PRZYCZ. DO DZIEJ. BUD. "KOŚC. POJEZ. W POZNANIU 331wa była zresztą popularną. Autor Annales nadmienia, że lud poznański bardzo życzIiwi.£ odnosił się do nowo założonego zgromadzenia a wiele rodzin mieszczańskich hoj'11emi darami żasłużyło się wobec koleg-jum, ta{ np. Anna Patrusewna z Poznania darowała wieś Krzesiny i około 15 tysięcy florenów gotówki. W grudniu 1570 r. czterech .l3.konnków zjechało do Poznania. Aktu oddania budynków dokonali imieniem ka'pituły Ks. Jan Piotrowski (kustosz katedralny) i dwóch członków magistratu poznańskiego Stanisław Brl:'źnic{i i Jan Grodzicki. Pierwszym r.ektorem nowego zgrom3.dzenia wybrano Jakóba Wujka T. J. i zobowiązano braci, aby stale (in perpetuuml 'W' ko- ' ściele św. Marji Magdaleny głosili kazania w j'ęzyku polskim a W' kościele św. Stanisława w języku niemieckim, czem mieli się przyczyniÓ do nawr.acania licznych heretykÓw. Pod r. 1572 znajduj.emy wzmiankę, że architekt wł0ski, przysłany przez biskupa (z pewnością bisk. Adama Konarskiego) zajął się budową nowych gmachów dla kolegjum. Tern wynosił 61 łokci długości i 24 szerokości. Przylegał on zupełnie do murów miasta i łączył się z gruntami leżącymi pOl:'ł. murami. Dlatego też Annales z r. 1583 wspominają o założeniu fundamentów pod kalegjum ,,.extra urbis moenia". W tym samym roku sprowadzono także architekta włosMego "Joannes Maria" (.T. M. Bernardoniego), który już uprzednio kierował budową kościoła św. Piotra w Krakowie. Miał on dokończyć gmach kolegjalny. Uporawszy się z klasztorem, z kolei pomyślano o kościele, tymczasem odprawiano nabożeństwa u św. Marji Magdaleny. Pod bud.owę nowej świątyni wyznaczył magistrat poznański miejsce na którem częściowo stała t.. zw. baszta śledziowa. Pozwolono Jezuitom tę basztę nabyć i zrzucić ale w zamian zobowiązano się zbudowaĆ' danemu cechowi inną bliżej bramy Wrocławskiej. Przvrzeczenia tego. zdaj.e się, zakon nigdy nie dotr z:ymał. Dużo lat minęło zanim do pracy przystąpinno. DopierQ w r. 1626 zakupiono pobliski ogrÓd od Skórzewskiego, obvwatela poznańskiego za 100 florenów, aby stworzyć to, co Włosi nazywali "fabrica" to jest mie;sce do składania ma1erjałów craz ich przygotowYWatlia; KRONIKA MIASTA POZNANIA I na t.£m znów się skończyło, aż wreszcie w 1650 r. runęła główna nawa kościoła św. Marji Magdaleny - zwołano tedy w 1651 r. cały magistrat na walną nandę do hali kolegjlnej. Ojcowie miasta uchwalili jednogłośnie konieczne podjęcie robó't, ówcesny biskup pozn. X. CZ3.rtoryski gorąco ich poparł. Budowa nareszcie ruszyła. Kamień węgielny z .£pigrafein złożono 11 maja 1651 r. bardzo uroczyście przy ,dźwiękach muzyki na placu (in area) należycie przysposobionym. Świątynia miała powstać na czesć Niepokalanej Dziewicy, Marji P<:nny i patronów KrÓlestwa polskiego Sw. Stanisława. św. Wojciecha i św. Florjana. 0b.2cni przy uroczystości bvli najznakomitszy książę Kazimierz Florjan z Klewan Czartoryski, Konsancja z Konar Grudzińska.i Marj3.nna z Leszna T uczyńska. Pozatem złożyli swe podpisy na dokumencie erekcyjnym Kasper Drużbicki T. J. ....:.. przełożony prowincji S. J. w Polsce Zygmunt Zaranek Horbowski, rektor kolegjum pozn. S. J. - Magistrat poznański reprezentowali radni: Maciej Bu'akowicz, Stanisław Kuchtowicz, Piotr Dziewierski, S:anisław Zleski. Walenty Eicler, Stefan Żabiilsi{i, Mikołaj Szwertman. StanisłalW Szwar i adwokat Jan Krauza. Budowa wlokła się równie opieszale. jak op:eszale do niej się zabierano, przedewszystki.em z powodu najazdów szwedzkich, trwała też przeszło 50 lat (1651-1705). Nieraz zmieni.mo architektów i chcć zaadniczo trzymano się pierwotnego projektu, jednakże wprowadzono rozmaite odmiany, które ni2 leżały w zamierzeniach pierwszego twórcy. Opowiadc>j'ą Aunales pod r. 1701, że c.u jedna ręka budowała, to d.ruga burzyła, co jednemu zldawało się być dobrem, to innym S!ę nie podob;;Jo. - Pierwszym budowniczym był Tomasz Poncinus. Wybór ten okazał się niefortunnym. . Poncinus okazał się nietylko ta{ mało dbałym o budowę, że dopuścił do zarysowania się ściany południowej ale co gorsza sprzeniewierzył jak wynika ze wzmianek (Ann abs 1687) większą sumę pieniędzy, przeznaczoną na roboty. Przypuszczalnie dlatego nie stawił się na wezwanic prowincjała, który żądał zdania sprawy ze stanu budowy (Annales 1653) i otrzymał za lo dymisję. W tym też czasi.e nastąpiła rewizja zarysowanych murów przez magistrat poznań. ski, co d.owodzi, jak się miasto intersowało nową świątynią l jak szczerze współdziałało w pracy koło niej; , --"" - - ........ ..-:....,:;..... ....<0/ . . r...... ., -. < . r ' J .......... . ":.. -.. :;j -;...- .' .. , ... "," ' , .,. ,'" . ..... .;r' ... I .LL.. " h -, .. .., ':':" . ... .f. .;:; Q '" Ć N O p... bł,} CD ;: OJ '5 N (!) 2) p.. d 'UJ ;OJ . "" (]) '3, (!) ., ?L .. ,. ... .#- - . ... ";.<0 .l";'# _"'_'" .ł-;;... ..,,.,.a_v, '.... '-\.. W r. 1699 stanowisko kierownika "fabricae templi" zajmował Jan Poradows'd a architekt włoski J:m Catenaci pracował około "drugiej nawy" i kopuły. Wykończenie malowideł na sklepieniu powierzono Karolowi Dankwar:owi z Nissy, malarzowi biskupa wrocławskiego. Prace sztukatorskie wy\:onał w części Wąsowski T. J.. formując je z niewyrobionej masy (ex massa), jednakże głównym ich twórcą jest Bianco dekorator zawodowy (Annales 1701). Roboty około marmurów prowadził Franciszek Poniński T. J. - Materjał zwożono z Gdańska drogą wodną do Bydgoszczy a stamtąd wozami do Poznania. k:óre to wozy magnaci wielkopolscy dostarczali darmo. Pod koniec pracowano Vi bardzo prędkim tempie nawet przy blasku pochodni i z na: większym zap3.łem a lud zaleg':lł do późnego w:eczara ulice, przypatrując się z podziw.m wspaniałemu gmachowi. Stanął wreszcie kosciół w r. 1701 a poświęcenia dokonał biskup poznański Hieronim Wierzbowski 27 września 1705 r. Tyle co do dziejów jego powsh'nia. Kto był twórcą projek'u? Uchodzi zań stale Bartłomiej Wąsowski T. J. Cóż na to Annales? · Zapiski z r. 1683 głoszą. że kiedy wybrano Bartłomieja Wąsowskiego T. J. rektorem kolegiwn pozn. a urząd ten piastował dwa razy od r. 1675-1678 i 1683--1686, to natychmi.tst podjęto budowę nowego !wścioła. W r. 1687 po śmierci Wąsowskiego (1617-1687) znajdujemy notatkę, że był on głównym inicja1,{)'rem budowy nowego kościoła dzięki jego "exquisitae 111ventiones". Następnie w r. 1701 kiedy mowa jest o budowie ko'puły, to .laznaczono, że architekt włoski Jan Calenaci stawiał kopułę podług planu (ideam) ojca Wąsowskiego. Dalszym moment.m uprawniającym do przyjęcia Bartlomieja,Wąsowskieg0 za prcjek.odawcę mogłoby być to, że należv on do nielicznych teorety's:ów-kompilatorów polskich, którzy stworzyli kompendj'um do nauki o architekturze. Praca. ta: Callitectonicorum ive de pulchro archi ecturae sicre et civ:lis" wyszła w PClZnaniu w r. 1678 - j'est wyc'ągiem':i (jbsz-erhl{ KRONIKA MIASTA POZNA..IA szego d'zieła, które pozostało w manuskrypcie i zaginęło a wyciąg, który posiadamy służył do wykładu w kolegjum poznańskim. WszystkIe wyżej wymi.1ione momenty przemawiające za Wąsowskim :,ako budowniczym Fary zostają osłabione faktem, że Wąsowski nie wspomina ani słowem o tymże kośdele w książce swej, którą wydaj'e nieomal 30 lat po rozpoczęciu świątyni. I stąd pewne wątpliwości czy zaszczyt autorstwa proj.ektu z bezwzględną pewnością jemu się należy. W teorji swej opiera się Wąsowski na genjalnych archi'ektach-teoretykach włoskich jak na Vitruvjuszu, Vignoli, Pallad.iu i Scamo,zzim. Szukali oni motywów w sztuce klasycznej i szli po tej linji w stwarzaniu proj.ł-ł:tów archi ektonicznych, że wymienimy tylko kościół Vignoli ,,11 Gesu" w Rzymie i Scamozziego katedrę w Salzburgu. Liczne ilustracje jakiemi uzupełnił W ąsowski swoją rozprawę wskazują na ten sam typ kościołów barOl{Owych. Najbliższy wzór, który musiał znać to kościół św. Pio:ra w Krakowie. Następnie ja.'s:o rektor zakonów jezuickich dwa razy w Poznaniu, w Jarosławiu i Bydgoszqy 1) a dalej ja.ko re.dor polskiej prowincji jezuickiej widział licznie wówczas powstające polskie kościoły barokowe pod. wpływem włoskim. Czy odwiedzał Rzym, czy znał. Vigno1i "I! Gesu." akta o tern nie w's!puminająNie wiemy na mocy jakich źródeł Kaemerer przypisuje mu podróź dla s:udjów zagranicę 6) między r. 1655-1657. Zawodowem architek:em przypuszczalnie Wąsowsd nie był, musiał jednakże posiadać wielkie zainteresowanie i zrozumienie dla architektury barokowej. Tyle dawne dzieje. Dodajmy dla uzupełnienia, że Fara jest po dziś dzień d.oskonale zachowana dzięki opi.ce proboszcza, ks. prałata Antoniego Stychla, który w r. 1913 przeprowadził gruntowny remont i do prac restauracyjnych powołał w dziale architektonicznym p. inż. Mariana Andrzejewskiego z Pozm.nia: 1) Załęski, ks. St. - Jezuici w Polsce. T. 4. 8) Kaemerer: Die wichtigsten Baudenkmaler d. Prov. Posen. - Berlin 1909, sir. 8. '--:' , . !<- <'" ... ,_ .łJ.! '. .. t. . _,!I:':'" .. .,..-:- .y v ... ., ".., ","' .;;. .. .. , .n.. ?, ': -::;, i [ - /;' 1 ' . } , '- . o. -/;. .. . P' '1 ł ',,' . .:' " .:; '" !;{. -\ . . . "";.-=-' c . '". '< I' . I. .. ,-",... . - .. . I.:.. /1 !1 :f, .., . . ... -ł 'WIt. _; ..- -y M ;oj ' <.ł >=! N O p.., S :g C,) '8 N CI) .C' ::4 CI) ...... CI) '8 '00 o -"I ::J 'N .z -g ::4 » !:: <.ł >=! CI) 'a O) . r:r> .",.,rLAlU.'1-łJJit _ . "'...." - ....."/'<.J>,..__ . !\" I '..... I " ..... ,., "ł, ,,", . - -. I' '" ,