LEGENDA O TRZECH HOSTIACH W POZNAŃSKIEJ PLASTYCE IWONA BŁASZCZTI( W 1992 r. wydana została "Kronika Miasta Poznania" poświęcona legendzie kościoła Bożego Ciała. To pierwsza powojenna próba przybliżenia i odtworzenia niezwykłej roli, jaką na przestrzeni stuleci pełniła ta świątynia. Jak piszą w przedmowie wydawcy: "Cudowne miejsce, miejsce święte - ten zasłonięty i zapomniany od Poznaniaków kościół. Redakcja (00.) chce przywrócić wspólnej pamięci sławę tego kościoła, który przez wieki przynosił chwałę miastu. Ratujemy od zaginięcia najstarsze historie tego kościoła (...). Po raz pierwszy ukazuje się po polsku pełen tekst poznańskiej księgi cudów (...). Ale większe znaczenie ma przywrócenie świadomości Poznaniaków tradycji poznańskiego Bożego Ciała, miejsca kultu sławniejszego ongiś od Częstochowy, choć dziś trudno w to uwierzyć"l. Rzeczywiście, nam żyjącym współcześnie trudno w to uwierzyć. Swą wielką sławę zawdzięczał kościół karmelitów trzewiczkowych przechowywanym tu po dziś dzień od stuleci relikwiom trzech sprofanowanych Hostii. Nie miejsce tu na cytowanie treści legendy, którą znajdziemy tak we wspomnianej Kronice, jak i w obszernej, zbeletryzowanej wersji ks. M. N oskowicza 2 . Dość powiedzieć, że owe Hostie wykradzione z kościoła dominikanów przez dwie ubogie chrześcijanki przekupione przez Żydów, zbeszczeszczone zostały w piwnicy dawnego domu Swidwów-Szamotulskich, gdzie usiłowano je utopić w piwnicznej studzience. Po kolejnych próbach unicestwienia Hostii odnaleziono je 15 sierpnia 1399 r. na nadwarciańskich łąkach, w miejscu, w którym na cześć tego cudownego wydarzenia zbudowano kościół Bożego Ciała. Jak z tego wynika, z powyższą historią związane są trzy poznańskie świątynie. Wystrój dwóch z nich wielokrotnie nawiązuje do tematu legendy i to nie tylko w postaci pojedynczych dzieł, ale nawet całych cykli narracyjnych. Mowa tu o dwóch kościołach związanych z zakonem karmelitów trzewiczkowych - Bożego Ciała i dwupoziomowym kościele (obecnie rektorskim) p.w. Najświętszej Krwi Pana Iwona Błaszczyk Ryc. 1. Kradzież Hostii z kościoła dominikanów: Pozbycie się Hostii przez Żydów; Żydzi przed sądem - malowidło ścienne z kościoła Pana Jezusa, Adam Swach, 1735 r., fot. J. Miecznikowski Jezusa. Ten ostatni został przekształcony na pocz. XVIII w. przez zakonników z gotyckiej kamienicy Świdwów-Szamotulskich. Poznańska legenda nie jest w swym temacie odosobniona. Znane są inne europejskie historie, z których paryska z końca XIII w. jest wręcz archetypem naszej - tu także przekupiona przez Żydów kobieta ukradła hostię. Godny uwagi jest fakt, że ukradła ją karmelitom. Zakon ten szybko przyswoił w swej tradycji historie bezczeszczonych komunikantów 3 . Powstanie tych legend wiązało się z kultem eucharystii i ustanowieniem święta Bożego Ciała w 1264 r. I tak było także w przypadku poznańskim, gdzie dopiero od 2 połowy XV w. w wątek legendy wpleciono postaci Żydów 4 . Historię legendy przytacza szeroko łaciński tekst czarnej marmurowej tablicy, którego dokładne tłumaczenie przedstawia w swej książeczce M. Noskowicz 5 . Ta stara płyta pochodzi najpewniej z XVII w. (być może nawet z pierwszejpołowy stulecia) i w okresie międzywojennym przeniesiona została z kaplicy Matki Boskiej Szkaplerznej - gdzie znajdowała się w ścianie wschodniej, między ołtarzem Św. Andrzeja Korsyna a ołtarzem głównym - na pierwszy od prezbiterium licząc filar nawy północnej. Istnieją drobne rozbieżności co do daty przeniesienia, bowiem według ks. L. Rankowskiego już w 1924 r. znajdowała się na wspomnianym filarze, a M. N oskowicz wymienia ją jeszcze w 1926 r. na starym miejscu 6 . Swoim pierwotnym umiejscowieniem w kaplicy Matki Boskiej Szkaplerznej wzmacniała jej wydźwięk ideowy - gdyż ołtarz główny kaplicy, obecnie noszący maryjne wezwanie, jeszcze do około 1896 r. był ołtarzem Najświętszych Hostii. Jak pisze M. Noskowicz: "Na ołtarzu tym było podwójne cyborjum (tabernaculum), tak urządzone, że w górnej jego części przechowywano monstrancję z trzema Najświętszymi Hostiami, w dolnej zaś części mieściła się puszka z komunikantami"7. Najpełniejszy obraz legendy przekazują malowidła ścienne z kościoła rektorskiego p.w. Najśw. Krwi Pana Jezusa. W dekoracji trójprzęsłowego sklepienia zajmują one przęsło wschodnie, nad prezbiterium. Podkreśla to ich znaczącą rolę w szerszym programie malowideł, które powstały w 1735 r., a wyszły spod ręki franciszkanina Adama Swacha 8 . Centralne malowidło adorujących hostię aniołów otaczają cztery zbliżone doń rozmiarami przedstawienia opowiadające najważniejsze wątki, a każdemu z nich towarzyszą dwa inne w trójkątnych wysklepkach: i tak przy scenie namawiania Krystyny do kradzieży Hostii widzimy, jak Żydzi udają się z nimi do kamienicy ŚwidwówSzamotuiskich oraz jak duchowieństwo oddaje im cześć. Obok wyobrażenia kradzieży Hostii z kościoła dominikanów (mającego charakter symultaniczny, bo Krystynę przestawiono dwukrotnie, jako zbliżającą się do ołtarza oraz sięgającą do tabernakulum, podczas gdy jej córka stoi na straży) znajdujemy najprawdopodobniej scenę pozbycia się Hostii oraz postawienie winowajców przed sądem (ii. 1). Wyobrażenie Żydów bezczeszczących Hostie dopełnione jest wykonaniem wyroku na świętokradcach poprzez spalenie na stosie oraz sceną fundacji kościoła Bożego Ciała przez króla Władysława Jagiełłę (ii. 2). I wreszcie obok wyobrażenia Żydów po zbezczeszczeniu Hostii (postanawiających je utopić) widzimy, jak pasący bydło pasterz Maciej spostrzega na niebie trzy Hostie oraz jak owe bydełko oddaje im cześć. Takie odczytanie nie przyczynia się do ustalenia chronologii wydarzeń, jednakże każdy znający treść legendy, co dwa wieki temu musiało być na porządku dziennym, doskonale orientować się musiał w ich przebiegu. Pola drugiego przęsła wypełniają głównie sceny z życia różnych karmelitańskich świętych, a w trzecim znajdujemy m.in. dopełnienie legendy w postaci koronującego całość wątku cudownych uzdrowień. N a ścianie zachodniej kościoła przedstawiono, obok Zwiastowania i św. Michała Archanioła, procesję do kościoła Bożego Ciała (ii. 3). Malowidła zbliżone w tonacji do monochromatycznych, poddane zostały w naszym stuleciu dwukrotnym zabiegom konserwatorskim - w 1932 r. przez Stanisława Wróblewskiego, malarza i konserwatora innych poznańskich Iwona Błaszczyk Ryc. 2. Scena fundacji kościoła Bożego Ciała przez króla Władysława Jagiełłę - malowidło ścienne z kościoła Pana Jezusa, Adam Swach, 1735, fot. J. Miecznikowski / . / y W . / / l / / / j j . . . . /1 f. .' ." r -I. '''***''*j. -.sar >-*.»« I A_ALk****A <. *F polichromii 9 , a także w 1949 r. powtórnie przez tego samego artystę oraz Kazimierza Lisieckiego. Utraciły wiele ze swego autentyzmu, niemniej wątki treściowe naszej legendy wydają się być w zdecydowanej większości czytelne. Historię legendy opowiada także sześć obrazów sztalugowych z kościoła rektorskiego - tworzą one dwie grupy, oprawione po trzy obrazy we wspólną ramę i zawieszone w dwóch rzędach. Ilustrują najważniejsze wydarzenia legendy, a akcja większości przedstawień rozgrywa się we wnętrzach o spokojnej, "klasycyzującej" i surowej, pozbawionej dekoracji architekturze. Scena I to namawianie do kradzieży Hostii - Żydzi zgrupowani wokół stołu przekupują pieniędzmi Krystynę, aby ta zdobyła dla nich Hostie. N ad jej głową czai się szatan zwiastujący nadchodzące zło. W scenie II Krystyna wykrada z tabernakulum komunikanty, a widoczna między filarami jej córka Anna pilnuje wejścia. Ryc. 3. Procesja do kościoła Bożego Ciała - malowidło ścienne z kościoła Pana Jezusa, Adam Swach, 1735 r., fot. 1. Miecznikowski Ostatni obraz w tej strefie ukazuje moment nakłuwania Hostii nożami przy owym sławetnym stole, którego szczątki czczono potem jako relikwie. I tu także widzimy postać szatana. Drugą grupę obrazów otwiera scena topienia Hostii w cudownym źródełku - dwaj Żydzi zajęci są tą czynnością, trzeci doświadcza zapowiedzi cudu, wyciągając ręce do unoszącej się i opromienionej światłością Hostii (ii. 4). W scenie piątej trzy pokłute i skrwawione Hostie promieniują na niebie nadziemskim blaskiem adorowane przez pasterza Macieja i jego syna Pawełka, którzy na nadwarciańskich łąkach wypasają bydło. Cykl zamyka obraz przedstawiający wręczenie karmelitom trzewiczkowym kluczy zapewne do kościoła p.w. Najśw. Krwi Pana Jezusa, w podziemiach którego rozegrały się zasadnicze wątki naszej legendy, choć niewykluczone, że scena ta może dotyczyć także kościoła Bożego Ciała. Wszystkie obrazy opatrzone są u dołu dwuwierszowymi cytatami z Pisma Św., które w sposób symboliczny odnoszą się do opowiadanych tu wydarzeń, nadając im wymiar uniwersalnej przypowieści. Treść przedstawień nie zawsze jest czytelna, zwłaszcza, jeżeli chodzi o pewne detale - a mogłoby się to przyczynić do bardziej precyzyjnego odczytania ich treści. Ściemniały koloryt i werniks oraz drobne ubytki warstwy malarskiej - wszystko to przemawia za koniecznością przeprowadzenia pełnych prac konserwatorskich, co z pewnością umożliwiłoby dokładniejsze ich datowanie. W stanie obecnym, uwzględniając sposób przedstawienia architektury oraz stroje, można w przybliżeniu stwierdzić, że czasem Iwona Błaszczyk powstania zbliżone są do omówionych wyżej malowideł ściennych, a przemawia za tym podobny sposób potraktowania architektury, zbieżność kompozycyjna niektórych scen np. sceny namawiania do kradzieży Hostii (w tym również podobne wyobrażenie stołu o masywnych, lekko podciętych nogach) oraz kradzieży Hostii z kościoła dominikanów (ta ostatnia w wersji odwróconej). Scena topienia Hostii na obrazie kojarzy się z wyobrażeniem Żydów po zbezczeszczeniu Hostii na malowidle ściennym, a obu towarzyszy podobna postać szatana. Porównanie malowideł i obrazów pod względem artystycznym przemawia zdecydowanie na korzyść tych drugich (czemu zapewne winne są wspomniane wcześniej prace konserwatorskie malowideł ściennych). Wątkiem kulminacyjnym legendy jest z całą pewnością scena zebrania Hostii z nadwarciańskich łąk przez duchowieństwo z biskupem poznańskim Wojciechem Jastrzębcem na czele. Pomijając cykl malowideł Adama Swacha Ryc. 5. Odnalezienie trzech Hostii przez pasterzy i oddanie im czci przez duchowieństwo - malowidło ścienne z kościoła Bożego Ciała, 2 poło XVII w., fot. B. Cynalewskimm oraz brązowe plakiety Jana Wysockiego, o których będzie mowa później, wymienić możemy jeszcze kilka innych dzieł, a wszystkie one pochodzą z kościoła Bożego Ciała. Trzy z nich funkcjonują w szerszym kontekście znaczeniowym luźno związanym z samą legendą. Najwcześniejsze z tych przedstawień, bo z 2 poło XVII w., łączy wątek odnalezienia trzech Hostii przez pasterzy z oddaniem im czci przez duchowieństwo. Malowidło wypełnia trzecie przęsło pola sklepiennego nawy głównej i jako jedyne z zespołu tak wyraźnie odnosi się do legendylo. Centralnym punktem są trzy promieniujące światłością Hostie adorowane przez dwóch pasterzy i bydło, a po przeciwnej stronie (jakby "do góry nogami") czczone przez duchownych, którzy w wyciągniętych rękach trzymają pateny. Fakt znalezienia się na jednej z nich owych Hostii jest ukoronowaniem tej symultanicznej wizji (li. 5). Iwona Błaszczyk Ryc. 6. Adoracja Hostii przez duchovvieństwo - malowidło ścienne z kaplicy Matki Boskiej Szkaplerznej z kościoła Bożego Ciała, ok. 1726 r., fot. B. Cynalewski JJJ ipllfllltl . I · W kaplicy Matki Boskiej Szkaplerznej przedstawienie to zajmuje centralne miejsce na sklepieniu pierwszego prząsła. Na tle rozległego, nie określonego pejzażu widzimy dwie grupy duchownych - w grupie lewej wyróżnia się postać biskupa Jastrzębca, w prawej - ks. Jan Ryczywół trzymający w wyciągniętych rękach patenę, na którą za chwilę spłyną trzy Hostie ll (ii. 6). Jeszcze po II wojnie malowidło to okalały mniejsze medaliony przedstawiające Tajemnice Różańca ŚW. l2 . W czasie konserwacji przeprowadzonej w latach 1958-1959 pod nadzorem Leszka Tuczyńskiego odkryto, że pod spodem znajdują się cztery sceny wypełniające całe pola wysklepków, a opowiadające historie cudownych uzdrowień - dziecka, młodego mężczyzny, dwóch chromych mężczyzn oraz biskupa na łożu śmierci. Ten barokowy zespół malowideł powstał zapewne krótko po wybudowaniu, a może raczej po generalnej prze budowie kaplicy, bo ok. 1726 r. 13, stanowiąc fragment większejcałości - opowiada zatem o dobroczynnych wpływach miejsca, w którym Hostie odnaleziono. Scenę cudownego uzdrowienia znajdziemy również na sklepieniu trzeciego przęsła w kościele Pana Jezusa w ramach obszernego zespołu omówionych wcześniej malowideł Adama Swacha. W położonej naprzeciw kaplicy Matki Boskiej Szkaplerznej zakrystii znajdujemy to samo przedstawienie rozgrywające się na tle rozległych, nadrzecznych łąk. Duchowieństwo zebrane wokół kwadratowej studzienki oczekuje momentu, w którym unoszące się Hostie znajdą się na patenie. Malowidło należy do większego zespołu wypełniającego trójprzęsłowe sklepienie zakrystii, wśród którego godna uwagi jest jeszcze jedna, dość nietypowa w sensie ikonograficznym scena, którą ks. L. Rankowski określił następująco: Król Władysław Jagiełło i żona jego królowa Jadwiga przychodzą do nieba, na Dwór Niebieski i przepraszają Baranka Bożego za świętokradztwo uczynione przez Żydów 14 . Malowidła ujęte bogatym, rokokowym obramieniem sztukatorskim powstały wkrótce po wybudowaniu zakrystii (po poło XVIII w.), jednak niefortunne prace konserwatorskie podjęte w 1924 r. przez prof. Tadeusza Kołomłockiego przyczyniły się do stylowej destrukcji, co w przypadku wyżej omówionych dwóch przedstawień jest szczególnie widoczne. W następnym stuleciu temat ten pojawi się jeszcze raz - na neogotyckim feretronie z 2 poło XIX w. Dwa obrazy malowane na blasze przedstawiają św. Barbarę i scenę odnalezienia Hostii przez pasterza, który klęcząc adoruje je na równi z grupą duchowieństwa z biskupem na czele (ii. 7). Całość o nasyconym, ostrym i zimnym kolorycie oraz prymacie linearyzmu nawiązuje w zapóźniony sposób do konwencji malarstwa nazareńskiego. Apoteozę Hostii jako naturalną konsekwencję wydźwięku ideowego legendy znajdujemy po kilkakroć. W pierwszym przęśle sklepienia kościoła rektorskiego temat ten zajmuje miejsce centralne. Moment adoracji przez anioły upamiętniono na bardzo silnie przemalowanym, barokowym malowidle pod chórem muzycznym w kościele Bożego Ciała, jak również w witrażu z 1949 r. nad ołtarzem głównym z tego samego kościoła. Witraż autorstwa Stanisława Powalisza zastąpił inny zniszczony przez działania wojenne, a przedstawiający objawienie się Hostii na nadwarciańskich łąkach 15. Miejscem szczególnym w kościele Bożego Ciała, bo uświęconym tradycją, według której tu właśnie miano znaleźć w 1399 r. cudowne Hostie, zanim jeszcze świątynię zbudowano, jest dawny ołtarzyk św. Onufrego. Daremnie szukalibyśmy dziś w jego formie i treściach śladów wezwania do tego świętego pustelnika. Dawniej ołtarz był zwieńczony barokową nastawą z rzeźbą św. Onufrego, któremu w ostatnich chwilach jego życia anioł przynosi komunię oraz figurkę klęczącego pasterza adorującego unoszące się Hostie. Na mensie złożone były cząstki drewnianego stołu, na którym dokonano aktu zbezczeszczenia. Pod ołtarzykiem, w przyziemiu, przy symbolicznym otworze studzienki znajdowały się postaci trzech Żydów wrzucających doń Hostie. W 1898 r. podczas odnawiania wnętrza historyczny ołtarzyk zastąpiono neogotyckim, wykonanym z piaskowca, przesuniętym nieco w stosunku do studzienki - Iwona Błaszczyk Ryc. 7. Adoracja Hostii - neogotycki feretron z kościoła Bożego Ciała, fot. B. Cynalewskiznajdowała się na nim mosiężna szkatuła ze szczątkami Najświętszych Trzech H ..16 ostll . W 1925 r. postanowiono przywrócić poprzedni, barokowy ołtarzyk. Autor projektu architekt Kazimierz Mayer l7 , wykorzystując przechowywane w Muze, um Diecezjalnym elementy dawnego ołtarza (rzeźby Sw. Onufrego, pastuszka i trzech Żydów) stworzył całość o masywnej mensie i wysokim, ażurowym zwieńczeniu, nie przesłaniającym jednak widoku na ołtarz główny. Mensa o silnie podciętych ściankach, tworzących niemal arkadowe prześwity, czerpie z repertuaru barokowo-rokokowych form - pola ścianek wypełnia duży rocaille, a naroża ujmują masywne woluty z małżowinami. Całości dopełnia dekoracja akantowo-kwiatowa. Prace renowacyjne połączone z uzupełnieniem bliżej nam nieznanych brakujących części i scaleniem wszystkich elementów wykonał Stanisław Nowakowski (li. 8). W nastawie ołtarzowej znajdujemy cztery brązowe Ryc. 8. Dawny ołtarzyk Św. Onufrego z kościoła Bożego Ciała po rekonstrukcji w 1925 r., fot. R. S. Ulatowskiplakiety, treścią nawiązujące do naszej legendy. Ich autorem jest Jan Wysocki (1873-1960), rzeźbiarz i medalier, osiadły w latach 1924-1940 v, Poznaniu 18 . W katalogu poświęconym jego twórczości J. Eckhardt wymienia pod 1925 r. cztery plakiety opowiadające naszą legendę, jednak bez podania ich treści (wspominajedynie, że dwie z nich są kwadratowe, a dwie owalne)19. Z całą pewnością odpowiadają one treści przedstawień znajdujących się w kościele - dwa z nich są zresztą sygnowane przez artystę. Mamy tu scenę kradzieży Hostii (ii. 9), zbezczeszczenie ich przez Żydów, zabranie przez duchowieństwo Hostii z łąki i zaniesienie ich do miasta oraz położenie kamienia węgielnego pod kościół Bożego Ciała przez królową Jadwigę i króla Władysława Jagiełłę (ii. 10). Narracyjne w swym wyrazie artystycznym płaskorzeźby ilustrują cztery najważniejsze wątki legendy. Dopełnieniem całości są trzy pełnoplastyczne rzeźby Żydów pochylonych nad ślepą studzienką w przyziemiu mensy i topiących w niej Hostie Iwona Błaszczyk Ryc. 9. Kradzież Hostii z kościoła dominikanów, plakieta brązowa z ołtarzyka św. Onufrego, kościół Bożego Ciała, Jan Wysocki, 1925 r., fot. B. Cynalewski Ryc. 10. Położenie kamienia węgielnego pod kościół Bożego Ciała, plakieta brązowa z ołtarzyka św. Onufrego, kościół Bożego Ciała, Jan Wysocki, 1925 r., fot. B. Cynalewski Ryc. 11. Rzeźby 3 Żydów w przyziemiu d. ołtarzyka Św. Onufrego z kościoła Bożego Ciała, 2 ćw. xvm w., fot. R S. Ulatowski (ii. 11). Zróżnicowane i dynamiczne w wyrazie dębowe rzeźby powstały zapewne w 2 ćw. XVIII w. lub nieco później, podobnie jak omówiona wyżej nastawa ołtarzowa. M. Noskowicz wspominając o procesie, jaki miał miejsce w 1724 r. między poznańskimi karmelitami i Żydami, podaje, iż jego wynikiem było m.in. postanowienie umieszczenia wokół studzienki trzech drewnianych figur Żydów z nożami w rękach 20 . Mimo pewnego uproszczenia formy i braku wyraźnych cech stylowych właściwych tej epoce, elementem uzasadniającym takie datowanie mogą być ubiory, a szczególnie kołnierze w kształcie kryzy, znane nam również z malowideł A. Swacha i obrazów z kościoła Pana Jezusa. W 1926 r. rzeźby zostały pokryte lekką polichromią przez Wiktora Gosienieckiego. Zniszczenia wojenne spowodowały, że w swej obecnej formie ołtarzyk pozbawiony został wysokiego, ażurowego zwieńczenia, jednak w swej wymowie ideowej zachował zasadnicze wątki legendy. Tak jak bez ołtarzyka św. Onufrego kościół Bożego Ciała nie byłby tym czym jest, tak kluczową rolę w historii Hostii odgrywa w kościele Pana Jezusa dolna kaplica (ii. 12). To właśnie tutaj miano kłuć Hostie na stole, który następnie po rodzieleniu na trzy części ukryto w filarze i otwór zamurowano. Jak pisze M. N oskowicz: "I tak ów stół był w ukryciu dwieście dwadzieścia i jeden lat, to jest aż do roku 1620. Wtedy to przez przypadek, podczas przeróbek zarządzonych w piwnicy, ów stół odnaleziono (...)21. Tu również topiono cudowne komunikanty w "studzience po dziś jeszcze istniejącej22. Z czasem kaplica popadła w zapomnienie, zaprzestano odprawiania w niej stałych Iwona Błaszczyk Ryc. 12. Dolna kaplica kościoła Pana Jezusa, fot. 1. Miecznikowskinabożeństw: "Raz tylko kiedyś, można tutaj było widzieć kogoś z wiernych, schodzącego do «sklepu» z pobudek serca, by zaczerpnąć ze studzienki wody, skutecznej na choroby oczu i inne dolegliwości. Innych znowu, tylko prosta ciekawość przywiodła do zniszczonej piwnicy"23. Ówczesne wyposażenie, podobnie zresztąjak same mury, niszczało od nadmiaru wilgoci. Niewiele zresztą o nim wiemy. Znajdował się tam bliżej nieznany ołtarz odnowiony i pomalowany przez malarza Arendta w 1839 r. Mieścił się w nim (wzmianka z ok. 1844 r.) obraz z przedstawieniem krzyża z trzema pokłutymi Hostiami 24 . O ołtarzu wspomina tablica z szarego granitu umieszczona w połowie długości lewego zejścia do kaplicy: "W tej tu dolnej kaplicy dawniej domu Świdwów, kłuto i topiono r. 1399 Przenajświętsze Trzy Hostyje. Od wchodu pomiędzy pierwszemi filarami stał ołtarz do roku 1865, zkąd na studzienkę przeniesiony został"25. W XIX w. kaplicę odnawiano dwukrotnie: w 1847 i 1897 r. 26 . Za rektora ks. Piotra Adamka, który patronował kościołowi w latach 19121920, przystąpiono już nie tyle do kolejnego odnawiania kaplicy, co do stworzenia zupełnie nowego wnętrza. Przy pomocy Grona Obywatelskiego istniejącego przy kościele od 1832 r. zebrano kwotę 6 tys. marek - co stanowiło połowę planowanych kosztów 27 . Nie ulega wątpliwości, że to właśnie Gronu Obywatelskiemu zawdzięcza kościół Pana Jezusa, iż pamięć o legendzie przetrwała całe XIX stulecie, kiedy to po kasacie klasztoru karmelitów w 1823 r. zabrakło prawowitych gospodarzy. W1844 r. wspomniane Grono sprawiło sobie chorągiew z przedstawieniem bezczeszczenia Hostii przez Żydów, co przez tychostatnich zostało oprotestowane, w związku z czym obraz ten zastąpiono przez wyobrażenie krzyża z trzema pokłutymi Hostiames . Gruntowną przebudowę kaplicy według projektu architekta Mariana Andrzejewskiego rozpoczęto w 1914 r. Całość otrzymała charakter neobarokowo-rokokowy. W 1916 r. stanął nowy ołtarz z marmoryzowaną mensą zdobioną kartuszami o rocaille'owym obramieniu. Mensa obniżona i rozbudowana ku tyłowi w formę na rzucie półkola obejmowała również studzienkę ozdobioną dekoracyjnym żurawiem, tworząc z nią integralną całość (ii. 13). "Ponad ołtarzem, na czterech smukłych filarach z imitowanego marmuru, zakończonych rzymskie mi głowicami, wznosi się piękna kopuła, na której szczycie umieszczony kielich z trzema hostjami. (...) na zakończeniach kolumn stoją czterej patronowie Polski: św. Stanisław Biskup, św. Wojciech, św. Kazimierz oraz Św. Stanisław Kostka"29 (ii. 14). Czteroprzęsłowe sklepienie otrzymało bogatą dekorację sztukatorską o motywach Iwona Błaszczyk Ryc. 14. Relikwiarz w kształcie monstrancji z kościoła Pana Jezusa, 2 ćw. xvm w., fot. J. Millcznikowsbwstegowo - wolutowo - rocaille' owo - akanto wy eh z campanullami i rozetkami. Na sklepieniu drugiego przęsła (od wschodu) znajduje się dużych rozmiarów plafon z pewnością przeznaczony pod niezrealizowane malowidło. Stylową inspirację dla sztukaterii stanowiły dekoracje sklepienia naw bocznych pobliskiej f ary 30. Ołtarz i dekoracje sklepienia wykonała poznańska firma sztukatorska Prendki, znana również z przeprowadzonej w latach 1912-1914 renowacji stiuków poznańskiej fary. Kaplicę poświęcono uroczyście 14 kwietnia 1916 r. wznawiając tradycyjne, bo od pocz. XVIII w. istniejące, nabożeństwa ku czci Najświętszej Krwi Chrystusa. Śladem wydarzenia, o którym opowiada legenda, mają być relikwie zarówno sprofanowanych Hostii jak i cząstek stołu, na którym je kłuto - przechowywane po dziś dzień w obu kościołach. Kościół Bożego Ciała posiada dwie monstrancje pełniące jednocześnie rolę relikwiarza. Jedna z nich, gotycka, w typie wieżowym, z wysmukłą glorią, z ok. 1400 "A A J r. to naj starsza zachowana monstrancja w Polsce, a jednocześnie jeden z naj cenniejszych przykładów sztuki złotniczej na naszych ziemiach. Jest uważana powszechnie za dar króla Władysława Jagiełły zdobyty na Krzyżakach i ofiarowany do kościoła Bożego Ciała. Jest bardzo prawdopodobne, że już od tego czasu pełniła funkcje relikwiarza, przechowując cudowne cząstki. W czasie XVIII-wiecznej barokizacji pierwotny melchizedech przeznaczony na jedną hostię zastąpiono potrójnym, w którym złożono relikwie. Podczas przeprowadzonej zapewne w 1897 r. regotyzacji usunięto relikwie, które znalazły nowe, stałe miejsce w monstrancji wykonanej w 1936 r., dziele poznańskiego złotnika Antoniego Tyrały. Informuje o tym napis obiegający stopę, w którą wmontowana jest od spodu metalowa puszka kryjąca cudowne szczątki. Monstrancja otrzymała zwieńczenie w postaci tzw. korony królowej Jadwigi - pochodzącej z 1 poło XVIII w., dodatkowo przyozdobionej na szczycie potrójnym melchizedechem usuniętym z naszego gotyckiego osten. 31 sorl um . Połączenie tematu adoracji trzech Hostii z kultem relikwi znajdujemy także w barokowym relikwiarzu z kościoła Pana Jezusa (ii. 14). Nawiązuje on kształtem do monstrancji i utrzymany w stylowej konwencji baroku regencyjnego pochodzi zapewne z 2 ćw. XVIII w. Mieści relikwie w postaci cząstek stołu, na którym miano dokonać zbezczeszczenia Hostii, jak również relikwie Krzyża św. 32, a zwieńczony jest promienistą glorią, w której wnętrzu znajdują się trzy Hostie z wkłutymi w nie nożami. Nasuwa się w tym miejscu skojarzenie z relikwiarzem jaki posiada kościół Bożego Ciała - kryjącym także cząstki Krzyża św. Różni się on nieco odmiennym opracowaniem trzonu (zamiast postaci Matki Boskiej widzimy tu patrona karmelitów - proroka Eliasza) oraz stopy wzbogaconej o ornament rocaille'owy, co pozwala przesunąć datowanie na ok. połowę XVIII w. Wieńcząca gloria, obecnie pusta, musiała z pewnością zawierać te same co powyżej motywy, a sam relikwiarz krył prawdopodobnie także cząstki wspomnianego wyżej stołu. W kościele Bożego Ciała dwukrotnie pojawia się postać papieża z kielichem, z którego wyłaniają się trzy Hostie - raz jest to rzeźba z ołtarza głównego (ii. 15) oraz malowidło sklepienne nawy głównej, na którym papieża wyobrażono z błogosławionym Aniołem karmelitą (5 przęsło od prezbiterium). Po raz trzeci spotykamy go na malowidle Adama Swacha z kościoła Pana Jezusa (3 przęsło, nad chórem muzycznym), a u jego stóp leżą dwie postaci, zapewne innowierców. Z całą pewnością jest to papież Telesfor, który żył w II w.n.e. i poniósł śmierć za Chrystusa. Przez zakon karmelitów czczony jako ich święty (stąd niekiedy w stroju karmelitańskim), ponieważ żył jako eremita na górze Karmel. Nie ma on bezpośredniego związku z naszą legendą. Wprawdzie w ikonografii karmelickiej kielich z hostiami to często przypisywany mu atrybut, ale ma to związek z wprowadzonym przez niego zwyczajem odprawiania trzech mszy w pierwszym dniu Świąt Bożego N arodzenia 33 . Dotychczas był błędnie określany w literaturze jako św. Damazy - dotyczy to obu dzieł z kościoła Bożego Ciała 34 , gdyż przedstawienia z kościoła rektorskiego, z racji braku dokładniejszego opracowania, nie określono w ogóle. Omówione tu dzieła wyznaczają nam pewne ramy czasowe i ukazują okresy nasilonego zainteresowania tematem kultu trzech Hostii. Pomijając gotycką monstrancję przystosowaną wtórnie, choć bardzo wcześnie, bo w pierwszej tercji XV w. do kultu relikwi, najwcześniejsze przykłady pochodzą z XVII stulecia. Dotyczy to marmurowej tablicy opisującej treść legendy, zespołu malowideł sklepiennych nawy głównej kościoła Bożego Ciała i prowadzi w kierunku dużej grupy dzieł powstałych w 1 połowie XVIII w. Należą do niej malowidła ścienne (1735 r.) i zespół sześciu obrazów z kościoła Pana Jezusa, jak również malowidła z kaplicy Matki Boskiej Szkaplerznej i zakrystii kościoła Bożego Ciała. Całości dopełnia barokowa konfesja św. Onufrego i dwa relikwiarze w kształcie monstrancji. Kasata klasztoru karmelitów trzewiczkowych w 1823 r. z całą pewnością wpłynęła na znaczne osłabienie kultu, który na przestrzeni XIX w. popadał zwolna w zapomnienie. W 2 poło XIX w. odnotowujemy jedynie neogotycki feretron z kościoła Bożego Ciała oraz tablicę z kościoła rektorskiego wspominającą Iwona Błaszczyk Ryc. 15. Papież Telesfor z kielichem i trzema Hostiami, rzeźba z ołtarza głównego kościoła Bożego Ciała, fot. B. Cynalewskio wydarzeniach, jakie w 1399 r. miały miejsce w dolnej kaplicy. Za to następne stulecie przynosi wyraźne ożywienie w tej dziedzinie. Obok generalnej odbudowy i urządzenia wnętrza dolnej kaplicy kościoła rektorskiego (1914-1916) godna podkreślenia jest nowa aranżacja konfesji św. Onufrego wraz z zespołem czterech brązowych plakiet Jana Wysockiego umieszczonych w ołtarzowej nastawie (1925-1926) oraz powstanie w 1936 r. monstrancji Antoniego Tyrały przeznaczonej na przechowanie szczątków relikwi. Pamięć o legendzie utrzymywała się jeszcze po II wojnie światowej - bowiem w 1949 r. powstał wspomniany już witraż Stanisława Powalisza, umieszczony nad ołtarzem głównym. Do tych treści nawiązuje także zespół paramentów z kościoła Bożego Ciała złożony z kapy, ornatu, dwóch dalmatyk, stuł i vel um, na których powtarza się aplikacja z przedstawieniem trzech pokłutych Hostii. Wśród prezentowanego tu materiału znajdujemy - a dotyczy to zwłaszcza cykli narracyjnych - pewne schematy kompozycyjne obrazujące treść legendy. Ich geneza sięga początku XVII w., kiedy to w 1609 r. wydana została książeczka Tomasza Tretera "Sacratissimi Corporis Christi historia et miracula" z cyklem 1 O miedziorytów ilustrujących najważniejsze wątki legendy o trzech Hostiach autorstwa jego bratanka Błażeja. Z całą pewnością były one zainspirowane cyklem bliżej nam nieznanych miedziorytów wykonanych przez samego Tomasza Tretera jeszcze w Rzymie a przekazanych poznańskim karmelitom. Ten artysta, literat, historyk, poeta, wreszcie teolog, urodził się w Poznaniu w 1547 r. Nie obca mu była nasza legenda jak i sama świątynia, w której w swych młodzieńczych latach często bywał. Jest to najwcześniejsza znana mi próba zilustrowania legendy, pośrednio przekazana nam przez miedzioryty Błażeja. Pomijając pewną nieudolność w oddaniu perspektywy i anatomii, podkreśla się skłonność do symultanicznych ujęć (znaną nam również z wyżej omówionych dzieł) oraz stosowanie schematów kompozycyjnych mających bogatą tradycję (np. scena palenia winnych na stosie przypominająca przedstawienia męczeństw czy fundacja świątyni przez króla, któremu towarzyszy architekt prezentujący jej "abrys")35. Wszystko to odnajdujemy w omówionych tu dziełach, w tym również sposób przedstawienia wnętrza kościoła dominikanów, w "rzymskiej" konwencji, w niczym nie przypominający rzeczywistego wyglądu poznańskiej świątyni. PRZYPISY 1 "Kronika Miasta Poznania" Legenda Bożego Ciała, 1992 nr 3-4, s. 5-6 2 Historyja o dziwnym znalezieniu Ciała Bożego... przez Tomasza Rerusa (s. 7-13); Jan Chryzostom Sikorski o cudzie trzech hostii w Poznaniu w roku pańskim 1399 (s. 14-16) - oba artykuły w "Kronice Miasta Poznania" 1992 nr 3-4; por. też N oskowicz M., Najświętsze trzy hostje 1399. Poznań 1926 3Trajdos T. M., Legenda Bożego Ciała u poznańskich karmelitów i działalność kultowa klasztoru w l poł. XV w. (w;) "Kronika Miasta Poznania" 1992, nr 3-4 4 Węgrzynek H., Dzieje poznańskiej legendy o profanacji hostii do połowy XVII w. (w:) "Kronika Miasta Poznania" 1992 nr 3-A, s. 47-48 5 Noskowicz M., op. cit, s. 136-138; Rankowski L., Odbudowanie i odnowienie kościoła Bożego Ciała (w:) "Kronika Miasta Poznania" 1924, nr 4 s. 67-68; Rankowski L., Opis kościoła Bożego Ciała w Poznaniu, Poznań 1930 s. 10-11 6 Rankowski L., Odbudowanie... s. 67-68; Noskowicz M., op. cit. s. 136; w publikacji L. Rankowskiego, Opis kościoła... jest mowa o umieszczeniu płyty na filarze (s. 10) 7 N oskowicz M., op. cit. s. 142 8 W czasie przeprowadzonej w 1932 r. konserwacji malowideł Stanisław Wróblewski odkrył w scenie Zwiastowania (ściana zach.) sygnaturę artysty oraz datę powstania przedstawień. Godny uwagi jest fakt, iż niektóre wątki legendy wykorzystał Swach przy dekoracji kaplicy Najśw. Sakramentu w kolegiacie łowickiej, ok. 1718 r. (por. "Kronika Miasta Poznania" 1994 nr 1-2 s. 429-430) 'Stanisław Wróblewski konserwował m.in. malowidła w kościele farnym, kościele 00. Franciszkanów, kościele paraf. p.w. Naj św. Serca Jezusa i św. Floriana, jak również tworzył samodzielne kompozycje (np. Apoteoza św. Stanisława Biskupa na skrzyżowaniu nawy z transeptem w farze, czy Adoracja w nawie głównej kościoła franciszkanów) Iwona Błaszczyk 10 Pozostałe przedstawienia to, w kolejności od prezbiterium: Matka Boska jako Można Pani (Matka Boska Szkaplerzna); Prorok Eliasz i Św. Józefz Dzieciątkiem; król Jan Kazimierz w obecności biskupa poznańskiego odbiera od burmistrza Poznania klucze miasta; Błogosławiony Anioł karmelita i papież Telesfor 11 N oskowicz M., op. ci1. s. 39-40 12 Rankowski L., Opis kościoła..., s. 33 13 Kaplicę Matki Boskiej Szkaplerznej być może wzniesiono razem z wieżą w poło xvn w. lub w jego drugiej połowie. Architekturę wnętrza otrzymałajednak dopiero ok. 1726 r. z ręki Pompeo Ferrariego - jak przyjmuje za Dalborem (monografistą Ferrariego ) E. Linette, Życie artystyczne - sztuka baroku, (w:) Dzieje Poznania do roku 1793, Poznań-Warszawa 1988, s. 733 14 Rankowski L., Opis kościoła... s. 35 15 Noskowicz M., op. ci. s. 134; poprzedni witraż powstał w 3 ćw. XIX w., za czasów 00. Reformatów, którzy przy kościele Bożego Ciała mieszkali od 1856 r. przez niespełna 20 lat, (w:) Rankowski L., Odbudowanie... s. 144 16 Rankowski L., Opis kościoła... s. 40; Noskowicz M., op. ci1. s. 142-143 17 KuIjer Poznański nr 526 z 13 XI 1926 r. 18 Wielkopolski Słownik Biograficzny, Warszawa-Poznań 1981 s. 853; w Poznaniu Jan Wysocki objął kierownictwo Wydziału Rzeźby i Brązownictwa w Państwowej Szkole Sztuk Zdobniczych. Okres 16-letniej pracy w tym mieście zalicza się do szczytowych osiągnięć w dziedzinie artystycznej 19 Eckhardt J., Jan Wysocki, jego rzeźby i medale, Poznań 1939 s. 47 (autorka podaje wymiary tych plakiet - 70 x 55 mm oraz 35 mm) 20 Noskowicz M., op. ci1. s. 147 21 Noskowicz M., op. ci1. s. 23 oraz 74-78; por. też: Z historii poznańskiego sanktuarium Bożego Ciała, (w:) "Kronika Miasta Poznania" 1992 nr 3-4 s. 25 22 Noskowicz M., op. ci1. s. 102 23 Noskowicz M., op. ci1. s. 103 24 Noskowicz M., 100 lat istnienia i zasługi Grona Obywatelskiego przy kościele Pana Jezusa w Poznaniu 1832-1932, Poznań 1932, s. 12, 16 25 Noskowicz M., op. ci1. s. 108 26 Noskowicz M., 100 lat istnienia i zasługi Grona... s. 21,41 27 Noskowicz M., op. cit. s. 105 28 Noskowicz M., op. cit. s. 93n 29 Noskowicz M., op. cit. s. 107 30 KuIjer Poznański 1931 nr 592; o przeprowadzonych pracach remontowych por. także: KuIjer Poznański 1916 nr 88 oraz Noskowicz M., op. cit. s. 106n 31 Por. obszerny artykuł Z. Kurzawy - Monstrancje - relikwiarze w kościele Bożego Ciała w Poznaniu, (w:) "Kronika Miasta Poznania" 1992 nr 3-4 s. 167-189, szczegółowo omawiający dzieje obu ostensoriów 32 Noskowicz M., op. cit., por. podpis pod ilustracją obok str. 88 33 Lexikon der christlichen Ikonographie, t. 8, Rom 1976 s. 422, Zieliński Ch., Sztuka sakralna, Poznań-Warszawa-Lublin 1959 s. 365, 400 34 Rankowski L., Opis kościoła... s. 24; za nim powtarza tę informację A. Dubowski, Zabytkowe kościoły Wielkopolski, Poznań 1956 s. 188 oraz E. Linette, Życie artystyczne - sztuka baroku (w:) Dzieje Poznania do roku 1793, Warszawa-Poznań 1988 s. 748 35 Chrzanowski T., Działalność artystyczna Tomasza Tretera, Warszawa 1984 s. 198n