MAŁGORZATA HENDRYKOWSKA POCZĄTKI KULTURY FILMOWEJ W POZNANIU (od "OŻYVl ionych fotografii" do teatrów kinematograficznych) Kina poznańskie posiadają już niebagatelną, bo ponad osiemdziesięcioletnią hLstorię. Można ją potraktować jako punkt wyjścia do wdzięcznych opowieśći. dykteryjek i anegdot. Można z niej uczynić suchy zapis d::>kumentalny, zarejestrować jak naj dokładniej obraz małych teatrzyków świetluych i wielkich kinoteatrów, obraz karier finansowych i plajt koIf'jnych właścicieli. I w jednym, i drugim przypadku temat nie wykroczyłby Jednak poza wąskie ramy lokalnej ciekawostki. Historia kin poznańskich nabiera istotnego znaczenia dopiero wtedy, gdy spojrzymy na nią nie jako na dzieje budynków, bądż też na zmiemającą się stale mapę punktów kinowych, wyznaczaną przez krachy Inerat jednego z licznych przyjezdnych kinematografów, zamieszczony w "Dzien!1IKU P()znańskim 1'. 1906. !l!' 258 i sukcesy kasowe kolejnych właścicieE, ale gdy kina i ich repertuar potraktujemy jako fragment większej całości, stanowiącej o obrazie życia kulturalnego miasta w ciągu C'statnich lat dziewięćdziesięciu. Na całokształt naszej współczesnej wiedzy o pierwszych kinach poznańskich wpłynęło nie rzetelne studium historyka filmu, a skromny, podpisany zaledwie inicjałami, artykuł zamieszczony w jednym z poz:'1ań"sikich dzienników. Mowa tu o felietonie Wupe (dra Wacława Pi 0 7 Kronika m. Poznania 3 - 4/84 L. \\", .""1'1<'.... ł , ', '. .1'JL___ Na:<., 'o) 1m=)h Tunel Bi'\marka Co c01111łę I al.':d!łJ kr6lewleckt. J l akt. Przed bramą herlińską J. 8aese'go znakomity kinematograf ., ...i..laie.. dnia Ił nato..... 06 Vi;'ńd; pi"iii i.wi .1dXh.ę - au Ic..iec: .......:. ..a.....1......1. ł::!fałsz,., k.pltaD I Keepeatck jalu> "dat.... PwNI:>U 1"11t' .kr-ł;4 Ał )' Iłt*. ifft hlll; Olitlt.Y Jałr. 4HJ . 800 &eryt obr..'. IIOWO dołtcuaycli p'--.ro.Jlf:8.J tł(- . i.vk! Tlu&.n! PT('1(t!ł.ffiU '..;ł. W dUł ,...w )iAA-"':t:ąt-t.k 'J gud'-1U1t: =ł "f;Q god.t.t:U(. t1: ł;:.-'" r-l:,.:c;lła".- t!bu db. po \\' ł*'t i 'Ił' dli'! (U'.'<ł+jH' fał....... ............. .' OOM.ł;'k. .t ..,W!'Uf1t.I-dI J. BAESE. d yrektor. Do4a.... Ił. _ _..::.......t Małgorzata Hendrykowska trowskiego) zamieszczonym w "Kurierze Poznańskim", a zatytułowanym: Najstarsze kina w Poznaniu i co z nich pCłZostalo 1. Jako datę powstania pierwszych kin poznańskich wymienia Wupe rok 1907, w któym to roku założono - według niego - kolejno: kinematograf "Residenz" przy ul. Berlińskiej 20 (dzisiejsza ul. 27 Grudnia) oraz kinematograf Franciszka Dymarskiego i Hermana Mittelsteadta przy pl. Wilhelmowkim 8 (dzisiejszy pl. Wolności). Informacja ta, z powołaniem się na autora przytoczonej publikacji, przetrwała we wszystkich ważniejszych, podejmujących ten temat, opracowaniach historycznych 2. Dziś można ją nieco zweryfikować. Jeśli przyjąć, że w owych latach stały teatr kinematograficzny to miejsce, w którym w wyznaczonych stałych dniach o określonych porach wyświetlało się filmy, to pierwszym bez wątpienia poznańskim teatrem kinematograficznym był kinematograf w "Parku Promenadowym" przed Bramą Królewską. Jego właścicielem, podobnie jak całego parku, był Po]ak - Leon Mettler. Nie istniejący już dziś park znajdował się pomiędzy linią kolejową na nasypie a dzisiejszą uL Noskowskiego, tam, gdzie obecnie są m. in. budynek przedszkola i korty tenisowe Akademickiego Zrzeszenia Sportowego. Za datę powstania tego kinematografu przyjąć można dzień 25 grudnia 1903 r., kiedy to po raz pierwszy w tej siedzibie (ale nie po raz pierwszy w Poznaniu) odbył się pokaz "ożywionych fotografii". Od tego dnia do 3 listopada 1907 r. pokazy w kinematografie Mettlera odbywały się trzy razy w tygodniu - w każdą środę, sobotę i niedzielę - z reguły na trzech seansach o godz. 17, 19 i 21. Od połowy listopada 1907 r. przedstawienia kinematograficzne organizowano codziennie. Pokazy kinematograficzne były fragmentem szerszej działalności rozrywkowej, jaką prowadził Leon Mettler. Otoczony wspaniałym starodrzewiem pawilon restauracji ogrodowej "Park Promenadowy", w którym odbywały się demonstracje "ożywionych fotografii", pełnił zależnie od okoliczności funkcję restauracji, kawiarni, sa]i koncertowej lub balowej. Latem przed budynek wystawiano stoHki i krzesła, powiększając w ten sposób przestrzeń do zabaw, festynów i baH familijnych. Koncerty orkiestr wojskowych, bale kwiatowe na świeżym powietrzu, wielkie festyny piwa "Bock" czy szeroko reklamowana "kawa familijna z pączkami" - które należały do specjalności Meltlera - odbywać się mogły w każdy dzień tygodnia z wyjątkiem środy, soboty i niedzieli - trzech dni nieodwołalnie zarezerwowanych dla teatru kinematograficznego. 1 Wupe [\Vacław Piotrowski]: Najstarsze kina w Poznaniu i co z nich pozostało. .,Kurier Poznański" r. 19(35, nr 252. 2 !Por, m. in,: W. Banaszkiewicz, W. Witczalk: Historia filmu polskiego (1895 - 1929). T. I. Warszawa 1966, s. 53. Reklama kina "Park Promenadowy" Leon3 Mettlera, zamieszczona w "Dzienniku Poznańskim" r. 1906, nr 240 ......... : 'ark promenadowr IT ea!!.Y!jN!zn, I ... trzy przedsła..ienia ... nowI' ".d"wJ'czaj zajm..PłC" proo..am. ::f! ",._;:&tfOlt:.. łHhr1) Iti' pHI:.sI f'\'h!1 ł m"VłJ _<"...! l'nw-t>'1! 1*..h;;:;;::;J;;ł>:i:d S po POl:?,!" ,?,"d;z,iie 4 t II W":!no£H' dlJł.. 't1ur.h:jh :ł.; ki.. ł..Ila d#'I'ł .. doi-JtV::Z::ł0:1ł1 "ł ft'1L -t\- .łłł.dżld\, t!.ll, _''1 f'"l'. .t,.. W kinematografie, który od restauracji przejął nazwę "Park Promenadowy", podobnie jak w prawdziwym teatrze, obowiązywała przerwa letnia. Nowy sezon rozpoczynał się w pi.erwszych dniach września. Powstanie poznańskiego teatru kinematograficznego w 1903 r. uznać należy za datę stosunkowo wczesną. Pierwsze kina stałe w wielkich miatach Europy i Ameryki tworzono około roku 1905. Mogłoby się więc wydawać, że pojawienie się stałego kinematografu w liczącym około 110000 miesZ1kań,ców Poznaniu wywoła ogromną sensację. Inserat Mettlera zapowiadał co prawda otwarcie "Wielkiego Teatru Kinematograficznego", ale poznańska prasa codzienna generalnie zbyła ten fakt milczeniem. Jeden tylko "Dziennik Poznański" zamieścił w wiadomościach miejscowych i potocznych dwuzdaniową wzmiankę: "Teatr kjnematograficzny urządza, począwszy od pierwszego święta, rodak nasz p. Mettler w Parku Promenadowym przy Bramie Królewskiej. Bliższe szczegóły w anonsie" 3. I to wszystko, żadnej emocji, żadnej fascynacji nowością. Przyczyna tej niezrozumiałej obojętności dla "ożywionych fotografii" jest prosta. W 1903 r. nie stanowiły już one dla poznaniaków żadnej rewelacji. Jeszcze przed założeniem teatru kinematograficznego Mettlera, wielokrotnie mieli okazję oglądać "ruchome fotografie" na ekranie. W kwietniu 1898 r. Zygmunt Posiadłowski prezentował w Teatrze Polskim, prawdopodobnie po raz pierwszy w Poznaniu, kinematograf. W tym samym roku - 26 maja - w programie rozrywkowym w "Ogrodzie Cesarskim" pokazywano m. in. "nową serię żywych, o]brzymich fotografii, a między innymi obraz Nareszcie sami". W 1899 r. w programie "Teatru Apollo", który był rodzajem miejscowego variete, znajdowały się także pokazy "kosmographu" obejmujące "przedstawienia olbrzymich, żywych fotografii". W 1901 r. zdjęcia kinematograficzne pokazywał w ramach swojego programu popularny cyrk objazdowy Blumenfelda. W marcu i kwietniu 1903 r. przebywał w Poznaniu "Teatr Zywych Fotografii" Hermana Liebinga z Drezna, który prezentował najsłynniejsze filmy Georgesa Meliesa (m. in. przebój w skali światowej - slawną Podróż na Księżyc). W tym samym roku w większości pro 8 "Dziennik P.oznański" r. 1903, nr 294. ?" Malgorzata Hendrykowska gramów .,Teatru ApoHo" (podobnie jak w latach poprzednich) znajdowały ,się pokazy "ruchomych fotografii" (w tym także wspomnianej Podroż'lI na Księż,yc Meliesa). Ponadto pokazy zdj£;ć kinematograficzch stanowiły w tym czasie elEment programu wielu zagraniczn:ych trup cyrkowych, zje7dżających w miesiącach wiosenno-letnich do Poznania. W 1903 r. film nie był więc czymś nowym. Wrććmy jednak do teatru kincJl1.a'.:ograflcznego Mettlera. O jeg programie. reakcjach i preferencjach publiczności w pierwszym roku działa]ności wiemy niewiele. Na podstawie skąpych informacji, jakie przetrwały do nazych czasów, można jc.llak zrEkmtruo\vać fragmentaryczny obraz rep2rtuaru krótkich fi]mćw, które oglQdali widzowie. Wiadomo np., że w ustatnich dniach '5 udn;a 1903 r. pokazywano dzieciom przedstawienia znanych bajek "w przepysznych obraz&ch kolorowych". A w 1904 r. prezentowano filmy: styczeń: Sinobrody, Stworzenie świata i in.; luty: Sinobrody, Stworzenie świata (lJowtarzane na liczne żądania), Przjgody Don Kichota i in.; marzec i kwiecień - przedstawienia religijne: Narodzenie Chrystusa, Chrystus przed arcykaplanami, Ukrzyżowanie Chrystusa, Chrystus ukazu je się UCZnIom swoim; wrzesień: Wojna rosyjsko-japońska, Kozacy na morzu, Transport wysylek prywatnych przez Bajkal, Ciężkie łamanie się wezbranych bałwanów na oceanie, Guliwer, Sciganie zlodzieja kieszonkowego, Wyścigi Gordon-Bcnnetta, Faust w piekle, Japoński okręt wojenny, Cwiczenia japońskich majtków, Cwiczenia rosyjskich huzarów, Jeżdżeaie wysokiej szkoły, Ulice Petersburga, Londyn i in.; pażdziernik: Skarbiec szatański, W zniesiellie" się balonem aeronauty Lerbaud'pgo, Ptasznicy, Ratowallie rozbitków nal brzegami morza w Irlandii, Indianie w Kana12ie, Z pokoju dziecięcego, Male przyczyny - wielkie skutki, Marya Antoinetta - historyczne zdarzenie w dziewięciu obrazadL (Uroczystości w Tryanonie, Menuet, Zabawy latowe, Gra w ślepą babkę, Rendez-vous, Rewolucja - zdobycie Bastylii, Wię::ieni£, Sąd rewolucyjny, Rusztowanie do tracenia), Jeneral Kuropatkin dokonuje przeglądu I pulku strzelców przed bitwą pod Wafangonem, Myśliwi, Jazda na Jeziorze St. Loren?:, Zemsta żebraka, Wielki pożar w Londynie, Magiczny miecz; Jistopad: Rosyjscy pielgrzymi odprawiają nad brzegiem Wolgi przep;wne ceremonie, Składy drzewa do budowy kolei w Mandżurii, Bitwy ,:' d PorLu A,rthura, Metamorfoza motyla, Jazda przez Bropdu)ay w No1.V ,m Y.Jrlw, Pobyt malżonków cesarskich wAltonie 1904, Silna tabaczka, l'.1a'y polralacz, Scigany złodziej, Nowoczesna slużba w Anglii, Nowa kucharka, Sprzęt siana w Szkocji, Kufer do podróży, Procesja w Japonii, U jęcie i rozstrzelanie japońskich szpiegów, Algierscy szejkowie jako eskorta konna prezydenta Loubeta, Podróż po Włoszech i in.; grudzieii: Nędza z miłosierdzi<', Cwiczenia jazdy konnej Kirgizów, Spostrzeżenia w Porcie Arthura, Podróż na parowcu "Kaiser Wilhelm" z Bremeny do Nowego Yorku, W kuźm, Oszukany służqcy, UbDgi właściciel domu, Sąsiedzi, Pierwszy wjazd na automobilu, Przegląd wojsk w Vincennes, Scinanie i transport drzew w Kalifornii, Jazda na kucykach w Wales, Podróż nad Ren, Wszystko było na próżno, Cudowna wcda na włosy, Akt rozpaczy, Starcie się złodzieja z policjantem, Legendy Bożego Narodzenia, Bajki indyjskie, Sierota z nocy Bożego Narodzenw, Walka byków w Hiszpanii i in. Nie .ulega wątpliwości, że większość wymienionych filmów (ich tytuły przytaczone zostały w ówczesnym brzmieniu) pochodziła ze źródeł fra!lcuskich, m. in. z firmy "Pathe Freres". która rozsyłała swoich operatorów po całym świecie (stąd zdjęcia z Japonii, Włoch, Mandżurii, Kalifornii, Petersburga i Londynu), oraz od braci Lumiere i Georgesa Meliesa. Filmami Meliesa były m. in.: Sinobrod-y (Barbe-Bleue, 1901), jeden z pierwszych pokazywanych w Poznaniu filmów, wielokrotnie powtarzany, który w dwunastu obrazach strefzczał zbrodnie legendarnego mordercy kobiet; Faust w piekle (dowolne tłumaczenie z francuskiego La Damnaion de Faust, 1903); Skarbi(;c szatański (Le tresor de satan, 1902): Guliwer (Voyages de Guliwer, 1902); Metamorfoza motyla, 1902. Sądzić należy także, że owe pierwsze kolorowe bajki dla dzieci, pokazywanE> w grudniu 1903 r., pochodziły również z wytwórni filmowej Georgesa Meliesa. To on w swoim czasie barwił ręcznie klatki filmowe, a do 1903 r. przygotował już Kopciuszka (Cendrillon, 1899) i Czerwonego kapturka (Le petit Chaperon rouge, 1901). Anonsowane w marcu i kwietniu przedstawienia pasyjne (Męka Chrystusa) zostały zrea]izowane w 1897 r. przez Georgesa Hatota, operatora zatrudnionego w wytwórni braci Lumiere. Wśród owych pierwszych pokazywanych w 1904 r. obrazów były i filmy innej produkcji. Np. prezentowane we wrześniu Ciężkie łamanie się wezb r a11";ch bałwanów na oceanie - to angie]ski film C. Hepwortha z poczqtku 1901 r. Breaking Waves, który historycy filmu uznają za jeden z pierwszych przykładów nie tylko zarejestrowania zdjęć z natury, ale także próbę wywołania przeżyć estetycznych u widza 4. Wszystkie te filmy miały ok. 50 - 300 m długości i - w liczbie uzależnionej od czasu trwania - wypełniały ponad godzinny program, zmieniany raz w tygodniu. Przewaga filmów francuskich w repertuarze pierwszego pDznań5kiego 4 J, T o e p l i t z Historia sztuki filmowej. T. I. Warszawa 1955, s. 44. Małgorzata Hendrykowskakina była oczywista i zrozumiała. W pierwszych latach XX w. Francja zajmowała bezkonkurencyjnie pierwsze miejsce w produkcji filmów - tak pod względem ilościowym jak i jakościowym. Na lata 1900 - f906 przypadły złoty okres w dziejach wytwórni lvleliesa - "Star Film" oraz początek błyskawicznej kariery koncernu Pathe. W programie filmowym 1904 r. uderzała ilość aktualności filmowych ze świata. N a razie były to najczęściej filmowe ciekawostki z różnych punktów globu zieIlllSkiego, zarejestrowane przez niestrudzonych operatorów francuskich i angielskich wytwórni, ale już w latach następnych pojawiały się na ekranie kinematografu Mettlera relacje lub filmowe rekonstrukcje poważniejszych wydarzeń politycznych. W grudniu 1904 r., po jedenastomiesięcznych wolkach, JapoIlczyCY zajęli rosyjską twierdzę Port Arthur. Od stycznia 1905 r. "Dziennik Poznański", pod ogólnym tytułem Z teatru wojny, publikował szczegóły oblężenia, walki i kapitulacji Portu Arthura. Równolegle, już od lutego 1905 r., kinematograf Mettlera pokazywał m. in. (w większości inscenizowane we Francji): Sceny z wojny rosyjsko-japońskiej, Obrazy z armii generała Nogi przed Portem Arthura, Bitll'ę morską przed Port Arthur, Torpedowiec w bitwie z okrętami nieprzyjacielskimi, Wielką japońską procesję żałobną za poległych wojowników, Poddanie się i wjazd wojsk do Portu Arthura. Z innych aktualności pokazywano w latach 1905 i 1906: Koronację w Delhi, Paradę wojsk przed królem Edwardem, Pogrzeb króla duńskiego Chrystiana, Marokańskie wojsko w marszu przeciw rewolucjonistom oraz znane już ciekawostki z różnych stron świata. W pierwszych dniach stycznia 1907 r., w samym centrum miasta, przy ówczesnym pl. Wilhelmowskim 8, założony został drugi, liczący 200 miejsc, teatr kinematograficzny o nazwie "Pałacowy". Jego właścicielami byli - Franciszek Dymarski i Herman Mittelsteadt. Kinematograf zmieniał program w poniedziałki, a fi]my wyświetlał codziennie na pięciu seansach: o godz. 16, 18 i ,20 dla wszystkich chętnych, o 21 dla dorosłych, a o 22 - "tylko dla dorosłych panów". Właśnie owe pokazy "dla dorosłych panów", określane często w ogłoszeniach jako "naukowe", stały się żródłem pierwszej w Poznaniu sensacji obyczajowej związanej z kinematografem, która ostatecznie przyniosła właścicielom niezłą reklamę. W ostatnich dniach stycznia 1907 r na pl. Wilhelmowski 8 wkroczyła policja, zarekwirowała wszystkie znajdujące się tam filmy oraz zarządziła zamknięcie kinoteatru 5. Po kilku dniach wnikliwego przeglądania filmów w prokuraturze, wydano zgodę na ponowne otwarcie teatru kinematograficznego i zwrot wszystkich zarekwirowanych obra 5 ,.Kurier Poznański" r. 1907, nr 27. zów. Wznowiono przedstawienia, a ponowne otwarcie kinoteatru anonsował Franciszek Dymarski dużym ogłoszeniem w "Dzienniku Poznańskirn", wybijając tłustym drukiem: "znane przedstawienia tylko dla panów!" 6 W kilka dni po inauguracyjnych pokazach u Dymarskiego i Mittelstaedta, w sobotę dnia 12 stycznia 1907 L, odbyło się uroczyste otwarcie trzeciego poznarlskiego teatru kinematograficznego - przy ul. Berlińskiej 20 (obecna 27 Grudnia). Nowe kino nosiło niemiecką naz,wę "Residenz", a w prasie polskiej anonsowane było jako "Kinoteatr Rezydencyjny". Według urzędowych danych miejskich, pierwszymi jego właścicielami, w 1907 r. i na początku 1908 r., byli Potenberg i Marx. Trudno dziś jednoznacznie stwierdzić, co skłoniło ich do ulokowania kapitału w tak nie pewnym jeszcze interesie, jakim był w tamtych czasach kinematograf; nie wiadomo też, jakiego byli pochodzenia. W kwietniu 1908 r. .,Kinoteatr Rezydencyjny" przeszedł w polskie ręce, co sumiennie i z satysfakcją odnotował "Dziennik Poznarlski" 7. W momencie startu, pokazywał filmy od godz. 16 do 23, a w niedzielę od 15 do północy - z możliwością wejścia i wyjścia z sali w dowoilnej chwili. W kilka miesięcy później skrócono nieco nocne godziny projekcji. Osoby, które w 1907 r. i w latach następnych decydowały się na otwarcie teatru kinematograficznego, wywodziły się z bardzo różnych środowisk i grup zawodowych. Niekiedy, tak jak Leon Mettler, były od lat związane z rozrywką - wówczas kinematograf stanowił dla nich fragment szerszej działalności i ryzyko inwestowania w "ożywione fotografie" było niewielkie. Bywało, że kinematograf stanowił jeszcze jedną lokatę kapitału dla kupca, ale zdarzało się i tak, że decyzja jego otwarcia była istotnym zwrotem życiowym, połączonym z poważnym ryzykiem finansowym. Takie właśnie ryzyko podejmował zapewne Franciszek Dymarski, współwłaściciel "Pałacowego". a do 1907 r. handlalrz herbatą. Repertuar 1907 r. opierał się, zgodnie z s}tuacją na światowym rynku f.ilmowym, niemal wyłącznie na filmach francuskich. Co jednak szczególnie istotne - to fakt, że w Poznaniu oglądano (z niewielkim - rocznym lub dwuletnim - opóźnieniem) niemal wszystkie najwybitniejsze filmy tego najwcześniejszego okresu kina. Poza wymienionymi już tytułami Yfeliesa, obejrzano: Marzenia palacza opium (Les Reves d'un Fumeur cI Opium, 1905) Victorina Jasseta, Podróż automobilem Paryż - Monte Carlo (Le voyage automobile Paris - Monte Carlo li deux heures, 1905) GeorgeEa Meliesa (przebój Folies Bergere z 1905 r.), a w dwa lata później - Jilmy z serii Nick Carter Victorina Jasseta, czy też tego samego autora Zycie Chrystusa (La vie du Christ, 1906). e "Dziennik Poznański" r. W07, nr 30. 7 Tamże. r. U'1J8, nr 82. Malgorzata Hendrykowska -łiII ł,,"fI. -<;," '- p' ...._H;>...,.. _ ł;;;:J;.'-ł;i:;;":.'o-"''';+ I uW.młłłł\p!Jmł. j l .a,..u. ,,. t h..,' 'II. 4' ł<.:n.. lL..:;;'.;;.. " Pi' n............. ,-!f.ćl lerlbislca uUta ,.... 20 -- .owo' I 1 twarcie!! Te ł:J! aficz ,o 'i (W Hltotę, dnia,.l2-go b. m. po ,dniu O godzinie ..-tej. :PIbNł!;1wa .ł-k \\."SpHtłłuk !Jr...:.ąd.w(jr...o .... I1.i.IJI1m .Hi!. J..-j..1 1(",,$U..-JI'):m \\. P"n1.Uł Wjt4d nl .-W1Ja,tk1 _ .. ,Tytko. plerlmf.cdne-. I.; n.\:!wyz.aJ .JfJJjł-..ai\.. ur.ałJ:jty.(:z:t' j sfI...;ac}'j e (,tf:l.Z» ... Wybor_.r program. ..... p'"''''....ta.....1ao ... prllterł-,.. .. dl! powud'i)' U-iej "';C>U co ," P(lłr<1n,u &) gr'dJ,(lY 12 w (locy ==-'-- ."ęp bHago _.... CłU} '1!1.. ! "'l.j;( Xl ItI,_ il niejoco <, l.n J..." lU fen iW (I'.<4,(, p:oy ",>dwytston0-L --..' Ił. Zapowiedź otwarcia "Teatru kinematograficznego żywych fotografii" przy ul. Berlińs'kiej 20 ("RezYdencyjny), opubUkowana w "Dzienniku Poznańskim" r. 1907, nr 11 I X inemałogra J ' - plac Wilhclmowski 8. T':.:;,,:,w" IeOIOfOWJ progr.m.! ;",..,' Dw....."'... ..r.n"'ł..... bl'..........,. Franciszek Dymarski reklamuje kolorowy program w kinematografie przy pl. Wilhelmowskim 8. "Dziennik Poznański" r, 1907, nr 251 Rozszyfrowanie wielu tytułów filmowych nastręcza dziś poważne trudności. N a plakatach i w inseratach prasowych właściciele kinoteatrów podawali często własne, dające - ich zdaniem - większe szanse na zwabienie purblicznoś:ci tytuły filmÓw. Trudno więc dziś stwierdzić, czy pokazywany w 1904 r. w "Parku Promenadowym" obraz Kowale to dwudziestometrowy filmik Lumierów W kuźni, wchodzący w skład pierwszego, historycznego pokazu w Paryżu (28 XII 1895). Trudno też jednoznacznie zawyrokować w sprawie innych filmów przedstawianych w pierwszym roku działalności kinematografu Mettlera - czy Z pokoju dziecięcego to Lumierowska Bitwa dzieci za pomocq poduszek, Sierota w nocy Bożego Narodzenia to angielska (zaledwie pięćdziesięciometrowa) Dziewczynka z zapałkami (1902) Jamesa Williamsona, a Ścigany złodziej to Rabunek w biały dzień (1903) Motteshawa - film wprowadzający do kina motyw pogoni. Tytuły nierzadko uzupełniano ponadto krótkimi charakterystykami obrazu, streszczeniem akcji, czy wręcz wyjawieniem zakoilczenia. Program kinoteatru Dymarskiego z 1 - 7 kwietnia 1907 r. dostarczał takich np. informacji o tytułach i charakterze prezentowanych obrazów: Honor wachmistrza (podług romansu), Capstrzyk (nadzwyczaj zajmujące), Podróż do gwiazdy Saturn z przygodami, Dla miłości zgubione, czyli masz przebaczyć, mówi pan, Zycie za życie, cZ?Jli straszna zemsta, Napad na wóz pocztowy, obrabowanie (walka i uwolnienie), Śmiejqce się glowy, Wielkie międzynarodowe wyścigi łódkami motorowymi, a w koilCU pożar łódki i dalszych dziesięć zajmujących obrazów 8. 8 Tamże, r. 1908, nr 77. W programach filmowych 1907 r. nic wykształciła się jeszcze konwencja, która pozwalałaby na stopniowanie napięcia, czy taki dobór obrazów, który zaspokoiłby różne gusta publicznoścI. Stopień atrakcyjności całego programu i pojedynczego filmu wyznaczała możliwość budzenia żywszych emocji: strachu, śmiechu, zaskoczenia, choć w repertuarze 1907 r. zdarzały się też tytuły stanowiące jak gdyby skromną zapowiedź przyszłego dokumentu: Połów ost1'yg, Całość fabrykacji w przemyśle marmeladowym, Jak powstUjP nasza gazeta. W koilCU 1907 r., według urzędowych statystyk miejskich, Poznail liczył 148000 mieszkańców. W tym czasie w mieście działały trzy kina stałe: kinematograf Mettlera, kinoteatr "Pałacowy" Dymarskiego i Mittelsteadta _oraz "RE:zydencyjny". Należy sądzić, że "ożywione fotografie" znajdowały coraz hczniejszych widzów, skoro w ciągu następnych dwóch lat liczba teatrów kinematograficulych w Poznaniu wzrosła trzykrotnie. Na początku 1908 r. przy uL Wrocławskiej powstały dwa nowe, niewielkie kinoteatry. Pierwszy z nich - .,Royal Bioskope" (właściciel Markiewicz) - założono w dawnym domu towarowym Ignatowicza pod numerem 4. Prezentował on f.ilmy, które w miejscowej prasie anonsowano jako "obrazy nadające się bardzo dla ksztalcącf'j się młodzieży". Były to głównie widoki z różnych stron świata. Oba te kinoteatry prosperowały kiepEko, były co najmniej dwa sezony spóźnione ze swoimi atrakcjami. W tym samym bowiem czasie publiczność oczekiwała zupełnie innych niespodzianek. Pierwszy wykorzystał interesującą nowość - czyli film dźwiękowy - "Rezydencyjny", ogłaszając się odtąd w prasie jako "pierwszy poznański teatr śpiewających fotografii". Pomysł właścicieli "Residenzu" był efektem fascynacji francuskimi i niemieckimi wynalazkami w dziedzinie kina dźwiękowego z lat 1907 - 1908. W historii ki'na moment ten nazywany bywa "drugą falą dźwięku", w odróżnieniu od pierwszych prób udźwiękowienia "ruchomych obrazów" z koirca XIX w. 9 Nieustannie doskonalone aparaty do synchronizacji obrazu i dźwięku - nagrywanego najpierw na walec. później na płytę gramofonową - pojawiały się coraz częściej w kinach europejskich i amerykańskich. Ciągle jednak nie wystarczająca siła głosu, wzrastający metraż obrazów filmowych - przekraczający możliwości nagrania dźwięku na jednej płycie gramofonowej - wysokie koszty przebudowy sal projekcyjnych, wreszcie wybuch I wojny światowej zadecydowały o czasowym zaniechaniu prób z dźwiękiem w filmie. Na razie jednak - w 1908 r. - "żywe, mówiące i śpiewające fotografie" stanowiły w Poznaniu sensację. W czasie Świąt Wielkanocnych"1908 r w kinematografie przy ul. Berlińskiej 20 na popołudniowychg J. T o e p 1 i t z: Historia sztuki... . t. III, s. 12 - 16, Małgorzata Hendrykowska seansach nie było ani jednego wo]nego krzesła, a publiczność przed kinem z niecierpliwością oczekiwała na zwolnienie miejsc. Pokazy)}'ano głównie sfilmowane arie z oper i operetek niemieckich, produkowane w dużych ilościach przez pioniera kina dźwiękowego w Niemczech - Oskara Messtera (1866 - 1943). W drugiej połowie 1908 r. wszystkie kinematografy w Poznaniu pokazywały już "żywe, mówiące i śpiewające fotografie świetlane". Obok arii operetkowych, w repertuarze tygodniowym kin pojawiły się także filmy, które w świadomości odbiorców zajmowały nieco inne miejsce niż "śpiewający obraz" z operetki Leo Falla Der fidele Bauer. W październiku 1908 r. Franciszek Dymarski pokazał po raz pierwszy Mazura tańczonego w cztery pary w polskzch strojach narodowych - obraz, który w ciągu naj-bliższych miesięcy sześciokrotnie pojawiał się w programie "Pałacowego", a następnie wszedł do repertuaru innych kin poznailskich. Był to prawdopodobnie pierwszy film wyprodukowany przez Polaka, który pokazany zo"tał w poznańskim kinematografie. Zrealizowany w Warszawie W 1902 r., Mazur był efektem działalności . swego rodzaju spółki filmowej - Towarzystwa Udziałowego "Pleograf" - i być może wyszedł bezpośrednio spod ręki Kazimierza Prószyńskiego - pioniera polskiej kinematografii 10. W 1908 r. film ten pokazywano już w wersji udźwiękowionej, za pośrednictwem płyty. Innym, podobnie nieobojętnym dla Polaków tytułem była prezentowana również w kinematografie Dymarskiego Pieśń pochH'alna Polki (także wytkonana w stroju narodowym). Oba kina, założone w 1908 l'. W małych, przypadkowych lokalach przy uL Wrocławskiej, po kilku miesiącach działalności plzeniesione zostały do obszerniejszych pomieszczeń. Jedno z mch przeprowadziło się na pl. św. Piotra, póżniejszy pL Świętokrzyski (dzisiejszy pL Wiosny Ludów), jednakże jego właściciel - Wincenty Rżaniak - szybko zrezygnował z prowadzenia kinematografu. Na razie więc kino usytuowane- w tym punkcie miasta okazało się efemerydą i nie utrwahło się w życiu miasta. Warto jednak o nim wspomnieć, ponieważ idea kina przy pL Świętokrzyskim powróci jeszcze w okresie międzywojennym. Drugie kino przeniesiono z ul. Wrocławskiej jako ,Tonbild" na ul. Berlińską 14 (róg dzisiejszych ul. 27 Grudnia i Mielżyitskiego). Stało się ono własnością spółki kupieckiej: Louisa Guttmanna, Sclomona Sommerfelda, Josefa Bythinera i Morritza Grunschilda. Trudno riziś stwierdzić, czy by1i oni tylko formalnymi właś:cicielami, czy też F1.ieli wpływ na program kina. W przypadku "Tonbildu" nie są to pytania bez znaczenia, bowiem właśnie program tego kinematografu wzbudził kontrowersje. 'tL61 EMEZS.IBM. 'Pfs'¥!i.;:SOJd ZJiJ?1.U?ZV)[ :!}j;)! M a ! s M a f 'M. UJ W kwietniu 1908 r. "Dziennik Poznański" został zaalarmowany listem do redakcji w sprawie prezentowanego w kinie obrazu pt. Panna przy niebiańskiej bramie. "Podziwiać trzeba właściciela teatrzyku - pisał autor listu - iż może przedstawiać tak wstrętne widowisko, obrażające do najwyższego stopnia uczucia katolickie. Innowiercy objawami wesołości okazują swoje zadowolenie, ale nie ulega wątp1iwości, że policja nie pozwoliłaby na podobne naigrywanie się z uczuć katolickich [. .] Przestrzegamy rodziców polskich, żeby przynajmniej nie zabierali ze sobą dzieci na podobne widowisko, a szanowna redakcja niech napiętnuje należycie takie postępowanie 11. Incydent ten nie zaważył na przyszłości ldna. W kilka miesięcy później czterej właściciele kamienicy i placu przy uL Berlińskiej 14 zdecydowali się na budowę osobnego budynku kinematografu, usytuowanego na zapleczu posesji. Dzięki zachowanym do dziś dokumentom Towarzystwa Ubezpieczeń Ogniowych wiemy o tym jednym z pierwszych kin poznailskich stosunkowo najwięcej. Wybudowany w podwórzu kamienicy solidny, murowany budynek kosztował 10 000 marek. Przeznaczony był wyłącznie do pokazów kinematograficznych. Miał 16,7 m długości i 6,6 m szerokości; powierzchnia ok. 107 m 2 dawała w przybliżeniu wyobrażenie o liczbie widzów, którzy mogli uczestniczyć w jednym pokazie. Budynek miał także osobną, oszkloną kasę, osobne wejście i wyjście. Sufit w kształcie kopuły sklepiony był na wysokości 6,8 m; wnętrze kopuły ozdobiono malowidłem imitującym sklepienie niebieskie (pomysł ten powróci, jak wiadomo, w wystroju wnętrza słynnego później kina .,Słońce") 12. PieT\vsze 'pokazy w nowo otwartym kinematografie "Tonbild" rozpoczęły się w grudniu 1909 r. Pod koniec 1908 r. powstało jeszcze jedno kino - "Grand-Kinematograf" przy uL Szerokiej 6 {dzisiejsza uL Wielka), przeniesione nastepnie na uL Szeroką 21. Jego właścicielami byli początkowo Hieronim Bontke i Herman Lrschke, a od 1913 1'. - samodzielnie Herman Lischke (;rodzina Lischków utrzymywała to kino w swoich rękach także w okresie międzywojennym). Równolegle do pierwszych kinematografów, w Poznaniu funkcjoncwała bez przerwy, mająca dziewiętnastowieczną tradycję - "Cesarska Panorama" (usytuowana w szklanym pawilorje w podwórzu przy ul. Berlinskiej 20). Pokazywano w niej statyczne, powiększone fotografie, najczęściej widoki z różnych stron świata lub ryciny historyczne i religijne. Jej wyposażenie przypominało późniejszy fotoplastikon. W 1909 r. utworzone zostały cztery nowe kinematografy. W pier 11 "Dziennik Poznański" r. 1908, nr 75. 13 Wojewódzkie Archiwum Pańs.twowe w Poznaniu, Materiały Towarzystwa Ubezpieczeń Ogniowych w Poznaniu. Małgorzata IIendrykO'lJJskawzych dniach lutego powstał "Teg,tr Światowy" (,.Welttheater") przy uL św. Marcina 43. W następnych miesiącach - "Teatr Apollo" przy uL św. Marcina 65, kbrego właścicielami byli kolejno: do 1912 r. Feliks H€idrich, następnie przez rok Hieronim Boutv.:e, a od końca 1913 r. Franciszek Dymarski. W tym samym roku założono jeszcze dwa mniejsze kina - "Uranię" przy ul. św. Marcina 18 (róg uL św. Marcina i dzisiejszej uL Ratajczaka) oraz "Unię" przy uL św. Marcina 13. Pod koniec 1909 r. działało więc w mieście dziewięć stałych kinematografów (a w pewnym okresie dzieięć - do chwili lih widacji kinematografu przy pl. Świętokrzyskim). V1 większości wajdowały się one w rękach polskich, bądż też po pewnym czasie przechodziły w pohkie ręce. Rozmieszczenie teatrów kmematograficznych na mapie miasta wyraźnie wskazywało na preferencję najbardziej uczęszczanych uL: św. Marcina i Berlińskiej. Jedynie dwa mniejsze kina oddalone były od centrum: Mettlera w ,,Parku Promenadowym" i przy uL Szerokiej. Zwłaszcza to drugie obsługiwało peryferyjne dzielnice miasta. Kiedy minęła pierwsza fascynacja dźwiękiem, gdy wszystkie kinematografy zaczęły już pokazywać "mówiące i śpiewające fotografie", trzeba było wymyśleć inny chwyt reklamowy. Istniały oczywiście stare, wypróbowane sposoby, znajdujące swój wyraz w ogłoszeniach, z których wynikało jednoznacznie, iż każdy z kinoteatrów jest naj nowocześniej urządzony i najlepiej ogrzany. \V pewnym momencie tak prezentowane walory kin stały się jednak nie wystarczające. Zmieniały się ambicje niektórych przynajmniej właścicieli, a także oczekiwania części widowni Pierwszy Franciszek Dymarski zrezygnował z tak mało ambitnych pomysłów przyciągania widzów i zaczął wykorzystywać dla celów reklamowych nie dostrzegane dotychczas walory pokazywanych obrazów. Nowymi "magnesami", które miały przyciągnąć widzów i "przebić" konkurencję, stały się: wzrastający metraż obrazu (za "długi" uchodził film w granicach 700 - 800 m), koszty jego produkcji oraz zespół aktorski biorący udział w jego realizacji (najwyżej notowane były oczywiście zespoły renomowanych teatrów z Paryża). W programach kinoteatrów poznańskich 1909 r. przeważały dramaty i melodramaty, zdecydowanie mniej było obrazów humorystycznych i zdjęć rejestrujących aktualne wydarzenia z różnych stron świata. Zgodnie z zainteresowaniami zachodnioeuropejskich producentów, ukazywało się coraz więcej ekranizacji klasyki powieściowej. Dość szczególne były to .,ekranizacje", mieszczące Otella w trzech, a Zmartwychv..'stanie w pięciu minutach projekcji. Podobnie jak w Jatach poprzednich, do Poznania z niewielkim opóźnieniem trafiała większość bieżącej produkcji filmowej z Europy zachodniej. W "Parku Promenadowym" np. demonstrowano obrazy z aktualnie realizowanej we Francji i bardzo popularnej w całej Europie serii Nick ,\,., .. " ... "tO. . .ł .' "",N . ., '.' ""4 , 1\ · . .o) , . ,-, ...... ,-- : Jb;j; 'i. J !Ol .... , ........ ...('''t'ot ''; I '1 . I"" Jl';: , x'.J.' Restauracja Leona Mettlera w Packu P:omenadowym, w której odbywały się pierwsze tałe pokazy kinematograficzne w Poznaniu. (Ze zbiorów Muzeum Narcdowego w Poznaniu) Carter (19G8 - 1909) Victorina Jasseta. Z ciekawszych zdjęć dokumentujących aktualności, a pokazywanych w ciągu 1909 r., wymienić można: U hrabiego Tolstoja - film zrealizowany w Jasnej Polanie przez firmę Pathe (prezentowany przez Dymarskiego w "Pałacowym"), Skutki straszliwej eksplozji zakładów gazowych w Hamburgu ("Rezydencyjny"), Trzęsienie ziemi na Sycylii ("Pałacowy"), KonfHencja pokojcwa w centrum Berlina (MetUer w "Parku Promenadowym"). Gdy dziś myślimy ° kinie niemym, odwołujemy się do takich obrazÓw, jakie w naszej świadomości utrwaliła produkcja filmowa z pierwszej połowy lat dwudziestych. Tymczasem filmy, o których tu mowa, różniły się od nich dość zasadniczo. \V[)rawdzie napisy międzyujqciowe, spełniające funkcje narracyjne, pajawiły się już ok. 1905 r., jednakże większość prJdukcji filmowej do 1910 r. obywała się bez nich. Potrzeba komentarza do oglądanych na ekranie zdarzeil była jedflak ogromna. Pojawiali się więc, odmiennie w różnych krajach funkcjonujący, "objaśniacze" komentujący przed ekranem oglądane przez widzów wydarzenia. Większe kina zatrudniały na stałe własnych komentatorów, którzy w trakcie pokazu interpretowali wydarzenia, charakteryzowali i oceniali postępki bohaterow, tłumaczyli wymowę zakończenia. Jednocześnie do wszystkich większ} ch miast, w których znajdowały się kinematografy, docierali różnej 7JIt1pewne rangi wędrowni "objaśniacze". W maju 1909 r. "Grand Kinematograf" przy ul. Szerokiej w napuszonych anonsach reklamował dwutygodniową obecność na swoich pokazach "światowej sławy prelegenta Małgorzata Hendrykowskadla scen świetlanych, który nadzwyczajny program zawierający li tylko z nowego najnowsze, dobitnie wyjaśni podczas przedstawienia" 13. W 1909 r. ustalała się coraz bardziej pewna i trwała pozycja kinematografów w życiu codziennym miasta. Już wiadoma było, że "ożywione fotografie" nie są sezonową ciekawostką, i nie tylko cieszą się caraz większym zainteresowaniem publiczności, ale zdołały już skutecznie wyprzeć wiele popularnych widowisk rozrywkowych z czasów przed powstaniem stałych kinoteatrów. W piE:rwszym roku ekspansywnej działalności dziewięciu kin stałych w Poznaniu zakoIlczyły swoją działalność "cesarskie panoramy" (ul. Berlillska 20, ul. Nowa 11) pokazujące statyczne fotografie przedstawiające najczęściej widoki z różnych stron świata. Nie zatrzymywali się już w mieście przejezdni prezenterzy "ruchomych obrazów". Przestały przyjeżdżać cyrki kinematograficzne specjalizujące się w wyświetlaniu zarejestrowanych na taśmie filmowej pokazów akrobatycznych, a tradycyjne cyrki usuwały ze swoich programów prezentację obrazów filmowych. W historii sztuki filmowej lata 1900 - 1908 nazywane są "okresem kina jarmarcznego". O przyjęciu tej nazwy zadecydowała zarówno praktyka pierwszych pokazów w wynaniu najczęściej wędrawnych zespołów, jak i szybka powszechna akceptacja tej formy rozrywki przez najbardziej plebejskie, niewykształcone kręgi społeczne. To w pewnym sensie pejoratywne dla współczesnego czytelnika określenie zawiera w sabie charakterystykę całej ówczesnej produkcji filmowej, podporządkowanej gustam najmniej wymagającej publiczności. Dziś nikt nie będzie kwestionawał nieporadności pierwszych "ożywionych fotografii". Niewiele z owych kilkuminutowych filmików przekroczyło wąskie granice schematów konstrukcyjnych i oparło się jednostronności tematycznej, pozostającej w ścisłym związku z tandetną, groszową literaturą. Wszystko to prawda, niemniej określenie "jarmarczne" sprov,radza kino tych lat niezasłużenie w dół, do rzędu takich rQzrywpk, które z "ożywionymi fotografiami" w żadnej mierze równać się nie mogą. Chodzi bowiem o coś więcej niż tyiko o niedoskonałaść techniczną i uza]eżnienie od oczekiwanych schematów fabularnych. Spójrzmy bowiem na obraz świata, jaki oferowało widzowi w 1904 r. pierwsze kino w Poznaniu, a obok niego na inne pozaelitarne rozrywki. J ak wynika z przytoczonego fragmentarycznie programu "Parku Promenadowego" Mettlera, kinematograf prezentował obrazy z Londynu, Paryża, Petersburga i Nowego Jorku, krótkie scenki obyczajowe z życia innych narodów, relacje z wydarzell sportowych i dyplomatycznych. A inne rozrywki przeznaczone dla uboższych warstw społeczności po 13 "Dziennik Poznański" r. 190[), nr 98. znanskiej? W tym samym czasie, w nie tak małym przecież i nie tak bardzo prowincjonalnym mieście, jakim był na początku stulecia Poznań, pokazywano mieszkańcom: kobietę-lwa, walkę niedźwiedzi, zapasy kobiet, materializację duchów zmarłych 'i si.łacza Nordiniego, który zamknięty w beczce z wodą uwalniał się z żelaznych obręczy. Pokazywano to wszystko nie na rogatkach, a w centrum ponad stutysięcznego miasta, poprzedzając pokazy atrakcyjną reklamą w dziennikach poznańskich. Różnica pomiędzy tymi kuglarskimi atrakcjami a programem pierwszych stałych kinoteatrów jest aż nadto wyraźna. A więc owej "jarmarczności" kina nie należy traktować zbyt dosłownie, mając na uwadze fakt, iż to właśnie kinematografy otworzyły odizolowanemu od kultury odbiorcy szersze horyzonty. Rok -1909 był ważnym okresem w dziejach kinematografii w całej Europie. Dały się bowiem wówczas zauważyć nie tylko ekspansja i wzrost popularności kinematografów, ale także szybki rozwój widowiska filmowego, przeradzającego się w odrębną gałąź sztuki. W skali poznańskiej zaobserwować można było kolejno wszystkie przemiany charakterystyczne dla kształtującch się podstaw sztuki filmowe] w Europie. Wzrastała więc długość filmów - przekraczały one coraz częściej 1000 m. Miejsce obrazów sensacyjnych zajmowały chwilowo filmowe adaptacje sztuk teatralnych i powieści. ZanicjQwany we Francji pomysł "uszlachetnienia" widowiska filmowego, m. in. poprzez zaproszenie do współpracy wybitnych pisarzy, zaangażowanie najlepszych aktorów scen paryskich, zmieniły na jakiś czas hierarchię zainteresowań biur wynajmu, właścicieli kinematografów i samej publiczności. Dobrze ogrzany kinoteatr nie był już wystarczającym magnesem. Ważne stały się takie elementy, jak: premierowy tytuł, gatunek filmu, atrakcyjność tematu, inscenizacyjny rozmach, nazwiska występujących aktorów, scenarzysty i reżysera oraz nazwsko autora i ranga tytułu pierwowzoru literackiego. Przeobrażeniom ulegały także kina. W pierwszym rzędzie zaostrzyła się konkurencja między nimi. W 1910 r. przestał działać pierwszy kinematograf poznański - "Park Promenadowy" Lf'ona Mettlera. Małe kino, którego funkcjonowanie było fragmentem szerszej działalności rozrywkowej, nie wytrzymało konkurencji z coraz bardziej rozbudowywanymi i unowocześnianymi kinoteatrami w centrum miasta. Ostatni pokaz w ,.Parku Promenadowym", który odnotowała poznańska prasa, odbył się w dniu 25 grudnia 1909 r. Zamknięto nim sześcioletni okres działalności pierwszego poznańskiego teatru kinematograficznego. W 1910 r. walczyło o widza osiem pozostałych kinematografów. A wal-: ka t podyktowana była koniecznością, bowiem przemiany widowiska filmowego pociągały za sobą poważne zmiany w wyposażeniu i utrzymaniu kinematografu. Stale wzrastający metraż realizowanych filmów i zrozu Małgor,mta Hendrykowskamiałe przyzwyczajenia widzów do nie przerywania projekcji tego samego obrazu zmuszały właścicieli kin do instalowania dwóch projektorów, umoi:liwiających unikanie przerw koniecznych do założenia nowej .:>lki. Wzrastały także koszty wynajmu filmu, ponipważ już w biurze wynajmu, kupując film, płacić trzeba było Z3 każdy metr biezący taśmy. O widza walcz')n8 nie ty]ko atrakcyjnym programem, ale i atrakcyjpymi dodatka1'1i. \ViękEze kina zapewniały podczas seansów koncerty orkietr ze specjalnie dobranymi do lY',tHiału filmowego pro.sramami muzycznymi. W grudniu HHO r. Franciszek Dymarski (jak należy przypu:.zczać: najbardziej zarobny w kapitał właściciel kinematografu) organizował wielkie ,.zgaduj-zadule" filmowe, w których można było wygrać m. in. wcale niE bagatelne nagrody, bo dwa złote zegarki i tuzin srebrnych łyżeczek. VI grudniu 1911 r. l\inoteatr "Pałacowy" przeniósł swoją siedzibę o dwa domy dalej. Na pl. Wilhelmowskim 6, Franciszek Dymarski wybudował najwięk'ize wówczas w Poznaniu kino na 700 miejsc. Funkcj3nowało ono do 1927 r., by po wyburzeniu ustąpić miejsca słynnemu ,.SłOllCU". Repertuar filmowy w Poznaniu w latach 1910 - 1913 nie odbiegał w S'pJsób zasadniczy od programów, które oglądali w tym czasie mieszkańcy największych stolic europejskich. Z rocznym lub najwyżej dwuletnim opóźnieniem. korzystając już teraz wyłącznie z pośrednictwa niemieckich biur wynajmu, zaprezentowmo w Poznaniu wszystkie ówczesne arcydzieła kinematografii duńskiej, francuskiej i włoskiej. Pokazywano więc z wielkim powodzeniem w 1910 r. włoskiego Cyda według Corneille'a, reL Mario Caserinif'go (prezentowany w "Rezydencyjnym") i bijące wszelkie rekordy popularności duńskie Białe niewolnice, reż. Augusta BIerna, 1910 ("Rezydencyjny"}. W 19] 1 r. obejrzano w Poznaniu duńskiegeJ Hamleta, reż. Augusta BIoma, 1910 ("Rezydencyjny"); włoskie Piekło według Dantego, reż. Giuseppe de Lignoro, 1909 ("Rezydencyjny") i również włoski Upadek T1'Oi, reż. PiET') Fo,co, 1910 ("Pałacowy", "Rezydencyjny"): francuskiego Dzwonnika Z Notre-Dame. reż. Albert Capellani, 1911 ("Rezydencyjny") i Cyrana de Be1'ge1'ac, reż. Jean Durand, 1910 ("Tonbild"). W 1912 r. francuskich Nędzników, reż. Albert Capellani, 1912 (..Pałacowy"); a w 1913 r. włosk,ie Quo vadis, reż. Enrico Guazzoni, 1912 i Ostatnie dni Pompei, reż. Luigi Maggi, 1908 (oba filmy prezentowane z wie]kim powodzeniem w "Pałacowym"). Wymienione tytuły były nie tylko przykładem superprodukcji tamtych lat, ale niemal każdy z nich zawierał pewną innowację w zakresie poetyki widowiska filmowego, najwyraźniej dostrzegalną w przemianach techniki zdjęciowej. Upadek T1'oi, dzięki zastosowaniu olbrzymich plenf'rowych dekoracji, zapoczątkował nowy typ scenografii filmowej, charakterystyczny początkowo tylko dla fi]mu włoskiego. W innym włoskim gigancie - Q'HO vadis wykorzystano po raz pierwszy trójwymiarową dekorację, zamiast dotychczasowych - malowanych metodą teatralną na płótnie. W PiekZe Giuseppe Liguoriego, ubierając aktorów w czarne trykoty i kaptury oraz wykorzystując czarne tło, uzyskano - wywołujący ogromne wrażenie - efekt samoistnego życia głowy 14. To tylko niektóre przykłady innowacji w zakresie techniki zdjęciowej. Oglądając te filmy, mieszkańcy Poznania mieli więc na bieżąco kontakt z najnowszymi osiągnięciami kinematografii europejskiej. Premiery najbardziej spektakularnych filmów odbywały się w dwóch największych i naj nowocześniej wówczas urządzonych kinoteatrach - "Pałacowym" i "Rezydencyjnym". O ile jednak właściciel "Pałacowego" Franciszek Dymarski posiadał ambicje uczynienia z programu kinowego czegoś więcej niż tylko zlepku sensacji i rozrywki, o tyle Franciszek Dre:łewski - niezmiernie ekspansywny i przedsiębiorczy właściciel "Rezydencyjnego" (a także kinematografu przy ul. św. Marcina 18) - stawiał zdecydowanie na kasę. To w "Rezydencyjnym" można było zobaczyć Ofiarę Mormona, Grzeszną miłość, Drogę cierpień kobiety, Niebezpieczeństwa wielkich miast i Ofiarę Ewy. Właściciel "Rezydencyjnego" popadał też często w krótkie i nieszkodliwe konflikty z policją, kończące się zazwyczaj zdjęciem jakiegoś obrazu z ekranu. Natomiast Franciszek Dymarski jako pierwszy zaczął pokazywać regularnie w programie kina kroniki i aktualności filmowe, na razie wyłącznie francuskie Pathe JournaZ i Eclair Revue. W ostatnich latach przed wybuchem I wojny światowej pojawiła się wyraźnie już odczuwalna społeczna potrzeba kina. Stosunek społeczeństwa, zwłaszcza sfer intelektualnych i mieszczańskich, do tej rozrywki w dalszym ciągu nie był jednak jednoznaczny. Gdy w grudniu 1911 r. na przedmieściach Poznania dwaj kilkunastoletni chłopcy pobili się i skaleczyli nożykiem kieszonkowym, zarówno oskarżyciel jak i sędzia obwiniali za całe zdarzenie kinematografy - nie mając zresztą ku takim wnioskom żadnych przesłanek w zeznaniach obwinionych. W styczniu 1913 r. "Kurier Poznański" przytoczył opinię pruskiego lekarza, że "uczęszczanie do kinematografów, zwłaszcza częste, zaliczyć należy do czynników podkopujących w wysokim stopniu zdrowie dzieci i młodzieży szkolnej" 15. Równocześnie jednak pojawiały się artykuły prasowe przychylnie nastawione do kina 16. Pewną nobilitację kinematografu przyniosły dopiero, organizowane od 14 W. J e w s i e w i c k i: Kronika kinematografii światowej. WarsBwa 1967, S.54. 15 .,Kurier Poznański" r. 1913, nr 7. 18 Np. Nowy wynalazek Edisona. "Kurier Poznański" r. 1913, nr 30; J. D.: Kinematograf. "Przegląd Wielkopolski" r. 1912, nr 3, s. 45 - 46. 8 Kronika m. Poznania 3 - ł/Ił Malgorzata Hend'rykowska 1913 r., pokazy filmów a charakterze popularnonaukowym. Pierwszy wpadł na ten pomysł właściciel "Pałacowego" - Franciszek Dymarski. Przez cały marzec 1913 r., wspólnie z Towarzystwem Higieny Spłecznej, prezentował na ekranie "nadzwyczajne przedstawienia walki organizmu z mikrabami chorobotwórczymi za pomocą filmów ultra-mikroskopiczno-kinematograficznych dra J. Comandona" H. Pokaz komentował dr Franciszek Chłapowski. Dochód ze sprzedaży biletów przeznaczona na cele Towarzystwa Higieny Spałecznej w Poznaniu. Od tej pory coraz częściej filmem jako ilustracją do wykładu posługiwali się miejscowi i przyjezdni prelegenci. Niezwykle atrakcyjnymi zdjęciami kinematograficznymi uzupełnił np. swój wykład pl. Moja podróż do Południowego Bieguna Roald Amundsen, bawiący w Paznaniu w grudniu 1913 r. U progu I wojny światowej kinematografia wkraczać już zaczynała we wszystkie dziedziny życia społecznego. 17 "Kurier Poznański" r. 19'13, nr 52,