WARSZTATY ZŁOTNICZE SZULCÓW I KRUKÓW W XIX 1 XX WIEKU 55 W XIX wieku panowały raczej mody historyczne aniżeli style w tradycyjnym rozumieniu, które nie ominęły także biżuterii. Czerpiąc wzory z epok wcześniejszych lub mieszając różne elementy stylowe ze sobą uzyskiwano dość duży i zróżnicowany repertuar ozdób.Modne były zarówno ozdoby większe, w których dominowały kamienie szlachetne lub półszlachetne w oprawie kasetowej, jak i delikatniejsze - z motywem ażurowego rocaille lub kratki z cienkich drucików, na złączach których osadzano drobne jedno- lub wielokolorowe kamienie. Atrakcyjnymi ozdobami były kamee wprawiane w brosze, wisiory i pierścienie, także brosze i pierścienie w formie medalionów ze schowkami na pamiątki, jak też pierścionki z ułożonymi w formę bukietu kolorowymi kamieniami i perłami. Bukiety kwiatów na czarnym tle stosowano też w emalii. Modne były łańcuszki o różnej wielkości ogniwek noszone chętnie przez kobiety oraz breloki, służące jako wisiorki przy męskich zegarkach. Biżuterię zdobiono filigranem, grawerunkiem, granulacją a obok szlachetnego brylantu łagodzącego kontrasty barwne kolorowych kamieni i złota chętnie używano koralu oraz kryształu górskiego. Secesja wprowadziła do biżuterii nowe wysmuklę formy. I chociaż w Poznańskiem nic stała się obowiązującym stylem, to dzięki niej na nowo odkryto pierwotne właściwości rogu, kości słoniowej, emalii, bursztynu, macicy perłowej, srebra i pereł - materiałów które łączone ze sobą często tworzyły niepowtarzalne jakości estetyczne. Po przełomie wieków dominowały w biżuterii złoto i srebro, uzupełniane perłami i szlifowanymi kamieniami naturalnymi oraz miedź, mosiądz i stal sztucznie barwione. Do popularnych ozdób należały grzebienie, szpilki do kapeluszy, wisiorki na długich łańcuszkach, broszki podtrzymujące żaboty i klamry pasków. Mężczyźni nosili ozdobne guziki przy kamizelkach i mankietach, ze złota lub innych metali ale i niekiedy ze sztucznych kamieni. Prawdopodobnie Poznaniacy odwiedzający sklep Szulca mieli w czym wybierać, choć największym zainteresowaniem społeczeństwa cieszyły się "orły i herby polskie kolorowo emaliowane w broszkach, kolczykach, szpilkach do krawata oraz zegarki z orzełkiem"12. Dzieła Waleriana Szulca znajdowały uznanie nie tylko wśród codziennej klienteli. Na Prowincjonalnej Wystawie odbywającej się w Poznaniu przez miesiące letnie 1895 roku - wyroby Szulca zostały nagrodzone srebrnym medalem 13 . Prócz prowadzenia dobrze prosperującego warsztatu i sklepu zegarmistrzowsko-zlotniczego, Walerian Szulc utrzymywał bliskie kontakty z inteligencją, mieszczaństwem oraz ziemiaństwem wielkopolskim zarówno poprzez organizacje, w których wspólnie działali jak i przez stosunki handlowe. Zapewne jeszcze ojciec wprowadził Waleriana do Towarzystwa Przemysłowego - z czasem zaś Walerian został długoletnim prezesem Towarzystwa oraz stałym członkiem Komitetu Zjazdu Prezesów Towarzystw Przemysłowych. Od 188,6 roku należał do Rady Nadzorczej Banku Przemysłowców, ważnego polskiego organu kredytowego, a także czynnie udzielał się w pracach Komitetu Wyborczego na miasto Poznań 14 . Działalność w polskich organizacjach rzemic K. Gieszczyńska- Nowackaślniczo-kupieckich w okresie nasilonej walki polityczno-ekonomicznej między Polakami a Niemcami była równie ważna jak przynależność do innych stowarzyszeń, np. Koła Śpiewaczego oraz Związku Sokołów Wielkopolskich, do których Szulc należał. Walerian Szulc zmarł niespodziewanie w wieku pięćdziesięciu dwóch lat, pozostawiając wdowę Stanisławę Adamską, bratanicę znanego poznańskiego obywatela, przemysłowca i kupca Cyryla Adamskiego oraz synów Tadeusza, Zdzisława i Stanisława, których imiona wpisały się trwale w przedwojenną historię miasta. Kiedy 1901 roku umierał Walerian Szulc, w Poznaniu od sześćdziesięciu jeden lat działał i rozwijał się inny warsztat złotniczy, od otwarcia którego rozpoczęła się złotnicza historia rodziny Kruków. W 1840 roku na ulicy Wodnej 12 nikomu nieznany Leon Skrzetuski (18171893) otworzył niewielki warsztat złotniczy, składający się z małego lokalu frontowego z oknem wystawowym oraz dużej izby warsztatowej. Skrzetuski pobierał nauki w dobrej poznańskiej szkole, jaką był warsztat jednego ze znanych złotników pierwszej połowy XIX wieku - Karola Gustawa Blaua 15 . Jeszcze i dzisiaj oglądając srebrne przedmioty - dzieła złotników poznańskich pierwszej połowy XIX wieku (CA. Algrema, Blaua, E. Fiedlera) zachwycamy się ich kształtem i świetnym wykonaniem. Nie dziwi więc fakt, że złotnictwo poznańskie zajmowało przez szereg wieków bardzo wysoką pozycję. Trudności, z jakimi borykano się w okresie zaborów nie pozwalały na zbyt różnorodną produkcję. Po 1815 roku uruchomienie samodzielnego warsztatu przez Polaka wymagało odwagi i uporu. Nie wszyscy przecież byli synami "panów majstrów" lub mieli możliwości ożenku z ich córkami bądź wdową po pryncypale. Skrzetuski powoli i wytrwale tworzył fundamenty pod przyszłą firmę. Prócz drobnych usług dla ludności wykonywał przede wszystkim sprzęt liturgiczny dla polskiego duchowieństwa, pozyskiwał dzięki niemu stałe zamówienia i mógł bez większych przeszkód przetrwać zabory. Uzależnienie się od jednej warstwy odbiorców nakłada na wykonawcę pewne ograniczenia. W przypadku przedmiotów kościelnych przeznaczenie naczynia często sugerowało jego formę, poza tym kościół był silnie przywiązany do form tradycyjnych, stąd wiele przedmiotów wykonywano w stylu neogotyckim i neobarokowym. Najlepiej o poziomie i wykonawstwie prac wykonanych przez pracownię Skrzetuskiego zaświadczają one same - naczynie na oleje święte (srebro pozłacane) oraz dwa srebrne pacyfikały. W roku 1880 zamieszkał u stryja i rozpoczął naukę zawodu - siostrzeniec Skrzetuskiego, Władysław Kruk (1870-1933), syn Antoniego'6. Kiedy w 1893 roku Leon Skrzetuski zmarł, warsztat przejął miody i ambitny krewny. Początkowo pod szyldem "Skrzetuski i Kruk" a już wkrótce firmował wyroby własnym nazwiskiem, nadal specjalizując się w wytwarzaniu sprzętów liturgicznych dla kościoła. W 1897 roku Władysław Kruk poślubił Helenę Konopińską, córkę śremskiego kupca. Energiczna pani Krukowa pomagała mężowi prowad/ić złotnicze przedsięwzięcie, tym bardziej że po otworzeniu sklepu branży zlotniczo-zegarmistrzowskiej z wyrobami własnymi i firm obcych oraz po podnie