KAZIMIERZ MŁYNARZ TADEUSZ WYSOCKI UWAGI O KULTURZE FILMOWEJ W POZNANIU Pojęcie "kultura filmowa" w niniejszym ujęciu obejmuje nie tyle całokształt zagadnień związanych z produkcją filmów, techniką kinematograficzną, estetyką filmową, co przede wszystkim problematykę upowszechniania filmów oraz różnorodność form i metod udostępniania ich mieszkańcom Poznania. Gdyby bowiem za temat rozważań obrać sobie pierwszy krąg zagadnień, to w odniesieniu do Poznania byłyby one bezprzedmiotowe, jako że Poznań już dawno wyrzekł się ambicji posiadania własnej wytwórni filmowej. Trudno orzec czy było to dobre, czy złe posunięcie. Przykłady z niedalekiej przeszłości uczą, że Poznań nie miał szczęścia do produkowania filmów. Sporadyczne w tym kierunku poczynania kończyły się fiaskiem na początku drogi: rzutki przedsiębiorca filmowy Dworkowski, działający w Poznaniu i Bydgoszczy, zdążył wyprodukować jeden tylko film ("Magdalena", 1929); po jednym filmie wyprodukowały także: spółka Mart ynowskiego " Filmowytwórnia" ("Odrodzona Polska", 1925) "Diana - Film" ("Cyganka Aza", 1926) oraz kierowana przez Edwarda PuchaIskiego Poznańska Wytwórnia Filmów (" Bartek Zwycięzca", 1923). Dalsze poczynania nie przyniosły również poważniejszych rezultatów. Na nic nie zdały się dobre chęci i manifest powołanego w Poznaniu pod koniec 1928 r. Polskiego Stowarzyszenia Filmowego pod przewodnictwem Piotra Zaremby, bo i ono w krótkim stosunkowo czasie zawiesiło swoją działalność, jakkolwiek przejęło nie najgorzej wyposażone atelier pod nazwą Polskie Przedsiębiorstwo Filmowe (" U śmiech życia", 1927). Po wyzwoleniu Poznań nie podjął już tych ryzykownych poczynań, lecz zajął się rzetelnym krzewieniem kultury filmowej. Miarą prężności kultury filmowej regionu jest przede wszystkim ilość możliwych do wykorzystania sal kinowych - podstawy wszelkiej działalności, zmierzającej do racjonalnego upowszechnienia filmu. Poznań, podobnie jak inne wielkie miasta, boryka się tu z poważnymi trudnościami. Oto jak kształtowała się sytuacja: w dniu 16 marca 1945 r. uruchomiono w mieście pierwsze kino "J edność" (obecnie "Rialto"), nieco później oddano do użytku dalsze trzy kina: "Polonia" (obecnie Teatr Nowy), "Muza" i "Warta" a do końca 1945 r. było ich już 6 o łącznej ilości 2 770 miejsc. Później nastąpił długi, trwający z górą 5 lat zastój, po którym sprawa rozbudowy sieci kin nabrała żywszego tempa, (tablica 1). T a b l i c a nr 1 Rok liczba kin liczba miej sc 1955 7 2 970 1956 9 4 970 1957 13 5 745 1958 15 5 762 1959 14 5 708 1961 15 6 508 1963 17 8 108 Z tabeli wynika, że stolica Wielkopolski dysponuje 14 kinami podległymi Okręgowemu Zarządowi Kin (OZK), przy czym do roku 1963 ich ilość powiększy się o 3 nowoczesne sale, co oczywiście przy "poznańskim tempie" wzrostu liczby mieszkańców nie jest zadowalające. Porównajmy aktualny stan z rokiem 1934 (tablica 2). T a b l i c a nr 2 Rok liczba kin liczba ludności liczba miejsc 1934 14 247 tys. 6 641 1959 14 406 tys. 5 708 Liczby te są w zasadzie nieporównywalne, niemniej jednak można z nich wysunąć wnioski zbliżone do prawdziwych. Z pełną natomiast satysfakcją możemy stwierdzić, że dzisiejsze sale kinowe są przyjemniejsze, wyposażone w lepszy sprzęt kinotechniczny itp., ale to nie zmieni obrazu rzeczywistej sytuacji. Zmienić go natomiast może słuszna inicjatywa w rodzaju tej, jaką w okresie ostatnich dwóch lat wykazały organizacje związkowe, spółdzielcze i inne, przekazując do dyspozycji miasta 5 sal kinowych o łącznej ilości 2 745 miejsc. Faktyczne więc dane, dotyczące kin w Poznaniu kształtują się następująco: T a b l i c a nr 3 Rok Hcrba ludnościliczba kin 406 tys. liczba mIeJSC 8 453 Dalszą poprawę sytuacji przyniosła działalność filmowa Telewizji Poznańskiej, która od początku swego istnienia przekazała odbiorcom przeszło 1 150 filmów długo-i krótkometrażowych, co w wydatny sposób odciążyło sale kinowe. Telewizyjna eksploatacja dotyczy jednakże tylko filmów wznawianych, które odbyły już swój staż ekranowy. Importujemy obecnie około 200 filmów pełnometrażowych rocznie, sami produkujemy prawie 20, jeżeli więc porównać mimo wszystko skromną ilość kin w Poznaniu z pokaźną ilością premier w ciągu roku, to w wyniku otrzymamy sporą grupę filmów "niedogranych" , przedterminowo kończących okres eksploatacji. Stanowią one naturalne zaplecze dla innych form działalności kulturalnej (kluby dyskusyjne, kino studyjne), na brak których Poznań nie może narzekać. 9* Kazimierz Młynarz, Tadeusz Wysocki Warto jeszcze przyjrzeć się wynikom usług kinowych, gdyż ciągły ich wzrost stanowi dodatkowe źródło optymizmu. Otóż od 1945 r. do chwili obecnej przez sale kin w Poznaniu przewinęło się 54 min widzów. Szczegółowe dane ilustruje tablica nr 4, porównująca pierwsze kwartały wybranych dwóch lat minionego 15-lecia. T a b l i c a nr 4 Rok liczba seansów liczba widzów 1955 3 793 992 952 1958 5 804 l 308 255 Notujemy więc poważny wzrost liczby widzów, mimo że w omawianym okresie nastąpiła zwyżka cen biletów, przekraczająca niejednokrotnie l(Xrjo. Ze względu na intensywność eksploatacji, kina poznańskie wymagają poważnych remontów kapitalnych, co pochłonie bardzo wysokie kwoty. Do remontów należałoby przystępować etapami (brak wykonawców i odpowiednich materiałów), czego najlepszym dowodem był przedłużający się w nieskończoność remont kina "Bałtyk". Każdy fakt wyłączenia z eksploatacji jakiegoś kina, powoduje z jednej strony poważne straty materialne, a z drugiej pogarsza istniejący już głód miejsc kinowych. Toteż z ubolewaniem należy się odnieść do decyzji PKP, które wypawiedziały lokal zajmowany przez kino Dworcowe. Kino to, czynne kilka razy dziennie, dawało około 500 seansów miesięcznie. Warto by się zastanowić nad wznowieniem działalności tej z wielu względów pożytecznej placówki. Szkoda, by duże wysiłki władz miejskich Poznania oraz Okręgowego Zarządu Kin w rozbudowie sieci kin były paraliżowane przez tego rodzaju decyzje. II Indywidualne wysiłki poszczególnych placówek, zajmujących się upowszechnieniem filmów, koordynuje Komisja Kultury KW PZPR, która na posiedzeniu w kwietniu 1959 r. wysunęła szereg postulatów, będących wyrazem ambicji ośrodka poznańskiego w interesującej nas dziedzinie. Oto najważniejsze z nich: Komisja Kultury uważa za sprawę nader istotną przyznanie większego wpływu Okręgowemu Zarządowi Kin przy ustalaniu wysokości rocznych planów finansowych. Realizacja tego wniosku pozwoliłaby w pewnej mierze zwiększyć troskę OZK oraz podległych mu kin o jakość repertuaru. W obecnym stanie rzeczy jakość repertuaru wobec konieczności wykonywania planów finansowych jest bowiem dla poszczególnych kin sprawą drugorzędną. Wiadomo przy tym, że najłatwiej zapełnić widownię, umieszczając w programie filmy rozrywkowe, nie zawsze reprezentujące wysokie wartości ideowe i artystyczne. · - Z zagadnieniem planów finansowych wiąże się sprawa odpowiedniej preferencji dla filmów ideowo i artystycznie wartościowych. Uprzywilejowanie tych filmów może mieć duże znaczenie dla polepszenia jakości repertuaru kin. Dotychczasowy system w praktyce nie zdaje egzaminu. Równy podział premii pomiędzy wszystkie kina, bez uwzględnienia zasług poszczególnych kin wykazujących szczególną troskę o wyświetlanie filmów