IN Janusz Powidzkiknięta, lecz wydaje się, że ostatnia koncepcja ma najwięcej szans realizacji, jako najbardziej realistyczna i życiowa. Podobnie ma się sprawa z zagadnieniem wlezy. Nie ulega wątpliwości, że istniała i że była mądrze urbanistycznie usytuowana. Znamy zarys poziomy i grubość jej murów a prawie nic nie wiemy ojej wysokości, formie, rozczłonowaniu i rozmieszczeniu otworów. W każdym razie znane dotychczas przekazy historyczne nie stwarzają dostatecznej podstawy do przeprowadzenia prób wiernej rekonstrukcji. Znowu więc pozostaje sprawa wyboru między historyzującą rekonstrukcją fantastyczną a współczesną fantazją twórczą architektów. I chyba ta ostatnia zwycięży, ku cichemu zmartwieniu miłośników "starożytnictwa". W każdym razie wieża musi stanąć - co do tego opinia historyków sztuki, architektów i urbanistów jest wyjątkowo zgodna. Z całego przedstawionego tu w dużym skrócie programu, w roku bieżącym realizuje się roboty wstępne pierwszego etapu prac budowlanych. Społeczne Przedsiębiorstwo Budowlane w Poznaniu wykonało roboty zabezpieczające i rozbiórkowo-oczyszczające za sumę 460 000 zł, a do wyczerpania całego kredytu przeznaczonego na rok bieżący pozostało 340 000 zł. Wobec wydania dodatkowej opinii inżynierów statyków (prof. inż. Zauss i Główny Architekt, mgr inż. Śmigaj) o konieczności rozbiórki wymienionych na wstępie sklepień i murów, kwota ta zostanie wydana do końca roku na przeprowadzenie powyższych prac i na konieczne dla dalszego toku robót odgruzowanie sąsiadujących piwnic głównego członu starego Zamku. Wykonanie tych wszystkich niezbędnych zabiegów wstępnych pozwoli na zabranie się w roku 1959 do właściwej odbudowy tzw. części Raczyńskiego Zamku i należy oczekiwać, że z końcem przyszłego roku prace te zostaną całkowicie ukończone, w każdym razie w surowym stanie. Z odbudową Zamku Przemysława łączy się bezpośrednio jeszcze jeden bardzo ważny problem a mianowicie tzw. mała urbanistyka Wzgórza Przemysława wraź z otoczeniem zawartym między ulicami: Zamkową, 23 Lutego, al. Marcinkowskiego, Paderewskiego i Ludgardy. Urbanistyczne uporządkowanie tego terenu i zgranie architektoniczne jego zabudowy o tak różnych elementach nie jest zadaniem łatwym. Nie mniej musi być wykonane i należy wyrazić ubolewanie, że ta ważna sprawa nie wyszła dotychczas poza obręb nieobowiązujących i mało twórczych rozmów wstępnych. W chwili obecnej jedynym konkretnym, nowym elementem architektonicznym mającym uzupełnić braki zabudowy wymienionego terenu jest, sporządzony przez prof. inż. Cieślińskiego wstępny projekt nowego skrzydła Muzeum Narodowego wzdłuż al. Marcinkowskiego, wysłany wraz z niezbędną dokumentacją do Komisji Oceny Projektów Inwestycyjnych przy Ministerstwie Kultury i Sztuki. Brak natomiast rozplanowania zieleni, prawidłowego opracowania terenu samego wzgórza, koncepcji konserwatorskiej odnośnie pozostałości murów miejskich na tym terenie jak i możliwości rekonstrukcji innych urządzeń obronnych, oraz opracowania zagadnienia komunikacji wewnętrznej i stopnia izolacji tego terenu od wpływów zewnętrznych życia miejskiego. I jeszcze na jedną sprawę trzeba zwrócić uwagę. Jak wynika ze "Sprawozdania z prac wykopaliskowych na Zamku Przemysława w Poznaniu, prowa 7Ydzonych W 1949 r." przez ówczesnego Konserwatora Wojewódzkiego, mgr T. Ruszczyńską, oraz późniejszych nieco prac zespołu archeologów pod kierownictwem naukowym doc. dra W. Kocki, prowadzonych w r. 1955 - jedne i drugie badania ze wzglądu na szczupłość kredytów i ograniczony czas trwanit nie doprowadziły, bo nie mogły w tych warunkach doprowadzić, do pełnej naukowej eksploatacji terenu. Mimo że efekty materiałowe przeprowadzonych wówczas badań były dość skąpe, a może właśnie dlatego, należałoby zawczasu pomyśleć i przygotować systematyczne i całkowite przebadanie terenu Wzgórza Przemysława jeszcze przed przystąpieniem do prac nad jego urbanistyczną regulacją.