NACZELNE HASŁO ZJAZDU Niewątpliwie da się ono sformułować w jednym zdaniu: "Walka o nowe kadry naszej kultury". Impreza poznańska stała się poglądową l'ekcją tej walki.. Obrońcy kultury kapitalizmu usiłowali w dyskusjach bronić pcglądu, że w sztuce forma mówi a historii epok, a nie zawartość treściowa dzieł sztuki, że plastyka i muzyka to sztuki "bezpojęciowe"., Zapowiedź powołania studi,ów aktorskich przy teatrach wywołała. rÓownież gwałtowny sprzeciw. Dyskutanci przechodzili do porządku nad tym, że chodzi: przede wszystkim o wychowanie aktora, któremu dzisiejsza rzeczywistość byłaby nie tylko rozumowo, lecz także uczuciowo bliska i droga, a niehezpieczeństwo dla przyszłych losów teatru widzieli jedynie w rzekomej grozie "obniżenia poziomu". Nie zrozumiano sprawy zasadnkzej, że pewne niedomagania naszego teatru wywołał właśnie brak wewnętrznej treści! Niektórzy przedstawiciele plastyków bronili również abstrakcjonizmu i formalizmu, choć i u nich nie brakło chęci wkroczenia na drogę reaHzmu socjalistycznego. Dyskusje nieraz też wykazywały słabO'ść dialektycznego sposobu myślenia, Optymistycznie natomiast wypadła ocena postawy młodzieży, postawa rz,eczowa, zdająca sobie sprawę z O'dpowiedzialności za przyszłe losy sztuki. polskiej, Na uwagę zasługiwał również gorący i szczery stosunek do zagadnień ideowych, Swemu stanowisku Konferencja Młodz'ieżowa i Pedagogiczna dała wyraz w Deklaracji Szkolnictwa Artystycznego, w której między innymi' czytamy: "W wyniku analizy, pierwszy krajowy zjazd pedagogów szkolnictwa artystycznego stwierdza, że dqżyć będzie do oparcia prac sui()ich uczelni o n,aukowe zasady materializmu dial'ektycznego i o twórczq metodę socjalistycznego realizmu, zdecydowanie przezwyciężając pozostalości formalizmu UJ swoich metodach nauczania:. Wszystko każe nam wierzyć, że walka o. nowe kadry naszej kultury, a nową sztukę Polski Ludowej, sztukę prawdy a.rtystycziIJ.'ei. sztukę jedńości nowych, socjalistycznych pojęć i nowych realistycznych form - że walka ta będzie znów walką wygraną. JEDEN Z NAJLEPIEJ ZORGANIZOWANYCH ZJAZDOW Tak nazwał poznański Festiwal na ostatniej konferencji, plenarnej minister Dybowski. Poznań znów zdał swój egzamin organizacyjny i .społeczny, urządzając u si,ebi.e Festiwal Wyższych Szkół Artystycznych, imprezę pierwszą tego rodzaju w Europie i w Polsce. Zna'czenie tej imprezy o skali ogólnokrajowej podkreśla fakt, że zgro ,W popisach, jakie podziw:iał w ten płodny tydzień Poznań 20 wyższych szkół artystycznych: plastycznych, muzycznych, teatralnych i filmowych, pokazało swój dorobek, a popisy, konferencje i narady poznańskie dostarczyły ogromnego materiału, który pozwolił na wysunięcie wniosków w kwestii przystosowania sztuki do wymagań epoki i na przeanalizowanie projektu reformy szkolnictwa artystycznego. STANISŁAW KROKOWSKI TEATR Obrady Konferencji Młodzieżowej Pedagogi'c.znej Państwowych .Wyższych Szkół Artystycznych zakończono uchwaleniem przez aklamację Deklaracji Szkoln'Lctwa Artystycznego, w której między innymi czytamy: "W obliczu zadań, jakie stawiają przed nami wielkie dni walki D pokój i socjalizm, w obliczu ciążących na nas obowiązków budpwania kultury nowego, wyzwolonego z pęt niewoli i wyzysku czlowieka - krajowy zjazd profesorów, pedagogów i młodzieży wyższych szkół artystycznych staje zdecydowanie na gruncie założeń ideologicznych postępu spolecznego, na. gruncie obrony wolności narodów przed agresją amerykańskiego imperializmu, na gruncie historycznej walki klasy robotniczej o wyzwolenie i pokój między narodami." _W dalszym ciągu Deklaracja mówi,: "Wielkie osiągnięcia socjalistycznej sztuki narodów Związku Radzieckiego są dla nas tym bezcennym wkładem w ogólnoludzką kulturę człowieka, z którego będziemy zawsze czerpać w poszukiwaniu własnych środków wyrazu dla sztuki p'olskiej. Dla realizacji tych założeń Zjazd Wyższego Szkolnidwa Artystycznego stanął na stanowisku koniecznośCi upaństwowienia całego. szkolnictwa artystycznego z przystosowani,em sieci i typu szkół do nowych potrzeb państwa i gospodarki narodowej. W szkolnictwie' teatralnym, bo o nIe nam tutaj w pierwszym rzędzie chodzi, obok stworzenia wyższych szkół aktorskich postanowiono realizo:wać zasady takiego szkolenia kadr aktorskich, które objęłyby swoim zasięgiem dopływ aktorów z amatorskiego ruchu organizacji masowych. Na Międzyszkolnych Popisach imprezy teatralne przygotowały: Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna w Warszawie (dawniej w Łodzi) oraz Państwowa Wyższa Szkoła Aktorska w Krakowie i Warszawie. rowi, obejmuje wydziały: reżyserski, aktorski i dramaturgiczny, kurs dla instruktorów teatrów niezawodowycłi i pracownię scenograficzną. Organizacja studiów w tej Szkole polega na ścisłym połączeniu przedmiotów teoretycznych z ćwicz,eniami związanymi z techni,ką teatralną. Słuchacze wydziału aktorskiego, pocz.ąwszy od drugiego roku studi.ów, występują zgodnie ze statut,em na wszystkkh scenach Teatru Wojska Polskiego. Niemałą też korzyść osiągnęli studenci, poznając się wszechstronnie z repertuarem współczesnym i klasycznym scen dzisiejszych oraz doświadczając siły jego oddziaływania na szeroki,e '.(1' .....)" ' .1. .1 '\ ; , '. ł ,, 1""./ ,. . . . . , . . . . ' - . ",:,. .", ..Młoda Gwardia" - Fadiejewa w wykonaniu P.W.S.T. masy. Teatr udostępnia też wszystkie swoje próby słuchaczom Kursu Instruktorskiego, dz'ięki czemu wyzwalają się oni, z nawyków dyletantyzmu, zdobywając metody prawidłowej pracy aktorskiej i reżyserskiej, Właściwą swoją praktykę słuchacze tego kursu odbywają w świetlicach robotniczych i szkolnych zawsze p-od kontrolą profesorów. W roku szkolnym 1948/49 absolwenci wydziałów reżyserskieg.o i aktorskiego przygotowali pod kierunkiem prof.esorów "Młodą Gwardię" Fadiej.ewa, "Dom Bernardy Alba" Garcia Lorki i widowisko łem: "Kram z piosenkami". "Młodą Gwardię" Fadiejewa w wykonaniu absolwentów i słuchaczy Państwowej Wyższej Szkoły Teatraln.ej w Warszawi.e ujrzał Poznań z okazji międzyszkolnych popisów. Powi.eść Fadiej.ewa, po. przetłumaczeniu na język polski, dostosowano. do ram sc.eny i w tej przeróbce ujrzeliśmy ją w Teatrz.e Polskim. "Młoda Gwardia" - to obraz bohaterskiej walki młodzieży komsomolskiej z najeźdźcą hitlerowskim, to obraz bezmiernych cierpień i ofiar narodów Związku Radzieckiego, zmagającego się z wrogiem. Gdy armia niemiecka zajęła miasto Krasnodom w Zagłębiu . ",ł,-.. łtfł/' . '1.(:\.* , ::1:- r 1Jo,. " ,. k . '1,....-_ : ., . ":ł:ff :'.. . '. v,t \ .-: łł ł"; . ..' .", I ,. liJ .. , .. \. :, , :,., . er """ :'\ , . .; -' , .f Występy P. W. S. A. - Warszawa Donieckim, grupa komsomolców zorganizowała ruch oporu i po bohatersku stanęła do nierównej walki z wrogi,em. Powieść Fad'iejewa powstała w wyniku badań wypadków na miejscu. Wiosną bieżącego roku Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna i Państwowy Teatr Wojska Polskiego w Ło.dzi postanowiły dla uczczenia święta 1 maja wystawić monumentalne widowisko w inscenizacji Ludwika Rene, tegorocznego absolwenta Wydziału Reżyserskiego, oraz w wykonaniu aktorskim uczniów II i III roku Wydziału Z 50-O'sobowego z.espołu część wykonawc<ów zdała już egzaminy końcowe i w bieżącym sezonie weszła w sz.eregi aktO'rów zawodowych. Trudno tu pod:ać ocenę gry wszystkich wykonawców oraz wymienić walory poszczególnych jednostek Młodzi a'rtyści, jak również adepci sztuki, a'ktO'rsk,iej, pokazali dobrą szkołę, grali z werwą :i: z gruntownym wyczuciem ról oraz swobodą dojrzałych aktorów. Pierwsze nńejsce należy się Bogdanowi Niewinowskiemu ,za odtwO'rz.enie kapiltalnej postaci Siergieja Tulenina. W trudnej roH Lubow Szewcowej' zabłysła prawdziwym talentem Danuta Majda, najlepsza w scenach a słabszym natężeniu dramatycznym. W pamięci zoS'tały również nazwiska takkh młodych artystów jak Henryk Bąk (rO'la dyrektora kopalni,) , Andrzej Wańko oraz Wojciech Pilarski, (rola działacza partyjnego). W epizodycznej roli Radika Jur.kina błysnął niezaprzeczalnym talentem młodziutki. Edward Wichura. Całość wyreżyserowano i, wystamonO' staranni,e, a prz.edstawienie uważ:ać należy ,za bezsprzeczne osiągnięcie. Młodzi a-ktorzy ze swym reżyserem włożyli w swą pracę wiele szczevego :zapału, entuzjazmu i, miłości do sceny oraz rz.etelnej pracy. Wolna na podstawie tego, co ujrzeHśmy, spodziewać się, że Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna wychowa dobrych, O'dpO'wiedzialnych pracowników polskiej s.ceny, Inne szkoły aktorski-e. to Państwowa Wyższa Szkoła Aktorska w Krakowie i Warszawi,e. Państwowa Wyższa Szkoła Aktorska w Krakowie prowadzi tylkO' wydział aktorski. Nauka trwa 4 lata. Czwarty rok studi,ów poświęcony jest wyłącznie praktyce aktorskiej w teatrze szkolnym. W Państwowej Wyższej SZKole Aktorskiej w Warszawie pod dyrekcją Aleksandra Zelwerowicz.a studia trwają trzy lata na jednym wydziale aktorskim. Program nauczania obejmuj,e całokształt zagadnień a'ktarskich - od techniki wokalnej poprzez kompozycję ruchową i umuzykalnienie aż .do realizacji koncepcyj artystycznych w opra.cowaniu indywidualnym i zbiorowym. Wykłady z zakresu teorii i hi.storii sztuki, teatralnej, nauka o Polsce Współczesnej i socjologii stwarzają solidną podbudowę teoretyczną i światopoglądową dla rozwijających się talentów. W ubiegłym roku słuchacz.e Szkoły wzięli udział w widowisku, wystawionym w Teatrze Polskim, poświęconym twórczości Adama MickieWiicza pl.: "Mickiewicz z nami". Państwowa Wyższa Szkoła Aktorska w Krakowie wystąpiła z typowym popisem szkolnym, Wysłuchaliśmy dobrz.e mówionrej "Krótkiej rozprawy między panem, wójtem a plebanem" 'Oraz zbi-orowych recytacyj II i III kursu, na które złożyły się "Oda do wiersza i dobrze podbarwiona rytmika, Szczególną uwagę, w sensie dodatnim, zwrócił zwarty montaż poetycki, złożony z fragmentów Mickiewicza i Puszkina. Montaż ten - to wzór koncentracji, umiaru i trafnie stosowanej dynamiki. Na zakończenie popisu wystawiono utwór bajkowo-poetyczny studentki III kursu Barbary Witek. Utwór o pięknym tytule: "Pieśnią pachnie grodzisko" posiadał duże walory sceniczne, łącząc umiejętnie i nie po dyletancku świat baśni z rzeczywistością (w tym wypadku z trasą W-Z, z tą rzeczywistością, która swym pięknem przewyższa czasem bajkę. Występy Wyższej Szkoły Aktorski-ej w Warszawie zapowiadał Aleksander Zelwerowicz. Uczniowie mistrza odegrali fragmenty sztuki Heyermansa "Nadzieja" (granej niegdyś w Poznaniu w "Teatrze Aktora i Lalki") w tłumaczeniu Jana Kasprowicza. Tutaj już zaawansowani słuchacz.e dali popis gry indywidualnej, przemyślanej, chociaż niejednokrotnie pozostającej pod zrozumiałym wpływem takiego. mistrza sceny, jakim jest dyrektor Szkoły, Zelwerowicz. W recytacjach zbiorowych tej szkoły uwagę zwracała dyskrecja i subtelność .tonacji fraz wierszowych, Pokaz kompozycji rytmicznej oraz plastycznomimicznej świadczył o rozpiętości programu szkolnego, Wielki festiwal Sztuki, jaki Poznań oglądał z okazji Międzyszkolnych Popisów Państwowych Wyższych Szkół Artystycznych, przysporzył na odcinku teatru, naszemu miastu wi,ele iliecodzi.ennych i świeżych wrażeń. Byliśmy świadkami nowych . metod reżyserskich, nowego podejścia do scenicznych rozwiązań, nowych sposobów ujmowania roli i ekspr.esji artystycznej. Poznań, pierwszy chyba w Polsce. zdobył dzięki różnorakim popisom szkół aktorskich, skalę - porównawczą, możność obiektywnej oceny współczesnych zdobyczy. Czy ocena ta wypadła pozytywnie? Chyba tak - szczerość, zrozumienie istoty teatru, zapał, pomysłowość, pracowitość i troska o każdy szczegół sceniczny, tak ważna w prawdziwym teatrze - oto istotne osiągnięcia młod.ego aktorstwa polskiego, które zwłaszcza dzisiaj musi spełnić swoj.e posłannictwo w bardziej szerszym zakresie niż dawniej. FILM W pawilonie komunikacyjnym na terenach targowych w Poznaniu znalazła wygodne pomieszczenie poglądowa wystawa rozwoju sztuki kinematograficznej. Ciekawe eksponaty obrazowały rozwój filmu od dza j ących miał możność wejrzeć za kulisy filmu, dowi.edzieć się, jak montuje się d.ekoracje w ateHer filmowym itd. W czasie Wystawy Kinematograficznej odbył się też pok.a'z krótkometrażówek, będących pracami warsztatowymi: l'icznych słuchaczy Wyższej Szkoły Filmowej w ŁDdzi. Na taśmi.e filmowej ujrzeliśmy prace przygotowawcze do zdjęć filmowych, studiowanie scenariusza oraz powstawanie fragmentów obrazu filmowego. Oglądano poza tym .etiudy filmowe ni.eme, jaki.e realizuje się na wstępnym etapie szkolenia słuchaczy Wyższ.ej Szkoły F.ilmowej. Były to niejako wycinki, migawki wzięte z życia i przetransportowane na język filmowy. Ni.ektóre z nich jak na przykład Dbrazki z życia. okupacji (wizyta gestapo i' lekarz w wielkim szpitalu) należały do bardzo oryginalnych osiągnięć. Na. dalszym etapie rozwoju nauki przechDdzi si,ę już do etiiUd atelierowych - dźwiękowych, które wymagają większego doświadczenia i kwalifikacji, t,echnicznych. W tej dziedzinie krótkometrażówek - mimo zastrzeżeń CD do kr.eacyj aktorsf{ich - na szczególne podkreślenie zasługuje dobra na. ogół fotografia i synchronicznie zharmonizowana ilustracja muzyczna. W sumie pokaz dorobku młodych adeptów sztuki filmowej był imprezą pouczającą, dającą ogólne pojęci.e o możliwościach twórczych naszych młodych filmowców. Na posiedzeniu Sekcji Filmowej toczyły się na.rady doniosłe dla przyszłości polskiego filmu, tej na.jpopularniejszej transmisji dóbr kulturalnych, do masowego odbiorcy. Dyskusja była rozprowadzeniem leninowskiej maksymy, która brzmi: "Najważni'ejszą ze wszystkich sztuk j.est film", oraz słów Stalina: "Film j.est najlepszym środki.em' masowej agitacji". Dyskutanci doszli do wniosku, że o przyszłości i losach naszego filmu zadecyduje scenariusz filmowy. Innymi słowy, podobnie jak i w Związku Radzieckim, trzeba zmohilizować autorów do pracy w filmie, do tworzenia s.cenariuszóworaz rozwiązać zagadnienie współpracy autora z reżys.erem filmowym i producentem. Z tym zagadnieniem łączy się bezpośrednio zagadnienie rzeczowej i fachowej krytyki filmowej, która niestety nie stoi dziś na wysokości zadania. Sprawa natomiast doboru kadr filmowych przedstawia się raczej pomyślnie. Dysponujemy już dzisiaj nie tylko fachowymi reżyserami, inscenizatorami, specjalistami od długiego, średniego i krótkiego metrażu, lecz także zdolnymi kadrami aktorskimi. dłowych założeniach ideologicznych, wartościO'wego tak pod względem artystycznym, jak i wychowawczym. W końcu zwracano uwagę na współpracę filmu z teatrem, polegającą na angażowaniu znanych art y, stów teatralnych do pracy filmowej oraz na wykorzystaniu wybitnych współczesnych i klasycznych sztuk teatralnych dla .ekranu. Film jako dzieło sztuki zdobył sobie już prawo obywatelstwa, a prz,ez swój masowy charakter stał się najpopularniejszą ze sztuk, tym samym wymagającą wielkiej czujności w doborze tematów oraz wsz'echstronnej opieki twórczej. KAZIMIERZ NOWOWIEJSKI MUZYKA Międzyszkolne Popisy Szkół Artystycznych były przegląd.em dorobku wszystkich wyższych uczelni muzycznych kraju. Wspaniały ten Festiwal młO'dz1eżowy obrazował ki-erunki ideowo-artystyczne istniejące w naszym szkolnictwi.e, był bilansem pracy tegoż szkolnictwa, pozwolił na ostat.eczne sprecyzowanie niedomagań a podkreślenie pozytywnych osiągnięć. Powyższ.e problemy omawiali pedagodzy i l'epr.ezentanci studiującej młodzieży z całej Polski - na codziennych, rannych konferencjach odbywanych z udziałem wice-ministra Kultury i, Sztuki W. Sokorskiego. A w godzina.ch popołudniowych i wieczornych słuchaliśmy cyklu popIsów młodzi>eŻowych. Codziennie koncertowała inna szkO'ła. Fe,stiwal Młodzieży zainaugurowany został referatem ideologicznym, wygłoszonym przez min. Włodzimierza Sokorski,ego, 'Prelegent poruszył m. in. palące problemy reorganizacj'i szkolnictwa artystycznegO', mówił o przyszłości sztuki socjalistycznej., podkreślił bankructwo formalizmu jako kierunku zupełnie obcego szerokim ma,som ludowym. Min. Sokorski nazwał formalizm - a w szczególności atonalizm w muzyce - "wrogą ludzkości próbą zepchnięcia człowieka do kresu nocy, zabicia w nim zdolności do ludzkIego prz.eżycia, do afirmacji ludzkich przeżyć w prawdzie artystycznego wyrazu". "Dekadencja sztuki, j,ej artystyczne zwyrodnienie idzie w parz.e z upadkiem form społecznych, będących wyrazem jej bezsilności wobec nowych zjawi'sk życia, jej odwracania się od wi,elkości. człowieka i jego dumnej, twórcz.ej myśli, kształtującej się w ustawicznej walce nowego z,e starym."i* T egoż samego dnia wieczorem uroczystym konoert.em otwarto część muzyczną Festiwalu. Grała orki'estra Filharmonii Poznańskiej. Dyrygowali studenci P. W. S. M. Większa część t.ej imprezy była jakby potwierdzeni.em za'sadniczych tez min. Sokorski,ego i utwierdziła w przekonaniu, że najwyższy już czas wycofać się z ślepej uliczki, do której zawiedli nas formaliści. Dokonaliśmy przeglądu tego. co i jak piszą młodzi kompozytorowie. Przyznajmy od razu: - większość tych kompozycji mieści się bez reszty jeszcz.e w pojęciu sztuki zbankrutowanej, sztuki aspołecznej i anarodowej - potępionej przez czynniki polityczne krajów demokracji ludowej, że słynną uchwałą Komitetu Centralnego WKP(b) na czele. Słuchani.e utworów A. Dobrowolski'ego (Kraków). S. Prószyński'ego (Warszawa). E. Grędzi,elówny (Katowice) i T. Mahla (Kraków), było sz,czególnie uciążliwe. Jedyni'e tylko pustka ideowa doprowadzić mogła do taki,ego momentu kryzysu w sztuce XX wieku (ktÓrego obecne płody - według formalistów - zrozumiane podobno zostaną dopiero za 100 lat... Przypomnijmy tu piękne zdanie prof. B. Woytowicza z konferencji łagowskiej: "dopiero zamknięci.e trójkąta - kompozytor. utwór, słuchacz - daje istotne dzi.eło sztuki". Kompozycje ni.e znajdujące oddźwięku u słuchaczy (nawet tych wyrobionych estetyczni-e!) określić trzeba jako martwe z punktu widzenia społecznego. A czyi nie idzi.emy dziś świadomi,e na zdobycie i zrozumi.enie u najsz,erszych rz.esz robotniczych i chłopskich? Mamy prawo żądać dobrej muzyki współczesnej! Dopiero trzy ostabJ.ie pozycj.e programu przyjęliśmy z niejaką ulgą ("Poemat" Kotońskiego. "Tryptyk" Czyża i "Sinfonietta" Bairda). Te num,ery popisu studentów oklaskiwaliśmy nie zdawkowo, ale szczerze - a nawet z entuzjazmem. Zwłaszcza przykład młodego Tad. Bairda (uczeń prof. Piotra Rytla - Warszawa) napełnił nasze serca otuchą, że błyskają światła wśród mroku i chaosu muzyki polskiej połowy XX wieku. Ze zaczni.emy wkrótce chodzić na koncerty, by słuchać prawdziwej muzyki, emocjonalnej, realistycznej - nie chorej i .zdegenerowanej, a przeciwnie pobudzająoej do czynów, pięknych myśli i uczuć, muzyki humanistycznej. Muzyka może korzystać ze zdobyczy eksperymentatorów, ale musi i powinna wyrażać ludzki,e uczucia i służyć masom ludowym. Oto w najogólniejszym skrócie - idea r.ealizmu socjaliostycznego. Sądzę, że cioekawą rz.eczą będzie zacytować w tym miejscu charakterystyczną wypowiedź prof. Pawła Sierebriakowa - o powyż-. szym 'koncercie: "Muszę stwi,erdzić, ż.e większość wykonanych w ra to formalizm posunięty do ostatnich granic, Nie młodzież tu jest winna. ale jej nauczyciele, Na dobrej drodze są tacy młodzi twórcy, , jak Czyż i Baird. Dobre wrażenie wywarł na mnie Kwartet Kulczycki.ego" (fragment z artykułu J. Kuryluka. Głos Wlkp. Nr 306), Pod ptzewodnictwem prorektora P. W. S. M. z Warszawy, pro£. F austyna Kulczyckiego, obradowała Sekcja Muzyczna Szkół Wyższych, która opracowała wniosek o reformach ustroju szkolnictwa muzycznego. Według tego planu 1) dotychcza,sowe Państwowe Wyższe Szkoły Muzyczne przemianow,ane być mają na Akademie; 2) Do Państw. Średnich Szkół Muz. wprowadzi się przedmioty ogólnokształcące w zakresie licealnym. Takie szkoły nazywać się będą z powrotem Konserwatoriami. 5-letnie Liceum Muz. oparte na zasadzie połączenia przedmiotów ogólnokształcących z przedmiotami zawodowymi (muzyka) ma na. celu usunięcie istniejącej dotychczas dwoistości w kształceniu ucznia. Dotąd studiujący w średni.ej szkole muzycznej uczęszczał rano do gimnazjum, a po południu do szkoły muzycznej. Wywoływało to przemęczenie u ucznia oraz niemo-żność wykonania programów i wymagań obu szkół. Wprowadzony typ "liceum muzycznego" zlikwiduj.e tę sytuację radykalnie. . Dyr. Urbanowicz (Min. Kultury i Sztuki) na którejś z konf.erencji poznańskich zreasumował podstawowe założenia poHtyki szkolnictwa artystycznego, a zaraz,em j.ego kryteria, dające prz.esłanki obecnej reformy - w następujących punktach': 1. Zasada ipowszlechności studiów - ułatwienie dostępu do szkół utalentowanej młodzieży środowisk robotniczych i chłopskich. 2. Zasada humanizacji studiÓw - przeniknięcia szkoły ideologią walczącego świata o pokój 1- socjalizm. 3. Przyjęci.e realizmu socjalistycznego jako metody twórczej. 4. Przyjęcie zasady wielostopniowości studiów zawodowych - dwustopniowości studiów wyższych selekcjonujących. Niemożliwością byłoby na tym miejscu omawiać po kolei wszystkie występy i charakteryzować w-szystkie talenty, popisujące się w ramach Festiwalu. Przebiegnijmy więc te imprezy ni.ejako w migawkowym skrócioe. Poznańska P. W. S. M. popisał.a się szcl!egÓlnie okazale (24. X.). Specyficzną cechą tego programu był akcent położony na wy-stępy jąwszy 1 przypadek). z.astosowano surową s.elekcję, co dało w.efekcie wynik .ogólny bardzo dodatni. Ilekroć razy w kołach p,edagogów omawialiśmy ten wieczór, zawsze jako pierwsze padało- - wymi;eniane z uznaniem - nazwisko Romualda Sroczyńs.ki.ego (klasa pr:of. Pawlaka). Młody t.en wirtuoz zagrał dojrzale, z powagą i poczudem stylu: Preludium i Fugę .organową a-malI Jana S. Bacha. Staranne opracowanie muz. wykazał celista W. Przybyła (kI. prof. Danczowskiego). A. Olejnik (z kI. praf. M.adeji) zaimponował brawurą techniczną w Sanacie na obój Telemana. Z., Marczyński, świetnie prowadzony przez prof. A. B. Ciechańskiego, udowodnił j.eszcze raz, że kontrabas jest równi,eż instrumentem solowym. "Utwór koncertowy" Enesco zagrał pięknym ton.em Stefan Kamasa (kI. prof. Rakowski.ego). Szkoda, że H. Szulcównie (kI. pro£. Konatkowski-ej) nerwy nie pozwaliły ukazać pełną miarę jej tal,entu pianistycznego. Trudno wymi.eniać wszystkich, Podkreślmy jeszcze pi.erwsz.e wykonanie Tria na skrzypce, cello i fortepian - napisa'nego przez A. Koszewski-ego (kI. prof. Poradowskiego). Utwór utrzymany jest w klasycyzującym stylu, pełen muzyki rozśpi.ewanej, jasnej t.ematycznie, Jakiż kontrast do pustych, efekdarskich kompozycji z koncertu inauguracyjnego! Równie interesująco wypadł "wieczór arii" i wys'tęp Państwowej Szkoły Op.erawej (Poznań). Program t,en w I części wypełniły pradukcj-e młodych śpiewaków, wybranych z wszystkich szkół kraju. Tu zwrócił uwagę słuchaczy duży, demny w barwie sopran S. Woytowiczówny, śpiewającej z,e zrozumi.eni-em G. F. Ha.endla (kI. pro£. Stani Zawadzkiej, Kraków). Wartościowy bas zaproezentował Z. Skawroński: (Warszawa). Sopranistka Lidia Selbka (Katowioe) nie pawinna była jeszcz,e pokazywać się na estradzie. Za to "Orację Marcina" z "Verbum Nobile" odśpiewał con amore St-efan Budny (klasa pro£. Zatheya). Dyrygowali studenci P. W. S. M. W ramach tejże impr-ezy dano "Don Pasquale" Doni,zetti'ego. Państw. Szkoła Operowa i j.ej dyrektor Tadeusz Szeligowski odni'eśli tu rzeotelny sukces artY. styczny. Całość była przekonywująca pad każdym względem - tak śpi.ewaczym jak i aktorskim, "Don Pasquale" wywołał furorę. Zapominało się chwilami o tym, że mamy do czynieni,a z uczniami - a nie sk,ończonymi artystami. Zarówno' recita'tivy jak arie i ensemble płynęły z ust śpiewaków bezbłędnie, czysto, doskonal.e przygotowane. Trudno ze solistÓw wyróżniać kogokolwiek. Każdy dawał z si.ebie maximum rzet.elnega wysiłku. (Ligocka, Łucka, Łukamska, Kul.esza. Bieńkowski, Seremak). Grała orki.estra P. W. S. M. (Poznań) pod forsował akompaniament). Punktem kulminacyjnym cyklu konoertów Fes'tiwalu Młodzi.eżowego stało się wykonani.e "Kantaty na. pochwałę pracy" Bolesława iWoytow1cza, znaneo {współczesnego kompozytolra polskiego lśred niego pokolenia twó'rców, profesora P. W. S. M. (Katowice). Wykonawcami byli: Połączone Chóry Wyższych Szkół Muz. z calej P.olski, kwartet solistów oraz orkiestra Filharmonii Pozn_ański-ej. Dyrygował prof. Władysław Raczkowski. Pro£. Woytowicz orientując się na realiźmie napisał Kantatę, która odpowiada niewątpliwie pojęciom sztuki dla ludu,. która przemówiła do większości słuchaczy zapełniających szczelnie .ogromną Aulę U. P. Kompozytor przeszłości, formalista, dumny był ze swego stanowiska buntownika. indywidualisty, anarchisty muzycznego. Robił sobie zaszczyt z niepowodzenia. "Motłoch nie rozumie prawdziwego artysty" - powtarzał często z ironią i zarozumiałą wzgardą. Swi.etnie na to odpowiedział min. Sokorski podczas jednej z końcowych konf.erencyj festiwalowych: "Bunt artysty był na miejscu ongiś, w epoce minionej. Ale przecież nie można ciągle eksperymentować i być wiecznym rewolucjonistą. Trzeba wreszcie zacząć dawać coś pozytywnego społeczeństwu. Tzw. "sztuka współczesna" liczy sobie ,okoła 50 lat istnienia - j.est staruszką, która pragnie konieczni'e udawać młodą". Dodajmy, że zestarzała się nieprzyjemnie i ma wielki-e pretensje, abyśmy ciągle nazywali ją "awangardową". Nawet ni.e myśli ustąpić miejsca ideom młodszym od si,ebie. Dostaliśmy do ręki wydrukowany tekst "Kantaty na pochwałę pracy". Słuchając muzyki śledziliśmy z kartki słowa Tadeusza Zakioeja - nieskomplikowane, ale radosne i krz.epiące. Muzyka Woytowicza łączy się dobrze z treścią poetycką wiersza. F orma tu swobodnego poematu muzycznego. Krótki wstęp orkiestrowy wprowadza w nastrój. Chór rozpoczyna żywioł.owymi okrzykami. To pochwała ziemi polskiej. "Wchodzi" kwartet soHstów (z chórem). Słyszymy zręcznie stylizowane ludowe motywy góralski.e. Tonalność jest znowu w poszanowaniu. Harmonie są śmiałe, nowoczesne, al.e W oytowicz staranni.e unika denerwujących zgrzytów dysonansowych i neurastenicznej dysharmonii. A ponad gęstwą instrumentów płyną melodie, jedna za drugą, rozlewne, romantyczne - do niedawn tak lekceważone przez forma nym prawie stylu. Zofia Zawadzka (PWSO Poznań) mOże wykazać tu wszystkie walory swego słodkiego głosu, dobrze postawionego w średnicy, dźwięcznego w "górze". Autor Kantaty "Na pochwałę pracy" umie pisać wokalnie. Chór brzmi pełno i gromko, nie ma nut pustych i papierowych. Rola orkiestry jest ważna. Wychodzi daleko DOza zwykły akompaniament. Fragment kołysankowy nal.eży do piękniejszych momentów Kantaty. Śpi.ewa z przejęciem siostra kompozytora, Stefania Woytowiczówna (stud.entka PWSM Kraków) _ J.ej soczysty, cioemny sopran ła'two przenika przez orkiestrę. Melodyczne wątki utworu rysują się na ogół naturalnie, przyjemnie dla ucha. Czasem wyczuwamy jakby spadki natchnienia, melodia wykrzywia się dziwacznie i sztucznie. AI,e już za chwilę słuchamy muzyki prostej, serdecznej, a nawet dziwnie łatwej do zapamiętania (co uchodziło do ni-edawna za bardzo zły ton w kompozycji). Finał nabrzmiewa znowu emocją (chór z orkiestrą). Pod wi.eloma częściami nowego utworu mógłby się podpisać ni.ej.eden kompozytor z .epok minionych. Ale to tylko formaliści bali się jak ognia słowa "eklektycyzm". Niestrudzeni: w gonitwi.e za oryginalnością. Każdy utwór według ich teorii musiał "wyważać nieotwierane nigdy drzwi". Woytowicz wybiera to, co jest mu potrzebne ze zdobyczy moderni'zmu i łączy z klasycznym, wypróbowanym sposobem tworzeniaol< Wśród adeptów Państw. Wyższej Szkoły Muz. - Kraków wyróżnijmy młodziutkiego wiolonczelistę Aleksandra Ciechańskieg-o, wybitnie zdolnego muzyka (kI. prof. Mikulskiego). Z tejże Szkoły Maria Załęska, ucz.ennica prof. Zawadzkiej, dysponuje okazałym mezzo-sopranem, którym włada umiejtnie. Szkoda, że śpiewała ze zbytnią rezerwą interpretacyjną (zawsze wdzięczne pieśni Moniuszki). Zenon Hodor i W. Heinrich (P. W, S, M., Łódź) wykazali techniczną pewność, mQcne poczucie rytmu i jędrny ton - zal.ety pedagogH pro£. Ireny Dubiskiej. W Katowickiej Szkole wyróżniała się klasa ins'trumentów dętych prof. W, Smyka (Trio. Szałowskiego). Ogólnie podobała się także I. Jęsiakówna ze Szkoły w Sopoci.e (klasa pro£. M, Janowski.ego). '" festiwalowych. Uczelnia ta rozporządza pokaźną ilością profesorów, których nazwiska mówią same za siebie: M. Trombini-Kazuro, M. Jacynowa, A. Sari. J. Dubiska, J. Jarzębski, L. Kurkiewicz, P. Rytel, F. Rączkowski, J. Maklakiewicz itd. Urząd rektora sprawuje Stanisław Kazuro, dzi.elny .organizator, wielce zasłużony kompozytor polski, autor stosunkowo jeszcze mało w Poznaniu znanych, a wartościowych utworów. Dobrze się stało, że na poznańskim popisi.e dwie uczennioe Rektora (Wątkowska i Mokrycka) zapoznały nas .z szregiem j.ego Duetów wokalnych, charakteryzujących się indywidualnym, poetyckim rysem. I jeszcz,e j.edną nowość wtedy usłyszeliśmy: "Małą Serenadę" na. instrumenty dęte Faustyna Kulczy<;ki.ego, utwór wydatnie wzbogacający ubożuchną w tym względzie literaturę (zupełni'e nieskomplikowana, przyjemna muzyka, w ludowym stylu). Wśród studentów występujących tego dnia zwłaszcza podobali się: skrzyp.ek Z. Bąkowski (kI. pro£. Jarzębski.ego) i wyborny flecista J. Gawryluk (kI. prof. Junowicza). Zamiast zapowiedzianej na programi.e Barbary Hesse (laur.eatk: IV Konkursu Chopinowskiego, chluby warszawskiej P. W. S. M.) prof. M. Trombini-Kazuro prz.edsławiła swą zdolną uczennicę H, Radwanównę, której stylowa gra wywołała uznanie (transkrypcja Bach Kemff i Scherzo cis Chopina). Biorąc ogólnie: festiwal młodzi.eżowy rozwiał legendę - u i ówdzie rozpowszechnianą - jakobyśmy nie posiadali talentów muzycznych lub wartości.owych głosów. Wprost przeciwnie. Talentów jest sporo, i to pełnych zapału oraz najl.epszych chęci. Referaty, konferencje, dyskusj.e i popisy koncertowe, których wysłuchaliśmy, to był obraz wielkiej pracy pedagogów i młodzi.eży - w walce o przyszłość sztuki polski.ej. Na zakończeni.e tego sprawozdania zacytuję jeszcze charakterystyczne zdani.e, wyjęte z prz.emówienia min. Sokorskiego, a podkreślające doskonale znaczenie poznański.ego f.estiwalu: "Jeżeli nasz zjazd w swoich pracach sekcyjnych, przy podsumowaniu prac szkół, potrafi zrobić kolejny krok naprzbd, potrafi stać się wydarzeniem w życiu naszych szkół, zamykając dotychczasowy okres swoist.ego .empiryzmu badawczego i otworzyć nowy okres, okres walki. o wielką komunistyczną sztukę naszego narodu, to będziemy mogli sobi,e powi'edzieć, że Festiwal Młodzieżowy Szkół Artystycznych wypełnił to zadani.e, które zostało przed nami postawione". PLASTYKA. Na przestrzeni kilku kilometrów ścian zgromadzono w 7 ogromnych pawilonach na terenie MTP z gbrą 5 tysięcy eksponatów skupiających pracę wychowanków 2 Akademii Sztuk Pięknych (Kraków, Warszawa) i 6 Wyższych Szkół Plastycznych (Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, Sopot y i Łódź). Obejmowały one wszystkie ni.ema} techniki artystyczne, bo: malarstwo sztalugowe i ścienn.e, rz'eźbę, rysunek, grafikę artystyczną i użytkową, witraż, mozaikę, dalej przemysł artystyczny (włóki.ennictwo, ceramika, introligatorstwo), wreszcie archif.ekturę wnętrz, scenografię, kons.erwację zabytków itd. Wystawa stud.entów-plastyków w postaci tysięcy szkiców, makiet, projektów, modeli, rysunków, obrazów itd. - zaprzeczyła kryzysowi w sztuce, objawiając nadspodzi.ewani.e wiele szczerych talentów. Pierwsza naukowa próba syntezy malarstwa w ostatnim 20-I.eciu przeprowad.zona n.a sesji historyków sztuki świadczy o dużym zapale młodych artystów. Trudno w szkicu sprawozdawczym objąć całokształt wniosków, jakie nastręc.zyła w nadmiarze Wystawa Plastyki, ni.ewolna przeci.eżobok wybitnych osiągnięć - i od pewnych mankamentów. Ożywiona polemika w prasie fachowej i bogate pokłosie z Festiwalu w prasie codzIennej świadczą naj,dobitniej o ścieraniu się krańcowych poglądów w ogniu gorącej dyskusji, n.a temat poszczegblnych ki.erunków sztuki w ciągłym po'szukiwaniu właściwego oblicza prawdy i piękna, zaklętego bądź to w monum.entalną rzeźbę, kompozycj.e malarskie i graficzne, ceramikę artystyczną, bądź też w tekstylia, zabawki, metaloplastykę, fotografię, mozaikę i tysiące rysunków. Różnorodność techniki i t.ematyki, gustowna .oprawa i bogactwo pomysłów były zdumiewające, lecz ni.emniej brakło na wystawie plastycznej - jak słusznie zauważył Jaszcz - pokazania metody pedagogicznej, "pokazania drogi, jaką uczniowie Szkół Plastycznych przechodzą od początków nauki do opanowania rzemiosla i do początków twórczoś,ci, samodzielnej l" Stwierdza to również Bogucki ("Odrodzenie" nr 49/262), ż.e brak było możności podania metody pedagogicznej prof.esora i porównania warunków zadania z osiągniętym przez ucznia rozwiązamem, Bardzo opornie idzie jeszcze przezwyciężani.e prz.ez młodzież Szkół Plastycznych (zwłaszcza w malarstwie), starych nawyków formalistycznych i abstrakcjonistycznych. Nie dziw więc, iż d,eklaracja szkolnictwa artystycznego powzięta na zakoń,cz.eni-e Festiwalu stwierdza, że "głęboko dąży na szkolnictwie artystycznym skostniałość zjawisk współczesnego życia". Nader interesujące były niektóre makiety scmografi.czne, prace z zakresu gr.afiki artystycznej (drzeworyt, -akw-aforta), j-ak i użytkowej, zwłaszcza w d,z:iedzini-e plak;atów i prospektów, na dal-szym plani.e zaś w tkactwi-e i w archit-ekturz-e wnętrz. Intensywne poszukiwania nowych wypowi-edzi artystycznych przy pamocy nowatorskich środków realizmu trwają, zyskując cor.az szersze grono rozumnych wyznawców, Kr.akowska Akademia Sztuk Pięknych przoduj-e w malarstwie sztalugowym, gdzie wyróżniają się pracownie pro£. praf.: Pronaszki, Fedkawicza, Rudzkiej-Cybisowej, Eibischa i Marczyńskiego, w Warsz-awskiej zaś pr_acownie prof. prof.: Gerżabka, Cybisa i Tomorowicza. W Wyższych Szkoł-ach Sztuk Plastycznych dekawi-e r-epr-ezentowały się kursy malarstwa w Sapot.ach i we Wrocł.awiu, -a przede wszystkim w Warszawie, któr.a metodyczni-e rO<':lplasował-a swe prace na poszczególne lata nauki" W dzial,e rysunków zwr-acała uwagę spora ilość wyst.awianych -aktów, choć nie brakło i innych interesujących t-ematycznie szkiców. Według f.achowej krytyki w dziedzinie monumentalnych technik malarskich zasługiw-ało na uwagę malarstwo ścienne w Sopotach :1 w Warszawie ("sgr.afiUa"). W rzeźbi-e temat stanowiły _akt, gJ.owa i kompozycje figuralne o wysokim na ogół poziomie wykonania, zwłaszcza w obu _akademiach pod kierunki-em takich -asów, jak m:1strz Xawery Dunikowski, prof. Br-eyer i Strynkiewi.z, Rz-eźby Wyższej Szkoły w Sopotach ud-erzały także swą oryginalną odrębnością. "Polska Ludowa ocz,ekuj-e ad nas, że potrafimy wypełnić zadania stojące przed pr.acownikami kultury" - powiedzi.ał w dniu otwarcia minist-er Dybowski. Wiceminist-er Sokorski zaś omówił wytyczne ideologiczne, którymi winni ki-erować się ped-agogowi-e i _artyści w t-ej. pracy. Wskazał na tl'eść ideologiczną, jaką wini-en wlew-ać artyst.a w swe dzieła. Musi, on zaczynaĆ przede wszystkim od człowieka i pokazywać problemy go zajmujące, konfl:ikt -epoki, zadania i drogi ich mzwiąz-ań. Wiceminister Sokorski podd.ał głęboki-ej analizie dotychczasowe osiągnięcia naszych wyższych uczelni _artystycznych, kr-eśląc m. in, ideał przyszłego plastyka. Obrady Sekcji Plastycznej podsumował prof. Julian Starzyński, który stwierdził, że dyskusja taczyła się około dwóch pi,onów. Celem j-ednego z nich będzi-e przygotowanie nowych kadr plastyków-praktyków dla potrzeb życia, -a celem drugiego przygotowani-e _artystów-twórców sztuk wyobrażających. W.cz:asie .obrad Sekcji wyj-aśniona w dyskusji 2ql sprecyzow.ano kwalifikacje młodzieży po ukończeniu studiów. J.ako główny cel szkolnictwo plastyczne stawia sobie zadanie budowani.a nowej humanistycznej i socjalistycznej sztuki oraz wypełnienie zamówi.enia społecznego w ramach planu 6-letniego. Sekcja przeprow.adz.ił.a krytykę dotychczasowych metod pedagogiczmych i stwierdził.a, że dzi.edzina ta wymaga wielu reform zwł.aszcz.a w ujęciu strony rysunkowej dzi.eła. Postanowiono wprow.adzić na uczelniach kolektywną metodę pracy i nawiązać ściślejszą niż dotąd współpr.acę profesorów z młodzieżą. D.alszymi ogniwami dział.ania Sekcji Plastycznej będzi.e wysił.ek w kierunku podni.esieni.a kultury .estetycznej życia codziennego i st.ał.e rozwijanie wyobraźni młod.ego artysty. Całość i wyniki kilkudniowych obrad podsumował wioeminist.er Sokorski, podnos.ząc celowość zorganizowani.a podobnej wystawy w Warszawi.e. Powszechna Wyst.aw.a Plastyczna w r. 1950 byłaby niewątpliwi.e hardzi.ej odpowiedni.a do konfront.acji postulatów z ich realizacją, "posiad.amy bowi.em - wg słów wioeministra - historyczną szansę pójścia naprzód na drogę postępu". Międzyszkolne popisy Państwowych Wyższych Szkół Artystycznych były równioeż w zakresie młodej polski.ej plastyki nie tylko prz,eglądem pr.ac uczniów, lecz i oceną kw.alifikacji ped.agogów, wychowujących młody narybek artystyczny. Wystawa .eksponatów plastycznych daw.ał:a możliwość porównań oraz zezw.alała na gruntowne poznani.e się z poziomem specjalizacji :i wypośrodkowani.e takiego ki.erunku pr.acy, który daje najlepsz.e efekty. Rola Poznania w F.estiwalu była ni.epoślednia, zwł.as.zcza zaś olbrzymi był wkład org.anizacyjny, który zyskał powsz.echne uznanie. Według fachowej krytyki na wystawi.e na szczególne wyróżnieni.e zasługiwały wśród eksponatów poznańskich studia akw.arelowe z pr.acowni prof. Wasilkowskiego, dobry poziom mozaiki z pracowni dyr. prof. Teiss.eyr.e'.a, j.edyny bodaj na wyst.awie wysoki poziom witr.ażownictwa z praconi prof. Pias.eckiego oraz prace w dziale r.zeżby we wszystkich ni.emal t.echnikach (kami.eń, brąz, gips, ter.akota, drzewo. żelazo i blacha) w sensie naj dosadniej pojętego r.ealizmu z pracowni pro£. Wojtowicza i Bieńkowskiego (zwłaszcza prace uczniów Józ.efa Kaliszana i Edmunda Przymuszały). W dziale grafiki i rZ1eżby pr.ace malarski.e prow.adził wybitny kolorysta - pro£. Piasecki. Uczniowi.e pod ki.erunki.em pro£. Szmańdy w dziale plakatu wykazali różnorodność ujęcia t.ematu oraz poszukiwama odrębnego wyrazu .artystycznego. Dojrzałością formy zadzi które ujęcia w grafic€ użytkowej pod kierunki.em prof. Burkiewicza (drzeworyt, liternictwo, plansze). Z pr.ac uczniów poznańskiej szkoły wyodrębniały się prac€ Edmunda Bud.asza, Ireny J.arzyński.ej, Zbigniewa Kaji, Józ.efa Skorackiego i Feliksa Smi.ełowski.ego. Pro£. Elstcr prowadził rysunek wieczorny, dyr. T.eisseyre - malarstwo ści.enne i d.ekor.acyjne (ciekawe prac€ uczniów Józef.a FHeg€ra i Alojzego Gi.elni.aka), pro£. Krzywi.ec - ceramikę, .a pro£. Kintopf - architekturę wnętrz. CYRYL NOWAK MASY PRACUJĄCE POZNANIA MANIFESTUjĄ WOLĘ ZACIEŚNIENIA BRATERSKIEJ PRZYjAŹNI Z NARODAMI ZSRR PRZYJAZN Z ZSRR, POMOC ZSRR, PRZYKŁAD ZSRR W dni.ach od 7 października do 7 listopada 1949 r., wzor.em lat ubiegłych, w całym kr.aju, równi€ż i w Poznaniu, prowadzona była wzmożona akcj.a, której celem było upowszechnienie w naszym społeczeństwi.e prawdy o ZSRR. Tegoroczny Mi,esiąc Pogłębieni.a Przyjaźni Polsko-R.adzieckiej przypadał w okr.esie wielkiej ofensywy świ.atowych sił pokoju, na czel-e których stoi potężny ZSRR, przeciwko imperi.alistycznym podż.egaczom wOJ.ennym. Głównym hasłem t.egorocznego Mi.esiąca Pogłębienia Przyjaźni były słow.a Prezyd.enta R. P., Bolesł.awa Bieruta: "Przy;aźń z ZSRR, pomoc ZSRR, przyklad ZSRR - oto podstawowe źródlo naszych zwycięstw". Miesiąc Pogłębi.eni.a Przyj.aźni Polsko - Radziecki.ej zmobilizow.ał masy pracujące Poznania do wytężonej pracy nad wielkim dziełem przyjaźni i pokoju. Na początku mi.esiąca wrz.eśnia wyłonił się z przedst.awicieli organiz.acji politycznych, zawodowych i społ.ecznych Mi.ejski Komitet Obywatelski Miesiąca Przyj.aźni, który miał za z.adanie koordynację pracy nad wszelkimi akcj.ami związanymi z Miesiącem. Mi.esiąc Przyj.aźni zainaugurował f.estiw.al filmów radzieckich. który trw.ał przez c.ały mi.esiąc. W czasie festiw.alu kina poznańskie wyświetliły około 15 nowych filmów r.adzieckich. W dniach od 7 do 12 w poznańskich zakł.adach pracy Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radziecki.ej przeprowadzało szeroką .akcję od "Rola ZSRR w w.alce o pokój". ROCZNICA BITWY POD LENINO Na dzień 12 października przyp.adła rocznica historycznej bitwy pod Leniono - bitwy, która stał.a się zwrotnym punktem w dzi.ej.ach oręża polskiego j. któr.a scementow.ał.a, wspólni.e przelaną krwią żołni.erza radzIeckiego i polskiego, nierozerwalny sojusz z ZSRR. Poznań szczególni.e uroczyście obchodził t.en dzień. W dniu tym z inicjatywy Związku Bojowników o Wolność i Demokr.ację oraz Towarzystwa Przyj.aźni Polsko-Radziecki.ej odbyła się uroczyst.a centr.aln.a akademia w .auli Uniwersyt.etu Poznański.ego, w której wzięli udział przedstawiciele władz, partii, organizacji społ.ecznych or.az delegacji ucz.estników bitwy pod Lenino i delegacji z zakł.adów pracy. Przemówi.eni.e na akademii wygłosił uczestnik bitwy pod Lenino, pułk. Kluz. W ziązku z rocznicą bitwy pod Lenino odbyło się również około 136 akad.emii w poznańskich zakład.ach pracy, na których to ucz.estnicy bitwy pod Lenino dzi.elili się wspomni.eniami z pracownikami zakładów. Bohat.erów bi,twy pod Lenino niezwykl.e .entuzj.astyczni,e witały załogi zakł.adów pr.acy. ODCZYTY, IMPREZY, KONCERTY, PRZEDSTAWIENIA, WYSTAWY Rektor i Senat Uniwersytetu Poznański.ego urządzili w dągu "Miesiąca" cykl publicznych odczytów o zdobycz.ach nauki radzi.ecki.ej. Szczególni.e wielką popularnością defzyły się akcje kulturalnooświatowe organizow.ane przez SpoI. Org. Imprez Artystycznych ,.Arios", Okręgową Radę Związków Zawodowych oraz Wydział Kultury i Sztuki Zarządu Miejskiego. Instytucj,e te, przy współudzi.ale .artystów Teatru Wi.elkiego, Poski.ego i, Nowego zorganizowały w zakładach pracy w Poznaniu r.azem około 57 koncertów z r.epertuar'eD1 f.adzieckim. Poza tym w każdą ni.edzielę "Miesiąc." odbywały się koncerty z l1epertual"em muzyki r.ad:de'ckiej w parkach oraz w auli Uniwersyt.etu Poznańskiego. W ramach "Miesiąca" Teatr Wielki wystawH operę "Eugeniusz Oni.egin", .a z.espół arty.stów urządził wi,eczór pieśni i tańc,a 'r.adzi,ecki.ego. Teatry Polski i Nowy wyst.awiły kilka sztuk radzi.eckich jak np.: "Dzi.eci słońca" - Gorki.ego, "W p,ewnym m1.eści.e" - Sofronow.a i inne. kompozytorów rosyjskich i r.adzi.eckich. Około 150 transparentów z hasł.ami na temat Przyjaźni PolskoR.adz'ieckiej rozwi.eszono na wszystkich reprezentacyjnych gma .' ... ' L) ':"" . '" . - .: oS --, 'J . .J. O',> .. !! r ' , t'f "' 1 ! ... . :, , ł ' , ł ta ,. ......... rl""' ,f..,il"..: 1 ' ,n 'LI. _:-łjll" -,lit"ID t ' a-:t" '\,..... "'.-. '" ..lP '."t.. "" . L,o',, .,. .. ,.?;. < '"I .;! "!::",,,,': -dl .....' .:,i,' : -l. :t ' -,",-, ,"''''ł;'' .. /::; '2-';:"..!';:; ,:4!J>- . -" ""0, _' _',' l' fil' > ..w <.. _.......... _<,_, . ; _ ,'..' , " _}iIł' :. ',t '.' . :-:-:':ii;,, k' , -łfItIII/. "- '" '. . " ", :"" 111 , .., .;;;' ,:: .,' ." "; - :-, ,.:: , I&ta \. y' : _ .: ,> ..., -"1'!t.'¥;' ",...::. . .... ""', '.'. " '. ':..'.,,'".. ,"',;' Fragment poznańskiej Wystawy książki i prasy rad:ziec.!:iej chach. W czasi.e trw.ania: "Miesiąca" Poznań gościł wybitnych pianistów r.adzieckich: pro£. Sieri.ebriakowa i pro£. Oborin.a. Równi.eż .radzieccy laur.eaci nagród IV konkursu Chopinowskiego d.ali koncert w auli Uniwersytetu Poznański.ego. Na koncertach tych społ.eczeństwo Poznania s.erdecznie i .entuzj.astycznie witało .artystów r.adzieckich. zińskiego SRR urządził 2 prz.edstawienia. Przedstawi.enie popołudniowe dla poznańskich zakł.adów pr.acy, któr.e odbyło się w hali fabrycznej Warsztatów Kolejowych, zgromadziło około 8 tysięcy widzów. W godzinach wieczornych zespół ten dał drugie przedst.awienie w Teatrze Wielkim. W dniach 29 i 30 paździ.ernika 1949 r. odbyły się eliminacje zespołów świ.etlicowych na festiwal w Warszawie. W eliminacj.ach tych br.ało udział 38 zespołów robotniczych, które w związku. z "Miesiącem" przygotowały radzieckie tańce i utwory sceniczne. W dniach od 22. X. do 7. XI. odbyta się wystaw.a książki i prasy radziecki.ej, zorganizowana staraniem koła TPPR j, dyr.ekcji Biblioteki Miejskiej im. Raczyńskich. Wystawę tę zwiedziło około 10 tysięcy publiczności. Dyrekcja Muzeum Wielkopolskiego urządził.a wystawę reprodukcji sztuki radzieckiej. Związek Polskich Artystów Plastyków urządził wyst.awę reproaukcji malarstwa r.adzie,cki-ego. ROCZNICA WIELKIEJ PADZIERNIKOWET REWOLUCJI SOCJALISTYCZNEJ Kulminacyjnym punkt,em "Miesiąca" były uroczystości związane z uczczeniem 32 rocznicy Wielki.ej Paździ.ernikowej R.ewolucji Socj.alistycznej. Klasa robotnicza Poznania uczciła t.en dzi-eń wielkimi sukcesami produkcyjnymi. Na dzi.eń 7 li stopa d.a , w 32 rocznicę Wielkiej R.ewolucji, Poznań przybr.ał odświ,etny wygląd. Gmachy i budynki mieszkalne ud.ekorowano sztandarami narodowymi i robotniczymi or.az portretami Gene. ralissimus.a St.alina i Prezydenta R. P. Bi.eruta. W dni.ach od 1. XI. do 7. XI. odbyły się 142 .akad.emi.e w zakł.adach pracy oraz 32 odczyty na temat: "Międzynarodowe znacz.enie Wielki.ej Rewolucji Socj.alistycznej". W dniu 6. XI. odbyła się centr.aln.a akademia w Teatrze Wi.elkim. Na .akademii tej obecni byli prz.edstawiciele władz, partii, wojska Armii Radzieckiej oraz deleg.acje zakładów pracy. Referat wygłosił I S.ekretarz KW PZPR, ob. Olszewski. W bogatej części artystycznej wystąpili artyści soen poznańskich or.az o rki.e s tra Teatru Wielki.ego. Międzynarodowych T.argów Poznańskich film z czasów rewolucji. "Mies.iąc Pogłębienia Przyjaźni" szczególnie z.aktywizow.ał Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, któr.e w ciągu "Miesiąca" wzrosło o około 40 tysięcy nowych członków. Imponujący i manifestacyjny przebieg uroczystości, zebrań i akademii potwi.erdza fakt, że masy pracujące Poznariia świadome są historycznej pr.awdy, że tylko w oparciu o państwo zwycięskiej Rewolucji Socjalistycznej możliwe było społ.eczne wyzwolenie ludu polski.ego, że ZSRR z.awd,zięczamy ni'epodległość i, nienarus.zalność naszych gr.anic zachdnich na Odrze i Nysie, że tylko'w oparciu o potężny ZSRR możemy śmiało wkroczyć na drogę budownictwa socjalIzmu w Polsce. ZARZĄD MIEjSKI W AKCjI UPOWSZECHNIENIA KUL TrRY Do całości sprawozdań z żyda kultur.alnego miasta Poznania w ciągu roku 1949, należy dorzucić kilka szcz,egółów, dotyczących .akcji, któr.a nie wywołała może większ.ego rozgłosu, nie' mniej stał.a się ważnym wyd.arzeniem ze względu na jej często pionierski charakter oraz duż.e znaczenie społeczne. Wydział Oświa'ty, Kultury i Sztuki Zarządu Mi.ejskiego, a w szcz.ególności jego Oddział KuHury i Sztuki postawił sobi,e za z.ad.ani,e podjęcie wsz.elki.ch możliwych wysiłków, aby na t.ereni.e miasta r.ealiz.acja hasła "kultur.a dla mas" znalazł.a swój jak n:ajpełniejszy wyraz. W tym celu zorganizow;ano szer.eg imprez artystycznych z dziedziny muzyki, lit,eratury, plastyki, z którymi docier.ano prz.ede wszystkim do robotniczych ośrodków pracy i dzielnic peryferyjnych, pozbawionych najczęściej wszelkich rozrywek kulturalnych. Pragnąc nad.ać rozwijanej .akcji charakter of.enzywy kultur.alnej, dobi.erano bardzo starannie programy, a d.o współpracy zapr.aszano czołowych .artystów i reżyserów Państwowego Te.atru Polski.ego i Opery. Dążeniem organizatorów było prz.ede wszysItkim wychowanie g przygotow.anie przyszł.ego widza teatr.alneg,o, nawiązanie kontaktu między zawodowym a .amatorskim ruchem artyistyc.żnym, uprzystępni.enie drogą rozrywki i .atrakcyjnej formy szeregu najcelniejzych utworów muzyki i IHer.atury rodzimej i, obcej, N.al.eży również podkreślić społ.eczny aspekt imprez, wyr.ażający się w bezpośrednim w teatrze .ale idzie mu na przeciw dO' jego warsztatu pracy, Dużą pomocą dla organizatorów była postaw.a członków ekip artystycznych, którzy wykorzystywali każdą wolną chwilę od stałych zajęć teatr.aInych, rezygnując często z odpoczynku na rzecz przygotowań do imprez świetlicowych i wyj.azdów w t,eren. Do najczęściej odwiedzanych ośrodków należały: Huta Szkła w Antoninku, "Stomil" w Starołęce, Zakłady im. St.a}i.na na Głównej, Cegi.elrria w Junikowie, Zakł.ady Przemysłu Spożywcz.ego w Luboniu. Poc.ztowy Urząd Przewozowy, Poznańskie Zakł.ady Przemysłu Odzi.eżowego, Miejska Poznańska Kolej EI.ektryczna, Poznańska F.abryka Korków, Warsztaty Sprzętu Mechanicznego, Związek Zawodowy Pracowników Kolejowych, Dom Kultury na Śródce itd. Debiut.em objazdowych imprez był wystawiony w ramach uroczystości Roku Mickiewiczowski.ego, montaż p. t. "Micki,ewicz od Ody do młodości do Trybuny Ludów", opr.acow.any przez dr R. BrandstaeUera i reżyserowany przez H. Małkowską. Obsadę stan.owili artyści PaństwowegO' Teatru Polskiego i Opery: Danut.a B l,ekhe równa , Janina Jabłonowska, Krystyna Kostalówna, Antonina Kawecka, Władysł.aw Dewoyno, Stanisław Mroczkowski, Jan Rudnicki i Kazimi.erz Wichniarz. Dekoracje projektował Jan Kosiński. Na podkr.eś}.enie zasługuj.e f.akt, że wystawienie tego rodzaju i w tej formie montażu Mickiewiczowskiego było pr.awdopodobnie jedynym w całej Polsce. Mimo poważnego char.akteru, widowisko deszyło się dużym zainteresowaniem; w ciągu miesiąca czerw.ca. oglądało go w 12-stu świetlicach około 6.500 osób. Letnia imprez.a rozrywkowa p. t. "Tour de humor", przyjmowana przez publiczność świetlicową bardzo serdecznie, nie przedstawiała może większych wartości dydaktycznych, jednak dzięki swej żywości i dowcipowi przyczyniła się do ożywienia i rozruszania poszczególnych środowisk. Poszczególne numery programu w wykonaniu artystów Państw. Teatru Polskiego i Opery (Barbara Sawi:cka, Tere'sa Waśkowska, Kazimierz Brusikiewicz, Juliusz Chodacki, Wł()dzimierz Dobrzański, Stanisław Mroczkowski, Józef Skwi,erczyński) uzupełniły utwory muzyczne w wykonaniu ze.społu "Melodia" pod kier. A, Plicha. Imprezą objęto 12 świet1;c - frekwencja wyn{)lsi,ł 6.000 ludzi. W ramach Miesiąca Pogłębienia Przyj.aźni Polsko-Radzi.eckiej, Oddział Kultury i Sztuki przygotował dla świetlic "Koncert tańca pozwoliły publiczności świetlicowej w sposób bardzo przystępny i .efektowny poznać folklor Związku Radzi.eckiego, a powiązane w programi.e z polskimi utwor.ami ludowymi stały się symbol.em br.aterskkh uczuć łączących obydwa narody. W koncercie wzięli udział: Zofia Chwoyka-Charł.ampowicz, Michał Gazda, January Krawczyk, Józef Prząda, Aleksander Sawin, Bożena PuchaIska i Władysł.aw Werner oraz z.espół muzyczny "M.elodia". Koncerty zorganizowano w 15 świetlicach - widzów było około 6.500. PopuI.aryzacja muzyki Chopina, która w r.amach Roku Chopinowskiego przybrała na tereni.e miasta Poznania tak masowy char.akter, -.<... '. *' .. , ;fi' ? .1It 'Jf." 'ł ,0 .. .. ..:t , _......, '.t; T' "Listy Chopina" w oprac. M. Wiernickiej i K. Stromengeranie pozostała bez echa na tcrenie świctHc robotniczych. W porozu'. mi.eniu z Wojewódzkim Komitet.em Roku Chopinowskiego wyst.awiono w 15 świetlicach montaż słowno-muzyczny opracowany prz.ez M. Wiercińską i K. Stromeng.era pt. "Listy Chopina". Reżyserię powierzono Z. Karczewski.emu. Powiązani.e muzyki Chopina, która znalazła doskonałą odtwórczynię w osobie prof. G. Konatkowski.ej, z czytani.em wybranych listów Chopina, rzuconych na tło jego życiorysu, stanowiło idealny podkład 1* , swoją muzyką, jak i stał mu poprzez listy bardziej bliski i bezpośr.edni j.ako człowiek. Słowo Chopinowskie odtworzyli artyści Państw. Teatru Polskieg-o Hanna Bedryńska, Stani,sŁaw Mroczkowski oraz Andrzej Witkowski. Pro£. G. Konatkowska odegrał.a między innymi poloneza g-moll, kontredans, finał aHa polacca z w:ari.acji na temat z Don Juana Mozarta, nokturn cis-moll, etiudę C-dur, .etiudę rewolucyjną, walc f-moll, polonez A-dur, scherzo z sonaty b-moll. Koncertów wysłuchało około 4,500 osób. W okresie dni Stalinowskich wystawiono montaż sceniczny pl. "Stalin mówi" w opracow.aniu i reżys.eri,i Zdzisł.aw.a Karczewski.ego. Wykonanie pos:il;czególnych epizodów powi.erzono H. Bedryński.ej, St. Łopusz.ański.ej, J. Krawczykowi, A. Poss.artowi, K. Renzowi, A. ZukowskIemu i E. Waydzie. W nastroju pełnym powagi i zrozumienia słuchacze poznali życiorys wielki,ego wodza mas robotniczych. Ważniejsze momenty z życia J. Stalina podkreślono r.ecyt.acjami odpowi,ednich utworów p-oetyckich oraz pi.eśniami na jego cześć. Montaż widziało w 8-miu świetlicach pkoł-o 2.500 osób. Wypada zaznaczyć, że okazywan.a pomoc i harmonijna współpraca z Państw, Teatr.em Polskim, umożliwiły w duż,ej mierz.e wyst.awieni.e wymi.enionych 5-du montaży, będących rzeczywiście dużym i j.edynym na terenie Poznania tego rodzaju prz.edsięwzięciem. Spr.awność i zapał personelu t.echnicznego (Ignacy Wojtczak, T.adeusz Molski, Dionizy Gabrysiak, Marian Gr.abski, Bol.esław Wi'tkowski, Wojciech Mi.kołajczak) były tak samo jednym z zasadniczych elementów zape- . wniających imprezom właściwą oprawę. Akcją zup.ełnie dotąd niespotykaną na terenie mi,asta były objazdowe wystawy pl.astyki w świ.etlicach robotniczych. W ramach pozo- . st.ającego do dyspozycji mat.eriału zorganizowano: \Vystawę prac I poznańskich plastyków or.az Wystawę r.eprodukcji sztuki r.adzi.eckiej. Drogą prel.ekcji, opartych o zgromadzone eksponaty starano się zori.entować widzów w z.asadniczych problemach współczesnej plastyki dążącej do przeobrażenia w duchu r.e.alizmu socjalistycznego. Wystawy powyższe wystawiono w 13 świetlicach i zwi.edziło je około 16.000 osób. Organiz.atorom d.ały dużo mat.eriału obs.erw.acyjnego do wykorzystania na przyszłość, a liczna frekwencja wykaz.ała zaint.er.esow.ani.e mas robotniczych tą gałęzią sztuki. W dążeniu do upowszechnieni.a muzyki Oddział Kultury i Sztuki zorg:anizował w okresi.e letnim ok. 25 koncertów muzyki lekkiej, połączonych często z występami artystów teatrów poznańskich. Koncerty się w ni.edzi,elne przedpołudnia w rozmaitych punktach miasta (Park Wilsona, Park im. Stalina, Plac Wolności, Ogród Zoologiczny i inne). Koncertów wysłuchało około 100.000 ludzi. Przedstawiony bilans osiągnięć Zarządu Mi.ejski.ego na polu krzewienia kultury, zamykający się cyfrą około 100 imprez i 136000 widzów, świadczy korzystnie o możliwościach i koni.eczności prz.eprowadzania tego rodzaju akcji. 17. V. 1949. 18. V. 1949. 18. V. 1949. NOWE GMACHY. NOWE DOMY... 15. V. - l. XII. 1949 ROZPOCZĘTO PIERWSZY ETAP PRAC PRZY BUDOWIE DRUKARNI U. P. Stanie ona na miejscu wypalonego budynku b. gimn. im. Bergera. RozpoczęŁo już rozł>iórkę nadwątlonych murów. Prace rozbiórkowe przeprowadza 90 robotników SpoI. Przeds. Budowlanego na polecenie Pozn. Dyr. Odbudowy, która przeznaczyła na ten cel sumę 8 mil. 902 tys. zł. Bezużyteczny gruz wywozi się na Łęgi Dębińskie, a dobre cegły służą do odbudowy gmachu. ZMP PRZY GIMN. TELETECHNICZNYM OTRZYMAŁO ŚWIETLICĘ. Nowa placówka kulturalno-oświatowa posiada pięknie urządzoną świetlicę, w której znajduje się czytelnia i komplet gier towarzyskich. Swietlica znajduje się pod kierownictwem Koła ZMP. OTWARCIE PRZEDSZKOLA IM. GEN. SWIERCZEWSKIEGO DLA DZIECI PRACOWNIKOW URZĘD. BEZP. PUBLICZNEGO. Urządzono je w lokalu b. restauracji "Parkowej", Powstało w ciągu 2 miesięcy za sumy uzyskane z funduszów socjalnego i pracowniczego oraz z subwencji Mi.nisterstwa Bezpiec2!eństwa Publicznego. Ponadto funkcjonariusze Bezpieczeństwa we własnym zakresie wykonali szereg prac. W Przedszkolu znajduje się poczekalnia dla matek, garderoba, duża sala gim