad fasadą, pośrodku tarasu maszt, na którym zawieszano flagę w czasie świąt państwowych, określały jednoznacznie charakter obiektu. Komunikację pionową zapewniły klatki schodowe i windy. Główną klatkę schodową o schodach dwubiegowych powrotnych umiejscowiono przy holu, na lewo od wejścia głównego, za wejściem do sali bankowej. W sali tej, podobnie jak w sali Orbisu, stanął uzasadniony konstrukcyjnie kwadratowy filar, uformowany na okrągły trzon kolumny dzięki pokryciu go kanelowanym stiukiem. Ryc. 4. Fasada gmachu Oddziału PKO - widok od pi. Wolności. Fot. R. S. Ulatowski, 1937 r. Po przeciwległej stronie głównej klatki schodowej znajdują się schody trójbiegowe łamane, prowadzące na wyższe kondygnacje, do których dochodziło się odrębnym wejściem z bramy przelotowej. Po zachodniej stronie bloku podwórzowego wspomagały komunikację dwie klatki schodowe wiodące do biur PKO i mieszkań służbowych. Stopnie wyłożono lastrikiem i zamontowano stalowe balustrady. Do oblicowania fasady i wnętrz użyto kamienia naturalnego 15 . Ściany i gzymsy w sali kasowej oraz sufity w holu i przedsionku obłożono sztablaturą gipsową. Pozostałe tynki na ścianach i sufitach wykonano wyjątkowo starannie, upodab Ryc. 5. Wnętrze sali kasowo-operacyjnej. Fot. R S. Ulatowski, 1937 r. nla]ąc je do sztablatury16. Ubikacje wyłożono glazurowanymi płytkami cera. . mlcznym1. Kabiny w sali kasowej obudowano konstrukcją z profili nierdzewnych, ułatwiając tym samym urzędnikom bankowym czynności operacyjne. Szkielet ustawiony na ladzie przeszklono, a dołem, między kabinami i ciągiem komunikacyjnym wypełniono go płycinami fornirowanymi jesionem. Przesuwane drzwi kabin zawieszono na gumowych pierścieniach. Wejście główne zamykane było kratą wysuwaną ręcznie przy użyciu korby z tzw. kieszeni w ścianach bocznych, którą dla zwiększenia bezpieczeństwa wyłożono od wewnątrz malowaną blachą stalową. Zwielokrotniony, poziomy podział kraty płaskownikami od zewnątrz podkreślił horyzontalny charakter fasady. W wysokich, wąskich stalowych oknach po obu stronach wejścia głównego umocowano poziome pręty, a duże tafle szkła lustrzanego w witrynach frontowych zabezpieczono zwijanymi kratami. Do przedsionka wejścia głównego prowadziły metalowe, przeszklone drzwi obrotowe. W drzwi między przedsionkiem a holem wstawiono szybę z grubego lustrzanego szkła, a wobec ich znacznego ciężaru zawiasy wykonano z alpaki 17 . Elementy metalowe podatne na rdzewienie pokryte zostały lśniącą warstwą antykorozyjną, nazywaną Anticorodalem, akcentującą wyjątkowo wysoką jakość ich wykończenia. Umieszczenie luksferów w ścianach i stropach umożliwiło pośrednie oświetlenie klatek schodowych bloku frontowego z sali kasowej (oraz częściowo piwnic) 18. Główna klatka schodowa, wyłożona chodnikiem, prowadziła do biur urzędników bankowych. Na pierwszym piętrze, naprzeciw gabinetu dyrektora od Lech Ławickidziału, usytuowano poczekalnię. Oświetlono ją oknem ze szkłem witrażowym, z przedstawieniem konturu granic ówczesnego państwa polskiego. W gabinecie dyrektora ściany obłożono drewnianą boazerią z fornirem orzechowym. Obok znajdowała się sala konferencyjna. Na uwagę zasługiwała, znajdująca się na I piętrze w bloku podwórzowym, sala kontowań o powierzchni 302 m 2 ! W sali tej rozmieszczono regularnie w trzech rzędach stanowiska pracy, co zapewniało stałą kontrolę pracy personelu przez kierownictwo. W pomieszczeniach narażonych na duży ruch interesantów - w sali kasowo-operacyjnej i sali bankowej oraz holu, ułożono dwubarwną posadzkę z mozaiki terakotowej, natomiast w przedskarbcu kasetek - wielobarwną, terakotową posadzkę z motywem stylizowanego orła. Ustawiono tu kratę o rytmicznie zróżnicowanym poziomym podziale prętami, z lśniącą okładziną, podobną do kraty przy wejściu głównym. Część sali kasowej za ladami oraz szereg wnętrz na zapleczu, mieszczących główną tablicę rozdzielczą, warsztaty, drukarnię itp. wyłożono linoleum w kolorach: szarym, brązowym i niebieskim. Na ceramicznych stropach większości pomieszczeń biurowych i mieszkalnych ułożono parkiet na izolacji przeciwakustycznej19. Osadzono skrzynkowe okna, z wyjątkiem traktu frontowego, gdzie znalazły zastosowanie okna szwedzkie (zespolone). Zwrócono szczególną uwagę na ich szczelność i łatwość rozkręcania okien zespolonych. Wykonano gładkie, płycinowe drzwi, przy windach obciągane blachą antykorozyjną. Mieszkania służbowe urzędników bankowych wyposażono we wbudowane szafy w przedpokojach, a większe mieszkanie dyrektorskie posiadało przeszklone, rozsuwane drzwi między pokojami. Ciepło dostarczane było z dwóch kotłów wodnych. Biura i pomieszczenia mieszkalne ogrzewane były niezależnie. Dbając o estetykę wystroju wnętrza, chromowane, żebrowe grzejniki w przedsionku wejścia głównego zamontowa Ryc. 6. Fragment wejścia głównego gmachu Oddziału PKO. Fot. R. S. Ulatowski, 1937 r. Ryc. 7. Fragment wnętrza poczekalni z oknem witrażowym. Fot. R. S. Ulatowski, 1937 r. no we wnękach ścian. Mając na uwadze duże straty ciepła w świetlni nad salą kasową, uwzględniono jej dodatkowe ogrzewanie do temperatury + 10°C, niskoprężną parą rozprowadzaną rurami ponad plafonem. Skarbiec papierów wartościowych oraz sejfy ogrzewane były powietrzną nagrzewnicą cyrkulacyjną, której uruchomienie w okresie letnim miało przeciwdziałać zawilgoceniu papierów. Spaliny z kotłów wodnych i parowych były odprowadzane odrębnymi przewodami przez 30-metrowy komin. Przykładem nowoczesnych rozwiązań było zainstalowanie wentylacji mechaniczno-dopływowej i mechaniczno-odpływowej w pomieszczeniach PKO i w biurach do wynajęcia 20. Do mieszkań doprowadzono wentylację naturalną, wyciągową. Wykonano również wentylację przepływową w świetliku nad salą kasową, aby uniknąć zbyt silnego nagrzewania przestrzeni międzyświetlikowej w okresie letnim. Świetlik zraszany był z zewnątrz za pomocą instalacji wodnej z rur perforowanych. Ponieważ wlot do ulicznej sieci ścieków znalazł się powyżej posadzki piwnic, pod składem opału umieszczono zamknięty żelbetowy zbiornik ścieków, skąd za pomocą samoczynnie włączanej pompy przepompowywało się ścieki do górnej sieci przewodów kanalizacyjnych budynku. W razie awarii można było uruchomić pompę zapasową. Hydranty przeciwpożarowe zamontowane zostały na klatkach schodowych we wnękach ściennych. Ciepłą wodę zapewniał bojler o pojemności 500 litrów. W łazienkach lokali mieszkalnych zainstalowano piece gazowe, a w kuchniach - gazowe termy Lech Ławicki i dwupalnikowe kuchnie. W znajdującej się w piwnicy kuchni przy jadalni bankowej zamontowano czteropalnikowy gazowy trzon kuchenny. Źródłami odbiorników energii elektrycznej były: sieć miejska, generator lokalny oraz, jako rezerwa, bateria akumulatorów. Ciekawie zostało rozwiązane oświetlenie sali kasowej, na które złożyło się 99 punktów świetlnych znajdujących się ponad plafonem i za gzymsem oraz kinkiety boczne na ścianach. Natomiast w holu zainstalowano oświetlenie wzdłuż gzymsu, a w przedsionku umieszczono na suficie specjalnie zaprojektowany grzybek oświetleniowy z dolną plafonierą. W gmachu założono instalację telefoniczną, z centralą na antresoli w bloku podwórzowym. Blok frontowy posiadał trzy windy osobowe, a blok podwórzowy jedną windę osobowo-towarową. Kabiny wind osobowych wyłożono szkłem i drewnem jesionowym. Wyposażono je w armaturę chromowo-niklowaną i plafoniery. Dla usprawnienia obiegu czeków i akt zamontowano dodatkowo cztery windy o mniejszej nośności. Wspomniane trudności z posadowieniem gmachu oraz wymagania wysokiej jakości wykonanych robót spowodowały wzrost kosztów budowy o 30%, do 2,5 min zł. Nie uznano dodatkowych roszczeń finansowych firmy budowlanej Edmunda Rychlickiego z Poznania, która w związku z tym ogłosiła upadłość 2l . Roboty instalacyjne wykonała znana firma W. i St. Hedingerów - inżynierowie z ul. Święty Marcin 26. Obie firmy wygrały publiczne przetargi ogłoszone przez PKO w Warszawie. Podkreślić należy, że firma W. i St. Hedingerów wyceniła ostatecznie wykonane roboty poniżej kosztów ofertowych, zobowiązując się, zgodnie z umową, do dwuletniej gwarancji zamontowanych instalacji 22 . Wymogiem obowiązującym firmę było wykorzystanie przede wszystkim wyrobów pochodzenia polskiego. Spełnienie tego warunku potwierdza wykaz dostawców-wierzy cieli firmy z sierpnia 1936 roku, gdzie wśród firm krajowych jest tylko firma Alfreda Michela z Wolnego Miasta Gdańska. Dostawcy krajowi koncentrowali się głównie w Warszawie i Poznaniu (z Warszawy były to m.in. Syndykat Odlewni Radjatorów Sp. z 0.0., Centralne Biuro Sprzedaży Wyrobów Sanitarnych i Emaljowanych Sp. z 0.0., Zakład Mechaniczny "Świt", inż. Helwich, Janiszewski i S-ka; z Poznania natomiast - Zachodniopolska Hurtownia Rur SA i Wiepofama SA) Ponadto korzystano z usług firm z Katowic, Czeladzi, Wrześni, Łodzi, Starachowic, Bzowa/Świecia i Grudziądza. Spośród nich na uwagę zasługuje Centralne Biuro Sprzedaży Kotłów Żeliwnych Sp. z 0.0. w Łodzi i Biuro Sprzedaży Polskich Walcowni Rur Sp. z 0.0. w Katowicach. Uroczyste otwarcie miało miejsce 9 maja 1937 r. Gmach prezentował najnowocześniejsze pod koniec II Rzeczypospolitej rozwiązania techniczne dla tego typu inwestycji państwowych użyteczności publicznej. Dzięki funkcjonalnemu rozwiązaniu wnętrza obiekt jest użytkowany zgodnie z przeznaczeniem bez przerwy do dziś. PRZYPISY: 1 Zygmunt Kaczmarek, Z dziejów Pocztowej Kasy Oszczędności w Poznaniu (1921-1939), KMP 1997, nr 2, ss. 147,149-151. 2 Jacek Wiesiołowski, 75 lat minęlo... Ilustrowane dzieje poznańskiego PKO, Poznań 1997, s.26. 3 CzY gmach PKO powinien stanąć na pi. Wolności, "Dziennik Poznański" nr 37 z 15.02.1934 r., s. 10. 4 Henryk Kunarski, Gdzie powinien stanąć nowy gmach PKO, "Dziennik Poznański" nr 66 z 21.03.1934 r., s. 5. 5 Władysław Czarnecki, To też byl mój Poznań, Wydawnictwo Poznańskie 1987, ss. 261 i 262; Magdalena Mrugalska- Banaszak, Me zrealizowany projekt poznańskiego drapacza chmur, KMP, 1998, nr 3, s. 335-338. 6 Między budynkiem z Księgarnią św. Wojciecha a nowo wznoszonym gmachem PKO znajduje się do dziś dwupiętrowy budynek, w którym mieściła się ekspozytura PKO. W czasie działań wojennych w 1945 roku zniszczony został mansardowy dach domu z Księgarnią św. Wojciecha, którego nie odbudowano w dawnej formie, kryjąc go płaskim dachem. 7 Dla oddziału PKO w projektowanym gmachu przewidziano pomieszczenia w piwnicach, na parterze (z wyjątkiem mieszczącej się tu sali Orbisu), na antresoli w bloku frontowym (pokój lekarza z poczekalnią), na antresoli bloku podwórzowego (pomieszczenia zaplecza i obsługi technicznej gmachu), na pierwszym i drugim piętrze bloku frontowego i podwórzowego oraz częściowo na poddaszu w bloku podwórzowym (archiwum). Mieszkania służbowe umiejscowiono na kondygnacji tarasowej bloku frontowego (dwa mieszkania pięcio- i trzypokojowe), pięć mieszkań w bloku podwórzowym na czwartym piętrze (trzy dwupokojowe i dwa jednopokojowe) oraz jednopokojowe mieszkanie dla dozorcy na antresoli. N a poddaszu bloku podwórzowego usytuowano pralnię i suszarnię do użytku lokatorów. Pozostałe piętra (trzecie i czwarte w bloku frontowym i czwarte w bloku tylnym) miały być na kilka lat wydzierżawione odrębnym instytucjom. 8 Zbigniew Zakrzewski, Ulicami mojego Poznania, Wydawnictwo Poznańskie 1985, s.338. 9 Eugeniusz Byrski, Gmach PKO w Poznaniu, "Architektura i Budownictwo", 1937, nr 7, s. 247. 10 Określała to uchwalona przez Sejm 15.03.1934 roku ustawa o obronie przeciwlotniczej i przeciwgazowej. "Dziennik Poznański", nr 112 z 13.05.1936 r., s. 4. 11 Eugeniusz Byrski, op. cit., s. 255. 12 Zbigniew Zakrzewski, op. cit., s. 338. Stalową konstrukcję dostarczyła huta Pokój. 13 Eugeniusz Byrski, op.cit., s. 254-256. 14 Izabela Wisłocka, Awangardowa architektura polska 1918-1939, Wydawnictwo Arkady, Warszawa 1968, s. 204. 15 Henryk Walendowski, Kamień naturalny w gmachu PKO w Poznaniu, KMP, 4/99. 16 Zygmunt Kaczmarek, op. cit., s. 161. 17 Eugeniusz Byrski, op. cit., s. 260. 18 Eugeniusz Byrski, op. cit., s. 266. 19 Eugeniusz Byrski, op. cit., s. 256. 20 Eugeniusz Byrski, op. cit., s. 272. 21 Zygmunt Kaczmarek, op. cit., s. 158. 22 Jacek Wiesiołowski, op. cit., s. 26.