SYLWETKI BERNARDYNOW POZNANSKICH 259teologję szkotystyczną, że jednak nie był umysłem twórczym i do Ipostępu i rozwoju nauk teologicznych się nie przyczynił 82). W życiu Piotra Poznań'skiego dwa czynniki głównie zaważyły: praca piśmiennicza, której był oddany, i przyjaźń, jaka wiązała go z Krzysztofem Campo. Przyjaźń ta, wielmoży miejskiemu synkowi, którego nazwiska rodzinnego nawet nie znamy, niewątpliwie imponowała niepospolicie. Będąc zapewne z usposobienia naturą raczej bierną, do pracy gabinetowej usposobioną, dał się powodować' żywemu, przedsiębiorczemu, może niekiedy awanturniczemu a przynajmniej fantastycznemu szla'chcicowi, co z trudem zaledwie w szrankach reguły znaj'd.owal dla siebie miejsce. Nawe't ów kapitalny pomysł, 1?:apomocą którego Piotr został definitorem generalnym, nie wygląda na to, żeby wyszedł z jego własne1 głowy, a jeśli chciał, choćby podstępem uzyskać powołanie na komisar.za, to należy zapytać, w cZy1m to było interesie? Zresztą i spółbracia zakonni przeÓw Piotrowi powstawali dopóty tylko, dopóki uważali go za echo Krzysztcfa. Poznański zatem przyjaźni swojej był ra 82) Spis dzieł podany u Estreiccl,era nałeży poprawić w na:stępujący sposób: I. Commtmtaria in Doctrinam J-oannis D. Scoti (i. I li.) 1'612 Moguntiae Schonwett.er. II. Toż 1627 Venetiis Ginammi. III. Commentaria i. 11 łi. Sentent,iarum J 1652 Antver.pi,e Bełler. (Przyp. 2 lUa). IV. TOtl II 1654 Antverpiae Beller. (przyp. 2 Illb). V. Commental'ia in III li Sententiarum ] 1654 Cracoviae Sched-el. (PTI':YP. 2 IV). VI. Toż II 1655 Cmeovi'ae Sc,hedel. (przY1p. 2 V). nI. Decisil;nes totius Theol. t1pecul. et Mor. (przyp. 2 VII). VIII. InstitutioDOs, . in Dominicas ab Adventu ad SS Trinitatem 16 Venetiis Gin'ammi. (Przyp. 2 IX). IX. Tuż. 1638 Antverpiae Eełler (przYlp- 2 X). X. ']o'ż a F. SiS Trinitatis ad Dom. uIt. p. Pent.ecosten 1639 Amtverpiae Beller. (przyp. 2 XI). XI. Sermo-nes Dominica.les. 1615 l\fo-guntiae Sehonwetter. (PI1ZYP. 2 X). XIJ. Toż II 161'; Coloniae Sc,honwetter. (Prz)p. 2 XI). XIII. Spłe:ndore3' 1652 Cracoviae Kurpi'sz. (Przyp. 2 XII). XIV. Toi 1654 Lublini Forster. W'iyip. 2 XV). KRONIKA MIASTA POZNANIA czej ofiarą. Nie sądzimy wszakże, żeby u Krzysztof,a była interesowna, na to zrodził,l się zbyt wcześnie i zbyt długo przetrwała. Ale Campo pociągał swego przyjaciela przemożną indywidualnością, Mógł zresztą i Piotr, o czem nie mówią źródła, zwłalszcza w swoich pracach mieć od Krzysztofa niejedną pomoc, zachętę i myl nawet. Pozatern Piotr Poznański daj'e się poznać jako sumienny zakonnik, rozważny budowniczy, rozumny przełożony. Do cech jego charakteru, zdaje się, należała łagodność i ustępliwość. Erudycja i pilność sprawiły, że w zakonie bernard,yńskim był najuczeńszym Polakiem. STOSUNEK MIKOŁAJA L I PASKIEWlłCZA DO PROCESU POZNANSiKIEGO 1846/47 R. p.ragnę w kilku 'słowach wytłumaczyć, czem 'kierowałem Się w pracy, którą tutaj przedkładam. Proces poznański w r. 1846/7 był, jednym z epizodów w stosunkach Mikołaja I z Europą w ogólności, a Prusami w szczególe, które on za wszelką cenę chciał wepchnąĆ' w ramy swego politycznego systemu. Sprawę polską, nie spuszczając z niej oka, oddał 'w rce tak pe'wne, za ja'kie uważał ręce namiesŁnika Królestwa Polskiego, powiernika tego systemu i planów. IPrzeto Paskiewicz był właśnie ośrodkiem antipolskiej, jeżeli się tak wyraz1ić można, energji Rosji mikołajowskiej, i on te,ż jeden dał wyraz konkretny stosunkowi rządu rosyjskiego do procesu moabickiego, stosunkowi, ktÓry sam całkowicie podzielał. Dlatego też starałem się o opracowanie poglądów i rozporządzeń cara i namiestnika w tej sprawie, nie uwzględniając szeroko rządu petersburskiego i warszawskiego w osobach ich licznych ministrów i urzędników, którzy pełnili tylko bierną rolę wykonawców woli Mikołaj-a i Pas'kiewkza. ZTeszŁą, przyznać muszę, że nietylko ten, racjonalny wprawdzie, wzgląd. skłonił mnie do sprowadzenia całej kwe'8ti.i tylko do tych dwu osób, albowiem, jak dotąd, są mi nieznane archiwa petersburskie i berlińskie, które niewątpliwie duo ciekawych szczegółów w tej sprawie zawierają. Rozporządzałem jedynie źródłami rękopiśmiennemi, zawartemi w aktach Kancelarji Namiestnika (WarS'zawskie Archiwum Akt Dawnych), oraz drukowanemi wyda:wnict:wami korespondencH Mikołaja z Paskiewiczem (Szcze'rbatow) i Fryderykiem Wilhelmem IV (Martens), Paskiewicza zaś z Czernyszewem (Sbornik 122). KRONIKA MIASTA POZNANIAw s tęp. 1. P r o c e s P o z n a ń s k i 184617 LI) Nieoględny pośpiech, z jakim parli do realizac,ji powstania r. 1846 spiskowcy poznańscy, niebaczni na przestrogi mzważniejszych członków organizacji, zwłaszcza Toma'sza Malinowskiego, wysłannika Centralizacji paryskiej - z koniecznCłści obudził szczególną c'zujność władz pruskich, i tak nie spuszczających oka z życia politycznego w W. Ks. Poznańskiem. Niepodobieństwem było w takich warunkach zabez.. pieczyć konspirację przed lud:źmi, będącymi jej uczestnikami, a przecież na zaufanie nie zasługującymi. Nic też dziwnego zatem, że już w końcu roku 1845 policja pruska wiedziała o istrrieniu organizacji spilskowej, że dla władz W. Ks. i Śląska przestała ona być tajemnicą 2). Wystarczyło do tego, by jacyś czterej ludzie, "powodowani - jak głosi odpowiedni dokument - strachem i wyrzutami sumienia, wyjawili policji poznańskiei, iż należą do tajnego towarzystwa politycznego, ktÓrego celem j'est przywrócenie, 'za pomocą nowego powstania, niepodległości Polski i obalenie jarzma obecnych jej rzekomych ciemiężców" S). Zeznanie to miało właśnie być pierwszą wiSlkazówką o niewątpliwem istnieniu spisku 4). Najbliżse miesiące upewniły tylko władze pruskie w tem przekonaniu, świadczyły nietylko o pmwdomówności przytoczonych wyżej enuncjacyj o istniejącym spisku, ale także l' o bezskuteczności zbrojnego pogotowia pruskiego 5). Wobec tego, reskryptem króla Fryderyka-Wilhelma dnia 1) Wypada mi z,J,znaczyć, że nie Ibęd:ę na tem miedsc'U odtWlWfzał swzeg6łów proc.esu. Nie jest moim z..'\miarem zastarraWliać się nad ro-Ią i udiziałem w tym pmce;,;ie po-szczegółnych c.złonków 's.pi!slku IpOiwa,ńskiego. WogóJ,e 1nteresiUje mnie w tym W)'TJad\ku zgoła nie stroI1'a po l s wa. że t:'1;k ,porwiem. procesu, '.tle właśnie p11\Lska. Inne zresztą ujęcie tej kW'estji nie gOidJz,jloby ię z zadaniem stlu:ljum ninie1szego. 2) Anklage - Sc'hrift d.es Sha-ts - All,Wlałtls bei dem Konigli'ei'hen iKammergerieht '" W'egen Ho.chverrats (D r u ik. M Ol e s e r i K fi h n). "E i n l e it 11 n g". ") Archiwum Akt Di.\wnych w Warszawie. Kancełarja N amie8 t n Hr'& 9835 f. 23. - Na'l.wij;'ka owych 4-cb Iudizi nie są wymie;n:ione. .) ib. 5) AlI k l a g e - S c h r i U. E i nI e i t u n g. 13 stycznia 1846 r. wstała powołana do żyda komisja śled,cza. (Immediatkommission) w W. Ks., złożona z sędziów śledczych i wyższych urzędników policji, której przewodni:ctwo oddane zostało rzeczywistemu radcy ta-jnemu, nadprezydentowi królewskiej izbv sądowej odwoławczej i sądu kTajowego w Poznaniu, von Frankenbergowi ). Zadaniem jej było zupełne wykrycie organizacji. ujęcie winowaj'có.w i pr,owadzenie dochodzenia w tej sprawie aż do rozpoczęcia rozpraw sądOlwych 7). Funkc-j'e komisji były odpowiednio do składu podzielone: trO'pienie członków konspiracji i ich aresztowanie polecono O'rganom pol!icy,jnym, badanie ich n.ależało do sędziów śledczych. Nadspodziewaną pomoc znalazła policja w osobnikach tego typu, co owi, wymienieni wyżej, denuncjatorzy, którzy za cenę pozostawienia ich na wolności ogroIPne jej wyświadczyli przysługi, donosząc o wszystkiem, tem samem ułatwiając wyłapywanie i aresztowanie spiskowców B). OsŁałecznem rozbiciem konspiracji byłO' a:res.ztowanie Ludwika Mierosławskiego. "Zdrad!zony przez sługę obywatela Józefa Kowiń,s-kiego, ujęty został (w Swiniara'ch).... 12 Iute,go wraz z papierami, których znszczyć nie 2Jdążył" [I). Wkróke potem nalstąlpiły masowe are'sztowania w W. I<1s. i na Sląsku, ") A n k hll g e - S,) h r i f t; E i n l e it 'li -TI g. K a li c. N a m. 983ich oskarionych. wydobycia jaknajobfit.szych, jaknaj.dokłatdniej.szych zeznań, dotyczących osoby spiskowca, jego udziału w przygotowaniach do powstania, ;całej, konspiracji i po.szczegó1lnych jej członków, pod,dawano starannemu ,badaniu literaturę rewolucyjną i 'Papiery, przy rewizji are,sztowanY'ch znalezione 20), Iprzez 'Władze pograniczne, przez ,konsula w Warszawie i 'Posła rosyjiskiego w Berlinie zasięgano szczegółowych informacyj o aresztowanych, bądź pochodzących z Królestwa, bądź kiedyśkolwiek tam działającyc'h .lub mieszkających 21), co więcej, w ,celu sZy1bszego i łatwiejszego tych informa,cyj otrzymywania, władze 'PrUlskie zwróciły się z .prośibą do Pruskiewkza, jak i do władz aU'st'rjackich, o przysłanie do Poznania specjalnych ad hoc agentów 22). 2 sierpnia r. 1847 - jak wyże.j zaznaczono - s'Pra-wę spisku poznańskieg,o wytoczono przed forum 'S'pecjalnie w tym celu uistanowionego trybunatu w Berlinie 23) pod prze'wodnidwem s<;:dziego - prezesa Kocha 24). Prokurator Wentzel wnosił osikarżenie ;podsądnych o Zlbrodnię ,stanu 2"). Obrony ,podjęli się wybitni adwokaci berliń:scy, /pomiędzy innymiznalIcomity obrońca Deycks 26). MierosławS'ki ,bronił się sam, wygłosi1wszy \Słynną mowę dnia 5 siel'pnia 27). Rozprawy sąd.owe zostały zakończone dnia 2 grudnia t. r. wykazaWIszy dostatecznie winę ,58'o!Sób z pośród 254. Surowy też zapadł względem nich wyrok 28). 8 osób skazano na śmierć, 7 - na fortecę .dożywotnią, re1sztę zaś od 2 do 25 lat fortecy 20). Jalk wiadomo, wyrok ten nie doczekał 'się 'U) iK a n c. N a'ID. :ł83f) f. 7; 9837 ff. iBL, :384. 21) K,anc. N :JAm. 983ó ff. 102, 258, 274, 364, 3-66, 368, 371, 372, 383, t94, 500; HE3G ff. 132, U6, 139. 3'7'5, 379, '180, 3880, 389: 98:17 ff. 161, 1£)!), 185, 194, 222, 230. 2u, 84, 483, 49£), 497, 505. ") Pas1kieIWiC'z. przysłJ.ł Krusego i Masson:J.; rząd aushjacki Za;('z 'KowslJdego. K a 11 c. N a m. 98'i35 ff. :1£). 130" 374, 311. 23) P'ltfZ str. 2 ods. 10,. .') G li t t r y, I., str. 128. 2") AnkI. - Sohrift. 26) Rak o w s k i'. Dzeje, str. HB. K ',n w {} w ski. RiJstorja, str. 347. 27) K 1\ n c. N a m. 9837 f. 312. 2B) Dow:odcm tej ,suroIWQŚC] są chocliażbYi iSłlolwa Miko.łitja [: "wyrok zaJp3Idł Isłwsl7jny" (list 010. Palskiewioz;a, 9 g!rud;noia 1847. s.z,elZerbtltolw. Kniaź PaIew:iiCa.. Annextl do t. V. str. 615. .") L i m :t n o w s ki. Hist. I'Uthu rew. w r. 1846. st.r. 258. Rak o w s k i. Dzif'je tr. es. -- -