STATUTY CECHOWE STATUTY CECHOWE MISTRZÓW STOLARSKICH POZNANIA W XV-XVIII W. WYDAŁ I OPRACOWAŁ JACEK WIESIOŁOWSKI Pozornie statuty cechów poznańskich wyglądają jednolicie. Gdy jednak zestawimy ich kilka, okazuje się, że każdy cech miał swoje własne problemy i dawał im wyraz w swoich statutach. Wszystkie dążyły do utrzymania wysokich kwalifikacji zawodowych czeladników chcących zostać mistrzami i wszystkie budowały system znacznych ulg dla rodzin swych członków, najpierw oczywiście dla synów, potem dla zięciów, wreszcie dla czeladników żeniących się z wdowami po mistrzach. Kwalifikacje zawodowe mistrzów stolarskich w XV wieku rzeczywiście były wysokie, na poziomie sztuk mistrzowskich w miastach niemieckich. Potem, od XVII wieku, coraz mniej miejsca w statutach zajmują szczegółowe opisy sztuk mistrzowskich, a więcej określanie, jak czeladnik starający się o tytuł mistrza ma karmić starszyznę cechową. Opisy najstarszych mebli - skrzyń i stołów - znane nam właśnie z opisów sztuk mistrzowskich, bo na ziemiach polskich nie zachowały się tak stare meble, ukazują, jak elegancko i funkcjonalnie można było urządzić mieszkanie patrycjusza miejskiego, możnowładcy, a nawet typowego dla Wielkopolski jedno- czy dwuwioskowego szlachcica. Mistrzowie, potrafiący zbudować takie meble, mogli w istotny sposób podnieść poziom cywilizacyjny mieszkań w kamienicach, dworkach i zameczkach. Takimi meblami mogła elita wielkopolska - synowie i wnuki rycerzy walczących pod Grunwaldem - rzeczywiście odróżnić się od reszty społeczeństwa, zadowalającej się prostymi meblami z pospolitych gatunków drewna zmajstrowanymi przez wiejskich samouków. W połowie XVI wieku jako sztuka mistrzowska pojawia się masywna szachownica czy warcabnica, znów świadectwo kultury mieszkańców, nieoczekiwanie ujawniające powszechną wówczas intelektualną rozrywkę godną poznaniaków i Wielkopolan w "złotym wieku". Upadek Poznania w 2 poło XVII W. symbolizuje wymienienie wśród majstersztyków zwykłej ramy okiennej. Szlachta z Komisji Dobrego Porządku, ustalając statut w 1779 r., na majstersztyki nie zwracała już uwagi. Charakterystyczną dla cechu stolarskiego w Poznaniu była jego działalność jako cechu łącznego, gromadzącego mistrzów różnych pokrewnych rzemiosł z całego, co najmniej, powiatu poznańskiego. W 1572 roku ze stolarzami złączeni byli tokarze i szklarze, w 1658 także organmistrze, od 1677 dołączyli puszkarze, a nieco wcześniej szyfterze wykonujący łoża do ręcznej broni palnej. Statut z 1677 pozwala poznać sztuki tokarskie - gra szacho Jacek Wiesiołowskiwa i kołowrotek, oraz szyfterskie - łoża do rusznic inkrustowane kością jelenią. Kolejny statut z 1732 roku, jakby w zgodzie z powiedzeniem "Za króla Sasa, jedz, pij i popuszczaj pasa", dorzucił dalsze majstersztyki tokarskie - flaszę na cztery kwarty ze szklenicą i serwetą oraz komplet puszek, składających się jak dzisiejsze ruskie "matrioszki". Sztuk szklarskich i organmistrzowskich czy puszkarskich nie opisano nigdy. Statuty cechu stolarskiego podrzucają też nieco szczegółów obyczajowych. Najcenniejszą jest drobna wiadomość z 1499 roku o rzemieślniczym zwyczaju stawiania przez mistrza pieczonej gęsi dla czeladzi w osiem dni po Św. Michale i rytualne zapalanie wtedy świecy przez mistrza jako symbolu zimowego czasu pracy. Dość typowym jest nakłanianie młodych mistrzów do szybkiego ożenku, bo przecież mistrzowa musiała karmić czeladź i uczniów. Bezżenni mistrzowie od razu bywali podejrzewani o niepoczciwe życie. W czasach kryzysu z 1 poło XVIII w., w ramach utrudnień dla nowych mistrzów, zatroszczono się o cnotę przyszłej mistrzowej . Ożenionego z niepoczciwą niewiastą nie przyjmowano do cechu, chyba żeby "prawdziwie z nim upadła", a nie z kimkolwiek innym. Przez cały czas zresztą dzieci z nieprawego łoża były wykluczone nawet z przyjmowania na uczniów, co było typowo miejskim ostracyzmem. Obyczajowość rzemieślnicza zanika w tekście ostatnich statutów nadanych przez Komisję Dobrego Porządku w 1779 roku. Jej szlacheccy członkowie z lekceważeniem odnieśli się do tradycji cechowych, zapoczątkowując proces ograniczania bujnego życia cechowego. Każdy Czytelnik wyciągnie interesujące dla siebie szczegóły ze stolarskich statutów - solidaryzm bracki, stosunki mistrza z czeladzią i uczniami, czas pracy, system kar ijego ewolucję czy proces podporządkowywania cechu władzom miejskim. Przypomnieć trzeba, że warto też porównywać statuty różnych bractw, by nie dać się zwieść cechom charakterystycznym dla życia brackiego w jakimś konkretnym półwieczu, mającym swe problemy gospodarcze czy społeczne. Z bogatego zestawu statutów cechu stolarzy wybrano do publikacji statuty właściwego cechu, na publikację czekają jeszcze cztery statuty czeladzi cechowej stolarskiej i oczywiście dalsze statuty pozostałych cechów branży drzewnej. Jako podstawę wybierano jeden z najstarszych tekstów statutu, w razie wątpliwości posiłkując się pozostałymi odpisami. Warto zaznaczyć, że teksty statutów, umieszczone w grubej księdze odpisanej dla Komisji Dobrego Porządku (AMP I 1909), są raczej parafrazami stylistycznymi dawnych tekstów, zacierającymi część specyfIki językowej i stylistycznej statutów. Pozostaje mi jeszcze podziękowanie dr Wandzie Karkucińskiej, kustoszowi Biblioteki Kórnickiej, za pomoc w opracowaniu prawidłowej translacji tekstówl. Poznań 12 VII 1499 Władze miasta Poznania nadają statuty cechowi stolarzył. U stawy i porządek stolarzy W imię Pańskie. Amen. Pokąd list trwa, potąd trwa akcja pismu temu powierzona, czytanie zaś listu podsyca pamięć, czerpiąc stąd pokrzepienie i wzmocnie nie, zwłaszcza, że wszelka rzecz z czasem powstała z biegiem czasu ginie z pamięci ludzkiej, chyba, że utrwalona została świadectwem lub publicznym pIsmem. Zatem my Jan Grodzicki burmistrz, Ulryk Helt, Wojtek Widawski, Paweł Walkier, Błażej ze Skwierzyny, Jan Gerlin, Marcin Tauchricz i Łukasz [Koperszmidt?] krojownik sukna rajcy miasta Poznania, Stanisław Czarnymaćko wójt, Sebald Schutze, Grzegorz [Sternberg] czapnik, Piotr Lubik [księgarz], Kasper Gracz, Stanisław Krystek, Jerzy Filcz kuśnierz, Jan Walkier i Wincenty aptekarz, ławnicy przerzeczonego miasta, oznajmujemy publicznie niniejszych listem, przedwszystkimi wobec i każdym z osobna, współczesnymi i potomnymi, którzy to nasze pismo widzą, słyszą lub czYtają, jako przed nas w radzie zasiadających osobiście przyszedłszy opatrzni starsi przysiężni oraz całe bractwo i cech stolarzy, przedłożyli nam pewne artykuły i postanowienia do cechu ich rzemiosła i bractwa odnoszące się, z pokorną prośbą, abyśmy je im zechcieli zatwierdzić na wieczne czasy, aby się ich trzymali i ich używali, by przez to jedność i miłość między nimi zawsze panowały. Których to artykułów osnowa i układ brzmią słowo w słowo jak następuje: I tak po pierwsze: Kto mistrzem zostać chce między nami, winien umieć zrobić trzy niżej opisane sztuki: po pierwsze - stół strugany lub heblowany, bejcowany z jaworowego drzewa, siedem cyrkli długi a sześć cyrkli szeroki, z wydrążeniami na wkładanie sztabek, a rama ma mieć szerokość jednego cyrkla z pomienionych siedmiu cyrkli; płyta środkowa wśród ram ma być pięć cyrkli długa i cztery szeroka. Jeden z tych siedmiu cyrkli ma być następnie podzielony na pięć części, ta piąta część ma być grubością płyty albo ramy, jak i szatki pod stołem. Rama ma być rzeźbiona z masswerku w trzech polach, ma zaś być pięć cyrkli długa a cztery szeroka i półtora cyrkla głęboka bez dna. Nogi stołu, łącznie z dnem szatki mają być trzy cyrkle długie względnie wysokie, jarzma trzy cyrkle szerokie a słupki pięć cyrkli długie. Między jarzmami i w szafce stołowej ma być dziesięć szufladek, a te mają mieć jednaką miarę i wydrążenie z włożonym sztabikiem. Po wtóre: ma umieć zrobić stół składany, z wkładanym sztabikiem, tak wysoki, szeroki i długi jako pierwszy, w cyrklu, bez szatki, z jaworowego drzewa, całkowicie listwą >y J' Po trzecie: ma on umieć zrobić skrzynię z jaworowego drzewa, trzy Ryc. 1. Św. Mateusz ewangelista przy pulpicie, w g ł (f b i stół rozkładany z przyborami pisarskimi, (Niemcy XV w.) Jacek Wiesiołowskiłokcie długą - te zaś trzy łokcie podzielić należy na dwanaście cyrkli wzdłuż - a pięć cyrkli szeroką i głęboką bez dna; j eden zaś cyrkiel podzielić należy na pięć części, a piąta część ma być grubością drzewa skrzynki; ta sama skrzynia ma również mieć podwójne dno. W skrzyni tej ma też być w jednym końcu przedział na naczynia, a noga skrzyni ma być trzy cyrkle wysoka - w tych samych cyrklach - wyrzynana z masswerku w trzech polach. [2] Również nie ma żaden mistrz przyjąć czeladnika, który gdzie indziej po małych miasteczkach rzemiosła się był uczył u kiepskiego majstra, tylko takiego, który rzemiosłu zadość uczynił. A gdyby się zdarzyło, że znalazłby się taki, wtedy żaden mistrz nie ma go przyjąć bez wiedzy i woli mistrzów, gdyby go atoli przyjął, natenczas tenże mistrz ma zapłacić za niego i wyliczyć cechowi siedem groszy ijeden grosz na stół; kiedy zaś się z nim godzi, ma zawsze mieć przy tym jakiego mistrza. [3] Item [również] żaden mistrz przyjmujący ucznia, nie ma go trzymać dłużej niż czternaście dni bez umowy. Trzyma go bez umowy dłużej, tedy winiendać cechowi na niego siedem groszy, jeżeli go zaś przyjmie, ma chłopiec uczyć się trzy i pół roku. Przejdą tak trzy lata, ma mu mistrz za pół roku dać, co według uznania mistrzów będzie możliwe. [4] Także nie ma żaden mistrz zniesławiać pracy drugiego pod winą achtela piwa dla cechu stolarskiego. [5] Również nie ma żaden mistrz czeladnikowi w ciągu całego dnia - z wyjątkiem obiadu i kolacji - dać więcej piwa lub go po nie posyłać, jak za cztery halerze. [6] Także nie ma żaden mistrz drugiemu czeladzi odmawiać pod winą sześciu funtów wosku. [7] Item każdy mistrz powinien czeladzi swej lub czeladnikom osiem dni po św. Michale - kiedy czeladź ta rozpoczyna pracować przy świecy - kazać upiec gęś, zapalając przy tym świecę, według starego zwyczaju. [8] Item gdy starsi mistrzowie do jakiego brata lub majstra w jakiej bądź pilnej sprawie poślą, a tenże w domu zastany nie przyjdzie, taki przepada winy za każym razem grosz jeden dla nieposłuszeństwa. [9] Również nie ma j eden drugiemu, w mowie czy interesie, czynić wstrętów i trudności, gdy ten sprawę ma przed swymi starszymi, pod winą pół grosza. [10] Item mistrz każdy, który nie posiada żony, ma ją sobie wziąć w pół roku, gdy jej nie weźmie, da cechowi winyachtel plwa. [11] Gdy przyjdzie ktoś do starszych mistrzów, skarżąc się na jakiego brata czy majstra z racji długu, temu starsi mistrzowie zapłatę rozłożyć mają - wedle starego zwyczaju - na czternaście dni, o ile do długu się przyzna i go uznaje. Jeżeli nie płaci według przykazania, zawinia grosz jeden w każdym wypadku. Kiedy jednak długu się zapiera, należy go oddać pod sąd. Gdy wszakże potem przed sądem się przyzna do długu, którego przed tern, przed mistrzami się był zapierał, temu należy rzemiosło zamknąć aż do uznania mistrzów. [12] Czeladnik, który świętuje poniedziałek, gdy bez rzetelnego i słusznego powodu świętować nie wolno świętować ma cały tydzień; gdyby mimo to pracował, nie otrzymuje swego zarobku t y Ryc 3 WargztatstolargkikrakowskijXVjXVIwstolarze przy pracy, w głębi magazyn. (Kodeks Baltazara Behema) Jacek Wiesiołowski godniowego. W przypadku, gdyby mu mistrz dał jego zarobek tygodniowy, zawinia mistrz ten jeden funt wosku. [13] Kiedy się zdarzy, że czeladnikjaki przyjdzie po wędrówce do miasta, takiego czeladnika powinni czeladnicy miejscowi - według starego zwyczaju - udarować, a jeżeli wędrowny ten czeladnik przez czeladników u majstra jakiego zostanie umieszczony, majster ten wszystkim czeladnikom ma darować dzban piwa za cztery halerze, może też dać im obiad lub kolację, jeżeli to będzie dobrą jego wolą. [14] Także zimową porą stawać mają czeladnicy do pracy, gdy dziewiąta na zegarze, porą zaś latową, gdy w kościele farnym dzwonią na ranną mszę; i nie rychlej pracy mają zaprzestać, jak przed wybiciem dwudziestej czwartej na zegarze. Gdyby się jednak zdarzyło, że czeladnik miałby pracę, przy której mógłby zarobić napiwne, może on godzinę przed wieczorem pracę majstrowską, do której jest zobowiązany, złożyć i rozpocząć pracę, przy której napiwne może zarobić. Od pracy tej nie ma jednakże więcej wziąć napiwku, jak jeden grosz, nadwyżkę względnie nadmiar ma mistrz wziąć i zachować na jego dobro. My, wyżej mianowani rajcy, także wójt z ławnikami bacząc na pilną i słuszną prośbę opatrznych panów starszych przysiężnych i stołowych mistrzów, w imieniu całego rzemiosła stolarzy zaniesioną, jako że i podniosłe artykuły rzemiosła ich są pożyteczne, by jedność i miłość między nimi wzrastały i mnożyły się ku chwale i dobru miasta, rozkazujemy nasamprzód, aby starszych swych mieli w poszanowaniu, by im we wszystkich sprawiedliwych sprawach byli posłuszni i poddani - jakoby panowie z rady osobiście byli obecni - i aby nikt między nimi nie wszczynał niezgody lub oddzielnych zgromadzeń bez wiedzy sławetnej rady; aby przestrzegali statuty i zwyczaje miejskie, a także wasze wyżej opisane, wam przez nas potwierdzone. Nakazujemy wam ze szczególną powagą, abyście przywileje i artykuły wasze, niniejszym wam nadane, z pilnością przeczytali i wyłożyć sobie kazali, aby nikt się nie pokusił działać przeciw wyżej opisanym TJyAjaPjMf I v AB Ryc. 4. Warsztat stolarski krakowski, XVjXVI w. Uczeń ociosujący drewno, majstrowa gotująca klej, za nią w niszy, dzban i kufel piwa. (Kodeks Baltazara Behema). ustawom i artykułom pod wielce surową karą. Dlatego potwierdziliśmy i potwierdzamy im te ich artykuły i postanowienia mocą tego listu po wieczne czasy, by się ich zawsze i niewzruszenie trzymali. Działo się w piątek, w wigilię Św. Małgorzaty [12 VII] roku jako wyżej [1499]. Tekst niemiecki z akt radzieckich druk.: Akta radzieckie poznańskie, T.II nr 1736, s.386-390. Tłumaczenie powyższe jest przedrukiem - z minimalnymi poprawkami Wydawcy - tekstu tłumaczenia znajdującego się w posiadaniu Cechu Rzemiosł Drzewnych. Na kopii nota: "Powyższy akt został odczytany przez cechmistrza Pr[anciszka] Mańczaka dnia 12. 7. 1929 oraz odczytano w dniu 15. 7. 1945 przez cechmistrza Władysława Zakrzewskiego. " 2. Poznań 9 V 1572 Burmistrz i rada miejska, na wniosek Eliasza stolarza, Błażeja Skrzetuskiego i Szymona Kabata złożony imieniem cechu, potwierdzają statut cechu stolarzy z tokarzami i szklarzami Plebiscitum mensatorum posnaniensium [Statut stolarzy poznańskich] W imię Boże. Amen. Póki list trwa, poty [poty] uczynek trwa i sprawa, która na liście bywa opisana, a z czytania wilkuru trzyma pamięć i bierze stąd potwierdzenie, i mnożenie RzeczypospolityU), i miłości brackiU), gdyż wszytkie rzeczy, które bywają wedla czasu stanowione, za czasem się przemieniają i z pamięci wychodzą, gdzieby nie beły utwierdzone i umocnione świadectwem albo jakowym pismem. Dlatego my, niżej opisani, Adamus Paulinus w lekarstwie ch doktor burmistrz, Marcin Skrzetuski, Jan Kośmider, Szymon aptekarz, Jan Gołębek, Michał Czapla, Maciej Choryński Bigos, Jan Winkler, rajce miasta Poznania, wszem wobec i kożdemu [!] z osobna, komu to wiedzieć nadleży i przed kim niniejszy wilkur od nas postanowiony i nadany czytań będzie, oznajmujemy, iż przed nas, zupełnie siedzącą radę, oblicznie przyszedszy opatrzni starsi przysiężni i zupełny cech Bractwa stolarskiego rzemiesła, przynieśli przed nas niektóre artykuły i uzwolenia [ ustawy], które ich rzemieslu, cechu i bractwu nadleżą, prosząc nas pokornie, iżbyśmy je im potwierdzieli na czasy wieczne trzymać i używać, przez co jedność i miełość między nimi ustawicznie i zawsze ma trwać. Których artykułów i ustaw ich, od słowa do słowa, ten niżej porządekjest opisany. [1] Naprzód który by między nami mistrzem chciał być, ma być dobrze wyuczony u sprawnego mistrza, wedle Bractwa naszego zachowania, a ma być wędrowny, a ma wędrować rok zupełny i sześć niedziel, chociaby też beł i mistrzewic, potym przywędrowawszy, jeśliby chciał sztuki przy nas robić, ma ujednego mistrza rok i sześć niedziel robić, okrom żądny prośby nie odchodząc, iż mistrzowie obaczą, będzie-li mógł sztukam dosyć uczynić. A niż będzie na sztuki żądał, ma list od urodzenia ukazać i drugi od wyuczenia, przy tym-że ma przyrzec przed bracią rzemiesła stolarskiego wszelakie posługi, tak miejskie jako brackie i też kościelne czynić. [2] Drugie ma osobą swą świece w kościele palić na ołtarzu, kierce lichtarze i proporzec ma nosić przez [bez] żadnego najmu, a ma służyć do roku i do sześci Jacek Wiesiołowskiniedziel kożdy. A ile by razów zamieszkał omienionych [pomienionych] posług, półkamienia wosku przepada. [3] Przytym na Suchedni każde, brat ma być na żałomszy pod winąjednego grosza, tak towarzysze polscy jako niemieccy. [4] Sztuki namienione, niżej opisane, mają być z jaworowego drzewa robione, tak szufladki i dna wszytkie, okrom pojśrzedniego dna w skrzyni. Naprzód stół jaworowego drzewa wyszadzowany i skrzynia pod nim; w tejże skrzyni dziewięć szufladek jaworowego drzewa, wyszadzowana każda ma być na przodku. Tenże stół ma być długi łokci półtrzecia, a z tejże miary łokci półtrzecia, siedm cyrklów ma być na dłużą [długość], a na szerzą [szerokość] sześć, a wiląg [filung, płycina] ma być pięć cyrklów na dłużą, a czterzy na szerzą. Nogi ochędożne mają być do tego stołu, a półtora łokcia wysoko, i skrzynią, okrom blatu, wiląg u tychże nóg i słupkami trzy ćwierci na szerzą. Item wtóra sztuka skrzynia jaworowa wyszadzowana, chędoga, ma być trzy łokcie długa. A z tych trzech łokci ma być wymierzono dwanaście cyrklów na dłużą, a na szerzą pięć cyrklów szeroko, i na głębią pięć cyrklów, okrom dna spodniego. A od wierzchu skrzynie do wtórego dna na głębią czterzy cerkle [!], a ten jeden cerkiel ma być wydzielon na czterzy części, a czwarta część ma być na mięsz [miąszość, grubość] drzewa skrzynie, a almaria [szatka] przy jednym końcu chędoga, wyszadzowana w skrzyni, i jadissaru [?] ze dwunaście szufladek, na przodku wyszadzowana ma być. W tejże skrzyni szufladki, i w stole także, mają być długie pięć cyrklów, a trzy na szerzą, a dwa na głębią. Z tegoż cyrkla piątego ma wymierzyć na mieszą drzewo na trzy cyrkle. A noga do skrzynie z jaworowego drzewa chędoga, wyszadzowana ma być, a trzy cyrkle wysoko. Item ma być trzecia sztuka warcabnica półczwartej ćwierci. Z tejże półczwarty ćwierci mają być siedm cyrklów wymierzone, wiląg w pięć cyrklów, a rama w jeden cyrkiel. W tymże siódmym cyrklu ma wymierzyć miąszość z drzewa, a ma być chędoga, wyszadzowana i rama około niej, i szachownica, i młynek przy nIe]. Item te sztuki, wyżej omienione, nie mają być wymierzone ani przyjmowane, aż będą do pokoszczenia [pokostowania] gotowe. Ryc. 5. Warcabnica intarsjowana polska, ok. 1600. (Muzeum Narodowe w Poznaniu. Fot. Z. Ratajczak) [obowiązków] nie ma mieć, ani się nie ma ożenić, ani chłopca chować, ani towarzysza żadnego, aż sztukam wyży(j) omienionym dosyć uczyni, okrom mistrzewic [!]; także który by wziął sobie za małżonkę córkę mistrzewską, który takowy za folgą stół tylko a warcabnicę opisanym sposobem robić powinny. [6] Item żadnego też drzewa nie ma kupować, ani żądny roboty nie ma robić do tego czasu, aż sztuki odda i miejskie prawo przymie [!]. I wstępnego do Bractwa naszego ma dać złoty w monecie polskij. [7] Item jeśliby wedle miary tych sztuk dosyć nie uczynił wyżej opisany(j) tak, jako miara nasza okazuje, ma wędrować rok i sześć niedziel. [8] Item kiedy starsi mistrzewie po którego brata albo mistrza poślą, a będzie przy mieście, ile razów by nie beł, za każdy raz grosz winy przepada. A gdy nie rychło przydzie półgrosza winy przepada. [9] Item każdy mistrz, który chłopca przymuje [!], tego nie ma dłużej nieumówionego chować, jedno dwie niedzieli, a jeśliby go dłuży(j) niż dwie niedzieli chował, tedy zań mistrz ma dać groszy dwanaście. A jeśli go mistrz który przymie na uczenie, tedy się trzy lata [ma] uczyć prawie dorosły chłopiec, darmo za darmo, ajeśli mały chłopiec, teda [!] się ma czterzy lata uczyć. A chłopiec każdy ma mieć list od urodzenia; a żadnego chłopca nie ma żaden uczyć, który by beł złego łoża. A gdy będzie przy jęt na uczenie, ma dać chłopiec do Bractwa groszy dwanaście zarazem. [10] Item żaden mistrz nie ma przymować żadnego czeladnika, który by się uczeł u niesprawnego mistrza albo u partacza, pod winą półkamienia wosku. [11] Item żaden mistrz nie ma żadnemu w robotę wstępować, ani ganić albo lżyć, ani drzewa wykupować; a iżby żaden nie śmiał przed bramą drzewa kupować pospolitego, pod winą Ichmości Panów Radzie kopy, a Bractwu od każdego artykułu winien dać półkamienia wosku. [12] Item żaden mistrz jeden drugiemu nie ma czeladzi odwabiać pod winą bracką półkamienia wosku. [13] Item gdy który mistrz, czasu sprawy [w czasie sprawy] mistrzom w rzecz wstępuje, winy grosz przepada. [14] Item który by brat albo mistrz bez żony mieszkał do półrocza, ten przepada kłodę piwa do Bractwa bez żadny(j) łaski. [15] Itemjeśliby kto przyszedł do Bractwa skarżyć na którego brata, mają starsi mistrzewie do dwu niedziel zapłacić temu człowiekowi przykazać. A jeśliby nie zapłacie! do dwu niedziel, mają mu starsi, pod posłuszeństwem, kazać na (Iłem IrfptiSf $ra# ćtlóa rrmsTrj Jej Sdm rrrp'ffska/ cfofu/« O rdwi'ue- VAhrxm * lj · JP/V&t/x/// II. ':' & I'<"tI J <1Jrf4rtb4t Ai & Juef wiepfa fm** nrnteó-tOHrę tir«;»!. HUK ( · "st -fiAKżJ · · rf?V. , .1; (r Ryc, 8, Inicjał z potwierdzenia statutu 1658 r. przez króla Jana Kazimierzaie,tr,t kfe · H*'<<» "' · -Je)kie sztuki czytać, to jest: skrzynię, stół i warcaby. Potym mają mu wydać miarę, według której te sztuki robić powinien będzie i na wiele cyrklów ma wychodzić. A gdy pocznie około tych sztuk robić, powinni będą panowie starsi dwóch młodszych naznaczyć, którzy by jego doglądali roboty. 3. Tenże młody mistrz ma też o tym wiedzieć, że czego ręką nie dołoży, to mieszkiem dokładać powinien będzie, każdy punkt rachując po złotemu, jeżeli sztuka od panów braci przyjęta będzie. Skoro ją tedy dokończy, ma panom starszym opowiedzieć i kolacyją przystojną dla wszystkiej braci sprawić, na której sztuki przez niego zrobione wymierzać mają i uznawać, jeżeli dobrze zrobione. A jeżeliby panowie bracia uznali, że sztukom dosyć - według miary wydanej - nie uczynił, ani ich przyjąć chcieli, tedy za mistrza nie ma być przyjęty, ale jeszcze rok i sześć niedziel u mistrza ma robić, albo wędrować i w rzemieśle się przećwiczyć powinien będzie, nie odkładając żadnej winy. 4. Item jeżeliby zaś dosyć sztukom wzwyż mianowanym uczynił, a w punkcie by jakim nie trafił, tedy, odłożywszy na każdy punkt po złotemu, do Bractwa za mistrza przyjęty i za brata poczytany być ma. 5. Item żadnemu młodemu mistrzowi nie ma być wolno drzewa w mieście kupować, póki sztuk nie odprawi i za mistrza i brata poczytany nie będzie. 6. Item każdy młody mistrz, po odprawieniu sztuk, służbę kościelną i obieganą młodszym mistrzom należącą, i co panowie starsi względem spraw brackich rozkażą, odprawować powinien będzie, póki drugi na miejsce jego nie nastąpi. 7. Item każdy mistrz i brat, gdy po niego pan starszy w potrzebie brackiej pośle, powinien się stawić pod winą czterech funtów wosku. 8. Item gdy młodszy mistrz będzie bracią na Suchedni, na mszą żałobną obchodził, każdy powinien się stawić pod winą czterech funtów wosku (każdy funt po dwa grosza [!] polskie rachując), a który by się z nich słuszną wymówił przyczyną, tedy, po obeściu braci, powinien będzie młodszy mistrz do pana starszego przyść i powiedzieć, który się brat stawić nie będzie mógł i dla jakiej przyczyny; czego jeżeliby młodszy mistrz nie uczynił winę dwóch funtów wosku przepada. 9. Item aby jeden drugiemu w robotę nie wstępował pod winą półkamienia wosku; także i czeladzi aby jeden drugiemu nie przejmował do siebie pod winą kamienia wosku; także kiedy mu każą i z czeladzią Bractwo obesłać, to powinien czeladzi opowiedziećjht' fakit, Jci&y &«- L. VJ tJtlaJilX j ?nij3*rt > ofajui h> fi o . · -. a.. l. Jy · . J V £ v ? c J Ryc. 9. Fragment statutu z 1658 r. - par. 9 Jacek Wiesiołowski 10. Gdy czeladź będzie wsyłała o robotę z gospody sobie naznaczonej, ci mają wsyłać porządkiem począwszy od starszego aż do młodszego. Którykolwiek towarzysz przerzeczonych rzemiosł ma robić dwie niedzieli zupełna, tam się z nim mistrz powinien porachować i wochlon słuszny - podług jego ręki - wydać. A gdyby brakło czeladzi, a starszy mistrz nie miałby towarzysza, a u inszego brata byłoby ich dwaj albo trzej, tedy jednego ma panu starszemu spuścić; wyjąwszy, żeby on dobrowolnie czeladnika swego przedtym odprawił. Także też wdowy, które by rzemiesło chciały robić, mają je czeladzią opatrzeć, któreby się zachowały podług Bractwa naszego i żądały u nas, co im pan starszy odmawiać nie będzie mógł. 11. Item jeżeliby który mieszczanin dał sobie robić robotę jakiemu partaczowi z tych rzemiosł przerzeczonych, będą powinni, za daniem pozwu, przed zacnie sławnego pana Burmistrza i collegów [!] jego, tegoż partacza zabrać i z mieszczanina sprawiedliwości żądać. 12. Item gdy na jarmarki z różnych miast przyjeżdżać będą, ci, podług trybu jarmarkowego, wolność swoje do przedania mieć będą do dwóch niedziel. Ci, którzy by nad zwyczaj jarmarkowy dłużej przedawali, takowym towar, rzemiesłom pomienionym przeszkadzający, z dozwoleniem pana Burmistrza zabierany być ma. 13. Item ażeby wiedziała czeladź, jako się sprawować ma u mistrza swego, także i w gospodzie. N aprzód, że nie ma odpuszczenia brać przed jarmarkiem dwie niedzieli od mistrza swego, ani go też mistrz przed Wielkanocą, jako i przed [Zielone] Świątki, ani przed Gody nie powinien odprawiać pod winą kamienia wosku. Także aby czeladź wiedziała stronę oprawki, którą mu mistrz da, aby sobie drzewa nie brał ani farb żadnych bez dozwolenia mistrzowskiego. 14. Item aby każdy towarzysz odpuszczenie brał, dwie niedziele przed czasem ma opowiedzieć mistrzowi, gdy ma od niego powędrować albo też do inszego się szynkować - a to dla tego, gdy mistrz winien co, tymczasem aby się starał dwie niedziele o pieniądze albo też o inszego czeladnika, żeby warstat [!] pusto nie stał. 15. Item aby wiedział każdy towarzysz, o której godzinie ma wstawać do roboty: [w] lecie o siódmej a robić do dwudziestej wtórej, [w] zimie zaś o dziesiątej godzinie na zegarze całym wstać a robić do wieczora. 16. Item aby przemianki, [ci] którzy się uczą rzemiosł przerzeczonych w powiecie poznańskim na szesnaście mil, na przemianek przychodzili do sławnego miasta Poznania; bo, którzy by [w] pobliżu miasta Poznania przemianki brali, te łamać [!] towarzysze poznańscy będą powinni i tego towarzysza po staremu za stularza-ć mieć będą. 17. Item aby ci towarzysze, podług wilkurów swych, które mają w skrzynce, sprawowali się i schadzki swoje co cztery niedziele miewać powinni będą, podług spisania wilkuru swego. Do której gospody tymże towarzyszom będą powinni dać panowie bracia starsi dwóch mistrzów, którzy będą przy nich siedzieć - a to dla tego, gdyby się sami między sobą pogodzić nie mogli, to przed tymi mistrzami, [ci] którzy krzywdę mają, powinni się uskarżyć. A ci-ż panowie mistrzowie, podług porządku a rozumu swego, powinni osądzić; a gdyby się nie zdałoktóremu towarzyszowi ten rozsądek ich, powinien appellować sobie przed wszystkę [!] bracią, czego mu powinny dopuścić. Ten tedy, który się zda być ukrzywdzony, ma przyść do pana starszego o obesłanie bractwa i z czeladzią - i tam krzywdę swoje ma przełożyć. 18. Item który by mistrz, nie mając małżonki, żył nie podciwie [!], taki przez panów starszych ma być do zacnie sławnego U rzędu deferowany [ doniesiony]. 19. Item gdyby przyszedł kto się skarżąc na którego brata o robotę, albo o dług jaki, temu mają nakazać do dwu niedziel robotę oddać albo i dług, jeżeli się będzie do niego znał. A gdyby się parł [zapierał], mają go odesłać do zacnie sławnego Urzędu a tam się powinien będzie sprawić podług dekretu. A gdy się u sądu przyzna, że winien - a w bractwie się zapierał - takowy karan będzie w Bractwie i winę, jaką mu bracia nakażą, oddać i więzienie zasieść powinien, to jest Wrocławską Wieżę. 20. Item gdyby się poswarzyli bracia między sobą: temu, który będzie przyczyną - na wieżą iść mu kazać powinni, tam z wieże wyręczyć się ma na dwa kamienie wosku. Także gdyby się kto wdawał w sprawę, gdy ją pan starszy będzie proponował braci, ten ma oddać sześć funtów wosku winy. [dopisano: półtora wosku] 21. Item aby żaden brat nie zachodził dla drzewa na przedmieście ani go wykupował, gdy je już drugi targuje, ale ma drzewo kupować w rynku; chłopa z wozem nie zatrzymować pod winą kamienia wosku. 22. Item aby żaden mistrz nie ważył się czeladnika przechowywać przy sobie, ale aby mu do mistrza nakazał leżeć, u którego robi; który by się znalazł, taki przepada kamień wosku i siedzenie na Wieży Wrocławskiej. 23. Item gdyby się partacz jaki znalazł przy mieście, takowego młodsi - uprosiwszy sobie u zacnie sławnego Urzędu Poznańskiego sług miejskich - zabierać powinni będą. [24]. Na ostatek: tak Niemcy jako i Polacy według tychże artykułów sprawować się powinni będą. AmP 154 k.356-359,11909 s. 879-902; dypl. Poznań Cechy 388 (potwierdzenie króla Jana Kazimierza z 12 III 1658). 4. Poznań 25 VIII 1677 Władze miasta na prośby Tomasza Raciborowicza i Wawrzyńca Fredlera starszych, Jana Michelmana tokarza, stołowego cechu stolarskiego oraz Baltazara Gostlicha i Samuela Frike puszkarzy wyrażają zgodę na dołączenie puszkarzy do cechu stolarskiego oraz przyjmują nowe statuty cechowe [1] Naprzód: Który będzie chciał być w tym Bractwie, rzemiosła któregokolwiek z pomienionych, listy swoje ma pokazać świadeczne, tak od urodzenia swego poczciwego jako i wyuczenia rzemiosła, a potym o miejskie prawo starać się, aby za mieszczanina od zacnie sławnego U rzędu tutejszego Poznańskiego Radzieckiego był przyjęty i wpisany; także i to wywieść, że się u podciwego [!] mistrza najmniej trzy lata uczył i że rok po wyuczeniu wędrował. Co gdy wywiedzie, powinien tu będzie u mistrza rok wprzód robić. A gdyby dla jakiej Jacek Wiesiołowski ::I .::1""'. . H.1ii ;;:> ,, ofmm »JMANLC bhONUE, Ryc. 10. Rada miejska zatwierdza statut stolarzy z 1677 r. przyczyny u tego mistrza zostać nie mógł, tedy mu, gdy kwartał mieć będą, u inszego mistrza ten rok dokończyć dozwolono być ma. [2] Potym, z tych wszystkich rzemiosł pomienionych, takowy starający się o Bractwo ma wstępne do Bractwa, według dawnego zwyczaju, oddać. Po wstępnym zaś, ma się o drzewo na sztuki starać - stolarz o jaworowe do robienia sztuk sposobne i które by się na sztuki zgodziło - tokarskiego zaś i szyfterskiego rzemiosła o śliwowe i gruszkowe; inszy zaś według rzemiosła swego i o tych drzewach panom starszym opowiedzieć, że już sobie drzewa na sztuki przysposobił. A panowie starsi, jeżeli do stolarza i tokarza, wezwą do siebie stołowych i pójdą z nimi wespół drzewo obaczyć, jeżeli się do robienia sztuk godzi; przy którym oglądaniu drzewa powinien będzie tenże młody mistrz śniadanie podciwe [!] dla panów braci nagotować. Szyfterskiego zaś rzemiosła - powinien to drzewo nakupione do pana starszego przywieść, aby je wespół z drugiem panem starszym i stołowymi obaczyli, i uznali, jeżeliby się na sztuki godziło; a przy pokazaniu tegoż drzewa powinien dać do skrzynki mistrzowskiej złotych trzy. Potym pan starszy Bractwo obeśle i temuż mistrzowi młodemu o bractwo starającemu się da wiadomość, iż ma przyść do Bractwa i prosić o przeczytanie sztuk, co też panowie starsi uczynić mają. N aprzód tedy młodemu mistrzowi z bractwa stolarskiego także sztuki czytać i robić kazać mają: skrzynię, stół i warcaby. I mają mu wydać miarę, według której te sztuki powinien robić będzie i na wiele cyrklów ma każda sztuka wychodzić. Z bractwa zaś tokarskiego, który by chciał mistrzem zostać, powinien będzie sztukę taką robić: grę szachową ze śliwowego i jaworowego drzewa, drugą sztukę kołowrotek z kółkiem dwoistym, aby nogą deptać możono [!] z gruszkowego drzewa - ażeby chędogo obiedwie te sztuki zrobione były tak, żeby mu bez nagany te sztuki uznane być mogły. Z bractwa zaś szyfterskiego powinien będzie taką sztukę robić: łoże ze śliwowego drzewa do rury, na ośm ćwierci długie, kościąjelenią - z wyrzynaniem różnych zwierząt - nabijane ze wszytkich stron; od przykładu aż do końca z całegodrzewa, niesklejanego całkowito świdrem wiercieć, aby sztempla nie widać było i aby każdą sztukę osobno w łoże wpuścić, także z szufladą równą, aby się w łoże trafiła, którym ją końcem obróci. Item drugie łoże gruszkowe także całkowite, warzone w czarnej farbie, ze dwiema przykładami, kością także nabijane. Powinienjednak, jak drzewo samo do osadzenia kości wygotuje, sztukę tę w Bractwie po wtóre pokazać, aby mistrzowie oglądali, jeżeli kością godna osadzić. A gdy mistrzowie uznają, że bez nagany łoże jest, tedy je ma pilno kościami drobnemi osadzić i ręką swoją wyrzynać, ażeby mu za sztukę mistrzowską przyznana być mogła. A te sztuki każdy mistrz młody, z rzemiosł pomienionych, powienien w sześciu niedzielach od zaczęcia wystawić. Gdy jednak pocznie około nich robić, powinni będą panowie starsi dwóch młodszych naznaczyć, którzy by jego doglądali roboty, których poczęstować powinien. A żadnej roboty innej nie powinien się na ten czas tenże młody mistrz podejmować, tylko około samych sztuk robić i co dzień złoty jeden do skrzynki odłożyć. Szklarskiego zaś i organmistrzowskiego rzemiosła powinni sztukę według rzemiosła swego zrobić. [3] Item tenże młody mistrz, z któregokolwiek rzemiosła, ma o tym wiedzieć, że czego ręką nie dołoży, to mieszkiem dokładać powinien będzie, każdy punkt Ryc. 11. Początek par. 3 statutu z 1677 rrachując po złotemu, jeżeli sztuka od panów mistrzów przyjęta będzie. Którą skoro dokończy, ma panom starszym opowiedzieć, a oni Bractwo zwoławszy, wymierzać i uznawać będą, jeżeli dobrze sztuki porobił i tam zaraz kolacją przyzwoitą dla wszystkich braci sprawić powinien będzie. A jeżeliby panowie bracia uznali, że sztukom dosyć według miary wydanej albo opisania wzwyż wyrażonego dosyć [!] nie uczynił, ani ich przyjąć chcieli, tedy za mistrza nie ma być przyjęty, ale jeszcze rok i sześć niedziel u mistrza ma robić, albo wędrować i w rzemiośle się przećwiczyć powinien będzie, nie odkładając żadnej winy. [4] Item jeżeliby zaś dosyć sztukom uczynił, a w punkcie jakim nie trafił - tedy, odłożywszy za każdy punkt po złotemu do Bractwa, za mistrza przyjęty i za brata poczytany być ma. [5] Mistrzowski zaś syn i który by wdowę albo mistrzowską córkę pojmował, od jednej sztuki robienia wolen być ma, a jedne tylko ma robić; jednak w rzemiośle szyfterskim otwarto wierciono [!] i kościami osadzić chędogo. Jacek Wiesiołowski [6] Item żadnemu młodemu mistrzowi nie ma być wolno drzewa w mieście kupować, póki sztuk nie odprawi i za mistrza, i brata poczytany nie będzie. [7] Gdyby Pan Bóg mistrza którego z tego świata zebrał [!] tedy powinni drudzy mistrzowie pierwszego czeladnika, który z pola przywędruje, pozostałej wdowie dodać, lubo by był zapisany albo nie. [8] Item gdyby który mistrz komukolwiek względem roboty w dom drugiego mistrza zabiegł, albo jeden drugiemu, niżeli zapłacona jest, w robotę wpadł - a dokazano mu tego, taki przekonany winy funtów cztery wosku do Bractwa ma odłożyć (każdy funt po groszy sześciu rachując), wyjąwszy, żeby requirowanyU) [poszukiwanej] nie wystawił na czas roboty, tedy wolno będzie inszego do tej roboty zaciągnąć; a ten podejmujący się żadnej winie podlegać nie będzie. [9] Item mistrz żaden szyfterski nie powinien czeladzi większego wochlonu dawać, niżeli zarobić mogą. Do tego, pod ich czas, osadę robić nie powinni im dozwalać, chyba, żeby towarzysz sobie dla potrzeby swojej własnej rus(z)niczkę wędrowną zrobić chciał, a to dla tego, żeby zaś czeladnik jeden drugiemu takowych sposobów, jako i innych nie wymawiał. [10] Item żaden nie ma być za mistrza przyjęty przez pieniądze, ale podług przywilejów brackich powinien sztuki mistrzowskie dla zachowania przywilejów i porządku lepszego zrobić. [11] Item aby żaden teszarz [stolarz] Żydom roboty nie stręczył pod winą półkamienia wosku, wyjąwszy, żeby żadnego szklarza [!] chrześcianina nie było w mieście. [12] Item który by Żyd szklarz podjął się roboty okien z ramami, aby żaden mistrz Bractwa teszarskiego tych ramów Żydowi robić nie podejmował się, pod winą kamienia wosku. A jeżeliby zaś Żyd szklarz tę robotę ramową partaczowi któremu dał robić, tedy mują wolno zabrać i potłuc, za opowiedzeniem się panu Burmistrzowi. Gdyby zaś szklarz skądinąd przyjachał, a do Bractwa nie chciał przystąpić, wolno go zabrać, za opowiedzeniem się panu Burmistrzowi. [13] Item który by mistrz albo towarzysz przestawał z tymi, którzy w klasztorach albo u partaczów robią, takowy mistrz ma przepadać grzywien dwie, bez żadnej łaski, a towarzysz wochlan [!] jeden. [14] Item każdy młody mistrz po odprawieniu sztuk, służbę kościelną i obieganą młodszym mistrzom należącą, i co panowie starsi względem spraw brackich rozkażą, odprawować powinien będzie, póki drugi na miejsce jego nie nastąpi. [15] Item każdy mistrz i brat, gdy po niego pan starszy w potrzebie brackiej pośle, powinien się stawić pod winą czterech funtów wosku. [16] Item gdy młodszy mistrz będzie bracią na Suchedni, na mszą żałobną obchodził, każdy powinien się stawić pod winą czterech funtów [wosku], każdy funt po sześć groszy polskich rachując, a który by się z nich słuszną wymówił przyczyną, tedy po obeściu braci powinien będzie młodszy mistrz do pana starszego przyść i powiedzieć, który się brat stawić nie będzie mógł i dla jakiej przyczyny; czego jeżeliby młodszy mistrz nie uczynił winę dwóch funtów wosku przepada. [17] Item czeladź albo towarzysze, tak teszarscy, tokarscy jako szyfterscy i szklarscy i innych rzemiosł wzwyż mianowanych, powinni się każdego quarta %Ari iiJtft d*liiiU4*u w riivclf nie w AinxrwixJjdrUAUwfA n-c& nr cyivu/)ć6Lr e/, > e ,,/, > 2 A Ryc. 16. Paragraf7l statutu z 1732 r. (w wersji z końca XVIII w.) Jacek Wiesiołowski łeczności, ale iżby z nim prawdziwie upadła, winien będzie odłożyć winy kamień wosku, jako w targu, a jeżeliby z kim inszym, nie z nim, żadną miarą dopuszczono takiemu rzemiesła. A fi P 182 s.517-523,1 83 s. 99-103; l 19 o 9 s.902-912; Poznań Cechy 391, 393 (dok. władz m. Poznania); Poznań Cechy 392 (dok. króla Augusta II - z pieczęcią królewską - z 23 VI1732). Ryc. 17. Podpis króla Augusta II Sasa na zatwierdzeniu statutu 1732 r. 6. Poznań 15 XI1779 Statuty nadane cechowi stolarzy, tokarzy, szklarzy i organmistrzów przez Komisję Dobrego Porządku. Komisja Dobrego Porządku, wyżej wypisane prawa i przywileje wspomnianym Bractwom nadane przepatrzywszy i z późniejszymi czasami i zwyczajami zrównawszy, takowe na przyszłość zachować miane onymże przepisuje ustawy: l-mo. Któryby chłopiec chciał być przyjętym do konsztu stolarskiego, toczkarskiego [tokarskiego], szklarskiego lub też orgarmistrzowskiego [!] za ucznia, powinien w Bractwie, z (po )wyższych konsztów majstrów zjednoczonym, pokazać listy urodzenia swego. Po tych pokazanych, jeżeli majster przyodziewek dawać mu będzie - to lat pięć, jeżeliby zaś miał swój przyodziewek - to lat trzy służyć powinien za ucznia. Jeżeli zaś lat pięć - to majster, gdyby zaś lat trzy - to on sam od zapisu siebie za ucznia, do kasy brackiej złotych trzynaście groszy dwadzieścia cztery zapłacić powinien. 2-do. Przyjęty i zapisany uczeń u jednego majstra lata powyżej opisane służyć ma. Gdyby zaś od majstra swego, nie dopełniwszy czasu wyżej przepisanego odszedł, tedy do Bractw wszystkich miast i miasteczek przez listy odejście jego ma być ogłoszone. Gdyby zaś powrócił, tedy dawniejsze jego wysługi za żadne poczytane będą i dopiero jako wstępień służby przez lata powyższe dopełnić obowiązany będzie. 3-tio. Wysłużywszy uczeń lata powyższe, jeżeli zostać czeladnikiem zechce, powinien od majstra swego, u którego służył, mieć zaświadczenie dobrego swego zachowywania się i umiejętności, a odebrawszy takowe zaświadczenie za czeladnika wyzwolony będzie. Od którego wyzwolenia, jeżeli lat trzy służył - to on sam, jeżeli zaś lat pięć - to majster od niego zapłaci do kasy brackiej od wyzwolenia złotych trzynaście groszy dwadzieścia cztery. 4-to. Zostawszy czeladnikiem i zaświadczenie od Bractwa wyzwolenia swego odebrawszy, jeżeli majstrowski syn będzie - półtora roku, jeżeli zaś przychodni - lat trzy, do miast cudzoziemskich i polskich pryncypalniej szych wędrować poWInIen. 5-to. Przewędrowawszy powyżej opisane lata, jeżeliby czeladnik majstrem chciał zostać, powinien tu, w Poznaniu, u majstrów rok i sześć niedziel służyć, albo nie chcąc służyć do kasy brackiej zapłacić złotych czterdzieści ośm. T o dopełniwszy, okazać powinien w Bractwie zaświadczenia z Bractw tamtych miast do których wędrował, i [te] okazawszy, majstrowie starsi tego kunsztu [!], jakowego będzie czeladnik, sztukę do wyrobienia jemu przepiszą. Gdyby zaś sztuka do wyrobienia niepodobna naznaczona była, do Magistratu udać się powinien. Magistrat zaś, gdyby sztukę do wystawienia nakazaną niepodobną uznał, innąjemu przepisze, którą wystawić będzie powinien. 6-to. Wyrobiwszy sztukę, miejskie prawo powinien przyjąć, to przyjąwszy do Bractwa wpisany i przyjęty będzie, a od przyjęcia do Bractwa zapłaci do kasy brackiej złotych sto dwadzieścia. Innych żadnych danin, kolacyjów, trunków, ucztów - które niniejszą znoszą się ustawą - dawać nie będzie obowiązany, wyjąwszy własną jego ochotę, gdyby braci częstować chciał. Po wkupieniu się do Bractwa wolno mu będzie znak oznaczający kunszt rzemiesła jego wywiesić. 7-mo. Gdyby czeladnik z innych miast przywędrował, i majstrem tu zostać chciał, obowiązany będzie listy wyzwolenia swego w Bractwie, i wysłużenia cnotliwego lat trzech za czeladnika okazać. Te okazawszy i kondycyj ów powyżej wyrażonych dopełniwszy, do Bractwa przyjęty będzie, zapłaciwszy do kasy brackiej - jako wyżej - sto dwadzieścia złotych od przyjęcia. Majstrowski zaś syn, lub z wdową tegoż Bractwa żeniący się czeladnik, do połowy tylko opłaty wyżej wyrażonej należeć powinien. 8-vo. Majster najmłodszy usługi wszelkie brackie tudzież kościelne - własnej, jakiej jest religii należące - pokąd później inny do Bractwa przyjęty nie będzie, odprawować ma. Wszyscy zaś, tak majstrowie jako i czeladź, którejkolwiej bądź religii, znajdujący się w domach, obowiązani będą pogrzebom zmarłych braci i ich żon, tudzież dzieci, assystować, na mszach zaś żałobnych brackich, podług ich zwyczaju odprawować się zwykłych, znajdować się powinni pod winą złotych trzech do kasy brackiej, w każdym z (po )wyższych przestępstwie zapłacić mianych. 9-no. Czeladnik z innego miasta, gdy przywędruje, i tu, u którego z majstrów służyć zechce, ma mieć z tamtego miasta Bractwa, z którego przywędrował, zaświadczenie dobrego swego zachowywania się. lO-mo. Gdy po którego majstra, wdowę lub czeladnika starsi poślą, powinien zaraz przed nimi stanąć, nieposłuszny zaś winie złotych sześciu do kasy brackiej zapłacić mianych podpadać będzie, wyjąwszy prawdziwą chorobę lub z domu w potrzebie oddalenie się. II-mo. Sprawy brackie w okolicznościach wykroczenia przeciw artykułom brackim i sztuce rzemiesła, tudzież nieposłuszeństwa starszym, w Bractwie rozsądzane być mają. Inne zaś, jako to tyczące się inkwizycyj i, przysiąg, długów i wiolencyji szlachetny Magistrat sądzić będzie. 12-mo. Czeladź, co do buntów, ani zwarztatów [!] wstawać, ani na gospodzie lub innym miejscu jeść i pić, ani z miasta wychodzić nie powinna, ale co do majstra lub czeladnika, kto z nich będzie [do nich] miał, o to się przed starszymi uskarżyć winien, starsi zaś nieodwłocznie Bractwo złożyć obowiązani. A gdyby sprawiedliwości nie uczynili, tedy do Magistratu udać się i na decyzji tam wypadłej przestać ma. Gdyby zaś która czeladź postanowieniu temu sprzeciwić się lub miasta wywędrować miała, takowa w czarne księgi i tablice zapisana i dopóty Jacek Wiesiołowski It li Ryc. 18. Szafa poznańska, późnobarokowa (1743) z zakrystii kościoła Bożego Ciała. Fot. Z. Dolezewski. wymazana być nie powinna, dopóki Bractwu zupełnie się nie usprawiedliwi. 13-tio. Czeladź u majstrów tygodniami, według zwyczaju zachowywanego, służyć powinna, a majstrowie kunsztów powyższych czeladnikowi przy swoim wikcie na tydzień złotych cztery, gdy zaś doskonalszy w swym kunszcie będzie, złotych pięć wypłacać mają. Gdyby zaś który kunsztów powyższych majster czeladnikowi wyższą nad wyżej wyrażoną dawał zapłatę, winie złotych dziesiąciu do kasy brackiej opłacić mianych podpadnie. 14-to. Czeladnik, który by w dni powszednie i poniedziałkowe robić u majstra, bez pozwolenia od niego, nie chciał, takowy za oskarżeniem przez majstra uczynionym, winy złotych sześć do kasy brackiej podpadnie. 15-to. Czeladnik, który - gdyby dopełniwszy lat wyżej przepisanych, czeladnikiem jego być stanowiących - zostać tu majstrem chciał, do takowego przyjęcia Bractwo w każdym czasie, tudzież [w] innych potrzebach, złożone zawsze być powinno, a majstrowie skromność wszelką w Bractwie zachować powinni. Gdyby zaś który z majstrów lub czeladzi w Bractwie się nieprzystojnie zachował, tedy nieodwłocznie winą złotych dziesiąciu do kasy brackiej zapłacić mianych karany będzie. 16-to. Gdyby który majster tegoż konsztu z innego miasta tu przybył i majstrem zostać chciał, takowy powinien miejskie prawo przyjąć i do Bractwa wkupić się, zapłaciwszy do kasy brackiej - jako wyżej - złotych sto dwadzieścia od wkupienia się. 17 -mo. Gdyby który bractwa nie mający, to jest partacz, ważył się przed mieszkaniem swym znaki stolarskie, toczkarskie, szklarskie, orgarmistrzowskie [!] w mieście Poznaniu, i przedmieściach do tego miasta należących, wywieszać, czeladź chować, roboty do miasta, domów, kamienic szlacheckich, duchownych nanosić, takowemu, za uskarżeniem się Magistratowi, znak zrzucony, robota zabrana i skonfiskowana z dyspozycyj i Magistratu być powinna. 18-vo. Gdyby który czeladnik w którymkolwiek mieście Bractwa nie mającym, lub też do Bractwa tutejszego nie należącym, lokować i tam roboty stolarską, toczkarską, szklarską i orgarmistrzowską wyrabiać, a potem z tegoż mia steczka tu do Poznania przenieść się chciał, takowy powinien okazać listy bytności swej czeladnikiem lat trzy, a te okazawszy, zwyczajem dla czeladzi do Bractwa wstąpić chcącej przepisanym i opłaceniem należności Bractwu rządzić się [!] i powinności brackie dopełnić obowiązany będzie. 19-no. Czeladnik u majstra robić ani służby przyjąć nie chcący, ale tylko po mieście tułający się, za oskarżeniem onegoż przez któregokolwiek z majstrów do Magistratu uczynionym, do więzienia ratusznego na tydzień wtrącony, potym albo do służby, lub też wywędrować z miasta przyniewolonym być powinien. 20-mo. Wdowa każda po śmierci męża pozostałą profesy ją - toszkarską [!] czyli stolarską lub szklarską albo orgarmistrzowską - jeżeli zechce prowadzić, czeladnika dobrego, którego ona sobie obierze, Bractwo przystawić obowiązane będzie; toż samo i majster, gdyby był chorobą złożony, otrzymać powinien. 21-mo. Każdy majster albo wdowa, tudzież i czeladnik do kasy brackiej corocznie po groszy dwadzieścia cztery wypłacać będą. 22-do. Czeladnicy kunsztu stolarskiego wędrujący, do gospody udać się i o służbę prosić powinni, których starsi Bractwa każdemu z braci potrzebującemu rozsyłać mają. 23-tio. Który by czeladnik od majstra swego nie opowiedziawszy się wywędrował, za takowym - aby nigdzie miejsca nie miał, aż się powróci i z występku swojego sprawi - starsi do Bractw innych miast roześlą, który wróciwszy się u majstra swego, jeżeli mu się będzie podobał, do czasu robić powinien. Ryc. 19. Kredencja z zakrystii kościoła Bożego Ciała z poło XVIII w. Fot. Z. Dolczewski. Jacek Wiesiołowski 24-to. Każdy czeladnik wstawać ma do roboty w lecie zacząwszy od piątej godziny rano, robić będzie do godziny ósmej w wieczór, w zimie zaś od godziny ósmej porannej aż do samego wieczora. 25-to. Gdyby się kto na majstra o robotę skarżyć przyszedł do Bractwa, temu starsi nakażą do dwóch niedziel oddać robotę. 26-to. Tyszarskich [!] [teszarskich] robót wszelkich snycerzom, cieślom, młynarzom wyrabiać nie będzie się godziło, oraz i tyszarzom toczkarskiej roboty, którym - gdyby to dowiedzione było - Magistrat przestępującego złotych dwudziestu piąciu do kasy brackiej zapłacić mianych, ukarze. 27-mo. Żaden majster nie będzie mógł drugiemu majstrowi robotę obstalowaną i ugodzoną żadnym sposobem - ani sam przez siebie, ani inne do tego sporządzone osoby - przemawiać, także od partaczów kupionej roboty przedawać, pod winą złotych pięćdziesiąt do kasy brackiej zapłacić mianych. 28-vo. Obieranie czterech kandydatów na starszych corocznie po święcie Ś. Mateusza odprawować się powinno, po których obraniu młodszy Bractwa elekta [wybranych] do Kancellaryji Radzieckiej odniesie, a z tych kandydatów Magistrat dwóch na starszeństwo potwierdzi. 29-no. Skarb bracki u pierwszego starszego pół roku, u drugiego tyleż złożony być ma, który nie inaczej tylko w przytomności starszych, lub też jednego starszego i drugiego stołowego, otwierany być powinien. 30-mo. Żaden z majstrów w dni niedzielne ani święta uroczyste, przez ostatnią bullę nie zniesione, robić nie powinien pod winą złotych pięćdziesiąt. 31-mo. Gdyby w mieście Poznaniu, lub jego przedmieściach, miał się ogień okazać, wszyscy majstrowie z czeladzią swą i uczniami na ratunek iść powinni. Gdyby zaś który z nich do ugaszenia ognia nie przybył, majster winie złotych stu, czeladnik złotych pięćdziesiąt, chłopiec zaś plag pięćdziesiąt w Bractwie wskazać mianych, podpadać będą. 32-do. Starsi bractwa tego w czasie swego starszeństwa oddać rzetelny rachunek z dochodów brackich ogólnych i jego pewność zaprzysiąc, co pół roku przed dwiema deputowane mi od Magistratu, o których starsi do Magistratu odezwać się i każdemu z nich za fatygę złotych polskich trzy z skrzynki brackiej zapłacić mają. Których [dochodów] jedna połowa na światło do ołtarza kapellana pogrzebowych obrządków oraz na inne nieuchronne Bractwa wydatki ku potrzebie, druga zaś połowa na publiczne ku wygodzie potrzeby całego Bractwa, za wyznaczeniem onej przez Magistrat, obrócona należeć będzie. 33-tio. Gdyby zaś teraźniejszej ustawie Bractwo to posłuszne nie było, lub z przychodzących do cechu ktożkowiek magistratowi o depaktacyją [złamanie układu] uskarżył się, w takowym razie Magistrat stem grzywien całe Bractwo ukarze. 34-to. Nie będzie się godziło odtąd przewiniającego w Bractwie karać na piwa lub innych likworów kupienie dla braci cechowych, gdyż to jest okazją pijaństwu, ale na pieniądze, które na wyżej rzeczone publiczne potrzeby obrócone być powinny. 35-to. Ponieważ częste zawody przez majstrów w ugodzonej i obstalowanej robocie zdarzać się zwykły tak dalece, że jej ze szkodą obywatele długo czekać Ryc. 20. Skrzynka cechu stolarzy poznańskich, fornirowana, intarsjowana z końca XVIII w. (Muzeum Narodowe w Poznaniu, fot. R Rau). muszą, przeto gdyby majster na czas ugodzony roboty obstalowanej wygotować nie miał, takowy do starszych Bractwa zaskarżony, karany być ma. Gdyby zaś zawiódł starszy z Bractwa, albo starsi sprawiedliwości za zawód, jako wyżej, nie uczynili, w takowym razie za udaniem się Obywatela do magistratu, tenże Magistrat - tak na zawodzącego, jako też i starszych sprawiedliwości nie czyniących, winę rozciągnie i zadość uczynienie nakaże. Podobnież obywatel tutejszego miasta, gdyby obstalowanej i wygotowanej roboty bez słusznej przyczyny od majstra przyjąć i wykupić nie chciał, zaskarżony do Magistratu, karze podlegać będzie. 36-to. Majstrowie katoliccy i dyssydenci Bractwa tego uczniów, bądź któryU)kolwiek religii, brać i przyjmować obowiązanymi będą. 37-mo. Którzy by zaś majstrowie kunsztów tych, szynkiem trunków lub innym kunsztem odtąd się bawili, takowi Bractwo to utracić mają ijuż do niego należeć nie będą. AmP 11909 s. 712-724. Tekst niemiecki Poznań Cechy 394 (kopia).