HENRYK KONDZIELA OCHRONA I KONSERWACJA ZABYTKÓW POZNANIA W LATACH 1958-1959 Wysiłki służby konserwatorskiej w Poznaniu w latach 1958-1959 skupiały się wokół konserwacji i odbudowy obiektów zabytkowych oraz gromadzenia dokumentacji naukowej. Większość prac koncentrowała się wokół zabytków architektonicznych, jednakże środek ciężkości z odbudowy - rekonstrukcji przesuwał się już wyraźnie na rzecz remontów-konserwacji. Zagadnienie, któremu obok tego poświęcono dużo uwagi, to zamiar budowy w Poznaniu nowej trasy komunikacyjnej, mającej przebiegać przez zabytkowe układy urbanistyczne. Trasą, o której najwięcej dyskutowano, to projektowana arteria komunikacyjna przez Sródkę, Ostrów Tumski i Chwaliszewo jako droga docelowa do śródmieścia. Przez Sródkę. Ostrów Tumski i Chwaliszewo prowadził od wieków jeden z naj starszych szlaków komunikacyjnych w Poznaniu. Jednakże projekt nowej trasy nie tylko, że nie pokrywa się ze starym szlakiem komunikacyjnym ale praktycznie zaciera na pewnych odcinkach jego linie, a na innych sprowadza go do drugorzędnej roli. Nowa trasa pomyślana jako nowoczesna arteria komunikacyjna o szerokości 30 m przebiegać miała w niektórych odcinkach na specjalnie usypanych wałach do 4 m wysokości. W ten sposób przecięłaby ona zabytkowe układy urbanistyczne Sródki, Ostrowa Tumskiego i Chwaliszewa, nie licząc się zupełnie lub w bardzo małym stopniu z aspektami widokowymi cennego zespołu zabytków skoncentrowanych na wyspie Tumskiej. Projekt nowej trasy od początku nie spotkał się z aprobatą ze strony władz konserwatorskich. Ustalenie przebiegu nowej trasy nie jest sprawą łatwą. Z jednej strony należy dążyć do zachowania zabytku urbanistycznego jakim jest stary szlak komunikacyjny, a z drugiej pamiętać o zespole cennych zabytków architektonicznych na Ostrowiu Tumskim, którym winno się zapewnić maksimum bezpieczeństwa. (Intensywny ruch kołowy powodujący stałe wstrząsy, tym bardziej na podmokłym gruncie wysp, nie przyczynia się do właściwej konserwacji obiektów). Stanowisko konserwatorskie dopuszczało więc pewne korekty starego szlaku, szczególnie jeśli chodzi o odsunięcie trasy na południe od Katedry, pod warunkiem jednak wyraźnego zachowania przebiegu starej 'drogi komunikacyjnej jako szlaku turystycznego i dla lekkiego ruchu kołowego z pozostawieniem starego mostu na Cybinie. Równocześnie wskazywano na możliwość przeprowadzenia trasy przez niezabudowane tereny na północ od Ostrowia Tumskiego, która połączyłaby wschodni brzeg Warty poprzez ul. Północną z obwodnicą - Al. Stalingradzką. Henryk Kondziela Ostatnie badania urbanistów i specjalistów komunikacyjnych wykazały, że istnieje konieczność zbudowania nowoczesnej arterii komunikacyjnej dla szybkiego ruchu kołowego, wpadającej z prawego* brzegu Warty ul. Północną na obwodnicę, jak i budowy nowej trasy przez Sródkę, Ostrów Tumski, Chwaliszewo, która pełniłaby rolę trasy docelowej, a równocześnie była najkrótszym przelotem łączącym śródmieście z prawobrzeżnymi osiedlami mieszkaniowymi i zlokalizowanym tam przemysłem. W takiej sytuacji interes rozwijającego się miasta zmusza do pewnych ustępstw z teoretycznie jak najbardziej słusznego stanowiska, konserwatorskiego. Oczywiście wytyczenie nowej trasy może odbyć się tylko pod warunkiem przestrzegania postulatów konserwatorskich, dzięki którym w pewnym stopniu poszanowany zostanie zabytkowy układ urbanistyczny oraz cenny zespół zabytków z Katedrą na czele. * * Omawianie przeprowadzonych w latach 1958-1959 prac przy zabytkach architektonicznych zacznę od zespołu zabytkowego jakim jest Stary Rynek. Ruszyła z miejsca odbudowa dalszej części wewnętrznej zabudowy. W 1958 r. wyciągnięto mury b. Wagi Miejskiej, zmontowano żelazną konstrukcję wysokiego dachu oraz opracowano dokumentację techniczną i rozpoczęto odgruzowywanie domków nr 25-29. (narożnik domków budniczych przy Ratuszu). W 1959 r. budynek Wagi pokryto dachówką, prowadzono prace we wnętrzu oraz odbudowano w stanie surowym (bez dachu) domki wewnętrznej zabudowy nr 25-29 i 9-10. Rozpoczęto także odbudowę budynków w miejscu Arsenału i Sukiennic przez odgruzowanie piwnic i założenie nowych fundamentów. Prace przy odbudowie wewnętrznej zabudowy prowadziło Poznańskie Przedsiębiorstwo Budowlane Nr l. Kiedy mowa o wewnętrznej zabudowie, należy również wspomnieć o odmalowaniu w 1958 r. wnętrz i loggii Ratusza i tarczy zegarowej pod koziołkami w 1959 r., przez wa'rsztat malarski Antoniego Juszczaka, oraz wykonanie mosiężnych trąb dla postaci na attyce Odwachu przez artystę rzeźbiarza Jana Bakalarczyka. W zewnętrznej zabudowie nowe tynki i wystrój plastyczny otrzymały w 1958 r. kamienice nr 80, 81, 82, 83. W kamienicy nr 84 wmontowano kamienne obramienia okien parteru i portal. Wystrój plastyczny na kamienicach wykonali: nr 80 - projekt kolorystyczny art. plastyk Łucja Oźminowa, główki ceramiczne art. rzeźbiarz Danuta Jakubowska-Witkowska; nr 81 - projekt kolorystyczny art. plastyk Jerzy Nogaj, wykonanie polichromii art. plastyk Zygmunt Gromadziński; nr 82 - projekt kolorystyczny art. plastyk Waleria Kubacka, wykonanie elementów rzeźbiarskich art. rzeźbiarz Anna Szymańska i art. rzeźbiarz Benedykt Kasznia; nr 83 - projekt kolorystyczny art. plastyk Łucja Oźminowa i wykonanie elementów rzeźbiarskich art. rzeźbiarz Irena Woch. W 1959 r. nową polichromię otrzymała tylko jedna kamienica na Starym Rynku nr 84 (narożnik ul. Zamkowej). Projekt jak i wykonanie wielobarwnego sgrafitto spoczywało w rękach art. plastyka Józefa Oźmina. Jest to na pewno jedna z najbardziej udanych polichromii na kamieniczkach Starego Rynku. W Pałacu Działyńskich oddano w 1958 r. do użytku zrekonstruowaną salę i wykonane pi zez art. maI. J. Oźmina Henryk Kondzielaczerwoną - jedyne nie zniekształcone wnętrze. Dokładne fotografie tej pięknej sali pozwoliły na wierną rekonstrukcję wnętrza. Prace nad rekonstrukcją bardzo bogatych sztukaterii plafonu i supraport wykonane zostały przez zespół artystów rzeźbiarzy pod kierunkiem prof. Kazimierza Bieńkowskiego, natomiast roboty sztukatorskie wykonała Spółdzielnia Pracy Sztukatorów w Poznaniu. Całość wykonanych prac należy ocenić bardzo pozytywnie, jest to naprawdę dobrze zrekonstruowane wnętrze. W 1958 r. przystąpiono także do odbudowy Zamku Przemysława. W pierwszym etapie odgruzowano tzw. część Raczyńskiego. W trakcie odgruzowywania późniejszych partii budowli natrafiono w południowym członie budynku na fragment sklepienia kolebkowego przypartego do ściany zachodniej. To odkrycie zgodne jest z wynikiem analizy opisu zamku z 1565 r., zawartego w "Obrazie historyczno-statystycznym" Łukaszewicza. Według tego opisu znana dotąd liczba podpiwniczonych członów budynku, (który w XVI w. nie obejmował dwóch członów północnych stojących na murach przyziemia bez nakrycia) była mniejsza o jedno pomieszczenie, [... taras nie mały też sklepisty, ku sadzaniu więźniów]. Obecnie odnalazł się więc ów sklepiony niegdyś "taras". N a dnie odsłoniętej piwnicy znajdowała się duża ilość wielkich głazów zalegających duże połacie podobnie jak w dwóch następnych członach budynku w kierunku północnym, w których nie natrafiono na ślady żadnych sklepień. Głazy te mogły utrudniać podkop z zewnątrz, a w pomieszczeniu w którym w XVI w. znajdowało się więzienie także od wewnątrz. W trakcie robót, po szczegółowym zbadaniu obiektu przez wybitnych statyków stwierdzono, że pewne partie ścian (narożnik północno-zachodni) niektóre nadproża okien oraz sklepienia są tak zniszczone względnie spękane, że istnieje konieczność rozbiórki tych elementów. W 1959 r. kontynuowano pracę nad odbudową tzw. części Raczyńskiego, rekonstruując rozebrane elementy ścian oraz sklepienia. Wykonano większość stropów z wyjątkiem dwóch nad drugim piętrem. Równocześnie przystąpiono do zabezpieczenia murów i sklepień piwniczyeh właściwego zamku, pomiędzy odsłoniętą po wojnie wieżą a tzw. częścią Raczyńskiego. Sklepienia musiano także rozebrać i ponownie zrekonstruować, a niektóre partie lica ścian wymienić szczególnie tam, gdzie program ekspozycji muzealnej przewiduje konieczność pozostawienia ceglanego lica ściany. Roboty budowlane wykonywało Społeczne Przedsiębiorstwo Budowlane w Poznaniu. Równolegle w pracowniach "Miastoprojektu" pod kierunkiem Inz. arch. Jana Cieślińskiego, opracowywano nowy projekt dla tej części zamku, dla której brak było, jak wykazały szczegółowe badania naukowe, dostatecznej ilości przekazów ikonograficznych ch> rekonstrukcji. N a terenie Starego Miasta odbudowano w 1958 r. dom przy ul. Maszta, 1arskiej 5 oraz rozpoczęto odbudowę budynku przy ul. Swiętosławskiej narożnik ul. Koziej, stanowiącego dalszy ciąg Szkoły Baletowej. W roku 1959 budynek ten został wykończony w stanie surowym. W czasie minionych dwóch lat na wielu odbudowanych kamieniczkach przy ulicach biegnących do Starego Rynku pojawiły się kolorowe tynki. Niestety jednak konieczność poczynienia oszczędności stała się przyczyną zubożenia fasad niektórych kamienic przez odrzucenie pierwotnie zaprojektowanej kamieniarki, czy też wystroju plastycznego oraz całkowite uproszczenie elewacji podwórzowych. Henryk Kondziela W 1958 r. otynkowano tzw. blok III tj. kamieniczki pomiędzy ulica ni .Wodną - Klasztorną - Woźną i Ślusarską z wyjątkiem domu przy ul. Klasztornej 1, następnie domy przy ul. Wodnej 7, ul. Ślusarskiej 7, oraz Wodnej 8, 8a i 9, a także Woźnej 18/19. Projekt kolorystyczny bloku III wykonany został w "Miastoproj ekcie" przez art. plastyka Jerzego Muszyńskiego, a dla pozostałych obiektów projekty wykonał art. plastyk Janusz Różański. W tym samym roku wykończono także elewacje kamienic ul. Wielka nr 1-6 i ul. Żydowska 35. Fasady tych kamienic jako bezpośrednio widoczne ze Starego Rynku szczęśliwie nie zostały odarte z pierwotnie zaplanowanego wystroju plastycznego. Projekt kolorystyczny w całości wykonany został przez art. plastyka Alfonsa Gie1niaka, natomiast dekoracyjne prace rzeźbiarskie wykonał zespół artystów rzeźbiarzy dla kamienicy nr 3 w składzie: Maria Chudoba- Wiśniewska, Józef Kaliszan i Józef Kopczyński, dla kamienicy nr 6: Janina Kurzawska, Irena Woch, Julian Gosławski i Józef Stasiński, a polichromię na wykuszu od strony ul. Żydowskiej malował art. plastyk Alfons Gie1niak. N owe kolorowe tynki otrzymały w roku 1959 kamienice bloku ul. Klasztorna -' Wielka - Ślusarska, oraz trzy kamienice przy ul. Wielkiej nr 27-29 i dwie kamienice przy ul. Klasztornej nr 15 i 16. Proj ekty kolorystyczne wykonane zostały w "Miastoprojekcie" przez art. plastyka Janusza Różańskiego. Rozpoczęcie tynkowania odbudowanych kamienic miłośnicy Poznania i Sta* rego Miasta powitali z dużą radością. Tynkowało się w ostatnich dwóch latach tylko te obiekty, które odbudowane zostały przez DBOR, natomiast nie otynkowane pozostają w dalszym ciągu fasady domów odbudowane wcześniej przez prywatnych właścicieli lub innych użytkowników. Ilość prac remontowo-konserwatorskich w starych budynkach mieszkalnych w ubiegłych dwóch latach poważnie się zwiększyła, 16 obiektów wyremontowanych w roku 1958 i 15 obiektów w 1959 r. w stosunku do trzech budynków w 1957 r., to duży krok naprzód. W roku 1958 dokończono częściowy remont jednej z najstarszych kamienic Stary Rynek nr 42, w której został poddany konserwacji XVI-wieczny renesansowy strop, odkryty w 1955 r. Rozpoczęto także prace remontowo-konserwatorskie w ostatnim na terenie Poznania dworku z XVIII w., krytym gontem przy ul. Lubrańskiego 7. Obiekt znajdował się w tak kiepskim stanie, że groziła mu zupełna ruina. Przeprowadzono także remont zabezpieczający jednego z nielicznych w mieście dworków tzw. dworku MycieIskich z początków XIX w. (ul. Dzierżyńskiego 34\ pozostającego do dziś w swym pierwotnym otoczeniu parkowym. Prace remontowe w 1958 r. prowadzono także w następujących obiektach zabytkowych: kamienica Stary Rynek 83, ul. Wodna 10, ul. Wroniecka 11, ul. Grobla 4, ul. 23 Lutego 57a i 61, ul. Niedziałkowskiego' 28, ul. Wojciecha 1, ul. Żydowska 2/3, 4, 8 i 32, ul. Woźna 2/3, ul. Wrocławska 14. Roboty prowadzone w tych obiektach nie miały charakteru remontów kapitalnych, a ograniczały się do robót zabezpieczających. W 1959 r. ukończone zostały zabiegi konserwatorskie i prace remontowe w dworku przy ul. Lubrańskiego 7, który odzyskał swą pierwotną formę i w miejsce starego został pokryty specjalnie sprowadzonym gontem. Poza tym przeprowadzono prace remontowe w następujących obiektach położonych przy Zrekonstruowany budynek dawnej Wagi Miejskiej na Starym Rynku, w stanie surowym Henryk Kondziela ulicach: Klasztornej 5/6, Ślusarskiej 11, Wodnej 24, Woźnej l, 15, Wronieckiej 24, Niedziałkowskiego 28/29, Garbary 64, Grobli 24, Stary Rynek 52b i 92, Szkolnej 19, Wrocławskiej 13 i 25. Roboty miały charakter remontów zabezpieczających. Wyjątek stanowi jedynie dom przy ul. Woźnej 15, który otrzymał nowe tynki. * * Obiektem, w którym wykonywano najpowaznleJsze prace, to kościół 00. Bernardynów-Franciszkanów, przy którym kontynuowano prace nad odbudową wież i elewacji frontowej. W 1958 r. odbudowano murowaną część wieży południowej oraz otynkowano dwie trzecie elewacji frontowej. W 1959 r. założono nowe tynki na pozostałej części elewacji kościoła i na frontowej fasadzie połączonej z kościołem kaplicy Najśw. Marii Panny oraz wykonano dodatkowe niezbędne ze względów bezpieczeństwa publicznego wejścia do kościoła przez wieżę południową, a także wykuto dwa nowe otwory wejściowe po bokach obecnego portalu głównego. W ten sposób ukończona została część prac nad rekonstrukcją frontowej fasady tego jednego z najcenniejszych barokowych obiektów Poznania. Nie zrekonstruowano dotąd hełmów wież, warto tu przypomnieć, że ze względu na swoje piękne proporcje i smukłą sylwetę były to najlepsze tego rodzaju hełmy na terenie Wielkopolski i jedne z najlepszych w Polsce. W kościele podominikańskim, naj starszej lewobrzeżnej świątyni w mieście, prowadzono w dalszym ciągu w ostatnich dwóch latach prace mające na celu ujawnienie wczesno-gotyckiej metryki obiektu. Oczyszczona została z tynków elewacja zachodnia oraz uzupełniono uszkodzone fragmenty muru z wątkiem wendyjskim. Przed kościołem obniżony został teren do poziomu odsłoniętego po rozebraniu kruchty, XIII-wiecznego portalu, a utworzony przed elewacją frontową placyk otrzymał twardą nawierzchnię. Konserwacji i częściowe] rekonstrukcji wymaga jeszcze portal, który dotąd nie został wykończony z powodu trudności w uzyskaniu specjalnie wypalanych kształtek. W 1958 r. otynkowana została wieża przy kościele Bożego Ciała. N owe tynki otrzymał również wirydarz klasztoru pokarmelickiego. W 1959 r. dokonano naprawy dachów kościoła 00. Franciszkanów jako wstępne prace przygotowawcze do prac konserwatorskich we wnętrzu świątyni. Pod koniec 1959 roku rozpoczęto prace konserwatorsko-zabezpieczające w kościele poreformackim na Sródce. Roboty te mają na celu skotwienie murów magistralnych rozpieranych przez kolebkowe sklepienia. * * W Katedrze w ubiegłych dwóch latach w dalszym ciągu trwały prace nad restauracją samych kaplic i ich wyposażeniem. W 1958 r. przeprowadzono renowację kaplicy św. Józefa wraz z barokowym ołtarzem, wykonano konserwację i restaurację fresków Łaszcz}ńskiego w kaplicy Serca P. Jezusa oraz dokonano konserwacji obrazu Boguszewskiego i nagrobku bp. Goślickiego w kaplicy św. Marcina. Natomiast w 1959 r. wykonano restaurację ołtarzy w kaplicach: św. Marcina, św. Józefa, św. Trójcy i św. Stanisława. W tym samym Fragment renesansowego stropu w kamienicy nr 41 na Starym Rynku, zrekonstruowanego w roku 1958 roku konserwatorzy z Muzeum Narodowego prof. W. Kuklis i mgr L. Tuczyński wykonali konserwację trzech obrazów: Baciarellego "św. Jan Chrzciciel z Piotrowinem", Smuglewicza "Chrystus z wędrowcem", nieznanego malarza "Zwiastowanie" z 1676 r. W związku z odbudową elewacji frontowej kościoła 00. BernardynówFranciszkanów w 1958 r. konserwator mgr L. Tuczyński wykonał konserwacje, a częściowo także rekonstrukcję rzeźb ustawionych we wnękach fasady. Przeprowadzone prace miały na celu usunięcie późniejszych przemalowań i zabezpieczenie powierzchni kamienia oraz rekonstrukcję drobnych uszko dramatycznej rozpaczy, graniczącej z patosem. Realność miesza się tutaj z fantazją i światem bajki, ziemska radość z tęsknotą za ideałem. Niestety w poznańskim wznowieniu, opartym na oryginalnych układach Stanisława Miszczyka, związku między techniką i wewnętrznym życiem postaci nie dostrzegało się. Jedynie Władysław Milon, jako Książe Zygfryd, podporządkował każdy ruch określonym potrzebom wyrazu, ożywił scenę wytworzonym przez siebie klimatem uczuciowym, przekonał nas o sile swego marzenia. Natomiast Barbara Karczmarewicz jako Odetta, pokazała świetną technikę, szczególnie w ładnie wykonanym adagio i wariacjach aktu II. Jej arabeski zachwycały linią i idealną równowagą, a trudne, przetrzymane pozy nacechowane były spokojem. Technika dominowała również w tańcu Heleny Lupówny-Krzeszkowskiej jako Odylii. Piruety w pas de deux i ruch na pointacń zadziwiały pewnością i precyzją. Na bezbłędnie wykonanych ewolucjach tańca klasycznego i akrobatycznego zbudowana była również rola Rudowłosego, którą tworzył Ryszard Radek. Wirtuozowstwo cechowało też układy Edwarda Pokrossa jako Błazna, a jego skoki wywoływały aplauz na widowni. I wreszcie technicznie trudne pas de quatre, które wykazało sprawność Zeny Dudicz, Danuty Linke, Krystyny Hładiuk i Aleksandry Pięterek. Z pozostałych tancerzy uwagę zwracała ładną linią- arabeski w adagio pierwszego aktu Eugenia Skotarczak oraz Krystyna Gruszkówna, która świetnie czuła charakter tańca hiszpańskiego. Nie zawsze jednak brak wyrazu zastępowała dobra technika. Na przykład w tańcu gotyckim w akcie III, wręcz słabym, raziły przypadkowe gesty, nieprecyzyjne ruchy i bezduszny uśmiech jakim tancerki usiłowały pokryć wewnętrzną pustkę i emocjonalną obojętność. Na ich tle tym bardziej wyróżniały się wykonawczynie czardasza z tego samego aktu, pełne aktorskiego wyrazu, harmonijne w ruchu i skupione nad interpretacją tańca. Układy Miszczyka cechuje przejrzystość, logika rozwoju i zmysł kompozycji przestrzennej. Jedyny zarzut dotyczy aktu III, choreograficznie niewykorzystanego i momentami tak banalnego, jak walc gotycki. Można mieć również pretensje do choreografa, że nie starał się postaci OŻYWIC, że za bardzo eksponował technikę ze szkodą aktorskiego wyrazu. W rezultacie nie czuło SIę w Jeziorze Łabędzim jego romantycznej treści, poza Milonem nikt SIę na scenie nie kochał, nie marzył i nie tęsknił. O liryzmie muzyki Czajkowskiego na szczęście nie zapomniał dyrygent Władysław Słowiński. W jego interpretacji Czajkowski wolny był od patosu i ckliwości, zmienność frazy podkreślona została subtelnymi zmianami w dynamice, artykulacji i agogice. Ładne brzmienie orkiestry zwiększało intymność nastroju i prostotę szczerego wzruszenia. O muzycznym poziomie decydowała też precyzyjna intonacja - drobne zastrzeżenia budziło jedynie drzewo - idealnie równe wejście głosów l grup oraz plastyczny rysunek zasadniczych wątków tematycznych. Niezmieniona pozostała scenografia oraz kostiumy, które projektował Statt sław J arocki. Norbert Karaśkiewicz