TADEUSZ ŚWITAŁA LUTY 1945 ROKU W POZNANIU (Część I) 1 lutego czwartek Pierwszy oddział szturmowy 336. pułku przypuścił atak na główny budynek uniwersytecki - Collegium Minus, stosownie do rozkazu gen. Bakanowa - bez udziału artylerii, aby nie uszkodzić auli. Niemcy po krótkiej walce oddali aulę, wycofując się do następnych budynków wzdłuż Wałów Wazów. Siedmiogodzinne wstrzeliwanie się w zachodnią ścianę zamku z dział sześciu czołgów i dwóch dział pancernych SU-152 miało ten skutek, że między oknami sutereny i wieży powstały wyłomy. Nie zdołano natomiast zlikwidować stanowisk ogniowych na wyższych kondygnacjach. Pod osłoną nocy czołgi jako "samochody pancerne" przewoziły grupy szturmowe 336. pułku pod wyłomy w murach zamku. Niestety, dwa T-34 zostały trafione z pancerzownic. Tymczasem 74. pułk toczył ciężkie walki w rejonie koszar i kliniki położniczej przy ul. Polnej. Ul. Dąbrowskiego zdobyto na odcinku od ul. Przybyszewskiego do Ogrodu Botanicznego. W klinice polski personel, pod kierownictwem dra Bogdana Kentzera, gasił pożary wzniecone przez cofające się oddziały SS. "Na Starym Mieście zaś - jak pisał Jan Małecki - pożary wygasały, bo deszcz padał nadal - ale brak wody. Jedyna studnia znajduje się pod Ratuszem. Ale posterunki niemieckie zezwalają na czerpanie wody tylko kobietom i to nie więcej jak po dwie razem. Około godz. 21 Niemcy wywalają Polaków ze schronów przy Starym Rynku od nru 95 do 100". W godzinach przedpołudniowych środkiem ul. Focha kroczyli obok siebie, Franciszek Danielak i oficer Wojska Polskiego por. Marcin Mazurek, niosąc transparent z informacją, iż w kościele Sw. Krzyża przy ul. Częstochowskiej (zamienionym przez Niemców na magazyn mąki) odbędzie się wiec. Ludzie przyłączali się do nich z obu stron jezdni; nie Tadeusz Świtała Czołg radziecki trafiony z pancerzownicy w czasie walk w nocy z czwartku na piątek (1/2 lutego 1945 r.). W głębi budynek Uniwersytetu Poznańskiegobawem uformował się pochód kilkuset poznaniaków. Ledwie pomieścili się we wnętrzu kościoła. Danielak wskoczył na wywróconą do góry dnem beczkę i zagaił zgromadzenie, nawołując do dbałości o mienie państwowe, wzywając do gromadzenia leków i koców dla szpitali polowych oraz do przestrzegania zarządzeń tymczasowych władz. Długo przemawiał młody oficer. Z jego ust poznaniacy dowiedzieli się po raz pierwszy o Związku Patriotów Polskich, o bohaterstwie żołnierzy ludowego Wojska Polskiego w bitwie pod Lenino. Mówił o przemianach, jakie nastąpią w wyzwolonym od wroga kraju: ziemia dla chłopów - fabryki dla robotników! I wtedy - nie wiadomo skąd, murami kościoła wstrząsnął potężny zbiorowy śpiew: Nie rzucim ziemi skąd nasz ród ... Inż. Zbigniew Lutosławski okrężną drogą z Górczyna dotarł do Zakładów "H. Cegielski" na partnerskie rozmowy z płkiem Armii Radzieckiej Mikołajem Rozumowskim. "Cegielszczacy" niecierpliwili się. Obiecy ĘKMĘĘĘĘĘmm T W tym kościele (przy ul. Częstochowskiej), na skrawku wyzwolonego miasta, odbył się pierwszy w Poznaniu wiec mieszkańcówwali sobie, że już jutro "wejdą na warsztaty". Lutosławski uzgodnił z Rozumowskim nie tylko warunki rozpoczęcia pracy, ale również i to, aby natychmiast przystąpić do uruchomienia zakładowej elektrowni. W siedzibie Polskiego Czerwonego Krzyża, działającego pod tymczasowym kierownictwem Zdzisława Jaskólskiego (ul. Focha 90,) odnotowano tak wielki napływ zgłoszeń, iż zdecydowano się na utworzenie biura personalnego, pod kierownictwem Stelli Stroińskiej. Do budynku Szkoły Powszechnej Nr 35, przy ul. Słowackiego 58/60, wkroczyli nauczyciele Henryk Klemke i Tadeusz Klanowski. Szyb w oknach nie było, nie było nawet niektórych okien i drzwi. Wszędzie pełno połamanych sprzętów, sienników i słomy, stosy śmieci i puszek po konserwach, papierów i żelastwa. J ak tu z tego "zrobić" szkołę? 2 lutego piątek Rankiem gwardziści I oddziału szturmowego 336. pułku wdarli się dotfzachodniego skrzydła zamku, a żołnierze oddziału II - środkowym wejściem do skrzydła południowego. Liczący kilkaset pomieszczeń zamek opanowano całkowicie późnym popołudniem. Artyleria pułkowa uniemożliwiła pierzchającym oddziałom niemieckim zorganizowanie obrony w bu Tadeusz Świtała Fragment zamku ,po zdobyciu w dniu 2 lutego 1945 rdynku Opery i wzdłuż ul. Fredry. Artysta plastyk Marian Romała mógłby w tym miejscu dodać, że patrol niemiecki wyciągnął z piwnicy domu przy uJ. Seweryna Mielżyńskiego dwunastu mężczyzn. Pod bronią gotową do strzału Polacy wynosili rannych z piwnic siedziby Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, a także załadowywali na wozy olbrzymie ilości" pancerzownic. Oba transporty odjechały w kierunku Cytadeli. III oddział szturmowy 240. pułku "bakanowców" wysadził w powietrze resztki Domu Żołnierza, a następnie wzniecił pożar w budynku sądowym fortu "Grolman" , odcinając w ten sposób południowo-zachodnie skrzydło fortu. W tym czasie 226. pułk opanował okolice Bramy Dębińskiej i doszczętnie zniszczoną zabudowę Wałów Jadwigi. Dzięki pomocy Polaków, gwardziści 74. pułku wyszli na tyły barykady niemieckiej na ul. Szamarzewskiego. Pościg za uchodzącymi Niemcami w pasie od ul. Jackowskiego do ul. Dąbrowskiego oraz natarcie I oddziału szturmowego od ul. Dąbrowskiego do torów kolejowych uniemożliwiły Niemcom zorganizowanie kolejnego pasa obrony i przyniosły w efekcie wyzwolenie całych J eżyc bez większych zniszczeń. Jednocześnie oddziały 39. dywizji gwardii opanowały pas pomiędzy jeżyckim nasypem Kolejowym a ul. Poznańską. Główne siły dywizji zakończyły oczyszczanie Sołacza i podeszły do ul. Pułaskiego. W godzinach popołudniowych gen. Wasilij Czujkow dokonał inspekcji Jan KoibierskA naczelnik warsztatów tramwajowych (rys. z "Głosu Wielkopolskiego ") kilku odcinków frontu i ocenił wydarzenia wojenne w dniu 1 i 2 lutego jako symptomy załamania się przeciwnika. To upewniło dowódcę 8 armii "gwardii w przekonaniu, że może wycofać i skierować do walk nad Odrą 39. dywizję piechoty (co też nastąpiło w dniu 3 lutego). Jan Małecki: "Ludzie w schronach Starego Miasta oczekują z niecierpliwością na wyzwolenie. Rankiem ktoś widział podobno przed Ratuszem radziecki czołg. Zamiast jednak spodziewanego wyzwolenia, od nowa powstają pożary. Płonie Zamek Przemysława, palą się domy przy ul. Żydowskiej i Wielkiej. Niektóre uliczki zasypane są gruzem do wysokości pierwszego piętra". Przy ul. Grunwaldzkiej 16a, w głównej, częściowo wypalonej strażnicy organizują się strażacy. Do drukarni Sw. Wojciecha przy ul. Piotra Wawrzyniaka zaglądają pierwsi drukarze, wśród nich Leon Hollinger. Józef Klimowicz zajrzał na dziedziniec Warsztatów Kolejowych przy ul. Roboczej. Garstka ludzi, wśród nich księgowy Franciszek Rataj czak, uprzątała teren fabryczny z gruzów po ostrzale artyleryjskim. Utworzono samorząd, który m. in. zajął się gotowaniem posiłków dla pracujących na mrozie ludzi. Na poznańskim węźle kolejowym rozpoczęła prace organizacyjno-porządkowa grupa członków konspiracyjnej organizacji z okresu okupacji "Młot". W jej skład wchodzili: Michał Borowiak, Marceli Dębiński, Józef Dłużewski, Stanisław Fiebig, Piotr Geliert, Józef Goderski, Władysław Kuberka, Aleksander Lange, Jan Lutka, Władysław Łukowski, Władysław Mikuła, Józef Mojżesz, Władysław Owoc, Jan Pawlak, Roman Rede, man, Franciszek Rozalczak, Franciszek Swiniarek, Paweł Zbitkowski i Ryszard Żyłka. Powołano placówkę straży do ochrony magazynów ko Piotr Geliert komendant placówki ochrony magazynów koilej owych i elektrowni . Konstanty Suiligowski dyrektor tramwajów poznańskich Tadeusz Świtałalejowych i elektrowni. Siedzibą straży była parowozownia. Komendantem placówki został Piotr Geliert, a jego zastępcą - Ryszard Żyłka. Do warsztatów tramwajowych przybyli do pracy mistrzowie bracia Andrzej i Michał Perzowie, naczelnik warsztatów Jan Kobierski i dyrektor Konstanty Suligowski. Na Ławicy zebrała się grupa obywateli na zebraniu publicznym w lecznicy zwierząt i wybrała spośród członków Rady Gminnej z 1939 r. Tymczasową Radę Gromadzką. Franciszek Danielak przeniósł siedzibę Komendy Głównej Milicji Proletariackiej na ul. Matejki 57 - 59. 3 lutego sobota Oddziały szturmowe 74. pułku zdobyły ostatni punkt oporu wroga u wylotu ul. Dąbrowskiego na most Teatralny. Równocześnie szturm owcy z 336. pułku, posuwający się torami kolejowymi od Kaponiery, opanowali most Teatralny i węzeł mostów kolejowych przy zbiegu ul. Pułaskiego-Libelta-Poznańskiej -Jasnej. Mimo silnego ognia z kościoła Bernardynów i Szpitala Przemienienia grupy szturmowe "bakanowców" (240. pułk) przebiły się w sobotnie południe ul. Strzelecką do Długiej i w rejon Zielonych Ogródków. Obawa przed okrążeniem nakazała Niemcom opuścić okolice ul.: Rybaki, Kwiatowej, Kopernika i Łąkowej. Po zaciętych walkach oczyszczono z Niemców ul. Podgórną, Piekary i Ogrodową oraz św. Józefa. Pozwoliło to na podjęcie szturmu wschodniej części Starego Miasta, w pasie od ul. Wrocławskiej po Garbary. Nocą z soboty na niedzielę opanowano pi. Bernardyński. W schronie pod Bankiem Cukrownictwa (narożnik ul. Mielżyriskiego i 27 Grudnia) - wspomina artysta plastyk Marian Romała - zjawili się niespodziewanie oficer radziecki i trzech szeregowców. Przeciwna strona ulicy znajdowała się jeszcze w rękach niemieckich. Oddziały 1083. pułku (117.dywizji) zdobyły fort la ("Boyen"). Przybył por. Józef Pawłowski, z nominacją na kierownika Wojewódzkiego Urzędu Informacji i Propagandy. Zajął opuszczony dom przy ul. Chełmońskiego 22, gdzie powstała pierwsza w mieście placówka państwowa. Elektrownia miejska przestała pracować. W ocalałym budynku przy ul. Kolejowej 13, Antoni Zimowski, kontroler ruchu i kilkunastu innych urzędników kolejowych przystąpili do organizowania tymczasowej dyrekcji, z siedzibą przy ul. Kolejowej 4. I i i Józef Pawłowski Ruiny Banku Cukrownictwa u zbiegu ul. 27 Grudnia i Mielżyńskiego Elektrownia Miejska. Rozbita wieża nawęglania. Widok od strony południowej Antoni Zimowski Tadeusz Świtała 4 lutego niedziela W Zakładach "H. Cegielski" fachowcy wysokiej rangi: Czesław Bocian, Stefan Filipiak, Marcin Forycki, Antoni Grzegorzewski, Stanisław Jankowski, inż. Włodzimierz Kalusiński, Stanisław Kowalewski, Edward Maliński, Paweł Opartnowski, Józef Przysiecki, Marcin Wachowiak i Jan Zaręba rozpoczęli prace nad uruchomieniem zakładowej elektrowni. Patronował im pełnomocnik rządu inż. Paweł Abramów. Antoni Zimowski w budynku przy ul. Kolejowej 13 otworzył Biuro Organizacyjne tymczasowej dyrekcji PKP i objął jego ogólne kierownictwo. Tego dnia przystąpił do służby w Głównej Komendzie Milicji Proletariackiej przy ul. Matejki 57 - 59, etnograf Adam Glapa. Mianowany przez Franciszka Danielaka szefem Komendy, skorzystał ze swych uprawnień i pierwszym rozkazem wystawił posterunek milicyjny przy kościele św. Michała - magazynie książek - przy ul. Stolarskiej. Komisariat Milicji przy ul. Słowackiego natomiast zajął się tego dnia uruchomieniem Ośrodka Zdrowia pod nrem 13. Do Poznania przybył delegat Ministerstwa Oświaty Karol Strzałkowski. Przy ul. Chełmońskiego 2 powstał Miejski Komitet Opieki Społecznej, z Janem J. Sarneckim na czele. :XLIO Ł : t JLEUi A*"T'"ca@ i* .. A & + LL A Ł A Ł a - . . . . . . . .- m . .........t.. 7*. Iiii .. .. .. .. · t* Z Z t * poczet czZoJztow Mi icAii kvv& -} AJLIOA FSmmAMM :IJT Fotokopia zaświadczenia komendanta Milicji (Proletariackiej Franciszka Danielaka wystawionego Adamowi Glapie w diniu 4 lutego 1945 ar. ,. , , pss Dotkliwie dawał się we znaki mieszkańcom oblężonej części miasta brak wody. Wyglądali okropnie. Czternaście dni koczowali w schronach, z tego siedem bez światła i wody. Po kilka osób myło się w tej samej wodzie. Mężczyźni byli zarośnięci, o zapadłych z niewyspania twarzach, w odzieży zabrudzonej od gruzów i dymu. Ciągle wybuchały między nimi niesnaski. N a ul. św. Marcina, w sąsiedztwie dawnej restauracji "Zagłoba" (Franciszka Dybizbańskiego), skupiło się wielu mieszkańców piwnic, bowiem kotły restauracyjne umożliwiły zorganizowanie wspólnej kuchni, którą restaurator uruchomił początkowo dla dzieci, starców i osób chorych. Ale kiedy zabrakło wody - kuchnia przestała funkcjonować. Rozzłoszczeni mężczyźni kilofami zaczęli wyrąbywać zmarzniętą ziemię w podwórzu i.. . budować studnię. Nie zwracali nawet uwagi na gwałtowną kanonadę, która rozpoczęła się około godz. 9. W samo południe, ktoś wpadł z krzykiem do schronu pod "Zagłobą": - Ruskie pędzą hitlerowców do Starego Miasta! "Studniarze" porzucili kilofy i wybiegli na ulicę. Sunęły nią radzieckie czołgi. Jednocześnie "bakanowcy" (240. pułk piechoty) opanowali pi. Kolegiacki, wychodząc z ul. Wrocławskiej, Gołębiej i Za Bramką. W przeniknięciu na tyły Niemców usadowionych w Kolegium Jezuickim pomogli im Polacy. Na ul. Mostowej paliły się domy. Aby nie dopuścić do zapalenia się budynku pod nrem 24, w którego piwnicy schroniło się blisko stu pięćdziesięciu Polaków, robotnik Stefan Szubert zorganizował drużynę przeciwpożarową, która przez godzinę gasiła pożar sąsiednich zabudowań. Niebezpieczeństwo zostało zażegnane, ale okupił to śmiercią Stefan Szubert, przeszyty odłamkiem granatu. Osierocił żonę i troje nieletnich dzieci. Ciężko ranny został także Stanisław Banaszyk, który zmarł po dwóch dniach cierpień. Dopiero w nocy z niedzieli na poniedziałek Jan Małecki zanotował: ,,2.45 w nocy. Do schronu wchodzi przednim wejściem patrol. . . radziecki. €50że! Więc jesteśmy zdobyci! Ludzie budzą się i[. ..] Rosjanie pytają o «Germanów», żądają wskazania wyjść podziemnych. Idę z nimi pod odbezpieczonym rewolwerem i karabinami. Są podejrzliwi, ale uspokajają nas, że «germańców» już wyrzucili. " Jan J. Sarnecki 3 Kronika m. Poznania 2/85 Tadeusz Świtała Skrzyżowanie ul. św. Marcina z ul. Ratajczaka. Widok w kierunku pi. Świętokrzyskiego 5 lutego poniedziałek Swięto na Starym Rynku. Jan Małecki zanotował: "Wolność! Wolność! Ludzie śpiewają, radość ogromna. Gram na akordeonie Boże coś Polskę. Przeżyliśmy! Rosjanie każą zakładać wstążeczki biało-czerwone, dawno zresztą przygotowane przez kobiety [.. .] Rozdają chleb, smalec, papierosy, częstują wódką. Kontrola oficerów rosyjskich zakazuje przebywania im z nami w schronie. Zrozumiałe. Wieczorem jednak przychodzi jeden z żołnierzy, czołgista, przynosi smalec i wino. Dużo opowiada". A kilkaset metrów dalej rozpoczęły się walki o pi. Wolności. Oddziały 36. pułku obezwładniły Niemców we wschodniej części placu. Niemcy zaczajeni w Bibliotece Raczyńskich odpalili pierwszą pancerzownicę i... wywołali samobójczą detonację. Oddziały szturmowe 226. pułku przebiły się z pi. Bernardyńskiego południowym odcinkiem Wielkich Garbar do ul. Estkowskiego, a jednocześnie do mostu Chwaliszewskiego, o któryj , ,...j, Stary Rynek, widok na Odwach. W głębi Ratusz bez wieży rozpoczęły się zażarte walki. W rejonie pi. Swiętokrzyskiego grupy szturmowe zdobyły ostatni groźny punkt oporu - kościół św. Piotra. Tymczasem nastąpiła przerwa w robotach nad przywróceniem porządku w Głównych Warsztatach Kolejowych. Ostatnie bombardowanie przez hitlerowską Luftwaffe: w gruzach legły hale napraw parowozów oraz magazyn narzędzi i inwentarza. W budynku dyrekcji wyleciały wszystkie szyby, a nawet niektóre okna z futrynami. Przybyła do Poznania grupa operacyjna Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów pod kierownictwem dra Stanisława Szenica i obrała sobie na siedzibę dom przy ul. Chełmońskiego 10. Jednocześnie przybył delegat departamentu szkół wyższych Ministerstwa Oświaty w Lublinie dr med. Stefan Różycki, wraz z drem Jarosławem Urbańskim, z zamiarem reaktywowania działalności szkolnictwa wyższego - głównie Uniwersytetu Poznańskiego. Łazarska Komenda Milicji Polskiej [podpisał Stanisław Gibasiewicz] wychodzi temu naprzeciw i upoważnia "Aleksandra Lempkę do objęcia w tymczasowy zarząd uniwersyteckich gmachów che, mii i anatomii, wraz z kotłownią przy ul. Grunwaldzkiej 14 i Sniadeckich". W mieszkaniu Pawła Zbitkowskiego przy ul. Kolejowej lewicowi 3» Tadeusz Świtała działacze ruchu robotniczego uzgodnili porządek dzienny wiecu w parku Wilsona. "Po rozejściu się - napisał we wspomnieniach Paweł Zbitowski - w całym domu szukalipUl. ĘfL liśmy kartonu, na którym Ryszard Żyłka jako technik drogowy miał napisać odezwę do ludności oswobodzonego Łazarza. Do tego celu zużyliśmy wszystkie kartony, jakie były w mieszkaniach poniemieckich i polM skich. Z braku tuszu użyliśmy atramentu, który strasznie zalewał. Do północy zrobi1iśmy 24 plakaty". II Pocztowcy: Jan Krokowski, Edmund Olszewski i Feliks Soiński zawiązują "Milicję nr Stanisław Sizenic Pocztową" w urzędzie obok Dworca Zachodszef grupy operacyjnej Ko- niego. Przyłączyli się do nich Józef Dyla, mitetu Ekonomicznego Rady Ministrów Dobromir Osiński i inni. Zastali urząd w okropnym stanie, bez szyb. Spaliły się doręczalnia listów, doręczalnia i dział nadawczy paczek. Wejście tarasowały cztery ciężkie działa i kilkanaście trupów żołnierzy hitlerowskich. Pocztowcy przystąpili do pracy. Jedni sprzątali, inni rejestrowali zgłaszających się chętnych. Przy ul. Palacza rozpoczęto tworzenie Pocztowego Urzędu Przewozowego. Do pracy w pustych warsztatach przystąpili, przynosząc własne narzędzia z domu: Stanisław Krystkowiak (ślusarz mechanik), Stanisław Rembikowski (spawacz), Józef Mencfeld i Czesław Gepert (stolarze), Sylwester Jur (tapicer) i Bernard Sobczak (szofer)t&Lt wr*R » fe»i$ w&X% $z$.$ .p. Fotokopia upowaznlenia łazarskiej komendy Milicji iPolskiej dla Aleksandra Lempki. Zwraca uwagę pieczątka wykonana jak się wydaje dość niewprawną ręką 'z kawałka gutmolitu W ośrodku PCK przy ul. Focha 90 tworzono dziesięcioosobowe drużyny sanitarne do patrolowania wyzwolonej części miasta. Rozpoczęły całodobowe dyżury siostry PCK. Wzrastała organizatorska rola "Komendy Głównej Milicji Proletariackiej". Zgłosili się do niej nauczyciele Tadeusz Ślatała i Józef Haszkiewicz. Adam Glapa, faktyczny zastępca Franciszka Danielaka, doszedł do wniosku, iż trzeba utworzyć przy Komendzie "Wydział Szkolny" - zaczątek Kuratorium Okręgu Szkolnego. Zredagowano odpowiednią odezwę i rozlepiono ją w kilku punktach Łazarza. Franciszek Danielak zorganizował następny wiec - tym razem na Rynku J eżyckim. Po wiecu uczestnicy udali się do pobliskiej sali kinowej (dzisiaj "Rial to "), gdzie na urządzeniach radzieckiego objazdowego kina frontowego wyświetlono krótkometrażowy film o wyzwoleniu obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu (27 1 1945), nakręcony przez czołówkę filmową Armii Radzieckiej. Wstrząsające. Tego samego dnia na Rynku Wildeckim obok Danielaka przemawiał przedstawiciel Armii Radzieckiej. Przy ul. Wierzbięcice 28 utworzono zalążek wildeckiego ośrodka Miejskiego Komitetu Opieki Społecznej, z Wacławem Piaskowskim na czele. Drukarze z "Papierodruku" odbili pierwsze odezwy władz polskich. Tego dnia otrzymali też pierwszy przydział chleba. Zakłady Siły, Światła i Wody wznowiły działalność w tymczasowej siedzibie przy ul. Focha 92. Przy ul. Piotra Wawrzyniaka 33 zaczęto przyjmować zgłoszenia na Prywatne Kursy Handlowe Angelo Smólskiego. 6 lutego wtorek Rankiem sympatycy lewicowego ruchu robotniczego z grupy Pawła Zbitkowskiego, zorganizowani w cztery dwójki, zaopatrzeni w młotki i gwoździe, udali się w wyznaczone części Łazarza, gdzie przybijali na widocznych miejscach zawiadomienia i wezwania do udziału w wiecu patriotycznym w parku Wilsona. Nie wszędzie zajęcie to było zupełnie bezpieczne, np. na odcinku ul. Matejki między ul. Spokojną i Niegołewskich, gdzie czerwonoarmiści likwidowali tego dnia blisko dwudziestoosobową grupę żołnierzy Wehrmachtu, zabarykadowaną w kościele ewangelickim. · Około godz. 13.30 - wspomina Paweł Zbitkowski - wyszliśmy do parku. Dzień był wspaniały, słoneczny i ciepły. W parKu, koło muszli zgromadzonych było około 160 osób, przeważali mężczyźni. O godz 14. Franciszek Danielak i Marcin Mazurek weszli na podium muszli koncer Tadeusz Świtała III P? lit "?fv.. Franciszek Danielak I sekretarz Komitetu Polskiej P artii Robotniczej w Poznaniu Józef Majchrzak II sekretarz Komitetu Polskiej Partii Robotniczej w Poznaniu Stefan Blachowski III sekretarz Komitetu Polskiej Partii Robotniczej w Poznaniu towej. Danielak donośnym głosem powitał zbliżającą się wolność od faszystowskiej tyranii. W czasie przemówienia Marcina Mazurka dały się słyszeć okrzyki na część Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego i oklaski połączone z łzami radości". Dom przy ul. Matejki 59. Pierwsza siedziba Komitetu Polskiej Partii Roboltniczej w Poznaniu, a później Komitetu Miejskiego Sciemniło się jUZ, kiedy na zaproszenie Franciszka Danielaka około 40 działaczy lewicowego ruchu robotniczego zebrało się w domu przy ul. Matejki 59. Obsiedli długi stół w przestronnym korytarzu I piętra, przy zapalonych świeczkach. Pod przewodnictwem Marcina Mazurka, utworzono Komitet Polskiej Partii Robotniczej, w skład którego wybrano jawnie jedenaście osób: Stefana Blachowskiego (III sekretarz), Franciszka Danielaka (I sekretarz), Leona Dizmana, Romana Dziubińskiego, Janusza Gliniasza, Stanisława Knaflewskiego, Józefa Majchrzaka (II sekretarz), Franciszka Pawlika, Stanisława Perza, Pawła Zbitkowskiego Mjr Tadeusz Paszta i Leona Zielińskie g o. Na sekretarza technicz- komendant wojewódzki Milicji Obywatelskiej nego powołano Edmunda Czyża. Z Lublina przez Gniezno przybyła do Poznania i zatrzymała się na Dolnej Wildzie blisko trzystuosobowa grupa operacyjna Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej, pod dowództwem mjra Tadeusza Paszty, złożona z byłych żołnierzy Armii Ludowej. Dowódca wysłał patrol zwiadowczy do wyzwolonej już części miasta, a po jego powrocie i zapewnieniu, że wyszukano odpowiednie budynki na siedzibę Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej i parking dla samochodów ciężarowych, w godzinach popołudniowych grupa operacyjna rozlokowała się w obu blokach gimnazjalnych przy ul. Focha 90 i 92. Czynny w domu pod nrem 90 punkt opatrunkowy PCK rozpoczął przenoszenie sprzętu (a nawet , rannych) do baraków po Niemieckim Czerwonym Krzyżu przy ul. Sniadeckich. Por. Tadeusz Sokołowski uznał, że nastała odpowiednia pora, aby sprowadzić do miasta ekipę wojewody Michała Gwiazdowicza, oczeku, jącą w Srodzie na wyniki jego rekonesansu. W tym celu wyjechał do , Srody. Fachowcy tej miary co Kazimierz Fundament i Bronisław Jasiczak podjęli prace nad uruchomieniem sieci telefonicznej między ośrodkami władzy przy ul. Focha - Matejki oraz sąsiednimi. Do "Komendy Głównej Milicji Proletariackiej" zgłaszali się do pracy nauczyciele. Prof. dr Stefan Różycki powołał sekretariat Uniwersytetu Poznańskiego w budynku przy ul. Focha 92 (przeniesiony później na ul. Słowackiego 22). , Przez tereny Zakładów Siły, Swiatła i Wody przeszły pierwsze patrole wojsk radzieckich. Walki toczyły się głównie o wraki mostów Chwa Tadeusz Świtała liszewskiego i Rocha. "Bakanowcy" sforsowali Wartę po szczątkach mostu Chwaliszewskiego i utworzyli przyczółek u zbiegu ul. Chwaliszewo i Czartoria. Oddziały szturmowe 83. pułku zdobyły gmach PKO przy pi. Wolności. 236. pułk nacierał ul. Paderewskiego, Ludgardy i Zanikową na pi. Sapieżyński oraz Masztalarską. Oddziały 74 pułku, nacierając ul. Libelta, przebiły się ul. Krętą do Wzgórza Sw. Wojciecha. Dowódca twierdzy gen. Ernst Gonell odrzucił kolejne wezwanie do kapitulacji. 7 lutego środa W siedzibie Polskiej Partii Robotniczej przy ul. Matejki 59 odbyło się posiedzenie Komitetu. Uczestniczył przedstawiciel Komitetu Centralnego Marcin Mazurek. Dokonano podziału funkcji, powierzając Wydział Organizacyjny Stefanowi Blachowskiemu, Rolny - Józefowi Majchrzakowi, Propagandy i Agitacji - Leonowi Zielińskiemu, Zawodowy - Franciszkowi Pawlikowi. W tym ostatnim rozpoczęli pracę Roman Dziubiński, Stanisław Knaflewski i Paweł Zbitkowski. Michał Szulimowski komendant miejski Milicji Obywatelskiej Siedziba Komendy Miejskiej Milicji Obywatelskiej przy ul. Matejki IiJJj . .-....-".VA.VI -A -:-:-:-..... Michał Gwiazdowicz wojewoda poznański i działacz polskiego ruchu ludowego Siedziba wojewody poznańskiego przy ul. Głogowskiej 92 Paweł Zbitkowski zapamiętał, że w czasie tego posiedzenia w gabinecie Franciszka Danielaka, do pokoju weszło dwóch oficerów Wojska Polskiego, z których jeden - Tadeusz Paszta został entuzjastycznie powitany, bowiem niektórzy członkowie Komitetu znali go z działalności komunistycznej przed 1939 r. Drugim okazał się Michał Szulimowski - mianowany poprzedniego dnia komendantem miejskim Milicji Obywatelskiej, z siedzibą przy ul. Matejki 57. Tego dnia rozpoczęła się stopniowa likwidacja Milicji Proletariackiej i wcielanie zweryfikowanych milicjantów do szeregów Milicji Obywatelskiej. Wracając z posiedzenia do domu przez park Wilsona, Paweł Zbitkowski posłyszał przeraźliwy świst w powietrzu. Wiedziony przeczuciem, padł plackiem na skraju parkowego stawu. Wyjący przedmiot przeleciał nisko nad nim i uderzył z hukiem w skrzyżowanie ul. Focha i Berwińskiego. Kilka osób odniosło rany, z pobliskich domów wyleciały szyby. Osaczeni w twierdzy Niemcy, takimi demonstracjami artyleryjskimi próbowali zaświadczyć, że zdobycie Cytadeli nie będzie łatwe. W godzinach popołudniowych, bez fanfar i rozgłosu, pełnomocnik rządu lubelskiego Michał Gwiazdowicz z żoną, w towarzystwie Józefa Bigosia i Bolesława PIeśniarskiego, wjechał ul. Focha do Poznania. Samochody wojskowe z wymalowanymi na drzwiczkach szoferek białymi orłami, budziły zrozumiały entuzjazm wśród ludzi. PIeśniarski - wychowanek Gimnazjum ks. Piotrowskiego - zapytał mężczyznę z białoczerwona kokardą, czy gmach gimnazjum ocalał. --* Nie naruszony - zapewnił zagadnięty. - Zająć go! - rozkazał Michał Gwiazdowicz. I była to pierwsza decyzja powzięta na poznańskim bruku przez najwyższego w Poznaniu przedstawiciela rządu polskiego. Wjechali na pod Tadeusz Świtała Hotel "Bazar" w lutym 1945 r. worze gimnazjum, gdzie otoczył ich zwarty krąg ludzi. Znacznie więcej zgromadziło się przed wejściem do gimnazjum. Gwiazdowicz odczytał tekst mowy proklamacyjnej, przygotowany jeszcze w Łodzi. Wywołała ona entuzjazm, okrzyki "Niech żyje!" i ściskanie rąk. Gwiazdowicz Poczta Główna u zbiegu al. Marcinkowskiego i ul. Pocztowej w lutym 1945 r. A3osobiście przytwierdził do ściany budynku Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, a obok wydrukowaną jeszcze w Łodzi odezwę do społeczeństwa wielkopolskiego. Drukarze Władysław Jakubowski, Marian Orłowski i Leon Piechowski otrzymali od Stanisława Szenica - szefa grupy operacyjnej Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów - pełnomocnictwo na uruchomie, nie i kierowanie Drukarnią Sw. Wojciecha. Ośrodek Polskiego Czerwonego Krzyża przejął w całości baraki po , niemieckim Czerwonym Krzyżu przy ul. Sniadeckich 27- 31, gdzie powstał Szpital Przyfrontowy PCK. "Chłopcy i dziewczęta - wspomina Danuta Lotyczewska-Nowicka - przenosili z takim trudem zdobyty , sprzęt, leki, bieliznę i chorych z ul. Focha na Sniadeckich. Dźwigali na noszach, na kocach, nawet na drzwiach wyrwanych przez pociski z futryn [...] Zawracali po kilka razy [...] Blade, niedożywione dziewczyny, mizerni, szczupli chłopcy w wiatrem podszytych paletkach, w podartych trzewikach, a wszyscy pełni entuzjazmu i dziwnie krzepiącej, niefrasobliwej ofiarności. Nikt im przecież za tę pracę niczego nie obiecywał, nie płacił. Przeciwnie, jakże często trzeba było dzielić się z chorymi prowiantem przyniesionym z domu". Im szczelniej zacieśniał się pierścień wojsk radzieckich wokół Cytadeli, tym bardziej desperacka stawała się obrona Niemców w walkach ulicznych. Megafonowa propaganda z Cytadeli, zapewniająca, że odsiecz zza Odry jest bliska i spodziewana około 16, a najpóźniej 19 lutego, rozbudzała wiarę w możliwość wyrwania się z okrążonego Poznania. Toteż oddziały radzieckie musiały krok po kroku wydzierać Niemcom ulice, a często tylko jakiś znaczniejszy budynek, jak chociażby zabytkowy "Bazar", podpalony przez wycofujących się Niemców. Poznaniacy pomagali radzieckim oddziałom spontanicznie, poczytując sobie za zaszczyt bicie znienawidzonego wroga. Do dowódcy 29 korpusu gwardii gen. Afanasija Szemienkowa przybyła grupa obywateli Poznania, złożona z przedwojennych działaczy społecznych różnych ugrupowań (wśród nich Dunin-Michałowski), z propozycją utworzenia drogą werbunku ochotniczego "bojowych oddziałów polskich" do walki o wyzwolenie miasta u boku wojsk radzieckich. Tegoż dnia 83. pułk, nacierający ul. Pocztową do skrzyżowania z Al. Marcinkowskiego, zniszczył stanowiska niemieckie na Poczcie Głównej i w gmachu Starostwa Krajowego, a 76. pułk, po energicznym natarciu Wałami Leszczyńskiego, przebił się do pi. Niepodległości. Pułki 117. dywizji opanowały Rataje. Nie powiodła się natomiast próba 246. pułku opanowania fortu "Bonin" . Część oddziałów 242. pułku podjęła próbę opanowania cmentarza przy ul. Ugory. Tadeusz Świtałae:_ M- ........ 1'- "... o"'. II'. I I\. Spalona fabryka papieru na Malcie Dom przy ul. Matejki 48/49 tymczasowa siedziba Urzędu Miejskiego w 1945 r. Fotografia wykonana w 1984 r. Inż. Feliks Maciejewski tymczasowy prezydent m. Poznania -W: -. 8 lutego czwartek Oddziały szturmowe 240. pułku przebiły się z rejonu ul. Stawnej dc Małych Garbar; pułki 83. i 236. zdobyły pływalnię przy ul. Bóżniczej, , osłaniającą podejście do Wzgórza Sw. Wojciecha. Ostatecznie zlikwidowano opór wroga w gmachu Sądu Wojewódzkiego i opanowano pi. Sapieżyński. Oddziały 1083. pułku toczyły walki o Zegrze i zdobyły po kilkudniowych bojach fort II ("Stiilpnagel"). Grupa wycofującego się z gazowni hitlerowskiego wojska zniszczyła most przeładunkowy nad Wartą. Reszta załogi została okrążona. Oddziały niemieckie wycofujące się z Malty podpaliły fabrykę papieru i tektury. Poznań miał już swego tymczasowego prezydenta. Michał Gwiazdowicz wręczył nominację na to stanowisko inż. Feliksowi Maciejewskiemu. Prezydent obrał na swą siedzibę narożnikowy budynek przy ul. Matejki 48/49. W Zakładach "H. Cegielski" zgłosiło się już do pracy tylu robotników, że konieczne było zwołanie zebrania, aby pomówić o najpilniejszych zadaniach. Zarys programu przedstawił inż. Zbigniew Lutosławski. Było to pierwsze zebranie ogólne załogi fabrycznej w wyzwolonym . , . mleSCle. Zakończono przenosiny ośrodka Polskiego Czerwonego Krzyża z ul. .dr Eleonora Węsław kierownik szpitala przyfrontowego Polskiego Gzerwonego Krzyża przy u'l. Sniadeckich Marian Leszcz- Mirski aktor Teatru Polskiego Tadeusz Świtała Focha na ul. Sniadeckich. Dzięki temu powstały Szpital Przyfrontowy PCK, ambulatorium analityczne i zespół specjalistycznych poradni lekarskich, pod ogólnym kierownictwem Eleonory Węsław. Siostra Felicja Żarnowiecka ze szpitala PCK, oddelegowana zqstała do organizacji i uruchomienia szpitala ortopedycznego przy ul. Gąsiorowskich 3. Samotnie rozpoczęła sprzątanie sal szpitalnych. Ostatnimi "pacjentami" lecznicy byli żołnierze niemieccy, przepędzani wzdłuż ul. Focha przez żołnierzy 74. pułku z dywizji gen. Wiktora Glebowa. Wtedy ul. Gąsiorowskich była linią frontu. N auczycielki Izabela Cynkówna, Maria Dałkowska, Helena Grajkowa, Lucyna Mroczkowska i Jadwiga Witucka wypisały ręcznie kilkadzisiąt plakatów, informujących o otwarciu Szkoły Powszechnej przy ul. Jarochowskiego. Rozklejały je na murach Łazarza. Aktor Marian Leszcz- Mirski, z przepustką Komisariatu Milicji przy ul. Wierzbięcice 27, z biało-czerwona opaską opatrzoną pieczęcią Milicji Polskiej na ramieniu i dubeltówką na plecach, wyruszył by sprawdzić, w jakim stanie znajduje się Teatr Polski. Dotarł do ul. 27 Grudnia około godz. 9 i stanął jak wryty. Teatr nie miał drzwi i szyb w oknach, przed wejściem leżały cztery konie artyleryjskie. Spaliła się przybudówka z kostiumami. Pod sceną mieszkała rodzina pogorzelców z pi. Nowomiejskiego. Natomiast do Teatru Wielkiego wstęp był zabroniony, spełniał on bowiem rolę punktu dowodzenia szturmem Cytadeli. Przybyli do miasta delegaci Ministerstwa Oświaty: Czesław Ożarzewski, Karol de Mezer i Aleksy Ziętkiewicz. Jednocześnie przybył dr Kazimierz Neyman - delegat Ministerstwa Pracy, Opieki Społecznej i Zdrowia. Rzecz niewiarygodna, gdyby informacja nie pochodziła z ust znanego i cenionego geodety Ignacego Kaczmarka. Wracając z ul. Wołyńskiej , do mieszkania przy ul. Wszystkich Swiętych, spotkał on na Sołaczu... policjanta niemieckiego, pełniącego naj spokojniej w świecie służbę. W mundurze, a jakże! Kolejarze poznańscy przeprowadzili inwenturę taboru na Dworcu Głównym; wykazała ona, że stan majątku na kołach był po prostu żałosny: 72 parowozy, 132 wagony osobowe i 152 towarowe. Parowozy były tylko w części zdatne do ruchu. Do wydziału Zawodowego Komitetu Polskiej Partii Robotniczej przy ul. Matejki zgłosili się komunista Roman Andrzejewski i działacz przedwojenny Polskiej Partii Socjalistycznej Franciszek Rybczyński. Przedstawili on plan zorganizowania Okręgowej Komisji Związków Zawodowych, z siedzibą w Studium Wychowania Fizycznego Uniwersytetu Poznańskiego w parku Wilsona. 9 lutego piątek W Drukarni Sw. Wojciecha odbyło się drugie w wolnym Poznaniu ogólne zebranie pracowników. Uczestniczyło ponad 100 osób oraz przedstawiciele władz: inż Eugeniusz Kulinicz z Delegatury Ministerstwa Przemysłu i Handlu, por. Józef Pawłowski - pełnomocnik Wojewódzkiego Urzędu Informacji i Propagandy, przedstawiciel Milicji Obywatelskiej por. Janusz Orski. Wybrano pięcioosobową Radę Zakładową, w składzie: Władysław Jakubowski (przewodniczący), Józef Treumann, Józef Laskowski, Marian Orłowski i Tadeusz Żynda. Pełnomocnym dyrektorem wybrano przedwojennego kierownika technicznego Cezarego Steina. W sali Studium Wychowania Fizycznego w parku Wilsona odbyło się zebranie przedstawicieli różnych branż zawodowych, zorganizowane przez Romana Andrzejewskiego i Franciszka Rybczyńskiego. Powołano tymczasową Okręgową Komisję Związków Zawodowych, na czele której stanął Roman Andrzejewski. Zastępcą przewodniczącego wybrano Michała Cuprycha, sekretarzem - Franciszka Rybczyńskiego, zastępcą sekretarza - Leonarda Wierzbickiego, a członkami Prezydium - Piotra Gierszala i Pawła Zbitkowskiego. Tegoż dnia zgłosili się w Wydziale Zawodowym dwaj pełnomocnicy Centralnej Rady Związków Zawodowych z Lublina: Józef Chrzanowski i Michał Szymański. Antoni Weselik tymczasowy kierownik firmy spedycyjnej ",C. Hartwig"ar Zygmunt Taczak Tadeusz Świtała Dr Stanisław Linke, adiunkt Wydziału Rolniczo-Leśnego Uniwersytetu Poznańskiego, przedłożył prof. drowi med. Stefanowi Różyckiemu raport o stanie instytutów i domów mieszkalnych Uniwersytetu. Najpilniejszą sprawą było zdobycie 4000 m 2 szkła okiennego i 1000 m* dachówek. Antoni Weselik, za zgodą Komisariatu Milicji przy ul. Czarnieckiego, objął kierownictwo dawnej międzynarodowej firmy spedycyjnej "C. Hartwig" przy Towarowej 15/20. Dzięki jego energicznej akcji, zdołano uratować przed rozgrabieniem towary milionowej wartości, w tym wiele specyfików farmaceutycznych. W domu Tadeusza Sobaszka na Malcie, w bezpośrednim siąsiedztwie spalonej przez Niemców fabryki papieru i tektury, lekarz Zygmunt Taczak uruchomił ambulatorium dla ludności. Oddziały szturmowe 76. pułku zlikwidowały długotrwały opór wroga w kompleksie domów u zbiegu ul. Młyńskiej i Solnej. 74. pułk zakończył walki z desperacko broniącymi się Niemcami przy Wałach Leszczyńskiego i Wałach Jana III. W nocy z czwartku na piątek żołnierze 117. dywizji wyparli Niemców z Miasteczka, a w ciągu dnia osiągnęli linię ul. Kórnickiej i Berdychowskiej. Zwłoki cichych bohaterów z ul. Mostowej 24 - Stefana Szuberta i Stanisława Banaszyka, który zginęli w czasie gaszenia pożaru, przenIesiono na cmentarz dębiecki. 10 lutego sobota Desant fizylierów na czołgach wdarł się na ul. Północną, skąd można było kontrolować most kolejowy przy Cytadeli. Komunikacja między lewo- i prawobrzeżnym zgrupowaniem Niemców została w ten sposób rozerwana. Kursował jednak jeszcze prom pomiędzy elektrownią a Cytadelą. Pododdziały 240. pułku, nacierające ul. Bożniczą, opanowały Grochowe Łąki. Rozpoczęły się zacięte walki o rzeźnię miejską. N a Wielkich Garbarach poległ ochotnik Armii Radzieckiej, trzydziestopięcioletni Stefan Łukaszyk. Powstał komitet organizacyjny Spółdzielni Spożywców. Przystąpił do uporządkowania niemal doszczętnie spustoszonych sklepów po niemieckiej firmie "Kaiser", przedwojennej Spółdzielni Spożywców "Zgoda" i kilku innych w dzielnicach: Łazarz, Jeżyce i Wilda. Prezydent Poznania inż. Feliks Maciejewski mianował Ignacego Kaczmarka dyrektorem Wydziału Techniczno- Budowlanego Zarządu Miasta, a jego zastępcą - inż. Piotra Zarembę. Naczelnikami oddziałów Igna Ignacy Kaczmarek dyrektor Wydziału Techniczno-Budowlanego Zarządu Miasta w 1945 r. Kazimierz Fundament .uruchomił w dniu 9 lutego telefony w mieście cy Kaczmarek mianował wybitnych fachowców: Andrzeja Balcerka, Lucjana Ballenstedta, Ignacego Genslera, Leona Koteckiego, Tadeusza Maciejewskiego, Stanisława Maniewskiego, Stefana Najgrakowskiego, Tomasza Stryczynskiego i Zbigniewa Zielińskiego. I chociaż kasa miejska była zupełnie pusta, rozpoczęła się sensowna realizacja najpilniejszych zadań: odgruzowania ulic i placów i usuwania niebezpiecznych zwisów ruin zagrażających życiu ludzi. 4 Kronika m. Poznania 2/83 Tadeusz Świtała Dr Stanisław Cegliński organizator kolejowej służby zdrowia w 1945 r. Stefan Kalinowski wicewojewoda poznański Powiodły się wysiłki naczelnika Kazimierza Fundamenta. Siedziby władz miejskich przy ul. Matejki 48/49 i wojewódzkich na ul. Focha 90 i 92 otrzymały połączenie telefoniczne. Budziło się do życia harcerstwo poznańskie. Pierwsze próby wznowienia działalności Poznańskich Drużyn Harcerskich 4, 7 i 8. Do pracy w Urzędzie Pocztowym Nr 2 (przy Dworcu Zachodnim) zgłosiło się do tego dnia 168 pracowników, w tym 39 umysłowych. Józef at Muszyński, który w 1939 r. został zobowiązany przez okupantów do usunięcia orła z czołowej ściany Urzędu i który wpadł na pomysł zaklajstrowania go zaprawą wapienną (co wykonał murarz Mateusz Srama), przystąpił razem ze Sramą do odsłonięcia orła. Asystowali im pracownicy poczty, a ukazanie się orła na czerwonym polu powitano oklaskami. Pracownik kolejowy Wacław Malak wykonał i przymocował nad wejściem do domu przy ul. Matejki 59 tablicę z czerwonym napIsem: Komitet Miejski Polskiej Partii Robotniczej. Dr Stanisław Cegliński, tworząc zręby kolejowej służby zdrowia, uruchomił przychodnię lekarską przy ul. Kolejowej 5, zaś na Dworcu Głównym - punkt sanitarny na kółkach, czyli w wagonie kolejowym. Powrócił do Poznania kustosz Muzeum Przyrodniczego dr Wiesław Rakowski. Przy pi. Wyspiańskiego nastąpił niebezpieczny wybuch niewypału. Kilka osób zostało rannych. Do Poznania przybył wicewojewoda Stefan Kalinowski. 11 lutego niedziela Na rynku Łazarskim, przy ołtarzu zbudowanym przez brygadą Wydziału Techniczno-Budowlanego Zarządu Miejskiego, odbyło się nabożeństwo dziękczynne w intencji wyzwolenia miasta. W asyście duchowieństwa, mszę św. celebrował ks. bp Walenty Dymek. Uroczyste kazanie wygłosił proboszcz parafii Matki Boskiej Bolesnej Marian Frankiewicz. Nabożeństwa nie były w stanie zakłócić salwy artyleryjskie pod Cytadelą, wybuchy granatów i bomb. W nabożeństwie uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych, z Michałem Gwiazdowiczem na czele. Oddziały szturmowe 76. pułku i jeden oddział szturmowy 83. pułku zlikwidowały opór hitlerowców w gmachu Gimnazjum Urszulanek przy Wałach Leszczyńskiego. Podczas lotu bojowego radziecki samolot trafił bombą w prom kursujący pomiędzy elektrownią a Cytadelą. W rezultacie przerwana została komunikacja z grugą bojową "Wschód" oraz przerwany został transport amunicji z fortu "Haake" do Cytadeli. Z dworca poznańskiego wyjechał na rekonesans parowóz z polską załogą i łącznikiem wojsk radzieckich, w celu zbadania możliwości wznowienia komunikacji na odcinku Poznań - Czempiń. Grupa kolejarzy usuwała gruzy z torów kolejowych przy Kaponierze. Utwierdzono się w przekonaniu, że tor kolejowy do Ławicy jest zdolny do ruchu. Jan Małecki: "Ruszam z Ninką na miasto, w poszukiwaniu rodziny. Idziemy zobaczyć, czy nasze mieszkanie przedwojenne jest całe. Wszystko w gruzach. Na Sw. Marcinie stoi spalony czołg. Ulice i domy wypalone, rumowisko. Straszny widok. Na pi. Nowomiejskim leży pięć trupów cywilów nie pochowanych. Na pi. Wolności trzy groby: jeden · - Rosjanina, dwa - Polaków, przykryte polskimi sztandarami. Leży wiele trupów żołnierzy niemieckich. Na ulicach śródmieścia dużo wojska i polskiej milicji. Wracamy przygnębieni widokiem zniszczonego miasta, ale szczęśliwi z wyzwolenia". Przy ul. Chełmońskiego 1, w mieszkaniu Józefa Treumanna, otwarto jadłodajnię z myślą o obsłudze przyjezdnych przedstawicieli rządu lubelskiego, delegowanych do Poznania. 12 lutego poniedziałek o Wojskową władzę nad miastem i powiatem poznańskim objął płk Nikołaj Smirnow. Siedziba Komendantury Wojennej mieściła się w narożnikowym budynku poczty wildeckiej przy ul. Górna Wilda 86. Tadeusz Świtała Płk Nikołaj Smirnow komendant wojenny .miasta i powiatu Komendant wojenny swoim pierwszym rozkazem wprowadził w mieście godzinę milicyjną (od 20.00 do 7.00 według czasu moskiewskiego). Po godz. 20.00 obowiązywały specjalne przepustki Komendantury. Rozplakatowano w wyzwolonej części miasta Rozkaz Nr 2 Dowództwa Frontu o mobilizacji Niemców w wieku lat 17 - 50 do prac przy odbudowie zniszczonych przez wojska niemieckie linii kolejowych, mostów, urządzeń stacyjnych, dróg bitych i budynków użyteczności publicznej. Punktem zbornym zmobilizowanych - głosił rozkaz - jest ul. Słowackiego 22, a termin 15 - 18 lutego. dywizji gen. Wiktora Glebowa zdobyły fort Oddziały szturmowe 29. Villa ("Stroth"). Ruszyła fabryka parowozów. W hali fabrycznej odbyło się kolejne zebranie załogi Zakładów "H. Cegielski", na którym przemawiał pełnomocnik rządu lubelskiego inż. Eugeniusz Kosewski. Zapoznał zebranych z polityką państwa ludowego w dziedzinie uprzemysłowienia kraju. Wybrano dziesięcioosobową Radę Zakładową, z Piotrem Gierszalem na czele. Zastępcą przewodniczącego został przedwojenny działacz lewi Piotr Gierszal przewodniczący Rady Zakładowej w Zakładach "H. Cegielski" Władysław Piątek naczelnik Głównych Warsztatów Kolejowych (dzisiaj Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego) Paweł Zibitkowski przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Związku Zawodowego Kolej ainzym&Smmiitmiitiiit'-r-vvmmiiiAkiiAAs · · ..". .., Szkoła przy ul. J arochowskiego l cowy Antoni Paszkowiak, sekretarzem - Władysław Radomski, a skarbnikiem - Wincenty Chyła. W hali wagonów osobowych Głównych Warsztatów Kolejowych przy ul. Roboczej odbyła sią masówka, z udziałem około 500 osób, na którą przybyli działacze Okręgowej Komisji Związków Zawodowych: Roman Andrzejewski, Michał Szymański i Paweł Zbitkowski. Naczelnikiem Warsztatów wybrano majstra Władysława Piątka. Powołano Ko Józef Nawrocki kierownik Szkoły przy ul. J arochowskiego Leonard Klóskowski inspektor szkolny - nadał Szkole przy ul. J arochowskiego tytuł Pierwszej Szkoły Miasta Poznania I y:« # €*** t ,,, * : > «A y iffi i i g I p -. S f,h Tadeusz Świtałamitet Organizacyjny Związku Zawodowego Kolejarzy, na czele którego stanął Paweł Zbitkowski. Przystąpiono do uprzątania warsztatów i usuwania skutków ostatniego bombardowania. o Także w Miejskiej Kolei Elektrycznej zaczęto uruchamiać zdewastowane urządzenia, a zwłaszcza naprawiać zerwaną sieć napowietrzną tramwajów. W Szkole Powszechnej przy ul. Jarochowskiego 1 - wielkie święto. Rodzice przyprowadzili dzieci z dzielnicy łazarskiej do pierwszej w mieście polskiej szkoły. Uroczystość zagaił kierownik Józef Nawrocki. Obecni byli inspektorzy Antoni Cwojdziński i Leonard Klóskowski oraz przedstawiciele wojsk radzieckich. N a maszt wciągnięto biało-czerwony sztandar. "Zebrani - wspomina Izabela Cynkówna - wpatrywali się ze łzami w oczach w dumnie powiewającą chorągiew i płakali z radości. Słowa zaintonowanego hymnu narodowego Jeszcze Polska nie zginęła ginęły w szlochaniu". Leonard Klóskowski, dokonując otwarcia szkoły, nazwał ją symbolicznie Pierwszą Szkołą Miasta Poznania. Jednocześnie rozpoczęła się nauka w szkole Powszechnej Nr 21 na ul. Łozowej na Dębcu, pod kierownictwem Edmunda Stachowiaka, oraz w Szkole Powszechnej Nr 35 (ul. Słowackiego 58/60), pod kierownictwem Henryka Klemkego. Dwie nauczycielki - Zofia Nowak i Zofia Jasiewiczówna rozpoczęły przyjmowanie zapisów do szkół wildeckich w budynku przy Górnej Wildzie 77/79 (budynek szkoły przy ul. Prądzyń - skiego 53 Niemcy zamienili na lazaret wojskowy). Pięćdziesięciu strażaków przystąpiło do odkopywania wejść do schronu przy ul. św. Wojciecha, w którym przebywało bez światła i wody około 2000 Polaków. Stanisław Gibasiewicz organizuje zręby sekretariatu Uniwersytetu Poznańskiego i tworzy tymczasowy hotel dla przyjeżdżających profe, sorow. Do Poznania przybyła pełnomocniczka Komitetu Centralnego Polskiej Partii Robotniczej Janina Kowalska. Zamieszkała w budynku partyjnym przy ul. Matejki 59. Dominik Nosiadek organizuje w lokalach przy ul. Seweryna Mielżyńskiego 3, opuszczonych przez Komisariat Milicji, który przeniósł się na ul. Ratajczaka 9, Komitet Dzielnicowy Polskiej Partii Robotniczej. Zbigniew Frąckowiak tworzy Koło Związku Walki Młodych na Dębcu. O istnieniu takiej organizacji w wyzwolonej już Polsce dowiedział się od komendanta komisariatu dębieckiego Milicji Obywatelskiej chor. Jana Żarczuka. Odbyło się zebranie organizacyjne Komitetu Dzielnicowego Polskiej Partii Robotniczej Jeżyce, z siedzibą przy ul. Dąbrowskiego 83. Na jego czele stanął przedwojenny działacz lewicowy Kazimierz Cielejewski. Z inicjatywy działaczy odbyło się pierwsze zebranie Polskiej Partii Socjalistycznej. Rozpoczął działalność Związek Drogerzystów, reaktywowany przez Tadeusza Biedermanna, który stanął na czele trzyosobowego zarządu, obok Mieczysława Langego (sekretarz) i Stanisława Stróżaka (skarbnik). W siedzibie Okręgowej Komisji Związków Zawodowych w parku Wilsona odbyło się zebranie kominiarzy. Wybrano zarząd Związku Zawodowego Kominiarzy na okręg i woj. poznańskie, z Leszkiem Kaczmarkiem na czele. W biurze przy ul. Chełmońskiego 6 grupa byłych pracowników Związku Spółek Janina Kowalska Rolniczych i Zarobkowo-Gospodarczych po- (pełnomocniczka Komitetu Cenwołała do Ż y cia Okr ęg Zwi ą zku Rewiz YJ . _ tralnego Polskiej Partii Roibotniczej nego Spółdzielni. Do kierownictwa Okręgu weszli rewidenci: Jan Antczak, Stanisław Marciniak, Jakub Norek, Mieczysław N owaczyk, Marian U mbreit i Leon Wierzbicki. Przy ul. Kolejowej 5 uruchomiono stołówkę dla pracowników kolejowych. Od pocisków z Cytadeli zapalił się dach siedziby rozgłośni Poznańskiego Radia przy ul. Rataj czaka. Znajdujący się w pobliżu, w Teatrze Polskim, aktor Marian Leszcz- Mirski uratował zbiór ponad 300 polskich płyt, które przeleżały tam całą okupację i przeniósł do piwnic Teatru Polskiego. W tym czasie grupa esesmanów wypełzła z nieodkrytej dotąd piwnicy na Starym Mieście i przebojem - przez pi. Wolności i ul. 27 Grudnia - usiłowała przedostać się do Cytadeli. Ale zjawiło się w porę kilku żołnierzy radzieckich, którzy zlikwidowali tę "esesmańską szarżę". Na murach ul. Focha i w wyzwolonych dzielnicach rozplakatowano obwieszczenie Zarządu Miasta o przystąpieniu do pracy nad uruchomieniem życia w Poznaniu. Dr Wiesław Rakowski objął kierownictwo Ogrodu Zoologicznego. Miejski Urząd Informacji i Propagandy rozkleił odezwę wzywającą do 'gromadzenia książek dla bibliotek. Prezydent Poznania postawił na transport konny i zarządził rejestrację koni i zaprzęgów. Nie oglądał się na inne środki lokomocji także płk Smirnow. Po mieście poruszał się jednokonną bryczką. Tadeusz Świtała 13 lutego wtorek Ul. Focha posuwała się wolno karetka z napisem Polska Poczta, co wywołało zrozumiałe zainteresowanie. Po przybyciu na ul. Chełmońskiego 10, z samochodu wysiedli Bogdan Szymański - od 3 lutego pełnomocnik rządu do organizowania Dyrekcji Okręgu Poczt i Telegrafów - Aleksander Buss, Franciszek Nowakiewicz, Marian Obarski i Stanisław Wierzbicki. Zgłosili się u pełnomocnika Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów dra Stanisława Szenica. W karetce był stos listów adresowanych do poznaniaków, a zbieranych z urzędów pocztowych w drodze od Warszawy do Poznania. Były prokurent Marcin Milczyński, mianowany przez pełnomocnika rządu tymczasowym dyrektorem, przystąpił energicznie do pracy nad uruchomieniem Browaru Poznańskiego ("Huggera"). W Głównych Warsztatach Kolejowych rozpoczęła się codzienna działalność gospodarcza i produkcyjna. Wobec splądrowania zakładów, robotnicy przynosili do pracy własne narzędzia. Utworzył się Związek Pracowników Gastronomicznych i pokrewnych zawodów, z prezesem Bronisławem Więckowskim na czele. Za najważniejszy cel działalności uznano uruchomienie spółdzielczych restauracji, kawiarni, hoteli i "kuchni odżywczych". Otwarto własne biuro pośrednictwa pracy, którego kierownictwo objął Józef Majcherek. Na ul. Wierzbięcice odbyło się zebranie organizacyjne szewców i cholewkarzy. Na prezesa Związku Zawodowego powołano Konrada Koterbę. Jerzy Karpiński i Jerzy Tuszyński przystąpili do organizowania kół Związku Walki Młodych na Łazarzu i Wildzie. Pierwsza konferencja tymczasowych kierowników wszystkich agend Magistratu poznańskiego. Prezydent inż. Feliks Maciejewski wręczył im pełnomocnictwa. Stołówka kolejowa (przy ul. Kolejowej 5) otrzymała z aprowizacji miejskiej 160 bochenków chleba. Do stacji kolejowej Starołęka dojechał pierwszy pociąg zamiejscowy. W Szkole Powszechnej przy ul. Jarochowskiego 1 rozpoczęła się Bogdan Szymański pełnomocnik rządu do organizowania Dyrekcji Okręgu Poczt i Telegrafów Jan Gościniak woźny Szkoły przy ul. Jarochowskiego Dzieci ze Szkoły przy ul. J arochowiskiego wychodzą na dziedziniec szkolny "normalna" nauka. Z powodu zimna, lekcje w nieogrzewanych klasach trwały dwie godziny. Nauczyciele pracowali na dwie zmiany; z braku podręczników sami układali teksty. Stary woźny Jan Gościniak obwieszczał rozpoczęcie i zakończenie lekcji uderzeniami pałką w patelnię. Przy ul. Seweryna Mielżyńskiego 12 powstała Izba Przemysłowo- Handlowa, pod kierownictwem Stanisława Waschki. Dominik Nosiadek, Marian Borucki i Egon Czysz urządzili wnętrze siedziby Komitetu Dzielnicowego Polskiej Partii Robotniczej przy ul. Seweryna Mielżyńskiego 3. Na kawałku dykty obciągniętym czerwonym płótnem wypisali białą farbą: Polska Partia Robotnicza - Komitet Dzielnicowy Śródmieście i wywiesili nad wejściem. Do Poznania wrócił po okupacyjnej tułaczce dziennikarz i literat Tadeusz Kraszewski. W czasie walk o ul. Zbożową poległ pięćdziesięcioośmioletni dziennikarz Franciszek Sołtysiak, ochotnik wojsk radzieckich. Otrzymał kulę w serce. Wcześniej poległ jego syn Kazimierz. 14 lutego środa Podczas narady członków Komitetu Miejskiego Polskiej Partii Robotniczej z udziałem Janiny Kowalskiej - pełnomocnika Komitetu Centralnego - złożyła ona podziękowanie obecnym na posiedzeniu aktywistom za ofiarność i ideowe zaangażowanie w odbudowę życia gospo Tadeusz Świtała darczego i społecznego. Ponieważ żaden z członków Komitetu Miejskiego faktycznie nie był członkiem Polskiej Partii Robotniczej, Janina Kowalska dopilnowała obowiązku złożenia przez nich deklaracji członkowskich, a następnie wręczyła im legitymacje partyjne. "Odtąd służyły one nam także - wspomina Paweł Zbitkowski - do okazywania się w urzędach przy załatwianiu spraw publicznych. Pamiętam, że legitymacja taka robiła na niejednym piorunujące wrażenie. Otrzymałem legitymację nr 4". Po uporczywych walkach 74. i 76. pułku o oczyszczenie północno-zachodnich obszarów śródmiejskich o luźniejszej zabudowie, pełnej wszakże budynków koszarowych i magazynowych, kontrolowanych ponadto ze Wzgórza św. Wojciecha, front przeniósł się na ul. Północną. Oddziały 1083 pułku, po przebiciu się przez Komandorię, szturmowały fort "Prittwitz" (na Wzgórzu Reformatów), a żołnierze 117. dywizji, po opanowaniu niemal całego Osiedla Warszawskiego, natarli na stację kolejową Główna (Poznań-Wschód). Wojska gen. Gieorgija Chetagurowa zakończyły wyzwalanie północno-zachodnich dzielnic miasta. 246. pułk szturmem zdobył trzy forty: IVa (,,1 Waldesee"), V (,,11 Waldesee") oraz Va ("Bonin). Tym samym zakończone zostało oczyszczanie północnego przedpola Cytadeli. Wojskowe władze radzieckie od początku upartywały w instytucjach polskich partnerów w wypełnianiu poważnych zadań o znaczeniu militarnym. W tym duchu zawarto też porozumienie, na mocy którego po prowizorycznym moście przez Starołękę odejść miało do Dęblina czternaście parowozów z polskimi załogami. Pierwsze z nich udały się w podróż tego dnia. Zatrudnienie w poznańskim ośrodku kolejnictwa przekroczyło 1000 osób, co potwierdził na zebraniu sztabu pracowników kolejowych Antoni Zimowski. Do tego dnia wszyscy pracowali bez wynagrodzenia. Bernard Łuczewski, wespół z Władysławem Macioła, Franciszkiem Smurą i Stanisławem Sommerfeldern, otrzymał w Urzędzie Pełnomocnika Rządu pełnomocnictwo do uruchomienia Wytwórni Protez przy ul. Przemysłowej. Bogdan Szymański złożył wizytę prezydentowi miasta inż. Feliksowi Maciejewskiemu, po której w urzędzie pocztowym przy Dworcu Zachodnim odbyło się spotkanie ze skupionymi wokół placówki pracownikami, w większości członkami samorzutnie utworzonej " Milicji Pocztowej". Natychmiast przystąpiono do uruchomienia służby nadawczej i służby doręczeń. Bogdan Szymański przywiózł z Warszawy i Łodzi adresowane do poznaniaków listy oraz... siedem telegramów! Cały zapas przywiezionych znaczków na listy (5000 sztuk) zapakowany był w podręcznej teczce dyrektora. I a r u t i łf e i i i t: Nr 'Ifitracie * . " Rf)' Bernard Łuczewski organizator Wytwórni Protez przy ul. Przemysłowej *"'* .Fotokopia Zarządzenia Nr l Rejonowej Komendy Uizupełnień w Poznaniu, podpisanego przez kpt. Bolesława M u - szyńskiego, o mobilizacji specjalistycznego personelu lotniczego latającego i rejestracji oficerów wszelkiej specjalności do lat sześdziesięciu oraz lekarzy i farmaceutów < »> t, 1 w i s s i Rozpoczęto usuwanie uszkodzeń w elektrowni na Garbarach. Upływał wyznaczony przez wojennego komendanta miasta płka Nikołaja Smirnowa termin zgłaszania w Komendanturze wszelkiej broni palnej oraz białej. Rejestracji podlegały również działające w mieście oddziały organizacji militarnych i paramilitarnych, a także ich dowódcy. Komendant Rejonowej Komendy Uzupełnień Poznań-Miasto kpt. Bolesław Mikszyński Zarządzeniem Nr 1 ogłosił mobilizację personelu latającego (do dnia 19 lutego), oficerów wszelkiej specjalności do lat sześćdziesięciu oraz lekarzy i farmaceutów (do dnia 24 lutego). Biskup sufragan poznański Walenty Dymek wystosował do wiernych arcypasterskie pozdrowienia, z przeznaczeniem do publikacji w "Głosie Wielkopolskim" (16 lutego). Rozpoczęła działalność Szkoła Powszechna Nr 52 w Fabianowie. Przyjęła 186 dzieci.