GRZEGORZ LUKOMSKI KAZIMIERZ G REG ER FOTOGRAF, DOKUMENTALISTA I KUPIEC (1887-1967) Gdy w pierwszej połowie XIX w. Louis Daguerre pracował nad "otrzymywaniem wizerunku bez pomocy rysunku", nie podejrzewał zapewne, że ten nowy sposób utrwalania obrazu zrobi tak wielką karierę. Pierwsze próby fotografowania przyjmowano kpinami, a nawet oburzeniem. Sprzymierzeńcem Daguerre'a, Josepha Niepce'a i innych prekursorów fotografiki był upływający czas. Dzisiaj nie wyobrażamy sobie życia bez fotografii, filmu. Współczesna cywilizacja jest cywilizacją obrazu, a dobrze wykonane zdjęcie bywa niekiedy cenniejsze niż pismo. Dla historyka fotografia jest po prostu źródłem ikonograficznym i w badaniach może być uzupełnieniem źródeł pisanych, albo też samoistnie dawać świadectwo faktom historycznym. Każdy okres historyczny posiadał swych kronikarzy. Kronikarzami dziejów naj nowszych są fotografowie i filmowcy, ludzie, którzy jako pierwsi zawodowo zajmowali się fotografiką, byli pasjonatami bez reszty oddanymi swemu powołaniu. Byli dokumentalistami swych czasów. Zostawili po sobie prace o nieprzemijającej wartości historycznej, a często i artystycznej. Wśród Poznaniaków znanych z działalności na tym polu postacią Kazimierz Greger, fotografia z 1935 r. Grzegorz Łukomski godną szczególnego zainteresowania, nie tylko ze względu na wielkość pozostawionej po sobie spuścizny, był Kazimierz August Greger. Urodził się dnia 3 lutego 1887 r. w Inowrocławiu na Kujawach. Ojciec Ludwik był urzędnikiem, matka Władysława ze Smoniewskich, jak to było wówczas w zwyczaju, zajmowała się domem. Kazimierz był jedynakiem. O najwcześniejszym okresie jego życia niewiele zachowało się informacji. Sprawiły to w jakimś stopniu burzliwe czasy, w jakich dorastał, i związane z nimi częste zmiany miejsca pobytu. Ośrodkiem, do którego dążyła młodzież z całej Wielkopolski, był Poznań - stolica regionu. Warto przypomnieć choćby takie postacie jak: lekarza Ludwika Gąsiorowskiego, Hipolita Cegielskiego, czy współcześnie z Gregerem żyjącego i działającego Cyryla Ratajskiego - młodych Wielkopolan, którzy przybyli do Poznania po naukę i stali się z biegiem lat postaciami znanymi i zasłużonymi dla miasta, regionu a nawet kraju. Droga Kazimierza Gregera była pod tym względem typowa. Ukończył w Poznaniu gimnazjum, tutaj zadecydował o swoim przyszłym zajęciu. Zainteresowała go fotografika, którą postanowił się zająć. Wpływ na taką decyzję miało w znacznej mierze środowisko, w którym przebywał. Przełom wieków bowiem był dla Poznania okresem dość burzliwym, pełnym zmian. Wyzwolony z obręczy murów i fortyfikacji, Gród Przemysława szybko się rozbudowywał, zaczynał nabierać coraz bardziej wielkomiejskiego wyglądu, przybywało w nim ludzi oraz wszelkich atrybutów świadczących o rozpoczętym właśnie wieku XX l. Jednym z nich była coraz powszechniejsza, bo przemawiająca swą sugestywnością, fotografia. Historia jej rozwoju w Poznaniu jest długa, prawie tak długa jak ona sama. Miasto, choć prowincjonalne i "kresowe",-znajdowało się w granicach Rzeszy Niemieckiej, państwa silnego gospodarczo, mającego znaczne osiągnięcia w wielu przodujących dziedzinach techniki, do jakich zaliczyć też należy fotografikę i przemysł fotograficzny. Najstarsze zachowane fotografie miasta pochodzą z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, i wykonane zostały przez Augusta i Józefa Zeuschnerów. Szybko też odkryto handlowe walory tego wynalazku. Możliwość wielokrotnego powielania była tu czynnikiem decydującym. Z końca wieku pochodzą zachowane serie pocztówek z najbardziej atrakcyjnymi widokami. Fotografie z tego okresu są unikalnymi źródłami his. 2 torycznyml . Zmysł praktyczny, tak charakterystyczny dla mieszkańców regIonu, 1 M. i L. T r z e c i a k o w s c y: W dziewiętnastowiecznym Poznaniu. Życie -codzienne miasta 1815 - 1914. Poznań 1982, s. 44 - 60. 2 M . War k o c z e w s k a : Dawny Poznań. Widoki i fotografie miasta Z lat 1918 -1939. Poznań 1983, szczególnie fotografie nr 81, 127, 128, 140. Fronton sklepu K. Gregera przy ul. 27 Grudnia 18 (lata trzydzieste) sprawił, że swoją przyszłość postanowił związać z usługami fotograficznymi i handlem sprzętem do fotografowania. Niezbędne wszakże po temu było odpowiednie przygotowanie teoretyczne i praktyczne. Wyjechał do Berlina, gdzie ukończył studia ekonomiczne. Następnie przez kilka lat odbywał praktykę, podróżując po wielu miastach, m. in. zajechał do Wrocławia i Drezna, z których szczególnie to ostatnie było wówczas znanym w Europie ośrodkiem przemysłu fotograficznego. Nauczycieli miał więc bardzo dobrych. Ten okres życia był zapewne bardzo ważny dla młodego człowieka zdobywającego zawód. Wtedy właśnie poznał środowisko, z którym był już związany przez resztę swego życia, nawiązał osobiste kontakty i przyjaźnie, które później pomagały mu w pracy a w momentach trudnych, przełomowych ratowały życie. Po powrocie do Poznania, dnia 1 marca 1910 i'. założył niewielki sklep fotograficzny przy ul. Wiktorii (obecnie Alfreda Lampego ). Początkowa była to spółka (wspólnikiem był powinowaty jego przyszłej żony). Dobre kontakty z fabrykami niemieckimi, zwłaszcza z firmą "Zeiss- Ikon" z Drezna, połączone z własną pomysłowością i przedsiębiorczością, pozwoliły na szybką rozbudowę sklepu. W 1912 r. przeniósł go na ul. Berlińską (27 Grudnia), zajmując cały front kamienicy pod numerem 18j-20. Starsi mieszkańcy Poznania pamiętają zapewne to miejsce, tuż 3 T. C y P r i a n: Kazimierz Greger (z historii polskiego handlu fotograficznego). "Fotografia" r. 1964, nr 10, s. 228. Grzegorz Łukomskiobok Teatru Polskiego (obecnie niezabudowane). Wielu posiada jeszcze sprzęt fotograficzny zakupiony u niego, bądź rodzinne fotografie wykonane w jego zakładzie. Sława firmy "Foto-Greger" sięgała jednak znacznie dalej niż granice miasta. W dniu 24 września 1912 r. Kazimierz Greger zawarł związek małżeński z Zofią Glabiszówną, pochodzącą z rodziny znanych kupców poznańskich. Uroczystość odbyła się w kościele św. Marcina. Z małżeństwa tego urodziła się córka Maria, jedyne dziecko Gregerów (1914)'. W czasie I wojny światowej (1914 - 1918) wzrosło zapotrzebowanie na pamiątkowe fotografie; żołnierze masowo kierowani na front chętnie odwiedzali sklep Gregera. Nadszedł rok 1918, bogaty w wydarzenia, a wraz z nim nowy okres w życiu firmy. Kazimierz Greger - kupiec przeistoczył się w dokumentalistę wydarzeń. Wybuch Powstania Wielkopolskiego 1918/1919 stworzył nowe perspektywy. Historia zaczęła dosłownie przechadzać się, a nawet przebiegać obok jego domu. Ale nie był jedynym dokumentalistą Powstania. Z działalności fotograficznej w tym okresie znamy np. Zygmunta Sniegodriego - właściciela firmy "Camera", mieszczącej się przy ul. Rycerskiej (Franciszka Ratajczaka ) 37 oraz Józefa Plucińskiego (Atelier "Elite"), także przy ul. Rycerskiej 33. Zbiór fotogramów Gregera utrzymanych w charakterystycznym odcieniu sepii znany jest doskonale historykom badającym najnowsze dzieje Wielkopolski. Fotografie wykonane przez niego dokumentują m. in. ważne uroczystości oficjalne o charakterze narodowym. Część z nich ma na swej zewnętrznej stronie charakterystyczną, niepozorną sygnaturę: Foto Greger. Zachowało się kilkaset zdjęć. Znaczna ich część wykonana została w trudnych, jesienno-zimowych warunkach oświetleniowych. Niestety, w zawierusze dziejowej zaginęły ich negatywy. Nie wiemy także, jakiego typu aparatem fotograficznym zostały wykonane. Jakość tych prac, które przetrwały, jest dobra, mimo upływu prawie siedemdziesięciu lat. Do dziś przechowywane są w specjalnych, firmowych albumach, a także jako luźne fotografie grupowe i indywidualne. Greger utrwalił na nich atmosferę tamtych czasów, uczestników i świadków zachodzących przemian, ludzi znanych, mających swe ugruntowane miejsce w historii oraz bezimiennych bohaterów. Posiadał wyczucie historii, świadomość, że wokół dzieją się rzeczy ważne, których prawdziwe znaczenie ocenić będzie można w pełni dopiero z upływem czasu. Obiektyw jego aparatu fotograficznego zarejestrował: obrady Sejmu Dzielnicowego w dniach 3 - 5 grudnia 1918 r.; pochód dzieci polskich na ul. Rycerskiej; przyjazd do Poznania gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego (15 I 1919); zorganizowane kilkanaście dni później (26 I) uroczystości związane z wręczeniem sztandaru i zaprzysiężeniem 1. Pułku Strzelców Wielkopolskich na pi. Wilhelmowskim (pi. Wolności); wizytę gen. Józefa Hallera (24 VI 1919); powitanie naczelnika państwa Józefa Piłsudskiego przed Zamkiem (25 X 1919); defiladę wojsk wielkopolskich przed naczelnikiem państwa (27 X 1919). Kilkadziesiąt innych fotografii przedstawia walki wojsk powstańczych, żołnierzy w czasie akcji bojowych oraz sztaby niektórych jednostek. Wiele spośród nich zostało wykonanych na zlecenie Sztabu Dowództwa Głównego po objęciu funkcji głównodowodzącego przez gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego (16 I 1919)4. Niektóre zachowały się tylko w postaci reprodukcji w ówczesnej prasie polskiej. Największą grupę stanowią fotografie pamiątkowe, przedstawiające często sceny rodzajowe i anonimowe postacie szeregowych powstańców. Są one często dobrze zrobionymi reportażami z pola bitwy. Wszystkie mają nieocenioną wartość historyczną 5. Natomiast przyjazd do Poznania misji alianckiej z Ignacym Paderewskim na czele, w czwartek dnia 26 grudnia 1918 r., nie został utrwalony na żadnym zachowanym do dzisiaj zdjęciu, zaś pojawiające się rzekome fotogramy z tego wydarzenia wykonane zostały w kilka miesięcy później, kiedy poznaniacy witali Paderewskiego jako premiera rządu polskiego. Wątpić należy, czy w ogóle w ów dzień wykonano jakiekolwiek zdjęcia, ponieważ misja aliancka przyjechała do Poznania późnym wieczorem, a Niemcy, którzy nie wyrażali zgody na jej przyjazd, wyłączyli energię elektryczną; dworzec i centrum miasta pogrążone były w ciemnościach 6. Kazimierz Greger pierwszy na tak dużą skalę powielał zdjęcia wykonane przez siebie i sprzedawał jako pamiątkowe w specjalnych, numerowanych seriach. Ich jednakowy format i nadawanie tytułów seriom su, gerują, że były używane także jako pocztówki. Swiadczy też o tym zachowana na licznych spośród nich korespondencja i datowniki pocztowe. U stalono kolejność znakowań stosowanych przez firmę Gregera. N ajbardziej znana jest seria z uroczystości na pi. Wilhelmowskim w południe dnia 26 stycznia 1919 r. Obejmuje fotografie numerowane od 1 do 4 B. P o l ak: Organizacja i działalność Dowództwa Głównego Powstania Wielkopolskiego i Wojsk Wielkopolskich 1918 -1919 (styczeń- Upiec 1919). W: Powstanie Wielkopolskie 1918-1919. Praca zbiorowa pod red. B. Polaka. Kościan 1975, s. 39-51. 5 Źródła i materiały do dziejów Powstania Wielkopolskiego i Wojsk Wielkopolskich 1918 -1919. Katalog. Praca zbiorowa pod red. Tadeusza Jeziorowskiego. Poznań 1978, s. 94-96. T. Jeziorowski zamieszcza także dokładny opis fizyczny zachowanych albumów i fotografii firmy "Foto-Greger", tamże, s. 97 - 98. 6 K. Rz e p e c ki: Powstanie grudniowe w Wielkopolsce 27.12.1918. Poznań 1919, s. 36-37. Por. także: Z. W r o n i a k: Paderewski w Poznaniu. "Kronika Miasta Pozn a n i a" r. 195a, nr 4, s. 4 O - 4 7 . Grzegorz Łukomski 22. Przedstawiają one pierwszą uroczystość, jaka odbyła się w tym dniu. Następna seria, z numeracją od 23 do 37, przedstawia uroczystością dziedzińcu koszar przy ul. Augusty Wiktorii (Grunwaldzkiej) w dniu 4 lutego 1919 r. Od numeru 38 do 47 to zdjęcia z uroczystości na dziedzińcu koszar Fortu Winiarskiego (Cytadeli) w dniu 22 lutego 1919 r. Numery od 48 do 65 obejmują fotografie wykonane nazajutrz, podczas kolejnych uroczystości na pi. Wilhelmowskim. Na tej serii kończy się dotychczasowy sposób sygnowania fotografii. Następne zespoły zdjęć otrzymały nową numerację, począwszy od 1. Po raz pierwszy pojawia się na odwrocie fotografii nazwa serii: Misja koalicyjna w Poznaniu. Pierwsze tak znakowane zdjęcia obrazują uroczystości w dniach 1-2 marca 1919 r.: numery od 1 do 13 - to pierwszy dzień pobytu misji (powitanie); kolejne - do 38 - to uroczystości na pi. Wolności (2 III); a od numeru 39 do 50 - wizyta członków misji w Ratuszu, po uroczystościach na placu. Z tego samego miesiąca (17 III) pochodzi nie nazwana seria (numery 1-10) z pogrzebu żołnierza włoskiego w służbie polskiej Vinzencia Cittaginiego. Kolejna, także nie nazwana - z zaprzysiężenia Strezy Ludowej w Obornikach (1 - 8). Następna seria ma dwa tytuły: 3 Maj, Rewia wojsk na Ławicy i 3 Maj 1919, Pochód na Maltę; numeracja ciągła z całego dnia od 1 do 45. Dokładna analiza zdjęć wykazuje, że ich następstwo w czasie nie zawsze jest zgodne z rzeczywistą chronologią wydarzeń. Jest to zrozumiałe, przy tak często po sobie następujących uroczystościach, o podobnych punktach programu i dużej liczbie wykonywanych zdjęć. N astępne serie nie posiadają już tytułów, a tylko dwie mają jeszcze numerację: z 24 czerwca 1919 r. (1 - 7?) i z 14 lipca 1919 r. (1 -9). Wszystkie pozostałe występujące po tej dacie nie mają już charakterystycznej sygnatury na licu i znakowane są jedynie na odwrocie 7. W latach dwudziestych firma, spłaciwszy wspólnika, nadal powiększała się i wkrótce zasięgiem handlowym objęła cały kraj. Godne podkreślenia były jej sukcesy na odbywającej się w 1929 r. Powszechnej Wystawie Krajowej. Posiadała tam własne stoisko handlowe z najnowocześniejszym sprzętem optycznym i fotograficznym. Nowością na skalę krajową była wystawa sprzętu radiowego. Z okazji Pewuki" , wraz z Poznańskim Towarzystwem Miłośników Fotografii, firma Gregera zorganizowała Salon Międzynarodowy, czyli wystawę prezentującą prace wybitnych fotografów z całego świata. N ajbardziej efektywny i spektakularny okres działania firmy nastąpił po roku 1934. Zatrudniała wtedy ok. 50 pracowników, dzieląc się organizacyjnie na sześć działów: fotoaparatów; materiałów fotograficz 7 Źródła i materiały do dziejów..., s. 97 i in. Dział aparatów fotograficznych w sklepie K. Gregeranych; przyborów fotograficznych; projekcyjny i kinowy; reperacyjny i laboratorium ciemniowe. W ich ramach działały mniejsze komórki organizacyjne, takie jak: magazyny, punkty sprzedaży, reklama, ekspedycja, ciemnie itp. Ważny dla przedsiębiorstwa oddział wysyłkowy dzielił się na: kartotekę (zawierała adresy wszystkich klientów, z którymi sklep korespondował), bezpłatną reklamę i ekspedycję. Szczególną uwagę zwrócić należy na specyficzną dla firmy komórkę: Biuro Obsługi i Dział Wysyłkowy. Zadaniem jej był wszechstronny kontakt bezpośredni i korespondencyjny z klientem, służenie mu fachową poradą i wskazówkami, jak używać i konserwować zakupiony sprzęt fotograficzny, jak robić dobre zdjęcia. Każde, nawet naj drobniejsze życzenie było troskliwie załatwiane, w praktyce nie było zapytania, które by "Foto-Greger" pozostawił bez odpowiedzi. Jak świadczyły księgi firmy, dziennie, nawet w sezonie letnim, wpływało ponad 500 listów. Zainteresowany taką formą kontaktu z firmą nabywca mógł przysłać zrobione przez siebie fotografie, a na ich odwrocie opisać (według załączonego przez firmę wzoru) warunki, w jakich je wykonał. W krót Grzegorz Łukomski Kartoteka klientów w frrmie K. Gregera kim czasie (kilka dni) otrzymywał pisemną odpowiedź zawierającą krytyczną analizę swojej pracy i fachowe sugestie dotyczące postępowania na przyszłość. W wypadku, gdy zakres poruszanego w poradzie tematu przekraczał rozmiary normalnej korespondencji, bezpłatna pomoc Biura Obsługi sprowadzała się do wskazania odpowiedniej literatury przedmiotu. Biuro przyjmowało także reklamacje zepsutych, bądź niesprawnych aparatów fotograficznych, przekazując je warsztatowi reperacAjnemu; w uzasadnionych przypadkach odsyłano je prosto do producenta. Raz w roku firma bezpłatnie sprawdzała i konserwowała przesyłany sprzęt fotograficzny. Zasada ta dotyczyła wszystkich klientów. Inne naprawy wykonywano wyłącznie w cenie kosztów własnych. W całym kraju znany był system ratalnej sprzedaży wysyłkowej Gregera, a także możliwość zamiany starego sprzętu fotograficznego na nowy. Zawarte w podpisywanej przez nabywcę umowie warunki tego typu transakcji były następujące: kupujący wpłacał jedną piątą ceny aparatu, resztę rozkładano na miesięczne raty . Udzielony kredyt sięgać mógł nawet 10 miesięcy. Za udzielenie kredytu doliczano tylko 1 %w stosunku miesięcznym od sumy zakredytowanej, rata miesięczna nie mogła wynosić mniej niż 5 zł. Pamiętać należy, że przeciętna cena aparatu fotograficznego wynosiła kilkadziesiąt zł. Było regułą, iż każdą operację handlową można było załatwić korespondencyjnie. Interesującą formą nabycia sprzętu fotograficznego była możliwość uiszczenia należności starymi aparatami. Każdy posiadacz zużytego już sprzętu mógł go wymienić na nowy, nowocześniejszy i modniejszy, lub na inny także używany. Stary aparat przyjmowano tytułem wpłaty, a resztę ceny kupna rozkładano na dogodne raty dziesięciomiesięczne lub krótsze, w zależności od życzenia kupującego. Spośród innych możliwości zakupu oferowanych przez firmę, wymienić wypada okazyjną sprzedaż po cenach obniżonych. Według tego systemu sprzedawano dwa rodzaje aparatów: fabrycznie nowe, które ze względu na przemijające mody i postęp techniczny straciły nieco na swej atrakcyjności (ceny takich aparatów "Foto-Greger" obniżał niejednokrotnie o 60%), oraz sprzęt używany, lecz tylko taki, który jedynie wyglądem zewnętrznym różnił się od zupełnie nowego, gdyż jego sprawność techniczna, dzięki dokładnemu przejrzeniu i wypróbowaniu, dorównywała nowemu. Każde urządzenie techniczne przed wysłaniem do klienta poddawano starannym oględzinom i sprawdzianom technicznym. Posiadając liczne kontakty zagraniczne z cieszącymi się zasłużoną sławą takimi potentatami, jak: "Kodak", "Zeiss", "Ilford-Selo", "Agfa", "Retina" , i związaną z nimi możliwość penetracji innych rynków, firma oferowała zawsze sprzęt najnowocześniejszy, odpowiadający światowym normom technicznym i estetycznym. Godne uwagi były również inne obyczaje handlowe przedsiębiorstwa, wpływające na jego dobrą markę i zaufanie u klientów: koszty przesyłki zamówionego sprzętu, gdy nie przekraczał on wartości 50 zł, ponosiła firma. Ta sama zasada dotyczyła opakowań, bez względu na ilość, jakość i wartość przesyłanego towaru. Reklamacje uwzględniano w ciągu ośmiu dni od daty doręczenia towaru. Wpłacane kwoty przy transakcjach kredytowych w pierwszym rzędzie stanowiły pokrycie ewentualnych kosztów (opłaty pocztowe itp.), następnie cenę materiałów negatywowych lub pozytywowych, przyborów i na końcu dopiero aparatów. Na życzenie klientów wysyłano bezpłatnie wszelkie materiały informacyjne, dotyczące możliwości nabycia oraz rodzajów oferowanego towaru. Specjalną opieką "Foto-Greger" otaczał turystów. Każdy wybierający-się w drogę właściciel aparatu fotograficznego mógł zawrzeć z zakładem tzw. umowę wakacyjną, wręczał firmie spis adresów i dat, według których pragnął w czasie swych wędrówek otrzymywać przesyłki z ma Grzegorz Łukomskiteriałami negatywowymi (aby uniknąć zabierania w drogę nadmiernego bagażu). Ponadto na czas wakacyjny oferowano dodatkowe udogodnienia, wprowadzając specjalny dział przesyłek pośpiesznych. Funkcjonował on w ten sposób, że każde zamówienie za zaliczeniem pocztowym w ciągu 2 - 3 godz. było gotowe i mogło być odwrotnie wysłane klientowi. Wakacyjnym podróżom służył również system ekspresowego wywoływania negatywów. Umożliwiał on wczesne zorientowanie się, jak wypadły robione w czasie podróży fotografie (w wypadku, gdy któraś nie spełniała oczekiwanych wymogów, istniała możliwość powtórnego jej wykonania, gdy podróżnik znajdował się jeszcze w tej samej miejscowości). W takich przypadkach "Foto-Greger" oferował specjalne przyrządy do wywoływania przy świetle dziennym, np. puszkę Correx ze specjalnym zestawem chemikaliów służących do wywoływania w trudnych warunkach terenowych. Celom reklamowym i marketingowym służył sporządzony przez firmę alfabetyczny spis zawodów, które najczęściej wykonywali klienci kupujący w sklepie "Foto-Gregera"; wykazuje on, że gośćmi sklepu byli przede wszystkim przedstawiciele wolnych zawodów, artyści-rzeźbiarze, graficy, malarze, adwokaci, w ogóle - przedstawiciele inteligencji twórczej i technicznej, urzędnicy państwowi, nauczyciele, wojskowi, policjanci itp. Czyli ludzie, którym aparat fotograficzny pomocny był w wykonywaniu obowiązków zawodowych oraz ludzie traktujący fotografowanie jako hobby. Studenci, turyści a także "piękne panie, zarówno pracujące zawodowo, jak też wszystkie inne, posiadają «Ikontę » lub inny podobny mały aparat, który noszą przy sobie. Nadarza się przecież tyle okazji, które warto fotografować (sic!)" 8. Podziw budziło także sprawne działanie pozostałych i>ddziałów przedsiębiorstwa. Największe w kraju laboratorium ciemniowe prac amatorskich pracowało szybko i dokładnie: prace oddane przed godz. 12 były gotowe o 18 (wywołane, skopiowane, powiększone). Wszelkie odbitki wykonywano zgodnie z życzeniami klientów na dowolnym rodzaju papieru. Laboratorium "Foto-Gregera" wykonywało ponadto przezrocza oraz wszelkie reprodukcje z fotografii, czasopism, książek, planów, szkiców itp. Przez jakiś czas istniał także dział radiowy - warto pamiętać, iż był to okres budowy odbiorników radiowych z części kupowanych pojedynczo i z trudem kompletowanych przez miłośników tej nowej dziedziny techniki. Nie sposób pominąć zainteresowania innymi nowinkami technicznymi, jak choćby fotografią kolorową (fotografią w barwach naturalnych, jak ją ówcześnie nazywano). Sam właściciel firmy trafnie dostrzegał ogrom "Poradnik-Katalog Foto-Gregera" r. 1939, s. 25. iiiFifif i i n i lA lifiinfteiffl Stosując *M postaci ptanazy 13"18 lob l«x24 ero. cjey te i w bb-r**»* «*nym 40* $0 «rt,,'*k**e stiMtW*m »egaty wy wybierzcie ocira-zu o»;tadntejf:t* Km%łrni<@rzOregar Wykonamy j« tanio, piękni» t sxybk«ił JPy*»Js»* «t«?tty powi* k* e * A i każcie pokaMĆ aebi« -«nory! Cenaik »* p«w* 1*IWMIMtotyj»« u* żądatiit-. Hm thaitiijk«pki« » «pe>>>>>tAw i potybot. p, . i», «i Z) Grudni« 20 Odbitki i powiększenia wykonywane w zakładzie K. Gregera pakowane były w koperty firmowe. Okładkę i skrzydełka koperty wykorzystywano do reklamy sklepu, propagandy fotografii i literatury przedmiotu ne znaczenie tego wynalazku, widział dla niego wielką przyszłość i możliwości rozwojowe 9 . Sklep Kazimierza Gregera stał się największą tego typu placówką w kraju. Bogata oferta handlowa, możliwość kupna nowoczesnych urządzeń optycznych i fotograficznych, szeroki wachlarz świadczonycn usług oraz nowoczesne rozwiązania handlowe stawiały go w rzędzie znaczniejszych placówek w tej dziedzinie handlu także poza krajem. Równolegle z działalnością handlową, Greger wydawał własne czasopismo fotograficzne; od 1931 r. ukazywał się miesięcznik "Wiadomości Fotograficzne", poświęcony wszelkim dziedzinom fotografii amatorskiej. Nakład ok. 5 tys. egz. był - jak na owe czasy - ogromny "Wiadomości" były jedynym w Polsce pismem tego typu, ukazującym się nieprzerwanie i regularnie od chwili swego powstania aż do września 1939 r. Na jego łamach zamieszczali artykuły: Tadeusz Cyprian, Bolesław , Garulski, Józef Switkowski, Antoni Wieczorek oraz wielu innych teoretyków i praktyków fotografiki. 9 _ "Wydaje się, że sztuka fotograficzna stanęła u wrót nowego terenu rozwojowego, stwarzającego i narzucającego nowe możliwości i tym samym domagającego się nowych zasad czy to w podejściu do tematu, wyborze motywu, czy też w innych zagadnieniach natury technicznej". W dalszym ciągu Greger zwracał uwagę na rzecz chyba najistotniejszą dla przeciętnego fotoamatora, posiadającego całkiem zwyczajny, nieprofesjonalny sprzęt fotograficzny: "najważniejszym jednak jest to, że 4 Kronika m. Poznania 3/if! Grzegorz Łukomskil . I un »roJ.. 0,,_v/'../'.._____._TM_ _ %. <.! #_« J¥iQQOTTsOSC /'vr2 Okładka "Wiadomości Fotograficznych" (nr 2, r. 1933) - (miesięcznika firmy "Foto- Greger". Zdobi ją reprodnkej a fotografii Tadeusza Cypriana pt. Zima nad Wartą Aorograficzne J',»«.». ,",.... , ," ( i . (. Fota Gregor w Pom&niti, ulkst 27 Grudni» IS Każdy stały nabywca "Wiadomości" mógł przesyłać do redakcji wykonane przez siebie fotografie. Wartościowsze prace reprodukowano. Autor zdjęcia (i czytelnik) mógł szybko i kompetentnie uzyskać informacje o jakości swoich prac. Celowi temu służył "Kącik krytyczny" pisma. Wyróżniała się także szata graficzna periodyku. Każdy zeszyt posiadał 20 stron tekstu i ilustracji na kredowym papierze, oprawiony był w półsztywną, ilustrowaną okładkę. Rozpowszechniano go w prenumeracie po 3 zł rocznie. Klientom, którzy zakupili towar o wartości wyższej niż 100 zł, gwarantowano bezpłatną prenumeratę roczną. Greger, pasjonat fotografii, żywo interesujący się wszelkimi przejawami życia i działalności tego środowiska, wspierał materialnie wydawany przez Poznańskie Towarzystwo Miłośników Fotografii "Polski - aby osiągnąć barwne obrazy - nie potrzebujemy absolutnie czynić jakichkolwiek bądź zmian w naszym technicznym wyposażeniu. Oznacza to, że nasz dotychczasowy, małoobrazkowy fotoaparat na taśmę kinową typu Contax, Leica, Retina itd. nadaje się me tylko do czarno-białej - ale i w całej rozciągłości do barwnej fotografii" "Poradmk-Katalog Foto-Gregera" r. 1939, s. 9-10. Okładka pierwszego numeru miesięcznika "Polski Przegląd Fotograficzny", wydawanego w Poznaniu od 1 marca 1925 r. U dołu reprodukcja fotografii Tadeusza Wańskiego pL Wierzby nad ruczajem Rok i. P&m&Ą, dni» 1 »MM-c« 192$. A i Polski Przegląd Fotograficzny Wychodzi l-ro każdego miesiąca. 'I.. a (2 r p&roe ro<<< S.SO 3 5i3 2' Muf! * ) ( ;*<% t,.?y \ >O { Przegląd Fotograficzny", pismo chronicznie deficytowe, nIe oSIągające nawet tysiąca egz. nakładu la. Popularnością wśród klientów sklepu cieszył się drukowany corocznie, ilustrowany "Poradnik-Katalog Foto-Gregera"n. Wyczerpująco zapoznawał on czytelnika z nowościami techniki fotograficznej, prezentując jednocześnie ofertę sprzętu fotograficznego. Zawierał porady dla użytkowników od najprostszych do specjalistycznych, szczegółowo wnikając w procesy fizyko-chemiczne i związane z tym rozwiązania techniczne. Znaleźć w nim można było także wskazówki, jak fotografować w różnych warunkach terenowych i pogodowych. Osobny kącik porad zachę 10 "Polski Przegląd Fotograficzny". Czasopismo poświęcone fotografii artystycznej, naukowej i amatorskiej. Poznań 1925. 11 Poradnik reklamował się w sposób następujący: "Drogi Czytelniku, masz w ręku «Katalog Foto-Gregera». Wiele pracy rąk i głów trzeba było na to, by «Katalog» był tym, czym być powinien dla fotoamatora. To jest najbardziej wyczerpującym poradnikiem. Każdy bezstronnie przyznać musi, że «Poradnik-Katalog» jest pożytecznym i wartościowym wydawnictwem. Niech więc służy jak najszerszym rzeszom fotoamatorów. Po przejrzeniu pożycz go innym, aby w ten sposób powiększyć grono czytelników, o co Cię uprzejmie prosimy". "Poradnik-Katalog Foto-Gregera" r. 1939, s. 15 - 16. 4* Grzegorz Łukomski cał do tworzenia fotografii artystycznych i rodzajowych, reportaży filmowych, podkreślając ich zalety poznawcze i estetyczne. Osobistą zasługą Gregera było propagowanie takiego sposobu fotografowania, który odbiegał od dotychczas obowiązujących kanonów, preferujących sztuczne pozy i wymuszone uśmiechy. Był przeciwnikiem inscenizowania podczas wykonywania zdjęć. Uważał, że taki sposób podejścia do problemu wypacza przyjemność fotografowania, którego powołaniem jest rejestrowanie życia "na gorąco". Łącznie ukazało się 11 wydań tej pożytecznej publikacji, reklamującej handlowe możliwości firmy i będącej jednocześnie przystępnym podręcznikiem fotografowania dla początkujących. Każda kolejna edycja "Poradnika" zawierała bogaty zestaw literatury fotograficznej, dotyczącej wielu istotnych zagadnień teoretycznych i praktycznych: fotografowania przy sztucznym świetle, fotografii kolorowej, podczerwonej, miniaturowej, kinematografii amatorskiej. Poszerzała ona horyzont wiedzy czytelników bardziej ambitnych i dociekliwych, którym nie wystarczały porady zawarte w publikacji. Ponadto literatura fachowa rozszerzała wątki zasygnalizowane w "Poradniku", wyjaśniała te, których w ogóle nie podejmował (z powodu braku miejsca lub w trosce o zachowanie właściwych proporcji merytorycznych) oraz zaciekawiała zagadnieniami kontrowersyjnymi, na ówczesnym poziomie wiedzy nie rozstrzygniętymi. Jej uzupełnienie stanowił wykaz polskich i zagranicznych periodyków. Nie brakowało w "Poradniku" materiałów o treści historycznej, dotyczących dziejów i rozwoju fotografiki, czego przykładem może być zamieszczony w ostatnim wydaniu (1939) artykuł pt. Setna rocznica narodzin fotografii 12 . Zwraca uwagę przystępna, bezpośrednia forma publikacji - jej redaktorzy nie stronili od zamieszczania materiałów integrujących wszystkich stałych czytelników i klientów z firmą (np. Dzień u "Foto-Gregera'') - nie umniejszająca jednak w niczym fachowego, profesjonalnego . . pOZIomu pIsma. W latach okupacji (1939 - 1945), mieszkając w Warszawie, Kazimierz Greger ofiarował pozostałych kilkadziesiąt egzemplarzy "Poradnika" konspiracyjnym komórkom Polski Walczącej. Stały się one kompendium wiedzy o fotografowaniu dla młodych adeptów tej sztuki, przyszłych powstańców. Raz do roku "Foto-Greger" organizował cieszące-się dużym powodzeniem konkursy fotograficzne. Brali w nich udział - obok stałych klientów 12 Uczczono w ten sposób przypadającą w 1939 r. ową rocznicę. Artykuł zapoznawał czytelników z historią tego wynalazku, począwszy od pierwszych, prymitywnych prób w latach dwudziestych XVIII aż do udanych rozwiązań technicznych z lat czterdziestych XIX stuleciafirmy z całego kraju - wszyscy, którzy chcieli sprawdzić swoje mIejSCe w jakże wówczas modnej dziedzinie sztuki - fotografii artystycznej. Zwycięzcy otrzymywali nagrody rzeczowe i pieniężne. U schyłku lat trzydziestych były to największe konkursy fotografii amatorskiej w Polsce. Służyły one propagowaniu tej dziedziny aktywności społecznej, chociaż ich ukrytym celem było zwiększenie liczby potencjalnych nabywców sprzętu fotograficznego. Przyświecały im też cele bardziej wzniosłe, np. wyłanianie prawdziwych talentów. Greger interesował się szczególnie reklamacjami klientów, i choć nie było ich wiele, każdą rozpatrywał osobiście. W uzasadnionych przypadkach poszkodowani czy niezupełnie usatysfakcjonowani otrzymywali pełną rekompensatę. Jedno z licznych haseł reklamowych brzmiało: ,,»Foto-Greger« nie posiada niezadowolonych klientów" i następne: "Nawet najdrobniejsze życzenia załatwia »Foto-Greger« chętnie i troskliwie". Sam Greger tak mówił na temat swej działalności: "Ale największą mam radość z tego, że tysiącom już dopomogłem nabyć aparat. Gdy swego czasu prowadziłem sprzedaż systemem ratalnym, było to ryzykiem (nie mam przecież banku, tylko magazyn branży fotograficznej) [...] Dom wysyłkowy ma prawo istnienia, jeżeli zadowala klientów. A zadowoleni klienci polecają mnie dalej. Stąd też nic dziwnego, że »Foto-Greger« może polegać na swoich klientach. Bardzo wielu spośród nich bowiem kupiło pięć, sześć, siedem i więcej aparatów, i to z pełnym zadowoleniem. A czy uczyniliby tak, gdyby nie byli zupełnie zadowoleni?" 13. W 1935 r. firma obchodziła uroczyście dwudziestopięciolecie istnienia. Obchody odbyły się z udziałem przedstawicieli przemysłu fotograficznego z wielu krajów Europy. Wielu z nich było osobistymi przyjaciółmi szefa, wraz z przedsiębiorstwem fetującego swój życiowy sukces. Wśród rodzinnych pamiątek zachował się pochodzący z tych czasów album. Nadwątlony nieco przez czas, zawiera jakże cenne, nieźle zachowane fotografie. Prócz uroczystego konterfektu dostojnego jubilata, znajdujemy tu zdjęcia przedstawiające fronton sklepu z okolicznościową wystawą, prezentujące się nader okazale wnętrza, a także grupowe wizerunki z sa 13 Warto przyjrzeć się fragmentom kilku listów, których adresatem była firma, lub jej szef, jednoznacznie świadczących o powodzeniu: "Byłem bardzo mile uderzony tą nadzwyczajną serdeczną uprzejmością, jaka tchnie z całej korespondencji W. Panów. Inż. J. Karpowicz. Bielsko- Biała", lub "Otrzymałem przesyłkę w zupełnym porządku. Znalazłem w niej prócz doskonałego aparatu fotograficznego jeszcze kilka pozy'ecznych dodatków w postaci praktycznego podręcznika oraz kilku egzemplarzy «Wiadomości Fotograficznych», za co składam Szan. Firmie podziękowania szczerze zadowolonego klienta. Stanisław Mykała. Huta Staw, poczta Myszków", czy też: "Z aparatu, jak i z dogodnych warunków spłaty bardzo byłem zadowo'ny, dziękuję w;ęc frmie za tak uprzejmą obsługę i życzę dalszego pomyślnego rozwoju dla dobra milionowej armii fotoamatorów. Czesław Malicki. Nakło/N". "Poradnik- Katalog Foto-Gregera" r. 1939, ' s . 19 - 27. Grzegorz Łukomski w Dekoracja okna wystawowego w sklepie K. Gregera przy ul. 27 Grudnia z okazji jubi1euszu dwudziestopięciolecia iirmy (1935) Dyplom gratulacyjny Towarzystwa Miłośników Fotografii z okazji jubileuszu pracy zawodowej K. Gregera. Spośród siedemnastu podpisów członków Towarzystwa udało się odczytać nazwiska: Tadeusza Wańskiego, Tadeusza Cypriana, Jana Kuglina, Antoniego Garulskiego, Tadeusza Piekarczyka i (?) Raj ewskiegomej uroczystości, fotokopie licznych przyznanych z tej okazji dyplomów i podziękowań: od Towarzystwa Miłośników Fotografii, od Izby Przemysłowo- Handlowej, od Związku Towarzystw Kupieckich, od Konfraternii Kupców Chrześcijańskich. Nie zabrakło też fotokopii uroczystego, okolicznościowego przemówienia wygłoszonego w imieniu wszystkich pracowników firmy przez Mieczysława Sobiesiaka, jednego z najbliższych współpracowników szefa. Całość uświetniły stosowne toasty i godna oprawa sal bankietowych. Prognozy na przyszłość były dla firmy i jej właściciela jak najlepsze. , Najbliższe lata zdawały się to potwierdzać: w 1938 r. na Nowym Swiecie w Warszawie powstała filia "Foto-Gregera". J ej kierownictwo miała objąć <;órka właściciela, Maria. Jednakże wybuch II wojny światowej odmienił wszystko, przewartościował osiągnięcia, zniweczył zamierzenIa. Rodzina Gregerów podzieliła los wielu innych mieszkańców Poznania. Poznańską centralę firmy przejęli okupanci (1939). Z ich ramienia zawiadywał nią Niemiec - mieszkaniec Poznania, do wybuchu wojny stały klient "Foto-Gregera". Greger, wysiedlony z miasta, przez kilka miesięcy przebywał w obozie przejściowym pod Poznaniem, a następnie w dramatycznych okolicznościach przedostał się do Warszawy (8 XII 1939), gdzie po wielu staraniach uruchomił warszawską filię, zredukowaną do rozmiarów sklepiku. Tu boleśnie przeżył utratę żonty, która zmarła w maju 1942 r. W czasie Powstania Warszawskiego (1944) udostępnił swą pracownię powstańcom; opracowywano w niej filmy kręcone w czasie walk ulicznych. W wolnej Polsce krótko mieszkał i pracował w Krakowie, a następnie we Wrocławiu, po czym przeszedł na jakże zasłużoną emeryturę W 1966 r. przeprowadził się do Warszawy, gdzie zmarł 23 października 1967 r. Pochowany został na Powązkach. Był jednym z pionierów fotografii profesjonalnej, szczególnie reporterskiej, pasjonatem swego zawodu, współzałożycielem i członkiem poznańskiego Towarzystwa Miłośników Fotografii. Położył wielkie, a dotąd nie docenione zasługi na polu upowszechniania fotografiki wśród szerokich kręgów społecznych w czasach, kiedy fotografowanie było zajęciem ekskluzywnym, a posiadanie dobrego aparatu kosztowną przyjemnością. J ego pracę cechowała zawsze duża dbałość o wysoki poziom wykonania, prawdziwie poznańska dokładność i solidność - zalety, które zawsze decydują o życiowym sukcesie. «Sporo środków firmy przeznaczał na popieranie ruchu fotograficznego, nie oglądając się na bezpośrednie korzyści. W Poznaniu można było kupić każdy aparat, każdy obiektyw i każdy inny rodzaj sprzętu fotograficznego. Wystarczyło wysłać zamówienie na zwykłej kartce pocztowej, by Grzegorz Łukomskiw ciągu tygodnia żądany towar znalazł się w ręku nabywcy Jego pracy zawdzięczać należy, że sztuka fotografii docierała do najbardziej nawet oddalonych i zapadłych zakątków kraju, a Poznań stał się centrum w dziedzinie słusznie uważanej za nowoczesny miernik ogólnej kultury technicznej społeczeństwa. ANEKS. NAJWAŻNIEJSZE SERIE FOTOGRAFII WYKONANYCH PRZEZ ZAKŁAD KAZIMIERZA GREGERA W 1919 R. Temat i data wykonania serii Uroczystości na pi. Wilhelmowskim (pi. Wolności) w południe dnia 26 stycznia Uroczystości na dziedzińcu koszar przy ul. Augusty Wiktorii (Grunwaldzka) w dniu 4 lutego Uroczystości na dziedzińcu koszar Fortu Winiarskiego (Cytadeli) w dniu 22 lutego U roczystość na pi. Wilhelmowskim w dniu 23 lutego "Misja koalicyjna w Poznaniu" - 1- 2 marca - pielWszy dzień pobytu misji, powitanie A Uroczystości na pi. Wolności, 2 marca Wizyta członków misji w Ratuszu, po uroczystościach na placu, 2 marca Pogrzeb żołnierza włoskiego (bez tytułu) Zaprzysiężenie Straży Ludowej w Obornikach Dwa tytuły: ,,3 Maj 1919, Rewia wojsk na Ławicy" i ,,3 Maj 1919, Pochód na Maltę" Oenakowanie 1 -22 23-37 38-47 48-65 1 -13 14-38 39-50 1 - 10 1 - 8 (?) 1 - 43 (?)