POZNAN W CZASACH KSIĘSTWA WARSZAWSKIEGO 45 3 i 4. Widok Dąbrowskiego i wojska narodowego "wzbudził entuz.jazm powszechny, wyciskając łzy ukontentowania w prawdZiiwych Polakach .i najczulsze wdzięczności ku bO'haterowi świata, pO'd któregO' O'pieką nasz naród istnąć znowu zaczyna".15) Popularność bohatera narodowego, Dąbrowskiego, sprawiła, że ślub jego z podczaszanką Barbarą Chłapowską, zawarty w katedrze poznańskiej dnia 5 listopada 1807 r., był dla całelgo miasta ważnem i radosnem zdarzeniem. "Licznie zgromadzO'ne obywatel"twO', całki korpus oficerów tak wojska linjowegO' ja.k i gwardyj narodO'wych, liczne wystrzały z armat uroCLYStość tę świetnieJszą czyniły." PrzypomnianO' sobie także, że ślub O'dbywał się w pierwszą rocznicę przyjazdu Dąbrow.skiego do Poznania. "Gazeta Poznańska" pomieściła aż dwa wiel18'ze POświęcO'ne tej uroczystości, jeden z nich "przez d'ł:r1ę ułożony", "na zaślubiny J. W. panny Barbary Chłapowskiej z J. W. generałem Dąbrowskim."6) W półtora roku później skończyły się wywcza"y pokojO'we. Najazd austriacki w r. 1809, bitwa pod Raszynem, za.ęcie WarSL"aWY, posuwanie się Austrjaków ku Toruniowi i Wielkopolsce, wywołały ogromne poruszenie w całym kraju. ' Wiadomość o wkroczenu Austrjak6w do Księstwa WarrszawskiegO' nadcszła do prefektury poznańskiej dnia 20 kwietnia, wraz z nominacją W) bicki!ego na naczelnika pow1stania departamentowegO' i "pełnomocnika rządowegD", a generała AmiIkara KO'sińskiego na komendanta siły' zbrojnej departamentu. Kosiński jechał do Poznania z tern przekonaniem, że się z Wybickim we będzie mógł zgodzić. Stanąwszy w PO'znaniu dnia 22 kwietnia, w dwa dni później wydał odez.wę do obywateli i obywatelek departamentu: "Niewdzięczny sąsiad depcąc po mogiłach zbawców Wiednia zbliża się ku tej stolicy, w której murach na klęczkach żebrał ratunku PO'laków"P) Poznań, podobnie jak i inne miasta departamentu, ogołocony był z wojska. MimO' to już dnia 29 kwietnia wyszedł stąd, pod komendą majora Bielamowsk'iego, oddział jaz.dy w sile 40 15) "Gaz. Pozn." nr. 69 z 28. sierpnia 1807 r. 16) .Gaz. Pozn.. nr. 89 1; 7. listopada 1807 r. 17) A. M. Skałkowski "Amilkar Kosiński w Wielkopolsce" - "Strażnica Zach." 1922 nr. 516 str. 19-20. KRONIKA MIASTA POZNANIAułanów z 3 pułku i ochotników. Pułkownik Wolniewicz na czele 60 strzelców ruszył do Wrześni, pułkownik Kęszycki z wardją naro.dową do Kórnika. Oddziały te miały osłaniać Poznań od zbl'iiżającego się wroga. W samem mieście pozostalo nieco "wybierków" z pośród strzelców, pikinierzy zaś konni, "ledW1i.e umiejący siedzieć na ko.niu", patrolowali naokoło. miasta 18) Dzięki wysiłkom Wybickiego i Kosińskiego organizacja powstania pOosuwała się szybko naprzód. W pierwszych dniach maja kawalerja liczyła już przeszło 200 ludzi :i koni, pułk strzelców liczył tyleż. Naj,gO'rzej przedstawiała się gwardja narodowa, ,składająca się z gwardzilStów, dostarczonych przez poszczególn2 powiaty. Kwitło wśród niej, zwła:sz,cza wśród gwardzistów poznańskich, piijaństwo. T o też w potyczce z Austrjakami pod Pyzdrami źle się spisała, takI/że trzeba ją było wycofać z linji bOjo.Wj i zreorganizować. Nieprzyzwyczalona do żadnej subordyna:cji, gwardja w żaden sposób nie chciała >się przekonać, że jes,t wojskiem. "Najwięcej było biedy wstrzymania ich od st.rzelania...., niepo.słusznych a'resz,towaiłem i ITac:ję mJięosa '.im wstrzymałem", raportował dnia 6 maja Kęszycki. Ja,kkolwiek Austrjacy zmienili kierunek maliSZU i zamias,t na Poznań udalj! iS'ię w &tronę Bydgoszczy, jednak Kosiński zwrócił się do pełnomocnika rządowego, Wybickiego. z zapytaniem, czy mają się nadal trzymać w Poznaniu. Na to Wybicki odpowiedział dnia 9 maja Jak następuje: "List JWGenerała q'iałem honor odebrać, w którym zapytany z o.stałem, czyli miasto Poznań opuścić czyli się w niem ostatecznie bronić nam wypada. Zna Generał sam do.kładnie potrzebę zachowania, tego punktu komunikacjów najważniejszych, ale Generał dociekać może najlepiej, jakie wziąć wypada położenie militarne do tego. zamiaru.... Nie wiemy: 10 czy będziemy atakowani, 2 0 jaka jest siła niieprzyjadela. Generał wie najlepiej, jak dalc'ko. zaufać może sile naszej i jakie ku jej użyciu przedsięwziąć środki." Na wspólnej naradzie zdecydowanO' si'ę nie Uistępować z Poznania lecz przygo.to.wać obronę. W tym celu ustawiono- na moście chwaliszewskim 'starą, żelazną armatę, pamiętającą jeszcze czasy szwedzkie. IO ) 18) Janusz StlIszewski "Organizacja powstania poznańskiego w 1809 roku". Uprzejmości autora zawdzięczam, żem pracę tę, mając" się ukazać w "Kronice", mógł czytać w rękopisie. 19) A. M. Skałkowski, I. c. str. 21-22. Wtem przybył da p'Qznania dnia 11 maja, z głÓwnej kwatery W Karczewie, Dąbrowski. "PowszechIl3. ufnO'ść, na jaką sobie w narodzie całym zasłużył, spra.wiła w całym departamencie z przybycia tak sławnego generała radość i poci.echę".20) Cztery dni później już nakazał Kosińskiemu, aby korpus organizujący się i ćwiczący w Poznaniu, gotował się dO' marszu. PilnO'wał także, aby strzelcy ćwiczyli się w strzelaniu da celu. Wybicki poruszał niebo i ziemię, aby zwalczyć trwogę, która padła na P.oznań i cały departament po niepowO'dzeniach początkawych I paraHżO'wal'a wSlzelk odruch twórcy. .odezwami, proklamacjami, ogłaszaniem i abjaśnianiem rapartów bojawych ks. Józefa, urąganiem AustrjakO'm po każdem ich niep:owodzeiu, wreszcie straszliwemi groźbami pad adresem Niemców wielkopolskich, uprawiających kons.zachty z Austrjakami, Wyibicki usiłował skutecznie podnieść ducha w zatrwożOlllem :nieście i w całej Wielkopolsce. Podając do wiadomości rozkaz dzienny ks. Józefa O' zdobyciu szańca przedmostowego pod Górą dnia 3 maja 1809 r., Wybicki dodał od siebie: "Obywatele! Takie czyny, takie zwycięstwa braci naJS'zych PO'winny was do pod.:.Jbnych zapalać. Nie mamy tak licznegO' i zbrO'jnega nieprzyjaciela. Dwieście huzarów jest nasz nieprzyjaciel, który śmie po departamentach naszych roznosić f.rwogi, Okrylibyśmy się hańbą, gdybyśmy mu nie umieli dać odporu. Da:ny go bez wątpienia, ale bądźmy tylkO' tak, jak bracia nasi, prawdziwymi Polakami. Nie trwożcie się Obywatele miasta Poznania. Nie mają oni ani pieh3ty, ani armat, pokonani, ufajmy, zostaną, jak tylko 111 się do nas bl ' . "21 ) z IZą. W ode'zwie zaś, ogłoszonej w pięĆ' dni później, donosił Wybicki, że w czasie na.jazdu O'ddziału austrjackiego pod majOTem Gutenbergiem "znajdawali się tacy na ziemi naszej mie-;zkańcy, krajowi IsweIU nieprzyjaź.ni, iż, nieprzyjaciela na c>ddziały wojska nas'zegO' zdradzieckO' na:prowadzali, broń mu ukrytą wydawali, dobrze myślących Polaków i czynnych urzędników zaskarżali:, wreszcie, mni w O'bozie u nieprzyjaciela dla dania 26) .Gaz. Pozn." nr. 38 z 13. maja 1809. 21) .Gaz. Pozn." nr. 37 z 10. 5. 1809 r. KRONll{A MIASTA POZNANIAwiadomości przemieszkiwali i zabran-z naszym onie l różne efekta zakuporwali." W obec tego Wybi'ckil wezwał podprefektów, sędziów pokoju, podsędków, prezydentów miast, "wyjąwszy tych, którzy się sami zbrodnią szpiegostwa okryli", oraz ur.zędników celnych, aby zdrajców amsztorwali, 1skoro tylko będą dowody przeciw nim przemawiające. Inkwizytorjaty lub podsędkowie mieli ich przesłuchać i następnie odesłać do Poznania, gdzie ich miano cddać pod sąd wojenny. Wreszcie wzwał każdego dohrego Polaka, aby o zbrodniach takich władzom donosił. "Polak jest z charakteru swego !Szlachetnie i wspaniale myślący, brzydzi się podłem, z interesu lub zemsty pO'chodzącm oskarżeniem, ale Polak każdy prawdziwy kocha swój kraj i jego mężnych ohrońców-żołnizrzy, ale Polak każdy prawdziwy nienawidzi n i e p r z y j a c i e l a kraju. swego i w y t ę P i a ć go przeJ: wszystkie sposoby powinien. Między naJgłówniejSizy.ch nieprzyjaciół, bo zdradnie na łonie kraju ukrytych, w nim żywionych, liczyć pc trzeba na ziemi naszej zamie,szkałych i O'bywatelstwa prawa używających, tych dochodzić, ścigać jest naj świętszym, jest najpie'rw.szym obowiązkiem dobrze myślącego Polaka... TegO' po nas wymaga miłość ojczyzny, aby jak najprędze] O'd napaści nieprzyjaciela zwolnioną była. TegO' po nas oczekuje waleczny nasz żołnierz, aby zdradą, pO'dstępem krajO'wca nie ginął, aby krew, którą z zapałem leje, rany, które, z męstwem za kraj. znosi, zadane mu od mniemanego jego brata nie były." W ten sposób, głosił Wybicki, "ziemia nasza z jaszczurczegO' plemienia oczyszczoną ostanie." Odezwę tę nakazał nadto O'głosić z ambon. 22 ) Dąbrowski długO' w PO'znaniu nie popaJsał. W 10 dni po przyjeździe był znowu na froncie i dnia 22 maja rozkazał atakować wroga na całej linii równocześnie, aż dO' Częst Jchowy. W traży rTzedniej nowego korpusu, zorganizowanego przez DąbrowskiegO' w PO'znaniu "w dni, można mówić, kilka", sz.dł generał AmiIkar Kosiński, a przed nim uck,kali Au.trja,cy tak ,szybkO', że ich nigdzie dO'paść nie mógł. Donosząc o tym zwycięskim pachodzie korpusu wielkopolskiego, Wybicki dodał od sibie co następuje: "Podług przejętych listów nieomylnie uorgan.izowruna była morderska 22) "Gaz. Pozn, nr. 40 z 20. maja 1809 r. rewolucja z Niemcami, których Austrjacy na ziemi naszej znaleźć kalkulowali, i dlatego., docho.dzić można, szukali ich wszęcIiie aż ku Poznani owi, Bydgoszczy itd. Zasbnił atoli miecz Anioł2i Zbawcy ludzko.ści, Wielkiego Nap.)hona, ziemię na,szą od 'tej rozbójniczej hordy. Waleczność wyćwiczonego żołnierza, a w uzhrojeniu powstania gorliwość powszechn:1 obywateli rzuciła także trwogę i popłoch na tę czerń wściekłą, która krwi i łez nas'zych pragnęła. "23) Wiadom;)ść o zajęciu Wiednia przez Napoleona nadcszła do Poznania dnia 24 maja. O godzinie 2 po południu odbyło się w £arze nabożeńs,two dziękczynne z udziałem władz cywilnych i wojskowych, jako też i duchowieństwa. "Te Deum" zaintonował biskup poznański, hr. Tymoteusz Gorzeński. "Kościół, chociaż ledwo. rDzeszła się była ta przyjemna wiadomość, cały prawie napełniony był ludem... Po skończonym hymnie, za przewodnictwem . JW. senatora - wojewody Wybickiego, wzniósł się pad sklepieni& tej świątyni Boga trzykroć w zapale powtórzony odgłos: Nie'ch żYle Napoleon!" Wieczorem całe miasta było iluminowane. Pałac królewski (obecnie gmach wojewódzki), w którym mieszkał rezydent francuski, Serra, 'Oraz pełnomacnik rząd'Owy, Wybicki, "rzęsistym jaśniał ogniem". "Ratusz, licznem pasmem lamp oświecony, dodawał wspaniałego. blasku całemu miastu; zdo.biło go także kilka transparentów, zastosowanych ,do okoliczności czasu. Wieczór ten był wie,czo.rem prawdziwej radości i zabawy dla każdego sz'czerego Polaka - uprzyjemniała go muzyka, która aż do półno.cy słyszeć się dała. "24) Po.dając w 4 dni później dalsze wiadomości o zwycięstwach polskich, Wybicki. tak pisał pod adresem Niemców poznańskich i wielkopalskich: "Jeżeli niechętny, nieżyczliwy, słysząc o nich (zwycięstwach), bladł, bawełną zatykał uszy, niech, biorąc do rąk gazetę dzisiejszą, przymruży oczy, lecz milczy, bo już dzięki Opatrzności minęła szyderstwa godzina. Wszakże pomyślne te zdarzenia nie są ani pierwszemi ani ostatniemi, bo tłumem nawijają się !Ilowe".... "Czy nie dosyć jeszcze na zupełne przytłumienie panujących w pokątnych' szeptach wyrazu: u n m o g - l i c h ?"25) 23) "Gaz. Pozn." nr. 42 z"27. 5. 1809. 21) Tamże. 25) "Gaz. Pozn. nr. 43 z 31. 5. 1809. KRONIKA :MIAST A POZNANIA W tym samym numerze "Gazety Poznańskiej" umieścił bezimienny poeta "P i e ś ń woj e n n ą", liczącą 10 zwrotek. Warto przytoczyć tu chociaż trzy: Chwyciwszy oręż wydarty Powstał z popiołów Sarmata, Wymazan z narodów karty, Imię swe do ust dał świata. Wtem niewolników gromada, Wojsko na1eźdźców piekielne Niewinną ziemię napada Pismo rzucając be'zczelne' Walczmy! niech widzą narody, Iż Polak zawsze jest mężnym; Brońmy walecznie swobody Orężem zemsty potężnym. W nocy zaś z 28 na 29 maja wydrukowano w formie ulotek i rozrzucono nazajutrz rozkaz dzienny ks. Józefa z 14 maja o zajęciu Lublina. 26 ) Pod dniem 6 czerwca ogłoszono wiad3mość Q adzyskaniu Warszawy. "Za mament nadętej pychy z mniemanego zwycięstwa, pisał Wybicki w objaśnieniu tej wb.d.Jmości, okrył się wieczną hańbą w dziejach świata arcyksiążę Ferdynand i nowego jak nig,dy dodał blasku sławie Polaka!" En!uzjazm w Poznaniu wywołać musiało to, co pisał Wybicki o duchu panującym wśród t. z:w. Galicjan, o formowaniu pT'zez nich wojska, o wyjściu Lwowian półtorej mili naprzeciw generała Rożnieckiego, o zdobyciu ogromnych magazynów. Z WaTlszawy, donosił Wybicki, sztab austrjacki uciekł potaj'mnie, nie zawiadamiając <) tern posterunków swoich, co "nieopisaną trwogę rzu. ciło na opuszczone żołdactwa." "Zaczęli się kryć pa Jamach, piecach, w obawie jakiej krwawej zemsty. Ale doświadczyli, że Polak wspaniały umie szanować prawa lud.lk