JERZY KUSIAK Przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania NASZE DWUDZIESTOLECIE DWADZIEŚCIA lat! Nieznaczny to, zdawałoby się, okres w historii miasta, które przed tysiącami lat było już stolicą państwa polskiego, które wniosło tak bezcenny wkład w gospodarczy i kulturalny rozwój naszego narodu. W ciągu minionego tysiąclecia Poznań przeżywał dni rozwoju, zamożności - wyrazem czego jest chociażby piękny renesansowy ratusz i Stary Rynek - jak i lata zastoju, katastrof, upadku. Różne klasy, różne grupy społeczne decydowały o charakterze miasta, wyciskały piętno na jego obliczu. Dzień 23 lutego' 1945 roku zakończył najtragiczniejszy okres w historii miasta: okres hitlerowskiej okupacji, a jednocześnie otworzył nową kartę jego dziejów. Włodarzem miasta została klasa robotnicza, ona wzięła na swoje barki ogromny ciężar likwidacji zniszczeń wojennych oraz ogromne zadanie likwidacji skutków rządów burżuazjd: zacofania i niedostatku urządzeń komunalnych, suteren i slumsów, bezplanowej zabudowy miasta i wszystkiego, co składa się na pojęcie miasta "drobnomieszczańskiego". Jakie efekty pracy ma poznańska klasa robotnicza po dwudziestu latach gospodarzenia w mieście, decydowania o jego losach? Co wykazuje ten bilans w porównaniu z dwudziestoletnimi rządami burżuazji w latach 1919-1939? Kiedy w grudniu 1918 iroku lud wielkopolski zerwał się do zbrojnej walki, by zrzucić pruskie kajdany, ufał, że w zjednoczonej Ojczyźnie znajdzie warunki do pokojowej pracy, że nie będzie musiał z lękiem spoglądać za zachodnią granicę, skąd od tysiąca lat groziły najazdy Teutonów. Burżuazyjne rządy zawiodły to zaufanie. Z coraz większym niepokojem patrzył naród polski na flirt sanacji z hitlerowcami. W dwudziestolecie pierwszej niepodległości Polska międzywojenna wkraczała skłócona ze wszystkimi sąsiadami, niepewna jutra, groźba agresji hitlerowskiej ciążyła bowiem na całym życiu kraju. Taka sytuacja musiała w szczególny sposób wywierać wpływ i na rozwój Poznania. O jego powstaniu i zamożności decydowało niegdyś korzystne położenie w centrum bogatego regionu rolnego, na skrzyżowaniu ważnych szlaków komunikacyjnych. Pozostawienie w granicach Niemiec prastarych słowiańskich ziem nadodrzańskich uczyniło z Poznania miasto niemal graniczne. Zacofanie gospodarcze kraju, trudna sytuacja rolnictwa i przemysłu, Jerzy Kusiakkryzysy ekonomiczne - wszystko to hamowało rozwój miasta, nie sprzyjało rOZWOJOWI Jego przemysłu. Jeszcze smutniejsze były perspektywy na przyszłość. Drogo zapłacił naród polski we wrzesnIU 1939 roku za skutki rządów burżuazji. Drogo zapłacił i Poznań: wiele tysięcy pomordowanych patriotów, wywiezionych na przymusowe roboty w głąb Niemiec, wysiedlonych i wyrzuconych z mieszkań, długie lata terroru, głodu, dławienia naj drobniejszych przejawów polskości - oto skutki polityki okupanta wobec polskiej ludności w Poznaniu. Ale nawet pod naj straszliwszym terrorem nie tracili Polacy nadziei na klęskę faszyzmu, wiary, iż odzyskają wolność. Podtrzymywali ją członkowie konspiracyjnych organizacji, a przede wszystkim członkowie Polskiej Partii Robotniczej. Powstała Z inicjatywy byłych działaczy Komunistycznej Partii Polski poznańska organizacja Polskiej Partii Robotniczej kierowała sabotażem gospodarczym w zakładach przemysłowych pracujących na potrzeby frontu, przygotowywała zbrojne oddziały do walki wyzwoleńczej, jej podziemna prasa informowała o sytuacji na głównych frontach wojny, organizowała opór przeciw polityce okupanta. Z głęboką czcią wspominamy nazwiska 133 działaczy i członków Polskiej Partii Robotniczej aresztowanych w 1944 roku, spośród których tylko nielicznym udało się przeżyć hitlerowskie kaźnie. 22 lipca 1944 roku wyzwolony został pierwszy skrawek polskiej ziemi. W Chełmie, Lublinie powstają pierwsze władze Polski Ludowej. Poznań czekał na wolność jeszcze pół roku. Mimo iż Niemcy bardzo skrupulatnie przygotowywali się do spodziewanej ofensywy Armii Radzieckiej, zapędzając tysiące mieszkańców Wielkopolski do budowy fortyfikacji nad Wisłą i Wartą, zaledwie kilka dni wystarczyło zwycięskim oddziałom Armii Radzieckiej na przebycie drogi od Wisły i dotarcie do Poznania. Oblężone w mieście i cytadeli hitlerowskie oddziały stawiały zaciekły opór, na przełamanie którego trzeba było kilkutygodniowych, krwawych walk. Polska ludność miasta współdziałała z żołnierzami radzieckimi, informowała o ruchach faszystów, donosiła amunicję, organizowała punkty sanitarne. Do ostatniego szturmu na cytadelę obok żołnierzy radzieckich poszły setki poznańskich ochotników . Wdzięczność dla bohaterów, którzy oddali swe życie za naszą wolność, zachowamy w sercach na zawsze. 23 lutego 1945 roku - rocznica powstania Armii Czerwonej a zarazem dzień oswobodzenia Poznania - wszedł podobnie jak 27 grudnia 1918 roku. na zawsze do historii miasta. Trwały jeszcze walki o miasto, kiedy powoływano samorzutnie pierwsze komitety Polskiej Partii Robotniczej, a jednocześnie z jej inicjatywy pierwsze organa władzy: Milicję Obywatelską, Zarząd Miejski, Miejską Radę Narodową. Mieszkańcy przystępowali do pracy przy odgruzowywaniu fabryk, uruchamianiu produkcji. Zniszczenia były ogromne: w gruzach legły 5832 budynki, tj. 55% stanu posiadania, w tym 4737 budynków mieszkalnych. Unieruchomione i w znacznym stopniu uszkodzone były elektrownia, gazownia, wodociągi, większość mostów. Szczególnie dotkliwe były straty w budowlachdwudziestolecie Widok na wieżowiec przy ul. Marchlewskiego JerzY Kusiak zabytkowych, takich jak ratusz, katedra, Biblioteka Raczyńskich, kamieniczki Starego Rynku, pałace Działyńskich, Mielżyńskich i Górków. Na gruzach zniszczonego miasta rozpoczynała się nowa era dziejów, era rewolucyjnych przemian, zapoczątkowanych Manifestem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. * * * Najcenniejszym dorobkiem minionego dwudziestolecia jest to, że Poznań z miasta drobnomieszczańskiego, kupieckiego, jakim był po dwudziestu latach rządów burżuazji, stał się jednym z najbardziej uprzemysłowionych miast Polski. Poznań roku 1965 - to miasto przemysłu, miasto klasy robotniczej. Przemysł stał się głównym czynnikiem miastotwórczym, ludzie przemysłu decydują dziś o obliczu miasta, o jego przyszłości. O dynamicznym rozwoju przemysłu świadczy wzrost wartości produkcji przemysłowej (w cenach porównywalnych z 1960 r.) z 1,4 mld zł w 1946 r. do 7,5 mld zł w r. 1955 i z 11,5 mld zł W r. 1960 do 17,3 mld zł w r. 1965 (przewidywane wykonanie). Zatrudnienie w przemyśle, nie przekraczające do 1939 r. 25 000 osób, wzrosło w r. 1955 do 67 000 osób, w r. 1960 do 76 000 osób i do 90 000 osób w r. 1965. Co druga rodzina poznańska jest obecnie w sposób bezpośredni lub pośredni związana z przemysłem. Zlikwidowane zostało raz na zawsze bezrobocie - zmora stosunków kapitalistycznych. Przeciwnie - dalszy rozwój przemysłu musi być regulowany planowanym dopływem nowych rąk do -pracy. Na rozbudowę przemysłu wydatkowano (w cenach 1961 r.) w latach 1951-1955 - 1,2 mld zł, w latach 1956-1960 - 2,5 mld zł i w latach 1961-1965 - 3,6 mld zł. Poznań jest obecnie czwartym pod względem wielkości ośrodkiem przemysłowym w Polsce i daje 2,4';» globalnej produkcji przemysłowej kraju. Istotną dla rozwoju poznańskiego przemysłu jest jego struktura. 60 procent pracowników przemysłowych zatrudniają zakłady przemysłu maszynowego, metalowego, elektrotechnicznego i środków transportu. Zakłady Przemysłu Metalowego "H. Cegielski", Zakłady Metalurgiczne "Pomet" , Poznańska Fabryka Łożysk Tocznych, Wielkopolska Fabryka Urządzeń Mechanicznych "Wiepofama", Poznańskie Zakłady Elektrotechniczne "Alco" , Zakłady Wytwórcze Ogniw i Baterii "Centra", Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego - są chlubą Poznania, ich wyroby znane są nie tylko w kraju, ale i za granicami Polski. Rozwinął się również przemysł chemiczny: Zakłady Przemysłu Gumowego "Stomil", Fabryka Kosmetyków "Lechia", Poznańskie Zakłady Farmaceutyczne "Polfa". Rozwój przemysłu pociągnął za sobą szybki wzrost ludności miasta i konieczność dopływu nowych rąk do pracy (zwłaszcza w pierwszym dziesięcioleciu) z terenu województwa. W 1946 r. Poznań liczył 270 000 mieszkańców, w 1965 roku przekroczył 440 000 (140 000 urodziło się już w Polsce Ludowsj). Troska o dziecko, o jego życie, zdrowie, rozwój psychiczny, zdobycie kwalifikacji zawodowych przyświecała gospodarzom miasta od pierwszych dni władzy ludowej. Wymownym wyrazem tej troski jest stałe zmniejszanie wskaźnika śmiertelności niemowląt, będącego najbardziej istotnym mIernIkiem poziomu zdrowotności ludności: z 74,6 na 1000 urodzeń w 1950 roku. do 50,3 w roku 1957, i 31,8 w roku 1963. W roku 1964 osiągnięto wskaźnik przewidziany na rok 1970. W okresie międzywojennym nieznana była nieomal w Poznaniu instytucja żłobków. W roku 1964 istniało w mieście dwadzieścia żłobków z 1200 miejscami. Liczba miejsc w osiemdziesięciu pięciu przedszkolach przekroczyła 8000. Oznacza to, że co trzecie dziecko w wieku od trzech do sześciu lat objęte jest wychowaniem przedszkolnym. Skromny był bilans rządów burżuazji w dziedzinie szkolnictwa. W latach 1919-1939 wybudowano w Poznaniu zaledwie siedem budynków szkolnych (nie licząc kilku obiektów szkolnictwa prywatnego). W wyniku działań wojennych całkowicie zostało zniszczone jedenaście budynków szkolnych, a kilkadziesiąt częściowo. Niemal w całości zniszczony został sprzęt szkolny i pomoce naukowe. Jeszcze podczas walk w mieście, bo 12 II 1945 r., uruchomiona została pierwsza szkoła przy ul. Jarochowskiego. W latach 1945-1964 wybudowano w Poznaniu czterdzieści pięć budynków dla szkolnictwa podstawowego, trzy dla średniego ogólnokształcącego, dziesięć dla zawodowego (bez budynków wybudowanych ze środków zakładów pracy) oraz dwadzieścia dziewięć przedszkoli. Wielkim osiągnięciem klasy robotniczej jest nie tylko zapewnienie całej młodzieży warunków do ukończenia siedmioklasowej szkoły podstawowej (a w niedalekiej przyszłości ośmioklasowej), ale umożliwienie kontynuowania nauki w szkole średniej ogólnokształcącej lub zawodowej. O społecznej postawie mieszkańców Poznania, a zwłaszcza klasy robotniczej, świadczy wymownie fakt zebrania na apel I Sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysława Gomułki w latach 1959-1964 kwoty 130 min zł na Fundusz Budowy Szkół Tysiąclecia. Ze środków tych wybudowano następujące obiekty: dziesięć szkół podstawowych (152 izby) przy ulicach Jerzego, Powstańców Wlkp., Harcerskiej, Findera, Floriana, Kościuszki, Janickiego, Chociszewskiego, Tomickiego i Szczepana; jedno przedszkole dla 120 dzieci przy ul. Różanej; trzy szkoły zawodowe (68 pomieszczeń) przy ulicach Dąbrowskiego, Naramowickiej i Rataje. Do wyzwolenia takiej społecznej inicjatywy burżuazja nie była zdolna. Ze zbieranych do r. 1939 datków na Towarzystwo Popierania Budowy Szkół nie zbudowano w Poznaniu żadnego obiektu. W okresie minionych dwudziestu lat rozwiązano w zasadzie problem bazy dla szkolnictwa podstawowego. Do roku 1970 problem ten zostanie w całości rozwiązany również dla szkolnictwa średniego i wychowania przedszkolnego. Młodzież ma obecnie znacznie korzystniejsze warunki dla rozwoju fizycznego: siedemdziesiąt sześć szkół posiada własne sale gimnastyczne, pięćdziesiąt sześć - boiska sportowe. Młodzież masowo korzysta z dwóch krytych basenów pływackich (nie miał ich Poznań przed wojną) i ośrodków wodnych nad Rusałką, Maltą, w Strzeszynku i w Kiekrzu. W latach 1962-1964 staraniem komitetów blokowych, zakładów pracy i dzielnicowych rad narodowych zbudowano w czynach społecznych ponad dwieście placów zabaw dla dzieci. JerzY Kusiak Podniósł się stan zdrowotny dzieci i młodzieży, zlikwidowane zostało niemal w całości niebezpieczeństwo tak typowych dla dzieci robotniczych w okresie kapitalizmu chorób, jak krzywica, jaglica, błonica, zapalenie opon mózgowych. Do rzadkości należą przypadki zachorowań dzieci na gruźlicę. Corocznie około 30 tys. dzieci korzysta z kolonii i obozów letnich, organizowanych przez zakłady pracy i szkoły. Z prawdziwą dumą może patrzeć klasa robotnicza na to, co uczyniła dla dzieci i młodzieży w ciągu minionych dwudziestu lat. J ak oskarżenie brzmią w tej sytuacji opinie o położeniu dzieci w Poznaniu międzywojennym, zamieszczone w książce prof. Floriana Znanieckiego Miasto w świadomości jego mieszkańców: "Wojna [...] pozbawiła wiele rodzin swych żywicieli, przysporzyła wiele kalek niezdolnych do pracy, po których tysiące osierociałych lub bez opieki pozostałych dzieci, które wychowywały się w niedoli, w biedzie i niedostatku, w zimnych, wilgotnych i ciasnych zakładach... lub też całkiem na bruku. Matki pozostawione w skrajnej nędzy nie były w stanie wyżywić swe dzieci f...] Dzieci w Poznaniu są dziwnie smutne. Nie wiem dlaczego prawie nie widuje się dzieci śmiejących się szczerze i głośno, są jakby zalęknione i wymuszone". A oto jak zalecał wychowywać młodzież jeden z cytowanych przez prof. Floriana Znanieckiego uczestników ankiety: "Co do zachowania się młodzież jest rozpuszczona, hałaśliwa, a pęd do złośliwości rośnie zamiast maleć. Trudno wprowadzić rygor wojskowy do wszystkich szkół. Wpływ jednak nauczycieli może i powinien działać w tym kierunku. Najgorszą rzeczą jednak jest popęd do awanturniczości oraz rosnące zainteresowanie się starszej młodzieży w kierunku polityki [...] Wstęp do kin winien być uniemożliwiony. Kino szkolne (najlepiej magistrackie) winno być jedynie dla młodzieży" . Takie opInIe o młodzieży nie były bynajmniej odosobnione. Radykalizacja poglądów społecznych młodzieży była rezultatem polityki sanacji, pogarszającej się sytuacji gospodarczej kraju, braku perspektyw na naukę I pracę. Od wieków zabiegał Poznań o to, by stać się ośrodkiem nauki. Ambicji tych nie zaspokajała utworzona w 1519 roku Akademia Lubrańskiego, która nie uzyskała jednak praw akademickich. W ciągu stuleci bezskutecznie ponawiane były starania o założenie uniwersytetu. W latach niewoli pruskiej rozwijanie w Poznaniu ośrodka naukowego nie leżało w interesie zaborcy. Młodzież szlachecka zdobywała wiedzę na uniwersytetach niemieckich. Utworzenie U niwersytetu Poznańskiego w 1919 roku miało uczynić z Poznania jeden z głównych ośrodków nauki w Polsce. Nadzieje te zostały spełnione tylko w części. Brak środków na rozbudowę uczelni, ekskluzywny charakter studiów - mimo dużego dorobku kadry naukowej - nie pozwoliły na rozwoJ ośrodka poznańskiego. Jakże imponująco w porównaniu z dwudziestoleciem międzywojennym wygląda dorobek dwudziestolecia Polski Ludowej. <