&UBznaleźć podobne typy wśród portretów polskich ówczesnych, a naiwet dawniejszych. Stylistycznie wiążą się portrety obrazów paradyskkh z o. tworami Koebera. Portret Stefana Batorego 7) np. odpowiada naszym postaciom r dokła.dnem oddaniem wszystkich sz'czegółów twarzy i stroju. Nadto tu i tam twarze są okrągłe, łuki brwiowe krótkie, a usta jakby ściągnięte. Jednakże postacie na naszych obrazach nie dorównują portretom Koebera, nie dorównują im nawet wizerunki na "św, Marcinie", gdzie charakterystyka twarzy jest ze wz,ględu na większe rozmiary najindywiduaIniejsza. Jak mało dokładnie uchwycił Boguszewski charakter swych portretów, świadczy rr.iędzy il1nemi to, że trudnQ oznaczyć wiek Zygmunta III. Monarcha ten liczył w 1628. r. lat 63. Na wizerunku z Paradyża są jednak wszelkie cechy starości pominięte, więc Zygmunt III. wygląda daleko młodziej. Artysta oddał dokładnie tylko rysy, lecz nie zaznaczył żadnycp takich szczegółów w twarzy, jak zmarszczkI, a już zupełnie zignorował wyraz. Portrety malowane przez Boguszewskiego są mimo to na poziomie innych portretów, stylistycznie do koeberowskich !Zbliżonych, wszakże nieco niżej od nich stojących. Takim np. jest wizerunek Anny Jagiellonki) w Katedrze na Wawelu. Kopera pisze o nim G): "Przedstawia z równą starannością i z wielkim realizmem twarz królowej, nic a nic nie upiększając rej brzydkie:j twarzy. Brzydoty nie umiał ożywić żadną charakterystyką i wydobyć jakiego szczegółu duszy i zalet, których nie była pozbawiona. To też obraz wygląda raczej jak świetny obraz kostjumowy...... Są to 'wyrazy, które trafnie można zastosować i do naszych obrazów. Nagromadzenie licznych portretów dygnitarzy nie jest również zj'awiskiem odosobnionem w Polsce, o czem j.uż mówiłam w pierwszym rozdziale. Był to zwyczaj, któremu hołdowali nawet obci artyści, jak świadczą o tem obrazy Dolabelli lub Hahna. Z typem portretów na "św. Marcinie" wiąże się stylistycznie wspomniany mały portret Dobrowolskiego o kształcie ośmio OJ Por. str. 120. ") Por. str. 121. ") Kcp<,ra: op. cito' 8ltr. 155. KROMKA MIASTA POzNAN'tAkątia l0). Postać przeora, ubrana w biały habit z,akonu Cyster. sów, odbija Jasno na ciemniej,szem tle. Półka z książkami wskazuje na uczoność tego męża, a krucyfiks na stoliku oraz złożone ręce - na je,go pobożność. Na naszym portrecie jest Dobrowolski młodzieńcem. Ujęcie portretu, które uwzględnia tylko rVugjego dziesiąJtlka 17. wna ono średniowieczne :notywy tego rodzaju. Odtwarzanie miast było bardzo rozpowszechnbne na obrazach, a szczegóI.nie na minjaturach niderlandzkich. Na tle archih;ktury umieszczano często sceny wojenne, religijne czy obyczajowe 12). Minjaturzyści niderlandzcy malowali zasadniczo styl archItektoniczny taki, j,aki widzieli naokoło siebie, t. zn. wcześniej gotyckI, a późnie1j już przeplatany motywami renesansowemi 13). Natomiast jeżeli chodziło o przedstawienie Jerozolimy lub innnego ::niasta wschodniego, ścisłosć historyczna nie pozwalała artystom na odtwarzanie miast, widzianych we własnej ojczyźnie .Starali się oni wówczas nadać malowanym miastom typ wschodni, dodając do domów kopuły baniaste i sta.wiając samotne wieże, mające r.asIadować minarety. Wszyslko to razem wzięte jest raczej fantazją, a ze wschodem niewiele ma wspólnego 14). W każdym razie tego rodzaju traktowanie architektury świadczy najwyraźniej o usiłowaniu artystów niderlandzkich. aby byĆ' w zgodzie z rzeczywistością, jak dalece to tylko było możliwe. W Polsce były,minjatury niderlandzkie w 15. i na 12) Jednem z mj.ważntiejcZych, et zarazem II.JJj.dOlskonMB,zy.oh tego rod1,,'\(ju dz.iul je.st kronika Fro1'sarta, ilulstrowana przez różnych mistrzów n:i1e.rJam1z,kiel1 w ,lrugiej IJiJrowie 14. w. (VV rocłav, Rehdigersehe Stadtbiblio[hek, po-T. LiindJler Artbur: Der brels,lauer Froissart, Beł,im. 1912, tab!. 1). 13) Z pOCIZątJ1 16 w. pOlch{)d:zi międ'zy inne mi minjatuTa Simona Bem.rnnck:t "Miesiąe M.JJj". ,Io-'Kvz,ie scena T{)zgryJWa się :na tle mia5ta. (Rep!"Exhiibitlion 0<1' IllumJinated Ma.ruuscł"i!pts., LOiIJl!1ol11 1908, Nr, 231). Zbliżona do nie1 jest minjaLu:ra inn;Jgo altysty niderlandzkiego, przedstarwhtjąca również ,,:MiClSiąc .lIfwj" (Le,s Heur€ls de Notre Darne dMes de Hennesy, repr. B3icna: ŁeB Tref! BelIes Miniatures de L.a mbliot'Mque Royale de Belgique, BI1Uxele's ct Paris 1913, tah!. 15. 1ł) Tego rodzaJu 'a,rcrhiU;:IIu obranie, przed's,taW1hjącym wjazd ś'w. Urszuli do Rzymu, architektura jest romań.,ka z pewnemi dodatkami gotyckiemi. Obraz pl'zed stawiający "Dmgę Krzyż0'\\'ą" (Turyn Pinakoikturę () ,pewnych elementa.ch p3euda:w'SoC'h{)dnich, połącwny;ch fJ. gotyJdem i ro. ma,nizmem. 3' KRONIItA MIASTA POZNAN1Apoczą,tku 16. w. bardzo modne i bardzo rozpowszechnione, stąd i na minjaturach, w Polsce wykonanych, znać pewien ich wpływ. Widoki miast spotykamy w kodeksie Baltazara Behema, pochodzącym z pier'Wszych dziesiątków 16. stulecia. Sceny, wyobrażające rozmaite zajęcia cechów krakowskich, ma,ją często za tło architekturę. Tak na minjaturach: "Złotnicy", "Ludwisa., rze", "Kowale", "Bednarze", spotykamy wszędzie na trzcim planie budynki z wielką ilością wież 1:;). Architektura jest tu utrzymana przeważnie w stylu gotyckim, miejscami przypomina nawet budowle krakowskie. Jest to w rzeczy samej ten sam typ miasta, co na minjaturach niderlandzkich. Porównywując typ miasta niderlandzkiego z miastem na obrazie katedry poznańskiej, widzimy bardzo wiele cech pokrewnych. Spotykamy mianowicie na obrazie św. Marcina takie samo gęste nagrom.adzenie budynków wogóle, a szczególniej wież. Istnieje wszakże ta różnica, że o ile na minjaturach niderlandzkich styl architektoniczny budynków jest jednolity, o czem mówiłam wyżej, to twórca "św. Marcina" przeplatał najrozmai:tsze style, nie analizując ich bliżej. Był wIęc daleko bardziej oddalony od wzorów (Jtaczającego go świata, aniżeli. artyści niderlandzcy. Zresztą i ci ostatni nadawali pewne piętno fantastyczności wizerunkom nieznanych im, szczególnie wschodnich miast, choć nie w takim stopniu; jak to uczynił Boguszewski. W pewnej mierze więc i architektura na "św. MarcinIe", podobnie jak postacie, jest w ujęciu swem tradycyjną. Chodzi jeszcze tylko o to, skąd artysta zaczerpnął niektóre fragmenty architektomczne. Pewne nie,co dziwaczne wieże przypominają budowle, naśladujące charakter wschodni na minjaturach niderlandzkich. Być może, że Boguszewski, prze'bywając w Paradyżu, przeglądał bogatą bibljotekę klasztorną 1"), szukając odpowiednich motywów, i zaczerpnął ze starych niderlandzkich minjatur 1fi) Kr3lhóiW, B11:Jlj'ot,}ka J<,gielloń];a (repr B'Ic.her: DE' aMen Zunftu:n.d Ver1kc:hr'3000ll1angen der Stadt Krakau, Wien 1889, tabI. 8. 15, 22, 25 i KJOIpea: 0Ip. Clit., T. n.. fig. 18, tabI. 10). 16) Z bogatej biNjoteki kłatSztornej orzymało w r 18:34 C'zęść Seminarjum Duchowne w PO'ZiIlmi,u, część Oimn. św. Jan,l Kantego (dawn. Fl1ie