BOGDAN ZAKRZEWSKI U ŹRÓDEŁ ZNAJOMOŚCI PUSZKINA W WIELKOPOLSCE PIERWSZE NAUKOWE WIADOMOSCI O PUSZKINIE. Po rozbiorach, społeczeństwo wielkopolski.e izolowane granicznymi kordonami od udziału bezpośredniego w zdobyczach kultury ogólnopolskiej, siłą rzeczy zac.zęło interesować się kulturą niemiecką, pielęgnując jednak swoją odrębność narodową. O ile zagadnienia słowiańskie były żywo interpretowane przez bogatą prasę "złotego okresu" kultury wielkopolskiej, o tyle żydem literackim i jego zjawiskami w Rosji c.arskiej zajmowano się raczej przypadkowo i sporadycznie. Stąd też znajomość Puszkina i jego twórczości poetyckiej, jest znikoma w porównaniu z kultem, jaki sz.erzył się głównie w zaborze rosyjskim a takż.e i w Galicji. Stanęły temu na przeszkodzie różne czynniki: wspomniana izolacja, położenie geograficzne, częstokroć nastroje antyrosyjskie wyrażające się w uprz,edz.eniach do piśmiennictwa rosyjskiego, brak znajomości języka, a wreszcie promieniująca w tym okresie kultura niemiecka, wraz z atrakcyjną myślą f.ilozoficzną Hegla, Ganza, czy Brallissa, która poruszyła wybitne umysły nie tylko Wi-elkopolan, al:e i samych Rosjan. Najpoważniejszym źródłem, jeśli o kontakta.ch osobistych nie mogło być mowy, w szerzeniu znajomości Puszkina w Wielkopolsce, były oczywiście przekłady jego utworów, docierające do czytelników z Poznański,ego, a takż,e j ucz.elnie wyższe. Uniwersytet Krakowski nie wchodził w rachubę, mimo, ż.e już od roku 1817 z przerwami wykładano tu język rosyjski, a później i historię liter-atury, w której Hieronim Me che rzyń ski po raz pierwszy bodaj w dziejach nauki polskiej wspomniał o Puszkiniel). Bowiem młodzież wi,elkopolska, na skutek warunków politycznych dyktowanych prz.ez rząd pruski, studi.owała najHczniej na uniwersytetach Wrocławskim j, Berlińskim. I tam właśnie, w zakresie studiów filologicznych zdobywała pierwsze naukowe wiadomości o Puszkinie. CZELAKOWSKI I CYBULSKI. We Wrocławiu, szerzył je wprawdzie początkowo slawista z amators'twa - wielki przyjaciel Polaków, a Czech z pochodz,enia - profesor fizjologii Purkine, potem jednak od marca 1842 roku, profesor filologii słowiańskiej Czelakowski. Jak informuje współczesnych poz 2 znawcę wszystki.ch języków słowjańskich 2 ) i wiadomO' także, że parał się prz.ekładami z po.ezji rosyjskiej..a na "privatissimach" czytywał wraz ze swoimi studentami pomniki arcydzieł literatury słowiański,ej. Z tego środowiska wyszedł właśnie entuzjasta Puszkina - Wielkopolanin Piotr Dahlmann. W Uniwersytecie Berlińskim, na kat.edrz.e języków i literatur słowiańskich, od' lata 1842 roku zasiada już Wi.elkopolanin Wojciech Cybulski, a jego wykłady cieszą się wi-elkim powodzeniem. On t,eż, mówiąc o słowiańskiej poezji współcz.esnej, z nIekłamanym .zntuzjazmem wyraził się o Puszkin1e'}. A mi.ał do tego największe prawo, bo znał utwory poety w oryginale, gdy po powstaniu listopadowym, w ldórym brał czynny udział, rozkazem carskim "wędrować musiał w kajdanach prz,ez błcta i śni,egi aż do Bobruj ska, gdzie jako miatieżnik pokutował blisko trzy lata..... "Czas spędzony w niewoli wyKorzystał Cybulski na opanowanie języka i poznani'e literatury rosyj ski,ej , co mu później, w przyszłości, miało być bardzo potrz.ebne"'}. Nie pierwszy to i nie ostatni Wielkopolanin, który ze zrządzenia losu, zetknął się z piśmi,ennidwem rosyjskim i poezją Puszkina. Zresz'tą po upadku powstania listopadowego, fale uchodźców zagrożonych politycznie, przypływały z zaboru rosyjskiego i z dalekiej Litwy do Wielkopolski. A że byli to przeważnie intelig,enci i częstokroć pozostawali w Poznańskim na stałe, więc kult Puszkina i jego poezji rewolucyjnej miał .najlepszych moż.e pośredników. w tych właśnie ludziach. AMBASADOR POEZJI PUSZKINOWSKIEJ NA ZIEMIACH WIELKOPOLSKICH. Nie można jednak pominąć najwybitni-ejsz,ego ambasadora poezji puszkinowski,ej na ziemiach wielkopolskich - a był nim Adam Mickiewicz - przyjadel i entuzjasta poety rosyjskiego. Już w roku 1829, wydając w Petersburgu swoje Poe.zje zamieś,cił w nich perłę puszkinowskiego pr.z.ekładu "Przypomnieni-e". Tomiki pet-ersburskie wkrótce dotarły do Poznania, na ręce tutejszegO' wydawcy poezji MickiewiczaJózefa Muczkowskiego, jako dar wdzięcznego autora. Poeta, w liście z Petersburga, datowanym w marcu 1829 roku, tak pisz,e do Muczkow!;kiego: "Wydrukowalem teraz właśnie w Petersburgu nowe, pomnoone wydanie Poezji moich. Przesylam Panu jeden egzemplarz, który na pamiątkę zachować raczysz, i kilkanaście dla zdarzyć się mogqcych amatorów".5) Ni,edługo potem, Mucz-kowski idąc już za wyraźną apro wicza (na podstawie wydania petersburskiego), w którym na stronie 77 umieścił tłumacz.enie puszkinowskiego "Przypomni.eni.a", W tym więc roku społeczeństwo wielkopolskIe zetknęło się moż.e po raz pierwszy z poezją Puszkina, w prz-ekładzi.e, który na długie lata stanie się wzorem nieosiągalnym dla przyszłych tłumaczów. I tu rola Poznania w sz'erz.eniu kultu poety rosyjskiego ma znaczeni.e wyjątkowe, choć ...\',;,,<'o "'\. , :. . -'r ". " .', ,..,.. , - A. Puszkin według portretu olejnego Oresta Kiprensklego przyp.adkowe. Dodać jednak należy, ż,e już przed rokIem 1829 Wielkopolanie mogli poznać się z wcześniejszymi tłumaczeniami utworów Puszkina, wydawanymi, w Warszawi,e czy w Wilni'e np.: Staniewieza, Adama Słowikowskiego, Adama Rogalskiego, czy też Napoleona Franciszka laby. Autoryt.et przekładu Micki'ewicza, a poeta obok Puszkina w tym samym tomi,e tłumaczył z Byrona, Dantego, Petrarki i Goethego był rękojmią uznani.a talentu poety ro>syjski.ego. Po raz drugi, W latach 1831-2 Micki.ewicz goszcząc w Poznańskim, mógł zapewne licznym swoim przyjaciołom opowiadać ni-e tylko i twórcach tamtejszych, lecz i, o samym Puszkini.e. ,Tym bardzi.ej, że w chwili powstania i po j.ego upadku, w dworach wielkopolskich najczęśdej rozprawiano o Rosji. Mickiewicz wspomina o tym w liści.e pożegnalnym, wyjeżdżając do Drezna i nazywa tajemniczo owe rozprawy "the congress of Bolimof"6). O swoich przyjaciołach Moskalach rozmawiał najpewni.ej z serdecznym druhem, poetą Stefanem Garczyńskim, w gawędach w Objezierzu, czy Poznaniu, słuchając jego niekończących się opowiad.ań o walkach powstańczych. Intrygowała go i ni-epokoi,ła myśl, jaką postawę wobec wypadków powstania przyjmą przyjaciele d.ekabryści, a szczególniej Puszkin. Dopiero w Dreźni.e po opuszczeniu Wielkopolski, dowi.e się prawdy radosnej, a zaraz.em tragicznej, czemu dał wyraz w płomi.ennym wi.erszu "Do przyjaciół Moskali". A że Micki-ewicz rozpr.awiał o Puszkinie wśród przyjaciół wi.elkopolskich, o tym wspomina Wincenty Pol, który po upadku powstania, wraz z innymi powstańcami i Franciszkiem Mickiewiczem przyjechał z Prus i zetknął się po raz pierwszy z poetą w gościnnym domu J. Grabowsrki'ego w Łukow1e. Młody powstani'ec i poe'ta, dotknięty zapewne w swoj.ej ambicji, tak pisz.e ni,epochI.ebni.e o MickIewiczu: "Należał do ludzi bardzo hardych i nie tlomaczących się nigdy i nikomu z postępków swoich. Zyjąc przez ostatnich lat parę w pierwszych salonach arystokracji rosyjskiej, nosił bardzo wysoko głowę i serce, i nawykł był pomiatać ludźmi wszelkiego stanu i pozycji. W Petersburgu byla to mOn'eta bardzo popłatna, a przyjaźń Puszkina i kilku dam dworskich otwierala mu wsZystkie drzwi i drogi... 7 ). PRZEKŁADY ODYŃCA I CHODźKI. Zanim znajomość Puszkina rozszerzą taki,e czasopisma wielkOopol,ski.e jak: "Przyjaciel Ludu", "Tygodnik Literacki-" , "Rok", czyte1nicy poznańscy zetknęli się z przekład.ami Odyńca i Chodźki, umieszczonymi w tomikach poetyckich, wydanych staraniem Łukasz,ewicza, a za poradą Micki.ewicza, w zbiorze po-etów romantycznych pl. "Nowy Parnas Polski", oddział II i III w roku 1832 i, 1833 w Nowej Drukarni Pompejusza i spółki 8 ). Odyni-ec zamieśdł tu przekład puszkinowskiego "Szala czarnego", drukowany dwa lata wcz.eśniej (1830) w noworoczniku "Melitele", Chodźko (na str. 153) pi.eśń tatarską z Puszkina "Czeczeni-ec", drukowaną uprzednio w roku 1829 w Poezjach wyd:anych w Pet.ersburgu.