MALARZE POZNAŃSCY W XV W. I ICH CECHza pośrednictwem zięcia zabezpiecza dług 86 grzywien na część swej kamienicy w Rynku zaciągnięty od altarystów św. Marji Magdal eny 92 i sprzedaje dom przy Nowej Grobli Weronice Nollinej93. Gdy w r. 1487 teściowa zaciąga nowy dług 218 zł węg. na dom murowany w Rynku od Jerzego Welczyńskiego kanonika kościoła P. Marji in Summo, współdziała przy tej transakcji Schilling poręczając wraz z matką zwrot tego długu za kanonika Czepiela, który też ten dług w r. 1510 sam spłaca 94 . Pozostały po teściu handel suknem prowadzi wdowa z synem Jerzym sukiennikiem 95 a zapewne i zięć obok pędzla nie gardzi i łokciem, na przypuszczenie to bowiem naprowadza nas okoliczność, że w r. 1487 zastępca kanonika Czepiela Bartłomiej pleban ze Słupcy i Schilling imieniem żony odstępują zapasy sukna różnego rodzaju wartości 156 zł. węg. matce Małgorzacie, która zobowiązuje się wzamian za to spłacić wierzycielom całą tę sumę96. Z czasem doszedł Schilling do majątku i poczuł się na siłach, objawia bowiem ruchliwość w kupowaniu objektów miejskich. I tak w r. 1493 kupuje od Stefana Engelharta z Lipska i jego wspólników ogród niegdyś Mikołaja Wildy wraz z sadzawkami za bramą Wroniecką za 230 zł. węg. 9, w r. 1494 kupuje od Mikołaja Wildy kamienicę w Rynku, w której już poprzednio mieszkał, a nadto od swej teściowej folwark na Winiarach i ogród za ś. Wojciechem, zaś w r. 1497 dokupuje również od teściowej za pośrednictwem szwagra Jerzego Czepiela drugi folwark na Winiarach 98 . Stąd też od jego nazwiska i od tego czasu pochodzi niewątpliwie nazwa dzisiejszego Szeląga. Ten rozmach w kupowaniu zmusił go zapewne do zaciągnięcia w r. 1496 pożyczki na kamienicę w Rynku w wysokości 200 zł, węg. na 8 proc. rocznie u Jana Grodzickiego i Macieja złotnika, rajców poznańskich ". Po pewnej pauzie w interesach widzimy go znów, że w r. 1503 sprzedaje ogród na Winiarach 100, a w tymsamym roku pożycza znowu 204 zł. węg. na kamienicę w Rynku od altarzystów w Kościanie za czynszem 17 zł. węg. rocznie, a w r. 1504 także na kamienicę 200 zł. węg. od altarzystów w N owem Mieścielol. Przychodzi mu to łatwo, gdyż szwagier kanonik Czepiel ułatwia mu w obu wypadkach pożyczkę, jest bowiem altarzystą w obydwóch miastach, bo w pogoni za dochodami nie gardzi i najmniejszemi beneficjami. Za pożyczone pieniądze kupuje Schilling wkrótce w r. 1504 ogród za bramą Wroniecką od garncarza Pawła Rzepioły, a w r. 1507 rozszerza także swe posiadłości w temsamem miejscu zakupując od Jana Nestelbergera rajca poznańskiego, jako pełnomocnika Jana Bonera z Krakowa, ogród ze stawem i dopływem wody z rowów miejskich 102 . Nie znamy intercyzy ślubnej Schillinga, toteż nie wiemy, jaki majątek wziął za żoną. Musiał być jednak znaczny, jeżeli tytułem wiana zapisuje jej Schilling w r. 1494 800 zł. węg. zabezpieczonych na kamienicy w Rynku 103 . Żona miała zresztą także swój majątek własny powiększony zapisem matki Małgorzaty, która w r. 1509 odstąpiła synowi Mikołajowi i córce Schillingowej cały majątek pod warunkiem płacenia jej rocznie 20 grzywien 104 . Toteż od tego czasu zwłaszcza Schillingowa załatwia często samodzielnie w sądach miejskich sprawy majątkowe. I tak w r. 1512 sprzedaje w jej imieniu Brykcjusz Baryczka plac przy Nowej Grobli Stanisławowi Paluchowi 105 . W r. 1514 wraz z bratem Mikołajem zapisuje folwark na Winiarach szpitalowi ś. Gertrud y 106, którego zresztą Kazimierz Kaczmarczyk Schillingjuż W r. 1504 jest opiekunem 107 , a w r. 1515 sprzedaje także wraz z bratem plac przy Nowej Grobli Janowi Czerwo 108 . W r. 1510 zeznaje ona w konsystorzu poznańskim, że od czasu wyjścia za mąż za Schillinga nie otrzymała żadnych pieniędzy na ubranie i rzeczy służące do ozdoby. Za cały czas nietroszczący się o nią mąż sprawił jej tylko dwie pary trzewików. Wszystko sprawiał jej brat Mikołaj, to też oświadcza, że z tego tytułu winna bratu przeszło 400 zł. węg., które zobowiązuje się mu oddać w przeciągu czterech lae o9 . Wynikałoby z tego, że nasz Schilling był wielkim skąpcem i mało dbał o żonę. Nie posiadamy najmniej szych danych, gdzie kształcił się Schilling w zawodzie malarskim, w Weissenburgu, czy za granicami Niemiec. W każdym razie nie w Krakowie, bo tu pojawia się już jako człowiek dojrzały, skoro przyjęty zostaje do prawa miejskiego. Nie mamy także najmniejszej wiadomości o jego działalności malarskiej. Nie może bowiem za taką uchodzić jedyny ślad, jaki się nam dochował w tym kierunku, że w r. 1497 płaci mu miasto 18 gr. za białe tarcze ponad obiciami ze sukna 110 . A jednak jest mistrzem malarskim, a pierwsza notatka, jaka się o jego przynależności do cechu zachowała, jest o ukaraniu go za to, że nie niósł świecy w czasie uroczystości kościelnef 11. W r. 1497 przyjął na naukę Adama z Sierakowa na 3 lata i Macieja z Pniewa syna Michała na 5 lat, zaś w r. 1501 S t a n i s ł a waz O t o r o w a na 4 lata do terminu i zapłacił za niego 12 gr. wpisowego do cechu l12 . Nie obfity to narybek i zdawałoby się, że warsztat jego małą odgrywał rolę. A jednak tak nie jest. Wśród malarzy ma on nadzwyczaj wielkie poszanowanie i cieszy się uznaniem. Być może, że odgrywał przytem rolę jego duży majątek i przynależność do patrycjatu poznańskiego. O poważaniu jego w cechu, wzięciu, jakiem się cieszył u rajców miejskich, najlepiej świadczy ta okoliczność, że w ciągu dwudziestolecia tj. 1492-1511 jest aż 14 razy starszym cechu, równocześnie wraz ze znacznie częściej zmieniającymi się złotnikami i hafciarzami jako cechmistrzami obok niego, a mianowicie w latach 1492-1498, 1501, 1503-1506 i 1509-1511 113 . W r. 1502 piastuje godność ławnika l14 . W związku z jego stanowiskiem cechowem wzywa go opat lubiński w r. 1503 wraz z malarzem Stanisławem do oglądnięcia obrazów w kościele klasztornym w Lubiniu, malowanych przez mistrzów Klemensa i Benedykta jego syna, o których zapłatę powstał spór i do wypowiedzenia opinji przed sądem oficjała w konsystorzu poznańskim l15 . Dnia 18 marca 1514 pożycza jeszcze następcy swemu w godności starszego w cechu mistrzowi Stanisławowi malarzowi 14 zł. 116, ale już 18 maja 1515 występuje jego żona jako wdowa l17 , umarł zatem między marcem 1514 a majem 1515 r. O dzieciach jego nic nie słychać. Wdowa po nim Katarzyna po jego śmierci czyni częste legaty na cele kościołów i szpitali, o dzieciach nie wspomina wcale, widocznie, byli bezdzietni. Posiada w tym czasie dom w Krakowie pod zamkiem, kupuje i sprzedaje domy w Poznaniu. Żyje ona jeszcze w r. 1529 118 . Nie śledzimy jej dalszych losów, nie mają bowiem dla naszego tematu znaczenIa. Do illuminatorów czyli miniaturzystów zaliczam Bartłomieja, chociaż skromny ma tytuł "scriptor librorum ", trudno bowiem stwierdzić, czy przepisujący ozdabiał równocześnie rękopis, czy też ograniczał się tylko do samego