KRONIKA MIASTA POZNANIA Rocznik VI. - Nr. 2. Irena Głębocka-PioŁrowska KRZYSZTOF BOGUSZEWSKI i POZNANSKA SZKOLA MALi\RSKA NA POCZĄTKU 17. WIEKU. S ł o W o w s t ę P n e. W katedrze poznańskiej znajduje się obraz, przedstawiający św. M.arcina z Tours. Obraz już kilkakrotnie zwracał na siebie uwagę uczonych, zajmujacych się przeszłością artystyczną Polski. (TabI. 1.) Bezpośrednim powodem zainteresowania się tym zabytkiem jest długi napis, wykonany ozdobnemi, barokowemi lite'rami u dołu obrazu, a brzmiący jak natępuj'e: "Per illustrissimi reverendissimi Domini Domini Marci ŁentoW's'ky, Abbatis Paradisi Secretarii Sacrae Regiae Mai'estatis inventionem, Nobilis Christophorus Alexander Boguszewski S. R. exaravit, Annc SaIutis 1628, 12 septembris - - _". W dalszym ciągu napis jest nie czytelny. Poniżej sygnatury znajduje się herb artysty Ostoja. Wspomnianym w napisie artystą, szlachcicem Krzysztofem Boguszewskim, zainteresował się pn:edewszystkiem Ks. Pro£. Dr. Likowski z Warszawy, który odszukał w Metryce Koronnej nominację Boguszewskiego na serwitora królewISkiego z datą 7. sierpnia 1623,. rokul). Z tej nominacji wynika', że ini,. cjały "S. R:' po nazwisku Boguszewskiego na obrazie z 1628. r. wyrażaj'ą tytuł: Servitor Regi'l1\!>. Poza dochodzeniami Ks. Pro£. Likowskiego isŁnjeją tylko dorywcze wzmianki, oparte wyłącznie na samym napisie, który nawet często źle odczytywano. 1) Ks. Prof. Dr. Likowski prly1Słał mi ła,skawie odpis tego dokumentu, który podajemy na koilCU pracy. Ks. Prof. LikOWIsIki szukał naZIwisk, BoguI3ze1W1Sikiego taJ.i.że w Ra,chunJkacb KTólewSikich do 1628. roiku, lec,z tam go nie znaJ'ad, z czego wynika, że artySl1:a nie otrzymał żailnych zamów.ień od dworu królewskiego. Z cZ.aJsn od roku 11628 d,o dTUgie połowy 17. wie!ku niema żadnych Ra,coouków KróleWiskicn, ponieważ zolsje mianowany llad,worny:m malarzem króla pohdego. Thieme-Beciker: Allge:mei:nes Lexikon der bildellden K'iim,Uer, Leitpzrrg 1922, T. XV, 8t!". 477 i nast. 12) Stł"obel pochodził wJpr3,wd:7Jie z Wl'Ocłamia, jednakże IpO pil'Le'lli'3sieniu się do Gdnńka, .silnie llZ'aJeżnił się stylistycznie od miej&cOIWrcn kielUlików. LiCJzne je.go utwory z-lobią katedrę włotCłaWlską. oraz kocioły po1ll0rslkie i wielkoiplOffikie. HaltoS:kj Zyrg1JllUnt:. Bartłomiej Strobel l Lwów KRONIKA MIASTA POZNANIA Powyższe zestawienie artystów zagranicznych, w ojczyźnie naszej pracujących, wystarcza. aby udowodnić, jak różnorodne prądy przenikały z zag,ranicy do Polski w pierwszych dziesiątkach 17. stulecia. . Artyści polscy, to świat zupełnie inny. Byli oni przeważnie zrzeszeni w cechy w większych miastach. Pozatem je,dynie klasztory i rezydencje magnackie (gdzie, wzorując się na dworze królewskim, zaczęto znóW popierać sztukę) zatrudniały dość lic'znie artystów lokalnych. W pierwszej linji uprawiali wówczas sztukę mieszczanie, jednakowoż przykład króla, który sam malował 13 ), znalazł także naśladowców i wśród szlachty. Do nich należy Paweł Grodzicki (t 1645 r.), herbu Łada, generał artylerji koronne1H). 1916. Kio,pe1ra., op. Dit., !t. II, str. 220, piJ!:\zą,c o Stroblu, nic ul\VI7;g1lQIDia z,u1)ełruie wa:żny:eh da'a dz,iejóiW ma1aI1Sitwa połlslkiego materjałÓlw, ,za'wartycJh w tej ('{,nnej TOIrdIWie, !Stąd błędnie 'Porw!t.wrza fakty, pl'lzez Bato'WIsikJiego już E'3. (Króf"Ki otpi.s historyczny kościołów parochjalnych w dawne1j dyec-ezyi pormańskiej, Pozn'ań, 'l'. 1, !Str. 1'34). Za Lukaszewiczem powtarzają je bezklyty.cznie Rast2Jwiecld (op, oit. T. III" iStr. 218), Thieme-Becocer (op. cit. T. XV.,. r. 19'?2, str. 63). Ohwalewik EdJward (ZbiOTY pOllsikiie, WaI1Slza.wa, Kraków 1927, str. 97) i Jar0l3zyński Tadeusz, (Album malarstwa pQo1skiego.. Wa, str. 16). RRistawieciki, a za nim Thieme-Becker, podaJą rów'Iloc.ześnie 1645 r.. jalko datę śmieJ1m Grodz,jckieg'o. Tymczasem dLisejzy kości6ł poje'Luicld zac.zęto budować dopiero w 1651 r., a wic w 'sześć ł.1t po śmierci GroOJLickiego. JeiSlt więc wykluzone, aby wyżej wspomniane obrazy św. StaniFłmwa Kostki i fIw.. Ignacego, mogły być pracami tegoż arty,ty. Nadto styl tyc!b obr:uzów, co do l1Olzmi:l1'óW i kf>z