PRZEDSIĘBIORCY MENNIOZN1 W POZNANIU 285wie. Bydgoską oddał pad kierownictwo KzysztO'fa Guttmana, syna Henryka, niegdyś mincerza po,znańskiego, wschowską zaś w administrację Andrze,ja Tymfa, świeżo z Rostoku sprowadzanegO'. Jednakże Tymf, idąc w tem w ślady dawnyich przedsiębiorców wielkopO'Lskich, nie chdał zadowolnić się jedną mennicą, lecz wnet wystarał się o pozwolenie na otwarcie i drugiej fa:bryki królewskiej a to w 'Poznaniu 1651. Od tej pary prowadziłrórwnocześnie 2 mennice, W'schoW'ską i pO'znańską emitując tu i tam duże ilości monet srebrnych i złotych O'd drO'bnych szelągów, aż do dwudukatów. Dla odróżnienia wyrobów obu fabryk kładł papiersie kró,lewskie w l'aurze na monetach wschowskich, a w koronie na poznańJSkich. Pierwsze znaczył literami MW (moneta wschoviensis), drugie własnemi inicjałami AT. Pozatem w latach 1652-54 dawał na wyroby poznańs:kie nierzadko wyraźny napis POZNANIAE FACTUM. Dzierżawa obu mennic wielkopO'lskich nie przynosiła jednak Tymfowi takich dochodów, jak.iJch się spodziewał. Niespokojny a !>'l"zoosiębiorczy jego umyisł oglądctł się ciągle :za nowym, a jes'zcze korzystniejiszym dla siebie terenem działania i już w 1651 r. zwrócił uwagę na stosunki pruskie, na dwór wielkiegO' ełektora w Królewcu. Tam właśnie umarł Dawid Koch, stary mincmistrz elektorski i powslawił opróżnianą posadę, po którą jednak nie tylko z Poznania wyciągnęły się ręce kandydatów. Prócz Tymfa zabiegali o nią i Benedykt Stephani z Gdańska i Krzysztof Melchior z Kr61 ' ewca i ten w ostatcc'zności ją otrzymał. Zawiedziony w swoich nadziejach Tymf musiał się og'raniczyć do polskiego terenu działania i zaczął też zaraZ starać się o polepszenie sobie warunków dzierżawy. Staraniom jego i Guttmana z Bydgoszczy pTzyp1. ' SaĆ należy, że wyśmienite przepiJsy ordynacji z 1650 nie utTzymały się długo. Już w 1654 zapadła uchwała sejmowa, skreś,lająca najwainiej'sze postanowienia pO'przedniej. Według niej dotychCzaJsowa stopa 14 łutowa monet srebrnych nie daje żadnego dochodu da kasy skarbowej, wobec czego poleca się podskarbiemu, by stopę tę obniżył tak, aby każda przebita grzywna czystego srebra dawała 4 złp 'zysku. Taka uchwała była natura:lnie tryumfem dla przedsiębiO'rców menniczych, którzy też nie omieszk.ali natychmiast wykorzystać tego na swają, korzyść. KRONIKA MIASTA POZNANIA Dalszy jednak rozwaJ stosunków zatamowała wojna szwedzka i okupacja kraju prze'z nieprzyjaciela w 1655 r. Interesy Tymfa ukształtowały się znowu inaczej. PrzedeWlszyslkiem widział się zmuszony zamknąć mennicę wschowską, której OIstatniemi emisjami są orty i dukaty z 1655 zna!c'zone Htelrami MW< Od tego czasu nigdy już więcej w Wschowie nie bito monety. T,akże i mennica poznańska Tymfa doznała z natury rzeczy dużego ograniczenia w ,c'zasie wojny. Rabunki i nadużycia wojsk 's'zwedzkich i brandenburskioch,jalkie w latach 1655-57 okupowały Poznań, dały się i mennicy pań'stwowe >dobrze we znaki, chociaż nie 'zmusiły Tymfa do jej zamknięcia. Mimo ciężkich czasów okupacyjnych Tymf przecie'ż nie zamknął ruchu w \Swe fabryce i chociaż nie wYPusZ1czał tak wiele i tak dużo gatunków jak dawniej, przecież orty stale wybijał. Co więcej, mimo uznania pvzez szl'a'chtę Karola Gustawa króllem pol.skim, mimo złożenia potem hołdu elektorowi brandenburskiemu, przecież mennica poznańska biła swoje orty stale pod stemplem Jana Kaz.imierza i pod tym względem Tymf wiernym się okazał sługą kr61ewskim. , Stanowisko Tymfa powadOlwane było nietylkoprzeświad:czeniem o nietrwałości panowania abcego, a:le także włalsnym interesem, który go kierował na st'ronę Jana Kazimierza. KrólI ten, jak wi,adomo, opUlszczony na ralzie pr'Zez wszystkich, udał się na śląsk cesarski, gdzie po bracie swO'im Karolu Ferdynandzie, zmarłym właśnie 1655, otrzymał 2 księstwa. opOllls:kie i radborJskie. Jes'zcze przed śmiea::cią planował zmarły, książe Karol, biskup wrocławski i pło-cki, puścić w ru-ch własną mennicę w Opolu. Myśl tę podjął teraz Jan Kazimierz, tern bardziej, że pragnął 'Zlwięklszyć swoje dochody, tak bardzo potrzebne, w czasach wojennych. W tym ceJIu pawołał do Opola Andrzeja Tymfa z Poznania i polecił mu wykończyć budawę i urządzenie mennicy. W 1657 ,poczęły na skutek tego ukazywać się w handlu nowe śląskie monety pod stemplem palskim j pod znakami mincmilstrza poznańskiego. W ten sposób utratę fabryki wschowskiej wynagrodził sobie Tymf dzierżawą nowej opol'Skiej mennicy, które:j wyroby szły wprawdzie pod stemplem polskim, ale na stapę cesal1ską, na śląsku przyjętą. Były to zresztą sztuki tylko 3-krajcarowe, najwięcej wówczas rozpowszechnione, które też najIepsze mogłydawać dochody. 'Znamy je z lat 1657, 58 i 61, .pozatem istnieje je1szcze sztuka 15-krajcarowa 'z 1664 z tej samej wyszła menniCY i tak samo literami AT Tymfa znaczona 3). - Opole zadaleko jednak leżało nd Poznania, aby można było w obu miastach równocześnie 2 fam-yki prawadzić. Z tego też pawodu 'zO'stawił Tymf brata swego Tomasza na ,czele mennicy opolskiej, a sam wrócił do Poznania, gdzie po. uSltaniu okupacji nieprzyjacielskiej, można byłe z powrotem rozwinąć większą działalność. Dwa lata jeiszcze, 1658--59 pracował tu Tymf, starając się równocześnie o otwarcie dawnej mennicy w:schowslkiej, której faJktycznie nie przes'tał być ciągJe administratorem. Stale też tytułU/je się naczelnrkiem oHcyny menniczne wschowSlkiej i p'oznańskie, mimO' że właśdwie tylko ta druga była czynna. Że ,jednak Tymf myślał o otward1.1 i uruchomieniu mennicy Wscho'Wskiej, tegO' dowadem częsty pobyt jego we Wschowie i sprawy, których ś,laJd pozostał w tamtejlSlzy'ch aJktach gradkfch. Do l1TU'chamienia fa:bryki potrzebny mu był pewien zapas k