ZOFIA KURNA TOWSKA JÓZEF KOSTRZEWSKI - TWÓRCA POZNAŃSKIEGO OŚRODKA ARCHEOLOGICZNEGO Profesora Józefa Kostrzewskiego obdarzamy dziś, z pełnym uzasadnieniem, mianem twórcy poznańskiego ośrodka archeologicznego. Dzień dzisiejszy poznańskiej archeologii to wiele placówek i liczni archeologowie pracujący w różnych instytucjach i specjalnościach naszej dyscypliny. Z poznańskich placówek archeologicznych wymienić musimy w pierwszym rzędzie prawie stutrzydziestoletnie Muzeum Archeologiczne, jedno z najzasobniejszych muzeów tego typu w Polsce, skupiające szesnastu archeologów. Muzeum pełni jednocześnie funkcję konserwatora zabytków archeologicznych w województwie poznańskim. Następną pod względem czasu istnienia placówką archeologiczną jest Instytut Prahistorii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, na którym spoczywa odpowiedzialność za kształcenie nowych zastępów archeologów nie tylko dla Wielkopolski, ale i dla prawie całej Polski północno-zachodniej. Młodsze są dwie następne działające w Poznaniu placówki: Zakład Archeologii Wielkopolski Instytutu Historii Kultury Materialnej Polskiej Akademii Nauk oraz Pracownia Archeologiczna poznańskiego oddziału Pracowni Konserwacji Zabytków. Łącznie w Poznaniu pracuje obecnie pięćdziesięciu czterech' archeologów, w tej liczbie jedenastu profesorów i docentów. Istnieją też różne organizacje naukowe skupiające archeologów - szacowna, istniejąca od drugiej połowy XIX w. Komisja Archeologiczna Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk oraz powstała w 1973 r. przy poznańskim oddziale Polskiej Akademii Nauk Komisja Archeologiczna, grupująca głównie kierowników placówek archeologicznych z Polski północno-zachodniej i przedstawicieli dyscyplin współpracujących. Ma ona za zadanie koordynowanie różnych poczynań badawczych. Należy wreszcie wspomnieć o poznańskim oddziale Polskiego Towarzy Zofia Kurnatowskastwa Archeologicznego i Numizmatycznego, który w 1985 r. przybrał imię swego twórcy - Józefa Kostrzewskiego. W Poznaniu działa także kilka redakcji naukowych czasopism archeologicznych, założonych przez Kostrzewskiego: "Przeglądu Archeologicznego" i "Fontes Archaeologici Posnanienses" oraz "Slavia Antiqua", "Polish Archaeological Abstracts", "Folia Praehistorica Posnaniensia". Gdy dodamy jeszcze działy archeologiczne Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, oddział Państwowego Muzeum Archeologicznego w Biskupinie, świeżo powstały Wojewódzki Ośrodek Archeologiczno- Konserwatorski w Lesznie, działy archeologiczne kilku muzeów okręgowych a także paru regionalnych, wreszcie archeologiczną służbę konserwatorską w województwach: kaliskim, konińskim i pilskim - to obraz poznańskiej i wielkopolskiej archeologii staje się naprawdę imponujący. Porównajmy go zatem ze stanem archeologii poznańskiej na początku działalności Józefa Kostrzewskiego. Rok 1914, w którym objął on jako młody absolwent Uniwersytetu Berlińskiego posadę w Muzeum im. Mielżyńskich przy Poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk, stanowi datą otwierającą dzieje poznańskiego ośrodka archeologicznego. Jednakże Józef Kostrzewski był wówczas sam - był bowiem pierwszym i jedynym wykształconym w tym fachu archeologiem-Polakiem. Nie zaczynał co prawda od zera. Starożytności zbierano i gromadzono w Wielkopolsce już w pierwszej połowie XIX w. Wystarczy przypomnieć działalność zasłużonego Kasyna Gostyńskiego lub Towarzystwa Zbieraczów Starożytności Krajowych w Szamotułach. Powstanie zaś w 1857 r. Towarzystwa Przyjaciół Nauk stworzyło instytucjonalną podstawę dla gromadzenia materialnych pozostałości dalekiej przeszłości, powstało bowiem od razu przy nim Muzeum Starożytności Polskich i Słowiańskich; zapoczątkowano też edycję specjalnych wydawnictw publikujących niektóre zabytki. Działało też wielu archeologów-amatorów, którzy rozkopywali niektóre obiekty. Skupiali się oni przy powstałej w ramach Towarzystwa Przyjaciół Nauk Komisji Archeologicznej. Istnienie zbiorów archeologicznych, z którymi młody Kostrzewski mógł się zapoznać jeszcze przed maturą, wpłynęło niewątpliwie na jego decyzję w sprawie przyszłego zawodu, z drugiej strony umożliwiło zatrudnienie go po ukończeniu studiów w Poznaniu. W Wielkopolsce w tym czasie prowadzili również badania wykopaliskowe prehistorycy niemieccy z Berlina, a w 1908 r. rozpoczął działalność w Muzeum Prowincjonalnym im. Cesarza Fryderyka w Poznaniu młody archeolog, wychowanek Uniwersytetu Berlińskiego - Erich Blume. Natomiast polskie poczynania na polu archeologii, znajdujące się - jak wspomniano - w rękach mniej lub bardziej obeznanych z aicheologią amatorów, były u progu XX w. już anachroniczne, coraz bardziej potrzebna była wiedza fachowa, a nie samo tylko zamiłowanie do starożytności. I właśnie Józef Kostrzewski, zachowując entuzjazm i żywe zainteresowanie właściwe miłośnikom archeologii, wniósł w polską działalność w zakresie badań naj dawniej szej przeszłości wiedzę zdobytą w Berlinie, systematycznie następnie pogłębianą i uzupełnianą własnymi studiami. Co skłoniło Józefa Kostrzewskiego do wybrania tej właśnie drogi realizacji swych celów życiowych? Wiemy, że nie od razu zaczął studiować archeologię. Początkowo pragnął zostać lekarzem i rozpoczął studia medyczne we Wrocławiu. Warto jeszcze przypomnieć, że już w latach gimnazjalnych był żywo zaangażowany w pracy społecznej i patriotycznej, zwłaszcza w tajnych kółkach samokształceniowych, a także - w wyniku zetknięcia się z bractwem Eleusis - w ruchu antyalkoholowym. Jako gimnazjalista próbował także swych sił w dziennikarstwie, pisując do gazet. Lekarzem zatem chciał zostać, aby móc poświęcić się Walce z chorobami społecznymi. Jednakże zbytnie zaangażowanie w różnorodną działalność społeczną nie sprzyjało studiom medycznym i po roku Kostrzewski zrezygnował z medycyny. Widzimy go następnie w Krakowie studiującego prehistorię i etnografię. Przeskok zdawałoby się ogromny, ale jego główna postawa życiowa pozostała bez zmian. Zapragnął zostać archeologiem, czyli - jak wówczas mówiono - prehistorykiem, ponieważ w tej dziedzinie dostrzegł możliwości ważnej służby społecznej. W czasach młodości Kostrzewskiego w zaborze pruskim, obok obowiązku ratowania pamiątek przeszłości, narastała (konieczność przeciwstawienia się nacjonalistycznej propagandzie niemieckiej, która coraz częściej sięgała po oręż nauki. Zwłaszcza działacze osławionego związku zwanego Hakatą wykorzystywali i szeroko rozpowszechniali argumenty zaczerpnięte z dziedziny nauki, które - ich zdaniem - przemawiały za "prawem" Prus do tzw. prowincji wschodnich. Pojawiły się m. in. teorie o "pragermańskości ziem nad Wisłą i Bałtykiem". Wybitny mediewista niemiecki Karol Lamprecht wygłaszał na imprezach organizowanych przez Hakatę odczyty na temat dzieła Niemiec na Wschodzie, zwłaszcza "największego osiągnięcia cywilizacyjnego Niemiec" - kolonizacji Wschodu. Na użytek propagandy wypracowano tezy o "zdobyczach niemieckiego pługa i ciężkiej twórczej pracy na Wschodzie", o wyższości rasy germańskiej nad słowiańską itp. Próbę przeciwstawienia się tym teoriom, zwłaszcza sięgającym daleko w pradzieje, podjęli już w końcu XIX w. działający w Wielkopolsce archeolodzy-amatorzy; był to jednak głos słaby, nie równoważący siły niemieckiej propagandy. Studia w Krakowie Kostrzewskiego nie zadowoliły; przeniósł sie Zofia Kurnatowskazatem do Berlina, aby studiować u uchodzącego wówczas za najlepszego fachowca w tej dziedzinie prof. Gustafa Kossinny. Studia u Kossinny, który był typowym "gabinetowcem" , uzupełniał na własną rękę praktyką muzealną i terenową, zdobył zatem w krótkim czasie wszechstronne kwalifikacje konieczne dla pełnienia zawodu archeologa. W Berlinie Kostrzewski zetknął się z niechętnym i lekceważącym stosunkiem do przeszłości i kultury narodów słowiańskich, zwłaszcza ze strony swego mistrza prof. Kossinny. Jednakże młody Wielkopolanin był pod tym względem zahartowany i jeszcze przed końcem studiów opublikował niewielką książeczkę - Wielkopolska w czasach przedhistorycznych. Zebrał w niej po raz pierwszy wszystkie znane dotąd znaleziska z Wielkopolski, usystematyzował je, lecz również po raz pierwszy wyraził pogląd o tubyl\ czości Słowian na ziemiach Polski; pogląd, który miał się stać następnie motywem przewodnim jego twórczości naukowej. Po ukończeniu studiów młody asystent, a następnie konserwator zbiorów Muzeum im. Mielżyńskich w Poznaniu, zaangażowany na kilka miesięcy przed wybuchem I wojny światowej, zabrał się energicznie do pracy. Szczęśliwie uniknął poboru do wojska i mógł lata I wojny wypełnić wytężoną pracę na różnych polach. Przede wszystkim uporządkował zbiory, ułożył je według nowego systemu chronologicznego, zapoczątkowując archiwum naukowe. Jednocześnie zapragnął udostępnić znaleziska archeologiczne nie tylko zainteresowanym badaczom, lecz także szerokim kręgom społeczeństwa. W tym celu opracował przewodnik, który ukazał się w krótkiej wersji w 'językach polskim i niemieckim oraz jeszcze raz w poszerzonej wersji. Ponadto opublikował dwa zeszyty Albumu Zabytków Przedhistorycznych Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Wziął też udział w porządkowaniu zbiorów Muzeum im. Erazma Majewskiego w Warszawie. Jednakże ta ściśle archeologiczna działalność nie zadowalała Józefa Kostrzewskiego, nigdy bowiem nie umiał zamknąć się w czterech ścianach muzeum. Został więc sekretarzem Wydziału Historyczno- Literackiego Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Zorganizował Towarzystwo Muzealne, którego został sekretarzem. Towarzystwo to miało popularyzować zbiory Muzeum im. Mielżyńskich i wspierać je finansowo. Włączył się też aktywnie w działalność Towarzystwa Wykładów Naukowych, przekształconych pod koniec wojny w dwuletni kurs naukowy. Wspominane towarzystwa nawiązywały do tradycji poznańskiej. W mieście pozbawionym wyższej uczelni organizowano bowiem często rozmaite wykłady, zwłaszcza z dziedziny literatury, a tworzenie nowych specjalnych towarzystw temu poświęconych było podyktowane m. in. faktem, iż władze pruskie w okresie I wojny światowej zakazały wszelkich publicznych zebrań naukowych i prawo uczestniczenia w wykładach mieli wyłącznie członkowie organizujących je stowarzyszeń. Różnorodna działalność z lat wojny może być uznana za przygotowanie zasadniczego zadania, które nieliczne, lecz aktywne środowisko naukowe Poznania postawiło sobie w tym czasie, nawiązując do myśli nurtującej Polaków w Poznaniu i Wielkopolsce przez cały XIX w. - chodziło mianowicie o utworzenie uniwersytetu. Akcji tej przewodził , zasłużony badacz w dziedzinie medycyny - prof. Heliodor Swięcicki, a sekretarzem utworzonej w dniu 11 listopada 1918 r. Komisji Organizacyjnej Uniwersytetu został Józef Kostrzewski, który niedługo przedtem habilitował się we Lwowie. Warto uświadomić sobie mement dziejowy, w jakim podjęto dzieło utworzenia w Poznaniu uniwersytetu. Dzień 11 listopada 1918 r. kojarzy się z końcem I wojny światowej. Ale nie dla Wielkopolski. Losy tej dzielnicy, podobnie jak iHnnych zachodnich i północnych ziem polskich, długo jeszcze ważyły się i były rozstrzygane zarówno w gabinetach -polityków, jak i na polu walki. W każdym razie, nie tylko w momencie powołania Komisji Organizacyjnej, lecz rfawet w dniu uroczystego otwarcia uniwersytetu (7 V 1919 r.) Wielkopolska formalnie stanowiła jeszcze część państwa pruskiego. Niezwykłej wiary i determinacji, ale i sprawności organizacyjnej trzeba było, aby w tych warunkach, prawie z niczego, w tak krótkim czasie powołać do życia wyższą uczelnię. Tych cech nie brakowało ani wiel, kiemu pierwszemu rektorowi Uniwersytetu Poznańskiego - Swięcickiemu, ani też sekretarzowi Komisji Organizacyjnej, a następnie profesorowi tej uczelni - Kostrzewskiemu. Ten ostatni zajmował się zarówno organizowaniem pomieszczeń dla przyszłych katedr i zakładów, jak i wyszukiwaniem kandydatów na wykładowców. Sprawa nie była łatwa. W Poznaniu Zastęp pracowników naukowych z cenzusem był więcej niż skromny. Dlatego też sporządzając listę przyszłych wykładowców, uwzględniono głównie naukowców z innych ośrodków polskich i pozapolskich. Jednakże część kandydatów, zasiedziałych już na katedrach obcych uniwersytetów, odmówiła. Zwrócono się zatem do ludzi młodych, dla których nowo powstający uniwersytet był szansą życiową. Młody wiek wielu wykładowców stał się przyczyną nadania poznańskiej wyższej uczelni sarkastycznej nazwy "smarkaty uniwersytet". Ale większość młodych badaczy, rozpoczynających swe kariery w tych pionierskich czasach w Poznaniu, sprawdziła się, tworząc znane i liczące się szkoły naukowe. Wielu profesorów poznańskich powołano następnie na inne* uniwersytety. Liczni należeli do luminarzy nauki polskiej tego okresu. Owa młodość środowiska naukowego Poznania sprzyjała też niewątpliwie łatwiejszej, niż w starych ośrodkach naukowych, integracji. Zofia Kurnatowska Służyły temu liczne kontakty naukowe na gruncie zawodowym -*. zarówno w Uniwersytecie, jak i w Poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk - a także kontakty towarzyskie i przyjacielskie. M. in. domy , Swięcickiego i Kostrzewskiego stały się miejscami licznych spotkań i nawiązywania więzi między ludźmi przybyłymi z różnych stron Polski; owocowały one także na polu naukowym różnymi formami współpracy, będącej wstępnym etapem szerszych programów interdyscyplinarnych. Powstanie Uniwersytetu stanowiło ogromną szansę dla prahistorii poznańskiej, bowiem powołana wówczas do życia katedra uniwersytecka gwarantowała pomnożenie zastępów badaczy odległej przeszłości Wielkopolski. Ale Kostrzewski nie był jeszcze zadowolony. Spokoju nie dawał mu fakt, że w Poznaniu znajdują się dwa odrębne zbiory zabytków archeologicznych: w muzeum im. Mielżyńskiego i drugi - skromniejszy - w Muzeum Wielkopolskim, które przejęło zasoby dawnego Muzeum Prowincjonalnego. Kostrzewski uważał, iż połączenie tych kolekcji w jednej placówce znakomicie usprawniłoby badania nad przeszłością. W nowych warunkach, .gdy Towarzystwo Przyjaciół Nauk zaczęło przekształcać się w instytucję badawczo-naukową i wydawniczą, utrzymanie różnorodnych zbiorów zaczęło być dlań ciężarem. Myśl połączenia zbiorów muzealnych Towarzystwa ze zbiorami Muzeum Prowincjonalnego, które na dcdatek dysponowało własnym gmachem, nurtowała go od 1919 r. Wyniknęły jednak rozmaite przeszkody formalne i personalne (np. sprzeciw paru zasłużonych członków Towarzystwa) i dopiero z końcem 1923 r. Towarzystwo przekazało w depozyt swe zbiory Muzeum Wielkopolskiemu, z tym jednak że połączone zbiory archeologiczne znalazły pomieszczenie w siedzibie Towarzystwa przy ul. Mielżyńskiego 27/29. Powstał odrębny organizacyjnie Dział Przedhistoryczny Muzeum Wielkopolskiego, którego kierownikiem został Józef Kostrzewski. Praca w Muzeum i prowadzenie studium uniwersyteckiego nie wyczerpywały w tamtych latach działalności Kostrzewskiego. W celu zbliżenia archeologów z różnych stron Polski i ułatwienia im współpracy powołał do życia Polskie Towarzystwo Prehistoryczne, zainicjował i redagował ,;Przegląd Archeologiczny" i wiele innych wydawnictw. Prowadził też liczne prace terenowe, dzięki którym wzbogacał zasoby materialnych pozostałości kultur pradziejowych z różnych epok. Pisał wiele rozpraw i artykułów. Uważając zaś niezmiennie pracę na polu archeologii za służbę społeczną, nieustannie popularyzował jej osiągnięcia zarówno w bezpośrednich kontaktach z mieszkańcami Poznania i Wielkopolski, jak i poprzez odczyty, kursy dla nauczycieli, wystawy, artykuły w prasie, wydawnictwa popularne - jak do dziś istniejący periodyk "Z otchłani wieków". Zainteresowania Kostrzewskiego obejmowały również ziemie- zachód Prof. dr Józef Kostrzewski przy cokole pomnika Adama Mickiewicza (1924) nie i północne Polski, także te, które jeszcze pozostawały poza Jej granicami. Kostrzewski brai żywy udział w próbach odzyskania ich dla , Polski: w 1920 r. uczestniczył w akcji plebiscytowej na Sląsku, pisał rozmaite artykuły, wygłaszał odczyty. Stale też uwzględniał pradzieje tych ziem w swej pracy badawczej, włączając się w żywą w poznańskim środowisku naukowym myśl zachodnią, reprezentowaną przez badaczy różnych specjalności, zwłaszcza historyków (Jan Rutkowski, Teodor Tyc, Kazimierz Tymieniecki, Zygmunt Wojciechowski), językoznawców (Tadeusz Lehr-Spławiński, Stanisław Kozierowski, Mikołaj Rudnicki), socjologów (Florian Znaniecki) i geografów (Stanisław Pawłowski). Powołane w 1921 r. Instytut Zachodniosłowiański oraz Towarzystwo Miłośników Historii Ziem Zachodnich (1922) inspirowały badania nad przeszłością, językiem i kulturą, a wyniki ich ogłaszano w specjalnych periodykach ("Slavia Occidentalis", "Roczniki Historyczne"). Biblicgra'ia prac Kostrzewskiego z okresu międzywojennego, a zwłaszcza liczne jego artykuły ogłaszane na łamach wspomnianych czasopism, są wymownym świadectwem jego żywego udziału w tym właśnie nurcie działalności poznańskiego środowiska naukowego. Nieco inny charakter miały, powołane zresztą z inicjatywy Kostrzewskiego, Powszechne Wykłady Uniwersyteckie, nawiązujące do dawnej Zofia Kurnatowskapoznańskiej tradycji. Szeroki zasięg i znaczny rezonans społeczny akcji popularyzatorskiej wykładów sprawiły, że wywarła ona istotny wpływ na podnoszenie poziomu kultury i świadomości narodowej ludności zamieszkującej kresy zachodnie Polski. Nie trzeba dodawać, że Kostrzewski w tych odczytach, także tajnych, organizowanych w ramach Wykładów przez Zygmunta Wojciechowskiego w ówczesnych Prusach Wschodnich, brał żywy udział. Lata międzywojenne to czas niezwykłej aktywności Kostrzewskiego na polu naukowym. Główny jego twórczy wysiłek ukierunkowany był na stworzenie podstaw chronologicznych i ustalenie podziałów kulturowych całych pradziejów ziem polskich. W dużej mierze dzięki pracom Kostrzewskiego, polska prahistoria osiągnęła poziom europejski i już pod koniec okresu międzywojennego powstała pierwsza obszerniejsza i szczegółowa synteza pradziejów Polski, w której Kostrzewski napisał największy rozdział. Był to solidny fundament umożliwiający dalszy rozwój tej dyscypliny. Obok prac podstawowych, Kostrzewski rozwijał i uzupełniał sformułowaną na początku swej drogi naukowej teorię na temat autochtonizmu Słowian na ziemiach polskich. W przeciwieństwie jednak do prac czysto archeologicznych, klasyfikacyjnych, badania nad przynależnością etniczną ludów żyjących w pradziejach na ziemiach polskich nabrały w tym czasie zabarwienia politycznego, z uwagi na to, że ówczesna propaganda niemiecka, nasilająca się zwłaszcza w łatach poprzedzających wybuch II wojny światowej, czerpała chętnie argumenty z dziedziny histerii i archeologii, które miały umacniać przekonanie o odwiecznych prawach Niemiec do ziem na wschodzie. Propaganda ta miała również na celu psychologiczne rozbrajanie przeciwnika. Zatem działalność Kostrzewskiego i jego uczniów, którzy przeciwstawiali się nacjonalistycznym tezom niemieckim, polemizując z nimi i wykazując w oparciu o materiały archeologiczne ich bezzasadność, miała ogromne znaczenie. Docenili to w pełni szowiniści hitlerowscy, wydając na Kostrzewskiego wyrok śmierci za jego poglądy naukowe, szczególnie niebezpieczne dla hitlerowskiej koncepcji Europy. Pod koniec okresu międzywojennego w ośrodku poznańskim pracowało już kilku uczniów Kostrzewskiego i z ich udziałem przystąpił Profesor do badań nie mających precedensu, nie tylko zresztą w archeologii polskiej. Przede wszystkim są to zapoczątkowane w 1934 r. badania grodu kultury łużyckiej w Biskupinie, które szybko zyskały światowy rozgłos, a następnie w ośrodkach wczesnopolskich - zwłaszcza w Gnieźnie i Poznaniu (na Ostrowie Tumskim). Owe przedsięwzięcia badawcze, z udziałem specjalistów różnych dyscyplin, budzące ogromne zainteresowanie zwłaszcza historyków-mediewistów, były swoistym poligonem,na którym wypracowywano organizację i metodykę badań oraz sposoby udostępniania ich wyników. N ad tą ostatnią sprawą czuwał szczególnie Kostrzewski, zawsze uważający, że odkrycia archeologiczne są własnością społeczną - społeczeństwu zatem należy się jak naj szybsza o nich informacja. Do wybuchu wojny w 1939 r. zdołano opublikować dwa tomy sprawozdań z badań w Biskupinie i opracowań wyników badań w Gnieźnie. Działalność Józefa Kostrzewskiego spotykała się z dużym uznaniem zarówno ze strony polskiego środowiska naukowego, jak i na forum międzynarodowym. Brał on żywy udział w międzynarodowym życiu naukowym i szczególnie dbał o to, aby osiągnięcia polskiej archeologii były znane za granicą. Już wówczas można było mówić o istnieniu poznańskiej szkoły archeologicznej. Jej cechami charakterystycznymi były: silne powiązanie z badaniami terenowymi xóżnej skali; skierowanie głównego wysiłku badawczego na prace podstawowe, analityczne; przywiązywanie dużej wagi do szybkiego udostępniania wyników badań zarówno badaczom, jak i szerokim kręgom społeczeństwa; zapoczątkowanie współpracy z innymi dyscyplinami, zwłaszcza przyrodniczymi. Bujny rozwój poznańskiej archeologii został gwałtownie przerwany przez wybuch wojny. Nie była ona dla Kostrzewskiego zaskoczeniem. Przeciwstawiając się czynnie narastającemu nacjonalizmowi niemieckiemu, w wielu artykułach pisanych w latach 193i8 - 1939 bił on na alarm. Aby uniknąć aresztowania i niechybnej śmierci,- musiał opuścić Poznań i przez całą okupację ukrywał się. Muzeum Archeologiczne przeszło pod zarząd niemiecki. Swoistym hołdem dla osiągnięć poznańskiej szkoły archeologicznej był fakt przetłumaczenia na język niemiecki (w latach wojny) kilku książek i artykułów Kostrzewskiego, wielu prac jego uczniów, a także publikacji z badań w Biskupinie i Gnieźnie. Pod koniec wojny cenniejsze znaleziska archeologiczne wywieziono, podobnie jak księgi inwentarzowe, część katalogu i księgozbioru. Materiały pozostałe na miejscu mocno ucierpiały na skutek działań wojennych, a także działalności jednego z oddziałów SS, który zajął gmach przy ul. Mielżyńskiego. Dla prof. Kostrzewskiego lata wojny nie były czasem straconym. Mimo panoszącego się terroru, nieszczęść osobistych- i trudnych warunków życiowych, z niezachwianą wiarą w zwycięstwo podjął pracę dla przyszłej Polski. Jedyną dlań dostępną formą działalności była praca naukowa; napisał kilka książek, m. in. jedno z najlepszych swych dzieł - Kulturą prapolską. Do Poznania powrócił najprędzej jak tylko mógł, jeszcze przed zakończeniem wojny, w dniu 3 marca 1945 r. Dzieło swego życia - Muzeum - zastał zdewastowane, zbiory częściowo wywiezione, częściowo Zofia Kurnatowska przemieszane i poniszczone. Napływały wieści o śmierci kolegów i uczniów. Jednakże Profesor, mimo że miał już sześćdziesiąt lat, przystąpił do pracy z młodzieńczą energią i zapałem. Towarzyszyła mu garstka ocalałych współpracowników. Już w grudniu 1945 r. otworzył pierwszą stałą wystawę archeologiczną, a jeszcze przedtem - w maju tegoż roku - wznowił działalność Instytutu Prehistorycznego Uniwersytetu Poznańskiego. Odbudowa Muzeum wymagała rozmaitych działań, przede wszystkim rewindykacji wywiezionych zbiorów, archiwum i księgozbioru, a także ogromnej, trwającej wiele lat pracy nad uporządkowaniem materiałów pozostałych w Poznaniu. Kostrzewski wznowił też wydawnictwa archeologiczne, przygotował do druku dzieła napisane w czasie wojny, reaktywował działalność Polskiego Towarzystwa Prehistorycznego, założył nowy Instytut Badania Starożytności Słowiańskich przy Uniwersytecie Poznańskim, który podjął badania wykopaliskowe w Biskupinie. Powrót do Polski starych ziem piastowskich był wielką radością dla poznańskiego środowiska naukowego tak mocno związanego przed wojną z "myślą zachodnią". Zwłaszcza dla ludzi z pokolenia Kostrzewskiego, którzy z bólem obserwowali los "braci nie wyzwolonych" po I wojnie światowej, była to realizacja ich dążeń i marzeń. Prof. Kostrzewski włączył się do prac nowej instytucji naukowej, która sprawy zachodnie wzięła na warsztat - czyli Instytutu Zachodniego, zorganizowanego przez prof. dra Zygmunta Wojciechowskiego. Kostrzewski został członkiem kuratorium Instytutu, brał żywy udział w naradach na temat sposobów zasiedlenia Ziem Odzyskanych, wizytował niektóre miasta na tych terenach, troszcząc się zwłaszcza o losy zbiorów archeologicznych. W wydawnictwach Instytutu ukazało się jego dzieło Kultura prapolska (trzy wydania do 1979 f., W tym jedno w języku francuskim). Był również współautorem pionierskiej publikacji Instytutu Ziemie Staropolskie, która w obszernych monografiach prezentowała już w latach 1918-1953 dzieje i kulturę tych obszarów, ze szczególnym uwypukleniem śladów polskości tam się znajdujących. Lata powojenne nie były jednak łatwe dla niemłodego już Profesora i to nie tylko z powodu trudności życia w zrujnowanym i wyniszczonym kraju oraz konieczności rozpoczynania wszystkiego prawie od początku. W 1950 r. znalazł się w grupie wykładowców usuniętych z Uniwersytetu Poznańskiego z powodu "burżuazyjnych" poglądów i działalność jego została ograniczona do Muzeum. Na Uniwersytet powrócił jednak w 19156 r. i objął stanowisko kierownika'Katedry Archeologii, które zajmował do przejścia na emeryturę w 1960 r. Schyłek lat pięćdziesiątych i początki sześćdziesiątych w dziejach archeologii polskiej skojarzyły się z badaniami nad początkami państwa Rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza prof. dr Alfons Klafkowski wręcza prof. drowi Józefowi Kostrzewskiemu dyplom doktora honoris causa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza (25 II 1960)polskiego. Idea. szerokiego, interdyscyplinarnego programu badawczego poprzedzającego rocznicę Tysiąclecia Państwa Polskiego zrodziła się w Poznaniu. Dał jej wyraz Witold Hensel w opublikowanym w 1946 r. artykule pt. Potrzeba przygotowania wielkiej rocznicy. Zrodziła się zaś ta myśl m. in. w związku z osiągniętymi wynikami przedwojennych badań w ważnych ośrodkach państwa polskiego, które ponadto stanowiły cenny wzorzec dla planowanych badań wykopaliskowych. Józef Kostrzewski nie uczestniczył już osobiście w pracach terenowych, jednakże czynili to jego uczniowie, a następnie uczniowie jego uczniów. Kultura prapolskastała się dla tych poczynań nieocenionym kompendium wiedzy na temat kultury materialnej wczesnego średniowiecza. Powstałe w 1949 r. Kierownictwo Badań nad Początkami Państwa Polskiego koordynowało prace niewielkich komórek badawczych, z których kilka mieściło się w Poznaniu. Z tych to zespołów powstał następnie, z chwilą powołania Instytutu Historii Kultury Materialnej Polskiej Akademii Nauk (1954), Zakład 'Archeologii Wielkopolski i Pomorza tegoż Instytutu, dziś działający w Poznaniu pod nazwą Zakład Archeologii Wielkopolski. Zofia Kurnatowska Prof dr Józef Kostrzewski. Fot. z końca ]9)61. r. Początek lat pięćdziesiątych wyznaczył też nowy okres w' dziejach Muzeum. Z dniem 1 stycznia 1950 r. Muzeum usamodzielniło się jako autonomiczne Muzeum Archeologiczne, podległe Ministerstwu Kultury i Sztuki. W następnych latach nastąpił jego wzrost, powiększenie liczby pracowników, rozwój różnorodnej działalności - tak w zakresie badań terenowych, jak i opracowywania oraz publikowania materiałów. Pracami Muzeum niezmiennie kierował Kostrzewski; wielką pomocą w pracach muzealnych był dlań syn - dr Bogdan Kostrzewski. Obchody stulecia Muzeum Archeologicznego (1957) stały się wielką międzynarodową manifestacją uznania i szacunku dla jego twórcy i wieloletniego kierownika - Józefa Kostrzewskiego. W tych latach prof. Kostrzewski był w dalszym ciągu zaangażowany w czynne życie naukoiwe. Jak dawniej, niestrudzenie przemierzał drogi Wielkopolski w poszukiwaniu śladów życia ludzi w dawnych wiekach. Była to dla niego jedyna forma wypoczynku, a zarazem okazja do bliskich kontaktów ze studentami i współpracownikami, którzy w czasie takich wypraw uczyli się najlepiej praktyki badań archeologicznych. Ciesząc się nadal doskonałym zdrowiem, energią i niesłabnącym zapałem, pisał liczne prace i artykuły. Brał też udział w życiu naukowym w krau i za granicą, uczestnicząc w konferencjach, zjazdach i kongresach. Znajdował przy tym czas na spotkania z miłośnikami archeologii i młodzieżą. Z radością śledził wspaniały w tym czasie rozwój badań archeologicznych w Polsce, .zwłaszcza wyniki wielkich wykopalisk "milenijnych". Cieszył go również rozrost kadry czynnych zawodowo archeologów, wśród których wielu było jego uczniów, zajmujących różne kluczowe stanowiska w polskiej archeologii. W tych latach zbierał też już owoce swego pracowitego życia. Organizowane były jubileusze pracy naukowej Profesora, wydawano Księgi Pamiątkowe ku jego czci, mnożyły się odznaczenia zarówno wysokimi orderami jak i skromnymi medalami pamiątkowymi, przyjmowanymi z jednakowym wzruszeniem. Z okazji osiemdziesięciolecia urodzin i pięćdziesięciolecia doktoratu, uczczono go przyznaniem doktoratu honoris causa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Wszystkie te dowody uznania, szacunku i przyjaźni cieszyły go niezmiernie, pozostał jednak nadal takim, jakim był zawsze - prostym i skromnym człowiekiem. Nawet ukończenie osiemdziesięciu lat nie było dla Kostrzewskiego hasłem do wycofania się z czynnego życia naukowego. Osoba jego urastała już w tym czasie do rangi symbolu - rozmaite instytucje zabiegały o jego odczyty i wystąpienia, organizowano spotkania z czytelnikami, z miłośnikami archeologii. Odbywał w związku z tym liczne podróże po kraju; wziął m. in. udział w I Międzynarodowym Kongresie Archeologii Słowiańskiej w Warszawie (1965) i uczestniczył w różnych obchodach z okazji Tysiąclecia Państwa Polskiego. Pisał i przygotowywał do druku dwie ostatnie swe prace, wydane już pośmiertnie, w tym m. in. wspomnienia zatytułowane Z mego życia (1970). Rek 1985 - rok stulecia jego urodzin - został ogłoszony w archeologii polskiej "Rokiem Józefa Kostrzewskiego" . Była to jednocześnie okazja dla przypomnienia postaci, ale także dla dokonania bilansu osiągnięć Profesora i porównania ich z dzisiejszym stanem badań archeologicznych. Dokonano tego na uroczystej sesji w dniach 2 - 3 grudnia-1985 r. Ocena przedstawiona przez wybitnych specjalistów przekonała niezbicie, jak solidne były owe fundamenty naszej dyscypliny, położone ongiś przez Kostrzewskiego i jak wiele zawdzięcza mu polska archeologia. Wskazano również, iż charakteryzujące od samego początku poznańską szkołę archeologiczną takie cechy, jak rzetelność analityczna, ścisłe powiązanie badań gabinetowych z terenowymi, dążenie do szybkiego udostępniania wyników badań, do popularyzowania osiągnięć oraz współpraca z rozmaitymi dyscyplinami, głównie przyrodniczymi, winne być stale obecne w praktyce badawczej dzisiejszego pokolenia archeologów.