ANDRZEJ ZARZYCKI CYRYL RATAJSKI (1875 - 1942) Część pierwsza Cyryl Ratajski należał do tych niezwykłych osób, które potrafią znaleźć czynniki wyzwalające twórcze działania tam, gdzie nikt inny ich nie znał i nie potrafił wykorzystać. Takimi ludźmi II Rzeczypospolitej byli Władysław Grabski i Eugeniusz Kwiatkowski. Bez wątpienia dostrzegł tęi O-p4ii -€**** Fotografia Cyryla Ratajskiego & 1 opublikowana w "Ilustracji", B. 1927, nr 18 (30 IV 1927) z faximile tej treści: Szczęśli- *Ąh wy, kto tworzy dla potomnych, ciesząc się zaufaniem współczesnychcĄ CifAAĄC ? Ą tAjftJItJ-t** 'MJt4* MjZ Andrzej Zarzyckil Inne wartościowe cechy oraz zasługi Ratajskiego dla Poznania Ignacy J. Paderewski, pisząc doń w jednym z listów: "dzięki Panu urząd ten [tj. prezydenta miasta - A.Z.] stał się u nas jednym z najwyższych" \ Nie był to tylko zwrot grzecznościowy, ani gest kurtuazyjny, stały za tymi słowami lata pracy na stanowisku prezydenta Poznania (1922 -1934) i związany z tym rozwój miasta, które stało się wzorem dla innych ośrodków miejskich w Polsce. Ten najbardziej twórczy okres w życiu Ra, tajskiego poprzedziła działalność na Górnym Sląsku, a zakończyła bohaterska postawa we wrześniu 1939 r. i w latach 1940 - 1942 w Warszawie, gdzie sprawował funkcję pierwszego Delegata Rządu RP na Kraj. Przez wiele lat nazwisko Ratajskiego było świadomie przemilczane, próbowano nawet dyskredytować jego rolę w dziejach Poznania i Polski. Jednym z przykładów tego była min. reakcja ówczesnych władz miasta na fakt potajemnego sprowadzenia prochów Ratajskiego z warszawskich Powązek na Cmentarz Zasłużonych na Wzgórzu Sw. Wojciecha (1962). Nie pozwolono na wydrukowanie nekrologu w lokalnej prasie, a nawet zabroniono wygłoszenia mowy żałobnej nad grobem honorowego obywatela miasta. Dopiero po roku 1980 zaczęto przywracać, w szerszym wymiarze, jego postać społecznej pamięci poprzez coraz liczniejsze publikacje i odsłonięcie dwóch tablic pamiątkowych (dnia 8 listopada 1982 r. w Warszawie przy ul. Filtrowej 7, na budynku, w którym zmarł, i 6 lipca 1984 r. w Poznaniu, w miejscu, gdzie mieszkał jako prezydent miasta)2. Także 16 listopada 1985 r. imię Ratajskiego przyjął Oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Luboniu (wcześniej jego działalność turystyczną uhonorował Franciszek Jaśkowiak przez nazwanie jednego ze szlaków w Wielkopolskim Parku Narodowym jego imieniem). Istniejącą od 1970 r. ulicę Cyryla Ratajskiego na Podolanach trudno uznać zią godne uczczenie jego pamięci; właściwe wydaje się przywrócenie nazwy pi. Cyryla Ratajskiego obecnemu pi. Młodej Gwardii. DZIECIŃSTWO I MŁODOŚĆ Cyryl Rataj ski nie był Posnanieae natus. Urodził się w środę, dnia 3 marca 1875 r., we wsi Zalesie Wielkie koło Gostynia, w rodzinie chłopskiej Wojciecha i Te o fili Ratajskich. W momencie swego ślubu (1 VII 1 List 1. J. Paderewskiego do C. Ratajskiego (30 IV 1934 r.). Dokument ze zbiorów rodziny Ratajskich. Kopia w zbiorach autora. 2 Pierwszą z tablic ufundowała Naczelna Rada Adwokacka, a drugą Miejski Obywatelski Komitet Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa w Poznaniu, który przejął inicjatywę w tej sprawie od byłych żołnierzy 15 Pułku Ułanów Poznańskich. Podano przy tym błędne daty zamieszkania Ratajskiego - w latach 1923-1939 zamiast 1923 -1934 i rok rozpoczęcia prezydentury - 1923 zamiast 1922. Tablica pamiątkowa znajduje się także w holu Muzeum Literackiego Henryka Sienkiewicza. Nazwisko Ratajskiego związane jest jedynie z historią zabytkowej kamieniczki. Paweł Filipowski (1802 - 1879) dziadek Cyryla Ratajskiego, uczestnik Powstania Listopadowego. Fotografia ze zbiorów Adama Białobłoakiego i Bożeny Burzyńskiej 1873) rodzice służyli we dworze. Dwudziestoczteroletnia Teofila miała już nieślubne dziecko - Władysława (ur. 28 V 1873), zapewne syna Wojciecha, liczącego wówczas trzydzieści siedem lat. W chwili zaś urodzin Cyryla, ojciec był już karczmarzem 3 . Przemożny wpływ na wychowanie syna miała matka, z domu Filipowska, wywodząca się ze zubożałej szlachty. Jej ojciec - ekonom Paweł Filipowski należał do ludzi o sporej odwadze cywilnej i pełnej świadomości narodowej. W 1830 r. walczył o Polskę w powstaniu listopadowym, za co odcierpiał kilka miesięcy w pruskich więzieniach. Teofila przekazywała synowi tradycje walk niepodległościowych, katolickiej wiary, świadomość polskości. Ojciec bowiem, osoba przedsiębiorcza i obrotna, zmarł już w roku 1879, w wieku czterdziestu trzech lat, osierocając sześcioletniego Władysława i czteroletniego Cyryla. Matka wraz z synami przeniosła się do Poznania i w 1882 r. powtórnie wyszła za mąż za rzemieślnika-stolarza Jana Drygasa. Z małżeństwa tego urodziło się czworo dzieci. Zmarła w dniu 6 lutego 1935 r. w Poznaniu. C. Ratajski rozpoczął w 1882 r. naukę w miejskiej szkole elementarnej, a od kwietnia 1896 r. uczęszczał do miejskiej szkoły średniej. Wyrastał w atmosferze kultur kam pfu, działalności Hakaty, niszczenia kultury polskiej. W latach 1890-1896 uczęszczał do Gimnazjum Sw. Marii Magdaleny. Należał wówczas do zakonspirowanej organizacji: Towarzystwa Tomasza Zana. Wiele zebrań Towarzystwa odbywało się w mieszkaniu jego rodziców na Garbarach. Towarzystwo skupiało uwagę na pracy samokształceniowej i samo wychowawczej. Koncentrowało się na kształceniu charakteru, wyrobieniu samodyscypliny, silnej woli i ducha solidarnoścj. Poznawano zakazaną literaturę polską, uczono się historii i geografli ojczystej, urządzano potajemne spotkania dla uczczenia wielkich rocz 3 Na podstawie materiałów przechowywanych w Archiwum Archidiecezja1nym w Poznaniu PM 219/14, nr 3S, s. 687 oraz będących w posiadaniu rodziny Ratajskiego: Elżbiety Janiak z domu Drygas, Adama Białobłockiego ii Sławy ZolI. Andrzej ZarzYcki nic narodowych. Jedno z takich spotkań wspominał Ratajski: "W pamiętnym dniu 29 listopada, przypominającym nam [. . .] niezatarte w duszy naszej wieczory, kiedy w ciszy, ukryciu święciliśmy uroczystość powstańczą, ślubując ojczyźnie wierność dozgonną" 4. Lata gimnazjalne całkowicie ugruntowały w nim poczucie tożsamości narodowej, wyrobiły siłę woli, pracowitość i upór w dążeniu do celu. Sytuacja materialna matki i ojczyma zmuszała go do udzielania korepetycji; został też stypendystą Towarzystwa Naukowej Pomocy im. Karola Marcinkowskiego. W 1894 r. C. Ratajski przebywał wraz z innymi "gośćmi wielkopolskimi" na Powszechnej Wystawie Krajowej we Lwowie. Po otrzymaniu świadectwa dojrzałości (9 III 1896) wybrał pnawo i od dnia 21 kwietnia 1896 r. do 7 marca 1899 r. studiował na Wydziale Prawniczym w Uniwersytecie Berlińskim 5 . Należał do zdolnych studentów; jego zainteresowania były szerokie, uczęszczał im. in. ma wykłady z dziejów literatury polskiej prof. Aleksandra Brucknera. W Berlinie Rataj ski zetknął się Z młodzieżą z całej Polski, reprezentującą różne kierunki ideowo-polityczne: klerykalny, socjaldemokratyczny i narodowo-ndemokratyczny. Idee tego ostatniego, wówczas jeszcze radykalne i demokratyczne - z hasłami pracy dla ludu, solidaryzmu, niepodległości Polski, a nawet częściową krytyką ziemiaństwa i burżuazji - odpowiadały Ratajskiemu najbardziej i krystalizowały jego oblicze światopoglądowe. W 1898 r. wziął udział w zjeździe polskiej młodzieży akademickiej - "w podziemiach Warszawy" - przybyłej z Krakowa, Lwowa, Wiednia, Paryża, Zurychu, Moskwy, Petersburga i Berlina na uroczystość odsłonięcia pomnika Adama Mickiewicza na Krakowskim Przedmieściu "milczącym gestem Henryka Sienkiewicza" 6. Notabene do uczestnictwa w tym odsłonięciu wzywał robotników działacz Polskiej Partii Socjalistycznej Józef Piłsudski. Ratajski działał też na niwie społecznej, jako aktywny członek, a niebawem prezes Towarzystwa Naukowego Polaków w Berlinie. Pobyt w tym mieście zakończył w dniu 2 marca 1900 r., po złożeniu egzaminu referendarskiego przy Trybunale Berlińskim. Następnie udał się do N aumburga, gdzie pracował jako referendarz sądowy w okręgu tegoż. Sądu Nadziemskiego. Odbył również praktykę sądową w Kembergu, Torgawie i Halle. W okresie tym, oprócz doskonalenia się w zawodzie, odnosił sukcesy w tenisie, otrzymał nawet medal z napisem: Geniuszowi tenisa. 4 C. R a t aj s ki: Mowy 1922 - 1928. Poznań 1929, s. 118 -119. 5 C. Ratajski nie był wzorowym uczniem w gimnazjum. Na świadectwie dojrzałości figurują noty jedynie dość dobre. Dokument ze zbiorów rodziny Ratajskich. Kopia w zbiorach autora. Archiwum Humbo1dt- Universitat w Berlinie, Album nr 2.813/96. 6 C. R a t aj s ki: Moje wspomnienia: pierwsze i ostatnie. "Polonia" nr 5331, 20 VIII 1938 r. Podczas rocznej służby wojskowej w 5. Pułku Artylerii Ciężkiej w Poznaniu (1900 - 1901) dosłużył się rangi feldfebla. Pogłębiał też nadal swą wiedzę prawniczą. Dnia 9 listopada 1905 r. złożył egzamin asesorski (sędziowski) w Ministerstwie Sprawiedliwości w Berlinie i zaczął zastępować adwokatów jako asesor przy sądach poznańskich. ' " · - - - · - . NA GÓRNYM ŚLĄSKU I W POZNANIU (1906 - 1919) Samodzielną pracę zawodową Ratajski rozpoczął w Raciborzu na Gór, nym Sląsku. Pracował tam od dnia 15 lutego 1906 r. (wbrew sugestiom miejscowego działacza endeckiego dr. med. Józefa Rostka) jako adwokat przy Sądzie Ziemiańskim w Raciborzu, prowadząc kancelarię adwokacką. W okresie tym trwała rywalizacja między niemiecką partią katolicką "Centrum" i współpracującą z nią gazetą polską "Katolik" Adama Napieraiskiego a Wojciechem Korfantym, reprezentującym endecję. Ten ostatni dążył do wyzwolenia ludności polskiej spod wpływów "Centrum". Ratajski trafił na odbywającą się kampanię wyborczą, do której się włączył. Na czele Polskiego Komitetu Wyborczego stanął J. Rostek, a sekretarzem został właśnie adwokat Ratajski. W programie wyborczym, kreślącym zadania dla posłów polskich w parlamencie Rzeszy, były postulaty: "obrony narodowości, walki o wprowadzenie języka ojczystego do kościoła, szkoły i urzędów, obrony ludu pracującego przed krzywdami wyrządzanymi mu przez panów i urzędników" 7. Mimo przegrania wyborów, te i następne akcje wiecowe, w których uczestniczył w latach 1907 - 1908, upolityczniły i wzmocniły narodową tożsamość ludu górnośląskiego. Na wielkim wiecu endeckim (19 XII 1908) w Stawiskach pod Rybnikiem potępiono ugodową politykę "katolikowców" A. Napieraiskiego i broniono czołowego działacza endecji zaboru pruskiego W. Korfantego. Wśród organizatorów wiecu znalazł się także Rataj ski, choć głównymi jego przywódcami byli Rostek i Zygmunt Seyda. Założono na nim Polskie Towarzystwo Demokratyczne - legalną, składową część endecji w zabo, rze pruskim. Rataj ski, jako przedstawiciel Sląska, wszedł wraz z W. Korfantym do Rady Głównej, dołączając w ten sposób do kierowniczego gremium endeckich działaczy w zaborze pruskim. Tymczasem czekała wszystkich endeków niemiła niespodzianka, Korfanty bowiem, który dotychczas zwalczał ugodową politykę NapieraIskiego, przeszedł na jego stronę. Przeciw niemu utworzyła się opozycja byłych* kolegów, łącznie z Ratajskim. Powołała ona m. in. wychodzącą w Katowicach od 11 lutego 1911 r. "Gazetę Ludową". Ratajski podpisał wraz 7 J. G r u s z k a : Polski Ośrodek Narodowy w Raciborzu do roku 1918. Wro-> cław- Warszawa- Kraków 1970, s. 121 i nast. Andrzej Zarzycki z innymi, w imieniu założycieli, ulotkę informującą o powstaniu i progra, '>. mie nowego pisma. Czytamy w niej: "Swiadomi jesteśmy tego, że wszędzie, tym bardziej w naszych trudnych warunkach, niebezpieczeństwem 7 jest jednostronne kierownictwo polityczne, które nie potrzebuje się liczyć ze zdaniem i sądem rodaków o innych przekonaniach politycznych. JednoJ stronne kierownictwo polityczne, nie słysząc publicznej rzeczowej krytyki tych co odmiennego są zadania, traci styczność myślową z całością społeczeństwa i uprawia politykę, która nie jest wyrazem całego społeczeńt " 8 S wa . Zaabsorbowany walką polityczną, znalazł też Rataj ski czas na inne formy działalności, przyczyniające się do wytrącenia kolejnych atutów , z rąk Prusaków w walce o Sląsk. Zaliczyć do nich należy udział w pracach Towarzystwa Czytelni Ludowych oraz przy tworzeniu polskiego , ruchu turystycznego w Beskidzie Sląskim, opanowanym przez "Beskidenverein". Był m. in. założycielem Polskiego Towarzystwa Turystycznego "Beskid" z siedzibą w Cieszynie i jego pierwszym prezesem (1910)8. Towarzystwu temu podarował zakupiony za własne pieniądze szczyt góry Ropiczlki, na którym stanęło, pierwsze w tych stronach polskie schronisko (1913). Przyczynił się też do budowy tam polskiego domu narodowego "Strzecha", istniejącego do chwili obecnej. , Będąc na Sląsku, Rataj ski założył rodzinę. Dnia 15 lutego 1908 r. w kościele Sw. Marcina w Poznaniu poślubił o dziesięć lat od siebie młodszą Stanisławę May, córkę dra Romana Maya, znanego patrioty i założyciela fabryki nawozów fosforowych w Starołęce. Niebawem (28 XI 1908) w Raciborzu urodził się ich pierwszy syn, Ziemowit. Znamienne to imię nie podobało się władzom pruskim. Ratajski wytoczył jednak proces sądowy, który wygrał. A w 1912 r" już w Poznaniu, przyszedł na świat drugi syn - Kordian. Zginął on w 1944 r. w Warszawie. , Pobyt na Sląsku Rataj ski zakończył w marcu 1911 r. Powrócił, po pięciu latach owocnej i twórczej pracy, do Poznania. I chociaż w kwietniu 1911 r. zapisał się na listę adwokatów przy Sądzie Ziemskim w Poznaniu - a był członkiem Izby Adwokackiej do dnia 16 czerwca 1919 r. - nie wykonywał praktyki sądowej la. Został współwłaścicielem przedsiębior 8 E. S z r a m e k: Dr med. Józef Rostek. Katowice 1930, s. 21 -22. 9 Z relacji syna Ziemowita wynika, iż ojciec był zauroczony beskidzkim krajobrazem. Lubił zwłaszcza wycieczki w góry; zdobył chyba wszystkie szczyty Tatr. Kilkakrotnie przebywał na Snieżce. "> Własnoręcznie napisany życiorys C. Ratajskiego, Poznań 23 marca 1922 r. Kopia w zbiorach autora. Archiwum Państwowe Poznań, Akta M. Poznania, sygn. 237 k. 125; Pismo przewodniczącego Wydziału Izby Adwokackiej do prezydenta Cyryla Ratajskiego (27 IX 1926). Wbrew twierdzeniom autorów różnych publikacji, Rataj ski nie otworzył już kancelarii adwokackiej. Przy pi. Wilhelma 17 (pi. Wolności) znajdowała się siedziba firmy dra Romana Maya, w której urzędowałstwa teścia. Był teraz człowiekiem zamożnym. Interesy nIe pochłaniały go jednak na tyle, aby nie włączyć się w wir prac politycznych i społecznych. Mając duże doświadczenie turystyczne, założył wraz z Bernardem Chrzanowskim i innymi Towarzystwo Krajoznawcze w Poznaniu (17 VI 1913). Wiceprezesował mu przez wiele lat, zostając w. 1922 r. członkiem honorowym. Towarzystwo zasięgiem swego działania obejmowało wówczas - jak to określono w statucie - ziemie polskie tymczasowo (!) wchodzące w skład państwa pruskiego: Wielkopolskę, Śląsk, Pomorze, Prusy Zachodnie i Wschodnie. Towarzystwo wydawało własnym sumptem prze- , wodniki, m.in. po Strzelnie i Kruszwicy, z mapą okolic Gopła, organizowało odczyty i wycieczki po Poznaniu oraz okolicach. Ratajski osobiście prowadził wycieczki: na otwarcie schroniska na Ropiczce, nad morzem do Karwi - miała ona na celu budzenie ducha polskiego wśród Kaszubów, którym rozdawano broszurki polskie - i jeszcze w maju 1914 r. do Wilna. Na walnym zebraniu Towarzystwa (3 VI 1914) w sali Domu Królowej Jadwigi, Ratajski zaproponował utworzenie Sekcji Miłośników Miasta Poznania, kładąc w ten sposób podwaliny pod powstałe później Towarzystwo Miłośników Miasta Poznania. Kiedy w sierpniu 1914 r. wybuchła I wojna światowa - wypadki nie zaskoczyły Ratajskiego. Znał częściowo niemieckie plany działania: "Już w czasie ostatnich dni przed wybuchem wojny dowiedziałem się na konferencji gospodarczej w Berlinie, że plan niemiecki zasadza się na koncentracji potęgi militarnej Niemiec do uderzenia na Francję". Obowiązek służby w armii niemieckiej ominął go dzięki własnym staraniom, aby: "przydać się do wewnętrznych robót narodowych", które kontynuował pod auspicjami endecji (Narodowej Demokracji), stając się ok. roku 1916 członkiem tajnej Ligi Narodowej. Ratajski z uwagą śledził operacje wojenne. Po latach napisał: "Poznań wewnętrznie miał opinię jednolitą, wszyscy pragnęli bez odczucia różnicy klęski niemieckiej, wierzyli w nią; bo wiedzieli, że zwycięstwo Niemiec byłoby równoznaczne z wyniszczeniem nas w Wielkopolsce [. . .] oraz utworzeniem jakiegoś «Reichslandu» Warszawy i okolic" ". W listopadzie 1918 f., w toku formowania się struktury Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej, został szefem Wydziału Przemysłowo-Handlowego Komisariatu. Podczas Powstania Wielkopolskiego 1918/1919 był poza krajem. Został wówczas upełnomocniony przez Komisariat Naczelnej Rady Ludowej do wzięcia udziału w delegacji udającej się z ramienia rządu warszawskiego do państw koalicyjnych, w celu nawiązania stosunków 11 C. R a t aj s ki: Wśród inteligencji poznańskiej. Z cyklu: Gwiazdka przed 20 laty. "Kurier Poznański" f. 1934, nr 585. Andrzej Zarzyckihandlowych I2. Przebywał w styczniu 1919 r. w Szwajcarii, Francji i Anglii z misją do Komitetu Narodowego Polskiego. Kontaktował się, wraz ze Stanisławem Grabskim, podczas konferencji wersalskiej z Romanem Dmowskim w Paryżu, informując go o ogólnej sytuacji w zaborze pruskim. Po powrocie do Poznania 15 lutego 1919 r., objął kierownictwo Wydziału Handlu, Przemysłu i Komunikacji w Komisariacie, a od 19 lipca funkcję zastępcy komisarza i szefa Wydziału Politycznego. Jednocześnie w okresie tym pełnił funkcje dyrektora spółki akcyjnej Fabryki Chemicznej im. dra R. Maya (1 VIII 1919 - 25 IV 1922) i sekretarza generalnego Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk (1918 - 1920). W późniejszych latach był jego podskarbim (1920 - 1937) - zasilając dość znacznie z własnych funduszy kasę Towarzystwa. W roku 1925 został członkiem honorowym Towarzystwa. Zrozumiała więc była dla niego idea utworzenia uniwersytetu w Poznaniu, którą gorąco popierał. Zajmując dość eksponowane stanowisko w Komisariacie Naczelnej Rady Ludowej, już w grudniu 1918 r. na jednym z jej posiedzeń apelował o jak najszybsze otwarcie uczelni. Wspomagał w tym bliskiego sobie, pierwszego rektora Uniwer, sytetu Heliodora Swięcickiego. Należał do hojnych ofiarodawców na rzecz Uniwersytetu, o który dbał też i później, będąc już włodarzem Poznania. PIERWSZY OKRES DZIAŁALNOŚCI PREZYDENCKIEJ (1922 - 1924) Przedwczesna śmierć pierwszego prezydenta Poznania w odrodzonej Polsce, Jarosława Drwęskiego (14 IX 1921), zresztą ikolegi Ratajskiego z lat gimnazjalnych i studiów, skłoniła Radę Miejską do rozpisania konkursu na wakujące stanowisko. Z pięciu złożonych ofert nie skorzystano. Na posiedzeniu Rady Miejskiej w dniu 22 marca 1922 r. wybrano jednomyślnie prezydentem na lat dwanaście Cyryla Ratajskiego 1s . Przyjmując urząd w dniu 26 kwietnia 1922 r., nowy prezydent powiedział: "Przywiodła mnie na to miejsce miłość miasta, w którym się wychowałem i z którym mnie łączą najtkliwsze wspomnienia z lat dziecinnych i młodzieńczych [. ..] Od dawna marzyłem o tym, aby miastu przysłużyć się czemkolwiek [. ..] Obejmując urząd prezydenta pragnę oddać życie swoje miastu w zupełności, nie mam innych ambicji ponad tę jedną, aby pozostawić dobrą u potomnych pamięć. Jedno wiem tylko: gdy pierwszy prezydent miasta był z konieczności jego żywicielem, drugi 12 Zaświadczenie wydane przez Komisariat Naczelnej Rady Ludowej dla C. Ratajskiego (23 XII 1918). Kopia w zbiorach autora. 13 W tajnym głosowaniu, ma ogólną liczbę 45 kartek, ,na nazwisko Ratajskiego oddano 44 oraz jedną pustą. Wypis z protokołu Rady Miejskiej (22 III 1922), Archiwum Państwowe w Poznaniu, Akta m. Poznania, sygn. 266, k. 198, wybór prezydenta miasta 1870 - 1934musi być jego budowniczym" ". Tak w istocie się stało, tym słowom przez przeszło dwanaście lat swojej prezydentury był wierny. Pomimo trudnej sytuacji gospodarczej, w warunkach szalejącej inflacji, uniemożliwiającej racjonalną gospodarkę miejską, Rataj ski zapoczątkował dzięki swej pomysłowości i energii rozbudowę miasta. Potrafił zainteresować problemami miejskimi oraz zarazić swoją inicjatywą i optymizmem, wbrew ciężkim warunkom, mieszkańców Poznania i nie tylko. Już w listopadzie 1922 r. Ratajski zwołał zebranie członków Magistratu i Rady Miejskiej oraz nowo wybranych posłów i senatorów w celu zaznajomienia ich z najpilniejszymi potrzebami miasta w dziedzinie ustawodawczej. Sam wygłosił referat o kierunkach rozbudowy Poznania. Wcześniej, na posiedzeniu Rady w lipcu 1922 r., przedstawiając kierunki polityki finansowej, słusznie proponował zwiększenie nakładów inwestycyjnych, widząc w tym jedyną drogę rozwoju Poznania. Zażądał też zmiany w aktualnej polityce podatkowej i podwyższenia podatków, obciążających warstwy zamożne, zyskując aprobatę radnych. Wykorzystując pobyt ówczesnego premiera Władysława" Sikorskiego w 1923 r. w Poznaniu, nie omieszkał podjąć tematyki miejskiej. Witając go w Złotej Sali Ratusza, stwierdził: "polskie ciała ustawodawcze nie zajęły się miastem w mierze takiej na jaką zasługiwałoby r. ..] Nie mając własnych podwalin finansowych, miasta nasze skazane są na dotacje państwowe a z konieczności z nich zatracają swoją samodzielność i żywotność [...] Miejski inteligent, miejski robotnik i rzemieślnik to są stany w zachodniej Polsce najwięcej upośledzone" 15. Dzięki staraniom Ratajskiego, które zyskały poparcie Sikorskiego, zniesiono liczne fortyfikacje pruskie, a tereny forteczne na prawym brzegu Warty przeszły na własność miasta. Zmieniło to kierunek rozwoju Poznania z zachodniego, preferowanego przez władze pruskie, na wschodni. W dalszym etapie, dążąc do rozszerzenia terytorium i władzy miasta, spowodował przyłączenie do Poznania w 1925 r. gmin podmiejskich: Głównej, Komandorii, Rataj, Starołęki Małej, Dębca, Winiar i obszaru dworskiego Naramowice. Poszerzając tym samym dwukrotnie obszar miasta, z 3405 ha do 6735 ha, i stawiając je na czwartym miejscu co do wielkości w Polsce, po Warszawie, Łodzi i Lwowie. W okresie tym rozpoczęto też rozbudowę gospodarki komunalnej, budowę wodociągów miejskich na Dębcu i Dębinie, nowych hal targowych. Wykupiono z rąk niemieckich akcje Poznańskiej Kolei Elektrycznej i podjęto modernizację sieci tramwajowej. Od 1923 r. przystąpiono do 11 C. Ra t aj s ki, Mowy 1922 - 1928, op. cit., s. 2 - 5. 15 Tamże, s. 36 - 38. Andrzej ZarzYcki budowy mieszkań komunalnych, lecz w ciągu tych dwóch lat prezydentury Ratajskiego stanęły tylko cztery domy (127 mieszkań). Potrzeby mieszkaniowe były większe, problem ten istniał ciągle, podobnie »jak kwestia bezrobocia. Ratajski uruchamiał w związku z tym rozliczne prace ziemne, dokonując ogroblenia Cybiny od Sródki i Warty, od łąk dębińskich, usuwając groźbę klęski powodzi, która jeszcze w 1924 r. zniszczyła Most Tumski. W kwietniu tego samego roku podjęto decyzję o budowie nowego mostu, a we wrześniu 1925 r. dokonano otwarcia Mostu im. Bolesława Chrobrego i - w okresie późniejszym - dwóch mostów kolejowych. Doceniając znaczenie Warty dla miasta i Polski, Ratajski doprowadził w 1924 r. do powstania Towarzystwa Żeglugi na Warcie. Rozbudowując Poznań, starał się o podniesienie estetycznego, higienicznego i kulturalnego poziomu miasta. Cele te miało wspierać m.in. Towarzystwo Miłośników Miasta Poznania, założone w dniu 14 grudnia 1922 er. Andrzej Zarzyckilazły oddźwięk w wypowiedzi jednego z oddanych mu radnych miejskich: "Prezydencie, wracaj jak najszybciej do Poznania, bo bez ciebie w Ppznaniu tak samo źle, jak z tobą w Warszawie". Mieszkał zresztą w stolicy skromnie: "w pokoju przylegającym do , jego gabinetu służbowego przy Nowym Swiecie były dosłownie cztery sprzęty: polowe łóżko żelazne, trzcinkowa szafa na garderobę, prymitywna umywalnia i krzesło. Obiady przynoszono mu z restauracji" 22. Rataj ski nie zdołał uporządkować spraw samorządowych, co było głównym motywem objęcia urzędu, ale wykorzystując swoją funkcję zrobił coś dla Poznania. Starania jego doprowadziły do zniesienia, na prawach wyjątku, Starostwa Grodzkiego w Poznaniu - którego kompetencje przeszły w ręce prezydenta miasta. Ułatwiło to ludności miasta załatwianie szeregu formalności, a ponadto przeniesienia Poznania do grona miast liczących potnad 250 tys. mieszkańców (faktycznie miał ich wówczas ok. 220 tys.) zwiększyło uposażenia członków jego Zarządu. Popełniając błędy, ale równocześnie widząc niemożność konstruktywnej pracy państwowej, poprosił o dymisję. Otrzymał ją w dniu 15 czerwca 1925 r. i natychmiast, w tym samym dniu, powrócił do Poznania na urząd prezydencki. Jako minister spraw wewnętrznych poznał w Warszawie sprawy wielkiej polityki ii bliżej polityków, min.: ówczesnego ministra spraw wojskowych gen. W. Sikorskiego, S. i W. Grabskich, M. Rataja, J. Piłsudskiego. Zdobyte tam doświadczenia i zawarte znajomości procentowały w następnych latach, także z korzyścią dla Poznania. POD DYKTANDO POWSZECHNEJ WYSTAWY KRAJOWEJ Z pasją przystąpił do dalszej rozbudowy i modernizacji miasta, wspomagany przez pozostałych członków Zarządu i Radę Miejską. Po październikowych wyborach do Rady Miejskiej w 1925 r. największą liczbę mandatów uzyskał zblokowany klub endecji (Koło Obywatelskie) i chadecji (Chrześcijańska Demokracja) - 34 oraz Narodowej Partii Robotniczej - 15. Radni z tych ugrupowań - oprócz pozostałych 11, w tym 8 z Polskiej Partii Socjalistycznej - z reguły popierali jego poczynania. Na pierwszym posiedzeniu nowej Rady, zainaugurowanym zwyczajowo nabożeństwem w kościele Bożego Ciała (5 I 1926) w Ratuszu Ratajski apelował o szybkie uchwalenie budżetu na rok 1926, który zamykał się sumą 31 073 454 zł. Planowano w nim rozpoczęcie nowych inwestycji: spalarni śmieci i nowej hali dla Targu Poznańskiego, o którego rozwój 22 S. Wachowiak Czasy, które przeżYłem. Wspomnienia Z lat 1890-1939. Warszawa 1983, s. 181; W. Je szke: Jak powstała... ; Relacja Antoniego Królika (10 N 1984 r.). W zbiorach autora. szczególnie dbał. Będąc przewodniczącym Deputacji Targów Poznańskich, miał wpływ na ich rozbudowę i kształt. Dzięki m.in. i jego zabiegom weszły one od 1925 r. na trwałe do kalendarza imprez handlowych w Polsce i świecie, nabierając międzynarodowego charakteru. N astąpiły dalsza koncentracja terenów ekspozycyjnych i poszerzenie powierzchni wystawowej. Wzniesiono wiele budynków, hal i pawilonów, powstałych zwłaszcza podczas przygotowań do Powszechnej Wystawy Krajowej, stanowiących znaczną część podstawowego majątku Targów i tworzących jakby oddzielną dzielnicę Poznania. Targi stały się ważnym czynnikiem miastotwórczym, umiejętnie wykorzystywanym przez Ratajskiego. Drugim przedsięwzięciem, do którego walnie się przyczynił, była słynna Powszechna Wystawa Krajowa (1929). Zamysł i pierwsze szkice projektów "Pewuki" zrodziły się w Miejskim Urzędzie Targu Poznańskiego, dnia 12 grudnia 1923 r. Od tej chwili, a konkretnie już od 13 grudnia 1923 r. myślał o niej także Ratajski 28 . Popierał ją i stał się od 1926 r. jej współtwórcą. Jego zabiegi spowodowały, iż projekt przedstawienia dorobku dziesięciolecia Polski Niepodległej zyskał najpierw aprobatę Magistratu i Rady Miejskiej, a później rządu. Prezesury honorowe przyjęli: Ignacy Mościcki, a nawet Józef Piłsudski. Prezesem Rady Głównej został Ratajski, a dyrektorem naczelnym Stanisław Wachowiak, były wojewoda pomorski. Wachowiak organizował Wystawę, zaś Ratajski, wspomagając go, przygotowywał do niej miasto. Władysław Kontrowicz, oceniając tych dwóch tytantów pracy, stwierdził, iż: "Na ogół osobowość Ratajskiego przewyższała indywidualność Wachowiaka. Pierwszy poświęcił się zagadnieniom o znaczeniu powszechnym w całości, zapominając zupełnie o sobie i interesach własnych, wolny od bodźców i przesłanek egoistycznych" 24. W ciągu zaledwie dwóch lat, tj. od stycznia 1927 do maja 1929 r. zdołano zorganizować wielką wystawę, pomimo niezliczonych przeszkód natury politycznej, finansowej, technicznej, które w wielu przypadkach tylko dzięki osobistym kontaktom i kompetencji Ratajskiego oraz Wachowiaka można było pokonać. Nawet prawdziwa "zima stulecia" na przełomie 1928/1929 f., Z mrozami sięgającymi - 30°C nie odroczyła terminu otwarcia Wystawy. Było to rekordowe tempo także na światowe warunki. Przeważnie bowiem tak duże imprezy wystawowe przygotowywano od 5 do 8 lat. Ratajski zaraził swoją wizją, optymizmem oraz pracowitością (niejednokrotnie pracował wówczas po 18 godzin na dobę) mieszkańców Poz 28 Protokół Z zebrania Komitetu Obchodu S-tej roczniy 27 grudnia 1918, odbytego dn. 13 grudnia 1923 r. Archiwum Państwowe w Poznaniu, Akta Miasta Poznania sygn. 2093, s. 15. 24 W. Kontrowicz: Szczątki wspomnień 1875-1975. Biblioteka Główna lJ ,sygn. 5413,s.364. 2« Andrzej ZarzYcki Macierzyństwo dłuta artysty-rzeźbiarza Edwarda Haupta, jeden z licznych darów Cyryla Ratajskiego dla Poznania. Raeźba l)stawiona w parku dziecięcym przy ul. Sniadeckich. Fotografia zamieszczona w "Ilustracji", R. 1927, nr 5, (20 VIII 1927) nania, którzy wraz z nim, ze zdwojoną energią, przystępowali do organizacji Wystawy i przeistaczania Poznania w ośrodek prawdziwie wielkomiejski. Wszelkie prace na terenie miasta koordynował Rataj ski. Jak wspomina Władysław Czarnecki: "odprawy odbywały się zawsze punktualnie [z tej cechy Rataj ski słynął - A.Z.] i twarły krótko, nie dłużej niż godzinę. Prezydent nadawał tempo, bo nie znosił nieproduktywnego gadulstwa" 2a. Podjęto wówczas wiele inwestycji, co pociągało za sobą zwiększenie wydatków z budżetu Poznania. Do przedsięwzięć związanych bezpośrednio - lub pośrednio - z "Pewuką" trzeba zaliczyć budowę tak monumentalnych gmachów jiak: Collegium Anatomicum i Collegium Chemicum Uniwersytetu Poznańskiego, Techni, kum Handlowego przy ul. Sniadeckich, hotelu "Polonia" (o 362 pokojach, wzniesionego w ciągu 13 miesięcy), Domu Studenta przy Wałach Leszczyńskich, dużego domu mieszkalnego przy obecnej ul. Głogowskiej, mieszczącego na parterze restaurację "Magnolia", obecnego gmachu kina "Bałtyk" (zbudowanego w ciągu 6 miesięcy), dodatkowych pawilonów na Targach, w tym pawilonu reprezentacyjnego (narożnik ul. Roosevelta , i Swierczewskiego), pawilonu ufundowanego przez Polonię amerykańską (obecnie Biblioteka Główna Akademii Medycznej). Rozbudowano: Palmarnię (stała się wówczas jedną z największych w Europie), sieć tramwajową, dworzec kolejowy (powstało Wejście Zachodnie). Na Błoniach Wildeckich wyrósł Stadion Miejski. Przebudowano i odnowiono wiele ulic, placów, skwerów oraz gmachów (m. in. Teatrów Wielkiego i Polskiego. Zakupione przez miasto tereny na Łazarzu wyposażono we wszelkie instalacje; powstało 16 podziemnych ustępów publicznych iid. Dla sprawnej obsługi gości, z inicjatywy Ratajskiego, 25 w. C z a r n e c ki: To był też mój Poznań. Poznań 1987, s. 65. powołano w 1928 r. Wielkopolski Związek dla Popierania Turystyki i Spółkę Akcyjną "Autoruch" , posiadającą 150 samochodów osobowych. W prace około stworzenia "Pewuki" włożono ogromny wysiłek i w określonym terminie ją otwarto, rozwiewając niemiecką legendę o nieudolności polskiej gospodarki (polnische Wirtschaft). Rataj ski w dniu jej otwarcia (16 V 1929), w obecności m. in. prezydenta Ignacego Mościckiego, kardynała Augusta Hlonda, nuncjusza papieskiego monsigniore Marmaggiego i ambasadorów 15 państw stwierdził, iż ma ona: "przede wszystkim służyć pokrzepieniu serc, ma wielkim głosem wołać: Sursum corda! Na przekór wątpiącym i zrozpaczonym, na przekór hamulcom życia narodowego, Powszechna Wystawa ma wykazać bezcenne siły twórcze narodu, jego zdolność do największych wysiłków, jego zmysł organizacyjny coraz doskonalszy i płodność ducha niezwykłą" 25. Wystawa, jedyna - jak dotąd - tego typu w Polsce, trwała długo, bo do 30 września 1929 r. (130 dni). Zwiedziło ją ok. 4,5 min osób, w tym 200 tys. z zagranicy (wśród nich 900 dziennikarzy z ponad 30 krajów). Zarejestrowano 23 oficjalne delegacje państwowe oraz 129 przedstawicielstw różnych kongresów, w tym członków Międzynarodowego Związku Miast, których Ratajski zaprosił do Poznania podczas pobytu na ich spotkaniach w Sewilli i Barcelonie (15 III 1929). Powierzchnia ekspozycyjna obejmowała 60 ha, przekraczała więc trzykrotnie obecne tereny Międzynarodowych Targów Poznańskich; kryte pomieszczenia składały się z 111 budynków. Wystawa odniosła wielki sukces w kraju i świecie. Jej główni twórcy - C. Ratajski i S. Wachowiak zostali odznaczeni Wielką Wstęgą Z Gwiazdą Orderu Polonia Restituta. Jak pisze W. Czarnecki, Rataj ski wystąpił z listą odznaczeń dla swych współpracowników, jednak sanacyjne władze skreśliły wiele osób ze względów politycznych. Rataj ski wycofał wówczas listę, zgodnie ze swoją zasadą: winno się ocenić rzetelną pracę dla miasta, a nie przekonania polityczne. Bilans Powszechnej Wystawy Krajowej nie jest jednoznaczny. Z jednej strony dzięki niej Poznań, obok prestiżu i rozgłosu, zyskał to, iż przekształcił się w miasto iście europejskie, otrzymał wiele wyżej wymienionych obiektów, które nadal, po modernizacji, służą mieszkańcom. Z drugiej jednak strony spowodowała ona duże koszty własne miasta, wzrosło poważnie jego zadłużenie, bo aż do 70 min zł w grudniu 1929 r. Niektóre przedsięwzięcia, jak np. Biuro Kwaterunkowe, przyniosły deficyt. Budowa stadionu pochłonęła 2,5 min zł i okazała się nieudana, gdyż« pośpiech doprowadził do karygodnego wręcz brakoróbstwa. Wzniesienie hotelu "Polonia", kosztem przeszło 6 min zł (wraz z wyposaże 28 C. R a t aj s ki: Mowy 1929 -1933, Poznań 1934, s. 9. Andrzej Zarzyckiniem), nie przyniosło doraźnych efektów, ale budynek ten nadal, obecnie jako szpital wojskowy, wykorzystywany jest przez miasto. Rataj ski potrafił zdyskontować istniejącą koniunkturę gospodarczą, która mogła trwać dalej - któż mógł wiedzieć, że wybuchnie wówczas prawdziwy światowy kryzys nadprodukcji? - zadłużenie nie byłoby więc wówczas tak wielkie i szybko obniżałoby się z roku na rok. A gdyby Ratajski zaprzepaścił tę szansę, to w latach kryzysu i po nim Poznania na pewno nie stać by było na tak wielkie inwestycje. Nie wspominając już o tak niewymiernych czynnikach propagandowo-politycznych, jak zmiana odbioru obrazu Polski w oczach świata, Poznania i Wielkopolski w oczach rodaków. Pogłębiła ona poczucie terytorialnej i gospodarczej więzi, rozerwanej przez zaborców. Stała się - według słów Ratajskiego - "chlubą dla całego narodu, aby swoim i obcym głosić spiżowym głosem: byliśmy, jesteśmy, będziemy" 27. Lata 1926 - 1929 stanowiły dla miasta iRatajskiego najpomyślniejszy okres. Rozwój Poznania był nie tylko widoczny poprzez wzniesienie gmachów użyteczności publicznej i rozbudowę gospodarki komunalnej, a w tym uruchomienie nowoczesnej elektrowni (kosztem 21 min 293 tys. zł) i pierwszej w Polsce linii trolejbusowej w 1930 r. Ale i w jego estetyce, polepszeniu zdrowotności i podniesieniu poziomu kulturalnego. Tym bowiem sprawom również sporo uwagi poświęcił Ratajski. Dążono do stworzenia z Poznania miasta-ogrodu, m. in. przez powiększanie areału ogródków działkowych i publicznych, upiększanie i zakładanie nowych parków. Tworzono Park Narodowy na Malcie, Park Dębina, projektowano przekształcenie Cytadeli w tereny parkowe. Z inicjatywy Ratajskiego, w interesie ludności miasta, scentralizowano sprawy zdrowia publicznego, tworząc Miejski Wydział Zdrowia Publicznego. Wybudowano Ośrodek Zdrowia wraz z łazienkami miejskimi na ul. Słowackiego, dzieciniec przy Drodze Dębińskiej (jedyny jak dotąd obiekt tego typu z prawdziwego zdarzenia). Domy: dla samotnych (na Rybakach), bezdomnych (na Zawadach), starców (przy ul. Mostowej) oraz sierociniec. Przystąpiono do budowy szpitala miejskiego, oddając w pierwszej kolejności oddział chorych na gruźlicę przy ul. Szamarzewskiego. Stan sanitarno-higieniczny miasta był wówczas bardzo wysoki. Poznań lśnił czystością, schludnością i słynął z porządku. Ratajski osobiście dawał przykład. Znany był z tego iż widząc papiery, niedopałki zbierał je i wrzucał do kosza, wywołując tym uśmieszki poznaniaków. Dokonywał przeglądu bieżących prac miejskich; często jeszcze wieczorem po godz. 22 lustrował miasto, interesując się każdym szczegółem. W Magi 27 C. R a t aj s ki: Mowy 1922 - 1929, op. cit., s. 174. · stracie pracownicy narzekali, że prezydent wie o stanie miasta WIęcej od nich, urzędników resortowych. O siebie nie dbał, obiady jadał w małej restauracji na Starym Rynku. Do swego ubioru, według relacji kierowcy Antoniego Królika, nie przywiązywał wagi: "Owszem schludnie, czysto, ale nie przesadnie". Samochodu służbowego, starej wysłużonej czeskiej "Pragi", nie chciał zmienić ze względów oszczędnościowych. Tenże kierowca opisał charakterystyczną scenę: "Jechałem z nim wieczorem za miasto, w pewnym momencie pyta mnie: - Czy pan coś słyszy?, a ja mówię, że słyszę motor samochodu. - Ja też słyszę - ale co jeszcze - ja słyszę miasto, miasto żyje! Tym się upajał, wokoło objeżdżał miasto, do tego stopnia je kochał" 28. Królik określał Ratajskiego jako "ciężkiego kapitalistę", co było w tym czasie prawdą, tylko że przeglądając jego rachunki można stwierdzić, iż sumy, które wydawał z własnej kieszeni na rzecz mista, przewyższały w pewnych okresach pensję prezydencką. Taką pasją życiową dla Ratajskiego był Poznań. Do wcześniej ofiarowanych przez niego pomników i obrazów doliczyć należy: subsydiowanie przewodników i książek o Poznaniu, podarowanie miastu grupy MacierzYństwo dłuta Edwarda Haupta czy udzielanie dyskretnej pomocy materialnej osobom jej potrzebującym, m. in. Stanisławowi Przybyszewskiemu. Nadal też wspomagał rozwój kulturalny miasta. Był współorganizatorem Radia Poznańskiego w 1927 r. i prezesem jego kuratorium. Mogło ono poszczycić się takimi osiągnięciami, jak: nadanie pierwszej w Polsce i Europie transmisji nabożeństwa z poznańskiej Katedry, pierwszej w kraju transmisji z Opery i bezpośredniej relacji z meczu piłki nożnej oraz licznymi audycjami o dużych walorach artystycznych. Przyczynił się do powstania Muzeum Miejskiego, a przy nim Biblioteki Jana Kasprowicza (tego poetę szczególnie cenił) i pierwszego w Polsce Muzeum Radiowego oraz ustanowienia Nagród Miasta Poznania - w tym Nagrody im. Jana Kasprowicza. Pierwszą Nagrodę przyznano w 1927 r. Romanowi Dmowskiemu; notabene Rataj ski, jako przewodniczący Komitetu N agrody Literackiej, nie był zadowolony z tego wyboru, gdyż uważał laureata za polityka, a nie pisarza. Relacja A. Królika, op. eit. Andrzej Zarzycki " <* l * '. »iD < noszenia broni. Bohaterskim wysiłkom tych luźnych, zaimprowizowanych oddziałów, przy pomocy patriotycznie usposobionej ludności miejscowej, zawdzięcza się szybkie usunięcie regularnych wojsk niemieckich i władzy wroga, z stosunkowo nawet niedużymi stratami. Piotr Bauer Po zbrojnym wyparciu Niemców z zajmowanego przez nas obecnie terytorium, oddziały te zajęły obecną linię bojową, tocząc bezustannie miejscami bohaterskie walki z nacierającym w przeważającej liczbie przeciwnikiem. » Przy zupełnym braku jakiejkolwiek organizacji wojskowej przed zbrojnym wystąpieniem przeciwko Niemcom, było niesłychanie trudnym ujęcie kierownictwa operacyjną akcją licznych luźnych ochotniczych oddziałów, rozrzuconych na froncie długości 500 km i jednoczesne formowanie oddziałów regularnych, przy niezupełnie uregulowanych stosunkach wewnętrznych. N ajgłośniejsze trudności w organizacji sił zbrojnych w Poznańskiem były następujące: 1. Samorzutność formowania ochotniczych oddziałów od razu na całym terenie Poznańskiego, do których trafiali ludzie nie zawsze odpowiedni. 2. Zupełny brak przygotowanego planu akcji przeciwniemieckiej, a także jakiejkolwiek wojskowej polskiej. 3. Zupełny brak na miejscu fachowców oficerów-Polaków z b. armii niemieckiej, takowych trzeba było sprowadzić z Królestwa, co z wielkim trudem udało się, lecz w niedostatecznej ilości, i konieczność awansowania na oficerów byłych podoficerów armii niemieckiej, nie zawsze odpowiednio przygotowanych (obecnie zamiast 2000 oficerów, według etatów, jest tylko 1150). 4. Trudności ujęcia jednolitego dowództwa nad poszczególnymi luźnymi oddziałami, rozrzuconymi na linii bojowej i na całym terenie Księstwa. 5. Rozluźnienie dyscypliny żołnierza przez cały czas rewolucji niemieckiej. 6. Brak karabinów, armat i amunicji, które trzeba było zdobywać w walkach z Niemcami dla uzbrojenia formujących się jednostek. 7. Zupełny brak łączności, ze względów politycznych, z Warszawą, co utrudniało zaopatrywanie wojsk w artykuły wojskowe. 8. Nieustanna akcja bojowa ina wszystkich frontach z Niemcami, uniemożliwiająca skoszarowanie wojsk i utrudniająca w najwyższym stopniu osiągnięcie wy- ' ników prawidłowego wyćwiczenia -i należytej dyscypliny. Do wymienionych wyżej trudności dodać należy jeszcze nieukrywaną niechęć niektórych kół wojskowych i politycznych w Warszawie do formacji poznańskich, co miało ujemny moralny wpływ na wyrobienie ducha jedności i wspólnych zadań armii polskiej jako jednolitej siły zbrojnej. Nie zważając jednak na powyższe trudności, udało się w bardzo krótkim czasie sprawę formowania armii wielkopolskiej postawić na stałych i mocnych podstawach. Już w miesiącu kwietniu br., a więc w przeciągu niespełna 4 miesięcy, stały pod bronią 3 dywizje piechoty, 2 pułki kawalerii, 25 baterii lekkich [artylerii], 16 ciężkich, 2 bataliony saperów, 2 bataliony telegrafistów, 3 eskadry lotnicze i inne oddziały pomocnicze, przy odpowiedniej ilości szkół dla żołnierzy instruktorów, razem 60 000 (stan ogólny). Oprócz tego, w tymże czasie zorganizowane zostały: intendentura i inne urzędy gospodarcze, sądownictwo wojskowe, sanitaria i szkolnictwo, fabryka amunICJI, warsztaty broni i samochodów, weterynaria, 4 kolumny samochodowe, treny itp., a także zostały zorganizowane 3 okręgi wojskowe dla kierownictwa formacjami garnizonowymi i miejscowymi etapami. Okoliczności, które ułatwiły spełnienie powyższego zadania, były następujące: 1. Znajdowanie się władzy zwierzchniej w rękach Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej, która, pragnąc mieć wojsko silne i dobre, nie szczędziła środków materialnych na potrzeby wojska, pozostawiając Dowództwu zupełną swobodę działania w sprawach organizacyjnych i operacyjnych. Wspólna praca szła nadzwyczajnie zgodnie, bez utrudnień i zbędnych formalności, oparta na wspólnym zaufaniu. 2. Dobry wybór oficerów-fachowców, starszych dowódców postawionych na czele poszczególnych rodzajów wojsk i jednostek bojowych. 3. Doskonale wyćwiczony stary żołnierz z armii niemieckiej jako instruktorzy. 4. Sprawna organizacja gospodarki wojskowej, uczciwie i sumiennie spełniającej swe ważne zadania zaopatrywania żołnierza, nigdy nie dającej powodów do narzekania i niezadowolenia żołnierzy. 5 . Jednolitość składu formacji: żołnierze wszyscy tylko Poznańczycy- Polacy, oficerowie także, z nieznacznymi wyjątkami (na ogólną liczbę 1150 oficerów tylko 181 z I Korpusu i armii rosyjskiej, 18 z armii austriackiej, a 939 z b. armii niemieckiej). 6. Zupełne niedopuszczenie do jakiejkolwiek polityki, intryg lub nadużyć warmii, co było możliwe tylko dzięki zupełnemu nieprzyjmowaniu elementów niepolskiego pochodzenia. 7. Szeroki współudział i zainteresowanie miejscowego patriotycznego społeczeństwa w sprawach formacji wojskowych, w którym prądy lewicowe nie odgrywają żadnej roli, jego moralne i materialne poparcie znacznie ułatwiło robotę dowództwu. 8. Dobrze postawiona robota kulturalno-oświatowa w formacjach w duchu czysto narodowym zjednoczyła dążenia wszystkich do jednego celu - miłości i dobra Ojczyzny. Powyższe warunki pozwoliły stworzyć armię silną, dobrze wyćwiczoną, doskonale zaopatrzoną, z doświadczonymi i fachowymi dowódcami na czele poszczególnych jednostek. Ogólny stan bojowy wynosi obecnie 60 000 ludzi. Ta jednolita siła użyta należycie do akcji bojowej zdolna jest do spełnienia najpoważniejszych zadań operacyjnych, czego dowodem mogą być bohaterskie czyny niewielkich wojsk wielkopolskich na froncie galicyjskim, a także na froncie litewsko- białoruskim. Wobec niektórych odmiennych warunków 1 innych stosunków panujących warmii w Królestwie, połączenie się formacji wielkopolskich nie może być uskutecznione bez rozpatrzenia i zdecydowania następujących kwestii: 1. Kwestia przysięgi: formacje wielkopolskie przysięgały na wierność Komisariatowi Naczelnej Rady Ludowej, po rozwiązaniu którego przysięga traci moc. Konieczne jest zarządzenie nowej przysięgi. 2. Kwestia podległości: Dekretem Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej z dnia 15 stycznia naznaczony byłem głównodowodzącym siłami zbrojnymi na ziemiach b. zaboru pruskiego. Obecnie, wobec zamierzonych zmian w dowództwie na zabór pruski, konieczny jest dekret Komisariatu o zwolnieniu z oznaczonego obowiązku i o podległości pod każdym względem Naczelnemu Dowództwu [...]. Józef Dowbor- Muśnicki Generał piechoty Ź ród ł o: Centralne Archiwum Wojskowe 123.1.170/1.