FRANCISZEK BISKUPSKI, WYBITNY A ZAPOMNIANY PRZEDSTAWICIEL POZNAŃSKIEJ INTELIGENCJI TECHNICZNEJ WALDEMAR KAROLCZAK F ranciszek Biskupski, poznański inżynier elektrotechnik, przedsiębiorca i działacz społeczny, należał niewątpliwie do wielkich indywidualności i ludzi o niespożytej energii. Jak pisze Zygmunt Wygocki w wydanym jeszcze przed wojną tomie "Polskiego słownika biograficznego", odznaczał się "nadzwyczajną inteligencją, władał dziewięcioma językami. 23 lata spędził w podróżach (odbył także wycieczkę rowerową dookoła świata)" 1 . Urodził się 16 lutego 1858 r. w Starym Gostyniu (Poznańskie) jako czwarty syn właściciela ziemskiego Nikodema Biskupskiego. Po ukończeniu szkoły elementarnej w swej rodzinnej miejscowości, uczęszczał do gimnazjum w Lesznie , i Sremie. Do Poznania przyjechał po raz pierwszy w roku 1876. Pracował tujako buchalter w jednej z frrm kupieckich 2 , tutaj także odbył służbę wojskową w stacjonującym na terenie Jeżyc 6. Pułku Grenadierów (zaciągnięty dnia 4 listopada 1879 r.). W grudniu 1881 roku wyjechał do Bydgoszczy, a stamtąd udał się na studia techniczne do Hanoweru i Wiednia, które ukończył, uzyskując dyplom inżyniera elektrotechnika. Do Poznania powrócił 8 stycznia 1891 r., aby pozostać w nimjuż na stałe. Zamieszkał przy ul. Łąkowej 3 u niejakiego Ramińskiego, a następnie przeniósł się na ul. Berlińską 3. W dniu 22 listopada 1892 r. zawarł związek małżeński z młodszą od siebie o dwanaście lat rodowitą poznanianką Klementyną z Gruszczyńskich 3 . Nowożeńcy zamieszkali w domu przy ul. Berlińskiej 10. W spółce z Cezarym V ogtem Zaraz po powrocie do Poznania Biskupski został współwłaścicielem renomowanej frrmy znanej pod nazwą,,A Vogt. Zakład Elektrotechniki, Mechaniki Precyzyjnej i Optyki", mieszczącej się przy ul. Berlińskiej 3. Założył jąjeszcze w 1884 roku wybitny poznański elektrotechnik Cezary Vogt 4 . Był to drugi, po fmnie ,,A Arendt i Sp.", najstarszy w Poznaniu polski zakład tej branży. Nazwisko wspólnika Biskupskiego było w Poznaniu dobrze znane. W listopadzie 1889 roku w swoim zakładzie przy ul. Berlińskiej 3 Vogt urządził pierwszą w Poznaniu stałą panoramę optyczną (podobną do późniejszego fotoplastykonu), gdzie regularnie odbywały się pokazy stereoskopowych obrazów fotograficznych 5 . Zasłynął jednak głównie dzięki licznym wynalazkom, z których cały szereg opatentował. O wysokiej randze spółki "Vogt i Biskupski" świadczyć może jej udział w wielkiej "Międzynarodowej Wystawie Elektrotechnicznej" we Frankfurcie nad Menem w 1891 roku. Firma ta, jedyna z Poznania, posiadała własne stoisko ekspozycyjne znajdujące się w wielkiej hali Telegrafii i Telefonii, w której wyroby swe wystawiały najsłynniejsze przedsiębiorstwa branży elektrotechnicznej na świecie. Poznaniacy zaprezentowali m.in. najl nowszy ijeszcze nie opatentowany wynalazek Vogta, a mianowicie mikrofon precyzyjny z suportem magnetycznym 6 . O nowych jego wynalazkach nieraz zresztą informowała miejscowa prasa. W "Kurierze Poznańskim" z 20 lutego 1892 r. czytamy: "Rodak nasz, p. Cezary Vogt z Poznania wynalazł znowu wałek mikrofonowy o płaszczu nieprzepuszczającym elektryczność i ulepszył przez to mikrofon Siemensa powszechnie na pocztach używany. Jest to ósmy patent tej firmy, a zapisany pod numerem 61.674. Dowiadujemy się także, że p. Vogt założył fabrykacyą suchych elementów galwanicznych na wyższą skalę za pomocą osobno na ten cel zbudowanych maszyn. Elementa te, o których czasu swego wspominaliśmy, przewyższają podobno wszystkie dotychczas znane elementa" . Spółka "Vogt i Biskupski" była na terenie Poznania reprezentantem dwóch zamiejscowych przedsiębiorstw elektrotechnicznych: "Willing i Violet" z Berlina oraz "Allgemeine Elektricitatsgesellschaft" z Wrocławia 7 . Począwszy od 1888 roku firma była także dostawcą produkowanych w niej "patentowanych szkieł z diafragmą do okularów" do renomowanej kliniki okulistycznej dr Bolesława Wicherkiewicza w Poznaniu 8 . D re 'u' e Kyc. 1. Franciszek Biskupski, fotografia z ok 1 9 2 5 r R e p r Da mian Borczyk N a własny rachunek Pozostający dotychczas w cieniu bardziej znanego wspólnika, po jego wyjeździe do Berlina we wrześniu 1892 roku Biskupski został jedynym właścicielem Waldemar Karolczak '>j3.\\.)Z30S lI3.MIŹJA'3UUK).lipK 'ip.Ql'['n,S>I">nVOd BIUl'l XzO 0\> (9IlJZS vy' 'lj>jOUjq '.UO-IEjllAO \pAU?O.ipod I 1[D UiJLU1L'yi .ttXjJfadsjdd p£I>}S .(uOZrdot'Z OJt'AS og i kierownikiem całego zakładu. Rok później przeniósł go na ul. Berlińską li 9 . Firma "F. Biskupski" oferowała szeroki asortyment towarów, częściowo także własnej produkcji, zgromadzonych w czterech działach: elektrotechnicznym, optycznym, meteorologicznym i mechaniki precyzyjnej. Jak wielki był ich wybór, dowiadujemy się z ogłoszenia zamieszczonego w "Dzienniku Poznańskim" z 7 grudnia 1897 r.: "ELEKTROTECHNIKA: gromochrony, zakładanie tychże i wszelkie przybory na składzie, liny miedziane, czubki grafitowe itp., dzwonki, numeratory, baterye, druty, kontakta itp., telefony własnego systemu, mikrofony »głośne« systemu galwanicznego i indukcyjnego, druty stalowe, silicium isolatory itp. Światło elektryczne, binokle, lorgnony salonowe, stereoskopy, mikroskopy, panoramy, lunety pojedyncze i dubeltowe, »Trieder Binokles«, paryzkie perspektywy METEOROLOGIA: barometry, baroskopy, barometrografy, termometry, hygrometry, hygroskopy, alkoholometry, areometry itp. MECHANIKA: welocypedy, męzkie, damskie i dziecińskie, maszynki parowe i elektryczne motory itp., wagi wodne, szkła libelkowe, miary sztywne i nawijane". Przedsiębiorstwo nadal świadczyło profesjonalne usługi w zakresie zakładania piorunochronów, dzwonków elektrycznych, telefonów, różnego typu stacji telefonicznych, telegrafów, urządzeń alarmowych i elektrycznych instalacji oświetleniowych. Corocznie pod koniec sezonu letniego Biskupski organizował wyprzedaże używanych i nowych rowerów, zwanych wówczas welocypedami lub kołowcami, "celem zmniejszenia zapasów od 90 mk począwszy"lO. Na początku sierpnia 1900 roku w poznańskich gazetach pojawiły się pierwsze ogłoszenia informujące o zorganizowanej przez Biskupskiego (od dnia 1 lipca) wyprzedaży wszystkich towarów wchodzących w zakres optyki i mechaniki precyzyjnej, w tym wielkich zapasów rowerów, w związku z likwidacją dwóch działów przedsiębiorstwa 11. Ponieważ jednocześnie przewidziana była przeprowadzka firmy, Biskupski przeznaczył do wyprzedaży także część artykułów instalacyjnych, takich jak dzwonki, telefony, stacje telefoniczne, lampki itp. Biskupski otworzył firmę przy ul. Św. Marcin 41, narożnik ul. Wałowej (obecnie ul. Kościuszki), naprzeciwko intendentury wojskowej i przy istniejącej jeszcze potężnej Bramie Berlińskief 2 . Otrzymała ona nazwę "Elektrotechnik" i zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami ograniczyła profil swej produkcji i usług oraz asortyment artykułów wyłącznie do branży elektrotechnicznej. Jak informowały ogłoszenia prasowe, zreorganizowane przedsiębiorstwo oferowało swym klientom: "Przenoszenie siły elektr., elektr. ogrzewania, przyrządy elektrokuchenne, zakłady elektr. światła, elektr. zegary, elektr. kontrole dzienne i nocne dla personelu i stróży, elektr. zamki i odźwiernie, dzwonki elektr., alarmy bezpiecznicze i pożarne, elektr. rejestratory, wodowskazy, linie telegraficzne, telefony domowe i na odległości wszelkie, gromochrony. Jako nowość: elektr. przestrzeganie palaczy na piecach cegielni zatrudnianych i kontrolowanie tychże automatyczne dniem i nocą i z każdego oddalenia"13. Firma wyspecjalizowała się zwłaszcza w naprawie starych i zakładaniu nowych gromochronów, zresztą Biskupski bardzo często ogłaszał się jako "akredytowany rewizor i rzeczoznawca gromochronów dla Prowincjonalnego Towarzystwa Ogniowego w Poznaniu". Był on także generalnym reprezentantem na terenie Poznańskiego samochodów terenowych U . M 14 nlon aurera . Franciszek Biskupski - -»- - -»- - - - - - -»- - - - - - ->-»«««- - - - - - - - - - - - <; Berlińska ulica nr. 11, l piętro. * 50 widoków Z Ziemi Swiętej w przepysznych kolorach wiernie i rzeczywistości zdjętych o wspaniałej perspektywie i zachwycającej wierności. IMF* C o d z i e fi fi i e o t war t e *AKE cx:l godainy 8-męj rnno do lO-tej wieczorem. Wstęp »5 fen. »zleci 1@ fen. - - -»»»- -»-»- - - -»- - - - -«- - - - -»»- - - - - -»»»-»»» Ryc. 3. Inserat z "Wielkopolanina" z 15 grudnia 1895 r. W grudniu 1906 roku Biskupski przeniósł biura i przedsiębiorstwo do własnego, niezwykle okazałego domu przy ul. Wiktorii 19 (obecnie ul. S. Mielżyńskiego). Zgodnie z jego życzeniem w 1910 roku kamienica została przebudowana według projektu architekta i budowniczego Lesława Blachowskiego z Poznania. Na parterze i pierwszym piętrze urządzona została pierwszorzędna kawiarnia połączona z restauracją pod nazwą "Cafe Boulevard"15. Specjalnością tego wielkiego lokalu gastronomicznego była szeroko reklamowana w prasie ,japońska winiarnia i pawilony herbaciane"16. Prawdopodobnie zbyt wysokie koszty utrzymania tej ogromnej kamienicy skłoniły Biskupskiego do podjęcia decyzji o jej sprzedaży hrabinie Mielżyńskiej z Kotowa (w 1913 r.), a trudne lata wojenne zmusiły go do ponownej przeprowadzki w lipcu 1918 f., tym razem , 17 na ul. Sw. Marcin 62 . Waldemar Karolczako dobre imię firmy Przedsiębiorstwo Biskupskiego było dobrze znane i wysoko cenione przez mieszkańców Poznania. Nic więc dziwnego, że, wykorzystując dobre imię firmy, nieraz podszywali się pod nie różni oszuści i naciągacze. "Wielkopolanin" z 25 lutego 1898 r. donosił: "Oszust, który się podszywa pod firmę elektrotechniczną p. F. Biskupskiego, jako niby zręczny monter, upoważniony do rewizji urządzeń technicznych, korzystał ze zaufania w nim położonego i pozabierał po domach niektóre przedmioty do »reperacyi« i z niemi się ulotnił. Ukradł nawet pewnej służącej 1 O marek ze szuflady stolika. Jest to człowiek chudy, postaci wysokiej, ubrany w żakiet brunatny. Pracownicy firmy p. Biskupskiego mają czapki z oznaką firmy i zaopatrzeni są w piśmienne legitymacye, na co zwracamy uwagę". Wysoka jakość sprzedawanych wyrobów, uprzejmy personel sklepu oraz wykwalifikowani i solidni pracownicy biura instalacyjnego byli oczywiście najlepszą rekomendacją przedsiębiorstwa. Biskupski starał się również nadać swej firmie atrakcyjny wygląd. W tym celu zadbał o właściwy wystrój wnętrz sklepowych i pomieszczeń biurowych, a także okien wystawowych. Na dachu kamienicy, w której od 1901 roku mieściła się firma, kazał umieścić ogromnych rozmiarów świetlny napis reklamowy, składający się z wielkiej liczby różnokolorowych żaróweczek, który już podczas dnia z daleka zwracał uwagę przechodniów, a wieczorem przedstawiał się szczególnie efektownie. Był to wówczas największy tego rodzaju świetlny szyld reklamowy w Poznaniu. Wielką wagę przywiązywał Biskupski do ogłoszeń prasowych, reklamując się we wszystkich największych miejscowych gazetach, zarówno polskich jak i niemieckich. Inseraty jego firmy znajdowały się w każdej corocznie wydawanej książce adresowej miasta Poznania, zawsze w tym samym miejscu, tj. na wewnętrznej stronie okładki. Były one przeważnie dużych rozmiarów, bogato ilustrowane i bardzo starannie opracowane. Większość z nich wykonał znany poznański Zakład Chemigraficzny Antoniego Fiedlera (ul. Berlińska 5) i renomowana niemiecka firma" O. Flebbe" z Hanoweru. Biskupski wydawał również bogato ilustrowane katalogi, cenniki i prospekty reklamowe oraz organizował specjalne "wystawy nowości elektrycznych wszelkiego *@ TS a> g:> * t Z J S». ST ,* '? 8<5. Miejsce na wystawie w hali machju. «SI SRJOAT*IANŁ 11 ''''_. *"'AsfsIsSs!MS Wsi KK/ / /V% A ĘWmY.fintKAtSB" A MJ dy Asff"» , \aAy» F. BISKUPSKI, Nr. II. Berlińska Kr. 11. Ryc. 4. Ogłoszenie z "Dziennika Poznańskiego" z 23 czerwca 1895 r. Poznańskim" z 5 lipca 1903 r. znajdujemy ogłoszenie następującej treści: "Nowością wypróbowaną jest Citofon za marek 12.50, który bez pomocy i wiadomości fachowej samemu założywszy, można na drutach od dzwonków elektr. rozmawiać. Aparat ten wysyłam z informacyą i rysunkiem do założenia pod gwarancyą niezawodnie pewnej funkcji. F. Biskupski inżynier. Po, znań, Sw. Marcin Nr 41". W 1904 roku w związku z budową elektrowni miejskiej na Grobli wśród mieszkańców miasta ogromnie wzrosło zainteresowanie wytwarzanym przez ten zakład nowym rodzajem energii. Ponieważ jednak elektrownia była obiektem zamkniętym dla publiczności i nie można było jej zwiedzać, wychodząc naprzeciw rosnącemu gwałtownie zainteresowaniu, polskojęzyczna prasa poznańska wielokrotnie zachęcała do odwiedzenia zakładu Biskupskiego. W "Dzienniku Poznańskim" z 22 maja 1904 r. czytamy: "I w Poznaniu mamy sposobność się z cudami tej elektryczności gruntownie i obszernie zapoznać w zakładzie dla elektryczności inżyniera F. Biskupskiego. Zwiedzanie tego instytutu jest równie zajmującem, jak i pouczającem. Energia elektryczna do urządzeń przedsiębiorstwa i mieszkania pochodzi z centrali miejskiej o prężności 220 Volt, a zużycie tejże kosztuje, dzięki prawidłowości zarządzenia aparatów i przewodników jako i racyonalnemu wykonaniu, około 15 proc. taniej aniżeli dawniejsze gazowe urządzenie. Przekonano nas o tern, niedowierzającą minę zauważywszy, przedłożeniem oryginalnych obliczeń kasy miejskiej. Polecić można każdemu zwiedzenie tego przedsiębiorstwa osobiście, nadmieniając, że wszelkie objaśnienia pożądane, w przystępny i zrozumiały sposób odbierze na miejscu każdy zwiedzając zakład powyższy". Franciszek Biskupski TflhfoD Nr. 108. Telep- adm: .EJektrotachnik-Poseo.* Konto bankowe: U*nk Związku Sp. Ztuobk. Najataraaa, najw!.»kaxe> I widPOW« a-arganfa-oaran« spsoyal »« prxad Kittbl orstwa I n etsl ao«! al aktryoanyor. w * 3i , lJi !ił.. !7:Wi Jo )S o t w9onaj« weai« długoletnich dofiwiadozeń, na zasadzie nieodzownej: tanio, szybko a poprawnie; zaklzdy elaktrycsne wszelkiego rodzaju i rozmiaru, a mianowicie: . .W. otarseoiu do centrali II. i styczne III. ..jWZedafe i dostawa motorruoJa eJ. lab. ze stacyą wtesoą: rów, alloic (dynamo) aparaoswletlen » bezpiecznie*« tów, raafceryeiów l przyboogrzewama . kontrolując* rów elektrycznych. elektrokuchme pożarne siloicowe zegarowe IV. Ustawiczna wysuw» noakumulatorowo teiefonowe wości elektryeanycn wszelgromochronoe kiego rodzaju. y. Kaprawy, rewizyt, spiesznie i poprawnie po cenach umiarkowanych, sprawozdania, projekt*, kosztorySY bezDłatnie. Ryc. 5. Ogłoszenie z "Dziennika Poznańskiego" z 5 czerwca 1904 r. W grudniu 1898 roku Biskupski pokazał nieznane jeszcze w Poznaniu urządzenie do odtwarzania dźwięków utrwalonych na płytach, zwane gramofonem. jego działanie, wzbudzając duże zainteresowanie wśród dziennikarzy. Następnie gramofon wystawiany był na widok publiczny w hotelu Victoria, a później także w Teatrze Polskim. W miejscowych gazetach ukazały się ogłoszenia o następującej treści: "Zdumiewająca nowość. Gramofon. Cud akustyki - zadziwiającej piękności, reprodukuje śpiewy, mowy, muzykę z niesłychaną dotychczas doskonałością. Wystawiony w poniedziałek, wtorek, i środę od godziny 8-10 wieczorem na sali restauracyjnej M.W. Falk (Hotel Victoria) Berlińska Nr 17. O liczne zwiedzenie uprasza F. Biskupski. Wstęp bezpłatny"18. Każdy zainteresowany nabyciem gramofonu na własność mógł kupić go w sklepie elektrotechnicznym Biskupskiego w cenie 100 marek za sztukę. Z pewnością niemałą atrakcją dla mieszkańców miasta było urządzenie przez Biskupskiego nowej panoramy optycznej, po raz pierwszy zademonstrowanej na Prowincjonalnej Wystawie Przemysłowej w Poznaniu w 1895 roku, a po jej zakończeniu przeniesionej do zakładu przy ul. Berlińskiej 11. Nazywano ją "Panoramą Cesarską", a oferowała zmieniający się regularnie, atrakcyjny program. Wyświetlane w niej fotografie miały przede wszystkim charakter krajoznawczy, choć nieraz dokumentowały także aktualne i ważne dla dziejów cywilizacji technicznej XIX wieku wydarzenia 19. Interesujący opis panoramy optycznej znajdujemy w poznańskim dzienniku "Wielkopolanin" z 19 kwietnia 1895 r.: "Są to fotografie na szkle wykonane w Paryżu dla aparatów stereoskopowych, uwydatniające naturę tak plastycznie, że oko widza nie ogląda obrazów jakby malowanych, lecz widoki, jak je przyroda daje. Każdy widz siedząc wygodnie na krześle i patrząc w oba szkła przenosi się myślą w tam te okolice, które jego oku się przedstawiają, a na które spogląda jakby tam był na miejscu. Takich widoków każda serya przedstawia 50. Panorama tak urządzona, Waldemar Karolczak Telefon Nr. 108. Adres dla telegr. : Elektrotechnik - Posen." Skutki uderzenia gromu są okropne a w naszych okolicach statystycznie co rok częstsze. Obecnie jest najwyższy czas do rewizji, a gdzie potrzeba się okaże, do naprawY'gromochIonów, aby uniknąć co chwila wydarząiących się nieszczęść. Centrala elektryczna miejska w Poznania w lipcu b. r. będzie WykonCZOlta, pt"3CC O dn O Ś n C winny więc obecnie juz być zamawiane, a n i 6 U 3 W € i n rozpoczęte, ay na czas htv wykończonemu I Cennych właściwości elekttycznych każdy'; pragI1ie w swoim domu, , a przy racyonalnem urządzaniu przezemnie siły, światłaitp. taniej ona kosztqje od gazu. {Rady fachowe (oparte na 24 letnich moich doświadczeniach) projekt», i kosztotysy udzielam szanownym interesentom niezwłocznie i bezpłatnie. N. B. Zapraszam do obejrzenia tanich a praktycznych nowości!! I) zegara samodz. zapalającego i gaszącego, 2) eiektr.-dynamicznej turbiny wodociągowej dla właścicieli kamienic znaczne oszczędności przedstawiających. Specyalne przedsiębiorstwo instalacji elektrycznych inżyniera F. BISKUPSKIEGO w Poznaniu, 4w. Marcin Nr. 41 wykonuje zakładyelekttyczne wszelkiego rodząiu i objętości, 2144 d o s t a r c z a wszystkie matetyały instalacY.ine po cenach umiarkowanych. Ryc. 6. Ogłoszenie z "Dziennika Poznańskiego" z 1 maja 1904 r. że widoki w równych odstępach czasu regulowanych chodem zegara przesuwają się same przed oczyma. Każde obejrzenie trwa pół godziny". Ważną formą prezentowania firmy i jej dorobku szerszemu ogółowi zwiedzających było uczestnictwo w wystawach przemysłowych i rolniczych. Pierwszą wielką wystawą, w której uczestniczył Biskupski, była słynna Prowincjonalna Wystawa Przemysłowa w Poznaniu w 1895 roku. Stosunkowo duże stoisko firmy znajdowało się w wielkiej hali maszyn, elektrotechniki i środków transportu, pod szyldem: "F. Biskupski. Fabryka Elektrotechniczna i Biuro Instalacyjne. Poznań"20. Przedsiębiorstwo wystawiło znaczną ilość różnego rodzaju przyrządów elektrotechnicznych, optycznych i mechaniki precyzyjnej21. Na szczególną uwagę zasługiwała zwłaszcza wielka kolekcja "welocypedów", dzwonków elektrycznych i telefonów. W "Kurierze Poznańskim" z 23 czerwca 1895 r. swoimi wrażeniami z wystawy podzielił się z czytelnikami reporter tej gazety, czyniąc to w następujący sposób: "Naprzeciwko machiny p. Leitgebera zajął sporo miejsca zakład elektro-techniczny F. Biskupskiego z Poznania, znanego popularyzatora kołowców na bruku poznańskim. Nie należąc do zwolenników tego sportu i nie uznając »korzyści«, jakie spłynąć mają na ludzkość z jego uprawiania, nie mogę odważyć się na ocenę przymiotów żelaznych rumaków wystawionych przez p. Biskupskiego. Dość, gdy powiem, że obserwowałem panów kolarzy spoglądających z wielką pożądliwością na te karkołomne i denerwujące wehikuły, z czego wnoszę, że te kołowce, welocypedy, rowery, bicykle, szybkojazdy etc. nader szlachetnej być muszą rasy. Zresztą spieszno mi w przyzwoitym stanąć dystansie od takich junaków, jak panowie kołownicy, kolarze czy »we-Io-cy-pe-dyś-ci« (ufl), co to nie myślą uchylić czoła przed werdyktem takiej nawet powagi jak Małecki, względem własnego imienia przekładając raczej najróżniejsze określenia - i to wszystko dla tego, żeby nie dopuścić zmyślnego porównania - z kołowacizną! Wolę więc powiedzieć coś o filantropijnym zatrudnieniu, któremu oddaje się p. Biskupski. Niewątpliwe to zasługi zdobył sobie p. B. zakładaniem dzwonków elektrycznych, telefonów itp. uprzystępnianiem szerokim masom najnowszych zdobyczy elektrotechniki". W dniu 11 września 1895 r. miała miejsce uroczystość przyznania medali nagrodzonym właścicielom firm biorących udział w Prowincjonalnej Wystawie Przemysłowej w Poznaniu. Przedsiębiorstwu Biskupskiego za wystawione aparaty elektryczne przyznano srebrny medal z dyplomem 22 . Kilka lat później firma wzięła udział w dużej ogólnoniemieckiej XIV Wystawie Wędrownej Niemieckiego Towarzystwa Rolniczego (Die 14. Wanderausstellung der Deutschen Landwirtschafts-Gesellschaft), trwającej od 7 do 12 czerwca 1900 r. Stoisko Biskupskiego mieściło się w osobnym namiocie, położonym w dziale maszyn i narzędzi rolniczych. Jak donosiła prasa: "W dziale elektryczno-technicznym stanęła do współzawodnictwa z obecnym przemysłem znana firma pana F. Biskupskiego z Poznania. Widzieliśmy tam kompletne urządzenia - aparaty telefoniczne dla majątków wiejskich i połączeń z miastami, dzwonki elektryczne, gromochrony, różne liczne narzędzia telefoniczne, barometry i termometry, barotermografy paryskie, samodzielnie rejestrujące, dalekowidze, lunety, elektryczne zegary normalne wspólnie z innymi zegarkami równo idącymi Waldemar Karolczak Ryc. 7. Ogłoszenie z Pamiętnika po Wystawie Przemysłowej w Poznaniu w 1908 r. Samochód" Union' Mauiora w biegu wśród piachu l pod gore, mimo prgecioźsnia. i samodzielnie działające alarmy w dowolnym lub koniecznym czasie za dnia i nocy, a nadto różne kołowce - welocypedy dla wprawnych kolarzy i podróżników zawodowych i spokojnie jeżdżących"23. Na uwagę zasługuje fakt, że komitet wspomnianej Wystawy powierzył Biskupskiemu zaprowadzenie telegrafów i telefonów na całej przestrzeni ekspozycyjnej 24. Wspomina o tym specjalny sprawozdawca "Kuriera Poznańskiego" w interesującej relacji z wystawy, której fragment przytoczono: "Jedną z głównych ról na wystawie odgrywała frrma »F. Biskupski« w Poznaniu, przy ul. Berlińskiej num. 11. Pan Biskupski założył bowiem na wystawie 20 stacyi telefonicznych, obejmujących ogółem 38 kilometrów. Całe tłumy ludzi widzieliśmy przy namiocie p. Biskupskiego, a zaciekawiały ich odgłosy gramofonu. Trzycentnarowe elektryczne dzwony p. Biskupskiego, których młotki ważą do 12 kilogramów, rozbrzmiewały na całym placu wystawy, aby dawać sygnały do wyprowadzania koni, bydła, do opuszczania wystawy wieczorem itd. Widzieliśmy też na wystawie p. Biskupskiego welocypedy, wszelkie najnowsze przyrządy do dzwonków elektrycznych i telefonów, pomiędzy innymi telefony dla nowej drogi żelaznej z Kościana do Gostynia i zegary elektryczne"25. Biskupski otrzymał również złoty medal na Wystawie Pracy Kobiet i Potrzeb Rodzinnych (Ausstellung fur Frauen Arbeit und Fami1ien- Bedarf), zorganizowanej przez Niemieckie Towarzystwo Kobiet (Deutsche Frauengenossenschaf) w stolicy Rzeszy - Berlinie w 1903 r. 26 Typ społecznika Kierowanie własnym przedsiębiorstwem z pewnością nie było sprawą łatwą i wymagało od Biskupskiego niemało wysiłku i wyrzeczeń, aby frrma mogła sprostać stawianym przed nią wysokim wymaganiom. Pomimo to potrafił on znaleźć jeszcze wiele czasu na działalność w różnego rodzaju towarzystwach i stowarzyszeniach, w tym także o charakterze naukowym. W latach 1894-1929 był członkiem zwyczajnym Wydziału Technicznego 27 przy Towarzystwie Przyjaciół Nauk w Poznaniu 28 . Wyróżniał się w nim wielką aktywnością, zwłaszcza gdy chodzi o działalność wykładową. Jego referaty dotyczyły różnych zagadnień związanych głównie z elektrotechniką i meteorologią. Biskupski nie ograniczał się jednak wyłącznie do przedstawienia kwestii czysto teoretycznych, łącząc wykłady z demonstracjami różnych maszyn i aparatów. Krótkie charakterystyki wygłoszonych przez Biskupskiego odczytów znajdują się w corocznych sprawozdaniach z działalności Wydziału Technicznego, opublikowanych w "Rocznikach Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego"29. W jednym z nich zamieszczono następującą relację z szóstego posiedzenia sekcji technicznej Wydziału Przyrodniczego w dniu 31 października 1894 r.: " Następnie miał p. Franciszek Biskupski z Poznania wykład o welocypedach. Prelegent nie tylko teoretycznie, ale i praktycznie z welocypedami obeznany, przedstawił dokładny obraz rozwoju ich od pierwszych nadzwyczaj prymitywnych przyrządów do wszechstronnie udoskonalonych, jakich dziś używamy. Prelegent posługiwał się dla jaśniejszego wykładania potrzebnymi rysunkami i demonstracyą na przyniesionym okazie welocypedu; podniósł pożyteczność dwukoła nie tylko jako środka lokomocyi, ale i środka higienicznego, chroniącego organizm ludzki od wielu przypadłości chorobowych, a nawet jako środka leczniczego, nad czem się żywa wywiązała dyskusya"3o. Biskupski często zabierał także głos w dyskusji nad referatami swych kolegów z Wydziału. Tak było m.in. na posiedzeniu Wydziału w dniu 24 lutego 1905 r., gdy wywiązała się ożywiona dyskusja nad referatem inżyniera J. Rydygiera na temat ogrzewania mieszkań elektrycznością. Zabrał w niej wielokrotnie głos Biskupski, "który jako znany praktyk i zawodowiec na tym polu dorzucił cenne spostrzeżenia własne i dokładnemi objaśnieniami zrozumienie wielu czysto technicznych kwestyi ułatwił"31. N a walnym zebraniu Wydziału Przyrodników i Techników dnia 5 stycznia 1904 r., Biskupskiego wybrano na członka dziesięcioosobowej Komisji Terminologicznej, mającej zająć się szczegółową korektą polskiego tłumaczenia niemieckiego słownika technicznego "Taschenbuch der H iitte", który pod nazwą" Technik", wydany został przez sekcję techniczną przy Oddziale Warszawskim Towarzystwa Popierania Przemysłu i Handlu 32 . W 1918 roku Biskupski został członkiem Wydziału Elektrotechników przy Stowarzyszeniu Techników w Poznaniu 33 . Rok później Wydział postanowił wystąpić z macierzystej organizacji i połączyć się ze Stowarzyszeniem Elektrotechników Polskich. Pierwsze zebranie organizacyjne Oddziału Poznańskiego SEP odbyło się w dniu 26 lutego 1921 r., ajednym zjego założycieli był F. Biskupski 34 . Należy tu jeszcze dodać, że był on także członkiem założycielem Polskiego Związku Przedsiębiorstw Elektrotechnicznych na Województwo Poznańskie i Pomorskie, który, w uznaniu jego zasług położonych dla rozwoju tej organizacji, w 1927 roku mianował go członkiem honorowym 35 . Należał do Cechu Ślusarzy i Rzemiosł Pokrewnych w Poznaniu, skupiającego także elektrotechników, od roku 1899 był członkiem Zarządu Cechu, a w okresie od 29 stycznia 1903 r. do 11 lutego 1915 r. jego cechmistrzem 36 . Od chwili założenia w 1900 roku Izby Rzemieślniczej w Poznaniu aż do 1915 roku był jej członkiem, a także przewodniczącym komisji egzaminacyjnej na czeladników i mistrzów dla Wydziału Elektrotechniczneg0 37 . Kandydatów egzaminował w ich języku ojczystym, a pisma do rzemieślników redagował stale w dwóch językach, polskim i niemieckim, co budziło zastrzeżenia zbyt gorliwych urzędników administracji Waldemar Karolczak pruskiej. Ponadto był także długoletnim członkiem czynnym Bractwa Kurkowego w Poznaniu, od 1928 r. członkiemjubilatem (25 lat)38, oraz członkiem zwyczajnym Towarzystwa Przemysłowego "Stary Przemysł" w Poznaniu 39 . Gdy wybuchła I wojna światowa Biskupski, z uwagi na swój wiek, nie został zmobilizowany i szczęśliwie dożył do jej zakończenia. Mimo podeszłego wieku wziął jednak udział w powstaniu wielkopolskim, używając stopnia kapitana wojsk polskich. W tym czasie był on także współzałożycielem i instruktorem pierwszej Szkoły Oficerskiej Straży Ludowej (późniejszej Obrony Krajowej) w Poznaniu 40 . Dnia 28 września 1919 r. na lotnisku wojskowym w Ławicy urządził pierwsze w Polsce popisy lotnicze. Zbiórką pieniędzy na ten cel zajmowała się jego żona Klementyna z Gruszczyńskich 41 . Jako żarliwy miłośnik lotnictwa i aeronautyki, Biskupski był także współredaktorem wychodzącego w Poznaniu dwutygodnika "Polska Flota Napowietrzna" i współorganizatorem Pierwszego Polskiego Aeroklubu w Poznaniu 42 . Podczas organizowania ministerstwa byłej Dzielnicy Pruskiej powołany został do Departamentu Przemysłu i Handlu i pracował tam aż do jego likwidacji. Drzymała nie był sam Pragnieniem Biskupskiego, podobnie zresztą jak wielu innych Polaków, było zbudowanie willi w Puszczykowie, popularnej podpoznańskiej miejscowości letniskowej. Na jej terenie powstawała okazała kolonia willowa, lecz pozwolenia na budowę solidnych murowanych domów otrzymywali wyłącznie Niemcy i Żydzi. W przypadku gdy zwracali się o nie Polacy, prezes Rejencji Poznańskiej wyrażał zgodę na budowę prowizorycznych altan i domków letniskowych z muru pruskiego, pozbawionych jednak pieców, zwanych wówczas ogniskami, i pionów kominowych. Gdy w 1906 roku Biskupski zakupił działkę w Puszczykowie, postanowił, podobnie jak Michał Drzymała, obejść niesprawiedliwe prawo, wznosząc dom pozbawiony wprawdzie najważniejszych cech mieszkalnych, tj. kominów, lecz zaopatrzony w niezależne urządzenia gazowe i elektryczne, które czyniły go w pełni samowystarczalnym. Przy obecnej ul. Poznańskiej, róg ul. Źródlanej, zbudował na murowanym fundamencie oryginalny pawilon mieszkalny o drewnianej konstrukcji szkieletowej w kształcie pięciokąta o średnicy 2,5 m, składający się z sutereny i stopniowo zwężających się ku górze trzech kondygnacji. W suterenie mieściła się studnia i wodociąg, na parterze stosunkowo obszerna weranda, na pierwszym piętrze sypialnia, a na drugim łazienka. Pawilon zaopatrzony był w łączność telefoniczną, a na wieży umieszczony był zegar elektryczny. W dniu 22 października 1907 r. na posiedzeniu Wydziału Przyrodników i Techników PTPN Biskupski wygłosił najego temat szczegółowy i wyczerpujący referat 43 , podkreślając, że wszystkie założone w pawilonie instalacje były jego pomysłu. Niezwykle interesujący i sugestywny opis domku letniskowego Biskupskiego ukazał się w wydawanym w Warszawie popularnym tygodniku ilustrowanym "Świat", w reportażu Z. Bielickiej, pod bardzo wymownym tytułem: "Dom - altana, dom - psia buda" (Z doli polskiej w Poznańskiem) ,,44: "Na tle malowniczych wzgórz rysuje się wdzięczna sylwetka altany, oplecionej pnączami - przed nią maleńki staw z szumiącym wodotryskiemw pośrodku. Rozmiary domku są altanowe: 5x5 mtr.; przestrzeń to, w której trudno byłoby się mieścić, gdyby nie wyzyskano umiejętnie górnych kondygnacji budynku. N a parterze mieści się elegancki salonik; na przyległej, daszkiem pokrytej werandzie, jadalnia. Zewnętrznemi wschodkami wchodzi się na pięterko, tam na przestrzeni 3x3 mtr. mieści się sypialnia. Maleńka ta przestrzeń ujęta jest w sześciościan i, doprawdy, podziwiać można, jak dowcipnie wyzyskano tam każdy centymetr miejsca, dla pomieszczenia w tej klateczce wszystkiego, co w sypialnijest potrzebne. Z ganeczku, okrążającego sypialnię, prowadzą drabinkowe wschodki na najwyższe piętro; tam na przestrzeni 3x2 mtr. mieści się łazienka z wanną i piecykiem gazowym. Oświetlenie willi elektryczne, ogniska gazowe. Dodać trzeba, że w Puszczykowie niema elektrowni i gazowni, urządzenia te zawdzięcza willa tylko swojej własnej technice, która pracuje w najciekawszej ubikacyi, mieszczącej się w podziemiu. Na przestrzeni 5x5 mtr. mieści się tam oddział gospodarski, studnia, zasilająca wodą stawiki, przyrząd ciśnień, fabryka gazu, baterya elektryczna. Dodajmy tutaj, że gaz, używany w altanie, wytwarzany jest z gazoliny, mieszanej z powietrzem za pomocą przelewania wodą. Ważnąjego zaletą jest, że nigdy nie eksploduje, a w razie utleniania się zdrowiu nie zagraża. Właściciel willi, będąc inżynierem-elektrotechnikiem, sam udzielał mi wszystkich technicznych objaśnień, a wszystkie instalacje urządzone są wedle jego własnych pomysłów; niestety, szczupłe ramy opisu nie pozwalają na szczegółowsze sprawozdanie. Tuż koło domu wychyla się nieśmiało budynek drugi: to psia buda. Jest to barak kilkunastometrowej przestrzeni, w której mieści się gospodarska instalacja willi, a który zarazem, wierny swemu przeznaczeniu, gości wielkiego duńskiego psa, ulubieńca gospodarza". W dniu 3 września 1909 r. Biskupski otrzymał urzędowe pismo wysłane z Królewskiego Urzędu Obwodowego w Mosinie i podpisane przez komisarza Kellera, w którym tenże nakazywał mu usunięcie wszystkich mebli najpóźniej do dnia 10 tegoż miesiąca i pod karą 30 marek grzywny lub trzech dni aresztu 45 . Listy o identycznej treści odebrali także inni właściciele domków letniskowych w Puszczykowie. Wśród osób, które otrzymały nakazy usunięcia mebli, oprócz Polaków, było nawet dwóch Niemców: R. Ratsch, profesor Gimnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu i K. Demmich, nauczyciel jednej z tutejszych szkół miejskich. Oni jednak w każdej chwili mogli uzyskać pozwolenie na zbudowanie murowanej willi, gdyby tylko zgłosili taki wniosek 46 . Kilka dni później, tj. dnia 11 września 1909 r., Biskupski otrzymał jeszcze jeden list, także pochodzący z urzędu komisarza obwodowego w Mosinie - Kellera, który tym razem żądał usunięcia położonego obok willi niewielkiego budynku gospodarczego, zwanego "psią budą". W tłumaczeniu na język polski, pismo to brzmiało następująco: "Wybudowałeś Pan na swoim gruncie w Puszczykowie zamknięty, pokryty papą budynek, nie otrzymawszy pozwolenia od policji budowlanej. Wzywamy Pana do usunięcia tego budynku w przeciągu tygodnia - w przeciwnym razie każemy go usunąć i ściągniemy od Pana 50 marek, jako zaliczkę kosztów"47. Biskupski nie podporządkował się decyzji komisarza obwodowego, podobnie uczynili także dwaj inni pochodzący z Poznania polscy właściciele domków letniskowych w Puszczykowie: kupiec Jan Wituski i zegarmistrz Mikołaj Danecki, Waldemar Karolczakpostanawiając solidarnie skierować sprawę na drogę sądową. W ich imieniu działali dwaj polscy adwokaci: A. Woliński i Kolszewski, którzy przeciwko rozporządzeniu komisarza obwodowego w Mosinie wnieśli skargę do wydziału powia, towego w Sremie, zamierzając przeprowadzić tę sprawę przez wszystkie instancje, aż do Najwyższego Sądu Administracyjnego w Berlinie. N a decyzję nie trzeba było długo czekać. Jak donosił "Dziennik Poznański" z 18 stycznia 1910 r.: "Termin w tej sprawie przed wydziałem powiatowym w Sremie odbył się w sobotę dnia 15 b.m. Skarżących w terminie zastępował p. dr. KoIszewski. Wydział powiatowy przychylił się do zapatrywania skarżonych i przyjął co do altan pp. Biskupskiego i Wituskiego, że rozporządzenie komisarza jest nieuzasadnione, ponieważ w tych miejscach, gdzie się grunta ich znajdują, Puszczykowo tworzy »eine zusammenhangende Ortschaft«48, w której Ryc. 8. Domek letniskowy rodziny Biskupskich w Puszczykowie. Na werandzie stoi Franciszek Biskupski, nawet do wystawienia doprzed wejściem siedzi jego żona Klementyna z Grusz- mów murowanych nie poczyńskich. Repr. Damian Borczyk. trzeba pozwolenia osadnictwa. Wskutek tego wydział powiatowy co do tych panów zaczepione rozporządzenie zniósł i koszta procesu komisarzowi nałożył. Co do p. Daneckiego to wydział powiatowy przyjął, że jego grunt zanadto jest oddalony od ścisłej gminy, dla tego, do wystawienia tamże jakiegokolwiek, choć nie murowanego budynku, celem stałego zamieszkania potrzeba pozwolenia osadnictwa. Przejściowo, to jest za dnia wolno p. Daneckiemu altany używać. Należy teraz odczekać jeszcze rozstrzygnięcia II instancyi, a mianowicie przez wydział obwodowy w Poznaniu, i III instancyi przez najwyższy sąd administracyjny w Berlinie". Prawdopodobnie sprawa nie była już kontynuowana, gdyż brak na ten temat jakichkolwiek informacji. W późniejszym czasie pawilon Biskupskiego nabył od niego poznański farmaceuta Józef Jasiński, właściciel znanej "Apteki pod Złotym Lwem" przy Starym Rynku 75 49 . Franciszek Biskupski zmarł w Poznaniu 5 października 1929 r. Pogrzeb odbył się dnia 8 września o godz. 16 po południu na cmentarzu parafii św. Marcina przy ul. Towarowej. Na ostatnie pożegnanie przybyły, oprócz członków rodziny i przyjaciół, liczne reprezentacje różnych stowarzyszeń, korporacji i cechów poznańskich. PRZYPISY: 1 "Polski słownik biograficzny", T. II, Kraków 1936, s. 112. 2 Archiwum Państwowe w Poznaniu. Kartoteka Ewidencji Ludności z lat 1870-1931, sygn. 14286. 3 Tamże. 4 Cezary Vogt, nauczyciel, elektrotechnik, optyk i producent aparatów mechaniki precyzyjnej. Do końca czerwca 1884 r. współwłaściciel i kierownik techniczny naj starszej w Poznaniu polskiej firmy optycznej i mechaniki precyzyjnej "A. Arendt i Spółka" (pi. Wilhelmowski 10). Od lipca 1884 r. właściciel własnej firmy elektrotechnicznej i optycznej pod nazwą "A. Vogt" przy ul. Wielkiej Rycerskiej 11 (później przeniesiona na ul. Berlińską 3). Począwszy od 1885 do 1892 roku - członek zwyczajny Wydziału Technicznego przy Towarzystwie Przyjaciół Nauk w Poznaniu. 5 "Kurier Poznański", nr 260 z 12 X11889, "Dziennik Poznański", nr 260 z 12 X11889, "Kurier Poznański", nr 200 z 31 VIII 1890, "Dziennik Poznański", nr 200 z 31VIII 1890 (ogłoszenie) . 6 Internationale Elektrotechnische Ausstellung in Frankfurt am Main 1891, Bd. I, s. 410, Katalog, s. 160. 7 "Dziennik Poznański", nr 133 z 14 VI 1891 (ogłoszenie), "Kurier Poznański", nr 47 z 27111892 (ogłoszenie). 8 "Dziennik Poznański", nr 138 z 17VI1888 (ogłoszenie), nr 90 z 18 IV 1889 (ogłoszenie). 9 "Kurier Poznański", nr 293 z 24 XII 1893 (ogłoszenie). 10 "Dziennik Poznański", nr 208 z 12 IX 1897 (ogłoszenie), nr 222 z 29 IX 1899 (ogłoszenie) . 11 "Dziennik Poznański", nr 177 z 5 VIII 1900 (ogłoszenie) i dalsze. 12 "Dziennik Poznański", nr 78 z 4 IV 1901 (ogłoszenie). 13 "Kurier Poznański", nr 226 z 4 X 1903 (ogłoszenie). 14 Pamiętnik po Wystawie Przemysłowej w Poznaniu 1908, Poznań 1908, s. 67. 15 "Kurier Poznański", nr 111 z 15 V 1910. 16 "Dziennik Poznański", nr 251 z 1 XI1912 (ogłoszenie), nr 27 z 2111913 (ogłoszenie). 17 "Dziennik Poznański", nr 155 z 10 VII 1918 (ogłoszenie). 18 "Dziennik Poznański", nr 289 z 20 XII 1898 (ogłoszenie). 19 "Dziennik Poznański", nr 230 z 6 X 1895 (ogłoszenie) i n., nr 267 z 20 XI1895 (ogłoszenie) i n., nr 4 z 5 11896 (ogłoszenie) i n., nr 57 z 8 III 1896 (ogłoszenie) i n., "Wielkopolanin", nr 233 z 10 X 1895 (ogłoszenie) i n., nr 268 z 22 XI1895 (ogłoszenie) i n. 20 "Gazeta Poznańskiej Wystawy". Dodatek I do nr 78 z 11 VIII 1895, s. 7 . 21 Katalog U rzędowy Drugiej Poznańskiej Prowincjonalnej Wystawy Przemysłowej w Poznaniu 1895, s. 108. 22 "Posener Zeitung", nr 635 z 111X 1895. Waldemar Karolczak 23 "Dziennik Poznański", nr 145 z 28 VI1900. 24 "Ziemianin". Tygodnik Przemysłowo- Rolniczy. Organ Centralnego Towarzystwa Gospodarczego w Wielkim Księstwie Poznańskim, nr 26 z 30 VI1900, s. 120. 25 "Kurier Poznański", nr 138 z 20 VI1900 (artykuł zatytułowany: Niemiecka Wystawa Rolnicza w Poznaniu). 26 "Dziennik Poznański", nr 100 z 1 V 1904 (ogłoszenie). 27 Nazwa wydziału zrzeszającego elektrotechników poznańskich zmieniała się kilkakrotnie. Początkowo skupiali się oni w Wydziale Przyrodniczym PTPN, od 1896 r. w Wydziale Przyrodników i Techników, a dopiero od 1911 r. w osobnym Wydziale Technicznym. 28 Veritate et scientia. Księga pamiątkowa w 125-lecie Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół N auk. Pod redakcją Antoniego Gąsiorowskiego. Warszawa- Poznań 1982, s. 135. 29 "Roczniki Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego" (dalej: "Roczniki"), T. XXIII, Poznań 1897, s. 368-369; T. XXIV, Poznań 1898, s. 598; T. XXV, Poznań 1899, s. 529; T. XXIX, Poznań 1903, s. 209; T. XXXI, Poznań 1905, s. 186; T. XXXN, Poznań 1908, s. 399. 30 Roczniki, T. XXI, Poznań 1895, s. 585. 31 Roczniki, T. XXXII, Poznań 1906, s. 140. 32 Roczniki, T. XXXI, Poznań 1905, s. 186. 33 Wiadomości Związku Polskich Zrzeszeń Technicznych i Związku Polskich czasopism Technicznych i Zawodowych, Warszawa 1929, nr 6, s. B-86 (Sprawozdanie Stowarzyszenia Techników Polskich w Poznaniu za lO-lecie 1918-1928). 34 W. Weiss, Stowarzyszenie Elektryków Polskich w Poznaniu (1928-1978), "Kronika Miasta Poznania", 1978, nr 2, s. 28, "Przegląd Elektrotechniczny". Organ Stowarzyszenia Elektryków Polskich pod naczelnym kierunkiem prof. M. Pożaryskiego, 1930, z. 1, s. 16 (Wspomnienia pośmiertne). 35 "Kurier Poznański", nr 474 z 12 X 1929, s. 7 (Wspomnienie pośmiertne). 36 500 lat Cechu Ślusarzy i Rzemiosł Pokrewnych w Poznaniu, Poznań 1958, ss. 77, 80, 83-84, 91. 37 Sprawozdanie z 25-lecia istnienia Izby Rzemieślniczej w Poznaniu, Poznań 1925, ss. 82, 86, 90, 91. 38 Księga Jubileuszowa Bractwa Kurkowego w Poznaniu 1253-1929, Poznań 1929, ss. 131. 39 Pamiętnik jubileuszowy Towarzystwa Przemysłowego w Poznaniu 1848-1908, Poznań 1908, s. 102, Pamiętnik jubileuszowy Towarzystwa Przemysłowego w Poznaniu 1848-1923, Poznań 1923, s. 22. 40 Straż Ludowa byłego zaboru pruskiego. W dzień rocznicy powstania Wielkopolski 27.12.1918 - 11 XI1919, s. 9. 41 "Polska Flota Napowietrzna". Dwutygodnik ilustrowany poświęcony sprawom lotnictwa, aeronautyki i automobilizmu, 1919, nr 5, s. 154, nr 6-7, s. 197. 42 "Polska Flota Napowietrzna", 1919, nr 8, s. 204. 43 "Roczniki", T. XXXN, Poznań 1908, s. 399, "Przegląd Techniczny". Tygodnik poświęcony sprawom techniki i przemysłu, Warszawa 1907, nr 48, s. 585. 44 "Świat". Pismo tygodniowe, ilustrowane, poświęcone życiu społecznemu, literaturze i sztuce, Warszawa, nr 12 z 10 marca 1910, s. 10. 45 "Dziennik Poznański", nr 207 z 11 IX 1909 (Na stronie tytułowej artykuł: Wolność konstytucyjna Polaków w Prusach, zawierający pismo komisarza obwodowego w Mosinie - Kellera). 46 W. Karolczak, Puszczykowo. Z dziejów podpoznańskiego letniska do 1914 roku, "Kronika Wielkopolski", 1996, nr 2, s. 17. 47 "Dziennik Poznański", nr 210 z 15 IX 1909. 48 Nazwę tę tłumaczyć należy tym, że wskutek rozbudowy Puszczykowo stało się miejscowością, w której pojedyncze osady były w ścisłej z sobą łączności. 49 S. Leitgeber, Obrazki z dawnego Puszczykowa, "Gazeta Puszczykowska" z 18 V1991, s. 5.