POZNAŃSKA MATKA BOSKA ZE SKĘPEGO MAŁGORZATA MACISZEWSKA T eżące w Ziemi Dobrzyńskiej miasteczko Skępe znane jest jako ośrodek kultu ..Lmaryjnego skupionego wokół łaskami słynącej figury Matki Boskiej, zwanej Matką Boską Skępską, a także Królową Mazowsza. Maria przedstawiona jest jako dziewczynka, nieco pochylona w prawą stronę, trzymająca złożone ręce i ubrana w luźno opadający płaszcz. Ze względu na tego rodzaju przedstawienie Matka Boska Skępska zwana jest Służebnicą Pańską. W 1755 roku figura Marii została ukoronowana i zapewne wówczas u jej stóp pojawił się półksię. l zyc. Na cokole drewnianej figury Królowej Mazowsza wyryta jest data 1496. Wedle tradycji rzeźba w tym właśnie roku została przywieziona do Skępego z Poznania. Jej pojawienie się w Skępem było znaczącym momentem w rozwoju kultu maryjnego, ale to nie przywiezienie rzeźby z Poznania ten kult zapoczątkowało. Chcąc odkryć jego "prahistorię" warto sięgnąć do kronik powstałego w Polsce w 1453 roku zakonu bernardynów, a to z tego względu, że w 1498 roku bracia przybyli do Skępego i zaczęli pełnić rolę opiekunów tworzącego się sanktuarium. Zaprosił ich współwłaściciel Skępego dziekan gnieźnieński, a od 1505 roku biskup chełmski, Mikołaj Kościelecki. W 1511 roku biskup poświęcił ufundowany przez siebie kościół i klasztor bernardynów. Kościół otrzymał wezwanie Zwiastowania Najświętszej Marii Panny i właśnie w nim po dzień dzisiejszy znajduje się figura Matki Boskiej Skępskiej. 2 Autorem najstarszego opisu wydarzeń mających miejsce w Skępem przed przywiezieniem figury Matki Boskiej jest pierwszy kronikarz bernardyński Jan z Komorowa (zm. 1536), do którego dzieła odwołują się praktycznie wszyscy zajmujący się historią polskich franciszkanów obserwantów. 3 Jan z Komorowa wstąpił do zakonu w 1494 roku, a więc wówczas, gdy w Skępem obserwowano już niezwykłe zjawiska. Piastując różne funkcje zakonne, trzykrotnie będąc przełożonym prowincji polskiej Jan z Komorowa znał dobrze źródła i tradycje Ryc. 1. Figurka Matki Boskiej w kościele pobernardyńskim w Skępem. Fot. 1. Langda dotyczące bernardynów. Swą kronikę napisał po roku 1532, będąc już na zakonnej emeryturze. 4 Przedstawiając wydarzenia, których efektem było powstanie w Skępem ośrodka pielgrzymkowego Jan z Komorowa nie wspomniał jednak o interesującej nas figurze Matki Boskiej. Jej dzieje opisał w 1533 roku mało znany zakonnik Bernardyn z Szamotuł (zm. 1538).5 Jego praca nie zachowała się, natomiast często i w sposób bezpośredni powoływał się na nią bernardyn Szymon z Poznania (zm. 1623), autor dobrze ocenionej przez znawcę dziejów bernardyńskich ks. Kamila Kantaka kroniki konwentu skępskiego. Szymon napisał ją zapewne po roku 1612 i zatytułował "Topographia coenobii Skąpensks". 6 Obok wiadomości podanych przez Bernardyna z Szamotuł, Szymon z Poznania wziął pod uwagę informacje zawarte w powstałym u schyłku XVI wieku rękopisie bernardyńskim, będącym zbiorem dziejów poszczególnych klasztorów. 7 Rękopis ten będę w skrócie zwać "Topographia specialis", zaś pracę Szymona z Poznania "Topographia" . Małgorzata Maciszewska Rozpoczynając opis wydarzeń, które na przełomie XV;XVI wieku doprowadziły do powstania w Skępem sanktuarium maryjnego warto zwrócić uwagę na scenerię, w której się działy. Skępe, choć od 1455 roku miało prawa miejskie, od 1453 roku parafię, w rzeczywistości było położoną z dala od wielkich szlaków osadą, zaś same zajmujące nas zdarzenia działy się poza formalnymi granicami miasteczka, na obszarze nazywanym później Wymyślin. Cudowne zjawiska zachodziły w miejscu otoczonym gęstym lasem, bagnami, leżącym w pobliżu jeziora. 8 Wedle opowieści wzmiankowanych przez ks. Jana Kry tosika wspomniane jezioro łączono z istnieniem świątyni pogańskiej, później miał w nim zatonąć kościół, czego dowodem był rozlegający się z głębi wód dźwięk dzwonów. Ze względu na swe położenie klasztor bernardynów w Skępem nazywany bywał w źródłach zakonnych konwentem eremickim. 9 Rzeczy niezwykłe zaczęły dziać się w Skępem przed rokiem 1495, ale dokładnie nie wiadomo kiedy. Wymienieni przeze mnie kronikarze wspominają o leżącym przy drodze wielkim kamieniu, który jak napisał Jan z Komorowa był ,,(...) insignatus crucibus intus et extra (...)".10 Najwięcej uwagi poświęcił kamieniowi autor "Topographiae specialis". Według niego głaz ów miał znajdować się na terenie, na którym kiedyś Krzyżacy toczyli walki z pogańskimi Prusami i na którym spoczywały zwłoki poległych rycerzy chrześcijańskich. Kamień zwracał uwagę przechodzących pasterzy, którzy widzieli wokół niego niebiańskie światło i słyszeli słodki śpiew. Wedle pisarza bernardyńskiego wierzyli oni, że są to oznaki obecności Matki Bożej, która na kamieniu pozostawiła ślady swych stóp. Z uświęconego w ten sposób kamienia wypływała woda mająca właściwości lecznicze. Nie wiadomo, kiedy to wszystko się działo, ale zapewne przed rokiem 1495. ll N a ten właśnie rok początek wydarzeń zachodzących przy kamieniu datował Jan z Komorowa, wiążąc je z panoszącą się wtedy zarazą. Szczególnie mocno odczuwali ją mieszkańcy Bydgoszczy, Gniezna, Płocka, Płońska, Poznania, Warszawy, a także i Skępego. We wrześniu, a więc w miesiącu, w którym zarazy osiągały swe apogeum, w pobliżu kamienia pewien człowiek ujrzał Matkę Boską. Tak to opisał Jan z Komorowa: "Et quidam devotus, licet pauper, post aliquot arinos pro re certa dixit, se vidisse beatam Virginem circa prefatum lapidem eidem dicentem, quia hic locus acceptus erit Deo et michi et volo hic habere quosdam religiosos, filio meo gratos. ,,12 Tak więc dowiadujemy się, że miejsce w pobliżu kamienia zostało wybrane przez Boga i Marię, a zgodnie z życzeniem tej ostatniej winni się na nim pojawić "quosdam religiosos" , a więc bliżej nie znani zakonnicy. W późniejszych źródłach dowiadujemy się, że człowiek, któremu ukazała się Matka Boska był Janem, kuśnierzem z Pobiedzisk, miasta leżącego w odległości ok. 150 km od Skępego, między zajętymi zarazą Gnieznem i Poznaniem. W tej wersji wydarzeń kuśnierz po raz pierwszy ujrzał Matkę Boską u siebie w Pobiedziskach i wówczas nakazała mu Ona udanie się do miejscowości, w której leżał kamień. Przy nim Maria ukazała się kuśnierzowi po raz wtóry i w tym punkcie spotykają się relacje Jana z Komorowa i późniejszych kronikarzy. Jednak tylko wedle tych ostatnich Matka Boska nakazała Janowiodwiedzenie właścicieli Skępego i powiedzenie im, że w miejSCU objawienia mają wznieść kościół. W tym miejscu narracji kończy się rola Jana z Pobiedzisk. "Topographia specialis" podała, że po opowieści Jana za sprawą biskupa Mikołaja Kościeleckiego została wystawiona skromna, drewniana kaplica pod wezwaniem Zwiastowania. Istnienie kaplicy odnotował również Jan z Komorowa, ale nie łączył jej powstania z osobą biskupa. 13 Tymczasem wieść o objawieniu się Matki Boskiej rozchodziła się, zapewne nabierając znaczenia ze względu na czas zarazy. W miejscu ukazania się Marii zaczęli pojawiać się wierni, ale nie wiemy ilu ich było, skąd pochodzili, jak zachowywali się dostrzegając wielki kamień. Jan z Komorowa napisał o ludziach ,,(...) qui vota ad illum locum in infirmitatibus et suis necessitatibus persolvebant, a suis infirmitatibus curabantur(...)". 14 Nie jest zupełnie jasne, czy chorzy odzyskiwali zdrowie w pobliżu miejsca objawienia, czy też przybycie do niego było wypełnieniem wcześniej złożonego ślubu. Można też postawić pytanie, czy przybywanie do Skępego stało się szybko popularne z powodu panowania zarazy, czy może było kontynuacją starszej teraz odnowionej tradycji związanej z obecnością wielokrotnie wspominanego już kamienia. Charakterystyczne jest to, że początkowo wierni przybywali do miejsca, w którym nie było przedmiotów kultu chrześcijańskiego, a wskazówką mówiącą, że trafili właściwie był wielki głaz. Stytuacja ta uległa jednak zmianie jeszcze w 1495 roku, kiedy to jak napisał Jan z Komorowa ,,(...) eodem anno in eodem loco erigitur crucifixi imago, ut michi, qui hec scripsi referabat vir bonus et conscienciosus ac fidelis, qui, ibi presens aderat, ymo preerat laborantibus". 15 Nie wiemy, kto brał udział w stawianiu krzyża, ani kim był "vir bonus" rozmawiający z Janem z Komorowa, który w Skępem nigdy nie był. Człowiek ten przekazał kronikarzowi jeszcze jedną informację, którą on przedstawił w następujący sposób: "Tunc temporis convenerat ultra centum homines sua vota exsolventes, inter quos duo demoniaci ducebantur, qui videntes prefatum locum, fugere per borram ceperunt, tandem conprehensi su nt per consanguineos et adducti clamare ceperunt, quia adurerentur a Virgine, et dicere, quod un brevi hic fient quidam religiosi nudipedes et hunc locum nunquam sacerdotes seculares possidebunt, sicut in Syepercz et statim penes eandem crucem noviter infixam a demonio liberati sunt(...)". 16 Widzimy więc, że w roku 1495, po postawieniu krzyża przybyła do Skępego grupa licząca ponad sto osób. Użycie przez kronikarza sformułowania "sua vota exsolventes" pozwala przypuszczać, że wędrówka do Skępego była dla tej setki ludzi wypełnieniem wcześniej złożonych ślubów. Jest też prawdopodobne, że wspomniana grupa składająca się z ludzi, którzy uciekli z miast przed zarazą i w Skępem dziękowali za uniknięcie morowego powietrza. W narracji Jana z Komorowa głównymi postaciami kompanii przybyłej do Skępego byli dwaj ludzie opętani przez demony. Przywróceni oni zostali do stanu normalnego znajdując się w pobliżu krzyża, ale wcześniej uciekać zaczęli już na sam widok szczególnego miejsca. Choć wkrótce przed uzdrowieniem i jak zaznaczył Jan z Komorowa kierowani przez Matkę Boską, to właśnie dwaj Małgorzata Maciszewskaopętani zapowiedzieli przybycie do Skępego "bosych zakonników". Opisując widzenie Jana z Pobiedzisk Jan z Komorowa stwierdził, że Matka Boska życzyła sobie, aby do miasteczka przybyli zakonnicy. Teraz kronikarz mówi o "bosych zakonnikach", wskazując tym samym na braci z rodziny franciszkańskiej, do której należą bernardyni. W cytowanym wyżej fragmencie kroniki można dostrzec ślady napięć istniejących między zakonnikami a klerem świeckim. Owe napięcia miały wymiar lokalny i łączyć je można z wydarzeniami, które w 1483 roku miały miejsce w odległym od Skępego o ok. 20 km Sierpcu. Otóż w czasie zarazy Matka Boska ukazała się Andrzejowi, klerykowi sierpeckiemu i powiedziała mu, że morowe powietrze skończy się w momencie, gdy w miejscu objawienia stanie kościół. Zbudowano kaplicę w roku 1484 i dano jej wezwanie Wniebowzięcia. Nie wiadomo w jaki sposób, a przypuszczać można, że w niezwykły, w kaplicy bardzo szybko znalazła się drewniana figura Matki Boskiej, a biskup płocki Piotr z Chodkowa poświadczył prawidłowość rozwijającego się kultu. 17 Być może na początku XVI wieku, po powstaniu konwentu bernardyńskiego ośrodki pątnicze w Skępem i w Sierpcu zaczęły stanowić dla siebie konkurencję. Tego rodzaju fakt tłumaczyłby pojawiającą się w kronice Jana z Komorowa nutę niechęci do kleru sierpeckiego. Warto dodać, że kult Matki Boskiej Skępskiej został oficjalnie poświadczony dopiero w XVIII wieku, zaś samo Skępe jako ośrodek miejski zdecydowanie ustępowało średniowiecznemu Sierpcowi. Pozostawiliśmy Skępe w momencie, gdy w miejscu objawienia Matki Boskiej był kamień, krzyż, może kapliczka z wotami, ale nie było żadnego przedmiotu wiążącego się bezpośrednio z kultem maryjnym. Sytuacja uległa zmianie w roku 1496, kiedy to do Skępego przywieziona została ze stolicy Wielkopolski drewniana figura Matki Boskiej. Ciekawe jest to, że Jan z Komorowa odnotowując cuda dziejące się za sprawą Marii nie wspomina o obecności Jej figury, którą przecież opiekowali się jego współbracia zakonni. Tymczasem znalazła się owa figura w Skępem za sprawą dziewczynki z rodziny Kościeleckich. Być może była nią bratanica biskupa Mikołaja Kościeleckiego, córka Jana ze Skępego, kasztelana kruszwickiego i dobrzyńskiego. 18 Dziewczynka od dłuższego czasu chorowała i nie mogła się poruszać. Rodzice po usłyszeniu negatywnych opinii medyków zdrowie córki powierzyli Matce Boskiej i wraz z dziewczynką udali się do kaplicy stojącej w miejscu objawień. Jeśli przyjmiemy, że udawali się tam ze skępskiej siedziby Kościeleckich, to droga ich nie była długa, a już w jej połowie dziewczynka poczuła, że jest zdrowa i może chodzić. Jak obrazowo z XVII wieku opisał to P.H. Pruszcz ci, co nieśli małą Kościelecką na jej prośbę zdjęli ją z krzesła i dalej sama już powędrowała do kaplicy, w której dziękowała za odzyskanie zdrowia. 19 Nie jest jasne skąd powstał pomysł szukania figury Matki Boskiej w Poznaniu, czy mamy tu do czynienia z Jej interwencją i nakazaniem Kościeleckim udania się do tego miasta, czy też był to pomysł szczęśliwych rodziców wypełniających może uczyniony wcześniej ślub. W tym drugim przypadku wyprawa do Poznania byłaby podróżą po wotum. Fakt wyboru tego właśnie miasta, a nie któregoś z bliżej położonych ośrodków nie posiadających artystówrównych poznańskim świadczyłby o tym, że poszukiwano dla Matki Boskiej daru cennego i szczególnego. W Poznaniu Kościeleccy odwiedzając kolejne warsztaty snycerskie nie mogli znaleźć stosownego wizerunku Marii, co pośrednio może wskazywać, że jednak Matka Boska ukazała się dziewczynce i opisała, jak ma wyglądać będący wotum Jej obraz. Tak czy inaczej owo poszukiwanie zdaje się być swego rodzaju zapowiedzią niezwykłości wizerunku Marii. Kościeleccy - co można przewidzieć - znaleźli go u ostatniego z odwiedzanych artystów, których w piętnasto wiecznym Poznaniu było kilkunastu. On sam stwierdził jednak, że wybranej przez Kościeleckich figury nie wykonał i nigdy jej nie widział, w związku z tym, nie wziął na nią zapłaty.20 Tak więc mimo współcześnie wyrażanych opinii łączących wykonanie figury Matki Boskiej Skępskiej z poznańskim ośrodkiem snycerskim, w naszej opowieści jej twórca pozostaje nieznany.21 Ten brak wiedzy na temat wykonawcy figury i sposobu, w jaki znalazła się ona u poznańskiego artysty jest znaczącym elementem świadczącym o jej niezwykłości. Figura mająca być wotum, wyrazem podziękowania za odzyskanie zdrowia okazała się być figurą cudowną. W średniowieczu wizerunki Matki Boskiej uznawane za cudowne bywały znajdowane przez anioły, spostrzegane na drzewach, łąkach, przypływały wodą.22 W naszym przypadku obraz Marii nie pojawił się w otoczonym lasem miejscu Jej objawień, a niezwykłość zakradła się do prozaicznej czynności, jaką było kupowanie figury u poznańskiego artysty. Warto zwrócić uwagę, że mimo cudowności będąca jednak wotum figura przedstawia Matkę Boską - dziewczynkę, a więc osobę w wieku być może podobnym do tego, w jakim była uzdrowiona "puella" Kościelecka. Pisarze bernardyńscy z przełomu XVI/XVII wieku wspominali w sposób ogólny, że ludzi wątpiących w obecność Matki Boskiej w miejscu koło kamienia spotykały kary. Miało się to dziać jeszcze przed pojawieniem się tam figury przywiezionej z Poznania. 23 Relacje o podobnych wydarzeniach mających miejsce po tym fakcie są już bardziej konkretne. Autor "Topographiae specialis" wspomina o kapłanie imieniem Mikołaj, który za karę, że podważał prawdziwość objawienia i cudów oślepł. W efekcie do końca życia nie mógł czytać Mszy.24 Jan z Komorowa, nie dostrzegający niezwykłej figury/ ale piszący o obecności Matki Boskiej w kapliczce opowiedział o plebanie ze Skępego, który twierdził, że głosy śpiewające w tejże kaplicy Mszę i Te Deum nie należą do aniołów, tylko do diabłów. Mówiąc to pleban przejeżdżał obok kaplicy i dotknął ją nogą, jakby chcąc uderzyć w jej ściany. W tym momencie poczuł ból w nodze, przestał chodzić i dopiero, gdy obiecał odśpiewać Mszę w skępskiej kapliczce, odzyskał zdrowie. Złożony ślub wypełnił. Już po tym wydarzeniu tego samego księdza pleban z Sierpca zapytał o to, czemu nie zniszczy szczególnej kaplicy. Po postawieniu tego pytania, według Jana z Komorowa będącego bluźnierstwem, pleban sierpecki padł na ziemię z okropnym wrzaskiem, a później stracił władze umysłowe. Podobnie jak duchowny ze Skępego, tak i pleban sierpecki powrócił do zdrowia, a wypełniając ślub wraz z innymi Małgorzata Maciszewskakapłanami w znanej nam kaplicy odśpiewał Mszę.25 Po raz wtóry dostrzegamy niechęć Jana z Komorowa do kleru świeckiego, ale dla nas ważniejsze jest to, że w relacji dotyczącej wątpiących plebanów pojawił się nowy typ cudów dziejących się za sprawą Matki Boskiej, której figura znajdowała się już wówczas w kaplicy. Dotychczas za Jej pośrednictwem ludzie odzyskiwali zdrowie, pozbywali się kłopotów, a teraz okazało się, że może zdarzyć się również cud kary. Zauważyć warto, że choroba będąca karą dotykała te części ciała plebanów, przy pomocy których obrazili oni Matkę Boską. Opisane do tej pory wydarzenia działy się bez obecności bernardynów. Na zaproszenie Mikołaja Kościeleckiego grupka braci pojawiła się w Skępem w 1498 roku, zaś konwent formalny, liczący dwunastu zakonników utworzono w 1509 roku. Widać więc, że nie w plebanie skępskim, a w bernardynach biskup Mikołaj upatrywał opiekunów tworzącego się w jego włościach ośrodka . l k 26 pIe grzym owego. Nie ma podstaw źródłowych, aby snuć wnioski dotyczące wpływu bernardynów na początkowy kształt kultu maryjnego rozwijającego się w Skępem na przełomie XV i XVI wieku. Bardzo niewiele dowiadujemy się od Jana z Komorowa, który odnotował dwa cudowne wydarzenia dziejące się już w czasach "bernardyńskich". Pierwsze związane jest ze sprawowaniem przez zakonników sakramentu pokuty. Otóż brat Błażej spowiadał człowieka szlachetnego rodu, który miał wroga. Tenże nieprzyjaciel chciał spowiadającego się ciąć mieczem, ale nagle stracił wzrok i zamiast człowieka ciął drzewo. To przyniosło mu opamiętanie. Odzyskał wzrok, zaś spowiednik pojednał zwaśnionych. N a koniec ten z nich, który był napastnikiem wyspowiadał się. Główną postacią drugiego zdarzenia była kobieta, która trzeciego dnia po śmierci ożyła i kierowana nakazem Matki Boskiej udała się do skępskiej kaplicy. Będąc już w Skępem kobieta miała powtarzać słowa pochwały dla braci, jakie zostały jej objawione, a także zwrócić ich uwagę na ludzi, których winni unikać. Najwięcej mówiła jednak o tych, którzy jeśli nie będą czynić pokuty, a więc przystępować do spowiedzi zostaną potępieni. 27 W przytoczonych dwóch opowieściach mamy do czynienia z cudami, które różniły się od tych dokonywanych wcześniej. Jest wśród nich cud największy - przywrócenia życia, ale można odnieść wrażenie, że kronikarz podkreślił znaczenie cudu moralnej odnowy. Mimo ingerencji boskiej środkiem, który jednak ją umożliwia jest sakrament pokuty i tym samym spowiednicy - w tym przypadku bernardyni - nabierają znaczenia jako osoby pomagające w przemianie moralnej. W wymiarze praktycznym opisane sytuacje zdają się wskazywać na aktywność duszpasterską bernardynów, a także na ich osadzanie się w Skępem, uzyskiwanie popularności wśród okolicznych mieszkańców. Dwa ostatnie cuda zamykają listę znanych nam ze źródeł bernardyńskich niezwykłych wydarzeń, jakie miały miejsce w Skępem na przełomie XV i XVI wieku. Pozostałe Jan z Komorowa podsumował jednym tylko zdaniem: "Multa prodia alia facta sunt et fiunt quasi infinita, sed hec breviter scripta sufficiant". 28 Owe "prodia", znaki cudowne, legły u podstaw istnienia ośrodka pielgrzymkowego działającego po czasy współczesne. Niestety, dla przełomu XV i XVI wieku nie ma materiałów pozwalających oceniać wpływ obecności przywiezionej z Poznania figury Matki Boskiej na rodzaj, zasięg kultu, który przecież później rozwijał się wokół tej właśnie figury. Konwent bernardyński spełniał rolę ośrodka pielgrzymkowego , ale też stał się nekropolią rodziny Kościeleckich. W 1518 roku zgodnie z życzeniem wyrażonym w testamencie w kościele bernardynów spoczęły zwłoki jego fundatora, biskupa chełmskiego Mikołaja Kościeleckiego. Wcześniej za sprawą biskupa w kościele bernardyńskim znalazły się doczesne szczątki jego rodziców i braci, przeniesione tu ze skępskiego kościoła parafialnego. 29 Chcę podkreślić, że nie ma na to dowodów, ale może właśnie w momencie związania się skępskiej linii Kościeleckich z bernardyńskim ośrodkiem pielgrzymkowym jej członkowie wprowadzili tradycję łączącą sprowadzenie figury Matki Boskiej z uzdrowieniem należącej do rodziny fundatorów dziewczynki. Początkowo tego rodzaju tradycja mogła mieć wymiar tylko lokalny, co tłumaczyłoby brak postaci dziewczynki u Jana z Komorowa, a występowanie jej dopiero w późniejszych źródłach bernardyńskich. Kończąc opowieść o okolicznościach towarzyszących sprowadzeniu z Poznania do Skępego figury Matki Boskiej chciałabym nawiązać do kwestii obecności kamienia, przy którym "wszystko się zaczęło". Istnienie kamienia, starszego od symboli chrześcijańskich jakie pojawiły się w jego pobliżu stanowiło dla zakonników pewien problem. Wraz z budową kościoła bracia postanowili kłopotliwy głaz ukryć. Tak o tym napisał Jan z Komorowa: ,,(...) iacuit quidam lapis circa viam, insignatus crucibus intus et extra, id est in omnibus fracturis eius in loco, ubi modo est porta claustri vel angulus templi circa portam et ibidem erat via modo autem in fundamento muri est positus propter distractionem, quam habebant fratres in officio divino propter sonitum ex fractione illius lapidis per peregrinos(...)". 30 Kronikarz zamurowanie kamienia tłumaczy tym, że zakonnikom przeszkadzał w modlitwach hałas, jaki czynili pielgrzymi odłupujący kawałeczki głazu. W średniowieczu stosowana była praktyka dotykania skał, grot, przedmiotów przy których ukazywały się postacie świętych. Odłupywano też fragmenty cudownych figur w ten sposób pozyskując surowiec do sporządzania leczniczych mikstur. 31 Z kolei w materiałach etnograficznych zebranych w drugiej połowie XIX wieku znajdujemy informacje o tym, że pielgrzymi zbierali okruchy kamieni poczytywanych za lekarstwo. Były to jednak kamienie szczególne, takie, na których widniały ślady stóp Matki Boskiej, świętych, czy też na których znajdowano ich wizerunki. Zdarzały się przypadki wmurowywania wspomnianych kamieni w ściany kościołów. 32 Ślady myślenia łączącego dzieje kamienia z obecnością przy nim Matki Boskiej odnajdujemy u autora "Topographiae specialis". Napisał on, że jeszcze przed ukazaniem się Matki Boskiej Janowi z Pobiedzisk, przy kamieniu płynęła mająca właściwości lecznicze woda, a na nim samym znajdowały się ślady stóp Marii. Jednak podobnie jak Jan z Komorowa tłumaczył dalej, że bracia musieli przykryć kamień ziemią ,,(...) ne simplices crederent in eo esse aliquid numinosusC)". 33 Wydarzenia jakie miały miejsce w Skępem na przełomie XV i XVI wieku są świadectwem zmian zachodzących w Polsce od schyłku XIV wieku, a zwią Małgorzata Maciszewskazanych z formowaniem się innego spojrzenia na to, czym jest mIejSCe święte, a więc potencjalny ośrodek pielgrzymkowy. Bernardyni stali się opiekunami miejsca kultu religijnego skupionego nie wokół grobu świętego czy relikwii, ale wokół figury Matki Boskiej. Jej cudowność wynikała zarówno ze sposobu wykonania i znalezienia figury, jak też złożyła się na nią pamięć o cudach związanych z objawieniem się Marii w Skępem. PRZYPISY 1 Klasztory bernardyńskie w Polsce w jej granicach historycznych. Dzieło zbiorowe pod redakcją ks. H E. Wyczawskiego OFM. Kalwaria Zebrzydowska 1985, hasło Skępe opr. o. W. Murawiec, s. 322-334; Katalog zabytków sztuki w Polsce. T. XI, Województwo bydgoskie. Z. 9, Powiat Lipnowski. Opr. R. Brykowski, I. Galicka, H. Sygietyńska, Warszawa 1968, s. 48-58; ks. W. Malej, Koronowane obrazy Matki Najświętszej w Polsce. Warszawa 1958, s. 26-27. 2 Klasztory bernardyńskie w Polsce..., s. 322-324. 3 Memoriale Ordinis Fratrum Minorum a fr. Joanne de Komorowo compilatum, wyd. X. Liske, A. Lorkiewicz. W: Monumenta Poloniae Historica, T. V, Lwów, 1888, s. 64-362 (dalej Jan z Komorowa, Memoriale). 4K. Kantak, Bernardyni polscy. T. I, Kraków 1933, s. 301. 5 K. Kantak, Sylwetki bernardynów poznańskich. Szymon z Poznania. W: Kronika Miasta Poznania 1933, s. 103. 6 K. Kantak, Sylwetki bernardynów..., s. 95-105. Archiwum Diecezjalne w Płocku. Rkps bez sygn. Topographia coenobii Skąpensis (dalej Topographia). 7 Archiwum Prowincjii Bernardynów w Krakowie. Rkps M-2, Topographia specialis feliciter incipit Provinciae Polonae anno Virginei Partus 1597 (dalej Topographia specialis). 8 Topographia specialis, s. 144. 9 ks. J. Krytosik, Krótka wiadomość o Skępem łaskami Najświętszej Panny wsławionym. Bez m. wyd. 1934, s. 9. 10 Jan z Komorowa, Memoriale, s. 283. 11 Topographia specialis, s. 144-145. 12 Jan z Komorowa, op. cit., s. 284. 13 Topographia specialis, s. 144-145. 14 Jan z Komorowa, op. cit., Memoriale, s. 284. 15 Ibidem. 16 Ibidem. 17 Z. Gawski, Sanktuarium Matki Boskiej Sierpeckiej. Warszawa 1983. ks. W. Krzyżanowski, Katedra płocka i jej biskupi. Płock 1877, s. 47. 18 Topographia, s. 15. Jan Kościelecki ze Skępego. PSB.T.14, s. 404 miał córkę Annę. Źródła zwą uzdrowioną dziewczynkę Zofią, córką kasztelana kruszwickiego; Zofia miała na imię córka wojewody kaliskiego Mikołaja Kościeleckiego (1485-1535), ale w roku 1496 nie było jej jeszcze na świecie. 19 Topographia specialis, s. 146. P.H. Pruszcz, Morze łaski Boskiey. Kraków 1740, s. 20-22. 20 Topographia specialis, s. 146. A. Karłowska-Kamzowa, Sztuka gotycka w Poznaniu. W: Dzieje Poznania do roku 1793.T.I, red. J. Topolski, Poznań 1988, s. 370-394. 21 Z. Kazanowska, Sanktuarium Maryjne w Skępem. Kalwaria Zebrzydowska 1992, s. 16. 22 A. Witkowska, Tradycje pątnicze w średniowiecznym Krakowie. Kwartalnik Historyczny, 1979, RLXXXVI, z. 4, s. 963-985. 23 Topographia specialis, s. 145. 24 Ibidem, s. 146. 25 Jan z Komorowa, op. cit., s. 284-285. 26 Klasztory bernardyńskie w Polsce..., s. 322-324. 27 Jan z Komorowa, op. cit, s. 285. 28 Ibidem, s. 285. 29 Klasztory bernardyńskie..., s. 324. 30 Jan z Komorowa, op. cit., s. 283-284. 31 A. Dupront, Pelerinages et lieux sacres. W: Encyclopaedia Universalis, T. XIV, Paryż 1985, s. 166-180. 32 M. Federowski, Lud białoruski na Rusi Litewskiej. Materiały zebrane 1877-1891 T. I, Kraków 1897, s. 321, 384. M. Baruch, Boże stopki. Archeologia i folklor kamieni z wyżłobionymi śladami stóp. Warszawa 1907, s. 16-42. 33 Topographia specialis, s. 145.