STANISŁAW KOŁACZKOWSKI PROBLEMY WODNE POZNANIA SA TO problemy miasta liczącego 400 000 mieszkańców, a w niedalekiej przyszłości 500 do 600 tysięcy, w roku 2000 być może 800 000 czy nawet 1 milion. Na temat wody pisze się i mówi dużo, nie zawsze całkiem zgodnie z rzeczywistością. Dotyczy ko zwłaszcza przerażających wizji ludzkości ginącej z pragnienia albo co najmniej gromad ludzi ze smutkiem wędrujących wzdłuż rzek i strumieni zamienionnych w cuchnące kanały ściekowe. Pomijając te ultra pesymistyczne wypowiedzi, trzeba stwierdzić, że stałe uświadamianie społeczeństwu znaczenia wody dla gospodarki ogólnonarodowej, jest potrzebne i może być pożyteczne pod warunkiem wszakże zachowania właściwych proporcji wymagań, dążeń i realizacji zamierzeń. Niewiele pomoże rozdzieranie szat nad złym stanem wody, jeżeli nie będziemy umieli technicznie rozwiązywać istniejących i wciąż powstających trudności, dotyczących ilości i jakości wody. Gospodarcze znaczenie wody nie wyczerpuje bynajmniej wszystkich wartości wody, której znaczenie daleko przewyższa wszystkie inne surowce. Bo woda jest wprawdzie - a raczej bywa - również surowcem, lecz przede wszystkim stanowi ona nie rozdzielną część przyrody, wśród której żyjemy i która nas utrzymuje przy życiu. Nie można mówić o rozwoju społeczeństw i ich kultury bez wody. Przypatrzmy się teraz, jak na tle tych oczywistych prawd wygląda nasze miasto - Poznań, stolica ziemi Wielkopolskiej. Główną arterią wodną tej ziemi jest rzeka Warta, nad którą leży Poznań. Uświadomijmy sobie teraz trzy proste fakty: 1 ° - bez Warty nie byłoby Poznania, a przynajmniej inie byłby on miastem o dużym znaczeniu gospodarczym, które niewątpliwie wynika II jego dobrego położenia geograficznego, m. in. z jego położenia nad rzeką Wartą; 2° - rzeka Warta nie zaczyna się i 3° - nie kończy się w Poznaniu. Fakty te są bardzo oczywiste, lecz czy naprawdę są one w pełni zrozumiałe i zawsze jasno i konsekwentnie stawiane? Spróbujmy przyłożyć tu miarę faktów. W X wieku gród Poznań leżał nad rzeką, która 'bezpośrednio była z nim związana jako jeden z najlepszych środków obrony, źródło wody i 'droga transportu. W 1000 lat później, tj. dziś, nad rzeką leżą peryferie miasta. Wzdłuż rzeki ciągną się nie zagospodarowane łęgi. Czy można w tych warunkach mówić o budowaniu pięknych itras północpołudnie właśnie wzdłuż Warty, ulic i bulwarów stokroć piękniejszych niż najpiękniejsza ulica w mieście, bo ozdobionych rzeką, tym płynnym, życiodajnym żywiołem? o tym, że Poznań leży nad Wartą, przypomniano sobie w ostatnich tygodniach 1959 roku, kiedy zabrakło w niej wody. Dlaczego? No, bo w roku 1959 panowała długotrwała susza, stan wody się obniżył, dopływ wód powierzchniowych i gruntowych zmalał. Gdy w dodatku nastał mróz i ściął rzekę lodem, zabrakło wody dla naszych wodociągów, tzn. nie całkiem dosłownie zabrakło, bo zawsze jeszcze płynęło w rzece dziesięć razy tyle wody, ile potrzebuje miasto, lecz urządzenia wodociągowe niektórych zakładów przemysłowych nie były przygotowane na tak niskie stany wody. Trzeba było zastosować środki awaryjne, by zapewnić mieszkańcom wodę do picia. Tu już wystąpił jaskrawo drugi fakt: Warta nie zaczyna się w Poznaniu, woda Warty na wysokości Poznania pochodzi ze zlewni o powierzchni ponad 25 000 km 2 . Od gospodarki wodnej w tej zlewni zależy więc los Warty w Poznaniu. Zarówno stany najniższe jak i najwyższe mogą być bardzo groźne dla miasta. Jak wygląda gospodarka we wspomnianej zlewni? Zacznę od powodzi. Ostatnia niezwykle duża powódź groziła miastu w roku 1924. Kto pamięta ten rok, wie, że wtedy tylko z największym trudem uratowano najniżej położone Stare Miasto od zniszczeń zalewu. Pamiętam groźny, ale i wspaniały widok olbrzymiej rzeki, wypełniającej całą szerokość pradoliny poniżej Poznania. Tak zapewne wyglądała Warta przed wiekami, gdy żłobiła sobie prakoryto. Po dramatycznej walce w roku 1924 obwarowano rzekę powyżej Poznania wałami na długości około 160 km w celu zabezpieczenia wiosek i tysięcy ha pól Uprawnych. Tym samym jednak odcięto naturalne możliwości retencji wody w ilości około 400 min m 3 . Przy tym samym przepływie wody w Poznaniu, jaki był w roku 1924 (około 1600 m 3 / s , tj. około 140 000 000 m S wody na dobę), poziom wody w Poznaniu byłby o 1,20 m wyższy niż w roku 1924. Dodać tu należy, że w latach 1947/48 koryto Warty zwężono nasypem mostu drogowego. Czy robi się coś dla uchronienia Poznania od nadmiaru i niedoboru wody? Owszem, nawet dużo. Przygotowuje się mianowicie budowę dwóch zbiorników wodnych, jednego na Prośnie w Wielowsi Klasztornej, a drugiego na Warcie w Jeziorsku. Projekt zbiornika w Jeziorsku to dzieło Józefa Głuszaka, kierownika Wydziału Gospodarki Wodnej Prezydium WRN i RN m. Poznania. Pierwotnie zarówno Niemcy w czasie oikuipacji, jak i po wojnie polscy hydrotechnicy przewidywali budowę zbiornika w Działoszynie. Przypuszczano, że można tu będzie zmagazynować do 1 mld m 3 wody. Bliższe dane wykazały, że zbiornik w Działoszynie mógłby zmagazynować maksimum 150 .min m 3 rocznie, a w Jeziorsku, praktycznie biorąc, dwa razy więcej. Warunki geologiczne do budowy zibiornika w Jeziorsku są lepsze, a dysponowanie wodą możliwe dla rejonu przemysłowego komińsko-tureckiego i kanału Warta-Gopło. Co na tym zyska Poznań? Najniższy stan wody notowany w ostatnich latach wynosił 17 m 3 /s. W dniu 11. XII. 1959 r. zanotowano przepływ jeszcze niższy - 11,9 m 3 /s. Zbiornik w Jeziorsku zapewni Poznaniowi 50-60 m 3 /s. minimum. Klasa drogi wodnej z V zmieni się ma III, Wartą Ibędą mogły płynąć barki 600 t, rolnictwo, przemysł, żegluga, wodociągi miejskie będą miały wody w bród, a powódź przestanie być groźna. Ma więc Poznań szanse zostania ponownie miastem portowym, o centralnym położeniu, dobrym połączeniu wodnym ze Śląskiem, Szczecinem i Gdańskiem, przez Odrę i kanały Odra-Sprewa i Odra-Ravela - z całą Europą Stanisław Ko łaczko wsk izachodnią, w przyszłości zaś poprzez Wisłę również i z Europą wschodnią. A Poznań -. ważny węzeł komunikacyjny - ma co wywozić i przywozić. Nieczynne dziś sterczą smutnie nad Wartą urządzenia załadowcze gazowni poznańskiej, nie wykorzystane są urządzenia w Starołęce, nadbrzeże przy fabryce superfosfatu .. . Sama tylko lubońska krochmalnia mogłaby wysyłać kilkadziesiąt tysięcy ton swoich produktów rocznie do Szczecina lub eksportować wprost wodną drogą śródlądową tanio i oszczędnie. Dla połączenia wodnego Poznań-Śląsk przewiduje się skrócenie o połowę długości drogi wodnej przez budowę dodatkowego kanału. Niemałą rolę odgrywać tu będzie zbiornik retencyjny na Prośnie w Wielowsi Klasztornej. Pięciolatka 1961-&5 przyniesie rozwiązanie poznańskiego węzła wodnego. Główne koryto ma być poprowadzone pod nowym mostem (Chrobrego), zakole koło Gazowni ma być odcięte. Budowa nowych mostów nad Cybiną i Wartą jest już zatwierdzona. Zarząd Dróg Wodnych porządkuje koryto rzeki, miasto uporządkuje międizywale i wały. A może urbaniści zapuanują tu piękne dzielnice nadrzeczne i arterie komunikacyjne, choćby do Puszczykówka, Rogalinka, zamiast nudnych, zakurzonych, rozprażonych szos? Warta nie kończy się w Poznaniu. Do miasta wpływa rzeka średnio zanieczyszczona, przy czym głównym tego sprawcą są Lubońskie Zakłady Ziemniaczane. W porze letniej, gdy krochmalnia jest nieczynna, stan rzeki jest lepszy, jesienią i wiosną rzeka wygląda nieraz skandalicznie: woda jest mętna, dużo w niej zawiesin, szczątków ziemniaków, ziaren skrobi, skupisk organizmów rozwijających się doskonale na pożywce ściekowej. Jesienią i wiosną nikt się w rzece nie kąpie, toteż poza wodociągami i elektrownią, które staczają nieraz bohaterskie boje, by utrzymać w pełnym ruchu swoje urządzenia, mieszkańcy miasta dość obojętnie przechodzą obok zanieczyszczonej rzeki. Latem, między kampaniami ziemniaczanymi, woda Warty wcale nie jest czysta. Cały rok czynne są przecież: drożdżownia i krochmalnia pszenna, wytwórnia kleju, fabryka superfosfatu, Stomil, zakłady przemysłu spożywczego, tłuszczowego itd. Te ostatnie znajdują się już w granicach miasta. Jeszcze dalej, w północnej części miasta wpływa do Warty razem z wodami Bogdanki 50 000 m 3 na dobę ścieków miejskich, zupełnie nie oczyszczanych, a poniżej nowego mostu drogowego wpływa drugie tyle. Tak "spreparowana" Warta płynie dalej na północ, potem na zachód i dąży do Odry. Zobaczmy teraz, jak wyglądają inne ścieki wodne w obrębie miasta. Jest ich 16. Omówię tylko dwa najważniejsze: Bogdankę i Cyibinę. Bogdanka wypływa z jeziora Strzeszynek w obrębie miasta i nie zanieczyszczana żadnymi ściekami płynie na południowy wschód poprzez ogromny pas zieleni, tworzy jezioro Rusałkę, zasila pływalnię otwartą przy ul. Niestachowskiej i stawy w Parku Sołackim, płynie dalej rowem otwartym aż do Al. Pułaskiego. Tu strumień chowa się pod ziemię. Cybiną ma swe źródło daleko od Poznania, w lasach czerniejewskich pod Gnieznem, przepływa przez Iwno, jezioro Góra, U sarzewskie i Swarzędzkie. Jej zlewnia wynosi 212 km 2 . Na obszar miasta wpływa bezpośrednio z Jeziora Swarzędzkiego, zanieczyszczonego silnie ściekami Swarzędza, dalej przez Antonin, Kobylepole, Park Maltański do Jeziora Maltańskiego, stąd pod mostami łączącymi Ostrów Tumski ze Środka do wielkiej doliny Warty, gdzie łączy swe wody ze strumieniem Główna, by razem z nim wpłynąć do Warty na wysokości ul. Serbskiej. Znaczenie Cybiny jest podobne jak Bogdanki:przepływa tereny przeznaczone na "płuca miasta". Niestety, Cybina skażona już u wypływu z Jeziora Swarzędzkiego nie ma możności wyzbycia się tych zanieczyszczeń. Ścieki z browaru Kobylepole i trzech osiedli zanieczyszczają ją do tego stopnia, że w rezultacie Jezioro Maltańskie - przeznaczone na ośrodek sportów wodnych - nie nadaje się do kąpieli. Do Jeziora Maltańskiego wpływał do niedawna jeszcze strumień Piaśnica, lewobrzeżny dopływ Cyibiny. Piaśnica zanieczyszczona bardzo silnie ściekami papierni Malta z kolei zanieczyszczała Jezioro Maltańskie. Od kilku jednak lat płynie w kierunku odwrotnym, stała się dopływem Obrzycy wpływającej do Warty z prawego brzegu. Nowym odbiornikiem ścieków papierni jest w rezultacie rzeka Warta (nawiasem mówiąc powyżej łazienek miejskich). Mógłby ktoś zapytać, po co akurat kąpać się w zanieczyszczonej Cybinie lub Jeziorze Maltańskim? Czyż brak jest wody czystej? Spróbuję zrobić zestawienie kąpielisk dostępnych dla mieszkańców Poznania. Najczystszą wodę posiadamy w Jeziorze K i e r s k i m. Piękne to jezioro mogłoby służyć jako miejsce wytchnienia i sportów wodnych tysiącom ludzi, ma jednak poważne mankamenty: jest nie zagospodarowane i odległe od centrum miasta o 12 km, co przy braku taniej i dobrej komunikacji stanowi poważną trudność w korzystaniu z jego dobrodziejstwa. Jezioro S t r z e s z y n e k ma również dobrą wodę, leży bliżej Poznania (9 km), lecz komunikacja także zła, zagospodarowania nie ma, kąpielisko małe, przeładowane, zaplecza brak. Jezioro R u s a łka w Panku Golęcińskim. Kąpie się tu mnóstwo ludzi, lecz brzegi są zupełnie nie zagospodarowane, nie ma tu ani plaży, ani restauracji, ani.. . żadnego urządzenia potrzebnego dla utrzymania porządku, umilenia pobytu, wypoczynku, poza samochodem z piwem, oranżadą i serdelkami w niedzielę. Łazienki rzeczne mad Wartą. Budyneczki ładne, plaża gorsza, woda bardzo zła. A latem, zwłaszcza w niedzielę, oba brzegi Warty oblepione dosłownie ludźmi, od mostu Rocha do Dębiny włącznie. W dni upalne 400 000 ludzi nie może wyjechać nad morze czy choćby do Puszczykówka, Rogalinka, Strzeszynka lub Kiekrza. Zresztą i w Rogalinku i Puszczykówku woda nie jest zbyt czysta. W samym Puszczykowie, tuż przy licznie odwiedzanym kąpielisku, uchodzą ścieki z pobliskiego domu wczasowego. W okolicach Poznania mamy kilka atrakcyjnych ośrodków wodnych. W odległości 20 km od Poznania znajduje się Jezioro K ó r n i c k i e - położone wśród lasów; niestety stale jest zanieczyszczane ściekami i nie nadaje się do kąpieli. Czystą ma wodę Jezioro L u s o w s k i e (14 km od Poznania), ale ibrak dogodnej komunikacji. Pięknie jest położone Jezioro Ł o n i e w - skie, odległe 10 km od Leszna, a blisko niego znajduje się kąpielisko w Osiecznie - kiedyś urządzone, dziś zaniedbane, zagrożone ściekami ze zlewni mleka. Przepiękne jeziora: D o m i n i e c k i e z kąpieliskiem w Boszkowie, Z b ą s z y ń s k i e z kąpieliskiem w Zbąszyniu oraz Jar a c z e w - s K i e w Sierakowie - są niestety zbyt odległe od Poznania. Dwa jeziora W o l s z t Y ń s k i e i P e r z y ń s k i e z kąpieliskami obydwa zanieczyszczone ściekami. Kąpielisko w Obrzycku i Wronkach nad Wartą nie nadaje się do użytku "dzięki" ściekom m. Poznania. Jezioro L i p n o koło Stęszewa i Jezioro W i t o b e l s k i e - kiedyś miejsce sportów wodnych (regaty wioślarskie), dziś roszarriia w Stęszewie "wykończyła" je zupełnie, 6 Kronika Miasta Poznania 2 Stanisław Kołaczkowskiłącznie z jeziorem Ł ó d ź i przyległą częścią jeziora D y m a c z e w o, które na przeciwległym krańcu mogłoby jeszcze służyć za piękne miejsce wczasowe, lecz; brak jest zagospodarowania i komunikacji. Bliziutko Poznania, wśród lasów w Parku Narodowym leży Jezioro G ór e c k i e . Na miejscu baza PTTK, restauracja