Z DZIEJÓW BUDYNKU DAWNEJ AKADEMII LUBRAŃSKIEGO RENATA LINETTE P oznańska Akademia Lubrańskiego znana jest jako fundacja wybitnego humanisty Jana Lubrańskiego, nieznana pozostawała jednak dotychczas budowlana historia gmachu Lubranscianum, wielokrotnie przerabianego, przede wszystkim w XIX wieku i w latach 1924-25, będącego od 1926 roku siedzibą Archiwum, a od 1936 roku także Muzeum Archidiecezjalnego. Historia budowlana Akademii Budynek dawnej Akademii Lubrańskiego przetrwał do naszych czasów w formie bardzo zmienionej, aczkolwiekjego ściany obwodowe nie doznały zasadniczych przekształceń. Odsłonięte spod tynku w latach 70. ceglane mury trzech zewnętrznych elewacji, o zachowanym w dużym stopniu gotyckim wątku, świadczą o jednorodności budynku, zamierzonego od początku jako budowla cztero skrzydłowa z wewnętrznym dziedzińcem. Lakoniczne źródła z XVI i XVII wieku mówiąjedynie krótko o budowie szkoły, a już kilkadziesiąt lat później boleją nad jej złym stanem. Trudno zatem, wobec znacznej przebudowy wnętrz, dokonanej w ciągu wieku XIX oraz w latach 1924-25, odtworzyć możliwie prawidłowo pierwotny układ przestrzenny i funkcjonalny tej uczelni. Dla takiej rekonstrukcji dużą przydatność wykazują dwa opisy budynku: z 1781 i 1822 rokul. Pierwszy z nich wskazuje, że w tym czasie wnętrze zachowało w dużym stopniu swój pierwotny charakter, toteż należy traktować go jako najpoważniejsze źródło do architektonicznych dziejów tej budowli. Akademia Lubrańskiego jest najpóźniejszą fundacją biskupa, który zmarł wkrótce po powołaniu pierwszych jej profesorów 2 , a wybudowania własnego Renata Linettegmachu szkoły nie doczekał. Nie wiadomo, czy Jan Lubrański miał wpływ na zrealizowany kształt budowli. Pewne wydaje się wszakże, że zadecydował on o usytuowaniu nowej uczelni. Dawne podgrodzie, obwiedzione wałem, sięgało na północ od Katedry po linię dzisiejszej ul. Lubrańskiego. Gdy wał przestał istnieć, zabudowa przesunęła się nieco dalej. Wtedy to powstały przy tej ulicy, zwanej podówczas "Platea Vicariorum", domy dla wikariuszy. Lubrański w latach 1504-12 obwarował Ostrów Tumski murem, znosząc istniejące tu stare domy wikariuszy (skupiające się w zachodniej części wyspy przy grobli od strony Warty, na północ od mostu), a także dawną szkołę katedralną. W miejsce rozebranych zabudowań po 1512 roku wzniesiono z fundacji Lubrańskiego, w obrębie nowego muru, gmach dla kolegium psałterzystów, a w północno-zachodnim krańcu wyspy rozpoczęto w 1518 roku budowę nowej uczelne. W aktach kapituły pod datą 14 czerwca tego roku odnotowano kwotę 12 grzywien "pro muris Collegii"4, a cztery lata później jest już mowa o 40 grzywnach i 14 groszach "ad frontispicia Collegii"5. Wobec nieprecyzyjnych łacińskich terminów architektonicznych trudno rozstrzygnąć, czy autor ostatniego zapisu miał na myśli fasadę budynku, czy też jego szczyt (szczyty?). W każdym razie wiadomość ta wskazuje na poważne zaawansowanie prac budowlanych i może dotyczyć po prostu frontowego, wschodniego skrzydła budynku, w którym po wiek XIX mieściły się sale szkolne (jako najbardziej potrzebne mogły być wybudowane najwcześniej). Budowie szkoły patronował następca Lubrańskiego na stolicy biskupiej Piotr Tomicki, jednak wobec prowadzonych jednocześnie prac w Katedrze ciągnęła się ona dość długo i nie była zapewne traktowana jako najpilniejsza. Prefektami "fabryki" kolegium byli w roku 1524 kanonicy Marcin Święcicki i Jan Siekierzecki, główne jednak obowiązki związane z wznoszeniem gmachu sprawował wikariusz Jan Sierakowski 6 . Budowę ukończono za kolejnego biskupa Jana Lataiskiego, gorliwego opiekuna tej fundacji. W 1527 roku prace zbliżały się ku końcowi, o czym świadczą pozycje w rozliczeniu z tego roku, które wymieniają poza kosztami materiałów budowlanych (w tym dachówek ceglanych i gontów) również należności dla rzemieślników. Największa kwota 28 grzywien oraz 6 i pół grosza przypadła nie wymienionemu z nazwiska muratorowi, 14 grzywien oraz 6 i pół grosza otrzymali rzemieślnicy wykonujący prace ciesielskie, kowalom zapłacono 4 grzywny, 3 wiardunki i 10 groszy, a tynkarz otrzymał półtorej grzywny i l (?) grosz 7 . Ostatnie rachunki dotyczące budowy przedłożone zostały kapitule wiosną 1530 roku 8 . Szkoła działała już od 1522 roku, a w latach 30. osiągnęła swój najwyższy poziom. Niedługi był jednak okres świetności tej uczelni. Obniżenie się poziomu nauczania i związana z tym mniejsza liczba uczniów łączyły się z zaniedbaniem samego budynku. Już w połowie stulecia gmach wymagał remontu. W sprawie tej, widocznie palącej, wypowiadał się w roku 1561 synod warszawski, zalecając biskupowi Izdbieńskiemu i kapitule naprawę budynku ("scholam quoque posnaniensem per R. olim Joannem Lubrański fundatam R. D. episcopus cum suo venerabili capitulo similiter reformet et in meliorem statum restituat ac de pecunia ex Staviszynensis bonis reposita, censum certam emat, ex eaque aedificia Collegii ipsius restauret... ")9. Po krótkotrwałym rozkwicie szkoły w latach 60. pod Ryc. 1. Gwasz Albertiego z 1789 r. z widokiem Ostrowa Tumskiego od północnego-zachodu. Z lewej budynek Akademii Lubrańskiego. Wł. MNP. upadła ona ponownie. Jeszcze przed założeniem kolegium jezuickiego, bo w roku 1571, rewizja budynku szkoły wskazuje, że zalecenia synodu sprzed lat dziesięciu nie zostały zrealizowane lub też, że odejście z Poznania braci Herbestów i Grzegorza z Sambora wiązało się z zupełnym podupadnięciem Akademii. Według tej rewizji "u. kollegium Lubrańskiego, którego rektorem jest Szymon Leopolita Magister artium. Znajduje się w niem 6 ogrzewanych izb, z których jedna sklepiona i wymagająca przerobienia, przeznaczona jest dla profesorów, druga dosyć wielka jest wspólną. Szczyt potrzebuje reparacyi, albowiem zaczął się już rysować, filary też przez powódź tyle ucierpiały, iż trzeba się obawiać ostatecznej ruiny, jeśli się temu wcześniej nie zaradzi. Jest w tym gmachu na dole i na górze wiele izb dla uczniów, ale większa część z nich nie zamieszkana, a u drzwi poodrywano zamki. Izby te jeszcze za rządów Jana i Stanisława Herbestów były w dobrym stanie"lo. W opisie tym trzeba zwrócić uwagę na dwa szczegóły. Skoro mówi się o szczycie, który zaczął się już rysować, trzeba przyjąć, że pierwotnie dach budynku wyglądał inaczej (co potwierdzają źródła z XVIII wieku) i że kolegium Lubrańskiego posiadało przynajmniej jeden szczyt - zapewne wieńczący fasadę. Niestety, nie przychodzi tu z pomocą najstarszy przekaz ikonograficzny dla Poznania - miedzioryt z dzieła Brauna i Hogenberga, którego VI tom, zawierający widok Poznania, wydano w Kolonii w 1618 roku 11. Rysunek powstał jednak Renata Linette wcześniej. Brak na nim zarówno muru, którym w latach 1504-12 biskup Lubrański otoczył Ostrów Tumski (zaznaczono jedynie odcinek północno-wschodni fortyfikacji), jak i gmachu psałterii, fundacji Lubrańskiego z roku 1512, ukończonej zapewne jeszcze przed jego zgonem w 1520 roku 12 . Żadnego z budynków uwidocznionych na północ od kościoła NMP nie można związać z Akademią Lubrańskiego, gdyż w chwili powstania tego przekazu szkoła jeszcze nie istniała 13 . Nie wiadomo też, gdzie znajdowały się wspomniane w rewizji filary. Gdyby nie opis z 1781 roku, wyraźnie mówiący o drewnianym ganku obiegającym dwa piętra dziedzińca i wspartym na wpuszczanych w mur belkach, można by określenie to odnieść do jego murowanych krużganków. Być może sformułowania tego użyto dla określenia murów szkarpowych, wzmacniających ściany gmachu tak często narażonego na wylewy Warty. Mogło jednak chodzić o filary podtrzymujące podciągi drewnianych stropów, co wydaje się najbardziej prawdopodobne. W 1529 roku w położonym w sąsiedztwie budynku psałterii dla wzmocnienia konstrukcji wstawiono taki filar w wielkiej południowej sali przyziemia 14 . Trudno także określić położenie sklepionej izby, jednego z sześciu ogrzewanych pomieszczeń szkoły. W roku 1781 poza jedną piwnicą nie było sklepionych wnętrz, co wizytator komentował ze zdziwieniem. Musiało zatem wnętrze budynku ulec przekształceniom, o których brakjak dotychczas wiadomości źródłowych. W 1594 roku kapituła czyni u biskupa Kościeleckiego starania o fundusze na remont budynku, a także o potrzebny materiał budowlany, który zamierza zgromadzić przed zi mą 15. Nieznane i raczej bezowocne są rezultaty tych zabiegów, o czym świadczą napomnienia synodu piotrkowskiego z 1607 roku, skierowane do biskupa Wawrzyńca Goślickiego. Niewątpliwie do licznych uszkodzeń i, co za tym idzie, konieczności częstych remontów szkoły przyczyniło się jej położenie w pobliżu Warty. Grząski nadwarciański grunt, na którym stanął gmach Akademii, sprzyjał osiadaniu murów wzmacnianych w miarę potrzeby masywnymi szkarpami (wg opisu z 1781 roku "u. ściany zewnętrzne zaś szkarpami wielkiemi w różnych czasie ch dane mi jedynie utwierdzone "). Stan budynku poprawił się zapewne po zasileniu funduszy Akademii zapisem sufragana Rozdrażewskiego (zm. w 1609 roku), który w testamencie zapisał na swych dobrach N owe Miasto spore kwoty na rzecz Akademii. Przeznaczył m.in. 3 tys. zł na remont budynku 16. Niestety nie natrafiono dotychczas na informacje dotyczące prac prowadzonych w ciągu wieku XVII. Wiadomo jedynie, że w 1689 roku urządzono tu drukarnię, przeniesioną do Akademii po śmierci kanonika i właściciela drukarni Wojciecha Laktańskiego 17 . Nie uniknęła Akademia wojennych kwaterunków wojsk i związanych z nimi dewastacji. W 1711 roku stacjonowali w niej po wyprawie połtawskiej żołnierze moskiewscy. Urządzono tu magazyny, koszary i "wszystkich furażów depozyt". Ów kwaterunek przypłaciła szkoła znaczną dewastacją wnętrz 18 . Ze sprawozdań dotyczących dochodów i wydatków związanych z Akademią Lubrańskiego, a obejmujących lata 1714-62, wynika, że po lata 30. gmach szkoły, jego wyposażenie, a także zabudowania gospodarcze wymagały stałych nakładów finansowych, a prace remontowe trwały niemal bez przerwy. W ciągu dalszego trzydziestole cia odnotowano już tylko bieżące remonty. Sprawozdania przygotowywali kolejni dyrektorzy tej placówki - profesorowie delegowani tu przez Akademię Krakowsk ą 19. Wydatki poniesione podczas kierowania poznańską placówką przez Michała Bellinę potwierdzają wspomnianą wyżej dewastację budynku i jego otoczenia. W roku 1714 naprawa obejmowała dachy, drzwi, okna, schody, podłogi, piece, a także wyposażenie wnętrz (przede wszystkim ławy i stołki). Wyporządzono też ogrodzenie wokół budynku oraz remontowano młyn wraz z groblą. Rozpoczęte wtedy prace, mające poprawić stan techniczny budowli, ciągnęły się przez szereg lat. Dotyczyły one zarówno klas szkolnych o tradycyjnych nazwach: retoryka, gramatyka i poetyka, mieszczących się na parterze skrzydła frontowego - wschodniego i przyległej doń części bocznego skrzydła północnego, jak i mieszkań dla profesorów. Podobnym zabiegom poddawano także drukarnię zajmującą parter w południowej części tylnego skrzydła zachodniego oraz kuchnię w jego partii północnej2o. Brak niestety szczegółowych opisów prac, a także kontraktów z rzemieślnikami, o których wspominają sprawozdania, pozwalających ustalić, czy i na ile zmieniono charakter tych wnętrz. Również o izbie wspólnej (określanej jako "stuba communis", "hypocaustum commune" lub po prostu "commune")21, znajdującej się zapewne na piętrze skrzydła tylnego w jego części północnej, oraz o bibliotece w skrzydle południowym nie można nic bliższego powiedzieć. Więcej uwagi poświęcono pracom renowacyjnym w kaplicy, usytuowanej na piętrze po stronie południowej tylnego skrzydła zachodniego. Patronem Lubranscianum był św. Jan Kanty. Na wykonanie i pozłocenie poświęconego mu ołtarza do kaplicy szkolnej, a także na sporządzenie jego malowanego wizerunku nad wejściem do gmachu wydatkowano w 1715 roku 60 florenów 22 . Posiadamy informacje o pracach w samej kaplicy z roku 1718, gdy szkołą kierował Szymon Wosiński. Wtedy to zanotowano wypłatę w wysokości 160 florenów za roboty stolarskie ("fabro Lignario a Reparatione Oratorii"), podczas gdy "Artifici Murario" przypadło 21 fi. i 16 gr. 23 Zakup 40 belek oraz cegieł przeznaczonych na remont kaplicy wskazuje na dość znaczny zakres prac zarówno murarskich, jak ciesielskich. Odnowienie kaplicy, jak również izby wspólnej powierzono architektowi Catenazziemu. Chodzi tu niewątpliwie o czynnego w Poznaniu i Wielkopolsce od lat 80. XVII wieku po l poło lat 20. XVIII stulecia Jana Catenazziego. Był on najmłodszym przedstawicielem rodziny północnowłoskich architektów wywodzących się z Morbio Inferiore w kantonie Ticino w Szwajcarii i związanych z Wielkopolską w 2 poło XVII W. 24 Do licznych potwierdzonych źródłowo i przypisywanych mu dzieł 25 dochodzą nieznane dotychczas i niewątpliwie skromne prace przy odnawianiu poznańskiego Lubranscianum. W sprawozdaniu obejmującym okres od 31 marca 1719 do końca marca 1720 roku, przygotowanym przez dyrektora szkoły Kazimierza Jodłowskiego, zanotowano wypłatę 50 florenów "Domino Architecto Catanaci a reparatione dealbatione Oratorii et Stubae Communis item parietis notabilis reparationis a Culina in Stuba Communi"26. Nieco wcześniej wykonano dla kaplicy i sali wspólnej nowe, duże, dębowe okna (zapewne siedem czterokwaterowych) o małych szybach oprawnych w ołów 27 . Z nowego wyposażenia kaplicy wspomniano podłogę przed ołtarzem, Renata Linetteprzyścienne ławy oraz większą i mniejszą katedrę, a w sali wspólnej duży stół i ł awy 28. Wspomniane wyżej usytuowanie kaplicy, za której remont i tynkowanie płacono Catenazziemu, można odtworzyć dzięki opisowi budynku z 1781 roku 29 . Kaplica posiadała pięć okien - trzy od zachodu i dwa w ścianie południowej. Podwójne dębowe drzwi wiodły z przedsionka, dostępnego z drewnianego ganku dziedzińca, do oratorium. Od południa, między oknami, znajdował się niewielki, drewniany, rzeźbiony ołtarzyk o dwóch stopniach, z obrazem św. Jana Kantego. Oprócz ławek przyściennych "do siedzenia klęczenia i pisania" oraz katedry profesorskiej "prostej roboty", niebiesko malowanych, były tu również "dwie szafy na kształt komód", mające po trzy wysuwane szuflady. Ściany pokryte były starym i podniszczonym obiciem atłasowym "w niebieskie kwiatki". Wisiały też obrazy: "jeden wielki Crucifixi w staroświeckich ramach, drugi Sgo Tadeusza bez ramów, trzeci S. Jana Nepomucena na blejtramie rozbity. Czwarty S. Maryi Magdaleny na płótnie i w ramach dużo nadpsuty. Piąty Misericordia w ramach oprawny. I nadto cztery portrety. Jeden Lubrańskiego, drugi Tholibowskiego, trzeci Wierzbowskiego, a czwarty Rozdrażewskiego biskupów". Stan kaplicy był wówczas zły. Stara podłoga uginała się, a strop z podciągiem umocowanym żelaznymi śrubami zaciekał z powodu nieszczelnego dachu 30 . Salę wspólną można sytuować z dużym prawdopodobieństwem również na piętrze skrzydła zachodniego w jego partii północnej. Skoro prace Catenazziego obejmowały poważną naprawę ściany tego wnętrza od strony kuchni ("a Culina"), musiało ono z nią sąsiadować, a kuchnia zajmowała na parterze kąt północno-zachodni. Inne parterowe pomieszczenia skrzydła zachodniego, drukarnia oraz piekarnia, po obu stronach wielkiego, centralnie umieszczonego komina 31 , wykluczają ulokowanie "stubae communis" w tej kondygnacji. Wśród większych wydatków poniesionych na rzecz gmachu Akademii w roku 1727 przez dyrektora Stanisława Kutlinowskiego odnotować należy 200 florenów, które wypłacone zostały jako pierwsza rata murarzowi "respektem kontraktu do filaru pod Akademią in partem meridionalem wystawionego"32, co wskazuje na konieczność konstrukcyjnego wzmocnienia budynku. Wykaz licznych drobniejszych prac murarskich, kowalskich, a także stolarskich ukazuje Kutlinowskiego jako energicznego zarządcę szkoły. Przyczynił się on również do przyozdobienia gmachu poprzez sprawienie ramy do wymalowanego na fasadzie wizerunku św. Jana Kantego oraz umieszczenia malowanych herbów nad wejściem do budynku 33 . W 1781 roku wspomniano w tym miejscu herb Akademii Krakowskiej 34 , w roku 1727 jest mowa o herbach. Można się domyślać, że umieszczono tutaj również herby fundatora i kapituły poznańskiej. Niestety, po tych malowanych akcentach nie pozostał żaden ślad. W 1762 roku budynek w partii dachu uszkodzony został przez pożar, który musiał zniszczyć jego frontową część, w roku 1781 opisywaną jako nowa. W latach 1763-64 odbudował dach, "zmieniając w niejednym kształt jego pierwotny", ówczesny rektor ks. Andrzej Lipiewicz 35 . Przywoływany wyżej parokrotnie opis budynku z 1781 roku, sporządzony po zamknięciu szkoły decyzją Komisji Edukacji Narodowej, w związku z przejęciem opuszczonego budynku przez biskupa poznańskiego Onufrego Okęckie Ryc. 2. Rzut piwnic. Stan po przebudowie z lat 1924-25. Ze zb. AAP. Fot. A Maćkowiak. g036, niezwykle szczegółowo omawia wygląd i stan budowli. Mury, całkowicie ceglane, były od zewnątrz wzmocnione szkarpami przystawionymi w różnych okresach, wewnętrzne zaś "dosyć dla dawności nadkruszałe". W tym czasie budynek, cofnięty od linii ulicy, poprzedzony był od frontu dziedzińczykiem o murowanym ogrodzeniu z drewnianymi sztachetami pomiędzy słupami. Większe słupy bramne wieńczyły drewniane figury świętych, na pozostałych słupach ogrodzenia ustawione były drewniane wazony. Fasada malowana była na kolor różowy i nad głównym wejściem posiadała maleńki "ganeczek", obwiedziony żelazną kratą. Niżej, na ścianie znajdował się obraz patrona szkoły Św. Jana Kantego, malowany na murze. Wyżej widniał herb Akademii Krakowskiej. N ad tą częścią gmachu wspomniano nowy dach kryty karpiówką oraz "facjatę", pochodzące najprawdopodobniej z remontu w latach 60. Facjata (czyli kafer poddasza) posiadała trzy drewniane wazony ustawione z pewnością na wieńczącym ją naczółku. We frontowej części budynku, na prawo od głównego wejścia, mieściła się spora izba, dawna klasa retoryki o trzech oknach; niewątpliwie były to dwa okna od frontu ijedno od północy. Podobna izba po lewej, tj. południowej stronie sieni mieściła dawniej salę gramatyki. Posiadała ona cztery okna, tzn. dwa z nich musiały wychodzić na południe. Opis wspomina dalej pod klasą retoryki skle Renata Linette Ryc. 3. Rzut parteru. Stan po przebudowie z lat 1924-25. Ze zb. MP. Fot. A. Maćkowiak. pioną piwnicę, służącą do przechowywania piwa. Jest to zachowana do dziś bez zmian piwnica w północno-wschodnim narożu budynku z zamurowanym w zachodniej ścianie wyjściem na dziedziniec wewnętrzny (ryc. 9). Trzecią izbę szkolną, dawną klasę poetyki, sytuować należy już w obrębie skrzydła północnego. Było to wnętrze o trzech oknach, zajmujące miejsce dzisiejszego północnego pionu komunikacyjnego oraz sąsiadującej z nim północnej sali. Dalsze pomieszczenia ku zachodowi miały charakter gospodarczy. Według opisu za "poetyką" było "miejsce ciemne na kształt stajni" z wyjściem na podwórko zewnętrzne, dalej komórka z tarcic, wreszcie "kuchnia szczupła, ciemna i niewygodna" o jednym okienku. Pośrodku tylnego skrzydła znajdował się wielki komin "od dołu nad dach wywiedziony, ale nawet dla starości i wielkości cale niebezpieczny". Do komina tego dochodził kaptur wyciągnięty od paleniska kuchennego (od strony północnej) oraz "czeluście od pieca drukarniowego" . Pod kominem na dole było ognisko do gotowania, a pod nim piec chlebowy. N aroże południowo-zachodnie zajmowała duża izba drukarni o trzech oknach. Obok drukarni, zapewnejuż w linii skrzydła południowego, mieściła się jednookienna komora służąca jako magazyn papierów. Dalej ku wschodowi znajdowały się dwie komory, z których jedna, mała, była tuż przy schodach. Ryc. 4. Rzut pielWszego piętra. Stan po przebudowie z lat 1924-25. Ze zb. AĄP. Fot. A Maćkowiak. Schody te, wiodące tylko na pierwsze piętro, były dosyć niewygodne. Opis zarówno parteru, jak i obu wyższych kondygnacji dowodzi, że oba istniejące obecnie piony komunikacyjne - tak główny północny, jak przeciwległy pomocniczy, prowadzący tylko na pierwsze piętro - są tworami późniejszymi i że jeszcze w 2 pol. XVIII w. znajdowały się tutaj wnętrza mieszkalne bądź użytkowane dla celów szkolnych. Dziedziniec wewnętrzny opisany został następująco: "plac w środku gmachu tego wybrukowany głazami z rynsztokiem na podwórko ku północy wypuszczonym i tamże na podwórku drzwiczki stare na żelaznych zawiasach z wrzeciądzem do zamknięcia, przy których schodki drewniane cale złe. Z piontra dolnego są schody drewniane szczupłe i mniej wygodne na drugie piontro [tj. drugą kondygnację], a to po lewej ręce wchodząc do Akademii, które to piontro na okół jest gankiem drewnianym opasane. Ganek ten jedynie jest na balkach w mur wpuszczonych, od ziemi żadnych nie ma słupów wspierających, od niego zaś słupy idą które ganek takowy idący wkoło trzeciego piontra wspierają". Zacytowany fragment wyjaśnia sprawę krużganków dziedzińcowych. Dzisiejsze murowane formę swą zawdzięczają nie przeróbce, lecz temu, że powstały już w nowszych czasach. Z opisu piętra wynika, że część frontową, podobnie jak dziś, zajmowały trzy wnętrza, z których środkowe zwano salą. Posiadała ona kominek oraz, dla ozdo Renata Linetteby, "framugę na podobieństwo komina". Izby boczne były trzyokienne, przy czym zapewne każda z nich miała po jednym oknie w ścianie bocznej. Sala środkowa była dwuokienna, tak więc budynek od frontu, podobnie jak w parterze, był pięcioosiowy. Dalsze fragmenty opisu nie są zupełnie jasne. Wydaje się, że skrzydło południowe posiadało (licząc od wschodu) dwa pomieszczenia jednookienne (izbę oraz izdebkę). Poza tym była tu biblioteka o dwu oknach. Skrzydło zachodnie zajmowała od południa omawiana wyżej kaplica, a dwie puste izby "naprzeciwko oratorium" sytuować trzeba po stronie północnej tego skrzydła. Ich miejsce zajmowała przypuszczalnie dawniej sala wspólna ("stuba communis"). Schody na drugie piętro znajdowały się w sionce obok oratorium, do której wchodziło się z ganku ("Z tegoż ganku jest wchód w ścianie zrobiony bez drzwi niby to do przysionku oratoryicznego, z którego są schody wyprowadzone na drugi ganek nie stare, prawda, ale wzruszone i niemało popsute w stopniach swoich i poręczach"). Nie było zatem w gmachu Akademii oddzielnego pionu komunikacyjnego łączącego wszystkie kondygnacje. Schody z parteru na piętro mieściły się w skrzydle południowym, z pierwszego piętra na drugie w skrzydle zachodnim. Po stronie północnej znajdowały się dwie trzyokienne izby, z których każda posiadała wydzielony przegrodą tarcicową alkierz. W zachodniej części traktu północnego był "wchód na loca jako mówią sekretne" znajdujące się "pod dachem szkudlanym złym i starym wypuszczone na podwórko ku północnej stronie, a z gmachem akademicznym arcu murato złączonym, ze wszystkim złe i niebezpieczne, porysowane ile od powodziów nadwyrężone". N a trzeciej kondygnacji partię frontową zajmowała również dwuokienna sala, mająca po obu stronach izby dwuokienne, z których każda posiadała za tarcicową przegrodą jednookienny alkierz. Skrzydło północne II piętra zajmowały: jednookienna izba z takimże alkierzem (uczynionym z tarcic), druga izba, także o jednym oknie bez alkierza, oraz trzecia, niewielka izba o jednym oknie, oddzielona drewnianą ścianką. Po stronie południowej i zachodniej były już tylko "miejsca puste bez okien, podłogi i posowy, stare i dla zaciekania szkodą wielką grożące, osobliwie na oratorium, gdzie balki dach utrzymujące nadtruchlałe są i znacznie pozaginały się". Na koniec opisu wnętrz zanotowano, "że w całym gmachu tej Akademii niemasz żadnej izby sklepionej dla ochronienia i sprzętów kosztowniejszych przed niebezpieczeństwem ognia". Z opisu wizytacyjnego wynika, że okna Akademii były różnej wielkości, o nierównej ilości kwater i różnych szybach, wszystkie jednak posiadały szyby oprawne w ołów. W drzwi dębowe wyposażone były dawne izby szkolne na parterze oraz frontowe wnętrza na pierwszym piętrze. Pozostałe drzwi wykonane były z drewna sosnowego. W części pomieszczeń (np. w klasach parteru) był jastrych ceglany, w pozostałych - podłogi sosnowe. Wszystkie pomieszczenia posiadały stropy drewniane, przeważnie belkowane, niekiedy określane jako "staroświeckie". Piece opalane od strony ganku były głównie zielone, w paru przypadkach wymienia się piece z białych kafli, w tym jeden z kafli "biało-kwiecistych". Występowało też kilka rodzajów kominków, np. szafiasty i kapturowy. W trzech wnętrzach I piętra wspomniano obicia ścian. I tak izba obok sali frontowej posiadała "obicie staroświeckie, zielone, płócienne w kwiaty", a sąsiadująca z nią izba południowa podobne obicie koloru niebieskiego. Podczas wizytacji gmach wyposażony był w ławki i katedry w dwu izbach szkolnych, na piętrze w szafy sosnowe malowane orzechowo i podobnie wykonany kredensik oraz kilka stołów, w tym dwa rozciągane. Po urządzeniu w gmachu dawnej szkoły seminarium duchownego budynek musiał być poddany remontowi - przede wszystkim w bardzo zniszczonej części południowo-zachodniej, wymagającej wymiany starego wysokiego dachu, który w omawianym opisie oceniony został jako "bardzo zły, to dla swojej wysokości, to że od samych pierwiastków gmachu tego dany na nim dotychczas stoi". Dach uległ obniżeniu, przybierając kształt zachowany do dzisiaj. Prace te były prowadzone przed rokiem 1798, bo już na gwaszu Albertiego z tego roku Akademia ma dach o nowej formie. Zapewne jako pierwsze, ze względu na zły stan zachowania, przerobione zostało skrzydło zachodnie. Wiązało się to z likwidacją dawnych urządzeń ogniowych - przede wszystkim masywnego komina zajmującego jego centralną część. Kolejny znany opis budynku - teraz już seminarium - pochodzi z roku 1822 i wiąże się z zamierzonymi pracami remontowymi oraz planem adaptacji szeregu wnętrz niedostatecznie wykorzystanych dla potrzeb alumnów 37 . Wynika z niego, że drewniany ganek obiegający wewnętrzny dziedziniec zamieniony został na korytarz z pruskiego muru. Rozplanowanie części frontowej, południowej i północnej nie uległo większym zmianom, jedynie schody na pierwsze piętro znalazły się teraz przy prawym (tj. północnym) korytarzu. Zmienił się oczywiście program użytkowy wnętrz. W dawnej sali gramatyki na parterze znajdowała się kaplica z małą zakrystią od strony południowej. Dwie pozostałe dawne izby szkolne służyły teraz jako klasy elementarnej szkoły katedralnej, nie wiadomo jednak, czy dawna trzyokienna klasa poetyki w skrzydle północnym zachowała swój kształt. Opis wymienia obok izby szkolnej salę jadalną, którą, wobec zachowania kuchni jeszcze na starym miejscu, tj. w kącie północno-zachodnim, z dużym trudem można tu jeszcze "wpasować". Miejsce dawnej drukarni zajął obecnie refektarz z sąsiadującym od południa pokojem kredensowym. Dwa dalsze pokoje traktu południowego, obecnie "założone starymi sprawami", miały być przeznaczone dla seminarzystów. Odnotowano, że tylko niewiele pokojów posiada gipsowe sufity, a w pozostałych są drewniane, proste, belkowe stropy. Urządzenia sanitarne były już wtedy włączone w obręb budynku i umieszczone przy jednym z korytarzy na pierwszym piętrze. Stwierdzono, że budynek wymaga naprawy pokrycia dachowego z dachówkiesówki, podłóg, osadzenia drzwi i okien, nowych pieców, a także otynkowania. Dalsze zmiany w strukturze budynku wprowadzone jeszcze w l poło XIX stulecia to przede wszystkim budowa północnej, dwubiegowej klatki schodowej, która w poziomie przyziemia zajęła wschodnią część dawnej klasy poetyki i, odpowiednio w wyższych kondygnacjach, izb leżących nad nią. Z późniejszą już przebudową łączyć należy wymianę korytarzy z pruskiego muru obiegających dziedziniec na korytarze murowane przy skrzydle południowym, wschodnim - Renata Linette Ryc. 5. Przekrój poprzeczny. Stan po przebudowie z lat 1924-25. Ze zb. MP. Fot. A. Maćkowiak. frontowym i północnym, wsparte na szerokich filarach arkadowego krużganku prZYZIemIa. W związku ze wzrostem liczby alumnów gmach dawnej akademii stał się Z czasem zbyt ciasny. W roku 1822 przewidywano, że po odpowiedniej adaptacji niektórych wnętrz będzie mógł pomieścić 42 seminarzystów 38 . W roku 1857 studiowało tu 120 osób. Starania o pozwolenie na budowę nowego gmachu nie dawały rezultatu, wobec czego w roku 1858 opracowano plan powiększenia przestrzeni użytkowej seminarium przez adaptację strychu na pokoje dla alumnów. Nie został on jednak zrealizowany; w roku 1873 seminarium zamknięto, a w kilka lat po jego ponownym uruchomieniu (1890) stanął nowy gmach przy ul. Wieżowej. Później budynek przy ul. Lubrańskiego służył już tylko jako konwikt dla studiującej teologię młodzieży, z wyjątkiem lat I wojny światowej, podczas której nowe seminarium przeznaczono na szpital wojskowy. W tym czasie wznowiono wykłady w starym budynku 39 . Ryc. 6. Fasada dawnej Akademii Lubrańskiego w 1927 r. po urządzeniu tu Archiwum Archidiecezjalnego. Fot. R. S. Ulatowski. Fot. w zbiorach Konserwatora Zabytków m. Poznania. Najpoważniejsze zmiany w ukształtowanie wnętrza Akademii Lubrańskiego wniosła jej adaptacja dla potrzeb nowo powstałego Archiwum Archidiecezjalnego. Przebudowy dokonano w latach 1924-25 wg planów radcy budownictwa miejskiego Kazimierza Rucińskiego, który prace nadzorował. Bezpośrednim wykonawcą był budowniczy Władysław Jewasiński. Koszty przebudowy pokryte zostały z dotacji kurii, składek duchowieństwa oraz subwencji państwowych w wysokości tysiąca złotych. W całym budynku między parterem i piętrem oraz obu piętrami wymieniono dawne drewniane stropy, zastępując je stropami żelbetowymi 40 . Nic bliższego o zmianach konstrukcyjnych nie można powiedzieć, bowiem nie przetrwała żadna dokumentacja z prowadzonych prac. Brak projektu, kosztorysu i jakichkolwiek sprawozdań, nie ma również zdjęć fotograficznych ukazujących obiekt przed przebudową. W aktach Archiwum Archidiecezjalnego przetrwało jedynie kilka rysunków inwentaryzacyjnych (ryc. 2, 3, 4, 5). Jeden z nich - przekrój podłużny budynku wykonany na kalce w ołówku - posiada podpis i pieczątkę Władysława Jewasińskiego, budowniczego i rzeczoznawcy. Pozostałe rysunki, rzuty wszystkich kondygnacji oraz przekrój poprzeczny, zdają się być odrysami z rysunków Jewasińskieg0 41 . W przedstawionych na przekroju elewacjach dziedzińca są znaczne uproszczenia - brak jakichkolwiek detali. Innych materiałów pomiarowych, nie udało się odnaleźć. Jest to, być może, inwentaryzacja wykonana po przebudowie wnętrz i adaptacji Renata Linette Ryc. 7. Elewacja frontowa - wschodnia w 1975 r., stan po zbiciu tynków. Fot. R. Kanikowski. budynku na potrzeby nowej placówki. Projekt bowiem nie mógł być podpisany przez Jewasińskiego (autorem był Ruciński), który tylko powierzone mu prace prowadził. Krużganek dziedzińca wykorzystano wówczas jako niewielkie lapidarium, a w jego ściany wmurowano sześć tablic kamiennych, pochodzących z XVI i XVII w. Zostały one przeniesione ok. 1970 roku do Kated ry 42. Całkowitej przebudowie uległo skrzydło zachodnie, w którym zniesiono wszelkie podziały, tworząc na trzech kondygnacjach duże sale zajmujące całą jego przestrzeń. Parter przeznaczono na salę odczytową, piętra na magazyny arh . 43 C lwum . Na parterze i obu piętrach skrzydła północnego utworzono po jednym obszernym trójokiennym wnętrzu. Po stronie południowej na parterze pozostały dwa wnętrza (jedno- i dwuokienne), na piętrach wnętrze po stronie wschodniej zmniejszono przez wydzielenie sanitariatów. Nieznany jest czas budowy południowej, pomocniczej klatki schodowej łączącej parter z pierwszym piętrem, być może wykonano ją dopiero w 1925 roku. We wschodniej części budynku powstać miały mieszkania dla bibliotekarza i archiwariusza. W dniu 27 maja 1926 r. nastąpiło uroczyste otwarcie nowej placówki naukowej. W 10 lat później (30.06.1936 r.) na parterze otwarto stałą ekspozycję części zbiorów Muzeum Archidiecezjalneg0 44 . W latach 30. prowadzono drobne prace remontowe, jak przebudowa trzech kominów, zainstalowanie nowych przewodów elektrycznych na parterze w południowej części budynku i odnowienie sal tej kondygnaqi przeznaczonych na cele muzealne. Przystąpiono do splantowania i porządkowania terenu po obu stronach gmachu 45 . W 1937 roku sporządzono kosztorys na prace murarskie, wśród których przewidziana była wymiana tynków w dolnej części ścian dziedzińca, naprawa uszkodzeń nad gzymsem oraz remont krużganków 46 , ponieważ podczas niedawnej przebudowy wnętrz nie wykonywano przy nich żadnych prac. Być może z tego czasu pochodzą cokoły filarów krużganku wykonane z cegły klinkierowej. W tym czasie przez akta archiwum przewija się kwestia naprawy dachu, aktualna jeszcze latem 1939 roku 47 . Parterową przybudówkę, dostawioną do frontowej części bocznej ściany północnej i przeznaczoną na mieszkanie dozorcy, wzniesiono przypuszczalnie podczas przebudowy w 1924 roku 48 . W dniu 4 października 1940 r. budynek zajęli Niemcy. 26 marca 1945 r., decyzją prezydenta m. Poznania, zwrócono go Archiwum i Muzeum Archidiecezjalnemu, ale do czerwca 1945 roku stacjonowali tu jeszcze żołnierze radzieccy. Już w kwietniu tego roku dyrektor Archiwum ks. prof. Józef Nowacki zwracał się do Zarządu Miejskiego - N adzoru Budowlanego w sprawie koniecznego remontu gmachu. W wyniku działań wojennych zniszczony został w znacznym stopniu dach skrzydła południowego, od frontu zdruzgotane były oba kominy, a w narożu północno-zachodnim była wyrwa od granatu. Podstawowe prace zabezpieczające wykonane w 1945 roku prowadzone były pod nadzorem inż. arch. Janiny Czarneckiej49, a rozpoczęto je w czerwcu, gdy tylko żołnierze radzieccy Ryc. 8. Elewacja tylna - zachodnia. Przypora (wtórnie dostawiona) podczas prac remontowo-konserwatorskich w 1974 r. Fot. A. Holas. Ze zb. Konserwatora Zabytków m. Poznania. Renata Linetteopuścili budynek. Do zasadniczego remontu przystąpiono jednak dopiero w 1953 roku, po kilkuletnich staraniach o fundusze. W 1958 roku założono w budynku instalację centralnego ogrzewania z kotłownią w XIX-wiecznych piwnicach pod skrzydłem północnym 50 . W latach 1974-75 z ramienia Kurii Metropolitalnej przeprowadzone zostały pod nadzorem inż. arch. Aleksandra Holasa prace remontowo-konserwatorskie. Ich program przewidywał zbicie tynków ze ścian zewnętrznych, uporządkowanie i wyspoinowanie odsłoniętych ceglanych murów, wyeksponowanie ujawnionych fragmentów dawnego ukształtowania elewacji (ślady po dawnych otworach okiennych itp.), a także wykonanie nowych tynkowych obramień okiennych (ryc. 7, 8). Prace te zrealizowano na trzech elewacjach: frontowej - wschodniej, bocznej - południowej oraz tylnej - zachodniej . Należy tu podkreślić staranność wykonanych prac i przyznać, że wszelkie pozostałości dawnych przemurowań i otworów zostały na elewacjach pieczołowicie uwidocznione. Wewnątrz jedynie kilkoro drzwi, stropy nad drugim piętrem oraz zamurowany kominek na pierwszym piętrze pochodzą z dawnego wyposażenia bud ynku . Stan obecny budynku Budynek dawnej Akademii Lubrańskiego, dziś siedziba Archiwum i Muzeum Archidiecezjalnego, położony jest przy ul. Lubrańskiego l, w północno-zachodniej części Ostrowa Tumskiego. Jest budowlą wolno stojącą, cofniętą od linii ulicy, zwróconą frontem ku wschodowi, poprzedzoną niewielkim dziedzińcem, z ogrodem od południa i dawnym podwórzem gospodarczym od północy. Murowany z cegły z użyciem kamienia polnego w partiach fundamentowych, trójkondygnacyjny budynek zbudowany został na planie niezupełnie regularnego prostokąta o proporcjach: 2:3 (ściana frontowa - wschodnia: 21,40 m, zachodnia: 20,90 m, północna: 33,65 m, południowa: 32 m), z wąskim, prostokątnym, wewnętrznym dziedzińcem. Cztery skrzydła otaczające dziedziniec posiadają dwuspadowe dachy kryte dachówką. Budynek jest częściowo p o d p i w n i c z o n y. Piwnice znajdują się w skrzydle północnym, północnej części frontowego skrzydła wschodniego oraz w niewielkiej partii skrzydła południowego pod klatką schodową i sąsiadującym z nią od zachodu pomieszczeniem. Piwnice skrzydła północnego pochodzą z wieku XIX; sklepione kolebkowo mieszczą obecnie kotłownię co. Pierwotny mur fundamentowy o wiązaniu gotyckim jest dobrze widoczny w obwodowej tylnej ścianie zachodniej. Bez zmian przetrwała obszerna piwnica pod północną partią frontowego skrzydła wschodniego. Zasklepiona nisko schodzącą kolebką na osi północ-południe, o gotyckim wątku murów widocznym w ścianach tarczowych zachowała ślady dawnych wyjść - ku frontowi oraz na dziedziniec. W jej ścianie południowej widoczna jest wnęka, być może pozostałość po przejściu do analogicznej piwnicy w drugiej partii skrzydła frontowego. Ślad zamurowanego otworu w południowej części fasady, odsłonięty po zbiciu tynków, pozwala domyślać się tutaj także piwnicy - dziś niedostępnej , zamurowanej lub zasypane] . Ryc. 9. Piwnica pod północną częścią frontowego skrzydła wschodniego, z prawej strony fragment zamurowanego wyjścia na dziedziniec. Fot. R. Linette, 1999. W dwóch małych piwniczkach skrzydła bocznego - południowego widoczne są partie fundamentu kamiennego z dużych narzutniaków w ścianie północnej od strony dziedzińca. Obecnie oba te pomieszczenia, pochodzące z wieku XIX, zasklepione są tzw. kapą pruską. Przelotowa sień na osi budynku z pokojami, dawnymi salami szkolnymi po bokach wiedzie do krużganku p a r t e r u. Ta kondygnacja posiada układ jednotraktowy z otwartym ku dziedzińcowi arkadowym krużgankiem pochodzącym z wieku XIX. Dawne drzwi łączące wnętrza przyziemia z dziedzińcem zostały zamurowane w związku z urządzeniem tu sal ekspozycyjnych Muzeum Archidiecezjalnego. Obecnie, po przeniesieniu ekspozycji do budynku przy ul. Posadzego l, wszystkie pomieszczenia mieszczą pracownie konserwatorskie i magazyny muzealne. Trzeba zwrócić uwagę na skrzydło tylne - zachodnie, które dziś zajmuje jedna duża sala, powstała po likwidacji dawnych podziałów przy adaptacji wnętrz na siedzibę Archiwum. Wnętrze to, o czterech masywnych podciągach wspartych po stronie wschodniej kolumnami, podzielone jest optycznie na pięć części, z których każda posiada własną, profilowaną fasadę obiegającą ściany i boczne płaszczyzny podciągów. Można odnieść wrażenie, że po prostu zlikwidowano tu dawne ściany pięciu wnętrz, by utworzyć jedną obszerną salę. Jednak podziały te, nie uwzględniające rozstawu osi okiennych, nie nawiązują do dawnego rozplanowania tego skrzydła. Są tworem nowym, z lat 20. naszego stulecia. Renata Linette P i e r w s z e p i ę t r o w skrzydle frontowym i obu bocznych (południowym i północnym) ma rozplanowanie półtoratraktowe, z korytarzem od strony dziedzińca, wspartym na arkadowym krużganku przyziemia. Skrzydło zachodnie zajmuje jedna duża sala o czterech (podobnie jak na parterze) podciągach, podpartych od wschodu filarami, tworzących poprzez zastosowanie faset sugestię istnienia tu poprzednio pięciu wnętrz. Kondygnację tę zajmuje Archiwum Archidiecezjalne. W partii frontowej i salach bocznych mieszczą się pracownie naukowe wraz z biblioteką podręczną, w części zachodniej - magazyny. Podobnie rozplanowane d r u g i e p i ę t r o zajmują w części frontowej i południowej mieszkania pracowników naukowych Archiwum, w północnej i zachodniej magazyny archiwalne. Korytarz drugiego piętra zachował proste belkowe stropy o płytko osadzonych wsuwkach międzybelkowych. Wnętrza budynku, wielokrotnie przerabiane, zachowały niewiele elementów dawnego wystroju. W pracowni inkunabułów na piętrze skrzydła północnego przetrwał prosty, zamurowany obecnie kominek, pochodzący zapewne z końca XVIII lub początku XIX wieku. Zachowało się też kilka przykładów dawnej, ozdobnej stolarki drzwiowej o intarsjowanych płycinach z motywem czteroramiennej gwiazdy. Ponadto w przelotowej sieni parteru, podzielonej pilastrami na trzy segmenty, w wydzielonych partiach sufitu przetrwała dekoracja sztukatorska w formie kimationu jońskiego, pochodząca zapewne jeszcze z l poło XIX w. Drzwi po bokach sieni, wiodące do pokojów frontowych, o uszakowatych płycinach, z wydatnymi gzymsami, pochodzą zapewne z lat nieco późniejszych, już po połowie stulecia. U kła d k o m u n i k a c y j n y. Właściwa klatka schodowa łącząca wszystkie kondygnacje mieści się we wschodniej części skrzydła północnego. Jest dwubiegowa o drewnianych, policzkowych schodach z podestami, ujętych ażurowymi balustradami o uproszczonych formach późnobarokowych, będących ich XIXwieczną stylizacją. Naprzeciwko, po stronie południowej znajduje się druga, nowsza klatka schodowa prowadząca tylko do Archiwum. Pięcioosiowa fa s a d a o regularnym rozstawie otworów okiennych, z wejściem na osi, ujęta jest w narożach niskimi szkarpami. Po odbiciu tynków, po bokach środkowego okna piętra odsłonięto dwie odcinkowo zamknięte wnęki, a w południowej części przyziemia ślad po dawnym oknie piwnicy (?). Boniowane obramienia portalu są nowe. W ościeżach bramy umieszczone są dwie dość zniszczone tablice kamienne z herbem Jana Lubrańskiego - Godziemba, insygniami władzy biskupiej (infuła, pastorał i stuła) oraz nazwiskiem fundatora. W dachu na osi mieści się wystawka poddasza z oknem i dwoma pilastrami, zwieńczonymi oprofilowanym odcinkowym naczółkiem. Elewacja zachodnia (tylna) po zbiciu tynków pozostawiona została w cegle, otynkowany ma jedynie cokół z profilowanym gzymsem, którego linię przerywają trzy wcinające się w partię cokołową okna przyziemia. Mur elewacji jest w zasadzie gotycki, z widocznymi przemurowaniami przede wszystkim w pionach osi okiennych. W cokole pozostawiono "świadek", ukazujący gotyckie wiązanie muru. Elewacja w przyziemiu trójosiowa, w obu wyż Ryc. lO. Elewacja frontowa -wschodnia. Fot. R. Linette, 1999. Ryc. II. Elewacja tylna - zachodnia. Fot. R. Linette, 1999 Renata Linette Ryc. 12. Elewaqa południowa. Fot. R Linette, 1999. szych kondygnacjach posiada po pięć okien, z których trzy środkowe zgrupowane są w mniejszych odstępach w stosunku do okien skrajnych. Naroża są oszkarpowane. Masywna, diagonalna, dwuczłonowa szkarpa północno-zachodnia, sięgająca powyżej okien pierwszego piętra, jest wtórnie poszerzona w dolnej części ze śladami przemurowań po stronie północnej. E l e w a cj a pół n o c n a jest jedyną, z której w latach 70. nie zbito tynków. W jej cokół wcinają się dwa okna przyziemia. Posiada dodatkowe wzmocnienie w formie niskiego szkarpowego muru, sięgającego nadproży okien przyziemia, zajmującego środkową część ściany. W mur ten wcięto rampowy wjazd do piwnicy służącej instalacji c o. Do wschodniej części elewacji dostawiono już w XX wieku parterową przybudówkę (mieszkanie portiera) o niskim, niemal płaskim pulpitowym dachu, obwiedzionym prostą attyką. W kondygnacji I i II piętra elewacja jest ośmioosiowa. W dachu na osi posiada prosty kaferek z odcinkowym naczółkiem. E l e w a cj a p o ł u d n i o w a uległa największym przekształceniom. O zmianach w rozmieszczeniu, kształcie i wielkości otworów świadczą liczne przemurowania gotyckiego muru oraz ślady po dawnych otworach. Obecnie elewacja ta w poziomie przyziemia jest ośmioosiowa, na I piętrze siedmio-, na II - sześcioosiowa. Układ otworów jest w zasadzie regularny. W narożach szkarpowe mury sięgające pierwszego piętra. Przy narożu południowo-zachodnim mur ten, dodatkowo wzmocniony, przechodzi w diagonalną szkarpę narożną. Architektura ścian d z i e d z i ń c a pochodzi z wieku XIX. Wobec bardzo uproszczonej formy można się domyślać, że niektóre detale pochodzą już z wieku XX, być może z czasów adaptacji dawnej Akademii dla potrzeb Archiwum, tj. z lat 1924-25. Niestety nie przetrwały akta tej przebudowy, pewne jest przecież, że jeszcze w roku 1822 krużganek parteru i korytarze piętra nie istniały w formie murowanej. Była to konstrukcja drewniana, najprawdopodobniej wypełniona cegłą, która zastąpiła istniejące tu jeszcze w roku 1781 drewniane ganki otaczające I i II piętro. Elewacje boczne - południowa i północna - są trójosiowe, wschodnia i zachodnia - jednoosiowe. Wąskie, nakryte sufitami krużganki parteru otwierają się ku niewielkiemu podłużnemu dziedzińcowi koszowymi arkadami przeprutymi w szerokich filarach o charakterze ścian z prześwitami. Krużganekjednotraktowego skrzydła zachodniego, nie posiadający odpowiednika w korytarzu dwu wyższych kondygnacji, utworzony został przez dostawienie ściany z arkadą, na Renata Linette krytej pulpitowym daszkiem. Filary w partii cokołowej licowane są cegłą klinkierową. Na osi filarów występują płytkie zdwojone pilastry z płycinami na powierzchni czołowej. Partie kapiteli opracowano w formie kwadratowych płycin, po części z tondami i podwieszonymi "łezkami". Arkady obwiedziono prostymi tynkowymi opaskami i zwieńczono kluczami, które wraz z płycinowymi "kapitelami" wspierają kordonowy gzyms kryty dachówką. N ad gzymsem biegnie gładki pas ściany sięgający podokiennego gzymsu piętra, od zachodu zastąpiony występem pulpitowym daszku nad dobudowanym ramieniem krużganku. Pierwsze piętro na osi otwartych arkad przyziemia posiada półkoliście zamknięte wnęki z oknami w tynkowych obramieniach, o prostych nadprożach w formie odcinka gzymsu. Bezcokołowe pilastry na osi pilastrów przyziemia (na ścianie tylnej - zachodniej przesunięte nieco ku środkowi) posiadają w miejsce głowic wydatne odcinki gzymsów, analogiczne do nadproży okiennych tej kondygnacji. Drugie piętro, niższe optycznie od pierwszego, oddziela podokienny gzyms kordonowy. Detal architektoniczny tej kondygnacji opracowano staranniej. Okna ujęte zostały w tynkowe opaski. Pilastry, ujmujące też kąty ścian, posiadają niskie cokoły, górą zaś fryz i profilowany gzyms wyłamujące się nad pilastrami i opaskami okiennymi. Podokapowy gzyms z ząbkami przesłania profilowanie gzymsu nad fryzem. Sień przelotowa i dziedziniec wewnętrzny wyłożone są tzw. posadzką szwedzką, tj. kwadratowymi płytami wapiennymi 51 w kolorze szarym i różowym. Zostały one tu umieszczone dopiero w wieku XIX 52 . Być może przeniesiono je do gmachu dawnej Akademii z innego obiektu. Dziś, po wspomnianym wyżej odniowieniu elewacji, bryła dawnego Lubranscianum prezentuje się okazale, jednak pierwotnie, ze swymi wysokimi dachami i zapewne okazałym późnogotyckim szczytem nad częścią frontową, stanowiła silniejszy akcent w panoramie Ostrowa Tumskiego. PRZYPISY: l Archiwum Archidiecezjalne Poznań (cyt. AAP). Acta causarum Consisistorii Posnaniensis: AC 1781-1782, £ 24-35: Oblata descriptionis status Academiae Lubranscianae atque Bursae Szołdrscianae Posnaniensis; Akta registratury kapitulnej: KM nr 1446: Akta Generalne tyczące się budowy i reparacyj kuryów kanonicznych 1820-1870, £ 18-19v, 1822 - Anschlag der erforderlichen Kosten zur Reparatur und Instandsetzung des Seminargebaudes auf dem hiesigen Dom. 2 Karol Mazurkiewicz, Początki Akademii Lubrańskiego w Poznaniu 1519-1535, Poznań 1921, s. 14 n. 3 Katalog Zabytków Sztuki w Polsce, Seria Nowa, T. VII, Miasto Poznań, cz. 1: Ostrów Tumski i Środka Z Komandorią, Warszawa 1983, s. XXXV (E. Linette, Rozwój przestrzenny Poznania). 4 AAP, Acta et decreta Capituli Posnaniensis: CP 35, £ 81. 5 AAP, CP 35, f 162v. 6 AAP, CP 35, f 160; CP 36, f[ 28v, 34, 38v, 4Ov, 5Ov, 62v, 66, 87, 96 nn, 116 nn. 7 AAP, CP 36, £ 66: w rachunkach z 1527 r. płaci się następującym rzemieślnikom: "tyncarzowi", muratorii", "ferratoribus", "carpentariis", "fossatori". 8 AAP, CP36, £ 116v, 118. 9 E. Raczyński, Wspomnienia Wielkopolski, T. II, Poznań 1843, s. 189. 10 J. Łukaszewicz, Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania w dawniejszych czasach, T. II, Poznań 1838, s. 11: tenże, Zakłady naukowe w Koronie i w Wielkim Księstwie Litewskim od najdawniejszych czasów do roku 1794, T. III, Poznań 1851, s. 486-487. 11 G. Braun, Civitates orbis terrarum, T. VI, Thaetri praecipuarum totius mundi urbium liber sextus, Kolonia 1618. 12 Katalog..., s. XXXV, 101. 13 M. Warkoczewska, Widoki starego Poznania. Źródła ikonograficzne do zabudowy miasta Z wieków XVU-XIX, Poznań 1960, s. 27; w opisie naj starszego widoku Poznania datowanego na 1617 rok wśród zidentyfikowanych budowli wymieniono również Akademię Lubrańskiego, co jest omyłką wynikająca z ówczesnego stanu badań nad zabudową Ostrowa Tumskiego. 14 Katalog..., s. 101. 15 AAP, CP 48, f. 159, 202; CP 49, f. 145,154. 16 J ózefN owacki, Dzieje archidiecezji poznańskiej, T. II, Archidiecezja poznańska w granicach historycznych ijej ustrój, Poznań 1964, s. 688. 17 Tamże, s. 693. 18 E. Raczyński, op. cit., s. 183-184. 19 Rationale Co Uegii Lubrasciani Academiae Posnaniensis proventuum et expensarum. Ab a. 1714-1763, Biblioteka Jagiellońska, rpis 83 95. 20 Rationale... i. 2-3. 21J.W.,f. 14, Ilv-12, 32. 22J.W.,f,4. 23 J . w . , f. 10, lIv. 24 E. Linette, Jan Catenazzi ijego dzieło w Wielkopolsce, Warszawa- Poznań 1973, s. 9-35. 25 Tamże, s. 36-58, 95-121. 26 Rationale, f. 14. 27 J.w., f. llv-12 (12 XII 1718 - 31 XII 1719) "... Arcarum fabro vulgo stolarzowi pro comparatione novarum fenestrarum de quercu, tarn ad oratorium quam ad hypocaustum commune, ad rationem fi. 48 (...) Claustrarrio artificivulge ślusarzowi conducto pro facie? sid ferreamentis o mnibus ot singulis ad fenestras Oratori hypocausti communis dedi ad tarionem fi. 18 (?) gr. 20 Vitririo vulgo sklarzowi pro conficiendis fenestris alias quater 28 de nevo, ad idem Oratorium et hypocaustum sommune ad rationem fi. 7 gr. 18 Pro 800 vitreis ad conficiendum fenestras fi. 36 gr. 26 Pro 60 libris plumbi ad conficiendum fenestras fi. 18 gr. 13jArtificiMurario ad rationem fi. 8", f. 14 (31 1111719 - 31 1111720) "... Monsario alias stolarzowi pro scamis duobus in Oratorio sine fulcris... fi. 9 gr. 1 Eidem a pavimento ante Altare in Oratorio fi. 5 gr. 2 ... Mensario a Cathedra nova maiori et minori in Oratorio et cum cerevisio... fi. 34 gr. 16 Eidem pro novo scamno ad Communem Stubam fi. 3". 28 J.w., f 14v. 29 Por. przypis 1 i aneks źródłowy. 30 Rationale, f. 3 Ov - 31. 31 J.w., f. 26v-27. 32J.W., f. 30v. 33 J.w., f. 29: "Mularzowi do kontraktu - S. Kropskiego, dyrektora przeszłego dodałem f. 226, temuż od robienia ramy do obrazu S. Jana Kantego, na murze Akademii będocego i od wybielania pod Herby nad wrotami Akademii fi. 30... Od malowania Herbów Malarzowi nad wrotami CoUegii fi. 10 gr. 4 ... Stolarzowi za kraniec do obrazu S. Jana Kantego fi. 18 gr. 17. Slosarzowi za haki, zawiasy y przybicie tego krańca fi. 12. Malarzowi od malowania tegoż krańca fi. 12"; f. 34v: w r. 1730 płacono "mularzowi od tynkowania muru pod obraz B. Joani Canti", co wskazuje na wykonanie nowego wizerunku patrona szkoły. 34 Opis z 1781 r. (przyp. 1 i aneks), f. 25v. 35 Komisja Edukacji Narodowej, Warszawa 1906 (wyd. T. Wierzbowskiego), z. 24, s. 21. 36 Opis z 1781 r. (przyp. 1 i aneks). 37 Por. przyp. 1 i aneks. Renata Linette 38 Por. aneks. 39 J. Nowacki, op. cit., s. 717. 40 Feliks Lenort, Z dziejów organizacji i zasobów Archiwum Archidiecezjalnego w Poznaniu, Lublin 1967, (w:) Archiwa, biblioteki i muzea kościelne, T. XV, s. 69. 41 AAP, teczka Gmach Archiwum 110 vol. I. Z dwu pism wynika, że arch. F. Morawski odebrał pewne, niewielkie zresztą kwoty za rysunki i szczegółowe pomiary gmachu w związku z planem założenia centralnego ogrzewania. Być może Morawski przerysował inwentaryzacj ę J ewasińskiego. 42 J. Nowacki, Dzieje... op. cit. T. I, Kościół katedralny w Poznaniu, Poznań 1959, ss. 623, 628; Katalog Zabytków Sztuki, op. cit. s. 43-44. Z sześciu płyt kamiennych wmurowanych w ściany wirydarza Akademii Lubrańskiego w roku 1925, cztery znajdują się w lapidarium Katedry poznańskiej pod prezbiterium, dwie umieszczono w nawie południowej Katedry. 43 F L . . enort, op. Clt. 44 J. Nowacki, op. cit., T. II, s. 236; AAP , teczka Gmach Archiwum 110, vol. II. 45 AAP, Gmach Archiwum 110, vol. I. 46 J .w. 47 J.w., vol. I, w 1939 roku dyrekcja Archiwum wystąpiła do Kurii Metropolitalnej z wnioskiem o naprawę dachu uszkodzonego przez burze i deszcze w tym roku. 48 Akta Konserwatora Zabytków m. Poznania, pismo N. Pajzderskiego, ówczesnego woj. konserwatora zabytków sztuki i kultury z 2 V 1924 r. 49 Akta Konserwatora Zabytków m. Poznania z 1945 r. 50 AAP, Gmach Archiwum 110, vol. II. 51 H. Walendowski, Posadzki szwedzkie Z XVI-XVIII wieku w Poznaniu, "Kronika Miasta Poznania", 3-4/94, s. 427-436. Płyty takie, zwane "posadzką szwedzką", stosowano powszechnie w Polsce od XVI do XVIII wieku w kościołach, pałacach i budowlach publicznych. 52 Tamże, s. 432. Posadzka w sieni i na dziedzińcu Akademii nie została położona, jak sądzi autor, w XVI wieku. Jeszcze w 1781 r. (por. przyp. 1 i aneks) w przelocie sieni była "podłoga z tarcic sosnowych dożo nadpsuta" (f 26), a dziedziniec wybrukowany był "głazami z rynsztokiem na podwórko ku północy wypuszczonym" (f 28). ANEKSY Aneks I (Archiwum Archidiecezjalne - Poznań. AC. 1781-1782) [f 24.] Martis XXX Januarii. Oblata descriptionis status Academiae Lubranscianae atque Bursae Szołdrscianae Posnanien(sium) [...] [f 25.] [...] Opisanie stanu gmachu Akademii Lubrański Poznańskiej uczynionie dnia drugiego miesiąca stycznia roku tysiącznego siedemsetnego osiemdziesiątego pierwszego, kiedy ją z woli Prześwietnej Kommisji Edukacyjnej JWX Franciszek Minocki, kanonik katedralny krakowski, oddał, a WJX Bogusław Bronikowski, kanonik katedralny poznański, szczególnie na to umocowany delegat od JW Okęckiego, biskupa poznańskiego, kanclerza wielkiego koronnego, na rzecz jego odebrał. Gmach Akademii Poznańskiej, od Lubrańskiego, biskupa poznańskiego, iako najpierwszego fundatora swojego powszechnie Lubrański zwany, wystawion jest na gruncie kościoła katedralnego poznańskiego, względem którego w stronie północnej leży, jest cały wystawiony w czworogran o trzech pientrach po części tylko teraz mieszkalnych, ma ściany, tak zewnętrzne jak wewnętrzne, od fundamentu aż pod dach z samego muru, z której wewnętrzne dosyć dla dawności nadkruszałe są, zewnętrzne zaś szkarpami wielkiemi, w różnych czasiech danemi, jedynie utwierdzone. Z przychodu, który publiczny tylko jest jeden, od ul. XX Wikariuszów katedralnych poznańskich do tej Akademii, jest dziedzińczyk murem opasany, na murze sztacheciki drewniane między słupami murowanemijuż nadstarzałe, a do tego mur opadły z tynkowania i miejscami zrysowany. [f 25v.] Na wstępie w ten dziedzińczyk są dwa słupy murowane wielkie wrotne, jak znać po hakach żelaznych, ale drzwi nie masz na nich, na tych zaś słupach dwie drewniane Osoby Świętych równie nadtruchlałe, jak i wazoniki także drewnianne na innych muru tego pomniejszych słupach. W tym dziedzińczyku, wchodząc po prawej stronie, jest zagrodzenie sztachecikami prostej roboty, za którym gruszka stoi i dwa zagonki do sałaty niewystarczające. Od przychodu ta Akademia, odmalowana miejscami różową farbą już znakomicie wyblakłą, nad drzwiami wchodniemi ma maleńki ganeczek kratą żelazną obwiedziony, na zewnętrznej zaś ścianie, niżej obraz S. Jana Kantego malowany, na murze był niegdyś pręt żelazny do zawieszania lampy, teraz tylko sama lampa jest odjęta. Wyżej herb Akademii Krakowskiej, a nad samą facjatąjeden w śrzodku, a dwa po bokach stare wazoniki drewniane. N ad wschodową linią gmachu tej Akademii jest dach co do drzewa najnowszy, pod dachówką w karpiową łuszczkę od czoła, ale zaciekający dużo dla zepsutych rynienek między dachem i facjatą będący. Nad linią północną dach co do drzewa niezły, w którym dachówka żłobkowata znacznie przegląda. N ad liniami zaś południową i zachodnią dach co do drzewa pod dachówką żłobkowatą starą i dziurawą bardzo zły i niebezpieczny, to dla swojej wysokości, to że od samych pierwiastków gmachu tego dany na nim dotychczas stoi. [f 26.] Wchodząc do Akademii na pierwsze piontro, dobre są drzwi podwójne z desek dębowych, na sosnowe tarcice przybijanych stolarskiej roboty. Są na zawiasach żelaznych bez zamku żelaznego tylko drągiem drewnianym w mur po końcach wchodzącym zawierające się, zaś w samym wchodzie na kształt bramy wjezdnym podłoga z tarcic sosnowych dużo nadpsuta. Po prawej ręce wchodu tego jest izba spora, w której uczono retoryki. Drzwi do niej podwójne dębowe na zawiasach żelaznych dosyć nie złe, ale teraz bez zamku, okien trzy w ramach drewnianych czworokwaterowe przystojnie okute, szyby wołów oprawne spore, pięć zaś we wszystkich oknach stłuczone, zamiast krat we dwóch oknach są żelazne pręty, w trzecim, na północ patrzącym, kręcona krata żelazna. Są tu też w tej izbie studenckie ławki znacznie popsute i katedra nauczyciela nie bardzo cała. Na przeciwko tej izby, czyli Retoryki, jest równa izba, w której niegdyś Grammatyki uczono. Drzwi do niej dębowe, podwójne, na zawiasach żelaznych z zamkiem, okien cztery z szybami sporemi na ołów sadzonemi, czworokwaterowe wszystkie, okute, dosyć nie złe. Szyb jedenaście wybite, we trzech oknach. Pręty żelazne zamiast kraty, w czwartym także pręty świeżo wyjęte. Jest w tej Renata Linette izbie katedra dla nauczyciela, ławki do siedzenia dla dziatwy uczącej się, tudziesz piec z kachli zielonych, wszystko to zaś dawne cale i niedobre. Pod Retorykąjest sklep dla składu piwa, murowany, sklepiony i tarcicami przygrodzony, którego szyja do wewnętrznego [f. 26v.] dziedzińca Akademii wyciągniona ze drzwiami podwójnemi na żelaznych zawiasach o wrzeciądzu do zamykania kłódką. Schody drewniane, tuż jak sklep, na tej stronie izba trzecia jest, w której kiedyś Poetykę dawano. Drzwi do niej podwójne, dębowe, na zawiasach żelaznych z zamkiem nadpsutym. Ławki i katedra lubo stare przecież nie złe. Piec stary z kachli zielonych. Okien trzy, szyby wołów oprawne, jedna zepsuta. Kwatery okute równo z ramami niedobre. W tych wszystkich izbach, to jest w Retoryce, Poetyce i Grammatyce rzeczonych zamiast podłogi jastrych ceglany stary i znacznie zepsuty. Za poetykąjest miejsce na kształt stajni, ciemne, do którego drzwi wchodnie z wrzeciądzem na zawiasach żelaznych proste i stare drugie na podwórko deskami tylko zabite. Dalej jest komórka z tarcic zrobiona ze drzwiczkami prostemi. Przeciw niej kuchnia szczupła, ciemna i niewygodna o jednym małym okienku, w której ognisko do gotowania z kapturem do komina wielkiego wyciągnionym, który to komin w samym srzodku linii zachodniej gmachu akademickiego od dołu nad dach wywiedziony, ale nawet dla starości i wielkości cale niebezpieczny. Pod tym nadole kominemjest ognisko do gotowania obszerne, pod ogniskiem, czyli klepiskiem, piec do chleba i w tenże wielki komin wchodzą czeluście od pieca drukarniowego, która jest na tymże piontrze dolnym dosyć obszerna [f. 27.] w rogu zachodnio-południowym, której stanjest takowy: Izba ta dużajest, drzwi do niej stare, drewniane, na zawiasach żelaznych z zamkiem dużo nadpsutym. Okien ma trzy w ramach drewnianych starych, jakoż cokolwiek okowane. Szyby oprawne wołów po większej części popękane, w jednym zaś oknie cała kwatera wybita. Piec zielony [z] kachli niewielkich. Podłoga tarcicowa sosnowa dawna, miejscami zła. Posowa także z tarcic stara na balkach podciągiem wspartych. Drukarskie rzeczy i sprzęty znajdują się w tej izbie. Pisma i inne sprzęty te następują [...] [f. 28.] [...] Z tejże izby, czyli drukarni, są drzwi sosnowe dobre w ramach sosnowych z zamkiem prostym, ale nie złym, a to do komory, w której papiory drukowane składały się. W komorze tej jest okno jedno, w ramie drewnianej szyb drobnych w ołów oprawnych, na którym oków stary, za oknem stara krata żelazna [z] drobnych prętów. Są też tu w tej komorze ławy, czyli stołki długie dwa, police z tarcic prostych na składanie papiorów. Posowa stara drewniana. Posadzka z cegły. W linii południowej gmachu tego jest dwie komory proste, jedna zaraz pod schodami mała bez podłogi, o jednym oknie wybitym, do której drzwi stare na żelaznych zawiasach z wrzeciądzem, posowa stara z desek na balkach, druga za nią ze drzwiami staremi na zawiasach i z zamkiem starym w ołów oprawnym. Posowa w niej z desek na balkach. Posadzka zła z cegły. Plac w środku gmachu tego wybrukowany głazami z rynsztokiem na podwórko ku północy wypuszczonym i tamże na podwórku drzwiczki stare na żelaznych zawiasach z wrzeciądzem [f. 28v.] do zamknięcia, przy których schodki drewniane cale złe. Z piontra dolnego są schody drewniane szczupłe i mniej wygodne na drugie piontro, a to po lewej ręce, wchodząc do Akademii, które to piontro na okół jest gankiem drewnianym opasane. Ganek ten jedynie jest na balkach w mur wpuszczonych, od ziemi żadnych nie ma słupów wspierających, od niego zaś słupy idą, które ganek takowy idący wkoło trzeciego piontra wspieraJą. Z ganku pierwszego linii wschodniej gmachu akademickiego na salę są drzwi podwójne dębowe dobre, z ramami i futrowaniem dębowym dobrym, przy których zawiasy żelazne, rygielki i zamek nadpsuty. Sala ta, dosyć obszerna, ma dwa okna czworokwaterowe z szybami oprawnemi wołów z ramami dębowemi przystojnie okowane, trzecie okno we drzwiach na ganek wychodzących równej wielkości bez otwieranych kwater, ale te drzwi otwierają się podwójnie, razem z oknem są na zawiasach żelaznych z ryglikiem i zameczkiem żelaznym. Szyby w tych wszystkich oknach całe. Jest w tejże sali komin z jednej strony, z drugiej dla proporcji framuga na podobieństwo komina, a po obydwu stronach drzwi salowych szafy dwie stojące, sosnowe, orzechowo malowane, z zawiaskami i zameczkami już osłabionemi, do chowania rzeczy i sprzętów stołowych. Wszedłszy na tę salą po lewej stronie jest izba spora, do której drzwi dębowe z futrowaniem takimże dobre na zawiasach, ale zamek zmocowany i mur te drzwi trzemający z pruska stawiany obruszony. W tej izbie jest piec duży mający czeluście z ganku ze drzwiczkami [f 29.] żelaznemi. Okien dużych kwaterowych trzy, szykownie okowanych, szyby zaś w nich oprawne wołów, niektóre sztukowane, niektóre popękane; jeszcze tujest i kominek szafiasty z blachą żelazną w szyi do zamykania. Po prawej ręce na salą wszedłszy jest takaż izba, do której drzwi dębowe w pruskim murze futrowane na zawiasach żelaznych z zamkiem osłabionym, jest w tej izbie kredensik do szkła, góra-dołem mający szafeczkę zamykaną na zamek, sosnowy, cały orzechowo malowany, okien trzy w ramach dobrych i dobrze okowanych czworokwaterowe, w których szyby oprawione wołów całe. Cała ta izba wybita obiciem staroświeckim, zielonym, płóciennym, w kwiaty. Z tej izby drzwi w murze grubym dębowe, dobre, dostatnie, zamykane, okowane, z futrowaniem dębowym szykownym do drugiej izby jedno tylko okno majęcej, ale podwójne, z których wewnętrznie okowane dobrze z kwaterami wymującemi się na lato bez okowania wszakże. Szyby wstawione na ołów - w obydwóch całe. Niebiesko płócienne obicie w kwiaty, na tej jest całej izbie kominek szafiasty z blachą w szyi i z zapórką drewnianą. Piec z kachli biało kwiecistych, niedawny, w ścianie ogrzewający dwie izby, a zaś czeluście do niego z ganku ze drzwiczkami żelaznemi jednemi, a z drugiemi drewniane mi na zawiasach żelaznych. Z tejże izby są drzwi sosnowe z ramami trzeciej izdebki małej, drzwi te na zawiasach żelaznych z zamkiem dobrym malowane orzechowo, zaś w samej izdebce okno jedno czworokwaterowe dobre i zupełnie okowane i nadto drugie drzwi ze wszystkim pierwszym podobne na ganek wychodzące. Tu w tej izdebce stoi szafa mająca dołem trzy szuflady bez zamknięcia, górą drzwiczki za szkłem [f 29v.] z zameczkiem na skład książek, malowana orzechowo, a druga długa pod oknem z dwiema szufladami wysuwającymi się bez zamku. Renata Linette Na tej sali i w tych izbach opisanych podłogi drewniane z tarcic sosnowych. Posowy takież na balkach dawnych staroświecką robotą, ale nie złe. Z pierwszo piętrowej sali na ganek idąc, jest po prawej stronie izba z przegrodą tarcicową, drzwi do niej z ganku w murze grubym z całym futrowaniem dębowe dosyć dobre na zawiasach żelaznych z zamkiem dobrym. Dwa są w niej okna dwokwaterowe niewielkie, a trzecie w alkierzyku okowane nie złe, ale szyby w ołowiu osłabione i wiele popękanych. Do alkierzyka drzwi w niej sosnowe na zawiasach żelaznych z zamkiem nadwątlonym. Kominek z kapturem blachą w szyi mający, piec dawny białych kachli jeszcze użyty, czeluście do niego z ganku i drzwiczki z blachy żelaznej, podłoga z tarcic sosnowych, posowa takaż wpuszczana w balki dobra. Za tą po tejże stronie jest izba druga, do której przystęp z ganku. Drzwi dębowe dobre dosyć z zamkiem na zawiasach, futrowanie dobre i ramy. Ma też alkierzyk przegrodą tarcicową zrobiony, do którego drzwi sosnowe dobre na zawiasach żelaznych, do zamku klucza brakuje. Jest tu okien trzy dwokwaterowych, dosyć okowane szyby na ołów wprawione, wiele popękanych. Kominek kapturowaty z blachą w szyi. Piec kachli białych stary, do którego czeluście z ganku, w nich drzwiczki blaszane dobre. Podłoga i posowa w tej izbie z tarcic [f. 30.] sosnowych dosyć dobre i nadto na jej ścianie od ganku drzwi ślepe dębowe z ramami, wmurowane jedynie dla proporcji i ozdoby zamyślony reparacji. Po tej jeszcze stronie i zaraz za tą salą jest wchód na Loca, jako mówią, sekretne, do których drzwi sosnowe w swojej osadzie obrażone na zawiasach z klamką żelazną. Loca te pod dachem szkudlanym złym i starym wypuszczone na podwórko ku północnej stronie, a z gmachem akademicznym arcu murato złączone ze wszystkim złe i niebezpieczne porysowane, ile od powodziów nadwyrężone. N aprzeciwko tej stancji i loków na tymże ganku w linii południowej jest izba, w której ta Akademia miała schowanie miejscowych książek, czyli bibliotekę, która z zrządzenia Prześwietnej Kommisji do Kollegium w mieście przeniesiona. Drzwi do tej izby bez ramów, zamek stary i słaby... zaś i zawiasy w mur wpuszczone, jest w tychże drzwiach okienko małe z żelazną kratką, a zaś w samej izbie, czyli bibliotece, szafy małe i proste po wszystkich stronach stojące, w śrzodku stół spory prosty. Ku południowi okien dwa okowane o dwóch kwaterach otwieranych. Szyby w ołowiu całe. Posadzka z cegły. Posowa stara z desek. Z tegoż ganku jest wchód w ścianie zrobiony bez drzwi niby to do przysionku oratoryicznego, z którego są schody wyprowadzone na drugi ganek nie stare prawda, ale wzruszone i niemało popsute w stopniach swoich i poręczach pod temi schodami do izb pustych dwóch naprzeciwko Oratorium będących, [f. 30v.] w których nic ni masz godnego do pisania. Do Oratorium w ramach dębowych dobrych na zawiasach żelaznych drzwi podwójne dębowe dużo zmocowane i zamek u nich słaby. W Oratorium okien pięć taflowych, tafle w ołów oprawne, ale kilkanaście stłuczone, ramy drewniane i niektóre struchlałe. Ławki po obydwu stronach stojące do siedzenia, klęczenia i pisania, wygodne, niebiesko malowane, obicia atłasowego w niebieskie kwiatki starego i porozrywanego płótnem podszyte brytów czterdzieści cztery i katedra profesorska niebiesko malowana prostej roboty. Między dwiema oknami na południe patrzącemijest ołtarzyk maleńki, drewniany, stary, świeżo odmalowany, snycerską robotą w nim obraz S. Jana Kantego, a zaś do ołtarzyka dwa stopnie małe drewniane supellex taki jest: [...] [f 31.] [...] Są w tymże oratorium dwie szafy na kształt kommód po trzy mające szuflady wysuwane, które prętami żelaznemi na zamki razem się zamykają. Wiszą też tu obrazy, jeden wielki Crucifixi w staroświeckich ramach, drugi Sgo Tadeusza bez ramów, trzeci S. Jana Nepomucena na blejtramie rozbity. Czwarty S. Maryi Magdaleny na płótnie i w ramach dużo nadpsuty. Piąty Misericordia w ramach oprawny. I nadto cztery portrety. Jeden Lubrańskiego, drugi Tholibowskiego, trzeci Wierzbowskiego, a czwarty Rozdrażewskiego biskupów. Podłoga w tym oratorium cale stara i mocno zaklękniona. Posowa także z tarcic stara, którą podciąg szrubami żelaznemi stwierdzony utrzymuje, zacieka zaś w wielu miejscach do tego oratorium dla niedobrego dachu. Wszedłszy na drugi ganek, idąc prosto, jest na tym trzecim piontrze po lewej ręce pierwsza izba z alkierzem z przygrodzenia tarcicowego uczynionym. Do tej izby drzwi sosnowe złe na zawiasach żelaznych, do których także ramy sosnowe, zamek cale zepsuty. Do alkierza też także drzwi bez zamku na zawiasach żelaznych. U tej izby okno jedno szyb drobnych [f 31v.] oprawnych wołów okowane jakożkolwiek, lecz ramy stare i szyby niektóre popękane. Drugie okno także w alkierzu. Piec w niej stary z kachli zielonych, do którego czeluście z ganku bez drzwiczków. Dalej jest izba druga pojedyncza o jednym oknie starym co do ram szyb oprawnych wołów i co do okucia niezłym. Drzwi do tej izby sosnowe nie złe w ramach sosnowych dobrych na zawiasach żelaznych z zamkiem jeszcze do zamykania zdatnym. Piec zaś w niej z kachli zielonych nie zły, do którego czeluście z ganku z drzwiczkami żelaznemi. O ścianę tylko z tarcic sosnowych zrobionąjest izba trzecia nie wielka, do której drzwi sosnowe z ganku w ramach sosnowych na zawiasach żelaznych, a przy nich zamek zepsuty. Okno w tej izbie jedno w ołów oprawne, szyby niektóre popękane, okno i ramy nie złe. Piecyk z kachli zielonych mały i stary, do którego czeluście z izby. Wchodząc na salę trzeciego piontra są do niej drzwi w ramach sosnowych podwójne na zawiasach żelanych i same złe i bez zamku. W tej sali jest dwa okna szyb drobnych w ołów oprawnych, z których cztery wybite, kilka popękane. Ramy zaś wołów stary. Na jednej stronie tej sali, a to od strony północnej, jest izba jedna, do której drzwi sosnowe nadpsute w ramach sosnowych na zawiasach żelaznych bez zamku, w tej zaś izbie okien dwa szyb drobnych oprawnych wołów z kwaterami otwierającemi się, ramy wołów stary lecz nie zły. Szyb wiela potłuczonych. Jest też alkierzyk w tej izbie z tarcic sosnowych przegrodzony, do którego drzwi sosnowe na żelaznych zawiasach z zamkiem dobrym i okno od północy z szybami drobnemi oprawne nie wołów, których kilka potłuczonych, ramy i oków stary ani w izbie, ani w alkierzu pieca nie masz ni komina. Na drugiej stronie tej sali jest druga izba pierwszej podobna, z alkierzem z tarcic sosnowych uczynionym. Do tej izby drzwi z sali są sosnowe, nadpsute, w ramach także sosnowych, na zawiasach żelaznych, ale zamek cale zły. Takiesz Renata Linette drzwi do alkierza, to jest sosnowe dobre z zamkiem dobrym na żelaznych zawiasach, w izbie dwa okna, w alkierzu trzecie, w których szyb wiele popękanych, ramy stare i oków szyby drobne oprawne wołów. Jest w alkierzyku piec z kachli białych stary, do którego czeluście z ganku z drzwiczkami żelaznemi. W tej tylko jednej izbie trzeciego piontra jest podsiębitka z tarcic sosnowych prócz posowy. Podłoga stara. Na sali zaś i w tych izbach wszystkich opisanych tak podłogijak posowy z tarcic sosnowych stare. W południowej i zachodniej linii na tym trzecim ganku miejsca puste bez okien, podłogi i posowy, stare i dla zaciekania szkodą wielką grożące, osobliwie na oratorium, gdzie balki dach utrzymujące i nadpruchniałe są i znacznie pozaginały się. [ f. 32v.] Oprócz sprzętów wymienionyfch], które się już opisało, zostaje się tu na miejscu tylko dwa stoły do używania zdatne. Jeden o trzech tanach osobne nogi mających, a do siebie przystawialnych. Drugi o dwóch taflach większych też nogi osobne mających równie do siebie w potrzebie przystawialnych, inne dwa lub trzy po stancjach znajdujące się małe, złe i pisania niegodne . To uwagi rzecz godna, że w całym gmachu tej Akademii niemasz żadnej izby sklepionej dla ochronienia i sprzętów kosztowniejszych przed niebezpieczeństwem ognia. Przy gmachu tej Akademii od strony północnej jest podwórko niewielkie, do którego wrota stare na kunach żelaznych z wrzeciądzem. Parchan na około jego stary na przyciesiach zgniełych, a najwięcej przez powódź przeszłoroczną zrujnowany i w kilku pion trach wyprężony. Do tego parchana przypięta jest stajęka (sic.) i szopa, oboje pod dachem szkudlanym starym i złym, do stajenki drzwi stare z wrzeciądzem żelaznym, w tej podłoga spróchniała i przez powódź zepsuta. Zgoła mówiąc w ogrodzeniu podwórka tego tak wszystko drzewo spróchniałe, że w czasie reparacji, której cale potrzeba, ledwo część najmniej sza drzewa zdatnego wybrać się może. Opisanie placu i stanu bursy, czyli konwiktu Szołdrskiego, gdy go z woli Prześwietnej Kommisji Edukacyjnej na rzecz J. W. Okęckiego Biskupa poznańskiego oddany przez W. J. X. Franciszka Minockiego kanonika katedralnego krakowskiego. [f. 33.] W. J. X. Bogusław Bronikowski, kanonik katedralny poznański, odebrał uczyniony dnia drugiego miesiąca stycznia Roku Pańskiego Tysiącznego siedemsetnego osiemdziesiątego pierwszego. Gmach bursy, czyli konwiktu Szołdrskiego, wystawiony niegdyś od śp. Jaśnie Wielmożnego Andrzeja Szołdrskiego Biskupa Poznańskiego, względem kościoła katedralnego poznańskiego jest w stronie południowej między okolicami gruntu katedry poznańskiej, ma plac swój od strony południowej i wschodniej drogą publiczną przez Zagórze idącą ograniczony, od strony zaś zachodniej i północnej innych placów duchownych ogrodami odróżniony, na dwa blisko staja wrzerz i wzdłuż rozciągający się. W tym placu po znacznej części są zagony do warzywa, druga połowa, a osobliwie w nizinie łąka, w srzodku dwie sadzawki zalazł e i spustoszałe wodę swoję ze zrzódła mieć mogące. W samym rogu placu tego nad drogą zagórzewską stoi gmach bursy, czyli konwiktu Szołdrskiego, murowany dolne i górne piontro mający, na którym w szczytach facjaty murowane, przykrycie z dachówki żłobkowatej stare i dużo zaciekające [...] [f 34v.] Opisanie (jako wyżej) stanu tak dawnej Akademii na Tumie razem i bursy fundacji Szołdrskich prawdziwe bydź zaświadczam w Poznaniu 28 Januarii 1781 mo X. Franciszek Minocki KKK (=kanonik katedralny krakowski) Akademii Wielkopolskiej rektor manu propria. Odebrałem tak dawną Akademią przy Tumie jako i Bursę Szołdrskich podług opisu wyżej wyrażonego - X. Bogusław Bronikowski KKP (= kanonik katedralny poznański) Prowizor Seminarii [f 35. ] i na to umocowany delegat manu propria. Quam ejusmodi descriptionem ad acta presentia suscipi et ingressari petiit guod quantum de Iure est obtinuit. Originale ilius actis praesentis institutum est praesens me M. Christiano Thoma de Jungiing Philosophiae Doctore Apostolico et Consistori Generalis Posnaniensis actuario N otario Cancellariaque Vice N otarie. Aneks II (Akta registratury kapitulnej: KM nr 1446: Akta Generalne tyczące się budowy i reparac kuryów kanonicznych 1820-1870, f 18-19v, 1822 - AnscWag der erforderlichen Kosten zur Reparatur und Instandsetzung des Seminargebaudes auf dem hiesigen Dom) Zestawienie XXV wymaganych kosztów naprawy budynku seminaryjnego przy tutejszej katedrze. Oto na przedstawionym szkicu [...] w samym środku mały dziedziniec obudowany korytarzem. Wszystko masywne, ściany korytarza oraz liczne ściany działowe szachulcowe. Wysokość 3 piętra, 2 fasady 70 i 2 fasady 104 stopy długości na zewnątrz, ale 2 boki od wewnątrz o długości 17 oraz 34 stóp. W środku na pierwszym piętrze znajduje się wejście główne oraz przedsionek. Na prawo od niego elementarna bądź katedralna izba szkolna, a na lewo sala modlitw. Obok niej przy lewym korytarzu mała zakrystia. Przy korytarzu po prawej stronie są schody na drugie piętro, obok tych schodów jest wejście do piwnicy. Obok znajduje się druga izba szkolna, dalej jadalnia. Z prawego korytarza w linii prostej [dochodzi się] do tylnego korytarza, za pomocą którego dostać się można na podwórze. Z obu tych korytarzy prowadzą jeszcze drzwi do kuchni leżącej przy wąskiej stronie tylnej, obok znajduje się pokój parobka. Obok tej kuchni, także przy wąskiej stronie tylnej, jest refektarz. Przy lewym korytarzu obok refektarza jest pokój kredensowy. Obok niego jest inne pomieszczenie, a obok tego jeszcze inne - znajdują się w nich stare rzeczy. Izby te mogłyby zostać przeznaczone na 2 sale dla seminarzystów bądź na l salę modlitewną. Dwa te pomieszczenia przylegają do zakrystii. Na drugim piętrze nad wejściem głównym jest sala, którą można by przeznaczyć na salę do nauki. Na lewo od niej jest pokój dla dyrektora seminarium. Renata Linette A na prawo są jeszcze 2 izby i alkowa dla prefekta. N a korytarzu jest jeszcze jeden pokój dla służącego prefekta. Obok jest biblioteka. Naprzeciw biblioteki po drugiej stronie korytarza jest izba dla dwóch seminarzystów, dalej znajdują się następne 2 pokoje - każdy dla dwóch seminarzystów, dalej pokój dla 3 seminarzystów. Obokjest karcer, w którym może zamieszkać 4 seminarzystów. Na drugim korytarzu znajdują się ustępy. Obok izba dla 2 seminarzystów. Dalej znajduje się pokój dla obcych [gości], w którym może nocować 4 seminarzystów. N a 3 piętrze nad wejściem głównym po lewicy jest pomieszczenie dla jednego profesora. Na prawo pomieszczenie dla 5 seminarzystów. Dalej jest pomieszczenie dla innego profesora - sala teologiczna. Następnie jest izba dla 3, 2 izby - każda dla 2, jedna dla 3, jedna dla 4 seminarzystów. Dalej znajduje się klasa z przeznaczeniem na zajęcia z filozofii. N a drugim piętrze jest pomieszczenie dla 19 seminarzystów, a na trzecim piętrze pomieszczenie dla 19 seminarzystów. Pomieszczenia na pierwszym piętrze, zajęte przez stare rzeczy, także mogą służyć 4 seminarzystom. Jak widać, może zostać tu ulokowanych 42 seminarzystów, co najmniej 40. Wymagana jest naprawa w pierwszej kolejności spróchniałych dachówek, naprawa podłóg, drzwi, okien, pieców i tynku. Tylko nieliczne pokoje mają pokrycie gipsowe, wszystkie belki są obłożone [dosłownie - zasmarowane] heblowanymi deskami i pokrycie gipsowe nie jest także konieczne. Wynagrodzenie za pracę - murarzowi Tynk zewnętrzny - do naprawy 280 prętów kwadratowych - wszystkie SClany wewnętrzne oraz uzupełnić jedyne pokrycie gipsowe, tam gdzie odpadł tynk, następnie oczyścić i wybielić. Za naprawę kuchni i pieca piekarniczego - 9,16 Na dachu znajduje się 36.000 zapadłych dachówek i cegieł dachowych, z czego 20.000 dachówek założyć na nowo. Pozostałą część dachu naprawić - 10 tal. Na konserwację narzędzi murarskich -12 5 prętów kwadratowych bruku kamiennego. Suma do przeniesienia na drugą stronę - 166 (tłumaczenie z oryginału niemieckiego A. Orlicz) N egatywy publikowanych w tekście planów znajdują się w zbiorach Wielkopolskiego Ośrodka Studiów i Ochrony Środowiska Kulturowego w Poznaniu