LAUREACI NAGRÓD DZIENNIKARSKICH MIASTA POZNANIA I WOJEWÓDZTWA POZNAŃSKIEGO IM. MARCINA KASPRZAKA ZA ROK 1972 Poznańscy dziennikarze od lat przychodzą z pomocą organom administracji państwowej w podejmowaniu nowych przedsięwzięć gospodarczych i organizacyjnych w Poznaniu i Wielkopolsce. Wspólnie organizowane akcje Prezydium Rady N arodowej m. Poznania, dziennikarzy poznańskiej prasy, radia i telewizji przyniosły wiele pożytecznych rezultatów, znalazły społeczną akceptację. Więzy poznańskiego środowiska dziennikarskiego z organami administracji państwowej powinny się stale zacieśniać z korzyścią dla mieszkańców Poznania. Temu celowi służy ustanowiona Uchwałami Prezydium Rady Narodowej m. Poznania z dnia 28 kwietnia 1972 r. oraz Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej z dnia 29 kwietnia doroczna Nagroda Dziennikarska Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego im. Marcina Kasprzaka, przyznawana na wniosek Zarządu Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wspólnie z Wydziałami Kultury obu Prezydiów Rad Narodowych. Ustanowiona nagroda ma być jednym z elementów wyróżniania dziennikarzy, którzy szczególnie zasłużyli się w opracowaniu problemów miasta, a z drugiej strony ma być zachętą dla młodych adeptów sztuki dziennikarskiej do podejmowania problemów i tematów związanych z Wielkopolską i jej stolicą. Obok publicystyki wyróżniać się będzie także działalność organizatorską dziennikarzy, którzy społecznie włączają się w akcje o charakterze ogólnomiejskim. W oparciu o Uchwałę, Prezydium Rady Narodowej m. Poznania na posiedzeniu w dniu 26 maja 1972 r., w porozumieniu z Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej przyznało dwie równorzędne Nagrody 'Dziennikarskie im. Marcina Kasprzaka za ro k 1972. 1. Romualdowi P o ł c z y ń s k i e m u z redakcji "Expressu Poznańskiego"; 2. Zespołowi dziennikarzy z redakcji "Głosu Wielkopolskiego" Zbigniewowi M i c e . Zbilutowi Sęk o w i . Wręczenia nagród dokonali w dniu 27 maja 1972 r. w Białej Sali Prezydium Rady Narodowej m. Poznania, z okazji zakończenia Dni Oświaty, Książki i Prasy, przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Stanisław Cozaś i przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Franciszek Szczerba!. W uroczystości wręczenia uczestniczyli: zastępca kierownika Wydziału Propagandy i Kultury Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Stefan N owak, prezes Wielkopolskiego Towarzystwa Kulturalnego Jerzy Męczyński i przewodni 7 Kromilca Miasta Poznania Laureaci nagród Pamiątkowa fotografia wykonana po wręczeniu laureatom dyplomów. Stoją od lewej: Zbigniew Mika, przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Stanisław Cozaś, Zoilut Sęk, przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady (Narodowej Franciszek Szczerbal, Romuald Połczyński (27 V 1972) czący zarządu poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Stanisław Garczarczyk. W imieniu laureatów za wyróżnienia podziękował Romuald Połczyński. Nagrodaindywidualna ROMUALD POŁCZyŃSKI Urodził się dnia 29 grudnia 1933 r. w Poznaniu, w rodzinie urzędnika miejskiego Stanisława Połczyńskiego i jego żoiny Marii z domu Sobkowiak. Naukę w szkole podstawowej rozpoczął po wyzwoleniu Poznania z okupacji hitlerowskiej (1939-1945). W 1948 r. wstąpił do Liceum Ogólnokształcącego im. Karola Marcinkowskiego, gdzie w 1951 r. otrzymał świadectwo dojrzałości. W tym samym roku rozpoczął praktykę dziennikarską w redakcji "Gazety Poznańskiej". Po dwóch latach pracy zapisał się na Wydział Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. W lutym 1958 r. ukończył studia uzyskując dyplom magistra prawa. Po pierwszym roku studiów (1954) przeszedł do pracy w redakcji "Kxpressu Poznańskiego", w której pracuje do tej pory i gdzie od jedenastu lat kieruje działem miejskim. Romuald Połczyński w czasie dwudziestoletniej pracy dziennikarskiej zajmował szereg odpowiedzialnych funkcji w redakcji. Od września 1961 r. jest członkiem Kolegium Redakcyjnego "Expressu Poznańskiego". Dział miejski "Kxpressu" pod jego kierownictwem zapisał na swoim koncie wiele cennych dla miasta inicjatyw komunalnych oraz akcji kulturalnych. Romuald Poł czyński był inicjatorem wielkich akcji umuzykalniaj ący eh w środowiskach robotniczych Poznania: "Koncertów Poznańskich" prowadzonych od dziesięciu lat przez Filharmonię Poznańską, Wojewódzką Komisję Związków Zawodowych i redakcję "Expressu Poznańskiego" oraz imprez organizowanych wspólnie z Operą im. Stanisława Moniuszki "Więcej niż premiera", a także cykli spotkań dziennikarzy z mieszkańcami dzielnic Poznania. Współpracuje z Telewizją Poznańską i gazetą popołudniową w Lipsku "Abend-Zeitumg", w której zamieszcza korespondencje z Poznania i Wielkopolski. W maju 1961 r. z okazji 300-1ecia prasy polskiej otrzymał Odznakę Honorową Miasta Poznania, w 1966 r. Odznakę Tysiąclecia Państwa Polskiego, a ostatnio Odznakę Zasłużonego Działacza Kultury. U dekorowany Złotym Krzyżem Zasługi (1972). Jest laureatem Nagrody Zespołowej Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego za rok 1965 przyznanej zespołowi "Expressu Poznańskiego" w dziedzinie upowszechniania kul tury. Nagroda zespołowa ZBIGNIEW MIKA Urodził się dnia 30 lipca 1923 r. w Lublinie, w rodzinie urzędnika Feliksa Miki i jego żony Stefami z domu Ślusarczyk. W latach okupacji (1939 - 1944) pracował w Lublinie jako kreślarz. We wrześniu 1944 r., po wyzwoleniu Lublina, rozpoczął naukę w szkole średniej, ale w październiku 1944 r. powołany został do służby w Ludowym Wojsku Polskim. W jednostce wojskowej pełnił napierw służbę żołnierską, a później funkcję oficera polityczno-wychowawczego. W ostatnim okresie pobytu w wojsku uczęszczał do wieczorowej szkoły średniej. Prawie jednocześnie z demobilizacją w marcu 1947 r. uzyskał maturę, a następnie udał się do Poznania, gdzie został przyjęty na studia w Akademii Handlowej jeszcze na rok akademicki 1947/ /1948. Studia ukończył dyplomem magistra nauk ekonomiczno- handlowych (1950). Przez kilka lat pracował jako nauczyciel w Szkole Przysposobienia Przemysłowego. W 1954 r. rozpoczął współpracę z redakcją "Głosu Wielkopolskiego"; zwracał na siebie uwagę publikacjami na tematy ekonomiczne. Z dniem 1 grudnia 1956 r. redakcja zaproponowała mu stałą współpracę. Później objął stanowisko kierownika działu ekonomicznego i członka Kolegium Redakcyjnego. 7» Laureaci nagród Spod jego pióra wyszło wiele interesujących publikacji na tematy ekonomiczne i społeczno-polityczne, a wśród nich cykl "Felieton z liczydłem". Na szczególną uwagę w jego działalności zasługuje praca organizatorska, liczne inicjatywy i pomysły akcji propagandowych, jak np. "Wielkopolska dla eksportu". W 1958 r. zorganizował ankietę "Głosu Wielkopolskiego" pod hasłem "Czytelnicy pomagają redagować swoją gazetę", której rezultatem było 56 000 odpowiedzi (na 100 000 rozesłanych ankiet). W roku 1969 "Głos" zainicjował z pomysłu Zbigniewa Miki konkurs pod hasłem "Wielkopolska gospodarna", w którym uczestniczyło dwieście siedemnaście przedsiębiorstw. We wrześniu 1970 r. przyczynił się do rozpoczęcia kolejnej kampanii pn. "Handlowy znak jakości", tym razem poświęconej doskonaleniu obsługi konsumentów przez handel, akcji polegającej na wskazywaniu kierunków poprawy działalności poznańskiego handlu. Spotkała się ona z powszechną akceptacją społeczeństwa i władz. Zbigniew Mika wiele pracuje społecznie. Jest członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (1959) i Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (1956). Przez kilka kadencji był członkiem Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Grunwald. Obecnie jest członkiem Komisji Ekonomicznej Komitetu Wojewódzkiego. Za zasługi zawodowe i społeczno-polityczne udekorowany został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1969). Posiada Medal X-lecia, liczne medale wojskowe oraz Odznakę Honorową Miasta Poznania i Odznakę Honorową "Za zasługi w rozwoju województwa poznańskiego". Jest laureatem Nagrody Zespołowej Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego przyznanej redakcji "Głosu Wielkopolskiego" w dziedzinie upowszechniania kultury za rok 1970. Z dniem 1 czerwca 1972 r. Zbigniew Mika powołany został na stanowisko redaktora naczelnego "Gazety Poznańskiej". ZBILUT SĘK Urodził się dnia 29 lipca 1933 r. w Bielsku-Białej, w rodzinie agronoma Józefa Sęka i jego żony Władysławy z domu Klimczak. Matka była nauczycielką. Lata dziecięce i okres okupacji hitlerowskiej spędził w Małopolsce, skąd pochodzi jego ojciec: Nagłowice, Jędrzejów, Lipsko nad Wisłą - to miejscowości, w których kolejno pracowali jego rodzice zawodowo i w ruchu społecznym. Miał sześć lat, kiedy wybuchła II wojna światowa (1939 -1945), był coraz więcej rozumiejącym świadkiem jej okrucieństwa. Po wyzwoleniu w 1945 r., w strumieniu polskich pionierów, także jego rodzice pociągnęli na Zachód. WJeleniej Górze uczęszczał do pierwszych na terenach odzyskanych polskich szkół. Tam też związał się z ruchem młodzieżowym i wstąpił do Związku Młodzieży Polskiej (1948). Do szkoły średniej uczęszczał w Śremie, a ukończył w Poznaniu, gdzie w kilka lat po wyzwoleniu osiedliła się jego matka. Działał wtedy w szkolnych organizacjach Związku Młodzieży Polskiej, potem krótki czas pracował w Zarządzie Wojewódzkim tej organizacji, zanim w 1951 r. wstąpił na Uniwersytet Warszawski, przygotowując się do zawodu dziennikarskiego. Studia ukończył w 1955 r. Jako magister dziennikarstwa, w 1955 r., skierowany został do redakcji "Głosu Wielkopolskiego", w której nieprzerwanie pracuje do chwili obecnej. Tutaj zdobył szlif zawodowy przechodząc kolejne szczeble dziennikarskiej kariery: reportera, publicysty, kierownika działu i członka Kolegium Redakcyjnego. Tu także wstąpił w szeregi Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (1959), pełniąc przez wiele lat funkcję I sekretarza Podstawowej Organizacji Partyjnej. Zajmując się konsekwentnie od lat problematyką ekonomiczną, zdobył kilka nagród dziennikarskich za osiągnięcia publicystyczne i organizatorskie. Dominowała w niej szeroka problematyka obsługi społecznej (przez przemysł, handel, usługi), czego wyrazem ostatnim jest prowadzona od dwóch lat na łamach "Głosu Wielkopolskiego" kampania publicystyczno-organizatorska pod nazwą "Handlowy znak jakości". Wspólnie ze Zbigniewem Miką inicjował i organizował inne kampanie prasowe, zmierzające do poprawy obsługi ludności, zwiększenia efektów działalności wielkopolskiej gospodarki i przemysłu. Szczególnie cenne były z tego punktu widzenia akcje: "Wielkopolska gospodarna" i "Wielkopolska dla eskportu". Zbilut Sęk jest odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi, Odznaką Tysiąclecia oraz Honorową Odznaką Miasta Poznania i Odznaką Honorową "Za zasługi w rozwoju województwa poznańskiego". Zebrał: Stanisław Bugowski LAUREACI NAGRÓD MIASTA POZNANIA I WOJEWÓDZTWA POZNAŃSKIEGO W DZIEDZINIE UPOWSZECHNIANIA KULTURY ZA ROK 1971 (Dokończenie) ILDEFONS HOUWALT Urodził się dnia 23 stycznia 1910 r. w Mikołajewsku (Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich) w rodzinie księgowego Bronisława Houwalta i jego żony Marii w domu Abramienko. W roku 1921 rodzice przenieśli się do Wilna, gdzie Ildefons Houwalt rozpoczął naukę w Męskim Gimnazjum im. Zygmunta Augusta. Do chwili złożenia egzaminu dojrzałości (1931) w tymże gimnazjum zmieniał kilkakrotnie szkoły, przebywając m. in. cztery lata w Gimnazjum Ojców Salezjanów, początkowo w Różanym Stoku, a następnie w Sokołowie w woj. białostockim. Po egzaminie maturalnym odbył służbę wojskową w Szkole Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu. W 1932 r. rozpoczął studia na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie. Studiował m. in. pod kierunkiem Ludomira Slendzińskiego, Bronisława Jamontta, Tymona Niesiołowskiego i Jerzego Hoppena. Był pod szczególnym wpływem Ludomira Slendzińskiego i jego szkoły malarstwa monumentalnego. Po ukończeniu studiów (1936) Ildefons Houwalt założył wespół z kilkoma plastykami Spółdzielnię Pracy Artystów Wileńskich "SPAW", w której prowadził m. in. wykłady rysunku na kursach i organizował samopomoc dla plastyków. Laureaci nagród W marcu 1938 r. otrzymał pracę w Urzędzie Konserwatorskim w Grodnie, jednak już we wrześniu tegoż roku powrócił do Wilna do pracy w spółdzielni. Po wybuchu II wojny światowej (1939-1945) powołany został do armu 1 w stopniu podporucznika brał udział w kampanii wrześniowej w kawalerii dywizyjnej w 33. Rezerwowej Dywizji Piechoty. Walczył nad Narwią i Bugiem, aby w końcu dołączyć do grupy gen. bryg. Juliusza Kleeberga. Brał udział w ostatniej bitwie tej grupy wojsk pod Kockiem. Po zakończeniu działań wojennych powrócił do Wilna do pracy w spółdzielni. W latach 1940 - 1941 pracował jako dyrektor. Po wkroczeniu Niemców do Wilna (1941) przeniósł się do wsi Medyny, gdzie przebywał opiekując się matką. W roku 1945, w ramach akcji repatriacyjnej, osiedlił się w Poznaniu. Korzystając z wileńskich doświadczeń, założył w 1947 r. wspólnie z kilkoma plastykami poznańskimi, przy wydatnej pomocy Ministerstwa Kultury i Sztuki, Spółdzielnię Artystów Plastyków "Forma". W latach 1947 -1948 pełnił w niej funkcję prezesa a w 1950 - 1952 członka Rady Nadzorczej. W latach 1948 -1950 pracował jako grafik w redakcji "Gazety Poznańskiej". W tym okresie był też przewodniczącym Sądu Koleżeńskiego przy Zarządzie Okręgu Poznańskiego Związku Polskich Artystów Plastyków. Po roku 1952 ograniczył się wyłącznie do pracy twórczej. Działalność twórczą rozpoczął w 1936 r. od plastyki użytkowej, zdobywając I nagrodę w konkursie na plakat Ogólnopolskiej Wystawy Radiowej. W rok później (1937) uczestniczył w konkursie Towarzystwa Przyjaciół Turystyki w Wilnie na pamiątkę regionalną i uzyskał I nagrodę. Będąc pod silnym wpływem szkoły Slendzińskiego, zgłosił udział w konkursie na monumentalne sceny malarskie do sali recepcyjnej Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie (1938); jury przyznało mu I nagrodę. Ildefons Houwalt poświęca się malarstwu od roku 1940. Wykonuje m. in. ilustracje do Ballad Adama Mickiewicza, kompozycje figuralne i sceny kostiumowe. W Poznaniu tworzy wspólnie z Alfredem Lenicą, Tadeuszem Kalinowskim, Feliksem Marią Nowowiejskim, Zygfrydem Wieczorkiem Grupę ,,4F+ R", która kilkakrotnie przedstawiała swój dorobek na wystawach. Ildefons Houwalt zaprezentował swoje prace po raz pierwszy w Poznaniu w Muzeum Narodowym w roku 1946. W latach 1947 -1948, wspólnie z Lenicą, wystawia rysunki. W latach 1950 - 1960 nie udostępniał publiczności swego dorobku. Powstały w tym czasie dzieła, jak sam określa, kostiumowo-figuralne. > Ho uwalt - malarstwo wojujące zatytułował recenzję z wystawy w roku 1961 Ryszard Danecki. A dalej: "W przypadku Houwalta nie sposób rozprawiać o wartościach czysto malarskich - nie tylko z uwagi na takie czy inne zaangażowanie recenzenta. Jest to sztuka programowo obciążona literackością - aż barokowa nieomal w swoim opowiadaniu. Absolutnie jednak to nie razi. Nie pozwala jedynie odbierać tych obrazów jako płócien o działaniu wyłącznie plastycznym". Druga wystawa indywidualna (1963) spotkała się z następującą opInIą Jacka Juszczyka w "Gazecie Poznańskiej" (nr 107): "Obrazy Houwalta są literackie - taka jest ich racja bytu - w tym samym stopniu, w jakim odnosiło się to do twórczości Bronisława W. Linkego. Rekwizyty Houwalta nie przestają nimi być do końca. Ludzie obracający się wśród nich raz upodabniają się do manekinów, to znów pełni są witalnych, bardzo bujnych namiętności'*. Po roku 1965 Houwalt posługuje się już wyłącznie temperą. Dzieła swe - kilkadziesiąt maleńkich rozmiarów temper - Houwalt zaprezentował na indywidualnej wystawie w "Arsenale" w 1966 r. "Największa siła i urok - stwierdził na łamach "Głosu Wielkopolskiego" (nr 133) Olgierd Błażewicz - mieści się w ich niepowszedniości, w indywidualistycznym tonie, bliskim (i przez to chyba tak dobrze odbieranym), znów aktualnym sprawom w plastyce współczesnej: nadrealizmowi, malarstwu opowiadającemu i literackiemu. Maleńkie plansze barwne Houwalta są opowieściami z własną anegdotą, diabolicznym sztafażem i kłującą ironią. Jest to malarstwo literalne i pastiszowe, bawiące się w odwoływanie się do XVIII-wiecznych rycin, do sztuki symbolizmu B6cklinowskiego i malarstwa starego patrona wszystkich nadrealistów Hieronimusa Boscha". Wystawa była inauguracją corocznej odtąd prezentacji artystycznej dorobku Houwalta. W latach 1967 - 1968 wystawiał swoje prace malarskie w redakcji miesięcznika "Nurt". W 1968 r. uczestniczył w "Salonie Jesiennym" Okręgu Poznańskiego Związku Polskich Artystów Plastyków i wystawie "Konin w plastyce". Prezentowane w "Salonie jubileuszowym w dwudziestopięciolecie Związku Polskich Artystów Plastyków" (1970) prace Houwalta przyjęte zostały bardzo przychylnie. W 1971 r. artysta trzykrotnie prezentował swoje prace, w tym na ogólnopolskiej wystawie "Dwadzieścia pięć lat malarstwa polskiego" w Muzeum Narodowym. Dzieła Ildefonsa Houwalta znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego w Poznaniu, Prezydium Rady Narodowej m. Poznania i Prezydium Wojewódzkiej Rady N arodowej w Poznaniu i w zbiorach instytucji kulturalno-oświatowych oraz prywatnych w kraju i za granicą. ALEKSANDRA IMALSKA Urodziła się dnia 10 lutego 1933 r. w Kaliszu, w rodzinie rzemieślnika Michała Imaiskiego 1 Jego żony Nadziei z domu Apalkow. W latach okupacji przebywała z rodzicami w rodzinnym mieście, w którym po wyzwoleniu w 1945 r. rozpoczęła naukę w trzeciej klasie szkoły podstawowej, a w 1949 r. przyjęta została do gimnazjum i liceum ogólnokształcącego. Zdolności wokalne Aleksandry Imaiskiej, potwierdzone występami w imprezach szkolnych, skłoniły ją do nauki w Średniej Szkole Muzycznej w Kaliszu, u prof. Janiny Jaroszowej. W 1953 r. zdała egzamin maturalny i zdecydowała się na studia wokalne w Państwowej Średniej Szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Poznaniu. Po trzech latach przeniosła się do Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Poznaniu, gdzie studiowała pod kierunkiem doc. Janiny Cygańskiej . Na trzecim roku studiów (1959) została przyjęta w charakterze solistki do Opery Poznańskiej. W 1961 r. uzyskała dyplom absolwenta Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej i tytuł magistra sztuki. W dwa lata później (1963) zdobyła brązowy medal na Konkursie "Bel canto" w Liege. N a scenie Opery Poznańskiej debiutowała w partii Jadwigi w Strasznym dworze Moniuszki. Następnie śpiewała Ulrykę w Balu maskowym Verdiego i Kończakównę w Księciu Igorze Borodina. Kolejno przechodziła do coraz trudniejszych kreacji, Laureaci nagródwśród których wymienlc należy partie Amneris w Aidzie i Azucenny w Trubadurze Verdiego, Brandeny w Tristahie i Izoldzie Wagnera, Hrabiny w Damie pikowej Czajkowskiego. Po jej występie w tej ostatniej partii recenzent "Głosu Wielkopolskiego" (28 IX 1967) stwierdził, iż "Aleksandra Imaiska, sugestywna Hrabina-starucha, śpiewa swą «wielką scenę śmierci» wyjątkowo nośnymi i dźwięcznymi pianami, które napełniają cały teatr". Wśród trzydziestu pięciu partii, które Aleksandra Imaiska opanowała w ciągu dwunastu lat kariery scenicznej, na szczególne wyróżnienie zasługuje rola Matki w Krwawych godach Szokolaya, M arfy w Chowańszczyźnie Musorgskiego, Księżniczki Eboli w Don Carlosie Verdiego i wreszcie partia tytułowa w Carmen Bizeta. Po obejrzeniu Krwawych godów Ludwik Erhardt pisał (6 IV 1969) w "Kulturze", podkreślając walory głosowe Aleksandry Imaiskiej: "I wreszcie śpiew, a zwłaszcza piękny, dramatyczny mezzosopran Aleksandry Imaiskiej, z łatwością przebijający się przez najsilniejszy dźwięk orkiestry". Teresa Grabowska relacjonowała w "Trybunie Ludu" (11 IV 1969): "W tym interesującym i udanym przedstawieniu wszyscy wykonawcy spełnili swoje zadania bardzo dobrze. Specjalnie wyróżnić trzeba kreację Aleksandry Imalskiej w roli Matki. Solistka ta śpiewała pięknie i właściwie ona jedna nie miała kłopotów z dykcją". Ocenę walorów wokalnych Aleksandry Imalskiej recenzentka potwierdziła w , .Trybunie Ludu" (21 X 1969) pisząc: "Niezatartych wrażeń z poznańskiej Chowanszczyzny dostarczyli też prawie wszyscy soliści. N a najwyższe uznanie zasłużyła przede wszystkim Aleksandra Imaiska" . Recenzenci wysoko ocenili kreacj ę Aleksandry Imalskiej w roli Księżniczki Eboli w operze Don Carlos Verdiego i w tytułowej w Carmen Bizeta. "Prawdziwy triumf odniosła w roli tytułowej świetna mezzosopranistka Aleksandra Imaiska" - pisał Józef Kański w "Ruchu Muzycznym" (nr 4/72) - która śpiewała wspaniale [...] a także stworzyła - zapewne z wydatną pomocą reżysera - bardzo ładną i «prawdziwą» postać sceniczną. U niknęła szczęśliwie przecięcia w kierunku «wielkiej damy» - primadonny na tle szarego tłum u kobiet, ale nie była też wulgarną dziwką, jaką często chcą widzieć reżyserzy w Bizetowskiej bohaterce; była dziewczyną o gorącej krwi, pełną życia i temperamentu, wolną jak ptak i jak ptak nie znającą pojęcia zła i dobra, idącą tylko za głosem swoich przelotnych pragnień i nie znoszącą żadnych przeszkód na tej drodze. Imaiska wydaje się być obecnie w szczytowej formie - świadczą o tym jej kolejne, świetne a wielce różnorakie kreacje od Wagnerowskiej Brangeny poprzez księżniczkę Eboli i Preziosillę (śpiewaną na scenie Opery Berlińskiej) aż do Carmen". Aleksandra Imaiska ma na swym koncie liczne występy zagraniczne. W roku 1967 śpiewała gościnnie partię Azuceny w Trubadurze oraz Amneris w A idzie Verdiego w Taszkiencie i Ałma-Acie. W roku 1970 była dwukrotnie zapraszana nakoncerty do Brukseli i Gandawy, gdzie śpiewała arie operowe, oratoryjne oraz pieśni kompozytorów polskich, rosyjskich, francuskich i włoskich. Podobnie jak przy poprzednich występach ocena krytyki była wysoka. Uczestniczyła także w koncercie w St. Jean de Luz (Francja), zorganizowanym z okazji Dni Kultury Polskiej, gdzie śpiewała partię mezzosopranową w IX Symfonii Beethovena. W 1971 r. przed kamerami telewizyjnymi w Magdeburgu odbył się recital Aleksandry Imaiskiej. Wzięła też udział w koncercie w Lipsku, transmitowanym przez radio i telewizję Niemieckiej Republiki Demokratycznej, w którym wykonała arie operowe i pieśni Karola Szymanowskiego. W grudniu 1970 r. Aleksandra Imaiska zaangażowana została do Opery Komicznej w Berlinie; w dniu 28 marca 1971 r. śpiewała tam w premierowym przedstawieniu Mocy przeznaczenia Verdiego partię Preziosilli. W Operze Komicznej pracuje do chwili obecnej. W grudniu 1971 r. została zaproszona przez Filharmonię Krakowską do wykonania z towarzyszeniem orkiestry Mesjasza Haendla. Wielokrotnie występowała w oratoriach na estradzie Filharmonii Poznańskiej, m. in. w Requiem Verdiego, Mozarta, Judit Honeggera (pierwsze wykonanie w Poznaniu pod dyrekcją Mieczysława Nowakowskiego). Aleksandra Imaiska jest od 1962 r. członkiem Stronnictwa Demokratycznego. Jest również członkiem Komisji Kultury Rady Narodowej m. Poznania. W uznaniu osiągnięć artystycznych Rada Państwa odznaczyła Aleksandrę Imalska Złotym Krzyżem Zasługi (1969). STANISŁAW KUBlAK Urodził się dnia 7 września 1915 r. w Nowej Wsi w powiecie mogileńskim jako najmłodszy z dziewięciorga dzieci w rodzinie robotnika leśnego Walentego Kubiaka i jego żony Magdaleny z domu Leszczyńskiej. W rodzinnej wsi ukończył czteroklasową szkołę powszechną. W 1929 r. zdał egzamin do drugiej klasy Gimnazjum N eoklasycznego im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu. Egzamin dojrzałości zdał w 1936 r. W tymże roku przyjęty został na Wydział Prawno-Ekonomiczny Uniwersytetu Poznańskiego. Trudne warunki materialne zmusiły go do równoczesnego podjęcia pracy zarobkowej, m. in. udzielał korepetycji. Pracował aktywnie w "Bratniej Pomocy" i Towarzystwie im. Tomasza Zana, w Związku Obrony Kresów Zachodnich i in. Za działalność w tej ostatniej organizacji groziły mu represje okupanta. Aby ich uniknąć, ukrywał się po klęsce wrześniowej 1939 r. w okolicach N owej Ws'i; na początku 1940 r. przeniósł się do Piotrkowa Kujawskiego, gdzie pracował w niemieckim urzędzie pomiarów a później w miejscowej aptece jako pracownik techniczny. Nawiązał kontakt z ruchem konspiracyjnym, w którym działał do końca 1944 r. W dniu 10 stycznia 1945 r. Stanisław Kubiak został wywieziony przez okupanta na roboty do Niemiec. W drodze udało mu się zbiec. Przybył do Poznania tuż przed rozpoczęciem walk o wyzwolenie miasta. Po oswobodzeniu Łazarza zgłosił się do pracy w organizującym się Urzędzie Informacji przy ul. Chełmońskiego. Następnie przez trzy tygodnie przebywał w Piotrkowie Kujawskim, gdzie pomagał przy tworzeniu organów władzy ludowej. Po ponownym powrocie do Poznania w końcu marca 1945 r. objął stanowisko referenta prasowego Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Zachodniego. Współpracował z Rozgłośnią Poznańską Polskiego Radia i z miejscową prasą. Brał czynny udział w reaktywowaniu Polskiego Związku Zachodniego w wielu powiatach Wielkopolski, a następnie w tworzeniu oddziałów Laureaci nagródw Gdańsku, Szczecinie i Wrocławiu. Pod koniec 1945 r. mianowany został kierownikiem Wydziału Organizacyjnego, Ekonomiki i Zatrudnienia Zarządu Głównego Polskiego Związku Zachodniego. W sierpniu 1946 r. wybrany został członkiem Zarządu Głównego i Rady Naczelnej i jednocześnie przejął funkcje członka Sekretariatu i zastępcy dyrektora Biura Zarządu Głównego. Na stanowisku tym pracował do chwili połączenia Polskiego Związku Zachodniego z Ligą Morską. W roku 1947 ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Poznańskim, uzyskał dyplom magistra praw. W rok później (1 XI 1948) Stanisław Kubiak objął stanowisko dyrektora Wydziału Zachodniego i Morskiego Biura Wydawniczego w Poznaniu. Po przejęciu wydawnictwa przez Państwowy Instytut Wydawniczy (1949), pełnił do 30 listopada 1950 r. obowiązki dyrektora oddziału poznańskiego Państwowego Instytutu Wydawniczego. W dniu 1 grudnia 1950 r. Stanisław Kubiak przeszedł do pracy w Rozgłośni Poznańskiej Polskiego Radia na stanowisko kierownika redakcji dzienników. W rok później powierzono mu kierownictwo działu polityczno-informacyjnego, w 1955 r. powołany został na stanowisko zastępcy redaktora naczelnego, a w dniu 1 stycznia 1957 r. - redaktora naczelnego. Prezes Rady Ministrów powołał Stanisława Kubiaka z dniem 1 marca 1961 r. w skład Komitetu do Spraw Radia i Telewizji w Warszawie. · Od chwili objęcia kierownictwa Rozgłośni Poznańskiej Stanisław Kubiak jest inicjatorem wielu przedsięwzięć podnoszących atrakcyjność programu radiowego. Z jego inicjatywy powołano popularną "Piętnastkę Radiową" i równie popularny Zespół Jerzego Miliana. Jest współtwórcą i autorem audycji satyrycznych poznańskiego teatru radiowego pn. "Antena wie wszystko" i "Sprawa jest prosta". Nawiązywał kontakty z poznańskimi środowiskami literackim i muzycznym, wciągając je do współpracy, reprezentował bowiem zawsze pogląd, iż w zespołach redakcyjnych powinni być zatrudniani fachowcy muzycy, literaci i dziennikarze. Należy do grupy współtwórców międzyregionalnego magazynu wiejskiego "Czas dobrych gospodarzy", opracowywanego przez ośrodki radiowe w Zielonej Górze, Wrocławiu, Opolu, Koszalinie, Gdańsku i Olsztynie, a nadawanego przez Rozgłośnię Poznańską. Jest to jedyna tego rodzaju audycja w kraju, przeznaczona dla rolników. Wspólnie ze Stanisławem Strugarkiem napisał szereg gawęd regionalnych dla radia oraz dla świetlic wiejskich pt. "Wielkopolskie kominki", wydanych następnie drukiem przez Zarząd Wojewódzki Związku Samopomocy Chłopskiej w Poznaniu. Wśród audycji, które na antenie Rozgłośni Poznańskiej pojawiły się dzięki inicjatywie Stanisława Kubiaka, wymienić należy "Magazyn lotniczy" oraz "Wielkopolską niedzielę". Sam również zabiera głos przed mikrofonem w audycji pt. "Słuchacze piszą, my odpowiadamy". Związany od lat z Poznaniem, darzy miasto ogromnym sentymentem. Dowodem lego są np. popularne audycje redagowane wspólnie z drem Marianem Obstem pt. "Przechadzki po mieście". Stanisław Kubiak jest również niezwykle aktywnym działaczem społeczno-politycznym. Jest członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej od 1948 r. Pełni od szeregu lat funkcje członka Komisji Rewizyjnej Komitetu Wojewódzkiego w Poznaniu. W 1947 r. był radnym Wojewódzkiej Rady Narodowej w Poznaniu, w latach 1950 -1952 prezesem Zarządu Okręgu Ligi Morskiej. Jest współzałożycielem i członkiem Prezydium Wielkopolskiego Towarzystwa Kulturalnego, w którym pełnił kolejno funkcje skarbnika i sekretarza. W latach 1959 -1970 był przewodniczącym Sądu Dziennikarskiego i Rzecznikiem Dyscyplinarnym poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oraz członkiem Komisji Rewizyjnej Zarządu Głównego (1959 -1961). Był również współzałożycielem, członkiem Rady Naczelnej i wiceprezesem Zarządu Okręgowego Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich. Jest członkiem Prezydium Wojewódzkiego Komitetu Społecznego Funduszu Budowy Szkół i Internatów oraz członkiem Komitetu Organizacyjnego Międzynarodowych Konkursów im. Henryka Wieniawskiego. Osobny rozdział działalności Stanisława Kubiaka stanowi jego praca w Towarzystwie Miłośników Miasta Poznania. Wybrany w roku 1962 prezesem Towarzystwa, przyczynił się do stałego wzrostu jego aktywności i zasięgu oddziaływania. Powstały liczne koła młodzieżowe, a także w zakładach i dzielnicach. Z jego inicjatywy Towarzystwo rozpoczęło ożywioną działalność w szkołach. Powstało 85 kół młodych miłośników miasta lub kół zainteresowań tematyką Poznania. Towarzystwo organizuje z jego inicjatywy szereg akcji młodzieżowych, jak np. odbywający się co trzy lata konkurs pt. "Przez umiłowanie regionu do miłości ojczyzny" oraz dla wszystkich mieszkańców miasta pt. "Mój dom, moja dzielnica, moje miasto". W uznaniu osiągnięć Stanisława Kubiaka w pracy zawodowej i społecznej, Rada Państwa udekorowała go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1962). Jest również odznaczony Brązowym Medalem "Za zasługi dla obronności kraju", Odznaką Zasłużonego Działacza Kultury, Honorową Odznaką Miasta Poznania i wielu innymi odznaczeniami. ZDZISŁAW LEWICKI Urodził się dnia 31 października 1909 r. w Kucharkach w powiecie pleszewskim, w rodzinie pracownika umysłowego Józefa Lewickiego i jego żony J ózefy z domu Ziętkowskiej. Szkołę powszechną ukończył w rodzinnej wsi w roku 1922. W trzy lata później zapisał się do Seminarium Nauczycielskiego w Rawiczu. Już wówczas obudziły się jego zamiłowania do muzyki i śpiewu. W piątym roku nauki samodzielnie kierował orkiestrą i chórem szkolnym. Z zespołami tymi uczestniczył w konkursach w Lesznie i Rawiczu. Po ukończeniu Seminarium (1930) odbył czynną służbę w wojsku, początkowo w Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim, a następnie w plutonie artylerii 56. Pułku Piechoty w Krotoszynie. W październiku 1931 r. zaangażowany został jako nauczyciel w szkole powszechnej w Laskach pow. Kępno. Po miesiącu pracy przeniesiony został do szkoły powszechnej w Czarnkowie, gdzie pracował do chwili poddania się nauczycielskiemu praktycznemu egzaminowi kwalifikacyjnemu. W Czarnkowie zetknął się z lewicowym ruchem nauczycielskim i wstąpił do "czerwonego" Związku Nauczycielstwa Polskiego. W uznaniu jego aktywności został wybrany wiceprezesem Zarządu Oddziału. Był współuczestnikiem przygo Laureaci nagródtowań do strajku nauczycielskiego na przełomie lat 1931/1932. Za tę działalność zagrożono mu represjami, jednak po zdaniu egzaminu kwalifikacyjnego otrzymał posadę nauczyciela w szkole powszechnej w Dębem w pow. czarnkowskim, miejscowości uważanej za środowisko niezwykle trudne. Zdzisław Lewicki dość szybko nawiązał kontakt z mieszkańcami. Pomogło mu w tym bogate doświadczenie wyniesione z pracy kulturalno-oświatowej. Zorganizował m. in. zespół śpiewaczy, który pod jego batutą na konkursie zorganizowanym przez Wielkopolski Związek Śpiewaczy zdobył I miejsce w swojej kategorii. Działalność społeczno-kulturalna Zdzisława Lewickiego oraz uznanie ludności za jego wysoką świadomość społeczną i wrogość wobec sanacyjnej władzy sprawiły, że władze szkolne przeniosły go - mimo protestu ludności - do szkoły powszechnej w Gulczu. Także w nowym miejscu pracy rozwinął działalność kulturalno-oświatowa, organizując m. in. kursy dokształcające dla młodzieży pozaszkolnej. W szeregach 14. Dywizji Piechoty brał udział w kampanii wrześniowej; walczył pod Kutnem, nad Bzurą i w puszczy Kampinoskiej, gdzie dostał się do niewoli niemieckiej. Przebywał w oflagach koło Hamburga, Lubeki, w Sandbostel, a pod koniec okupacji w Woldenbergu. Do Czarnkowa powrócił w dniu 5 lutego 1945 r. Następnego dnia objął stanowisko komendanta miejskiego Milicji Obywatelskiej. Wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej . Uczestniczył w walkach z oddziałami niemieckimi, które przedzierały się przez okolice Czarnkowa do rejonu Piły. W październiku 1945 r. powołany został na stanowisko komendanta powiatowego Milicji Obywatelskiej. W lipcu 1947 r., z uwagi na zły stan zdrowia, zwolnił się z pracy w organach Milicji Obywatelskiej. W miesiąc później wybrany został I sekretarzem Komitetu Powiatowego Polskiej Partii Socjalistycznej w Czarnkowie. Po zjednoczeniu ruchu robotniczego w grudniu 1948 r. przeszedł do pracy na stanowisku pełnomocnika oddziału czarnkowskiego Polskiego Czerwonego Krzyża. Mając jednak zamiar powrócić do pracy w swoim zawodzie, objął z dniem 16 lutego 1949 r. stanowisko inspektora w oddziale poznańskim Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. W 1950 r. przeniesiony został na analogiczne stanowisko w Zarządzie Wojewódzkim Towarzystwa w Poznaniu. W dniu 28 grudnia 1953 r. Zdzisław Lewicki przeszedł do pracy w Państwowym Przedsiębiorstwie "Dom Książki" w Poznaniu na stanowisko kierownika działu upowszechniania i reklamy książki. Na tym stanowisku Zdzisław Lewicki położył ogromne zasługi w zakresie popularyzacji książki w Wielkopolsce. Kierował organizacją corocznych kiermaszy książki z okazji Dni Oświaty, Książki i Prasy, zarówno w Poznaniu, jak i na terenie wo jewództwa. Te kiermasze książki, organizowane przez Zdzisława Lewickiego, połączone ze spotkaniami autorskimi w małych miasteczkach i wsiach Wielkopolski, stwarzały okazję prezentacji najbardziej wartościowych dzieł literatury polskiej i światowej szerokim rzeszom czytelników. Był również organizatorem Dekady Pisarzy Środowiska Poznańskiego, która uzyskała dużą popularność wśród mieszkańców Wielkopolski, j ak i pisarzy. Wiele uwagi poświęcał zagadnieniom upowszechnienia literatury społeczno-politycznej. Dużo wysiłku włożył w organizację imprez "Człowiek - Swiat- Polityka". Do szczególnych zasług Zdzisława Lewickiego należy zainicjowana przez niego i propagowana akcja upowszechnienia książki na wsi, szczególnie sprzedaż książek w sklepach Gminnych Spółdzielni "Samopomoc Chłopska". Rozwinął kiermasze książek m. in. z okazji targów międzynarodowych i krajowych oraz akcję "Książka na ulicy", popularną w miastach i miasteczkach Wielkopolski. Zdzisław Lewicki jest aktywnym działaczem społecznym, szczególnie w ruchu związkowym. W 1961 r. wybrany został przewodniczącym Rady Zakładowej Pracowników Prasy, Książki i Radia przy "Domu Książki" w Poznaniu i pełnił tę funkcję przez trzy kadencje. W 1966 r. wrócił na poprzednie stanowisko, pozostając na nim do chwili przejścia z powodu złego stanu zdrowia na rentę inwalidzką. Od 1963 r. jest przewodniczącym Zarządu Okręgu Związku Zawodowego Pracowników Książki Prasy i Radia, a od 1965 r. członkiem Zarządu Głównego oraz członkiem Wojewódzkiej Komisji Związków Zawodowych w Poznaniu. Za osiągnięcia w pracy zawodowej i społecznej Zdzisław Lewicki udekorowany został przez Radę Państwa Złotym Krzyżem Zasługi (1964) i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1972). Posiada Medal Zwycięstwa i Odznakę Grunwaldu, Medal X-lecia PRL, Odznakę Honorową Miasta Poznania, Odznakę Honorową "Za zasługi w rozwoju województwa poznańskiego", Odznakę Zasłużonego Działacza Kultury, Odznakę "Wzorowy Księgarz" II stopnia oraz Złotą Honorową Odznakę Towarzystwa Przyjaźni Polsko- Radzieckiej. PROF. DR KAZIMIERZ MALINOWSKI Urodził się dnia 28 stycznia 1907 r. w Poznaniu jako syn Mieczysława Malinowskiego i jego żony Weroniki z domu Mateiskiej. Uczęszczał do Gimnazjum im. Marii Magdaleny, gdzie w 1925 r. zdał egzamin dojrzałości. Wstąpił na studia historii sztuki na Uniwersytecie Poznańskim. Po ich ukończeniu uzyskał w roku 1933 stopień doktora filozofii na podstawie pracy pt. Kościół pojezuicki w Poznaniu. W latach 1934 - 1935 przebywał w Paryżu i Wiedniu, gdzie kontynuował studia i odbywał praktykę muzeologiczną. Po powrocie otrzymał stanowisko kierownika działu oświatowego w Muzeum Narodowym w Warszawie; był organizatorem tego działu. Wybuch II wojny światowej zastał go w Zakopanem. Przebywał tam również w latach okupacji (1939 -1945); pracował najpierw w Zarządzie Miejskim, a później w przedsiębiorstwie przemysłu artystycznego. Po wyzwoleniu kraju (1945) zatrudniony był w wydziale Oświaty i Kultury Zarządu Miejskiego w Zakopanem. Z dniem 1 czerwca 1945 r. mianowany został kustoszem Muzeum Narodowego w Warszawie, tam też pełnił funkcje zastępcy wicedyrektora i kierownika biura oświatowego. W roku 1947 przeniósł się do Poznania i objął w październiku stanowisko naczelnika Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego Poznańskiego. Równocześnie w roku akademickim 1947/1948 był adiunktem w Zakładzie Historii Sztuki Uniwersytetu Poznańskiego. W 1954 r. dr Kazimierz Malinowski otrzymał tytuł docenta, a w r. 1971 - profesora zwyczajnego. W listopadzie 1948 r. powrócił do pracy w muzealnictwie obejmując stanowisko dyrektora Muzeum Narodowego w Poznaniu. W roku '1950 (od lutego do czerwca) był oddelegowany przez ministra Kultury i Sztuki do Naczelnej Dyrekcji Muzeów i Ochrony Zabytków w charakterze zastępcy dyrektora. W grudniu 1954 r. Kazimierz Malinowski powołany został na stanowisko dyrektora Centralnego Zarządu Muzeów i Ochrony Zabytków w Ministerstwie Kultury i Sztuki, pełniąc nadal funkcję dyrektora Muzeum Narodowego w Poznaniu do października 1956 roku. W roku 1961 prof. dr Malinowski powołany został na stanowisko kierownika katedry Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. W następnym roku został na własną prośbę przeniesiony ze stanowiska dyrektora Zarządu Muzeów i Ochrony Zabytków na stanowisko dyrektora nowo powołanego Ośrodka Dokumentacji Zabytków. Uczuciowo związany z poznańską placówką muzealną, do której rozwoju niezwykle wydatnie:się przyczynił, przyjął w 1966 r. propozycję ponownego objęcia stanowiska dyrektora Muzeum Narodowego w Poznaniu. Powodem tej decyzji była również chęć uzyskania bazy doświadczalnej dla zajęć teoretycznych z zakresu muzeologii, prowadzonych na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. W czasie swej długoletniej działalności na stanowisku dyrektora Muzeum N arodowego w Poznaniu Kazimierz Malinowski położył poważne zasługi w rozwoju tej czołowej placówki muzealnej w kraju. W latach 1948-1956 przeprowadził adaptację pałacu w Rogalinie dla celów muzealnych i zorganizował tam oddział Muzeum Narodowego. Przejął i przeprowadził adaptację zamku w Gołuchowie, w którym został również otwarty oddział Muzeum Narodowego. W tym czasie przejął i zaadaptował dla celów muzealnych kamieniczkę Grodzkich na Starym Rynku, w której otwarte zostało jedyne w Polsce Muzeum Instrumentów Muzycznych (1952). Po przejęciu zrujnowanego Zamku Przemysława rozpoczął starania o jego odbudowę z przeznaczeniem na Muzeum Rzemiosła Artystycznego. Współdziałał przy odbudowie Ratusza poznańskiego w końcowej fazie prac konserwatorskich i zorganizował w nim Muzeum Historii Miasta Poznania (1954). Rozwijając działalność Muzeum Narodowego rozpoczął wydawanie rocznika pt. "Studia Muzealne" i "Muzealnictwo" (1952), które wychodzi pod jego redakcją i jest jedynym polskim czasopismem muzeologicznym. Wprowadził zasadę organizowania licznych wystaw czasowych, przyczyniając się do znacznego rozszerzenia kręgu zwiedzających. Zorganizował w związku z tym dział naukowo-oświatowy. Rozszerzył też zakres działalności naukowej muzeum, zwiększając personel naukowy i konserwatorski. Organizowane wystawy były przygotowane i udokumentowane źródłowo opracowanymi katalogami. W programie wystaw akcentował tematy aktualne, a przy ich opracowywaniu problematykę społeczną. Wystawy poświęcone były również tematom o wyraźnie politycznym wydźwięku. W tym też okresie muzeum znacznie zwiększyło swoje zasoby. Po ponownym objęciu stanowiska dyrektora muzeum, prof. dr Kazimierz Malinowski (1966) reaktywował służbę oświatową, powołał sekcję plakatu i dział inwentarzy. Rozwinął zaniedbaną w ostatnich latach działalność wystawienniczą, organizując szereg wystawo poziomie europejskim. W tym też czasie oddano do użytku nowe pomieszczenia ekspozycyjne w Muzeum Instrumentów Muzycznych (1972). Prowadzono prace nad adaptacją pomieszczeń dawnej loży masońskiej, w której powstanie Muzeum Etnograficzne. Prof. dr Malinowski posiada w swym dorobku naukowym ponad czterdzieści prac i artykułów naukowych. N a szczególne podkreślenie zasługują takie prace jak: Muratorzy wielkopolscy drugiej połowy XVII w, (Poznań 1948), Rola i zadania muzealnictwa polskiego (Warszawa 1951), La reconstrvction et le developpement des musees en Pologne (Paris 1964), PrekursorzY muzeologii polskiej (Poznań 1972) i Planowanie pracy naukowej w muzeach (Warszawa 1963). Jest członkiem wielu towarzystw naukowych, wśród których wymienić należy Komitet Nauk o Sztuce Polskiej Akademii Nauk, Polski Komitet Narodowy Międzynarodowej Rady Muzeów (ICOM), Polski Komitet Narodowy Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków i Miejsc Zabytkowych (ICOMOS), którego jest sekretarzem, Międzynarodowe Stowarzyszenie Krytyków Sztuki (AJCA), Rada Międzynarodowego Centrum do spraw badań nad restauracją i konserwacją dóbr kultury w Rzymie, Międzynarodowy Komitet do Spraw Dokumentacji w Paryżu, Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk. Jest członkiem Wojewódzkiej Rady Dóbr Kultury w Poznaniu i Bydgoszczy oraz rad naukowych muzeów w Toruniu, Słupsku, Olsztynie i Szczecinie. W uznaniu wybitnych zasług prof. dra Kazimierza Malinowskiego dla muzealnictwa polskiego Rada Państwa udekorowała go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1962), Krzyżem Oficerskim (1955) i Kawalerskim (1952) Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi (1947). Za zorganizowanie wystawy malarzy włoskiego ruchu oporu w 1946 r. prof. dr Kazimierz Malinowski otrzymał Komandorię Orderu Corona dltalia. W roku 1955 Kazimierz Malinowski został laureatem Państwowej Nagrody Zespołowej II stopnia. KORNEL MICHAŁOWSKI Urodził się dnia 23 lutego 1923 r. w Poznaniu, w rodzinie inżyniera-architekta Łucjana Michałowskiego i jego żony Heleny z domu Haertle. W 1935 r. ukończył prywatną szkołę podstawową i rozpoczął naukę w Gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego, przerwaną w 1939 r., po zdaniu tzw. małej matury, przez wybuch II wojny światowej. W latach okupacji przebywał w Poznaniu; pracował w operze i teatrze jako robotnik i statysta. Po wyzwoleniu Poznania zdał w 1946 r. egzamin dojrzałości i rozpoczął studia na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Poznańskiego. Fo pierwszym roku historii przeniósł się na muzykologię kierowaną przez prof. dra Adolfa Chybińskiego, którą ukończył w 1951 r. Równolegle podjął pracę zawodową i 19 lutego 1945 r. został bibliotekarzem w Bibliotece Uniwersyteckiej. Początkowo pracował w Katalogu, póź Laureaci nagród niej jako kierownik Wypożyczalni, kierownik Katalogu, kierownik Referatu Muzycznego (obecnie Sekcji Zbiorów Muzycznych); tę ostatnią funkcję pełni do chwili obecnej. J ego kwalifikacje bibliotekarskie sprawiły, iż dyrekcja Biblioteki powierzyła mu dodatkowo obowiązki w oddziale Katalogu Rzeczowego, a w latach 1958-1966 kierownictwo Oddziału Gromadzenia i Uzupełniania Zbiorów, które obecnie ponownie objął od 1 października 1971 r. Sekcja Zbiorów Muzycznych związana jest ściśle z osobą Kornela Michałowskiego. W okresie dwudziestu lat od powstania, placówka rozrosła się do największego (obok Biblioteki Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej) zbioru muzycznego w Poznaniu. Stała się ważnym ośrodkiem gromadzenia i wypożyczania muzykaliów oraz infomacji muzycznej. Dzięki zabiegom Michałowskiego Biblioteka Główna Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza posiada obecnie w swoim zbiorze 17 500 utworów nutowych, ponad 500 librett, przeszło 2000 płyt oraz blisko 12 000 programów koncertowych i teatralnych. W jej zbiorach znajduje się także cenna spuścizna naukowa po prof. Adolfie Chybińskim. "Przedmiotem szczególnej troski Michałowskiego-bibliotekarza - pisze Kazimierz Młynarz w zeszytach muzycznych "Pro sinfonica" (nr 8 1971) - stały się przede wszystkim wszelkie polonica muzyczne, dotyczące zarówno muzyki poważnej, jak i rozrywkowej, gromadzone z myślą o przyszłych bibliografach, którzy zajmą się dokumentowaniem kultury muzycznej Polski w najszerszym tego określenia znaczeniu" . W oparciu o tak zorganizowany warsztat pracy bibliotekarskiej Kornel Michałowski rozwinął ożywioną i wysoce ocenianą działalność jako autor publikacji muzyczno-bibliograficznych. W opinii polskich muzykologów Kornel Michałowski uchodzi za twórcę naukowej bibliografii muzycznej w naszym kraju i autora najwartościowszych prac w tej dziedzinie. "Pasja bibliotekarza i muzykologa - pisze dalej Kazimierz Młynarz - połączyły się w głównym nurcie pracy naukowej Kornela Michałowskiego, mianowicie w opracowywaniu bibliografii polskiego piśmiennictwa muzycznego. Pierwsza praca z tego zakresu powstała już w roku 1950 i była hołdem ucznia dla nauczyciela - bibliografia prac profesora Adolfa Chybińskiego, zamieszczona w księdze pamiątkowej ku j ego czci". W cztery lata później pojawia się nakładem Polskiego Wydawnictwa Muzycznego pierwsza obszerna praca Kornela Michałowskiego pL Opery polskie. Praca ta daje początek zamierzonej przez autora serii bibliograficznej pL Materiały do bibliografii · muzyki polskiej. W tejże serii ukazała się następna praca Bibliografia polskiego piśmiennictwa muzycznego (Kraków 1955) oraz suplement za lata. 1955 - 1963 i uzupełnienia za lata poprzednie (Kraków 1964). Laureaci nagród Równocześnie Kornel Michałowski przygotowuje następną serię pL Bibliografia polskich czasopism muzycznych, W tej serii pojawiają się kolejno w oddzielnych tomach jego prace pL: "Gazeta Teatralna" 1843 - 1844, "Ruch muzyczny" 1857 - 1862 i wreszcie "Muzyka" 1924 - 1938 w dwóch tomach, jak również redagowane przez niego prace innych autorów (łącznie czternaście tomów'). Inna, zainicjowana przez Michałowskiego w 1962 r. seria wydawnicza przynosi bibliografie materiałów o muzyce zawartych w czasopismach polskich XIX i XX wieku. W latach 1967 - 1970 pojawiają się dwie fundamentalne prace Michałowskiego poświęcone najwybitniejszym kompozytorom polskim: Karol Szymanowski 1882 - 1937 - pierwszy w Polsce katalog tematyczny dzieł Szymanowskiego i bibliografia (Kraków 1967) oraz Bibliografia chopinowska 1849 - 1969 (Kraków 1970), uznana za rewelację naukową i edytorską na skalę światową. Kornel Michałowski opracował już i przygotował do druku wspólnie z Elżbietą Dziębowską kolejną pracę z serii wielkich kompozytorów pL Mieczysław Karłowicz 1876 - 1909, katalog tematyczny dzieł i bibliografia. Ponadto znajduje się w druku praca pL Bibliografia muzyczna skrypt wykładów na Studium Edytorstwa Muzycznego Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Krakowie. W opracowaniu znajduje się ponadto obszerna bibliografia pL Muzyka w czasopismach polskich okresu międzywojennego 1919 - 1939. Kornel Michałowski współpracuje od lat z wydawnictwami zagranicznymi, m. in. z Bibliographie des Musikschrifttums w Berlinie i Repertoire International de la Litterature Musicale w N owym Jorku, dla których opracowuje bieżące informacje o polskim piśmiennictwie muzycznym. Jest on również stałym współpracownikiem Polskiego Wydawnictwa Muzycznego w Krakowie, w którym pełni obowiązki konsultanta i redaktora prac bibliograficznych. Ponadto Kornel Michałowski współpracuje przy edycji publikacji zespołowych: Wielka Encyklopedia Powszechna, do której opracował hasła biograficzne muzyków, oraz Wielkopolski Słownik Biograficzny, w którym przygotowuje dział muzyczny i teatralny. Kornel Michałowski jest czynnym działaczem społecznym. Wchodzi w skład zarządu Sekcji Muzykologów przy Zarządzie Głównym Związku Kompozytorów Polskich oraz Zarządu Koła Poznańskiego. Jest członkiem Zarządu Sekcji Bibliotekarzy Muzycznych przy Zarządzie Głównym Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich oraz członkiem Rady Naukowej Towarzystwa im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Zebrał: Alfred Laboga PROFESOR DR HAB. ROMAN GÓRAL - REKTOR AKADEMII MEDYCZNEJ Urodził się dnia 2 lipca 1925 r. w Lisikierzu (pow. łukowski, woj. lubelskie), w rodzinie nauczyciela Zygmunta Górala i jego żony - także nauczycielki, Stefanii z doimu Saramaga. Szkołę podstawową ukończył w rodzinnej miejscowości. W latach 1937 - 1939 uczęszczał do Państwowego Gimnazjum im. Stanisława Staszica w Lublinie. W latach okupacji (1939 -1945) był uczniem tajnego gimnazjum i liceum w Garwolinie , gdzie w czerwcu 1944 r. złożył egzamin dojrzałości. Od początku 1943 r. aż do wyzwolenia w lipcu 1944 r. walczył z okupantem w oddziale partyzanckim na Lubelszczyźnie. Po wyzwoleniu wstąpił ochotniczo do Ludowego Wojska Polskiego, w szeregach którego braI udział w wojnie z Niemcami. Jego szlak bojowy w szeregach I Armii Wojska Polskiego prowadzIł przez Warszawę, Toruń, WaJ pomorski i Szczecin. W roku 1945 irozpoczął studia medycyny wojskowej na Wydziale Lekarskim U niwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Po demobilizacji w 1946 r. przeniósł się na Wydział Lekarski Uniwersytetu Poznańskiego, który ukończył uzyskując dyplom lekarza medycyny (29 VI 1951). Od dnia l stycznia 11948 r. do końca kwietnia 1951 ir. był asystentem w Zakładzie Fizjologii Człowieka Uniwersytetu Poznańskiego. Od dnia l maja 1951 r. do marca 1970 r. pracował w ii Klinice Chirurgicznej Akademii Medycznej. Przechodził kolejno wszystkie stopnie pracownika naukowo-dydaktycznego. Stopień naukowy doktora medycyny uzyskał w dniu 6 grudnia 196) r., a habilitował się w dniu 17 czerwca 1%4 r. uzyskując stopień naukowy docenta. Z dniem l kwietnia 1970 r. powołany został na stanowisko [kierownika Kliniki Chirurgii Gastroenterologicznej i zastępcy dyrektora Instytutu Chirurgii, a w dniu 8 lipca 1972 r. Rada Państwa nadała mu tytuł naukowy profesora nadzwyczajnego. W latach 1969 -1972 był członkiem Senatu Akademii Medycznej. Z dniem l września 1972 r. prof. dr hab. Roman Góral powołany został przez ministra Zdrowia i Opieki Społecznej na stanowisko rektora Akademii Medycznej. Profesor dr hab. Roman Góral należy do grona tych wieloletnich pracowników Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej, którzy wyróżniają się ciągłym rozwojem naukowym i zawodowym. Potwierdziły to jego osiągnięcia w pracy naukowo-badawczej i w dziedzinie dydaktyki. Stopień naukowy doktora medycyny (1960) uzyskał na podstawie pracy Polipy żołądka. Zagadnienie przemiany złośliwej (promotor: prof. dr Roman JJrews), a stopień docenta (1964) na podstawie pracy Badania doświadczalne rewaskularyzacji wątroby i nerki. Jest autorem ponad sześćdziesięciu prac naukowych, z których ok. trzydziestu wykonał już po uzyskaniu stopnia naukowego docenta. Wyniki badań przedstawiał na zjazdach naukowych krajowych i zagranicznych. W działalności naukowej prof. dra hab. Komana Górala wyróżnić można dwa zasadnicze kierunki badań: l. Chirurgia gastroenteroiogiczna i 2. Chirurgia naczyń krwionośnych. Grupa prac z zakresu gastroenterologii obejmuje ok. trzydziestu pozycji. Zasadnicza tematyka tych prac dotyczy nowotworów l choroby wrzodowej żołądka l dwunastnicy, patologii i chirurgicznego leczenia chorób jelita grubego, chirurgicznego leczenia wewnątrzwątrobowego zastoju żółci, badań doświadczalnych gospodarki potasowej w niedrożności jelit, żywienia chorych w różnych stanach pooperacyjnych. Zebrany przez niego, bogaty materiał kliniczny umożliwił podjęcie badań nad nowotworami układu chłonnego l polipami żołądka oraz nad szerzeniem się raka żołądka. Szczególnie wartościowe są dwie obszerne prace: Polipy żołądka. Zagadnienie przemiany złośliwe) oraz Badania przerzutów raka żołądka do węzłów chłonnych. Obydwie wydane zostały nakładem Komisji Medycyny Doświadczalnej Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. W pierwszej z nich Roman Góral przedstawił podział kliniczny i anatomopatologiczny polipów, zbadał zależność częstości przemiany złośliwej polipa od jego budowy makroskopowej oraz wyróżnił te cechy radiologiczne, które pozwalają na określenie makroskopowej budowy polipa. Dla praktyki leczniczej niezwykle istotne okazały się jego ustalenia, iż wskazania do operacji ni» powinny być uzależniane od wielkości i obrazu gastroskop owego polipów, zdarzały się bowiem polipy bardzo małe i pokryte błoną śluzową o prawidłowym wyglądzie, w których przy pomocy mikroskopu wykryto utkanie złośliwe. W drugiej z nich pt. Badania przerzutów raka żołądka do węzłów chłonnych, będącej w piśmiennictwie polskim pierwszym szczegółowym studium nad drogami szerzenia się raka żołądka, Boman Góral opierając się na badaniach preparatów operacyjnych określił częstość przerzutów raka żołądka do poszczególnych grup węzłów chłonnych oraz zbadał zależność częstości przerzutów od rozmiarów, umiejscowienia, budowy mikro- i makroskopowej nowotworu, jego stosunku do błony surowiczej żołądka. Wewnątrz wątro by zastój żółci i związaną z tym żółtaczkę cholestatyczną opisano w literaturze fachowej po iraz pierwszy w 1940 r. a bardziej szczegółowo dopiero w latach pięćdziesiątych. Zagadnieniom tym poświęcił Bo C' man Góral cztery prace, w których w oparciu o badania kliniczne, biochemiczne i .mikroskopowe przedstawił 'Własne uwagi na temat rozpoznawania, wskazań do zabiegów i ich skuteczności w leczeniu żółtaczki cholestatycznej. Roman Góral zaproszony został do przedstawienia wyników swych badań w tej dziedzinie na sympozjum w ramach Tygod-" nla Medycyny Polsko- Francuskiej w Warszawie (1964). W późniejszym okresie działalności naukowej w dziedzinie gastroenterologii Roman Góral zajął się leczeniem przedziurawionego wrzodu żołądka i dwunastnicy i zwężenia odzwiemika oraz zagadnieniami żywienia chorych w stanach pooperacyjnych. Osiągnięcia ostatnich piętnastu lat w dziedzinie poznania fizjopatologii wydzielania żołądkowego oraz nowe metody leczenia choroby wrzodowej, zmusiły do rewizji utartych poglądów na temat leczenia przedziurawionego wrzodu żołądka i dwunastnicy. Prof. dr hab. Roman Góral, w oparciu o najnowsze piśmiennictwo i własne spostrzeżenia kliniczne, dokonał takiej rewizji i przedstawił w dwóch pracach ewolucję poglądów w tej dziedzinie oraz opracował wskazówki do różnych metod leczenia operacyjnego w poszczególnych przypadkach przedziurawionego wrzodu żołądka i dwunastnicy. W pracy o intensywnym leczeniu ostrego zwężenia odzwiemika (na tle wrzodu) wskazał nowoczesne postępowanie, w oparciu o współczesną wiedzę z zakresu fizjopatologii i biochemii. Ogłosił w piśmiennictwie lekarskim własny sposób wykonania plastyki odzwiemika. W problematyce żywienia chorych Boman Góral współpracuje od wielu lat z Ośrodkiem Dietetyki II Kliniki Chorób Wewnętrznych, a ostatnio - Kliniki Gastroenterologii Instytutu Chorób Wewnętrznych Akademii Medycznej (kierownik: prof. dr Jan Hasik) zajmując się żywieniem chorych w różnych stanach pooperacyjnych. Bierze udział jako wykładowca w szkoleniu lekarzy i dietetyczek. N apisał rozdział do podręcznika Dietetyka kliniczna zatytułowany Żywienie chorych w bezpośrednim okresie pooperacyjnym oraz artykuły: Żywienie pooperacyjne przez zgłębnik i przetokę żołądka i jelita cienkiego i Żywienie w oddziale intensywnej terapii. Wyniki swoich badań referował na posiedzeniach Sekcji Dietetyki Polskiej Akademii Nauk, której jest członkiem. Po objęciu kierownictwa kliniki Chirurgii Gastroenterologicznej (1 IV 1970) prof. dr hab. Roman Góral zaktywizował działalność organizacyjną i naukowo-badawczą w zakresie chirurgicznego leczenia chorób układu pokarmowego. Klinikę (pierwsza tego rodzaju w Polsce) zorganizował od podstaw l wytyczył jej cele naukowe: chirurgiczne leczenie wrzodu żołądka i dwunastnicy z uwzględnieniem RektorzYpoznańskichuczelniwpływu wagotomii na stan anatomiczny i czynnościowy układu pokarmowego; patologia, klinika i chirurgiczne leczenie chorób jelita grubego; żywienie w stanach pooperacyjnych. Dzięki pomocy Prezydium Rady N arodowej m. Poznania wyposażył Klinikę w najnowocześniejszą aparaturę endoskop ową służącą do «rozpoznawania i leczenia chorób jelita grubego. Klinika stała się jednym z nielicznych ośrodków w kraju, w którym przeprowadza . trudne i rozległe operacje całkowitego wycięcia jelita grubego (proctocolectomia totalis). Do Kliniki kierowani są chorzy z różnych regionów kraju. Doświadczenia własne, dotyczące stosowania proktokolektomii w leczeniu wrzodziejącego zapalenia, choroby Crohna i polipowatości dziedzicznej, stały się przedmiotem pracy prof. Górala pt. Proktokolektomia to leczeniu chorób jelita grubego. Praca przedstawiona została na Zjeździe Towarzystwa Chirurgów Polskich w Lublinie (1972). Z prac naukowych ogłoszonych iw ostatnim okresie na szczególne podkreślenie zasługują takie: Wrzodziejące zapalenie a choroba Crohna jelita grubego zawiera nowoczesny podział nieswoistych stanów zapalnych jelita grubego, wskazuje na niesłuszność -rozpowszechnionego w kraju poglądu, iż prawie wyłącznym umiejscowieniem choroby Crohna jest odcinek krętniczo-kątniczy przewodu pokarmowego i przedstawia sposoby różnicowania wrzodziejącego zapalenia i choroby Crohna jelita grubego; Proporycja podziału polipów jelita grubego (napisana wspólnie z anatomopatologiem doc. dr Wiesławą Salwą- Kubasik) przedstawia unowocześnioną propozycję podziału polipów. Zaletą tego podziału jest jego przydatność zarówno dla anatomopatologów, j ak i chirurgów. Do drugiej grupy zainteresowań badawczych Romana Górala należała chirurgia naczyń krwionośnych. Zajmował się nią od początku swej pracy w Klinice, w której obok kierowania przy kliniczną poradnią chorób naczyń, dokonywał operacji angiochirurgicznych, w tym wielu nowoczesnych zabiegów angioplastycznych z powodu miażdżycy tętnie, tętniaków, zatorów i nieprawidłowych połączeń tętniczo-żylnych. Prowadząc konsekwentnie badania nad wrodzonymi, nieprawidłowymi połączeniami tętniczo-żylnymi, zgromadził dużą liczbę .przypadków (jedną z większych w piśmiennictwie światowym), a wyniki badań przedstawił w pięciu artykułach opublikowanych w latach 1954 - 1966. Za szczególnie cenne uznać należy wykazanie w tych pracach znaczenia patogenetycznego naczyniaków i czynnika hemodynamicznego, wyodrębnienie trzech zasadniczych zmian anatomicznych, wykazanie, że wrodzone prze toki tętniezo-żylne mogą prowadzić do zaburzeń nie tylko w układzie krążenia, ale równIez w aparacie ruchowym i w nerkach. Profesor dr haD. Roman. Góral współpracuje z Kliniką Nefrologii i z Zakładem Sztucznej N erki Instytutu Chorób Wewnętrznych i jako jeden z pierwszych w Polsce rozpoczął (drogą operacji) wytwarzanie przetoki tętniczo-żylnej wg Brescia dla celów hemodializy pozaustrojowej. Spostrzeżenia dotyczące tego zagadnienia przedstawił w pracy ipt. Wykonanie podskórnej przetoki tętniczo-jylnej w celu leczenia hemodializą pozaustrojową (1969). N a szczególne podkreślenie w działalności naukowo-badawczej Romana Górala zasługują prace eksperymentalne nad rewaskularyzacją wątroby i nerki psa. Ukoronowaniem badań na trzydziestu siedmiu psach była rozprawa habilitacyjna pt. Badania doświadczalne rewaskularyzacji wątroby i nerki, w której wykazał możliwość zastosowania żołądka, jelita i śledziony dla dodatkowego ukrwienia wątroby i nerki. Opracował technikę zabiegów operacyjnych i wykazał drogą badań anatomicznych, histologicznych, biochemicznych i angiograficznych ich przydatność. Zastosowana przez Romana Górala rewaskulary - zacja nerki przy użyciu płata ściany żołądka jest oryginalnym osiągnięciem, nie znanym w światowym piśmiennictwie medycznym. Ostatnia grupa prac dotyczy różnych działów chirurgii. W kilku z nich . przedstawione zostały pomysły racjonalizatorskie wskazujące na możliwości wyprodukowania nie wytwarzanych jeszcze w kraju a bardzo potrzebnych w chirurgii przedmiotów, jak apairat do sztucznego oddychania metodą "z ust do ust", zgłębnik żołądkowo-dwunastniczy, seton wielokanałowy do sączkowania ran i T -dren z tworzyw sztucznych do sączkowania przewodu żółciowego oraz opatrunki ochronne z tworzyw sztucznych przy przetokach przewodu pokarmowego. Profesor dr hab. Roman Góral jest dydaktykiem od dwudziestu pięciu lat. Kierował zajęciami dydaktyczno-wychowawczymi dla studentów medycyny w II Klinice Chirurgicznej, był odpowiedzialny za całość zajęć dydaktycznych z dziedziny chirurgii ogólnej dla studentów stomatologii, wykładał chirurgię na IV iroku stomatologii oraz wybrane zagadnienia z gastroenterologii i angioebirurgii dla studentów V roku medycyny. Jako zastępca dyrektora Instytutu Chirurgii do spraw dydaktyczno-naukowych rozwijał ożywioną działalność zmierzającą do integracji procesu dydaktycznego w Instytucie. Jest promotorem szeregu prac doktorskich, kierownikiem specjalizacji dwunastu lekarzy z Kliniki i z woj ewództwa. W 1968 r. przebywał przez dwa mIeSIące w Kanadzie i w stanach Zjednoczonych, gdzie zapoznał się z pracą nowoczesnych klinikpoznańskich chirurgicznych w Detroit, Hamilton, Montrealu, Ottawie, Toronto. Przebywaj przez dwa tygodnie w Londynie, gdzie w wyspecjalizowanym w chirurgii jelita grubego Szpitalu Sw. Marka zapoznawał się ze współczesnymi osiągnięciami w chirurgii odbytnicy i okrężnicy (1970). Przebywał także w Danii. Jest członkiem Międzynarodowego Towarzystwa Chirurgów z siedzibą w Brukseli, Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, członkiem Komisji Dietetyki Polskiej Akademii Nauk, był sekretarzem Zarządu Głównego Towarzystwa Chirurgów Polskich. Pracuje aktywnie społecznie. W latach studiów pracował aktywnie społecznie jako członek Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej, Związku Młodzieży Polskiej, prezes Koła Medyków i działacz Federacji Polskich Organizacji Studenckich. Był członkiem Zarządu Głównego oraz prezydium Zarządu Okręgowego Związku Zawodowego Pracowników Służby Zdrowia, przeuczelniwodniczącym Komisji Koordynacyjnej oraz pierwszym przewodniczącym Zarządu U czelnianego tego Związku w Akademii Medycznej. Profesor dr Góral jest członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, od 1969 r. członkiem Egzekutywy, a w latach 1971 -1972 I sekretarzem Komitetu Uczelnianego Pols£iej Zjednoczonej Partii Robotniczej, członkiem Komisji Socjalnej Komitetu Wojewódzkiego Polskiej zjednoczonej Partii Robotniczej. Posiada szereg odznaczeń państwowych i wojskowych: Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Partyzancki, Medal Zwycięstwa i Wolności, Odznakę Grunwaldzką, Srebrną i Złotą Odznakę Zasłużonego Racjonalizatora, Złotą Odznakę Związkową, Odznakę Honorową "Za zasługi w rozwoju województwa poznańskiego", Odznakę Honorową Miasta Poznania, Odznakę Honorową Zrzeszenia Studmtów Polskich. Tadeusz Świtała MIECZYSŁAW GOETZ U rodził się dnia 15 grudnia 19)8 r. w Kasinowie ipow. Szamotuły, jako piąte dziecko Stanisława Goetza i Katarzyny z domu Stankowskiej. Rodzina Goetzów Uczyła jedenaścioro dzieci i trzeba było nie lada wysiłków, aby wyżywić d ubrać taką gromadkę ze skromnej pensji urzędnika gospodarczego w dobrach hrabiego Żółtowskiego. Z trudem zdobyte dwupokojowe mieszkanko pękało w szwach od dziecięcego gwaru. Dzisiaj Mieczysław Goetz, zbliżający się do 'wieku emerytalnego, zasłużony pracownik Zakładów Przemysłu Metalowego "H. Cegielski", z rozrzewnieniem wspomina lata dzieciństwa, dzielenie się z bratem jedną parą butów, stale zapracowaną matkę, dokładającą starań, aby dzieci były syte i czysto ubrane. Po ukończeniu szkoły ludowej czternastoletni Mieczysław Goetz nie mógł marzyć o zdobywaniu zawodu. Trzeba było ipójść do pracy, podreperować skromny budżet rodzi Mieazysław Goetz. Fotografia wykonana w 1944 r. ny. Chodził w pole, wykonywał wiele pożytecznych prac przy inwentarzu i na hrabiowskim podwórzu. W dziewiętnastym roku życia nadarzyła Kię okazj a wyruszenia " w świat" , do Kruszewa pod Czarnkowem, gdzie starszy brat Stanisław uruchomił warsztat rzeźnicki i potrzebował pomocnika. Po czterech latach (1931) Mieczysław Goetz wcielony został do 14. Pułku Artylerii Lekkiej w Poznaniu. Wojsko zapisało mu się w pamięci czasem spędzonym w gronie kolegów-żołnierzy. Smutny był natomiast powrót do domu po osiemnastu miesiącach służby. Matka już nie żyła, a z macochą nie umiał znaleźć wspólnego języka. Działo się to wszystko w latach kryzysu. Trudno było o stałe zajęcie. Mieczysław chwytał każdą nadarzającą się okazję. Angażował się do kampanii cukrowniczej i do budowy dróg. Poznał dziewczynę. Chcieli się pobrać. Mijał rok za rokiem, a o założeniu rodziny nie pozwalała myśleć nieustabilizowana sytuacja materialna. Ślub z Martą Zakrzewską odbył się dopiero w dniu l września 1937 r. w Oto rowie pow. Szamotuły, kiedy otrzymał stałą pracę w cukrowni w Szamotułach. Młodzi zamieszkali u matki Marty. Marta ukończyła kurs krawiectwa i dorabiała szyciem. Dnia 14 sierpnia 1939 r. Mieczysław Goetz został zmobilizowany. J ego macierzysty 14. pułk ulokowano na kilka dni w budynku Gimnazjum im. Dąbrówki w Poznaniu. Po wybuchu wojny jednostka znalazła się w Chęcinach pod Radomiem. Rozlokowani w starym zamku, ostrzeliwali nieprzyjacielskie samoloty. Nastrój wśród żołnierzy był optymistyczny, zapomniano o krzywdzie, o biedzie i bezrobociu. Obrona ojczyzny była obowiązkiem, od którego nikt się nie uchylał. W toku kampanii wrześniowej oofający się oddział znalazł się na terenach na wschód od Bugu. Następnie Goetz wraz z innymi żołnierzami znalazł się w Kowlu, w Równem i w Birześciu nad Bugiem. Niemcy zawieźli ich na wyspę Rugię do wykopków buraków. Przy dokuczliwym chłodzie Goetz zachorował, Mieczysław Goetz przy maszynie do obróbki ciężkiej w Fabryce Silników Okrętowych Zakładów Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" (1954)chyba po raz pierwszy w życiu, na anginę. Miała ona tak ostry przebieg, iż nie obeszło się bez pobytu w szpitalu. Dzięki pomocy lekarza - Polaka Goetz skierowany został do grupy robocze] w obozie jenieckim w Woldenbergu, w którym przebywał do 1942 r. Stąd grupę skierowano w okolice Szczecina do pracy w fabryce benzyny syntetycznej. Nastąpiło wtedy rozstanie z mundurem; jeńcy wojenni zostali uznani za robotników. Praca w fabryce benzyny była ciężka. Chemikalia powodowały oparzenia skóry, a nawet ślepotę. Dopiero pod koniec okupacji robotnikom polskim dano ochronne okulary. W czasie pracy Goetz sipadł z szóstego piętra hali fabrycznej na piąte. Wywołał wśród załogi dużą sensację, rozeszła się bowiem pogłoska, że spadł on z szóstego piętra na parter, a doznał jedynie lekkich obrażeń. Gdy wiosną 1945 r. wojska radzieckie dochodziły do Odry, wszyscy mieszkańcy obozu zostali skierowani do Meklemburgii. Maszerowali kilkanaście kilometrów dziennie pod strażą konwojentów. Mieczysławowi i jego dwom towarzyszom powiodła się próba ucieczki. Ukryli się w lesie, w którym znaleźli roz lokowane tabory wojskowe z żywnością. Potem było miłe spotkanie z żołnierzami radzieckimi i szybki powrót do domu. Dmia 11 maja 1945 r., po pięciu latach rozłąki, Mieczysław Goetz znalazł się w Otorowie i zobaczył żonę. Od nowa organizował sobie życie. Praca w filii Państwowych Zakładów Zbożowych nie dawała Goetzowi satysfakcji. Kuzyn żony, pracownik Zakładów "H. Cegielski", nakłaniał go do przeniesienia się do Poznania. I tak się zaczęło: dnia 23 października 1945 r. Mieczysław Goetz znalazł się po raz pierwszy w Fabryoe Silników W-2. Goetzowie zamieszkali początkowo u swego wuja przy ul. Jodłowej 36, a po pewnym czasie, dzięki pomocy Rady Zakładowej, otrzymali pokój z kuchnią przy ul. Dębieckiej, skąd w 1%3 r. przeprowadzili się do trzypokojowego mieszkania w nowym domu przy ul. Dębowej 31. W Zakładach Przemysłu Metalowego "H. Cegielski", po krótkim przeszkoleniu, zaczynał sobie dobrze radzić z pracą, nawet przy skomplikowanych maszynach i urządzeniach. W dzisiejszej Fabryce Silników produkowano Odznaczeni Małżonkowie Marta i Mieczysław Goetzowie na spacerze z synkiem Ryszardem w Lasku Dębińskim (1948)wtedy parowozy. Goetz wytwarzał ostojriice, dźwigary i inne elementy lokomotyw. Powierzono imu obsługę strugarki typu "London". Ze względu na jej potężny kaliber, otrzymywano zlecenia na usługi z całej Polski. Goetz pracuje na tej strugarce po dziś dzień i prawdopodobnie nie zmieni swego stanowiska przed odejściem na emeryturę. W ciągu dwudziestu siedmiu lat pracy wychował cały zastęp młodych fachowców, m. in. dla oddziału w Śremie. Jego zdolności wychowawcze zasługują na szczególną uwagę. Szybko nawiązuje z młodymi ludźmi kontakt, uczy nie tylko zawodu, ale i trudnej sztuki życia, często zaprasza ich do domu, traktuj e po przyjacielsku. "Jego chłopcy", -pracujący obecnie w Siremie, i cl, których los rzucił dalej od Poznania, pamiętają o swoim mistrzu, wdzięczni za pomoc udzieloną wówczas, gdy stawiali pierwsze kroki w Zakładzie; przy różnych okazjach przysyłają kartki okolicznościowe. Dla natury tak czynnej 1 przedsiębiorczej, jaką posiada Mieczysław Goetz,- nie wystarcza .praca zawodowa. W 1945 r. wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej i od początku czynnie udzielał się w pracach związków zawodowych. Pełni! wiele funkcji partyjnych: był członkiem Komitetu Zakładowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Egzekutywy Komitetu Fabrycznego oraz Egzekutywy Organizacji Oddziałowej. Od dłuższego czasu jest grupowym partyjnym. Funkcję tę traktuje poważnie, zdaje sobie bowiem sprawę, że właśnie od grupowego, od jego współpracy z mistrzem, z członkami partii i bezpartyjnymi zależy tok i jakość produkcji, a także atmosfera w pracy. Zdaniem Mieczysława Goetza, bardzo ważne dla Zakładu są otwarte zebrania partyjne. Mówi na ten temat: "Jeżeli na takim forum omawia się problemy ekonomiczne i polityczne, dyskutuje o zadaniach produkcyjnych, a w indywidualnych rozmowach pomaga ludziom rozwiązywać prywatne problemy - to kolektyw musi być zgrany. Mamy bardzo dobrą kadrę kierowniczą. Sekretarzem Komitetu Fabrycznego jest wychowanek W-2, który pracuje tu od kilkunastu lat, zna wszystkie .problemy fabryki na wylot, czuły jest na każdy ludzki problem" . Z inicjatywy Mieczysława Goetza i przy dużej jego pomocy urządzono śniadalnię w W-2. Goetz po godzinach pracy wraz ze swym "zmiennikiem" malował wygospodarowane pomieszczenia. Sniadalnie znajdują się w każdej majsterni, ale u Goetza była pierwsza. Posiedzenie zarządu Pracowniczych Ogródków Działkowych przy ul. Opolskie]'. Od lewej: Stanisław Marcinkowski, Marian Prałat, Mieczysław Waligoirski, Mieczysław Goetz, Jan Łapczuch, Edmund Dudziak, Henryk Klara i Adam Górecki Ten przykład był zaraźliwy, a niekłótrzy mówili, że Goetz jest przeczulony na punkcie - porządku. Mieczysław Goetz pracuje także z przyjemnością w ogródkach działkowych przy ul. Opolskiej. Prawie od momentu ich założenia (1954) uczestniczy w pracach zarządu. Od lat pełni funkcje przewodniczącego Komisji do Spraw Gospodarczych i jest organizatorem budowy wielu obiektów służących działkowiezom. Na działkach zbudowano taras pod parasolami, pawilon do zabaw ze sceną, świetlicę, brodzik dla dzieci. W trakcie budowy znajduje się lodowisko i urządzenia do mycia samochodów. Te przeznaczone dla ogółu obiekty są bardzo dobrze wyposażone - jest fortepian, bilard, biblioteka, sprzęt sportowy. Ogród przy ul. Opolskiej należy do najładniejszych w Poznaniu, jest przykładem dobrej społecznej roboty i często bywa odwiedzany przez zagraniczne wycieczki z Niemieckiej Republiki Demokratycznej i Czechosłowacji oraz przez działkowiczów z całego kraju. Co roku w ogródkach odbywają się półkolonie. Zanim jednak można było się ogrodem pochwalić, Mieczysław Goetz z grupą podobnych zapaleńców przeznaczył na jego urządzenie wiele swojego wolnego czasu. Pani Marta cieszy się, gdy słyszy słowa uznania dla męża. Podziwiając nowe dzieło męża, zapomina o nie kończącym się podgrzewaniu obiadu, lub o tym, że mąż prosto z pracy często jedzie do ogrodu i wraca dopiero o zniiroku. Jest jeszcze jedna dziedzina pracy społecznej, z której - podobnie jak z ogródków działkowych - Mieczysław Goetz nie zrezygnuje z chwilą odejścia na emeryturę: komitet blokowy. Wynika to z tego, że Goetz lubi dzieci. Gdy w niedzielne popołudnie szedł na spacer z trzema swymi malcami: Ryszardem (uf. 1947), Tadeuszem (1949) i Czesławem (1951), zabierał również gromadkę dzieci sąsiadów. N ad Wartą i w Dębinie organizował dla nich zabawy, zapoznawał z przyrodą. To nasunęło mu myśl, aby zbudować na podwórzu piaskownicę i inne urządzenia do zabaw. Za sprawami dzieci poszły problemy dorosłych, trzeba było pomóc, coś załatwić, rozsądzić jakiś spór sąsiedzki. Gdy człowiek zbliża się do emerytury, pora mu sumować dorobek całego życia. Mieczysław Goetz czuje się jednak młody, nie chce żyć "z procentu", pragnie natomiast jeszcze dużo pracować. "W Belwederze, dnia 21 lipca 1972 r., przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński wręczył mi Order Sztandaru Pracy I ki. Poczułem się w tym momencie wielkim dłużnikiem mojej ojczyzny". Odznaczeni Rodzinna fotografia. Od lewej: Tadeusz, Marta, Mieczysław i Ryszard Goetzowie. Zdjęcie wykonane iw 1968 r. Za pracę społeczną i zawodową Mieczysław Goetz odznaczony został Złotym Krzyżem Zasługi (1967), Odznaką Honorową Miasta Poznania, Brązową Odznaką Zasłużonego Pracownika "H C P" . Czasem tylko zachmurzy się pogodna twarz Goetza, kiedy przypomni sobie śmierć najmłodszego syna, Czesława, który mając jedenaście lat zmarł tragicznie spadł w szkole ze schodów. Upłynęło dwanaście lat. Goetzowie nie mogą mówić spokojnie o tragedii, która ich spotkała. Najstarszy syn Ryszard ukończył zasadniczą szkołę zawodową, pracuje podobnie jak ojciec - w "HCP", w Fabryoe WR, a obecnie kształci się także w technikum wie-r czorowym. Jest już od paru lat żonaty, ma żonę nauczycielkę i trzyletniego synka, Roberta. Młode małżeństwo mieszka w N owej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje". Młodszy, Tadeusz, absolwent technikum mechanicznego, także pracuje w "HCP" przy tokarce - karuzel owce. Myśli o podjęciu studiów na Politechnice Poznańskiej. Synowie, tak samo j ak ojciec, cieszą się w Zakładach uznaniem i szacunkiem, są obowiązkowi i dokładni: "j ak wszyscy Goetzowie" . N a emer y turze - mówi na zakończenie " rozmowy Mieczysław Goetz - będę miał więcej czasu na lekturę. Obecnie moim sprawozdawcą jest żona. Bardzo dużo czyta, interesuje się życiem, oodziennie relacjonuje mi aktualne wydarzenia. Sam zdołam zaledwie przerzucić gazety, stale jest coś do zrobienia. Ale to dobrze, człowiek musi pracować, coś tworzyć na miarę swych sił, inaczej życie byłoby bez sensu. Trzeba pozostawić po sobie jakiś ślad". Irena Tom lakowa KINGA MORO Z Kraniec miasta, ulica N aramowicka. W parterowym, nowoczesnym pawilonie mieści się Komisja Wyborcza Nr 43. W sali, udekorowanej biało-czerwona draperią, przy stole nakrytym zielonym suknem, w niedzielę dnia 27 lutego 1972 r. dyżur pełniła Kinga Moroz. Drobna, szczupła kobieta. Jej'" młodość przypadła na trudne lata okupacji (1939 - 1945), adojrzałe i pracowite życie na pierwsze lata wolności. "Wybory do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej! Odnajduję w nich atmosferę tamtych, pierwszych wyborów, a nawet jeszcze wcześniejszego referendum. Pewne zjawiska, jak na przykład manifestacja patriotyzmu, są przecież dla każdego z wyborców wspólne - opowiada Kinga Moroz. - Pamiętam, zaczęło się to w listopadzie 1945 r. Pracowałam wtedy w sekcji finansowej Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Spotkałam Franciszka Danielaka. Znałam go wcześniej, ale właśnie wtedy zaczęliśmy rozmawiać o tym, co dziś jest już historią. Wiedziałam, kim był Danielak. Od pierwszego dnia w wyzwolonej części miasta stał na czele Polskiej Partii Robotniczej. Odczuwałam potrzebę znalezienia się w zorganizowanej grupie ludzi, którzy tak j ak ja, ciesząc się wolnością, mieli świadomość, że trzeba ją chronić. "Do Polskiej Partii Robotniczej wstąpiłam w grudniu 1945 r. Zgłosiłam się w dzisiejszym budynku kina "Malta" na Sródee. Na pierwszym piętrze mieścił się Komitet Dzielnicowy. Przyszłam na zebranie partyjne, podczas którego obecni na sali towarzysze: Władysław Bazyli, Wacław Młyńczak, Janina Daszkiewicz i inni, poprosili mnie o przedstawienie życiorysu . . ." Urodziła się dnia 24 kwietnia 1919 r. w Szamotułach jako córka robotnika cukrowni Wincentego Pemaczyńskiego i Heleny z Grzegorzewskich. Rodzina Pernaczyńskich była liczna. W 1921 r. urodził się młodszy brat, Tertulian, w dwa lata później Ferdynand, w 1925 - Florian, a po nim siostra Genowefa. Ojciec, pamiętający czasy pruskie, nadawał wszystkim oryginalne imiona, ale przy ich wyborze kierował się zasadą, że bez względu na bieg historii nie będzie można ich już zniekształcać, a 00 gorsze - zniemczyć. W 1933 r. Kinga ukończyła w swoim rodzinnym mieście szkolę powszechną, a potem dwuletnie państwowe gimnazjum i [rozpoczęła naukę zawodu w Miejskiej Szkole Handlowej w Poznaniu przy ulicy Śniadeckich. Wiosną i latem dojeżdżała do "handlówki" z Szamotuł, zimą mieszkała na stancji u ciotki Michaliny przy Kwiatowej. W cztery lata później (1937) otrzymała świadectwo ukończenia szkoły i pracę jako stenotypistka w Rolniczej Spółdzielni Olejarskiej w Szamotułach, której udziałowcami byli .niemal wyłącznie właściciele wielkopolskich majątków ziemskich. Miała sporo pracy, wdrażała się do prowadzenia ksiąg handlowych. Poza obowiązkami służbowymi działała w Kręgu Starszo-Harcerskim im. Edmunda Calliera. Prowadziła drużynę, do której należało trzydzieści uczennic ze szkoły powszechnej. Zapisała się także na trzystopniowy kurs Polskiego Czerwonego Krzyża. W sierpniu 1939 r. w Rogoźnie, podczas wakacyjnego zgrupowania członków Polskiego Czerwonego Krzyża, otrzymała stopień instruktorki. W końcu sierpnia z Rogoźna pojechała do Brudzewa koło Wrześni. Na wieść, iż ojczyzna jest w niebezpieczeństwie, nieomal natychmiast wyjechała do Szamotuł. Dom zastała pusty. Tertulian zgłosił się ochotniczo do Armii "Poznań", a rodzice z młodszym rodzeństwem wyjechali do Baborówka. W trzy miesiące później Niemcy wywieźli trzynastoletniego Ferdynanda, razem z dużą grupą mieszkańców Szamotuł, nad Łabę na .roboty przymusowe. Za radą ojca wróciła do Brudzewa, gdzie przebywała przez dziesięć miesięcy, ukrywając się pod przybranym nazwiskiem. Jednia z niemieckich rodzin upatrzyła ją sobie na służącą. We wrześniu 1940 r. uciekła do rodziców w Szamotułach. Po Miku dniach natknęła się na policyjny patrol. Polecono jej zgłosić się w urzędzie zatrudnienia. Tam też po kilku dniach została zatrudniona jako pomoc biurowa. Arbeitsamt w Szamotułach obejmował swym zasięgiem Polaków także z powiatów Oborniki, Międzychód i Nowy Tomyśl. W sumie znajdowało się tam ponad dwadzieścia pięć .tysięcy kartotek. Stopniowo zdobywała zaufanie Niemek, które powierzały jej wypisywanie "książeczek pracy", 00 dawało dostęp do kartotek. W tym czasie nawiązała kontakt z nauczycielem Stanisławem Zgaińskim, o którym już przed wojną mówiono, że ma lewicowe poglądy. W jego mieszkaniu spotykała się młodzież na potajemne słuchanie radia, czytanie podziemnych gazetek. W domu Zgaińskiego otrzymywała polecenia, które kartoteki należy "zgubić". Zaginięcie kartotek było niezwykle ważne, zwłaszcza dla. matek z mały Odznaczeni Kinga Moroz. Fotografia wykonana w 1944 r. mi dziećmi i dla ludzi zaangażowanych w konspiracji. Dzięki temu dziesiątki Polaków nie zostały deportowane na roboty przymusowe do Niemiec. Wielu osobom potrzebne były również karty, zezwalające na poruszanie się po mieście po godzinie policyjnej. Kinga pamięta, że takie dokumenty wystawiało się tniektóirym robotnikom z cukrowni, olejarni i z młyna. Wiosną 1944 r. N iemcy przeprowadzili w Szamotułach akcję tworzenia "uprzywilejowanej" kategorii Polaków. Przełożone wręczyły jej do podpisu listę tzw. Leistungspole. Ponieważ nie podpisała tego "zaszczytnego" dokumentu, wyrzucono ją z urzędu zatrudnienia i skierowano do pracy w Zrzeszeniu Przedsiębiorstw Handlowych, w którym gromadzono mienie zrabowane Polakom. Prowadziła taim rozliczenia jako księgowa. Dla Polaków widomym potwierdzeniem nadciągającej klęski N iemców stała się ucieczka pracowników Niemieckiego Czerwonego Krzyża. W połowie stycznia 1945 r. któregoś dnia grupa Polaków zebrała się u lekarza Zenona Włocha w celu zabezpieczenia leków, które Niemcy pozostawili w miejscowej aptece. Kinga Moroz z synami Jurkiem (od lewej) i Zbyszkiem (z prawej) na spacerze w Parku SołacMm (1954) Starszy inspektor kadr i szkolenia zawodowego Zakładów Bowarowych "Predom-Romet" w Poznaniu Kinga Moroz - za swoim biurkiem (1971) W dniu 29 stycznia 1945 r. do Szamotuł wkroczyły wyzwoleńcze oddziały radzieckie, a krótko potem napłynęła fala uchodźców z niemieckich obozów i ludzi przymusowo pracujących w przemyśle zbrojeniowym. Organizowano dla nich noclegi, posiłki, próbowano leczyć chorych. W dniu 2 lutego, w grupie jeńców, wracających z obozu w Woldenbergu (niemiecka nazwa Dobiegniewa) Kinga spotkała Romana Moroza. W dniu 19 kwietnia 1945 r. pobrali się. Mąż, z zawodu nauczyciel, pochodził z robotniczej rodziny, do 1939 r. mieszkał we Lwowie. W Szamotułach rozpoczął pracę w Milicji Obywatelskiej, a ona do końca sierpnia pracowała w placówce Czerwonego Krzyża. Z dniem i września 1945 r. Roman Moroz przeniesiony został do W ojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Poznaniu. W tej instytucji Kinga Moroz podjęła również pracę w miesiąc później w dziale finansowym. Tu kończy się część życiorysu, przedstawionego towarzyszom podczas zebrania w sali Komitetu Dzielnicowego Polskiej Partii Robotniczej Sródka. Rekomendacji udzielili: Franciszek Danielak oraz Maria Andrzejewska a Zofia Koźlecka. W dniu 6 lutego 1946 r. Kinga Moroz stała się członkiem Polskiej Partii Robotniczej. Pierwszą legitymację partyjną wiręczył jej ówczesny sekretarz Komitetu Dzielnicowego na Sródce, Adam Sztabę. Uczestniczyła we · wszystkich zebraniach. Uczyła się tam wielu zupełnie nowych rzeczy, przyswajała sobie różne nie znane pojęcia potrzebne w nauce marksizmu, interesowała się też zagadnieniami ekonomii politycznej. Wiosna 1946 r. była ważnym okresem w jej życiu, gdyż spodziewała się dziecka. Zbliżało się też referendum. W dniach 11 i 12 maja odbyła się Wojewódzka Konferencja Abls .' Polskiej Partii Robotniczej, która poprzedziła to wydarzenie. Rezolucja podjęta na konferencji głosiła, że należy podjąć wysiłek agitacyjny dla osiągnięcia 100;« głosów oddanych na hasło "Trzy razy tak". W dziesięcioosobowej grupie agitacyjnej znalazła się Kinga Moroz wraz z Kazimierzem Szymanderą, Ireną Gintrowicz, Kazimierzem Oiwczarczaikiem, Józefem Czapczejewiczem, Michałem Pawłowskim i in. Miała działać w znanym sobie środowisku, a ponieważ mieszkali z mężem przy Alei Wielkopolskiej 14, przydzielono im rejon J eżyc. Agitatorzy odwiedzali mieszkania prywatne, prowadzili rozmowy i wręczali ulotki. Większość ludzi przyjmowała ich życzliwie. Koncepcja budowy Polski bez obszarników i kapitalistów, w historycznych granicach państwowych, była dla ludzi rzeczą słuszną i przesądzoną. Byli jednak i tacy, którzy nie zdawali sobie sprawy z wagi pierwszego pytania referendum, dotyczącego wprowadzenia jednoizbowego parlamentu. I to właśnie trzeba było tłumaczyć, tym bardziej że reakcyjne Polskie Stronnictwo Ludowe wzywało do negatywnej odpowiedzi na ten punkt referendum. Były jednak i takie domy, w (których zamykano przed nimi drzwi. N a J eżycach mieszkało wielu właścicieli warsztatów, niedużych fabryczek. Traktowali oni ewentualne zwycięstwo Polskiego Stronnictwa Ludowego w referendum jako pomyślną zapowiedź przywrócenia w Polsce stosunków kapitalistycznych. Dzień 30 czerwca 1946 r. stał się wielkim świętem; wbrew rachubom reakcji poznaniacy przybyli gremialnie do urn. Idee Polskiej Partii Robotniczej zostały zaaprobowane przez społeczeństwo. Każdy mieszkaniec miasta miał w tym wydarzeniu swój udział. Kinga także oddała swój głos zgodnie z ha Odznaczenisłem: "Trzy razy tak - to Polaka znak". Dziś brzmi orno może nieco naiwnie, ale wtedy miało żywą treść. Referendum było jej pierwszym w życiu głosowaniem. W kilkanaście dni później, w dniu 11 lipca 1946 f., powiła syna Zbigniewa. Po urlopie macierzyńskim wróciła do pracy. We wrześniu 1946 r. XI Sesja Krajowej Bady Narodowej uchwaliła 'ordynację wyborczą; ustalono, że 19 stycznia 1947 r. odbędą się pierwsze w wyzwolonej Polsce wybory do Sejmu Ustawodawczego. To historyczne wydarzenie było poprzedzone okresem Intensywnej pracy dla członków Polskiej Partii Robotniczej. Do wyborów szli we wspólnym bloku z Polską Partią Socjalistyczną, Stronnictwem Ludowym i Stronnictwem Demokratycznym. W tym czasie Kinga Moroz razem z mężem i towarzyszami uczestniczyła w licznych wiecach, izebrandaich i innych imprezach, podczas których rozdawała ulotki i specjalnie przygotowaną literaturę agitacyjną. Dzień 19 stycznia 1947 r. był kolejnym zwycięstwem partii. Blok Stronnictw Demokratycznych uzyskał w Wielkopolsce 75Vo ważnych głosów i SI miejsc w Sejmie na 37 mandatów. Wśród posłów znaleźli się m. In. działacze partyjni Jan Izydorezyk i Zygmunt Piękniewski. Po wyborach nastąpiło jeszcze wyraznIej - sze zbliżenie ideowe szeregów Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej. Był to proces nieunikniony. Członkowie obu partii odbywali wspólne zebrania i szkolenia. Trudno dziś precyzyjnie określić, od którego momentu zaczęto powszechnie mówić o połączeniu obu partii; kiedy jednak w dniu 3 kwietnia 1948 f. na posiedzeniu kierownictwa Polskiej partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej podjęto uchwałę o przygotowaniach do zjednoczenia - decyzja ta nie było dla nikogo zaskoczeniem. Już wcześniej w Poznaniu oba Komitety Wojewódzkie odbywały wspólne posiedzenia. Kinga Moroz pamięta te wszystkie wydarzenia, które również żywo ją interesowały. W dniu 13 grudnia 1948 r. przed Collegium Minus zebrali się na wiecu członkowie Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej. Czterotyslęczny tłum żegnał delegatów odjeżdżających na Kongres Zjednoczeniowy w auli Politechniki Warszawskiej. Krótko potem rozpoczęła się akcja łączenia obu partii. Kinga Moroz otrzymała legitymację Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej z numerem 1145 5x) i z datą 15 stycznia 1949 r. W dwadzieścia trzy lata później, w dniu 17 stycznia 1972 r., Kinga Moroz z okazji trzydziestej rocznicy powstania Polskiej Partii Robotniczej została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Uroczystość odbyła się w sali konferencyjnej Zarządu Okręgu Związków Zawodowych Pracowników Budownictwa przy ul. Szkolnej l. Wziął w niej udział I sekretarz Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Stare Miasto - Włodzimierz Kowalski. Wysokie odznaczenie, które otrzymała Kinga Moroz, stanowi dowód uznania nie tylko dla jej spontanicznego udziału w tworzeniu najnowszej historii naszego kraju, lecz także wyraz uznania dla jej konsekwentnej do dziś postawy ideowej. Od dnia l kwietnia 1951 r. Kinga Moroz pełniła przez dwie kadencje funkcje I sekretarza Podstawowej Organizacji Partyjnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Poznańskich Zakładach Rowerowych, w których pracuje na stanowisku kierownika działu kadr. Przez dziesięć lat (do 1965 r.) była również członkiem Egzekutywy w tych zakładach. Ze względu na zły stan zdrowia zrezygnowała z pełnienia odpowiedzialnych funkcji, lecz zawsze chętnie podejmuje l spełnia obowiązki, jakie przekazuje jej organizacja partyjna. Olga Kunze WSPOMNIENIE O FRANCISZKU HRYNIEWICZU ByJ w redakcji "Głosu Wielkopolskiego" jeszcze w połowie lipca 1972 r. Od szeregu miesięcy postępująca choroba utrudniała mu poruszanie się; mimo to jednak odwiedzał swą macierzystą redakcję, aby omówić plany pisarskie, jakie snuł w związku ze zbliżającą się 50 rocznicą 'powstania Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Ta tematyka w pracy publicystycznej była Mu bliska niemal przez cały okres twórczości powojennej. Choć wiele też miejsca poświęcał w swych artykułach popularyzacji ziem mad Odrą, Nysą i Bałtykiem, wskazując na ich historyczne związki z Macierzą. Ci, którzy pamiętają "Głos Wielkopolski" z pierwszych lat po wyzwoleniu 1945 r., zapewne przypomną sobie artykuły podpisywane: Henryk Barański. Autorem ich był właśnie Franciszek Hryniewicz, · wilnianin z urodzenia, (poznaniak z umiłowania nowego swego miejsca zamieszkania w początkach 1945 r. Franciszek Hryniewicz urodził się dnia 14 grudnia 1883 r. w Wilnie, z ojca Antoniego, urzędnika, i matki - Adeli Osieckiej. Zaledwie ukończył siedem lat, rodzioe wysłali Go z Wilna do Krakowa, gdzie ukończył wpierw szkołę powszechną i gimnazjum, a następnie został słuchaczem Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. I w tym właśnie okresie zaproponowano Franciszkowi Hryniewiczowi - a był to rok 19)) - współpracę z "Kurierem Litewskim" w Wilnie. Było to pierwsze polskie pismo na Litwie, jakie ukazało się po słynnym zakazie carskim z 1863 r" po powstaniu styczniowym. Tak więc jeszcze z Krakowa Franciszek Hryniewicz zaczął dostarczać do wileńskiej redakcji pierwsze notatki reporterskie. Znał dobrze środowisko teatralne, a przede wszystkim zagadnienia literatury. Toteż z chwilą .powrotu do Wilna w tymże samym piśmie został recenzentem teatralnym. Także na wileński okres przypada inny fakt z biografii Franciszka Hryniewicza. Oto w lutym 19)9 r. w Ejszyszkach w pow. lidzkim .poślubił Janinę Kuncewiczównę. W kilka lat później (1912) .rozpoczął pracę w redakcji "Małego Kuriera" jako redaktor techniczny. Kiedy wybuchła I wojna światowa (1914-1918), Hryniewicz zmienił nieco charakter swej pracy. Udał się do obwodu lidzkiego i tam, idąc od wsi do wsi, organizował "szkółki l udowe" . Przerwa w pracy dziennikarskiej trwała nieco dłużej. Służbę dziennikarską podjął Hryniewicz dopiero w 1920 r., kiedy na Litwie zaczęło ukazywać się czasopismo "Ziemia Wileńska". Franciszek Hryniewicz został redaktorem naczelnym "Ziemi Wileńskiej" i zarazem powołał do życia Wileńską Z żałobnej karty Agencję Prasową. Później (1922) został szefem .prasowym Sejmu Wileńskiego, pracował w tygodniku "Kresy" (do roku 1925) i wreszcie został wileńskim korespondentem "Ilustrowanego Kuriera Polskiego" w Krakowie. Druga wojna światowa (1939 - 1945) przerwała ponownie na parę lat dziennikarską działalność Hryniewicza. Kiedy w 1941 r. rozpoczęła się agresja faszystowskich Niemiec na Związek Socjalistyczny eh Republik Radzieckich - trzeba było usunąć się z życia politycznego, do którego należała także praca dziennikarska. Poszukiwany przez gestapo, Franciszek Hryniewicz zmienił imię i nazwisko na Henryk Barański. W dniu 11 sierpnia 1972 r. wieść o śmierci Franciszka Hryniewicza napełniła smutkiem zespół "Głosu Wielkopolskiego". Starsi stażem i wiekiem pracownicy redakcji "Głosu" znali Go niemal od pierwszych dni powstania dziennika. W 1945 roku Franciszek Hryniewicz z małżonką osiedlił się w Poznaniu. Przybył do stolicy Wielkopolski jako repatriant i natychmiast zaczął poszukiwać kontaktów z redakcją. Zainteresowany problematyką przywróconych Polsce ziem nad Odrą, Nysą i Bałtykiem, zgłosił się w ówczesnym Polskim Związku Zachodnim, gdzie powierzono Mu stanowisko kierownika wydziału prasy. Nieco później został redaktorem naczelnym powstałego przyPZZ tygodnika "Polska Zachodnia". Przynosił swe publikacje do ledakcji "Głosu Wielkopolskiego". Do tej też redakcji przeszedł z dniem l stycznia 1946 r" Swoim ideałom pozostał wierny do ostatnich chwil życia. Znając obce języki, poświęcał się publicystyce międzynarodowej, nie szczędził także czasu na informacje i sprawozdania dotyczące integracji zachodnich i północnych regionów Polski z resztą ikraju; interesował się też działalnością Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Franciszek Hryniewicz był też wzorem dla młodego pokolenia dziennikarzy. Już od pierwszych dni działania w Poznaniu, gdy powierzono Mu funkcję prezesa oddziału poznańskiego ówczesnego Związku Zawodowego Dziennikarzy, i później gdy . sprawował różne funkcje w tymże .związku bądź w powstałym w 1951 r. Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich - stale podkreślał konieczność zdobywania przez młodych dziennikarzy wyższych kwalifikacji zawodowych, stałego angażowania się w życie polityczne i społeczne. Zawsze też służył młodym swą dobrą radą i pomocą. Do ostatka był Senior - który przepracował w niełatwym zawodzie sześćdziesiąt sześć lat - wzorem pracowitości i ofiarności, zaangażowania i oddania sprawie. Zawsze był na posterunku, stale na ibieżąco w sprawach, które Go interesowały. Nie tracił nigdy wrodzonego poczucia humoru, był 'więc dla swego dziennikarskiego otoczenia źródłem wielu anegdot i dykteryjek, których zawsze chętnie wysłuchiwano. Nawet wtedy, gdy niektórym starszym kolegom po piórze były one już znane. Zawsze pogodny i życzliwy - tę opinię o nim wyraża każdy, kto Go znał. I takim pozostanie w pamięci kolegów. Za liczne zasługi, jakimi wykazał się w ciągu wieloletniej pracy zawodowej i społecznej dla Polski, Rada Państwa przyznała Mu wysokie odznaczenia państwowe. W 1966 r. red. Franciszek Hryniewicz udekorowany został Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Wcześniej otrzymał: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia, Złoty Krzyż Zasługi, Medal XAlecia Polski Ludowej, a także Odznakę looo-lecia Państwa Polskiego. Był też posiadaczem Odznak Honorowych: Miasta Poznania i "Za zasługi w rozwoju województwa poznańskiego", Złotej Odznaki Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej i odznaki zasłużonego Działacza Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich. Ponadto z racji działalności w Instytucie Zachodnim, w Kole Przyjaciół Litwy przy Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Radzieckiej i w innych organizacjach otrzymał .szereg dyplomów i wyróżnień. Pogrzeb Franciszka Hryniewicza odbył się w poniedziałek, dnia 14 sierpnia 1972 r. Spoczął na Cmentarzu Komunalnym na Junikowie, odprowadzany przez liczne grono koleżanek i kolegów z redakcji "Głosu Wielkopolskiego" oraz dziennikarzy z pozostałych redakcji poznańskiej prasy, radia i telewizji. Przybyli też licznie przyjaciele i znajomi Zmarłego, przedstawiciele różnych organizacji społecznych, w których działał, z którymi współpracował. W imieniu zespołu redakcji "Głosu" oraz poznańskiego środowiska dziennikarskiego żegnał Zmarłego Marian Flejsierowicz, zastępca redaktora naczelnego "Głosu". Świeżą mogiłę pokryły liczne wieńce i wiązanki kwiatów od najbliższych - od rodziny, kolegów z macierzystej redakcji, Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i od innych placówek prasowych, radia i studia telewizyjnego. Eugeniusz Co/ta SESJA RADY NARODOWEJ M. POZNANIA POŚWIĘCONA PROBLEMOM ROZWOJU SPOŁECZNO-GOSPODARCZEGO MIASTA DO 1975 R. xxv Sesja Rady Narodowej ra. Poznania odbyła się dnia 23 czerwca 1972 r. w sali posiedzeń przy pi. Kolegiackim. Uczestniczyli w niej, obok radnych: pierwszy zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Badzie Ministrów Kazimierz Secomski, posłowie na Sejm: Józef Drzewiecki, Mirosława Jenek, Edward Sieradzki oraz sekretarz Wojewódzkiego Komitetu Frontu Jedności N arodu Jan Nemoudry. Sesja poświęcona była w głównym punkcie porządku dziennego problemom rozwoju społeczno-gospodarczego Poznania do roku 1975. Obradom przewodniczył radny Marian Paluchowski. Po przyjęciu zaproponowanego porządku dziennego interpelacje l wnioski składali: Radna Maria Roszczakowa - w sprawie możliwości przyspieszenia budowy ośrodka hadlowego na Osiedlu Świerczewskiego I I I; radny Tomasz Jakubowski w sprawie usprawnienia obsługi gastronomicznej w restauracji "Oaza" w Strzeszynku. W dniu 18 ;VI 1972 r. indagowany o przyczynę opóźnień w obsłudze konsumentów kierownik restauracji 'wyjaśnił, iż przedłuża się prowadzona przez Państwową Inspekcję Handlową kontrola. Interpelant postulował przeprowadzanie kontroli >w ten sposób, aby nie zakłócały one podawania posiłków; radny Ryszard Małkiewicz - w sprawie l. likwidacji aplek w centrum miasta, m. in. przy ul. Czerwonej Ainnii bez zasięgnięcia opinii kompetentnych pracowników służby zdrowia; 2. płaitnego parkingu przed domami handlowymi .. Centrum". Parking ten miał służyć klientom. Mówca postulował ograniczenie czasu postoju w tym rejonie w godzinach od 9" do 19°°; radny Wiktor Kozłowski - w sprawie złej organizacji pracy głównego magazynu Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Hurtu Spożywcze 9 Kronika Miasta Poznaniago na Podolanach, przed którym tworzą się niepotrzebne kolejki odbiorców. W tym samym czasie szereg sklepów skarży się na brak towarów; radny Jan Kałamarz - w .sprawie samowolnych zmian trasy tramwajów przez motorniczych oraz niepunktualności w kursach; poseł Edward Sieradzki - w sprawie brudu wokół pijalni piwa; radny Stanisław Andrzejewski - w sprawie zakazu zatrzymywania się samochodów przed Zespołem Wojewódzkich Przychodni przy ul. Słowackiego 8/10. Uniewożliwla on zatrzymywanie się tam taksówek dowożących pacjentów. Interpelant postulował ustawienie w tym miejscu zamiast znaku zatrzymywania się - zakazu postoju. N astępnie Rada przystąpiła do debaty nad problemami rozwój u społeczno-gospodarczego miasta do roku 1975, opierając się na wcześniej dostarczonej radnym broszurze pod nazwą "Plan społeczno-gospodarczego rozwoju Poznania w latach 1971 - 1975". We wstępie do tego obszernego materiału czytamy: . . Podstawowym założeniem programu działania na lata 1971 -1975 jest realizacja zapoczątkowanej przez VII i VIII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a rozwiniętej w U chwale VI Zjazdu nowej polityki społeczno-ekonomicznej. N aczelnym zadaniem jest zapewnienie poprawy warunków materialno-bytowych ludności, przy równoczesnym uzj'skaniu dynamicznego i efektywnego rozwoju całej gospodarki. Zadania te są nierozłącznie związane ze sobą, bowiem 'szybki i harmonijny rozwój gospodarczy dostarcza środków na wzrost spożycia, z drugiej zaś strony realne możliwości poprawy warunków materialnych ludzi pracy są ważnym czynnikiem sprzyjającym podnoszeniu wydajności pracy i zwiększeniu produkcji. "Zakładany w bieżącym pięcioleciu wzrost poziomu życiowego ludności nastąpi poprzez zwiększenie dochodów ludności, wzrost dostaw towarów i usług, poprawę warunków mieszkaniowych oraz rozwój działalności socjalnej. Równocześnie skoncentrowana zostanie uwaga na umacnianiu tych czynników rozwoju, które posiadają decydujący wpływ na intensyfikację produkcji, przyspieszenie postępu techniczno-ekonomicznego, dalsze podnoszenie nowoczesności produkcji i usług oraz poprawę efektywności gospodarowania. "Cechą charakterystyczną planu społeczno-gospodarczego - rozwoju Poznania w latach 1971 - 1975 jest przede wszystkim: zapewnienie odpowiedniego postępu w rozwiązywaniu problemów mieszkaniowych; budowa i rozbudowa podstawowej infrastruktury technicznej warunkującej realizację budownictwa mieszkaniowego; rozwój lecznictwa i opieki społecznej; rekonstrukcja i dalsza rozbudowa bazy handlowo-usługowej. Ponadto plan bieżącego pięciolecia cechuje znacznie większe niż dotychczas przeznaczenie naMadów inwestycyjnych na dalszy rozwój szkół wyższych i instytutów naukowo-badawczych; rozbudowę bazy wystawienniczej Międzynarodowych Targów Poznańskich. Realizacja tych założeń rozwinie funkcję miasta jako ośrodka nauki i międzynarodowej wymiany handlowej. "W sferze produkcji materialnej nastąpi przede wszystkim dynamiczny rozwój przemysłu, jednego z zasadniczych czynników miastotwórczych i wzrost 'potencjału gospodarczego Poznania. Ten dział gospodarki skoncentruje ok. 40/0 nakładów gospodarki uspołecznionej na rozbudowę i modernizację istniejących oraz budowę nowych obiektów przemysłowych" . i Zakłada się, iż liczba ludności Poznania w 1975 r. przekroczy 508 000. Nastąpi znaczny wzrost ludności w wieku produkcyjnym i nieznaczny wzrost ludności w wieku poprodukcyjnym. Zatrudnienie ogółem wzrośnie o 37 (XX) osób. Przewidywany przyrost siły roboczej, zarówno biologicznej, jak i z migracji, pozwoli na zbilansowanie podaży siły roboczej z planowanym przyrostem zatrudnienia. Jednym z centralnych problemów bieżącego planu pięcioletniego jest zapewnienie odpowiedniego postępu w rozwiązywaniu problemów mieszkaniowych. Sytuacja na tym odcinku poprawi się w wyniku zbudowania ponad 23 700 mieszkań (74 (XX) izb), tzn. o ponad Y/e więcej niż w latach 196) - 1970. Pozwoli to na dalszą poprawę wskaźnika zagęszczenia z 1,29 (1970) do 1,19 osób na izbę (1975). W gospodarce komunalnej nastąpi dalszy rozwój urządzeń i sieci wodociągowo- ,kanali - zacyjnej, ciepłowniczych, drogowych i komunikacji miejskiej w -powiązaniu z potrzebami ogólnomiejskimi oraz budujących się osiedli mieszkaniowych. Rozbudowana zostanie elek Sprawozdania trociepłownia na Garbarach; do miasta zostanie doprowadzony gaz ziemny. Rozpoczęto budowę drugiej elektrociepłowni w Karolinie (1972), której I etap budowy zakończy się w 1974 r. Założenia planu przewidują dalszą poprawę w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej, prawidłowe wykorzystanie taboru i zapewnienie maksymalnej sprawności oraz dalszą modernizację układu komunikacyjnego miasta. Zostaną uruchomione nowe traisy tramwajowe i autobusowe. Zakończona zostanie modernizacja węzła komunikacyjnego "Kaponiera" z przejściami podziemnymi i przebudową ulic przyległych. Rozpocznie się budowę ciągu komunikacyjnego tzw. osi ulicy Dolna Wilda. Modernizacji i przebudowie zostaną m. in. poddane arterie obwodowe i przelotowe z bezkolizyjnymi węzłami na trasie warszawskiej (Antoninek), katowickiej (Franowo) i wrocławskiej (Górczyn). Wobec spodziewanego wzrostu siły nabywczej ludności, ważnym zadaniem bidzie zapewnienie równowagi rynkowej przez zwiększenie dostaw towarów i rozwój usług dla ludności. Zakłada się, iż obroty handlowe wzrosną w latach 1971 - 1975 o ponad 40;« oraz nastąpi dalszy rozwój sieci detalicznej i gastronomicznej. Modernizacja istniejącej i budowa nowej bazy piekamictwa pozwoli na poprawę zaopatrzenia rynku w pieczywo również pod względem asortymentowym, natomiast budowa zespołów szklarniowych zapewni wydatną poprawę zaopatrzenia miasta w warzywa, zwłaszcza w nowalijki. Zasadniczym zadaniem w dziedzinie socjalnej będzie poprawa warunków zdrowotnych ludności i opieki społecznej. Rozwinie się w szczególności baza lecznictwa zamkniętego przez oddanie do użytku pierwszego etapu zespołu szpitali przy ul. Iiutyckiej i Kliniki Pediatrycznej Akademii Medycznej. Lecznictwo otwarte uzyska trzynaście nowych placówek. Liczba miejsc w zakładach opieki społecznej wzrośnie po oddaniu do użytku nowych obiektów: Dom Weterana, pawilon dla przewlekle chorych, zakład szkolenia inwalidów. Przedmiotem szczególnej troski będzie dalsze rozszerzenie opieki nad dzieckiem, m. in. przez budowę ośmiu szkół podstawowych, dwunastu żłobków i trzynastu przedszkoli. Rozbudowie ulegnie baza dydaktyczna i socjalna szkół wyższych. Liczba studentów przekroczy 40 000. Równocześnie nastąpi rozwój placówek naukowo-badawczych. Kontynuowana będzie rozbudowa urządzeń sportowo-rekreacyjnych. Najipoważniejszą inwestycją będzie budowa hali sportowo-widowiskowej. W sferze produkcji materialnej przewiduje się dynamiczny 'wzrost produkcji przemysłowej. N a rozbudowę i modernizację zakładów przemysłowych przeznacza się · blisko 7 200 (XX) 000 zł. W ramach tych nakładów prze widuje się m. in. dalszą rozbudowę i modernizację Zakładów Przemysłu Metalowego "H. Cegielski", Zakładów Metalurgicznych , ,Pomet". Poznańskiej Fabryki Łożysk Tocznych, Wielkopolskich' Zakładów Teletechnicznych "Teletra", budowę nowego obiektu dla zakładów Maszyn Chemicznych ."Metalchem", nowych Zakładów Graficznych im. Marcin» Kasprzaka, Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego. Dokona się modernizacji zaplecza technicznego' budownictwa. Zbuduje się fabrykę domów w Suchym Lesie. N Aastąpi rozbudowa urządzeń transportu i łączności, szczególnie urządzeń telekomunikacyjnych (m. in. budowa i rozbudowa centrali telefonicznych oraz nowych obiektów dla Wojewódzkiego i Miejskiego Centrum Telekomunikacyjnego). Modernizacja i rozbudowa terenów wystawowych Międzynarodowych Targów Poznańskich zapewni pełniejsze wykorzystanie ich bazy dla celów ekspozycyjnych i ogólnomiej - skich. Powierzchnia wystawowa wzrośnie o LY/<<. Na rozwój Międzynarodowych Targów Poznańskich przeznaczy się ponad 300 (XX) (XX) zł nakładów inwestycyjnych. Rozpoczęcie dyskusji poprzedziło wystąpienie zastępcy przewodniczącego Komisji Finansów i Planu Gospodarczego Kazimierza Koczorowskiego. "Prezentowany dzisiaj Wysokiej Radzie plan rozwoju społeczno-gospodarczego na lata 1971 -1975 - powiedział na wstępie Kazimierz Koczorowski - powinien w świetle nowej polityki zapewnić należyty rozwój czynników miastotwórczych i poprawę warunków socjalno-bytowych ludności. Troską Rady N arodowej, jej organów winna być taka inspiracja i działanie, aby zgodnie z potrzebami dzielić będące w dyspozycji limity i środki, aby zachować prawidłową hierarchię w zaspokajaniu potrzeb, nadając priorytet sprawom podstawowym i pilnym. "Komisja Finansów i Planu Gospodarczego, przystępując do prac nad opiniowaniem głównych kierunków planu rozwoju społeczno-gospodarczego Poznania w latach 1971 - 1975, chciała w szczególności udzielić sobie odpowiedzi na pytanie, czy kierunki te zapewniają dynamiczny, a jednocześnie w proporcjach prawidłowy rozwój miasta, czy poznaniacy mogą oczekiwać wyraźnej poprawy warunków socjalno-bytowych" . Odpowiadając na to pytanie Kazimierz Koczorowski stwierdził, iż proponowany podział środków pozwoli na zaspokojenie palących i istotnych potrzeb gospodarczych i społecznych. Zapewniony jest rozwój miasta jako ośrodka nauki, szkolnictwa wyższego i siedziby Międzynarodowych Targów Poznańskich. Przeznaczenie nakładów na gospodarkę komunalną, budownictwo mieszkaniowe. służbę zdrowia oraz handel gwarantuje istotną poprawę warunków życia ludności. JA{ Komisja, ze zrozumiałych względów, najwięcej uwagi poświęciła zagadnieniom budownictwa 'mieszkaniowego. W półmilionowym Poznaniu trzeba rocznie budować od 5s)) do 6:XX) mieszkań. Jest to na obecne warunki techniczne budownictwa zadanie duże, ale - biorąc pod uwagę kończoną modernizację Wytwórni Prefabrykatów Wielkopłytowych Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nir 3 i przewidzianą modernizację podobnej Wytwórni na placu budowy N owej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" istnieją szanse przekroczenia planu. Wybudowanie fabryki domów w Suchym Lesie pod koniec bieżącej pięciolatki stworzy dalsze korzystne warunki zwiększenia tempa budownictwa mieszkaniowego. Aby przyspieszyć i zwięksizye jego zakres, trzeba jednocześnie tworzyć właściwe warunki dla budownictwa jednorodzinnego, traktując to budownictwo jako uzupełnienie budownictwa osiedlowego. Koncepcja 'wybudowania do 1975 roku 3CXX) domków jednorodzinnych, zamiast przyjętych w planie 1800, jest słuszna i godna poparcia. Prezydium Rady Narodowej, a szczególnie zakłady pracy, powinny stworzyć odpoiwiednie warunki do zwiększenia zakresu budownictwa indywidu - alnego ludności. Z myślą o dalszej rozbudowie i powstawaniu nowych osiedli mieszkaniowych, należy rozwiązać problemy związane z planowaniem przestrzennym, zwłaszcza jeśli chodzi o szczegółowe plany zagospodarowania przestrzennego. Budownictwo mieszkaniowe to nie tylko bloki mieszkalne, ale cały kompleks spraw związanych z komunikacją, zaopatrzeniem w wodę, ochroną zdrowia, rozwojem kultury, wypoczynkiem itd. Wraz z rozwojem budownictwa mieszkaniowego, coraz wyższe będą nakłady na kapitalne remonty. N a ten cel zapewniono na lata 1971 - 1975 kwotę 676 (XX) (XX) zł, czyli o 54Vi więcej aniżeli w poprzedniej pięciolatce. Zdaniem Komisji, problem kapitalnych remontów budynków mieszkalnych wymaga kompleksowego potraktowania. Gospodarowanie tak poważnymi nakładami, powiększonymi jeszcze o nakłady na remonty bieżące, powinno opierać się na odpowiednich analizach. Nie dysponujemy bowiem danymi, dotyczącymi rozmiarów dekapitalizacji majątku trwałego. Pomocne mogłyby być wyniki Spisu Powszechnego (1970). Przechodząc do zagadnień komunalnych, Kazimierz Koczorowski podkreślił, iż szczególnie pilnej rozbudowy wymagają urządzenia wodociągowo- kanalizacyjne i ciepłownicze oraz drogi miejskie. Uzbrojenie terenów powinno wyprzedzać budownictwo mieszkaniowe. Czynione są duże wysiłki, aby to wyprzedzenie miała rzeczywiście miejsce. Plan gospodarczy na lata 1971 -1975 w dziedzinie gospodarki komunalnej jest imponujący. Łączne nakłady na inwestycje, kapitalne remon Sprawozdaniaty oraz udział jednostek planu centralnego w partycypacji na inwestycje komunalne zamykają się kwotą blisko 3 (XX) (XX) (XX) zł. Prawie połowa nakładów przeznaczona będzie na urządzenia i sieć wodociągową oraz kanalizacyjną. Wysiłek finansowy w tym kierunku ma uzasadnienie w zapewnieniu uzbrojonych terenów pod budownictwo mieszkaniowe, w lepszym zaopatrzeniu miasta w wodę, w ochronie wód przed ściekami. Kolejnym odcinkiem gospodarki komunalnej, na który przeznacza się poważne nakłady finansowe jest ciepłownictwo. Fakt ten wart jest szczególnego podkreślenia, ponieważ Poznań ma chyba w tym zakresie największe zaległości spośród miast wydzielonych. Rozwój motoryzacji stwarza coraz trudniejsze warunki poruszania się na ulicach miasta. Wybudowanie węzła górezyńskiego i w niedalekiej przyszłości "Kaponiery" poprawi nieco układ komunikacyjny w mieście. J ednak potrzeby w zakresie modernizacji sieci ulicznej są ogromne. Komisja jest zdania, że trzeba skoncentrować rwysiłki na przyspieszenie budowy Trasy Hetmańskiej od ul. Głogowskiej przez Dolną Wildą i most na Warcie do Starołęki. Trasa ta połączy cztery dzielnice miasta z uniknięciem przejazdu przez zatłoczone śródmieście. W dziedzinie komunikacji tramwajowej nie nastąpi odczuwalna poprawa. Tym bardziej więc celowe jest czynienie starań u władz centralnych o zwiększenie przydziału taboru tramwajowego i autobusowego. Wydaje się, iż Ministerstwo Komunikacji (potraktowało program rozwojowy na lata 1971 -1975 dla m. Poznania w zakresie transportu kolejowego, samochodowego i lotniczego dość skromnie jak na potrzeby i rangę miasta. W szczególności konieczne jest przyspieszenie budowy dworca rozładunkowego we Franowie, przejść nad torami w Dębcu, uporządkowanie dworca autobusowego. Komisja postulowała także wyeliminowanie z trakcji kolejowej w mieście parowozów i zastąpienia ich elektrowozami lub motoirowozami. W dziedzinie oświaty Komisja podkreśliła, iż (należy przede wszystkim dążyć do zwiększenia liczby szkół budowanych na nowych osiedlach mieszkaniowych; celowe jest przeznaczenie niektórych budynków szkół podstawowych na licea ogólnokształcące. Ponowiono postulat zmiany rejonów szkolnych i dostosowanie ich do kierunków migracji ludności. Pozytywnie oceniono dalszy planowany rozwój działalności opiekuńczo-wychowawczej szkół, pełniejsze wykorzystanie dla rozwijania tej działalności boisk, świetlic, sal gimnastycznych. Mimo budowy trzynastu przedszkoli, pogorszy się wskaźnik objętych opieką przedszkolną dzieci w wieku 3-6 lat. Szczególnie trudna sytuacja powstanie na nowych osiedlach, co nie będzie sprzyjało planowanej aktywizacji zawodowej kobiet. Komisja postulowała organizowanie przedszkoli w budynkach adaptowanych oraz zwiększenie programu budownictwa przy zastosowaniu obiektów typowych, budowanych metodą przemysłową. Komisja podkreśla wagę decyzji o budowie miasteczka uniwersyteckiego na Marcelinie, jak również rozbudowę tych kierunków kształcenia na Politechnice Poznańskiej i Wyższej Szkole Rolniczej, które dynamizują działy gospodarki decydujące o rozwoju ekonomicznym kraju. Przyczyni się to do umocnienia rangi Poznania jako trzeciego w kraju ośrodka nauki. W dziale kultury realizacja planu pięcioletniego przyniesie pewien przełom w bazie placówek kulturalnych. Dokona się tego przez wykonanie szerokiego zakresu remontów dla potrzeb teatrów dramatycznych. Poprawi się też sytuacja w operze przez wykonanie prac remontowych oraz przez podjęcie budowy zaplecza służącego także potrzebom pozostałych teatrów Poznania. Poprawie ulegnie sytuacja w bazie sportowej przez oddanie do użytku hali sportowo-widowiskowej, stadionu Klubu Sportowego "Grunwald", basenu w parku Kasprowicza. Komisja postuluje realizację bardziej ambitnego programu organizacji ośrodków wypoczynku sobotnio-niedzielnego wokół Poznania. Zaprezentowany plan przyrostu miejsc w Strzeszynku, Dyrnaczewie i Puszczykowie jest zdaniem Komisji zbyt skromny. Istnieje także potrzeba rozwoju bazy dla turystyki zagranicznej: moteli i urządzeń gastronomicznych. Ze szczerym zadowoleniem Kazimierz Koczorowski stwierdził, że pięcioletni plan społeczno-gospodarczego rozwoju Poznania na lata 1971 -1975 uwzględnia w szerokim zakresie ochronę środowiska. Problem ten potraktowano kompleksowo, a powołanie Poznańskiego Komitetu Ochrony Środowiska Człowieka wskazuje na to, że działanie w zakresie ochrony środowiska będzie miało charak - ter ciągły. Plan gospodarczy obejmuje zadania w zakresie gospodarki Wodno-ściekowej oraz zabezpieczenia powietrza atmosferycznego przed emisją pyłów i gazów. Jak wynika z danych Miejskiej Komisji Planowania, Gospodarczego, ok. trzystu zakładów poznańskich odprowadza ścieki nieczyszczone lub jedynie mechanicznie czyszczone - bezpośrednio do Warty. Z tej liczby tylko dwadzieścia cztery posiadają oczyszczalnie indywidualne typu mechanicznego. Troska zakładów przemysłowych o zahamowanie procesu zanieczyszczania wód jest niedostateczna. Zakłady pracy m. Poznania muszą pomóc, Radzie Narodowej w tym ważnym społecznie działaniu na rzecz poprawy czystości wód. Na miasto spada rocznie ok. 28 (XX) ton pyłów i 330)) ton gazów. Szczególnie emisja gazów przybiera w ostatnich latach na sile. Kwota 18 j)) (XX) zl przewidziana na inwestycje związane z ochroną powietrza atmosferycznego nie jest kwotą wielką. Dlatego też i na tym odcinku powinno nastąpić odpowiednie działanie ze strony zakładów, emitujących pyły i gazy w kierunku instalowania urządzeń odpylających i redukujących zanieczyszczenia gazowe. .,Globalne nakłady inwestycyjne w latach 1971 - 1975 wynoszą w Poznaniu 18 800 (XX) (XX) zł. W porównaniu z poprzednią pięciolatką wzrost ten wynosi 5 (XX) (XX) (XX) zł. Wymowa tych cytr jest wielka -. powiedział na zakończenie Kazimierz Koczorowski. - Zakłada się, że nakłady na inwestycje będą wyższe od planowanych, z łącznej sumy nakładów dwie trzecie przypada na jednostki planu centralnego i jedna trzecia na plan terenowy. Wśród nakładów inwestycyjnych największe kwoty przeznacza się na rozwój przemysłu (ok. 40%». Kolejną największą pozycją nakładów inwestycyjnych jest budownictwo mieszkaniowe (20%), a dalej gospodarka komunalna (8%). Plan bieżącego pięciolecia charakteryzuje się znacznie większymi niż dotychczas nakładami na rozwój szkół wyższych i instytutów naukowo-badawczych (ok. l JX) (XX) (XX) zł) oraz rozbudowę bazy wystawienniczej Międzynarodowych Targów Poznańskich ponad JX) (XX) (XX) zł. ..Realizacja tych inwestycji umocni i rozwinie funkcje 'miasta jako ośrodka nauki i międzynarodowej wymiany handlowej, arak dokładnej analizy zapewnienia wykonawstwa robót budowlano-montażowych na tle opracowanego zapotrzebowania na te roboty. Jak już wspomniano, nakłady inwestycyjne wzrastają w bieżącej pięciolatce o 45"/0. Produkcja budowlano-montażowa na rzecz rejonu poznańskiego (m.' Poznań i województwo) w przedsiębiorstwach mających siedzibę w Poznaniu ma wzrosnąć o 36°/«, a więc wolniej aniżeli tempo nakładów inwestycyjnych. Komisja nie dysponowała szczegółowymi materiałami umożliwiającymi dokonanie oceny omawianego zagadnienia. Nie mamy żadnej wątpliwości, że wielki i ambitny plan inwestycyjny pozostanie w sferze życzeń, jeśli nie zostanie zapewnione wykonawstwo robót. Oczekuje się, że - podobnie j ak w skali całego kraju - także w Poznaniu największe napięcie inwestycyjne nastąpi w latach 1972- 1973. Uważamy za niezbędne dążenie do pewnego złagodzenia tego progu, poprzez ostrą kontrolę i eliminację źle przygotowanych nowych inwestycji, a z drugiej strony - wydatne rozwijanie potencjału wykonawczego przedsiębiorstw budowlanych. Wykaz' ważniejszych zadań inwestycyjnych załączony do materiałów sesyjnych obejmuje ok. czterystu pozycji. Są to zadania, które będą realizowane w bieżącej pięciolatce oraz takie, których zakończenie nastąpi po roku 1975. Wykaz stanowi jakoby przegląd tych zamierzeń inwestycyjnych, które przysporzą naszemu miastu nowych wartości środków trwałych i wielu korzyści, dla których będą one realizowane. Wiele z nich przyniesie mieszkańcom Poznania znaczną, odczuwalną poporawę warunków bytowych i socjalnych. "Prezentowany program plan rozwoju społeczno-gospodarczego m. Poznania 1971-1975, jest bez wątpienia planem ambitnym, w niektórych dziedzinach można określić go jako napięty, ale jest on bez wątpienia realny, na miarę naszych czasów. Jego realizacja będzie wymagała od nas wszystkich, działaczy gospodarczych, politycznych i społecznych, wielkiego zaangażowania w sprawy gospodarcze i ludzkie. Z żelazną konsekwencją winniśmy egzekwować wykonanie założonych zadań. Tylko wtedy nie zawiedziemy nadziei mieszkańców i zapewnimy prawidłowy rozwój miasta. "W imieniu Komisji Finansów i Planu Gospodarczego wnoszę o uchwalenie po uwzględnieniu uwag i głosów dyskusji - pięcioletniego planu społeczno-gospodarczego rozwoju Poznania w latach 1971 - 1975". Przed przystąpieniem do dyskusji radny Marian Paluchowski zaproponował powołanie komisji redakcyjnej projektu uchwały w składzie: wszyscy obecni na sesji członkowie Komisji Finansów i Planu Gospodarczego oraz radny Jerzy Łangowski (zastępca przewodniczącego Prezydium Rady Nagrodowej) i przewodniczący Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego Eugeniusz Paszczak. W dyskusji jako pierwsza przemawiała radna Jadwiga Mankiawicz. W imieniu Komisji Zdrowia stwierdziła, że Plan Pięcioletni rozwoju społeczno-gospodarczego Poznania do roku 1975 obejmuje podstawowe zadania w zakresie ochrony zdrowia mieszkańców miasta. Życzyć sobie należy terminowego wykonania założonych zadań. Ich wykonanie w latach ubiegłych nie zawsze przebiegało należycie z braku dostatecznej mocy przerobowej przedsiębiorstw budowlanych. Komisja Zdrowia wierzy, że Prezydium Rady Narodowej dołoży starań, aby przyjęte w resorcie zadania inwestycyjne zostały wykonane zgodnie z przyjętymi terminami. N astępnie nawiązała do wspólnego posiedzenia Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej z analogiczną Komisją Wojewódzkiej Rady Narodowej, na którym przedyskutowano problematykę pracy Centrali Zaopatrzenia "Cezal" i bazy naprawczej sprzętu medycznego. Analiza działalności tych instytucji wykazała, że przyczyną niewykonania zadań planowych są m. to. bardzo trudne warunki lokalowe. Obie Komisje są zdania, iż Prezydia obu Rad powinny się .porozumiewać w sprawie lokalizacji i wybudowania nowego budynku, w Sprawozdaniaktórym znalazłyby pomieszczenie magazyny "Cezału" l baza naprawcza sprzętu medycznego. Należałoby również zobowiązać Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej do dobudowania pawilonu onkologicznego; konieczność Istnienia tego pawilonu Komisja już niejednokrotnie uzasadniała. N a zakończenie radna Jadwiga Mankiewicz zwróciła uiwagę na potrzebę wnikliwszego zainteresowania się kompetentnych instytucji rozwojem fizycznym dzieci i młodzieży. Radny Zygmunt Józefczak - zastępca przewodniczącego Komisji Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji przypomniał, że urządzenia komunalne, ich zdolność produkcyjno- usługowa i sprawność działania stanowią o poziomie życia mieszkańców oraz warunkują prawidłowy rozwój organizmu miejskiego. Posiadają one charakter towarzyszący i ich programowanie oiraz planowanie winno być wynikiem planu zagospodarowania przestrzennego miasta. Do najważniejszych urządzeń gospodarki komunalnej należą wodociągi i kanalizacja z oczyszczalnią ścieków, drogi i komunikacja miejska. W ciągu dwudziestu siedmiu lat po wyzwoleniu miasta w gospodarce komunalnej Poznania zanotowano poważne osiągnięcia, jednak w porównaniu z dynamiką rozwojową innych dziedzin gospodarczych, rozwój gospodarki komunalnej pozostaje wyraźnie w tyle. W konsekwencji powstały znaczne opóźnienia w rozwoju urządzeń komunalnych, zwłaszcza tych, które składają się na zasadnicze elemen - ty uzbrojenia terenów. Budownictwo mieszkaniowe na dwóch głównych placach budowy: "Rataje" i "Winogrady" wymaga dalszego intensywnego uzbrajania terenów, a to pociągnie przyspieszenie tempa inwestycji komunalnych w najbliższych latach, głównie w obecnej i następnej pięciolatce. Zgodnie z zestawienieim niezbędnych potrzeb, wartość inwestycji w gospodarce komunalnej winna osiągnąć w Planie Pięcioletnim 1971 - 1975 siumę 2,5 miliarda zł, natomiast maksymalne możliwości finansowe miasta, przy uwzględnieniu planowanych udziałów i dodatkowych środków, określone zostały na dk. 1,5 miliarda zł. Znajdujący się w Zjednoczeniu wykaz pilnych inwestycji komunalnych, nie mających pokrycia w projekcie Planu Pięcioletniego 1971 - 1975 na ogólną sumę ok. SX) milionów zł, obejmuje głównie zadania w zakresie wodociągów i kanalizacji, ciepłowni etwa i komunikacji, od zrealizowania których zależeć będzie przede wszystkim wykonanie zwiększonego programu budownictwa mieszkaniowego. Rozmiary nagromadzonych zaległości inwestycyjnych gospodarki komunalnej wymagają według wstępnego zestawienia przyznania na następną pięciolatkę (1976 - 1980) nakładów inwestycyjnych w wysokości 3 miliardów złprzy równoczesnym zwiększeniu potencjału wykonawczego przedsiębiorstw specjalistycznych i radykalnej poprawie zaplecza techniczno-produkcyjnego przedsiębiorstw gospodarki komunalnej. Analizując dotychczasowy przebieg wykonania zadań inwestycyjnych oraz projekt planu inwestycyjnego w gospodarce komunalnej, Komisja doszła do przekonania, że dobre przygotowanie dokumentacyjne i właściwa organizacja robót, oprócz przyspieszenia oddawania do użytku efektów gospodarczych określonych planem, może generalnie przyczynić się do potanienia, a 00 za tym idzie, do pomnożenia inwestycji komunalnych. Uwaga Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego oraz wszystkich służb inwestycyjnych biorących udział w procesie inwestycyjnym gospodarki komunalnej winna przeto skupić się przy opracowywaniu rocznych planów inwestycyjnych na maksymalnej koncentracji nakładów i śirodków w celu wygospodarowania dodatkowych środków na wykonanie zadań nie mających pokrycia limitowego. Istnieje bowiem pilna potrzeba przystąpienia jeszcze w bieżącym Planie Pięcioletnim do uzbrojenia terenów Piątkowo- N aramowice oraz przeznaczonych pod budowę ośrodka uniwersyteckiego na Marcelinie. Założona w Planie Pięcioletnim 1971 -1975 rozbudowa urządzeń i systemu kanalizacyjnego przyczyni się w dużym stopniu do ochrony wód powierzchniowych i naturalnego środowiska człowieka przed zanieczyszczeniami. Zdaniem Komisji - mówił dalej radny Zygmunt Józefczak - konieczne jest maksymalne przyspieszenie budowy kolektora swarzędzkiego oraz dwóch innych kolektorów, aby jezioiro Maltańskie jako jedyne zaplecze rekreacyjne dla mieszkańców N owej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataj e" zostało w najkrótszym terminie w pełni udostępnione. Znaczną część wystąpienia radny Józefczak poświęcił omówieniu rozbudowy urządzeń ciepłowniczych. Produkcj a energii cieplnej w systemie scentralizowanym, zwłaszcza w układzie gospodarki skojarzonej, pozwala na wydatne obniżenie kosztów eksploatacyjnych, może wpłynąć na zmniejszenie zapylenia miasta, szczególnie poprzez likwidację starych kotłowni lokalnych. Tymczasem do 1975 r. przewiduje się likwidację zaledwie ośmiu małych kotłowni zlokalizowanych na Wildzie i Starym Mieście, przy ogólnym wzroście liczby kotłowni z 225 do 250 na koniec 1975 r. Z przedłożonych materiałów wynika, że wobec ograniczonych nakładów inwestycyjnych przyrost ciepłociągu będzie niewielki (ok. 15,8 km), czyli że potencjał produkcyjny elektrociepłowni nie będzie w pełni wykorzystany. Natomiast względy ekonomiczne narzucają przede wszystkim maksymalne wykorzystanie zdolności wytwórczych ciepłowni, zdaniem Komisji, należy w toku realizacji planu wykorzystać wszystkie możliwości przyspieszenia i rozszerzenia programu rozbudowy sieci magistralnej. Komisja stoi na stanowisku, iż niezależnie od przewidywanej w planie rozbudowy kotłowni przy ul. Swierzawskiej; kotłownia ta ma dostarczyć cieplika niektórym zakładom przemysłowym w południowo-zachodnim rejonie miasta. Konieczne jest maksymalne przyspieszenie budowy ciepłowni ina Rudniczu, która swym zasięgiem winna objąć wszystkie dotychczas wybudowane i nowo budowane osiedla mieszkaniowe (np. Raszyn zachodni) oraz wszystkie obiekty przemysłowe Junikowa. Mówiąc o trudnym problemie utylizacji nieczystości, radny Józefczak podkreślił, że nie powinien on ograniczać się do wyszukiwania i przygotowania terenów pod nowe wysypiska. Znane są przecież bardziej nowoczesne metody unieszkodliwiania odpadków miejskich, pozostaje tylko sprawa wyboru najbardziej ekonomicznej metody (np. spalania pod kotłami ciepłowni) i podjęcia wiążącej decyzji realizacyjnej. Od wielu lat opisywany w prasie i zgłaszany systematycznie przez -mieszkańców "wstydliwy" problem szaletów publicznych nie może doczekać się -właściwego rozwiązania. Obecny plan inwestycyjny w dalszym ciągu przemilcza tego rodzaju budownictwo. Wydaje się, że miasto odwiedzane przez coraz szersze rzesze turystów krajowych i zagranicznych, szczególnie w okresie Targów, winno dysponować wystarczającą liczbą dobrze funkcjonujących obiektów sanitarnych, również we wszystkich barach i pijalniach oraz w miejscach wypoczynku i rekreacji. Radny Teodor Działowski nawiązał do wypowiedzi radnego Józefczaka i poruszył sprawy związane z masową komunikacją, stale wzrastające tempo rozwoju miasta powoduje, że komunikacja musi rozwijać się równolegle. Społeczeństwo poznańskie ze szczególną uwagą obserwuje poczynania Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, z którego usług każdy mieszkaniec codziennie korzysta. W ostatnim czasie miasto otrzymało i nadal będzie otrzymywać nowoczesne środki przewozowe. Nastąpi także modernizacja zajezdni przy ul. Madalińskiego i budowa nowej przy ul. Fortecznej. Jednakże te poczynania nie zaspokoją w pełni potrzeb Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Komisja Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji dostrzega konieczność poczynienia dalszych starań o środki inwestycyjne na budowę zaplecza technicznego .komunikacji masowej. Równolegle z przydziałami nowego taboru l rozwojem budownictwa musi ulec poprawie organizacja procesów przewozowych. W tym zakresie Komisja proponuje: 1. zmiany usytuowania przystanków trakcji tramwajowej i autobusowej; 2. zsynchronizowania sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach; 3. przebudowę pętli tramwajowych; 4. zapewnienia Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacyjnemu łączności telefonicznej z przystankami końcowymi i łączności radiofonicznej. Szczególną uwagę należy zwrócić na budowę nowych i modernizację dotychczasowych pętli końcówkowych. Przy przystankach końcowych winny się znaleźć pomieszczenia umożliwiające prawidłową obsługę pasażerów i praoowników przedsiębiorstwa komunikacyjnego. Modernizacja pętli powinna zapewnić maksimum bezpieczeństwa i możliwości regulowania ruchu tramwajowego przez dyspozytora. Uzasadnione obawy budzi stan dróg, chodników i oświetlenia na peryferiach. Zamierzenia Planu Pięcioletniego 1971 - 1975 koncentrują się na wielkich Inwestycjach drogowych. Jak wynika z wniosków mieszkańców, od lat niewiele się zmienia na drogach peryferyjnych. Jeżeli nie zwiększymy nakładów na ten cel, to należy się liczyć, iż w niedalekiej przyszłości zaległości będą tak poważne, że trudno je będzie zlikwidować. Radny Marian Rum stwierdził, iż przedstawiony na sesji pięcioletni plan społeczno-gospodarczego rozwoju Poznania budzi zainteresowanie społeczeństwa miasta. Pozytywnie ocenia się dynamikę rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Realizacja planu budowy i modernizacja zaplecza technicznego budowniotwa stworzy na przyszłość możliwości przekroczenia liczby mieszkań o ok. 10 (XX) izb rocznie. Ile z tego przypadnie na bieżącą pięciolatkę, zależeć będzie od skrócenia cyklu budowy obiektów i ich pełnego rozruchu. Jest to jednak prognoza optymistyczna. Poprawa sytuacji mieszkaniowej ludności to nie tylko nowe budownictwo, ale również należyta konserwacja doniów mieszkalnych, w tej dziedzinie, choć plan przewiduje bardzo znaczny wzrost nakładów, co niewątpliwie przyczyni się do poprawy stanu technicznego zasobów mieszkaniowych, Istnieją nadal potrzeby przekraczające możliwości ich pełnego zaspokojenia. Szacunkowo oblicza się potrzeby przeprowadzenia remontów w ok. 3300 budynkach, a możliwości planu obejmują 16)) budynków. Dlatego też trzeba szukać wszelkich możliwości rezerw pozaplanowych dla rozwiązania tego problemu. Szerokie pole do popisu miałoby tutaj Zrzeszenie Prywatnych Właścicieli Nieruchomości i samorząd rzemieślniczy, szczególnie w zakresie bieżącej konserwacji. Radny Antoni Swiderski powiedział, iż założone w planie wielkości dotyczące handlu wskazują, na jakie możliwości stać aktualnie miasto. Zastrzeżenia budzi skromność inwe Sprawozdaniastycji handlowych. Planowane od roku 1973 dwie imprezy tairgowe zobowiązują miasto do rozszerzenia zadań w zakresie handlu i gastronomii. W tym aspekcie budzą zastrzeżenia zarówno ilości sklepów, jak i planowany przyrost inwestycji handlowych. Radny Aleksander Wilkoszewski, zastępca przewodniczącego Komisji Oświaty i Nauki zatrzymaj się na sprawach budowy szkól podstawowych w nowych osiedlach mieszkaniowych: "Rataje" i "Winogrady", na nierównomiernym obciążeniu izb lekcyjnych, które - jak wiadomo - będzie malało w centrum miasta, a wzrastało w nowych osiedlach mieszkań -owych. Niestety, nie ulegnie poprawie sytuacja w liceach ogólnokształcących. Planowana w 1975 r. budowa liceum ogólnokształcącego w Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" nie zaspokoi istniejących w tym zakresie potrzeb. Komisja Oświaty i Nauki niejednokrotnie zwracała uwagę na równoczesne oddawanie budownictwa mieszkaniowego i obiektów szkolnych. Niepokój Komisji budzi stan zaawansowania budowy szkoły podstawowej ,na Osiedlu Manifestu Lipcowego, która była przewidziana do oddania do użytku w 1974 r. Mówca zwrócił uwagę na brak w dzielnicy Wilda ogólnodostępnego przedszkola. W imieniu Komisji radny Aleksander Wilkoszewski zaproponował podjęcie następujących wniosków: l. w ramach przesunięć kredytów rozważyć możliwość dodatkowego wybudowania kilku szkół podstawowych; 2. z braku dostatecznych środków inwestycyjnych dokonywać adaptacji budynków prywatnych na cele przedszkolne; 3. bliżej sprofiłować potrzeby w zakresie kadr niezbędnych gospodarce -narodowej; 4. wnikliwie analizować celowość komasacji instytucji wychowawczych, a zwłaszcza szkół; 5. przyspieszyć, budowę przedszkola na Dolnej Wildzie. Radny Florian Kubiś, przewodniczący Komisji Porządku i Bezpieczeństwa Publicznego, nawiązał do problemu budowy garaży i parkingów. "Komisja stwierdził mówca stoi na stanowisku, iż należy zaniechać budowy garaży sposobem tradycyjnym - gdzie się da i jak się da - a proponuje rozpoczęcie budowy garaży wielokondygnacyjnych, zwłaszcza w nowych osiedlach mieszkaniowych. "W materiałach mówi się o rozbudowie bazy wypoczynkowej dla mieszkańców Poznania, nie wspomina się natomiast o zamierzeniach dotyczących bezpieczeństwa w tym rejonie. Cieszy budowa strażnic dla Poznańskiej Komendy Straży Pożarnych, jednakże wnioski Komisji Porządku idą także w kierunku unowocześnienia sprzętu i środków gaśniczych" . W dalszym ciągu radny Florian Kubiś wskazał na zły stan dróg, ulic i chodników. Win ny one być jak najwcześniej wyremontowane, a w trakcie prowadzonych robót remontowych winna być uwzględniona w możliwie jak najszerszym zakresie budowa wnęk postojowych dla samochodów. Newralgicznym punktem komunikacyjnym staje się rondo "Rataje", gdzie istnieje duże zagrożenie dla pieszych. Komisja już niejednokrotnie postulowała usunięcie z ronda postoju autobusów. Radny Stanisław Marczyński, członek Ko. misji Przemysłu i Zatrudnienia stwierdził, iż główną zaletą przedstawianego projektu planu jest jego dynamika. Jest to plan ambitny, na miarę ośrodka wielkomiejskiego, pełniącego funkcje o znaczeniu międzynarodowym. Jego ważną zaletą jest także wydłużenie horyzontu czasowego planowania. Przedsięwzięcia nie kończą się na roku 1975, lecz stanowią wyraz perspektywicznej myśli rozwojowej. Do pozytywnych aspektów planu należy zaliozyć także przedsięwzięcia mające na celu rozwój gospodarki komunalnej, m. in. doprowadzenie do harmonijnego układu powiązań komunikacyjnych, zaspokojenie potrzeb w zakresie ciepłownictwa, dostaw wody itp. Równocześnie jednak istotne obawy wywołuje ta część projektu planu, która dotyczy źródeł pokrycia wzrostu produkcji, usług, świadczeń socjalnych itp. Projekt planu opiera się przede wszystkim na liczbowym wzroście zatrudnienia, a nie na wzroście wydajności pracy, co pnzy braku wewnątrzmiejskiego przyrostu naturalnego prowadzi do niebezpiecznego założenia znacznej imigracji pracowników do Poznania, a więc do wzrostu liczby dojeżdżających do pracy. O ile dojazdy nie stanowią groźnego problemu, zwłaszcza wobec polepszenia się warunków dojazdu (elektryfikacja linii kolejowych, liczne linie autobusowe, własny dowóz zakładów pracy), o tyle z całym naciskiem należy stwierdzić powiedział radny Stanisław Marczyński - że imigracja pracowników do Poznania musi powodować znaczne osłabienie tempa poprawy sytuacji mieszkaniowej aktualnych mieszkańców Poznania. Jest to tym bardziej prawdopodobne, iż nie przewiduje się większych inwestycji w zakresie budowy hoteli robotniczych. Biorąc to pod uwagę, jako jedynie realne wyjście należy uznać zaplanowanie w gospodarce Poznania takich rozwiązań funkcjonalnych i organizacyjnych, które umożliwią zasadnicze zwiększenie wydajności pracy. Głębokie zmiany w systemie planowania i zarządzania, które zachodzić będą w najbliższej przyszłości, umożliwią z pewnością radykalną poprawę proporcji w tym zakresie. Już obecnie w niektórych przedsiębiorstwach budowlanych, po wprowadzeniu nowych zasad kształtowania funduszu płac, obserwuje się przy obniżonym poziomie zatrudnienia znaczny wzrost wydajności . pracy. Każdy w miarę uważny obserwator nasze] gospodarki wie doskonale, jak ogromne rezerwy kryją się w istniejącym zatrudnieniu, jak dalece jest ono nieefektywne, ilu pracowników jest zbędnych itp. W obliczu obecnego kryzysu transportowego, związanego z przeprowadzką magazynów Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Hurtu Spożywczego, jaskrawię uwydatnia się niska wydajność pracowników transportu handlowego. Np. samochód marki żuk w państwowym przedsiębiorstwie handlowym obraca w ciągu ośmiu godzin tylko jeden, a najwyżej dwa razy, między hurtownią a sklepami detalicznymi. Fachowcy natomiast twierdzą, że zupełnie realny jest czterokrotny obrót. Radny Tadeusz Bekas, członek Komisji Budownictwa, nawiązał do iroli budownictwa, które cierpi na brak rąk do pracy. Brak kandydatów wśród młodzieży do zawodu cieśli i zbrojarza. Wydział Oświaty winien z tego faktu wyciągnąć wnioski na przyszłość. Mówca postulował wytworzenie w szkołach podstawowych takiej atmosfery, aby zachęcała ona do podejmowania pracy w budownictwie. Radny Bekas wysunął w imieniu Komisji Budownictwa dwa wnioski: 1. rozpoczęcie studiów nad takim urządzeniem mieszkania, aby odpowiadało ono gustom przyszłego użytkownika; 2. rozwiązania problemu budowy garaży. Radna Danuta Wawrzyńczyfe-Szplit, członek Komisji Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji zgłosiła trzy uwagi do projektu uchwały Rady: l. zapewnienia takiej mocy przerobowej, która rekompensowałaby wzrost nakładów na remonty kapitalne budynków mieszkalnych; 2. opracowania bilansu potrzeb w zakresie remontów kapitalnych budynków mieszkalnych; 3. uwzględnienia w programie ochrony środowiska własnego mieszkania człowieka, w którym narażony on jest na różnego rodzaju hałasy wydobywające się z urządzeń wodociągowo-kanalizacyjnych. Henryk Sopa, dyrektor Wielkopolskiej Fabryki Urządzeń Mechanicznych "Wiepofaana", przedstawił zamierzenia rozwojowe fabryki. Aktualnie zatrudnia ona 1400 pracowników. Podstawowym produktem zakładu są obrabiarki zespołowe. Obserwuje się znaczny wzrost ilościowy produkcji Zakładu, z którym wiąże się znaczna poprawa jakościowa produkcji. Przewiduje się ogromne kwoty na rozwój techniczny przedsiębiorstwa. Zakład partycypuje w szeregu inwestycji miejskich, a zwłaszcza komunalnych i socjalno-bytowych. Rozwój przedsiębiorstwa pociąga za sobą potrzebę rozwoju bazy szkoleniowej. Własne "zaplecze szkolne" na obecnym etapie już nie wystarcza. W związku z tym, mówca zaapelował do Rady o udzielenie pomocy w budowie nowej szkoły zakładowej. Poważnesą zamierzenia Zakładu w zakresie ochrony środowiska. M. in. zlikwidowano kłopotliwą kotłownię. W przyszłym roku zainstalowane zostaną urządzenia odpylające. Na zakończenie swego wystąpienia prosił o zabezpieczenie przyjętych w planie terminów oddania magistrali ciepłowniczej, jak również o pomoc w terminowym oddaniu szkoły przy ul. Floriana. Profesor dr Kazimierz Seoomski, I zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów stwierdził, że Plan Pięcioletni miasta na lata 1971 - 1975 odpowiada w pełni nowym kierunkom polityki rozwoju społeczno-gospodarczego kraju. Plan ten . trafnie wyznacza zadania wykonawcze i zapewnia środki dla ich realizacji. Ciężar zagadnienia przenosi się na stronę wykonawczą, dlatego w trakcie realizacji należy położyć nacisk na wykonanie w każdej dziedzinie. Jest to tym bardziej konieczne, iż w toku realizacji planu mogą dojść zadania nie przewidziane w planie nowe obiekty budownictwa komunalnego, zwiększenie tempa budowy tras wylotowych i wlotów do miasta. Przedmiotem szczególnej troski w trakcie realizacji planu winno być budownictwo, w którym w przeszłości wystąpiły tak poważne zaniedbania. Szczególny nacisk należy położyć na unowocześnienie potencjału produkcyjnego. Deklarując pomoc w realizacji planu, Kazimierz Secomski wskazał na potrzebę intensyfikacji wykorzystania lokalnych rezerw. Radny Jerzy Łangowski, zastępca przewodniczącego Prezydium, dokonując podsumowania dyskusji podziękował wszystkim uczestnikom prac nad Planem Pięcioletnim za ogrom włożonej pracy. Po zakończeniu dyskusji rozpatrywano sprawozdanie z przebiegu realizacji Uchwały Rady Narodowej z dnia 4 listopada 1969 r. w sprawie działalności samorządu mieszkańców na lata 1969 - 1973. "Wśród szerokiej problematyki związanej z działalnością samorządu - czytamy w Uchwale - za pierwszoplanowe zadanie wytyczne U chwały uznały działanie na rzecz rozszerzenia usprawnień ogniw samorządu oraz integracji Ich działalności. Równocześnie wytyczne U chwały stwierdziły potrzebę uzgodnienia i uregulowania centralnie szeregu spraw związanych z rozwojem i funkcjonowaniem samorządu mieszkańców. Do rzędu tych zaliczyła Uchwała potrzebę określenia: roli i funkcji ogniw Frontu Jedności Narodu przy jego współdziałaniu z samorządem mieszkańców; zadań i uprawnień lokatorskiego samorządu spółdzielczego w systemie samorządu mieszkańców; zasad i metod "współdziałania związków, stowarzyszeń i organizacji społecznych z samorządem; zakresu i form współdziałania samorządu robotniczego, rad zakła Sprawozdania dowych i zaMadów pracy z samorządem mieszkańców. . . Problemy te nie zostały dotąd generalnie rozwiązane. Zapowiedziana bowiem uchwała Rady Państwa w sprawie organizacji i działania samorządu mieszkańców nie została dotąd podjęta. "Przeprowadzony podział dzielnic Poznania na osiedla oraz wybór komitetów osiedlowych we wszystkich dzielnicach stworzyły warunki do poszukiwania we własnym zakresie dróg zmierzających do umocnienia organizacyjnego samorządu mieszkańców i skoordynowania działań społecznych komitetów osiedlowych. Znalazło to wyraz nip. w tworzeniu terenowych grup partyjnych. "W celu lepszego powiązania ogniw Frontu Jedności Narodu z samorządem mieszkańców, utworzone zostały osiedlowe komitety Frontu Jedności Narodu, w skład których obok działaczy Frontu weszli aktywiści samorządu. W ten sposób stworzona została lepsza płaszczyzna współdziałania w zakresie organizacji czynów społecznych, organizacji czasu "wolnego po pracy i nauce, społecznego ipojednawstwa. "Do przedsięwzięć stanowiących krok na*" przód w rozwiązywaniu problemów społecznych w nowych osiedlach mieszkaniowych zaliczyć należy decyzje nadania kosmitetom spółdzielczym w N owej Dzielnicy Mieszkaniowej .. Rataje" uprawnień samoirządu ogólmomiejskiego. Nastąpiło to w wyniku uchwały Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej N owe Miasto podjętej w kwietniu 1970 r. W ten sposób komitety spółdzielcze działające na Osiedlach: Piastowskim i Jagiellońskim otrzymały pełne prerogatywy komitetów blokowych i osiedlowych". Wytyczne drugiej części U chwały Rady z dnia 4 listopada 1%9 r. zobowiązały do podjęcia prac organizacyjno- kompetencyjnych, jak: przygotowania organizacyjnego dzielnicowych rad narodowych do realizacji stawianych im przez samorząd zadań; przygotowanie zmian w podziale administracyjnym dzielnic na komitety osiedlowe; uzgodnienie zasad i metod >współdziałania samorządu mieszkańców z różnego rodzaju służbami resortowymi podporządkowanymi radom narodowym; zastosowanie takich środków działania, które zapewnią organom samorządu mieszkańców wpływ na kształtowanie warunków soejalno-gospodarczych na osiedlach. "W celu zapewnienia realizacji tych kierunków prac - czytamy w sprawozdaniu - Prezydium Rady Narodowej uchwałą z dnia 18 XII 1969 r. sprecyzowało niektóre zadania wydziałów i prezydiów dzielnicowych rad narodowych w dziedzinie współpracy z samorządem mieszkańców oraz wyznaczyło terminy ich wykonania. "Z wykonanych prac następujące podkreślenia wymagaj ą: Prezydia Dzielnicowych Rad Narodowych dokonały podziału obszaru dzielnic na komitety osiedlowe, nawiązując w miarę możności do historycznych nazw wyodrębnionych geograficznie rejonów. Podziały te przewidują: 'W dzielnicy Stare Miasto - 9 komitetów osiedlowych; N owe Miasto - 15; Wilda - 11; Grunwald - 9; Jeżyce - 7. "W połowie roku 1970 przystąpiono do prac przygotowawczych związanych z przeprowadzeniem wyborów do samorządu mieszkańców na terenie poszczególnych dzielnic. Prace te jednak przerwano z uwagi na zasygnalizowanie mającego wkrótce ukazać się aktu ogólnokrajowego w sprawie samorządu. Dalsze jednak odraczanie wyborów w naszym mieście było niewskazane, gdyż kadencja samorządu mieszkańców trwała już od roku 1965. Ostatecznie przystąpiono do wyborów w poszczególnych dzielnicach z końcem grudnia 1971 r., a zakończono je w lutym 1972 r. (za wyjątkiem dzielnicy Jeżyce, w której wybory do sześciu komitetów osiedlowych przełożono na miesiąc imaj). W wyniku wyborów wybrano ogółem 158 komitetów blokowych (1431 osób) oiraz 38 komitetów osiedlowych (486 osób). "Podjęto również prace zmierzające do rozszerzenia uprawnień samorządu mieszkańców. W tym celu na początku 1970' r. prezydia dzielnicowych rad narodowych oraz wydziały Prezydium ustaliły wykazy zadań, które powinny być opiniowane przez samorząd mieszkańców względnie przekazane w całości do ich kompetencji. Przedsięwzięcie to tylko częściowo zostało wprowadzone w życie, gdyż długo trwająca kadencja samorządu wpłynęła na osłabienie aktywności niektórych komitetów blokowych. "Wdrażanie zwiększonych uprawnień stało się aktualne w związku z wyborem nowych ogniw samorządu i utworzeniem we wszystkich dzielnicach komitetów osiedlowych. Do przyjęcia rozszerzonych zadań predysponowane są w szczególności komitety osiedlowe. Spełniają one warunki wymagane do przekazania im zespołu takich uprawnień, które zapewniłyby im faktyczny wpływ ma Kształtowanie wa/runków społeczno-gospodarczych w osiedlach. Powodzenie tego przedsięwzięcia wymagać będzie zapewnienia ze strony prezydiów dzielnicowych rad narodowych, aby uprawnienia nadane komitetom osiedlowym były w pełni respektowane przez organy administracyjne i jednostki gospodarcze rad narodowych" . W dyskusji nad sprawozdaniem, poruszono następujące zagadnienia: Alina Kiszkowska, kierownik sekcji społeczno-wychowawczej zarządu Robotniczego Spółdzielni Mieszkaniowej przy Zakładach Przemysłu Metalowego "H. Cegielski", obejmującej 18 (XX) mieszkańców osiedla Dębieć: specyfika tego osiedla polega na tyni, iż jego mieszkańcy to w blisko sa;o robotnicy. Taki skład socjalny osiedla wymaga prowadzenia intensywnej pracy społeczno-wychowawczej. Natomiast na osiedlu istnieje Mufo o powierzchni 60 m 2 , młodzieżowy klub sportowy, finansowany przez władze dzielnicowe, kilka małych klubów gier i zabaw dla dzieci do lat dziesięciu, trzy boiska sportowe i boisko szkolne, dostępne jedynie w ograniczonych godzinach. Pomieszczenia klubów zlokalizowane zostały głównie w piwnicach. Kadra zajmująca się' działalnością w klubach jest nieliczna. Fakt, że działalność ta jest jednak wysoko oceniana, jest zasługą prężnego samorządu mieszkańców, skupionego w radzie Osiedla Dębieć. Alina Kiszkowska przypomniała o ezwórporozuimieniu w sprawie organizacji czasu wolnego po pracy zawartym poimiędzy: Ministerstwem Kultury i Sztuki, Centralną Radą związków Zawodowych, Związkiem Młodzieży Socjalistycznej, Centralnym Związkiem Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego. Porozumienie to nie doczekało się realizacji. Mówczyni zalecała, aby Poznań stał się pionierem wprowadzenia czwórporozumienia w życie, a Rada "wzięła tę 'sprawę na swój warsztat pracy. Zbigniew K o l b u s z , radny Dzielnicowej Rady Narodowej Stare Miasto, mówił o działalności komitetów osiedlowych w dzielnicy. Ich działalnością kieruje ok. stu działaczy. Utworzono osiedlowe oddziały Frontu Jedności Narodu. Komitety osiedlowe działają w oparciu o statut. Jest on przestarzały i winien być zmieniany w tym sensie, aby uprawnienia samorządu zostały rozszerzane o zagadnienia socjalne i kulturalne. Ranga i autorytet samorządu mogą być podniesione poprzez nadanie samorządowi uprawnień nie tylko w zakresie opiniowania i kontroli, ale głównie iw zakresie decydowania o wszystkch problemach środowiska (handel, oświata, administrowanie substancją mieszkalną). Ściślejsza winna być współpraca z komitetami osiedlowymi Frontu Jedności N arodu, wysiłki tych organizacji winny być połączone. Nie można też uciekać od współpracy z samorządem robotniczym. Samorządy osiedlowe winny mieć uprawniania wysuwania swoich działaczy na kandydatów do rad narodowych. Radna Maria R o s z c z a k o w a podkreśliła udział samorządu mieszkaniowego w czynach społecznych, w pojednawstwie lokatorskim i organizacji czasu wolnego dorosłych i dzieci. W imieniu sekretariatu Wojewódzkiego Komitetu Frontu Jedności Narodu podziękowała za dotychczasową realizację U chwały Rady, deklarując równocześnie daleko idącą pomoc Wojewódzkiego Komitetu Frontu Jedności Narodu w realizacji tej Uchwały. Po zamknięciu dyskusji Rada Narodowa przyjęła sprawozdanie wraz ze zgłoszonymi uwagami. N astępnie głos zabrał przewodniczący Komisji Mandatowej, radny Stanisław N owak, który przedstawił propozycje zmian w składzie Rady i stałych komisji. Rada podjęła jednomyślnie uchwa"łę w sprawie wygaśnięcia mandatu radnej Longiny Dzierzkiewiez-Anderson, która po wyjściu zamąż za Szweda udaje się do kraju swego męża. Jednocześnie radna Longina Dzierzkiewiez-Anderson odwołana została ze składu Komisji Finansów i Planu Gospodarczego. Ponadto odwołano: Nikodema Bartczaka z Komisji Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji; Olgierda Antoniewicza z Komisji Kultury Fizycznej i Turystyki; Iwonę Łykowską z Komisji Oświaty i Nauki. Uzupełniono skład Komisji Przemysłu i Zatrudnienia o radnego Henryka Kędziorę. Powołano Tadeusza Mocyszyna do Komisji Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji. Z kolei głos zabrał sekretarz Prezydium, radny Józef Świtaj, który przedstawił projekt' uchwały Rady, zatwierdzającej uprzednio podjęte przez Prezydium uchwały kadrowe. Rada podjęła uchwałę jednomyślnie i zatwierdziła: powołanie z dniem 16 kwietnia 1972 r. majora pożarnictwa inż. Tomasza Ostrowskiego na stanowisko Komendanta Miejskiej Komendy Straży Pożarnych; z dniem l maja 1972 r. mgra Eugeniusza Paszczaka na stanowisko przewodniczącego Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego; z dniem l maja 1972 r. mgra Andrzeja Goćwińskiego na stanowisko kierownika Wydziału Kultury. Radny Świtaj przedstawił także informację o zmianach na stanowiskach kierowniczych w Prezydium Rady Narodowej m. Poznania i w jednostkach podległych dokonanych w okresie międzysesyjnym. Rada przyjęła ją do wiadomości. W imieniu Komisji Redakcyjnej zabrał głos radny Zygmunt J eslonowski, który zreferował projekt uchwały w sprawie planu społeczno-gospodarczego rozwoju Foanania w latach 1971 - 1975 wraz z poprawkami. Sprawozdania UCHWAŁA RADY iNARODOWEJ MIASTA POZNANIA Z DNIA 23 VI 1912 R. W SPRAWIE PLANU SPOŁECZNO-GOSPODARCZEGO ROZWOJU POZNANIA W LATACH 1971 - 1975 I. PODSTAWOWE ZAŁOŻENIA PlANTU NA LATA 1971 - 1975 1. Zgodnie z założeniami nowej polityki społecano-ekonamieznej wynikającej z Uchwały VI Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej podstawowym celem Planu Społeczno-Gospodarczego Rozwoju Poznania w latach 1971-1975 jest zapewnienie dalszej, odczuwalnej przez społeczeństwo poprawy sytuacji materialno-bytowej, iprzy równoczesnym uzyskaniu dynamicznego i efektywnego rozwoju miasta. 2. Zasadniczym zadaniem Planu jest: a. rekonstrukcja i dalsza rozbudowa bazy handlowo-usługowej; b. zapewnienie odpowiedniego postępu w rozwiązywaniu problemów mieszkaniowych; c. budowa i rozbudowa podstawowej infrastruktury technicznej, warunkującej realizację budownictwa mieszkaniowego; d. rozwój lecznictwa i opieki społecznej. 3. W Planie zakłada się znacznie wyższe niż w poprzednich okresach nakłady inwestycyjne na dalszą rozbudowę szkół wyższych i Instytutów naukowo-badawczych oraz rozbudowę bazy wystawienniczej Międzynarodowych Targów Poznańskich. 4. Rozwój przemysłu nastąpi przede wszystkim poprzez» budowę i modernizację istniejących zakładów oraz intensyfikację procesów wytwórczych. II. WZROST POZIOMU ŻYCIOWEGO LUDNOŚCI Handel i usługi 1. Zakłada się, że ogólne przychody pieniężne ludności Poznania przekroczą w 1975 r. 20,3 miliarda zł i wzrosną o 42,5;» w porównaniu z 1970 r., w tym dochody z tytułu funduszu płac o 45,Wo, a świadczenia społeczne o 65,9';». 2. Zakłada się, że wartość towarów na rynku zwiększy się o 43,5%. 3. Ustala się, że wartość obrotów handlowych ogółem w 1975 r. wyniesie 15 36) milionów zł, tj. o 41 % więcej niż w 1970 r. 4. Obroty przedsiębiorstw detalicznych winny wzrosnąć o 43% i osiągnąć w 1975 r. wartość 13 468,4 miliona zł, a w przedsiębiorstwach gastronomicznych winny wzrosnąć o 40,2';« i przekroczyć · wartość 1046 milionów zł. 5. Zakłada się uruchomienie 81 nowych punktów sprzedaży, w tym 68 sklepów. Powierzchnia sklepów detalicznych w 1975 r. będzie większa o 25,2% niż w 1970 r. i wyniesie l(t) 9:x) m 2 . 6. Zakłada się uruchomienie 65 nowych zakładów gastronomicznych, w tym 23 zakłady otwarte. Liczba miejsc konsumpcyjnych w zakładach gastronomicznych otwartych zwiększy się o 15,7%, tj. do 19 lm na koniec 1975 r. 7. Zakłada się, że wartość usług dla ludności ogółem w 1975 r. zwiększy się o 47,1% w porównaniu z 1970 r., w tym usługi świadczone przez jednostki gospodarki uspołecznionej o 49,9'/». Gospodarka mieszkaniowa 1. Ustala się, że w latach 1971-1975 zostanie oddanych do użytku ogółem ok. 23 S)) mieszkań i 1120 300 m 2 powierzchni użytkowej w budownictwie miejskim, z tego w budownictwie: Rady Narodowej - 2960 mieszkań (117 (XX) m 2 powierzchni użytkowej); zakładów pracy - 2385 (10700) m 2 ); spółdzielczym - 16775 (740300 m 2 ); indywidualnym ludności - um (15600) m 2 ). Oznacza to wzrost w stosunku do lat 1%6 - 1970 o 31,4% licząc w metrach kwadratowych powierzchni użytkowej mieszkań. 2. Wskaźnik zagęszczenia na jedną izbę obniży się z 1,29 oisób w 1970 r. do 1,19 osób na izbę na koniec 1975 r. 3. Podstawową formę budownictwa mieszkaniowego stanowić będzie budownictwo spółdzielcze, którego udział wzrośnie z 58,8% w latach 1966 - 1970 do 66,1% w latach 1971 - 1975. 4. Ustala się, że przeciętna wielkość mieszkania w budownictwie uspołecznionym zwiększy się z 42,4 m 2 w latach 1%6 - 1970 do 44,4 m 2 powierzchni użytkowej w latach 1971 - 1975. 5. Równolegle należy dążyć do prawidłowej realizacji programu budowy urządzeń towarzyszących, a zwłaszcza żłobków, przedszkoli, placówek handlowo-usługowych. 6. Ustala się, że program budownictwa indywidualnego ludności jest programem minimum. N ależy zapewnić odpowiednie warunki do dalszego rozwoju budownictwa jednorodzinnego. 7. Ustala się nakłady na kapitalne remonty budynków mieszkalnych w latach 1971 -1975 w wysokości 676 milionów zł, tj. ok. 54% więcej niż w latach 1966-l970.'W tym celu należy zapewnić odpowiednie zdolności wykonawcze. Gospodarka komunalna l. Należy zapewnić rozwój urządzeń i sieci wodociągowo-kanalizacyjnej, ciepłowniczej, drogowej i komunikacji miejskiej w powiązainiu z potrzebami ogólnomiejskimi oraz założonym programem budownictwa mieszkaniowego, przemysłowego w określonych zespołach przestrzennych i obiektów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Marcelinie. 2. Ustala się, że nakłady na inwestycje komunalne w latach 1971 - 1975 wyniosą ogółem ponad 3,5 miliarda zł, w tym w plamie inwestycyjnym Bady Narodowej 1,2 miliardy zł. 3. Ustala się nakłady na kapitalne remonty urządzeń komunalnych w latach 1971 - 1975 w wysokości 1,5 miliarda zł, to jest ok. 5J'/0 więcej niż w latach 1966 - 1970. 4. Ustala się, że wartość produkcji i usług przedsiębiorstw komunalnych wzrośnie o ponad 2iS'!) i w 1975 r. przekroczy 8J) milionów zł. 5. Ustala się, że roczne dostawy wody wzrosną w 1975 r. w stosunku do 1970 r. o 29;«, w tym dla gospodarstw domowych o 3O,8V«. 6. Zakłada się, że w latach 1971 -1975 Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne otrzyma co najmniej 52 nowoczesne wozy tramwajowe oraz 189 autobusów. 7. Zakłada się, że liczba przewiezionych pasażerów środkami komunikacji miejskiej wzrośnie · Z ponad 300 milionów osób w 1970 r. do 367 milionów osób w 1975 r., tj. o 22,3 ' /e. 8. Zakłada się, że produkcja energii cieplnej w 1975 r. przekroczy 791000 G-cal wobec 364 800 Gcal w 1970 r. m 9. Zakłada się dalsze zwiększenie dostaw gazu, a przede wszystkim zagospodarowanie gazu ziemnego z rejonu Ostrowa Wlkp. W 1975 r. dostawy gazu ziemnego w ogólnej sprzedaży gazu stanowić będą fE/o, w tym dla gospodarstw domowych 27'/0. 10. Zakłada się, że tabor i sprzęt specjalny do oczyszczania miasta zwiększy się o 91 jednostek, czyli o 66;0 w stosunku do stanu na koniec 1970 T. 11. Ustala się, że usługi <»ralnicze wzrosną o 35,4'/0, w tym dla ludności o 60 ' /0, a usługi w zakresie czyszczenia chemicznego wzrosną o 67%, w tym dla ludności o 56,4'/0. Oświata i wychowanie 1. Zakłada się, że liczba dzieci w przedszkolach w 1975 r. wyniesie 11500, tj. o 15,3»/« więcej . .»iż w 1970 r. 2. Liczba uczniów w szkołach podstawowych w 1975 r. przekroczy 47 000. Wskaźnik zagęszczenia na jedną izbę lekcyjną zmniejszy się z 51,6 ucznia (1970) do 39,4 (1975). 3. Liczba uczniów w liceach ogólnokształcących w 1975 r. wyniesie 11000, czyli o lcf/o więcej niż w 1970 r. 4. Liczba uczniów w szkołach zawodowych ogółem przekroczy 42 300 i będzie wyższa o 3"« w iporównaniu z 1970 r. 5. Profil kształcenia zawodowego winien być dostosowany do potrzeb rOZWIjającej się gospooąrki z uwzględnieniem postępu technicznego w procesach produkcji. Rozwój bazy szkolnictwa zawodowego winien być zintegrowany z rozwojem przedsiębiorstw przemysłowych. Zdrowie i opieka społeczna l. Należy zapewnIC poprawę usług świadczonych przez placówki służby zdrowia i opieki społecznej, w szczególności poprzez ich usprawnienie i rozwijanie różnych form działalności. 2. Liczba łóżek w szpitalach ogółem winna się zwiększyć z 39)2 (1970) do 4672 (1975). Tym samym wskaźnik liczby łóżek na 10 (XX) mieszkańców wzrośnie z 83,1 do 91,9. 3. Ustala Się, że w latach 1971 - 1975 zostanie uruchomionych trzynaście nowych placówek lecznictwa otwartego. Równocześnie należy przeprowadzać korektę rejonizacji w celu poszerzenia dostępności świadczeń lecznictwa otwartego. 4. Liczba miejsc w domach opieki społecznej ogółem winna się zwiększyć do 1210 (1975), tj. *)' 89,9% w porównaniu z 1970 r. Oznacza to uzyskanie wskaźnika 23,8 miejsc na 10 (XX) mieszkańców (1975) wobec 13,6 (1970). 5. Zakłada się, że liczba miejsc w żłobkach wzrośnie z 1572 (1970) do 2287 (1975). Kultura l. W zakresie działalności kulturalnej należy zapewnić zaspokojenie nowych, coraz wyższych potrzeb kulturalnych społeczeństwa. Działalność .kulturalna powinna się koncentrować na 1 dziedzinach o najszerszym zasięgu oddziaływania sipołeeznego, to jest na działalności prasy, nadia i telewizji, kin i teatrów oraz bibliotek, domów 'kultury i muzeów. 2. Przystąpi się do budowy pierwszego etapu ośrodka radiowo-telewizyjnego oraz w ramach rozwoju radiofonii uruchomienia nadajnika dla trzeciego programu na falach ultrakrótkich, 3. Sieć biblioteczną należy powiększyć o osiem filii. Sport turystyka i wy poe zynek 1..'Należy zapewnIC dalszy rozwój sportu masowego, rekreacji i turystyki oraz rozbudowę bazy sportowo- turystycznej. 2. Zakłada się budowę hali sportowo-widowiskowej na ok. ffiX) mIeJSC. 3. Liczba miejsc noclegowych ogólnodostępnych winna się zwiększyć do 3759 (1975) wobec 828 w 1970 r. III. BAZA MATERIALNA ROZWOJU SPOŁECZNO-GOSPODARCZEGO Przemysł 1. Zakłada się, że produkcja globalna przemysłu uspołecznionego w 1975 r. osiągnie wartość 41,8 miliardów zł (w cenach porównywalnych) i będzie o 53,9% wyższa niż w 1970 ir. 2. Zakłada się, że wartość sprzedaży wyrobów własnej produkcji i usług przemysłu uapolecznionego przekroczy 53 miliardy zł, tzn. będzie o 52,7% większa niż w 1970 r. Dostawy rynkowe stanowić będą ponad 43% ogólnej wartości sprzedaży. 3. Zakłada się, że przeciętne zatrudnienie w przemyśle uspołecznionym w latach 1971 -1975 wzrośnie o ponad 12 800 osób. 4. Ustala się, że wartość produkcji globalnej przemysłu planowanego terenowo wzrośnie o 31,6% i osiągnie w 1975 r. wartość 2755 milionów zł. 5. Ustala się, że wartość sprzedaży wyrobów własnej produkcji i usług przemysłu planowanego terenowo wzrośnie o 31,9% l w 1975 r. przekroczy 2789 milionów zł. 6. Należy dążyć do optymalnych efektów ekonomicznych, fn. in. poprzez poprawę wykorzystania potencjału produkcyjnego, wzrost wydajności pracy, zwiększenie zmianowości pracy. 7. Zakłada się, że wzrost produkcji w 75,9% zostanie osiągnięty w wyniku wzrostu wydajności pracy. Rolnictwo 1 leśnictwo 1. W strukturze upraw zakłada się zmniejszenie upraw zbóż z 48,6% (1970) do 43,9% (1975) przy równoczesnym wzroście upraw warzyw z 13,5% do 14,9% i ziemniaków z 19,3% do 23%. 2. Zakłada się, że ogólna powierzchnia upraw warzyw w szklarniach wzrośnie z 115 000'ni 2 (1970) do co najmniej 205 000 m* (1975). 3. Areał lasów zwiększy się o ok. 200 ha. Budownictwo 1. Zakłada się. że łączna wartość produkcji poznańskich przedsiębiorstw budowlano-montażowych w latach 1971 - 1975 wyniesie 37,2 miliardów zł, z czego dla regionu poznańskiego iprozeznaczy się 23,6 miliardów zł. 2. Wartość produkcji budowlano-montażowej w 1975 r. przekroczy 8,6 miliardów zł, czyli o 48,8% więcej niż w 1970 r. > Transport i łączność 1. Zakłada .się lepsze zaspokojenie popytu na usługi transportowe, pocztowe i telekomunikacyjne, m. in. poprzez przyrost taboru przewozowego, rozbudowę oraz modernizację stacji, sieci i urządzeń kolejowych, rozbudowę placówek pocztowych, budowę i rozbudowę central telefonicznych oraz ibudowę nowych obiektów dla Wojewódzkiego i Miejskiego Centrum T ele ko m unikacyj ne go. 2. Liczba abonentów telefonicznych na stu mieszkańców wzrośnie z 6,5 (1970) do 7,8 (1975).. 3. Liczba abonentów radiofonii na stu mieszkańców wyniesie w roku 1975 - 25,9 wobec 24,9 w 1970 r. 4. Liczba abonentów telewizji zwiększy się z 20,5 (1970) do 29,8 (1975). IV. MIĘDZYNARODOWE TARGI POZNAŃSKIEl. Zakłada się dalszą rozbudowę Międzynarodowych Targów Poznańskich w celu stworzenia odpowiednio przystosowanego, uniwersalnego ośrodka wystawienniczego w kraju. W latach 1971 - 1975 przeznaczy się na ten cel ponad 3m milionów zł. ! 2. Powierzchnia wystawowa ogółem wzrośnie w latach 1971 - 1975 o 24,9%, z tego powierzchnia wystawowa kryta o 13,5% i powierzchnia otwarta o 45,6%. V. ROZWÓJ NAUKI 1. W latach 1971 - 1975 na inwestycje szkół wyższych przeznaczy się ok. &:X) milionów zł, a. na rozwój instytutów naukowo-badawczych 455,6 milionów zł. 2. Liczba studentów ogółem w 1975 r. zwiększy się do 41 (XX) wobec 35 (XX) (1970). '3. Zakłada się budowę ośmiu domów akademickich. Na koniec 1975 r. liczba miejsc w domach akademickich wyniesie 9181, czyli o 21,51&rr&iM w efota 14 grudnia 1922,w sali 15 Ratusza towarzystwo miłośników miasta, za inicjatywą pp. prezydenta Cyryla Rai»ji$sfego i iiyt, Zygmunta Zalewskiego, Ha zebranie konstytucyjne stawiło się 86 obywateli, na »aproszenie p. Zalewskiego. Marszałkowa! p. Prezydent Rataj ski. W słowie wstępnera dowodził p, Zalewski znaczenia xamteD>- nego projektu regulacji Warty rozpoczętej w r. 1919, przytoczył ciekawą historię związaną z Młynem Katarzyńskim w okolicach Podwala. "Przy przedłużeniu wału ochronnego aż do Podwala należało przeprowadzić rzekę Cybinę do nowego koryta na zewnątrz wałów położonego. W tej drodze wszakże odcięto by młyn od wody uruchamiającej go. Nie chcąc niszczyć placówki przemysłowej, Magistrat opracował projekt doprowadzenia wody betonowym korytem przez wał, Z tym że podczas wezbrania wody koryto to zamykałoby się zasuwą żelazną. Koszty preliminowano na 80 milionów marek. Gdy jednakże zbadano dokładnie stan młyna, wykazało się, że budynek młyński jest pobudowany tak lekko i już na tyle zniszczony, że wbijanie palów i inne roboty przy urządzeniu koryta betonowego mogłyby wpłynąć na zawalenie się mlyna. Po długich pertraktacjach zawarto w grudniu 1922 umowę, mocą której właściciel mlyna rezygnuje Z prawa korzystania Z siły wodnej Cybiny i odstępuje Z posiadłości swej, małe parcele potrzebne pod tamę, za cenę 10 milionów marek w gotówce ". "Nie czekając formalnego załatwienia umowy, Magistrat już w listopadzie 1922 r. rozpoczął prace wstępne. Od wojskowości wydzierżawiono szyny, od Województwa wózki. Od czasu tego prowadzi się roboty te bez przerwy. Magistrat zatrudnia w ten sposób średnio 40 ludzi dziennie. Z projektowanych 10 000 m 3 wykonano dotąd około 7000 m 3 robót ziemnych, urządzono i umocniono jaszynami nowe koryto Cybiny, położono rury dla odwodnienia itd. Jakkolwiek pora zimowa nie sprzyprzed rokiem 1920około 1927 rokuprzed rokiem 1929 PLAC WOLNOŚCI w czasie Powszechnej Wystawy Krajowe] (1989) Osiągnięto to sprężYstą zwiększonej wydajności i tego produktywność pracy bota ma się ku końcowi przed bezrobociem ". Ostatni fragment sprawozdania inż. Drozdowicza komentarzem do zarządzenia gen. Sosnkowskiego:regulacyjnych, wydajność pracy jest wystarczająca. organizacją, wprowadzeniem systemu premiowania przyjęciem szachmistrza na stałą służbę. Skutkiem sięga norm przedwojennych. Dopiero teraz, gdy rorobotnicy pracują słabiej i mniej wydajnie, Z obawystał się aktualnym wówczas "Ziemie został już tarz Sw. technikóiudla nasypania tamy bierze się Z wałów fortecznych; wał na Podwalu ostatecznie zniesiony, przez co odsłonięto malowniczY kościółek i cmenJana. Zniesienie wału jest pierwszYm krokiem w bliskiej ofensywie miejskich na wschód w celach rozbudowy miasta w tym, kierunku ". Wynika z tego, iż Magistrat zniósł niektóre wały forteczne, zanim Ministerstwo Spraw Wojskowych na to zezwoliło. Redaktor "Kroniki miesięcznej" zanotował także ważniejsze wydarzenia w mieście. W dniu 7 lutego: "Poioódź. Bardzo obfite opady spowodowały znaczne podniesienie się wody Warty, która zalała tamę Berdychowską i w wielkiej części łąki dębińskie' . setnym członkiem wpisanym na listę Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania okazał się dr Joachim Namysł, radca Kuratorium; dla celów kanalizacyjnych miasto rozpoczęło starania o nabycie majątku N aramowice będącego w gestii Głównego Urzędu Ziemskiego. Aż do ostatecznego załatwienia sprawy Urząd wydzierżawił majątek miastu z dniem 31 marca 1923 r.; prezydent Cyryl Ratajski ofiarował dla upiększenia sali Rady Miejskiej portret marszałka Wojciecha Trąmpczyńskiego pędzla Bolesława Nawrockiego. W zeszycie trzecim (31 marca 1923 r.) naj poważniejszą pozycją stała się zawiła rozprawa Kazimierza Kaczmarczyka W kwesH sądu kornisarskiego sześciu miast w Poznaniu. (Kornisarskiego czYli ostatniej instancji dla spraw osadników lokalizowanych na prawie niemieckim). Autor dowodził, iż sąd taki dla miast: Gniezna, Kalisza, Kościana, Kłecka, Pobiedzisk i Pyzdr istniał w XV wieku w Poznaniu. Piętnastowiecznym tematem zajął się także redaktor Zygmunt Zaleski zamieszczając artykuł pt. Statut prawa porządkowego Z roku 1462. O ambicjach pisma świadczy artykuł pt. Obliczanie wskaźników drożYżnianVT< o Książce adresowej miasta stołecznego Pozvania (1923), wydanej nakładem Drukarni Polskiej w Poznaniu. "Samo wykonanie pracy pisał recenzent przYnosi chlubę wydawcom. Książka obejmuje spis ulic miasta Poznania, adresy mieszkańców w porządku alfabetycznym oraz w porządku ulic, adresy handlowo-przemysłowe, związków, wydawnictw, instytucji jubileuszowych, społecznych itd., ponadto odrębny dział ogłoszeniowy. "Adresy te są tak kompletne, jak tylko vi czasach obecnych zebrać Je można. Pewnym jest, że kilkadziesiąt, kilkaset adresów w każdej książce adresowej zdradza pewne braki, ale tylko te braki, które ma dobra księga adresowa, znajdujemy tutaj, nie inne i nie w większej liczbie. "Książka ta jest wzorem ksiąg informacyjnych. Z" Do druku wybrał Kronikarz POWSTANIE 1846 R. W POZNANIU nego astronoma cieszy się w Poznaniu kilkuwiekową tradycją. Dowodem tego jest m. in. popiersie ustawione w roku 1878 na domu nr 9 przy ul. Kopernika