MIEJSKIE PIJALNIE MLEKA W POZNANIU W LATACH 1906-1914 WALDEMAR KAROLCZAK A ż do początku naszego stulecia mleko było w Poznaniu mało popularne. . Powszechnie pitymi wówczas napojami były: woda, kawa, piwo, wino, herbata i alkohol. Jedną z głównych tego przyczyn była stosunkowo wysoka i często zmieniająca się cena mleka, na którą wpływ miała niewystarczająca jego ilość w sprzedaży. W 1905 r. produkcja mleka w obrębie miasta wynosiła tylko 2110 litrów dziennie (6,6% ogólnej konsumpcji), pomimo że było tu aż 88 gospodarstw z krowami mlecznymi. Spośród nichjednak aż 40 gospodarstw produkowało poniżej 10 litrów, a tylko jedno gospodarstwo dostarczało 100 litrów i jedno przeszło 100 litrów mleka dziennie. Zdecydowaną większość mleka - 32692 litrów dziennie - sprowadzano do Poznania z gospodarstw znajdujących się w bliższej lub dalszej okolicy miasta. Spożycie mleka wśród poznaniaków wynosiło 34 802 litrów dziennie. Na jednego mieszkańca przypadała więc tylko szklanka mleka dziennie. W innych miastach Rzeszy Niemieckiej wskaźnik ten był znacznie wyższy i wynosił przeciętnie 1/2 litra mleka dziennie na jednego mieszkańcal. Mleko to nieraz budziło zastrzeżenia pod względem jakościowym, a zwłaszcza sanitarnym. Powodem tego były przede wszystkim nieodpowiednie warunki przechowywania i niestosowanie się do zarządzenia policyjnego (nr 1060) z 18 października 1900 r., w którym szczegółowe przepisy (zwłaszcza 12 i 13) regulowały czynności związane z obchodzeniem się z mlekiem po udoju oraz określały parametry jakościowe mleka dostarczanego z obór 2 . Pomimo surowych kar nagminne były przypadki fałszowania mleka polegające najczęściej na rozcieńczaniu go wodą lub sprzedawaniu mleka zbieranego (odtłuszczonego) jako niezbierane. Przykładem może być relacja "Dziennika Poznańskiego" z dnia 9 sierpnia 1902 r., w której czytamy: "Podczas rewizyi, która się tu w zeszłym miesiącu odbywała w 512 miejscach sprzedaży mleka, zapisano do kary sześciu dostawców i handlarzy, którzy mleko fałszowali. Waldemar Karolczak Ryc. 1. Inserat firmy "Bracia Wulff' zamieszczony w "Dzienniku Poznańskim" z 19 lipca 1899 r. iiiial rozpłodowych f oldenbnrgskicj, wschodirio- fiyzrfs U ej, wftafennarshśkie] I i» .. ..... .... · Ilelllllsllll S I ie i I i rgsti e I krów. P reżi my O «fWjus"si** tw-KjN»,f t - ffitto. 1 P-1 Z powodu zaś nieodpowiedniego obchodzenia się z mlekiem, w myśl rozporządzenia policyjnego z roku 1900, zapisano do kary 38 osób"3. N a początku XX wieku na terenie Poznania działały cztery konkurujące ze sobą mleczarnie prywatne: "Mleczarnia Poznańska" - Spółka z o o (ul Ogrodowa 14), mleczarnia O. Hoffmanna (Droga Dębińska 11), "Mleczarnia Sanitarna (na łąkach za Bramą Dębińską), której dzierżawcą był R. Fechner - właściciel mleczarni z Gniezna, oraz tzw. Zakład Kuracji Mlecznej "Szwajcarski wT«'" Ta OStatnia mleczarnia, założona w 1901 r. i należąca do firmy "Bracia Wulff , prowadziła sprzedaż mleka w "Mlecznym Zakładzie Kuracyjnym" przy ul. Głogowskiej 36, później 28 (w pobliżu Dworca Głównego ) Na jego terenie znajdowała się także pijalnia mleka, czyli jak wówczas mówiono wyszynk szklankami w ogrodzie kuracyjnym". Firma Braci Wulff, zajmująca się Mleczny zakład kuracyjny 5-0 Schweizerhof, Poznań, ni. Głogowska, naprzeciw dworea II centralnego. 0% jŚHT Wre t«l«fean 648. jW$ o I. Postawia mleko dla dzieci l chorych codziennie dwa razy. -«o. " M A T w M W ł II i: ml«ka szklankami w ogrodzie "QA "- y ™ -- . W " * * * - - kotaa)jayitt....j - j «-b Nasse mleko dla dzieci i kuracyjne dostąrcz&nem bywa , «o pod dowrem w największej cZ>8toici i tylko z krów nzna- "SB njch przez weterynarza »a najzdrowsze i pasionych pasza l. zestawioną ściśle wedle lekarskich przepisów;; J i (2424) O Wszelkie środki pastewne, jak; baraki, kartofle, odpadki z hrowar*w,«aprytowiii i onkrowni, szkodliwe dzieciom i chorym, p ni» fcywij% do paszy ożywano. ' , .S» Ryc. 2. Ogłoszenie mleczarni "Szwajcarski Dwór" zamieszczone w "Dzienniku Poznańskim" 12 maja 1901 rhandlem bydłem rozpłodowym, posiadała na terenie miasta własne stajnie. Jak zapewniały liczne ogłoszenia, zamieszczane m.in. w "Dzienniku Poznańskim", w stajniach tych wszystkie krowy pochodziły z "oldenbursko-wesermarskiej rasy pełnokrwistej, które tak jak i zakład stoją pod nieustanną kontrolą ustanowionego weterynarza, mają szczepioną ospę, są zbadane i uznane za zdrowe bez wszelkiej nagany"4. N a koszt firmy mleko "kuracyjne" i mleko dla dzieci (w litrowych, pół- lub ćwierćlitrowych, plombowanych butelkach) oraz śmietana i maślanka dostarczane były o każdej porze dnia pod wskazany przez klienta adres. Niestety, oferowane przez "Zakład Kuracji Mlecznej" mleko było drogie (np. litr mleka "kuracyjnego" kosztował 40 fen.) i niewielu było na nie stać. We wszystkich sklepach kolonialnych i delikatesowych bez trudu można było nabyć homogenizowane i sterylizowane mleko i śmietanę w puszkach znanej wrocławskiej mleczarni "Jordansmiihl", której reprezentantem na terenie Poznania była firma Maciejewski i Krenz (pi. Wilhelmowski 1). Także na kupno wyrobów oferowanych przez wyżej wymienioną mleczarnię mogli sobie pozwolić tylko zamożniejsi poznaniacy. Dla większości najczęściej pozostawało tańsze, lecz gorsze jakościowo mleko dostarczane przez handlarzy i powszechnie dostępne na targowiskach. Prof. E. Wernicke - dyrektor Instytutu Higienicznego w Poznaniu - stwierdził, że pod względem ilości spożywanego mleka w najgorszym położeniu znajdowały się rodziny niewykwalifikowanych robotników i pracowników sezonowych. W 1901 r. pisał on, że w rodzinach tych "mięso i mleko są prawie nie znanym produktem (00.)' często dają nawet dzieciom-niemowlętom Waldemar Karolczak : Mleczarnia sanitarna w Poznaniu! przy drodze Dębińskiej poleca jako naj starsza i najlepiej urządzona Poznańska mleczarnia swe: ;e e_e "-« -- e t.as. /\ - f e .-00" -. -. .3680 "" e 'I," za dobre I zdrowe uznane '. mleko dla dzieci i kurncyjne ogierów z własnych obór od 15-go b. ffi. litr po 25 fen. franko kuchni. i A S A Afa W naprowadwne: *; MęzbieranęA mleko domowe ':.!}':'7 litr po 16 fen* franko kuchni. ' Richard Fechner. 8% Ryc. 3. Ogłoszenie "Mleczarni Sanitarnej" zamieszczone w "Dzienniku Poznańskim" 11 lipca 1902 r. do ust chleb surowy maczany w gorzałce, aby je uspokoić, i tak je zostawiają rodzice udając się do roboty"s. Popyt na mleko dla dzieci wzrastał zwłaszcza w upalnych miesiącach letnich (lipiec i sierpień). Tym samym jednak wzrastało także zagrożenie związane z niewłaściwym obchodzeniem się z nim w gospodarstwach domowych. Była to główna przyczyna licznych zgonów niemowląt w pierwszym roku życia, które nie były karmione przez matki a odżywiane mlekiem krowim. Mleko to podczas upałów ulegało szybkiemu zepsuciu, powodując liczne przypadki zachorowań (biegunka, katar żołądka i kiszek), często prowadzących do śmierci. Nie dziwi więc fakt, że współczynnik umieralności niemowląt w Poznaniu był jednym z najwyższych wśród większych miast w Niemczech 6 . Latem 1905 r. zakażone mleko stało się przyczyną wybuchu epidemii tyfusu w Poznaniu. Powołano wówczas specjalną Komisję Zdrowotną, na czele której stanął naczelny weterynarz G. Kiinzer 7 . Opisana wyżej sytuacja budziła poważny niepokój władz miejskich. Niezbędne były szybkie i energiczne działania celem poprawy warunków zdrowotnych w mieście. W dniu 31 stycznia 1906 r. na posiedzeniu Rady Miejskiej jednomyślnie uchwalono, bywyasygnować z budżetu miasta kwotę 50 000 marek celem założenia mleczarni miejskiej. Pieniądze te pochodziły ze specjalnego funduszu przeznaczonego pierwotnie na upominek jubileuszowy dla niemieckiej pary cesarskiej z okazji ich srebrnego wesela. W dniu 1 września 1906 r. rozpoczęła działalność mleczarnia miejska zwana wówczas "Miejską Kuchnią Mleczną"s. Mieściła się ona w suterenach budynku restauracyjnego, należącego do Rzeźni Miejskiej, przy ul. Południowej (dziś Grochowe Łąki). Jak wówczas Po ukońezonem przebudowaniu Mleczarniadostarcza Poznańska 4204mleko pasteuryzowane, rozgrzane na 80-100 stopni, ochłodzone natychmiast na 3-; stopnie. Jedyne mleko odpowiadające wszelkim wymaganiom hygienicznym. Ponieważ prawie bez zarodków, IMF* najzdrowszy pokarm dla dzieci, "" p li pozostający przez wiele dni słodkim. Wielka zawart ość t łuszczu.. . . . . . . . . ffl9-ĘTBez podwyższenia ceny« "9HS Mleka do nastawiania na siadł e, trzeba osobno żądać« Poznańska Mleczarnia s p. x ogr. p« j Ryc. 4. Ogłoszenie "Mleczarni Poznańskiej" zamieszczone w "Dzienniku Poznańskim" 9 sierpnia 1902 r. podkreślano, miała to być siedziba tymczasowa, wykorzystywana do chwili wzniesienia własnego budynku. Zorganizowano ją na wzór podobnych "Miejskich Kuchni MkC/.nyeh" działających w różnych miastach niemieckich, zwłaszcza w Kolonii i Magdeburgu. Kierownikiem poznańskiej mleczarni został Fritz Tschepke, mleczarz-specjalista (Molkereifachmann) z kupieckim przygotowaniem, któremu w zarządzaniu pomagała żona, także zawodowo związana z mleczarstwem. Księgi handlowe prowadziła buchalterka. Pięć robotnic pracowało przy myciu butelek i konwi, a osiem osób przy mieszaniu, butelkowaniu, sterylizacji, wydawaniu i transporcie. W okresie późniejszym personel ten powiększono o dwie osoby. Ponadto zatrudnionych było początkowo trzech, a później czterech woźniców przewożących mleko do miejsc sprzedaży. Począwszy od 1907 r., po wzniesieniu własnych pijalni mleka w oddzielnych pawilonach, zatrudniano pracujące w nich ekspedientki, których liczba nie była stała, gdyż rosła wraz z zakładaniem nowych miejsc sprzedaży. Decyzją władz miejskich nad prawidłowym rozwojem mleczarni czuwać miała Rada Nadzorcza, której przewodniczącym został decernent Miejskiej Administracji Ubogich i radca miejski dr Fritz Merten, mianowany na to stanowisko przez nadburmistrza miasta. Natomiast członkowie Rady Nadzorczej wybrani zostali przez Zarząd Miasta. Rada ta składała się z 12 osób (ośmiu mężczyzn i czterech kobiet). Byli to głównie eksperci w dziedzinie pielęgnowania dzieci i zdrowia oraz weterynarii, m.in. miejski pediatra - dr Th. Pincus, dyrektor Rzeźni Miejskiej - R. Stauf, tajny radca sanitarny - prof. dr E. Wernicke, pierwszy weterynarz Rzeźni Miejskiej - dr F. Magdeburg, radcy Waldemar Karolczak mIeJSCY: H. Elkeles i L. Schubert, tajny radca sanitarny - dr J. Pauly, przewodnicząca Ojczyźnianego Towarzystwa Kobiet (VaterUindischen Frauenverein) - żona Naczelnego Prezesa Prowincji W. von Waldowa i przewodnicząca Sekcji Opieki nad Niemowlętami tegoż towarzystwa - małżonka prezesa Sądu Ziemskiego P. M iincha 9 . Mleko sprowadzano do mleczarni miejskiej z gospodarstwa Telitza w Naramowicach i z Edwardowa, a gdy było większe zapotrzebowanie także z folwarku Dalbkermeyera w Kobylempolu 10 . W okresie późniejszym miasto wybudowało własną, wzorcową oborę na terenie Naramowic. Początkowo mleczarnia miejska przerabiała ok. 600 litrów, a później w związku z rosnącym zapotrzebowaniem - ok. 1500 litrów mleka dziennie i więcej (w okresie letnim). Krowy były regularnie szczepione i wolne od tuberkułów (prądków gruźlicy). Obory znajdowały się pod ustawiczną kontrolą weterynarzy z Rzeźni Miejskiej. Wydano specjalne przepisy ustalające rodzaj paszy, sposób dojenia krów i chłodzenia mleka, które były nawet bardziej rygorystyczne od ustanowionych przez Towarzystwo dla Zwalczania Śmiertelności wśród Niemowląt. Celem przestrzegania tych przepisów organizowano częste kontrole, oczywiście wcześniej nie zapowiadane. Mleko podczas dojenia filtrowane było przez watę (Helmsche-Filter), a po udoju przenoszono je w wiadrach zwanych skopkami do chłodni, gdzie było schładzane do temperatury 2-4°C. Kolejną czynnością było przecedzenie mleka przez sito patentowe (Patentsieb) i rozlanie go do konwi z pyłoszczelnym, plombowanym zamknięciem. Mleko to musiało zawierać co najmniej 3% tłuszczu. Po dostarczeniu go do mleczarni badano je pod względem bakteriologicznym i chemicznym (zawartość tłuszczu, poziom kwasu mlekowego, próba alkoholu), i celem dokładnego oczyszczenia dwukrotnie przecedzano przez specjalny filtr z waty (Freya- Watterfilter) 11. Wprowadzony w mleczarni miejskiej system kontroli jakości mleka przewyższał obowiązujące w tym względzie przepisy policyjne. W początkowym okresie swej działalności mleczarnia miejska zajmowała się wyłącznie dostarczaniem mleka dla niemowląt, a także mleka "kuracyjnego" do celów leczniczych lub dietetycznych. Dlatego też obok oficjalnej nazwy - "Miejska Kuchnia Mleczna" - używano również innej - "Zakład Mleczny dla Niemowląt" (Sauglings-Milch-Anstalt). Nie było w tym żadnej przesady, gdyż najważniejszą przyczyną założenia mleczarni miejskiej była chęć dostarczenia matkom, które nie mogły karmić piersią niemowląt, jak najlepszego mleka krowiego w różnych, odpowiednich dla wieku niemowlęcia mieszankach. Proces mieszania mleka w mleczarni odbywał się pod nadzorem lekarza. Począwszy od dnia 3 września 1906 r., we wszystkich dzielnicach miasta czynne były miejsca sprzedaży mleka znajdujące się najczęściej w aptekach. O miejscach tych informowały ogłoszenia Magistratu zamieszczane we wszystkich miejscowych gazetach (niemieckich i polskich) oraz na afiszach. Na terenie Starego Miasta mleko sprzedawano w sklepie firmowym "Kuchni Mlecznej" mieszczącej się w restauracji Rzeźni Miejskiej przy ul. Południowej (dziś Grochowe Łąki), w aptece "Czerwonej" przy St. Rynku 37, aptece "Pod Złotym Lwem" przy St. Rynku 75, aptece "Św. Piotra" przy ul. Półwiejskiej 4, Ryc. 5. Pawilon miejskiej pijalni mleka na pi. Wilhelmowskim (dziś Wolności), fot. z 1907 raptece "Sapieżyńskiej" przy pi. Sapieżyńskim 9 (dziś pi. Wielkopolski), aptece "Nadwornej" przy ul. Wilhelmowskiej 24 (dziś Al. Marcinkowskiego), Domu Cesarzowej Wiktorii-Augusty przy ul. Comeniusa 1 (dziś św. Marii Magdaleny), drogerii Th. Mullera przy ul. Św. Marcin 62, aptece "Chwaliszewskiej" przy ul. Chwaliszewo 76 i Zakładzie Filipinów na Śródce. Na Łazarzu sprzedaż prowadzono w aptece "Św. Łazarza" (Koffera) przy ul. Parkowej 9 (obecnie Strusia), "Sanatorium Poznańskim" przy ul. Schillera 6 (dziś Orzeszkowej), Miejskiej Szkole Ludowej przy ul. Bossego 9 (dziś Bosa) na Górczynie. Na Jeżycach w aptece R. Mengera przy ul. Hohenzollernów 22 (obecna Mickiewicza), Prowincjalnym Instytucie Położnictwa przy ul. Polnej 36 i Miejskim Domu Starców przy ul. Kościelnej 12. Na Wildzie w Domu Nauczycielek przy ul. Następcy Tronu 85 a (dziś 28 Czerwca 1956 r.) i w sklepie kolonialnym J. Kamińskiego przy ul. Następcy Tronu 99 12 . Z dniem 1 listopada 1906 r. w miejsce czterech zlikwidowanych punktów sprzedaży mleka (apteka "Pod Złotym Lwem", drogeria Mullera, "Sanatorium Poznańskie" i szkoła górczyńska) utworzono nowe: w aptece "Pod Eskulapem" (Brandenburga) przy pi. Wilhelmowskim 13 (dziś Wolności), w sklepie kolonialnym H. Tonna przy ul. Królewskiej 18 (dziś Libelta), drogerii Th. N eymanna przy ul. Św. Marcin 46 i w sklepie spożywczym H. Mahna przy ul. Nowej Ogrodowej 56 (dziś Matejki)13. W kwietniu 1907 r. powstały dalsze: w drogerii "Flora" przy ul. Półwiejskiej 39 oraz w sklepach kolonialnych lub delikatesowych: pani E. Rabbow przy ul. Fryderykowskiej 22 (dziś 23 Lutego), F. Tonna przy ul. Hohenzollernów 20, Waldemar Karolczak Ryc. 6. Wozy z mlekiem przed rozwiezieniem do miejsc sprzedaży. W suterenach widocznego na zdjęciu budynku restauracji Rzeźni Miejskiej mieściła się mleczarnia miejska, znana pod nazwą "Miejskiej Kuchni Mlecznej", fot. z 1907 r. J. Walczyńskiego przy ul. Cesarzowej Wiktorii 20 (dziś Grunwaldzka) i J. Rutkowskiego przy ul. Łazarskiej 42 14 . Właściciele wyżej wymienionych placówek handlowych udostępniali swoje pomieszczenia bezpłatnie. "Dziennik Poznański" informował, że "wszyscy zobowiązali się do zarządzania temi miejscami sprzedaży bezinteresownie, w części sprzedają mleko w tych miejscach damy członkinie Ojczyźnianego Towarzystwa Kobiet, które się tego podjęły jako obowiązku honorowego"15. Ponieważ mleko dostarczano codziennie w tym samym czasie, nieraz apelowano o regularne jego odbieranie, najlepiej wkrótce po przywiezieniu. Dość często zdarzały się jednak przypadki niedoinformowania, a niektóre osoby zgłaszały chęć zakupu mleka dla niemowląt nawet w godzinach nocnych. W związku z tym wydano zarządzenie, na mocy którego mleko można było kupować tylko do godz. 11 przed południem, a później tylko wyjątkowo 16 . Oczywiście ceny wszystkich produktów mlecznych były stałe. Nabyć można było surowe mleko pełne dla niemowląt, w celu przyrządzenia w gospodarstwie domowym lub do celów kuracyjnych, w półlitrowych (za 18 fen.) lub litrowych (36 fen.), plombowanych butelkach; śmietanę do celów kuracyjnych w plombowanych butelkach (o poj. 1/5, 1/2 i 1/1 litra) w cenie 30, 65 i 125 fenigów oraz kefir do celów kuracyjnych 17 . Największe zapotrzebowanie było jednak na sterylizowane mleko dla niemowląt sprzedawane w gotowych do picia porcjach dziennych (5-7 buteleczek o wadze od 60 do 200 g.), przygotowanych Ryc. 7. Mycie butelek do mleka w mleczarni miejskiej w Poznaniu, fot. z 1907 r. w czterech różnych, odpowiednich wiekowi niemowlęcia mieszankach mleka z wodą i cukrem. Nabyć można było także mieszanki mleka z kleikiem owsianym z dodatkiem cukru w trzech różnych proporcjach. Dla karmienia dzieci chronicznie chorych na kiszkę żołądkową i dzieci niedorozwiniętych sprzedawano zupę słodową Kellera (Kellerscher Malzsuppe), rozcieńczoną lub nierozcieńczoną. Ze względów soq'alnych na sprzedawane produkty mleczne ustanowione były obok cen normalnych, także ulgowe. Dla osób mających ponad 2 000 marek dochodu rocznie obowiązywały ceny przewyższające koszty produkcji mleka, natomiast osoby mniej zamożne, z dochodem 2 000 marek i poniżej, korzystały z cen ulgowych. I tak np. wymienione wyżej porcje dobowe mieszanek dla niemowląt w czterech różnych postaciach były do nabycia w cenie normalnej od 20-40 fen. oraz ulgowej od 15-25 fen., a zupa słodowa Kellera w cenie normalnej - 60 fen. i ulgowej 40 fen. 18. W ten sposób zamożniejsi mieszkańcy miasta pokrywali część kosztów przeznaczonych na utrzymanie mleczarni, która w znacznym stopniu miała charakter charytatywny i subsydiowana była przez miasto. O działalności dobroczynnej mleczarni miejskiej będzie jeszcze mowa w innym miejscu. Zaświadczenia uprawniające do zakupu mleka po cenach ulgowych wydawane były w biurze "Miejskiej Kuchni Mlecznej" przy ul. Południowej (codziennie w godz. od 15-18). Aby uzyskać takie poświadczenie, należało okazać kwit podatkowy lub inne wiarygodne świadectwo dochodów 19 . Popyt na mleko, głównie dla niemowląt i dzieci, wzrastał wraz z upływem czasu. W celu jeszcze większego spopularyzowania zwyczaju picia zdrowego Waldemar Karolczakmleka wśród mieszkańców miasta, a zwłaszcza w środowiskach robotniczych dotkniętych w znacznym stopniu alkoholizmem, władze miejskie postanowiły wznieść szereg tzw. kiosków mlecznych. Miały się one znajdować w różnych, ruchliwych częściach miasta. Na posiedzeniu Rady Miejskiej w dniu 24 kwietnia 1907 r. podjęto uchwałę, która dotyczyła zbudowania wolno stojących pawiloników, nazywanych przez Niemców "domkami mlecznymi" (Milchhauschen), w których nie tylko można było kupić mleko na wynos, lecz także, jeśli ktoś miał na to ochotę, wypić je na miejscu. Magistrat wraz z Komisją Finansową wyraził zgodę na postawienie tymczasowo dwóch takich kiosków mlecznych (na pi. Wilhelmowskim i na Chwalisz ewie ), przeznaczając na ten cel kwotę w wysokości 6.000 marek 20 . Przyjęto, że wydatki bieżące, związane z eksploatacją tych pijalni, pokrywane będą dochodami ze sprzedaży ok. 70 litrów mleka dziennie po 20 fen. za litr. W związku z budową miejskich pijalni mleka stopniowo likwidowane były dotychczasowe miejsca jej sprzedaży: w aptekach, drogeriach, sklepach itp. (w r. 1909 było ich jeszcze . d ) 21 sIe em . W dniu 20 lipca 1907 r. odbyła się uroczystość otwarcia pierwszej w Poznaniu miejskiej pijalni mleka, postawionej na pi. Wilhelmowskim (dziś Wolności), tuż przy Teatrze Miejskim. W uroczystości tej udział wzięli m.in. nadburmistrz miasta - dr Ernst Wilms, miejski inspektor budowlany - Paul Schreiber, decernent Miejskiej Deputacji Ubogich - dr prawa Fritz Merten i właściciel Fabryki Aparatów do Piwa i Bilardów - Bruno Ratt 22 . Pijalnia mleka, pięknie położona w cieniu drzew reprezentacyjnego placu Wilhelmowskiego, znajdowała się w małym, drewnianym pawilonie wykonanym w Fabryce Obróbki Drewna znanej firmy Ferdynand Bendix i Synowie - Spółka Akcyjna przy ul. Następcy Tronu 50b (dziś 28 Czerwca 1956 r.) na Wildzie 23 . Zakład ten od 1899 r. specjalizował się w pracach stolarstwa budowlanego, profilowaniu listew, wykonywaniu altan i mebli ogrodowych oraz wszelkich innych, składanych i przenośnych, drewnianych pawilonów specjalnego przeznaczenia (Sonderpavillons). Wyroby tej firmy wystawiane były na, organizowanych m.in. w Poznaniu, wielkich wystawach przemysłowych 24 . Kiosk mleczny na pi. Wilhelmowskim postawiono za ogólną sumę ok. 3000 marek, w której mieściły się koszty budowy pawilonu, wynoszące ok. 2100 marek, i założenie wewnętrznych instalacji - ok. 900 marek. Prace instalacyjne w pawilonie (zespół urządzeń technicznych doprowadzających gaz, wodę itp.) wykonano pod kierunkiem inż. Neifa. Koszty eksploatacji pijalni mleka (personel, gaz, woda, lód, upiększenie kwiatami, utrzymanie itd.) wynosiły ok. 1500 marek rocznie. Do dyspozycji klientów pijalni znajdował się także telefon, z którego można było korzystać po zapłaceniu 5 fen. 25 . Pawilon mleczny na pi. Wilhelmowskim miał dł. 4 m i szer. 3,5 m, a zbudowany był w modnym wówczas stylu szwajcarskim. Ten pełen uroku, gustowny pawilon pomalowany był farbą w kolorze żółtobiałym. Z daleka widoczny był błyszczący, czerwony dach 26. N ad wejściem znajdował się napis w języku niemieckim - "Stadtischer Milchverkauf'. Część prasy polskiej przyjęła to z zażenowaniem - uważając, że powinien być umieszczony także napis polski. W czasopiśmie Ryc. 8. Pomieszczenie do mieszania i butelkowania mleka dla niemowląt w mleczarni miejskiej w Poznaniu, fot. z 1907 r. "Postęp" znajdujemy na ten temat następującą wzmiankę: "Domek nosi naturalnie tylko niemiecki napis (00.) i wszystko tam jest po niemiecku, więc wszelkie urządzenia miejskie mają służyć zarazem germanizacyi"27. Jednak większość polskiej prasy przyjęła inicjatywę władz miejskich życzliwie, uważając ją za jeden z ważnych czynników poprawiających stan higieny i zdrowotności na terenie miasta. Drugi kiosk mleczny otwarto w dniu 26 sierpnia 1907 r. przy ul. Chwaliszewo 45, w pobliżu mostu Tumskiego (dziś Chrobrego). Jego wykonawcą, podobnie zresztą jak wszystkich kolejnych pawilonów mlecznych, była wspomniana już wyżej firma Ferdynand Bendix i Synowie. Pod względem stylu i wyposażenia kiosk ten nie różnił się niczym od tego, który stał na placu Wilhelmowskim. W marcu 1908 r. władze miejskie przeznaczyły środki finansowe w wysokości 13.500 marek (pochodzące z nadwyżek Kasy Oszczędności) na budowę i utrzymanie trzech dalszych pijalni mleka 28 . Kolejne miejskie pawilony mleczne różniły się od wyżej wspomnianych tylko wielkością, gdyż były od nich dłuższe o ok. 80 cm (długość - 4,8 m i szerokość - 3,5 m)29. Wyższe były także koszty ich budowy, które wynosiły 2500 marek za pawilon (o 400 marek więcej)30. Pierwszy tej wielkości "domek mleczny" postawiono w Ogrodzie Botanicznym na Łazarzu w czerwcu 1908 r. Znajdował się on po lewej stronie od wejścia do parku, bliżej ulicy Baartha (dziś Berwińskiego), a naprzeciwko publicznego szaletu wzniesionego w tym samym czasie przez miasto. Waldemar Karolczak Po wcześniejszym zamówieniu pijalnia w Ogrodzie Botanicznym zajmowała się także dostawą mleka dla niemowląt, przy pomocy wózków ręcznych, wprost do mieszkań konsumentów na terenie Górczyna 31 . Miesiąc później (lipiec 1908) otwarto kolejny kiosk mleczny na Rynku J eżyckim, usytuowany po jego południowo-zachodniej stronie. W sierpniu 1908 r. otwarto prowizoryczną pijalnię mleka w sklepie, nazywaną "wyszynkiem" (Ladenauschank), przy ul. Następcy Tronu 93 na Wildzie. Ten stan tymczasowy trwał do grudnia 1911 r., gdy przy placu Bismarcka (dziś Rynek Wildecki), pojego wschodniej stronie, postawiono pawilon mleczny, który przeniesiono z terenu Wystawy Wschodnioniemieckiej. Liczono, że podczas trwania wymienionej wystawy (od maja do września 1911 r.) zwrócą się koszty budowy i utrzymania tego kiosku. Niestety, obroty handlowe nie były zadowalające, na co, zdaniem władz miejskich, wpłynąć miało jego niekorzystne położenie. Początkowo, po zakończeniu wystawy, chciano ustawić go na placu Wilhełmowskim, a znajdujący się tam pawilon przenieść na Wildę. Później jednak z zamiaru tego zrezygnowan0 32 . Pawilon ten, znacznie większy od dotychczasowych, zbudowany był w stylu północnoniemieckiego budownictwa wiejskiego. Na nowym miejscu otwarto go w dniu 3 stycznia 1912 roku 33 . Kolejne dwa miejskie pawilony mleczne (na placu Piotra i na Kaponierze) powstać miały w r. 1910 34 . W rezultacie jednak zbudowano tylko jeden i to znacznie później niż planowano, bo pod koniec 1911 roku. Postawiono go na placu Piotra (dziś Wiosny Ludów), po jego południowej stronie, tuż przy ul. Wiedeńskiej 1 (dziś Szymańskiego). Sprzedaż rozpoczęto dnia 9 stycznia 1912 roku 35 . Drugi pawilon mleczny zbudowany miał być na Kaponierze, po usunięciu znajdującej się tam poczekalni "Miejskiej Kolei Elektrycznej" i kiosku, w którym sprzedawano wodę, nazywaną popularnie "selterską". Drugi, podobny kiosk z wodą sodową znajdował się na promenadzie ulicy Wilhelmowskiej (dziś Al. Marcinkowskiego). W przypadku Kaponiery zrezygnowano jednak z budowy samodzielnego, drewnianego kiosku mlecznego. Powstałe w 1910 r. projekty, autorstwa architekta Franza J. Weissa, przewidywały bowiem wzniesienie dużego, murowanego budynku użyteczności publicznej łączącego kilka różnych funkcji. W jego części środkowej, w podłużnym pawilonie, mieścić się miała poczekalnia tramwajowa (gdzie prowadzić miano także sprzedaż biletów), zaś w przyległych do niej po obu stronach cylindrycznych pawilonach zwieńczonych wieżyczką - oddzielnie ustęp publiczny (po lewej) i pijalnia mleka (po prawej). Z powodu przeciągającego się terminu generalnej przebudowy Kaponiery, która miała otrzymać monumentalny i reprezentacyjny charakter, planów tych ostatecznie nie zrealizowan0 36 . W dniu 8 marca 1913 r. otwarta została kolejna miejska pijalnia mleka, tym razem w jednym z lokali sklepowych znajdujących się w murowanej kolumnadzie przylegającej od strony północnej do gmachu Starego Ratusza 37 . W miesiącach letnich 1909 roku podjęto na próbę sprzedaż mleka w dwóch publicznych parkach: Goethego (dziś Moniuszki) i Schillera (dziś Marcinkowskiego), a zwłaszcza w pobliżu znajdujących się na ich terenie placów zabaw dla dziece s . Mleko dowożono do parków dwukołowymi wózkami ręcznymi. We wszystkich wymienionych wyżej pawilonach mlecznych można było na miejscu wypić szklankę ciepłego lub zimnego mleka w cenie 5 fenigów 39 . N a wynos oferowano tam wszystkie podstawowe produkty mleczarni miejskiej, o których była już mowa wcześniej (surowe mleko dla niemowląt i tzw. mleko kuracyjne - do przyrządzania w gospodarstwie domowym, sterylizowane mleko dla niemowląt w różnych mieszankach, zupa słodowa Kellera, śmietana do celów kuracyjnych i kefir). Na ludność biedną (o dochodach poniżej 2000 marek) przypadało w r. 1906 - ca. 70%, w r. 1907 - ca. 68%, a w 1908 r. - ca. 60% sprzedanych mieszanek dla niemowląt 40 . W latach 1907-1908 wprowadzono do sprzedaży w pijalniach mleka nowe produkty o wysokiej jakości i przystępnych cenach. Najważniejszym z nich było surowe, sterylizowane mleko pełne na wynos - w pół- i litrowych butelkach z tekturowym zamknięciem oraz w małych buteleczkach (1/5 litra) - do picia na miejscu 41 . Litr tego mleka, dostarczanego na zamówienie, kosztował tylko 20 fen. Było więc ono znacznie tańsze od drogiego, mleka kuracyjnego, kupowanego w dużych ilościach przez zamożniejszych mieszkańców miasta. Drugim, nowym produktem, choć mniej popularnym, było tzw. mleko odwirowane (Zentrifugenmilch). Ponadto wprowadzono do sprzedaży nie stosowany dotąd rodzaj pożywienia dla niemowląt, którym była mieszanka mleka zbieranego (odtłuszczonego) z mąką i dodatkiem cukru (na 1 litr mleka zbieranego 15 g mąki i 60 g cukru surowego-nierafinowanego)42. Począwszy od r. 1909 w pijalniach mleka wprowadzono do sprzedaży suchary wyborowe (Priedrichsdorfer Zwieback), po trzy sztuki w jednej paczce (w cenie 5 fen.), a nieco później także keksy - z bardzo pomyślnym rezultatem. Cennych danych dotyczących ilości sprzedawanych produktów dostarczają nam, nieraz już cytowane, "Sprawozdania Zarządu Miasta Poznania". I tak np. w roku sprawozdawczym 1911 sprzedano sucharów i keksów za łączną sumę 2964 marek 43 , a w roku spawozdawczym 1913 już za sumę 3256 marek 44 . Z produktów mlecznych najwięcej do sprzedaży dostarczano sterylizowanego mleka dla niemowląt w mieszankach (np. w 1913 r. -128 671 litrów), surowego mleka "kuracyjnego" (w 1913 r. - 71 925 litrów) i surowego mleka pełnego z tekturowym zamknięciem (w 1913 r. - 33 688 litrów), a najmniej kefiru, śmietany i mleka odwirowaneg0 45 . Największe obroty handlowe i znaczne nadwyżki notowano w pawilonie mlecznym na pi. Wilhelmowskim, który pod tym względem zdecydowanie dystansował wszystkie pozostałe pijalnie mleka. Z pewnością miało na to wpływ jego usytuowanie w zamożnej części miasta, na niezwykle ruchliwym i reprezentacyjnym, centralnym placu. W 1908 r. sprzedano w nim od ośmiu do dziesięciu razy więcej towarów, niż w każdej innej pijalni mleka (w niektóre dni za sumę ponad 150 marek)46. Rekordowo dużo produktów dostarczanych przez mleczarnię miejską sprzedawano w tym kiosku podczas trwania Wystawy W'schodnioniemieckiej 1911 r. W roku sprawozdawczym 1911 w pijalni mleka na pi. Wilhelmowskim sprzedano towarów za łączną sumę 38 974 marek 47 . Zwykle sprzedawano ich nieco mniej, jak np. w roku sprawozdawczym 1912 - za sumę 35 008 marek 48 . W okresie letnim, gdy popyt na mleko znacznie wzrastał, w pijalni tej zatrudniano dwie ekspedientki (zwykle tylko jedną). Już wkrótce po otwarciu kiosku mlecznego na pi. Wilhelmowskim Waldemar Karolczak okazało się, że jest on za mały na tak wielkie obroty handlowe, jakie tam notowano. Jednak dopiero w r. 1914 władze miejskie postanowiły usunąć dotychczasowy pawilon, a w jego miejsce postawić nowy, znacznie większy i bardziej okazały. Rada Miejska uchwaliła na niego znaczną sumę, a Magistrat ogłosił przetarg na budowę kiosku mlecznego, z wyjątkiem prac instalacyjnych. Ogłoszono, że oferty miały być składane w biurze trzecim Agend Magistrackich przy ul. N owej 10 (dziś Paderewskiego), lecz nie później jak do dnia 22 czerwca 1914 r. 49 . W związku z rosnącym zapotrzebowaniem na produkty mleczarni miejskiej, w dniu 6 lipca 1909 r. prezes Rejencji Poznańskiej - Franz Krahmer (na wniosek prezydenta policji H. von Hellmanna) wydał zarządzenie (nr 595), w którym zezwalał na sprzedaż mleka i jego przetworów także w niedziele i święta od 5 rano do 12 w południe na terenie całego miasta 50 . Rosnący popyt na mleko wśród mieszkańców Poznania spowodował, że z czasem mleczarnia miejska mogła utrzymywać się sama ze sprzedaży swoich produktów. Subwencje ze strony miasta przekazywane były wyłącznie na dalszy jej rozwój. Już w r. 1910 rozchody (wydatki) związane z utrzymaniem mleczarni i sprzedażą mleka wyniosły - 132 063 marek, a przychody (dochody) - 143 706 marek 51 . W ten sposób udało się uzyskać nadwyżkę przychodu w wysokości 11 643 marek. Ponieważ mleczarnia miejska nie była przedsiębiorstwem nastawionym na zysk, nadwyżki te umożliwiały obniżanie cen ulgowych na produkty mleczne dla uboższej ludności. "Miejska Kuchnia Mleczna", poza sprzedażą mleka we własnych pijalniach, zajmowała się także dostawą swoich produktów do różnych sklepów spożywczych, których właściciele zgłosili chęć ich zakupu. Ponadto mleczarnia miejska sprzedawała mleko po cenach ulgowych: szkołom, urzędom, Kasom Chorych, Szpitalowi Miejskiemu (Oddział Niemowlęcy) czy różnym towarzystwom dobroczynnym, m.in. Ojczyźnianemu Towarzystwu Kobiet - Sekcji Opieki nad Niemowlętami, Towarzystwu Sióstr Loży Wszechświata (Schwesternverein der Kosmosloge) czy Towarzystwu Żłobków (Krippen-Verein)52. Na tych samych zasadach mleko trafiało do Miejskiej Administracji Ubogich, której biura mieściły się przy ul. Św. Marcin 76. W ten sposób wszyscy ubodzy otrzymywali je bezpłatnie w utrzymywanych przez miasto tzw. kuchniach dla ubogich 53 . Biedne, często wielodzietne rodziny odbierały tam codziennie przeznaczoną im ilość mleka. W październiku 1909 roku władze miejskie postanowiły, że rodziny znajdujące się w ciężkiej sytuacji materialnej otrzymywać będą zamiast mleka - kozę. W ten sposób mogły one za darmo pić może niezbyt smaczne, ale za to bardzo zdrowe mleko kozie. Zastrzeżono jednak, że kozy stanowią własność gminy miejskiej i w razie potrzeby mają być zwrócone 54 . Począwszy od roku 1912 mleko z mleczarni miejskiej, ugotowane i w plombowanych konwiach (o pojemności 10 i 15 litrów), dostarczano także do ochronek dla chłopców i dziewcząt. Koszty pokrywała w 2/3 Administracja Ubogich i w 1/3 Towarzystwo Ochronek (Knabenhorte)55. W okresie letnim, na wcześniejsze zamówienie, mleczarnia miejska dostarczała także mleko dla niemowląt rodzinom z Poznania przebywającym na wypoczynku w podmiejskich letniskach - Puszczykowie Ryc. 9. Wejście do Ogrodu Botanicznego (dziś Park Wilsona) u zbiegu ul. Głogowskiej z ul. Berwińskiego. Po lewej stronie widoczny drewniany pawilon pijalni mleka postawiony w 1908 r., fot. z 1926 ri Ludwikowie k. Mosiny. Zlecenie mogło być zrealizowane pod warunkiem zgłoszenia się odpowiednio dużej liczby chętnych i pokrycia przez nich nadwy. ki k t ' 56 Z osz ow . Z mleczarnią miejską organizacyjnie związane były tzw. Miejskie Stacje Opieki nad Niemowlętami. Znajdowały się one we wszystkich dzielnicach miasta. Były to poradnie dla matek (przed i po rozwiązaniu) pochodzących z uboższych warstw społecznych. Ich głównym celem było propagowanie naturalnego karmienia piersią i bezpłatne porady dotyczące pielęgnowania i żywienia niemowląt udzielane przez znanych i cenionych miejskich pediatrów, jak dr Teodor Pincus, dr Bolesław Krysiewicz czy dr Zygfryd Prochownik 57 . W stacjach tych można było poradzić się lekarza, w jaki sposób mieszać mleko z wodą, aby było odpowiednie dla określonego niemowlęcia. Każda zainteresowana matka otrzymywała specjalnie w tym celu wydrukowane "Instrukcje o obchodzeniu się z mlekiem w domu". Informacji na ten temat udzielały również miejskie pielęgniarki dziecięce zatrudnione w wymienionych wyżej poradniach. Ponadto lekarze miejscy wypisywali recepty, na podstawie których można było w miejskich pijalniach mleka nabyć po cenach ulgowych właściwe dla danego niemowlęcia porcje dzienne mieszanek. Recepty takie wydawali także lekarze rejonowi dla ubogich. Ponieważ nie każdy mógł sobie pozwolić na kupno szafki do lodu - tzw. lodowni, mleczarnia miejska postanowiła wypożyczać matkom mającym Waldemar Karolczak Ryc. 10. Plac Bismarcka (dziś Rynek Wildecki) z widocznym po prawej stronie pawilonem mlecznym (zaznaczony strzałką) przeniesionym z Wystawy Wschodnioniemieckiej w 1911 r. Zdjęcie wykonano w dniu 4 kwietnia 1914 r. w południe, w momencie przelotu nad miastem zeppelina - "Z.5", w drodze z Berlina na poznańskie lotnisko Ławica. niemowlęta specjalne pudła z lodem (Eiskiihlkisten), które okazały się niezwykle przydatne, zwłaszcza podczas upalnych miesięcy letnich. Pudła te umożliwiały bowiem utrzymanie się lodu przez 24 godziny i zachowanie niskiej temperatury mleka (poniżej 10°). W ten sposób zapobiegano zgubnym skutkom jego zepsucia. Niewłaściwie przechowywane mleko było przez wiele łat przyczyną chorób i licznych w Poznaniu przypadków zgonów niemowląt. Osoby o dochodzie poniżej 2000 marek rocznie płaciły za wypożyczenie pudła (razem z lodem) 2 marki miesięcznie, a osoby z wyższym dochodem - 4 marki. Zgłoszenia przyjmowało biuro mleczarni miejskiej przy ul. Południowej, udzielając także wszelkich na ten temat informacji 58 . Inicjatywa władz miejskich, pragnących dostarczać miastu wystarczającej ilości zdrowego i taniego mleka krowiego, znalazła pełne poparcie wśród jego mieszkańców . Warto tu podkreślić, że przedsięwzięcie to udało się także dzięki kupieckiemu zmysłowi korporacji miejskich, nie bez konkurencji z istniejącym już wcześniej prywatnym handlem mlekiem. Począwszy od r. 1906, wyraźnie widoczne było ciągłe zmniejszanie się śmiertelności wśród niemowląt na terenie Poznania. Nie ulega wątpliwości, że przyczyniło się do tego założenie właśnie w tym czasie mleczarni miejskiej oferującej wysokiej jakości mleko dla niemowląt. Był to najbardziej znaczący efekt jej działalności. Ponieważ mleczarnia miejska produkowała wyłącznie najwyższej klasy produkty mleczne, przy zachowaniu bardzo surowych wymogów sanitarnych, zmusiło to także mleczarnie prywatne do polepszenia jakości swych wyrobów. Z biegiem czasu mleko stawało się coraz bardziej popularnym napojem wśród mieszkańców naszego miasta i to nie tylko jego najmłodszych przedstawicieli. PRZYPISY 1 Statistische Monatsberichte der Stadt Posen. Im Auftrage des Magistrats herausgegeben durch das Statistische Amt. 1 Jahrgang. April 1905 bis Marz 1906, Po sen 1906, s. 40-41. Dowóz mleka do miasta wynosił 32 692 litrów dziennie. W tzw. handlach mleka sprzedawano dziennie 18 761 1., rozwoziciele mleka po ulicach sprzedawali 160 1., na targowiska przywożono 946 1., a do miejscowych mleczarń - 12 825 1. Najdalszą miejscowością produkującą mleko dla Poznania było Wielichowo (odległe o 67 km), następnie Chobienice (48,5 km), Otorowo (42,6 km) i Dzierznica (39 km). Z okolicy Poznania odległej w promieniu do 20 km od miasta pochodziło 88,3% dowozu; z dalszych stron odległych w pomieniu 20-30 km - 7%, z odległości 30-40 km - 2,2%, z odległości 40-50 km również 2,2% i z odległości przeszło 50 km - 0,3%. 2 Amtsblatt der K6niglichen Regierung zu Posen, R. 1900, s. 539-541. 3 Dziennik Poznański, Nr 183 z 9 sierpnia 1902 r. 4 Dziennik Poznański, Nr 98 z 28 kwietnia 1901 r. 5 J. Marchlewski, Stosunki społeczno-ekonomiczne na ziemiach polskich zaboru pruskiego, (w:) Pisma wybrane. T L Warszawa 1952, s. 454. 6 M. Kędelski, Stosunki ludnościowe w latach 1815-1918. (w:) Dzieje Poznania 1793-1918. T. II, cz. 1, Poznań 1994, s. 266; Księga Pamiątkowa Miasta Poznania, Poznań 1929, s. 487. 7 E. Wernicke, Die Typhusepidemie in der Stadt Posen im Jahre 1905, Jena 1907. 8 Bericht uber die Verwaltung der Provinzial- Hauptstadt Po sen fur die Zeit vom 1. April 1906 bis 31. Marz 1907 (skrót: Bericht), Po sen 1907. s. 92. 9 Ibidem, s. 97-98. 10 Bericht (1 IV 1908 - 31 III 1909), Posen 1909, s. 98. 11 Bericht (1 IV 1906 - 31 III 1907), Posen 1907, s. 101. 12 Posener Tageblatt, Nr 408 z l września 1906 r.; Dziennik Poznański, Nr 200 z 2 września 1906 r. 13 Kurier Poznański, Nr 38 z 3 listopada 1906 r. 14 Posener Tageblatt, Nr 155 z 4 kwietnia 1907 r. 15 Dziennik Poznański, Nr 218 z 25 września 1906 r. 16 Posener Tageblatt, Nr 592 z 19 grudnia 1906 r.; Dziennik Poznański, Nr 289 z 20 grudnia 1906 r. 17 Bericht (1 IV 1906 - 31 III 1907), Po sen 1907, s. 95. 18 Posener Tageblatt, Nr 408 z l września 1906 r. Podano tu ceny wszystkich sprzedawanych mieszanek mlecznych dla niemowląt wraz z tzw. butelkami specjalnymi (Extraflaschen): Bericht (1 IV 1906 - 31 III 1907), Po sen 1907, s. 95. 19 Posener Tageblatt, Nr 408 z l września 1906 r. 20 Bericht (1 IV 1907 31 III 1908), Po sen 1908, s. 96; Dziennik Poznański, Nr 97 z 27 kwietnia 1907 r. 21 Bericht (1 IV 1908 31 III 1909), Posen 1909, s. 98. 22 Posener Zeitung, Nr 339 z 23 lipca 1907 r.; Posener Neueste Nachrichten, Nr 2472 z 23 lipca 1907 r.; Posener Tageblatt, Nr 341 z 24 lipca 1907 r. 23 Posener Neueste Nachrichten, Nr 2465 z 14 lipca 1907 r. 24 Offizieler Katalog der Ostdeutschen Ausstellung fur Industrie, Gewerbe und Landwirtschaft, Posen 1911, s. 14. Waldemar Karolczak 25 Bericht (1 IV 1907 - 31 III 1908), Posen 1908, s. 96; Posener Zeitung, Nr 339 z 23 lipca 1907 r. 26 Posener Tageblatt, Nr 317 z 10 lipca 1907 r. 27 "Postęp", Nr 167 z 24 VII 1907 r. 28 Bericht (1 IV 1907 - 31 III 1908), Posen 1908, s. 95. 29 Ibidem, s. 97. 30 Th. Pincus, Die sHidtische Milchkuche, (w:) Die Residenzstadt Po sen und ihre Verwaltung im Jahre 1911, Posen 1911, s. 271. 31 Bericht (1 IV 1908 - 31 III 1909), Posen 1909, s. 98. 32 Bericht (1 IV 1910 - 31 III 1911), Po sen 1911, s. 90. 33 Dziennik Poznański, Nr 3 z 5 stycznia 1912 r. 34 Bericht (1 IV 1909 - 31 III 1910), Posen 1910, s. 84. 35 Dziennik Poznański, Nr 6 z 10 stycznia 1912 r. 36 Archiwum Państwowe w Poznaniu (skrót: APP) Akta miasta Poznania (skrót: AmP), sygn. 4520. 37 Dziennik Poznański, Nr 57 z 9 marca 1913 r. 38 Th. Pincus, op. cit., s. 272. 39 Posener Zeitung, Nr 339 z 23 lipca 1907 r.; Posener Neueste Nachrichten, Nr 2472 z 24 lipca 1907 r. 40 Bericht (1 IV 1908 - 31 III 1909), Po sen 1909, s. 86. 41 Ibidem, s. 87. 42 Ibidem, s. 86. 43 Bericht (1 IV 1911 - 31 III 1912), Po sen 1912, s. 89. 44 Bericht (1 IV 1912 - 31 III 1913), Posen 1913, s. 111. 45 Bericht (1 IV 1913 31 III 1914), Posen 1914, s. 112. 46 Bericht (1 IV 1908 - 31 III 1909), Po sen 1909, s. 98. 47 Bericht (1 IV 1911 - 31 III 1912), Po sen 1912, s. 92. 48 Bericht (1 IV 1912 - 31 III 1913), Po sen 1913, s. 97. Dla porównania w tym samym czasie w pozostałych pijalniach sprzedano towaru: na Chwaliszewie - za 7648 marek, w Ogrodzie Botanicznym - za 7139 marek, na Rynku Jeżyckim - za 7758 marek, na Rynku Wildeckim - za 5 447 marek i na placu Piotra (dziś Wiosny Ludów) - za 8349 marek. 49 Dziennik Poznański, Nr 134 z 14 czerwca 1914 r. 50 Amtsblatt der K6niglichen Regierung zu Posen, Nr 28 z 13 lipca 1909 r., s. 301 (rozporządzenie nr 595). 51 Bericht (1 IV 1910 - 31 III 1911), Posen 1911, s. 90. 52 Auskunftsbuch uber die Wohlfahrts- Einrichtungen fur die Stadt Posen (skrót: Auskunftsbuch), 2. Auflage, Posen 1907, s. 11-12. 53 Ibidem, s. 53-54; APP AmP sygn. 3896. 54 APP AmP, sygn. 3899. 55 Bericht (1 IV 1912 - 31 III 1913), Posen 1913, s. 95. 56 Dziennik Poznański, Nr 119 z 26 maja 1907 r. 57 Auskunftsbuch..., op. cit., s. 10-11; Niektóre szczegóły dotyczące hygienicznych urządzeń oraz zakładów lekarza obchodzących w Poznaniu, Poznań 1913, s. 12. 58 Kurier Poznański, Nr 148 z 2 lipca 1907 r.; Dziennik Poznański, Nr 153 z 7 lipca 1907 r.; Bericht (1 VI 1906 - 31 III 1907), Po sen 1907, s. 104; Th. Pincus, op. cit., s. 261. Wypożyczane przez mleczarnię miejską pudła do lodu stanowiły prawnie chroniony model specjalny poznańskiej Kuchni Mlecznej, którego wzór użytkowy zarejestrowany był w Urzędzie Patentowym pod nr 429 735.