SZTUKA W POZNANIU WYSTAWA SZTUKI I RĘKODZIEŁA LUDOWEGO (16. 6. - 16. 7. br.) Zorganizowana przez Ministerstwo Kultury i Sztuki Objazdowa Wystawa Sztuki i Rękodzieła Ludowego odwiedziła również Poznań, roztaczając swoje barwne bogactwo w zbyt szczupłej niestety sali Centralnego Biura Wystaw Art. Ciasnota pomieszczenia stwarzała na każdym kroku trudne problemy przy rozmieszczaniu eksponatów tak, by nie przeszkadzały sobie wzajemnie, by całość nie straciła przejrzystej jasności układu. W rezultacie trzeba było zawieszać wycinanki, upinać tkaniny wysoko na ścianach, rozmieszczać eksponaty starannie zgrupowane. Z wszystkich tych tludności wybrnęła, zwycięsko art. malarka, ob Milewska, która z ramienia Ministerstwa zajmowała się montowaniem wystawy. Całość już na pierwszy rzut oka pociągała prawdziwie artystycznym układem. Nie przynosił on ujmy eksponatom, pięknym wytworom samorodnych artystów z całej Polski. Nazwiska tych art y - stów umieszczono obok ich prac i w katalogu - "wyłowienie" ludowych indywidualności twórczych było właśnie jednym z celów wystawy Jest ona bowiem - jak piszą organizatorzy we wstępie do katalogu - "wyrazem planowej opieki państwa nad twórcą ludowym i jego twórczością, która otrzymała właściwe warumki rozwoju w wyniku socjalnoekonomicznego i kulturalnego wyzwolenia warstw ludowych w Polsc e " . Wystawa omawiana potwierdziła jeszcze raz, jak wielka jest żywotność i bogactwo form współczesnej sztuki ludowej. Ceramika, tkactwo, stroje, hafty, koronki, wycinanki, malowanki, rzeźby, wyroby z metalu, z drzewa, ze skóry, pisanki - oto najczęstsze rodzaje twórczości, w których wyżywa się ludowy art y - sta. Oczywiście nie wszędzie jednakowo rozwija się sztuka i rękodzieło ludowe, istnieją regiony wyróżniające się, najbardziej twórcze. Przejrzysta mapa umieszczona na wystawie pozwoliła zorientować się w tym zagadnieniu. Do najżywotniejszych dziś regionów należą: rzeszowski, kielecki, lubelski, kaszubski, łódzki, łowicki, łaski, opoczyński, białostocki, kujawski, kurpiowski, podlaski, mazurski, śląsko-cieszyński i oczywiście poznański, który może poszczycić się przede wszystkim pięknymi haftami na tiulu i batyście oraz jedynym w swoim rodzaju haftem nasnuiwanym. Haft wielkopolski związał się ze strojem regionalnym, rozwija się najbardziej w okolicach Szamotuł w powiatach grupujących się wzdłuż dawnej granicy politycznej (po obu jej stronach) mniej więcej od Międzychodu do Wschowy, oraz w niektórych okolicach powiatów: gostyńskiego, jarocińskiego, śremskiego, wągrowi eckiego i kaliskiego. Tereny te są zarazem najżywotniejszymi ośrodkami etnograficznymi. - Tu zachowały się dawne pieśni, tańce, stare instrumenty, tu spotyka się najwięcej ludowycłi malarzy i rzeźbiarzy. Dział wielkopolski na wystawie został zmontowany przez Wojewódzki Wydział Kultury. (30. 4. do 8. 6. 1950) patrz artykuł "Odbudowa Zabytków". WYSTAW'A "PLANY I WIDOKI MIAST POLSKICH W GRAFICE w XV--XVIII w." odbyła się w dniach 16. 4. - 21. 5. Wystawę omówi się w następnym numerze naszego pisma. WYSTAWA KULTURY STAROŻYTNEJ (otwarta 18. 6. br.) Zawsze dotąd tak się jakoś działo, że gdy zwracaliśmy się myślami do świata starożytnego, będącego kolebką kultury europejskiej, myśleliśmy przede wszystkim o tym, CG było jego szczytowym osiągnięciem, o najgenialniejszych przejawach sztuki, o najwyższych wzlotach myśli, najbardziej logicznych konstrukcjach organizacyjnych. Im dalej jakieś formy odbiegały oct tych wyjątkowych bądź co bądź przejawów, tym gorszą otrzymywały "ocenę", której miarą były owe właśnie najwyższe osiągnięcia wskazujące drogę w pochodzie' kulturalnym ludzkości. Pewno, że specjaliści, uczeni archeologowie i filologowie, z równie zachłanną ciekawością śledzili każdy szczegół dawnego życia - jednak przyjąwszy już raz tradycyjne kryteria oceny, nie dostatecznie na ogół uwypuklali rolę społeczną przeciętnych i powszechnych przejawów kultury a podkreślali tym silniej rolę wielkiej sztuki, filozofIi nauki. Sumienne i wnikliwe badania nad przejawami codziennego życia społeczeństwa ukrywały się częste w nielicznych fachowych wydawnictwach do podręczników szkol nych, do popularnych wydawnictw przedostawały się wieści o najwyższych twórczych osiągnięciach syntezy raczej wypaczające ogólny obraz przez ukazywanie go z perspektywy elitarnych osiągnięć. I stało się tak, że w oczach przeciętnego inteligenta przedwojennego człowiek epoki starożytnej przybierał wyidealizowane kształty posągu Herosa, a tętniący puls społecznego życia zastygał w marmurowy rytm świątynnego peripteru. Do świata piacy fizycznej w ogóle nie docierały te zagadnienia. A przecież stan badań naukowych nad światem starożytnym już od dawna pozwalał na stworzenie ogólnego obrazu o wiele zgodniejszegc. z rzeczywistością, mniej wyidealizowanego. Dziś, gdy tak bardzo interesuje nas życie społeczeństw wszystkich wieków, gdy coraz więcej staramy się pogłębić wiedzę o ich historycznym rozwoju, ciekawi jesteśmy nie tylko sztuki od święta ale i tej skromnie przejawiającej się w życiu codziennym, nie tylko wzniosłych platońskich koncepcji, ale i przejawów zdrowego chłopskiego rozumu. Krótko mówiąc - nie tylko sztuka, filozofia, nauka starożytna - ale w naj szerszym pojęciu k u l t u - ra a n t y c z n a powinna stać się tematem naszych zainteresowań. Taka jest najwyraźniej zasadnicza koncepcja wystawy zorganizowanej przez warszawskie Muzeum Narodowe, a mieszczącej się obecnie w gmachu Muzeum Nar. w Poznaniu. Obejmuje ona głównie plastyczne przejawy kultury starożytnej. Plastyka - a więc ciągle sztuka! Tak, ale sztuka przez duże S zajmuje tu proporcjonalnie właściwe miejsce, reprezentowana przez niewiele rzeźb greckich i rzymskich wideł egipskich. Cała ogromna reszta eksponatów to użytkowe przedmioty, którymi posługiwali się starożytni w życiu codziennym, przedmioty wcale nie wyjątkowe, bo masowo wykopywane na ziemiach dawnego Egiptu, Grecji, Rzymu. Towarzyszyły one tam tym ludziom, od kolebki (vide lalka grecka) do śmierci (greckie i rzymskie nagrooki, trumny i "uszebti" egipskie) a teraz mówią o trybie życia, zajęciach, pracy i rozrywkach szerokich warstw społeczeństw starożytnych. Bardzo ciekawymi i oryginalnymi eksponatami są np. narzędzia rzemieślnicze, odtworzone według płaskorzeźb i malowideł antycznych Niektóre z nich nie zmieniły się prawie od 5 tysięc y la t: siekiera młot , , piła, świder - to najczcigodniejsi przodkowie naszych narzędzi. Rzut oka na wystawę, zacznijmy chronologicznie od Egi ptu. Są tu więc owe zrekonstruowane, jak wspomniano wyżej, narzędzia pracy stolarza (szkoda, że nie ukazane choćby na planszach najbardziej typowych sprzętów), cieśli, garncarza. Kopie malowideł i płaskorzeźb ściennych ukazują nam wyrób naczyń z gliny, z kamienia i alabastru. Owe naczynia z brązu, miedzi szkła, fajansu, kamienia, alabastru, czy nawet zwykłe gliniane dzbany na wino i oliwę są starannie a nawet, zważywszy prymdtywność techniki - precyzyjnie wykonane, proste i szlachetne w proporcjach. Może w ekspozycji należałoby zwrócić większą uwagę na wyroby szklana, by sprostować mylnie rozpowszechniony pogląd, iż wynalazcami szkła byli znacznie później Fenicjanie oraz z" względu na b. ciekawą technikę wyrobu naczyń szklanych (Egipcjanie nie znali sposobu wydmuchiwania). Oglądamy dalej drobne przedmioty kultu, biżuterię, rzeźby artystycznie wykonane z rozmaitego materiału, strzępy tkanin koptyjskich, niestety b. późnych. Fragmenty płaskorzerb i malowideł pozwalają śledzić nie tylko technikę i poziom artystyczny tych przejawów sztuki, ale też mówią o życiu i wierzeniach starożytnych Egipcjan. Dwie okazałe malowane trumny również możemy oglądać w różnych aspektach - technika stolarszczyzny nie jest najmniej ciekawym spośród tych aspektów. Wszystko to są oczywiście tylko fragmenty, drobne przykłady, ale z tak różnych dziedzin zaczerpnięte, że punktują zagadnienie zupełnie czytelnie. Zarysowuje się więc obraz społeczeństwa o wysokiej na owe czasy, samodzielnej i szeroko rozpowszechnionej kulturze, o własnym, trzeba przyznać, dość pracowitym stylu życia i o poczuciu piękna, które mogło promieniować i promieniowało na zewnątrz. Kultura Grecji i Rzymu została na wystawie ukazana o wiele bardz;ej fragmentarycznie. Może dlatego, że jest to zagadnienie lepiej na ogół znane, można więc było pominąć pewne elementy. Z drugiej strony ogromne bogactwo tematu zwalcza pokusę objęcia całości. J eżeli chodzi o Grecję, bardzo pięknie przedstawiono rozwój ceramiki od ceramiki zdobionej motywami geometrycznymi poczynając, poprzez czarnofigurową do czeiwonofigurov wej. O sprzętarstwie greckim mOW1 zrekonstruowane łoże , oglądamy na wystawie, niżwięcej które naj nie cały ogromny postęp, którego dokonali w tej dziedzinie Grecy w porównaniu z Egipcjanami. Zaczęli oczywiście od ulepszenia narzędzi i technik. Oprócz siekier, młotów, pił i świdrów znają już tokarki, strugi i pilniki, znają technikę gięcia wyprażonego drzewa, umieją stosować b. cienkie dwumilimetrowc okładziny. (Egipcjanie używali centymetrowych). Posługują się techniką klejenia i różnymi sposobami łączenia drzewa, stosują konstrukcję ramową, skrzynię (cargę) , umacniają nogi mebli, politurę, inkrustację. Wiele z tych umiejętnoSC1 dostrzegamy obserwując uważnie owo łoże greckie, dokładną rekonstrukcję antyczną. Dostrzegamy więcej - że Grecy potrafili w sprzętach swych osiągnąć prawdziwie harmonijne efekty, że czynili je pewno dość często ozdobą mieszkania, nie tylko koniecznym sprzętem użytkowym. Skądinąd potwierdzają nam to liczne rysunki na wazach, płaskorzeźby i resztki zachowanych sprzętów. Nie mamy na tej wystawie plansz z "porządkami" architektonicznymi ani fotografii znanych świątyń, ale za to rekonstrukcje dużo mniej znanych domów mieszkalnych. Uwieńczona herma obok zasłanego łoża sugeruje nastrój wnętrza mieszkalnego. Nowoczesny człowiek zapuszcza ciekawe spojrzenie w głąb prywatnego życia ludzi, którzy wypracowali tak bogate formy życia społecznego. Rzeźba grecka została zaprezentowana raczej krzywdząco paru brązowymi odlewami dzieł dość późnych. Całość uzupełniają drobne wyroby sztuki i rękodzieła, podzielone na rodzaje wg. materiału i wystawione łącznie z zabytkami rzymskimi - przedmioty z metalu, szkła, alabastru, terakoty (najpiękniejsze figurki tanagryjskie i terakoty etruskie) itd. Mówią one o pragnieniu uczynienia życia wygodnym i pięknym, o rozwijającym się stopniowo zbytku - oczywiście wśród warstw zdobywających i ugruntowujących swą władzę. Wynikać stąd musiało coraz wyraźniejsze zarysowywanie się różnic społecznych. Przejście od późnej kultury greckiej do rzymskiej następuje na tym gruncie niepostrzeżenie. Przeciętny poziom kulturalny rzymskiego społeczeństwa przedstawia się niezbyt imponująco. Rzymianie na zdobyczach starych kultur zbudowali własny silny imperializm, okazałą sztukę, sławiącą potęgę państwa i cesarzy, życie pełne wyszukanego zbytku - ale twórcą i konsumentem tej sztuki i kultury jest tylko cienka warstwa elity. Pomiędzy nią a całą ogromną masą społeczeństwa pogłębia się przepaść coraz bardziej. Pewno z tych właśnie powodów dział rzymski wypadł najmniej efektownie na naszej wystawie. Między dumnymi popiersiami cesarzy i wodzów a marmurowymi nagrobkami wykutymi z mozołem przez niewolnika - kamieniarza znajdujemy tylko nieco owych drobnych przedmiotów, z których i tak większość była własnością ludzi bogatych. Wprawdzie niepełny obraz - ale jakże symboliczny. Alina Chycrewska