POZNAN W CZASACH KSIĘS1I'W A W AR8ZAWSKIEGO 265 dając tem, jak pis'ze "Posener Zeitung", dowód zupełnegO' zaufania do Polak6W'. Była. to niedziela. Napoleon był vi farze na sumie, ad prawionej przez arcyhiskuJpa gnieźnieńskie'gO'. Ignace!!o RaczyńskiegO', w asystenoji sufraganów gnieźnieńskiego i poznańskie,go. Z cesat'zem przy:był jeden ba.taljon woj'ska francuskiego da fary. W czasie Ewangelji rozległa się komel11ld:a "na ramię hmń" , a w czasie Podniesienia "prezentuj broń". NapO'leon, roZitargniany, dobywał podczas nabożeńst.wa taJbakierki i zażywał z niej. Przy Podniesieniu pr.zykłęknął. We wtorek, dnia 2 grU!dnia 1806, ohchadził Poznań uroczyEcie rocznicę drugą kOf'onacji cesarza a pierwlSzą zwycięstwa pod Austerlitz (Sławkowem). O godzinie 11, VI obecn:Jści NapO'leona, arcyMskup odprawił solenne nabożeństwo. Udział w niem brali wszyscy marS'załkowie i generałowie franOlUlScy. obecni w Poznaniu, z maI's'załkiem Berthier i k!sięciem Neufchatel na czele, cały dwór cesarski, senatorowie pOlls'cy i stan ry-cerski, poI'ska grwardj'a honof'Owa, Izba Admnrstf'acyjna, Re,jencja, municypalność oraz wielka rzesza publiczności. Pa mszy św. przy bi:ciu w dzwony i wystrzałach annatnich śpiewano "Te De'um". Następnie senatorowie, przedstawiciele "stanu rycerskiego". prezesawie Izby Administracy:jnej oraz Reje1ncii udali się na pokoje cesarskie cellem złożenia życzeń cesarzowi. Wieczorem całe mia!sa była iluminowane. O godzinie 7 rozpaczął się wielM bali na sali teatru, który niebawem "narodowym" zwać zaczęto. Bal uświetnił swają abecnością cesarz. Wysia'dającego z powozu przed teatrem witali Radzimiński i Dąbrowski. Na schodach, wiodących do sali balowej, utwarzyły damy, stojące VI pieTW'slzym rzędzie, panawie i panny w dal'szych rzędach, szpaler; panny rzucały kwiaty pod nagi przechodzącemu cesarzowi. Gdy Napoleon wszedł na tron. przygotowany d'la niego w loży, odegrana symfonię, pO'czem Mycieiski zbliżył się do tronu i poprasił cesaJrza 'O pozwalenie na rozpoczęcie po100nez'a. PrO'wadził polonez wojewoda RaldJzimiński, za nim kroczył Dąbrowski i d, co byli odznaczenł orderami. Pa pewnym czasie celsarz z's 1 zedł z tronu na salę, by porozmawiać z panami i paniami. Po godzinnym pob'}llcie apu:śdł salę, żegnany nairadośniejszemi O!krzylkami i wyrazami wdzięczności Ul). 15) "Posener Zeitung" nr. 103 z 6. 12. 1806. KRONIKA MIASTA POZNAN1A. Z zadowoleniem patr:zył Napoleon na takie abawy entuzjazmu. który wzbudzała w Poznaniu jegO' potężna indywidualność. W liście 16) do Cambaceresa 'z 1 gtrudnia 1806 r. pisał, że trudna zdobyć sobie należy;Łe wy.obrażenie o zapale patrjotycznym, który zapa.nował w OIsw'obodzonych częściach Polski, O' jednaśd, ikicgo, która następnegO' dnia miała półteragodzinną audjencję u Napałeona, poczem ją zaprDsił marszałek' pałacu Durac n2. obiad, a wieczorem na asambl dD cesarza. Niechęć Napoleona de PDlakóW' objawiła się także w czasie jego pobytu w Poznaniu. Wiceprezydent reien-c,j.i pruskiej, Goetze, cytowany już kilkakrotnie, zanotował w sweich w:spomnieniach drobne, lecz bard 'ZoO charakterystyczne Zlda;rzeme. Napoleon, dowiediziawoS'zy się, że kobiety p01skie miały: uprzątać jego aparlamenta, kazał je oddalić i wezwać żony dwóch pruskich podoficeróW', przy wyjeździe cesarza z Pozn;\nia dano im 50 talarów wynagradzenia. Wśród wielrkici niepogody, dnia 16 grudnia, wyj achał Napelcon z Poznania. Il'uminacje, t1I1'zą:dzane na jegO' cześć w czasie iego 3 tygodniowego pobytu w Poznaniu, pochłonęły wiele pieniędzy. Wynika to z aktów 22), datyczącyich .sparo zarządu fary poznańskiiej z magistratem a zwmt kosztów i11.11tni,nacji kościoła. Dnia 4 marca 1807 r. zwrócił się do magistratu ekon.om kościała farnego, Kazimier.z Stefański, rejent konsystar.za poznańskiegD, .z doniesieniem, że prDboszcz, ks. Hantusz, oraz aptekarz Józef Daniclewi'C'z, poprzedini ekenom, wydali na iluminację: kościoła podobna 4.275 złotych i 20 graszy. Uczynili tD na wezwanie człenków komisii, mające'; się zająć urządzeniem apart_mentów dla cesarza, Zaremby, Kołaczkowskiego i Gl'isczyńskiego. PD odjeździe cesarza zwrócił się zarząd kościoła w te'; sprawie do Komisji C entra:lnej , lecz ta edpewiedziała im dnia 3 S'tycznia 1807 r., Żel pieniądze jej pechodzą z.e składek publicznych i są przeznaczone wyłącznie na formowanie wojska, że przetO' nie może zwracać kosztów iluminacji. Tydzień później, dnia 12 mcie da leży wałnomula:rs,kiej była rórwnie'z iluminowane. UstawionO' mianowi!Cie pilramdę z lamp złożaną. z sym.. bo,lami masańskiemi, orłem złatym francuskim i .cyfrą ce'sarską. Z wieży ratusza pl"zez całą noc przygrywała wspaniała muz)'lka. noc zdawała się dniem. LudnO'ść całą nac wypełniała rynek i przyle,głe ulice. Dapiero a wlschod'Zie słońca W'szy1s.tka ucichła. ulice opus,tos'zały. Dnia następnegO', 31 maja, o godzinie 9 rana udzielił cesarz 2I.udjen-cji l'icznym przed'S'ta:wide'lom społeczeństwa polskiegO'. B'Yi li na niej: GorzeńJski, Wybicki, Działyński, Sobałewski, mmistcr skarbu Matus:zewic. władze departamentowe, porwiatawe i municypalne oraz mnÓ1srtwo abywateli. O gorl'zinie 12 była msza prywatna dla cesarza w obecności błskupa poznańs'kiegO'. p1"Obas'zcza fary f otoczenia cesarskiego. O godzinie 6 pa południu Napoleon wyjechał konna na. mialsto w otoczeniu marszałka Berthiera, pl"efekta departamentu poznańskiego. PanińskiegO', orz innych wysakich dygnitarzy. Witana gO', gdzie się tylkO' pokazał, entuzj,aisty-cznie. Jak zapewnia "Pasener Zeitung". ludnaść cieszyła się, że cesarz jechał wolna ulicami, z małą tylkO' świtą. a nie ataczany wajskiem, jak ajciec wśród swaich dzieci, a nie jak potężny władca. WieczO'rem była znowu iluminacja. W tym czasie bawiły w Poznaniu addziały palskie, które wróciły z H