IRENEUSZ RUTKOWSKI RYNEK PRACY POZNANIA wiatach 1945-1949 WSTĘP LUDNOŚĆ I ZASOBY SIŁY ROBOCZEJ Tuż po wyzwoleniu Poznania w 1945 r. podjęto przygotowania do ustalenia liczby zamieszkującej go ludności. Ze względu na zniszczenia wojenne, zaznaczający się jeszcze niedowład organizacyjny i żywiołowy charakter procesów demograficznych - przeprowadzenie dokładnego spisu ludności napotykało olbrzymie trudności. Niemniej już w połowie maja 1945 r. miejska służba statystyczna zdołała zakończyć pierwsze po II wojnie światowej postępowanie rejestracyjne, które ujawniło, iż Poznań posiadał w tym okresie 242,5 tys. mieszkańców w tym 105 tys. mężczyzn i 137,5 tys. kobiet 1 . W okresie późniejszym, w toku bieżącej ewidencji, stwierdzono dalszy, szyfoki wzrost liczby ludności. Do końca czerwca 1945 r. liczba mieszkańców miasta wzrosła do 250 tys. osób, a w momencie pierwszego ogólnopolskiego spisu ludności (tj. w połowie lutego 1946 r.) liczyła już 268 tys. (mężczyźni: 119,3 tys., kobiety: 148,7 tys.), a więc niemal tyle samo, co przed wybuchem woj ny2. Zwracał uwagę szybszy wzrost liczby mężczyzn (o prawie 14 9 /0) aniżeli kobiet (8%). Wynikało to z przewagi mężczyzn wśród osób migrujących do Poznania. Sytuacja ta - z uwagi na potrzeby gospodarki miejskiej - była niezmiernie korzystna. W 1948 r. liczba mieszkańców przekroczyła 300 tys., a w końcu 1949 r. - 316 tys. osób. Proste porównanie danych z lat 1945 i 1949 wskazuje, że potencjał demograficzny miasta wzrósł w tym czasie o ponad 30% (co - w świetle późniejszego tempa rozwoju Poznania - uznać należy za wartość re 1 Ustalono także obecność nielicznej (ok. 4,8 tys.) grupy ludności niemieckiej (w przeważającej części tzw. volksdeutschow), która w późniejszym okresie została wysiedlona w ramach akcji repatriacyjnej lub objęta postępowaniem rehabilitacyjnym. S. Was z a k: Poznań w świetle badań demograficzno-statystycznych. "Przegląd Zachodni" rt 1955, nr 1-2, s. 10. 2 W 1939 r., w ówczesnych granicach administracyjnych, Poznań liczył 274,1 tys. mieszkańców. Ireneusz Rutkowski Ł *kt**d M,f* "'t *1, !!j>t>oznan zomknqt bromy Poznań zamknął bramy. Fotokopia sprawozdania z obrad Miejskiej Rady Narodowej w dniu 21 października 1945 r., opublikowanego w "Głosie Wielkopolskim" nr 238 'k Aas«*«*,? &* a & w s A &»i»o:i» WAravwtfeicEc« i MstAU Os4aw» aw»*&* hasaj S*f;kordową w tak krótkim okresie). Przebieg procesów ludnościowych stwarzał więc korzystne przesłanki dla powojennej odbudowy, a zarazem gospodarczej przebudowy miasta. Głównym składnikiem rozwoju ludnościowego Poznania w latach 1945 -1949 były migracje zewnętrzne. W okresie tym przyrost napływowy stanowił ok. 55% ogólnego przyrostu liczby ludnośce. Obliczenia szacunkowe wykazują, że do końca lutego 1946 r. dodatnie saldo ruchów wędrówkowych wyniosło 25 tys. osób 4 . W następnym okresie natężenie ruchów migracyjnych wyraźnie osłabło, zmniejszyło się też dodatnie saldo przemieszczeń ludności. W 1946 r. przybyło do Poznania ok. 10,8 tys. osób, a w latach 1947-1949 dodatnie saldo migracji ustabilizowało się na poziomie 4 - 6 tys. osób rocznie. Łącznie w latach 1946 - 1950 przybyło do Poznania blisko 29 tys. osób s. s Obliczenia własne na podstawie "Rocznika Statystycznego ffi. Poznania" 1951 - -1959. 4 S. Was z a k: Poznań w świetle badań..., s. 32. 5 T e n że: Sytuacja demograficzna województwa poznańskiego w latach powojennych i perspektywy jej rozwoju do roku 1980. Poznań 1901, s. 19. Ludność napływowa, w przeważającej mierze w wieku zdolności do pracy, stanowiła liczące się wzmocnienie zasobów siły roboczej miasta. Rozmiary napływu byłyby z pewnością znacznie wyższe, gdyby nie pogarszająca się sytuacja mieszkaniowa, która limitowała możliwość osiedlania się w mieście. Tempo odbudowy zniszczonej substancji mieszkaniowej od początku nie nadążało za tempem zaludniania się miasta. Nic więc dziwnego, że w Poznaniu bardzo wcześnie zaczęły obowiązywać przepisy ograniczające napływ ludności z zewnątrz. W uchwale Miejskiej Rady N arodowej czytamy m. in.: "Z uwagi na spowodowane działaniami wojennymi zniszczenia miasta i wytworzoną wskutek tego katastrofalną sytuacją mieszkaniową, zamyka się aż do odwołania dalszy · przypływ ludności do miasta Poznania i to bez -względu na miejsce zamieszkania danych osóh w chwili wybuchu wojny; tym samym wstrzymuje się meldunki osób na stałe zamieszkanie ,,6. Trudno dzisiaj jednoznacznie określić, w jakim stopniu uchwała ta zmniejszyła migrację do Poznania. Można jednak założyć, iż jej wpływ na stosunki ludnościowe w mieście nie był duży, tym bardziej że ograniczenia meldunkowe nie dotyczyły wszystkich grup ludności 7 . Drugą próbę zahamowania napływu ludności do Poznania podjęto w 1947 r. Podyktowana ona była tym razem - obok trudności mieszkaniowych - także nadmiarem niewykwalifikowanej siły roboczej w mieście. Dlatego postanowienia podjęte na konferencji Zarządu Miejskiego w dniu 19 maja 1947 r. uzależniały zameldowanie na pobyt stały od uprzedniego uzyskania poświadczenia Urzędu Zatrudnienia o konieczności zatrudnienia w poznańskim zakładzie pracy8. Sporządzone na podstawie postanowień konferencji wytyczne Urzędu Zatrudnienia precyzowały dodatkowo, że osóh zameldowanych na pobyt czasowy nie należy traktować jako stałych mieszkańców, lecz jako "gości przypadkowo w Poznaniu przebywających" 9. Przepis ten miał pozbawić owych "gości" pewnych przywilejów przysługujących stałym mieszkańcom. Dla ilustracji można tu podać, że osoby przebywające czasowo w Poznaniu mogły być ujęte w ewidencji poszukujących pracy dopiero po upływie 7 dni od daty zameldowania się. Mimo tak niegościnnych przepisów (które zresztą ndgdy nie były w pełni przestrzegane), osiedlenie · Uchwała Miejskiej Rady Narodowej Z dnia 21 X 1945 r. "Głos Wielkopolski" nr 238. 7 W myśl cytowanej uchwały, nie należało odmawiać zameldowania na stałe zamieszkanie następującym kategoriom osób: wojskowym, urzędnikom o charakterze publiczno-prawnym, pracownikom o specjalnych kwalifikacjach fachowych (architekci, technicy, monterzy itp.), pracownikom wszelkiego rodzaju, którym pracodawca zapewniał mieszkanie, zdemobilizowanym żołnierzom i osobom powracającym z obozów koncentracyjnych lub z wysiedlenia. · 8 Archiwum Państwowe w Poznaniu, sygn. 1155: Akta Wydziału Opieki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego Poznańskiego. · 9 Tamże: Okólnik nr 20- Urzędu Zatrudnienia z dnia 30 VI 1947 r. Ireneusz Rutkowskisae w Poznaniu stanowiło nadal - do końca badanego pięciolecia - atrakcyjny cel wędrówek wdelu przybyszów z całej Polski. Druga wojna światowa zdeformowała w poważnym stopniu strukturę demograficzną ludności. Znalazło to swoje odbicie w wyraźnym braku równowagi w strukturze ludności według płci. W 1946 r. na IGO mężczyzn mieszkających w mieście przypadało 125 kobiet. Szczególnie głębokie naruszenie równowagi wystąpiło w grupie ludności w wieku od 18 do 24 lat, a więc w tej kategorii wiekowej, w której w okresie okupacji hitlerowskiej nastąpiły proporcjonalnie największe straty. Niewątpliwym następstwem wojny i okupacji były też charakterystyczne proporcje, jakie ukształtowały się w strukturze ludności według wieku. Zwracał uwagę przede wszystkim wysoki odsetek ludności dorosłej, przy stosunkowo niewielkiej liczbie dzieci i bardzo małym procencie ludności w wieku starczym. W 1946 r. ludność dorosła (16-59 lat) stanowiła 67,3% ogółu mieszkańców, dzieci (O - 15 lat) - 24,1%, a pozostałe 8,6% przypadało na ludność w wieku powyżej 60 lat 10 . Do 1949 r. w tak zarysowanej strukturze wiekowej ludności nie nastąpiły istotniejsze zmiany. Zasoby potencjalnej siły roboczej w latach 1945 - 1949 kształtowały się w ścisłym związku z ogólnymi procesami ludnościowymi a. Dla tego okresu brakuje wprawdzie wystarczająco dokładnych danych statystycznych, ale wnioskując z ogólnego trendu rozwoju populacji miasta (a zwłaszcza ludności dorosłej), można wysnuć wniosek, że wskaźniki tempa przyrostu ludności w wieku produkcyjnym co najmniej dorównywały wskaźnikom odnoszącym się do ogółu mieszkańców 12. "Z moich szacunkowych obliczeń wynika, że w 1946 r. zasoby potencjalnej siły roboczej liczyły ok. 172 tys. osób. Do 1950 r. wzrosły one do 204,5 tys., czyli o 20 %. Przy czym rzeczą charakterystyczną była - także dla tej kategorii ludności - znaczna przewaga liczebna kobiet; zasoby męskiej siły roboczej wynosiły w 1950 r. 92,5 tys., natomiast kobiecej były o prawie 20 tys. większe (112 tys.). Tego rodzaju dysproporcja miała daleko idące konsekwencj e dla rynku pracy. Zakreślone umownymi granicami wieku zasoby potencjalnej siły roboczej w praktyce nigdy nie równają się liczbie ludności faktycznie pracującej. Zbiorowość aktywna w procesie pracy przekracza w obydwu kierunkach statystyczne ramy wiekowe wyznaczające zdolność do jej podejmowania. Dla określenia zasobów efektywnej siły roboczej konieczna jest zatem analiza poziomu aktywności zawodowej ludności. 18 S. Was z a k: Poznań w świetle badań.... s. 30. 11 Zasoby potencjalnej siły roboczej obejmują ludność w wieku zdolności do praoit, tj. mężczyzn w wieku 18-64 lat i kobiety - 18-59 lat. 12 W latach 1945 -1950 ludność w wieku 16-59 lat wzrosła o prawie 1 }>. _l_i_i_i_i_i_i_I_i_i_i_I_i_; I. :. · 'W I I W IV I U III IV I II M 19A5 I M» 1947 1946 I_i_i_i_ IV I II M w 194» Ryc. I. Poszukujący pracy i wolne miejsca pracy w latach 1945 - 1949 Nie ulega wątpliwości, że nawet w tak trudnych, powojennych warunkach, niecała ludność w wieku produkcyjnym mogła być czynna zawodowo. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, na większości których ciążyły obowiązki związane z wychowywaniem dzieci i prowadzeniem gospodarstw rodzinnych. Spis powszechny z 1950 r. ujawnił, że w Poznaniu aktywność zawodowa kobiet w wieku produkcyjnym kształtowała się na poziomie 45,6%. Należy przypuszczać, że w latach 1945 - 1949 poziom aktywności kobiet nie przewyższał tej wartości, a raczej utrzymywał się na poziomie niższym, ze względu na trudności z otrzymaniem pracy. Odwrotnie - jak się wydaje - przedstawiała się sytuacja odnośnie do aktywności mężczyzn. Tutaj zapewne aktywność zawodowa była najwyższa tuż po wyzwoleniu miasta, chociażby ze względu na wprowadzony obowiązek pracy. Można zatem przypuszczać, że w omawianym pięcioleciu czynnych zawodowo było nie mniej niż 93,6% mężczyzn w wieku produkcyjnym - co było wartością odnotowaną w 1950 r. Łączny wskaźnik aktywności zawodowej należy oszacować na ok. 67%. Aktywność zawodowa ludności Poznania w pierwszych latach po wyzwoleniu wynikała bezpośrednio z trudnej sytuacji materialnej przytłaczającej większości rodzin. W związku z tym, na rynku pracy po Ireneusz Rutkowski jawiali się masowo zarówno ludzie w wieku emerytalnym, jak i młodociani. Ogólne zubożenie społeczeństwa oraz niejednokrotnie utrata głównych żywicieli rodzin sprawiały, że pracę podejmowały kobiety nigdzie przedtem nie pracujące. Pod wpływem presji ekonomicznej, do historii przechodził ukształtowany w Poznańskiem tradycyjny model rodziny z kobietą zajmującą się jedynie domem i wychowywaniem dzieci. Powszechny nacisk na rynek pracy pogłębiany był przez ogólny brak towarów, drożyznę i elementy spekulacji. W tych warunkach dodatkowym, ważnym czynnikiem aktywizującym zawodowo ludność były karty aprowizacyjne, przydzielane w momencie rozpoczęcia pracy. Stanowiły one skuteczny instrument przymusu ekonomicznego -- być może nawet skuteczniejszy niż administracyjne nakazy pracy. ZATRUDNIENIE Średnie tempo wzrostu zatrudnienia w Poznaniu w latach 1945 - 1949 wynosiło ok. 4,7% w stosunku rocznym i charakteryzowało się najwyższą dynamiką w całym okresie powojennym. Przeciętne zatrudnienie w całej gospodarce miasta w 1946 r. szacuje się na ok. 116 tys. osób; do końca badanego okresu liczba zatrudnionych wzrosła do prawie 132 tys., a w momencie spisu powszechnego w grudniu 1950 r. wynosiła już 137,7 tys. Znamiennym zjawiskiem w pierwszym powojennym pięcioleciu był gwałtowny wzrost liczby zatrudnionych w przemyśle. W połowie 1945 r. w tym dziale gospodarki pracowało zaledwie ok. 7 tys. osób, w rok później już 16,5 tys., a koniec 1946 r. zamknął się liczbą 36,3 tys. pracowników, zatrudnionych w 610 zakładach pracy 13. Nie ulega wątpliwości, że już wtedy w przemyśle zatrudniony był najwyższy odsetek ogółu osób czynnych zawodowo. W 1950 r. łączna liczba czynnych zawodowo w przemyśle wynosiła 53,3 tys., czyli było to 38,7% ogółu zatrudnionych w gospodarce narodowej. Drugi pod względem wielkości zatrudnienia dział gospodarki: "obrót towarowy i żywienie zbiorowe" skupiał 14,5% zatrudnionych. W strukturze działowej zatrudnienia z 1950 r. zwracała uwagę wysoka, trzecia lokata "administracji, organizacji społecznych i banków" - 10,6% zatrudnionych w gospodarce narodowej. Dopiero na dalszych miejscach znalazły się: "komunikacja i łączność" (8,8%) i budownictwo (8,5 %) 14. U dział w zatrudnieniu pozostałych działów był daleko mniejszy. 13 . M. Z u r o w s ki: Uprzemysłowienie Poznania w Polsce Ludowej. Poznań 1981f s. 32. 4 Nomenklatura działów gospodarki oraz dane liczbowe przyjęto za "Rocznikiem Statystycznym m. Poznania 1951 - 1959", s. 143. 1 94 4> Ryc. 2. Zmiany w strukturze kwalifikacji grupy os6b poszukujących pracy w latach 1945 - 1949 Przedstawione proporcje oznaczały prawdziwą rewolucję w strukturze zatrudnienia w porównaniu z okresem sprzed II wojny światowej. W dwudziestoleciu międzywojennym Poznań był bowiem ośrodkiem gospodarczym o dość dobrze rozwiniętym przemyśle i rzemiośle, ale o wyraźnej przewadze funkcji handlowych. Zatrudnienie w przemyśle -194 B Ryc. 3. Zmiany w strukturze wolnych miejsc pracy według grup pracowniczych w latach 11945 - 1949 Ireneusz Rutkowski w 1938 r. wynosiło 25 tys. osób, co w przybliżeniu stanowiło 20*/e ogólnej liczby zatrudnionych lS. Zatrudnienie w przemyśle uspołecznionym w pierwszych latach po II wojnie światowej charakteryzowało się znaczną koncentracją w nielicznych gałęziach i zakładach. W 1946 r. na ogólną liczbę 30,3 tys. zatrudnionych, prawie 18 tys. (tj. 58,8 8 /0) przypadało na przemysł budowy maszyn i metalowy. Na tym tle przemysł spożywczy, zatrudniający 2,9 tys. pracowników, i odzieżowy - 1,6 tys. nie odgrywały większej roli w gospodarce miejskiejls. Największym pracodawcą były oczywiście Zakłady Przemysłu Metalowego "H. Cegielski", które zdecydowanie górowały nad pozostałymi zakładami: Państwowymi Zakładami Umundurowania (dzisiaj Poznańskie Zakłady Przemysłu Odzieżowego "Modena"), z załogą liczącą 1,8 tys. osób, oraz Fabryką Opon Samochodowych "Stomil" - 1,3 tys. pracowników 17. N a koniec nieco uwagi należy poświęcić rozmiarom zatrudnienia w gospodarce nieuspołecznionej . Najważniejszą pozycję, w tym sektorze zajmowało rzemiosło. W pierwszych latach powojennych liczba zatrudnionych w nim stopniowo wzrastała, osiągając w 1947 r. 11 tys., a w rok później - ok. 12,5 tys. osób. W 1949 r. decyzje państwowe spowodowały załamanie się tego trendu i odtąd rzemiosło traciło pracowników. Wcześniej redukcja liczby pracowników objęła drobny, nieuspołeczniony przemysł poznański, który w 1946 r. zatrudniał jeszcze 6,6 tys. osób; w 1951 r. grupa pracowników tego przemysłu liczyła zaledwie 232 osoby 18. ORGANIZACJA I DZIAŁALNOŚĆ POŚREDNICTWA PRACY W pierwszych tygodniach i miesiącach po wyzwoleniu w 1949 r. ogrom pracy związany z jak naj szybszym przywróceniem normalnego funkcjonowania organizmu miejskiego wymagał pełnego zaangażowania sił i środków, w tym szczególnie - maksymalnego wykorzystania zasobów siły roboczej. Potrzebę tę dostrzegały władze miejskie. Już pod koniec lutego 1945 r. tymczasowy prezydent Poznania wydał zarządzenie o mobilizacji wszystkich mężczyzn w wieku 16-60 lat do prac porządkowych na obszarze mias ta 19. Równocześnie Urząd Wojewódzki 15 J. Kusiak: Bilans osiągnięć dwudziestopięciolecia. "Kronika Miasta Poznania" r. 1970, nr 1, s. 8. 18 "Roc nik Statystyczny m. Poznania 1951 - 1959", s. 175. 17 M. Z u r o w s ki: Uprzemysłowienie..., s. 33. 18 "Rocznik Statystyczny m. Poznania 1951 - 1959", s. 173. 18 "Gos Wielkopolski" nr 5 z 21 II 1945 r. Fotokopia notatki w "Głosie Wielkopolskim" nr 5 z 21 lutego 1945 r. Mobilizacja s« roboczych. Prezydent stół. ta. Poznania zarżą» dzil na podstawie praw wojennych mobilizacja w- roboczych «szybkich mqiciym w wieku Ul v 1»» W ceiu «porządkowama nuas-la Mu1ii1izaeja odb>-.w. «.«; k-Vi-io v.editiji ifc.elnic Scieniu, ro«piaksfowamm w MSK-SU«przystąpił do zorganizowania Urzędu Pracy instytucji mającej za zadanie ująć poznański rynek pracy w odpowiednie ramy orga. . nlzaCYJne. Ogłoszona mobilizacja mężczyzn nie gwarantowała jeszcze zabezpieczenia w pełni potrzeb kadrowych gospodarki miejskiej; toteż w marcu ukazało się kolejne zarządzenie prezydenta w sprawie osób do tej pory nie pracujących. Zarządzenie to nakładało na całą ludność zdolną do pracy obowiązek zarejestrowania się w Urzędzie Pracy. Zarejestrowane osoby były zobowiązane przyjąć każdą pracę wskazaną przez Urząd, nawet gdyby była niezgodna z posiadanymi kwalifikacjami. Uchylanie się od podjęcia pracy miało być traktowane jako sabotaż. Zaopatrzenie w karty żywnościowe, przywilej korzystania z dostaw energii elektrycz ZiHii'i Fm* * j*»f<3 i spii ziUftia 00 iffpii te mi W «j uk »i» ».< i' J > w t«w*f j M « . f . t ł » i » i J .? e«« ! » r US-KT M.'»."jI « >x<.-«.* ej , *» , "v?>vv iait™ »S t«* . A, i«;' >f >' & «<<< A i 'r t l > , "i - i (* > «ł« f t . «tn > < ' i 4 jnur < >t». -«.' . »*» £.>J( » « «a« (»,!.*-» W t, t!,<,»i- ' « .>>>i>>.>>>« , . u-. V ;rf)S4 i»i«».Łt IWwsi.-* > r» '?'''>' 7 * '.u-i»fi. >au:1,.ti."»te* » VJrJaSi N..(< .. W .< M i.' ). , . 1*1 A >>> i t t! *i ,i, , * », '"iv,C4 " >'A*a, 3 Kronika m. Poznania 1/(6 Ireneusz Rutkowski neJ i gazu zostały formalnie uzależnione od stosunku do pracy. Od obowiązku rejestracji zwolnione zastały: młodzież ucząca się, matki posiadające małe dzieci i kobiety w ciąży, a ponadto: kobiety w wieku 'powyżej 50 lat i,mężczyźni powyżej 60 la t 20. Zarządzenie, aczkolwiek surowe (i niepopularne ze względu na to, że mieszkańcy mieli jeszcze żywe w pamięci praktyki okupacyjne w tym zakresie), odpowiadało jednak potrzebie chwili. Wiosną 1945 r. odczuwano w Poznaniu tak ogromny niedobór rąk do pracy, że narzucony administracyjnie przymus był konieczny. Należy jednakże odróżniać postanowienia zarządzeń od ich funkcjonowania w praktyce społecznej, która w tym okresie odbiegała znacznie od norm stanowionych przez prawo wojenne. W warunkach olbrzymiej płynności stanu zaludnienia miasta, rygorystyczne egzekwowanie tego rodzaju przepisów było po prostu niemożliwe (tym bardziej że aparat administracyjny był dopiero w fazie organizacji). Obligatoryjność zarządzeń zapewniał więc w praktyce jedynie fakt uzależnienia aprowizacji kartkowej od spełnienia obowiązku rejestracji w Urzędzie Pracy. Z dnie ni 1 kwietnia 1945 r. funkcjonujący dotąd Urząd Pracy przekształcony został w Społeczne Biuro Pośrednictwa Pracy i podporządkowany Zarządowi Miejskiemu. N owo powołana instytucja spełniała, obok administracyjnych, także funkcje usługowe - zarówno w odniesieniu do pracodawców, jak i poszukujących pracy. Zajmowała się także rejestrowaniem zmian w podaży i popycie na rynku pracy. Kolejną reorganizację instytucji obsługujących ten rynek przeprowadzono w sierpniu 1945 r. Tym razem dokonano tego w ramach ogólnokrajowego procesu porządkowania i ujednolicania sieci różnorodnych placówek zajmujących się sprawami zatrudnienia. Od 1 wrzesnla 1945 r. w Poznaniu zaczął funkcjonować Urząd Zatrudnienia, podległy organizacyjnie Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej 21. We wrześniu 1947 r. przy Urzędzie Zatrudnienia utworzono Społeczną Komisję Doradczą, w skład której wchodzili przedstawiciele władz miejskich i wojewódzkich, delegaci najważniejszych instytucji społeczno-gospodarczych oraz reprezentanci związków zawodowych. Komisja spełniała funkcje opiniodawcze i doradcze oraz służyła koordynacji poczynań Urzędu Zatrudnienia i pracodawców na rynku pracy. Tak ukształtowana struktura organizacyjna instytucji obsługujących rynek pracy nie uległa zmianie do końca omawianego pięciolecia 22. 20 "Głos Wielkopolski" nr 29 z 21 III 1945 r. 21 Dekret o urzędach zatrudnienia z 2 VIII 1945 r. "Dziennik Urzędu Rady Ministrów" r. 1945, nr 30, poz. 182. 22 Zarządzenie Ministra Pracy i Opieki Społecznej z dnia 20 III 1947 r. o składzie i zakresie działania społecznych komisji doradczych przy urzędach zatrudnienia. "Monitor Polski" r. 1947, nr 46, poz. 322. Urząd Zatrudnienia w początkowym okresie działalności (mniej więcej do końca 1946 r.), poza normalnym tokiem lokalnego i międzyregionalnego pośrednictwa pracy (tzw. clearingu pracy), prowadził również akcję zatrudniania inwalidów wojennych i zdemobilizowanych żołnierzy, organizował przymusowe roboty dla pozostających jeszcze w Poznaniu Niemców, oraz dokonywał · - wprawdzie w ograniczonym zakresie - werbunku pracowników do śląskich kopalni i do pracy na Ziemiach Odzyskanych. W latach późniejszych U rząd organizował także werbunek pracowników do zakładów poznańskich oraz szkolenie kadr w specjalnościach deficytowych na rynku pracy. Jednym z ważniejszych przejawów aktywności Urzędu Zatrudnienia na rynku pracy były starania mające na celu sprowadzenie do minimum występującego w Poznaniu bezrobocia. Główną formę pomocy dla bezrobotnych stanowiły roboty publiczne przy odgruzowywaniu, a następnie porządkowaniu i upiększaniu miasta. Zakres prowadzonych prac ograniczała jednak mała zasobność kasy miejskiej. Sięgano więc często po kredyty i dotacje ze środków państwowych. Roboty publiczne, mające początkowo charakter typowo doraźnej interwencji, przekształciły się z czasem w stały element polityki władz, zmierzających do pełnego wykorzystania wszelkich rezerw rąk do pracy.. Przedmiotem szczególnej troski władz była, utrzymująca się przez całe pięciolecie 1945-1949, grupa osób w wieku produkcyjnym świadomie uchylających się od pracy. Dotyczyło to głównie sporej liczby osób trudniących się pokątnym handlem i spekulantów, wykorzystujących głęboką nierównowagę na rynku dóbr konsumpcyjnych. Urząd Zatrudnienia wespół z Milicją Obywatelską podejmował wiele prób ograniczenia tej nielegalnej i szkodliwej społecznie działalności, jednakże efektywność tych starań była niewielka. Wysiłki zmierzające do wykorzystania w procesie produkcyjnym ludzi z marginesu społecznego kończyły się z reguły całkowitym niepowodzeniem. Kierując się treścią obowiązujących przepisów należałoby uznać, iż Urząd Zatrudnienia posiadał pełny monopol na kształtowanie się stosunków na rynku pracy. W praktyce tak jednak nie było. Nie ulega bowiem wątpliwości, że najem pracowników odbywał się w znacznym zakresie z pominięciem Urzędu, a zatem nie wszyscy poszukujący lub zmieniający pracę objęci byli urzędową rejestracją. Wynikało to z kilku przyczyn. Przede wszystkim zakłady pracy nagminnie nie przestrzegały obowiązku zgłaszania wolnych miejsc do Urzędu Zatrudnienia i kompletowały załogi samodzielnie 23. Bardzo często pracodawcy nie zgłaszali wolnych miejsc, lecz tylko - dla dopełnienia formalności - informo 28 Obowiązek zgłaszania wolnych miejsc pracy nie dotyczył jedynie urzędów państwowych i samorządowych. 3* Ireneusz Rutkowskiwali Urząd o przyjęciu nowych pracowników. Zdarzało się także, że zakłady zgłaszały wprawdzie stanowiska do obsadzenia, ale jednocześnie zastrzegały je dla wybranych przez siebie kandydatów. Służby pracownicze niektórych przedsiębiorstw oferujących najbardziej atrakcyjne warunki pracy i płacy (a przez to oblegane przez poszukujących zatrudnienia) prowadziły dla własnych potrzeb rejestry kandydatów, których zatrudniano w miarę zwalniania się etatów. Także Towarzystwo Przyjaciół Żołnierza zajmowało się przez pewien okres pośrednictwem pracy dla denuoibilizowanych żołnierzy. Tego rodzaju praktyki dezorganizowały pracę U rzędu Zatrudnienia, toteż w przypadkach szczególnie rażącego łamania obowiązujących przepisów, sięgano po sankcje administracyjne i finansowe 24 . Pracodawcy bronili się przed ingerencją U rzędu tłumacząc, iż ten nielegalny, indywidualny tryb rekrutacji pracowników zapewnia im lepszy dobór kadr. Ponadto w sytuacji deficytu sił fachowych na miejscowym rynku, oficjalne pośrednictwo pracy często nie mogło sprostać zamówieniom zakładów produkcyjnych, a to usprawiedliwiało poszukiwanie innych sposobów naboru, np. drogą zamIeszczania anonsów w prasie. Z tych względów U rząd Zatrudnienia nie posiadał pełnej kontroli nad przepływem siły roboczej. Sporządzana przez Urząd sprawozdawczość (na której w głównej mierze opiera się niniejsza praca) nie może zatem wyczerpywać całokształtu problemów rynku pracy Poznania. Reprezentatywność zachowanych danych statystycznych ograniczają ponadto inne względy. Urzędowej rejestracji nie podlegały np. przypadki odręcznego kierowania do pracy zgłaszających się kandydatów. Ponadto nie wszyscy otrzymujący skierowanie zgłaszali się potem do zakładów pracy. Zdarzały się też przypadki pobierania kilku skierowań przez jedną osobę. Ponadto należy pamiętać, że statystyka mogła wielokrotnie rejestrować tę samą osobę, w zależności od częstotliwości zmieniania przez nią pracy. Takie przypadki nie należały w tym okresie do rzadkości. Postawom nonszalancji w stosunku do rygorów urzędowych sprzyjało funkcjonowanie nieuspołecznionego sektora gospodarki, wyłamującego się często spod kontroli aparatu administracyjnego. Pomimo wyszczególnionych nieścisłości, zachowane materiały archiwalne posiadają - jak się wydaje - dużą wartość poznawczą. Sprawozdania liczbowe i opisowe U rzędu Zatrudnienia z lat 1945 - 1949 są właściwie jedyną podstawą do określenia rozmiarów popytu i podaży na rynku pracy w krótszych niż rok okresach. Umożliwiają zatem prześledzenie zarówno krótko-, jak i długookresowych zmian relacji ryn 24 Akta Wydziału Opieki Społecznej, sygn. 1156. W I półroczu 1947 r. Urząd Zatrudnienia sporządził 70 wniosków karnych. kowych. Pozwalają tym samym na ustalenie podstawowych procesów zachodzących na rynku pracy Poznania w tym przełomowym dla gospodarki miasta okresie. ROZMIARY I STRUKTURA PODAŻY SIŁY ROBOCZEJ Jak wynika z danych zawartych w Tabeli 1, ogólna liczba poszukujących pracy, najwyższa w pierwszych miesiącach po wyzwoleniu, spadła na jesieni 1945 r. do poniżej 2 tys. osób i na tym mniej więcej poziomie utrzymywała się do jesieni 1947 r., kiedy to znowu zaczęła stopniowo wzrastać aż do 4,6 - 4,8 tys. osób na początku 1949 r. Od tego mementu do końca badanego okresu występowała ponownie wyraźna tendencja spadkowa w podaży rąk do pracy. Tabela 1 ZAREJESTROWANI POSZUKUJĄCY PRACY W POZNANIU W LATACH 1945 - 1949 (w liczbach bezwzględnych) Miesiąc w tym w tym w tym w tym w tym Razem kobiety Razem kobiety Razem kobiety Razem kobiety Razem kobiety I . 1717 695 1584 829 3700 1848 4615 2168 II . 1899 981 2025 1076 4264 2104 4847 2240 fi 7130 2684 1494 2027 1122 3772 1842 f 4795 2413 IV 7972 a 4054 2432 1368 2224 1262 3464 1652 3964 1750 V 6898" 4114 1765 988 2414 1462 2223 932 4021 1984 VI 6582 4856 1491 753 2947 1114 2425 1089 3342 1955 VII 3642 3114 1537 792 2617 1384 2086 1062 2905 1543 VIII 2941 2436 1555 890 3003 1789 2644 1452 3005 1734 LX 2004 1447 2131 1510 2675 1376 3063 1568 2380 1412 X 1978 1478 1527 891 3819 2064 3246 1677 2106 1194 XI 1773 1088 1830 1214 3534 1871 3347 1832 1851 1010 XII 1376 590 1854 1242 3090 1610 3284 1602 1573 816ą - 28 IV, b - 26 V. Pozostałe dane na koniec miesiąca. Zródło: Archiwum Państwowe w Poznaniu, Urząd Wojewódzki Poznański 1945 - 1950, Wydział Opieki Społecznej; Sprawozdawczość zbiorcza miesięczna; Ruch ewidencyjny poszukujących pracy, sygn. 1151-1163. Struktura poszukujących pracy według płci charakteryzowała się ogólną przewagą kobiet. Udział kobiet wśród poszukujących pracy wahał się wprawdzie w poszczególnych przypadkach w dość szerokich granicach - od 40 do 85% - jednakże najczęściej przewaga kobiet wynosiła przynajmniej kilka procent. Najwyższy odsetek kobiet wśród poszukujących pracy występował w okresach zwiększonego zapotrzebowania na siłę roboczą. Była to pewna prawidłowość, odzwierciedlająca istniejące wówczas stosunki na rynku pracy. Zakłady produkcyjne chętniej bowiem zatrudniały mężczyzn aniżeli kobiety; stąd w okresach nasilo Ireneusz Rutkowski Tabela 2 WOLNE MIEJSCA PRACY W POZNANIU W LATACH 1945 - 1949 (w liczbach bezwzględnych) Miesiąc w tym I w tym w tym w tym w tym Razem dla Razem dla Razem dla Razem dla Razem dla kobiet 1 kobiet kobiet kobiet kobiet I 580 25 1299 91 538 58 365 26 II 369 47 1372 145 473 52 711 30 III 5760 520 105 1348 89 919 335 651 40 IV 12 992 II 890 751 155 1706 236 1046 127 716 45 V 14016" 1797 681 163 1533 257 1178 236 698 25 VI 7261 1724 591 82 1184 219 1572 287 1239 177 VII 5462 1256 1163 213 1298 327 1716 97 1347 61 VIII 4680 562 621 76 1004 207 1867 161 1936 47 IX 2867 366 711 101 1746 179 3062 123 4641 749 X 2799 352 827 364 1324 123 2176 90 3648 748 XI 664 44 474 159 813 43 1251 72 2511 319 XII 430 56 1412 62 547 33 444 27 1794 265ą - 7 III - 31 III, b - 23 IV - 28 IV. Pozostałe dane za cały miesiąc. Zródło: jak w Tabeli 1. nego naboru zmniejszała się przede wszystkim liczba zarejestrowanych bezrobotnych mężczyzn. W miesiącach zimowych natomiast, kiedy przerywano roboty publiczne i większość przedsiębiorstw pracujących w cyklu sezonowym rozwiązywała swoje załogi - obserwowano przewagę mężczyzn. Są też podstawy do przypuszczeń, że w okresie jesienno-zimowym część kobiet, zniechęcona najwyraźniej zwiększonymi trudnościami ze znalezieniem pracy, wycofywała się z aktywnego życia zawo Tabela 3 SKIEROWANIA DO PRACY W POZNANIU W LATACH 1945 - 1949 Miesiąc w tym w tym w tym w tym w tym Razem kobiety Razem kobiety Razem kobiety Razem kobiety Razem kobiety I 621 212 996 357 1634 710 2782 1179 II 759 280 928 307 2105 1008 2590 1017 III 2275" 875 335 1035 369 2254 983 3505 1138 IV 536" 353 929 393 1336 546 2914 1477 3176 1327 V 2339 734 975 379 1495 525 2393 1028 3009 1189 VI 1391 614 739 270 1699 667 2505 827 3479 1179 VII 989 600 786 277 1898 769 3055 1211 4157 1780 VIII 888 430 1225 554 2330 798 3126 1123 4532 1739 IX 599 174 1401 704 3194 1821 3558 1488 5081 1571 X 426 87 1476 649 2373 1187 3202 1225 6023 1949 XI 532 137 1269 603 1944 828 2822 1000 5661 1986 XII 397 101 1201 316 1307 574 1998 770 3991 1353 Źródło i uwagi jak w Tabeli 2. UDZIAŁ MĘŻCZYZN W WYBRANYCH KATEGORIACH PRACOWNIKÓW POSZUKUJĄCYCH PRACY (w odsetkach) Pracownicy Pracownicy Pracownicy Pracownicy Pracownicy Miesiąc fizyczni fizyczni · fizyczni fizyczni fizyczni I wykwa- mewy- g wykwa- mewy- wykwa- mewy- S wykwa- mewy- S wykwa- mewy. lifiko- kwalifi - lifiko- kwalifi - lifiko- kwalifi - lifiko- kwalifi - lifiko- kwalifi - l 60 60 kowani ff kowani wam kowani wanl kowani o waru kowani o wanl wanl I o 59,5 89,6 63,6 47,7 89,9 39,5 50,1 86,9 38,0 53,0 90,0 33,9 11 48,3 88,4 45,9 46,9 92,1 36,3 50,7 87,7 39,1 53,8 91,8 37,4 III 50,7 17,7 44,3 73,2 42,2 44,6 83,0 38,9 51,2 86,5 42,4 49,7 90,8 29,3 IV 49,1'" 60,6 36,6 43,8 83,3 39,0 43,3 80,2 35,4 52,3 93,2 45,9 55,9 92,5 41,8 V 40,4" 50,3 17,5 44,0 89,6 36,3 39,4 83,1 30,7 58,1 96,4 46,3 50,7 90,4 35,7 VI 26,2 10,8 5,3 49,5 87,2 36,5 34,0 80,6 31,7 55,1 92,9 39,4 41,5 98,1 9,2 VII 14,5 12,8 5,7 48,5 82,9 36,3 47,1 84,5 35,3 _ 49,1 92,9 29,1 46,9 97,4 13,0 VIII 17,2 33,3 8,3 42,8 67,7 28,9 40,4 81,4 .24, -8 45,1 87,4 25,4 42,3 96,9 8,5 IX 27,8 76,1 28,3 29,1 55,3 27,8 48,6 80,3 33,9 49,2 84,9 28,6 40,7 79,4 7,9 X 25,3 73,4 24,0 41,7 81,5 27,0 46,0 83,3 33,0 48,3 91,6 28,8 43,5 73,4 16,0 XI 38,6 93,1 64,8 33,5 68,5 22,1 46,2 80,6 34,5 45,3 91,5 21,8 45,4 74,2 32,5 XI 57,1 94,5 77,4 33,0 71,2 24,0 47,9 81,1 41,8 51,2 88,7 27,3 48,1 79,7 15,1 Źródło: obliczenia własne na podstawie danych archiwalnych. S' OJ a Tabela 5 UDZIAŁ STANOWISK DLA MĘŻCZYZN W WYBRANYCH KATEGORIACH WOLNYCH MIEJSC PRACY (w odsetkach) Pracownicy Pracownicy Pracownicy Pracownicy Pracownicy Miesiąc fizyczni fizyczni fizyczni fizyczni fizyczni S wykwa- niewy- S wy kwa- niewy- S wy kwa- niewy - E wykwa- niewy- E wykwa- niewy - 35 lifiko - kwalifi - lifiko - kwalifi - 35 lifiko- kwalifi - 35 lifiko- kwalifi - 35 lifiko- kwalifi - 60 60 60 60 60 wani kowani o wani kowani wani kowani o wani kowani o wani kowani f"\ o I 95,7 99,5 80,2 93,0 99,8 23,8 89,2 98,1 65,2 92,9 100,0 92,9 II 87,3 99,4 74,5 89,4 99,6 41,2 89,0 99,3 80,0 95,8 100,0 100,0 III 94,9 70,8 79,8 90,6 63,2 93,4 99,2 50,7 63,5 77,1 50,5 93,9 100,0 100,0 IV 93,1 91,2 95,5 79,4 96,7 57,4 86,2 97,8 49,6 87,9 80,6 93,7 93,7 99,9 100,0 V 87,2 83,3 91,7 76,1 95,6 60,9 83,2 97,8 58,3 80,0 86,0 75,0 96,4 100,0 99,6 VI 76,2 95,5 72,1 86,1 97,8 58,2 81,5 97,6 55,9 81,7 95,8 69,9 85,7 99,8 98,9 VII 77,0 93,4 69,3 79,2 95,7 57,5 74,8' 93,0 53,0 94,0 94,0 98,8 95,5 100,0 100,0 VIII 88,0 87,8 88,9 87,8 99,0 58,0 79,4 92,8 54,5 91,4 100,0 89,3 97,6 99,2 96,5 IX 90,7 87,3 88,4 85,8 95,9 78,7 89,7 96,4 86,8 96,2 96,6 100,0 83,9 96,4 76,2 X 87,4 91,9 82,9 56,0 72,1 41,9 90,7 97,5 86,7 96,0 100,0 98,7 79,5 97,8 63,0 XI 93,4 99,8 71,2 66,5 92,9 47,8 94,7 98,4 92,0 94,2 100,0 92,0 87,3 97,5 82,2 1 XII 87,0 100,0 45,3 95,6 99,4 43,0 94,0 97,4 100,0 93,9 100,0 100,0 85,2 96,4 75,3 Zródło: jak w Tabeli 4. Ą\ dowego. Wynika stąd dalszy wniosek, że część kobiet (niestety, nie sposób określić jak znaczna) poszukujących pracy miała jeszcze inne źródła utrzymania, a zatrudniała się dorywczo dla poratowania budżetu rodzinnego. W pierwszym roku badanego pięciolecia stosunkowo znaczny odsetek poszukujących pracy stanowiły osoby deklarujące przygotowanie, bądź predyspozycje do pracy umysłowej. Zdecydowana większość z nich zgłaszała zamiar podjęcia pracy w biurze lub w handlu. Udział tej kategorii pracowników stopniowo malał do połowy (1947 r., po czym znowu zaczął wzrastać aż do końca 1949 r., kiedy to ponownie przekroczył 50% ogółu zarejestrowanych bezrobotnych. W pozostałym przedziale czasu przewagę posiadali pracownicy fizyczni, wśród których ok. 1/3 stanowili robotnicy wykwalifikowani. Szczegółowa analiza struktury zbiorowości poszukujących pracy według płci, z uwzględnieniem przygotowania zawodowego, pozwala na wysunięcie wniosku, iż mężczyźni poszukujący pracy legitymowali się na ogół wyższymi kwalifikacjami niż kobiety. Było to szczególnie widoczne wśród poszukujących pracy pracowników fizycznych. Udział kobiet w grupie robotników wykwalifikowanych nigdy (z wyjątkiem nietypowego okresu marzec-wrzesień il945 r.) nie przekraczał 33%, a najczęściej wahał się od kilku zaledwie do kilkunastu procent. Natomiast wśród zarejestrowanych robotników bez kwalifikacji kobiety posiadały zdecydowaną przewagę. W grupie robotników wykwalifikowanych, formalne kwalifikacje mężczyzn poszukujących pracy można było podzielić na kilka grup. Przeważali fachowcy w branżach: spożywczej, metalowej i budowlanej. Ponadto w ewidencji Urzędu Zatrudnienia figurowała przez cały badany okres spora grupa kierowców. Kwalifikacje zawodowe kobiet ograniczały się, praktycznie biorąc, do dwóch specjalności przemysłowych: odzieżowej (głównie krawcowe) i spożywczej. Jedynie sporadycznie rejestrowano wykwalifikowane pracownice poszukujące pracy w innych zawodach (np. w poligrafii). KOZMIARY I STRUKTURA POPYTU NA SIŁĘ ROBOCZĄ Charakterystyczną cechą popytu na siłę roboczą w pierwszym powojennym pięcioleciu była przygniatająca większość ofert pracy dla mężczyzn. Z miesięcznych sprawozdań Urzędu Zatrudnienia wynika, że w ogólnej liczbie wolnych miejsc pracy udział stanowisk dla mężczyzn rzadko spadał poniżej 75%, z reguły zaś utrzymywał się na poziomie 85 - 95%. Było przy tym rzeczą znamienną, że w dwóch ostatnich latach STRUKTURA POSZUKUJĄCYCH PRACY WEDŁUG POSIADANYCH KWALIFIKACJI (w odsetkach) Pracownicy Pracownicy Pracownicy Pracownicy Pracownicy Miesiąc fizyczni fizyczni fizyczni fizyczni fizyczni a wykwa- mewy- I wykwa- mewy- E wykwa- mewy- e wykwa- mewy- I wykwa- mewy1 lifiko- kwalifi - . lifiko- kwalifi - ł lifiko- kwalifi - . lifiko- kwalifi - 1 lifiko- kwalifi - o wanl kowani t wanl kowani wam kowani t wanl kowani wam kowani Ogółem = 100 % I 31,2 17,3 51,5 19,3 14,9 65,8 14,3 20,3 65,4 23,6 24,0 52,4 II 30,1 18,2 51,8 12,6 16,2 71,2 13,0 18,3 68,7 24,5 21,7 53,8 III 32,2 39,1 28,7 21,8 18,2 60,0 16,4 13,7 69,9 14,9 16,9 68,2 23,3 24,0 52,7 IV 34,8 37,2 28,0 22,1 15,0 62,9 15,0 14,5 70,5 16,9 13,2 69,9 25,3 24,2 50,5 V 43,9 30,9 25,2 24,8 13,7 61,5 15,6 15,0 69,4 21,2 18,6 60,2 25,8 21,2 53,0 VI 48,4 19,0 32,6 23,3 16,2 60,5 15,1 14,8 70,1 18,2 20,4 61,4 25,8 22,2 52,0 VII 22,9 29,2 47,9 24,4 18,7 56,9 17,3 18,7 64,0 20,4 18,3 61,3 28,9 24,1 47,0 VIII 43,6 13,3 43,1 24,6 16,7 58,7 16,9 19,5 63,4 19,4 18,0 62,6 26,3 18,0 55,7 IX 41,2 9,8 49,0 18,8 13,3 67,9 21,6 20,9 57,5 23,8 22,0 54,2 41,5 16,5 42,0 X 43,5 8,7 47,8 28,8 14,9 56,3 15,6 18,4 66,0 26,0 19,1 54,9 47,4 14,6 38,0 XI 58,3 13,0 28,7 20,9 13,5 65,6 15,7 19,9 64,4 23,8 19,0 57,2 57,4 13,4 29,2 XII 41,2 17,0 41,8 22,6 15,1 62,3 14,5 18,0 67,5 27,9 23,1 49,0 44,5 14,7 40,8 Źródło: jak w Tabeli 4. omawianego okresu tak mierzony stopień preferowania męskiej siły roboczej stopniowo zwiększał się jeszcze. W Tabelach 2 i 5 zostały zebrane dane ilustrujące ilościowe i jakościowe przemiany w zakresie popytu na pracę. Wyraźna niechęć do zatrudniania kobiet uwidaczniała się zwłaszcza w przypadkach oferowania wolnych miejsc pracy dla robotników wykwalifikowanych. Ale też brak etatów dla kobiet wyjaśniała w pewnym stopniu struktura wolnych miejsc pracy według pożądanych kwalifikacji. Zdecydowana większość ofert pochodziła bowiem z przemysłu metalowego i budownictwa, gdzie wiele stanowisk pracy zarezerwowanych było (także na mocy odpowiednich przepisów) wyłącznie dla mężczyzn. Jednakże nawet w przemyśle odzieżowym (współcześnie przecież tak zdominowanym przez kobiety) w 1948 r. było prawie dwa razy więcej wolnych miejsc pracy dla mężczyzn aniżeli dla kobiet 25 . Jako ciekawostkę można podać, że od października 1948 r. do lipca 1949 r. w rejestrach pośrednictwa pracy figurowały zaledwie 3 wolne miejsca pracy, przeznaczone dla kobiet z odpowiednimi kwalifikacjami. Po tym krytycznym okresie nastąpił jednak przełom i ilość ofert dla wykwalifikowanych kobiet zaczęła wzrastać. Brak miejsc pracy dla kobiet (chociaż nie w tak drastycznej postaci) występował także w grupie robotników niewykwalifikowanych. Również w tym przypadku mężczyźni mieli pierwszeństwo, pomimo że niejednokrotnie oferowana praca mogła być wykonywana z jednakowym powodzeniem zarówno przez mężczyznę, jak i przez kobietę. Opisana sytuaeja dowodziła o istnieniu wówczas wśród pracodawców silnego przekonania o niższej przydatności kobiet do pracy zawodowej. Jedynie w grupie miejsc pracy dla pracowników umysłowych szanse kobiet na otrzymanie zatrudnienia przedstawiały się korzystniej, aczkolwiek i tutaj - ?ip. w zawodach technicznych - miejsce pracy dla kobiety było wyjątkiem. Kobiety niewykwalifikowane mogły bez trudu znaleźć zatrudnienie jedynie w charakterze pomocy domowych. W pierwszych dwóch latach po wojnie popyt na tego rodzaju usługi był bardzo duży. Wskazywałoby to na istnienie w mieście sporej grupy osób (lub raczej rodzin) posiadających stosunkowo duże dochody i na nawrót do tradycji przed. h 26 wOJennyc . Wpływ warunków atmosferycznych na wielkość popytu na siłę roboczą dotyczył tylko niektórych działów gospodarki, głównie budownictwa. Ze względu jednak na rozmiary prowadzonych w latach 1945 - 1949 prac przy odbudowie substancji mieszkaniowej i produkcyjnej miasta, &'> T a111Że, sygn. 1163. *. OfertY pracy w tym charakterze zgłaszano nie tylko do Urzędu Zatrudnienia, lecz takźe ogłaszano w prasie. STRUKTURA WOLNYCH MIEJSC PRACY WEDŁUG WYMAGANYCH KWALIFIKACJI (w odsetkach) Pracownicy Pracownicy Pracownicy Pracownicy Pracownicy Miesiąc fizyczni fizyczni fizyczni fizyczni fizyczni umy- wykwa- mewy- umy- wykwa- mewy- umy- wykwa- mewy- umy- wykwa- mewy- umy- wykwa- mewysłowi lifiko- kwalifi - słowi lifiko- kwalifi - słowi lifiko- kwalifi - słowi lifiko- kwalifi - słowi lifiko- kwalifi - wanl kowani wanl kowani wanl kowani wam kowani wanl kowani Ogółem = 100 % I 12,3 70,7 17,0 4,3 87,9 8,7 37,9 40,0 22,1 29,6 54,5 15,9 II 15,7 48,0 36,3 3,5 82,7 13,8 41,6 31,7 26,7 18,3 39,8 41,9 III 0,3 47,9 51,8 17,3 53,3 29,4 1.8 86,3 11,9 17,4 27,1 55,5 26,7 51,8 21,5 IV 0,1 53,8 46,1 10,1 52,2 37,7 2.9 73,3 23,8 19,9 24,7 55,4 22,3 49,9 27,8 V 0,2 53,1 46,7 14,8 36,9 48,3 2.7 61,1 36,2 18,1 20,6 · 61,3 20,5 44,0 35,5 VI 0,2 22,4 77,4 17,3 46,3 36,4 4,3 60,2 35,5 9,6 36,3 54,1 25,8 21,6 52,6 VII 0,6 33,1 66,3 6,7 51,6 41,7 4.8 58,0 44,2 10,0 40,9 49,1 21,9 28,0 50,1 VIII 0,9 42,5 56,6 9,0 47,2 43,8 5,5 67,5 27,0 7,7 36,9 55,4 10,9 33,8 55,3 IX 1,4 53,4 45,2 3,5 41,1 55,4 2,7 35,2 62,1 5,4 39,9 54,7 4,9 33,2 61,9 X 1,4 54,4 44,2 5,1 41,2 53,7 4.9 36,0 59,1 5,9 36,9 57,2 5,6 40,9 53,5 . 11,2 67,9 20,9 41,8 52,5 * 29,6 38,7 50,8 29,9 62,6 Xl 5,7 23,5 46,9 10,5 7,5 XII 15,1 61,4 24,5 1,8 83,7 14,5 40,8 49,0 10,2 23,6 54,5 23,9 8,4 44,5 47,1 Źró dła: jak w Tabeli 4. czynnik sezonOWOSCl w odczuwalnym stopniu wpływał na sytuację na rynku pracy. Okres wiosenno-letni sprzyjał prowadzeniu wszelkich prac budowlanych i organizacji robót publicznych. Nic więc dziwnego, że występowało wówczas wzmożone zapotrzebowanie na pracowników, w tym także na robotników niewykwalifikowanych. Każdorazowo na przełomie lata i jesieni zapotrzebowanie na pracowników zgłaszały okoliczne gospodarstwa rolne oraz zakłady przetwórstwa rolno-spożywczego. W tym okresie łączny popyt na siłę roboczą był zawsze najwyższy. Miesiące zimowe charakteryzowały się natomiast wyraźnym spadkiem aktywności gospodarczej, co nie pozostawało bez wpływu na rynek pracy. PODSTAWOWE DYSPROPORCJE NA RYNKU PRACY Ogólna sytuacja na rynku pracy Poznania w latach 1945 - 1949 kształtowała się pod znakiem globalnej nadwyżki poszukujących pracy nad lokalnym zapotrzebowaniem na siłę roboczą. Jedynie do listopada 1945 r. oraz pod koniec badanego okresu, tj. od września 1949 r., ogólna liczba osób zarejestrowanych jako poszukujące pracy była niższa od liczby oferowanych miejsc. Najwyższy iloraz liczby poszukujących pracy i liczby wolnych miejsc wystąpił w miesiącach zimowych 1949 r. W styczniu tego roku na jedno wolne miejsce pracy przypadało niemal 13 kandydatów; \ nieco mniejsze bezrobocie wystąpiło w .zimie 1947/1948 r. Współczynniki bezrobocia notowane w mieście w latach 1945 - 1949 nie były wysokie'(zwłaszcza w porównaniu z okresem międzywojennym)27. W najtrudniejszym dla rynku pracy okresie - w zimie 1948/1949 r. bezrobociem objętych było ok. A /0 ogółu zatrudnionych w gospodarce narodowej. Przeciętnie natomiast odsetek przymusowej bezczynności zawodowej wahał się w granicach 2 - 3 %, a w okresach sezonowego wzrostu zapotrzebowania na siłę roboczą spadał nawet poniżej 2%. Dużo większe bezrobocie występowało w innych ośrodkach miejskich ówczesnego województwa poznańskiego 28. Znaczne zwiększanie się poziomu bezrobocia w miesiącach zimowych lat 1947-1949 nie było jedynie skutkiem sezonowych wahań popytu i podaży. Był to po części efekt stymulowanej przez państwo przebudowy struktury własnościowej gospodarki. Proces rugowania lub uspółdzielczania drobnych zakładów produkcyjnych, rzemieślniczych i handlowych spowodował, że znaczna · - w warunkach poznańskich - grupa ludzi, 27 Przez "współczynnik bezrobocia" należy rozumieć stosunek liczby osób poszukujących pracy (zarejestrowanych w Urzędzie Zatrudnienia) do przeciętnej liczby zatrudnionych w gospodarce narodowej. 2? Przykładowo w Gorzowie i Kaliszu w styczniu i lutym 1949 r. osoby pozostające bez zatrudnienia stanowiły ok. 8% ogółu czynnych zawodowo. Akta Wydziału Opieki Społecznej, sygn. 11164. Ireneusz Rutkowskiwystępująca dotąd na rynku pracy w roli pracodawców, przemieniała się w najemną siłę roboczą. Także pracownicy zatrudnieni w tych zakładach poszukiwali obecnie pracy w sektorze uspołecznionym. Podstawowym problemem, z którym borykały się uruchamiane po wojnie zakłady produkcyjne, było niedostateczne i nierytmiczne zao'patrzenie w większość materiałów, surowców i paliw. Od dostaw surowca uzależnione były niejednokrotnie rozmiary zatrudnienia, a tym samym stopień wykorzystania mocy wytwórczych. Zakłócenia w terminowości dostaw dotykały szczególnie często mniejsze wytwórnie państwowe, i spółdzielcze. Elastyczne reagowanie tych zakładów na okresowe braki surowca w postaci zwalniania części personelu stwarzało komplikacje na rynku pracy. Innymi czynnikami limitującymi możliwości zatrudnienia w drobnych zakładach produkcyjnych były wysłużony park maszynowy i brak środków na zakup nowych urządzeń i części zapasowych Pewien wpływ na stosunki panujące na rynku pracy Poznania w 1949 r. wywarła likwidacja, bądź ograniczenie zatrudnienia w niektórych instytucjach, które zaprzestawały swej działalności (np. Okręgowy Urząd Likwidacyjny, Państwowy Urząd Repatriacyjny i in.). Ponadto w niektórych większych zakładach przemysłowych Poznania Uak m. in. "H. Cegielski" i "Stomil") dokonano na początku 1949 r. zmian w organizacji pracy, co pozwoliło na ujawnienie nadwyżek w zatrudnieniu 29. Sprawozdania Urzędu Zatrudnienia przypisywały dodatkowo zwiększoną rozpiętość między popytem a podażą pracy w 1949 r. efektom działania nowego dekretu o wynajmie lokali, który wprowadzał ulgi w płatnościach czynszu dla osób poszukujących pracy. N awet pobieżna analiza danych zawartych w Tabelach 4 - 7 daje podstawę do wysunięcia tezy, iż sytuację na rynku pracy Poznania w całym omawianym okresie cechowały poważne dysproporcje między popytem a podażą, i to zarówno na płaszczyźnie płci poszukujących pracy, jak i ich kwalifikacji. Strukturalne nie dopasowanie obydwu wartości spowodowało występowanie - w warunkach globalnego nadmiaru siły roboczej - głębokiego deficytu niektórych kategorii pracowników. Natężenie omawianych dysproporcji w poszczególnych latach było jednak zmienne, co nie pozwala na wylo'wienie jakiegoś jednoznacznego trendu zmian. Niemniej w końcowych miesiącach 1949 r. można było zauważyć lepsze niż w 1945 r. dopasowanie struktury popytu i podaży, co mogłoby świadczyć o pewnej normalizacji rynku pracy. Na skutek rozbieżności w strukturze poszukujących pracy oraz oferowanych wolnych miejsc według płci, sytuacja kobiet i mężczyzn na poznańskim rynku pracy nie przedstawiała się jednakowo (i to niezalez 2* Był to jeden z pierwszych sygnałów występowania rezerw siły roboczej w przemyśle. Tamżenie od zapatrywań pracodawców na przydatność kobiecej siły roboczej). Jeżeli chodzi o mężczyzn, to zasadniczo · - z wyjątkiem sezonów zimowych - liczba miejsc pracy odpowiadała liczbie zarejestrowanych poszukujących pracy. N atomiast przez cały badany okres, niezależnie od pory roku, utrzymywało się bezrobocie wśród kobiet. Do jesieni 1949 f., nawet w najpomyślniejszych warunkach, liczba poszukujących pracy kobiet przynajmniej dwukrotnie przewyższała liczbę przeznaczonych dla nich miejsc. W okresach najtrudniejszych niekiedy kilkadziesiąt kobiet przypadało na jedno wolne miejsce pracy. Stąd nieodparcie nasuwa się wniosek, iż to właśnie napór kobiet na rynek pracy decydował o dodatnim saldzie bilansu siły roboczej w Poznaniu. Przy ogólnym nadmiarze rąk do pracy, gospodarka miejska nie była wolna od dodatkowych kłopotów kadrowych. Wyciągając wnioski ze struktury podaży wolnych miejsc pracy i długiego okresu ich obsadzania można stwierdzić, że w całym pięcioleciu występował deficyt kadr w budownictwie - i to zarówno pracowników wykwalifikowanych, jak i bez kwalifikacji. N ajbardziej poszukiwanymi fachowcami na rynku pracy Poznania byli murarze, cieśle i dekarze, a w ostatnich latach - także zbrojarze i betoniarze; brakowało również inżynierów w specjalnościach budowlanych. Deficyt kadr w budownictwie pogłębiał się w miesiącach letnich, zmniejszał się natomiast w sezonach "martwych". Świadczyłoby to o znacznej elastyczności popytu na pracowników, w zależności od skali prowadzonych prac budowlanych, i o nie wykształceniu się jeszcze praktyk "chomikowania" pracowników. Niedostatek kadr w budownictwie wynikał nie tylko z ogromnego wzrostu zapotrzebowania na roboty budowlane po niszczycielskich działaniach wojennych. W części był on na pewno skutkiem mało atrakcyjnych warunków pracy i ogromnej fluktuacji kadr. Drugim działem gospodarki, który coraz bardziej odczuwał deficyt wykwalifikowanej siły roboczej, był przemysł, w tym szczególnie rozbudowany w mieście przemysł metalowy. Brakowało fachowców w takich zawodach, jak: spawacz, ślusarz, tokarz, a także: hutnik i odlewnik. W grupie pracowników umysłowych brakowało buchalterów-bilansistów, referentów planowania i płac, referentów zakupu i sprzedaży, kalkulatorów, maszynistek i stenotypistek. Deficyt ten, zestawiony z wcześniej podaną informacją o znacznej liczbie osób poszukujących pracy umysłowej, można wytłumaczyć jedynie brakiem odpowiednich kwalifikacji u kandydatów do pracy za biurkiem. Zarówno Urząd Zatrudnienia, jak i poszczególni pracodawcy zabiegali nieustannie o ograniczenie - wywierającego ujemne skutki gospodarcze - deficytu kwalifikowanych kadr. Do likwidacji niedoborów w zatrudnieniu wiodły zasadniczo dwie drogi: pozyskanie pracowników z ze Ireneusz Rutkowskiwnątrz (dojazdy do pracy i werbunek) oraz podniesienie kwalifikacji zatrudnionych już pracowników lub osób ubiegających się o pracę. W praktyce wykorzystywano obie te możliwości. # Dojazdy do pracy do Poznania w pierwszych latach po wojnie nie odgrywały większej roli. Na przeszkodzie temu stał niedostek wszelkich środków transportu, nieregularne kursowanie pociągów i uciążliwe warunki podróżowania. Stałe dojazdy do pracy możliwe były tylko z najbliższych okolic Poznania. Stopniowo jednak sytuacja w komunikacji poprawiała się i w końcowych latach omawianego pięciolecia zauważyć można było wyraźny wzrost liczby pracowników zamiejscowych. W 1950 r. grupa dojeżdżających codziennie do pracy liczyła już ok. 13 tys. osób 30. Pierwsze próby pozyskania na szerszą skalę pracowników spoza Poznania drogą zorganizowanej akcji werbunkowej. podjęto w pierwszej połowie 1947 r. Werbunek obejmował przede wszystkim robotników wykwalifikowanych dla przemysłu i budownictwa. J ak wynika ze sprawozdań Urzędu Zatrudnienia, efekty tych poczynań były początkowo bardzo mizerne. Przykładem niepowodzeń może być: ". 00 zgłoszenie wolnych miejsc pracy trybem clearingowym na kilkuset fachowców, poszukiwanych przez firmę «H. Cegielski» w Poznaniu, które musiano po kilku miesiącach odwołać, aczkolwiek wolne miejsca nadal były aktualne, bo każdemu zgłaszającemu się z innego terenu na objęcie pracy i[. 00] musiano tłumaczyć, że uzależnione to jest [od tego], czy ma zabezpieczone mieszkanie. W efekcie też żaden kandydat z innego terenu nie zgłosił się celem podjęcia pracy w firmie «H. Cegielski»" 31. Kolejne akcje werbunkowe prowadzone w Wielkopolsce, w województwie łódzkim i na Lubelszczyźnie przyniosły podobne rezultaty. Przyczyna fiaska werbunków była jedna i ta sama: brak możliwości zakwaterowania pracowników w Foznaniu 32 . Perspektywy ominięcia tej bariery zaczęły pojawiać się w 1948 f., to jest z chwilą przystąpienia do wznoszenia specjalnych baraków dla pracowników zamiejscowych. W 1949 r. rozpoczęto też budowę pierwszego hotelu robotniczego. Inwestorami tych obiektów były głównie przedsiębiorstwa budowlane i duże zakłady przemysłowe, a więc jednostki najbardziej zainteresowane naborem pracowników z zewnątrz 1 posiadające odpowiednie środki finansowe. Rozbudowa zaplecza mieszkalnego umożliwiła znaczne zwiększenie na v - boru pracowników zamiejscowych. Najwyższe jego rozmiary (w badanym okresie) osiągnięto w drugiej połowie 1949 r. We wrześniu tegoż 30 "Rocznik Statystyczny m. Poznania 1951 - 1959", s. 175. 31 Akta Wydziału Opieki Społecznej, sygn. 1153. 32 Przypuszczalnie pewien wpływ na taki stan rzec y miała konkurencja ze strony werbowników z innych ośrodków, głównie ze Sląska, oferujących lepsze warunki płacowe i zakwaterowania. roku same tylko przedsiębiorstwa budowlane zwerbowały ok. 1 tys. pracowników; w następnych dwóch miesiącach werbowano po ok. 500 pracowników 33 . W tym okresie poszukiwano już nie tylko robotników wy_l kwalifikowanych, lecz także w coraz większym stopniu mężczyzn bez kwalifikacji. Werbunek prowadzono ponadto wśród junaków Ochotniczych Hufców Pracy "Służba Polsce". Innym sposobem łagodzenia deficytu sił fachowych było podnoszenie kwalifikacji miejscowych pracowników. Obok funkcjonującego normalnego toku nauczania w dziennych szkołach zawodowych różnego typu, rozwinęła się wówczas sieć szkolenia kursowego. Pierwsze po wojnie kursy kwalifikacyjne otwarto z inicjatywy poznańskich organizacji rzemieślniczych. Już w marcu 1945 r. Izba Rzemieślnicza zorganizowała kurs dla czeladników i mistrzów. Później organizowano także szkolenia przyuczające do zawodu dla robotników niewykwalifikowanych. Przede wszystkim szkolono pracowników w najbardziej poszukiwanych specjalnościach: metalowych, budowlanych, odzieżowych i drzewnych. Zainteresowanie kursami kwalifikacyjnymi organizowanymi przez rzemiosło było początkowo bardzo duże; na wspomniany wyżej pierwszy kurs zgłosiło się do Izby Rzemieślniczej ok. 2 tys. słuchaczy. Jednak w okresie późniejszym popularność tej formy podnoszenia kwalifikacji znacznie spadła. Z pewnością wpłynęło na to pogorszenie się prawno-finansowej sytuacji rzemiosła - a co się z tym wiąże: zmniejszenie się atrakcyjności ekonomicznej zawodów rzemieślniczych. Z drugiej strony kursy dokształcające nie dawały (z powodu zbyt krótkiego okresu nauki i często formalistycznego traktowania szkolenia) dostatecznego zasobu kwalifikacji fachowych. Odrębnym niejako problemem «ze względu na specyfikę i skalę zagadnienia) była organizacja nauki zawodu dla niewykwalifikowanych kobiet. Analiza rynku pracy wskazywała bowiem, że właśnie brak odpowiednich kwalifikacji stanowił najważniejszą przyczynę znacznego odsetka bezrobocia wśród kobiet. Kursy dokształcające miały więc zapobiegać przymusowej bezczynności zawodowej kobiet, ułatwiając im zdobycie poszukiwanego zawodu, a przez to stałego źródła utrzymania u. Szkolenie zawodowe kobiet organizowane było przez wiele instytucji, m. in. przez Zakłady Doskonalenia Zawodowego, Instytut Rzemieślniczy i Zarząd Wojewódzki Ligi Kobiet. Przemysł najwyraźniej stronił od tego rodzaju działalności, nie dostrzegając w niej większego interesu dla siebie. Wśród kierunków szkolenia zawodowego kobiet dominowały - pre 33*Akta Wydziału Opieki Społecznej, sygn. 1164. 34 Kobiety bez kwalifikacji liczyć mogły głównie na pracę dorywczą 1 zatrud mienie przy robotach publicznych. v '" 4 Kronika ill. Poznania 1 Ireneusz Rutkowski ferowane przez kobiety - specjalności z branży odzieżowej. Nie brakowało jednak kursów w deficytowych, niekiedy typowo "męskich" zawodach, jak chociażby w specjalnościach murarskich. Po zakończeniu nauki kobiety kierowano do pracy w spółdzielniach usługowych, rzadziej do przemysłu. Jednym z najbardziej chyba skutecznych przedsięwzięć zmierzających do ograniczenia bezrobocia wśród kobiet była, rozwinięta w ostatnich dwóch latach omawianego pięciolecia, tzw. akcja "AZ" (Aktywizacja Zatrudnienia). W ramach tej akcji prowadzono przyuczanie kobiet do określonych prac, a następnie zatrudniano je zespołowo w specjalnie w tym celu tworzonych spółdzielniach pracy. W pierwszym kwartale 1949 r. powstały trzy takie spółdzielnie, zatrudniające łącznie ok. 360 kobiet; do końca tego roku powstało 17 spółdzielni "azetowskich" 3S. Ewenementem na rynku wykwalifikowanej Siły roboczej był utrzymujący się przez cały czas nadmiar kierowców samochodowych. Wynikało to z jednej strony z niezwykłej popularności tego zawodu (szczególnie wśród młodzieży), a z drugiej i- a niewielkiego na razie zapotrzebowania na kierowców ze strony gospodarki. W związku z trudnościami ze znalezieniem pracy, Urząd Zatrudnienia postulował nawet wprowadzić zakaz szkolenia kierowców do celów zawodowych. WARUNKI PRACY I PŁACY. INNE ASPEKTY RYNKU SIŁY ROBOCZEJ Analizując pięciolecie 1945 - 1949 pod kątem kształtowania się szeroko rozumianych warunków pracy i płacy, możemy wyodrębnić dwa charakterystyczne okresy: 1945 - 1946 - w którym, przy ogólnie złych warunkach pracy, dominującą formą wynagrodzenia były karty aprowizacyjne i naturalia; 1947 - 1949 - w którym, obok pewnej poprawy ogólnych warunków pracy, umacniał się system wynagradzania pieniężnego. W latach 1945 - 1946 podstawowym czynnikiem (obok rzecz jasna nakazów pracy) Skłaniającym ludność do pracy było uzależnienie zaopatrzenia kartkowego od aktywności zawodowej. Zróżnicowanie norm przydziałów żywności działało w kierunku aktywizacji wszelkich rezerw siły roboczej, w tym także emerytów i samotnych kobiet wychowujących dzieci. Polityka aprowizacyjna zmierzała równocześnie do odpowiedniej alokacji siły roboczej w najważniejszych działach gospodarki 36 . W pierwszych miesiącach po wyzwoleniu Poznania karty żywnościowe otrzymywali wszyscy zatrudnieni oraz poszukujący pracy, zareje85 Akta Wydziału Opieki Społecznej, sygn. 11157 i 1164. M Największe przydziały żywności otrzymywali pracownicy przedsiębiorstw państwowych i samorządowychstrowani w oficjalnym organie pośrednictwa pracy. Stopniowo jednak, ze względu na trudności aprowizacyjne i utrzymujący się jeszcze deficyt siły roboczej, przywilej ten był ograniczany. W maju 1945 r. organa aprowizacyjne zakazały wydawania kart żywnościowych bezrobotnym zarejestrowanym w Społecznym Biurze Pośrednictwa Pracy. Bezpośrednią przyczynę tego kroku wyjaśniał komentarz publicysty: "Większość bezrobotnych nie kwapi się do pracy, wystarcza im karta żywnościowa [...]. Równocześnie pozbawieni zostali przydziału kart żywnościowych kupcy i rzemieślnicy, którzy do tej pory nie otworzyli swych warsztatów i lokali" 37. Widać więc dążenie władz do pobudzenia w ten sposób inicjatywy i przedsiębiorczości prywatnego sektora gospodarki. Ranga potrzeb żywnościowych oraz specyfika zaopatrzenia kartkowego wytworzyły charakterystyczne zjawiska na rynku pracy. Przede wszystkim wyraźnie preferowana była praca stała, zapewniająca zaopatrzenie kartkowe przez cały rok. Przedsiębiorstwa działające w cyklu sezonowym były z tego względu mniej atrakcyjne dla poszukujących pracy. Najmniej chętnych było do prac dorywczych, nie zapewniających w ogóle kartek żywnościowych. Toteż "gdy Zarząd Miejski zapotrzebował większą ilość rąk roboczych do wyładunku węgla do piekarń, znalazł mimo usilnych starań tylko 5 robotników" 3S. Korzystne warunki płacowe oferowane przez część sektora prywatnego także nie stwarzały należytej rekompensaty za utracone przywileje zaopatrzeniowe - stąd kłopoty z pozyskaniem pracowników. Trudności z kompletowaniem załóg nie miały natomiast te zakłady, które, obok przydziału kartkowego, wynagradzały dodatko'wo pracowników rozdzielając wśród nich podstawowe artykuły żywnościowe, bądź produkty szczególnie poszukiwane na rynku, takie jak: wódka, papierosy, mydło, opał itp. W tym należy m. in. upatrywać przyczyn nadmiaru chętnych do pracy w przedsiębiorstwach monopolu spirytusowego i tytoniowego. W Poznańskiej Fabryce Wyrobów Tytoniowych do lutego 1946 r. jedynym wynagrodzeniem za pracę były chleb, mąka i kasza lub 1200 papierosów miesięcznie. Dopiero w kwietniu tego roku pracownicy fabryki otrzymali pierwsze pieniądze 39. Podobna sytuacja występowała w innych przedsiębiorstwach. Jedną z nielicznych grup pracowników, które od samego początku otrzymywały wynagrodzenie w pieniądzu, byli urzędnicy państwowi. Zaopatrzenie kartkowe, jednolite dla poszczególnych załóg, nie stwarzało należytych bodźców do zwiększania dyscypliny i wydajności pracy. Stąd w wielu zakładach stosowano dodatkowe środki motywacyjne. Tak było np. w Zakładach "H. Cegielski", gdzie w charakterze premii 37 "Głos Wielkopolski" nr 63 z 1 V 1945 r. 38 T . amze. 38 M. Żur o w s ki: Uprzemy słouńenie Poznania ..., s. 31. 4» Ireneusz Rutkowski Mmmika IM%MU4iiAA Zywn&&c tylko dla praeisfąeyclt Fotokopia artykułu w "Głosie Wielkopolskim" nr 63 z 1 maja 1945 r. » A j» l$&aksl»j*k. gfe«; A %ś _ * *j"«$ci«*S>y*& &» » *A4( _ A i * ?l\kwi¥<3i SW!t&K *»yi£t3U tt$it wręck fe&ijcy i noraa«*!»;;w:Is<<&% SjH * H dfcfe-w-j* t a i *_Ak, r hi »A i [t f- Ainxfc. JJ&i?. £$#$* A>, fes-a*. i. * \ "*C i * *<$£« sl« potćy ł 5- ».$. p « . **"> '» b? się, && fh«i, ?&$% w *C>*i*j «* ?lal f&Z&m a WWfHOMfU.» « W<_>OOyfi&, kterAT *£be u njilaifc <.« ś-f&% atitat» v*{t*,-»e »-*>< pp»C>.'wu@sci t nI !« (w - TichAii w « za punktualność rozdzielano darmowe obiady, z których jeszcze w listopadzie 1945 r. korzystało ok. 8 O % załogi; od maja do sierpnia premię za wydajną pracę wypłacano w postaci papierosów i węgla 40. Warunki pracy w latach ,1945-1946 znacznie odbiegały od znanych nam, współczesnych norm bezpieczeństwa i higieny pracy. Nikt nie myślał jeszcze o zapleczu socjalnym. Powszechnie brakowało odzieży roboczej. Nawet pracowndcy zatrudnieni pod gołym niebem lub przy pracach szczególnie brudzących nie otrzymywali odpowiedniego zaopatrzenia. Robotnicy zmuszeni byli więc pracować we własnych, "cywilnych" ubraniach, co wiązało się z ryzykiem ich zniszczenia. Był to niewątpliwie jeden z powodów ucieczki pracowników z zawodów budowlanych. W drugim z omawianych tutaj podokresów, tj. w latach 1947 - 1949, coraz większą rolę w systemie wynagrodzeń za pracę zaczęły odgrywać płace pieniężne. Uwalniały one gospodarkę od negatywnych zjawisk związanych z wypłacaniem wynagrodzeń w naturaliach. Stwarzały jednakże nowe zagrożenia, wynikające chociażby z niejednolitych stawek w poszczególnych przedsiębiorstwach oraz z nienadążania ich za szybko rosnącymi kosztami utrzymania. Ponadto w 1947 r. stawki płac w sekto 10 T . 1 amze, s. » . rze nieuspołecznionym zaczęły rosnąć szybciej aniżeli w gospodarce państwowej czy samorządowej. Naturalnym następstwem takiego stanu rzeczy był wzrastający poziom fluktuacji załóg i coraz częstsze przypadki odpływu pracowników z sektora uspołecznionego. Oto przykład zaczerpnięty ze sprawozdania Urzędu Zatrudnienia: "w najpoważniejszych zakładach przemysłu metalowego - firma «H. Cegielski» - tylko w jednym miesiącu maju br. [1947 - I.R.] 300 pracowników w różnych zawodach porzuciło pracę z powodu zbyt niskich płac i podjęło pracę w sektorze prywatnym, gdzie płace są znacznie wyższe. Iodobnie sytuacja przedstawia się w Elektrowni Miejskiej w Poznaniu, z której odpływ pracowników wykwalifikowanych jest codziennie notowany i grozi elektrowni znacznym obniżeniem swej produkcji, co wpłynie ujemnie na całokształt przetwórczości gospodarczej" 41. W innym miejscu cytowanego sprawozdania stwierdza się, iż niejednolitość stawek płac w przedsiębiorstwach państwowych i prywatnych "wprowadza na rynek pracy niezdrowy, jak na obecną ciężką sytuację gospodarczą kraju, objavj handlu pracownikami tak kwalifikowanymi jak niewykwalifikowanymi. Zjawisko to w wysokim stopniu wpływa ujemnie na organizację pracy i jej wydajność, i demoralizuje samych pracowników. Do jakiego stopnia nastąpiło zdemoralizowanie pracowników stosowaniem przez sektor prywatny błyskotliwej taryfy, z którą w żadnym wypadku nie może rywalizować sektor państwowy, świadczą codzienne fakty zmieniania pracy przez pracowników w różnych zawodach bez dochowania terminu wypowiedzenia" 42. Opisana sytuacja była bez wątpienia bardzo niekorzystna dla sektora uspołecznionego, zwłaszcza w kontekście realizacji napiętych zadań planu trzyletniego. Wkrótce jednak odpływ pracowników Z sektora uspołecznionego został zahamowany, a to na skutek administracyjnego i ekonomicznego ograniczenia możliwości rozwojowych gospodarki prywatno-kapitaliśtycznej. Do końca badanego okresu utrzymywała się natomiast wysoka fluktuacja kadr w ramach gospodarki uspołecznionej, stanowiąca przejaw tworzenia się rynku pracy pracobiorcy. Charakterystyczną cechą rynku pracy w latach 1945 - 1949 była zmiana, w porównaniu z okresem międzywojennym, proporcji w uposażeniu pracowników fizycznych i umysłowych - na korzyść tych pierwszych. Robotnicy, zwłaszcza posiadający poszukiwane kwalifikacje, otrzymywali z reguły znacznie wyższe płace niż pracownicy umysłowi. Wynikało to przede wszystkim - jak się wydaje - z ukształtowanych relacji rynkowych (a dopiero potem ze świadomej polityki płacowej państwa). N admiar chętnych do pracy umysłowej automatycznie obniżał siłę przetargowa, pracujących za biurkiem. Szczególnie duże dysproporcje płacowe 41 Akta Wydziału Opieki Społecznej, sygn. 1153. 42 T . amze. Ireneusz Rutkowskiwystąpiły w pierwszym roku po wojnie. Niekiedy dochodziło pod tym względem do wręcz paradoksalnych sytuacji. Na posiedzeniu Miejskiej Rady Narodowej w sierpniu 1945 r. okazało się mianowicie, iż prezydent miasta pobierał pensję niższą niż np. robotnik budowl any 43. W okresie późniejszym nie notowano już tak rażących dysproporcji, nadal jednak utrzymywała się tendencja do lepszego opłacania pracowników fizycznych niż umysłowych. Natomiast praca wymagająca odpowiednich kwalifikacji opłacana była znacznie lepiej niż proste prace fizyczne. Stosunkowo niskie pobory otrzymywali bezrobotni zatrudniani przy robotach publicznych. Dla pozostających bez zatrudnienia, zwłaszcza kobiet, była to jednak cenna pomoc, tym bardziej, że zasiłki dla bezrobotnych udzielane były tylko w wyjątkowych przypadkach. W tym miejscu trzeba podkreślić, że roboty publiczne przy odgruzowywaniu miasta nie były w pełni akceptowane przez bezrobotnych. 'Wśród mieszkańców Poznania panowało bowiem przekonanie, iż prace tego rodzaju powinni wykonywać wyłącznie pozostali jeszcze w Poznaniu Niemcy. Jest to jeden z przykładów wpływu, jaki na postawy ludzi wobec ciężkiej pracy fizycznej wywarły negatywne doświadczenia z lat wojny i okupacji. Stosunki na rynku pracy Poznania w latach 1945 - 1949 kształtowały się pod brzemieniem skutków, jakie przyniosła II wojna światowa. Ogromne straty ludnościowe i zniszczenia materialne warunkowały z jednej strony rozmiary i strukturę podaży siły roboczej, a z drugiej - decydowały o możliwościach zatrudnienia d warunkach pracy ludności aktywnej zawodowo. N a trudne warunki powojennej odbudowy nakładały się (ponadto procesy wynikające z przebudowy ustrojowej państwa. Spuścizna kapitalistycznego rynku pracy, zdeformowana latami okupacji i rozbita działaniami wojennymi 1945 f., ustępowała miejsca układowi charakterystycznemu dla gospodarki sterowanej centralnie. Uruchomiony system gospodarczy szybko doprowadził do likwidacji bezrobocia jako zjawiska masowego. Różne formy ingerencji zewnętrznej w mechanizm rynkowy ograniczały żywiołowy przebieg procesów zachodzących na rynku pracy. Jednocześnie pod wpływem bardzo trudnych warunków życia zmieniał się stosunek ludności do pracy zawodowej. Dokonywał się proces ekonomicznej emancypacji kobiet. Następowało przewartościowanie postaw wobec pracy fizycznej i umysłowej. Zarysowywał się współczesny obraz pracującego społeczeństwa poznańskiego. Był to z pewnością przełomowy okres w rozwoju gospodarczym miasta. 48 "Głos Wielkopolski" nr 165 z 12 VIII 1945 r.