ZAPISKIwątpliwości. Wątpliwość powstaje stąd, fe w liście mowa o Marcinkowskim w trzeciej osobie. Jeżeli się jednak zastanowimy nad tern, że w czasie, w kt6rym pisano 6w list, Marcinkowski wypuszczony z więzienia znajdował się pod nadzorem policji berlińskiej, to wCl!lle nas to nie zdziwi, że pisał o sobie, jako o kimś trzecim. Niechciał zapewne popaść w zatarg z policją w razie gdyby list został przejęty, co wówczas było na porządku dziennym. W przypuszczeniu tern utwierdza nas fakt, że autol' tego stosunkowo długiego listu żadnym zwrotem nie mówi wprost o sobie - stąd wniosek, fe autorem m6gł być tylko Marcinkowski. Listy te. rzucają silniejsze oświetlenie na stosunki panujące w Wielkopolsce za rząd6w FlottweIla oraz na okres przymusowego pobytu Marcinkowskiego w Berlinie po powrocie z emigracji. Wprawdzie tę kwestję oświetlił już Dr. Zielewicz w roku 1908. Badanie swe, Zielewicz jednak opierał na źr6dle jednostronnem, na urzędowych relacjach, znajdujących się w archiwum berlińskiem. Niżej zamieszczone wyjątki, jak nam mówi marginesowa notatka, pochodzą z listu D-ra Marcinkowskiego, pisanego z Berlina bez daty, odebranego przez przybyłego z Prus Ż6łtowskiego w pierwszych dniach kwietnia 1835. List był adresowany do p. Jelskiego. Datę tego listu w przybliżeniu mofna ustalić na ostatnie dni marca 1835, w każdym jednak razie na dni przed 25 marca. Drugi list, którego wyjątki znajdujemy w rękopisie Nr. 5542 pod liczbą 51 pisany był z Poznania pod datą 10. V. 1835. Z niego widzimy, że Marcinkowski odrazu zorjentował się w fatalnych skutkach, jakie na Księstwo Poznańskie sprowadziła germanizacyjna polityka Flottwelhl. Opatrznościowy mąż owych czasów Karol Marcinkowski w milczeniu gotował się do walki nie na słowa, ani też do walki konspiracyjnej, ale do walki na czyny. Przynosił ze sobą niewyczerpaną energję i bogate obserwacje wyniesione ze swej wędr6wki emigracyjnej po krajach zachodniej Europy. W przytoczonych poniżej wyciągach zmieniłem tylko interpunkcję, pisownię zachowałam. 1. "Wiecie, fe Marcina nie w Magdeburgu przytrzymano, lecz w Berlinie - Siedział do 7. Marca - Bvł inkwirowany o przejście do Polski. - o list pisany z Londynu do Pantakona (Szumana) - i o udział w Tow. Nauk. pom. Jego aresztowanie trafiło na nieszczęśliwą epokę, w kt6rej całe XO l'ozn. z powodu emissariusz6w demo krat., kt6rzy je w r6żnych czasach nawiedzali, prawie do g6ry nogami przewr6cono i różne aresztowania porobiono. Że się też nasi obłąkani za granicą bracia przekonać nie mogą, iż nierozmyślnem postępowaniem kompromitują tylko dobrą sprawę i t. d. Wysłany w przeszłym r. przez Demokrat6w Lond. major Pawłoski wzięty w Cylichowie nie tylko zeznał wszystko co wiedział na innych, ale nawet wstąpił w posługi Policii na szpiegowanie Polak6w - Na jego de. nuncjację do tych czas siedzi w więzieniu niejaki Busse (1) młody człowiek wyexaltowany z X. Pozn. Podof. od Ul. Gward. Landwerów w Berlinie, - oświadczał się mu z gotowością najniedorzeczniejszych urojonych projektów n. p. zabicia króla. - Na jego (Pawłowskiego) także naleganie w oktobrze r. z. Fink tutaj KRONIItA MIASTA. POZNANIA aresztowany - od niego Pawłoski w swoim przejściu do X. Pozn. gościnnie był przyjęty, w pieniądze opatrzony. Żona Finka. rozumiejąc przyspieszyć uwolnienie męża, wydała jego papiery, to pociągnęło aresztowanie Widebacha Nakowskiego 1 ) i innych. Zaleski (Nap.) 2 lipca p;sał list z Paryżl!I do X. Wierusze.Ą.skiego. Ten był przejęty w Lipsku. Wskutek czego Xiądz aresztowany. Zaleski (Napoleon) w tym liście daje Biografią poznańczyk6w w Emigracji. - O Marc. pisze podobno, żeby się starano, tę zabłąkaną owieczkę do partji Magnat6w nawrócić I - Aresztowania także w Saxonii miały miejsce po części zapewne w skutek odkrytego śladu, kt6rym emissarjusze do Polski przechodzili. Bo tu teraz rządowi niemało o to chodzi aby wszystkie połączenia wykryć i ukarać Marcina interrogatoria w tygodniu się skończyły - ale uwolnienie nie nastąpiło, aż się przekonano, że prawdę powiedział. Oddano potem sprawę do Kammergericht - która postanowiła, aby go uwolnić - (ale do Poznania go nie puszczają; lecz kazano zostać do czasu pod obserwacją w Berlinie. - Był u Ministra) któremu wystawił nieszczęśliwe położenie Prowincii, znalazł w Ministrze2) człowieka pełnego uczuć szlachetnych który go całkowicie zrozumiał i powrót do Poznania przyrzekł, ale to zależeć będzie od opinii Flotwela. Poszukiwania w Xięstwie jeszcze nie ustały, co moment rewidują domy. KorespondenciIiI z zagranicą kompromituje, a wy tam nie raz do tego przyczyniacie się. Wiedebach już uwolniony. Szuman dotąd siedzi. - Sprawa Klaud. Potockiej pogorszyła się przez zabranie papierów Finka, tak, że teraz ani myśleć o jej przyjeździe do Drezna lub Lipska." 2. "Wszystkie urządzenia dzisiejsze w X. Poznańskiem do zupełnego zniszczenia ślachty i zubożenie wszystkich, co tchną duchem narodowym, wypędzenie języka Ze szk6ł i ze wszystkich czynności urzędowych, zniesienie polskich seminarjów dla Xięży, przyprowadzenie Nauczycieli niemieckich rozdawanie wszelkich i najdrobniejszych urzęd6w po miastach i powiatach pomiędzy Niemców, kt6rych z obcych Prowincii sprowadzają, aby przez to wielką ilość obcego Narodu przesiedlić, zakupowanie d6br rozmaitych i osadzenie ich Niemcami. umyślnie na to sprowadzonymi. Bardzo tu wszystko zmienione zastałem, kredyt osobisty zupełnie upadł. przyjemności życia socjalnego ani szukaj, każdy jak zaklęty w swym zakątku siedzi, kontent jeżeli jeszcze ma kawałek chleba - Szumana dotychczas już dwa i p6ł roku więżą. zdaje się te sprawę jego umyślnie przeciągają - wyrok go potępić nie może, bo faktum przestępstwa nie zrobił. - Cała jego wina. że nie dosyć winny aby go można potępić. - A pewnie go nie chcą uwolnić, bo się jego języka i pióra obawiają - Eugeni - Wierusi!) i Bukowski dotychczas siedzl1 w więzieniu w Berlinie. - i t. d." Helena Łuczakówna. l) pewnie Makowskiego I) Zapewne minister spraw wewn. i policji Rochow, zaprzyjaźniony 7. domem Radziwiłłowskim. I!) Ksiądz Wieruszewski w pewnym czasokresie prefekt gimnazjum św Marji Magdaleny.