Z RUCHU WYDAWNICZEGObibljotek w komplecie, mimo to jest to praca pełna. Poniewa2 ,jest to dzieło zbiorowe, nie udało się uniknąć zwykłej nierówności poszczególnych przyczynków, otrzymaliśmy wszak2e łączny obraz historii i stanu obecnego wszystkich waźniejszych księgozbiorów wielkopolskich i pomorskich, a to jest zdobycz powa2na. Interesują nas tutaj bibljoteki poznańskie, którym poświęcono pierwszą połowę księgi (str. 1-150). Opisane zostały: Bibljoteka ArchidiecezjaIno. (ks. Edmund Majkowski), Radziecka (Zygmunt. Zaleski); Raczyńskich (Andrzej Wojtkowski), Tow. Przyjaciół Nauk (Ludwika Dobrzyńska - Rybicka), Archiwum Państwowego (Feliks pohorecki), Uniwersytecka (Stefan Vr'tel Wierczyński), Muzeum Wielkopolskiego (Zofja Kutznerówna), Wojskowa (Stanisław Wacławik), \Vyiszej Szkoły Handlowej (Bolesław Olszewicz), Centralna Pedagogiczna Kuratorjum Szkolnego (Stefan Truchim), Gimnazjum św. Marji Magdaleny (Dezydery Ostrowski), Gimnazjum im. Jana Kantego (Jan Ujma) i Gimnazjum im. Bergera (Marjan Paluszkiewicz). Począwszy od opisu Bibljoteki Wojskowej otrzymujemy relacja króciutkie t.ylko. Pozatem obejmu,i& bibljoteki poznańskie prace Bożenny Szulc-Golskiej: Wielkopolske bibIjoteki prywatne i ks. Antoniego Ludwiczaka: Wielkopolskie i pomorskie bibljoteki oświatowe. Jedyną zna,czniejszą pozycją pominiętą tutaj, mojem zdaniem w ogóle niedostatecznie docenianą, są bibljoteki pół-publiczne, t. i.. bibljoteki związków i stowarzyszeń, niewątpliwie wysoce charakterystyczne na tei"enie miasta. Poznania. Poniewat o bibljotekach tych nie pamięta się, sądzę, 2e głos niniejszy przyczyni się do podjęcia przez kogokolwiek pracy nad przedstawieniem historji i stanu tego typu księgozbiorów w Poznaniu; znaczenie ich historyczne jest bardzo wielkie, znaczenia ściśle bibljotecznego .w tej chwili osądzić nie podobno. KaMy inteligent, który chocia2by średnie tylko miał zainteresowanie dla ksiątki, winien "Bibljoteki Wielkopolskie i pomorskie" mieć w swoim księgozbiorze. Adam Henryk Kaletka: Z przeszłości miasta Wielic h o w a. 1429-1929. Nakładem Magistratu miasta Wieli chowa. 1929. 8-ka, str. X + 163 + 6 tablic. Z góry serdeczne podziękowanie i uznanie autorowi i mia1'tu-wydawcy za tak obszerną, poważną monografję małego miasta wielkopolskiego. Ważna to pozycja w historjografji miaf'\t naszych, wzór godzien naśladowania. Pracę Adama Kaletki poprzedza wstęp prehistoryczny Konrada Jażdźewskiego. Historja WieIichowa potraktowana jest przez autora w 10 rozdziałach: 1) Nazwa miasta. 2) pierwsze historyczne wiadomości, 3) lokacje i organizacja miasta, 4) czynsze i robocizny, 5) rzemiosło przf'mysI i ich organizacje, 6) giełda strzelecka, 7) kościoły, 8) szkoły, 9) choroby, głód, drogość, p02ary, wojny, 10) zdawna w mielicie osiadłf' rodziny. Dodany wzorowy skorowidz. 1"' KRONIKA MIASTA POZNANIA Układ przejrzysty i celowy, metoda ścisła i pewna, styl tywy i miły, ton słusznie popularny, bez naj mniejszego uszczerbku dla wartości naukowej, treść zwarta, interesująco podana. Słowem praca zasługująca na op;ólną uwagę. cenna, wartościowa. Nie ujmuje jej niczep;o to, że miasteczko WieIichowo było szara. kiem wśród miast wielkopolskich i że przytem ubogie iest w materjały historyczne, nie ujmuje .je.j niczego to, M niczem nawet w małym kręgu wymagań nie odznaczało się nigdy. Dodaie zaś pewnego znaczenia to. że WieIichowo było miastem kapituły poznańskiej i jako własność kościelna szersze wzbudza zainteresowanie. Odczuwam brak rozilziału. któryby zawierał o!!ólny przegląd rozwoiu miasta (rozdział 3 nie czyni tep;o w pełni). Jeteli rozwój zaludnienia onracował inny pisarz. byłoby dobrze dołą. czyć jep;o pracę. bo brak obecnie należytej charakterystyki nowvch czasów. Zdaje mi się. że wieki dawne są niedocenione na korzyść wieku 19. Niezwvkły jest np sad (na str 4.j), że zniesienie historvcznep;o samorządu w r. 179!'i było poważnym postenem; nie znaiduję uzasadnienia takiee-o mnif'mania. :Ze OCE'na miasta nn w pierwszei nołnwie 17 wipku iest watp1iwa, wyniknie z przeciwstawienia str. 39 i rozdziału o rzemiośle. Na str ::19 niszf' autor: ,.Jakież to musiało być miasto ieźe1i w r. 1619 miec;zkało w niem tylko 4. w 160 roku - 9._ rzemieślników". Otóź toby nie było żadne miasto. Tylko WieIichowo nie mogło być tak słabe, skoro z okresu 1600-160 autor wylicza nam imiennie samych krawców 29 - nie mogło ich ....vć chvha równoezpnie mniej jak 4-6. skoro w r 1620 znany jest cyru'ik, w r. 1619 cif'śla. skoro w r. 1598 otrzymały wilkierze trzy cechy: krawiecki. piwowarski i społeczny (dla 10 wymipnionvch w statucie rzemiosł z kowalami na c7.ele). skoro ok. r. 16'28 powstał cech kuśnier"ki skoro 7.rJawna istnieli garncarze. nb ierJvne nemio"ło zasłuO"uif!.ce w '\IVip'irhowie na wvróźnif'nie Ot.óź 4 T7. p mjeślnicv z r lf\19 moe-1j być tacy, którzy nie po"iada1i żailnei własności w mieście lub tp. a'e to nie cały zesnół rzemieślniczy miaste"zka Jeźf'1i przy unailku RZf'czvnosno1itei liczono - według innYch źródeł. 31 rÓżnych rzemif'ś'ników i 40 piwowarów oraz rvt>aków. to 7.naczv. że obywatpli żviacveh z sa.mego rolnictwa nie było wif"u. i mimo po-prawy r7.f'miosła. w lit wipku nie mo!!ło być Wif'1i,..howo w dobrvm okresie pif'nvszej połowy 17. wieku tak zunełnie bez rzemiosła - Dla nif'mal 7Unełnego hraku źr6rJeł wiarJomo barr1zl) mało z '\IVif'liehowa o skład7.ie i wvbor7.e urzerJu mieh"de'Zo Autor pis7.e, że wyboru wóita i burmistrza dokonywało (1791) TJoc;nólstwo ..t j. pełne 7.gromadzenie obvwateli". Wójt i burmistrz przYbierali !'>ohie nat.vchmiast ławników wze-l. rajców i wvznaczali irh koleiność. Pozwala.m sobie nie wier7.vć w to Na.c::Rmprzód gdzie prawa whściciela wzgl. administratora kapitu'nego, który zresztą w r. 1740 groził, że za karę (gdyby izby ratuszowejnie wYkończyli) nie wysłuchawszy głosów mieszczan burmistrza osadzi i raiców mu dobierze? Mote dla porównania wskatę nil dekret Kapituły poznańskiej z r. 1558 dla Chwaliszewa (por mój ,.Wolny cech krawiecki w Poznaniu"). Pospólstwo wybiera po 2 kandydatów z każdego cechu i 2 niecechowych. posesjonistów: pospólstwo to nie .,pełne zgromadzenie obywateli", lecz zgromadzenia cechów i ludności niecechowe.j uwatanej na równi z jf'dnvm cechem. Z owych kandydatów prokurator kapituły wy biera burmistrza i rajców. Wójta wybierali w Chw:tliszewif' starsi bractw i trybuni lurlu. Wyznaczanie raiców przez burmistrza a ławników przez wóita byłoby procedurą tak niezwykła. te :'rzebaby ją ściśle uzasadnić. Przewot1nik po wystawie mia[. i Związku Miasl P o I s k i c h. Dzieło zbiorowe pod redkc,ją Marcelego Poznańskif'Q'o. Warszawa 1929. 8-ka, str. 8 nlb. + 397 + spis eksponatów. Nazwa skromnieisza nitLy tekst nakazywał. Ksiąka wykonana starannie, na ładnym papierze. ilustrowana. Powatno zasłlH!'a redaktora, w tern te z przewodnika po wystawie miast na P W K. starał się stworzyć dzjpło o trwałe i wartości i pielmej formie zew,wtrznei. Cu'ść opisowa obeimuie historie Zwiazku Miast Po1f:kich. przez rednktora ksiNd napisaną. i krót.kie monOQ"rafie 25 miast. m. in miasta Poznania (Zyg-munt Zaleski). Dobór mia;:;t. iest pr7.vnadkowy,- sai!ze dla teQ"o. 2e liczne miasta nie na.i!f'słałv ltdan:vch onisów. poniewat iut raz doświarlczenie tego rorlzniu Zwiazek Miast nahvł. zalecałoby sie mmmiczvć do pl'wnei określonej całości mia"t. zalenie od wielkości lub tp., albo wybrać pewne miasta charakterystyczne. Wszystkich miast pr7.eciet nip mona było w tej formie w jedne i księdze opisać. Materiał był przez redaktora uietv w('ale ścisłym programf'm: mimo to wvpa.dłv onisv bari!zo nie równo, ziawisko nie. uniknione przy d7.iełach. 7biorowvch. Mimo wszystkie zastrze.. żeni a nowitar należv wydawnictwo to z wilziecznością, bo musimv powoli 7.ebrać opisy hi!':torvczne i rbanistvczne 1at polskich. ietf'Ji chcemy CI1.Jość ich f)ozna.ć. a w dąteniu do tego celu poc7.vnił Przewodnik ważny krok naprzód. \V a r s z a wa. Dzieło zbiorowe pod redakcią Tadeusza Szpotańskiego. Konrada IlskieQ"o, Zygmunta Limanowskiego. Artura Sliwińskiego, Czesława Wroczyńskiego i Edwarda Strzeleckiego.. Warszawa 1929. Nakładem Magistratu. Str. 8 nlb. + 386 + plan plansZe rotc>grawurowe.. Księga ilustrowana. Piękna księga pamiątkowa dziesięciolecia samorządu stolicy 1918-1928. Treść: Prehistorja (Roman Jahimowicz) - Warszawa w dziejach Polski (Józef Siemieński) - Dawny samorząd warszawski (Tadeusz Zebrowski), tyle z historji. następnie rozprawy z czasów naszych: Samorząd Warszawy 1916-1929 r. - Zycie dzielnic stolicy - LudnośC< Warszawy - Sprawy drowit\ KRONIKA MIAST A POZNANIApublicznego - Opieka. społeczna - Stosunki oświatowe - tycill naukowe - tycie kulturalno-artystyczne - Instytucje kredytowe - Przemys.ł i handel - Transport i komunikacja - Urządzenia wotlociągowe, kanalizacyjne. gazowe i elektryczne - Zaopatrywanie Warszawy w najwaniejsze artykuły pierwszej potrzeby. Wszystkie przyczynki napisane przez specjalistów, 2:naWCÓw przedmiotu. Praca wana" o wieIkiem znaczeniu dla. katdego urbanisty i dziaIacza samorządowego a take miłośnik historji miast nie bez znaczenia. Stanowi ona dla \Varszawy to, czem jest dla Poznania "Księga Pamiątkowa". Przez wzg-Iąd na tę równoległość nie dajemy w tern miejscu szczegółowego rozbioru, temba,rdziej że wypadałoby nam o kadym przyczynku mówić bardzo obszernie. księga ma bowiem duty zasób wiat1omości o charakterze fródłowym. H. R u d z i fi s k a: B i b l j o g r a f j a p I' a (' y s p o ł e c z n e j. 19001928. Wydział pedagogiczny Wolnej Wszechnicy Polskiej. War!'Izawa 1929. Niezw)'kle cenna próba zestawienia bibljografji działu tak rozległego jak praca społeczna. Rzecz bardzo dobrze wykonana, olbrzymi 'wysiłek pra,cy. A jednak powiedziałem: próba, bo granice tematu niesłychanie płynne; z niektórych dziedzin jest wyrwanych kilka d7.ieł. a większość może pominięta. Szczególnie wielkie braki widzimy w produkcji Poznania. W tej postaci tadna dziedzina nie jest chyba jako tako komplet.na. H o c z n i k L ó d z k i. Tom I. 1928 r. Dzieło zbiorowe pod redakcj'\ Józefa Raciborskiego. Nakładem '\1agistratu lll. ł.o!lzi. wydawnictwo archiwum akt dawnych. Lódź stała się wręcz odraz u poważnym ośrodkiełn TH'aCl historycznej w zakresie lokalnym. \V tym kierunku rozbudowano znane jut wysiłki Lodzi w dziedzinie oświatowej. Tworz} się w tem mieście fabrycznem niemała kolonja pracownikó\\ kulturalnych. Stojąc w słutbie historjografji regjonalnej, witRmy "Rocznik Lódzki" z wielką radością i uznaniem. Pierwszy rzut był wielki. TQm I "Rocznika LÓdzkiego" jest - zewnetrznie biorąc - dziełem g'odnem wielkiego miasta. Księga wielkiego formatu obejmu.ie 440 stron druku. nieHcząc szeregu dołączonych wielkich ilustracyj i wykonana jest bogato (dobry papier, bardzo wielkie czcionki itd). Niemnie i bogata jest treść. Na treść składa się duty szereg przyczynków autorów miejscowych i zamiejscowych. Są nasamprzód ortykuły wzgl. prace z zakresu archiwistyki. Pro f. Józef Paczkowski (Międzykomunalne związki miast polskich. Potrzeba ich utworzenia) rzuca b. ciekawą myśl: Wielkie miasta polskie powinny nietylko tworzyć własne archiwa, ale opiekować się losem archiwów gmin mniejszych, i w tym kierunku ewtl. stwarzać związki celowe. Jako ideał przedstwia sobie stan taki, źe w stolic ac b województw istnieć będą archiwa miejskie regjonalne O"bk pań.