60 LAT W SŁUŻBIE POZNANIA JUBILEUSZ sześćdziesięciolecia naj starszego w Polsce kwartalnika miejskiego skłania do historycznej zadumy, do spojrzenia wstecz, ku źródłom skąd trysnęły ożywcze myśli i wyrastają korzenie naszego pisma. Powołano je do życia z tych samych wzniosłych pobudek, którymi kierowali się najlepsi synowie naszego miasta: gorący patriotyzm, troska o pomyślność miasta, duma z jego zasług dla Rzeczypospolitej. Pismo nasze, z samej swej nazwy, powołane zostało do przechowywania historii Poznania, pamięci o jego roli i znaczeniu dla państwa polskiego, o jego najświatlejszych obywatelach i funkcję taką starało się z pożytkiem dla miasta spełniać. Wszelako wydarzeń zasługujących na życzliwą pamięć jest tak wiele, że rolę swą "Kronika" odgrywać mogła skupiając wokół siebie godnych sprawy sojuszników. Pierwszym takim naturalnym sprzymierzeńcem stało się Towarzystwo Miłośników Miasta Poznania, utworzone w dniu 14 grudnia 1922 r. na wzór towarzystwa krakowskiego [.. · J za inicjatywą pp. prezydenta Cyryla Ratajskiego i dyr. Zygmunta Zaleskiego - jak zanotowano w pierwszym zeszycie "Kroniki Miasta Poznania". Funkcje pisma rozmaicie też w ciągu lat pojmowano. Obudzona w 1918 r. daniną powstańczej krwi Wielkopolska, po uporządkowaniu najpilniejszych spraw politycznych i gospodarczych, w dziedzinie kultury najszerzej pojętej uznawała za konieczne zapisanie swych dziejów językiem ojczystym, piórem Polaków - oświetlonych stanowiskiem narodowym. Były to zamierzenia dla kilku pokoleń historyków, a - jak wykazała praktyka - nie starczyło i pół wieku, aby dziejopisarski ugór zarośnięty germańskimi przekręceniami przeorać. Stąd też Redakcja (Zygmunt Zaleski, Kazimierz Ruciński, Andrzej Wojtkowski i - od 1924 r., zamiast tego ostatniego - Kazimierz Kaczmarczyk) w zeszycie z 31 stycznia 1923 r. uznała, by w Słowie wstępnym dać odpowiedź na pytanie Dla czego? (ukazuje się "Kronika"). W zaraniu historii narodu polskiego czytamy w Slo wie wstępnym - gród poznański położony korzystnie nad rzekami Wartą i Cybiną, a w centrum późniejszej ścisłej Wielkopolski, stanowił ośrodek główny i był jedną ze stolic państwa. Stąd wyszła praca nad wprowadzeniem chrześcijaństwa, tu stanęło pierwsze biskupstwo. Po rozdziale państwa między licznych Piasto wiców, prym w Wielkopolsce dzierżył książę poznański; stąd też wyszedł ruch zmierzający do zjednoczenia państwowego (koronacja Przemyslawa Pogrobowca). Poznań-miasto lokowano jako pierwsze po Wrocławiu, przed licznymi innymi. Tadeusz Świtała Cyryl Ratajski prezydent Poznania inicjator "Kroniki" Po przełożeniu stolicy do Krakowa zeszedł Poznań wraz Z całą zachodnią połacią kraju polskiego na plan drugi, nie korzystał Z rozkwitu sztuk i nauk, jak pod okiem królewskim pozostający Kraków. A wszakże rozwijał się silnie i stanowił po wsze czasy naczelne osiedle Wielkopolski, kulturalny i handlowy jej ośrodek. W brzemiennych w rozliczne przejścia dziejach przeszedł swoje dni cierpienia i dni chwały, a stał zawsze jako elegans Maioris Poloniae civitas. W latach niewoli powrócił do znaczenia, jakie posiadał za władztwa starszych Piastów, stał się centrum walki przeciw germanizmowi i walkę tak pierwszą jak i drugą przeprowadził Z chlubą, stając się silną twierdzą, która na terytorium swych wpływów wstrzymała rozrost germański ku wschodowi. Tegoż miasta dzieje niewiele piór polskich opisywało dotychczas. Wielka praca Łukasiewicza ("Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania") jest dotąd jedyną, obejmującą pewien całokształt historii miasta. Niektóre ważniejsze epizody historyczne opisał Jarochowski. Poza tym ukazała się spora literatura, drobna nierównej wartości, ta wszakże w wielkiej części - rozsiana po dziennikach dorywczo - ulega zapomnieniu! Miasta historycznego powinnością czytamy dalej w Słowie wstępnym - jest troska o zachowanie pamięci u ludności o przejściach i wartościach jego dziejowych, i dążenie do rozszerzenia i pogłębienia wartości kulturalnych na przyszłość. Uznając ten swój obowiązek, Magistrat stoi. m. Poznania postanowił wydawać miesięcznik pt. "Kronika Miasta Poznania". Wydawnictwo nasze ma gromadzić rozprawy historyczne o mieście Poznaniu, a równocześnie ma zawierać przegląd ważniejszych wydarzeń bieżących Z uwzględnieniem spraw samorządowo-administracyjnych oraz w miarę potrzeby zasadnicze rozprawy o pracy i polityce gminnej. Założone w grudniu 1922 r. Towarzystwo Miłośników Miasta Poznania uważa "Kronikę" jako swój organ i przyrzekło czynną pomoc. Wydajemy pierwszy numer pisma naszego i oddajemy się nadziei, że tak obywatelstwo poznańskie, jak szersze społeczeństwo wielkopolskie, poprzez usiłowania nasze, a kulturalnie zainteresowane jednostki całej Polski życzliwie odnosić się będą do podjętej przez nas pracy. Tak zostały określone cele pisma i - odpowiednio do nich - jednoarkuszowy miesięcznik podzielony został na działy historyczny i aktualności miejskich. Pierwszy wynikał z potrzeb historiografii ogólnej i zamierzeń Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania, drugi - z potrzeb władz miasta, które wydawanie "Kroniki" finansowały. Bo chociaż pod niewyszukaną winietą pisma umieszczono wyraźnie: Organ TowarzYstwa Miłośników Miasta Poznania, to przecież każdy z grubsza orientujący się w realiach kasy gminy miejskiej, wiedział, iż nie może zarząd miasta wydawać pisma ku usatysfakcjonowaniu Towarzystwa. Aby wydatki wydawnicze uzasadnić, wprowadzono pod winietą jeszcze jedną wyraźną informację: Miesięcznik -poświęcony spraioom kulturalnym stół. m. Poznania, zaś w redakcyjnej stopce: Nakładem Magistratu stół. m. Poznania. Redakcja i administracja: Poznań, Ratusz, pokój 74. Na ostatniej stronie okładki rocznika 1923 "Kroniki", redakcja zamieściła pokaźnych rozmiarów inserat pL Wydawnictwa periodyczne Zarządu st. m. Poznania. W owym czasie wydawano ich pięć: "Wiadomości Statystyczne Miasta Poznania" (miesięcznik); "Rocznik Statystyczny Miasta Poznania"; "Sprawozdanie Zarządu stół. m. Poznania"; "Budżet stół. m. Poznania"; "Kronika Miasta Poznania" (miesięcznik). Stąd w Słowie wstępnym stanowcza zapowiedź uwzględniania spraw samorządowo-administracyjnych oraz - w miarę potrzeby rozpraw o pracy i polityce gminnej. Z zapowiedzi tych redakcja w stopniu niewielkim, bo nie pozwalały na to szczupłe ramy pisma. Z rocznikiem piątym, pismo staje się kwartalnikiem pod redakcją Zygmunta Zaleskiego, co pozwoliło na drukowanie obszernych rozpraw historycznych oraz monografii, i w takim kształcie "Kronika" dotrwała do zeszytu drugiego pamiętnego roku 1939. Gdzieś w archiwum miejskim spoczywa rękopis zeszytu trzeciego, który nie ukazał się drukiem, bo przeszkodziła temu hitlerowska nawałnica. Poznań stał się miastem pierwszych ofiar. Od zeszytu 1/1936 obok Zygmunta Zaleskiego występuje sekretarz redakcji i redaktor odpowiedzialny Bronisław Wietrzychowski. Od 1927 r. pismo zyskuje coraz okazalszą szatę graficzną. Drukowane dobrze, w miękkiej, ale eleganckiej oprawie, jest coraz częściej ilustrowane. Pierwsze ilustracje ukazały się w "Kronice" w zeszycie dziewiątym z 1925 r. Była to wklejka na kredowym papierze, na której odbito pięć klisz "Chemigrafii Poznań", wykonanych ze zdjęć z budowy i uroczystości otwarcia łazienek miejskich (21 V 1925 r.). Dopiero w zeszycie trzecim z 1927 r. ukazała się ilustracja wkomponowana w tekst notatki Odnowienie Kościoła KatarzYnek (poświęcenie odnowionego kościoła odbyło się dnia 6 czerwca 1927 r.). Była to reprodukcja pięknego drzeworytu Kazimierza T. Prausmiillera zatytułowanego Kościół Katarzynek przed odnowieniemw miesięczniku: zasadniczych wywiązała się W artykuie Po dziesięciu latach Zygmunt Zaleski pisał: Gdy w styczniu 1923 r. rozpoczęliśmy wydawnictwo "Kroniki Miasta Poznania' wypisaliśmy mu na drogę, że ma utrzymywać u ludności żYwą pamięć minionych dni miasta naszego, szerzyć i pogłębiać wartości kulturalne miasta oraz in Tadeusz Świtałaformować o bieżących sprawach miejskich. Naczelnym naszYm dążeniem było mnożYć umiłowanie grodu, w którym poczęła się historia Polski. O ile zadania swoje spełniliśmy, sami sądzić nie możemy. Wiemy wszakże, iż znaleźliśmy oddźwięk w społeczeństwie i dużY mir w obywatelstwie miasta Poznania. * W dziesięciu rocznikach "Kroniki" zgromadził się pokaźny zespół jej współpracowników, którym serdeczne za pracę w niej składamy podziękowanie [. uj. Spodziewaliśmy się, że do rocznika dziesiątego dołączYmy ścisły skorowidz treści wSzYstkich roczników, ze względów oszczędnościowych musimy jednak poniechać tej myśli. Dziesięć roczników "Kroniki" dowodzi, że pismo nasze zgromadziło bardzo wielki zasób prac historycznych. PrzYznajemy, że dział bieżący rozwinął się słabiej niż tego pragnęliśmy. W przYszłym dziesięcioleciu dążYć będziemy do jego wzmocnienia, przekonani, że mamy coraz więcej doświadczonych samorządowców, którzY pchną naprzód wiedzę i literaturę urbanistyczną na naszym odcinku pracy. W zakresie działu historycznego pragnęliśmy służYć poważną pracą naukową szerokiej publiczności, unikaliśmy przeto rubryk przeznaczonych dla małej garstki zainteresowanych CzY specjalistów i utrzYmaliśmy pismo na takim poziomie, że nie stało się ani pismem dla historyków, ani pismem o zakroju popularnym w zwykłym tego słowa znaczeniu. I taką drogą pójdziemy - da Bóg - dalej. Niechaj nam będzie wolno przY tej sposobności złożYć serdeczne podziękowanie Magistratowi i Radzie stół. m. Poznania za trwałe poparcie i żYczliwość i wSzYstkim PrzYjaciołom i CzYtelnikom za przYwiązanie do "Kroniki" i za towarzYszenie naszej pracy. Konsekwentnej postawie Zygmunta Zaleskiego zawdzięczać należy, że "Kronika" nie zboczyła w latach 1923 -1932 z obranego kursu, chociaż mniej podkreślała związki z Towarzystwem Miłośników Miasta Poznania. Także na piętnastolecie (zeszyt czwarty 1937 r.) Zygmunt Zaleski stwierdził, iż pismo: służYło w rzeczYwistości w wielkim stopniu pracom historycznym, ale ponadto nie były mu obce kwestie kulturalne Z innych dziedzin myśli i pracy, nade wSzYstko kwestie aktualne. Takim było i pozostało zgodnie Z linią wytyczoną przY założeniu i w dostosowaniu do grupy społecznej, dla której jest przeznaczone. "Kronika" ufundowana została jako wydawnictwo miejskie. Nie taimy, że fakt, iż miejską pozostała, wprowadza nas w pewne zakłopotanie. Jeżeli ktoś namyślał się nad rolą oficjalną działaczY kulturalnych i rolę tę dobrze określa, winien stwierdzić, że administracja spraw kultury i sztuki winna bezPośrednio prowadzić tylko te agendy, których w ręce społeczne oddać nie można, a oprócz tego ma jedno błogosławione zadanie: inicjować akcje, których czYnniki społeczne nie podejmują, słowem ma wielkie prawo inicjatywy. Inicjatywy realnej. To znaczY tyle, że nie tylko zapoczątkowuje pewne działania, ale stawia swój twór na zdrowych, mocnych podstawach, a następnie najchętniej oddaje go w ręce czYnników społecznych. Tak przYnajmniej pojmuje swój obowiązek podpisany kierownik spraw kulturalnych miasta Poznania. Nikt tych działaczY za to nie zapisze w historii literatury, nikt ich nie zapisze pomiędzy talenty jakiejś wiedzY, jakiejś gałęzi sztuki, a historii tego typu czYnników kulturalnych nikomu nie potrzeba. Dlatego właśnie tym śmielej mogą być inicjatorami ruchów, promotorami działań, które poruszą drzemiące siły lub zaspokoją niewyczuwane szerzej potrzeby. Po tych dywagacjach Zygmunt Zaleski wyznaje: I cóż, tak nam się zdaje, że w 15 latach powinniśmy byli oddać w ręce społeczne Zygmunt ZalesW redaktor naczelny (1 I 1923-31 VIII 1939)to cośmy dla nich stworzyli. Nie dało się, przyczyny są słowem - czasy nie potemu, jeszcze trzeba pozostać przy możliwości, wyzwolą się siłyliczne, bliższe tym, CJ jesti dalsze, Wyrosną I dalej: W tych latach uporczywej służby dla naszej idei, stała się "Kronika" pewną "szkołą". Zebrała się nas spora gromada autorów, korespondentów, przyjaciół wspólnego sztandaru. Niechaj mi wolno będzie serdecznie podziękować wszystkim za wszystko: Drogiemu Miastu i Ojcom Miasta za niezachwianą nigdy żYczliujość, tak w zakresie środków finansowych jak zainteresowania dla trudu naszego, a nie mniej także za atmosferę swobody zawsze gwarantowaną, w harmonii Z dostojnością wzajemnego naszego stosunku; pp. Autorom prac u nas publikowanych za milą, niekiedy długoletnią, pełną zasługi współpracę; Szanownym Czytelnikom a przyjaciołom pisma naszego za serdeczne, głębokie przywiązanie, taka bowiem między nami układa się wspólnota, że abonenci nasi nie potrafią rozstać się Z pismem naszym, za co głęboką mamy do nich wdzięczność; życzliwej prasie i sprawiedliwym recenzentom niechaj również dzięki będą stokrotne. Osobno dziękujemy Uniwersytetowi Poznańskiemu, którego wybitni profesorowie organizują badania wchodzące w zakres naszych zainteresowań i najlepsze prace nam przekazują. Zamykając piętnasty rocznik "Kroniki' idziemy w przyszłość pełni nadziei, żepismo nasze służbę swoją spełniać będzie coraz sprawniej i znajdzie rezonans coraz głębszy. Do artykułu, Bronisław Wietrzychowski dołączył szczegółowy alfabetyczny wykaz, autorów, wraz z tematami i rozmiarami zamieszczonych prac. Z listy tej Wietrzy Tadeusz Świtała Bronisław Wietrzychowski sekretarz redakcji i redaktor odpowiedzialny (l I 1936 - 31 VIII 1939)chowski wyróżnił trzech autorów: dra Andrzeja Wojtkowskiego (w tym zeszycie setna praca), Zygmunta Zaleskiego (83) i dra Kamila Kantaka (16). O autorach i ich rozprawach zamieszczonych w "Kronice" i "Bibliotece Kroniki" wypowiedział się główny współpracownik Andrzej Wojtkowski. Zmobilizowanie ponad 90 pracowników naukowych i skupienie ich wokół pisma uznał on za jedną z największych zasług "Kroniki", w latach 1923 - 1937 i dodał, że gdyby nie możność drukowania prac w "Kronice", nie byłoby tak imponującej liczby badaczY, pracujących nad wyświetleniem przeszłości naszego miasta. Jakimi to okresami historii miasta Poznania i jakimi zagadnieniami interesowali się najbardziej współpracownicy "Kroniki"? - Otóż uprzYwilejowany był okres porozbiorowy, czasy Księstwa Warszawskiego i w ogóle wiek XIX [. uj. Wśród zagadnień czasów przedrozbiorowych na pierwszY plan wysuwa się historia sztuki poznańskiej. Mamy tu cenne prace Brosiga, oparte na długoletnich i żmudnych poszukiwaniach w poznańskich księgach miejskich, oraz KaczmarczYka o malarzach i Zaleskiego o budowniczYch poznańskich w wieku XV [. ..j. Niemałe zasługi położYł Zaleski przez wyświetlenie historii cechów krawieckiego i szewskiego, długo u nas zaniedbanej. Historia klasztorów poznańskich jest wreszcie trzecim zagadnieniem czasów przedrozbiorowych, któremu poświęcono najwięcej uwagi. Z dziedzin, które nadal czekały na opracowanie, Andrzej Wojtkowski wymienił kupiectwo i handel w wiekach XVII i XVIII, a zwłaszcza XIX - a więc w chwili powstania w Wielkopolsce rodzimego kupiectwa polskiego. Nie można więc powiedzieć - pisał dalej - że zainteresowanie przeszłością kościołów poznańskich było dostateczne, jak tego nie można powiedzieć o szkołach. Cmentarzami, poza grobami zasłużonych, nie interesowano się w ogóle. Nie pisano też w "Kronice" o klęskach elementarnych w dawnym Poznaniu, o pożarach i powodziach, o zarazach [...j. Mało interesowano się osadami podmiejskimi, które niegdyś stanowiły majątek miasta [...j. Jest też rzeczą niezmiernie charakterystyczną, jak mało zajmowano się historią ratusza: chluby miasta... W tym stylu Andrzej Wojtkowski świetnie uzupełnił statystyczne zestawienie Wietrzychowskiego i roztoczył przed redaktorem Zaleskim rozległy katalog tematów na najbliższych. .. piętnaście lat. A jeżeli wyliczono tematy, których dotąd w "Kronice" nie opracovmno - dodał dla zatarcia wrażenia - to nie na to, aby krytykować redakcję, która obowiązek swój spelnila świetnie, lecz aby zwrócić na nie uwagę badaczy przeszlości naszego miasta. Inaczej Zdzisław Grot, który gruntownie zajął się dorobkiem "Kroniki" na jubileusz czterdziestolecia pisma (r. 1963, nr 2). Przeksztalciwszy "Kronikę" w czasopismo zdecydowanie naukowo-historyczne pisał - czynil Zaleski wszystko, aby za wiera lo ono możliwie pelną problematykę naukową Z dziedziny badań nad dziejami miasta. Przyciągal do wspólpracy autorów, zwlaszcza m lo dych , początkujących, którym drukowal ich pierwsze prace i wiązal bliżej z pismem. Aby nie stracić rozpraw, które rozmiarami przekraczaly ramy "Kroniki' zainicjowal "Bibliotekę Kroniki Miasta Poznania' w ramach której wychodzily oddzielne pozycje książkowe. Duży wreszcie wysilek wlożyl w polepszenie szaty graficznej pisma, dbal o czysty, wyraźny druk, ladny papier i ilustracje. W ten sposób "Kronika" szybko zdobyla uznanie fachowców i szerszej grupy czytetników. Byly to lata jej największego rozkwitu. Skoro tylko narodzila się "Kronika' powstal od razu pierwszy zespól wspólpracowników. Byli to Z jednej strony - pisał dalej Zdzisław Grot - zawodowi historycy, Z drugiej amatorzy. O ile pierwsi gwarantowali nowoczesną metodę badawczą, to znów drugich cechowala milość do rodzinnego miasta, czynnik, który zawsze coś znaczy w badaniach regionalnych. W grupie owych amatorów znalazlo się kilku księży, lekarzy, prawników, a nawet techników wyksztalconych humanistycznie i rozumiejących znaczenie historii. Przyjmując jednych i drugich do grona wspólpracowników, zachęcila "Kronika" naukowców poznańskich do intensywniejszych badań nad przeszlością Poznania. Szybko naplywać poczęly artykuly o najróżniejszej tematyce i OCZYWlSCle o różnej wartości naukowej. Dopóki "Kronika" wychodzila jako miesięcznik, silą rzeczy musialy to być prace krótsze, najczęściej przyczynki. Prace o charakterze bardziej syntetycznym pojawiać się zaczęly dopiero wtedy, gdy pismo stalo się kwartalnikiem. Aby usystematyzować w pewien sposób calą ową bogatą liczebnie zawartość "Kroniki' podzielić ją można na dwie zasadnicze epoki, mianowicie na czasy przedrozbiorowe, odpowiadające mniej więcej epoce feudalizmu, oraz na czasy zaborów, przypadające na epokę kapitalizmu. Okres najnowszy, w wolnej Polsce, nie byl omawiany historycznie, lecz stanowil do roku 1939 przedmiot dzialu bieżącego. Okres najstarszy (do roku 1793), chociaż przez dawną historiografię dość dobrze opracowany, znalazl na lamach "Kroniki" dalsze rozszerzenie. Pojawily się rozprawy albo przyczynki o tematyce gospodarczej i sp o leczn ej, także kościelnej i kulturalnej. Dzieje polityczne, stosunkowo lepiej znane Z wcześniejszych badań, nie znalazly już szerszego uwzględnienia. Wszystko to oczywiście nie za leża lo od kierownictwa "Kroniki". Nie mialo ono możnoscl inicjowania określonych badań, lecz zależne by lo od tego, co przynosili autorzy, należący do różnych ośrodków naukowych w Poznaniu. W ten sposób, absolutnie nie Z winy redakcji, zaznaczyla się pewna przypadkowość, bynajmniej zresztą nie szkodliwa dla nauki. Narastaly stale nowe cegielki do przyszlej syntezy dziejowej Poznania. Wcześnie udalo się redakcji pozyskać historyków tej miary co Kazimierz Kaczmarczyk, który naówczas piastowal stanowisko dyrektora Archiwum Państwowego. Z tego samego środowiska pracowników Archiwum Zdzisław Grot wymienia: Leone Białkowskiego, Feliksa Pohoreckiego, Adama Kaletkę i Mariana Gumowskiego (numizmatyk), Kamila Kantaka i Teodora Tyca - ucznia Kazimierza Ty Tadeusz Świtała Kościół Katarzynek przed odnowieniem. Drzeworyt Karola T. Prausmiillera - .pierwsza z ilustracji * reprodukowanych na tamach "Kroniki" (r. 1927, nr 3, s. 208) mienieckiego. Zespół ten, zwłaszcza po roku 1928, powiększył się o nowych autorów - uczniów Józefa Kostrzewskiego, Kazimierza Tymienieckiego, Jana Rutkowskiego i Szczęsnego Dettloffa. Cechowało ich wSzYstkich niemal gruntowne opanowanie metody badawczej i dążność do monograficznego, a nieraz i syntetycznego opracowania zagadnień - stwierdza Grot. Publikowali oni często (oczywiście po skróceniu) swoje prace dyplomowe lub magisterskie, które wykonane były pod kierunkiem profesorów i gwarantowały odpowiedni poziom. Do najważniejszych współpracowników tego czasu (sięgającego roku 1939) Grot zalicza: Aleksandrę Karpińską, Leona Koczego, Pawła Grotha i Tadeusza N ożyńskiego, Mariana Mikę, Zdzisława Kaczmarczyka, Witolda Hens1a, Irenę Głębocką- Piotrowską i Kazimierza Malinowskiego. I dalej: Kiedy po wyzwoleniu wznowiono "Kronikę" w roku 1945, ze znacznie uszczuplonym już dzialem historycznym, Z dawnego grona historyków starego Poznania pozostali bodaj jedynie Marian Mika oraz Witold Hensel. Niebawem doszli jednak nowi. Wymienić tu należy Czesława Pilichowskiego, pracującego nad dawnymszkolnictwem, Joannę Eckhardt, autorkę kilku prac Z historii sztuki, prof. Janusza Deresiewicza, znanego historyka gospodarczego, oraz Jana Żaka, autora kilku prac Z dziedziny archeologii. Z każdym niemal rokiem problematyka starego Poznania na łamach "Kroniki" stopniowo się kurczYła, wraz Z całym zresztą działem historycznym. Plon współpracy "Kroniki" Z tymi historykami okazał się obfity. nień, dotąd nie znanych lub nie wyjaśnionych, zostało zbadanych bodaj reprezentowana była problematyka polityczna. Większość Z tego okresu posiada charakter fragmentaryczny [. uj. Tak to w ogólnym zarysie przedstawia się dorobek "Kroniki" w dziedzinie badań nad dawnym Poznaniem. Osiągnięcia redakcji i współpracowników pisma niewątpliwie duże. Mnóstwo nowych faktów, nowych problemów i myśli. Ze zabrakło w ogromnym wysiłku pewnej systematyczności CzY planu, to już inna kwestia, bynajmniej nie obciążająca ani redakcji, ani autorów. Nie planowano wówczas nowej syntezY dziejów Poznania (choć byłaby potrzebna), dla której owe liczne, indywidualne badania, przY precYzYjniejszej organizacji, stać by się mogły cennym materiałem. W ostatecznej ocenie stwierdzić należY, że dawne badania nad dziejami starego Poznania, prowadzone przed powstaniem "Kroniki' zostały na łamach "Kroniki" poważnie posunięte naprzód. Wiele zagad[. uj. Najsłabiej nielicznych prac Kie nie wskazywało, że zeszyt drugi 1939 r. będzie ostatnim przed pięcioletnią przerwą okupacyjną. Zeszyt otwierała rozprawka Józefa Pawłowczaka Przeniesienie seminarium nauczYcielskiego Z Poznania do Rawicza 1874 r., dalej drukowano Zapiski (Poznań i Poznańczycy w oczach cudzoziemców) Witolda Powela, a w "Dziale bieżącym" - interesującą rozprawę Mieczysława Suchockiego Problematyka kultury wielkopolskiej, zakończoną taką sentencj ą: Drogę do naszYch czasów wskazał Jan Kasprowicz. Nowym więc jej posłannictwem byłaby realizacja wskazań owego wielkiego syna. Byłaby to dla nas droga odrodzenia. A po tym dopiero wewnętrz Andrzej W ojtkowski redaktor (1 I 1923 - 31 X I I 11923) Kazimierz Kaczmarczyk redaktor (1 I 1924 - 31 XII 1926) Kazimierz Kuciński redaktor (1 I 1923 - 31 XII .1926) Tadeusz Świtałanym odrodzeniu można by mówlc o ekspansji. Przez Kasprowicza więc wiedzie droga do ekspansji kulturalnej Wielkopolski. Z tej zaś ekspansji dopiero może się narodzić nowa jedność kultury polskiej. * Ostatnie zdanie, w ostatnim zeszycie przedwojennym (kończące sprawozdanie z walnego zebrania Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania w dniu 27 kwietnia 1939 r.), brzmiało: 3. Redakcja organu Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania, "Kroniki Miasta Poznania' pozostała w rękach dotychczasowych: redaktorem naczelnym jest wiceprezydent miasta Zygmunt Zaleski, sekretarzem redakcji i redaktorem odpowiedzialnym dr Bronisław Wietrzychowski. Wybuch II wojny światowej przerwał rozwój pisma. W ciągu szesnastu lat jego działalności pod kierownictwem Zygmunta Zaleskiego ukazało się drukiem 87 zeszytów "Kroniki", obejmujących ok. 6600 stronic druku, co równa się 416 arkuszom wydawniczym. Ogółem zamieszczono 399 artykułów i rozpraw oraz ponad 300 notatek kronikarskich, napisanych przez 105 autorów. Ale skoro tylko okupant wypędzony został z Poznania, "Kronika" pojawiła się na nowo. W zniszczonym, zmaltretowanym przez zbirów hitlerowskich mieście budzi się życie... -. pisał na otwarcie pierwszego zeszytu "Kroniki" w 1945 r. wiceprezydent Poznania Antoni Drabowicz. - Budzi się, rozwija, ba! nawet tętni już rozmachem młodych sił oraz pracą twórczą na wszystkich odcinkach kulturalnych, społecznych i gospodarczych. Poznań bowiem był, jest i będzie źródłem szerokiej inicjatywy, szczerego patriotyzmu, głębokiego umiłowania ojczyzny a przede wszystkim - ośrodkiem pracy ochoczej, rzetelnej i ofiarnej dla dobra i wielkości naszego państwa i narodu. Jednym Z licznych dowodów pracy twórczej jest wskrzeszenie "Kroniki stół. m. Poznania" przez grono ludzi, którym wielkość naszego grodu, rozwój kultury ducha i umysłu głęboko leżą na sercu. W pracy tej, która niewątpliwie odsłaniać będzie przebogate walory patriotyczne Poznania i ludu poznańskiego oraz wielkość i znaczenie Poznania w czasach minionych i w chwilach obecnych - życzę wszystkim Obywatelom, którzy z entuzjazmem a zarazem w poczuciu wielkiej odpowiedzialności przed historią i przyszłymi pokoleniami podjęli się jej, jak najowocniejszych wyników i jak najgłębszego zadowolenia Z dobrze spełnionego obowiązku. Zarówno ten pompatyczny styl, jak i radykalna zmiana profilu pisma wyrażona w zapowiedzi Od Redakcji (pragnie się dostosować do potrzeb i wymagań chwili bieżącej, stąd też, chcąc zanotować wszystko, co się obecnie w mieście dzieje, rozszerza dział rzeczy aktualnych nie zrywając z przeszłością), były świadectwem pojawienia się podsycanych przez lewicę społeczną nowych prądów w życiu miasta. Wiele do myślenia dawał także fakt, że obecny na zebraniu Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania (6 VI 1945 r.) były sekretarz redakcji "Kroniki" dr Bronisław Wietrzychowski, wybrany do Zarządu Towarzystwa, nie został poproszony do pracy w Komitecie Redakcyjnym "Kroniki", który stanowili: Franciszek J aśkowiak, Marian Mika, Jerzy Młodziejowski, Józef Nowacki, Kazimierz U1atowski i Stanisław Strugarek. Na czele Komitetu stanął, co równało się pozycji redaktora naczelnego "Kroniki", red. Stanisław Strugarek. Pomagała mu - jako sekretarz redakcji - Grażyna Ka1ksteinowa. Redakcja znalazła siedzibę w budynku Wydziału Oświaty, Kultury i Sztuki Zarządu Miejskiego przy ul. Śniadeckich 60, który to Wydział był wydawcą "Kroniki", ukazującej się nakładem Spółdzielni Po mocy Szkolnych" Oświata" (ul. Marszałka Focha 78). Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn, nazwa pisma uległa zmianie na "Kronikę stół. m. Poznania". Czasopismo było nadal poświęcone "sprawom kulturalnym stołecznego miasta Poznania" oraz organem "Towarzystwa Miłośników stół. m. Poznania". Za redakcji Stanisława Strugarka - pisze Zdzisław Grot - zniknął właściwie dotychczasowy podział "Kroniki" na działy. Artykuły historyczne przeplatano bieżącymi, traktującymi głównie o odbudowie miasta, a więc obiektów także historycznych. Właściwy "Dział, bieżący" pozostał nadal nie rozbudowany, zacieśniony do kroniki, bibliografii i recenzji, a pozbawiony artykułów problemowych o aktualnych kwestiach gospodarczych. Podobnie było mniej więcej w okresie następnych redakcji [Mariana Miki i Stanisława Krokowskiego - przyp. T.S.], aż do zamknięcia pisma. Wzrosła jedynie informacja kulturalna, prowadzona bardzo pieczołowicie. Znakomity historyk pominął tu tło przemian i wynikających z nich prerogatyw dla pisma typu regionalnego. Kto pamięta atmosferę lat 1945 - 1948, tego nie dziwi ani język ówczesnych publikacji, ani afirmacja nowych stosunków politycznych i społeczno-gospodarczych. Przed "Kroniką" w Polsce Ludowej - pisałem w zeszycie 1/1973 ("Pół wieku w służbie miasta") i powtarzam to dzisiaj - stanęły zupełnie inne zadania, których nie znała "Kronika" Zaleskiego. Poznań był zawsze miastem szczerego patriotycznego, glębokiego um ilowania Ojczyzny, wielkiej ofiarności, ośrodkiem wielu niezwykle cennych inicjatyw gospodarczych i kulturalnych. Wiele Z nich nie mogło być w okresie międzYwojennym zrealizowanych z tej prostej przYczyny, iż nie pozwalały na to ówczesne stosunki ekonomiczno-społeczne, a zwłaszcza prywatna własność środków produkcji. Po wyzwoleniu kraju i Wielkopolski w 1945 r., kiedy w ślad za uspołecznieniem środków produkcji następowała wielka rewolucja kulturalna, pismo udostępniło swe łamy najpierw tematyce odbudowy gospodarczej i kulturalnej Poznania. Odbudową Ratusza zajmowali się Kazimierz U1atowski i Bożena Ste1machowska. Problematyką odbudowy zabytków zainteresował się szczególnie Witold Maise1, pisząc na ten temat kilka artykułów i notatek (1949 - 1950). "Kronika", w miarę swych możliwości, wędrowała po placach budowy i odnotowywała sukcesy poznańskich robotników. Ale i dużo miejsca poświęcała sprawom kultury, działalności poznańskich placówek naukowych i artystycznych. W latach 1949 - 1950 "Kronika" była (prawie w całości) czasopismem poświęconym sprawom kultury Poznania. Tematykę teatralną, zapoczątkowaną w 1931 r. przez Zdzisława Grota, kontynuowali: Stanisław Dąbrowski, Stanisław Hebanowski, Halina Kowalenko i Jerzy Zega1ski, kreśląc w specjalnym zeszycie "Kroniki", poświęconym dziejom sceny poznańskiej, historię Teatru Polskiego w latach 1870 - 1950. Odrodzenie pisma w roku 1956 przyniosło zarazem radykalną zmianę charakteru "Kroniki". Zarzucono problematykę historyczną, zainicjowano współczesną. Janusz Ziółkowski, ekonomista i socjolog, wobec faktu, iż czasopism historycznych w Poznaniu jest dosyć, gdy tymczasem periodyku poświęconego problemom bieżącym - brak, nakreślił koncepcję kwartalnika spełniającego zadania kronikarsko-sprawazdawcze i stanowiącego bazę dokumentacyjną dla badaczy. W rozległej problematyce współczesnego miasta przewidywał organizatorską rolę pisma oraz inicjowanie prac badawczo-naukowych. Podkreślał też konieczność badań tych wszystkich zjawisk i procesów, które mogą mieć wpływ na kształtowanie się przestrze Tadeusz Świtałani miejskiej i oblicza gospodarczego i kulturalnego tego skupiska ludzkiego, które nazywamy miastem. W oparciu o tak zredagowany program utworzono podstawowe działy pisma: współczesny, problemowo-studyjny i sprawozdawczo-kronikarski. Wierny swoim założeniom, Ziółkowski skupił wokół pisma ekonomistów, demografów, socjologów, urbanistów. Zapełniali oni swymi pracami dział problemowy, a często i dział sprawozdawczy. Zamieszczano zarysy historyczne różnych dziedzin gospodarki miejskiej, niektórych instytucji poznańskich, zwłaszcza z okazji ich jubileuszów. Wobec pięcioletniej przerwy w życiorysie "Kroniki" w latach 1951 - 1955, redakcja zmuszona była wybrane zagadnienia miejskie podsumować w kilku opracowaniach zawartych w roczniku 1956. Rocznik 1957 ukazał się w dwóch zeszytach, jednak w roku 1958 pismo wróciło do formy kwartalnika. Powołanie w 1959 r. Kolegium Redakcyjnego "Kroniki" wprowadziło elementy planowania bieżącego, a następnie długofalowego. Konsekwentnie przestrzegano formuły Ziółkowskiego, iż "Kronika" jest pismem poświęconym problemom współczesnego Poznania. Formuła ta doczekała się definicji, głoszącej, iż do problemów współczesnego Poznania zalicza się wszystkie sprawy związane z miastem od wybuchu Powstania Wielkopolskiego 1918/1919. Wyjątek miały stanowić monografie zakładów przemysłowych. Opracowania monograficzne przemysłu poznańskiego stały się też początkiem cyklu studiów zamieszczanych w "Kronice" w latach 1959 - 1982. Problemy przemysłu przedstawiali: Stanisław Dolny, Witold Enge1, Antoni J anus, Henryk Kalwaryjski, Ireneusz Kowalski, Maksymilian Kranz, Wiesław Maik, Zbigniew Pogorzelski, Antoni Przestalski, Marek Przybylski, Franciszek Schmidt, Eugeniusz Skotnicki, Mieczysław Stański, Franciszek Tatara, Jerzy Tetz1aw, Lucyna Wojtaszewicz, Lech Zimowski, Bogumił Ziółek. Ukazały się monografie Zakładów Przemysłu Cukierniczego "Goplana", Poznańskich Zakładów Koncentratów Spożywczych "Amino", Wytwórni Wyrobów Tytoniowych, Poznańskich Zakładów Elektrotechnicznych "Alco" , Zakładów Metalurgicznych "Pornet" , Poznańskich Fabryk Mebli, wielu drukarni i przedsiębiorstw spółdzielczych. Koncepcje budownictwa i architektury w Poznaniu przedstawiali: Dionizy Ba1asiewicz, Tadeusz Gałecki, Lech Ławicki, Witold Maise1, Józef Modrzejewski, Zygmunt Paszek, Włodzimierz Staniszewski i Swiętosław Tatarkiewicz. Terytorialnym rozwojem miasta w latach 1900 - 1975 zajął się gruntownie Zbigniew Pogorzelski, przedstawiając niezwykle cenną pracę, ilustrowaną kolorowymi mapkami. Dołączono do niej skorowidz nazw miejscowości położonych na obszarze Poznania. Zagadnienia demograficzne i socjologiczne były domeną: Aleksandry Chmiel, Łucji Łukaszewicz, Teresy Pacyniak - Michalskiej, Ireneusza Rutkowskiego, Lecha Trzeciakowskiego i Bogumiła Ziółka. Historycznemu zadaniu zbudowania "drugiego Poznania" na Ratajach i Winogradach "Kronika" poświęcała od samego początku należytą uwagę. Po przedstawieniu projektów osiedli (Czesław Nawrocki, Regina Pawu1anka, Zdzisław Piwowarczyk, Edmund Pawłowicz, Jerzy Schmidt, Jan Steca, Jan Wellenger i Stefan Wieczorkiewicz), od 1968 r. drukowane są sprawozdania z budowy Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataj e" i Zespołu Osiedli Mieszkaniowych "Winogrady". Są one jedyną w swoim rodzaju kroniką dwóch największych w Poznaniu placów budowy. Trudnej pracy podjął się Kazimierz Bierła, ukazując w sposób przejrzysty kolejne fazy rozwoju strukturalnego Poznańskiego Zjednoczenia Budownictwa od 1945 r. Dla łatwiejszego zrozumienia występujących w tym studium nazw, dołączono specjalny słowniczek. Historię organizacji budowlanych spisali: Henryk Bierła, Eugeniusz Bober, Józef Ladrowski, Barbara de Mezer, Zdzisław Nowicki i Aleksander Stróżyk. Duże place budowy po kronikarsku opracowali: Jerzy Grunwald (przebudowa ulic Małe Garbary - Solna), Florian Krzyżaniak (budowa trasy wylotowej Poznań Katowice), Czesław Nawrocki (budowa hoteli "Poznań" i "Polonez"), Mieczysław Przepiorą (Trasa E-8), Jerzy Turzeniecki (sala sportowo-widowiskowa "Arena"), Jan Załubski (Rondo Kopernika i budowa Trasy E-8 w latach 1972 - 1975). Politycznymi dziejami miasta zajmowali się: Czesław Deme1 (wybory do Rady Miejskiej w 1919 r.), Zbigniew Dworecki (Rada Ludowa na miasto Poznań 1918- 1919), Ewa Grob1ewska (Poznań jako ośrodek myśli zachodniej), Józef Łopaczyk (Miejska Rada Narodowa i jej organa w latach 1975 -1977), Edmund Makowski (wybory do Rady Miejskiej w 1929 r. i bezrobotni w Poznaniu w latach 1929- 1939), Andrzej Sarnowski (skład i organy Miejskiej Rady Narodowej 1945 - 1950), Tadeusz Świtała (działalność Rady Miejskiej 1919 - 1921), Jerzy Topo1ski (odbudowa państwa polskiego a Wielkopolska i jej stolica). Istotne wydarzenia w latach 1919 - 1939 opracowali Piotr Litewka (Powszechna Wystawa Krajowa) i Lech Ławicki (architektura Powszechnej Wystawy Krajowej), Małgorzata Hendrykowska (film w Poznaniu i Poznań w filmie), Józef Ratajczak (czasopismo literackie "Zdrój"). Finanse miejskie opracował Andrzej Komar. Także gospodarka komunalna miasta doczekała się szeregu poważnych opracowań ogólnych i szczegółowych, w takich dziedzinach jak: wodociągi, komunikacja, oświetlenie, remonty mieszkań i ulic. Współczesne dzieje dzielnic poznańskich nakreślili: Tadeusz Bece1a (Szczepankowo), Tadeusz Galiński (Jeżyce), Bogusław Grodzki (Grunwald), Jan Kaczmarek (Chwaliszewo), Sylwester Kamiński (Wilda), Zbigniew KotuIski (Nowe Miasto), Mieczysław Tarzyński (Stare Miasto). Służba zdrowia, jej historia w latach 1945 - 1965 napisana została przez Henrykę i Zbigniewa N amysłowskicłi, a dzieje służby epidemiologiczno-sanitarnej 1945- 1970 przedstawił Zdzisław Szulczewski. Natomiast jej aktualne problemy zreferowali: Maciej Sikorski, Walerian Skorupski, Andrzej Pietraszkiewicz i Aleksandra Posłuszna. Osiągnięcia szkolnictwa przedstawiali: Jan Hellwig, Stanisław Kaminiarz- Rostocki, Hubert Kien, Władysława K1awiter, Czesław Knoll, Hipolit Marciniak, Zbigniew Pogorzelski, Aleksander Wesołowski. Z dziedziny handlu i usług warto wymienić studium Jerzego Thamma o strukturze handlu detalicznego Poznania w latach 1929 - 1939 i aktualne opracowania: Witolda Eng1a, Jerzego Tetz1awa i Jana Wa1kowiaka. Nigdy też nie traciła "Kronika" z pola widzenia roli i znaczenia Międzynarodowych Targów Poznańskich, poświęcając im w latach 1957 - 1982 aż dwadzieścia cztery opracowania dwudziestu autorów. W dziedzinie nauki i kultury najpełniej prowadzonej dokumentacji doczekało się życie muzyczne - zwłaszcza osiągnięcia Opery Poznańskiej i Filharmonii (Andrzej Saturna i Bogdan Ciszewski), a także przebieg Międzynarodowych Konkursów im. Henryka Wieniawskiego i innych festiwali muzycznych. Z inicjatywy "Kroniki" przystąpiono do spisywania dziejów plastyki poznańskiej (Małgorzata Hendrykowska, Konstanty Kalinowski, Danuta Kudła) i teatrów dramatycznych Poznania od 1945 r. (zwłaszcza Olgierd Błażewicz). Zamieszczano 2 Kronika rn. Poznania 3;83 Tadeusz Świtała listy wyjazdów zagranicznych zespołów artystycznych i co kilka lat - pełną dokumentację osiągnięć konserwatorskich (Henryk Kondzie1a i Ludomira Brzozowska). Także instytucjom kulturalnym poświęcono sporo miejsca. Eugeniusz Cofta spisał dzieje "Głosu Wielkopolskiego" (1945 -1975), Janusz Dembski - Biblioteki im. Edwarda Raczyńskiego (1960 -1973), Alojzy Murawa - księgarstwa poznańskiego (1945 - 1975), Jan Szajek - Pałacu Kultury (1962 - 1972), Tadeusz Świtała - Operetki Poznańskiej (1956 - 1981), Magdalena Warkoczewska - Muzeum Historii Poznania (1954 - 1970). Z naszej inicjatywy także opracowano i zamieszczono szkice dziejów organizacji i stowarzyszeń o dużym znaczeniu społecznym działających w mieście. Tadeusz Bartkowiak jest autorem szkiców monograficznych z działalności Towarzystwa Przyjaźni Po1sko- Radzieckiej (w latach 1945 - 1970), Polskiego Związku Filatelistów (1869 - 1974), Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej (1970 - 1980); Andrzej Choniawko - Związku Młodzieży Polskiej (1948 - 1956); Włodzimierz Grob1ewski - Poznańskiego Towarzystwa Fotograficznego (1919 -1970); Wojciech Kro1opp - Poznańskiego Chóru Chłopięcego (1945 - 1975); Stanisław Kubiak i Janina Pęcherska-Szczepska - Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania; Witold Siniecki Chóru Męskiego Politechniki Poznańskiej (1951 - 1976); Grzegorz Wiśniewski - Zrzeszenia Studentów Polskich (1950 - 1973); Barbara Zakrzewska- Nikdporczyk - Towarzystwa Śpiewaczego im. Stanisława Moniuszki (1900 - 1970); Danuta Żywiecka - Towarzystwa Śpiewu "Harmonia" (1900 - 1939). Z dziedziny sportowej dzieje wioślarstwa opracował Zenon Wiatr, a automobilizmu (1907 - 1939) - Klementyna Śliwińska i Teresa Ziółkowska. Aczkolwiek w niepełnych rozmiarach - ukazało się wiele opracowań obejmujących osiągnięcia wyższych uczelni i instytutów naukowych. Przewodnik po placówkach naukowych Polskiej Akademi Nauk opublikował Jan Szajbel. Ogłoszone zostały materiały w związku z powstaniem w Poznaniu oddziału Polskiej Akademii Nauk (Jerzy Topolski). W obszernych notach biograficznych prezentowani są rektorzy wyższych uczelni. Zasługą "Kroniki" jest opublikowanie cyklu artykułów Zenona Szymankiewicza o wrześniowych dniach Poznania w 1939 r. Od dwudziestu lat "Kronika" zamieszcza sprawozdania z sesji Rady Narodowej, ukazujące dorobek Rady, mechanizm powstawania wielu istotnych dla miasta i jego mieszkańców inicjatyw i ich realizacji. Tadeusz Świtała w cyklu reportaży historycznych, pod wspólnym tytułem "Mottyniana", ocalił od zapomnienia wiele istotnych faktów z przeszłości miasta, zakładów pracy, historii zasiedziałych rodów robotniczych, życiorysów działaczy ruchu robotniczego, wybitnych artystów-śpiewaków. Znacznie rozszerzono działy biografii, artykułów jubileuszowych i wspomnień pośmiertnych. Zwłaszcza nie szczędzono miejsca na prezentowanie laureatów Nagród Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego. N adbitki wielu opracowań monograficznych, m.in. z okazji 100-lecia wodociągów miejskich, 50-lecia założenia Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, 90 lat telefonów poznańskich, Opery Poznańskiej w latach 1969 -1979, 75 lat elektrowni poznańskich (1904 - 1979), 100 lat komunikacji miejskiej (1880 -1980), 50 lat Stowarzyszenia Elektryków Polskich, 25 lat Wydawnictwa Poznańskiego (1956 - 1981) wydano jako oddzielne broszury. Gdyby nie inicjatywa redakcji, niektóre poważne instytucje poznańskie nie doczekałyby się nigdy opracowania swoich dziejów. Ogółem w latach 1945 -1982 w 117 zeszytach "Kroniki" obejmujących 17 660 stronic druku (1505 arkuszy wydawniczych), opublikowano 910 artykułów i rozpraw Fotokopia dyplomu do Odznaki Honorowej Miasta Poznania, nadanej "Kronice" przez Prezydium Rady Narodowej m. Poznania w dniu 31 X 1%3 r. z okazji jubileuszu czterdziestolecia Ł' , *ęcmxMMRKmmv, * .MIASMIHIZIMNM ZO RtóałO -Ł fiCIAKIAŁAL fiOSCI ZAZASOO · * »ofcc»o«£i»KffwiMff KK M I K Ę O · PSQBUA&OW M I A S Aoraz 1630 notatek kronikarskich. Około 960 autorów zamieściło więc w sumie ponad: 2535 pozycji: biografii, sprawozdań i recenzji. Doniosłość tego dorobku pomnożona jest pracą ofiarnych zespołów Wydawnictwa Poznańskiego i Drukarni Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, którym na tym miejscu składamy serdeczne podziękowanie. Kwartalnik nasz jest aktualnie redagowany przez Kolegium Redakcyjne, powołane w dniu 18 maja 1983 r. przez przewodniczącego Komitetu Redakcyjnego, prezydenta Poznania Andrzeja Wituskiego. Na czele Kolegium stoi od 1972 r. dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego mgr Andrzej Goćwiński, a sekretarzem redakcji jest od 1959 r. Tadeusz Świtała. Członkami Kolegium są: dr Stanisław Kłys (dyrektor Wojewódzkiego Archiwum Państwowego), mgr Józef Łopaczyk (dyrektor Biura Miejskiej Rady Narodowej), doc. dr Marian Olszewski (pracownik naukowy Instytutu Zachodniego), dr Magdalena Warkoczewska (kustosz Muzeum. Historii Miasta Poznania). 9> Tadeusz Świtała KOMITET REDAKCYJNY "KRONIKI MIASTA POZNANIA" (Od dnia 18 maja 1983 r.) Andrzej Wituski przewodniczący Komitetu Andrzej Goćwinski przewodniczący Kolegium Redakcyjnego Tadeusz Świtała sekretarz redakcji "Kroniki" Hanna Rubas sekretarz redakcji "Biblioteki Kroniki" Zakrzewski 60 lat w służbie miasta Bs-iośaj«, *"> JHH Stanisław Kły s Lech Trzeciakowski Jerzy Ziółek Magdalena Warkoczewska Tadeusz Świtała "Biblioteka Kroniki Miasta Poznania" jest to w dobie obecnej wydawnictwo zajmujące się edycją książek, których tematyka związana jest z Poznaniem. Zapoczątkowana została ona w 1925 r. na zasadzie sporządzania nadbitek nie1rtórych poważniejszych artykułów zamieszczonych w "Kronice". W latach 1923 - 1939 ukazało się w jej ramach 11 pozycji książkowych. W Polsce Ludowej "Bibliotekę" wznowiono w 1948 r. pozycją Stanisława Krokowskiego Stanisław Staszic - syn Ziem Odzyskanych. Do końca 1950 r. ukazały się trzy publikacje, m.in. cenna monografia Zdzisława Grota Dzieje sceny polskiej w Poznaniu 1782 - 1865. Pod koniec 1961 r. przy "Kronice" powołano Kolegium Redakcyjne "Biblioteki Kroniki Miasta Poznania", w składzie: Władysław Markiewicz, Adam Łopatka, J anusz Przewoźny i Jerzy Ziółek. Sekretarzem redakcji "Biblioteki" został Henryk Kondzie1a. Od tego czasu nastąpiła ożywiona działalność wydawnicza. Aktualnie pracami redakcji "Biblioteki" kieruje Kolegium w składzie: Andrzej · Goćwiński (przewodniczący), Władysława Klawiter (dyrektor poznańskiego oddziału Państwowego Wydawnictwa Naukowego), Hanna Rubas (sekretarz redakcji), prof. dr Lech Trzeciakowski, prof. dr Zbigniew Zakrzewski i dr Jerzy Ziółek