ROMAN KOZAK STADION MIASTA POZNANIA Budowa, awarIa i przebudowa największej sportowej mwestycji Poznania w latach 1929-1939 D'LA UŚWIETNIENIA Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu, w roku 1929, Zarząd Miejski zaplanował szereg imprez masowych, takich jak zjazd chórów amatorskich, Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" oraz międzynarodowe spotkania sportowe. Wobec braku odpowiednio urządzonego placu zjazdowego władze miasta postanowiły wybudować ogromne boisko sportowe. Stadion ten miał zaspokoić nie tylko wymagania doraźne, ale stanowić trwałe świadectwo wielkiej imprezy, jaką miała być Powszechna Wystawa Krajowa. Decyzję budowy powzięto w 192;7 r., w okresie gorączkowo prowadzonych już wystawowych prac budowlanych i inwestycyjnych. Zamierzenia inicjatorów budowy nie spełniły się, gdyż stadion po oddaniu do użytku był czynny zaledwie kilka godzin. W dodatku już wtedy jego konstrukcja żelbetowa trybun podparta była od dołu... drewnianym rusztowaniem. W chwili otwarcia osiadanie konstrukcji wspierającej i wyboczenie pewnych elementów były tak groźne, że zimusiły one organizatorów imprezy do przerwania uroczystości i wyprowadzenia z trybuny honorowej zasiadającego tam ze swoją świtą prezydenta Ignacego Mościckiego. Od chwili otwarcia aż do końca 1938 r. bezskutecznie przeznaczano ogromne kapitały miejskie na ratowanie stadionu. Jakie były podstawowe przyczyny tej największej w Poznaniu w latach 1919-1939 awarii budowlanej? Władze miejskie zlokalizowały stadion z początkiem 1928 r. na n i e u ż y t k o - w a n y c h t e r e n a c h między ulicami Dolną Wildą, Wałami Jagiełły (dzisiaj al. J. Marchlewskiego) oraz Drogą Dębińską (dzisiaj al. Bema). Obszar ten nisko położony i będący prehistorycznym korytem Warty przez wieki był terenem inundacyjnym rzeki, biegnącej w odległości około 500 m z południa ku północy. Do roku 1900 był on jednocześnie rozlewiskiem Warty. Co roku, po ustąpieniu wysokich wód, pozostawały na tym terenie ławice naniesionego gruntu. Prace regulacyjne Warty prowadzone w latach 1lI5-1027 odcięły teren inundacyjny nowo nasypaną Drogą Dębińską, biegnącą równolegle do koryta rzeki oraz do osi projektowanego stadionu. Poziom terenu odpowiadał normalnemu poziomowi Warty, który wynosił +52,5 m nad poziomem morza. Z natury rzeczy więc istniał na gruncie przyszłego stadionu wysoki poziom wód zaskómych, zależny od wahań poziomu wody w Warcie. Wytworzona poprzez nasyp Drogi Dębińskiej niecka stała się naturalnym zlewiskiem wód opadowych z południa i pół Roman Kozaknocy. Dopływ wód opadowych ograniczony został dopiero po wykonaniu wału ziemnego pod przyszłą drogę w ulicę Jerzego, który zamknął nieckę od południa. Niemniej jednak, stopniowo do 1927 r., w sztucznie utworzonej dolinie powstał zbiornik wód powierzchniowych. Zlewisko to wskutek braku odpływu zamieniło się w bagno. Aby pozbyć się kłopotliwego zastoiska wodnego, Zarząd Miejski zezwolił na zasypanie niecki śmieciami. Spiętrzoną w ten sposób wodę bagienną odprowadzano kanałami biegnącymi w kierunku południowo-wschodnim do kanału burzowego w ulicy Wały Jagiełły. Drugą decyzją mającą wpływ na rozwój wydarzeń było postanowienie, iż stadion otrzyma k o n s t r u k c j ę ż e l b e t o w ą na słupach Straussa (mylnie zwanych palami). Wybór technologii fundamentowania w oparciu o słupy Straussa zyskał poparcie dlatego, że na takich słupach wykonano w latach poprzednich na gruncie iłów poznańskich kilka innych budowli, m. in. budynek dziecińca przy Drodze Dębińskiej, schronisko dla samotnych przy narożniku Wałów Jagiełły i ulicy Rybaki, budynek przy ulicy Marszałka Focha (obecnie Głogowskiej) między ulicami: Berwińskiego i Wyspiańskiego. W tym celu w kwietniu 1928 r. wykonano wiercenia próbne. Wykazały one uwarstwienie gruntu, a właściwie grunt jako świeży nasyp głębokości pięciu metrów. Każdy majster budowlany wie, że taki grunt nawet przy płytkim fundamentowaniu nie nadawał się pod budowę parterowego budynku, a cóż dopiero pod tak monumentalną budowlę, jaką miał być stadion. Czyżby liczono na to, że śmiecie z domieszką piasku zespoliły grunt? Wyjątkowo niekorzystne wyniki badań warunków gruntowych nie zostały jednakże technicznie przeanalizowane i nie wywarły wpływu ma zmianę koncepcji posadowienia żelbetowej konstrukcji stadionu na słupach Straussa. Zamiast tego, 25 VII 1928 r. Zarząd Miejski zlecił firmie inż. Oskara Heincela (ul. Grottgera 5) budowę stadionu. Dla poparcia słuszności decyzji o fundamentowaniu trybun stadionu na słupach Straussa firma budowlana wykonała w lipcu 1928 r. próbny słup, jednakże nie na gruncie podobnym do tego, na którym miał powstać stadion, tzn. usypanego ze śmieci. Słup został po czternastu dniach odkopany. Jego dolna część urwała się i pozostała w gruncie. Na poziomie zwierciadła wody słup przechodził z grubości 29 cm w wyboczenie średnicy 100 cm. Wiosną 1929 roku, po wykonaniu fundamentów i budowli nadziemnych, zaczęły się one w wielu miejscach rysować. Odkopano więc niektóry słupy i stwierdzono, iż zamiast długości 6,5 m, jak to przewidywała dokumentacja techniczna, miały one tylko około 4 m. Za przyczynę stosowania krótszych słupów uznano początkowo działanie wody zaskórnej, która podobno wymyła cement przed związaniem. Twierdzenie to nie utrzymało się jednak długo, gdyż odkryto wiele słupów powyżej 6,5 m. Dochodzenia przyniosły ponadto inną rewelację. Stwierdzono mianowicie, że przedsiębiorca wykonywał słupy o długości 6,5 m w ciągu 150 minut, co wobec ówczesnych możliwości technicznych musiało prowadzić do szalonego zakłócenia technologii. J ak udowodniono, beton nie był opuszczany do spodu rury wiertniczej w zamkniętym naczyniu, lecz wrzucany z góry łopatą, co powodowało jego "odmieszanie" . Nic dziwnego, że słup betonowy kształtował się dopiero powyżej poziomu wody zaskórnej. Trzeba tu dodać, że charakterystyczną cechą wody pobranej z próbnych otworów był nienormalny skład pierwiastków chemicznych, których zawartość przekraczała wielokrotnie ilości dopuszczalne. Ogólny widok stadionu. Fotografia z lat 1929-1939lipA Jeszcze wcześniej, bo w styczniu 1929 r., wykonano dodatkowe pale pod słupami żeliwnymi trybuny wschodniej. Podkopany dla wykonania tych prac grunt został oczywiście dodatkowo osłabiany. W rezultacie w ciągu kilku tygodni zaobserwowano dalsze osuwanie się konstrukcji oraz rusztowania podtrzymującego trybunę. Władze miejskie zaleciły więc w lipcu 1929 r. wykonanie szeregu dodatkowych pali, które miały tę konstrukcję wzmocnić. W związku z niebezpiecznym rysowaniem się konstrukcji, w październiku 1929 r. wykonano ponownie szereg próbnych wierceń gruntu. N owych rewelacji dostarczył w 1930 r. niemiecki rzeczoznawca gruntowy prof. D6rr, na którego polecenie z otworu wiertniczego nr 6 wykopano pal, który przerwany był klinem gliny, a poniżej czterech metrów (na długości około 115 cm) "w gruncie znajdowały się kawałki betonu zagubionego w żwirze. W końcu 1928 r. trybuny: wschodnia, zachodnia i południowa g r o z i ł y zawal e n i e m. iProtokołem z 12 IV 1929 r. specjalnie powołana komisja zaleciła usunięcie usterek spowodowanych wadliwym wykonaniem palowania. Dwa dni przed oddaniem trybuny wschodniej do użytku uczestników zjazdu śpiewaczego, który miał się odbyć 19 V 1929 r., firma budowlana wykonała w południowej części trybuny wschodniej dwa nowe pale oraz poduszkę pod słupem żeliwnym. Zupełnie świeżą konstrukcję oddano lekkomyślnie do użytku. Wobec nieusunięcia wszystkich wad wyszczególnionych w zarządzeniu komisji z 12 IV 1929 r., w maju 1929 r. (po zjeździe śpiewaczym) stadion został zamknięty na czas nieograniczony. Próbne obciążenie wzmocnionego palowania trybuny wschodniej, wykonane w 1930 r., spowodowało załamanie się całej dolnej konstrukcji trybuny przy krawędzi boiska. Osunięcie się trybuny w dół wynosiło 7,5 cm. Ponieważ roboty pierwotnego fundamentowania zostały komisyjnie przyjęte, Zarząd Miejski zapłacił wykonawcy za słupy długości 6,5 m, aczkolwiek wykonane one były tylko o długości średnio 3,5 do 4 m. Usiłowano jednak dochodzić pretensji z tytułu poniesionych kosztów dodatkowych i obciążono wykonawcę kwotą 693 792,00 zł. Firma Oskar Heincel natomiast oraz inne firmy prowadzące naprawy źle zbudowanego stadionu postawiły w 1930 r. następujące żądania finansowe za wykonane roboty dodatkowe:l. Dodatkowe pale 2. Wzmocnienie konstrukcji wykonane przez firmę Maksymilian Hoffman 165 097,00 zł 50 179,00 zł 5 Kronika miasta Poznania Roman Kozak 3. Odkopanie i wykonanie nowych fundamentów 4. Dodatkowe roboty przy trybunie wschodniej 5. Roboty przy trubunach otwartych 6. Roboty wzmacniające przy trubunie zachodniej 7. Wykonanie dodatkowej konstrukcji przy trybunie zachodniej 8. Materiały dostarczone do wzmocnień przez firmę Oskar Heincel 9. Próbne obciążenie trybuny wschodniej 10. Roboty, które powinny być w najbliższej przyszłości wykonane przez firmę Oskar Heincel: a) wzmocnienie pierwszego rzędu pali trybuny wschodniej b) wzmocnienie trybun otwartych Ogółem: 4 905,00 zł 116 468,00 zł 107 950,00 zł 6 603,00 zł 50 933,00 zł 48 686,00 zł 13 986,00 zł 5 120,00 zł 102 975,00 zł 672 907,00 r.ł Roszczenia finansowe firmy Oskar Heincel wobec Zarządu Miejskiego wywołały spór rozstrzygany przed sądem polubownym, który przychylił się do pretensji Oskara Heincela wobec Zarządu Miejskiego w wysokości 125 960,00 zł z odsetkami od l I 1-9]) r. Uzasadniając decyzję sąd stwierdził, że pierwszy kosztorys prze" widywał wykonanie 9400 mb pali, w drugim natomiast zredukowano długość pali do 8400 mb. Firma Oskar Heincel wykonała 8818 mb pali, a zatem 418 mb więcej niż to przewidywał pierwszy kosztorys. Analizując przyczyny awarii należy stwierdzić, że powstały one we wszystkich stadiach projektowania i realizacji. Plan i niektóre wyniki wierceń gruntu przeprowadzonych w kwietniu i maju 1928 r. Cyfry rzymskie oznaczają wiercenia dodatkowe, biczby w ramkach prostokątnych oznaczają poziom wody zaskórnej Nasyp ziemi gliniastej zimą W27/2Br Y/II/III/n Drobnoziarnisty piasek dawniejszy grunt Zwierciadło wartuj" gruntowej f Gruboziarnisty piasek r Roman . v$5, 6 77777777777, 29 cm ) ygfcg Wm m Kozak Pal próbny wykonany w lipcu 1928 r. przez firmę Oskar Heincel. Wykopany po czternastu dniach. .. urwał się neczna, gdyż promienie pokrywały trybunę całkowicie. Przy obejściu górnym dach podpierały słupy żelbetowe oraz m ur frontowy. Niektóre belki leżały nad otworami okiennymi wywołując pękanie murów. Osiadanie konstrukcji dachowej spowodowało obetonowanie żeliwnych kolumn tworzących słupy o wymiarach 60X60 cm. Ponadto na dachu wykonano podciągi o wysokości 100 cm, mające usztywnić poszczególne belki w kierunku podłużnym. Wszystkie belki i podciągi żelbetowe wskutek osiadania były poważnie zarysowane. Badania wykazały, że były one wadliwie zbrojone. Brak było strzemion przy podporach. Konstruktor nie uwzględnił też naprężeń ścinających. Wszystkie te dodatkowe wzmocnienia poważnie obciążyły fundamenty, mimo że metody obliczeniowe w tej dziedzinie przewidywały trzykrotnie współczynniki bezpieczeństwa. .Wskutek zbyt gęstego ustawienia pierwszego rzędu kolumn podtrzymujących dach od strony boiska widoczność na dwóch trzecich wysokości try Przekrój poprzeczny przez trybunę zachodnią. Skala l : 50 57 15 Podłoga w restauracji Normalny wodostan Warty Żwirek Poznań,dnia 22 stycznia3Zr Widok wykopu od strony okien Szkic odkopanych słupów Straussa w sali restauracyjnej trybuny zachodniej, sporządzony 22 stycznia 1932 r. Skala '1 : 20 Roman Kozak buny właściwie nie istniała. Izolacje przeciw wilgoci w pomieszczeniach pod trybunami, użytkowanych jako szatnie, były wadliwie wykonane, a ponadto z uwagi na ogromną wysokość tych pomieszczeń sprzeczne z zasadami funkcjonalności. W celu zmniejszenia ciężaru stopni siedzeniowych stadionu na płytę nasypano żużlu zatartego z -wierzchu zaprawą cementową. Żużel ten nie tylko rozsadzał stopnie, ale działał korodująco na stal konstrukcji. Do n aj p o waż n i e j s z y c h b ł ę d ó w b u d o w y zaliczyć należy brak dylatacji. Ogólnie było już wówczas wiadomo, że żelbetowa konstrukcja powinna być co 30-40 m dylatowana. Jednakże budowla stadionu długości około 500 m nie miała żadnej dylatacji. Przyjmując skurcz betonu tylko o 0,2 mm/m otrzymujemy rysę wielkości 10 cm. Siły skurczu i zmian termicznych, zawarte w konstrukcji, były bardzo 'wielkie, gdyż napromieniowanie czarnych powierzchni w lecie wynosiło + 60° C. W tym stanie rzeczy, niezależnie od osiadania terenu i słupów, wystąpiły dodatkowe siły poziome, które nie były brane pod uwagę. Dla zaprojektowania takiej budowli niektórzy z projektantów odbyli podróże po krajach Europy zachodniej celem zapoznania się z techniką budowania stadionów. Rozległe badania materiałów i konstrukcji stadionu (np. w 1932 r.) wykazały całkowitą niezdatność obiektu do naprawy z uwagi na to, że podstawa budowli była chwiejna, a przeprowadzone naprawy zmieniły schemat statyczny konstrukcji. Wady projektowe i wykonawcze skłoniły autora niniejszej pracy do przedstawienia władzom miasta w 1937 r. memoriału w sprawie n o w e g o s p o s o b u p r z e b u d o w y stadionu. Przewidywał on w pierwszym etapie rozebranie trybun otwartych - północnej i południowej i zastąpienie ich prawidłowo wykonanymi wałami ziemnymi, na których miały być ułożone prefabrykaty betonowe. Druga faza przewidywała zdjęcie dachu z trybuny wschodniej, a z uwagi na jej niefunkcjonalność przebudowę lub rozbiórkę. W trzeciej fazie wykazano konieczność zdjęcia ciężkiego dachu z trybuny zachodniej i przebudowę trybuny oraz dachu z ewentualnym rozwiązaniem trybuny na wale ziemnym. Zarząd Miejski wyraził prawie bez zastrzeżeń zgodę na przedstawiony plan robót. Realizacja miała być zakończona w ciągu trzech lat. Roboty rozpoczęto w 1938 r. od wałów ziemnych, które nasypano odpowiednimi warstwami gruntu Rok 1939. Rozbiórka trybuny zachodnie]. Z lewe] widoczne wały ziemnetopiąc 'je w wodzie. W ten sposób osiadanie spulchnionego gruntu zostało już w czasie budowy zakończone. Okupacja zatrzymała dalsze roboty budowlane. Po wyzwoleniu władze miejskie już w 1946 r. zleciły autorowi rekonstrukcję dokumentacji technicznej. W oparciu o nią oraz projekt Biura Projektów powstał stadion, który znamy dziś pod nazwą "Stadion im. 22 Lipca". Następnie, wspólnie z prof. dr Wacławem Żenczykowskim, sporządzona została opinia o konieczności likwidacji trybuny zachodniej. W czasie rozbiórki stadionu dokonywano szczegółowej inwentaryzacji konstrukcji i odkopywano niektóre pale. W zasadzie nie były one dłuższe niż cztery metry i identycznie wykonane, jak to ilustruje zdjęcie. W ten sposób największa w okresie międzywojennym awaria budowlana Poznania, która kosztowała miasto -wiele milionów złotych, została raz na zawsze naprawiona. WYNIKI I ŚWIADECTWA BADAŃ fragmenty WYNIKI BADAŃ WODY I BETONU PRZEPROWADZONE PRZEZ LABORATORIUM GAZOWNI MIEJSKIEJ W POZNANIU 8 VII 1930 R. Otwór wiertniczy Woda wodoXII XIX VIII V ciągowa l 2 3 4 5 6 rzędne 55,71 56,11 56,53 56,62 krawędzi otworów słabo alka- słabo alka- wyraźnie al- silnie alkaliczny, aż liczny, aż kaliczny liczny do wyraźnie do wyraźnie alkalicznego alkalicznego W je dnym litrze wody (1000 gr) chlor 245 mg 154 mg 309 mg 528 mg 1 4 - 1 7 mg wapno 677 245 333 2170 19-22 magnez 174 163 289 330 9,4-10 kwas siarkowy 918 906 954 223 34-35 odparowalność 2980 2940 3720 12440 300 kwas węglowy 74 70 164 1540 40 substancje organiczne 496 490 620 5596 60 alkalia 396 386 557 1073 69 Zanalizowane próby wody w stosunku 1:4 zawierają w wielu przypadkach szkodliwe dla betonu substancje. Jako porównanie służy skład wody miejskich wodociągów (rubryka 6). Woda z otworów wiertniczych może być szkodliwa w następujących przypadkach: 1. Przy procesie wiązania i twardnienia, o ile dostanie się ona do świeżego betonu. 2. Po związaniu betonu z dobrą wodą i zupełnym stwardnieniu, przez wyługiwanie masy betonowej w trakcie stałego przepływania wody gruntowej. Materiałami, które w podobnych warunkach mają uodpornić beton są: a) castor i b) ceresit. Roman Kozak Chemiczny skład castoru jest następujący: ciężar gatunkowy - 1,18%, woda -. 0,5, lekkie oleje {do 170%) - 1,5 średnie oleje (170 do 270%) - 10, ciężkie oleje (270 do 300»/0) - 0,0, antracyt i pak (ponad 300%) - 88, fenole - l, naftaleny - 9, wolny węgiel - 5,9. Castor jest destylowaną i preparowaną smołą węglową. Ponieważ związek ten nie rozpuszcza się w wodzie i nie daje emulsji, może być użyty tylko do smarowania gotowego betonu, a nie jako przymieszka do wody. Prawdziwy preparat castor winien rozpuszczać się w wodzie względnie tworzyć emulsję. Przedłożony preparat jest więc falsyfikatem. Chemiczny skład ceresitu jest następujący: Ca(OH)2 (wapno gaszone, główny składnik) ok. 95%, A1 2 0 3 - 2,5%, Pokost i inne oleje - o. Ceresit dzięki małej zawartości oleju może być pewnym zabezpieczeniem betonu, o ile będzie jednocześnie zmieszany z wodą i cementem. Czy jednak działa długotrwale - nie wiadomo. Niewspółmierna ilość chloru i kwasu siarkowego oraz składników organicznych wskazuje na zanieczyszczenie gruntu. Okazuje się przy tym, że skład chemiczny wody z otworów wiertniczych VIII i V, a więc w przekrojach gdzie napotkano śmiecie, wzrasta dwukrotnie, a nawet więcej. ANALIZA WODY GRUNTOWEJ (AKTA MAGISTRATU. SKARGA HEINCEL C/A GMINA MIEJSKA TOM I. STR. 128). Woda zawiera w jednym litrze: żelaza jako Fe 2 0 3 - 0,000 mg, glinu jako Al.,O'" - 0,000, wapna jako CaO - 0,157, magnezjum jako MgO - 0,713, kwasu siarkowego związanego jako SG 4 - 0,239, chlorku związanego jako CIO - 0,234, kwasu węglowego jako C O 2 - 2,016, amoniaku jako NH 3 - 0,339. Pozostałość po odparowaniu wynosi 7,100, strata żarzenia · - 2,960, pozostałość po żarzeniu 4,140. Eeakcja wyraźnie alkaliczna. Z powyższą złą wodą sporządzono próbki z dobrego cementu i dobrego piasku w stosunku l : 3 i pozostawiono słupki w tej wodzie przez mniej więcej czternaście dni. Okazało się przy tym, że wiązanie i twardnienie odbywa się co prawda wolniej niż z wodą normalną, np. wodą poznańskich wodociągów, jednak po mniej więcej trzech tygodniach słupki uzyskały wysoką wytrzymałość. Woda gruntowa zwolniła proces, nie pozbawiła jednak zdolności wiązania i twardnienia składników. Woda ta mogła być niebezpieczna dla zaprawy cementowej wówczas, gdy będąc w ruchu opłukiwała przez kilka lat zaprawę. Analiza zaprawy wykazała, że stosunek cementu do piasku (w miejscach pobrania prób) wynosił l : 13,6 względnie l : 12,8. Pomimo że dokładna rekonstrukcja części cementowych jest niemożliwa, można zauważyć, że zawartość krzemionki cementowej, jako ważnego czynnika uwodnienia, okazała się zbyt niska. Jako przyczynę takiego stanu rzeczy podano, że przy budowie nowych słupów w południowej stronie stadionu, w rurze, w której ubijano beton, znajdowało się 70-80 cm wody ponad poziom wody gruntowej. Wskutek tego beton tracił przy ubijaniu równomierność zmieszania. W laboratorium naśladowano te warunki w silnym cylindrze szklanym. Już podczas wrzucania mieszaniny cementu i piasku w stosunku l : 3 nastąpił zanik jednorodności, a zmniejszała się ona przez ubijanie betonu. N a dnie cylindra leżały większe cząstki piasku, 7awieraijące bardzo mało cementu, podczas gdy główna ilość cementu z pierwotnej mieszaniny usadowiła się w górnych warstwach słupka. Po trzech dniach cylinder, w którym słupek próbny stał pod wodą, rozbito i słupek wyjęto. Okazało się, że 1/3 wysokości słupka kruszyła się, ipodczas gdy górna część - ok. 2/3 'słupka - zestaliła się. POŚWIADCZENIE BADANIA WODY I PRÓBEK BETONOWYCH MECHANICZNEJ STACJI DOŚWIADCZALNEJ POLITECHNIKI LWOWSKIEJ Z 17 VI 1930 R. Magistrat stół. miasta Poznania, Wydział Nadzoru Budowlanego pi. Sapieżyński 10a nadesłał pismem z dnia 9 VI 1930 r. jedną próbkę wody w zapieczętowanej flaszce i trzy próbki betonu opieczętowane w woreczkach płóciennych. Woreczki te nosiły następujące napisy: l. Pal od strony bieżni, po lewej stronie wejścia na głębokości 2 m; 2. Pal od strony wewnętrznej, po prawej stronie wejścia 2,80 m; 3. Pal od strony bieżni, po prawej stronie wejścia na głębokości 3,20 m. Dwa pierwsze woreczki zawierały mniej więcej po jednym kilogramie ułamków zaprawy cementowej, w której tkwiło kilka ziarnek żwiru o średnicy około 8 mm. Ponadto rozkruszone kawałki zaprawy wykazały znaczną zawartość drobnoziarnistego piasku z dużą domieszką pyłu. W trzecim woreczku znaleziono zaprawę zupełnie rozkruiszoną, pozbawioną ziarenek o średnicy powyżej l mm. Zaprawa w woreczkach nr l i 2 wykazała bardzo małą wytrzymałość, kruszyła się bowiem pod silnym naciskiem palca. Powyższe spostrzeżenia oznaczają, że wszystkie próbki należą raczej do gatunku słabszej niż beton zaprawy cementowej. Nadesłana we flaszeczce woda oznaczona była napisem "woda pobrana z otworu, w którym znajdują się pale badane po prawej stronie wejścia". Woda ta o silnym stalowomętnym zabarwieniu zawiera osad siarczku żelaza w ilości odpowiadającej 38 mg siarkowodoru na litr wody. Do badania szczegółowego osad odsączono. Reakcja alkaliczna. Alkaliczność: 155 ccm n/lO HCl na 100 ccm wody. Pozostałość sucha: 9,620 g/litr. Pozostałość po wyżarzeniu (wartości podane w g/litr): 5,974, S i O 2 + F e 2 O 3 - 0,042, CaO - 1,918, MgO - 0,288, chlorki (CI) - 1,871, siarczany SO« - 0,023, alkalia (Na) - 1,832, amoniak (NHJ - 0,685, azotyny (N Ą) - 0,171, azotany (N 2 0S> - ślady. Zawartość amoniaku, chlorków, azotynów i siarczku żelaza każe przypuszczać, że badana woda jest wodą bagienną (Moorwasser). Woda ta nie spowoduje odwiązania betonu, o czym świadczy zresztą wykonana u nas próba na wiązanie. Mianowicie zrobiono zaczyn cementowy, jeden z lwowską wodą wodociągową, drugi z wodą badaną i obserwowano czas wiązania cementu. Nie stwierdzono różnicy między jedną a drugą próbą, natomiast działanie tej wody na stwardniały beton może po upływie dłuższego czasu okazać się niszczące z powodu znacznej zawartości siarczku żelaza, szczególnie jeśli jest to woda płynąca i warstwa jej będąca w styczności z betonem ciągle się odnawia. [...] W szczególności jeżeli chodzi o pale Straussa, to pozwalamy sobie powołać się na zeszyt 49 wydany przez "Deutscher Ausschauss fur Eisenbeton", gdzie znajdujemy opinie, iż pale Straussa z powodu swej porowatości i szorstkiej powierzchni nie nadają się do stosowania na torfowiskach i bagnach. Beton użyty do pali systemu Straussa Pal od strony bieżni (próbka w woreczku nr 3) na głębokości 3,20 m wykazał: zawartość krzemionki rozpuszczalnej SiD 2 - 1,276»/0, glinki i żelaza Al 2 O 3 + F e 2 O 3 - 0.934%. Razem składników hydraulicznych: 2,210%. Roman Kozak Przyjmując, że do betonu użyto normalnego cementu portlandzkiego {o zawartości 31 % Si02+AI 2 0 3 + Fe203) badany beton zawiera 7,13% wagi cementu. Jeżeli zaś l m 3 betonu, z którego próbkę nadesłano, waży 2,200 kg, oznacza to 157 kg cementu na l m 3 betonu. Literatura techniczna podaje, iż zawartość cementu w palach systemu Straussa powinna wynosić około 300 kg cementu na l m 3 betonu. Nadesłana próbka wykazuje zatem znaczny niedobór cementu. ,Pal od strony wewnętrznej na głębokości 2,80 m (woreczek nr 2) wykazał: zawartość krzemionki SiO a - 1,93%, glinki i żelaza Al 2 0 3 + Fe203 - 1,10%. Razem składników hydraulicznych - 3,03%. Pal od strony bieżni na głębokości 2,00 m (próbka we woreczku nr l) wykazał: wartość krzemionki Si0 2 - 1,93%, glinki i żelaza Al20 3 + Fe 2 03 - 1,10%. Razem składników hydraulicznych - 4,80%. Oznacza to zawartość cementu w betonie w ilości 13,57% wagi, względnie 297 kg cementu na l m 3 betonu. Dopiero ta próbka wykazała dostateczną zawartość cementu. Jednakże zawartość siarczanów w ilości 0,74% S O 3 wykazuje nagromadzenie się w betonie siarczków. Jeżeli przyjmiemy, że pospółka użyta do betonu nie zawierała gipsu, to powyższe nagromadzenie siarczanu można przypisać tylko działaniu wody. Prawdopodobnie na poziomie około 2 m w głąb w miejscu wbitego pala znajduje się zwierciadło wody, a jej szkodliwy wpływ na badany pal jest zupełnie pewny. Z biegiem czasu zawartość siarczanu będzie w tym miejscu wzrastać, aż do zupełnego -zniszczenia pala.