JANINA DYDOWICZOWA ZARYS DZIEJÓW WYTWÓRNI WYROBÓW TYTONIOWYCH W POZNANIU ( 1920-1966)l. POCZĄTKI PRZEMYSŁU TYTONIOWEGO W POZNANIU I WIELKOPOLSCE PRZEMYSŁ tytoniowy w Poznaniu i w Wielkopolsce posiada historię sięgającą końca XVIII w. Według wykazów pierwsze fabryki mieściły się w Poznaniu oraz w okolicach Rogoźna i Mieściska. Rozwój przemysłu tytoniowego wiąże isię z panującą wówczas w Europie i krajach pozaeuropejskich modą zażywania tabaki i palenia tytoniu, rozpowszechnioną w świecie po odkryciu Ameryki. Do popularyzacji tytoniu przyczyniła się najpierw medycyna, stosując go w XVI w. między innymi jako lek na różne dolegliwości. Szczególnymi sukcesami w leczeniu tytoniem szczycił się francuski lekarz Jean Nicot de Villemain, od którego nazwiska pochodzi łacińska nazwa tytoniu: Nicotiana. Próbując różnych form leczenia liśćmi tytoniowymi, Jean Nicot rozpowszechnił między innymi wdychanie przez nos okruchów tytoniu, co dało początek zażywania tabaki, popularnej także wśród ludności Wielkopolski. Mieszkańcy Wielkopolski do około roku 1830 zażywali wyłącznie tabakę. Za najlepszą uchodziła w owym czasie tabaka "irawieka" sprzedawana w podłużnych szklanych słoikach koloru zielonego. Pierwszą w Poznaniu fabrykę tabaki założył około 1820 r. Franciszek Traeger ł . Przed rokiem 1830 palenie tytoniu w fajkach było wśród Polaków zamieszkujących Poznań i Wielkopolskę mało popularne. W tym okresie palili przeważnie Niemcy, czyniąc to zresztą w domu, ponieważ palenie w miejscach publicznych było przez władze pruskie surowo zakazane. Mimo tych zakazów zwyczaj palenia fajek zyskiwał stale nowych zwolenników i stopniowo wypierał nawyk zażywania tabaki 2. Do rozpowszechnienia zwyczaju palenia tytoniu przyczyniła się między innymi cholera, pustosząca Poznań w 1830 r. Lekarze, starając się różnymi środkami zapobiec rozszerzaniu choroby, zalecali także zaciąganie się dymem jako środkiem dezynfekującym powietrze. W tym celu anulowano nawet na pewien czas zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych. Niebawem konkurentem fajki stało się cygaro, które znalazło licznych zwolenników także w Poznaniu. Pierwsze cygara były niezgrabne, szarobrunatne, palono je osadzone na piórkach lub trzcinkach. Założycielem pierwszego polskiego sklepu 1 M. M o t t y, Przechadzki po mieście. Poznań 1957, t. I, s. 157-159 i 410. * Do tytoni fajkowych najbardziej znanych i używanych w tym czasie w Poznaniu należały tytonie zwane: "Drei K6nig Knaster" i "Cubaknaster". Janina Dydoiviczowa tytoniowego w Poznaniu był Grzegorz Jankowski, który uruchomił go w nowootwartym "Bazarze" przy dzisiejszej ulicy Ignacego Paderewskieg0 3 . Równocześnie obok palenia fajki szerzył się w Europie zwyczaj palenia papierosów. Fakt coraz powszechniejszego używania tytoniu budził obawy tych, którzy rozumieli zgubny wpływ tego nałogu na organizm ludzki. W celu zapobieżenia szybko rozwijającemu się nałogowi, wprowadzili oni kary za palenie tytoniu 4, jednak ograniczenia te i zakazy okazały się bezskutecznie. Ostatnie więzy krępujące palenie tytoniu zerwano w czasie rewolucji 1848 r., podczas której domagano się również ... wolności palenia. Według przekazów podróżników i misjonarzy, palenie papierosów (tzw. papelitos) znane było już w połowie XVIII w. w Ameryce Południowej, zwłaszcza w Brazylii. Stamtąd zwyczaj przeniósł się do Hiszpanii, a po wojnie krymskiej (ok. 1856 r.), kiedy to żołnierze i oficerowie różnych narodowości wzajemnie uczyli się palenia, został przeniesiony do ich rodzinnych stron. Pierwsze papierosy, jakie palono w Poznaniu, były trzy razy dłuższe od obecnych. Sporządzano je ze zwyczajnego tytoniu z ustnikiem tekturowym na obydwóch końcach. Przed zapaleniem papieros łamano lub przecinano w połowie długości 5 . Zainteresowanie papierosami, tabaką i cygarami zrodziło w Wielkopolsce nową gałąź produkcji - przemysł tytoniowy. Rozwój tego przemysłu wiąże się ściśle z rozwojem całego regionu, w którym, jak wiemy, przemysł spożywczy odgrywał znaczną rolę. Początkowo produkcja opierała się na tytoniu krajowym 6 . Rychło jednak zaczęto sięgać po surowce zagraniczne, które sprowadzano głównie z Alzacji, Borneo, Brazylii, Bułgarii, Grecji, Hawajów, Jawy, Kuby, Palatynatu, San Domingo i Sumatry 7. Do najstarszych zakładów przemysłu tytoniowego w Wielkopolsce należała wytwórnia Józefa Rozenberga w Gnieźnie, której kontynuację stanowiła największa wówczas w Poznaniu fabryka cygar M. Rozenberga, założona w 1862 r. Miała ona swoje oddziały fabryczne w Kościanie, Kaszczorze i Śmiglu. Największym przedsiębiorstwem w branży tytoniowej była do 1914 r. wytwórnia papierosów Franciszka Ganowicza, założona w Poznaniu w 1886 r., znana później pod nazwą "Patria" Ganowicz- Wlekliński, Towarzystwo Akcyjne 8 . O rozmiarach produkcji świadczą następujące dane: w roku założenia wyprodukowano w fabryce 270 tys. sztuk papie 1 M. Hotty, op. cit. i * Na przykład sułtan turecki Murad IV winnych palenia tytoniu karał śmiercią. W Rosji palaczy tytoniu zsyłano na Sybir. Do walki z paleniem włączyły się także władze kościelne. Papież Urban VIII wydał w 1624 r. specjalną bullę zabraniającą używania tytoniu w każdej postaci w kościołach. Nieposłusznym zakazowi groziła klątwa. Zob. Wł. T r z c i ń s ki, Tytoń w czasach najdawniejsrych i w dobie obecnej w pracy zbiorowej Tytoń i papierosy. Warszawa 1949, s. 11 i 12. s Były to papierosy podwójne zwane "Doppe1zigarette". 1 Według Tadeusza Czackiego pierwsze nasiona tytoniowe zostały przysłane do Polski przez posła Rzeczypospolitej, U chańskiego, do zbiorów botanicznych Anny Jagiellonki już w 1550 r. Początkowo uprawa tytoniu koncentrowała się w południowo-wschodnich regionach Polski. O rozmiarach krajowej uprawy tytoniu brak danych, wiadomo jednak, że na ziemiach objętych zaborem pruskim tytoń uprawiano. Uprawę tytoniu wprowadzili tu jako pierwsi przybyli za czasów Fryderyka Wielkiego osadnicy z południowych i zachodnich Niemiec. W roku 1910 areał uprawny w Prusach Wschodnich i Zachodnich, na Pomorzu, Śląsku i w Poznańskiem obejmował ok. 1700 hektarów, a produkcja surowca wynosiła 3,7 min kg tytoniu. Zob. Wł. Trzciński, op. cit., s. 34. 1 W Księstwie Poznańskim importowi surowca towarzyszyło zmniejszanie obszaru uprawy tytoniu, w roku 1872 uprawiano tytoń na 162 ha, w 1913 r. już tylko na 51 ha. Zob. Cz. Ł uc z a k, Przemysł Wielkopolski w latach 1817-1914. Poznań 1960, s. 62. * Wytwórnia zmieniona została w towarzystwo akcyjne w 191:) r. rosów, trzy lata później, w- 1889 r. wyprodukowano już 88 min sztuk, a w 1910 r. produkcja roczna przekraczała 250 min sztuk papierosów, przy zatrudnieniu sięgającym 100 robotników 9 . Rozwojowi przemysłu tytoniowego towarzyszył stały wzrost liczby nowo powstających wytwórni. W roku 1875 czynnych było na obszarze Wielkopolski 106 wytwórni wyrobów tytoniowych, w 18(95 r. - 163, a w 1907 r. - 191 10. Były to małe zakłady pracy o niedostatecznym wyposażeniu technicznym, zawdzięczające swój rozwój przede wszystkim niskim kosztom robocizny i wyjątkowemu wyzyskowi pracowników li . Według statystyki zawodowej z 1907 r., przemysł tytoniowy w Wielkopolsce zatrudniał 3454 osoby. Głównym jego ośrodkiem był Poznań. Starając się przezwyciężyć trudności płynące z braku kapitałów i zacofania technicznego, drobni wytwórcy zaczęli tworzyć spółki akcyjne. Przykładem jest wspomniana już spółka akcyjna Ganowicz- Wlekliński. Powstawały równocześnie samopomocowe instytucje kredytowe. Nie rozwiązały one jednak trudności przemysłu tytoniowego. Dopiero zainteresowanie się banków szczególnie przemysłem spożywczym produkującym na eksport doprowadziło do poważnego zwiększenia kapitałów zakładowych przedsiębiorstw. Na przykład Bank Włościański, przemianowany w 1917 r. na Bank Handlowy, wykupywał stopniowo akcje fabryki papierosów "Patria'" -. Rozwijający się mimo trudności przemysł tytoniowy stanowił w owym czasie ważny czynnik rozwoju gospodarczego Wielkopolski. Dając zatrudnienie tysiącom robotników, wpływał na rozwój szeregu zakładów pomocniczych dla fabryk papierosów, takich jak: wytwórnie gilz, bibułek, kartonów i etykiet. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r., w Wielkopolsce połączonej wraz z Pomorzem z innymi częściami Polski i pozbawionej nagle groźnej konkurencji niemieckiej 'powstała nowa szansa rozwoju całego przemysłu, w tym także przemysłu tytoniowego. Ale w gospodarce tytoniowej, podobnie zresztą jak w wielu innych dziedzinach życia gospodarczego, panował chaos wynikający między innymi z tego, że każda część zrastającego się organizmu państwowego znajdowała się przedtem pod prawem innego państwa zaborczego. W odniesieniu do działających w Wielkopolsce wytwórni tytoniowych obowiązywał nadal pruski system opodatkowania 13 . · Cz. Ł u c z ak, op. cit., s. 20. I M Tamże. 11 Obok wspomnianych fabryk tytoniowych czynne były między innymi w Poznaniu wytwórnie: S. Krauze założona w 1868 r. z główną siedzibą w Poznaniu i Starołęce oraz oddziałem w Lesznie, fabryka papierosów "Dubec M. Droste" założona w 1sg) T., fabryka cygar "Nehring i Leitgeber" założona w 1898 r. i fabryka cygar T. Garsteckiego. Wyrobem papierosów zajmowały się też firmy: Gustaw Adolf Sch1eck, Emil Mader, C. B. Tomaszewski, fabryka papierosów Stefana Bilskiego "Bośnia", grecko-polska fabryka papierosów i tytoni "Plutos" , fabryka papierosów "Stella" B. N aymanna, wytwórnie: A. Lipskiego, Ozdrowskiego, Przepiórkowskiego, Handkiewicza i inne. " Cz. Łuczak, Życie gospodarczo-społeczne w Poznaniu 1815-1918. Poznań 1965, s. 76. 1! Opierał się on na podatkach pobieranych od powierzchni plantacji tytoniu, od wagi zbieranego liścia oraz na podatkach fabrykacyjnych od tytoniu krajanego i papierosów. Inaczej przedstawiała się sytuacja przemysłu tytoniowego w pozostałych częściach Polski. Na obszarze b. zaboru austriackiego istniał monopol tytoniowy. Polska otrzymała w spadku jedną czynną fabrykę w Krakowie oraz szereg budynków fabrycznych po wytwórniach tytoniowych, wymagających jedynie generalnego remontu. Na obszarze b. zaboru rosyjskiego obowiązywały stosunki będące dziedzictwem po zaborcach i okupantach. N a terenach objętych okupacją austriacką obowiązywał monopol handlowy, wprowadzony w celu rozszerzenia rynku zbytu dla wyrobów tytoniowych monopolu austriackiego. Istniała tam jedna fabryka w Lublinie. Na terenach objętych okupacją niemiecką panował także monopol handlowy. Sprzedaż tytoniu i papierosów była koncesjonowana, sam zaś towar pochodził z fabryk niemieckich i kilku czynnych na tym obszarze wytwórni lokalnych. Zob. J. D z i e rży ń s ki, Spożycie tytoniu w Polsce. Warszawa 1930, s. 11. Janina Dydowiczowa Pierwsze lata powojenne okazały się dla przemysłu tytoniowego Wielkopolski bardzo trudne. Wśród problemów szczególnie trapiących fabrykantów wymienić trzeba przede wszystkim brak surowca. N a skutek wydarzeń politycznych ustał dotychczasowy dowóz z Holandii przez Niemcy, a sprowadzanie tytoniu przez Bałkany utrudniała dyrekcja Monopolu Tytoniowego w Warszawie 14 . Wytwórcy nie mieli zresztą dewiz na zakup surowca, za który obowiązywała zapłata w walutach obcych. Drugim czynnikiem hamującym rozwój przemysłu tytoniowego był brak nowych maszyn fabrykacyjnych. Poza tym przemysł tytoniowy odczuwał brak papieru ustnikowego, bibułki oraz karton/u. Trudności te zostały w ciągu trzech lat przezwyciężone - zdobyto konieczne surowce. Powstała w Poznaniu w 1920 r. fabryka maszyn papierośniczych Łucjana N owińskiego zdolna była zaspokoić zapotrzebowanie krajowe wytwórców. Panująca w Wielkopolsce w sferze produkcji i obrotu wolność handlu oraz stosunkowo duże zapotrzebowanie na wyroby tytoniowe, powodowały, że obok istniejących już zakładów wytwarzających produkty tytoniowe zaczęły powstawać nowe wytwórnie. Właśnie w tym okresie, bo w roku 1920, powstała w Poznaniu fabryka wyrobów tytoniowych "Sarmatia" . Była to ispółka akcyjna z kapitałem podniesionym w 1922 r. do 80 min marek. Fabryka mieściła się przy ulicy Wojskowej 5 zajmując dziewięć wielkich budynków, z których część do dnia dzisiejszego służy Wytwórni Wyrobów Tytoniowych w Poznaniu. Duże zapotrzebowanie na wyroby tytoniowe spowodowało, że w tym pierwszym powojennym okresie dostarczono na rynek objęty już Polskim Monopolem Tytoniowym wyroby pochodzące z wytwórni poznańskich. Polski Monopol Tytoniowy posiadał wówczas tylko jedną czynną fabrykę wyrobów tytoniowych w Krakowie. Nie mogła ona oczywiście pokryć całego zapotrzebowania na wyroby tytoniowe. Nowo powstałe w Poznańskiem wytwórnie były jednak przeważnie obiektami niewielkimi, nastawionymi na doraźne zyski. Nie były one zdolne do podejmowania walki konkurencyjnej, nie stały na należytym poziomie technicznym, a poza tym wisiała nad nimi groźba monopolizacji całego przemysłu tytoniowego i wiążąca się z tym likwidacja prywatnych wytwórni. Mimo tych zastrzeżeń obserwujemy w Wielkopolsce w latach 1919-1923 znaczny rozwój przemysłu tytoniowego, wyrażający się choćby w tym, że kubatura budynków fabrycznych wzrosła w tym czasie dwa i półkrotnie, ilość pobieranej mocy - ośmiokrotnie, siła mechaniczna - sześciokrotnie, a zdolność produkcyjna - trzykrotnie. W połowie października 1921 r. w poznańskim przemyśle tytoniowym nastąpiły zasadnicze zmiany. W całej Polsce pojawiły się na rynkach duże ilości papierosów zmagazynowanych wcześniej przez paskarzy. Równocześnie na skutek wzrostu cen na wyroby tytoniowe (o około 50%) zmalała poważnie konsumpcja. Odczuła to naj " Hamowanie rozwoju przemysłu tytoniowego w Wielkopolsce przez istniejący już w innych częściach Polski monopol tytoniowy wiąże się z planem rozszerzenia monopolu tytoniowego na cały kraj. Myśl utworzenia monopolu tytoniowego obejmującego całe państwo polskie powstała zaraz po odzyskaniu niepodległości (Uchwała z 18 VI 1919 r. zobowiązywała Ministra Skarbu do opracowania projektu ustawy o monopolu tytoniowym). l VI 1922 r. Sejm przyjął ustawę o monopolu tytoniowym i od tej daty zaczyna się w Polsce istnienie pełnego monopolu tytoniowego. Do l VIII 1924 r. był to monopol formalny, gdyż obok fabryk monopolowych istniało, jak na przykład w Wielkopolsce, szereg wytwórni prywatnych systematycznie wykupywanych przez monopol. Ustawa z l VIII 1924 r. zadecydowała, że: "produkcja, przywóz z zagranicy oraz sprzedaż surowca tytoniowego i wyrobów tytoniowych jest przywilejem państwa i stanowi przedmiot monopolu skarbowego". Nadany monopolowi tytoniowemu rozporządzeniem Ministra Skarbu z 30 V 1923 r. statut organizacyjny nadał instytucji nazwę: "Polski Monopol Tytoniowy"silniej Wielkopolska, w której iskarb państwa podwyższył dodatkowo podatki od cen detalicznych z 5 na 50%. Obok braku zbytu na rynku lokalnym, trudności pogłębiała polityka dyrekcji Polskiego Monopolu Tytoniowego, która nie zezwalała na wywóz wielkopolskich papierosów do Małopolski oraz ograniczała wywóz wyrobów do Kongresówki 1s . Dodać do tego trzeba obowiązujący wówczas wyłącznie w Wielkopolsce 40% dodatek do cła za surowiec i odmowę zwrotu tegoż przy eksporcie wyrobów za granicę. W tej sytuacji fabrykanci tracili więc dwukrotnie. Skutki trudności odczuła Wielkopolska tym silniej, iż koncentrowała w tym okresie połowę krajowej produkcji wyrobów tytoniowych. Doprowadziło to nawet w listopadzie 1921 r. do zatrzymania produkcji w wielu poznańskich fabrykach tytoniowych. Wśród robotników zatrudnianych w poznańskim przemyśle tytoniowym 30-40% znalazło się bez pracy. Pozostałym systematycznie obniżano płacę 16. 2. MONOPOLIZACJA PRZEMYSŁU TYTONIOWEGO W WIELKOPOLSCE i JEGO LOSY DO 1945 R. Po okresie przeJSC10wym (1922-1924), w którym obok Polskiego Monopolu Tytoniowego były w Wielkopolsce także prywatne wytwórnie tytoniowe, nastąpiła pełna monopolizacja i wiążąca się z tym ostateczna likwidacja prywatnych wytwórni tytoniowych 17. Monopolizację przemysłu tytoniowego w Wielkopolsce ułatwiła osławiona "pożyczka tytoniowa", zaciągnięta przez Polski Monopol Tytoniowy u kapitalistów włoskich za pomocą Banca Commerciale ItaUana. Przyczyniła się ona jednocześnie do opanowania gospodarki tytoniowej przez kapitał zagraniczny, doprowadziła do wzrostu ingerencji międzynarodowej oligarchii finansowej w wewnętrzne sprawy państwaiS . Największą część tej pożyczki przeznaczył Polski Monopol Tytoniowy na wykup poznańskich fabryk. W chwili rozpoczęcia likwidacji prywatnych 15 Wywóz do Niemiec ustalony na podstawie art. 269 traktatu wersalskiego przewidywał, iż z Wielkopolski i Pomorza wyeksportuje się w 1921 r. 29 min sztuk cygar i 28 min sztuk papierosów. W rzeczywistości, na skutek wspomnianych przeszkód, wysłano jedynie przewidzianą ilość papierosów. Podobnie zresztą w 1922 r. zamiast przewidzianych 39 min sztuk cygar wyeksportowano tylko 3150 tys. Analogiczna sytuacja wiąże się z wysyłką pudełek do cygar. Z przewidzianej na 1921 r. ilości 1300 tys. sztuk pudełek, wyeksportowano jedynie 710 tys. sztuk. Por. Przemyśl Wielkopolski. Przemyśl w Poznańskiem i jego rozwój w okresie od 1 l 1921 do 1 I 1922 r. Sprawozdania Izby Przemysłowo-Handlowej w Poznaniu. Oprać. M. LIs o c K i, Poznań 1922, s. 71. '. Tamże, s. 28. "W latach 1924-1925 w województwie poznańskim doprowadzono do unieruchomienia 67 wytwórni tytoniowych. " Umowa pożyczkowa zobowiązywała rząd polski do wprowadzenia pełnego monopolu tytoniowego, do scentralizowania produkcji drogą wykupienia prywatnych fabryk, a równocześnie skomasowania i zwiększenia masy zakupowanego we Włoszech surowca tytoniowego. Pożyczka zaciągnięta została na wyjątkowo ciężkich dla Polski warunkach. Między innymi rząd polski zobowiązał się kupować corocznie określoną ilość (60% importu) tytoniu włoskiego. Surowiec ten dostarczany był nie według cen obowiązujących na rynkach światowych, lecz na podstawie specyficznej kalkulacji kosztów. Ocenia się, że Polski Monopol Tytoniowy przepłacał za tytoń włoski ffi-80 0 /0. Symbolem wywłaszczenia Polski z majątku i ograniczenia jej suwerenności była klauzula umowy, przewidująca, iż w wypadku konfliktu zbrojnego na budynkach należących do Polskiego Monopolu Tytoniowego zawisną flagi włoskie. Jak wykazały obliczenia ekonomistów, ogólny roczny koszt pożyczki tytoniowej kształtował się na poziomie 23-24%. Zob. Z. L a n d a u, PożYczka tytoniowa. "Zeszyty Naukowe Szkoły Głównej Planowania i Statystyki". R. 1956, z. III, s. 61-81. Janina Dydowiczowafabryk tytoniowych w Polsce istniało 99 wytwórni, w tym 39 w okręgu Poznańskiej Izby Handlowej. Jako pierwszą wykupił Polski Monopol Tytoniowy fabrykę Spółki Akcyjnej "Patria" w Poznaniu przy ulicy Staszica, płacąc za nią 3,3 min franków szwajcarskich, chociaż komisja szacunkowa ustaliła jej wartość na 1,9 min franków szwajcarskich stwierdzając równocześnie, że pod względem technicznym nie nadaje się ona do kontynuowania produkcji 19. Następnie kontraktem z 29 VII 1924 r. Polski Monopol Tytoniowy wykupił za 4 872 839 zł fabrykę Towarzystwa Akcyjnego "Sarmatia" , mieszczącą się w budynkach przy ulicy Wojskowej 5. Poza tym wykupiono nieruchomość zlikwidowanej już fabryki wyrobów tytoniowych "Dubec M. Droste" przy ul. Bukowskiej za 498 272 zł, finmę M. Rosenberg za 286 100 zł oraz nieruchomość fabryczną firmy "Pl u to s" przy ul. Konopnickiej, którą przeznaczono na magazyn wyrobów tytoniowych. Równocześnie wykupiono fabrykę firmy "Rosenberg i Krause" w Kościanie oraz obiekty fabryki przyrządów i urządzeń sportowych "Sport", które zaadaptowano do potrzeb wytwórni cygar i wyposażono w odpowiednie ma20 szyny . Po likwidacji i wykupie istniały w Poznaniu trzy fabryki wyrobów tytoniowych. Były to już fabryki Polskiego Monopolu Tytoniowego. Mieściły się one przy ulicy Staszica, Bukowskiej i Wojskowej 5 i zatrudniały łącznie około tysiąca pracowników. Funkcję dyrektora pełnił Roman Zieliński. W latach 1919-1939 fabryki Polskiego Monopolu Tytoniowego produkowały trzydzieści trzy gatunki papierosów. Do naj droższych gatunków należały papierosy: Nil, Egipskie, Specjalne, Złota Pani, Gabinetowe i Triumf Wśród nich najpopularniejsze były papierosy Egipskie i Specjalne. Poza tym produkowano dwadzieścia gatunków cygar. Zubożenie społeczeństwa powodowało skłonność do palenia papierosów wyrabianych w doimu. Tytoń do wyrobu tych papierosów stanowił w Polsce duży odsetek produkcji wyrobów tytoniowych. Na przykład w 1928 r. papierosy stanowiły 53,32%> całego spożycia, a tytonie 40,40%>. Na papierosy najtańsze przypadało 95% konsumpcji. Wśród nich najczęściej palono papierosy: Wisla, Cow- hOY, Caporal, Sport, Wanda, Sokół, Damskie, Klub, Grand Prix 21 . Pod koniec 1939 r. wytwórnie w Poznaniu zatrudniały 1080 pracowników produkując dziennie 14 min sztuk papierosów. Kościańska fabryka zatrudniała 750 osób wytwarzając 150 tys. sztuk cygar dziennie. Cały proces produkcji oparty tu był na pracy ręcznej. Po zajęciu Poznania we wrześniu 1939 r. przez wojska hitlerowskie wszystkie większe przedsiębiorstwa przemysłowe przejęte zostały przez monopole niemieckie lub ich powierników. Głównym celem gospodarki niemieckiej było osiągnięcie najwyższych zysków drogą nieludzkiej eksploatacji polskiej siły roboczej. Polityka ta nde ominęła poznańskich fabryk tytoniowych. W wytwórni przy ul. Wojskowej 5 berlińska firma "Telefunken" założyła w 1940 r. zakłady przemysłowe produkujące sprzęt radiowy dla wszystkich rodzajów wojsk. Przystosowując wytwórnię do potrzeb nowej produkcji, okupanci wywieźli wszystkie urządzenia techniczne i maszyny w głąb Niemiec lub do tzw. Generalnej Guberni. Pod koniec 1944 r. przed >. Fabryka "Patria" zajmowała wówczas dziesięć budynków o łącznej kubaturze 52 (XX) m'. Park maszynowy składał się z 223 maszyn o łącznej sile 170 KM. Zdolność przerobu wynosiła 43ffi ton tytoniu rocznie. i "> Kościańska fabryka składała się z piętnastu budynków o łącznej kubaturze 21000 m*. Wyposażenie jej stanowiło 31 maszyn, zdolność przerobu wynosiła 1380 ton tytoniu rocznie. W roku 1925 doszły trzy nowe budynki o łącznej kubaturze 26 (XX) m S . _I Z. G r a b s ki, Polityka handlowa Polshiego Monopolu Tytoniowego. Kraków 1932, s. 41. opuszczeniem Poznania okupanci po raz drugi zdewastowali zakład wywożąc częsc urządzeń, a te, które pozostały na miejscu - zniszczyli. Magazyny przy ulicy Staszica zajęła niemiecka policja. Nieco inaczej toczyły się losy wytwórni w Kościanie. Fabryka nadal produkowała cygara w warunkach podobnych do tych, jakie panowały w setkach zakładów. Robotnicyeksploatowani byli po 12-14 godzin dziennie, pracowali bez urlopów wypoczynkowych, bez opieki lekarskiej, w bardzo złych warunkach. W budynkach fabrycznych okupanci zainstalowali ponadto szpital wojskowy i centralne zakłady badań radiowych "Lorenz" . Okupant prowadził w fabryce rabunkową gospodarkę, eksploatował gwałtownie maszyny i urządzenia. Wynikiem tego było niemal zupełne zużycie parku maszynowego. 3. DZIEJE WYTWÓRNI WYROBÓW TYTONIOWYCH W LATACH 1945-1965 Po wyzwoleniu w 1945 r. pierwszym zadaniem była likwidacja zniszczeń wojennych. Rozpoczęto więc prace nad dźwiganiem Poznania z ruin. Już w lutym 1945 r. zebrało się samorzutnie ponad 60 pracowników, którzy zajęli się przede wszystkim ochroną opuszczonych przez okupanta nieruchomości przy ulicach: Staszica i Konopnickiej. Równocześnie rozpoczęto starania o obiekty przy ulicy Wojskowej 5, które, jako b. jednostka przemysłu wojennego okupanta, podlegały dowództwu Armii Radzieckiej. Dnia 22 lipca 1945 r. dowództwo radzieckie przekazało zakład przy ulicy Wojskowej 5 na rzecz państwa. Przejęciem majątku i uruchomieniem fabryki zajęła się w tym czasie specjalna grupa operacyjna wyznaczona przez Polski Monopol Tytoniowy, w skład której wchodzili także przedwojenni pracownicy fabryki. Przy odbudowie i uruchomieniu fabryki szczególnie zasłużyli się pracownicy: Andrzej Dąbrowski, Józef Dosia, Marcin Gaweł, Stanisław Gontarz, Franciszek J aniszak, Bogdan Sadowski, Andrzej Strojny, Stanisława Zawadzka. Już 8 marca 1945 r. wybrano w zakładach pierwszą komórkę związkową na której czele stanęli: Andrzej Gawroński i Stanisława Zawadzka. Pierwszym dyrektorem wytwórni mianowany został Józef Dośla 22 . Odbudowę zakładu rozpoczęto od wywiezienia gruzu i oczyszczenia fabryki. Równocześnie pracownicy: Marian Borowiak, Stefan Chmielewski i Józef Modry wyjeżdżali w poszukiwaniu maszyn niezbędnych do uruchomienia produkcji. Maszyny zwożono między innymi z Piły, Szamotuł, Łodzi, Warszawy starym, wyciągniętym z rupieci samochodem doprowadzonym "systemem gospodarczym" do stanu używalności. Duże zasługi w transporcie oddał także wyciągnięty z n urtów Warty stary ciągnik. Odbudowa fabryki przebiegała w trzech etapach. W pierwszym oczyszczono i odgruzowano zakłady, wywożąc 4500 m 3 gruzu i śmieci. Przed przystąpieniem do remontu musiano rozebrać 3500 m 2 murowanych ścian. W drugim etapie zbudowano 200 m 2 nowych ścian, ułożono 900 m 2 posadzki kamiemno-drewnianej, wykonano 2500 m 2 nowych tynków, wyremontowano 18 000 m 2 otynkowań sufitów i ścian, pomalowano 20000 m 2 ścian i sufitów, wyremontowano 900 m 2 drzwi, oszklono 700 m 2 !! Funkcje dyrektorów Wytwórni Wyrobów Tytoniowych w Poznaniu w latach 1945-1966 pełnili: Józef Doś1a (1945 - 31 X 1949), Leon Kozak (I XI 1949 - 31 X 1950), Władysław Szczepaniak (l XI 195) - 31 V 1953), Zbigniew Schulz (l VI 1953 - 31 X 1959), Zenon Werner (od l XI 1959). Janina Dydowiczowaokien, wyremontowano 9000 m 2 dachów. Poza tym we własnym zakresie doprowadzono do użytku 40% parku maszynowego ślusarni i stolarni oraz szereg maszyn służących do produkcji, np. krajarki do tytoniu "Heinen" i "Universelle", dwie maszyny do wyrobów papierosów, dwanaście napychaczek tytoniu, siedem gilzarek. Dostosowano do potrzeb instalację siły i światła. Trzeci etap polegał już na przystąpieniu do montażu maszyn i próbnym uruchomieniu produkcji. Dzięki wielkiemu wysiłkowi całej załogi produkcja ruszyła w styczniu, a oficjalne otwarcie fabryki nastąpiło 2 lutego 1946 r. Załoga liczyła wówczas 494 pracowników. W okresie dźwigania fabryki z ruin wszyscy pracowali bez uposażenia. Jedynym wynagrodzeniem był chleb, mąka lub kasza. W następnym okresie zapłatą za pracę były papierosy (1200 sztuk papierosów miesięcznie), które wymieniano na produkty żywnościowe. Pierwsze pieniądze otrzymali pracownicy dopiero w kwietniu 1946 r. Obok wytwórni zorganizowano warsztaty pomocnicze - hydrauliczny i mechaniczny. Uruchomienie tych warsztatów możliwe było tylko dzięki ofiarności pracowników, którzy przynosili wówczas własny sprzęt i narzędzia ofiarowując je fabryce. Wymienić tu należy ślusarzy: Józefa Dobruckiego, Maksymiliana Skomera, Wincentego Skubiszyńskiego, Kazimierza Wojnowskiego, hydraulików: Feliksa Przewoźnego, Teodora Silskiego, mechanika Władysława Kujawę, stolarza Kazimierza Nowakowskiego i majstra Franciszka Litkiewicza. Józef Doś1a (1891-1965), pierwszy dyrektor Wytwórni Wyrobów Tytoniowych W ciągu lutego 1946 r. wytwórnia dostarczyła państwu 365 min sztuk papierosów. Jako pierwsze wyprodukowano papierosy Bałtyk, Wolność i Mazur oraz bezustni - kowe Nysa i Partyzant. W owym okresie przeważała w produkcji praca ręczna, szczególnie w fazie przygotowawczej i przy pakowaniu. Do roku 1952 wytwórnia produkowała następujące rodzaje papierosów; ustnikowe Belweder, Damskie, Ekspresowe, Nysa, Partyzant, Popularne; bezustnikowe Albatros, Bałtyk, Górnik, Hel, Kapitan, Kongresowe, Lotnik, Mazur, Mocne, Morskie, Mentolowe, Mewa, Sport, Triumf, Wczasowe, Wolność, Zryw. W roku 1964 podjęto produkcję papierosów bezustnikowych Giewont. W ostatnich latach 90% całej produkcji stanowią papierosy Sport. Poza tym poznańska wytwórnia, jako jedyna w Polsce, produkuje papierosy aromatyzowane: Mewa i Mentolowe. W roku 1952 na polecenie jednostki nadrzędnej wytwórnia przekazała maszyny do produkcji papierosów ustnikowyoh do zakładu w Kościanie. Rozwój produkcji obrazuje tabela l. Już od początku działalności dyrekcja starała się o urządzenia specjalne dla pracowników. W czerwcu 1946 r. zorganizowano pierwsze wczasy pracownicze - dwudziestu robotników wyjechało na wypoczynek do Szklarskiej Poręby. W tym samym roku zorganizowano stołówkę przyzakładową korzystając z własnej małej hodowli trzody chlewnej. Dnia 8 IV 1947 r. otwarto żłobek zakładowy dla dwadzieściorga dzieci, a 22 IV uruchomiono przedszkole. Latem zorganizowano w Puszczykowie pierwsze kolonie dla dwustu dzieci. Tabela 1 ROZWÓJ PRODUKCJI PAPIEROSÓW W WYTWÓRNI WYROBÓW TYTONIOWYCH W POZNANIU W LATACH 1946-1966 Rok '/ Rok '/ A A / v / v 1946 100,0 1957 653,2 1947 238,8 1958 604,6 1948 355,0 1959 578,2 1949 480,5 1960 542,3 1950 526,3 1961 584,9 1951 628,3 1962 586,1 1952 610,3 1963 569,6 1953 596,9 1964 600,7 1954 580,3 1965 689,8 1955 669,3 1966 694,5 1956 692,2 Park maszYnowy W roku 1946, kiedy podejmowano produkcję papierosów, pracowano na maszynach starych, częściowo wyremontowanych we własnym zakresie. Od samego początku pilną sprawą stała się wymiana zniszczonego i zużytego parku maszynowego. Pierwsza wymiana maszyn nastąpiła już w 1947 r. Zmodernizowano wtedy krajalnię tytoniu, wycofując dziesięć starych krajarek wolnobieżnych, a na ich miejscu zainstalowano sześć nowoczesnych maszyn do krojenia tytoniu o nazwie fabrycznej "Heinen" . Dokupiono sześć maszyn typu SMG do wyrobu gilz do papierosów ustnikowych oraz szesnaście napychaczek tytoniowych "Bergstdisser". Poza tym zainstalowano dziesięć maszyn papierosowych "Triumf III" do wyrobu papierosów bezustnikowych, o dziennej wydajności 400 tys. sztuk każda. W roku 1948 powiększono park maszynowy o dalszych osiem maszyn typu SMG do wyrobu gilz, dwanaście napychaczek tytoniu typu "Bergstdisser" i równocześnie zastosowano w nich racjonalizatorskie ulepszenia - magnesy do wyciągania metalowych zanieczyszczeń w surowcu tytoniowym. W pakowni papierosów zainstalowano cztery sygneciarki. W roku 1949 zainstalowano nowe czeskie maszyny papierosowe "Skoda C-4" służące podobnie jak maszyny typu "Triumf III" do wyrobu papierosów bezustnikowych oraz mechaniczne pakowaczki typu OB 2, które wyeliminowały dotychczasowy system pracochłonnego ręcznego pakowania. W następnych latach zainstalowano maszyny pakowaczki "Iskra" i "Nagema" . W roku 1953 zbudowano nowoczesną suszarnię papierosową, a w 1964 r. centralną kotłownię. W latach 1954-1955 zbudowano transporter od maszyn pakowaczek do magazynu, zainstalowano w magazynie wolnych tytoni nagrzewnicę oraz urządzenia do oczyszczania blach ażurowych przy agregacie do rozlistkowywania i nawilżania liści tytoniowych. W roku 1957 zakupiono nowe krajarki do tytoniu, a w 1968 r. zainstalowano mechaniczne mieszadło do kleju, zakupiono wózki kasetowe oraz elektryczne wiertarki. W roku 1959 Wytwórnia Wyrobów Tytoniowych dysponowała dwoma agregatami do nawilżania liści tytoniowych, ośmioma krajarkami typu "Heinen" i "Skoda R 6", Janina Leokadia Mytko obsługuje urządzenie do sycenia papierosów syropem ziemniaczanym Dydowiczowa 25 maszynami papierosowymi "Skoda C 4" do wyrobu papierosów bezustnikowych, 25 pakowaczkami oraz dwoma "celo fani arkami" , czyli maszynami do pakowania pudełek z papierosami w celofan. Modernizacja wytwórni W latach 1959-1962 przeprowadzono częściową modernizację wytwórni. Całkowitą modernizacje utrudniał fakt, że mieści się ona w starych budynkach, które nie zostały zbudowane z myślą o produkcji papierosów 23 . Usytuowanie maszyn i urządzeń, rozlokowanie oddziałów produkcyjnych nie odpowiadało niejednokrotnie faktycznym potrzebom produkcji, a narzucone było faktem przystosowania pomieszczeń do potrzeb fabryki. Utrudniało to w znacznym stopniu pracę w wytwórni i powodowało, że nie mogła ona osiągnąć wyników ekonomicznych podobnych do osiągnięć nowoczesnych wytwórni w Czyżynach, Radomiu lub Łodzi. Różnice między wydajnością tych wytwórni 23 Eksploatowane pomieszczenia produkcyjne wytwórni Wyrobów Tytoniowych wybudowane zostały w latach 1870-1380 i do 1914 r. służyły jako pomieszczenia dla taborów wojskowych oraz magazynowania pasz. Zofia Gałgan przy automacie do owijania pudełek papierosów tomofanema wydajnością wytwórni w Poznaniu były znaczne. Przeprowadzona modernizacja miała głównie na celu doprowadzenie do usprawnienia technologii produkcji, poprawę warunków bezpieczeństwa i higieny pracy, obniżkę kosztów własnych i wreszcie wzrost wydajności pracy. Koszty modernizacji pochłonęły 15 118 tyis. złotych. W ramach 'unowocześnienia i udoskonalenia technologii produkcji wprowadzono nową metodę przygotowania krajanki tytoniowej, polegającą na nasycaniu liści tytoniowych syropem ziemniaczanym oraz prażeniu krajanki. Zmniejszyło to znacznie zużycie tytoniu przemysłowego przy produkcji papierosów Sport oraz wpłynęło na poprawę ich smaku. Jakość wszystkich produkowanych wyrobów poprawiło zainstalowanie gniotowników do żył tytoniowych. Równocześnie wprowadzono nowoczesne komory do wanny do nawilżania liści tytoniowych w belach, co ułatwiało uzyskanie mieszanki tytoniowej jednolicie nawilżonej oraz pozwoliło na wprowadzenie pneuma Anna Dankowska podaje papierosy do maszyny pakuj ącej Automat pakujący papierosy w paczki a 10 szt. Prace nadzoruj e Regina Aroniadis 5 Kronika Miasta Poznania 2 Janina Dydouriczowa Emilia Błaszak odbiera gotowe papierosy z automatu "Skoda C-4". W głębi mechanik Stanisław Różański Brygada pakowaezek przy pracy. Od lewej: Maria Przybył, Janina Hey mann, Maria Sobkowiak tycznego listkowania. Nowy sposób nawilżania wyeliminował niemal całkowicie odpady surowca tytoniowego i znacznie obniżył wskaźnik zużycia tytoniu. Dla poprawienia warunków bezpieczeństwa i higieny pracy przeprowadzono klimatyzację sal produkcyjnych. Zmniejszenie zatrudnienia i obniżkę kosztów własnych osiągnięto przez dalszą mechanizację pracy oraz przez wprowadzenie szeregu nowoczesnych urządzeń do produkcji wyrobów tytoniowych. I tak na przykład zainstalowano urządzenia pneumatyczne do transportu krajanki tytoniowej od krajarek do stołów zasilania maszyn papierosowych {urządzenie to zastąpiło pracę sześciu robotników, a pozostałym znacznie ułatwiło pracę). Przez zainstalowanie przenośnika łańcuszkowego wyeli Tabela 2 ZATRUDNIENIE W WYTWÓRNI WYROBÓW TYTONIOWYCH W POZNANIU W LATACH 1946-1966 Pracownicy: Rok fizyczni grupy inżynieryjnoprzemysłowej - techniczni administracyjni 1946 442 5 45 1947 1486 11 61 1948 1651 12 76 1949 1621 30 69 1950 1534 44 95 1951 1443 41 88 1952 1295 42 85 1953 1194 40 81 1954 1150 41 83 1955 1265 42 80 1956 1287 40 76 1957 1218 37 74 1958 1046 35 68 1959 902 34 49 1960 773 34 45 1961 712 34 44 1962 660 31 39 1963 589 31 38 1964 574 29 45 1965 631 30 49 1966 674 31 52 Tabela 3 WSKAŹNIK ZUŻYCIA TYTONIU PRZY PRODUKCJI PAPIEROSÓW W LATACH 1952-1966* Rok /0 Rok 0/ / IV 1952 100,0 1960 97,9 1953 99,2 1961 97,4 1954 100,3 1962 95,3 1955 99,6 1963 94,1 1956 98,3 1964 94,0 1957 97,4 1965 94,5 1958 97,6 1966 95,3 1959 97,7 W odniesieniu do produkcji papierosów Sport, stanowiących 95% produkcji wyrobów wytwórni. Janina Dydowiczowaminowano także transport ręczny kaset z papierosami od maszyn papierosowych do suszarnI 1 z suszarni do pakowalni {dzięki temu usprawnieniu zmniejszyło się zatrudnienie o jedenaście osób przynosząc w efekcie 198 660 zł oszczędności rocznie). Ponadto w ramach modernizacji wprowadzono linię pneumatycznego zasilania i centralnego odpylania imaszyn papierosowych, przebudowano stację transformatorową, zainstalowano kotły do centralnego ogrzewania oraz do wytwarzania pary technologicznej itp. Modernizacja wywarła duży wpływ na stan zatrudnienia (tabela 2). Dzięki, temu ogólnomiejski bilans zatrudnienia uległ pewnej poprawie. Jak wynika z tabeli 2 najwyższe zatrudnienie występowało w latach 1948-1949, to jest w okresie, kiedy nie używano w wytwórni maszyn-pakowaczek, a cała praca w pakowalni wykonywana była ręcznie. Skutki modernizacji znalazły także odbicie w wynikach finansowych wytwórni. Ważnym czynnikiem mającym wpływ na wyniki finansowe jest zużycie tytoniu przemysłowego do wyrobu papierosów. Wskaźnik zużycia tytoniu uległ znacznemu obniżeniu (tabela 3). Obniżenie kosztów własnych wpłynęło na znaczny wzrost funduszu zakładowego. Odpisy na fundusz zakładowy w latach 1950-1966 obrazuje tabela 4. Duży wpływ na poważny wzrost wydajności pracy, jaki nastąpił w latach 1949-1965, miały wynalazki racjonalizatorskie, usprawnienia organizacyjne, akordowy system pracy, rozwój współzawodnictwa oraz stałe szkolenie wewnątrzzakładowe. Ruchracjonalizatorski l współzawodnictwo pracy Ruch racjonalizatorski rozwijający się w wytwórni do 1949 r. żywiołowo, przybrał z czasem ramy zorganizowane. Powołano na terenie fabryki Komisję Usprawnień oraz Klub Techniki i Racjonalizacja. Szczególnie znani są w wytwórni racjonalizatorzy: Franciszek Danka, Andrzej Dąbrowski, Władysław Gasperowicz, Marian Gaweł, Marian Guzikowski, Michał Janasik, Tadeusz Sadowicz i Roman Sobieszczyk. W wyniku zastosowanych projektów racjonalizatorskich i wynalazków wytwórnia uzyskała znaczne oszczędności (tabela 5). Nie wszystkie pomysły racjonalizatorskie przyniosły efekty w złotówkach. Wiele z nich wpłynęło na polepszenie warunków bezpieczeństwa i higieny pracy, poprawę organizacji pracy itp. Współzawodnictwo pracy zapoczątkował w wytwórni już w 1947 r. brygadzista Ludwik Krzeszczak 'wraz z siedemdziesięcioosobową grupą ręcznego pakowania. Pod koniec 1948 r. we współzawodnictwie uczestniczyło 320 osób. W roku 1950 włączyło się do współzawodnictwa blisko 50% załogi. W roku 1951 po raz pierwszy załoga wytwórni zdobyła Sztandar Przechodni ufundowany przez Zarząd Główny Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Spożywczego. Po raz drugi zdobyto Sztandar w 1952 r. Poza tym szereg zespołów ubiegało się o tytuł "Brygady Pracy Socjalistycznej", a w 1962 r. zespół mechanika Henryka Komina zdobył, jako pierwszy w przemyśle tytoniowym, tytuł "Brygady Pracy Socjalistycznej". W roku 1963 o tytuł ten ubiegało się dziewięć zespołów i dalsze dwa osiągnęły cel. Sprawy socjalno-bytowe W roku 1947 zorganizowano w wytwórni żłobek, który miał do dyspozycji jedną salę. Początkowo mogło w nim przebywać tylko ośmioro dzieci. W roku 1949 żłobek powiększono przyjmując 40 dzieci, a w roku 1950 - 50' dzieci. W roku 1954 żłobek Tabela 4 ODPISY NA FUNDUSZ ZAKŁADOWY W LATACH 1950-1966 Rok W tys. zł Rok W tys. zł 1950 233 1958 1949 1951 250 1959 1209 1952 339 1960 440 1953 402 1961 340 1954 - 1962 1180 1955 168 1963 610 1956 420 1964 1204 1957 3043 1965 1286 1966 1472 Tabela 5 WARTOŚĆ ZREALIZOWANYCH POMYSŁÓW RACJONALIZATORSKICH W WYTWÓRNI WYROBÓW TYTONIOWYCH W LATACH 1949-1966 Rok W tys. zł Rok W tys. zł 1949 1958 340 1950 1959 258 1951 1531 1960 32 1952 1961 942 1953 1962 186 1954 1963 172 1955 197 1964 439 1956 87 1965 150 1957 198 1966 813 otrzymał własny budynek, w którym przebywa 85 dzieci. Jest on wyposażony w niezbędne urządzenia, dzieci przebywają pod fachową opieką lekarzy i pielęgniarek. Również w roku 1947 zorganizowano przedszkole przyzakładowe, które z jednooddziałowego przekształciło się w czterooddziałowe. Znajduje w nim opiekę 140 daiec'i'. Każdego roku dzieci pracowników wytwórni wyjeżdżają na kolonie organizowane przez radę zakładową. Od roku 1961 wytwórnia posiada własny ośrodek kolonijny w Parchlinie pow. Szczecinek, gdzie jednocześnie może przebywać 210 dzieci. W latach 1960-1965 z akcji kolonijnej korzystało około 1200 dzieci. Sporo zabiegów dokonuje Rada Zakładowa w celu zapewnienia zatrudnionym w wytwórni pracownikom odpowiednich wakacji. W latach 1959-1965 korzystało z wczasów 173 pracowników. Poza tym na wczasach leczniczych przebywało w tym okresie 251 pracowników. Podjęto starania o uruchomienie ośrodka domków campingowych w Trzęsaczu pow. Kamień Pomorski. Przewiduje się, że każdego roku spędzi tam wakacje 16 pracowników wraz z rodzinami. Dbając o warunki mieszkaniowe swych pracowników wyremontowano z funduszów wytwórni szereg starych mieszkań, a w 1953 r. oddano do użytku własny dom Janina Dydowiczowa Tabela 6 ROZWÓJ FABRYKI W KOŚCIANIE Produkcj a cygar Papierosy Procentowy Wydajność na Rok w tys. sztuk w tys. sztuk* wzrost Zatrudnienie na 1 rototnika produkcji w kg 1945 6 418 - 100 214 127 1946 13 116 - 200 349 155 1947 21010 - 177 525 183 1948 15 929 - 62 299 199 1949 2 O 646 - 192 531 215 1950 21012 - 84 430 233 1951 26 560 - 152 482 302 1952 26 107 200 000 183 558 478 1953 25 534 341 210 132 630 599 1954 25 144 608 119 143 600 838 1955 28 491 732 750 118 680 876 1956 27 825 923 821 117 688 1010 1957 27 268 983 299 103 656 1097 1958 31279 1304 382 133 724 1319 1959 31772 1667 321 123 799 1468 1960 27 345 1832 323 106 788 1579 1961 27 032 2156 683 114 758 1869 1962 22 730 2094 032 96 682 1977 1963 22 112 2003 621 95 617 2099 1964 22 664 2008 273 101 583 2240 1965 15 387 2052 619 - 613 5451 1966 . 6 622 2017 081 - 601 4498 * Z ustnikiem mieszkalny przy ulicy Jarochowskiego, w którym otrzymało mieszkania 20 pracowników. W roku 1960 wytwórnia wybudowała dom mieszkalny przy ulicy Polnej. Znalazło w nim mieszkanie 32 pracowników. Wszyscy zatrudnieni w wytwórni pracowriicy, a także renciści mają do dyspozycji ambulatorium zakładowe, laboratorium analityczne, gabinet dentystyczny i poradnię dla kobiet. Każdego roku przeprowadza się w fabryce obowiązkowe badania kontrolne ok. 420 pracowników. Wytwórnia wyrobów tytoniowych w Poznaniu mieści się przy ul. Wojskowej 5. Do roku 1950 wytwórnia nosiła nazwę: ,yPolsiki Monopol Tytoniowy - Wytwórnia w Poznaniu". Od 26 X 1950 r., na mocy Ustawy otworzeniu przedsiębiorstw państwowych, Polski Monopol Tytoniowy uległ likwidacji, a wytwórnia, jako przedsiębiorstwo państwowe, otrzymała nazwę "Poznańska Wytwórnia Papierosów"24. W roku 1964 M Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, R. 1950, nr 49, poz. 439. nastąpiła zmiana struktury organizacyjnej wytwórni polegająca na połączeniu dwu działających w Wielkopolsce przedsiębiorstw: "Poznańskiej Wytwórni Papierosów" i "Kościańskiej Wytwórni! Cygar i Papierosów" (por. tabela 6). N owe przedsiębiorstwo otrzymało nazwę: "Wytwórnia Wyrobów Tytoniowych w Poznaniu"25. Obie fabryki są spadkobierczyniami i kontynuatorkami tradycji wielkopolskiego przemysłu tytoniowegosS Zarządzenie Nr 14 Ministra Przemysłu Spożywczego 1 Skupu z 20 I 1964 r. Z OPERETKI POZNAŃSKIEJ 1 My Fair Lady Fredericka Locwe, w reżyserii Henryka Drygaiskiego, scenografii Zbigniewa Kaji, choreografii Stanisławy Stanisławskiej. Na zdjąciu: kapitalny tercet śmieciarzy w przeboju Pan Bozia dat nam... Od lewej: Aleksander Kondratiew, Władysław Mielcarek i Jan Rowiński ZYCIE KULTURALNE OPERETKA POZNAŃSKA W LATACH 1961-1966 PIERWSZE pięciolecie (1956-11I61) Operetki Poznańskiej cechował wyraźny rozwój, zdecydowane kształtowanie własnego, indywidualnego oblicza i związane z tym uzyskanie rangi jednej z czołowych scen muzycznych w kraju. Pobieżne choćby porównanie pierwszych kroków Operetki Poznańskiej z tym, co reprezentowała ona w chwili jubileuszu pięciolecia we wrześniu 1961 r. unaocznia przebytą drogę. Bardzo nieliczny zespół solistów, orkiestra 20-osobowa, chór i balet nie tylko słaby w sensie ilościowym, alej oparty w części na amatorach - oto potencjał artystyczny startującego teatru. W roku 1961 kierownictwo Operetki (dyrektor Henryk Duczmal i kierownik artystyczny Stanisław Renz) dysponowało już zespołami zdolnymi do prawidłowej realizacji trudnych nawet zadań artystycznych (26 solistów, 40-osobowa orkiestra, 30-osobowy chór, 25-osobowy balet). W zespołach coraz liczniej pojawiali się artyści o wysokich kwalifikacjach zawodowych, m. in. absolwenci i studenci poznańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej. Jedno tylko pozostawało niezmienne (i pozostaje w dalszym ciągu): trudne warunki lokalowe. Rozwiązanie problemu lokalowego przyczyniłoby się niewątpliwie do dalszego rozwoju Operetki; jest to jednak chwilowo nierealne. Pierwszą premierą sezonu 1961/62 była wystawiona 2 IX 1961 r. Rose Marie R. Frimmla według libretta O. Harbacha i O. Hammersteina w polskim przekładzie Tadeusza Kuczyńskiego, Jan usza Minkiewicza i Józefa Pru tkowskiego. Operetkę Frimmla przygotowano pod kierownictwem muzycznym Stanisława Renza. Reżyserem spektaklu był Henryk Drygaiski, scenografem Zbigniew Kaja. Kostiumy projektowała Krystyna Wolińska. Układ choreograficzny opracowała Stanisława Stanisławska. Przygotowaniem chóru zajął się Kazimierz Antkowiak. W roli tytułowej wystąpiły: Barbara Biskupska, Wanda Jakubowska, Ada Jarysz i Krystyna Szydłowska. Popularną operetkę przyjęła publiczność poznańska z dużym zainteresowaniem. Spektakl uatrakcyjniły baletowe wstawki, do których muzykę napisał Stanisław Renz. Miarą powodzenia jest 149 przedstawień. Rose Marie pozostawała w repertuarze do końca lutego 1962 r. O tym przedstawieniu tak pisał Aleksander R o w i ński w warszawskim "Expressie Wieczornym" z 13 X 1961: "... Operetka Poznańska kierowana przez znakomitego muzyka i specjalistę tego gatunku - Stanisława Renza - posiada nie tylko wielu świetnych śpiewaków, dobre chóry i orkiestrę, ale przede wszystkim zespół baletowy o niespotykanej w innych teatrach muzycznych kolekcji urodziwych tancerek. W Rose Marie, jak i innych operetkach, dopisał Renz dla tego baletu dwa duże numery, które są ozdobą spektaklu. Balet w ten sposób wypełnia co najmniej połowę przedstawienia ..." W dniu 28 II 1962 r. teatr wystąpił z drugą premierą sezonu. Była to Cnotliwa Zuzanna Jean Gilberta z librettem G. Okonkowskiego w opracowaniu Eugeniusza Bogdan Ciszewski Can-Can Cole Portera w Inscenizacji i reżyserii Henryka Drygaiskiego, scenografii Jerzego Kondrackiego, choreografii Stanisławy Stanisławskiej. Premiera 4 I 1%4 r. Na zdjęciu od lewej: Marian Pokrzycki, Aleksandra Rybacka, Jan Rowiński, Zdzisław Kaczkowski i Aleksander Harbul Żytomirskiego. I znów, jak poprzednio, kierownictwo muzyczne spoczywało w rękach Stanisława Renza. Reżyserował Jerzy Hoffman. Choreografię opracowała Stanisława Stanisławska, scenografię - Stefan Janasik. Chór przygotował Kazimierz Antkowiak. Spektaklem dyrygowali na przemian Stanisław Renz i Roman J ankowiak. Zuzannę wystawiono - przy dużym aplauzie publiczności - 122 razy. N atomiast opinie krytyków były podzielone. I tak np. Wiesław K i s e r ("Gazeta Poznańska z 6 III 1062 r.) stwierdził, że Cnotliwa Zuzanna nie nadaje się już do pokazywania współczesnej publiczności. M. B o r u t a ("Słowo Powszechne" z 30 III 1062 r.) zwrócił uwagę na doskonałe osiągnięcia wokalne (Wanda Jakubowska, Irena Szulc- Kruk, Jan Adamczyk, Barbara Biskupska, Jerzy Golfert) oraz choreograficzne. Początek sezonu artystycznego 1962/63 upłynął pod znakiem znacznych zmian w kierownictwie Operetki. Dotychczasowy dyrektor Henryk Duczmal powołany został na stanowisko wicedyrektora Opery Poznańskiej. Dyrektorem mianowano Stanisława Renza, który zarazem zachował funkcję kierownika artystycznego. Wicedyrektorem (od 1 I 1963 r.) został Edward Rebelka, który w 1956 r. należał do grona osób organizujących poznański teatr operetkowy. Z początkiem sezonu opuścił Operetkę Przemysław Bystrzycki, będący w okresie dwóch lat kierownikiem literackim. Jako pedagog baletu zaangażowany został Bronisław Mikołajczak. Scena z operetki Stanisława Renza Dziękuję ci Ewo w reżyserii Henryka Drygaiskiego scenografii Zbigniewa Kaji, choreografii Stanisławy Stanisławskiej. Prapremiera I IX 1%2 r. Na zdjęciu od lewej: Maria Tomaszewska, Jan Rowiński i Zofia Głowińska w otoczeniu chóru męskiego i baletu Otwarcie sezonu nastąpiło 1 IX 1962 r. Stanisław Renz wystąpił tym razem nie tylko jako kierownik muzyczny i dyrygent, ale również jako kompozytor. Prapremiera nowej polskiej operetki wzbudziła wielkie zainteresowanie. Mc w tym dziwnego, jeśli uwzględni się okoliczność, że kompozytorzy polscy niezbyt często podejmują się tworzenia rozrywkowych dzieł scenicznych, a już do rzadkich ewenementów należy rzeczywisty sukces nowych operetek czy też komedii muzycznych. Przygotowanie muzyczne nowej operetki (której twórcy: Stanisław Renz oraz Jan Majdrowicz, autor libretta, nadali tytuł Dziękuję ci Ewo) należało oczywiście do kompozy tora. Stroną choreograficzną zajęła się Stanisława Stanisławska. Reżyserował Henryk Drygaiski. Scenografem był Zbigniew Kaja, natomiast kostiumy zaprojektowała Krystyna Wolińska. Chór pracował pod kierunkiem Kazimierza Antkowiaka. Jako dyrygenci występowali: Stanisław Renz i Roman Jankowiak. Zapowiedź wystawienia operetki Renza wzbudziła wielkie zainteresowanie. Z tym większą satysfakcją odnotować można wielki sukces poznańskiego kompozytora - sukces jednomyślny, czego wyrazem są opinie licznego grona krytyków i entuzjastyczne przyjęcie zgotowane przez publiczność. Wystarczy powiedzieć, że żadna dotychczasowa pozycja repertuarowa Operetki Poznańskiej nie osiągnęła tylu przedstawień. W sumie wystawiono Ewę 253 razy (z tego siedemnaście przedstawień odbyło się poza Poznaniem). A opinie recenzentów? Oto kilka z nich: Bogdan Ciszewski Scena z operetki Stanisława Renza Dziękuję ci Euro. N a zdjęciu: Scena baletowa z aktu II ".. .Prapremiera Ewy była bardzo wartościowym wydarzeniem w życiu kulturalnym miasta, a na pewno najważniejszym osiągnięciem w pracy Państwowej Operetki Poznańskiej." (Wiesław K i ser, "Gazeta Poznańska" z 4 IX 1962 r.) ".. .Ambicje Renza - kompozytora, świetnie zbiegły się z ambicjami Renza - kierownika artystycznego: oprawa jaką nadano widowisku śmiało może być namiastką małego "Folies Bergeres" dla tych, co nie byli w Paryżu [...] Stanisław Renz wybrał dobrą drogę: poprowadził zespół w kierunku widowiska rewiowego. I jeśli ktoś w Poznaniu chce mieć jeszcze pretensje o istniejące braki, niech wybierze się do innych miast i zobaczy, co się tam dzieje na scenach. Szybko wtedy wróci do domu i pierwszego dnia kupi sobie bilet do własnej operetki." (Zygmunt S i e r p i ń s ki, "Życie Warszawy" z 6 X 1962 r.) "Powiedzmy sobie od razu, że i w nowej operetce Dziękuję ci Ewo fragmenty taneczne stanowią najmocniejszą stronę spektaklu [...] Dodajmy do tego jaskrawą muzykę jazzową Renza, owe zawodzące saksofony i odpowiednio hałaśliwą perkusję, ostro podkreślającą szałowe rytmy współczesnych boogi-woogi. I w części wokalnej na brak kilku czarujących szlagierów, stosunkowo łatwych do zapamiętania. Jest dowcipny tercet żeński, trochę duetów, sporo wkładek chóralnych..." (Kazimierz N o w o w i e j s ki, "Głos Wielkopolski" z 6 IX 1962 r.) Ogromne powodzenie towarzyszące przez długie miesiące spektaklom Ewy sprawiło, że z następną premierą teatr wystąpił dopiero u schyłku sezonu 19,62/63. 27 VI 1963 r. odbyła się premiera Sinobrodego Jakuba Offenbacha. Libretto H. Meilhaca i L. Halevy'ego adaptowali J. Macierakowski i W. Jastrzębiec. Prze Musical Eksportowa żona Stanisława Renza w reżyserii Henryka Drygaiskiego i Andrzeja Wizy, scenografii Zbigniewa Kaji, choreografii Stanisławy Stanisławskiej. Prapremiera 27 XI 1%5 r. Na zdjęciu: Jadwiga Kurzewska i Jerzy Golfert w otoczeniu baletuinstrumentowania operetki Offenbacha (określonej zresztą jako operetka komiczna) dokonał poznański kompozytor i dyrygent Jerzy Młodziejowski. Kierownictwo muzyczne znów spoczywało w doświadczonych rękach Stanisława Renza. Reżyserem był Janusz Gole. Pod względem scenograficznym przygotował premierę Jerzy Kondracki. I podobnie jak w szeregu poprzednich inscenizacji układ baletowy opracowała Stanisława Stanisławska. Chór przygotował Kazimierz Antkowiak. Sinobrody spotkał się z przyjęciem dość chłodnym, co znalazło wyraz w głosach recenzentów. Również i publiczność nie okazała zbyt dużego zainteresowania. Czym to tłumaczyć? Chyba odstępstwem od zasadniczego kierunku rozwojowego poznańskiej sceny operetkowej, wypracowującej stale styl teatru rewiowego. Trzeba jed-' nak stwierdzić, że prawidłowy rozwój artystyczny może odbywać się w oparciu o działalność wszechstronną, uwzględniającą różne style. Z tego względu można wystawienie dzieła Offenbacha uznać za celowe i korzystne dla zespołu. Na początku sezonu artystycznego 1963/64 wyrazem stabilizacji w pracy artystycznej Operetki były składy liczbowe zespołów: orkiestra 43-osobowa, chór 30-osobowy, balet angażujący 28 osób. Na początku sezonu wystawiano w dalszym ciągu Sinobrodego (w sumie odbyły się 103 przedstawienia). Miejsce tej operetki zajęła komedia muzyczna popularnego w Niemieckiej Republice Demokratycznej kompozytora muzyki rozrywkowej Gerda Natschinskiego Serwus Piotruś, skomponowana do libretta A. Berga i H. Hardta Vir *> Bogdan Ciszewski Musical Eksportowa żona Stanisława Renza. Na zdjęciu finał aktu I. Od lewej: Wanda Maćkowiak, Bożena Eckhardt, Bagumiła Liczmańska i Ewa Mostowska w polskim tłumaczeniu J. Macierakowskiego i z tekstami piosenek Kazimierza Winkiera. Kierownictwo muzyczne należało do Romana Jankowiaka, reżyserował Jerzy Golfert. Scenografię i kostiumy zaprojektował Zbigniew Kaja. Układ choreograficzny przygotowała tym razem Teresa Kujawa. Małym zespołem instrumentalnym dyrygował Roman Jankowiak. Wystawienie kameralnej komedii muzycznej (w przedstawieniu uczestniczy tylko 5 solistów-aktorów) podyktowane było koniecznością. Wielki rozgłos, jaki zdobyła sobie operetka Renza, sprawił, iż Operetka Poznańska została zaproszona na gościnne występy ze spektaklem Dziękuję ci Ewo do Oświęcimia i Zabrza. Niewielki zespół, uczestniczący w komedii Natschinsikiego, został w Poznaniu - podczas gdy liczni wykonawcy Ewy wyjechali (w pełnym składzie: z orkiestrą, chórem i baletem) na Śląsk. Występowano tam w Zabrzu (30Xl-7 XII) i Oświęcimiu (7-12X11). Już 4 I 1964 r. odbyła się kolejna premiera: operetka (czy też raczej musical - j ak określa się powszechnie tego typu utwory sceniczne ) amerykańskiego kompozy tora Cole Portera Can-Can. Utwór ten wystawiono z librettem Abe Burrowsa w przekładzie na język polski Antoniego Marianowicza i Janusza Minkiewicza. Pracą nad muzycznym przygotowaniem Can-Cana kierował Stanisław Renz. Inscenizował i reżyserował Henryk Drygaiski. Scenografem był Jerzy Kondracki, choreografem -. Stanisława Stanisławska. Krytycy i publiczność przyjęli Can-Cana z wielkim aplauzem. Dowodem - liczba 162 przedstawień i takie np. recenzje: " . .. Operetka Poznańska pracująca pod dyrekcją artystyczną Stanisława Renza, to chyba jeden z najlepszych dziś w kraju zespołów operetkowych. Wypracowała sobie własny styl, grawitujący w kierunku nowoczesnego repertuaru, wychowała własny młody zespół, a efektowny balet stanowi z reguły ozdobę spektaklu. W ogóle mówi się, że Renz wykorzystuje wraz z współrealizatorami każdą okazję, by roztańczyć przedstawienie, co dodaje spektaklom atrakcyjności i tempa. To też ma miejsce i podczas Can-Can. Musical Portera wystawiło już w Polsce kilka scen - niewątpliwie jednak najlepszą realizację pokazał Poznań..." (M. R a d o s t "Kurier Polski" z 12 XI 1964 r.) N astępny sezon (1964/65) rozpoczął się pod znakiem dość znacznych zmian osobowych w zespole. Po ośmioletniej pracy opuściła operetkę czołowa solistka - śpiewaczka Wanda Jakubowska, przechodząc do Opery Poznańskiej. Odeszli również: Krystyna Szydłowska i Janusz iGolc, pracujący w Operetce Poznańskiej od pierwszych chwil jako aktor i reżyser. Na początek sezonu wznowiono Cnotliwą Zuzannę Jean Gilberta. Po 72 przedstawieniu Zuzanny odbyły się w dniach 14 i 15 XII 1964 r. premierowe przedstawienia musicalu Fryderyka Loewego My Fair Lady z librettem według Pigmaliona G. B. Shawa (Drzygotowano dwie obsady premierowe). Libretto przełożone zostało na język polski przez Antoniego Marianowicza, teksty piosenek napisał Janusz Minkiewicz. Spektakl przygotowali: Stanisław Renz (kierownictwo muzyczne), Henryk Drygałski (reżyseria), Zbigniew Kaja (scenografia), Stanisława Stanisławska (choreografia), Kazimierz Antkowiak (przygotowanie chóru). Dyrygowali: Stanisław Renz i Roman Jankowiak. Wystawienie My Fair Lady przyniosło Operetce Poznańskiej nowy wielki sukces. Rekordowa ilość 2,85 przedstawień świadczy o przyjęciu widowiska przez publiczność. Ten świetny sukces zapewnił teatrowi komplety na widowni aż do listopada 1965. Z początkiem sezonu 1965/66 zaangażowano do zespołu solistów: Janinę Gu ttnerównę i Czesława Pręgowskiego. W pierwszych miesiącach sezonu, jak to wyżej przedstawiono, wystawiano z wielkim powodzeniem My Fair Lady, ale już w dniach 27 i 28 XI 1965 Operetka wystąpiła z nową pozycją repertuarową. I znów Stanisław Renz wystąpił jako kompozytor. Eksportowa żona (tak brzmiał tytuł musicalu) stała się ponownie pełnym sukcesem Operetki Poznańskiej. Kierownictwo muzyczne należało - oczywiście do Renza. Reżyserowali: Henryk Drygałski i Andrzej Wiza. Kostiumy i dekoracje zaprojektował Zbigniew Kaja. Atrakcyjne układy baletowe opracowała Stanisława Stanisławska. Eksportową żonę (której libretto napisał Jan Majdrowicz, teksty piosenek natomiast Kazimierz Winkler) przyjęła z wielkim uznaniem krytyka. "... Polski taniec jest bardzo istotną częścią nowego musicalu [...] Stanisław Renz odkrywczo spojrzał na polski taniec, uchwycił autentyzm melodyki, wreszcie dokonał aranżacji motywów folklorystycznych na potrzeby nowoczesnego musicalu. Taniec polski w artystycznej wizji Stanisława Renza ma olbrzymie szanse powodzenia, może zyskać sympatię każdego bywalca teatru operetkowego [...] «Sceny polskie» musicalu Eksportowa żona są na pewno najważniejszym atutem artystycznym utworu, pozwalającym rokować mu powodzenie. Oczywiście - do triumfów potrzeba więcej atutów, stąd trzeba się cieszyć, że Eksportowa żona je posiada. Obok «scen polskich» podstawowym jest na pewno muzyka, świetnie przez Stanisława Renza napisana, zwracająca uwagę znakomitym uchwyceniem sensu i stylu nowoczesnego musicalu, bezustanną zmianą nastrojów i klimatu emocjonalnego. Artystycznym atutem Eksportowej żony są też niektóre piosenki, kapitalna scena finałowa i chyba wszystkie sceny chóralne, bezbłędnie przez zespół Państwowej Operetki Poznańskiej zrealizowane..." (W. Ki s er, "Gazeta Poznańska"). Bogdan Ciszewski W atmosferze sukcesu i powszechnej sympatii społeczeństwa poznańskiego odbyła się uroczystość jubileuszowa dziesięciolecia Operetki Poznańskiej. Jubileuszowe przedstawienie odbyło się 5 XI 1966 r. Wystawiono utwór, który stał się szczególnym sukcesem poznańskiego teatru operetkowego - wysoko oceniony przez publiczność i krytyków mianowicie Eksportową żonę. Przed rozpoczęciem spektaklu zastępca przewodniczącego Prezydium Rady N arodowej m. Poznania Władysława Klawiter wręczyła zasłużonym pracownikom Operetki: Izabeli Baczyńskiej, Jerzemu Bandelowi, Konstantemu Bresińskiemu, Tadeuszowi Dobrowolskiemu, Ludwikowi Dudziakowi, Adzie Jarysz, Jadwidze Kurzewskiej i Irenie Szulc- Kruk zaszczytne Odznaki Honorowe Miasta Poznania. Na jubileuszowy spektakl przybyli też: przewodniczący Prezydium Rady N arodowej m. Poznania Jerzy Kusiak i sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Edward Zimmer. W trakcie przedstawienia rozbrzmiewały często gorące oklaski - wyraz uznania publiczności poznańskiej za dużej miary osiągnięcia Operetki Poznańskiej. Po spektaklu artystom wręczono kosze kwiatów, a następnie odczytano liczne telegramy i listy gratulacyjne - wśród nich od I Sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej - Jana Szydlaka. Bogdan Ciszewski