ZENON SZYMANKIEWICZ PIERWSZE DNI OKUPACJI HITLEROWSKIEJWPOZNANIU (Przyczynek do badań wydarzeń w Poznaniu w okresie od 10 do 14 września 1939 r.) W NIEDZIELĘ, dnia 10 wrzesnla 1939 r., Poznań znalazł się pod okupacją. Do miasta, opuszczonego w nocy z 4 ma 5> września przez wycofujące się na wschód oddziały Wojska Polskiego, wkroczyły dwa patrole zwiadowcze Wehrmachtu. W godzinach przedpołudniowych od zachodu (ul. Dąbrowskiego) wjechał do śródmieścia patrol, składający się z samochodu paniceirnego i kilku motocykli, liczący łącznie dziesięciu żołnierzy pod dowództwem rotmistrza, księcia Ratibora. O godzinie 12 00 granicę miasta od południa przekroczył drugi patrol zmotoryzowany pod dowództwem mjra von Sahera, który posuwając się ulicą Marszałka Focha, dotarł ok. godziny T2 ao w pobliże Stalrego Rynku. Pierwszym krokiem "zdobywców" Poznania było mianowanie ks. Ratibora "wojskowym komendantem miasta". Miejscowy działacz hitlerowskiej partii narodowo- socjalistycznej Fritz Pfe iffe r mianowany został zastępcą polskiego prezydenta miasta oraz łącznikiem pomiędzy samorządem miejskim a Wehrmachtem. Żołnierze hitlerowscy zostali zakwaterowani w części Odwachu, a w Ratuszu (ciągle jeszcze siedzibie polskich władz miasta) hitlerowcy poznańscy urządzili sobie placówkę. O godzinie 16 00 hitlerowcy nakazali bić we wszystkie dzwony kościelne, w tym czasie na Ratuszu "wywieszona została flaga Trzeciej Rzeszy ze swastyką. Prezydent miasta Cyryl Ratajski poprzez gazety i obwieszczenia wezwał mieszkańców do zachowania spokoju. W dodatku nadzwyczajnym "Kuriera Poznańskiego" z dnia 10 września (wydanego ok. godziny 1230) mieszkańcy Poznania zostali poinformowani, iż władze miejskie pracują normalnie oraz że nazajutrz o godzinie I I e O ma odbyć się posiedzenie Rady Miejskiej. W poniedziałek dnia 11 września od strony południowej wkroczył do miasta nowy oddział Wehrmachtu w sile ok. stu piechurów wspomaganych przez trzy samochody pancerne. Z rozkazu komendanta wojskowego miasto patrolowane było przez krążące samochody pancerne z wystawionymi karabinami maszynowymi. Po kilku dniach ukazała się niemiecka gazeta "Poeener Tageblatt" w wydaniu nadzwyczajnym. Pierwsze doniesienie krzyczało wielkim na cztery łamy tytułem: "Wyzwoliciele już są", a nieco niżej: "Swastyka na poznańskim Ratuszu"! W artykule wstępnym niejaki Eugen Petrulla dziękował Adolfowi Hitlerowi za zgotowanie Niemcom poznańskim naj szczęśliwszego dnia w życiu i twierdził obłudnie, iż dopiero po wkroczeniu oddziałów Wehrmachtu Niemcy mogą swobodnie oddychać i mówić ojczystym językiem. Zabrał również głos osławiony przywódca mniejszości niemieckiej w Poznaniu, dr Kurt Liick, który stwierdził, iż Niemcy Zenon SzYmankiewiczpoznańscy zostali wybawieni z "niewysłowionej niedoli" oraz że położono kres bezprawiu. Liick wezwał jednocześnie swoich ziomków do dostarczania mu informacji o losie Niemców aresztowanych i internowanych przez władze polskie. Tym samym rozpoczęła się fala pierwszych prześladowań Polaków. Polskie władze miej.skie usiłowały jeszcze administrować. W godzinach przedpołudniowych doszło do jedynego w okresie wrześniowych rządów Cyryla Ratajskiego posiedzenia około dwudziestu osób, członków magistratu oraz Rady Miejskiej. Ratajski zaskoczył zebranych swoją dymisją, motywując decyzję przewidywaniem, iż niemieckie władze wojskowe nałożą na miasto ciężkie warunki, co może - jego zdaniem - spotkać isię z oporem polskiego społeczeństwa. Zebrani nie przychylili się do wniosku Ratajskiego o desygnowanie innej osoby na stanowisko prezydenta, prosząc go, aby w ciężkiej sytuacji pełnił nadal obowiązki. Zapewnili jednocześnie, że sami będą nadal pracowali. Rataj ski wycofał wówczas swój wniosek. Poinformował następnie zebranych, iż okupanci zażądali zakładników. Komentując ten fakt stwierdził, iż lista kandydatów na zakładników musiała być sporządzona co najmniej kilka tygodni przed napaścią na Polskę, bowiem widnieją na niej nazwiska osób, które zmarły w sierpniu 1939 r. Poinformował również, dż inazajutrz o godzinie Iz*" ma się odbyć przed Ratuszem przekazanie Wehrmachtowi kluczy do miasta. N a zakończenie ustalono, iż protokół z posiedzenia należy zniszczyć K N astępnie w gronie najbliższych współpracowników: Jana Borysa, Adama Poszwińskiego i Jana Skotarka, Ratajski przygotował tekst przemówienia. Utrzymane ono było w tonie spokojnym, bez akcentów hołdowniczych. Ratajski potwierdził stan faktyczny, uznając zwierzchnidtwo Wehrmachtu nad polskim samorządem miasta, który dotychczas był jedyną władzą Poznania. Przypomniał starania czynione w mieście dla zachowania spokoju w momencie wkraczania wojska. Usiłował przekonać, iż pełniąc nadal Obowiązki prezydenta, zapewni spokój w mieście, a wtedy zakładnicy będą zbędni. Wskazał na położenie ludności miasta, w którym zaczęto odczuwać już brak żywności 2. Z kolei najbliżsi współpracownicy Cyryla Ratajskiego zostali zaskoczeni sugestią prezydenta, iż przemówienie w czasie ceremonii przekazywania kluczy winien wygłosić komendant Straży Obywatelskiej, ihż. Jan Skotarek. W dyskusji, która się następnie wywiązała, Skotarek odmówił twierdząc, że ten przykry obo > Archiwum Instytutu Zachodniego. Dok. 1-642 oraz relacja Stanisława J eskego. 2 Jak wynika z zachowanego rękopisu przemówienia w języku niemieckim, tekst napisano o godz. 1030. Brzmi on: "Panie generale! Jako urzędujący prezydent miasta i mąż zaufania ludności poznańskiej przyjąłem do wiadomości i ogłosiłem to obywatelstwu, że od wczoraj wykonuje najwyższą władzę w naszym mieście niemiecka siła zbrojna. Przez siedem dni wypełniłem obowiązki zlecone mnie przez współobywateli z pomocą radnych miejskich i Straży Obywatelskiej w taki sposób, aby przyjęcie władzy przez niemieckie siły zbrojne dokonało się możliwie spokojnie. Sądzę, że zamierzenie to udało się mnie i moim współpracownikom. "Panie generale! Przyrzekam, że tak długo, jak stanowisko obecne zajmować będę, wytężę wszystkie siły, aby wykonywanie władzy wojskowej w tych tak ciężkich dniach odbywało się bez żadnych przeszkód. Jestem przekonany, że zamierzenia moje nadal się spełnią i że zbędnym będzie stawianie zakładników . Utrzymanie porządku w naszym mieście będzie tym łatwiejsze, jeżeli ludność zostanie zaopatrzona w naj niezbędniejsze środki żywnościowe. Ludność, która pozostała, składa się przeważnie z ubożałych skazanych na opiekę społeczną. Wierzę, że niebawem zostanie uregulowany normalny dowóz środków żywnościowych. "Proszę pana, generale, o życzliwe przyjęcie naszego oświadczenia i to również jako opinii naszych współobywateli". (Tekst tłumaczył Ignacy Kaczmarek). Fotokopia obwieszczenia prezydenta miasta z dnia 10 września 1939 r. Miasta Poxna B*u m pointink- wkroczył? PmUla:JK: (/JUl2xIII wejsk* O IIMbM:Q «ae, )l(e w ettief c *tó «IIIIIHpa menie i U{e'o e wateB, B III; :Q>« Mt *t .» 'neu** {.>x i KyrrMM4IIH atc l*Jl%u,l a « M fi latent, t XlVI! ID>«*» ł 11*# «Vi Mmrtffe tuUfc IlIIJ,llIM5I< w *»» i «top«*. <**. ** Rew; <<(1<< u11i 1 o ivii« ii mmllIllI 1 ..Ss .uktoMki» p t t i , p I . p)I(a CEfEBS I I i !sl» «9f€a!if 1 pWBVlWVI. UM!« W wn 9 epLII«!« K) -tłfti*. % *T Sclscsicka-rnierff *' 1lIb.M*1lI6m&w = - · > > 1lIllIllIllIJIfet? » !bt.A.&, Ostrzeżenie dla ludności Poznania, opublikowane przez von Schenckendorffa, z dnia 14 września 1939 r. kowo traktowatno za sukces polityczny, WląZąC z tym nadzieje na przyszłość. Władza ta mimo trudnej sytuacji mogła Mczyć na współpracę całego szeregu organizacji i osób. U podłoża leżała ofiarność mieszkańców i ich przywiązanie do miasta. Ten czynnik zadecydował, iż w najkrytyczniejszej sytuacji w mieście panował ład i porządek. Poznańska lewica nie zastała wciągnięta do udziału w zarządzaniu miastem. Mimo dezorganizacji komuniści skonsolidowali swoje szeregi, a właściwie oceniając sytuację i wywierając nacisk na tymczasową administrację miasta. Dzięki konsekwentnej postawie kilku komunistów uwolnieni zostali z więzienia przy ul. Młyńskiej więźniowie, wśród których znajdowali się działacze polskiego ruchu rewolucyjnego, aresztowani w Poznaniu w drodze z więzienia w Rawiczu do Warszawy. Realistyczna ocena sytuacji tymczasowego Magistratu zapobiegła nielicznym tendencjom do zbrojnego wystąpienia Straży Obywatelskiej przeciwko siłom Wehrmachtu. W obawie przed prowokacjami Straż Obywatelska nie kontrolowała środowisk niemieckich, skupiając uwagę tylko na utrzymaniu spokoju w mieście. To sprawiło, iż w momencie zajmowania Poznania okupanci nie posiadali żadnej bezpośredniej podstawy do represji. Z drugiej Stromy, aresztowania dokonane w sierpniu 1939 r. wśród poznańskich Niemców, odkrycia magazynów broni i tajnych radiostacji oraz wyroki śmierci wykonane na dywersantach ujętych z bronią w ręku w pierwszych dniach września miały niewątpliwie wpływ na to, iż w dniach od 15 do 10 września zanotowano tylko jeden przypadek zbrojnego wystąpienia dywersantów. Aparat Gestapo rozpoczął jednak systematyczną działalność na podstawie wcześniej ustalonych planów biologicznego wyniszczenia Polaków . Już dnia 14 września Betaitnfmrio jiTOfl Ul mt Ul cD> Mul 1*&- <&> ea*III#»5I, a«rtHw «u» SjwBettóR« I..W Mg 18. Sepi < wybuchowe l« iia < jpłd«. 124ej w naatępająeysh ptutftfcrcti stbi»reyt1< miasta l' oseu! t. K«#ietMte(!t»ra - ra*«»r« pofeój 5% 2. puokt ihimin (HabroHi - fortWSniarv, X wszystkie «< aił1vwk v<>wviag Icrmlfla b<:4/ic w iHisiatianiu broni. amarticii. «'td. óa1 wvił»ch«wYCh t sostoalit rBaMrrcbIIIv. POM;«, linia 15 wrzssni« 1lI 1 * r. taentoi Wojskew j flliasia Posen von Schcnekentlorff Wezwanie von Schenckendorffa do zdawania broni (15 IX 1939)gen. Schemckendorff ustawił pierwsze posterunki na Farcie VII, który stał się miejscem kaźni setek Wielkopolan. W dniu 16 września "Pasener Tageb1att" zamieścił artykuł o rzekomych szykanach, które spotkały redakcję dziennika ze strony administracji polskiej. N a łamach dziennika poszukiwano nadal ewakuowanych w głąb kraju Niemców. Publikacje na ten temat zionęły nienawiścią do Polaków. Rozpoczęły się aresztowania osób, które w sierpniu lub wrześniu 119]) r. przyczyniły się do ujęcia niemieckich dywerisantów w Poznaniu i w okolicy 22. Gestapo dysponowało listami osób, które brały udział w Powstaniu Wiie1kopa1sfeim 1918 - III@, a , M nawet i w walkach o Sląsk . Rozpoczęła się jednocześnie akcja zatrzymywania osób powracających do Poznania, wśród których szczególnie poszukiwano żołnierzy batalionów Obrony N arodowej oraz innych oddziałów, które zwalczały dywersantów M. !! M. in. aresztowano trzech Polaków z Czerwonaka, gdzie już w maju 1939 r. odkryto punkit przerzutowy broni do Poznania drogą wodną z Gorzowa. Aresztowano wówczas Polaków, którzy posiadali telefony, gdyż tą drogą został złożony meldunek do władz w Poznaniu o balotach makulatury, w których znajdowała się broń. · Ojciec autora publikacji, chor. pil. Marian Szymankiewicz (zginął dnia l września 1939 r. w Ławicy), był uczestnikiem przygotowań do pierwszego Powstania Śląskiego. Działalność jego została ujawniona w maju 1919 r. przez wywiad niemiecki. Natychmiast też za pomocą plakatów ogłoszono, iż za ujęcie Mariana Szymankiewicza wyznacza się nagrodę w wysokości SXX) marek. Wojciech Korfanty spowodował przerzucenie Szymankiewicza do Wielkopolski, obawiając się możliwości uprowadzenia. Gestapo o tym nie zapomniało. Na początku października 1939 r. w domu, w którym do l września 1939 r. mieszkała rodzina Szymankiewiczów przy ul. Drużbackiej 5, zjawiło się dwóch funkcjonariuszy Gestapo. Byli ?askoczeni informacją o śmierci Mariana Szymankiewicza. M W Poznaniu więziono gen. Romana Abrahama - dowódcę Wielkopolskiej Brygady Kawalerii oraz szefa sztabu 14. Dywizji Piechoty płk. Jana Koby1ańskiego. Sprawy wrześnio 2)) Zenon SzYmankiewicz Już w początkach października 1939 r. nie znane osoby rozklejały na słupach ogłoszeniowych w Poznaniu apele wzywające ludność polską do "wytrwania aż do zwycięstwa". Mimo terroru hitlerowskiego poznaniacy nie stracili wiary w zwycięstwo i odzyskanie Ojczyzny25. Od a u t o r a : Składam serdeczne podziękowanie"mgr Janowi Molskiemu oraz Ignacemu Górzyńskiemu za udostępnienie zdjęć zamieszczonych w niniejszej publikacjiwe odbiły się raz jeszcze echem w Poznaniu w styczniu 1941 r. Wówczas to Sondergericht skazał na karę śmierci trzech oficerów i dziewiętnastu szeregowych batalionu Obrony Narodowej - Poznań II. W marcu 1941 r. ten sam sąd skazał na karę śmierci sześciu oficerów i żołnierzy z batalionu Obrony Narodowej - Poznań I. W więzieniu przy ul. Młyńskiej ścięci zostali wówczas kapitanowie: Stanisław Abramczyk, Antoni Cichoń, Ignacy Sęk. W kwietniu 1941 r. zostali ścięci w Poznaniu podoficerowie 34. Eskadry Lotniczej w Ławicy (Albert Biały, Jan Wardeński, Euzebiusz Zdechlik, Bolesław Golik). Wszyscy oni odpowiadali przed hitlerowskim sądem za walkę z V kolumną w rejonie Poznania w toku kampanii wrześniowej. Z. S z y m a ń s ki: Mord sądowy na jeńcach -wojennych. "Gazeta Poznańska", nr 83, 1968; Wiadomo, iż kapral Euzebiusz Zdechlik został aresztowany w obozie jenieckim na Mazurach, a starszy szeregowy Golik został zabrany ze szpitala w Warszawie (w obronie stolicy stracił nogę). 25 Wydarzenia które miały miejsce w Poznaniu w okresie poprzedzającym okupację przedstawił Zenon Szymankiewicz w publikacji Poznań w czasie wrzesnlOwego odwrotu (prryczynek do badań wydarzeń w Poznaniu w okresie od 5 do w września 1939 T.), "Kronika Miasta Poznania" R. 1971, nr 3.