MISCEIANEA DŁUGA HISTORIA MOSTU ŚW. ROCHA ANDRZEJ RYŻYŃSKIl. Mosty starego Poznania Poznań, uzyskując około roku 1250 swoją nową lokację na lewym brzegu Warty, odsunął się o około 1 km na zachód od swego dawnego centrum znajdującego się na Ostrowie Tumskim. Od Ostrowa Tumskiego, nadal ważnego centrum kościelnego, oddzieliła Poznań Warta i jej rozlewisko, które podczas wielkiej wody było jej drugim korytem. Utrzymanie organizmu miejskiego jako całości wymagało budowy mostów łączących obie rozdzielone części miasta. Konieczne było również utrzymanie połączenia z resztą kraju położoną na prawym brzegu Warty. Są podstawy aby sądzić, że mosty w Poznaniu budowano od początku istnienia miasta. Mosty budowano drewniane a ich żywotność nie była długa. Żywotność mostu drewnianego w dobrych warunkach klimatycznych i eksploatacji wynosi około 25 lat. Ze względu na coroczne powodzie i pochody lodów, mało który z budowanych mostów miał szanse tak długo wytrzymać. Warta do czasu jej uregulowania w przełomie wieku XIX i XX wykazywała duże wahania poziomu wody, a prawie co roku występowały wiosenne powodzie. Zalewane często było przedmieście Chwaliszewo i dolna część miasta. Niektóre z powodzi przeszły do historii, a znajdująca się na poznańskim Starym Rynku tablica na kamienicy między ul. Wodną i Woźną pokazuje stan wody podczas powodzi jaka miała miejsce w roku 1736. Woda zniosła wtedy osiem poznańskich mostów, a jej poziom osiągnął 9,2-9,47 m nad zero wodowskazu przy moście Chwaliszewskim /1/, czyli około 7 m powyżej normalnej wody. W "Regestrach kasy miejskiej" kasjer Jan Rzepecki umieścił opis następującej treści: " Powódź wielka niesłychana (żadnemi księgami lat przeszłych do podobieństwa nie opisana) nastąpiła, bo lubo in annum 1651 et 1698 acta testantur, że bywały powodzi, ale nie tak wielkie i nie wśrzód gorącego lata, ale bywały po zimie z wielkich Andrzej Ryżyńskiśniegów in Martio et Aprili, przecież nie tak szkodliwie jako anni praesenti 1736 a die 1 mensis Iulii ad diem 12 eiusdem, nie tylko z deszczów rzęsistych codziennych i każdogodzinnych, ale i ziemią tak przybierała woda, że przez każdą całą godzinę w trzech dniach ćwierć łokcia w zgórę wznosiła się i wywyższała się nad ordyna1Yine swoje brzegi łokci 13 in altitudinem. Tą wysokością jak zalała tak powódź kościoły boże, miasto Poznań i przedmieścia. [000] kościół katedralny poznański miał tej wody intus od pawimentu na wyż in medio kościoła (gdzie nagrobek króla Habrego) łokci 4Vi, to jest pod sam spód ambony inter stalla praelatorum będącej, zgoła mensam oharza wieikiego nie tylko zalała, ale supra mensam ćwierć łokcia circiter wyżej była nad portatel. " W dalszym ciągu opisu znalazła się uwaga: "Podczas tej powodzi z łaski Pana Boga z ludzi i mieszczan poznańskich nikt nie utonął, tylko dwaj żołnierze sascy, żaś przy moście Łacina gdy woda brała, nieostrożnie, śmiało a nietrzeźwo konno jadący szlachcic pogrążył się. Item z Chwalisz ewa za Akademiją piwowar chwaliszewski i strycharz z łódki wypadłszy zatonęli." Powodzie były tak silne, że mosty, których miasto miało zawsze kilka, uległy zniszczeniu tak gwałtownie, że nie pozostał z podpór ani jeden pal. Budowa i utrzymanie mostów było dla miasta bardzo kosztowne. O ile odbudowa mostu była zawsze koniecznością o tyle pieniądze na utrzymanie, które w przypadku mostów drewnianych jest bardzo kosztowne, trudniej było znaleźć. Powodowało to szybsze zużycie i niszczenie mostów. Proces budowy lub odbudowy mostów, trudności w ich utrzymaniu i zrywanie mostów przez powódź były procesem ciągłym, trwającym przez stulecia. Miasto Poznań, podobnie jak i inne miasta polskie, było zbyt biedne, aby podjąć budowę stałych mostów kamiennych takich jak np. w Pradze przez Wełtawę, w Ratyzbonie przez Dunaj, Awinionie przez Rodan czy nawet w Kłodzku przez Młynówkę. Nie było w tym względzie w Polsce tradycji, zawsze brakowało pieniędzy, a być może nie odczuwano zapotrzebowania, uzasadniając je wygodnym argumentem: względami obronnymi. Pewnym impulsem do stałej odbudowy mostów i ich utrzymania było myto mostowe pobierane przez miasto lub dzierżawców mostu. W roku 1620 np. wpływy do kasy miejskiej Poznania z myta mostowego wynosiły 132 zł i 20 gr., co stanowiło 0,6% rocznego dochodu miasta, mniej więcej tyle samo co opłaty od jatek miejskich, czy podatek od piwowarów. 2. Most zwany Łacina Szczególnie znaczenie dla miasta miał most zwany Łacina lub Wielki. Znajdował się on poza granicami zasadniczej aglomeracji miejskiej i łączył Poznań z resztą kraju w onym czasie usytuowaną na wschód od Poznania. O ważności kierunku wschodniego dla Poznania świadczy usytuowanie czterech, istniejących do początków XIX wieku, bram miejskich. Na południe otwierała się Brama Wrocławska, na północ Brama Wroniecka, a na wschód Fot. 77. Panorama Poznania 1618. Most Łacina widać w górnej części rysunku. w kierunku Warty dwie bramy - Brama Wielka i Brama Wodna. Brama Wielka wyprowadzała drogę w kierunku Ostrowa Tumskiego i dalej do Gniezna i Konina. Brama Wodna przez most nad rowem stanowiącym fosę, przez przedmieście Garbary, mostem nad rozlewiskiem zwanym Zgniła Warta, które równocześnie było ujściem Strugi Karmelickiej, wyspą warcianą z przedmieściem Grobla, dalej dużym pozamiejskim mostem Łacina, wyprowadzała z Poznania drogę do Środy i Kalisza. Warta w miejscu usytuowania mostu Łacina miała szerokość nurtu około 150 m z mielizną po stronie wschodniej. Most Łacina (lub Wielki) był mostem drewnianym. Brak danych kiedy został pierwszy raz zbudowany oraz ile razy był niszczony i odbudowywany. Widoczny jest on dobrze na najstarszym widoku perspektywicznym Poznania pochodzącym z roku 1618. Most pokazany na bardzo precyzyjnym i ogólnie wiarygodnym miedziorycie, robi wrażenie budowli solidnej, zakończonej bramą strażniczą od strony Grobli. Dając wiarę dokładności rysunku, miał on dziewięć przęseł, z których każde musiałoby mieć rozpiętość około 15 m. Jest to rozpiętość możliwa lecz budowa takiego mostu wymagała nielada mistrza. Most ten oczywiście pobudowano przed rokiem 1618. Według informacji pochodzącej z roku 1765 most miał długość przeszło 320 kroków to jest około 250 metrów. Nieregulowana Warta co roku zmieniała swoje koryto. Jest prawdopodobne, że most po każdej kolejnej odbudowie miał inną długość i inne rozwiązanie konstrukcyjne. Most Łacina wymieniany jest w dokumentach z XV wieku, gdzie mowa o grobli wzmacniającej i wznoszącej lewy brzeg Warty od Bramy Wielkiej do Andrzej Ryżyńskiuo Ryc. 8. Przypuszczalna konstrukq'a mostu Łacina. Ryc. 9. Przypuszczalny widok mostu Łacina. mostu Łacina. Również most ten wymieniony jest w wyroku króla Zygmunta Augusta z roku 1571, w którym mowa o utrzymaniu grobli Kamiennej i Spustnej w pobliżu mostu Łacina. Zachował się też przekaz o próbie ratowania Mostu Wielkiego zwanego Łacina przed zerwaniem w czasie powodzi w marcu 1651 roku, przez jego balastowanie trzydziestoma kamieniami młyńskimi. Zasady statyki budowli wtedy jeszcze nie były znane, niemniej intuicja ówczesnych mistrzów, połączona z doświadczeniem była duża. Właściwe zabalastowanie mostu zwiększało jego stabilność i mogło być skuteczne. O powodzi z roku 1698 zachował się następujący zapis: "W same wielkanocne święta [30 - 31 III] brać poczęła nasza rzeka, którązowią Wartą, i tak bardzo rozlała, aż poręcza z mostu Wielkiego wszystkie zniosła idąc na Waliszewo, także Między Mosty, także most Wielki na Miasteczko idąc poznosiła i balki. Także pali wybiły różne drzewa 30. W tejże powodzi w kościele farnym Maryi Magdaleny groby się pozawalały, ławy pomieszała woda." XVIII-to wieczną historię mostu można odczytać z zachowanych planów miasta. Most ten widoczny jest na perspektywicznym widoku Poznania wykonanym w roku 1704 po oblężeniu Poznania przez wojska szwedzkie. Na pochodzącym z roku 1728 planie pisarza miejskiego Rzepeckiego mostu Łacina nie ma. Zaznaczona jest jedynie kreskowana droga przez Wartę. Jest to najprawdopodobniej bród lub przejazd promem. W roku 1725 Poznań doznał wielkich zniszczeń w wyniku huraganu. Zerwane zostały między innymi wieże ratusza i kościoła farnego. Nie można wykluczyć, że zostały również zniesione mosty. N a planie nie ma także innego spośród najważniejszych dla miasta mostów - mostu przez Wartę przy Bramie Wielkiej. Na pochodzącym z roku 1734 "Plan de Posen" mostu przy Bramie Wielkiej jeszcze nie ma, ale most Łacina jest już odbudowany. Świadczy to o ważności tego mostu i zapobiegliwości władz miejskich. Fot. 78. Panorama Poznania 1740. Na pielWszym planie most Łacina. Świeżo odbudowany most utrzymał się zaledwie kilka, w najlepszym razie osiem lat i ponownie został zerwany przez powódź w roku 1736. W raporcie z wizji przedmieść i wsi miejskich dokonanej dnia 6 lipca 1737 czytamy: "Most ten Wielki od Grobli na Miasteczko idący nowym znacznym sumptem reparowany i wybudowany, który powódź totaliter zniosła była." W bardzo krótkim czasie most został odbudowany. Most Łacina na panoramicznym widoku Poznania wykonanym około roku 1740 przez F.B. Wernera jest pokazany bardzo wyraźnie. Konstrukcja mostu, jak dotąd drewniana robi wrażenie nowej i solidnie zbudowanej. Podpory mają solidne izbice od strony górnej wody. Werner swoją panoramę Poznania rysował w okresie letnim - widoczne są korony drzew. W grudniu stan mostu był już mniej imponujący. W raporcie z lustracji Poznania dokonanej 29 grudnia 1740 roku odnotowano: "Na ostatek przyszedłszy do mostu Wielkiego na Miasteczko idącego rzeka po kilka razy wylewająca brzeg do miasta na 20 z okładem łokci zelWała i tamę, przez co i most w wielkim jako też i Grobla niebezpieczeństwie. To tedy zaczęte do wywożenia gruzy, actu miasto na to miejsce chcąc zmocnić i stwierdzić brzeg rzeki, wywozić każe do przyszłej tamy i mostu reparacyi. " W 1747 roku W. Graff namalował obraz "Św. Florian", z widokiem miasta Poznania w tle. Widoczny tutaj most jest najprawdopodobniej mostem Łacina. Jest to chyba ostatni widok tego mostu. Na pochodzącym najprawdopodobniej z roku 1772 "Plan von der Stadt Posen", sporządzonym przez geodetę niemieckiego von Geyera w czasie krótkotrwałej okupacji Poznania przez wojska pruskie w okresie I rozbioru Polski, zaznaczone są tylko przybrzeżne części mostu. Most został zerwany przez wielką wodę w roku 1771. Stan mostu w okresie poprzedzającym jego zniszczenie był, delikatnie mówiąc, nienajlepszy. W opisie z wizji mostów w mieście Poznaniu, dokona Andrzej Ryżyński Fot. 79. Plan Geyern 1772. Widać przyczółki zerwanego mostu Łacina. nej w dniu 31 października 1765 roku przez szlachtę i woźnego grodzkiego w obecności szafarzy miejskich jest odnotowane: " 1. Naprzód idąc z Wodnej ulicy na Garbary widzieliśmy most, który wielkiej tak w blochach, brukach i palach potrzebuje reparacyi. 2. Idąc z Garbar na Groblę widzieliśmy drugi most na rzece Warcie stojący, który wzajemnie osobliwie na palach iblochach, balkach i bruku nagłej potrzebuje reparacyi. 3. Idąc z Grobli ku kościołowi św. Rocha widzieliśmy trzeci most Wielki nazwany, 320 przeszło kroków w sobie mający, który osobliwie na palach ze wszystkim zły i w balkach i blochach nagłej i wielkiej potrzebuje rep aracyi " Most Wielki bardzo ucierpiał w roku 1771 podczas walk konfederatów barskich z okupującymi Poznań wojskami rosyjskimi. Nadwątlony most zniosła woda najprawdopodobniej w jesieni roku 1771. Most Wielki, zwany też Łacina, miał duże znaczenie dla miasta, ale również przez ułatwienia transportu, dla kraju. Zainteresowała się nim także Komisja Dobrego Porządku. W "Treści ustaw dla miasta J.K. Mci Poznań przez Komissyą J. K. Mci Dobrego Porządku Województwa Poznańskiego w Roku 1780 uchwalonych" czytamy: "Most na rzece Warcie. Most wielki na rzece Warcie za Przedmieściem grobla zwanym, tak dla powszechney przejeżdżających wygody, iako też dla powiększenia dochodów mieyskich za koniecznie potrzebny będąc uznany, gdy do wystawienia iego miasto sposobności nie okazało, ani żadna nie znalazła się kompania; zalecony iest magistratowi stosunek obmy Fot. 80. Studium do projektu regulacji Warty 23 mąja 1889. Przewidywano budowę mostu nad Tamą Berdychowską (koło Cav. Boyen) około 200 m poniżej dawnego mostu Łacinaślenia sposobów w dalszym czasie do wystawienia takowego mostu. Niżli zaś będzie wystawiony, magistrat na ostatni dzień Października 1780 roku prom do przewozu wyrobić i on utrzymać ma, z wybieraniem opłaty za przewożących się". Kraj chylił się ku upadkowi i wskazania Komisji Dobrego Porządku nigdy nie zostały spełnione. 31 stycznia 1793 roku Poznań zajęły wojska pruskie, a 4 lipca tegoż roku "dobrowolnie" rozwiązała się polska magistra tura. Prusacy nie byli zainteresowani odbudową mostu. Od 1815 zajęli się koncepcją budowy twierdzy i w 1828 rozpoczęli jej budowę. Droga przez przedmieście Grobla została przecięta fortyfikacjami a miejsce, w którym znajdował się most znalazło się poza obszarem twierdzy. Warta w miejscu dawnego mostu została spiętrzona przez należącą do urządzeń fortyfikacyjnych tamę Berdychowską. Przez cały XIX wiek nie uregulowana Warta była przyczyną corocznych powodzi. Odpływ wód utrudniały tamy Berdychowską i Garbarska, będące elementami fortyfikacji. Do planów regulacji Warty na terenie Poznania przystąpiono dopiero po wielkich powodziach w latach 1888 i 1889. Na planie regulacji Warty datowanym 23 maja 1889 widać odręcznie naniesiony most przez Wartę nad Tamą Berdychowską, która grodziła koryto Warty około 200 m poniżej dawnego mostu Łacina. Fortyfikacje uznawano w tym czasie jeszcze jako nienaruszalne. Andrzej Ryżyński 3. Most św. Rocha Rozbiórkę XIX wiecznych fortyfikacji miasta Poznania rozpoczęto w 1902 f. Po rozebraniu umocnień zamykających Groblę aktualna stała się znowu przeprawa mostowa przez Wartę na śladzie dawnego mostu Łacina. Trasą wylotową z centrum miasta stała się teraz ulica Mostowa wybudowana na zasypanym korycie tzw. Zgniłej Warty. Dnia 8 listopada 1911 uroczyście założono kamień węgielny pod nowy most, nazwany teraz mostem św. Rocha (Rochus Briicke) i rozpoczęto energiczne roboty. Równocześnie prowadzono intensywne roboty ziemne tworząc rampy dojazdowe do budowanego mostu. Nowy most oddano do użytku dnia 18 czerwca 1913 roku. Podczas 17-tu miesięcy pobudowano pięcioprzęsłowy most o długości 220 m i szerokości 12 m, który służy Poznaniowi do dzisiaj, a jego przygoda z historią ogranicza się do przęsła nurtowego. Przęsło nurtowe o rozpiętości 75 m wykonano jako konstrukcję stalową w formie jezdni podwieszonej do stalowego łuku. N ad terenami zalewowymi, z każdej strony rzeki, pobudowano po dwa przęsła sklepione trójprzegubowe o rozpiętości w świetle podpór wynoszącej 29,3 m. Należą one do starszych z zastosowanych w technice mostów z betonu zbrojonego. Przęsła z tego materiału w czasie budowy nowego mostu zaliczyć można do konstrukcji w owym czasie śmiałych i nowoczesnych. Jak dotąd są one w wystarczająco dobrym stanie technicznym i pomimo przeżyć wojennych mogą nadał spełniać swoje zadanie. Mniej szczęścia miała konstrukcja przęsła środkowego nad nurtem rzeki. W dniu 5-go września 1939 o 5.00 rano została razem z mostami Chwaliszewskim, Chrobrego, Sródeckim i mostami kolejowymi przy elektrowni i w Dębinie wysadzona przez wycofujące się wojsko polskie. Krótko po zajęciu Poznania przez wojsko niemieckie, niemieccy saperzy, około 10 m. powyżej zniszczonego mostu św. Rocha, zbudowali nowy most drewniany. Otrzymał nazwę "Major-Schweizer- Briicke" od nazwiska poległego w wojnie oficera pułku saperów odbudowujących most. Wczesną wiosną 1940 roku został zerwany przez krę lodową. Stan wody doszedł wtedy do poziomu góry jezdni mostu. "Major-Schweizer- Briicke" nie został już odbudowany. Jeszcze wiosną 1940 naprawiono, w konstrukcji drewnianej, brakujące przęsło mostu św. Rocha. Przęsło to wytrzymało aż do oblężenia Poznania, kiedy to znowu zostało zniszczone. W marcu 1945 roku odbudowano je ponownie, nadal jako drewniane. Swoje obecne kształty otrzymał most św. Rocha w roku 1949. Odbudowano wtedy przęsło nurtowe mostu jako konstrukcję stalową podobną do starej oryginalnej, ale delikatniejszą i bardziej elegancką. Różnica wynikła ze schematu statycznego wykorzystanego do obliczeń konstrukcji. Dawne przęsło środkowe mostu, odpowiednio do stanu wiedzy owego czasu, było zbudowane jako dwa stalowe łuki, do których podwieszona była jezdnia. Łuki miały przekrój zwiększający swoją wysokość w środku rozpiętości. Nazwisk projektanta mostu i jego budowniczych nie udało się ustalić. Podobnie jak nieznane są nazwiska budowniczych średniowiecznego mostu Łacina. Fot. 81. Most św. Rocha 1924. Fot. 82. Most św. Rocha 1993. Andrzej Ryżyński I\. 7go Ar. rrrJ\ Ryc. 10. Schematy statyczne przęsła nurtowego: a. do 1939, b. od 1950. Ryc. 11. Widok i przekrój podłużny mostu św. Rocha wg projektu prof L. Ballenstedta 1950. Istniejąca obecnie konstrukcja przęsła nurtowego mostu św. Rocha wykonana została w latach 1949-1950 wg projektu prof. Lucjana Ballenstedta, znakomitego poznańskiego budowniczego mostów. Odbudowa i przyjęcie właściwego rozwiązania konstrukcyjnego dla nowego przęsła środkowego, obciążone były trudnościami wynikłymi z zachowania równowagi sił poziomych. Rozpór poziomy sklepień betonowych przęseł zewnętrznych, przez 10 lat nie był równoważny. Spowodowało to przesunięcie każdej z podpór przynurtowych o około 2 cm. Skutkiem tego było rozwarcie się przegubów w trójprzegubowej konstrukcji sklepień i ugięcie sklepień. N owa konstrukcja wykonana została jako dwa dźwigary wzmocnione wiotkimi łukami. Nie jest to klasyczne rozwiązanie Langera wewnętrznie zrównoważone. Rozpór łuku przekazano na podpory dla zrównoważenia rozporu sklepień. Konstrukcję stalową odbudowywanego przęsła wykonał Konstal Chorzów. W całości wykonana jest jako nitowana. Do montażu konstrukcji wykorzystano dotychczas istniejące przęsło drewniane. Roboty montażowe oraz roboty nad wyposażeniem mostu, a także remont przęseł sklepionych, wykonało Regionalne Kierownictwo Odbudowy Mostów Drogowych w Płocku. N azwiska kierownika budowy dotąd nie udało się ustalić. N adzór inwestorski pełnili mgr inż. Władysław Pajchel i inż. Wiktor Stachowiak. Roboty zakończono w roku 1950. Po odbudowie przęsła środkowego dokonano regulacji sklepień przez rozparcie zworników i zamknięcie środkowych przegubów. Filary i przyczółki mostu wykonane są z betonu i oblicowane kamieniem. Fundamenty oparte są na drewnianych palach. Fot. 83. Prof. Ballenstedt (w środku widziany z boku) podczas odbudowy mostu św. Rocha w 1950 r. Czwarty od lewej inż. Wiktor Stachowiak. Konstrukcja głównego przęsła mostu, do dzisiaj uznawana jako nowoczesna, charakteryzuje się delikatną i lekką linią łuku. Nie widać tego przechodząc przez most ani z małej odległości. Urok tego mostu widać, kiedy patrzy się na niego z sąsiadującego z nim mostu Królowej Jadwigi. Most św. Rocha ma spokojną i elegancką sylwetkę. Cztery sklepione przęsła betonowe są w dobrej harmonii ze stalową konstrukcją przęsła nad nurtem rzeki. Stan techniczny mostu zezwala na jego dalsze użytkowanie. BIBLIOGRAFIA 1. Dokumentacja techniczna mostu św. Rocha (fragmenty). Archiwum Instytutu Inżynierii Lądowej Politechniki Poznańskiej. 2. Dzieje Poznania do roku 1793. Praca zb. pod red. J. Topolskiego. Warszawa- Poznań 1988. 3. Księga Pamiątkowa miasta Poznania. Poznań 1929. 4. Relacje inż. Wiktora Radlika, technicznego współpracownika prof. L. Ballenstedta w latach 1945-1955. 5. Zbiór planów miasta Poznania. Kopie w posiadaniu autora. 6. Lustracje i opisy miasta Poznania z XVI - XVIII wieku. Przygotował do druku M.J. Mika. Polskie Towarzystwo Historyczne. Poznań 1960. Fot. 82 wykonał A. Ryżyński