PIOTR LITEWKA POWSZECHNA WYSTAWA KRAJOWA (16 maja - 30 września 1929) Dokończenie "WRESZCIE nadszedł ów dzień wiekopomny Pewuki: czwartek 16 maja 1929 roku! A więc nie w niedzielę, lecz w dzień powszedni odbyło się otwarcie [.. .J. Odtąd od 16 maja do 30 września 1929 roku do Poznania przybywały nieprzerwaną falą tłumy zwiedzających z całego świata. Widziało się na Pewuce zbiorowe wycieczki ludowe, żywe pokazy strojów ludowych. Byli Kujawiacy, Kaszubi, Mazurzy, Łowiczanie, Krakowiacy, Górale. Bardzo licznie przyjeżdżali do Poznania rodacy z wielu stron świata [. ..J Niemal codziennie odbywały się w mieście i na terenach wystawowych kongresy i zjazdy, festiwale, popisy i przeróżne akrobacje [.. .]. Feerie iluminacji i ogni bengalskich podnosiły wrażenie". 1 Obraz Poznana tamtych dni, zaczerpnięty ze wspomnień Bohdana Dal1l!ielews;kiego, odtwarza 'klimat, jaki panował w mieście w czasie trwania Powszechnej Wystawy Krajowej. Nie był on w Poznaniu czymś zupełnie nowym, występował bowiem w mieście chociażby z okazji odbywających się od ośmiu lat Targów. Jednak swą intensywnością zjawisk i wzrostem liczby gości znacznie przewyższał wszelkie dotychczasowe doświadczenia. ULICE MIASTA Zanim ulice poznańskie wypełniły się tłumem pewukowskim, w mleSCle trwała obywatelska kampania na rzecz jego należytego wyglądu. Naj silniej zaznaczyła się sprawa wymazania z ulic miasta śladów pruskich. Miasto zaliczane było do "najbardziej polskich", posiadało bowiem w 1929 r. w strukturze mieszkańców tylko ok. 5% innych narodowości na ok. 240 000 mieszkańców 2, podczas gdy przeciętna krajowa wynosiła ok. 30%. Sytuacja narodowościowa Poznania była wysuwana m. in. jako argument na rzecz urządzenia Wystawy właśnie w Poznaniu 8. Inaczej przedstawiała się sprawa materialnych śladów obcego panowania, których całkowite usunięcie w latach 19'18 - 1929 nie zostało przeprowadzone. Potrzebę wymazani tych śladów argUJmentowano 'prz:ede wszystkim spodziewaną reakcją gości zagranicznych, a szczególnie Niemców, "którzy niewątpliwie licznie się zjadą 1 B. D a n i e l e w s k i, pewuka. w: Poznańskie wspominki 1918 - 1939. praca zbiorowa pod red. T. Kraszewskiego, T. Switały. Poznań 1973, s. 161. I "Rocznik Statystyczny m. Poznania za lata 1929 - 32". . Protokół w sprawie urządzerua PW.K z dnia 20 VII 1926 .r. Akta miasta Poznania, Archiwum Województwa i Miasta Poznania, sygn. 2452 (dalej: AMP). :"1 :: , ,. U F;."'.:: ł '" ' """ ,,.. '\.. ". . ",:rę. .., ,.," "'< ',. I .... < " _. B -' łll!i '$ L 1:: 'II. f. ...::.'" ..,!' -io ';.;..;:"-&,(1). ';":;:: '" : :..ł;G'(..< .,..... 0:;:" .."- 'jt._:!:: ':L ..:er :.,: :'.. ,.j( .: ',/') )} J ""'. . ,.... ",' 'i?; -* !Ił. i.,'l. ..._m ',':' :?.. ;.:: i:):... --{:łii .. 'f, jJ ". :::, ,"...:: -1;.: J. 1 .,!\\. . :'""'" :, -1o."f. . ... !.... . ";" :. .....,.,.. ł: ':fII -.i. «t:. Piotr Litewka _ .... W'"p':: j i' .J 4t 7 "," .; Al( .... ... :>fI: .-.-. - =': . ': . { . :'; . . " ',.,.: . <.. ., ..............'fi ;" II .L ,'«=-'.ł .., 'ci:, ::.' / - Rok 1929 - po otwarciu Powszechnej Wystawy Krajowej. Zbieg ulJicy Głogowskdej ze SwierzeWSlk.iego (dawniej' Bukowska). Na ,planie Sala Reprezentacyj,na {pawilon 13), w lewo - hala przemysłu włókderuUczego (14) i pomnik Tadeusza Kościuszki (obecnie stojący u zhiegu uLic: Swierc.zewsk,iego - Grunwaldzkiej - Gajowej - Zeylanda dawno prezecznica). To samo miejsce, dokładnie w pięćdziesiątą rocznicę pewuki (1979). Upamiętniająca juhileusz dekoracja do Poznania [...] i tym samym mogą mieć [...] powód do ironizowania" 4. W listach do redakcji gazet domagano się usunięcia z kawiarni i restauracji popielniczek z niemieckimi napisami, wymiany napisów przy kranach z wodą (kalt, warm). Zwracano uwagę na przebijające mimo zamalowania farbą nazwy dawnych ulic w języku niemieckim. W ogniu krytyki znalazły się również małe podpoznańskie stacje, kolejowe. Ządano przemalowania stojących tam wagonów z oznaczeniami w obcym języku. Zwrócono uwagę na umundurowanie i wyposażenie ,pracowników takich instytucji, jak policja czy Poznańska Kolej Elektryczna. Domagano się wymiany uzbrojenia policjantów, którzy nosili jeszcze pruskie szable oraz zmiany czapek noszonych przez tramwajarzy, których wygląd zbyt- mocno przypominał czapki tramwajarzy pruskich. Usunięto także szyldy i reklamy niepolskie. Postulaty te zostały przynajmniej w części spełnione. Bezpośrednio przed otwarciem Pewuki nastąpiło kosztem 100 000 zł ,,»odniemczenie« zamku poznańskiego (dzisiejszy Pałac Kultury - przyp. P. L.) pozacierano mianowicie napisy niemieckie, spolonizowano kaplicę i salę tronową" 5. O tym, że zabiegi o polski wygląd miasta były w pełni uzasadnione, może świadczyć przykład zaczerpnięty z wydarzeń już podczas Pewuki. Jedna z hut śląskich prezentująca się na Pewuce nosiła nazwę "Bismarck", a dodatkowo reklamowała się napisem świetlnym, który w nocy dominował nad terenami wystawowymi. Wywołało to nie tylko oburzenie mieszkańców Poznania, ale również przybyszów z innych regionów kraju i z zagranicy'. "Przez kilka tysiącleci kultu'l"y miejskiej, ulica była j,ednocześnie 8'ceną i widownią, miejscem wyda'rzeń prywatnych i pUlbHczny;ch - ,oodziennych i świątecznych" 7. Wydarzenia w czasie Pewuki znalazły wierne odbicie przede wszystkim na poznańskiej ulicy. Do strefy ulicy zaliczyć można także kościoły, stadiony i sale widowiskowe, gdzie bardzo często odbywały się imprezy podkreślające doniosłość Powszechnej Wystawy Krajowej i nadające jej niecodzienną uroczystą oprawę. Ulica poznańska (sklepy i placówki handlowe) miała być także przedłużeniem Wystawy, miała nawiązywać do. krajowego charakteru tej imprezy. Odezwa Związku Obrony Przemysłu Polskiego skierowana do kupiectwa poznańskiego głosiła: "wszakże, widzieć oni (tj. goście - przyp. P. L.) będą nie tylko Wystawę samą, zwiedzać będą także miasto, oglądać składy handlowe i okna wystawowe, a 'przy tym na pewno nie będą szukali towarów zagranicznych, niemieckich, francuskich, angielskich czy innych, lecz niewątpliwie będą chcieli poznać i kupić krajowy towar polski. Stąd wynika dla naszych pp. Kupców poznańskich nieodzowne wskazanie, aby ich okna wystawowe były dopełnieniem Pewuki, tak samo jak ona obrazując wyłącznie krajową zdolność wytwórczą" 8. I rzeczywiście wystrój i bogactwo towarów eksponowanych w poznańskich sklepach musiały robić duże wrażenie, bowiem "Gdy przechodzimy w centrum miasta przed wYSltawami składów kupieckich, przewala się przed naszymi oczami całe bogactwo rodzimego handlu i przemysłu. Bajeczny przepych okien wystawowych przykuwa oczy przechodnia i kusi do kupna. Wieczorem gra to wszystko akordami barw i świateł, składając się na naj milszą wiązankę wrażeń" 9. Ulice Poznania w czasie Wystawy, to przecież nie tylko sklepy, ale także miejsca szeregu wydarzeń nadających jej pewnego patosu. Zaliczając do strefy ulicy także . Społeczeństwo a Wystawa. "Kurier poznański", 2 II 1929 r. . Odniemczenie Zamku poznańskiego, "D",ienmk Poznański", R. 1929, nr 96. . społecze'listv.;o a Wystawa. "Kurier Poznański", 22 V 1929 r. 7 A. Wall i s: SocJologia wielkiego miasta. Warszawa 1967, s. 113. . Zadania kupiectwa pozna'liskiego w ob!tcu PWK. "Kurier poznański", 28 IV 1929 r. . Zycie poznania. Poznań 1929, s. 22. . Piotr Litewka kościoły, miałem na względzie ,przede wszystkim ich włączenie w całokształt imprezy. Jeszcze przed otwarciem Pewuki we wszystkich kościołach miasta odbyły się uroczyste nabożeństwa na jej intencję. M. in. kardynał August Hlond celebrował mszę św. w Katedrze Poznańskiej (12 maja). Z okazji niektórych wydarzeń, w celu podkreślenia ich znaczenia, ulice miasta deorowano barwami narodowymi i iluminowano domy. Takimi okazjami stały się wizyty dostojników państwowych; prezydenta Ignacego Mościckiego powitała salwa dwudziestu jeden wystrzałów armatnich. Główny ciężar reprezentacji Poznania przyjęło na siebie śródmieście, tam też odbywały się wszystkie manifestacje, pochody czy mityngi. Przed frontem Ratusza na Starym Rynku, gdzie wówczas mieściła się siedziba władz miasta, prz€szedł naj barwniejszy pochód Pewuki zamykający Zlot Sokolstwa. "Wspaniałe dni świąteczne w Poznaniu (28 - 30 czerwca) liczebnością i napięciem uczuć narodowych przypominały Uroczystość Grunwaldzką w Krakowie '1910 r. Uświetnił je i masom nadał tonu Zlot Sokolstwa, obliczony na 28000 ludzi. Czerwone koszule rozjarzyły szarość tłumów, które w tych dniach paJ;11iętnych zalewały Poznań i obszary wystawowe" 10. Ulice Poznania, których rola w kształtowaniu opinii o mieście jest duża, stały się w okresie przedwystawowym miejscem podkreślenia przez społeczeństwo polskości Poznania po ponad stu latach obcego panowania. Powszechna Wystawa Krajowa, która była rezultatem pracy Polaków, musiała się odbyć w polskim mieście. RUCH TURYSTYCZNY "w mieście przewalały się tysięczne tłumy w poszukiwaniu mIeJSC w kawiarniach, restauracjach, lokalach. W teatrach 'i kinach widownie wypełnione do ostatniego miejsca. Mówi,ono z dumą z cudzoziemska - prosperity" 11. Te tłumy na ulicach, które wspomina Bohdan Danielewski, znalazły pełne potwierdzenie w codziennych relacjach ówczesnej prasy. Mimo zachowania dokładnej statystyki frekwencji zwiedzających Pewukę, trudno ustalić, ile z tych 4.5 miliona 12 osób, które przewinęły się przez tereny wystawowe, przyjechało spoza Poznania. Edmund Krzymień stwierdził, że olbrzymia część Ddwiedzających rekrutowała się z miasta i jego okolic i kilkakrotnie zwiedzając Wystawę znacznie wpłynęła na końcową liczbę 13. Z tezą tą można się zgodzić, ale tylko w tym przypadku, w którym Krzymień mówi o kilkakrotnym odwiedzaniu Pewuki przez mieszkańców miasta. Oczywiście nie da się wykluczyć, że każdy mieszkaniec Poznania i okolicy był dwa lub więcej razy na Pewuce, ale należy przypomnieć, że cała ówczesna Wielkopolska liczyła niewiele ponad dwa miliony mieszkańców, a ci spośród nich, którzy nawet parę razy zwiedzili Pewukę, tylko w pewnym stopniu wpłynęli na końcowy bilans frekwencji 14. Trudno jest (nawet z dużą tolerancją) określić natężenie ilościowe .. A. W Y s o c k i, Swiqteczne dni w Poznaniu. "Myśl Narodowa", R. 1929, nr 29. 11 IB. D a n i e l e w s ,k i, op. cit., s. 163. 12 Powszechna Wystawa Krajowa w Poznaniu w 1929 roku. Praca zbiorowa pod redakcją S. Wachowiaka. Poznań 1930, t. II, s. 359. la A. K r z y m i e ń: Powszechna Wystawa Krajowa a gospodarka miasta Poznania. "Kronika lMiasta :Poznania", R. 1964, nr 4, s. 49 - 56. I. J. T Q P o l s k i, wietkopolska poprzez wieki. iPoznań 1m, s. 195. , .......'.': 1 . ...':'.C I ""'"."'.. '.IJ'.l:' ." ... .. . ".. .,.. ...';.' t. ,'iJ . .. . .. .. . > .. ..d. ,. fi' / . 0#'i .t...... "1iIr ... . 11< "'t. {s'W 'H ;; " '':. . .==-; :_:;:- ..::'ic , -' , - .:" --: >:..... o. no . ....:::Q.:..,_..<.::..:. _'=:.:r ) -I ...., ". 1 : "''1 At.. ,....".., Polowa stacja opatrunkowa Polskiego Czerwonego Krzyża (Teren E). W głębi z lewej fragment restauracji z dancingiem {pawilon 108) i kopuła pawilonu Browarów "Okocim" (109) ruchu turystycznego do Poznania. Zjawisko to można unaocznić, chociażby pośrednio przez porównania statystyczne frekwencji w miejskich instytucjach kulturalnych, komunikacyjnych itd. Przytoczone w tabelach dane świadczą o znacznym ożywieniu ruchu turystY'cznego z okazj,i Wys'tawy (zob. Tabele l - 5). Przyjazdy na Pewukę nie były jedynie "zaliczeniem" jeszcze jednej atrakcji. Krótki okres samodzielności państwowej Polski, w konfrontacji z celami, które miała spełnić Powszechna Wystawa Krajowa, narzucił każdemu Polakowi w pewnym sensie obowiązek czynnego w niej udziału. Wydaje się, że obowiązek ten naj liczniej wypełniły gorzej sytuowane masy społczeństwa polskiego. Dostrzegł to ówczesny publicysta pisząc: "inteligencja zwiedzała Wystawę stosunkowo nielicznie .[. ..J wycieczka do Poznania nabrała w oczach większości polskiej inteligencji tj. urzędników, od razu znaczenia zbytku a nie potrzeby. Kiedyż polski urzędnik idzie do teatru, kiedyż kupi książkę i ma jechać na Wystawę?" 15 Biedniejsze warstwy, na skutek publikacji prasowych o drożyźnie w Poznaniu, nierzadko z własnymi wiktuałami, często z bardzo dalekich krańców Polski przyjeżdżały do Poznania 16. Dotyczy to także Polaków spośród emigracji; niektórzy zanim przybyli do Poznania, w listach kiewwanych do władz miejskich prosili o różne ulgi czy nawet dotacje finansowe na przyjazd 17. Drugim zjawiskiem, Slilnie wYlstępującym w .ruc'hu turystycznym, były przyjazdy Polaków z ziem leżących w granicach Niemiec. "Dziennik Poznański" pisał: ,,250 rodaków zza kordonu przybyło na PWK. Przyjazdy te odbywały się pod patronatem Związku Ochrony Kresów Zachodnich, a uczestniczący w nich P' 'f' .:.:>::: J . 'it' ,\{ L li; .k .,., ! # .. , ' , < '4.;' ".<" .\ ="!".;',: :.< .<.--' -"'" ; .; ,...) 1 ':B><-+-: n<, _ .! ::"" ';;.;I!.' ; ¥: ,, .. '.... \:m",:.. ..... :-=:>:".->;:-<;;;<:""",' :." ::. J ',:. ....1-t Bark im. Marcina Kasprzaka (dawniej Wilsona). próba fontanny przed otwarciem Pewuki. W głębi palmiarnianarodowych i ludowych, co miało znaczeąie patriotyczne i propagandowe. Wielki.m wzięciem cieszyły się też "żywe szachy" i "gra w polo". Urządzano rozmaite i.mprezy konkursowe; wybierano "naj piękniejsze dziecko", "najbardziej elegancl<;i samochód", "najlepszego konia wojskowego" itd. Atrakcją były także pokazy ogni sztucznych. W tzw. Dworze Huggera odbywała się rewia pt.: "Kulig". Również i ten prog(am cha:rakteryzowały s'oeny "zaczeriP'nięte .z bogatej krynicy naszego foQ}kloru i 'historii" 24. Przy rewii działał kabaret, prezentujący znanych w Polsce. artystów es tra.,. dowych. Reporter "Gazety Zachodniej" pisał: "Kto nie zna Elny Gistaedt i jej czarującego wdzięku; kto nie klaskał Szczawińskiemu i Skoniecznemu? Kto nie słyszał o uroczo golutkich »girlsach« Wysockiej i Koszutskiego? Wszystko to tańczy i śpiewa i szaleje" 2S. Sale taneczne w restauracjach wystawowych dopełniły możli:wości korzystania z rozrywek na terenach Pewuki. W mieście zaś: "Plac Wolności tonie w barwnych reklamach i lampach łukowych, a z dancingów słychać grzechot jazz-bandu. Poznań ma zabawę na wszystkie smaki i na wszystkie kieszenie. Nie znudzi się gość wystawowy wieczorem chociażby był bardzo wybredny 26. Starano się również udostępnić gościom korzystanie z atrakcji jakie dawało samo miasto. W okresie tym działały bez przerwy urlopowej wszystkie teatry, przed Pewuką otwarto nowe kino "Słońce" przy placu Wolności; przedłużono czas otwarcIa wielu I'estauracji. Zjechali naj wybitniejsi artyści polscy: Karol Adwentowicz, Jan Kiepura, Artr Rubinstein i inni, czy też słynne ówczesne teatry. jak "Reduta" Juliusza Osterwy. Przedstawienia przez nie wystawiane były niejednokrotnie szokujące dla publiczności poznańskiej. Tadeusz Markowski pisze: "Wystarczy tylko wspomnieć, że teatr ten odważył się wystawić czterdzieści lat temu w statecznym, nie goniącym za no .. »Kuttg« na PWK. "Ilustracja Wielkopolska", R. 1929, nr 39. II, Nie zanudzi się w Poznaniu gość PWK. "Gazeta Zachodnia", R. 1929, nr 115. ft Tame. Jr." :.:s.... . .... .;:..... . ..... .... . .. :: '... ::' :..r"...... .,. "". ill:k" ,;,... . .: al%}'v:; Ji".;._' ,.. .:-.:,:,.." ,:' .f'"' , ... , .. .... .. ..:: .. . .. . , .. . .. . . . ::, ,: . . . -t.. H-.- .. Wesołe miasteczko w nocy. Zajmowało obszar wystawowy oznaczony na pianie Terenu E (Nr 112) winkami Poznaniu, jedną ze sztuk Witkacego. Już sam jej tytuł mógł wywołać pokrzywkę: Metafizyka długowłosego cielęcia" 27. Zwrócono uwagę, aby w placówkach kulturalnych przeważały sztuki i filmy polskich twórców. Z tego też względu dwa kina: "Metropolis" i "Apollo" wyświetlały tylko "produkcję krajową", a z dużych możliwości repertuarowych Teatru Wielkiego wybrano przede wszystkim wielkie opery narodowe, m. in. Halkę i Straszny dwór 28. Wiele więc zyskało życie kulturalne Poznania. Teatry z innych regionów Polski oraz przyjazdy wybitnych artystów pozwoliły poznańskiej publiczności uczestniczyć w swego rodzaju festiwalu artystycznym. PROBLEMY ZAKWATEROWANIA W okresie przygotowań do Pewuki zakładano, że zwiedzi ją 5% ludności ówczesnej Polski, przewidywano zatem przyjazd ok. 15000 osób na dobę. Jednocześnie organizatorzy przewidywali, iż pobyt każdej osoby w Poznaniu potrwa trzy dni 29. Teoretyczny rachunek zakładał przygotowanie w mieście ok. 45000 miejsc noclegowych. Przewyższało to znacznie liczbę miejsc, jaką dysponować miało Miejskie Biuro Kwaterunkowe, opierające się na hotelach i kwaterach masowych w budynkach szkolnych ora'z w koszarach wojskowych. Za'szła więc konie..... . ..-......., .. . f" '. :y .;. ,: ! : :; I;: : ) .' ł '$' ,.. '.:::.:.'.t':':-":::"l'iit. ...... .....; :. Górny poziom re.cepcji hotelu "poznań". W głęm kawiarnia