STANISŁAW Z. GOŁĘBIOWSKI FRANCISZEK JÓZEF BARTOSZEK ARTYSTA MALARZ I ŻOŁNIERZ GWARDII LUDOWEJ (1910-1943) F RANCISZEK Józef Bartoszek urodził się 26 października 1910 r. w Pieraniu powiat Inowrocław, jako syn nauczyciela Leona Bartoszka i jego żony, Józef y z Zydorów. Miał dziewięcioro rodzeństwa. W 1919 r. rodzice Franka przenieśli się z Pierania do Czarnkowa, aby umożliwić dzieciom ukończenie szkoły średniej, a w 1935 r. przeprowadzili się do Poznania. Franek zaczął od jesieni 1920 r. uczęszczać do Progimnazjum im. Janka z Czarnkowa. Razem z nim uczyli się w tej szkole jego bracia Henryki i Zygfryd oraz siostra Anna. Lata szkolne upływały Frankowi szybko. Z progimnazjum przeszedł do gimnazjum. Z powodu braków w matematyce repetował klasę siódmą. "Z usposobienia był to chłopiec małomówny, zamknięty w sobie, refleksyjny. Często można go było spotkać ze szkicownikiem w pięknym pejzażu czarnkowskim. Jego rysunki wyróżniały się na wystawach szkolnych. Brał żywy udział przy dekoracjach z okazji imprez szkolnych". Tak go scharakteryzował Edward Kurzyński, nauczyciel rysunków, który uczył w Miejskim Progimnazjum im. Janka z Czarnkowa w Czarnkowie w latach 1921 - 1927. Franek lubił przyrodę i lubił przebywać na łonie natury sam albo w towarzystwie kolegów, z którymi łączyła go przyjaźń. Był ogólnie lubiany ten młody chłopiec o złocisto-kasztanowatych włosach i kwadratowej głowie, o wzroście powyżej średniego. Z okresu gimnazjalnego pozostało trochę jego szkiców Czarnkowa i pejzaże nadnoteckie. Miłość do przyrody i rodzinnej ziemi odegrała dużą rolę przy powstawaniu tych rysunków. W późniejszych czasach wracał wspomnieniami do tamtych stron i do Noteci, w której nurtach często kąpał się z kolegami *. Rok szkolny 1928/1929 kosztował go wiele trudu i ślęczenia nad matematyką. Był jednak zdolny i ambitny, toteż zdołał pokonać trudności. W czarnkowskim gimnazjum przylgnęło już do niego określenie "czerwony" i mało brakowało, a nie zostałby dopuszczony do matury. W rogatym młodzieńcu ujawnił się opozycjonista. "Zdzierał z płotów plakaty wyborcze z portretem Piłsudskiego i kpił w kułak z polityki sanacyjnej wodzów. To nie mogło podobać się kierownictwu szkoły i Franek byłby może pożegnał jej mury, gdyby ... Tak, to może wydawać się dziwne, ale w obronie brata - mówi z uśmiechem Henryk Bartoszek - wstawił się ksiądz »B a r t o s z e k H.: Życiorys Czarnkowianina, s. 1-4; N i e d z i e l s kiJ.: Partyzant "Jacek". "Głos Wielkopolski" nr 14, 15 V 1%2; Du r a c z J. T.: "Jacek". Wspomnienia o Franciszku Bartoszku. "Express Poznański" nr 19, 14 I 1%5. Stanisław Z Gołębiowski kanonik, nauczyciel religii"2. I Franek został dopuszczony do egzaminu maturalnego. Świadectwo dojrzałości uzyskał w czerwcu 1929 r. W jesieni 1929 r. Franek udał się do stolicy na wstępny egzamin konkursowy do Szkoły Sztuk Plastycznych. Tematem egzaminu był akt. Rysunek trwał pięć dni, a w szóstym dniu był egzamin z kompozycji. Aktu Franek nie rysował nigdy. Z braku znajomości anatomii rysunek nie zadowolił komisji egzaminacyjnej. Kompozycja wypadła mu dobrze, ale nie został do szkoły przyjęty. Był jednym ze stu dwudziestu siedmiu kandydatów, a miejsc było tylko dwadzieścia pięć. Stolica wywarła na nim ogromne wrażenie, postanowił w niej pozostać. Zapisał się więc na Studium Filologii Romańskiej przy Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Mieszkał wówczas przy ul. Siennej 92 m. 4 z kolegą Lechem Pyszkowskim. W Szkole Pielęgniarek uczyła się wówczas Stefania V olkmanowna, koleżanka z ławy gimnazjalnej, z którą spotykał się od czasu do czasu. Przygotowywał się do ponownego egzaminu w Szkole Sztuk Pięknych, zarabiając na utrzymanie kreślarstwem, ryciem napisów w kamieniu oraz udzielaniem korepetycji z języka niemieckiego. Zaglądał często do "Zachęty" przy dzisiejszym placu Małachowskiego. Organizowano tam wiele wystaw sztuki polskiej i obce/. Po pewnym czasie zmienił mieszkanie i przeniósł się do najbardziej uroczego zakątka Warszawy, na Stare Miasto (nr 21 m. 21). W 1929 r. był świadkiem manifestacji studentów na ulicach Warszawy, lecz nie brał w niej udziału. Studenci nieśli transparenty z napisami: "Precz z Piłsudskim", "Precz z Fajdanem" . Konna policja szarżowała tratując manifestantów. Studenci ściągali policjantów z koni. Manifestacja ta wywarła na Franku przygnębiające wrażenie 4. Ferie zimowe spędził w Czarnkowie; spędzał wiele godzin na spacerach zachwycając się urokiem Doliny Nadnoteckiej. Po powrocie do Warszawy zabrał się znowu intensywnie do pracy nad rysunkiem. Kilka godzin dziennie rysował węglem akt w Instytucie Sztuk Pięknych. Pisał wówczas do przyjaciela Mariana N owakowskiego: "Ale przede wszystkim sądzę, wielki ideał przed sobą mieć trzeba. On tylko może być tą podnietą pchającą człeka poprzez trudności, chwilowe zawody i jałowość. Trudno mi się tu zgodzić ze zdaniem ludzi, uważających za rzecz obojętną racjonalny, głosem sumienia i powołania zawód, byleby on miał dobrą podstawę materialną"s. W następnym roku akademckim 1930/1931 zdał wstępny egzamin konkursowy w Szkole Sztuk Pięknych. Spełniły się więc jego marzenia, został studentem. Zabrał się do pracy nie szczędząc wysiłków; stał po kilkanaście godzin z paletą w ręku i malował, rysował węglem lub szkicował ołówkiem fragmenty architektoniczne stolicy albo pejzaże czy też postacie ludzi. Praca ta nie poszła na marne. Wkrótce zdobył sobie uznanie ówczesnego dyrektora szkoły, prof. Tadeusza Pruszkowskiego .. Okres studiów ukształtował poglądy społeczno-polityczne młodego artysty. Pragnąc zrealizować swoje ideały z lat gimnazjalnych, wstąpił do nielegalnej Organizacji Młodzieży Socjalistycznej "Życie"; brał udział w organizowanych przez niąs List H. Bartoszka z Czarnkowa z 19 XII 1968 T.; ustne relacje Mariana Nowakowskiego, przyjaciela Franka, Poznań czerwiec 1968. * List Franciszka Bartoszka do Mariaina Nowakowskiego w Jarocinie z 6 listopada 1929 r. w posiadaniu M. Nowakowskiego z Leszna. 1 J.w., z 5 grudnia 1929 r. £ J.w., ze stycznia 1930 r. *Bartoszek H., op. cit. akcjach 1 obchodach pierwoszomajowych, działał społecznie w Zarządzie Kasy Chorych Studentów, w Komisji Rewizyjnej i w Sądzie Koleżeńskim "Bratniej Pomocy"7 . Jego sytuacja materialna polepszyła się, gdy uzyskał stypendium na rok akademicki 1931/ /1932. Od tej chwili miał zapewnioną znośną egzystencję. Wszystkie wysiłki obrócił na pogłębienie wiedzy o sztuce; pracował usilnie i uzyskiwał nadzwyczajne wyniki. W każdym roku jego prace z rysunku, malarstwa i grafiki cieszyły się wielkim uznaniem na wystawach studentów. Otrzymywał także nagrody pieniężne. Bartoszek kształcił się początkowo w pracowni Tadeusza Pruszkowskiego, a następnie u Felicjana Kowarskiego, który prowadził rysunek i malarstwo. W roku akademickim 1932/1933 ukończył kurs pedagogiczny, otrzymał świadectwo uprawniające go do nauczania rysunku w szkołach średnich. Tak pisał do przyjaciela Mariana Nowakowskiego: "Wierz mi bracie, że przeżycia młodości są jednak naj tkliwszą struną naszej wyobraźni i świadomości [...] Niedługo dalej a dalej pójdziemy w świat, po chleb czy bezrobocie, wszystko jedno, utworzy się nowa świadomość, a zginie może żarliwość uczucia, rozsądek jeno zostanie. Wiem jednak, że i wtedy wspomnienia naszych wspólnych lat, tego, co nas łączyło, a co być może już dzisiej łączyć nie może, będzie nikłą, lecz żywą iskierką, co chowane w zakątku uczucia rozjaśni od czasu do czasu wyobraźnię i pobudzi stulone zapomnienie [...] Jestem dziś szeregowcem w ludzkiej społeczności. Los chce, abym był rtozważny i pracowity, szedł naprzód i nigdy nie płakał. Licz tylko na to, co sam zdobędziesz" 8. List ten świadczył o procesie, który dokonał się w świadomości przyszłego artysty pod wpływem lektury postępowej literatury oraz dyskusji z członkami organizacji "Życie". Nadsyłał także korespondencję do lewicowej prasy. Jego udziałowi w pochodach pierwszomajowych poświęcony jest art y - kuł Mieczysława Bibrowskiego pt. 1 Maja na starej fotografii w "Polityce"9. Na pierwszym planie tej dawnej fotografii, którą przechowywał inny uczestnik demonstracji, Eryk Lipiński, widać Bartoszka i Władysława Daszewskiego niosących transparent. Po lewej stronie transparentu widoczna jest zaciśnięta pieść jako Franciszek Bartoszek (1929) l S t Y s i a K M.: Franciszek Bartoszek.. "Wojskowy Instytut Historyczny". Katalog wystawy Franciszek Bartoszek 1910 - 1943. Poznań V - VI 1968 - Warszawa VII 1968. * List Franciszka Bartoszka do Mariana Nowakowskiego z 27 marca 1933 r. · Bibrowski M.: 1 Maja na starej fotografii. "Polityka" nr 18/478, 30 X 1966; G rzybc z a K J.: Pułkownik "Jacek". XX-lecIe Ludowego Wojska Polskiego. Fakty. Wydarzenia, Nr 7/19, s. 12 - 17. Stanisław Z. Gołębiowskii f/.NR«h ' 1 >* 4.$-v>f JM &2\IVI-I Reprodukcja kartki pocztowej napisanej z Warszawy przez Franciszka Bartoszka w dniu 5 czerwca 1934 r. do rodziców w Kruszewie pow. Czarnkówsymbol jednolitego i ludowego frontu, a napis brzmiał: "Literatura, sztuka w walce z faszyzmem". Wyrazem przemiany poglądów Bartoszka był obraz Praczki. Ofiarował go Marianowi Nowakowskiemu. Niestety obraz zaginął podczas wojny (1939- 1945). Talent Bartoszka rozwijał się coraz bardziej, malował on dużo. Najlepsze jego prace powstały w Czarnkowie i okolicy, gdzie najczęściej spędzał wakacje. Tam powstały: Drzewa (akwarela), Czarnków - «lica 1929 2., Pejzaż Doliny Nadnoteckiej, Browar w Czarnkowie (olej), Droga między zabudowaniami. Ostatnie dwie prace powstały jeszcze podczas studiów. Z okresu studiów akademickich i wycieczek do Tatr zachowały się: Staw rach (akwarela) oraz szkice w ołówku: Tatry - Łapsie Wyższe (1933), górski (1933), Autoportret (1933), Szewc (1933), TrzY studia aktów męskich Pejzaż Z chatą (1933), Drzewa (1935), Portret siedzącego mężczYzny (1935), (1935), Na budowie (1936), Dwie Hucułki. Lata 1935 -1938 to okres intensywnej pracy twórczej. Niestety, ze spuścizny Franciszka Bartoszka zachowało się zaledwie kilkadziesiąt prac, większość zaginęła podczas wojny 1939 -1945. W Muzeum Narodowym w Warszawie znajduje się kilka jego pejzaży i czarnkowski motyw z 1937 r. pl. Kuźnia, praca dyplomowa z malarstwa, reprodukowana także w albumie Pięć wieków malarstwa polskiego w. W 1936 r. Bartoszek uzyskał absolutorium i zdał ostateczny egzamin z rysunku przed Komisją Egzaminów Państwowych w Warszawie z wynikiem bardzo dobrym. Dyplom uprawniał go do nauczania rysunku jako przedmiotu głównego w szkołach średnich ogólnokształcących i w seminariach nauczycielskich. Z malarstwa natomiast otrzymał dyplom w rok później. w góPejzaż (1933), Więzień » Piąć wieków malarstwa polskiego. Warszawa 1952. Franciszek Bartoszek przy sztalugach w Czarnkowie. Zdjęcie "wykonane w latach 1SS2 - l Ukończenie studiów nie zapewniło mu pracy. 7 listopada 1936 r. złożył podanie w dyrekcji Muzeum Narodowego w Warszawie o przyjęcie w charakterze przewodnika i ochraniacza sal. N a początku otrzymał tymczasowe zajęcie podczas wystawy darów i nabytków (10 XI - 1 XII 1936 r.). Tłumaczył także Historię sztuki Ryszarda Hamanna, pisał artykuły teoretyczne, w których wykładał swoje poglądy na wzrost autorytetu współczesnego artysty i komunikatywny charakter sztuki. Ukazywały się one w pismach literacko-artystycznych m. in. w "Arkadach" i "Pionie"». Publicystyka i prelekcje, które wygłaszał w czasie oprowadzania niedzielnych wycieczek po dziale malarstwa polskiego w Muzeum Narodowym, przynosiły mu dużo satysfakcji. Jako kontraktowy aplikant Muzeum Narodowego Bartoszek uzyskał bezpłatny urlop od 1 kwietnia do 31 sierpnia 1938 r. na wyjazd do Francji i Włoch, na który " B a r t o s z e k liP': Program i wyniki konkursu na dekoracje wnętrz Dworca Głównego "Arkady" nr 5, 1939, s. 123; T e n że, Socjalno-polityczna synteza Goyi (1746-1826). "Pion. Tygodnik Literacko Społeczny". Warszawa 1936 nr 31 CI48), s. 4-5. Stanisław Z. Gołębiowski Prace Franciszka Bartoszka z lat gimnazjalnychotrzymał stypendium Uchwałą Rady Profesorów Akademii Sztuk Pięknych z 25 października 1937 r. Ziściły się więc jego marzenia. Zwiedził zabytki Rzymu, Mediolanu, Werony, Padwy i Wenecji. Był zdecydowanym przeciwnikiem faszyzmu. Oto jak pisał do brata Henryka w Sarbii: "Choć kraj tak piękny, życie tu ciężkie, nędza często taka, jakiej w Polsce nie widziałem, faszyzm życia nie przeobraża, tylko je zakneblował i miast chleba, wojnę daje. Mieszkam tu u znajomego w starym pałacu nad kanałem, dalsze wyprawy na miasto tylko statkiem po Canale Grande. Zwiedzam ciągle malarstwo weneckie XVI wieku, a dziś międzynarodową wystawę sztuki współczesnej (tzw. Biennale)" 12. Z tego okresu zachowało się kilka olejnych obrazów Bartoszka: Fragment Wenecji, Kanał w południowym mieście i Wenecja. W sierpniu 1938 r. wyjechał z Włoch do Paryża. Z pobytu w Paryżu przetrwały dwie prace: Widok miasta - Paryż oraz Plac Contrescarpe (olej). Artysta wrócił do kraju na początku września 1938 f. W jesieni brał udział w wystawie Sztuki Proletariackiej w lokalu Towarzystwa Osiedli Robotniczych na Rakowcu w Warszawie, gdzie wśród innych prac wystawił Kuźnię. Uczestniczył również w Salonie Wiosennym Instytutu Propagandy Sztuki. Pierwsze półrocze 1939 r. było okresem wytężonej pracy artysty. Pisał artykuły o sztuce współczesnej i recenzje wystaw, które zamieszczał w "Arkadach". Pracował także nadiż Karta pocztowa Franciszka Bartoszka do Henryka Bartoszka w Sarbii pow. Czarnków, datowana: Wenecja 3 czerwca 1928 f. Franciszek Bartoszek z żoną Heddą projektem fresku na konkurs dekoracji Dworca Głównego w Warszawie. W drugiej połowie września 1939 r. przebywał w Poczajowie na Wołyniu, u Aleksandra Szatkowskiego. Po zajęciu Warszawy przez Niemców wrócił do stolicy. Ochronił wówczas przed pożarem i grabieżą zabytki i dzieła sztuki w Muzeum N arodowym. Zrabiał na życie jako szklarz. Jego rodzice i rodzeństwo zostali wysiedleni przez Niemców z Poznania do Ostrowca Świętokrzyskiego. Odszukał ich. ale wrócił wkrótce do Warszawy i nawiązał kontakt z "życiowcami" . Po jakimś czasie udał się do Lwowa, a następnie do Białegostoku i Maniewicz. Ostatecznie zamieszkał w Jaśle, w woj. rzeszowskim, gdzie pracował w administracji zakładów spirytusowych. Raz w miesiącu jeździł do Warszawy i spotykał się z "życiowcami" 13. W czasie pobytu w Jaśle wraz z kilkoma towarzyszami walki rozpoczął akcję sabotażową w miejscowych zakładach przemysłowych, wydawał "Biuletyn" czerpiąc wiadomości z nasłuchów radiowych. Od stycznia 1942 r. Franciszek Bartoszek był członkiem Polskiej Partii Robotniczej. Podczas częstych pobytów w Warszawie, spotykał się z przywódcą Związku Walki Wyzwoleńczej, Marianem Spychalskim ("Marek"), z którym poznał się jeszcze przed wybuchem wojny, w czasie wspólnej działalności w Akademickiej Organizacji Młodzieżowej "Życie". Uczestniczył w przygotowaniach do zbrojnej, walki z okupantem. Związek miał bowiem swoje oddziały bojowe w Rzeszowskiem, Krakowskiem i na Kielecczyźnie. 13 N i e n a 11 o w s K i S.: Jedno piękne życie. ..Odrodzenie" 27 X 1946. Stanisław Z Gołębiowski W Warszawie, kiedy mieszkał u Mariana Spychalskiego (ul. Felińskiego 8), miał okazję poznać się z Marcelim Nowotką. Sekretarz Polskiej Partii Robotniczej zwrócił na niego uwagę i zaproponował włączenie Bartoszka do Sztabu Głównego Gwardii Ludowej. Marian Spychalski najpierw w Związku Walki Wyzwoleńczej, a później w Gwardii Ludowej był bezpośrednim przełożonym Bartoszka u. W Warszawie Bartoszek poznał także Heddę Semil, Szwedkę z pochodzenia, z którą ożenił się w grudniu 1941 r. Hedda należała do Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej od 1936 r. i pracowała w konspiracji jako "Halina". Wiosną 1942 r. w czasie łapanki w Jaśle Bartoszek wpadł w ręce niemieckiej policji i został przeznaczony na wyjazd na roboty przymusowe do Niemiec. W pobliżu Krakowa udało mu się wyskoczyć z pociągu i zbiec. Odwiedził wtedy potajemnie rodziców w Ostrowcu Świętokrzyskim, a następnie przekradł się do Warszawy, dokąd sprowadził żonę. W stolicy odnalazł przyjaciół i związał się na trwałe z Gwardią Ludową. Zorganizowano wówczas specjalną grupę uderzeniową pod dowództwem inż. Jana Strzeszewskiego ("Wiktor"). Ścisłe więzy przyjaźni łączyły Bartoszka m. in. z Zygmuntem Bobowskim ("Tadek"), Ładysławem Buczyńskim ("Kazik"), Jerzym Duraczem ("Felek"), Mirosławem Krajewskim ("Pietrek"), Bronisławem M uszyńskim ( "Józef'), Janem Wyszyńskim ( "Wyga"). Zadaniem grupy było dokonywanie zbrojnych akcji przeciwko okupantowi, organizowanie sabotaży i unieszkodliwianie zbrodniarzy hitlerowskich. Grupa dokonała wielu akcji zbrojnych w Warszawie. Akcje omawiano przeważnie w mieszkaniu Niny Tajtelbaum ("Wanda") przy ul. Poznańskiej 21. Spotykali się także w kawiarni Jarząbka. Kiedy okupant nałożył kontrybucję na ludność Warszawy w wysokości ponad miliona złotych, brawurową akcję na Centralę Komunalnej Kasy Oszczędności przeprowadził Oddział Gwardii Ludowej im. Ludwika Waryńskiego pod dowództwem Jana Strzeszewskiego. W tym oddziale walczył Bartoszek ("Jacek"). Kasa mieściła się przy zbiegu ulic Traugutta i Czackiego. Akcja, przeprowadzona 30 listopada 1942 r., dzięki świetnie opracowanemu planowi, odbyła się bez wystrzału, chociaż w pobliżu w gmachach znajdowało się wojsko, żandarmeria i policja wojskowa. Odebrano okupantowi całą kontrybucję. Wyczyn ten wywarł duże wrażenie na ludności Warszawy, a dowództwu przysporzył środków do walki z okupantem 15 . W grudniu 1942 r. "Jacek" wkradł się dwukrotnie do tunelu kolejowego od strony Solca, aby w jego wnętrzu wysadzić pociągi i zablokować linię kolejową, biegnącą przez Warszawę; akcja ta jednak nie powiodła się. Fala terroru okupanta skierowanego przeciwko Polakom stale wzrastała. Łapanki przybierały niebywałe dotychczas rozmiary. Dowództwo Gwardii Ludowej postanowiło zareagować na ten terror. Grupa bojowa z "Jackiem" uczestniczyła 7 stycznia 1943 r. w akcji na Kasę Ubezpieczalni Społecznej na Powiślu w celu zdobycia pieniędzy na walkę z okupantem. W dziesięć dni później (17 I 1943) gwardziści zaatakowali kina i restauracje uczęszczane przez Niemców. Dokonano wtedy akcji na trzy kina niemieckie: "Helgoland" na ul. Złotej (obecnie "Palladium"), "Kammerspiel- Lichttheater" na Marszałkowskiej (obecnie Teatr "Rozmaitości") i na "Apollo" przy placu Trzech Krzyży. "Jacek" z "Tadkiem" zgłosili się do zaatako » Zespół Wojskowy Przewodniczącego Rady Państwa. Pismo z dnia 30 kwietnia 1970 r. M D u r a c z T. J., op. cit.; S o w i ń s k a S.: Lata walki. Wspomnienia oficera sztaba Głównego AL. Warszawa 1967; S p y c h a l s k i M.: O artyście malarzu Franciszku Bartoszku. "Kultura" nr'18, 1 V 1964 r. (przedruk z "Odrodzenia" z roku 1948); Du racz J" Walicki K.: Dwa uderzenia. Warszawa 1960; K a s p r z y k j.: xx-lecie PPR. Akcja na KKO. "Świat", Nr 6/551, 11 II 1962. wania "Mitropy" , restauracji na Dworcu Głównym. "Jacek" umieścił materiał wybuchowy w walizce, którą niósł ze sobą. "Tadek" ubezpieczał go na zewnątrz budynku. Pod pozorem kupienia biletu "Jacek" poprosił jakiegoś Niemca o przypilnowanie walizki. Zaraz po jego wyjściu nastąpił wybuch ł6. W dniu 2 lutego 1943 r. gwardziści z grupy specjalnej Sztabu Głównego, dowodzeni przez "Jacka", wysadzili w powietrze odcinek toru kolejowego koło Żyrardowa, a 26 lutego zniszczyli odcinek toru między Brwinowem a Pruszkowem. Bartoszek wysadził także tory kolejowe przy moście nad Utratą. Następnie w dniu 281 lutego pod dowództwem Strzeszewskiego brał udział w akcji na Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych w Warszawie przy ul. Sanguszki. W kasie jednak nie było banknotów; po wykonaniu wyroków śmierci na dwóch dyrektorach - Niemcach, grupa wycofała się, zabrawszy z wartowni karabiny, pistolety i amunicję. Na początku marca grupa egzekucyjna pod dowództwem "Jacka" wykonała wyrok śmierci w mieszkaniu na Żoliborzu na komendancie policji granatowej, pik. Aleksandrze Reszczyńskim, który wysługiwał się "Gestapo" 17. W dniu 18 marca 1943 r. zginął na ulicy Mostowej inż. Jan Strzeszewski, dowódca grupy specjalnej. Kierownictwo grupy przejął po nim "Jacek", dotychczasowy zastępca. Grupa zerwała tor (17 IV) na linii średnicowej w Warszawie, między mostem na Wiśle a Dworcem Wschodnim, a w trzy dni później zlikwidowała esesmańską obsługę cekaemu, ostrzeliwującą walczących powstańców żydowskich. Dnia 1 maja wysadzono pociąg pod Pruszkowem. Następnie 14 maja 1943 r. "J acek" zorganizował akcję na Bank "Społem" w Warszawie przy ul. Krakowskie Przedmieście 16/18. W akcji brało udział sześciu żołnierzy Gwardii Ludowej. Teczkę z pieniędzmi trzymał Zygmunt Bobowski. Akcja zakończyła się tragicznie. Czterech gwardzistów zginęło. "Wanda" i "Jacek" wycofali się spod gradu kul, lecz kiedy zobaczył padającego "Tadka", skoczył, aby go ratować. "Tadek" już nie żył. "Jacek" chwycił teczkę i biegł w stronę Powiśla. Ucieczka nie udała się, agent hitlerowski w cywilu kilkoma strzałami w plecy zabił "Jacka" - Franciszka Bartoszka. Ministerstwo Obrony Narodowej 30 kwietnia 1957 r. mianowało pośmiertnie PYanciszka Bartoszka podpułkownikiem i nadało mu Krzyż Grunwaldu III klasy jako pierwszemu kawalerowi tego orderu. Społeczny Fundusz Odbudowy Kraju i Stolicy ustalił doroczną nagrodę plastyczną im. Franciszka Bartoszka i Zygmunta Bobowskiego. Przyznaje się ją w drodze konkursu za prace dyplomowe z dziedziny plastyki, rzeźby, grafiki, rysunku, malarstwa i projektowania wnętrz l8 . W dwudziestą drugą rocznicę śmierci żołnierza-artysty Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu obrało Franciszka Bartoszka patronem, a także Szkoła Podstawowa w Pieraniu, miejscowości rodzinnej artysty, oraz niektóre jednostki wojskowe. Wmurowano również tablice pamiątkowe w hallach szkół. Tablica pamiątkowa znajduje się na budynku nr 15 przy placu płk. Franciszka Bartoszka w Czarnkowie. 14 maja 1963 r. Powiatowy Komitet Frontu Jedności Narodu w Czarnkowie nadał Drużynie Harcerskiej w Czarnkowie imię płk. Bartoszka. W tym 16 D li r a c z J., Wal i c k i K., op. cit. s. 81; S t r z e l e c k i W.: Pięciuset poetów milczy. "Jacek" - Franciszek Bartoszek. "Gazeta Poznańska" nr 113, 14 V 1962. Komunikat Sztabu Głównego Gwardii Ludowej. " Gwardzista" 5 XII 1943. »Dufacz J., op. cit.; Spychalski M., op cit. " Ustanowienie dorocznej nagrody plastycznej 24 IV 1964 r. im. Fr. Bartoszka i Zygmunta Bobowskiego. "Głos Wielkopolski" nr 103, l - 2 V 1964 r. .> Stanisław Z Gołębiowski samym dniu na ścianie budynku przy ul. Krakowskim Przedmieściu 16/18 w Warszawie wmurowano tablicę pamiątkową ku czci pięciu poległych: Franciszka Bartoszka, Zygmunta Bobowskiego, Bronisława Muszyńskiego, Jana Kowalczyka i Kazimierza Sandeckiego. W dniu 21 listopada 1965 r. w Gnieźnie, na placu Bohaterów Stalingradu, odbyła się uroczystość wręczenia sztandarów wojskowych Wielkopolskiemu Pułkowi Obrony Terytorialnej im. Franciszka Bartoszka i jednostce Inży nieryj no-Budowlane j. W dwudziestopięciolecie śmierci artysty jego twórczość omówił Olgierd Błażewicz w "Przeglądzie Artystycznym "ls. Autor zwrócił uwagę na trudności w oeenie twórczości Franciszka Bartoszka. Artysta zginął w trzydziestym trzecim roku życia, nie mógł więc jeszcze rozwinąć swoich wszystkich możliwości twórczych. Ocena wystawy prac Bartoszka i jego działalności bojowej, zorganizowana w Biurze Wystaw Artystycznych w Poznaniu w dniach od 14 stycznia do 7 czerwca 1968 r. przez Wojskowy Instytut Historyczny, Związek Polskich Artystów Plastyków i Dom Wojska Polskiego nie mogła przedstawić wszechstronnie działalności artysty. Większość prac zginęła podczas ostatniej wojny, a nie wszystkie ocalałe prace znalazły się na wystawie. Szczególną uwagę zwracał obraz Kuźnia. Bartoszek należał do Warszawskiej Grupy Plastyków, którą od 1936 r. nazywano Czapką Frygijską. Charakteryzowała się ona radykalizmem społecznym. Artysta pozostawał pod wpływem formizmu polskiego oraz postimpresjonizmu 20 . Na podstawie Kuźni można niewątpliwie dostrzec w Bartoszku ciekawie zapowiadającego się malarza, odgrywającego w swoim czasie rolę jakby pośrednika między nadającą ton plastyce polskiej lat międzywojennych sztuką formizmu a malarzami poszukującymi nowego kształtu współczesnego realizmu **. « B ł a ż e w i c z O . : Franciszek. Bartoszek żołnierzartysta. "Przegląd Artystyczny"nr 6, 1998, s. 15 - 16. » D o b r o w o l s k i T.: Malarstwo polskie 1764 - 1964. Wrocław- Warszawa-Kraków 1968,s. 458 - 465. " B ł a ż e w i c z O., op. cit. ZYCIE KULTURALNE FILHARMONIA POZNAŃSKA W SEZONIE 1970/1971 Sezon artystyczny 1970/1971 Filharmonii Poznańskiej upłynął pod znakiem dalszego rozwoju młodzieżowego ruchu miłośników muzyki "Pro Sinfonica". Oparty na zasadzie pełnej dobrowolności, wyzwalający różne formy inicjatywy młodzieży, cieszący się pełnym poparciem władz oświatowych - zyskał sobie zasłużony rozgłos i uznanie w kraju. Działalność ta wyrasta niewątpliwie z autentycznych potrzeb młodzieży. Sukcesy "Pro Sinfonica" są też rezultatem doskonałego przygotowania organizacyjnego i atrakcyjności form pracy. W sezonie 1970/1971 ruch młodych miłośników muzyki zrzeszał ponad 3100 członków, podzielonych na trzy stopnie, w zależności od zaawansowania muzycznego. Poza uczęszczaniem na koncerty, stanowiące powtórzenie imprez abonamentowych - o odmiennych założeniach programowych dla poszczególnych stopni - młodzież z klubów "Pro Sinfonica", działających w poznańskich szkołach, uczestniczyła w spotkaniach z wybitnymi przedstawicielami świata muzycznego, urządzała audycje bądź to z odtwarzaniem muzyki z taśm i płyt, bądź też (co uznać trzeba za szczególnie cenne) z własnymi produkcjami, a także brała udział w organizowanych przez Filharmonię konkursach i turniejach. W koncertach z cyklu "Pro Sinfonica" uczestniczyli artyści tej miary, jak: Henryk Czyż, Halina Łukomska, pianista radziecki Lazar Berman, skrzypaczka Marina Jaszwili. Repertuar obejmował cenne pozycje literatury muzycznej od renesansu (Orlando di Lasso) do muzyki najnowszej (Penderecki). Wśród wykonanych na koncertach dla młodzieży utworów znajdowały się m. in. Suita h-moll i Kantata Nr 4 Jana S. Bacha, Symfonia "Jowiszowa" Mozarta, V Koncert fortepianowy Es-dur Beethovena, I Symfonia Mahlera, Obrazki Z wystawy Musorgskiego - Ravela, Symfonia "Fantastyczna" Berlioza. Stabat Ma ter Szymanowskiego, XII Symfonia "Rok 1917" Szostakowicza, "Livre pour 1'orchestre" Lutosławskiego. N azwiska wykonawców oraz dobór repertuaru dowodzą, jak wielkie znaczenie przywiązuje Filharmonia Poznańska do działalności klubów "Pro Sinfonica". Jak już wspomniałem, działalność ta nie ogranicza się do słuchania koncertów, lecz przybiera różne ciekawe formy. Tak więc w sezonie 1970/1971 powstał chór "Pro Sinfonica" pod kierunkiem Stefana Stuligrosza. Powołano też "uniwersytet muzyczny", w ramach którego najbardziej zaawansowani członkowie młodzieżowych klubów miłośników muzyki mogą pogłębiać swoją wiedzę, słuchając wykładów wybitnych znawców zagadnień muzycznych, m. in. Stefana Stuligrosza i Floriana Dąbrowskiego. Podstawowym nurtem działalności Filharmonii były koncerty abonamentowe. Ogólną ocenę streścić można w następujących słowach: sporo koncertów dobrych - niewiele wydarzeń prawdziwie frapujących, zarówno w odniesieniu do repertuaru jak i wykonania. W programach koncertów sezonu 1970/1971 niemal zupełnie pominięci byli tak wybitni kompozytorzy, jak: Haydn, Mendelssohn, Schubert, Schumann, Karłowicz, Debussy i Bartok. 7 Kronika Miasta Poznania Życiekulturalne Z ciekawszych wydarzeń repertuarowych wymienić trzeba pierwsze poznańskie wykonanie Święta wiosny Strawińskiego (niestety, nie najlepiej zrealizowane), a także rzadko wykonywaną Fantazję na fortepian, chór i orkiestrę Beethovena. Na uznanie zasługuje przygotowanie monograficznego koncertu muzyki Vivaldiego (Poznańska Orkiestra Kameralna). Inne pozycje o dużym znaczeniu: Mesjasz Haendla i Orfeusz Glucka. Wśród utworów "żelaznego repertuaru" znalazły się symfonie: Beethovena (V, VI, VIII, IX), Brahmsa, (I, III, IV), Czajkowskiego (IV), Berlioza (Fantastyczna). Dość dużo wykonano muzyki XX wieku: od klasyków (Prokofiew I Koncert fortepianowy, Szymanowski Stabat rnater, II Symfonia, Hindemith Symfonia "Matthi's der Maler") do twórców współcześnie komponujących (Szostakowicz, Lutosławski, Baird, Twardowski). Odbyło się kilka prawykonań (m. in. Zenona Schuberta poemat symfoWiolonczelista radziecki Daniel Steairan przy niczny Niepodległa Polska, Paciorkiewicza akompaniamencie Antoniego Ginzburga (fortepian) wystąpił z recitalem 17 listopada Koncert na puzon, Jadwigi Szajna- Le1970 r. wandowskiej Fun era illes na 2 fortepiany, Mieczysława Makowskiego Hommage iż Charles de Gaulle). Podobnie jak w latach ubiegłych, orkiestra Filharmonii Poznańskiej uczestniczyła w "Poznańskiej Wiośnie Muzycznej" dwoma koncertami symfonicznymi. Poziom wykonania w omawianym sezonie określić można, bardzo ogólnie ujmując problem, jako dobry. Trudno wskazać przykłady wykonań o poziomie odbiegającym w sensie ujemnym od rangi Filharmonii Poznańskiej. Można jednak stwierdzić, że to nie wystarcza. W sezonie 1970/1971 gościło w Polsce wielu wybitnych artystów, którzy w swoich podróżach koncertowych omijali Poznań. Dość wspomnieć takie nazwiska jak Igor Ojstrach, Martha Argerich, Monique Hass, Lew Własenko, Hiroko N akamura, Fausto Zadra. Nie usłyszeliśmy w Poznaniu znakomitych, koncertujących w naszym kraju, zespołów: japońskiej orkiestry symfonicznej "Toho Gakuen" pod kierownictwem wybitnego dyrygenta Seji Ozawy, orkiestry "N orthern Sinfonia Orchestra" z Anglii oraz Orkiestry Radia i Telewizji Francuskiej czy też kwartetów z Węgier, genewskiego i praskiego. Nie najlepiej też wykorzystano szansę ściągnięcia do naszego miasta młodych pianistów - uczestników VIII Konkursu Chopinowskiego. Na dobór artystów, występujących na estradzie poznańskiej, wywierają wpływ różne czynniki - nie zawsze zależne od Filharmonii (np. planowane występy orkiestry bułgarskiej z Plovdiv nie doszły do skutku. Zespół ten nie przyjechał do Polski), to oczywiste, w sumie jednak brakowało inicjatywy w tym zakresie. Z wybitnych pod względem wykonawczym wydarzeń wymienić trzeba kilka atrak Węgierski pianista Gabor Gabos wykonał I Koncert forepianowy C-dur Beethovena w dniach 19 i 20 marca 1971 r. Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej dyrygował Antoni WIt Badziecki skrzypek Anatolij Mielników, iaureat V Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego (1967), wystąpił na koncertach w dniach 26 i 27 marca 1971 r. wykonując Koncert skrzypcowy B-dur Mozarta. Orkiestrą symfoniczną dyrygowała Agnieszka Duczmalcyjnych występów pianistycznych. Pianista radziecki Rudolf Kerer wykonał cztery sonaty Beethovena, zdobywając szczególne uznanie pełną głębokiego skupienia i dramatyzmu interpretacją Appassionaty. Wysokiej klasy kunszt pianistyczny przedstawił Amerykanin Eugene Indjic, laureat IV nagrody Konkursu Chopinowskiego (1970), występujący w ubiegłym sezonie dwukrotnie w Poznaniu. W jego grze fascynuje idealna wręcz równowaga wszystkich elementów interpretacji: silny emocjonalizm kontrolowany refleksją i umiarem estetycznym, znakomite brzmienie instrumentu, pełne legato i śpiewność kantyleny, wirtuozowska brawura. Cechy te ujawnił Indjic w szczególności w wielkich formach chopinowskich: Sonacie h-moll i Koncercie e-moll. N atalia Gawriłowa - radziecka laureatka V nagrody Konkursu Chopinowskiego - ujęła słuchaczy liryzmem i młodzieńczą spontanicznością wypowiedzi, przy równoczesnym znakomitym opanowaniu klawiatury. Kapitalnym przykładem tych właściwości ,był Nokturn G-dur oraz Etiudy C-dur i a-moll z op. 10 Chopina. W inauguracyjnym koncercie symfonicznym wystąpił Piotr Paleczny. Jego wybitna pozycja w pianistyce polskiej nie podlega dyskusji. Ogromne możliwości techniczne są fundamentem, na którym młody artysta buduje swoje interpretacje. W Koncercie e-moll Chopina przedstawił Paleczny kreację w pełni nowoczesną, dynamiczną, a jednocześnie wysublimowaną. Tadeusz Żmudziński dał wyraz swoim nieprzeciętnym ambicjom pianistycznym, umieszczając w programie recitalu złożonego z utworów Brahmsa tak odpowiedzialne pozycje, jak Sonatę f-moll i Wariacje na 7* Zyciekulturalnetemat Haendla. Znakomitym osiągnięciem było wykonanie przez Aleksandrę Utrecht Koncertu fortepianowego C-dur k.v.467 Mozarta. Zainteresowanie i uznanie wzbudziły też występy Lazara Bermana (Koncerty fortepianowe Skriabina i Prokofiewa), Mikołaja Piętrowa (II Koncert Rachmaninowa), Lidii Grychtołówny (V Koncert Es-dur Beethovena) i Barbary Hesse- Bukowskiej (Rapsodia Rachmaninowa na temat Paganiniego) . Spośród skrzypków świetną formą błysnął laureat Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego (1962) Krzysztof Jakowicz (Koncert A-dur Mozarta). Dużej miary wydarzeniem był recital wiolonczelowy fenomenalnego Daniela Szafrana przy współudziale pianisty Antoniego Ginzburga. Szkoda, że program poświęcony był twórczości jednego tylko kompozytora (pięć sonat Beethovena). Sztukę dyrygencką najwyższego formatu przedstawił Henryk Czyż - w programie złożonym z utworów muzyki XX wieku (Szymanowski, Berg, Lutosławski). Owacyjnie przyjęła publiczność koncert, w którym wystąpił dyrygent argentyński Carlos Paita (znakomite Obrazki Z wystawy Musorgskiego - Ravela). W sezonie 1970/1971 zespoły Filharmonii Poznańskiej koncertowały wielokrotnie poza . Poznaniem, na estradach krajowych i zagranicznych. Tak więc Orkiestra Symfoniczna wystąpiła w Warszawie z programem Beethovenowskim (m. in. Eroica) pod dyrekcją Zdzisława Szostaka. Chór Chłopięcy i Męski pod kierownictwem Stefana Stuligrosza koncertował we Wrocławiu w ramach festiwalu "Vratislavia cantans", a także w Szwecji (Ystat) i Norwegii (Haugesund i Bergen) . Pracujący pod kierunkiem Jerzego Zgodzińskiego Poznański Zespół Perkusyjny koncertował w Brnie. Obraz sezonu artystycznego Filharmonii uzupełniają inne jeszcze formy działalności: cieszące się od lat wielkim powodzeniem "Koncerty Poznańskie" organizowane przy współudziale Wojewódzkiej Komisji Związków Zawodowych i Redakcji "Expressu Poznańskiego", imprezy "Estrady Młodych" i "Estrady Kameralnej", których założeniem jest ułatwianie startu młodym artystom, koncerty z cyklu "Musica Viva" (dla studentów) a .także audycje szkolne. Tych ostatnich było w omawianym sezonie 1291 dla ponad 410 000 słuchaczy. Bogdan Ciszewski WYSTAWA "KSIĄŻKA WIELKOPOLSKA OD XVI do XX WIEKU" Jedną z imprez zorganizowanych z okazji "Roku Plastyki" w Wielkopolsce była wystawa "Książka Wielkopolska od XVI do XX wieku", "Typografia i grafika". Ekspozycja w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Edwarda Raczyńskiego trwała od 7 maja do 7 czerwca 1971 r. Organizatorami byli: Wydział Kultury Prezydium Rady Narodowej m. Poznania, Wielkopolskie Towarzystwo Kulturalne, Miejska Biblioteka Publiczna im. Edwarda Raczyńskiego oraz Poznańskie Zakłady Graficzne im. Marcina Kasprzaka. Jej celem było przedstawienie wielkopolskiego warsztatu graficznego i typograficznego, począwszy od pierwszego druku poznańskiego wydanego w roku 1577 aż do czasów współczesnych. Nie było to zadanie łatwe, ponieważ rozwój drukarstwa był krępowany przez cztery wieki -. początkowo przez monopolistyczne przywileje drukarzy krakowskich, a w czasach współczesnych przez centralizację wydawnictw w Warszawie. Zamierzenie zorganizowania wystawy było ambitne, a zupełny brak opracowań' na ten temat, który mógłby ułatwić zebranie materiałów do ekspozycji, zmusił do pio nierskiej pracy. Dzięki życzliwości i pomocy pracowników Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Edwarda Raczyńskiego, Biblioteki Kórnickiej oraz Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, służących bogatymi księgozbiorami, udało się zebrać odpowiednie materiały ekspozycyjne. Po starannej selekcji wybrano ok. dwustu egzemplarzy, w tym ponad czterdzieści starodruków z lat 1577 - 1800. Ograniczenie powierzchni ekspozycyjnej, niestety, nie zawsze dobry stan książek oraz inne trudności obiektywne spowodowały, że ograniczono liczbę podręczników, książek naukow3 f ch i technicznych oraz wydawnictwa dla dzieci. Problemy współczesne bardzo skomplikowane i niezwykle obszerne pod względem materiałowym, wymagałyby osobnej wystawy, zostały więc tylko zasygnalizowane. O szacie graficznej książki początkowo decydował doświadczony drukarz, mistrz swego zawodu lub artysta grafik; dziś zajmuje się tym redakcja techniczna wydawnictwa. Wystawa poruszyła odmienne problemy, ponieważ najważniejszym miał tu być warsztat drukarski, poparty odpowiednimi przykładami tytułów wydawniczych. Przedstawiono dlatego wybrane zagadnienia estetyczne i techniczne książki czyli jej szatę graficzną. Zwrócono uwagę na czcionkę, kolumny tekstu, kulturę druku, kompozycję strony, gatunek papieru oraz ilustracje związane z tekstem. Przedstawiono próby, problemy i osiągnięcia typograficzne i graficzne książki w Poznaniu. N a otwarcie wystawy, z powodu zbyt krótkiego czasu na opracowanie i wydanie katalogu, przygotowano nieduży druk okolicznościowy, omawiający założenia i przedstawione problemy. Nakład tej w pewnym sensie edycji bibliofilskiej nie był zbyt wielki, wydaje się więc, że krótki opis ekspozycji uzupełni obraz wystawy. Zajmowała hall i dużą salę na pierwszym piętrze Biblioteki. N a ekranach umieszczono 64 projekty i realizacje w druku: rysunków obwolut, okładek oraz ilustracji, które przysłało na wystawę dziesięciu plastyków poznańskich: Włodzimierz Bartoszewicz, Jerzy Borsukiewicz, Maria Dolna, Antoni Gołębniak, Irena J arzyńska, Zbigniew Kaja, Małgorzata Musierowicz, Stanisław Mrowiński, Marian Romała i Józef Skoracki. W gablotach, obok otwartych książek, ułożono ok. pięćdziesięciu fotokopii ciekawszych stron z unikalnych starodruków, a także wypożyczonych od dra Jana Kuglina jedynych zachowanych egzemplarzy dzieł jego projektu i wykonania. Zwrócono też uwagę widza na oprawy starodruków i nowsze, nakładowe, oraz bibliofilskie, z których eksponowano 26 szczególnie interesujących przykładów. Książki wydane do roku 1939 włącznie zgrupowano według drukarni i drukarzy, a od roku 1945 według wydawnictw, ze względu na to, że obecnie istnieje w Poznaniu właściwie tylko jedna drukarnia: Zakłady Graficzne im. Marcina Kasprzaka, której gablotę druków reprezentacyjnych: albumów i wydań specjalnych ustawiono w hallu na poczesnym miejscu. Zawierała ona m. in.: Polskę w kolorach, Zamek w Łańcucie, 20 Years oj P.ZM. i inne. Ogółem zgromadzono na wystawie książki sześćdziesięciu drukarni, nakładców i wydawców z lat 1577 - 1971. W hallu piętnaście gablot wypełniono drukami z lat 1900 - 1971 r. Ze współczesnych wydawnictw eksponowano ciekawsze okładki, obwoluty i opracowania graficzne; Wydawnictwa Poznańskiego np. Powstanie Wielkopolskie, Kultura ludowa Wielkopolski, Zachodem poszły dzieje, Józefa Strusia O tętnie i inne. Instytut Zachodni prezentował "Przegląd Zachodni" w nowej szacie graficznej, obok wydania w języku francuskim i angielskim, Efta a integracja Europy Zachodniej, Rybacy dalekomorscy. Biuro Wystaw Artystycznych oraz Muzea wydają interesująco opracowane katalogi wystaw i foldery. Do ciekawszych należały katalogi: Ogólnopolska Wystawa Młodej Grafiki, Przestrzeń - ruch światło, Barwy Manifestu Lipcowego, Salon Jesienny 68, Galeria Malarstwa Obcego, Jacek Malczewski, Grafika japońska w zbiorach Muzeum Narodowego w Poznaniu, Pałac Górków, Komuna Paryska i in. Zyciekulturalne Ostatnia karta hymnu Jana Kasprowicza pt, Moja pleśń wieczorna w opracowaniu typogra - ficznym Jana Kugttna (1933). Zdobi! Edmund W ojtaszewski. Do składania użyto po raz pierwszy Antykwy Politaiwskiego 0*«*1\1\*****" W gablocie Drukarni Sw. Wojciecha, obok książek otwartych na ilustracjach wykonanych w drzeworycie, umieszczono również te same luźne odbitki drzeworytów Edwarda Kuczyńskiego. Pokazano też obwolutę oraz barwną reprodukcję w pięknie wydanej pracy zbiorowej pl. Katedra Gnieźnieńska. Z wydawnictw Politechniki Poznańskiej, Poznańskich Zakładów Wydawnictw Szkolnych i Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk wymienić warto Podstawy budownictwa okrętowego, atlas Ryby wód polskich, Geografia dla ki. V, 100 lat Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Niesposób tu zresztą wyliczyć wszystkich. Wśród wybranych przykładów bardzo i tak wyselekcjonowanych tytułów, na specjalną uwagę zasługiwały przygotowane na Powszechną Wystawę Krajową w 1929 r. w Poznaniu i Wystawę Sztuki w 1937 r. w Paryżu, jak również nowatorskie kompozycje mogące być wzorem dobrego smaku i pomysłowości. Staranną, przemyślaną szatę graficzną posiadały: Serce nienasycone Stefana Adamczewskiego, Morze i Pomorze Jerzego Smoleńskiego, Ziemia gromadzi prochy Józefakulturalne Druk konspiracyjny (1944) ballady Adama Mickiewicza Pani Twardowska. Projekt i wykonanie Mariana HOTaly (Mariusz Pomian)f 1 % - I \ -T Ę Kisielewskiego, Dawne kilimy w Polsce Stefana Szumana, Chór wieków (antologia poetycka) . Wydania z XIX w. cechuje duża liczba ilustracji, zwłaszcza wykonanych litografią, natomiast gatunek papieru był bardzo kiepski. Uniemożliwiło to eksponowanie szeregu wybranych początkowo książek, gdyż wymagały czasochłonnej konserwacji. Pokazano wydania dzieł Adama Mickiewicza: Grażyna, Pani Twardowska, poezje Teofila Lenartowicza - m. in. Lirenka, Wincentego Pola Pieśń o ziemi naszej i szereg'innych. Przykładem nut były Pieśni i piosneczki narodowe, w albumie Polskie śjiiewy nakładem Karola Reyznera, litografowane przez Simona nuty krakowiaka do opery Kościuszko. Wilhelm Decker drukował m. in. kalendarze, powszechną lekturę ówczesną; eksponowano z nich kilka dla przykładu: Kalendarz Polski, ruski i gospodarski dla Wielkiego Księstwa Poznańskiego ilustrowany był widokami Poznania oraz jego okolic. Podobnie zabytki Poznania znajdowały się w drukowanym u Pompejusza w języku polskim dziele Obraz statystyczny i historyczny miasta Poznania Józefa Łukaszewicza, litografowane przez Michała Bussego. Jeden z tomów otwarto na Życiekulturalne spisie drukarzy poznańskich. Litografie Bussego zdobiły też opracowany przez Marcelego Brzeskiego Obrazkowy elementarz do nauki czytania dla dzieci głuchoniemych. N aśladujący starodruk z epoki Jana Kochanowskiego Psałterz Dawidowy, zawierał portret poety wykonany techniką akwaforty przez Mariana Jaroczyńskiego, podobnie jak portret Jana Lewickiego w Pamiętnikach Paska; natomiast dwoma litografiami ozdobił Marian Jaroczyński bardzo ciekawą, satyryczną broszurkę Władysława Chotomskiego Gorzkie żale płaczącego kosyniera wydaną u Jana Żupańskiego w 1853 r. Szereg roczników "Przyjaciela Ludu", XIX-wiecznego pisma w języku polskim, wychodzącego w Lesznie u Ernesta Giinthera, z którym współpracował znany artysta poznański Teofil Mielcarzewicz, otwarto na ilustracjach przedstawiających widoki okolic Poznania, reprodukcjach polskich starodruków, scenach z okresu Wiosny Ludów oraz nutach, wymagających dość dużej umiejętności druku. Pokazano też wydany przez Żupańskiego Album Kajetana Wincentego Kielisińskiego, zawierający m. in. typy ludowe i pejzaże. Był to artysta-grafik i bibliotekarz u Tytusa Działyńskiego w Kórniku. Widokami Poznania ilustrował Jan Wroniecki Noworocznik Poznański z 1914 r. W części centralnej zgromadzono starodruki, w których szereg pokazano "w postawie stojącej", aby można było podziwiać kilka rozchylonych kart wnętrza oraz piękno oprawy dzieł. Z sześciu gablot przeszklonych, wolnostojących, dostępnych ze wszystkich stron, trzy zawierały starodruki od pierwszych z XVI wieku do połowy XVIII wieku. Druki Melchiora N ehringa, Jana Wolraba i jego następców, wyróżniające się kunsztownym układem kolumny tekstu, inicjałami, ozdobnikami oraz ilustracjami wykonanymi w drzeworycie, umieszczono razem. Z trzech dzieł N ehringa z 1577 r. Oratio Leonardi Gorecci qua gedanses admoventur otwarto na inicjale, a Epistolae famifiiires fiber decimus-quartus, decimus-sextus... Cicero otwarto na finaliku. Natomiast z kilkunastu druków W olraba najbardziej na uwagę zasługiwało Notae Divini . . . Antonia Passevina z 1586 r. W dalszych gablotach kolejno ułożono prace Wojciecha Regulusa i jego następców; Wojciecha Laktańskiego; Collegium Societatis J esu; Drukarni Akademickiej. Zwrócono uwagę na ilustracje wykonane techniką miedziorytu, np. w Comoedia spei Piotra Mieszkowskiego (druk Regulusa) lub Callitechnicorum... architteturae Bartłomieja Wąsowskiego (druk Collegium Societatis J esu). Gabloty stojące po bokach sali zawierały starodruki od połowy XVIII wieku do XIX wieku. Osobno wystawiono książki fachowe (z różnych okresów) z dziedziny drukarstwa i wydania współczesne w językach obcych. Na fotografiach umieszczonych na dużych planszach przedstawiono problematykę czcionki dla języka polskiego. Niewielu czytelników zastanawia się nad tym, że ortografia właściwa dla każdego języka stawia różne zadania graficzne, gdyż krój czcionki i światła między literami ułatwiają lub utrudniają czytanie, szybką percepcję i zapamiętywanie tekstu. Język polski do łatwych w tym względzie nie należy. Zauważono to już w pierwszych latach drukowania książek w Krakowie. Próbował czcionek dla języka polskiego słynny drukarz Hieronim Wietor ok. 1520 r. (antykwa i kursywa), a następnie Jan Januszowski (pierwszy druk w 1594 r.). W Poznaniu próby tego rodzaju zawdzięczamy Janowi Kuglinowi, który prowadził Rolniczą Drukarnię Nakładową przez szereg lat aż do końca sierpnia 1939 r. W dwóch dużych, przeszklonych gablotach stojących na wprost wejścia do sali, wystawiono jego niezwykle interesujące druki. Wyeksponowano tu zwłaszcza pierwsze książki złożone nową czcionką, którą Jan Kuglin zamówił specjalnie w odlewni u Stanisława Jeżyńskiego w Warszawie (1929). Pierwszą książką, do której ich użył, -f v Własnoręczne iluminacje Jana Kuglina na kartkach hymnu Moja pieśń wieczorna Jana Kasprowiczakulturalne Fragment sali ekspozycyjnej w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Edwarda Raczyńskiego. N a planie gablota z drukami z drukarni Melchiora N ehringa i Jana W olrababyła Emila Zegadłowicza Dziesięć ballad o Powsinogach Beskidzkich, ilustrowana oryginalnymi, barwnymi drzeworytami Zbigniewa Pronaszki. Przygotowano i wystawiano ten druk na Powszechnej Wystawie Krajowej (1929). Następną próbą czcionki dla języka polskiego była antykwa polska zaprojektowana przez Adama Połtawskiego i odlana w Odlewni Czcionek Jania Idźkowskiego i Sp. w Warszawie (1933), której Kuglin również użył po raz pierwszy do druku Mojej pieśni wieczornej Jana Kasprowicza. W gablotach z "kuglinami" znajdowały się ciekawe, unikalne wydania bibliofilskie, np. o Dalekim Wschodzie, które wydrukowano na wspaniałym papierze japońskim lub chińskim, w ilości dziesięć do dwudziestu pięciu sztuk. N a wzór tamtejszych książek drukowane były tylko na jednej stronie karty i składane w harmonijkę. Edycja w liczbie dziesięciu sztuk ilustrowana była oryginalnymi barwnymi drzeworytami japońskimi z XIX wieku, druga reprodukcjami drzeworytu japońskiego, ozdobniki w obu były jednakowe wzorowane na japońskich. Ułożone obok siebie książki, otwarte na tym samym tekście były dowodem na to, jak odmienne rozplanowanie stron i formatu sprawia wrażenie że mamy przed sobą dwa różne dzieła. Natomiast Ballada o świątkarzu Emila Zegadłowicza ilustrowana były oryginalnymi drzeworytami ludowego artysty Jędrzeja Wowro, którego prace nawet w muzeach należą do rzadkości. Ilustracje do dzieła Leona Wyczółkowskiego Księga Pamiątkowa ... oraz Portrety polskie Elżbiety Vigee-Lebrun Jerzego Mycieiskiego i Stanisława Wasylewskiego wykonane zostały fototypią wynalazku Kuglina. Technika ta dawała doskonałe efekty, łudząco naśladowała oryginały graficzne. Niespotykaną dzisiaj dodatkową atrakcję dla widza stanowiły iluminacje w książkach projektowa Zyciekulturalnenych i drukowanych przez Kuglina. Występują oczywiście tylko w pojedynczych egzemplarzach, gdyż ta mozolna praca nie zmieniła się zupełnie od średniowiecza i trzeba było rysować wzory na kartkach przez długie miesiące, równie cierpliwie jak ongiś. Tak ozdobiono m. in. Siedem pieśni zgrzebnych Jana Kasprowicza i Dumą o obronie Sigetu Emila Zegadłowicza. W pierwszym dziele były iluminacje Kuglina, w drugim Edmunda Wojtaszewskiego. Moja pieśń wieczorna pokazana została w dwóch wersjach - jedną iluminował Kuglin, drugą - Wbjtaszewski. Przy tych oraz innych egzemplarzach umieszczono szczegółowe objaśnienie na temat czcionki, kompozycji, gatunku papieru, nakładu itp. Umożliwiono też, przez odpowiednie ustawienie tomów, oglądanie ich artystycznych opraw z intarsjami z barwnych skór, które do dziś zachowały świeżość złoceń i kolorów ozdobników. Prawie wszystkie specjalne egzemplarze książek Kuglina można było pokazać tylko dzięki uprzejmości ich wykonawcy, który je pożyczył. Część cenniejszych jego prac, ukryta w czasie wojny, szczęśliwie ocalała. Wśród druków bibliofilskich ciekawostką był jedyny zachowany egzemplarz druku wykonanego konspiracyjnie w latach okupacji (1939 - 1945), w układzie i z rysunkami Mariana Romały (1944); była to ballada Adama Mickiewicza Pani Twardowska. Obok zwracały uwagę staranne i estetyczne oprawy nakładowe 1919 - 1939 oraz bibliofilskie współczesne, skromne i niezwykle eleganckie, zamawiane indywidualnie U nielicznych dziś introligatorów-artystów. Doskonałym smakiem odznaczały się też oprawy ekslibrisów Antoniego Gołębniaka. i Wokoło sali, w oszklonych gabiotach-półkach, ułożono eksponaty ilustrujące techftiki druku wypukłego, wklęsłego, płaskiego i współczesne techniki reprodukcyjne. Cynkografię obok drzeworytu, heliograwiurę w sąsiedztwie miedziorytu, offset obok litografii. Wiele różnych czcionek plakatowych, drewnianych, metalowych, luźnych. Składane w tzw. wiersze: skład ręczny, linotypowy, monotypowy z taśmy wraz z odbitkami, umieszczonymi obok. Wszystkie przykłady dotyczyły oczywiście tego samego tekstu. Dalej pokazano płyty do maszyny rotacyjnej, przykłady druku ilustracji, klisze chemigraficzne z odbitkami. Wielobarwny druk typo i offset, kolejne fazy nakładania kolorów. Introligatorstwo taśmowe, gdzie maszyna zastępuje dawną mozolną pracę ręczną, można było oglądać na poszczególnych fragmentach książki Skalne zabytki: arkusze, najpierw luźne całe, potem już złożone razem i ujęte w opracowany grzbiet, okładkę, wyklejkę aż do gotowej oprawionej książki. Przykładów obecnie stosowanej techniki drukarskiej dostarczyły Zakłady Graficzne im. Marcina Kasprzaka. Układ wystawy od książki najnowszej do najstarszej miał na celu zainteresowanie szerszego ogółu, miał przyciągnąć uwagę nieprzygotowanego widza, ułatwić mu zrozumienie zagadnień typograficznych od książki powszechnie spotykanej do rzadkich wydań bibliofilskich. Autorzy scenariusza starali się wykazać w okresie wieków troskę o czcionkę, układ kolumny tekstu, drobne ozdobniki często wyrafinowanie skromne i doskonały papier, czyli to wszystko, co składa się na harmonijną, efektowną całość wydania. Następnie pokazano, jak te wszystkie elementy są obecnie zastąpione tylko przez ilustrację; i choć na szczęście w naszych wydawnictwach ilustratorstwo stoi na dobrym poziomie, to jednak nie powinno całkowicie zastępować innych tak przecież ważnych walorów składających się na piękno książki. Autorzy pragnęli zwrócić uwagę na potrzebę utworzenia w Poznaniu ośrodka, czy chociażby na początek drukarni doświadczalnej, która kontynuowałaby wydawanie starannych druków na dobrym papierze. Obserwacje pracowników bibliotek wykazują, że książki nowsze znacznie szybciej ulegają zniszczeniu niż dawne, solidniej wykonane, i to nie tylko dlatego, że są więcej czytywane. Egzemplarze obowiązkowe dla bibliotek powinny być koniecznie wykonywane na bardzo dobrym papierze, gdyż inaczej nie spełniają swoJeJ roli długiego przechowania, przetrwania. Szata graficzna jest sprawą równie ważną, każdy czytelnik na pewno z przyjemnością bierze do ręki książkę starannie wydaną. Jeśli wystawa ta, co było życzeniem autorów, stała się zachętą i bodźcem do poszukiwania nowych rozwiązań, opartych o tradycję i o prawa współczesnej produkcji książki - to trud ich nie poszedł na marne. 10 i -ft , T2* 13 14 15 16 Ewa Kamińska ANEKS SPIS WYDAWNICTW, NAKŁADCÓW, DRUKARNI I ZAKŁADÓW LITOGRAFICZNYCH Lp. 1 Nazwa 1 Baliński Karol 2 Bernces F6rlag 3 Beuth Gustaw Edward 4 Biblioteka Kórnicka 5 Busse Michał 6 i Centralne Biuro Wystaw Artystycznych 7 Collegium Societatis Iesu Concordia (Posener Buchdruckerei und Verlaganstalt ) Crapelet Decker Wilhelm Drukarnia Akademicka Drukarnia Braci Winiewiczów Drukarnia "Dziennika Poznańskiego" Drukarnia i Księgarnia Św. Wojciecha Drukarnia "Poradnika Gospodarskiego" Drukarnia Rolnicza i Księgarnia Nakładowa Drukarnia Uniwersytetu Poznańskiegonastępnie Poznańska Drukarnia Naukowa obecnie Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza · 19 Fiedler Antoni 20 Giinther Ernst 21 Instytut Zachodni 22 Kamieński Napoleon 23 Kozłowski Karol 24 Kraszewski Józef Ignacy I następnie Krzyżankiewicz Piotr .... -ł Siedziba Poznań Szwecja Poznań Kórnik Poznań Poznań Poznań Kalisz Poznań Paryż Poznań Poznań Poznań Poznań Poznań Poznań Poznań Poznań Poznań Leszno Poznań Poznań Poznań Poznań Poznań I Wiek XIX XX XIX xix/xx xix xx XVllxx XIX XIX XVIII XX XIX/XX XIX/XX XIX/XX XX XX XIX/XX XIX XX XIX XIX xix/xx XIX Uwagido 1939 rdo 1939 r. od 1895 r. 1864 - 1928 1928 - 1939. Pod zarządem Jana Kuglina Pod kierownictwem J. Winiewiczado 1952 r. do 1965 r. pod kierownictwem Franciszka Kuśnierka, od 1965 r. Antoniego Leśniewskiegodr Władysław Łebiński XX Zycie kulturalne Księgarnia Uniwersytecka Poznań Poznań Gniezno Poznań Poznań Poznań Warszawa Poznań Grodzisk Toruń Poznań Poznań Warszawa Poznań Poznań Poznań Bydgoszcz Poznań Poznań Warszawa Poznań Poznań Poznań Poznań Szczecin Poznań Poznań Poznań Poznań Bydgoszcz Szamotuły Poznań Poznań Poznań Poznańxx XVII XIX XIX/XX XIX/XX XX XX XVI XIX XX XX XIX XX XX XX XVII XVII XIX XIX XIX XIX XX XVI/XVII XX XX XX XX XX XX XIX XX XIX (c. d. aneksu) do 1930r. - Fiszer i Majewski. 1930-1950 - Jan J achowski 1577 - 1578 1579 - 1581 od 1582 rod 1624 dyrektor Jerzy Ziółek kierownik Jerzy Schmidt do 1939 ro r g a n i z a t o r z y wystawy: Wydział Kultury Prezydium Rady Narodowej m. Poznania, Wielkopolskie Towarzystwo Kulturalne, Miejska Biblioteka Publiczna im. Edwarda Raczyńskiego i Poznańskie Zakłady Graficzne im. Marcina Kasprzaka; o p r a w a p 1 a s t y c z n a : Józef Petruk; s c e n a r i u s z i k a t a log: Ewa Kamińska i Antoni Go1ębniak; d r u k k a t a log u: Roman Gab1er, Maciej Gałęski, Stefan Genera1czyk i Stefan Paprzycki z Zakładów Graficznych im. Marcina Kasprzaka w Poznaniu. 28 29 30 31 32 33 Laktański Wojciech Lange Jan Bernard Leitgeber Jarosław Merzbach Ludwik Muzeum Narodowe N asza Księgarnia N ehring Melchior (pierwszy drukarz poznański) 35 36 37 38 Pawic ki Sylwester Pallotinum Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych Pompejusz C. A. Poznańska Drukarnia i Zakład Nakładowy (T owarzystwo Akcyjne) Poznańskie Zakłady Graficzne im. Marcina Kasprzaka Prasowe Zakłady Graficzne Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej "Prasa" Regulus Wojciech Kossowski Jan 42 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 Rzepecki Karol Schmaedlicki Augustyn Simon Karol Stefański Walenty Szczecińskie Zakłady Graficzne W ołrab Jan Wydawnictwo Polskie Rudolfa Wegnera Wydawnictwo Poznańskie Zakład Graficzny Politechniki Poznańskiej Zakłady Graficzne "Biblioteka Polska" Zakłady Graficzne Józefa Kawalera Zdrój Zoern M. Związek Drukarzy Polskich i Pokrewnych Zawodów Żupański Jan Konstanty