OBYCZAJE CECHOWE CZELADZI MURARSKIEJ W POCZ. XX WIEKU* Z arząd składał się z ladmistrza (dawnego asesora), dwóch starszych czeladników, pisarza lady, dwóch ławników, woźnego cechowego i kontrolera chorych, skarbnika nie obierano, ponieważ starym zwyczajem pieniądze odbierał pierwszy czeladnik i oddawał ladmistrzowi, ladmistrz zaś wpisywał w księgę i wkładał ją wraz z pieniędzmi do skrzynki. Skrzynka (dzisiaj ladą zwana) ma zamek, który otwiera się 3 kluczami i kłódkę; ladmistrz przechowuje jeden klucz do zamka i klucz do kłódki, dwa dalsze klucze do zamka mają obaj starsi czeladnicy. Obrady były za czasów niewoli niemieckie, od oswobodzenia polskie. Zebrania t. zw. kwartalne odbywały się dwa razy do roku - pierwsze w niedzielę po św. Rochu, drugie w dzień św. Barbary (św. Roch i św. Barbara są patronami cechu). Co miesiąc, w niedzielę po pierwszym, odbywały się zebrania zwane plenarnymi, w niemieckim języku cechowym "Auflage". Na kwartalnym zebraniu św. Rocha płacił każdy członek 75 fenigów i otrzymywał za to parkę kiełbasek, pół rządka bułek i dwa kieliszki wódki, piwa ile zechciał, wolno było mu tańczyć od godziny 8 wieczorem do rana. Na kwartalnym zebraniu św. Barbary płaciło się 50 fen., członek otrzymywał tylko jedną kiszkę wiedeńską, a zresztą to samo co na św. Rocha. Na zebraniach miesięcznych płacił każdy członek 1,10 mk. jako składkę na pośmiertne, obecni na posiedzeniu dostawali z tego poczęstunek. Prócz tego płacił czeladnik w niedzielę po Bożym Ciele 1 markę na świece do wielkiej procesji. Jeżeli który czeladnik długo chorował, zbierano na niego składki, najmniej po 25 fen.; składkę zbierali zwykle dwaj młodsi czeladnicy. Zarząd odbywał posiedzenia co środę i sobotę. W razie choroby otrzymywał członek tygodniowo w lecie 6 marek, zimą 4 mk. 50 fen. Pośmiertnego płacono 75 mk. Na pogrzeb zamawiał woźny cechowy w cylindrze około 30 członków, którzy na pogrzeb stawić się musieli (także w cylindrach), wśród nich musiał być co najmniej jeden członek zarządu, który wybierał 6 członków do niesienia trumny, zwykle młodych i silnych. Na święta cechowe św. Rocha i św. Barbary odbywała się msza św. z kazaniem w kościele Franciszkańskim (dawniej niemiecko-katolickim) o godzinie 8 rano. Na nabożeństwo to szedł cech w pochodzie z chorągwią i z nabożeństwa Ryc. 1. Lada murarska i ciesielska Cechu Mistrzów Murarskich i Ciesielskich "Strzecha Poznańska" wracał w pochodzie do gospody. Gospoda była naj dłuższy czas przy ul Wromeckiej narożnik Mokrej, obecnie przy ul. Ślusarskiej. Cech brał i bierze udział w procesjach Bożego Ciała, i to katedralnej, wielkiej farnej oraz w ostatni czwartek oktawy od Fary do kościoła Bożego Ciała i tegoż dnia na Miasteczku u św Rochajako patrona cechu. Warto zauważyć, że byli w czeladzi murarskiej protestanci, którzy brali udział w mszach cechowych i procesjach. Jak dalece czeladź murarska pozostała wierną tradycji, dowodzi fakt, że w początku naszego wieku ufundowała ołtarz Św. Krzyża w kaplicy Ogrójca w kościele Dominikańskim, (dzisiejszym Jezuickim). Fundacja zapoczątkowana została w r. 1901 sumą 500 mk., następnie wpłacono drugi raz 500 mk., potem 580 mk w r. 1905 wymieniono mk. 1750. Fundacja ukończona została w r. 1907 legatem 300 mk. na msze Św. Ołtarzem opiekuje się czeladź murarska stale. Wysoce cenne są zwyczaje wyzwoleniowe, zachowane u czeladzi murarskiej Utrzymał się w ten sposób w pewnej, chociażby ogólniejszej formie, charakter rzemiosła szynkownego, jakim murarstwo od wieków było (w słabszej postaci zachowało się także to i owo u czeladzi ciesielskiej). Wyzwoleniec musiał się postarać o przedstawiciela spośród starszej już czeladzi, t. zw. "Schenkgeselle" i z nim przybyć na posiedzenie zarządu. Tam przekładał świadectwo wyuczenia trzech lat od majstra swojego i wpłacał 32 mk. Z sumy tej szły 4 mk. na podarek pamiątkowy (Ehrengeschenk). Podarek mógł być rozmaity: albo talar, albo kubek, albo talerz cynowy, albo też podwójna biało-czerwona wstęga; talar musiał otrzymać dodatkowo uszko z jedwabną tasiemką do zawieszenia, wygrawiro wano na nim inicjały wyzwoleńca. N a kubku lub talerzu grawirowano a na wstęgach drukowano imię i nazwisko ofiarodawcy oraz datę wyzwolin. Po załatwieniu formalności przedstawiciel upoważniony był uczyć kandydata "Spruchu", t. j. przemówień w czasie wyzwolin, za co otrzymywał od wyzwoleńca 3 marki. Wyzwoliny odbywały się na zebraniach kwartalnych, wyjątkowo na miesięcznych "auflagach". Wyzwoleniec stawiał się na mszę świętą w czarnym ubraniu i cylindrze, opasany fartuchem cielęcym (t. zw. szuszwolem). Na gospodzie usługiwali uczniowie zamówieni przez czeladź do roznoszenia piwa w cynowych kubkach, a było ich 2, 3, czasem 4 i więcej; tym musiał się wyzwoleniec okupić, płacąc po wyzwoleniu każdemu 50 fen. Przybywszy do gospody, wyzwoleniec składał fartuch i opuszczał towarzystwo, wracając dopiero o godzinie 4 na sam akt wyzwolin. Wyzwoliny odbywały się przy długim stole, na którym postawiono ladę. Za ladą siadał ladmistrz, obok niego pierwszy starszy czeladnik, za nimi drugi i pisarz lady, z przodu stołu dwaj ławnicy, na końcu kontroler chorych, na boku stał woźny cechowy w cylindrze. Następował teraz uroczysty "szpruch", t. j. pytania starszego czeladnika i odpowiedzi wyzwoleńca z udziałem przedstawicieli, zakończone uznaniem kandydata za wyzwolonego i wypiciem "wilkomu" , t. j. wielkiego puharu [!] używanego do ceremoniału. Przemowy te zachowały się w dobrej formie u czeladzi murarskiej, a podobne istnieją w stowarzyszeniu cechowej czeladzi cesielskiej. Piękna i niezwykle cenna to zasługa obu zespołów czeladniczych, że te przemowy zachowały w pełnym do dni naszych wigorze. Jeżeli wyzwoliny odbywały się na zwyczajnych zebraniach miesięcznych, wyzwoleniec fartucha nie używał i wilkomu nie pito. Ryc. 2. Zbiór przedmiotów pamiątkowych Cechu Czeladzi Murarskiej w Poznaniu Ryc. 3. Przedmiot y p amią tkowe Cechu Czeladzi Ciesielskiej w Poznaniu Po wyzwoleniu następowały tańce; podczas przerwy grano trzy tańce dla uczniów, którzy roznosili piwo. Przez rok i 6 tygodni młody towarzysz nie mógł innym czeladnikom mówić "ty Jest to również reminiscencja starych zwyczajów (okres żałoby w dawnych wiekach i młodszeństwa). W gospodzie murarskiej przechowuje się skrzynię z dokumentami, które opisaliśmy wyżej, niektórymi księgami nowszymi (protokółów na zebraniach na ogół nie pisano) i dokumentem erekcyjnym ołtarza w kościele Dominikańskim Skrzynia jest drewniana, prosta z datą 1854. W kościele są poza tym dwie skromne skrzynki. Dalszy inwentarz gospodni jest wcale znaczny. Obejmuje przedmioty następujące: Godło gospodnie, wielkie, okazałe, nowszego pochodzenia, kubków cynowych około 100 sztuk, częściowo stuletnich, reszta nowsza kufel z r. 1806 cynowy, kufel cynowy z r. 1832 z tabliczką mosiężną, na niej napis' "Vivat es leben die fremden M aurergesellen" , i znak, złożony z gmerku 5-dzielnego, dwóch lwów po bokach i korony górą; na gmerk składają się waga, kielniapendzel, młotek, pion z dwoma cyrklami. Kufel cynowy z r. 1738 z wiekiem na dwie strony otwieranym; napis na jednej stronie: Chris. Hein. Schultze, niżej Chrystus na krzyżu, pod krzyżem Matka Boska albo św. Magdalena, obok: Anno 1738; na drugiej stronie: Johan Gorge Burkert, niżej Madonna z nimbem promienistym; na wieku znaki rzemiosła. Wilkom cynowy, bardzo wielki; u góry przy Merkurze tabliczka "Es lebe das hochiobliche Maurer - Gewerk 1840", na brzuszku głowy lewków w dwóch kondygnacjach i napis: "Starsi Towarzisze Andrzej Borowicz (Drugi Jakub Kozdon) Stołowi Towarzisze Andrzei Retenari , (Drugi Jan Swiderski), "Muterkanna" mosiężna; na wieku 1845 i znaki rzemiosła. Prosta. Talary z wieków 17-19, (przeważnie oddano w r. 1919 na skarb narodowy). Talerzy cynowych 4. Buława stara z r. 1832 - skromna. Buława (t. zw. Reglement"), nowa, okazała; na wstęgach wypisani ladmistrz i starszy czeladnik. W gospodzie murarskiej znajdują się 4 tłoki pieczętne z 19 wieku: l. Pieczęć okrągła do laku; w otoku: DER MAUER GESELL IN POSEN IHR HANDWERK SIEGEL, w polu znaki rzemiosła okolone wieńcem. 2. Pieczęć okrągła do tuszu; w otoku jak pod l): w polu znaki rzemiosła w innym układzie, również okolone wieńcem, dołem: 1591. 3. Mała pieczęć znakowa czworoboczna z zaokrąglonymi rogami, u góry: MAURER - GEWERK, w środku zecwaga, dołem: ZU POSEN. 4. Mała pieczęć znakowana jak 3) z napisem polskim górą: CECH MURARSKI, dołem: W POZNANIU. Wskutek najnowszych przepisów o organizacjach cechowych nazwa cech nie mogła się utrzymać w zespole czeladniczym, do warunków tych dostosowano .. , nazwę 1 pleczęc: , , 5. Pieczęć okrągła do tuszu; w otoku: PIECZĘC RZEMIESLNICZEJ CZELADZI MURARSKIEJ W POZNANIU, w polu znaki rzemiosła jak 2), okolone wyraźniejszym niż tamże wieńcem, dołem: 1591. Wstęgi w większej ilości. W tym miejscu zestawimy jeszcze inwentarz bratniej organizacji ciesielskiej. Czeladź ciesielska utrzymała się, podobnie jak murarska, pod nazwą cechu - "Cech Czeladzi Ciesielskiej" (Preie Innung der Zimmergesellen), posiadała od lat 50-tych 19. wieku kasę pogrzebową. Obecnie organizacja ta nosi nazwę "Stowarzyszenie Cechowej Czeladzi Ciesielskiej". W gospodzie jest inwentarz następujący: Skrzynia (lada) prosta z ładnym zamkiem. Buława, prosta, nowsza. Godło mosiężne, ciekawe z datą 23. 7.1795 r. i znakami rzemiosła. Wilkom z r. 1842, na nim talary ze znakami, m. i. znak słynnego cieśli poznańskiego Antoniego Krzyżanowskiego. Kubki 4, najstarszy z r. 1801. Talerz tylko jeden. Wstęgi wstępne w większej ilości, naj dawniej sza z r. 1837 (cieśle żądali od wyzwoleńców normalnie fundowania wstęg). Pieczęć okrągła do tuszu, prosta, lecz zgrabna; w okolu: CECH CZELADZI CIESIELSKIEJ W POZNANIU *1765*; w polu herb miasta Poznania, nad nim złożone dwa klucze (mały herb miejski) między 4 gwiazdeczkami. * Tekst jest fragmentem książki Z dziejów budowniczych poznańskich, wydanej w 1938 roku w Poznaniu, nakładem Korporacji Budowniczych Poznańskich" Strzecha".