BOGUMIŁ ZIÓŁEK POTENCJAŁ PRACY W POZNANIU W LATACH 1950-1957 Do najczulszych mierników proporcjonalności rozwoju gospodarczego każdego organizmu terytorialnego należą zjawiska związane z rynkiem pracy, wskazują one bowiem czy w wyniku takiego czy innego procesu rozwojowego nastąpiło zrównoważenie zasobu pracy społeczeństwa z zasobem środków pracy. Z punktu widzenia tej równowagi Poznań przedwojenny należał do miast przeludnionych. I tak np. w roku 1938 na około 272 000 mieszkańców, liczba zarejestrowanych bezrobotnych wynosiła przeszło 21 000 osób czyli blisko 8 % ogółu ludności miasta l. Jeżeli przyjmie się orientacyjnie, że wskaźnik liczby mieszkańców w wieku pełnej zdolności do pracy był mniej więcej taki sam jak w roku 1950 (na 100 osób w wieku produkcyjnym 61 osób w wieku nieprodukcyjnym), to okaże się, iż dla około 13 % ogólnej ilości mieszkańców w wieku od 18 do 60 lat nie było w mieście pracy. A więc miasto było z punktu widzenia swego potencjału - jak i cały kraj, o czym z kolei mówią liczby dotyczące emigracji - przeludnione. Zasób pracy był za duży w stosunku do zasobu środków pracy. Po wojnie sytuacja na rynku pracy w całym kraju zmieniła się radykalnie. Wpłynęło na to szereg ogólnie znanych czynników, jak odtwarzanie zniszczonego przez wojnę potencjału gospodarczego państwa, zmiany w strukturze gospodarczej kraju itp., powodujących w konsekwencji silny wzrost popytu na pracę, potęgowany z jednej strony dużym wyniszczeniem ludności w wieku zdolności produkcyjnej, z drugiej natomiast zmianami w przestrzennym rozmieszczeniu środków pracy, wywołującymi potężne ruchy migracyjne ludności. Wszystkie te czynniki objęły swym zasięgiem również i Poznań, na skutek czego nastąpił znaczny wzrost potencjału gospodarczego miasta. Wystarczy powiedzieć, że według danych GUS na koniec 1956 r., Poznań pod względem stopnia uprzemysłowienia mierzonego liczbą zatrudnionych w przemyśle i rzemiośle na 1000 mieszkańców, daleko wyprzedza takie miasta, jak Warszawa, Gdańsk, Szczecin, Wrocław czy Kraków, a liczba zatrudnionych w przemyśle wynosi około 2,6% ogólnokrajowego zatrudnienia przemysłowego. 1 "Statistisches J ahrbuch der Gauhauptstadt Po sen - 1938, 1939", str. 16 i 77. Bogumił Ziółek Zmiany w strukturze gospodarczej kraju i związane z tym szybkie tempo uprzemysłowienia wywołały szereg zjawisk negatywnych, do których należy przede wszystkim zaliczyć: a) zwiększanie wielkości produkcji, głównie poprzez wzrost zatrudnienia a nie wydajności pracy, b) niedostateczny rozwój budownictwa mieszkaniowego, komunalnego, kulturalnego itp. Zjawiska te w Poznaniu znalazły swe odbicie z jednej strony w szczególnie trudnej sytuacji mieszkaniowej, z drugiej natomiast w przerostach w zatrudnieniu w niektórych działach gospodarki narodowej. Wszczęcie akcji likwidacji przerostów w zatrudnieniu, wiążącej się ściśle z zagadnieniem strukturalnego i przestrzennego rozmieszczenia siły roboczej, wywołuje - jak każda tego rodzaju akcja - przejściową dezorganizację rynku pracy oraz wrażenie dużego nadmiaru siły roboczej w mieście. Trzeba jednakowoż stwierdzić, że ogólny bilans rynku pracy jest dla Poznania w porównaniu z innymi miastami wybitnie korzystny. Mówią o tym liczby dotyczące pośrednictwa pracy. KWT a b e l a nr 1. Ilość zarejestrowanych poszukujących pracy 1 wolnych . . l mIeJsc pracy . Stan na 31 XII 1957 r. Ilość poszukują- Ilość wolnych Nadwyżka (nieMiasto cych pracy - do dobór) wo'nych zatrudnienia mIeJSC pracy mIeJSC pracy razem m. k. razem m. k. razem m. k. Warszawa 1255 516 739 2129 1186 943 874 670 204 Poznań 220 107 113 2661 2375 286 2441 2268 173 Łódź 531 231 300 4390 2649 1741 3 859 2418 1441 Wrocław 730 274 456 2209 1965 244 1479 1691 - 212 Kraków 986 332 654 1215 930 285 229 598 - 369 W świetle powyższych liczb Poznań w porównaniu z innymi miastami tej samej grupy administracyjnej znajduje się w szczególnie korzystnej sytuacji. Nadwyżka wolnych miejsc pracy nad liczbą osób poszukujących pracy w stosunku do 1000 mieszkańców wynosi bowiem: Warszawa 0,81 Poznań 6,37 Łódź 5,61 Wrocław 3,73 Kraków 0,48l "Mały Rocznik Statystyczny - 1958 r.", Warszawa 1958, str. 111. Liczby te charakteryzują rynek pracy jedynie sumarycznie, nie mówią bowiem nic tak o kwalifikacjach osób poszukujących pracy jak i o rodzajach oferowanej pracy, przesłaniając tym samym ewentualne dysproporcje strukturalne między podażą i popytem na siłę roboczą. Poznań w latach 1950-1957 w zasadzie nie dysponował nadmiarem siły , roboczej. Swiadczą o tym dane obrazujące stosunek liczby osób poszukujących pracy do wolnych miejsc pracy: T a b e l a nr 2. Ilość osób poszukujących pracy i wolnych miejsc pracy. l (Stan na koniec roku) L a t a Pozostało zarejestrowanych do zatrudnienia Pozostało wolnych miejsc pracy 1955 1956 234 239 870 2292 Mówi O tym również zwiększanie się liczby osób dojeżdżających do pracy do Poznania, która wzrosła na początku roku 1957 do 15, 1 % ogółu zatrudnionych w mieście. Zjawisko to, zwane wahadłowym ruchem ludności, w pewnych ograniczonych rozmiarach uważane jest za typowe dla każdego środowiska wielkomiejskiego. Jednak w przypadku Poznania, tak z uwagi na ilość osób objętych tym ruchem jak i ze względu na promień dojazdów, który dochodzi do 100 i więcej kilometrów 2 , można uważać je za anormalne. Ruch ten nie wzbudzałby większych zastrzeżeń, obejmując około połowy obecnie dojeżdżających, a więc nie więcej niż około 12 000 osób, dojeżdżających do pracy z najbliższych, podmiejskich powiatów. Pozostałą część tej grupy, wraz z członkami rodzin, winno wchłonąć miasto w ramach wędrówkowego ruchu ludności. Takie są założenia. Rzeczywistość gospodarcza tymczasem spowodowała konieczność wprowadzenia biernej deglomeracji ludności 3 . Czynnikiem określającym równowagę rynku pracy jest zasób siły roboczej 4. W sensie zbiorowości statystycznej nie stanowi on masy niezmienl Wg danych Wydziału Zatrudnienia Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. Dane te nie obejmują osób poszukujących pracy, a niezarejestrowanych oraz niezgłoszonych wolnych miejsc pracy. 2 Wg danych Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego. 3 Mowa tu o ograniczeniach meldunkowych wprowadzonych w Poznaniu. 4 Za zasób siły roboczej przyjmuje się liczbę ludności w wieku 18-59 lat. Bogumił Ziółek nej W czasie, odzwierciedla bowiem dwa procesy demograficzne wyznaczające jego strukturę i liczebność: - naturalny ruch ludności, - migracyjny ruch ludności. Zmiany zaszłe w zasobie siły roboczej w wyniku tych procesów na tle , ogólnego rozwoju ludnościowego Poznania są niekorzystne. Swiadczy o tym współczynnik obciążenia osób w wieku zdolności produkcyjnejS osobami w wieku nieprodukcyjnym. I tak, jeżeli w roku 1950 na 100 osób w wieku zdolności produkcyjnej przypadało 60,8 osób w wieku nieprodukcyjnym, to w roku 1957 już 66,9 osób, (w roku 1946 - 55,7 osób). Wzrost ten spowodowała zmiana proporcji między ogólną liczbą mieszkańców, a liczbą osób w wieku produkcyjnym. O ile bowiem w latach 1950-1957 liczba mieszkańców wzrosła z 321 400 do 376 900 to znaczy o około 17%, to wzrost zasobu siły roboczej wyniósł tylko około 12%. Przyczyn tego szukać trzeba zarówno w zmianach struktury wieku mieszkańców jak i w gwałtownym kurczeniu się po roku 1953 przyrostu wędrówkowego, stanowiącego podstawowe źródło zasilania zasobu siły roboczej. Zasób siły roboczej określa zbiorowość stanowiącą potencjalnie optymalną, lecz w praktyce nieosiągalną masę aktywną w procesie pracy. Istnieje bowiem szereg momentów uniemożliwiających pełną aktywizację zasobu siły roboczej. Sprowadzać je można do dwóch czynników: 1. biologicznych, jak inwalidztwo, przewlekłe choroby itp. 2. społeczno-ekonomicznych, jak uczęszczanie do szkół, względnie dobra sytuacja materialna itp. Niezależnie od stosunku zbiorowości aktywnej w procesie pracy do zasobu siły roboczej - który w zasadzie nie będzie równał się jedności - występuje tutaj zagadnienie dodatkowe. Wynika ono z faktu, że zbiorowość aktywna w procesie pracy na ogół przekracza - zarówno w jednym jak i w drugim kierunku - granice wieku określające zasób siły roboczej. Z tych też względów pełne oświetlenie potencjału pracy mieszkańców miasta umożliwia dopiero liczbowe określenie zbiorowości aktywnej w procesie pracy oraz stopień wykorzystania zasobu siły roboczej. Liczba zawodowo czynnych mieszkańców miasta wynosiła według danych Narodowego Spisu Powszechnego z 3 XII 1950 r. - 160 000 osób. Po odjęciu osób nie biorących udziału w procesie pracy (posiadających tzw. niezarobkowe źródła utrzymania), liczba zatrudnionych wyniesie 137 700 osób. Porównanie tej zbiorowości z liczbą mieszkańców daje wskaźnik w wysokości 133,4 mówiący, iż każdych 100 zatrudnianych mieszkańców obciążały 133,4 osoby niepracujące. 5 Za wiek zdolności prod. przyjęto 18-59 lat bez względu na płeć. Według danych sprawozdawczych e liczba osób zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej wynosiła w dniu 31 V 1957 r. 166 100 osób. Wydaje się, iż bez większych zastrzeżeń można tę samą liczbę przyjąć na początek roku 1957. Po dodaniu osób zatrudnionych w gospodarce nieuspołecznionej oraz odjęciu salda wahadłowego ruchu ludności, liczba mieszkańców miasta aktywnych w procesie pracy wyniesie 154 300 osób. A więc wzrost liczby pracujących mieszkańców miasta w stosunku do r. 1950 wynosi zaledwie 12%, gdy ludność miasta ogółem wzrosła w tym okresie o 17,2%. Równolegle do względnego w stosunku do ogółu mieszkańców spadku liczby zatrudnionych następował wzrost liczby osób dojeżdżających do pracy spoza miasta. Zwiększyła się ona na przestrzeni lat 1950-1957 o około 23%. Jaki był wobec tego stopień zaktywizowania miejscowego zasobu siły roboczej; jakie było wykorzystanie potencjału pracy mieszkańców miasta? Mówią o tym dalsze liczby. T a b e l a nr 3. Zatrudnieni mieszkańcy Poznania według płci 1 wieku w tys. osób. Grupy wieku Razem Mężczyźni Kobiety Ogółem 154,3 103,3 51,0 poniżej 18 lat 4,9 3,0 1,9 18 - 19 " 8,6 4,9 3,7 20 - 29 " 41,5 25,0 16,5 30 - 39 " 33,2 22,7 10,5 40 - 49 " 28,1 19,7 8,4 60 - 59 " 24,6 17,3 7,3 60 i w. " 13,4 10,7 2,7 Udział kobiet w ogólnej liczbie pracujących jest stosunkowo duży, wynosi bowiem 33,1%. Pewną prawidłowość wykazuje kształtowanie się procentowego udziału kobiet w poszczególnych grupach wieku. Maksimum wynoszące 43,0% znajduje się w grupie 18-19 lat, w grupie wieku 20-29 lat udział ten wynosi 39,8%, by w grupie 60 i więcej lat zmaleć do 20,1%. 6 Dane szacunkowe. Podstawa szacunku: a) jednorazowe badanie stanu zatrudnienia wg płci i wieku w gosp. uspołecznionej, wg stanu na 31 V 1957 r. (materiały Wydze Statystyki Prezydium R. N. m. Poznania), b) liczba zatrudnionych w gospodarce nieuspołecznionej oraz objętych wahadłowym ruchem ludności (materiały Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego w Poznaniu). Bogumił Ziółek Przez porównanie tych liczb z rozkładem mieszkańców według płci i wieku, można ustalić mierniki wykorzystania zasobu siły roboczej. Zawiera je tabela nr 4. T a b e l a nr 4. Grupowe współczynniki aktywności produkcyjnej mieszkańców miasta. Grupy wieku Liczba zatrudnionych na 100 osób danej grupy wieku Razem Mężczyźni Kobiety Ogółem 40,9 58,6 25,4 poniżej 18 lat 4.3 5)]; 3,4 18 - 19 " 76,8 89,1 64,9 20-29 " 63,9 83,0 47,4 30 - 39 " 59,0 85,7 35,2 40 - 49 " 55,8 84,5 31,0 50 - 59 " 57,7 96,1 29,7 60 i w. " 36,3 75,9 11,8 18 - 59 " 60,3 86,7 34,1 Z liczb tabeli nr 4 wynika, że zasadniczym czynnikiem decydującym o stopniu aktywności produkcyjnej jest płeć. Ogólny współczynnik dla mężczyzn jest o ponad 100% wyższy aniżeli dla kobiet, mimo że w niższych grupach wieku stosunek cząstkowych współczynników nie jest tak rażący. Zależność współczynników od wieku występuje w sposób zdecydowany jedynie u kobiet, gdzie zaobserwować można ich stałe zmniejszanie się w miarę przechodzenia do wyższych grup wieku. Posiada to uzasadnienie w trzech zjawiskach, które dość jednoznacznie wiążą się z wiekiem. Mianowicie: 1. W rezygnowaniu z pracy zawodowej części kobiet z chwilą zawarcia związku małżeńskiego. 2. W rezygnowaniu z pracy zawodowej części kobiet z chwilą pojawienia się dzieci w małżeństwie. 3. W rezygnowaniu z pracy zawodowej części kobiet z chwilą osiągnięcia przez męża poziomu zarobków umożliwiającego utrzymanie rodziny bez pomocy żony. U mężczyzn natomiast, poza faktem, że współczynniki są znacznie wyższe aniżeli dla kobiet, nie uwypukla się żadna wyraźna tendencja, która (poza wiekiem poniżej 18 lat oraz 60 i więcej lat) wskazywałaby na ich zależność od wieku. Omawiane współczynniki dotyczą jednego tylko roku. Wyłania się w związku z tym zagadnienie, czy wysokość ich jest przypadkowa - w sensie czasowej zbieżności podaży miejscowej siły roboczej z popytem na nią - czy też stanowi pewnego rodzaju minimum lub maksimum wynikające z określonych prawidłowości socjalno-ekonomicznych. Wyjaśnienie tego problemu jest dosyć trudne. Można jednak przeprowadzić orientacyjne obliczenia, przymierzając - w pewnym sensie - te współczynniki do innego roku i porównując wynik z faktycznym w danym roku zatrudnieniem mieszkańców miasta. Ze względu na brak danych obrazujących strukturę mieszkańców według płci i wieku dla innych lat, rokiem tym będzie r. 1950. Przeprowadzone wyliczenia zawiera tabela nr 5. T a b e l a nr 5. Liczba zatrudnionych mieszkańców Poznania w r. 1950 w tys. osób. Wg danych NSP z 3 XII i960 r. Obliczona na podIlość zawodowo czynnych stawie współczynWyszczególnienie w tym o zarobko- nik ów aktywności produkcyjnej Ogółem wych źródłach z roku 1957] utrzymania Razem 160, O 137,7 133,7 Mężczyźni 95,1 86,5 87,0 Kobiety 64,9 61,2 46,7 l Wyliczeń dokonano dzieląc iloczyn grupowych współczynników aktywności produkcyjnej z roku 1957 przez liczebność poszczególnych grup wieku wg danych NSPprzez 100. Jak wynika z powyższych liczb, różnice między faktycznym zatrudnieniem mieszkańców miasta, a wyliczeniami dokonanymi na podstawie współczynników aktywności produkcyjnej, są minimalne. Można więc przyjąć, iż współczynniki rzeczywiste dla roku 1950 niewiele odbiegałyby od współczynników dla roku 1957. Jeżeli z kolei weźmie się pod uwagę fakt, że w okresie tym popyt na siłę roboczą przewyższał podaż, oraz to, że w okresie tym nastąpiło pewne obniżenie się stopy życiowej mieszkańców 7 - stanowiące jeden z najważniejszych czynników aktywizacji produkcyjnej - to wniosek, że wartość bezwzględna tych mierników stanowi socjalne maksimum, będzie uzasadniony. Reasumując można stwierdzić, iż potencjał pracy Poznania, w porównaniu z ogólnym rozwojem ludnościowym, ulegał w okresie 1950-1957 niekorzystnym zmianom. Dysproporcje te wzmogły w liczbach przeciętnych 7 Patrz: B. Gruchman i B. Ziółek: "Przyczynek do badań stopy życiowej mieszkańców Poznania w latach 1949-1955" "Kronika Miasta Poznania", Nr 1-2, 1957 r. XXV. Bogumił Ziółekobciążenie ludności osobami biernymi zawodowo, wywierając przez to wpływ na jej sytuację materialną. Pogłębianie się ich wynikało z względnego w stosunku do ogółu ludności spadku tak liczebności zasobu siły roboczej, jak i masy aktywnej w procesie pracy, mimo że zasób ten wykorzystany był w maksymalnym stopniu. Spowodowały one również zachwianie względnej równowagi rynku pracy w mieście. Pozostaje do wyjaśnienia problem sytuacji na poznańskim rynku pracy w przyszłości Podstawę do określenia przewidywanego zasobu siły roboczej w mieście, jak i jej podaży, stanowi hipoteza rozwoju ludnościowego miasta. Została ona oparta na ogólnopolskich tablicach wymieralności i dotyczy tylko ruchu naturalnego ludności, przy czym do każdorazowego "stanu" mieszkańców, doliczono liczbę osób zameldowanych na pobyt okresowy. Uzyskane hipotetyczne wyniki przedstawia tabela nr 6. T a b e l a nr 6. Mieszkańcy Poznania w r. 1960 oraz 1965 (w tys. osób). Giupy wieku Męż- MężRazem czyźni Kobiety Razem czyźni Kobiety Ogółem 397,5 187,3 210,2 418,9 198,7 220,2 poniżej 18 lat 128,9 65,8 63, l 135,0 68,9 66,1 18 - 19 " 7.1 3,7 3,4 16,3 8,4 7,9 20 - 29 " 59,2 29,3 29,9 47,1 23,6 23,5 30 - 39 " 65,5 30,0 35,5 66,5 30,8 35,7 40 - 49 " 45,7 21, l 24,6 50,3 24,1 26,2 50 - 59 " 47,7 21,2 26,5 49,8 22,5 27,3 60 i w. " 43,4 16,2 27,2 53,9 20,4 33,5 Przewidywany rozwój ludności miasta charakteryzuje stały spadek odsetka osób w tzw. wieku produkcyjnym. Wynosi on mianowicie: w roku 1960 - 56,7%, w roku 1965 - 54,9% gdy w roku 1955 zbiorowość ta stanowiła 59,9% ogółu mieszkańców. W związku z tym nastąpią poważne zmiany w liczbie osób przypadających na 100 mieszkańców w wieku od 18-59 lat. Wskaźniki te w porównaniu z rokiem 1955 wynoszą: 1955 r. 65,9 1960 r. - 76,5 1965 r. - 82, l W liczbach bezwzględnych przyrost ludności w wieku od 18 do 59 lat wyniesie w okresie 1957-1965 zaledwie 4600 osób, gdy w okresie 1950-1957 wyniósł 25 700 osób. J ak na tle powyższych przewidywań będzie się kształtowała podaż miejscowej siły roboczej? Ocenę liczebności zbiorowości aktywnej w procesie pracy w roku 1960 oraz 1965 oprzeć można na cząstkowych współczynnikach aktywności produkcyjnej dla roku 1957. Trzeba jednak chociażby orientacyjnie uwzględnić czynniki, które w przyszłości wpłyną na podaż siły roboczej. Będą nimi przede wszystkim: 1. przygotowywana na połowę 1958 r. regulacja rent i emerytur, 2. projektowane zmiany systemu płac i cen. Ogólny kierunek polityki gospodarczej państwa wskazuje, iż tak jedno, jak i drugie wpłynie na zmianę warunków bytowych ludności w sensie dodatnim, powodując w konsekwencji zmniejszenie się podaży siły roboczej. O ile jednak ogólne podstawy regulacji rent i emerytur są znane, tak że można orientacyjnie ocenić liczbę osób wyłączającą się na skutek tego z procesu pracy, to określenie skutków działania czynnika drugiego jest niemożliwe. W chwili obecnej ilość rencistów w Poznaniu wynosi około 36 000 osób, z czego ok. 8 500 osób pobiera renty starcze 8. Można orientacyjnie przyjąć, że przewidywana regulacja rent i emerytur spowoduje likwidację zatrudnienia kobiet w wieku 60 i więcej lat oraz wyeliminuje 50% pracujących mężczyzn w wieku 60 i więcej lat. Być może, że założenie to wyda się za wysokie, lecz trzeba pamiętać, że również pewna ilość osób pobierających renty inwalidzkie na skutek ich podwyższenia wyłączy się z procesu pracy. Na tle powyższego, hipotetyczna podaż miejscowej siły robo. .. czeJ wynIeSIe: 1960 r. - około 147 600 osób 1965 f. - około 154 700 " J ak będzie kształtowała się wobec tego równowaga rynku pracy? Dane przytoczone uprzednio określają jeden jej element, mianowicie podaż miejscowej siły roboczej. Liczbowe wyznaczenie elementu drugiego, popytu na siłę roboczą, jest bardzo trudne. Występują bowiem z jednej strony przerosty w zatrudnieniu, z drugiej natomiast - w niektórych działach gospodarki narodowej - niedobór siły roboczej. Dysproporcje tego rodzaju istnieją zarówno w skali ogólnokrajowej jak i w skali poszczególnych organizmów terytorialnych. O istnieniu tego niedoboru w Poznaniu mówią dane dotyczące wolnych miejsc pracy. O nadmiarze, nie tyle siły roboczej, co raczej popytu na określone rodzaje pracy - liczba osób poszukujących pracy. W skali ogólnokrajowej toczą się przygotowania do likwidacji przerostów w zatrudnieniu. Należy się w związku z tym liczyć z poważnymi 8 Wg danych Wydziału Rent i Pomocy Społecznej Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. Bogumił Ziółekprzesunięciami siły roboczej między poszczególnymi działami gospodarki narodowej, które mogą pociągnąć za sobą i zmiany w przestrzennym rozmieszczeniu siły roboczej. Tego rodzaju poczynania rodzą wrażenia - zresztą natury jak najbardziej subiektywnej - dużego nadmiaru siły roboczej, mimo że globalna równowaga rynku pracy może zostać zachowana. Może również równolegle występować niedobór siły roboczej. N a tle tej sytuacji hipotetyczna równowaga rynku pracy w mieście kształtować się może na trzech płaszczyznach: 1. utrzymywania się zatrudnienia na poziomie niezmiennym, z roku 1957; 2. wzrostu zatrudnienia; 3. spadku zatrudnienia. W każdym z tych trzech wypadków liczby podane uprzednio będą posiadały inne znaczenie. W pierwszym oznaczać będą równowagę rynku pracy, w drugim niedobór siły roboczej, w trzecim natomiast jej nadmiar. Intensywność występowania tych zjawisk zależeć będzie od kierunku i tempa rozwoju gospodarczego miasta.