PRZEDSIĘBIORCY MENNICZNI W POZNANIU 197 Mimo nDwych godności zatrzymał nadal stanowi!sko medaliera j 'rytown:iJka stempli menniczych, jak to wyraźnie 'zaznaczone jest na ,jednym v_kcie W'schowskim z 1601 r. Gdy w 1601 ,sejm zamknął ostatecznie W'szystlkie menn:ce skarbowe, znalazł ię Lehman znoW'u w Poznaniu i osiadł spokojnie w swojej kamienicy niedawno nabytej, trudniąc 'się, jak się zdaje złotnictwem. Wprawdzie zaraz 1602 r. otwarto w pQIznaniu nową mennicę miejską, ale Lehman nie znalazł tam posady, przynajmniej na razie, za rządów w niej Engel'berta Geelena. DopierO' gdy po jego śmie,rd miasto zawarłO' nDWY klQntrakt z Janem Beckerem 1611 r. przypomnia.ło sobie i o osobie Lehmana i zaangażowało go do swej mennicy w charakterze probierza. Odnośny kontrakt z dnia 7 września 1611 r. zobowiązuje go da czuwania, aby Becker wybiljał denarki miejskie w sposóh przepisany tak aby na łut poznański szłO' tych monet conajwyżej sztuk 38, oraz aby próha ich srebra nie była mniejszą niż l %. Jako wyna,grodzenie za swe czynnośd probierskie ma. Lehman pobierać z kasy miejskiej po halerzu tygodniowo. Becker wybijał same tyI'ko denarki, jak ta zrersztą jego kontrakt przewidywał. Miast'O miałO' jednak prawo emitować rowinież i ternary czyli trzeciaki, a:1bo denary pO'tró-jne, o czem Lehman nie amies,zkał uświadomić ojc6w mias,ta. Aby więc to prawo wykorzystać zawarło miasto z Lehmanem jeszcze przed kańcem 'kO'ntraktu Beckera osobną umowę z daty 4 lutego 1615 roku w przedmiocie bicia trzec'iaków i tO' na la,t 3, aż d'O 1618 r. Tekstu umDWY tej nie znamy. ale 'z późniejszych ak'tÓiw dDWiadujemy się, że nie dotrzymał jej Lehman W zupełności. Monety omawianej nie bił przez całe 3 lata, lecz tylko w 1615 i 1616, fabrykował ją nieporządnie i w ogromnych ilościach puszczaJ w obieg tak, że w końcu ludność wzbraniała się jej przyjmować. Być maże nawet, że ten apór ludności był powodem, że w dągu 1616 r. zalstanowił dalszą fabrykację w Po,znaniu a zwrócił się w inną zupełnie stronę. Dostawcami srebra i miedzi do mennicy byli jak zwykle żydzi, a między tymi, którzy z Lehmanem większe mieli interesy, był niejaki Jakób Reiss, operujący na terenie sąsiedniej Brandenburgji. Od niego tO' dawiedział się Lehman, że naljbliżS'za mennica elektorska, w Drezdenku nad Natecią, właśnie W' 1615 wstała zamkniętą i że je,st jakaby zamiar- przeniesienia jej do CyFichowa (ZiiIIichau) i PQlnownego Dtwarda. Postanowił tedy KRONIKA UARTA POZNANIAodrazu ubiegać 'się o. Ijej dzierżawę, przewidując tu kopalnię złota dla siebie. Listem z dnia 10 grudnia 1617 r. zwródł się tedy do rajców elektorskich w Kalonii pod Bcrlinem, oświadczył got1owość abjęcia tej mennicy w dzierżawę i płacenia z niej 300 talarów rocznie. Jednakże mimo tak korzystnej oferty, plany jego spełzłY na niczem. Elzktor Jan Zygmunt brandenburski nie chciał się bawić w nowe imprezy, mennicy nie otworzył, a Lehmanowi kazał admDwnie odpowiedzieć. Nie pozO'stało nic innego, jak starać się D przedłużenie kontraktu z Poznaniem i przystąpić dO' dalszej emisji trzeciaków mie.j.skich. StałO' się to rzeczywiście dnia 20 wześnia 1618 r. w umowie zawartej z Lehmanem przez burmistrza z radą, wójta z ławli.:cą i ,starszych przysiężnych pospól!stwa miasta Poznania. Lehman przedstawił na ratuszu świeże trzeciaki nowego iy.pu i zobowiązał się Po.d winą 100 grzywien tylko. takie nadaJ fabrykować i poddać pod kontrolę starszych z bractwa .kupieckiego i złotniczego. W Dbec tego zaś, że na. zbytnią obfitość tych trzeciaków lud:de już zaczęli narzekać, nie będzie adtąd walno Lehmanowi fabrykować ich w nadmiemej ilości i zmuszać ludzi do ich przyjmowania. OjcDwie miasta za'strzegają sobie, że nikt nie będzie obowiązany przyjmować tej manet y więcej niż 10% należnej sDbie sumy, a więc w złotym nie więcej niż 3 gros'ze, przy 10 złotych jeden złoty etc., resztce natomiaJst musi 'Się płacić w dobrej królewskiej walucie. Obowiązywać to ma jednak tyłkD na terenie Poznania i Wielkopalski, natomialst do Prus i województw wschodnich może Lehman bez ogranIczenia swoje trzecialki wywozić. Również obowiązany będzie tenże przedsiębiorca dawniejsze swoje trzeciaki, źle i niedba:le wybite wy,cofać z obiegu i przyjmować napowrót do mennicy płacąc w zamian nO'wymi, przyczem wolno mu za 30 starych dać 27 nawych, czyli na 1 złotym potrącić sobie 3 grosze. Z drugiej zaś strony panDwie radni i starsi przysiężni zobowiązali się w cechach i na zg'romadzeniach bractw SWDich rzecz całą przedłożyć i surowa pospólstwo napomnieć, by nikt nie ważył się trzeciakami tymi gardzić i ich Ddsuwać. W tym celu nn. być nawet przez woźnych miei's.kich ogłoszone po mieście spe'cjalne rozporządzenie magistratu. Skutkiem powyższego kontraktu, tak dobrze przez obłe strony obwarowanego, zaczął Lehman emitować w dalszym cią gu trzeciaki, z monDgramem królewskim po ;ed.nej, a 3 tarczami po drugiej stronie, ktÓre tylko tern różnią się Dd poprzednich, że zamiast tarczy z kluczami poznańskimi, no'szą. tarczę z Pogonią i pochodzą z lat 1618, 19 i 20, a więc właśnje z okresu czasu dzierżawy Lehmana. Jak się ułożyły stosunki po 1620 r. i po wygaśnięciu wyżej omówionegO' kontraktu, nie wiadomo. Możliwe, że obie strony były nie'za:dowolone ze siebie i kontraktu nie odnowiły, to pewne, Ż z lat 1621-23 nie istnieją zupełnie monety miejskie poznańSlkie. Lehman musiał w tym czasie za:cząć 'pertraktacje z nową potęgą finansDwą na polu menniczem PDski Jalkóbem Jakobs'Onem, który Dd 1617 dzierżawił mennicę królewska w Bydgosz1czy, ale wnet zagarnął w swoje ręce wszystkie inn mcnnice krÓlestwa, wileńską, warszawską, k'rakowlską, a PDtem toruńską, gdańską i elblągską. Ja:kobson był generalnym d-z,ieTŻawcą i przedsiębiorcą na wielką skalę, ale dlatego te,;t poŁr'zehował ludzi zaufanych jaka poddzierżawców dla każrlej menni:cy z osobna. Na te:n tle doszła do porozumienia między nim a Lehmanem, skutkiem czego widzimy w 1623 r. Lehmana na drugich kresach Rzeczypospol,itej, w Wilnie. Pobyt na..8zcgo mistrza w Wilnie zaśW1iadczony jest monogramem RL umieszczonym na niektórych szelągach litewsMch 1623 i 1624. Jest to ten sam monogram, jaM widzimy na jego medaliach z lat 1590-tych. a sygnuje tylko jeden typ szelągów litewskich, taki mianowicie, który nosi orła pO' jedne; a Pogoń po drugiej stronie. Jest on też dowodem, że Lehman występował w Wilnie nie tylko jako zastępca i pełnomocnik głównego przedsiębiorcy Jakobsona, ale równicż jako grawer i rytownik mennIczny. Szelągi powyższe to jednak już ostatnie ślady jego działalności. Jak widzimy trwała ona w Polsce tal przeszło 35, dłużej niż jakiegokolwiek innego przedsiębiorcy z tego licznego szergu. Lehman nie liczył się w Polsce dO' stanu szla'checkiego, rnłmo to pOosiadał herb własny, w którvm tarcza była pionowo na 2 części podzielona i miała: w pierwszem po}u 2 ukosne pasy, w drugiem 3 gwiazdy jedna nad dru,gą. XIV. TOMASZ SCHMIDEL. Był radnym miejskim w Poznaniu, obywatelem miasta i jednym z na'jpoważniejszych mężów poznańSlkkh za panowania KRONIKA MIASTA POZNANIA Zygmunta III-go. W radzie kolegował z Janem Winklerem, Wojciechem Bochwiczem, Jeremiaszem Rydtem, Dr. Janem Borkiem i innymi i od początku obserwował pilnie sprawy mennicze. Już 301 lipca 1611 jako radny miejski jest obecny przy zawieraniu kontraktu z Janem Beckerem o dzierżawę mennicy poznańskiej, później dnia 19 kwietnia 1619 razem ze Stefanem Heral1fem daje magistratowi porękę, że Rudolf Lehman ówczesny dzierżawca mennicy wiernie wypełni swe zobowiązania. To zetknięcie się ze sprawami mennkznemi a także i bliższe stosunki z Lehmanem były zapewne powodem, że g,c1,y w r. 1620 kontlrakt d'zie,rżawny Lehmana wygaisł, postanowił sam Schm1del starać się o dzierżawę mennicy miejskiej i dzięki swaim stosunkom orł'rzymał ją rzeczywiście. Czy je'clnak z telgo korzystał, nie wiadomo, a nawet jest to ba'rdzo wątpliwe. Pewne się być wydaje, że umowa Schmidla opiewała na 3 lata, ale i to jest pewnem, że dziś nie znamy ani jednej monety, któraby z lat 1621-23 i z mennicy poznańskiej pochodziła. Powodem było jak się zdajE: to, że Schmidel nie był fachowcem i nie miał odpowiednich przy sobie i zaufanych] Judzi. Głównym pod Schmidlem mincerzem w Poznaniu był niejaki Henning Guttmann, który jednak już w 1622 zaczął intrygi przedw swemu szefowi. Doprow2.dziły one do tego, że dnia 3 stycznia 1623, a więc 'je,szcze przed upływem kontraktu rada miejska !Zabrania Guttmanowi wydawać narzędzia mennicze w ręce Tomasza Schmidla. Wynikł stąd spó-.... z powodu, że były tO' stemple da monet świeżo sporządzone, które SchmideI za swoją własność uważał. Rozprawe.. sądow2.odbyła się dnia 8-go maja 1623, ale mimo to skarżący o zwrot stempli. Schmidel', nie cazyskał s:wDjej własności. Sprawa zakończyła się ugodowO' pakwitowaniem z dnia 26 czerwca 1623, gdzie Schmidel rezygnuje z niewydanych mu przedmiotów i zastawia je w ręku Guttmana a to na podstawie nie znanej bliżej umowy z magistratem zawa:rtej. Od tej chwili Schmidel znika nam z oczu zupełnie i, akta poznańskie nie wspominają gO' więcej. XV. HENRYK GUTTMAN. Zwał się też Henningem, al pochodził z Bydgoszczy, gdzie był obywatelem czyli właścicielem realności. Sztuki menniczeJ wyuczył ,się, jak się zdaje w bydgoskiej mennicy 'Skabowe'j, aIeokoło 1620 przeniósł się da Poznania, zaangażowany przez TDa masza Schmidl'a, dzierżawcę mennicy miejskiej, który sam nefachowy, musiał mieć przy sobie zawDdowego mincrza.. GuHman w:krótce jednak zorjentDwał się w stosunkach i postanowił sobie otworzyć karjerę i zdobyć s'łanawisko. Za jego widocznie podnietą postanowił magis,tral poznański zerW3.Ć umowę z Schmidlem jako niefachowcem i oddać dzierża:wę w ręce Guttmana. W tym celu już 3 stycznial 1623 burmistrz "1 rajcowie dają Guttmanc.wi wSKazówKę, aby Schmidlowi nie wydawał narzędzi, służących do bida monet. Naturalnie wyniknął stąd proces, gdyż Schmiclel narzędzia te uważał za swoją własność, niesłusznie przez Guttmana zatrzymaną. Proces jednak skończył się dnia 26 czerwca 1623 ugodą, w której Guttman przecież utrzymał się w posiadaniu kwestjonowanych narzędzi, co więce'j, po upływie kontraktu Schmidla, on .zawaxi z mia:S'tem umowę 'CD do dalszej dzierżawy mennicy mie'jlskiej. Na jak długo ta dzierżawa opiewała pierwotni.e, nie wiadomo, może na rok, a może na 3 lata. To pewna jednak, że Guttmann utrzymał się na niej dO' 1629 r. Fabrykował same tylk trzeda:ki czyli potró,jne denary, najdrobniejszą bilDnową monetę, dojakiei miasto miało prawo, tylko że ternary te noszą datę 1624,26 i 27 tak, że widocznie w latach 1623, 25, 28 i 29 musiała mennica poznańska być nieczynna. Guttman umarł na swej posadzie w połowie 1629 r. zostawiając syna K!"zysztofa iCÓ1rkę Dor'otę oraz realność własną w Poznaniu. Dnia 17 sierpnia 1629 kwituje magistrat pozostałe po Guttmanie dzieci, z kont.raktu dzierżawy mennicy, która z tą chwilą zamkniętą została już na zawsze. W 23 l'at potem otwarto wprawdzie na nowo w Poznaniu mennicę, ale ta już była nie miejska; lecz królewska.