POZNAN W CZASACH KSIĘSTWA WARSZAWSKIEGO 69 .J celebrował biskup Gorz.eński, mewę żałobną wygłosił ks. kananik Kawiecki. Przemawiał także prezes Rady Departamentawej, Radoński, wzruszając d.o łez słuchaczy. "Kościół rzęsistym aśniał ogniem". W nawie głównej usbwiono katafalk z trumną obitą a:ksamitem karmazynowym, opierającą się na czterech lwach. Nad nią wisiała kor-ona, "z pod której rozciągał się pawilon z licznych lamp sporządzony." Wśród tego unńeszczono c-yfrę księcia, oświeco.ną lampami. "Przed trumną wystawi-ona była brama, karmazynowym adamaszkiem frzybrana, w środku której na wysokim pł)stumencie stała niewiasta w bieli ubrana, czarną krepą okryŁa, Ojczyznę w 5mutku pogrążoną wyobrażaj'ąca, z napisem po prawej ręce: Przypatrzcie się, jeżeli jest boleść, jako boleść moja". (Thren. r. 1. wiersz 12), poniżej zaś: Utraciłam jednego z najwalecznie'j:szych synów. Obok tzjr na ziemi stała druga niewiasta z napisem: Aza nie wiecie, że hetman, a bardz.o wielki, poległ? (2. Król. rozdz. 3. 38), na iewej stronie trrzecia z napisem: Płakał go wszystek lud płaczem wielkim i czynił żało.bę przez wiele dni {L .M1achab. roz. 9 wizr:sz 20)". W środku bramy stał stalik "bogata ubrany, na gradusie, przy którym 6 świec na lichtarzach srebrnych paliło się; na karmazynawych aksamitnych wezgłowiach leżały: mitra k's'iążęca, buława, ordery c'zarną krepą okryte. Z pTawej strony stała wysoka piramida karmazynawym adamaszkiem obwiedzi:ana, cała kwiatami okryta; na górze -stał kadzielnik, w którym paliła się ofiara wdzięcznaści. Niżej -.vishJ napis: Wdzięczność. Przy niej stała czwarta osoba, wyobrażająca naród z napisem w ręku: Jako pobgł Mocarz, który wybawiał lud izraeJ,ski (1. Machab. r. 9 w 21)". Naprzeciw piramidy stała tarcz z; armaturami, 'Obok niej sztandary. Wielki ołtarz przybrany był bagatym karmazynowym pawilonem i oświetlony rzęsi,ście świecami i lampami. Posadzka pokryta była suknem. "Wszystko t-o wspaniały i rozczulający sprawiało \\idok". W końcu lipca r. 1814 przyg'otowywał się Paznań na przyjęcie zwłok Ks. Józefa wiezionych pnez generała Michała So.kalnickiego. Dnia 30 lipca ukazała się odzwa Rady Departamento.wej z uwiadomieniem, że dnia następnego o. gadzinie 7 wieczorem zwł-oki miały być wprowadzone da Poznania. Uroczystaść odbyła się według programu ustalonego przez Radę Departamentową. W Górczynie powitał kondukt prfekt Poniński "pełną patrjotycznego czucia mową". Następnie KRONIKA MIASTA POZNANIA. czterej generalowie: książę An'1lli Sułkowski, Wojczyński, Niesi1ołowski i Niemojewski stanęli w czterech narożnikach karawanu. Na cZ21e kanduktu stanął prefekt oraz generał'owie Sokolnicki i Umiń<;ki. Pa godzinie 8 przy kaściele św. Marcina nastąpiło witanie przez władze departamentowe. Przy bramie wrocławskiej' powitał zwłoki prezyd,mt municypalności. P'oczem przewieziona je prz.z miasto "wśród żałosnych pień duchowi'eństwa. posępnej muzyki i ponurego dzwonów odgłosu". "Nigdy może jeszcze Poznań nie widział tak akazałej żałabnej procesji, którą tego dnia stanowiły wszystkie władze cywilnz (pomiędzy któremi znajdowali się JW. wojewoda Działyński i JW. minister Breza), całe duchowieństwo świeckie i zakonne, J1czne grono generałÓ'w i oficerów, cechy z gorejącemi świecami i razwiniętemi chorągwiami, krepą odzianemi, i nizm.ieme mnóstwo ludu". W czaie, gdy kondukt ulicą Wrocławską, Starym Rynkiem, ul. Wielką i Chwaliszewem sze,dł do katedry, mieszkańcy by li zabowiązani stać przed d.amami swemi ze świecami. Naprzód szły cechy, następnie duchowieństwo, tuż za niem karawan, a abok niego muzyka; za ł'rumną szły władu cywilne i woikowe, na'koniec kanwo) żołnierzy. W katedrze wygł-osił generał Umiński mowę, która później ukazała się w druku. Następnego dnia, 1 sierpnia, duchowieństwo już od 5 z rana śpiewał.a wigiIje. W czasie nabożeństwa, .odprawionego o godzini 10 przez biskupa GorzeńskiegO', kazanie wygłoił ks. Kawiecki, "zawsze z upragnieniem i pożytkiem słuchany", r02:rzewruając wszystkich. Orkiestra amatorów wy,konała R e q u i e m Kozłowskieg.o, skomponowane w Petersburgu na obchód pogrzebowy króla Stanisława Augusta, stryja księcia Józefa. Po ks. Kalwieckim zabrał głos Radoński, nakoniec gnerał Sokolnicki. Mowy ich podaje "Gazeta p.oznańska" W całości. Katedra naJpełniona była "aż do tłoku ludem". KatafaJk w katedrze urządzony był przez jednego z urzędni'ków prefektury "w k,ształcie podobnym do stawżytnych", wszak to była 2poka neoklasyczna. Pięć stopni wynosiło jego podstawę nad wysokość czł-owieka, na tej, zaś podstawie 14 kolumn otaczało katafalk. Trumna opierała się na dwóch pelikanach. Nad nią rozpostarto baldachim z kiru przezroczystego, ozdobilonego szeroką, srebrną frendzlą. Opuszczone w podpięciach draperje jego ocieniały orła białego, unoszącgo się z wieńcem warzynowym nad trumną. Przed katafalkiem U'stawiono dwie piramidy broni; przy ołtarzu klęczała niewiasta żał.obą okryta i płacząca. Na ołtarzu widniał podret księcia, liściem dębowym otoczony, podtrzymywany przez genjusza. Na portrecie umieszczono wyjątek "z ostatniej mowy wodza teg-3 wianej da rodaków"; ,Powierzony mi honor Ojczyznv, nie oddam go, chyba w Boga ręce". Katafalk oświecało 40 gorz:jących wazonów mllpełnionych spirytusem. .vraz wielka liczba lamp, symetrycznie rozmieszczanych. Na gzymzach nawy główneJ umieszczano kilka ty'sięcy lampek i ogni różnego radzaju, "których jasność powiększało przyćmienie kośdoła przez zasłonienie wszystkich okien całunami". Na filarach wyrażane były bitwy, w których wsławił się poległy książę. Tarcz'z, aświecone lampkami, z armaturami, ord£rami księda, mitrą książęcą na wezgłowiu, buławą marszałkowską i szpadą, wreszcie herbem Poniatowskich, rozmieszczone były tak, jak podczas nabożeństwa dnia 12 lutego. Dnia 2 sierpnia, o 7 wieczorm. wYPTOwadzono zwłaki z miasta. Opis, umie,gzcz.ony w .,Gazecie Poznańskiej", kończy się na-stępującemi pięknemi zdaniami: "Rozstajemy się, K'siąż«, nazawgze z poz.iomemi szczątkami Twoj