TADEUSZ ŚWITAŁA TEATR MUZYCZNY W POZNANIU (1956-1981) (C z ę Ś ć d r li g a) SEZON 1965/1966 r(1 IX 1965 - 29 VI 1966) Sezon rozpoczęto przedsitawieniem ,aperetki Fr,idericka Loewego My Fa,ir Lady i g'rana ją da asta1niego dni przed prapremierą nowej operetki Stanisława Renza Eksportowa żona. My Fair Lady tpobił.a wszelkie rekoI'idy paplUlaTnaści asiągając liczbę ,285 przedstawień. Odtąd na scenie przy ul. Niezłomnych królawać będzie Eksportowa żona, wspólne dzieła Stanisława Renza, Jana Majdrowicza (Ubretta) i Kazimierza Winklera teksty piosenek). Realizatarów miał Renz dabrych i wyipróbowalIlycn: HemyJ{ Drygalsiki li Am.dII1zej WliJza (ł!eżyser,ia), ZbignJiew K,aja (dekaraocje i ikastiumy), Stanisława Stani:sławska .(cho.reagrafia). W przedstawieniu pralpremierowym (a !były dwie .równarzędne obsady 27 i 28 XI 1965 r.) zaprezent-owa'Li ISlię rz.alanaż.awall1li rz; GdańlS:k.a JIC.II1IiIIl:a GUittrnerÓWlIla 1 Crz.esłarw P.row's,kii, z któ:rYlmi - Ipa .odejśc,iru Wandy Jaikubo-ws.kliej li Jer.zeg-o DZialIlyslW - Renz łąclzył duże nadzieje, z'res,ztą w przypadku Guttnerówny ai:Jsd1utnie patw,ierdzone, bowiem zasłużeroe :srtanęłia na czele zespołu soListek li IW Idabr'ej £ormie śpiewa.łia lt1ia IUroc;z:ys.tym spekta.k.lu z akazji dW1udzies.topięciO'lecia pawstania Teatru. Blasku dodali w prapremierowym lPI1zedstawieniu gościnnie śpiewający Beata Artemska (Helena), Maria M-osltawska (Linda Show), Witold Załus,ki (D aktor MaTtini), Si1:anisłarwa K,arwalczyk (Maria ,Dębska) i Zdzisław Słowiński, I(Jerrzy Bereda). P'oznańsk'i .recenzent Ryszard Danecki ("Expre,ss Poznańs.k,i", 29 XI 1965) ostuazi jednak zachwyt melomanów nad "rutyną' aktarską" gaśÓ. "Z zadowoleniem - pi. sał Da,necki - przekonaliśmy się, że głosowa nasi śpiewacy w nczym nie ustępują gaIŚciom, a nawet lepiej wywiązują się pad względem wokalnym ze swoich ról. W bardza dob,rej farmie byli zwłaszcza Jadw..iga KU'rzews'ka i Jerzy Galfert, a Ja.nina Guttnerówna akazała się prawdziwą Iprimadonną. Jak zwykle z wielKim pawodzeniem wystąpił -tercet: Jan Rowiński, Aleksander K,andriatiew i Władysław Mielcarek. Na'WiLaSem mÓwiąc, !pomysł :tea .tercetu oo,czeramięty .7Jostał IZ »My F8ih" Lady«, gdrzde hultajska tr6jlka była pr'a!Wld:ZJitwym bryla:I1iC.iikJiem :s.cemrrcrliIlym. Rem potI'iafi me t1;yllko daTlabi:ać muzy.kę ltalIlec'l!l1ą do starych .operetek. W »Eksprarlia:wej żaniel' .dowiódł, iż pat"afi z pożytkiem ada'Ptawać wodewilowe gagi do s-w-oich dzieł, a ca ważniejsze, że kamponował z myślą o s w o i c h wy,lmnawcaoch, '1ch :rrloż liwościach artystycznych, charakterze odtwórezy.m, talencie i ga.tunku, w którym Tadeusz Switala .._-._-_'J.-..........._:.........":.":f.....":..JJ:. "1> ''''. . \,....,. \ ' . -=:-: 3 :"". f -;( >i."" Eksportowa żona Stani_sława Renza w:-reżyserii Henryka Drygalskiego. :Prapremiera 27 lutego 1965 r. Od lewej: Beata Artemska (Helena), Władysław Mielcarek (Vitto), Aleksander Kondratiew (Luciano), Zdzisław Kaczkowski (Joe ł'ortunatO) .' " to". 'I, ;"t "-"':::' .. ," lt " ł ;i:', ..a. . ': ;,)r.< ":"':; :;;JJf("' , I ', - ,., . r ". . " ; 1 ;".;,: l' '., " },{ '.,", :; . 1.. "J; ą:i .. :ji:';:l: :.>;..:: <;".: ':!m I: ,;. .:: "t:'\ . . .. .:: "'", ;/J: .,.:.: .yp:..:,:t'.: , "" .' ; \t. ':;f; < :.}" ':&."".....::y. . .y> . ,? J: ;....V .. . .: :\- 1:: .:': ł :.-Ifj ."..... ł\I ',_najlepiej się czuli. Oczywiście Renz najlepiej trafił w nagi tancerek Stanisławy Stanisławskiej. Kampazytor i chareograf wspaniale się rozumieli, uzupełniali i pary'wali". W,iesław Kiser .("Ga:ze:ta P,azJW.ńska", l XII 1965 r.), .którego nie można pomawiać a pobłaża:nie Renzawi, napisał, iż "palski taniec jest b. istatną częścią nowego muskal'U {. -.J Więcej - spojrzen.e Renza, na polski taniec jest tak kapi,talne, że ok,reśliłbym sceny pO'ls'kie jego ,dzieła jaka najbal1dzi,ej interesujące, jeśli nie powiedzieć - pasjonujące. Bo Stanisław Renz [...J uchwycił autentyzm melodyki, wres.zcie dckCl;-lał aranżacji mutywów folklorystY'cznych na potrzeby nowaczesnego musi,calu. Taniec polski w artystycznej wizji Renza ma olbrzymie szanse pawadzenia, tmaże zyskać sympatię każdego bywalca .teatru operetkaweg-o, maże zy-' skać tpawszechne uznanie. »Sceny polskie« musicalu »Ekspartawa żana« są na pewao naJważniejszym atute.m artystycznym utwaru, pazwalającym rakawać mu powGdzenie. Oczywiście - do triumfów potrzeba więcej .atutów, stąd ,tr.zeba się ciezyć, że »Eksportawa żana« je posiada. Obok scen polskich podstawOowym jest na ;>ewn8 'muzyka, świetn.e przez Stanisława Ren,za -napisana, zwracająca uwagę znJ.k:J::nitym uchwyceniem sensu i stylu nawoczesnego musicalu, bezusbnną zmianą .nastrajów i khma1u emocjcnalnega.- Artystycznym atutem »E.ksporrtawej żony« są też niektóre tpicsenki (np. »Palsk,i wiatr«, »Dzień dobry«, »Caś dziwnego.. .«), kapj.talnd scena fi:naława i chyba wszystkie sceny chóralne. bezbłędnie prz,e.z zespół Pa:',stw:wej Ope.retki Poznańskiej zrealizawane". . P;,kantr::e sceay i dialagi musicalu - wpadał w tan Wiesława Kisera recenzent "GL.'-\! Wie1kapc,lskiega" Kazimierz Nawawiejski (2 XII 1965) - stanawią jednak ty',:'- nieadZGw:'1Y łącznik dla muzyki. Rewia jest jednym z ważniejszych składników spetaklu. Niewyczerpaną 1nwencję choreog'raficZJlą w dzaedzinie rrew:LOIWej raz jes.zcze wykazała Stanisława Stanisławska. Wyróżnijmy pamysł, gdy szesnaście girls pa kolei wyskatku;e z ludowej skr,zy.ni oj pląs,a zawiadiac.kie hałubce mazurowe (StefalrJia Nowaik j.<ł.ka ogn,isty chł'opaik-diabl:k w 'c,zeIlWloll'1ej su.k:ma:nie). Lecz owa ,l'udowaść 'Ulega g,runtawnej deformacja. Rytmy Izostają ,zja.zzowane. Muzykia »EkLs,plclr.tawej'« jes.t współczes:na, gęs10 syniopo:wana, j,askrawo li hucz.nie dJns>tr1.:1ment-o:wana". Obolk JanlJny Guttll1e;równy li Czesława RręgowskJiega .zespół 6'Olistów zasilił Aleksander Burandt. Pażeg.nała zespół Maria Didur-Załuska. REPERTUAR SEZONU 1965/1966 Eksportowa wna (294), My Fair Lady (70). PREMIERY W SEZONIE 1965/1966 27 XI Eksportowa żona. Stanisława Renza (op r a p r e om i e r a), lLbretta Jana MajdrQwiC'ZIa, teksty p1asroek KazJilrnierza Wmklera Kierownictwa muzyczne - Stanisław Renz, reżyser'ia - Henryk Drygaiski, scenografia -- Zbigniew Kaja, choreagrafia - Stanisława 'Stanisławska, kierownictwa chóru - Kazi/mierz Antkowiak. Obsada: Janina Guttne.r:ówna (Maria Dębska), Zdzisław Sławińs'ki - gościnnie '(Jerzy Bereda). Beata Artemska - gościnnie ,(Helena), Jerzy Galfert (Doktor Martini), Maress Paznański", 18 XI 1966), 5 Kronika m. Poznania 3/1981 Tadeusz Switala ale w jednej sp,rawie recenzenci zgadzali się s.alidarnie: Stanisław Renz czyni słusznie, kiedy na nawa -opracowuje partytury starych operetek, czy wręcz pisze !lQwe musicale _ das1tasawując je da znanych mu dabrze mażliwości wyk-onawczych zespalu i wa;runków, w jakich musi -on .wys.tępawać. Jako ilustrację "warunków" recenzenci pnytacza'li ciasnatę s.ceny, na ktÓrej Teresa Kujawa (chOoreagraf) niemogła sabie po.radzić z "pełnymi temperamentu tań,cami hiszpańskimi", a przeciei; uchadziła w Poznaniu za swega rodzaju specjalistkę tea gatunku tańca. Recenzenci prasy muzycznej i stałcznej - tym razem zawiedli. Alkja Bańkawska przy .okazji premiery w Operze Paznańskiej zaciekawiła się p;rze.dstawieniem Balu chyba z '!"acji chareagrafii Teresy Kujawy. W rezultacie, w "ZalnieTZu Wolności" (26 I 1967) ukazała się dwudziestowierszowa wzmianka, w której znalazły się pochwały dla reżysera {Andrzej Wiza) i scenagrafa (Stefan Janasik) .oraz salistów: Ady Jarys.z, Jadwigi Kurzewskiej, Teresy Bagdanow.icz-Pielatowskiej, JeII"zega G alferta , Andrzeja Wizy i Piatra Trelli, i specjalne uznanie dla Zygmunta Mariańskiega. Pad JW(I1iec :se'wnu Sta,nisław iRelllz wY1staiWlił 1000er,etkę Carla MiHoCilera Gasparane (25 V 1967) pawierzając reżyser,ię znakomi,tej niegdyś gWieździe aperetkii palskiej Beacde Airtems,kiiej. Gasparone (136 przedsta'WIień) me c:ieszyła sd.ę więks;zym pawadzeniem aniżeli Bal w aperze (155). Premierą zajął się ,abs.zernie Kazimierz Nawowiejski, recenzent "Gł.asu WielkapoIskiega" ,(2 V.I 1967). "Lilbretta umiejscawia akcję mi Sycylii, co pozwala inscenizatorowi, razwlnąć malawniczą, pałudn,iawą s,cenerię [...J Więc za bar;dzo ziewać nie mażna na tym staroświeckim "GItsparane«, kitó;ry choc.iaż i przybladł, ale przecie zachawał resztki dawnej urody. Prowadzący spektakl dyrektor Renz urazmaicił wieczór, swaim zwy- # czaJem, ,pr;zez ws.tawlki baletOowe: pikal1litnJie ']lI1Istr:umentawany waIc, dzBtd galop,i,"; " '\ ."": > ". .""'-. .' ,.J'.;l "l".: -;.,,:v.... _<"! .).,......... .<,.... "..',. ' ' '!. " .. -...: ,:,", ..: 'i ",. i Z> .:.. ;"' ....,..-=. ,i8' :,,-< ;. li ;1, , ..;. \' :r' ,_. ' .. ..,....'.. .".. . . . :.;--;.--------=-:. &.:.-'<-.:::..."" - --"" -W ." :. :} 1 '. J :! ...:", :1 ' ; '; :(;): ..J r l .. "» , ..",' ,. > ''"' < ,'<'1" , : -! ;--'" .' ,(, r łć, .<.,.. .:..1"x . Ile ;.:;....'::.'--. " " ' u ..;,-'" "l "-. >",. , J " ,.::: . . , . .:> -:- "-'. ' '. '. ., ,'.. " ....." . . . ,. ";; . - ...;>'. ".'0"' . 7'..:..:. ."'i::,=-" . "1+ Bal w operze Richarda Heube,rgera. Premiera w dniu .12 listopada 1966 r. Retyseria Andrzeja Wizy. Od lewej: Maria Tomaszewska almi1"a), Teresa Bogdanowicz-Pielatowska (Anela), Jadwiga iKura:ewska (.Małgorz,ata), Jerzy Golfert (Paweł Aubier), Aleks,ander Harbul (Jerzy) lockera. Premleq-a w dniu 25 maja 1967 il". Retyseria Beaty Artemskiej. Od lewej: Czesław 'Pręg.owskl (Bonozzo), Zdzisław Kaczk'owski (S,lndulfo), ,Aleksander .Kondratiew (Massaclo), Jerrzy Golfert (Hrabia Ermno), JanlIla Gut,tnerówna (Carlotta) Teatr Muzyczny w latach 1956 - 1981 . ''!lo'! ,i..o.,fJ 1 .:.łi' i,' ..-"'. %i . , "':'4',f(\ 4(" .,"S;{ t ,' 7 t ;) I, j "i: ; \ " ; , :' ':: .. . ' 1 ' ,,' U:... . .... . '; . o" . , ' . .. _Y. ;...s. ....i':f_ ..::.>:::>';;. 1-. l\ ; , . T. " 9 .. "'. . '. ' :-:..- : "'" -;f!; *1 »ciut« nudnawe serenady -i wesolą taranteHę (przeróbka z Rassiniega). Premierowe aJudytol1ilUil11 iSe.czere lailda:siwało zgrabny Q;es/pół 1alllecny lI1ias 1 zej Op€lI'e1kł z Różą Folbry,cht, Stefanią Nawak i ,Kazimierzem Milczyńskim na czele. Układ chareograficzny Stanisławs:kie:j pr,zekonuje pomysłami, szczególnie w Obszernie rozprowadzonym walcu II aktu. "Reżyserawała Bea1a Artemska !Usiłując nadać 'całości ,tempa wartkie i charakter grateslwwości. Bo spreparowana na seria, 'ta Ibłaha sztuhka byłaby zapewne nie da wytrzymania. lPamagały.lekka slkarykaturawane kastiumy., Znany scenograf Stefan Janasik wywiązał się tu dawcipnie z zadania, nadta kampanując kilka gus,townych kalorystycznie dekaracji, które z naszej małej scenki jakimś cudem wydabyły wręcz głębię. Niestety, ciągle u nas !bieda z amantami. Jan Adamczyk _ GaspaI"one miałby spara dany.ch na pierwszego tenara Operetki [...J "Na czała obsady wysuwa się Carlotta ezyli Janina Guttnerówna, która śpiewa, gra i tańczy jako autentyczna primadonna ope,re,t'kawa, następczyl11i na .tranie opustaszałY1ffi pa Wandzie Jakubowskiej. Subretka Sara w ,as obie Ady Jarysz wykazuje sporo szelmawskiega wdzięku w śpiewie .i g:rze, chać i ona wokaln-ie ,astatnia cofnęła slię, porÓWll1illjąc Q; loogiś śwrietn odeibiutem w »Ndetoperz.u«. Pr,zyjemnJie bawią ,publdc'2IDOŚć: Zdzlisław Kaclzkowski jaa nIieaojda-lI1iaTlZecz,any, J'an RowińJs.kii - błazeński burmistrz i supergrożny bandzio.r - Aleros.ander Kandratiew. Nie trzeBa być aż prorakiem, by pr.zewidzieć, że sycylijski Gasparane chwyci publikę, k.tóra chce pa pracy beztrosko paśmiać się od ucha do !Ucha". R:rszard Danecki dastrzegał w przedstawieniu zgała inne sprawy ("Express Poznański", 29 V 1967). "Fabuła tega widOowiska jest tak niewiarygodnie powikłana _ .zapewne ,celem ,zaJntrygowand.a widzów (Il,iezwyikłymi priZygOidami - że Jcie:rERTUAR SEZONU 1966/1-967 Bal w operze ,(155), Eksportowa żana (79), Gasparone (37), Serwus Piotruś (24) PREMIERY W SEZONIE 1966/1967 12 XI Bal w operze Richarda Heubergera. Muzyka baletowa: Capriccio espagnol Rimskiega- K.orsakowa Kierownictwa muzyczne - Roman Jankawiak, reżyseria - Andrzej Wiza, scenografia - Stefan Janasik, chareagrafia, - Teresa Kujawa, kierownictwo chóru - Kazimierz Antkowiak. Obsa.da: Zygmunt Mariański (Teafil Beaubuissan), Irena Osuchawska-Jasińska _ gościnnie (Palmira), Piatr Trella ,(Henryk, kadet marynarki), Jerzy Galfert (Paweł Aubier), Teresa Bagdanowicz-Pielatawska (Aniela), Andrzej Wiza (Jerzy Dumeni), Irena Szulc-Kruk (Małgar,zata), Janina Guttnerówna ,(Hartensja), Danuta Linke (Teadroll1a), Wł,adysław Mielcairek (Filip), Jerzy BandeI (Jan). B a l e t. Elborada: Bagumiła Mala, Elżbieta Waniak-Rawińska, Ewa Waś, Wa,nda Swiergiel; Variazioni: Lidia Uryzaj-Tarzewska, Henryk Tarzewski, Bażena Gruszka-Eckhardt, Wandą Maćkawska, Bażena Włodkawic, Bogumiła Ziętkiewicz-Liczmańska; Alborada: Krystyna Radawicz-Helle, Mirosława Stachawiak-Stężycka, Ewa Mstawska; Scena e canto gitano: Danuta Linke, Czesław Maciaszyk, Feliks Zurkiewkz, Bagdan Biegański, Henryk Star as ta, Zbigniew Owczarzak; Fandango Asturiana: Róża Falbry,eht i zespół baletowy; Polka: Begumiła Malak, Irena Szłapczyńska-Musiał,- Ewa Waś, Ewa Mstawska. 25 V Gasparane Carla MilIOckera Kierawnictwa muzyc.zne - Stan.sław nografia - Stefan Janasik, chareagrafia chóru - Kazimierz Antkaw:ak. Obsada: Janina Guttnerówna (Carlotta), Jerzy Galfert (Hrabia Ermina), Jan Rowiński (Cabalena NasOone), Zdzisław KacZkowski (SiiJ1odulfo), Adam Rac:..:wwski (Gub€lllI1eJbor Sycyliti), Aleksamder Har'bul (Benazw), Ball"baTa Biskupska (Sor.a), Aleksander Kondratiew (MassaClio), Wadaw Kędzjiora (Luigd), TadeusiZ DabI'Owol:ski (TIMia), Jerzy BandeI (PamfilJ.o). B'a let. Walc: Danuta Linke, Ozesła'w Maoiaszyk, Lidia Uryzaj-Tarzewska, Lidia Stachawiak-WiJ.czyńska, Branislawa Maciejewwska-GrzegoTek, Elżbieta Woźniak-Rowińska, Irena Szłapczyńska-Musiał, Bogumiła Malak, Ewa Waś, Ewa Mstawska, Aleksandra Mrugasiewicz-Jelińska, Wanda Swiergiel, Henryka Stanisławska, Feliks ,Żunkiewicz, Henryk Tarzewski, Andrzej Ważniak, Bagdan Biegański, Henryk Starasta, Zbigniew Owczarzak; Galop: Róża Folbrycbt, Kazimierz Milczyński, Stefania Nawak, Bożena Gruszka-Eckhardt, Krystyna Radowdcz-HeUe, Bożena Włoawic, Wanda Maćlmwsika, Bogumiła Zięt.k.iewic.z-Liczmańska, Mirosława Stachawiak-Stężycka, Feliks Żurkiewic,:, Henryk T{)rzewski, Andrzej Ważniak, Bagdan Biegański, Henryk Starosta, Zbigniew Owczarzak; Serenady: I. Danuta Linike, A!leksdndra Mrugasiewicz-Jelińska, Bogumiła Malak, Mirasława Stachawiak-Stężycka, Ewa Waś, Wanda Świergiel, Ewa Mstowska, Feliks Zurkiewicz, Bagdan Biegański, Zbigniew Owczarzak; II. Lidia Stachowiak-Wilczyńska, Henryk Torzewski, Bożena GruszJka-Eckhardt, Krystyna Raaawicz-HeJIe, Bażena Włodkowie, Feliks Zurkiewicz, Bogdan Biegański i Zbigniew Owczarzak; III. Bronisława Maciejewska-Grzegarek, Lidia Uryzaj-Tarzewska, Czesław Madaszyk, Wanda Maćkowska, Irena Szłapc,"yńska-Musiał, Bagumiła Zięt'kJ.ewicz-Liczmańska; IV. Róża Folbrycht, Kazimierz Milczyński; TaranteZZo: cały zespół. Renz, reżyseria - Beata Artemska, sceStanisława Stanisławska, kierowictwo SEZON 1967/1968 (5 IX 1967 - 30 VI 1968) Nowy sezon Stanisława Renza nie był bagatszy aniżeli poprzedni. Wpraw&ie zespół baw.ił na gaścinny.ch występach w Zabrzu i Rybniku; wprawdzie w sez.onie 1969/1970 wyjaśni się skąd wzięła się pazorna, niewielka aktywnaść dyrektara (ba kampanawał nową arpe.retkę), wszystka ta jednak nie może być dla miłośnika leJkk:iej muzy rekampensatą. Na sylwestnowy 'WIieciZór 1967 T. jpTzyotowaTha premierę operetk!i Hervega Mam' zelle Nitouche w reżyseI1id Jenzego Galferrta. Wabec atmkcyjlI'Liejszej 'Pwpozycjli Qpery Poznańskiej (Fra Di,avolo) uwaga recenzentów skierowana została na gmach pod pegazem. Feliks M. Nowawie;ski napisał w "Krurierze Palskim" (7 - 8 I 1968): "Mają frajdę zwalennicy real iza()j i stylowej. Starą krotochwilę Imć Pana Herve (recte Flar,imanda Range) wystaw,iona bez domieszania saksafanów i rytmów boogi-waagi. Wprawdzie nie abyło się bel.. Wkładek baletowy,ch, ale wybierana je »pod epokę«. Niemniej tym razem z pewnym żalem patrzylłśmy w stranę maestro Renza, który nie zastąpił słabszych miejsoc partytury jakąś rewią większega farmatu ['0"] Umiejętna reżyseria Jerzega Golferta s,tarała się żywa pchać naprzó'd tempo wieczoru. Na tle migotliwej absirakcji scenagrafa Stefana Janasoika (brawo!) Tadeusz Switala ", ...;;. Mam'zette Nltouche Florlmonda Ronge (Herve). Premiera w c1niu 30 grdnia 1967 r. Retyseria Jerzego Golferta. Od lewej: zygmunt Mariańskd (Dyrektor teatru), Jerzy Bandei (Retyser) :..:--., }" .. <ł :.- ,''r. ..'..,' .. > , .. ..ol! , f:"-' . ..;: -; : .." "," :-><.,,-.:..:-&;..!:. ... l' ,> .. ".:., ;. _..... ; f , :\'i-:."'. wytwarnie przedsta,wia się (w kalorawych reflektorach) balet srebrnych żołnierzyków Stanisławy Sta,nisławskiej [...] Z obs;łdy śpiewaczej wyróżnijmy Piatra TreHę (wielce obieclljący amant naszej Operetki), Janinę Guttnerównę rabiącą z Nitouche raczej wesałega łobuza niż rafinawaną :szelmutkę, ucharakteryzowanega ka, Baiena Grus7Jka-Eokhar,dt, Bogumiła Zięt;k!iewlicz-LJ.ozmańslm, Wanda MaćlkowsJro, Bażerul Włddlmwic, Mirosława Stachawiak-Stężydta, Ewa Mstows, Feliks Zurkiewicz, Henrk Tarzewski, Andrzej Ważniak, Bagdan Biegański, Zbiew OwcZIC\l1za:k; Trisch-Trach: Róża Falbrycht, Lid1La Stachowiak-Wlilc,zyńska, Stefania Now,ak, Bażena Gruszka-Eckha,rdt, Bogumiła Ziętlk1ieWlicz-Liczmańs:ka, Wanda Maćko,wska, Bożena Władkowk, Mirosława Stachowla:k-Stężycka, Ewa Mstowsk.a-Gl1zegorek, Elżbieta Woźniak-Rawińska, Bogumiła Malak, K:aZlimier.z MJilm;yńZbigniew Owczarz:ak; Rendez-vous - Polka: Danuta Linke, Bronisława Maciejewska-Grzegorek, Elżbieta Wożrriaik-Riowińslka, BQgu:miła Malaik, KalZ1mienz Mil,C\ZyńS1ki, Czesław Maciasz)"k, Henryk Torzewg,ki, Andrzej W'oźnLak; Olowiane żołnierzyki: Lidia Uryzaj-Torzewska, Bożena Grus1Jka-Eckhardt, Bażena Włodkowie (OficerQwie), Aleksandra MrugasiEiwicz-Jelińska, Bogumiła Ziętkiewicz-Liezmańska, Wanda Maćkowska, Ewa Mstowska, Irena Szłapczyńska-Musiał,' Mirosława Stachawialk",Stężycka, Wanda Swiergiel, Ewa Woś (Zolnierze). SEZON 1968/1969 (7 IX 1968 - 29 VI 1969) Był ,to jeden z najlepszych sezQnów Stanisława Renza udokumentowany trzema nowy.mi pozycjami w repertuarze, w tym prapremierą jega operetki Skrzydlatyochanek (7 VI 1969). Ale paczątek sezonu nie 'przysporzył Teatrowi sukcesów. Ryszard Danecki pisał w "Expressie Poznańskim" (11 IX 1968): "Nie wiem jak ta Tadeusz Switalas stało, iż do repertuaru Operetki, która poszczycić się maże w swej histarii wielOoma udanymi spektaklami, wprowadzano "We&ałą wojnę«. Jest ta niestety jeden z więlkszych niewypałów programOowych [...] Mam jednak nadzieję, że po "Wesołej wojnie« nastąpi nawy, lepszy atak, który 'Przyczyni się da odniesienia pełnego zwycięstwa, a nie wycofywania na z góry upatrzone pazycje". Szersze -omówienie "niepawodzenia" Ryszard Danecki przedstawił w "Gazecie Poznańslkliej 1(13 IX 1968) powołując s.ię na Iptrogram wyborc.zy Fftait1tu Jedności Naradu, w ktÓrym za'powiedziano budowę lilowej siedziby Operetki. "Długa prowadzoIW baooQ]ia - [pisał Ryszard Daneckii - ozy uda się zy.stosować dla :tych celów budyne:k "Arkadii« !na pl. Wolności. Szkoda, że zaraz nie zdecydowano się na lakalizację nowego g1machu ta.m, gdzie teraz przewidują jego wzniesienie pla.n.y "Miastaprojektu«; w sąsiedztwie Domu ZJlnierza, ad strany ul. Dzierżyńskieg'a. Może nie musielibyśmy już przy omawiani'U przedstawień stosować ulgOowyc!! ocen ze względu nj3. skandaliczne warunki sceniczne? Trudno bawiem wymagać od baletu swobody jeżel.i nie ma miejsca, żeby z rozmachem obrócić się czy skoczyć. Właśnie aglądając "Wesołą wojnę« Straussa byłem świadkiem, jak Stefania Nawak, tańcząc Bożka Pana, pozwoliła sobie na pełen temperamentu ruch i uderzyla się silnie o kulisę [...] Skora już mawa o układach baletOowych Teresy Kujawy - powiedZJmy od .razu, że najlepszy,ch adtwórców z'nalazła w wykonawcach tańca orientalnego z'właszcza w Róży Folbrycht [...] Ba.rwne bardza stroje nie są padparządkowane jednej myśli ,kolorystycznej - oddzielnie każdy z nich jest udany, lecz w scenicznych obrazach twarzą jaskrawe, męczące dla oka kłębowiska. Nie byłem na pierwszym przedstawieniu, oglądałem trzeci z kolei spektakl - jak twierdzą ludzie sceny .zawsze najsłabszy. Maże awa ulga, że już po premierze - wywołała pewien chaas ,w orkiestrze, prowadzonej przez dyrektora Stanisła.wa Renxa. ZwłaSZCLa w partiach akampaniującYCh śpiewakom. Wyjątkowo soczyście brzmiący ,chór miał ta,ką dykcję, że nie razumiałem ani jednego słowa. Może chórzyści Liczyli . . uh__.- __:./:;;-:::__; ;; >!!,," '.....,. ;, ,/' '" , , .:: "", 1f',,, ';. .,.::r ,'f ' ?f ' "r, ' "..Iv- .::'-:>r. . :::"--=" 'fi : . ;: '1 . i ( nf' ;ń ,.,'...,w' .,:<"':'łI:!'" '" If Wesoła wojna Jana Straussa. Pa:emiera w dniu 7 listopada 1968 r. Reżyseria Andr2;eja WIzy. Od lewej: Janina Guttnerówlna (A.rtemlzJa Ks. Malm;pdna), Zygrn,unt Mariański (Generał), Piotr Trella (Umberto Bpionola) .. na to, że i tak wszystkiego się dowjemze wstpu i streszczenia libretta, napisanych przez recenzentów, braci Nawowiejskich? [...j Z całą pewnością sprostał głosowa swojej !foli, wybijający się z 'każdą premierą Piotr TreUa jaka Umberto. Jerzy Galfert adtwarzający aktora Baltazara, po ładnych wejściach na początku - tak silnie, się poiknął, dosłownie, że u.padł i zdenerwawany !I1ie mógł już odzyskać pierwotnej brawury. Niewiele brakawało, a bylibyśmy świadkami drugiego upadku - ,gdyby nde pnzy;'tomność !fad?ącej sobie dobrze nie tylka wokalruię d :aktorsko Ady Jarysz. Spiewaczka ta szczególnie podobała się w pięknie wykonanym wraz z Aleksandrem Harbulem lirycznym duecie II aktu. Irytująca jest natomiast maniera aktorska, która kaLLe grać każdego markiza jaka zniewieściałego {Jsobni.ka trzeciej płci". _ Zgoła inną opinię przedstawił Feliks M. Nawowiejski {"Itustrowany Kurier Polski", 15 IX 1968), patraktował on Wesołq wojnę jaka "wzór dobrej roboty realizac:rl(11ej" i .zal,iczył do "ceamjejszych ;osiągnJięć ,zespołu", bowiem "s1iarroświecczyzna w umiejętnych makijażach dźwiękowych, przy zręCZd1ym zbliżeniu treści do współczesnego _ widza i z bogatymi w pomyslach, efektawnymi kostiumami chyba podbije naszą publiczność". .swobodną analizę realizacji przedstawił Kazimierz Nawawiejski w "Gł.osie Wielkopolskim" (15 -16 IX 1968): "Trudno klękać na kolana przed podkasaną muzą. której zadaniem nie tyle wzruszać słuchacza, ile za wszeLką cenę bawić. Tedy reżyser Andr,zej Wiza bez żenady uwspółcześnił przedpotopowe Hbretto, wprowadzając dz:Larrskiego Umber.ta w zieLO!I1ej oooszulce z MHD - oda ,1Nalliny -operetJwwej baśni. Całą ową błahą historyjkę patraktowano z przymrużeniem oka, jaka pretekst do filuternych piosenek, czułych duetów, żwawych a!l1samblów i gramkich chórów [...J Licz.ne wkładki choreagraficzne fi'kających girlasków, skutecznie urozmaicają tę staroświecczyznę. Tym bardziej, że interludia utrzymane są pieczołowicie w klimacie epoki. W I akcie ożywa na greckiej wazie pasąg gołej nimfy i pląsa zwiewnie wraz z pełnym gracji Amorem ,(Danuta Linke i Kazimierz MilczyńsJd). Rokolrową suitę baletową ,tańczą dystyngowane figuIikii ,z sas:k.iej par.celany, w ikJlliSych frac71kach i perukach. To znowu na 'admianę Róża Folbry-cht zwinna niby wąż fascynuje w orientalnym tańcu brzucha. W całkowitej zgodzie ze stylem powstają "Odgłosy wiosny« ,pomyślane jako walc paławiaczy pereł. Choreograf przedstawienia Teresa Kujawa zdobyła się na szereg udanych pomysłów, które podczas ,prem.iery oklaskiwana przy otwartej kurtynie". SylwesMowa premiera {1968 rr.) nie Z!!1anej w Poznan,u \Operetki Panowie z ogloszenia Stefana Rembowskiega nie spotkała się z życzliwym przyjęciem. Kazimierz Nowowiejski pisał {"Głos W,ielkopolski", 7 I 1969), że wielbicieli "świeących ikurtyn, szałOowych strojów i hucznych ansambli operetkowych" spotyka rozczarowanie. Panawie obywają się bez baletu i chóru, wystarczyła im jedyna skromna dekoracja, niewiele śpiewu. Operetka Rembawskiego "zeszła" z afisza pa pięćdziesięciu czterech przedstaw.ieniach. Natomiast wydarzeniem artystycznym, .chociaż nie tej miary co pierwsze wykonania {Jperetek Dziękuję Ci Ewo li Eksportowa żona, była pra.premiera ,operetki Stanisława Rcnza Skrzydlaty kochanek (7 VI 1969). "Rodzima twórczość w dziedzinie operetki nie przedstaw.ia się zbyt pomyślnie - pisała Alicja Bońkowska w "Express-ie Wieczarnym" (8 X 1969). Także na palu na,wego gatunku musicalu nie pOosiadamy rewelacyjnych pozycji, ca jednak nie oznaczą, iż wszystkie powstałe utw;. :::; J' ' _ :ft '.-' f ."......:". . Skr,zyd/.aty kochanek Sta..isława Renza. Prapremiera w dniu 7 czerwca 1969 11". Reżyseria Stanisławy Piąkowskiej. Scena finałowa. Na pla,nie od lewej: Ró:l:a Folbrycht i Czesław Maciaszyk, Adam Raczkowski (Walter Bulwer), Maria Tomaszewska (LadY Patrycja), Aleksander KQndratiew (Par,ker), Irena Szulc-Kruk (Lady Diana), Czesław Pręgawski (L<)rd Edgar), Janina GuUnerówna (Mary Baldwin), Jerzy GoUert (Jan Mika), Jadwiga Kurzewska (Pamela), Jan Rowiński (Antoni Kozak), Aleksander Harbul (Pułkownik-pilot), Krystyna wysocka (Ethel), Danuta Linke i Kazimierz Mllczyńskizaś tw6rez.ość rodzimą należy popierać, także przy krytyce palskiega .musica.u ;;tosewać wypada ulgawą taryfę, zachęcając da dalszych prób. Maże W kańcu i u nas wylani się jalkiś wybitny talent musicalawy, którega nie razłaży nawet słabsza re.alizacjd- scenic7.!la. Dwa najnowsze musicale polskich kompazytorów ta »Miłość szejka« Mariana Lidy i »Skrzydlaty kachane.k« Stanisława Renza. Oba razgrywają się w tzw. .wyższych sferach, przemieszanych z aspirującyini »nizinami«, a więc Lgcunie z utartym schematem aperetkawym. Oba utwary są dziełami dYTektarów teatru, aba libretta napisał Jem Majdrawicz, a teksty pioasenek Kazimierz Winkle.r". »Skrr.zy1dla,ty kochanek« - ;piska, lidia Smcoowiak-WiLczyńska, CsłaJw MaClia.slZk (Sarabanda), BI10nlisłalWa MaoiejeWISIlre-Grilegorek, Bogumiła Malak, Elżbieta W;ofuJJiaik-Rawtińsika, Bogdan Biegańskd, Fel!ilks Zu.rikie'Wlicz (Gawot); Taniec orientalny: RÓŹJa Folbrych1; (Nekrta:r ikawy), Henry'k K:r61, Mdl1Os1awa Stachawiak-5tężyoka, WiOO100 Swlerel, Aleksa(I1dcra MrugarSliewriClZ-Jelińsikia; Wielki walc: Dat!1IUIta I..d1l1lke (P,erła), Kazimierz MIilClzyńSlki (Rybak), BI10inIisłarwa Maoiejewa-Grzeorek i Bogumiła Malak uszle), Bagdan BiegańSkJi i Henryk TOI1zews,kii (Ryibacy) oraz Aleksandra Mrugasiewicz-Jelińs'ka, Bożena Grus'z:ka-Eokhardt, Ełżbieta Waźniak-Rowińska, Bogwmliła Ziętk.iewicil-LiciZl11ań'Silm, Ewa Ms'tawska, Ewa Woś; Wesola wojna: Broruisloawa Madejews.ka-Grzel.!iorek (Nimfa), Czes'ław Maciaszyk I(SatYll"), Bogumiła Ma.laik (Bożek .Pan), Elżb1eta Woźni.aik-Row.ińska, Bumiła Ma,lra.ik, Aleks:rundra MTUgaSliewk.z-JelińsikG, Bogumiloa 2';iętiewli;c,z-Liczmańslka, Ewa Woś, Krystyna Radaw.ic.z-Helle, Ewa Ms towska , Warnda S'WIiergiel (Amory), Henryk Star-oota li F:elJ1k.s 2Jur'kiewicz ,(Satyry). 31 XII Panowie z ogłoszenia Stefana Rembows.kiego Kiercwnictwo muzyczne - Raman Jankawiak, reżyseria - Jerzy Galfert, scenografia - Stanisław Bąkowski, ewalucje taneczne - Teresa Kujawa. Obsada: Marian Pokrzycki (Hila1fY), Irena Swlc-Kmk (Stefania), Danuta Renzówna (Ania), Czesław Pręg,awski (A:loj'zy Fasola), Zdzisław Kaczkawski (Jerzy Pitras Sykomor), Jan Rawiński (Hieronim Kisapejko), Jan Adamczyk (SZklarz), Jerzy Bandei (Nieznajomy). 7 VI Skrzydlaty kochanek Stanisława Renza (p r a op r e m i e r a), libret.ta ' scenarilUSZ :piosenek Jam Ma.j.dI'OWii"g. Feliks M. Nowowiejski pisał w "Ilustrawanym Kurierze Palskim" (16 IV 1970): "O IUe sdę orientuję, iW orya'1ny;m libretcie qJ>eretki »Hrabia Luksemburg« został złowiony w potrzask małżeński przez paryS:ką kakotkę. Palski tłumacz Kazimierz Winkler, aby nie gorszyć PT ,PublicznOości, zmienił :piękną Angelę w primadannę Opery Paryskiej .i przesunąl akcję z płaszczyzny raczej dowcipnej na sentymentalną. Za to trzymał się wiernie autentyku tam, gdzie irma postać, mi ana wicie Julcia, cnotliwa modelka gadzi się pozować do obrazu Wenus - dapiera po ślubie z malarzem. Pewne naiwnaści treści wynagradza nadta, albo raczej !przede wSizYlSltkirm - iilluzj'lka LehaI'a. Słuchamy serti uroc,zych marzyoielskic-'Walczyków, przy c.zy:m wrażenie urazmaica w' spasób wypróbawany nasza tradycyjna »renzj, ada« czyli wstawki baletowe, w których doszedł do głasu tym razem talent choreograficzny Teresy Kujawy. W szczególnOości podobać .się może taniec paryżanki (B. Maciejewska) z dandysami. A już 'Ukraiński kozak da teg.o stopnia parywa widawnię, że wybija ona rytm .perkusją rąk. Tutaj zauważmy ,koniecznie Różę F.olbrycht na czele zespołu. Reżyseria Zdzisława Kacowskiega wszędzie w operetce zręczna. Dobre aperawanie .światłem". "Zapewne także cały zespół śpiewający i recytujący - ,pisał dalej ,Feliks !VI. NrawolWiejlSlki - dał z siebie 'WIieIe rzetelnega wysiłku artYSityczm.ega. W iI1a1i tytuławej P. Trella jest amantem .miłym, przystojnym, .pięknogłasym, chociaż gdzieniegdzie jeszcze forsował wokalnie. Całkiem podclbne plusy {i minusy) zauwaz.my u jega ,partnerki, Gulttnerówny, owej sprytnej pr.i:madonny !parYSIkiej. A. Jarysz - na waśaiwY1m miejscu jallw SY1.I11ipa,tyozma Iffiodelka. M. Toma:s,zewska wy.różnJiała się aparycją i manierami wielkiej damy. Przy pulpicie dyrygenckim zbierał aplauzy m3.estra dyrektor Renz. Może an spokojnie patrzeć w przyszłość swego »Luxemburga«". Premiera pasłużyła SławomirOowi PietrasOowi ("Gazeta Poznańska:', 6 IV 1970) za pretekst odo ostrego cr-oztrząsania kiLku spraw la charatel'.ze .ogólniejszym. "Obejrzałem wczoraj i przedwczoraj - pisał Sławomir Pietras - .premierDwe przedstawienie I...] i gruntownie przestałem mieć jakikolwiek stas-unek do tych spraw. Taka kancepcja teatru aperetkowego, jaką uprawia się w Poznaniu, jest po prostu nie interesująca, bo nie interesujący jest teatr, który z niczym ani a nic nie walczy. Z poglądem, że rozrywka dla ludzi pracy ma spełniać jedynie funkcję rekrea,cyjno-wypoczynkową proszę odejść, bo kąsam! Nie pazwolę sobie "również wmówi, że czegaś takiego jak »Hrabia Luxemburg« .domaga się publiczność. Tylka niedobry teatr może pozwolić sabie, aby robiona z niega przedwajenną kakatę, że nie powiem sprzed której już wojny [...] Usiłowania realizatorów i tym razem - tak jalk w pQ!Przednich premierach - są próbą roztoczenia iluzji wielkiego świata w warunkach pakoju sulblakatarskiega. Nadal nikt nie myśli o tym, aiby na tak mdłej scence g,rać jedyny możliwy dla niej repertuar: piękne staropo,]skie śpiewogry, włoską i francuską kameralistykę muzyczno-..\wmediową, arcydTeła klasycznego singspielu, czy urocze, a częsta zapamniane wodewile. Narzekanie na :brak miejsca na tej scenie nie ustanie nigdy, jeśli się nadal serwować będzie róchniałe operety i dopisywać wielkie divertissements baletOowe, które sprawę Tadeusz Switala iPflzeSJtr.zeI1li !tylka omaJli:lroją lub ikomplikować nQwe dzieła z dwudz,iestama odsŁonami, -...;....u-. 'Y t - .' /Ip" \ - " ')<,"l-; ,I' .t:; '. .y". -l..' t .:". "Ilł ;,o,j -.;;,. .",. ,":" 'fi :":3li( .:..::. ": Dama od M:axlma Ryszarda Siellekiego. Premiera w dniu 12 listopada 1970 i!'. Rel:yseria Henryka oDrygalskiego. INa zdjęcil'U: Janna GuttnerÓWI!lB (Lulu). Od lewej: Jerrl:Y GQlfert (Doktor Pet ypon), Andrzej Wiza (Doktor iMO'Ilgicourt) ':":>, (,r śrii"'\'"k''\: Tadeusz Switala Dama od Maxima nie cieszyła się względami recenzentów, ukazały się jedynie zdawkowe notatki, a Kazimierz Nowawiejski zajął się drugą obsadą ("Glas Wielkopolski", B KIl 1970), bowiem wobec obsady premierowej miał spora zastrzeżeń, zaś w drugiej dostrzegł "znaczną zwyżkę pazi.amu artystycznego". "i\ktorzy - pi,;ał dalej Kazi.mierz Nowawiejski - wY'Pawiadają teraz swoje dialogi dużo w{)lniej, wyraziściej, dzięki -czemu ,różne kwestie bez przeszkód trafiają do słuchaczy. Stuszowano też np. przesadną bieganinę strażaków w drugim abra.zie. Danuta Renzówna kreowała rolę tytulową swoich dwudziestu lat [...J W -charakterystycznej pairtl:iii drz;ilwac,zki-:bony lekarr"za 'oklaskiwaliśmy Lrenę Szulc-Kruk. Miłą TI.arzeczoną była Elżbieta P.awąska. Mazgajawatega ,księcia z chwalebnym umiarem grał Jan Adamczyk. Przyjemnie bCliWili salę Zdzisław Kaczko.wski (.daktar-szaławiła), i Jan Rowiński (padtatusiały generał). W prawincj,analnyrrn salonie wyróżniały się elegancją: Zafia Charłampowicz, Ada Jarysz, Teresa Pielatowska, Maria Stachaj, Barbara S,kałbania. Dyrygował Stanisłw Renz z właściwym swej batucie wigorem rytmicznym. Sumując wrażenia - druga obsada "Maxima,., wydała się szczęśliwiej dabrana". Teafil w czaso,piśe "Zdrowie i trzeźwOość" (R. 1971, nr 176) napisał: "Operetkowe k<.,tze już nikog.o nie bawią ani nie śmieszą [...J Te alkahnlowe impresje z'Jyt częsta ekspanuje się, nie tł'lk'O W' .teatrze, lecz ta:kże i w telewizj,i, co ani , , t .......' .e:.. \, ., -t,}, 1,:-' o:%. w ' <: ':/" :.=-- \ "i::-:,,' : Coc. >'<:''-c: -. '" ,;, ",<...;;:::_-; "<.<.:¥;. " ,':: . ".-,: .;:. ',' :>""-" '.., , ,.. !' ,:.,(" " .:C;; " '': .. I ,}li<" ',' 45(r. 9{ ,":,,: ,',. :;>v. .:1 .j .' .....:;W .. ";JI /. .'.'-, P'¥ li ,("< IV Jr;'-. h__"'".1" "y", " ''1-..,..,... M:J chcemy tańcz1,ć Andreja Pietrawa. Premiera w dniu 22 maja 1971 r. Choreografia Kazimi"rza Milczyńskiego. Scena baletowa z aktu trzeciego; tańczą na planie od lewej Róża Fo1brycht i Lidia Stachowiak-wilczyńska. W drugiej linii od lewej Alekandra Mrugasiewicz-Jelińska i Ewa Mstowska Roxy Bm-l"Y ConnerS >--i .......__.'l<' . ' .;:. \ ". :,......."'-"".. :J ,-,.,,:', :. i/',;' : 1.wI" ' ; ':4 .':,;";: . . . l' :. dowcipne ani wychowawcze", zaś recenzent "Expressu Poznanskiego" (25 XI 1970) nar.zeka'ł, iż "nie ma tu wpadających w ucho melodii, które. nuci się jeszcze długo po przedstawieniu", chociaż "są liczne wkładki muzyczne tradycyjnega kankana, walca, tanga, fokstr.ota [...] W sumie, z dużym raZImachem przygotowany musical _ mimo że nie stanowi specjalnej atrakcji dla .kaneser6w i miłaśników operetkowej muzy\ki - dobrze spełnia swe zadanie lekkiej i odprężającej rozrywki. l\ to w tym wypadku najważniejsze". Na piętnastolecie Teatru (22 maja 1971 r.) dano dwuaktawy musical Andrzeja Pietrowd My chcemy tańczyć. Wydarzeniu temu Kazimierz Nowowiejski poświęcił dłuższy wyw6d o tradycjach operetki radzieckiej. "Od dawna wiadamo - pisał nasi!.ępnie Ka.zimierz Nowowiejski - że nasza Operetka dysponuje nie za dużym, ale dobrze wyćwiczony:m i urodziwym zespołem choreograficznym. Ostatnio jesJXJze do IkamplE"tu zwe.rba:wano kilka utalmtowanych os6b. Wdęc z pr,zyjeml1laścią uklaskiwaEśmy ,przeróżne tańce hiszpańskie, arabskie i charakterystyczne (np. »Pociąg", »Don Kichat«). Bodaj że po oraz pierwszy jaka baletmistrz zadebiutował Kazi;mierz Milczyński i odni6sł sukces niebanalymi układami. Wyróżnijmy efektowny taniec dwóch czarnych chłopców. zalecających się do białej dziewczyny. Sam Milczyński popisał się w scenie finałowej. Tutaj błysnęła talentem niezawodna Róża Falibrycht. Spośr6d zespołu męskiego gracją ruchu zw,rócili uwagę Bogdan BIegański i Lech FroTlczak. "Zaden z solist6w-wokalistów nie otrzymał od kompozytora jakiejś większej i wysuwającej się partii. Każda jednak z postaci znajduje swoją odpowiedzialną scenkę [...j Wolą reżysera (Zdzisław Kaczkowski) i choreografa wszyscy są utanecmieni. Obie primaballeriny z Dalnogorska czyli Janina Gut'tnerówna i Ada J.J.rysz - oprócz miłego śpiewu - wykonują swoje ewalucje zręcznie niby zaWJ 6 Kronika m. Poznania 3/1981 Tadeusz Switaladowe tancerki. Popisową scenę starej artystki-dziwaczki, która ani myśli ustąpić i przej-ść na zasłużoną emeryturę brawurowa odegrała Maria Tomaszewska.. "Sympatycznie nucą różne sentymentalne ,piasenki: Andrzej Wiza - jako debiutujący kompozytor i Aleksander Kondmtiew (postawny architekt-plastyk) (...J KosHumy pomysłu Zuzanny Piątkowskiej cieszą oko gustownym kolorytem, a najbardziej sz.okuje pomysłowy w swej nieobntości S'trój Róży Fvlbrycht... Dekaracje Thdeusza GroOndaila. dają złudzenoie (I1awet dużej sceny, a wiadoma w jaJciej ciasnocie dusi się ten teatr. Na zakończenie podkreślmy niemały wkład pracy dyrektora Stanisława Renza, który zadbał l) zdecydowany puls rytmiczny musicalu. I !trzeba dodać, że ze względu na sw-oje doświadczenie k'ompozytorskie jeszcze wzbogacił pair,tyturę »My chcen.y tańczyć" - cdelkiejewska-Grzegorek I(Rooj6Wlka I), OZe5ław Maciaszylk I(OgJrOdnik), Lidia Ulryzaj-Torzewska {:uchaI1ka), Feliks Zurkiewicz (ucharz), Bożena Grusz.ka-EckhaTdt, Ewa Mstowska, Mar-iala Stachowia.k-Sróda, Bożena Włodkowie (Pokojówki), Irena Szłapczyńs.ka-Mus'iał, Elżbieta WOŹ!1iak-Rowillska, Aleksandra Mrugasiewicz-Jelińska, Ewa Woś ,(Ogrodniczki); Akt III. Bożt>na G,ruszka-.Eckhardt, Krystyna Radowiez-Helle, Bogumiła Ziętkiewicz-Lkzmańska, Ewa Mstowska, Mariola Stachowiak-8r6da, Mirasława Stachowiak-Stężycka, Bożena Włodkowie, Ewa WOŚ .(Girlsy); Tango: Róża ł'olbrycht i C(l.esław -Maciaszyk: Charleston: DalIluta Linoce fi Ka:zJimier,z MiilczyflSiJci .oraz IJ."ena Szłapcz.yńska-M'Us.iał, Elżbieta WoŹ!1!iaIk;-Rowińska, Aleksandra Mrugasiewicz-JeliIlska, Bogumiła Ziętkiewicz-Licz.mańska, Jolanta Nawrotek, EĄva Woś {)raz Feliks Zurkiewicz, Bogdan Biegański, Zbigniew Owczar1zak, Mieczysław Stach{}wiak (Amanci); Kankan: Róża Folbrycht, BronisłaWyka-Charłampowicz (BaronOIWa), Mieczysław Szymański (Ambasador Francji), Maria Stochaj (Jego żona), Tadeusz Dobrowolski (Ambasador Anglii), Maria Tomaszewska (Jego żona), Bogdan Kamiński (Ambasadar Rosji), Bożena Kujawska (Jego żona), Barbara Pawlaczy.k {Firn), Teresa Szujder '(Franzi), Genowefa Złobińska (Toni), Iwona Leska (Vally), Henryk Herdzin (Książę Su-Czong), Ada Jarysz (Mi), Zygmunt Mariański (Czang), Wach1lW Kędziora (F,u-Li), Władysław Miekarek ,fPli-P,i), Jerzy Bander (Lokaj). S c e n y b a l e t o w e. Walc cesarski: Róża F.a1brycht. Danuta Linike, Lidia Stachowiak- WilczYlls.ka, Lidia Uryzaj- Torzewska, Bożena Gruszka-Eckhardt, Irena SzłapczYńska-Musiał, Irena Jawor, Bogumiła Ziętkiewicz-LiczmaIlska, Jolanta Nawrotek, Czesław Maciaszyk, Kazimierz Milczyński, Feliks Zurkiewicz, Bogdan Biegański, Lech Fronczak, Zbigniew Owczarzak; Akt II. Chińska suita baletowa. Allegro non treppo: Róża Filbrycht, Lidia Uryzaj-ToTZewska, Feliks Zurkiewicz, Bogdan Biegański, Lech Franczak, Zbigniew Owczarzak; Allegreta moderato: Danuta Linke, Bożena Gruszka-Eckhard, Irena Szlapczyńs.ka-Musiał, Elżbieta W'aźniak-Rowińska, Krystyna Radowicz-Helle, Irena Jawor, Bogumiła Ziętkiewicz-LiczmaIlska, Jolanta Nawrotek, Bożena Włodkowie; Tempo di marcia: Bronisława Maciejewska-Grzegorek, "Kazimierz MilczYllSki, Irena Szłapczyńska-Musiał, Czesław Maciaszyk; Tempo di marcia vivace: Broruisława Maaiejewska-Grzegorek, DaII1uta DiJIJJke, Bożena Gruszka-Eckhardt, Irena Szła.pczyńska-Musiał, Elżbieta Woźniak-Rowińska, Krystyna Radowiez-Helle, Irena Jawor, Bogumiła Ziętkiewicz-Liczmańska, Jolanta Nawr<>tek, Bożena Włodkowie. ' 6 V Piękna H elena J'akuba Offenbacha.. Libretta JaJI1Jusza MLnkiewk:za. K:ierownictwo muzyczne - Stanisław Renz, reżyseria - Stanisław Olejniczak, scenografia - Władysław Wigura, kostiumy - Baribara Wolniewicz, choreografia - Henry;k K4on'WIiński, !Układ ,szermieIiki - Waldemar W'ilhelmi, ,k;ierowruetwo chóru - Kazimerz Antkowiak. Obsada: Janina Guttnerówna ,(Helena), Henryk HeI1dzin (Parys), Zygmunt .Mariański '(Agamemnan), Teresa Bogdanowicz-Pielatows.ka ,(Orest), Aleksander Harbul (Menelaus), Jan Rowiński (Kalchas), Zdzisław KaJc.zkows.ki (Achilles), Władysław Mielcarrek (Ajax I), Adam Raczkowski (Ajax. 11), Ada Jarysz (Bakhis), Maria Tomaszewska (Leonea), Aleksandra Pa hl-Rybacka Wortenis), Bogdan Kamiński (F'ilokames), Jerzy Bandei (Euty.kles). S c e n y ba l e t o w e. Adonis i Afrodyta: Jolanta Nawrotek (Afrodyta), Bogdan Biegański (Adonis), Czesław Maciaszyk (Dzik), .Aleiksatnodra MrlUgasliewlic.z-JeLińska, Ewa M.stowSlka, MiI10sława Stachawi1ak Stężydro, Elżbieta Szajk;avvs!ka-Priotrowska (Nimfy leśne), Brol1!i,słalw.a MaiCIiejewsilro-Grzegorek '(Eras); Sqd Parysa: Bronislawd Maciejewska-Grzegorek (Eros), JoImtd Nawrotek (Afrody;ta), Bużena Gr,uszka-Eokhardt, Bożena Włodkavvic {Asysta Wenus), Lidia Uryzaj-Tarzewska (Hera), Krystyna Radowicz-Helle, Bogumiła Ziętkiewicz-Liczmańs.ka .(Asysta Hery), Danuta Linke ,(Atena), Ewa Mstowska, Elżbieta Szajkbwska-Piotrowska (Asysta Ateny), Kazimierz Milczyński (Parys); Bachanalia: Dal!1outa LLnike (Bachantka), Róża FiObrY'C'ht, Lidia Uryrz.aj-TlOrz,ewska, LIDdJ..a Stachowiak- Wilczyńska, Elżbieta Woźniak-Rowińska ,(Bachantki), ,Bażena Grusz.ka-Eckhardt, Krystyna Radowicz-Helle, Bogumiła Ziętkiewicz-Lilczmańs,ka, Bożena Wł.odkoWlC (Najady), Czesław Maciaszyk ,(Faun), FeUks Zurkiewicz, Bogdan BiegańSikJi, Lech F.r.onc.zak, Zb1gniew Owczarzak (Fauny), Ccz.eslaw ,FJetrzark (Bachus); Plaża: Róża Falbrycht. Bożena Gruszka-Eckha.rdt, Bożena Włodkowie, Krystyna Radowicz-Helle, Bogumiła Ziętkiewicz-Liczmmlska, Bogdan Biegański, Lech Fronczak, Zbigniew Owczarzak. SEZON 1972/1973 (10 VIII 1972 - 24 VI 1973) Vstaltnu selJon Stall1lisława Renza .obejmował premierę rnde zI1a!l1ego w Poznaniu musicalu Gerda Natschinskiego Mój przyjaciel Bunbury (9 VI 1973), wznowienie operetki Renza DZiękuję ci Ewo (4 XI 1972) i prze<1stawienia z poprzedniego sezonu: Kraina uśmiechu, Piękna Helena i Roxy. Vhnowienie Ewy odbyło się po dziesięciu latach od prapremiery. Z pierwszej obsady ret już Mary Duck, a Marią Ounin, a słynny aktor amerykański Bob Constellation nazywa się teraz Rbert Gwiazdowski. Jan Rowiński - czyli Ewa, czyli Joe Clou teraz naz)'wa się Jan Kluczkowski. Tym samym ,rzecz dzieje się wśród swoich. Andrzej Saturna ("Głas Wielkopolski", 12 - 13 XI 1972) pisal, że duża część par ,;;./ ;'%''J :',>Jł . . f .,.. , .: f1' :... -i J" "f' . Hp WjI .:f,< ;;';'"f!i "..t,::{ff:6.. f .:,.'" «1.. .,.;":;:F. ", o' " I!; , 4: =) A j.;' ",:, ,'-,...' ,.' > ' .-. 'ł. .,' ",f,:!}; "'" ' ;..., t. . ' , ' , '' ,)< ..Ą 'j.. ;> : ,....:.: A. n =...t: J>:. ,:;< ¥ [',j ... . .. .' . ,..' ,..oi DZiękuję ci Ewo 5tanisława Renza. Premiera w dniu 4 listopada 1972 r. Reżyseria Hel11ryka Drygaiskiego, choreografia .Kazimlierza Mi1czyńskiego. Scena baletowa. Bar. Od Jewej: Feliks 2.urkiewicz, Jeuzy Maćkowiak, Bożena Grus"a-Eakhardt, Bożena Włodkowie, Bo,gldaln Biegat,ski, JanuSIl KamarsJd, Irena SlZłapczyńska-Musiał, Jolanta Nawrotek, MiTo"ława Stachowiak-Stężycka, Aleksandra Mrug.asiewicz-Jelińska, Mariola Stachowia,k-!Sróda. Ewa Mstowska, Elżbieta SzajkowskaPl1otrowska, Zbigniew Owczarzak Tadeusz Switalatytury Renza zachowała jeszcze "wiele świeżości, co stanowi dowód jej wartości i uzasa.dnia jej 6wczesne powodzenie. Całość brzmi już dzisiaj jednak monatoPInie bo i inwencja twórcza mało zr6żnicowana i instrumentacja daść schematyczna [. ..] Podobały mi się układy taneczne Kaz1mierza Milczyńskiego, chać trudno było tdapaltr,zeć ISdę w II1Jich jakiejś oOrygma1nośc,i. R6wrueż ISceJlJoraf:ia Janusza TaJrtyłły została oparta o bardzo już wyeksploatowane przez różne teatry rewiowe wzory, z sakramentalnymi schodami na czele [...] Podstawą przedstawienia były zatem udane popisy baletu oraz świetnie brzmiącego ch6ru, kt6rego dodatkowym wal{)rem jest pełne wdzięku :poruszanie się na scenie [...] Niewątpliwy zmysł komiczny Jana Rawińskiego odtwarzającego dwie role: Jana i Ewy na przemian, rat{)wał niedostatki tekstów Kazimierza WinkIera i Jana Majdrowicza [...] najbardziej jednak przypadła mi do gustu wrrodna c6I1ka Maria, w którą wcieliła się Janina Guttnerówna, śpiewaczka obdarzona nie tylko przyjemnym i dobrze wyszkolOonym głosem, ale r6wnie'ż wyjątkowym wdziękiem. ,Jako Krystyna, narzeczOona Jana, wystąpiła Danuta Renz6wna, wyr6żniająca się nieprzeciętną aparycją i zdolnosdami tanecznymi. Natomiast ze śpiewem ma na 'razie 'wyraźne kłopoty: ,głos to óeszcze twardy, .astry i krzYkliwy [...] Elżbieta Powąska i Teresa Bogdanowic! znakomicie wypadły w rolch artystek streap-teasowych [...] W sumie było przeaież mił{)". W dniach 21 XI - 4 XII 1972 r. Dziękuję Ci Ewo gościnnie wys:tawiano na scenach Zabrza i Rybnika. Zapowiadana w prasie premiera rewelacyjnego musicalu Mój przyjaciel Bunbury kompazytora Gerda Naschinskiego znanego już w Poznaniu z kameralnej .Komedii muzycznej Serwus Piotruś (5 XI 1963) nie była .wydarzeniem artystycznym. "Sztuka mnie nie zachwyciła - pisał Andrzej Saturna ("Głos WielkopOolski", 17- 18 VI 1973), nie ruszyła z miejsca [...J Poczęstowano mnie przekrojem modnych w pierwszej pałowie XX wieku tańców w -ich surowej postaci. Jakby żywcem przepisanych. Całość dz,ieła świadczyła o mało swoistej inwel1C'ji twórcy O'bracającego się w kręgu przebrzmiałych konwenoji, choć niektórych melodii słucha się z przyjemnością. TrO'chę satysfakcji sprawiło mi kilka partii chóralnych (np. SohO'!), co jednak zawdzięczam świetnemu ich wykonaniu !pr,zez zesp6ł, który nie tylko śpiewał bar.dzo dO'brze, ale .także bawił się doskonale. Entuzjazm manifestowany przez chórzyst6w niesamowitym pulsem rytmicznym m6gł podeDwać ze skrzypiącego kirzesła nawet najbardziej zgorzkniałegO' tetryka. Był jeszcze balet, ale zginął w tłoku [...] Henryk Herdzin (jako Jacek Worthing) wyróżniał s'ię jak zwykle dobrym śpiewem, a wybornym obyoiem' scenicznym kontrastawał z dość nieporadnym jeszc,ze Janem Spieczyńskiu'n (Algernon). ,Bardzo udaną parę przyw6dc6w Armii Zbawienia tworzyli Marian Pokrzycki (Frydery.k) i Irena Szulc-Kruk (Letycja). Miękkość i temperatura głosu Ireny Szulc-Kruk i jej muzykalność odbijały korzystnie od nieco krzykliiwego śpiewu Ady Jarysz i(Gwendolina) d Aleksandry Rybac,kiej (Cecylia). Obie ar.tystki pOokrywały swoje niedostatki wokalne temperamentem i prz,eszarżowanym a-ktostwem. Komiczną ipostać mamy Gwendoliny, Lady BrackneH odtworzyła z powodzeniem Maria Tomaszewska dysponująca równ'ie dobry.m głosem. "Słaibostki libretta najskuteczniej obnażył Aleksander Kandratiew. Kapitalnie wcielił się w kamerdynera - J,ohna vel Jeremiasza - paradując 'w szkoclkiej spódnic,zce z tak śmier.telną powagą i poczuciem godności, że przy .odpowiednio dobrym tek,ście, można by ze śmiechu bOki zrywać". Mój przyjacieZ Bunbury - musical - chociaż mniej udany od wielu z dwudziestu ośmiu premier, jakie odbyły się pod kierownictwem artystycznym Stanisława Mój przyjaciel Bunbury Gerda Natschinskiego. Premiera w dniu 9 c:z,erwca 1973 r. Reżyseria Henryka Drygaiskiego. Od lewej: Wacław Kęd:ziora (Slim), Danuta Renzówna (Cecylia Cardew), Władysław Mielcarek (Antoś) Ir' '" :\; . .,f'-', ...' ... , " ,, ' oĄ'/M """'.., :,d":"' 'r< .. ." <": ""'.......::fi">. ,1 ","", "..r':;.,; :;i{f:':': , : >,. ....,;.;; T"' .:i , -, .'(: f)'t<;' " .<"" ,", h..,:.... ".' ;:i'. ',y,' -.t ..' .>'"' .,"". ".: .". . .. Renza W latach 1958 -1973, pozostanie w ;pamięci jako ilustracja, lZ nie zawsze wysiłki ar,tystyczne -kończą się pełnym sukcesem, zależą one bowiem od wielu rzerzy, nie zaś jedynie od dobrych chęci ł ent1Ęiazmu. Niebagatelne znaczenie ma wSrlela:k;o awasf,era lP!'acy tw6rc,z,ej 'W Itea'tr,ze; Z!domość lSamok1rY!tycznej oceny zespołu. Pod koniec naj dłuższej w ćwierćwieczu teatru .dyrekcji, stosunki między Stanisławem Renzem a zespołem s,alist6w poddane zostały ciężkiej pJ."6bie, z której znakomity ,kie,!:'awnik poznańskiej sceny rozrywkowej wyszedł .pokonany. Z .kańcem lSe'z,onru iodes;z1li ma asłużony odpoczynek Zo:IJia OłrMoy.ka-Chadampowicz i Zygmunt Mal'iański, a z dn:iem l stycznia 1972 r. Adam Raczkowski. REPERTUAR SEZONU 1972/1973 Dziękuję Ci lEwo (160), Kraina uśmiechu 1(59), Mój przyjaciel Bunbury (17), Pięk1la Helena (36), Roxy (12). P;REMIERY W SEZONIE 1972/1973 4 XI DZiękuję Ci Ewo Stanisława Renza Kierownictwo i!IliUzyczne - Stanisław Renz, 'l"eżyseda - Henryk Drygals.kd, scenogra:fia - Janusz Tartyłło, kostiumy - Zuzanna Piątkowska, choreografda - Kazimierz ilVIilczyński, kieJ."Ownictwo ch6ru - Kazimierz Antkowiak Obsada: Marian Poikrzycki I(Walel1ian Dudek), Janina Guttner6wna (Maria Dunin), Henryk Herdzin (Robert Gw,iaozdowski), Jan Rowiński (Jan Kluczkow'ski), Danuta Renzówna (Krystyna), Aleksander Kandratiew (Sylwester Martynowski), Elżbieta Powąska (Ramona), Aleksandra Pa'hlRylbacka (Rosana), Maria Stochaj (Józefina), Władysław Mie.1carek (Albert). S c e n y b a l e t o we. Prolog. Poranek: Bożena Gruszka-Eckhardt, Irena Szłapczyńsika-MiUsiał, Irena Jawor, Bożena Włodkowic, Mi.rosława Stachowiak-Stężycka, Hanna AugustYllliak, Zbigniew Owczarzak, Jerzy Maćkowiaik; Dzień: Irena Szłapczyńska-Musiał, Jolanta Nawrotek, Aleksandra MrugasiewJ.cz-Jelińska, Ewa Mstowska, Elżbieta Rutowska, Bogdan Biegański, Feliks Zurk.iewicz, Jerzy Maćkowia-k; Noc: R6ża F.olbryc'ht, Danuta Linke, Czesław Tadeusz $witala Maciaszyk, Kazimierz Milczyński, Bożena Gruszka-Eokhardt, Irena Szłapczyńska-Musiał, J{)lanta Nawrotek, ,Elzb'ieta Woźniak-Rowińska, Krystyna Radowicz-fIelle. Bagusława Ziętkiewoicz-Liczmańska, Irena Jawor, Bożena Włodkowic, Miroslawa Stachowiak-Stężycka, FeI.iks ŻrurJdewiez, Zbigniew Owczarzak, Bogdan Bieganski, Jerzy Maćk{)wiak; Girlsy: Hanna Augustyniak, Bogumiła Doba-Rościszewska, Elżbieta Rutowska, Irena Jawor, Aleksandra Mrugasiewicz-Je1ińska, Ewa Mstowska, Maiola Stachowiak-Sróda, Mirosława Stachowiak-Stężycka. Bar: Aleksandra Mrugasiewicz-Jelhlska, Ewa Mstowska, Elżbieta Rutowska, Mariola Stachowiak-Sróda, Mirosława Stachowiak-Stężycka ,(Uczennice), ,Feliks Żurkiewicz, Bogdan Biegmlski, Jerzy 'Maćkowiak, Janusz Kanarski (Typki), Bożena Gruszka-Eckhardt, Jolanta Nawrotek, .Bogumiła Ziętkiewicz-Liczmallska, Bożena Włodkowie (Kelnerki), Zbigniew Owc.zJil'ł"zak '(Ba.rmacr1), Bronisława J.VI;aciejewska-Grzegorek (Tury:stka francuska), Lidia StacholWiak-Wilczyńska (Turystka włoska), Lidia Uryzaj-Torzewska ,(Turystka szk{)cka), R6ża Folbrycht ,(Turystka amery:kańsJm); Spotkanie, 4X 4+ Błękitni: Rób Folbrycht, Bronisława Maciejewska-Grzegorek, Lidia Uryzaj-Tarzewska, Lidia StachowJ.ak-Wilczyńska, Bożena Gruszka-Eckhardt, Jolanta. Nawro.tek, Krystyna Radowicz-Helle, Bożena Włodkowie, Irena Szła,pczyńska-Musiał, Elżbieta Wvźniak-Rcwińska, Irena Jawor, Bogusława- Ziętkiewicz-Liczmańska, Aleksandra Mrugas.iewicz-Jelińska, Ewa Mstowska, MarIola Stachowiak-Sr6da, Mirosława Stachowiak-Stężycka, Danuta Linke, Czesław Maciaszyk, FeHks Żurkiewicz, Zbigniew Owczarzak, Bogdan Biegallski. 9 VI Mój przyjaciel Bunbury Gerda Natschmskiego w przekładzie Jerzego Macierakowskiega, przekład tekstów muzycznych: Maria Laskowska i Jerzy Toms.ki. Kierownictwo muzyczne - Roman Jankowiak, reżyseria - Henryk DrygaIski, scen{)grafia - Janusz Tartyłło, choreografia - Maria Surowiak, -kierownictw'.) chóru - K?zim:erz Antkawiak. Obsada: Danuta Renzówna (CecyIia Cardew), Jadwiga Kurzewska (Lady Bracknel;), Barbara Biskupska (Gwendclina), Irena Szulc-Kruk i(Letycja Prism), Zofia Chwoyka-Charłampawicz ,(Lady Plumpering), Bożena KUjawska (Lady ItPswich), Irena Kamiilska (Lady Greenham), Maria Herdzin (Maud), .Jerzy Golfert. (Jack Wo'thing), Jan Adamczyk (,AlgernQn), Ma,nian ,Pakrzycki (F,rydery:k Chasuble), Jan R-;wiilSki (Kamerdyner), Zygmunt Mariański (Lord Ipswich), Bogdan Kamiński (Tu i:), Wła,dysław MielcaJI'eJ{ ,(Antoś), Wacław Kędziara (SliJm), Jerzy BandeI (Kolej:.uz), Sylwester Pucek (Reporter I), Błażej Liczmański iCHeporter 11), Tadeu$ DoblI1oWlolsikJi ,(Konferansjer). S c e:l y ob a l e ,t o,w e. Girlsy: Bożena Grus,7Jkra-Eckhardt, Kryslty:na Hałdowiez-Hellt .Bogusława Ziętkiewlez-LJ.c.ZJnańsika, IiI"ena Szłrapczyf.s,ka-l\':usiał, Jolanta Nawrotek, Mariola Stachowiak-Sr6da, Bażena Włodkowic; Ko!a;ze: Fpliks Żurkiewicz, Jerzy Maćkawiak, Janusz Kanarski; Elaek-Botom: Eliht.ieta Wcźniak-RalWińska, Irena SzłapczyńSika-Musiał, Bożena G'uszka-EckhaTdt, Fe'if'-s Żurkiewlc:z, Jerzy Maćkawiak, Janusz Kanarski; Musie-hall: Danuta Linke, L:dia Uryzaj-Tarzews.k:l, Kazimierz Milczyński, Lidia Stachowiak-Wilczyńska, Ire 1'\ Szłapczyńska-Musial, Elżbieta Waźniak-Rowińska, Feliks ŻUTiewicz, Jerzy ;VIa{k')w';.3.k, Janus:(: Kana"d, Bożena Gruszka-Eckha,rdt, Bogumiła Ziętkiewicz-Liczmańska, Jolanta Nawrotek, Irena Jawor, Ewa Mstows.ka, Mar,iola Stachow;ak-Sróda, Mirosława Sbchowiak-Stężycka, Bożena Włodkowie; Soho: Róża Folbrycl1t, Kazimierz Milczyński, Czesław Maciaszyk, Feliks Żurkiewicz, Jerzy Maćkowiak, Janusz Kanars.ki, Krystyna Radowicz-Helle, Bogusława ZiętkiewiczLi.czmańska, Jolanta Naw['Otek, Bożena Włodkowie. (1 IX 1973 - 31 X 1980) SEZON 197311974 (11 IX 1973 - 31 VII 1974) Nie było w tym Teatrze precedens'u,- aby nie muzyk, nie śpiewak lecz aktor został dyrektorem i kierownikiem artystycznym jednocześnie. Przebąkiwano wprawdzie o koniecznaści zmian w świetnie prosperującej 'placówce, ale łąezono je prżede wszystkLm 'z. planami budowy nowej siedzi:by, a zwłaszcza budowy "Ośrodka Usługowo-Kulturalnego". W,izja projektantów napawala radością: przyszła placówka tea,tralna miała mieć dwie widownie i dwie sceny. Sala główna na 1000 miefsc z możliwością wystawiania widowisk muzycznych, operetek, rewii baletowych i tanecznych- oraz wyświetlania filmów; druga na .400 miejsc - dostosowana do potrzeb kabaretu i kancertów kameralny.ch. W oparciu o taki z grubsza biorąc pomysł l'Ozpisano na paczątku sierpnia 1973 r. konlmrs architektoniczny na projekt teatru m1izycznego. Wyniki miały być agłoszone w lutym 1974 r. O zmianach jakie ma;ą nastąpić wypo," iadał się Henryk Olszewsi. Rozpoczęto Jod ilJmiany nazwy :Z Państwowej Operetki .Boznań:Slkiej na TeaM Muzyczny w ,Poznaniu. Nowy dyrektor uprzedzając obawy .czy teatr muzyczny nie będzie bardziej !teatrem dramatycznym odpowiadal w "imieniu ,grupy kierowniczej": nie chcemy ani mini-opery ani też w przyszlośoi operetki o tradycyjnym znaczeniu. Głównie nastawiamy się na dobry teatr z równie ddbrą muzyką" "Zatem - dopytywał Andrzej Saturna ("Głas Wielkopolski", 14 -15 X 1973) - sztuki sceniczne z tak skonstruowaną dramaturgią, żeby muzyka nie musiala pełnić rali parawanu dla miałkości tekstów I...J To byłby teatr .muzyczny moich marzeń. A'le czy to ;realne?" "Do tego właśnie dążymy" - zapewnił Henryk OlszewsikIi d dodał jeSlZJC'ze o ZII1akami!ty,ch rwonawcach li >O "wejściu 'ffiocn}Cm .Ia1okiem w sferę ogólno-poznańs.kiej kultury artystycznej i jaka równorzędny partner". W innym miejscu Henryk Olszewski zapowiedział "głównie polski dawny i wsp61,czesny repertuar" oj "dopracowanie się takiej formy artystycznej, 'która określiłaby wyraźnie artystyezny profil teatru". Nowa formuła teatru, zdecydowane przejście na kanwencję komediową, wymagała przed.e wszystkim śpiewaących aktorów. Na paczątek Henryk Olszewski zaangażował Jana Mitkę, Tadeusza Molskiego i Rajmunda Wo1ffa. Ze śpiewaków zaś: Wandę Jaku'b0'Yską, Jerzego Klaka, IPiatra Trellę, Jerzego Walczaka i Krystynę WestfaJl. Kierownictwo muzyczne objął Marek Sart. Pierwszy sezan opierał się na repertuarze, który mógł w pewnym sensie patwierdzić zamierzenia Henryka Olszewskiego. Mógł - jeśli brał on pod uwagę, że każdy dyrektar tego Teatru, po znakamitym kompozytorze StanJ.sławie Renzu będzie miał w Teatrze ciężkie życie araz że publiczność operetkowa była przez piętnaście I,at pnzy.ZJwyezaj.all1la do zupeŁnie innego ItyiPu Wlidow1sk r'onryw.kowych. Ich cechą charakterystyczną była 'przede wszystkim rewia baletu. Proponując aperetkę Lehara Paganini, musical Augustyna Blocha Pan Zagloba i śpiewogrę !Ernesta Brylla z muzyką Katarzyny Gaertner Na szkle malowane można było olśnić wszystkich, ktÓrzy oczekiwali wielkich zmian przy ul. Niezłamnych. Premiera operetk,i Lehara Paganini ,odbyła się w dniu 10 XI 1973 r. Muzycznie Tadeusz Switała . ., ;.-....;,.- -- "':.'"f:" Paganini Fll"anciszka Lehara. Premiera w,dniu 10 listopada 1973 r. Reżyseria Józefa Orawca. Jadwiga Kurzewska (Bella Giretti) i Piotr TTeUa (paganini) . .; -& ,.,..:: . :. no .:r. .,: :.< "<-' ----, .:\ ....4, 'A'. . J ! ;t=:". , , "I '1 .. f' .,. . ,' . :-1> « ". :. -, -l.', _ ... r ' "; ";"<":;-' ,,:.:..,.. "::".'? .'...":1<....:.........: ";< I,', przygotował ją Roman Jankowiak, a reżyserował Józef Orawiec. Jak zwykle w takich sytuacjach, recenzenci zwracali uwagę na szczegóły potwierdzające credo artystyczne nowego dyrektora. Jeden z recenzentów patwieI1dzenia tego upatrywał w tym, iż gdy w dniu 10 listopada wszedł do wnętrza Teatru Muzycznego "nie mógł oczom uw.ierzyć: zamiast skrzypiących i uwierających krzeseł, na widowni równymi rzędami stały fotele, a podJogi także w halIu zasłane były dywanami'). Inny orzekł, ,ż "chude lata minęły... bo »Paganini« to dobra zapowiedź zmian na lepsze w tym teatrze, a Henryk Olszewski już pierwszym przedstawieniem zdobył poznańską publiczność". Od zachwytu daleki 'był natomiast Olgierd Blażewicz <"Tydzień", 23 XII 1973). "Operetka Poznańska - pisał recenzent - z.mieniła nazwę oraz dyrektora, nie zmieniła na.tomiast stylu gry i repertuaru. Przedstawienie "Paganinie/1io« [...J niewiele m!l z cech nowoczesnego teatru. Liczą się nadal tutaj przede wszystkim głosy i nie tyle iPI"awdy scenicznego działania co dogodne pozy i sytuacje do śpiewania. Ale że głosy wykonawców głównych ról: Janiny Guttnerówny, Jadwigi Kurzewskiej, Henryka Herdzina są rzeczywiście ,niezłe, słucha się .tego do'brze, a i popatrzeć jest na co. To brzmi :nieco paradoksalnie, ale na tej mikroskopijnej scence nadI€jpIiej ISprawdm ISIę właśnJie balet li lon !to w !kontekście :zamyllmjącej s;pe'ldalkl sceny w przemytniczej oberży zdaje się już zapowiadać musical". Z przymrużeniem oka potraktowano następną premierę Teatru Muzycznego - dz,ieło Augustyna Blocha Pan Zagloba. "Nie wypada, że'by w poważnym mieście była iQperetka - pisał Z. B. <"TYdzień", 24 III 1974) - a wJ.ęc Poznań ma od ubiegłego roku, obok Opery - Teatr Muzyczny. N.ie wypada, żeby poważni kampozytorzy zajmowali 'S.ię tworzeniem szlagierów, muzyki pod publiczkę, więc dzieło Teatr Muzyczny w latach 1956 - 1981 Augustyna Blacha nie jest - wbrew reklamie - musicalem lecz w najweselszy.m razie' 'Operą kamiczną; a że "Pan Zagłaba« 000 jest najwybarniejszym dawcipem komizmem specjalnie nie tryska w libretcie Wandy Maciejewskiej, więc lepiej mówić mniej wy.raźnie: a aperze buffa. Salidne i parządne w przedstawieniu są, ca recenzenoi padkreślają jednagłaśnie: scenagrafia Barbary Jankawskiej i 150 pięknych, wiernych epoce kostiumów; rozbudawana scena, która mieści już teraz panać 116 asób; prawdziwy wnuk Sienlciewicza, Juliusz - na premierze; orkiestTa pad batutą Bagdana Haffmanna; jak zwykle - balet dawnej 'Operetki, a 'Obecnie Teatru w razbudawanym weselu ukraińskim; duet Heleny i Bahuna; współczesne śradk,i kampazytarskie i ffioatywy dawnej muzyki - na organach elektranowych, 41 szabli - Zerwikaptur - wykanane przez Paznańską Fabrykę Łożysk Tacznych; chór, który nie ma akazji s'ię papisać, a szkoda; wystawa pamiątek sienkiewiczowsk;ich w hallu Teatru; 'Optymizm i pogadny nastrój reżysera i dyrektora Teatru Henryka Olszewskieg,a, który paw.iada, że w żadnym wypadku nie należy upadać na duchu". ;,Za duża tu celebrawania - pisał Henryk Barzucki na łamach "Kuriera Palskiega« (7 V 1974) - za walne tempa akcji, za mało musicalawej lekkaści i zabawy. Całaść macna przypamina żywe 'Obrazy, ,jakie ku serc ludLkich pakrzepieniu, ffioadne były w latach zabarów, a ,i maż1iwaści wokalne niektórych wykanaw. ców musicalu nie są duże". Obszerną .recenzję zamiegcił w "Gazecie Paznańskiej" (11 II 1974) Wiesław Kier ""Pan Zagłaba« z librettem Wandy Maciejewskiej - pisał (fecenzent - nIe jest musicalem. Ta jest .pa prastu współczesna apera komiczna, napisana z wykarzy.!'taniem baTdz.o szerokiej skali współczesnych śradków kampozytarskich da aleataryzmu włącznie [...J Zespół Teatru Muzycznega pad kierawnictwem Bahdana HO'f,fmanna pracawał z agramnym wysiłkiem i paczuciem adpawiedzialnaści, 'Osiągając pazytywne rezultaty arrtystyczne, a wszak na pewna po raz pierwszy spatkał '::F::/;. "....,../f,..< J ". 1 < Pa Zagłoba Augustyna iBl;:);fl .. , , ., .1 ; ._i.... ':. "<;"';;';;i' ? . .; : ...... -'I, ."'. :""': ......" t>' :::..,. ::':<":"":" :FJ...:;f....: "< Tadeu.sz Switala się z tego tY'Pu muzyką, po raz pierwszy stawały przed nim problemy kształtowania współczesnej struktury dźwiękowej. Wiele też wysiłku w pzygotowanie przedstawienia włożył reżyser HellIyk Olszewski chcąc w ładnej i funlłcyjnej scenografii Barbary Jankowskiej zaprezentawać abrazek sceniczny nie odbiegaący od wyobrażeń stwarzonych wśród czytelników sienkiewiczowskich wizji histarycznych [. ..] stąd tylka chwi'lami odczuwało się brak ładnego śpiewu. I pewno dlatego nawet brak ładnego śpiewu w drugiej premierze poznańskiego Teatru Muzycznego nie zmienił przekonania, że "Pan Zagłaba« jest ważn:\,"m elementem zmagań Teatru O ambitny i .indyw!_dualny ksz.tałt artystyczny sceny". Ostatnią premierą sezonu była śpiewogra Ernesta Brylla i Katarzyny Gaertner Na szkle malowane czyLi Raz na ludowo jak zatytuował swą tl"ecenzję Ryszard Danecki ("Express Pa:z.nański", 15 VII 1974). "Przyjęta przez reżyse.ra Jowitę Pienkiewicz a zwłaszcza przez scenografa Adama Kiliana konwencja szopkowo-cepeliowska - 'padkreś1i'ł recenze:J.t - była jedyną chyba szansą realizacyjną przy 'Obecnych możliwościach zespołu z ul. Niezłomnych. Szkoda tylka, że tej pięknej dY!llarmice ikoloQlI"ów :nie towa:rzyszy równie ekspresyj(l1e 'tempo alkcj'i d ży,wiołoW'ość OIrIkJiestry. Założyć muzykom kapelusze góralskie - ta !la mało!" Ain.dr:rej SaItJucr'a !pisał w "Głosie W:ielk-opolsldm" (9 X 1974), że ,,lllie byboby przeoiei tak dobrego przed"tawienia bez świetnej choreografii Rajmunda Sobiesiaka oraz bajecznych kolorów nadanych s;>ektaklowi przez scenografa, Adarrm Kiliana. Poza tym do odbiarcy najbardziej bezpośrednio przemawiają aktorzy, więc na ich działaniu kancentruje się uwaga widza. I tu muszę stwierdzić impanującą metamarfozę, jaką przebył zespół dawnej Operetki PQznańskiej, .tworząc obecnie wraz z nowo zaangażowanymi artystami spójny organizm, w .którym wszelIcie opory na nowe kancepcje teatralne coraz mniej są wyczuwalne [...] Nie ma tu Żddnego padziału na solistów, chór i balet: wszyscy śpiewają salo, wensamblach i chórze, mówią i tańczą [...] Nie ma w tym przedstawieniu gwiazd, niemniej jednaIk: m()rLna bez uszczerbku dla całości s.pelciaklu lk1ilka .ról rwytl"óżnić. Na przykład Ja:nosÓJle »namalowaIl1Y« IW dalekiej perspekt:\,"wie, jakby fizycL'l.l1:ie nieobecll1Y, a jednocze.ś.nie ,konkuetll1lie żyjący 'W wyobraŹl1ii ludu pehnisty ,ha,rn.aś. Dosk,ooale od1!w,orzył talk pomyśla:ną !POO,tać śWlietny śpiewa!k rz:\,"s,ztof Ha:rtwig. ZJierwczyny - :wszystk:ie śliczne, sprowrne ,j z naturalnym wdziękiem śpiewając,e li .tańczące, choć .j :tu wybijały się Aleksandra Rybac.ka '(Góralka I) i Danuta Renzówna (Swaja). NLepohamowaną wesołość wywoływało każae włączenie się da akcji grateskowego Kwartetu Zandarmów hukających gromkim śpiewem ja,k wieloosobawy chór męski (Jan Rowiński,' Aleksander Kondratiew, Aleksander Harbul, Bogdan Kamiński)". Padkreślając, iż muzyka Katarzyny Gaertner ..nie powinna stanawić większego problemu dla odtwórców" Andrzej Saturna zauważył, iż "partia zespołu instrumentalnego iI1'ie aabr;zmiała ,dobrze. WłdocZJliie ll1astalwiony jooyn1ie na rozryWkJowy jej charail{ter k:iemWlI1:1k: m\lZYC=Y Bogdan Hoffman lnie dos1ll1zegł ;pajamiaJącyK:h się często dalekich wprawdzie, ale występujących w¥raźnie w J)<'1rtyturze €{:$ :,;.."Y. -' ..... ,'4,i. ii' " .;>>c ." "':O'"'. ł:\ ' .. ',;,', ; ¥f' , )"" ....,,> , . ;,;',1; i/ ,; , i-:::J,' ,:',' , . J.-'-1-' "< <-;: .)\' :. . 9{,t. :i 1" ' ":' '" 4 ., '>.' t '. """ ;...... .. ...........-".. ,'" ;.ł!: i: .< ".'. ; y.;,t.. ;. 't{: ... '1 l, iw>:: "'<' REPERTUAR W SEZONIE 1973/1974 Kraina uśmzechu (73). Mój przyjaciel Bunbury ,(40), Na szkle malowane (6), Paganini (107), Pan Zagłoba (40), PREMIERY W SEZONIE 1973/1974l{) XI Paganini Franciszka Lehara Kierownictwo muzyczne - Raman Jankowiak, reżyseria - Józef Orawiec, scenografia - Ryszard Strzembała, choreagrafia - Rajmund Sobiesiak, kierownictwa chóru - Kazimierz Antkowiak. Obsada: Janina Guttnerówna (Maria Anna Eliza), Jan Rowiński (Książę Felice), Henryk Herdzin (Nkalo Paganini), Jerzy Walczak !(Mariz Pimpinli) Jadwiga Tadeusz Switala Kurzewska (Bella Giretti), Irena Szulc-Kruk (Hrabina de la Place), Czesław Pręgawski (Bartucci), Maria Tomaszewska (Coralina), Rajmund W,a1ff lHrrabia HodauV1LHe), Włady.sław Mteloalfek (F101etta), Jerzy Klak ,(Mail'Clo), Wacław Kędz:iarra (Obeażysta), Zdzisław Kaczkawski (Mistrz ceremanii), Andrzej Storoźuk (Filippo), Bogdan Kamiński (Beppo). B a l e t: Danuta Linke, Róża Fałbrycht, Bronisława Maciejewska-Grzegorek, Lidia Uryzaj-Torzewska, Lidia Stachowiak-Wilczyńska, Czesław Maciaszyk, Ireneusz Maciejewski, Wadaw Niedżwiedź, Edward Pakross. Sala skrzypcowe: Kazimierz KOJlark{)wski. 9 II Pan Zagloba Augustyna Blocha, libre,tto Wandy Maciejewskiej Kierawnictwa muzyczne - Bogdan Hof1imann, reżyseria - Henryk Olszewski, scenografia - Barbara JaIJJkawska, chareagrafia - W,iktor Charczenko, kierawnidwa chóru - Kazimierz AntkQ\liak. Obsada: Andrzej Kobusze'Wsk - ościrmie (Pan ZagŁoba), Rajmu(I1d Wolff (SkInetuski), Mi'eczysław Szymański r(Rzędzian), Zygmunt Ma-riański (Zaćwilichawslci), Ale}lsander KandraHew (Podbipięta), Waldemar Katas - gościnnie (Waładyjawski), Marian Pokrzy-cki '(Wachmistrz), Jan Adamczyk, Jerzy Go1fert, Aleksander Harbul, Zdzisław Kaczka,wski, Władysław Mielcarek i Andrzej Wiza (Szlachta), Maria Stochaj (Kniahini), Danuta Renzówna (Helena), Jan Mitka (Bohun), Jan Rowiński (Dzrad), Teresa Bogdanow,icz-R.i.elaJtOlW1s,ka .(Harpyna), Edwarrd Balkiross (Czeremis), AJelkslail1rdra Pahl-Rybacka .(Pannra Młoda), Aleksander H.arbul (Pan MŁoay), Jan Spiec.zyński (EJIJ.a:szE'Ilka). B a l e t: Hanna Augustynic1lk, dan Biegański, Bogumiła Doba-Rościszewska, Bożena Gruszka-Eckhardt, Róża Folbrycht, Lech Fronczak, Branisława lVIaciejewska-Grzegarek, Krystyna Radawicz-Helle, Irena Jawor, Aleksandra Mrugasiewicz-Jelińska, Bogumiła Ziętkiewicz-Liczmańska, Danuta Linke, Hanna Loewenstein, Czesław Maciaszyk, Ireneusz Maciejewski, Jerzy Maókawja!k, Ewa MSltawsrka, I,rena Szłapczyńska-Mus;iał, J,olanta Na'WlI'lortek, Wacław Niedźwiedż, Piatr Okański, Lidia Piechocka-Kaczmarek, Edward Pokross, Elżbieta Rutowska, Mari,ala Stachowiaik-Sróda, Lidia Uryzaj-Torzewska, Lidia StachQwiak-Wilczyńska, Bożena Władkowic, Elżbieta Waźniak-Rowińska, Feliks Żurkiewlcz. 9 VII Na szkle malowane Ernesta Brylla z muzyką Katarzyny Gaertner. Kierawnictwa muzyczne - Bogdan Haffmann, inscenizacja i reżyseria - Jowita Pieńkiewicz, scenagrafia - Adam Kilian, choreagrafia - Rajmund Sabiesiak, kiell"oW1Illiotwo chór,u - Kazimiel'z Antkow.ią,k. Obsada: Danuta Renzówna (Swaja; Smierć), Aleksandra Pa hl-Rybacka (Góralkd n, Tadeusz Molski (Opowiadacz), Czesław Pręgawski (Dapowiadacz), Jan Rowiński (Zandarm bający), Aleksander Kondratiew (Żandarm gorący), Aleksander Harbul (Żandarm poważny), Bagdan Kamiński '(Żandarm uważny), Jan A:damczyk (Jano'sik), Marian Pok'rzyciki (Zbójnik przemyślny), Jerzy Go1fert (Zbójnik dQmyślny), Błazej Liczmailski r(Zbójnik łamaga), Jan Mitka (Zbójnik ciupaga), Rajmund Wolff (Aniał), Teresa Bagdanawicz-Pielatawska (Diabeł). SEZON 1974/1975 (1 IX 1974 - 16 VI 1975) Mial się zacząć ten sezan aperetką Straussa Noc w Wenecji, a rozpaczęty zo:stał musicalem Tadeusza KiersI{liea :(Libretta i ipiosenkJi Aindrzeja J8.If€OkJiego) Nie kłam kochanie. Ale ta nieistotne, zdumiewa natomiast niewielki odstęp czasu między : Aj "4'\:1:i--..,. ". ':i/. . "" ..... ; , \'." ".:.. Ol;.. \. 0«", " ....-. ..' .... "'' ".'" . "l' ( '" ,łi. .. .' .Jc' : . łf; ". .. f ,.. :;-"... ...... >{' ": Nie kłam kochanie T,adeusza Kierskiego. Prem1era w dniu 27 listopada 1974 r. Reyseria Henryka 01s'zewskiego. Od lewej: Barbara Biskupska (LiLi), Maria Tomaszewska (Kierownic:zka żłobka), Irena SzulcK,ruk (Sylwia), Henryk Olszewski (Filip) jedną a dxugą premierą (27 listopada - 20 grudnia) - tempo premier w paznańskich teatrach muzycznych rzadko spatykane, ostatnio w Teatrze Wielkim w latach 1919 - 1939. Zdaniem Ryszarda Daneckiega, recenzenta "Expressu Poznańskiega" (9 XII 1974) Nie klam kochanie pOosiada miłe dla ucha meladie, zręcznie zinstrumentowane przez Romana Czulbatega. "Kiedy zaś przedstawienie nabierze szybszega tempa gry - pi-sał Ryszard Dan:ecki - a to pawinna nastąpić w Imiarę oswajania się wykanaw- , 'Ców z akcją - niczego nie -będzie można zarzucić inscenizacji. Zwłasz.cza, że speldaikl lotr.zymał wysmakJawa(l1ą qpI1awę sC'eIJiogra:liic:zną, pa."ojektu Barbary Wolniewicz - starannie też został przyg,otowany przez Kazimerza Antkawiaka, który pa siedemnastu latach dyrygowania zadebiutował teraz i to udanie, jako kierownik muzyczny". "Owa błalhostka sceniczna - pisał dalej Ryszard Danecki - ma duże znaczenie dla przekształcenia profilu operetkawega w teatJr muzyczny. Dyrektor Henryk Olszewski wprost pokazuje o jaki styl mu chodzi, bo nie tylka firmuje premierę jako reżyser - gra także jedną z głównych ,ról męskich, groteskawega Filipa [...J Z satysfakcją stwierdzHiśmy, że wY1ffiaganiam takm bez trudu sprostali Barbaa:a Bisł.upska i Jerzy GoIfert. Tylko Ada Jarysz o wi.ele pewniej czuje s,ię śpiewając, niż mówiąc tekst. Nawet w epizodycznej roli Kelnera - Jan Rawiński potrafił '7 Kronika m. POEnanla 3/1981 " ;if. ;k.-.' : " . I ,;"A ., ' " .' ,, ' ;'" . ".Ii , ',; ,";' fi W '.:; . *').. ,.;: :.>:f'- .' ." :.. - I '.' ,ł,iił ł' .,.