SPIS TREŚCI ARTYKUŁY Tadeusz Ś w i t a ł a: Partia czynu 1 walki (W 20-lecie powstania Polskiej Partii Robotniczej). .5 Jerzy Ł a n g o w s ki: Pięcioletni plan rozwoju gospodarczego miasta Poznania w latach 1961-1965. .16 Antoni P r z e s t a l s ki: Aktualne problemy poznańskiego rzemiosła 25 Janusz R y d i e w i e z: Biuro Projektów Energetycznych "Energoprojekt" dla miasta Poznania .35 MATERIAŁY Stanisław K u b i ak: Pierwsze kroki władzy ludowej w Poznaniu . 39 Seweryn D z i a m s ki: Poznań literacki w piętnastoleciu 1945-1960 (Część II) 53 Stanisław K u b i ak: Podobizny uczestników powstania styczniowego w zbiorach Biblioteki Głównej UAM w Poznaniu . 67 ŻYCIE KULTURALNE Katarzyna Pa j owa: Wielkopolski Festiwal Kulturalny zakończony. Aneks: Komitet Organizacyjny Wielkopolskiego Festiwalu Kulturalnego i chronologia ważniejszych imprez. .71 Norbert Kar aś k i e w i c z: Filharmonia Poznańska w sezonie 1960/61 79 Anna B y s t r z o n o w s k a: Soliści polscy i zagraniczni koncertów symfonicznych Filharmonii Poznańskiej w latach od 1947 do 1959/60. Recitale artystów polskich i zagranicznych w Poznaniu w latach od 1947 do 1959/60 84 KRONIKA Rektorzy poznańskich uczelni .93 Tadeusz Ś w i t a ł a: Doc. Edmund Maćkowiak, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej. .93 Odznaczeni .96 Tadeusz Orlik - Jan Anielski Edward Eisbrenner Zofia J asiewicz Edward Kurzyński Eugeniusz I w a n o y k o: Wspomnienie pośmiertne o prof. Szczęsnym Dettloffie. .100 Sprawo zda nią Marian G e n o w e fi ak: Sesje Rady Narodowej m. Poznania pOSWlęcone rozwojowi usług dla ludności Poznania, budżetowi i planowi gospodarczemu na rok 1962 oraz planowi pięcioletniemu na lata 1961-1965 Aneks: Program rozwoju usług dla ludności w latach 1961-1965. Podstawowe wskaźniki planu na rok 1962. Budżet miasta Poznania na rok 1962. .104 Hanna K u c z a: Poznaniowi przybędą dwa nowe pomniki .124 Ireneusz S o l i ń s ki: 40-lecie Związku Nauczycielstwa Polskiego w Wielkopolsce. .127 Aleksander N o w ak: 40-lecie Państwowej Szkoły Pielęgniarstwa w Poznaniu 129 Urszula P a u l ó w n a: Wydarzenia w Poznaniu w roku 1961 (Część I) 131 Z dj ę c i a Józefa Myszkowskiego, Maksymiliana Myszkowskiego, Kazimierza Przychodzkiego i Spółdzielni Pracy "Fotos" TADEUSZ ŚWITAŁA PARTIA CZYNU I WALKI (W 20-LECIE POWSTANIA POLSKIEJ PARTII ROBOTNICZEJ) W PIERWSZYCH dniach stycznia 1942 r., W mrocznych latach hitlerowskiej okupacji, W obliczu groźby zagłady narodu polskiego, powstała stworzona przez polskich komunistów partia czynu i walki, Polska Partia Robotnicza. Powstała w oparciu o działające w Polsce nielegalnie lewicowe grupy robotnicze, inteligenckie i chłopskie, takie jak: Związek Walki Wyzwoleńczej, Sierp i Młot, warszawskie Stowarzyszenie Przyjaciół ZSRR, krakowska Polska Ludowa, łódzki Front Walki o Naszą i Waszą Wolność i kilka innych. Polska Partia Robotnicza wysunęła program społecznej przebudowy Polski oraz zbrojnej walki narodowowyzwoleńczej z hitlerowskim okupantem w oparciu o szeroki front narodowy i sojusz ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich. Nawoływanie do zbrojnego oporu przeciwko okupantowi było treścią pierwszej odezwy PPR, wydanej 15 stycznia 1942 r. Na czele Komitetu Centralnego PPR stanął jeden z jej założycieli, doświadczony działacz lewicowego ruchu robotniczego, generalny sekretarz - Marceli Nowotko. Kiedy generalny sekretarz zginął w listopadzie 1942 r. od skrytobójczej kuli" jego następcą został uczeń Fryderyka J oliot - Paweł Finder , rozstrzelany przez gestapo w r. 1944. Od listopada 1943 r. obowiązki sekretarza KC PPR pełnił Władysław Gomułka, obecny I sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Z chwilą powstania Polskiej Partii Robotniczej naród polski otrzymał organizację polityczną zdolną do inspirowania i kierowania' walką o narodowe i społeczne wyzwolenie. W opublikowanej w r. 1943 deklaracji programowej PPR czytamy na wstępie: "wyzwolona Polska nie będzie i nie może być Polską sprzed września 1939 r." W tym samym czasie emigracyjny rząd w Londynie czynił wszystko, aby z sanacji zmazać winę za klęskę wrześniową 1939 r. i wmówić milionom Polaków, że również w przyszłości naród polski powinien uznawać władzę w kraju ludzi skompromitowanych rządami przedwrześniowymi. W czasie, kiedy cały świat był zainteresowany w zwycięstwie Związku Radzieckiego nad wojskami hitlerowskimi, gdyż jedynie w tym zwycięstwie słusznie upatrywano możliwość skutecznego obalenia hitleryzmu i zakończenia wojny, emigracyjny rząd polski życzył zwycięstwa hitlerowcom i wydawał instrukcje, w jaki sposób utrudniać drogę do zwycięstwa Armii Czerwonej. Od takich instrukcji był już tylko krok do rozkazów skrytobójczych mordów na działaczach PPR. Tadeusz Świtała Polska Partia Robotnicza powołała do życia już w r. 1942 własną organIzację wojskową - Gwardię Ludową, której partyzanckie oddziały przystąpiły w maju tegoż roku do zbrojnej walki z okupantem. PPR była organizatorem Armii Ludowej w knaju i Armii Polskiej w ZSRR, a następnie Ludowego Wojska Polskiego - antyfaszystowskich sił zbrojnych narodu, które wniosły najbardziej efektywny wkład w dzieło wyzwolenia naszej ojczyzny Polska Partia Robotnicza była inicjatorem utworzenia Związku Walki Młodych, ideowopolitycznej organizacji lewicowej młodzieży, a przeciwstawiając się polityce londyńskiego rządu, zainicjowała powstanie Krajowej Rady Narodowej, w której udział wzięły grupy socjalistów, ludowców, działaczy związków zawodowych i młodzieżowych. Fakt, że jeszcze w czasie okupacji, w okresie szalejącego terroru, Polska Partia Robotnicza potrafiła stworzyć w kraju władzę administracyjną i dysponowała armią liczącą 60 tysięcy żołnierzy, świadczy ojej wielkiej sile, odwadze myślenia i konsekwentnej polityce zmierzającej do wyzwolenia narodowego i społecznego. Polityce burżuazyjnego nacjonalizmu, podporządkowującego ślepo sprawę wszystkich Polaków interesom rodzimej reakcji i mocarstw zachodnich, przeciwstawiła PPR jedynie słuszną politykę patriotyzmu i internacjonalizmu, przyjaźni i braterstwa broni z czołową potęgą obozu antyhitlerowskiego. Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich i jego armią. Kierując się nauką marksizmu-leninizmu, PPR powiązała sprawę wyzwolenia narodowego ze sprawą demokracji i postępu, ze sprawą wyzwolenia społecznego. PPR wyciągnęła wnioski z tragedii wrześniowej. Reakcyjnym koncepcjom odbudowania państwa kapitalistyczno-obszarniczego, gospodarczo zacofanego i bezbronnego, przeciwstawiła ideę zbudowania państwa ludowego, w której ludzie pracy staną się prawdziwymi gospodarzami we własnym kraju. Była to idea Polski obejmującej wszystkie jej prastare ziemie, Polski opartej o granice nad Odrą, Nysą i Bałtykiem, Polski związane; przyjaźnią z siłami postępu na całym świecie. Dzięki takiemu programowi i historycznym zwycięstwom Armi Czerwonej i walczącego u jej boku Wojska Polskiego dokonało się wyzwolenie naszej ojczyzny z faszystowskiego jarzma, a masy ludowe pod przewodem parti; zdobyły władzę. PPR była inicjatorką i siłą napędową wielkich przeobrażeń rewolucyjnych, zapowiedzianych w manifeście Polskiego Komitetu Wyzwolenia N arodowego: reformy rolnej i upaństwowienia przemysłu, zagospodarowania Ziem Odzyskanych i rewolucji kulturalnej. W oparciu o jedność klasy robotniczej, o sojusz robotniczo-chłopski, o współdziałanie wszystkich sił demokratycznych w kraju PPR kierowała budownictwem ustroju demokratycznego. PPR twórczo realizowała leninowską politykę sojuszów z wszystkimi demokratycznymi warstwami narodu. Budując władzę ludową i nowy ustrój społeczny, PPR wespół z Polską Partią Socjalistyczną, Stronnictwem Ludowym i Stronnictwem Demokratycznym skupiała w demokratycznym Froncie N arodowym coraz szersze masy obywateli, zwiększała ich udział w rządzeniu krajem, doprowadzając do ostatecznego rozbicia obozu reakcji. PPR była inicjatorką zjednoczenia z odnowioną PPS na zasadach marksizmu-leninizmu w Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą. Dziesiątki tysięcy członków i zwolenników PPR i ZWM oddało życie w bojach przeciw okupantom hitlerowskim, w walce przeciw rodzimej. reakcji, torując drogę do powstania Polski Ludowej i budownictwa nowego, socjalistycznego ustroju społecznego. Dotychczasowy dorobek Polskiej Partii Robotniczej, związany z największymi w tysiącletniej historii naszej ojczyzny przeobrażeniami, stanowi podstawę, na której rozwija się dalsza działalność Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zmierzająca do zbudowania Polski silnej i bogatej, sprawiedliwej i szczęśliwej, Polski stanowiącej mocne i ważne ogniwo obozu socjalizmu i światowego frontu walki o pokój. Kiedy wieści o powstaniu Polskiej Partii Robotniczej dotarły do gnębionego gestapowską pięścią Poznania, w Wielkopolsce działały już różne grupy lewicowe, bowiem niektóre z nich powstały jeszcze w roku 1940, założone głównie przez b. działaczy Komunistycznej Partii Polski. We wrześniu 1942 r. poznańska podziemna organizacja partyjna nawiązuje ścisły kontakt z Obwodowym Komitetem PPR w Łodzi i przybiera nazwę Polskiej Partii Robotniczej. Okręg poznański PPR podporządkował się Obwodowemu Komitetowi PPR w Łodzi, który na kierownika i instruktora okręgu wyznaczył Leona Koczaskiego. N a czele podziemnego Miejskiego Komitetu PPR stanął Jakub Przybylski, aresztowany przez gestapo w kwietniu 1943 r. i rozstrzelany później w obozie żabikowskim. Jego miejsce zajął łodzianin Roman Pasikowski, Który także podzielił los Przybylskiego. Z powstaniem podziemnej PPR w Pozna. .. .. . nIu ZWIązanI są wIernI synowIe i córki klasy robotniczej: Ludwik Andrzejewski (Wilk), Eugeniusz Augustyniak, Jakub Kaczmarek, Wacław Malinowski (Grek), Jan Mazurek (Emil), Franciszek N owak (Darwin), Stanisław Perz, Wanda Piwowarczyk (Ewa), Henryk Rakowski (Parasol), Antoni Ratajczak (Kosiba), Józef Surma, Tadeusz Weinert, Wacław Weinert (Miot), Andrzej W ęcławek (Robert), Jan Zgodziński i inni. Praca partyjna koncentrowała się głównie w fabrykach H. Cegielskiego, przekształconych przez okupantów w wytwórnie broni i amunicji (Deutsche Waffen- u. Munitionsfabriken, w skrócie DWM). Program pracy partyjnej podporządkowany był zasadniczym celom PPR, a jego realizacja dokonywała się przez organizowanie sieci nasłuchu radiowego, wydawanie własnego pisma, szkolenie kadry bojowej i sabotażowej, uaktywnianie młodzieży. Nieregularny kontakt z Obwodowym Komitetem PPR w Łodzi, skąd otrzymywano nielegalną prasę, skłonił kierowniczą grupę partyjną do wydawania własnego pisma. Redaktorzy biule Leon Koezaski, instruktor Komitetu Obwodowego podziemnej PPR na województwo poznańskie w roku 1944 Tadeusz Świtała tynu nazwanego "Głosem Poznania" - Wanda Piwowarczyk i Roman Pasikowski po pokonaniu niezliczonej ilości przeszkód wydali pierwszy jego numer w lutym 1943 r. Wspominając te czasy, Wanda Piwowarczyk pisze: "Gazetka spełniała nie tylko rolę informacyjną i propagandową, lecz cała »technika« wydawania oraz kolportaż w warunkach niesłychanie trudnych, był doskonałą szkołą charakterów. Stałe niebezpieczeństwo przyłapania przy słuchaniu radia, pisaniu i kolportowaniu wyrabiało u towarzyszy przy tym zatrudnionych, jak też u odbiorców, stawiających się na oznaczone miejsce po odbiór prasy, czujność, bystrość, odwagę, punktualność i obowiązkowość - cechy konieczne u dobrego konspiratora i przyszłego bojownika. Poza tym komitet redakcyjno-wydawniczy był jakby ogniwem łączącym poszczególne komórki partyjne"... 1 Dwa ważne w działalności partyjnej wydarzenia możemy zanotować z początku 1944 r.: rozpoczęto tworzenie oddziałów Armii Ludowej oraz z inicjatywy Tadeusza Weinerta założono podwaliny pod podziemną organizację młodzieżową. N a czele komitetu młodzieżowego stanął Jan Sztukowski. Trwały gorączkowe przygotowania do zbrojnego wystąpienia. W maju 1944 r. po fali aresztowań w Łodzi następują masowe aresztowania w Poznaniu, które trwały do 13 czerwca. Aresztowano ponad 130 członków podziemnej PPR i cały jej sztab kierowniczy. Po bestialskich torturach, 15 sierpnia 1944 r. w żabikowskim obozie zostali rozstrzelani: Eugeniusz Augustyniak, Jakub Kaczmarek, Stefan Karpiak, Wacław Malinowski, Jan Mazurek, Roman Pasikowski, Jakub Przybylski, Antoni Ratajczak, Tadeusz Weinert i Jan Zgodziński. Tylko niewielu z tej dużej grupy aresztowanych ocalało. Przeważnie ci bojownicy o wolność i sprawę narodową zginęli w obozach zagłady. Owe straszliwe dni 1944 r. wspomina działacz podziemny PPR - Wacław Weinert (Młot). ... "Bicie. Ponowna konfrontacja. Tym razem z Wacławem M. Scena powtarza się dokładnie Kiedy Niemcy słyszą znowu moje »nic nie wiem«, obiecują, że następnego dnia wyjadę do Żabikowa i tam przekonam się, że opór jest daremny. W celi nr 21 w Żabikowie spotkałem wszystkich towarzyszy z Komitetu. Przegadaliśmy wiele godzin. Wiedziałem już teraz, jakie wiadomości mają Niemcy o naszej organizacji, co wiedzą o mnie, co mogę im powiedzieć. Następnego dnia - w poniedziałek - przewieźli mnie do Poznania. Po raz pierwszy zdjęto mi z rąk kajdany. Mogłem także usiąść. Gestapowcy zarzucili mnie pytaniami. Kto mnie zwerbował, kiedy, jaki miałem pseudonim, ilu ludzi mi podlegało, jakie stanowisko pełniłem w organizacji? Chcieli dużo wiedzieć. Dowiedzieli się, że byłem raz w prywatnym mieszkaniu na jakimś zebraniu, a czy to było zebranie Komitetu - kto to wie? Owszem, mówiło isię o polityce, ale któż w takich czasach o polityce nie mówił!? Pseudonim miałem, otóż ludzie w fabryce mówili na mnie »Młot«, bo jak mi się zdarzyło coś zepsuć, to miałem zwyczaj naprawiać wszystko młotkiem.. To wszystko. Przesłuchanie trwało kilka godzin. Sporządzono protokół, a mnie wysłano do Żabikowa. Zaczęło się życie obozowe. W baraku było nas razem 300 więźniów politycznych. N a powietrze wychodziliśmy tylko rano do mycia, po obiad i na apel wieczorny. Jedzenie: rano 1/4 litra kawy, na obiad wodnista zupa', wieczorem jeden chleb na czterech. Po obiad trzeba 1 Wanda P i w o w a r c z y k : Podziemna walka ludu wielkopolskiego Z hitlerowskim okupantem. Jednodniówka KW PPR. R. 1947było biegiem dochodzić do kotła. Kto nie zdążył nadstawić miski, tracił połowę zupy i obrywał od »kapo«. Gestapowiec pilnujący wydawania obiadów także nie pozostawał bezczynny. Walił gdzie popadło. Ludzie przewracali się, wylewali zupę. Nasz towarzysz, Roman Pasikowski, dwukrotnie pozbawiony był w ten sposób obiadu. Wtedy my dzieliliśmy się naszymi porcjami. Inni więźniowie przyglądali nam się zdumieni. Obóz bowiem w niejednych zabijał człowieka. Pracowaliśmy w celi od rana do nocy, wykonując sznurki z papieru i pasy do noszy szpitalnych. Mieliśmy wyznaczoną normę. Kto jej nie wykonał, nie dostawał obiadu. Poza tym Gestapo karało takich więźniów, każąc im biegać po dziedzińcu w kółko i popędzając kijami. Na szczęście raz tylko zdarzyło mi się biegać. Poszedłem odbyć karę za tow. Pasikowskiego, który był już bardzo osłabiony i chory. Niemcy robili wszystko, aby pognębić komunistów. Nasyłali nam szpiclów, starali się posiać wśród innych więźniów nienawiść do nas, skłócić nas między sobą. Zdobyliśmy już jednak taki szacunek współwięźniów, że te zabiegi-faszystów na nic się nie zdały. Przy tym byliśmy ostrożni i czujni, nie daliśmy się sprowokować Mimo tej ostrożności rzecz jasna, nie uniknęliśmy prześladowań. Któregoś dnia wywołano z celi naszych towarzyszy - Jana Zgodzińskiego, Wacława Malinowskiego i Eugeniusza Augustyniaka. Oświadczono, że za prowadzenie propagandy komunistycznej w celi, zostają skazani na 5 j dniową głodówkę i przykucie łańcuchem do słupa. Kto udzieli im pomocy, będzie ukarany. Towarzysze nasi stali przykuci do siebie za nogi, ramiona i szyję, a następnie przywiązani do słupa. Widzieliśmy, że przeżywają straszne cierpienia. Postanowiliśmy, że bez względu na kary zapowiedziane przez oprawców, musimy pomóc umęczonym przetrwać. Przyjęliśmy wniosek, że będziemy oszczędzać chłeb, zupę i kawę i żywić tym przywiązanych. Tow. Pasikowski wyznaczył mnie i Jana Sztukowskiego do gromadzenia żywności. Odnieśliśmy wtedy wielkie zwycięstwo. Nie tylko członkowie partii, ale także inni więźniowie przynosili część swoich skąpych racji, aby wspomóc głodujących. Przez pięć dni żywiliśmy ukradkiem skutych kajdanami towarzyszy. Ponieważ ręce mieli związane, podawaliśmy im pożywienie jak dzieciom wprost do ust. Sprawa ta wywarła duże wrażenie na wszystkich więźniach. O komunistach mówiono w obozie z coraz większym szacunkiem. Więźniowie otrzymali przykład, jak można mimo tak upodlających warunków, mimo terroru i grozy, mimo codziennego lęku o życie ocalić ludzką godność, obronić w «obie człowieka. Więźniowie otrzymali przykład, że mimo obozowej grozy człowiek nie musi być sam, że i tu jest imiejsce na solidarność, że i tu wola zespołu ma swoje znaczenie. To było w piątek. Gestapo wezwało na sąd naszych towarzyszy: Jana Zgodzińskiego, Wacława Malinowskiego, Romana Pasikowskiego, Tadeusza Weinerta, Jana Mazurka, Stefana Karpiaka, Ludwika Andrzejewskiego i Eugeniusza Augustyniaka. W tym dniu nie wrócili już do baraku. Przy apelu Niemcy zabrali wszystkie rzeczy należące do naszych najlepszych przyjaciół i towarzyszy. W dwa dni później. 15 sierpnia 1944 roku zostali rozstrzelani w Żabikowie. Opowiadano nam, że na rozstrzelanie szli pojedynczo. Na końcu mój brat - Tadeusz, w koszuli i skarpetkach, z rękami skrępowanymi"...". W dniu 23 lutego 1945 r. rozległ się ostatni wystrzał z armaty wycelowanej w resztkę faszystowskiego oporu na stokach Cytadeli. Poznań odzyskał wolność, przypieczętowaną krwią radzieckich żołnierzy i poznaniaków - cytadelowców. Mieszkańcy Poznania nie usłuchali wezwania dowódcy niemieckiego wojska, gen. majora Matterna, do ewakuacji i nie opuścili miasta. Zmory fortu VII i obozu koncentracyjnego w Żabikowie przestały nawiedzać Polaków. Narodowe i czerwone sztandary łopotały wśród dymu ulatującego 2 Wacław We i n e r t: Myśli na baczność nie postawisz. Opr. Henryk Jantos. "Gazeta Poznańska'-. 1961 nr 304 (23-26. XII). Tadeusz Świtałaz dogorywających kamienic. Uczucie radości i szczęścia tłumiły jedynie głód i przenikliwe zimno. W owe zimowe dni 1945 r. do śródmieścia zdążały grupki ludzi z biało-czerwonymi kokardkami w klapach mocno podniszczonych jesionek. Pierwsi przedstawiciele władzy z dumą obnosili na ramieniu urzędowe opaski. Grupy niedobitków i sympatyków podziemnej PPR zbierały się potajemnie już w styczniu 1945 r. na Górczynie, kiedy faszystowskie wojska opuściły tę dzielnicę i przeniosły się na Łazarz. W czołówce organizatorów znaleźli się Franciszek Danielak, Jan Musiał i Leon Zieliński. Uznano, że najpilniejszym zadaniem chwili jest uzbrojenie robotników. Zadanie zorganizowania milicji otrzymał Franciszek Danielak. W dniu 1 lutego 1945 r. przy ul. Głogowskiej 141 (dawn. Marszałka Focha), Słonecznej i obok zajezdni tramwajowej powstają 3 posterunki Milicji Proletariackiej, liczące w sumie 300 uzbrojonych robotników. Milicja Proletariacka, zbrojne ramię klasy robotniczej i jej powstającej na nowo organizacji partyjnej, pełniła służbę przy ochronie mienia publicznego, pilnowała jeńców niemieckich, stała na straży porządku w wyzwolonej części miasta, ścigała złodziei i przestępców. Na wiecach odbywających się w dniach 2-4 lutego 1945 r. na Rynku Łazarskim, w Parku Kasprzaka i na Rynku Wildeckim, działacze PPR,Franciszek Danielak i Marcin Michalski przemawiają do poznaniaków,zachęcają ich do udziału w walce o zgniecenie resztek faszystowskiego oporu w mieście. Tu padają po raz pierwszy wielkie, tajemnicze jeszcze dla wielu ludz; słowa o Polsce Ludowej, o manifeście Polskiego Komitetu Wyzwolenia N arodowego, o partii, która wzięła na siebie ciężar odpowiedzialności za dalsze losy narodu. Franciszek Danielak, I sekretarz Komitetu Miejskiego Polskiej Partii Robotniczej w Poznaniu, bezpośrednio po wyzwoleniu w roku 1945 W dniu 3 lutego 1945 r. w domu przy ul. Głogowskiej nr 141, wielokrotnie przerywane nalotem bombowców, odbywa się pod przewodnictwem Józefa Majchrzaka posiedzenie kierowniczej grupy partyjnej. W zebraniu brali udział m. in. Józef Chrzanowski, Franciszek Danielak, Stefan Feldgebel, Florian Łuczak, Feliks Maciejewski, Józef Majchrzak, Jan Musiał, Pawlik, Henryk Sommerfeld, Stanisław Zapeński i Leon Zieliński. Omawiano konieczność utworzenia Komendy Milicji Obywatelskiej, bowiem żywiołowo powstające już w tych dniach oddziały milicji w wyzwolonych częściach miasta wymagały scentralizowanego kierownictwa. N a następnym zebraniu w dniu 4 lutego 1945 r., już w siedzibie Komitetu Miejskiego PPR przy ul. Matejki nr 59, dokonano wyboru władz miejskiej organizacji partyjnej. I sekretarzem wybrano Franciszka Danielaka, jego zastępcą Józefa Maj chrzaka. Na jednym z następnych posiedzeń organizacja partyjna wysunęła kandydaturę członka PPR - inż. Feliksa Maciejewskiego na prezydenta Poznania. Na wniosek Komitetu Miejskiego PPR kandydaturę aprobował urzędujący już w Poznaniu pełnomocnik rządu Michał Gwiazdowicz. J eden ze współorganizatorów życia partyjnego w Poznaniu, naczelny redaktor pisma partyjnego "Wola Ludu", Tadeusz Becela tak opisuje lutowe dni pracy partyjnej w mieście: "Wśród trwających jeszcze ciągle walk pod Cytadelą rozszerza się organizacja partyjna na coraz to dalsze dzielnice Poznania. Równocześnie z »centralą« przy ul. Matejki i zorganizowanym przez tow. Twardowskiego' starym ośrodkiem ruchu robotniczego - Górczynem powstaje robotnicza dzielnica Wilda. Stają tam do pracy tow. tow.: Siewert, Roesler, Feldgebel, Michalski, Chrzanowski, Fr. Małecki, Łuczak, Nowicki, Goguiski, Stanisław Perz, JakubKrzeszczak, Dworczak i inni. Z ramienia komitetu wildeckiego zakłada tow. Ciesielski pierwsze koła u »Cegielskiego« i w »Afie«3, a tow. Roesler i Zapeński wśród kolej arzy. Kolejarze uruchamiają pierwsze lokomotywy. Od Cegielskiego wyrusza z inicjatywy tow. Gierszala pierwsza wyprawa po żywność dla robotników. Dzielnicę łazarską organizują tow. tow. Książkiewicz, Surma, Walicki, Swiderski. Dzielnicę jeżycką tow. tow. Cielejewski, Strzelecki, Pawłowski, Leer, Frankowski. Maćkowiak i inni. W leżącej za Wartą przemysłowej dzielnicy Starołęce pracę partyjną zapoczątkowuje tow. Pawlak. Trochę później, bo 15 lutego, lecz ciągle jeszcze w czasie akcji wojennej pod Cytadelą powstaje komitet dzielnicowy w Śródmieściu, gdzie stanęli do pracy tow. tow. Nasiadek, Czyż, Tomczak, Cwajda i inni. Tego samego dnia dzielnicę Sołacz- Wini ary organizują tow. tow. Marian Król, Władysław Prałat i Wojciech Kowalski. W tym samym czasie powstają organizacje partyjne w najstarszych dzielnicach Poznania - Chwalisz ewie i Sródce. Pionierską robotę wykonali tam tow. tow. Sztuba, Weyman, Dominiak, Jasiński, Piotrowski i inni. Z dalekiego Junikowa zgłasza się w komitecie do pracy partyjnej pierwsza kobieta - tow. Hetmańska Przychodzą do partii pierwsi inteligenci tow. tow. mgr St. Sroka, inż. Walentek i mgr Kędzierski. [...] "W kilka dni później przyjeżdża tow. Jurczak i wraca z »GG« członek podziemnego PPR tow. Piękniewski. Przed organizacją partyjną stają coraz to szersze i trudniejsze zadania. Dom przy ul Matejki nr 59 - siedziba Komitetu Miejskiego Polskiej Partii Robotniczej w 1945 roku 3 Akkumulatorenfabrik (fabryka akumulatorów przeniesiona następnie na ul. Forteczną). Tadevsz Świtała Maria Kamińska, II sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Partii Robotniczej, a następnie redaktor naczelny "Woli Ludu" - organu KW PPR w Poznaniu W związku z powyższym zachodzi konieczność podziału pracy. Następuje reorganizacja poznańskiego komitetu partyjnego. Powstają wydziały: Organizacyjny. Agitacji i Propagandy, Zawodowy, Gospodarczy itd. Zapoczątkowana zostaje praca organizacyjna po linii związków zawodowych Stają do pracy tow. tow. Rybczyński, Cuprych, Pieprzyk, Dziubiński, Andrzejewski. Zbytkowski, Kubala, Feldgebel i Nowicki. Na jednym z posiedzeń powstaje projekt urządzenia pierwszego kursu partyjnego oraz projekt wydawania gazety. Realizacją obu tych zadań powierzono tow. Beceli, kierownikowi Wydziału Propagandy. Kurs partyjny, który trwał 12 dni, ukończyło około osiemdziesięciu, w większości młodych towarzyszy, którzy przystąpili następnie do różnych dziedzin pracy partyjnej, do gospodarki oraz administracji państwowej, zajmując do dziś dnia odpowiedzialne stanowiska. [. ..] ,.Przy końcu marca następuje rozłączenie Komitetu Wojewódzkiego od Miejskiego. Jest ono spowodowane dalszym żywiołowym wzrostem organizacji i narastaniem w terenie coraz to nowych zadań. Do nowo utworzonego Komitetu Wojewódzkiego wchodzą następujący tow. tow. Kalinowski, Jurczak, Blachowski, Becela, Pawlak, Roesler, Paszta, Musiał, Danielak i Piękniewski" . . ]I Wszystko przebiegało tak, jak musiało przebiegać w życiu partii, która wzięła na siebie ciężar odbudowy kraju, odpowiedzialności za koleje losu naszego narodu. Partyjna mądrość przewidywała w porę, co jest naj pilniejszym zadaniem organizacji, i tam też skierowywała swe najlepsze, codziennie potężniejące siły. Poznań pod kierownictwem takiej partii znowu staje się metropolią dla Wielkopolski. Tu koncentrują się wszystkie nici walki o przeprowadzenie postulatów Manifestu lipcowego Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Program ten skupia wokół partii setki tysięcy Wielkopolan, a najwartościowsi spośród nich, ci którym najdroższą była sprawa wyzwolenia społecznego, garną się do szeregów Polskiej Partii Robotniczej.. Pod koniec maja 1945 r. PPR liczyła w Wielkopolsce ponad 12 000 członków należących do 1490 kół. Kołami tymi kierowało 186 komitetów partyjnych (31 powiatowych, 73 miejskie, 82 gminne). Na dzień l grudnia 1945 r. liczba członków partii przekroczyła 25 000 (w kwietniu 1947 r. liczba członków partii wynosiła już 100 000) zrzeszonych w 1797 kołach i kierowanych przez 286 komitetów partyjnych, w tym 155 gminnych. Najsilniejszym oddziałem wielkopolskiej organizacji partyjnej była zawsze organizacja poznańska. Na dzień l grudnia 1945 r. było w Poznaniu 2776 członków, a w kwietniu 1947 r. - 15 000. 4 Tadeusz B e c e l a: Pierwsze kroki wielkopolskiej organizacji PPR w wyzwolonej Polsce. Jednodniówka KW PPR. R. 1947. W końcu kwietnia 1945 r. na czele Wojewódzkiego Komitetu PPR staje Maria Kamińska, a w lipcu 1945 r., kiedy powrócił z obozu koncentracyjnego syn ziemi wielkopolskiej, stary działacz ruchu lewicowego Jan Izydorczyk, partia powierza mu odpowiedzialną funkcję I sekretarza KW PPR. UlJlUlm W ocalałym budynku przy ul. Matejki 48/49 już 9 lutego 1945 r. Feliks Maciejewski, desygnowany z ramienia PPR na prezydenta miasta Poznania, tworzy zręby administracji miejskiej. Jego zastępcami zostali: Jan Cieśliński, Antoni Drabowicz i Kazimierz N adobnik. Partia pomaga młodziutkim władzom miejskim w trudnej sytuacji aprowiza- g cyjnej. Wysyłani w teren działacze partyjni organizują z oswobodzonych już powiatów transporty żywności. Jako jeden z pierwszych przybywa do głodującego miasta transport żywności z Szamotuł, zorganizowany przez członków poznańskiej PPR: Jana Musiała i Szpukasa. Zadymiły kominy fabryk: Zakładów Przemysłu Metalowego "H. Cegielski", Zakładów Przemysłu Gumowego "Stomil", Zakładów Przemysłu Cukierniczego "Goplana", Zakładów Środków Odżywczych, huty szkła i zakładów odzieżowych. Któż potrafi opisać ciche bohaterstwo poznańskich kolejarzy i tramwajarzy. Dzięki nim nie było właściwie przerwy w ruchu kołowym. W dniu 4 marca 1945 r. z dworca do parku Kasprzaka można już było dojechać tramwajem, a kilka dni później do mostu Uniwersyteckiego. Z uznaniem wspominać trzeba wysiłek pracowników elektrowni i wodociągów, służby zdrowia, poczty. Wszyscy oni, nie pytając o zapłatę, nie zachęcani wielkimi apelami, a jedynie budującym przykładem partii, stanęli do pracy. W dniu 16 lutego 1945 r. wychodzi pierwszy numer "Głosu Wielkopolskiego". A czegóż nie potrafili dokonać poznańscy artyści i działacze kultury? W Teatrze Polskim odbywają się poranki artystyczne i czwartki literackie, Franciszek Łukaszewicz gra utwory Chopina. Dnia 21 marca Lech Jeszka JAN IZYDORCZYK, T sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Partii Robotniczej w Poznaniu, poseł na Sejm Ustawodawczy, kierownik podziemnej organizacji PPR w obozie koncentracyjnym w Buchenwald. (Zdjęcie z roku 1947) Tc deus Z Świtałaotwiera pierwsze w Poznaniu kino, 2 czerwca 1945 r. Zygmunt Wojciechowski prowadzi przedstawienie Krakowiaków i górali w operze poznańskiej. Z niezwykłym wprost zapałem przystąpili do pracy nauczyciele i profesorowie szkół średnich. Do końca lutego 1945 r. w ławach szkolnych zasiadło 5000 dzieci i m ł odzieży. 2 marca 1945 r. rozpoczynają się zajęcia w Gimnazjum i Liceum im. Karola Marcinkowskiego, a 23 kwietnia 1945 r. studenci Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego wysłuchali pierwszego wykładu. Mimo że cenne były w mieście każde ręce zdolne do pracy, partia tłumaczy konieczność wyjazdu grup pionierskich do zagospodarowania Ziem Odzyskanych oraz brygad do przeprowadzenia reformy rolnej. Obie sprawy były niezwykle pilne. W dniu 3 maja 1945 r. odjeżdża z Poznania do Szczecina duża grupa pionierów, by budować na odzyskanej ojcowiźnie zręby polskiej, ludowej państwowości. Inne grupy wyjeżdżają do Zielonej Góry, Wrocławia i Gorzowa. A jak przeprowadzano reformę rolną, wspomina Maria Kamińska, która zanim została sekretarzem KW PPR, była instruktorem KC PPR do spraw reformy rolnej. Dom przy ul. Matejki nr 48/49 - siedziba Miejskiej Rady Narodowej w lutym 1945 roku . .. "Trzeba było podzielić między chłopów ziemię obszarniczą, trzeba było oddać w ręce ludzi pracy tę ziemię, którą przez wieki rosili swym potem i krwią i która im się słusznie i sprawiedliwie należała. Majątki Radziwiłłów, Hutten-Czapskich, Żółtowskich, tysiące hektarów, zapewniających magnatom i dziedzicom przywileje, bogactwo i władzę, stać się miały własnością chłopów, rolników, drobnych gospodarzy. Wraz z nimi takiemu samemu losowi ulec miały majątki junkrów i grafów pruskich, hitlerowskich popleczników, knujących zagładę narodowi polskiemu. Ruszyły w teren brygady robotnicze. Robotnicy z różnych fabryk Poznania, a na ich czele jak zawsze kolejarze i robotnicy »Cegielskiego« pospieszyli z pomocą braciom - chłopom. Sojusz robotniczo-chłopski święcił wielki triumf. Nie było mierniczych - dopomagali robotnicy. Brak było narzędzi - znajdowali radę robotnicy. U siłowali zastraszyć plotkarze - wyjaśniali i oświecali robotnicy. Stawiali opór panowie administratorzy - łamali sprzeciwy robotnicy. Z wdzięcznością wspominają chłopi działalność brygad robotniczych. Przy ich pomocy podzielono w Wielkopolsce ponad 1500 majątków pańskich. 54 917 rodzin chłopskich otrzymało ziemię. [...] "Głęboki symbol tkwi w fakcie, że wśród majątków, jakie przeszły w ręce chłopskie, znajduje się majątek generała Sosnkowskiego, sztandarowego przywódcy reakcji polskiejwalki [...] "W mozole i trudzie, ale z olbrzymią energią i entuzjazmem przeprowadzali chłopi i robotnicy Wielkopolski reformę rolną. Toteż grzmiała od okrzyków i oklasków wielka aula uniwersytecka, gdy w dniu 6 maja 1945 r. chłopi -parcelanci dziękowali Polsce demokratycznej i jej rządowi za otrzymaną ziemię. Bodaj najpopularniejszym człowiekiem w Wielkopolsce stał się porucznik Cieślak, wojewódzki pełnomocnik reformy rolnej, wysłannik KC PPR. Ciągnęły doń delegacje ze wszystkich zakątków po d >,6 ra ę, po pomocmmi .V' 7 :> ,:>7 ' Gratulując wielkopolskiej organizacji partyjnej sukcesów, których widomym znakiem było przyjęcie w kwietniu 1947 r. stutysięcznego członka partii, ówczesny sekretarz KC PPR Władysław Gomułka tak pisał: "Budując silną, masową, zdyscyplinowaną i o wysokim poziomie politycznym partię, oddajemy ją w służbę narodu polskiego i pragniemy, aby była jego czołowym oddziałem w pracy i walce o zbudowanie nowej, szczęśliwej Polski w granicach nad Odrą, Nysą Łużycką i Bałtykiem". FELIKS MACIEJEWSKI, pierwszy prezydent miasta Poznania w Polsce Ludowej PPR-owcy poznańscy byli wszędzie tam, gdzie wymagał tego interes klasy robotniczej. Tworzyli pierwsze zręby administracji państwowej i samorządowej, pracując na czele ekip, uprzątali gruzy, zabezpieczali mienie państwowe i prywatne, tworzyli organa Milicji Obywatelskiej, gasili pożary i uruchamiali warsztaty i fabryki, dzielili ziemię i zasiedlali Ziemie Odzyskane, tworzyli rady narodowe i pomagali sprzątać zboże, pierwszy w Polsce Ludowej chleb. W walce przeciw faszystowskiej reakcji, przeciw bandom spod znaku "Narodowych Sił Zbrojnych", wielkopolska organizacja PPR poniosła ciężkie ofiary, utraciła swoich naj dzielniejszych synów, a wśród nich sekretarzy Komitetu PPR w Ostrowie Wlkp.: Franciszka Dziągwę i Stanisława Starosławskiego. 5 Maria K a m i ń s k a: Jak dzieliliśmy ziemię. Jednodniówka KW PPR. R. 1947.