MARCINKOWSCY Marcin kmieć z Głównej, żona EWA Józef Uf. w Głównej, żona AGNIESZKA KOPIcKA Magdalena Ju1ianna Józef Ludwik ur. 1790 (1791-1859) Uf. 1793 mąż mąż ANTONI NISZCZEWSKI WINCENTY CISZEWSKI Uf. około 1790 z Grodziska, Uf. 1775 N epomucen Antoni ur. 1796 t 1797 JAN KAROL ur. 23. 6. 1800 f 7. 11. 1846 Weronika Agata ur. 5. 2. 1802 mąż IGNACY WERcZYNSKI ur. 1801 Maria Maria Agnieszka Michał Nikodem zw. NIESZcZOTA dr med. (1816-1870) żona Helena Rosę Weronika Albertyna Uf. 1828 w Grodzisku t 5. 6. 1848 w Poznaniu Karol Jan Wincenty Uf. 1826 Władysław ur. 1827 chrześniak chrześniak Karola Marcinkowskiego (1819-1894) mąż ANTONI KRZYŻANOWSKI z Poznania (1808 - 1895) Franciszek f 1868 S te fan STANISŁAW (ur. 1847) Tadeusz Władysław (1841-1891) kupiec żona Stefania Strahler Stanisław Jan (1849-1891) Jan Józef Uf. 1854 Adam WACŁAW (ur. 1850) Katarzyna Aniela (1841-1908) mąż NAPOLEON URBANOWSKI (1838-1896) Barbara ur. 1856 mąż PIOTR PANKOWSKI (1856-1888) Czesław Witold Halina Zofia Maria Jadwiga Paulina Józefa Antoni Witold Uf. 1867 ur. 1869 ur. 1873 ur. 1873 ur. 1876 ur. 1885 ur. 1888 żona Anna mąż Feliks mąż Józef mąż Bronisław mąż dr Kazimierz kupiec N i egolewska Wizę BĄKOWSKI WIZĘ Jarnatowski (1872-1917) Krystyna Anna Irena Jerzy Irena Maria 00 ur. 1899 ur. 1901 ur. 1904 ur. 1897 ur. 1907 T-i tak zresztą szczupły jego życiorys. W jednej z ksiąg miejskich św. Wojciecha zapisano, że właściciel domu na św. Wojciechu Józef Marcinkowski był z zawodu szewc e m. I istotnie, po dokładnym przewertowaniu ksiąg cechowych, będących własnością Archiwum Miejskiego, natrafiłem na bardzo ciekawe zapiski dotyczące ojca Karola Marcinkowskiego. Z tych to zapisków dowiadujemy się, że Józef Marcinkowski, syn "pracowitego" Marcina Marcinkowskiego z Głównej (pod Poznaniem, dziś dzielnica Poznania) został w r. 1781 oddany w naukę "konsztu , szewskiego" na Sródce (Archiwum Miejskie, Varia 97). Warto przytoczyć tę notatkę nie tylko ze względu na szczegół biograficzny ojca Karola, ale przede wfszystkim na piękny styl urzędowej zapiski protokolarnej. , "W Sessyi dzisiayszey Bractwa Szewskiego Sródeckiego za starszeństwa sławetnych Ignacego Drozdowkiego, Stanisława Zasadzkiego, tudzież stołowych Jana Szydłowskiego, Michała Melerskiego, iako młodszych Antoniego Marcinkowskiego, Piotra Janikowskiego, Mikołaja Szydłowskiego młodszeństwa służbę odbywających, sławetny Józef Grabowski magister konsztu szewskiego przyimuie na naukę Józefa M a r c i n k o w s k i e g o w naukę konsztu swego z Rodziców Pracowitych Marcina i Ewy Marcinkowskich małżonków urodzonego, ze wsi Główny; którego wspomniany Józef Grabowski deklaruie w sześć ćwierci Roku w professyi szewskiey iak naydokładniey wystawić y wyuczyć, a to za ugodą przez Marcina Marcinkowskiego przyrzeczoną złoto Pol. 60. Że zaś rzeczony pracowity Marcin z Główny Listów urodzonych przy tej sessyi nie produkował, te w czasie niedziel dwóch pod nieważnoścą tego zapisu stawić iest obligowany iako też y wosku funtów dwa w tym samym czasie lub za niego pieniądze. To zaś przyrzeczenie dla większey pewności zapisane iest. Przy tym zapisie oddana beczka piwa iedna, y ten uczciwy Marcin Marcinkowski Józefa syna swego po czasie wyszłym obowiązuie się wyzwolić y wszelkie powinności Bractwu oddać". Józef Marcinkowski nie wytrwał długo w terminatorstwie u mistrza szewskiego Grabowskiego. "Z przyczyny ruszania się z miasta tegoż Józefa Marcinkowskiego" - jak czytamy w innej zapisce z dnia 8 października 1781, uczył się rzemiosła tylko przez pół roku. Ojciec jego Marcin po powrocie syna oddaje go do innego 29. X. 1782 zostaje wyzwolony przez nowego mistrza. Na tym urywają się wiadomości o Józefie Marcinkowskim, jako szewcu. Czy pracował w zawodzie przez siebie obranym - o tym źródła milczą. Jako żonatego z Agnieszką Kopicką spotykamy go dopiero w aktach miejskich począwszy od roku 1788. N azywany jest zawsze jako przedmieszczanin poznański (incola Posnaniensis). Dnia 26 czerwca 1788 kupuje od Jana z Sienna Potworowskiego dom przy ul. Psiej (obecnie ul. Szkolna) za sumę 4.040 złp. Tenże sam dom w niespełna 3 miesiące później odstępuje już za kwotę 5.500 zł. Michałowi Grabowskiemu, winiarzowi poznańskiemu. (A. Consul. 1785 - 1791, str. 204, 217, 224, 266). Do roku 1791 mieszka jeszcze Józef Marcinkowski w samem mieście przy ul. Psiej. (Rachunki Serwis 1786 - 1792). Pierwsza wiadomość o przeniesieniu się na św. Wojciech pochodzi z dnia 30 września 1791, kiedy to "Imć Pan Paweł Jerzyński... mając domostwo z kuźnią, ogrodem i innemi przybudynkami tu w Poznaniu za Bramą Wroniecką z miasta idąc ku kościołowi WW. 00. Karmelitów Bosych po prawej stronie między sąsiedztwy Domostwa Buczyńskich z iedney a dworca Miaskowskich nazwanego z drugiej strony stoiące"... sprzedaje Józefowi Marcinkowskiemu i Agnieszce z Kopickich za sumę 4.350 zł. (A. Administr. 1788-91, r. 1791). Później nabywa drugi jeszcze dom, w r. 1812 oznaczone one są numerami 56 i 115, i w których kwatery mają Sztab Chirurgii Lekarskiej i aptekarz Graff. (Książka inkwaterunkowa dla officyerów r. 1812). II. R o d z e ń s t w o Kar o l a M a r c i n k o w s k i e g o . Materiał źródłowy dalszy, oparty głównie na księgach kościelnych, nasuwa cały szereg bardzo ciekawych szczegółów genealogicznych łącznie z postacią Karola Marcinkowskiego. Miał Marcinkowski rodzeństwo dość liczne, był piątym z rzędu dzieckiem, miał dwie starsze siostry Magdalenę i Juliannę, dwóch starszych braci Józefa Ludwika i młodo zmarłego N epomucena Antoniego, oraz młodszą od siebie siostrę Weronikę Agatę. Karol Marcinkowski urodzony dnia 23 czerwca 1800 roku o godz. 8 wieczór, otrzymał na chrzcie św. dwa imiona: Jan Chrzciciel Karol. Chrzest odbył się dnia 5 lipca 1800 w kościele św. Wojciecha. 1. Niszczewscy - Nieszczotowie. Najstarsza siostra Karola Marcinkowskiego - Magdalena, urodzona w r. 1790 w Poznaniu, poślubiła dnia 17 listopada 1812 Antoniego N i s z c z e w , , s kiego, liczącego wówczas lat 22. Slub odbył się na Sw. Wojciechu, w kościele parafialnym. Antoni Niszczewski pochodził z Murowanej Gośliny i był synem Franciszka Niszczewskiego, zwanego także Nieszczota i Anny Warlińskiej. Brat Antoniego ks. Franciszek Ksawery Niszczewski - to znany w ub. stuleciu kanonik katedralny poznański (f 19. VI. 1866, pochowany w katedrze poznańskiej). On to położył największe zasługi dla kościoła i narodu jako proboszcz w Brennie: wykupywał gospodarstwa rolne z rąk Niemców, włościanom polskim pożyczał pieniądze na zakup ziemi, moralnie kształcił i podnosił lud. Z Magdaleny Marcinkowskiej - Niszczewskiej urodził się w r. 1816 M i c h a ł N i k o d e m, który występuje wyłącznie pod nazwiskiem N i e s z c z o t a . Dr Michał Nieszczota, ulubieniec Karola Marcinkowskiego, był jednym z najgorliwszych i najsumienniejszych w swoim zawodzie lekarzy w ubiegłym stuleciu, szedł on śladami swego wielkiego wychowawcy. Zmarły dnia 2 czerwca 1870 r., pochowany na cmentarzu ś-to marcińskim obok ukochanej żony, pozostawił z Heleny Rosę dwu synów: Stefana S t a n i s ł a w a, urodzonego 19 czerwca 1847 r. w Poznaniu, oraz Adama W a c ł a w a, ur. 28 września 1850 również w Poznaniu. O dalszych losach prawnuków siostrzanych Karola Marcinkowskiego - nic nie wiadomo. 2. C i s z e w s c y iKr z y ż a n o w s c y . Druga siostra Karola Marcinkowskiego - Julianna urodziła się około r. 1791 w Poznaniu (w dniu ślubu liczy lat 25), zmarła dnia 1 marca 1859 w Poznaniu i pochowana na starym cmentarzu farnym. Wydana w r. 1818 zamąż za kupca grodziskiego, Wincentego C i s z e w s k i e g o, pozostawiła dwie córki; młodsza Albertyna ur. 1828 r. w Grodzisku, zmarła w r. 1848 w Poznaniu. Najstarsza Maria urodzona 8 grudnia 1819 r. w Grodzisku WTlkp. (f 19. 7. 1894 w Poznaniu) poślubiła w r. 1837 budowniczego z Poznania Antoniego K r z y ż a n o w s k i e g o (18081895), powszechnie cenionego obywatela. Z małżeństwa tego pozostało dość liczne potomstwo. Rodzicami chrzestnymi pierwszej córki Marii Ciszewskiej-Krzyżanowskiej, ochrzconej imieniem Kazimiera Wlodzimiera (ur. 13. 1. 1838, f 21. 7. 1838) są Karol Marcinkowski i siostra jego J ulianna Ciszewska, a ma tka Marii. Antoni Krzyżanowski z Marii Ciszewskiej pozostawił: a) Katarzynę Anielę (1841-1908), b) Tadeusza Władysława (1844-1891) c) Stanisława Jana (1849-1891), d) Józefa Jana (ur. 1854) i e) Barbarę ( ur. 1856 r.). rzyna Aniela, poślubiła inż. Napoleona Urbanowskiego, ur. 26. 12. 1838 w Targowie, zmarłego 25. 8. 1896 we Lwowie. Z małżeństwa tego urodzili się: Czesław w r. 1867, Witold w r. 1869, i Halina w r. 1873, wszyscy w Poznaniu. Witold Urbanowski, prawn uk J ulianny Marcinkowskiej - Ciszewskiej ożeniony z Anną Niegolewską (ur. 1871 w Niegolewie) pozostawił 3 córki: Krystynę (ur. 1899 w Poznaniu), Annę Magdalenę (ur. 1901 w Poznaniu) oraz Irenę (ur. 1904 w Chłapowie). - Halina Urbanowska wydana zamąż za Feliksa Wizego z Koszkowa b) T a d e u s z Władysław Krzyżanowski, wnuk Julianny Marcinkowskiej-Ciszewskiej, ur. się 7. 6. 1844 w Poznaniu, z zawodu kupiec, zmarł w Poznaniu dnia 20. 2.1891 r. Ze Stefanii z d. Strahler (ur. 1852 w Wągrowcu) pozostawił Tadeusz Krzyżanowski: 1) Zofię, ur. 1873 w Poznaniu, wydaną zamąż za Józefa Bąkowskiego ze Szczepankowa; 2) Marię Jadwigę, ur. 6. 9. 1876 w Poznaniu, zamężną za Bronisławem Teodorem Wizę z Dachowa; 3) Paulinę Józefę, ur. 13. 3. 1885 w Poznaniu; w r. 1903 poślubiła ona dra Kazimierza Jarnatowskiego (t 1917 w Poznaniu); córka ich Irena Maria urodziła się 1907 r. w Poznaniu; 4) Antoniego W i t o l d a Jerzego, ur. 1888 w Poznaniu. c) S t a n i s ł a w Jan Krzyżanowski, brat Tadeusza, urodził się dnia 30 kwietnia 1849 w Poznaniu, zmarł dnia 12 marca 1891 r. d) J ó z e f Jan urodzony 7 lutego 1854 w Poznaniu, wyprowadził się w r. 1888 z Poznania do Chóden (Saksonia). e) Najmłodsza córka Marii Ciszewskiej-Krzyżanowskiej Barbar a, ur. 4. 12. 1856 w Poznaniu, poślubiła w r. 1885 Piotra Pankowskiego, kupca, ur. 20. 10. 1856 w Pakości, a zmarłego w rok po ślubie w Warszawie dnia 13. 5. 1886 r. J ó z e f L u d w i k M a r c i n k o w s ki, najstarszy brat Karola, urodził się na św. Wojciechu, gdzie też w kościele miejscowym dnia 8 marca 1783 otrzymał chrzest św. O bracie tym wiemy bardzo mało, wyemigrował rzekomo, a dwóch jego synów Józefa i Ignacego wziął na wychowanie Karol Marcinkowski. 4. Najmłodsza z rodzeństwa Karola Marcinkowskiego - We r o - n i k a A g a t a urodziła się dnia 5 lutego 1802 r. na przedmieściu św. Wojciecha. Dnia 25 kwietnia 1825 poślubiła Ignacego Warczyńskiego, ur. w r. 1801. Jako świadkowie ślubu, zawartego w kościele św. Wojciecha, zapisani w księgach zostali: brat panny młodej Karol i piekarz Walenty N agórski z przedmieścia. W roku do chrztu św. podają dr Karol Marcinkowski i Agnieszka Marcinkowska, matka Karola. Drugi syn Weroniki MarcinkowskiejWerczyńskiej W i n c e n t y W ł a d y s ł a w, urodził się również na św. Wojciechu dnia 9 sierpnia 1827; rodzicami chrzestnymi są dr Karol Marcinkowski i J uli anna Ciszewska z Grodziska, siostra Karola. - Z tego małżeństwa był jeszcze Franciszek Werczyński, zmarły dnia 16 stycznia 1868, ożeniony ze Sławską z Komornik, oraz córka Agnieszka. Zadajemy sobie nIeraz pytanie, czy dziś żyją potomkowie Karola Marcinkowskiego. Przecież dużo osób nosi to samo nazwisko, co nasz największy syn Wielkopolski. Ale pamiętać należy, że Karol Marcinkowski zmarł w stanie bezzennym, o bracie jego Józefie nie mamy prawie żadnych wiadomości. I w Poznaniu za czasów Józefa Marcinkowskiego i syna jego Karola, tj. w XVIII i XIX wieku spotykamy się dość często z nazwiskiem Marcinkowski, ale ci wszyscy nie pozostają w żadnym stosunku pokrewieństwa z rodziną Karola Marcinkowskiego. Linię rodową reprezentują siostry Karola Marcinkowskiego oraz ich potomkowie. - ZDZISŁAW GROT Druh Marcinkowskiego - - Wiktor Łakomicki Panuje w historiografii naszej, od pierwszych zaraz biografów Marcinkowskiego poczynając, skłonność do przekazywania wszystkich wielkich dzieł, których w swym krótkim acz bogatym niezmiernie życiu wespół z gronem współpracowników dokonał Jan Karol Marcinkowski, na jego jeśli już nie wyłączne to bądź co bądź wywyższone konto tak, że rola jego towarzyszy wychodzi mocno uszczuplona, a niekiedy nawet całkowicie pominięta. Tymczasem wiadomo, że jak z jednej strony genialny zmysł organizacyjny i wyjątkowa wprost siła woli Marcinkowskiego łamać potrafiły wszelkie przeszkody i tworzyć rzeczy w swej użyteczności zupełnie wyjątkowe, tak znów z drugiej strony nie do pomyślenia wprost było, żeby mógł dokonać tego wszystkiego bez pomocy najbliższych współpracowników a w dalszej konsekwencji bez poparcia społeczeństwa. Naukowej, nad których powstaniem pracował Marcinkowski z całym zespołem ludzi i przy wydatnej pomocy społeczeństwa. Ten więc czynnik zespołowej pracy należałoby może silniej podkreślić, jakkolwiek nie ulega wątpliwości, że sam Marcinkowski otoczenie swoje przerastał o głowę i wyprzedzał o całe pokolenie. Jakoż indywidualności tych współpracowników nie były wielkie. Pomijając Libelta, który wprawdzie współpracował wybitnie nad powstaniem Towarzystwa Pomocy Naukowej, ale w ścisłym tego słowa znaczeniu do zespołu Marcinkowskiego nie należał, nikt z nich nie był umysłem samodzielnym czy oryginalnie twórczym. Maciejowi Mielżyńskiemu brakło wielkich horyzontów oraz popularności w narodzie. Józef Szułdzyński mimo całej swej energii i zapobiegliwości nie wyszedł poza ramy dobrego i pracowitego wykonawcy. Ks. Józef Brzeziński, choć pierwszorzędny i niezwykle sumienny administrator, nie posiadał odpowiedniego autorytetu moralnego, obciążony szeregiem podejrzeń i zarzutów. Umysłem raczej kompromisowym aniżeli przywódczym był Gustaw Potworowski. Powelski Mendych, Popliński, Krzyżanowski, tylko przeciętni i jednostronni. Hipolit Cegielski za młody jeszcze i nie na właściwym miejscu. Odrębne stanowisko w tej zgranej grupie ludzi zajmował Wiktor Łakomicki. Wśród nich organizacyjnie był chyba najmniej czynny a umysłowością także się nie wyróżniał. Nie zaznaczył się wybitniej ani przy tworzeniu Bazaru Poznańskiego, ani przy trudnym montowaniu Towarzystwa Pomocy Naukowej, ani przy innych zamierzeniach Marcinkowskiego, nie zrealizowanych za jego życia. WTszędzie tam figurował tylko jako skromny zwykły uczestnik, jako akcjonariusz więc w Spółce Bazarowej a członek Towarzystwa Pomocy Naukowej. Nie była to rola, któraby go wyróżniała, a mimo to Marcinkowski darzył go przyjaźnią jak mało kogo i jemu oraz Maciejowi Mielżyńskiemu najskrytsze swe odsłaniał myśli. Ten wzgląd zmusza niejako do bliższego przyjrzenia się temu człowiekowi i skreślenia choćby krótkiego szkicu biograficznego, skoro niesłychanie skąpy zasób źródeł nie pozwala na odtworzenie obszerniejszgo obrazu. Urodził się Wiktor Łakomicki w roku 1805 z ojca Wojciecha, rolnika i człowieka zapobiegliwego, oraz matki Józef y z Tylczyńskich, niewiasty niezwykle pobożnej. Był jednym z młodszych dzieci, których Barbarę, Franciszkę, Teklę i Konstancję oraz trzech synów: Mateusza, Wincentego i Wiktora i). Był już Wiktor Łakomicki młodzieńcem osiemnastoletnim, kiedy ojciec w roku 1823 za cenę 29.000 talarów, wpłaconą od razu gotówką, nabył piękny majątek, należący do masy konkursowej po Chryzostomie Lipskim, Dąbrówkę Ludomsk ą 2), leżącą w powiecie obornickim nad drogą z Ludom do Ryczywołu. Tam pomagając ojcu w gospodarstwie, spędził w zaciszu wiejskim następne lata, raz po raz przecież wyrywając się do Poznania za sprawami najczęściej gospodarczymi. Przystojny i wesoły, robił niewątpliwie wrażenie w kołach piękności poznańskich, dla których stanowił pożądaną partię jako przyszły dziedzic rozległej bądź co bądź fortuny. W tym też czasie, w nieznanych bliżej okolicznościach poznał młodą i urodziwą córkę aptekarza poznańskiego Kolskiego, młodszą od siebie o lat dwanaście Annę Teresę. Dom państwa Kolskich należał naówczas do przedniejszych w mieście. Aptekarz Kolski był osobistością powszechnie znaną i cenioną nie tylko dla swej zamożności, ale i walorów charakteru. Mott y Marceli 3 ), który go znał osobiście, tak go wspomina. "Osobistość jego spokojną i łagodną mam żywo przed oczyma, często bowiem, gdy latem przechodziliśmy z ojcem przez Rynek, spotykaliśmy go siedzącego z długą fajką na ławce przed domem; zawsze nas witał uprzejmie, prosił aby usiąść i zapuszczał się w długie rozmowy." Żył w przyjaźni z wielu wybitniejszymi ludźmi swego czasu, przede wszystkim jednak serdeczne stosunki wiązały go z Karolem Marcinkowskim i to jeszcze w latach przedpowstaniowych. Bądź co bądź gdy tenże po skończonej wojaczce powstańczej udał się na Zachód, do Szkocji, Anglii i Francji, należał i Kolski do tych, co go materialnie wspierali. "Dla tego, - pisze w swej relacji bliski Marcinkowskiemu, bo ożeniony z jego siostrzenicą Ciszewską, Antoni Krzyżanowski 4 ) - szanował i kochał go szczerze Karol, a po powrocie do Poznania u niego zamieszkał." Kiedy zaś wkrótce potem, 10 maja 1835 roku umarł Kolski przeżywszy lat 53, Marcinkowski z zwykłą sobie ciekawością zainteresował się z lekarskiego stanowiska śmiertelnymi szczętami przyjaciela, czego o mało nie przepłacił życiem. Chcąc się przekonać o przyczynie śmierci "otwierał czaszkę nieboszczyka a przy tej sposobności skaleczywszy cokolwiek tylko palec, dostał ogromnego zapalenia w ręku, tak iż już rękę odjąć mu miano i był Bogu wyszedł szczęśliwie." '''') Opinia publiczna więcej jednak niż samym aptekarzem interesowała się jego młodszą odeń o lat szesnaście, żoną, piękną Eleonorą Gertrudą Albertyną Koświkówną z domu 6 ). Uroda jej była powszechnie znana i nie zanikła nawet mimo lat i czworga dzieci, które wydała na świat. Legenda związała jej imię z wielkim twórcą Bazaru i jej kazała stać się jego natchnieniem. Romans, który się wywiązał między uroczą, pełną życia kobietą a samotnym, trawionym nieuleczalną chorobą wielkim jałmużnikiem, należy jednak do bardzo mało znanych i niewyjaśnionych. Jakkolwiekbądź i po śmierci Kolskiego Marcinkowski w domu wdowy pozostał, najpierw w pierwotnym mieszkaniu przy Starym Rynku 72, gdzie się mieściła apteka, a następnie przy Podgórnej 7, dokąd przenieśli się oboje, kiedy syn Kolskiej Apolinary August objął po ojcu aptekę. Panią Albertynę, bo tak zwano ją w życiu codziennym, często potem widać u córki w Dąbrówce Ludomskiej , dokąd również po męczącej pracy spieszył konno jakże często Marcinkowski. Nie zabrakło jej oczywiście i przy łożu śmiertelnie chorego w jesiennych dniach 1846 roku oraz przy samym zgonie, który nastąpił 7 listopada. Przyjaciela swego przeżyła o lat prawie 32, kończąc jako już staruszka 80-letnia swoją ziemską wędrówkę 30 sierpnia 1878 roku') w tej samej Dąbrówce Ludomskiej , gdzie ongiś w jej obecności zgasł największy z nowoczesnych Wielkopolan. W atmosferze tego kulturalnego domu i u boku wielkiego przyjaciela ludzkości wyrastała z trojgiem młodszego rodzeństwa córeczka Kolskich Anna Teresa. Przyszła na świat 29 czerwca 1817 roku 8 ) jako pierwsze dziecko ojca już wtedy 35-letniego i matki 19-1etniej. Po matce odziedziczyła wdzięk i urodę. Mott y, który był jej rówieśnikiem, przypomni ją sobie "kilka razy wybornie śpiewającą" i doda, że "choć niższa była od matki, nie ustępowała jej co do zalet zewnętrznych i mogła współzawodniczyć z dwoma bratowymi, które do najpowabniejszych młodych osób w Poznaniu należały"8) . Do tej to pięknej i bogatej zarazem panienki trafił Łakomicki. Przy jakiej sposobności i w którym czasie, pozostanie chyba tajemnicą. Został jednak przyjęty i wiosną 1835 roku na krótko przed zgonem Kolskiego odbył się ślub. kowskiego. Nie wydaje się w każdym bądź razie prawdopodobnym, aby znajomość ta a tym bardziej przyjaźń zawiązać się miała jeszcze w dobie przedpowstaniowej. Mógł i może Łakomicki widywać Marcinkowskiego gdzieś w gronie towarzyskim albo spotkać się z nim z okazji może lekarskich wizyt w rodzinie, ale nie to byłoby ich zbliżyło do siebie. Dopiero wspólne spotkania w domu Kolskich, gdzie Marcinkowski po swym powrocie z emigracji zamieszkał a dokąd Łakomicki starający się o pannę często zaglądał, zrodzić mogły serdeczniejszą przyjaźń, która stać się miała dozgonną. Być wreszcie może, że łącznikiem w tym wypadku było wspólne ich uczucie ku paniom Kolskim i miła z ich strony wzajemność. Jakkolwiekbądź nie były to istoty do siebie podobne. Jeden chory, trawiony gorączką czynu, o niespokojnym wciąż sercu, drugi pełen zdrowia i wynikającego stąd spokoju i równowagi ducha. Jeden o woli prawie nadludzkiej i pełnym poczuciu swojej wartości, drażliwy, nieustępliwy, apodyktyczny a nawet dyktatorski jeżeli chodziło o sprawy publiczne, drugi ustępliwy, bez jakichkolwiek ambicji działacza społecznego, nie wysuwający się naprzód, zamiłowany w swym zawodzie rolniczym, zrosły z ziemią, z przyrodą, która dawała mu podstawę moralną. A więc charaktery odmienne. Niemniej mimo tych różnic zachodziły cechy wspólne. Jeśli nie fizyczne, to w każdym bądź razie duchowe. Obaj posiadali tężyznę moralną. O ile u Marcinkowskiego przejawiła się ona w wielkich czynach, to u dziedzica Dąbrówki Ludomskiej kryła się w codziennym, ofiarnym, skromnym trybie życia, w przeżyciach raczej intensywnych aniżeli zewnętrznych. Obaj unikali zgiełku światowego i próżnej chwały; Marcinkowski w tragicznym odosobnieniu a Łakomicki w sielance wiejskej. Spokojnym nurtem płynęły dzieje tej niezwykłej przyjaźni człowieka głośnego z człowiekiem szarym. Nie tylko zresztą Marcinkowski rozkazywał a Łakomicki słuchał. Cichy dworek w Dąbrówce stał się wielkiemu twórcy Bazaru miejscem schronienia przed jarmarcznym zgiełkiem płytkiego świata, miejscem wytchnienia po całodziennych wysiłkach i kolebką nowych myśli. Tam w atmosferze bezinteresownej a subtelnej przyjaźni można było zarówno odpocząć jak i zaczerpnąć nowych sił do ciągłych zmagań ze światem. Stamtąd w roku 1842 wyszły przepiękne słowa skierowane do przyjaciół zebranych przy biesiadnym stole w Bazarze, pełne głębokiej troski o przyli człowieka i podtrzymywany bywał idealistyczny światopogląd, jakże często mogący ulec zachwianiu wskutek obcowania w jarmarcznym, zmaterializowanym otoczeniu miejskim. Tymczasem gdy to wszystko działo się na większym świecie, rodzinne stosunki w Dąbrówce niejednym uległy przemianom. Już w roku 1833 (26 kwietnia) zmarła Józefa Łakomicka w wieku lat 67 1 (1). Jeszcze przed jej zgonem opuściły dom rodzicielski wszystkie córki z wyjątkiem najmłodszej Konstancji (zamężnej później Dąbkowskiej), tworząc własne ogniska domowe, choć nie zawsze szczęśliwe. N aj starsza Marianna, która wyszła za Czerwińskiego, rozejdzie się rychło z mężem, powróci do ojca w Drzonku i umrze samotnie w Rogoźnie w roku 1848 "). Inna, Barbara, poślubi znów Freymana z Chodzieży, ale i ten związek nie będzie mile widziany przez ojca, który później w testamencie swym ograniczy ją wprawach sukcesji. Lepsze przynajmniej z rodzicielskiego punktu widzenia partie zrobiły dwie młodsze córki Franciszka i Tekla, z których pierwsza wyszła za Franciszka Skarżyńskiego z Grudna, druga za lekarza krakowskiego Ludwika Bierkowskiego. Sam owdowiały dziedzic będzie również z każdym rokiem coraz silniej zapadał na zdrowiu i poważnie myślał o przekazaniu fortuny synowi Wiktorowi, którego upatrzył sobie jako swojego następcę. Zanim też na mocy recesu spadkowego z marca 1837 r. przekaże mu na własność posiadłości swoje, już przedtem uczyni go ich zarządcą, wyzbywając się w ten sposób kłopotów administracji. Układ działowy dokonany 27 marca 1837 r.l2) oparty został na podstawie działania sądowego. Uzupełniły go akty notarialne zawarte w Krakowie w tym i następnym roku, tudzież reces spadkowy z 18 września 1839 roku. W myśl tych układów otrzymywał Wiktor Łakomicki na własność Dąbrówkę oraz przynależny doń folwark Drzonek z obowiązkiem spłacenia pozostałych sukcesorów w równych działach. Wysokość spłaty określoną została na łączną sumę 20.000 talarów. Z kwoty tej, jak zaznaczono w testamencie, przysługiwała ojcu prowizja, której się jednak zrzekł, biorąc w zamian do wyłącznego użytku folwark Drzonek wraz z znajdującym się tam inwentarzem. Układ taki był dla nowego dziedzica ze wszech miar korzystny. Jakkolwiek bądź obejmował ojcowiznę dobrze zagospodarowaną, mało zadłużoną a przede wszystkim nieuszczuploną żadnym po pożyczka Ziemstwa udzielona w r. 1830 w formie listów zastawnych na sumę 15.450 talarów oraz darowizna w wysokości 1.000 talarów na rzecz kościoła parafialnego w Ludomach, zahipotekowana na mocy obligacji sądowej w roku 1827, od której odsetki (5°/« rocznie) płatne były każdorazowo w okresie świętojańskim. Poważniejszy wstrząs majątkowy w sytuacji Łakomickiego wywołała dopiero śmierć ojca w styczniu (28) 1840 roku. Teraz trzeba było zrealizować zobowiązania testamentarne i spłacić współsukcesorów, co poważnie mogło poderwać egzystencję majątku. Szczęśliwie jednak poczynił ojciec w testamencie pewne koncesje na rzecz spadkobiercy oraz poratowała posagiem żona. S urna 20.000 talarów, którą wniosła, oraz równoczesna pożyczka teściowej Albertyny Kolskiej w wysokości 7.000 talarów"), umożliwiły spłacenie należności dalszym spadkobiercom i uchroniły gospodarkę od wstrząsów finansowych. Przez szereg lat panował odtąd spokój. Można było pomyśleć o rozbudowie dworu i w miłej atmosferze współżycia z przyjacielem wznieść się ponad szarą rzeczywistość. Wizyty twórcy Bazaru w Dąbrówce Ludomskiej stawały się w tych latach coraz częstsze. Przyjeżdżał ilekroć potrzebował wytchnienia po pracy lub odpoczynku w chorobie. Obraz przedstawiający pędzącego na koniu Marcinkowskiego, znajdujący się w Dąbrówce, owe wyjazdy najlepiej odzwierciedlał. W sierpniu 1846 r. pojechał tam poraź ostatni już poważnie chory. Wprawdzie jechał z pewną nadzieją wyzdrowienia, ale w rzeczywistości po spokojną śmierć. Tu 31 sierpnia skreślił swój głęboki testament, deponowany następnie (2 września) w sądzie w Rogoźnie, gdzie m. i. dał wyraz swojej pamięci o przyjaciołach. Parokrotnie wspomniał w nim Łakomickiego. Zwracał nie tylko używane meble i srebra, które stanowiły własność tamtego, ale i zapisał "tabakiereczkę złotą a la roccoco z zielonym kamieniem". Wraz z Maciejem Mielżyńskim czynił go także opiekunem swoich bratanków i z spokojnym sercem zlecał troskę o ich przyszłość. "Ciebie (Mielżyńskiego) i Wiktora Łakomickiego, brzmią słowa testamentu - którzyście mi zawsze dawali dowody prawdziwej przyjaźni, śmiem obarczyć opieką nad ukończeniem wychowania. Wszelkie mieszanie się sądu wyłączam. N a wypadek śmierci jednego z Was, tę moją władzę przelewam całkiem na drugiego, a gdyby i drugiego Pan Bóg stąd odwołał, natenczas mianuję Ja się tylu obcych mi wychowaniem zajmowałem - toć miło wam będzie, kiedy wam powiem, że pomiędzy poczciwemi ludźmi wierzę w zasadę moralnego odwetu, która stworzyła systeme des recompensations. Spokojny teraz jestem o przyszłość moich dzieci". - Koniec Marcinkowskiego zbliżał się nieuchronnie i był bardzo dramatyczny. Chory na własne życzenie umieszczony został w oborze, zapewne w nadziei, że ostra woń amoniaku przywróci zdrowie. Łakomicki w tych dniach nieustannie nad nim czuwał, wysyłając sztafety do Chobienic z wiadomościami o stanie zdrowia przyjaciela. Marcinkowski zdawał się tę troskliwość odgadywać, to też w jednym z swoich listów do Macieja Mielżyńskiego 5 września tak nadmienia: "A ponieważ dziś w nocy znowu odrobinę krwi plułem, to zapewne pan Wiktor zaraz do pana Macieja sztafetę wysyłał". W dwa miesiące później (7 listopada) o lO-ej wieczorem nad Dąbrówką pojawił się zwiastun śmierci. W obecności oddanych przyjaciół skonał człowiek, którego Krasiński nazwał "świętym demokratą", "najzacniejszym i najprawszym człowiekiem i Polakiem bez skazy". Smierć Marcinkowskiego nastręczyła Łakomickiemu bezpośrednio dużo zajęć. Musiał przygotować śmiertelne szczęty do pogrzebu i zająć się nim choćby na odcinku najbliższym. Załatwić też należało formalności związane z testamentem. 16 listopada pojechał do Rogoźna, aby spowodować jego publikację i uiścić związane z tym koszta. 17 ) Z kolei wraz z Maciejem Mielżyńskim zajął się wykonaniem ostatniej woli przyjaciela, poczem już w własnym zakresie uczcił pamięć zmarłego, wystawiając dwa trwałe pomniki. Pierwszy w formie obeliska stanął w Dąbrówce przed dworem, drugi w postaci tablicy nagrodbkowej, umieszczony został w kościele parafialnym w Ludomach. Najlepiej wszakże, bo wedle życzenia przyjaciela uczcił go po kilkunastu latach, przekazując swój udział w Spółce Bazarowej na rzecz Towarzystwa Pomocy Naukowej.18) Ta ofiara, niewątpliwie najwznioślejsza, świadczyła, że ideałom Marcinkowskiego pozostał wierny i w późniejszych latach. Wraz z śmiercią Marcinkowskiego skończyła się i Łakomickiego historyczna rola. Pomimo, że żył jeszcze lat prawie 28, na szerszą widownię już więcej się nie wysunął. Pośrednio tylko wypłynęło jego imię w pamiętnym roku "wiosny ludów" w związku z ekscesami, jakich dopuścił się stacjonujący w powiecie obornickim 6 pułk landwery pruskiej. W poszukiwaniu za bronią napadli landwerzyści i innych ludzi dworskich, niektórych "związanych aresztowali" a ekonoma posądzonego o ukrywanie broni "stępIami i kolkami zbili i tak zbitego uprowadzili ze sobą nie szczędząc wśród drogi razów i wymyślań najwykwintniejszych. "19) Także w następnym roku pisano jeszcze o nim, w związku z rozprawą Kazimierza Krotoskiego, kiedy to prokurator sprzeciwił się zasiadaniu jego w sądzie przysięgłych mającym sądzić oskarżonego. Ten fakt podyktowany był obawą o łagodny wyrok na Krotoskiego i świadczył, że Łakomicki w opinii niemieckiej uważany był za radykalnego Polaka. 20 ) Więcej jednak o Łakomickim już nie słychać. Zaszył się zapewne w swojej Dąbrówce, oddany pracy na roli. Na odcinku swej ojcowizny gospodarował sumiennie i z powodzeniem. W latach 40-tych jeszcze przeprowadził sprawnie i bez większych tarć regulację gospodarstw włościańskich na swoich dobrach. 21 ) Rozszerzył stan posiadania przez dokup najpierw młyna wodnego w Smolarzu "wraz z budynkami mieszkalnymi i gospodarczymi" a następnie drugiego młyna w Szabłoku 22 ), przez co uprzemysłowił swoje majątki. Dbał o unowocześnienie gospodarki rolnej, a sady i ogrody postawił na bardzo wysokim poziomie. Słynęły daleko z dobrego warzywa i owoców, nawet egzotycznych jak pomarańcze i cytryny, które tu usiłowano zadomowić. 23 ) Mimo niepomyślnej dla rolnictwa koniunktury majątek nie był zadłużony nadmiernie. Poza pożyczką żony zahipotekowana była suma 43.000 talarów na rzecz Ziemstwa, którą spłacono w r. 1871, aby od nowego Ziemstwa otrzymać nową pożyczkę w wysokości 92,700 talarów, zapisaną w księdze wieczystej z prawem pierwszeństwa przed pozycją na rzecz żony. Pod koniec swego życia był Łakomicki dziedzicem znacznie rozszerzonej fortuny obejmującej Dąbrówkę Ludomską z powierzchnią 1105 hektarów, folwark Drzonek z 283 hektarami ziemi, 4 gospodarstwa włościańskie w Boruchowie o powierzchni 72 hektarów, Piłkę Olendry z 23 hektarami, Remberg z 23 hektarami, gospodarstwo pięciohektarowe w Sierakówku, nadto dwa młyny w Szabłoku i Smolarzu. Ogółem władał maj ątkiem P /2 tysiąca hektarów, którego czysty dochód szacowany był na przeszło 5000 talarów. - Już od młodości posiadał Łakomicki duży zmysł piękna i żyłkę kolekcjonerską. Stroniąc od zgiełku wrzaskliwego świata, lubił tym bardziej zamykać się w świecie własnych upodobań, gromadząc od książek, których zbiór w Dąbrówce był dość bogaty. Pewien arystokratyzm ducha przejawiał nawet w późnej starości, w osamotnieniu z czasem coraz dziwaczniejszym. Po śmierci Macieja Mielżyńskiego i ks. kanonika Brzezińskiego sam jeden prawie pozostał z starej gwardii Marcinkowskiego, reprezentując dawno minioną przeszłość, do której w myślach coraz częściej powracał. - Koniec życia nadszedł jednak dość nieoczekiwanie. Był wprawdzie przybity wiekiem, ale bynajmniej nie chorował. Z początkiem marca 1879 roku udał się z wizytą do krewnych w Wojnowie, gdzie nagle zaniemógł. Doszło zapalenie płuc, a 8 marca o 6-ej rano nastąpił zgon. 2fi ) Zwłoki przeniesione do Dąbrówki spoczęły na cmentarzu w Ludomach. 27) Trzy lata zaledwie przeżyła swego męża Anna Łakomicka. Cierpiąc w starości na chorobę cukrową, zamknęła oczy 11 stycznia 1882 r. 28 ) w Dąbrówce, przekazując w testamencie z braku własnego potomstwa cały majątek Wiktorowi Zabłockiemu, który był synem jej bratanki Marii 29 ), zaślubionej z Henrykiem Zabłockim z Rybna. Tenże Henryk Zabłocki, gospodarząc nieudolnie, w imieniu syna zaprzepaścił rychło spuściznę po Łakomickim, która z kolei przeszła w ręce niemieckie. - Ród Łakomickich, choć tak rozgałęziony w pierwszej połowie 19 wieku, rychło wymarł. Zarówno Wiktor, jak i brat jego Wincenty, nie pozostawili potomstwa. Jedynie po naj starszym bracie Mateuszu pozostał syn Hilary, który był właścicielem Machcina, ale i on zmarł bezpotomnie, a na nim wygasł ród. 1) Archiwum Sądu Grodzkiego w Rogoźnie - Wojciech Łakomicki, Testamentsa(che L. no. 8. Tamże testament Woje. Łakomickiego, w którym ten wymienia, swoje dzieci. 2) Archiwum Sądu Grodzkiego w Rogoźnie - Grundakteh betref. das in Ludom Dorhbrowka gelegene Grundbuch von Ludom Dombrowka vorzeichnete RitterguL 3) W "Przechadzkach" tom I. stf. 15. 4) Zbiory prywatne rodziny Cegielskich w Poznaniu - Re-Ia.eja Antoniego Krzyżanowskiego o swym wuju Marcinkowskim, napisana w roku 1866 dla Hipolita Cegielskiego, lecz przez niego nie wyzyskana. Omówił ją w "Kronice miasta Poznania" 1946 r" nr 2 w artykule: .Nieznane relacje o Karolu Marcinkowskim", Zdzisław Grot. Tekst relacji opublikował "Przegląd Wielkopolski" (1946, nr. 10) 5) Ibidem. 6) Szczegóły pochodzenia nie tylko A. Kolskiej, ale i innych członków rodziny Kolskich podaje A. Skałkowski w artykule publikowanym w "Nowinach Lekarskich", 1946 nr 21 pL Na marginesie życiorysów Marcinkowskiego. 8) A. Skałkowski op. cit. 9) "Przechadzki" - tom III. str. 110. 10) Archiwum Parafialne w Ludomach - księgi zgonów. 11) Ibidem. Poza tym Archiwum Sądu Grodzkiego w Rogoźnie - Testament Wojciecha Łakomickiego.' 12) Archiwum Sądu Grodzkiego w Rogoźnie - Grundakten - betref. Ludom Dombrowka. 13) Ibidem. 14) Szczegóły w księdze gruntowej w Archiwum Sądu Grodzkiego w Rogoźnie. 15) Relacje rodziny Łakomickiego, mianowicie p. Konstancji Kolskiej z Poznania, śp. Rychłowskiej z Puszczykówka, która wychowała się w Dąbrówce u Łakomickich . 16) J. Zielewicz - Żywot Karola Marcinkowskiego - Poznań 1891, str. 66/67. 17) Archiwum Sądu Grodzkiego w Rogoźnie - Akten betr. Annahme des Testaments von dem Doktor Carl v. Marcinkowski a,us Posen. Tam sporządzenie kosztów publikacji testamentu dla W. Łakomickiego, wykonane 23. 12. 1846 r., uiszczone zosta,ły przez Łakomickiego w styczniu 1847 - wynosiły one ogółem 9 tal. 26 gr. 4 fen. 18) A. Skałkowski - Bazar Poznański 1838-1938, str. 108. 19) Gazeta Polska 1848, nr 72. (2 17 czerwca 1848). 20) Gazeta Polska - 1849, nr (2 grudnia 1849) 21) Archiwum Sądu Grodzkiego w Rogoźnie - Reces regulacyjno-separa.cyjny, opisujący szczegółowo przebieg regulacji w Dąbrówce. 22) Archiwum . Sądu Grodzkiego w Rogoźnie Akta gruntowe Dąbrówki Ludomskiej . 23) Relacja Konstancji Kolskiej z Poznania. 24) Archiwum Sądu Grodzkiego w Rogoźnie Grundbuch des Rittergut Ludom. Dombrowka u. Boruchowo. 25) Relacja Konstancji Kolskiej z Poznania. 26) Archiwum parafialne w Ludomach - księga zgonów. 27) Śmierć druha Marcinkowskiego przeszła w społeczeństwie bez żadnego echa. Oprócz anonsu pośmiertnego żony w Dzienniku Poznańskim nie było żadnej dalszej wzmia,nki w gazetach poznańskich. 28) Archiwum parafialne w Ludomach - księga zgonów. 29) Córki Aleksandra Kolskiego, syna aptekarza Kolskiego. Kustosz Muz. Wlkp. KATALOG WYSTAWY "ŻYCIE I CZYN KAROLA MARCINKOWSKIEGO" w Muzeum Wielkopolskim w Poznaniu Portrety Marcinkowskiego 1. Szmyt - "Karol Marcinkowski", ol. na płótnie, depo ks. prof. Marcinkowskiego. 2. Przybylski - "K. M.", ol. na pł. depo Zarządu Miejskiego w Poznaniu (110X86). 3. Kazimierz Jasnoch - "Karol Marcinkowski", ol. na pł., 125X92, depo ks. kan. N oryśkiewicza. 4. Stanisław Łukomski - "K. M.", litografia, 50X38,5, depo T. P. N. 5. Fabian Sarnecki - "K. M.", portret pośmiertny, akwarela, 17X14,5, depo T. P. N. (i. M. Jaroczyński - "K. M.", litografia, 46X30, depo bibl. Kórnickiej. 7. Fabian Sarnecki - "K. M.", ol. na pł., 32,5X24,5, depo p. Sokolnickiego. 8. Portret Marcinkowskiego na koniu na tle Poznania, 20,5X18,5, depo T. P. N. 9. Fabian Sarnecki - "K. M.", kredka, 29X24,5, depo T. P. N. 10. M. Jaroczyński - "K. M.", litografia. 38,5X26,5, depo T. P. N. 11. Władysław Oleszczyński - "K. M." rzeźba w marmurze, dep. p. Marii Kwiecińskiej. 12. Portret K. Marc. z "Albumu wybitnych lekarzy polskich", litogr., depo T. P. N. 13. Władysław Marcinkowski - "Popiersie K. M.", depo Biblioteki Publicznej w Poznaniu. 14. "K. M. wyjeżdżający do powstania", 8. 12. 1830 r" 22X18, fotografia, depo p. Stachowskiego z Gostynia. 15. "Karol Marcinkowski", rys. ołówkiem, 6,5X5,5. depo T. P. N. 16. "Karol Marcinkowski", rys. kredką, 14,5X13,5. dep. bibl. Kórnickiej. 17. "Karol Marcinkowski", litografia, 28X13. Zbiory państw. Portrety przyjaciół i współpracowników Karola Marcinkowskiego 1. Kazimierz J asnoch "Portret kan . Józefa Brzezińskiego, przyjaciela i następcy jego w Tow. Pomocy Nauk.", ol. na pł., depo ks. kan. Noryśkiewicza. 2. Kazimierz Pochwalski - "Hr. August cieszkowski", ol. na pł., depo T. P. N. 3. M. Fajans wg Ary Scheffera - "Fryderyk Chopin", członek Tow. Pom. N auk. na emigracji w Parvżu, którego organizatorem był również K. M" litografia, 35,7X27,4, depo T. P. N. 4. Villain wg Maurin - "Ks. Adam Czartoryski", członek Rządu Narodowego na emigracji w Londynie. Karol M. współpracuje z nim w organizowaniu Towarzystwa Literackiego Przyjaciół Polski w r. 1832. Potem w Paryżu w Tow. Liter, i Tow. Pomocy Naukowej. Litografia, 53X35,8. Ze zbiorów Muz. Wielkopol. 5. Władysław Marcinkowski -- "Popiersie gen. Dezyderego chłapowskiego", dowódcy oddziału, w którym walczył K. M. w f. 1831, rzeźba w granicie, ze zbiorów Muz. Wlkp. 6. Książęta Czartoryscy, fotografia. Ze zbiorów T. P. N. 7. chłapowski, fotografia. Ze zbiorów T. P. N. 8. Jentzen wg Steffensa - "Ks. Arcyb. Marcin Dunin", którego w więzieniu w Kołobrzegu odwiedził i leczył dr Marcinkowski, litografia, 31,8X27,1, depo T. P. N. 9. Villain wg Deyeria "Klementyna z Tańskich Hoffmanowa", pisarka i działaczka społeczna, współczesna K. Marc, z którym koresponduje. Litografia, 48X32. Ze zbiorów Muzeum Wlkp. Akwatinta, 19,8X11,8, depo T. P. N.. 11. Z. Trąmpczyńska - "Ks. kan. Jabczyński", członek pierwszej dyrekcji Towarzystwa. Pomocy Nauk., ol. na pł. 70,5X54, depo ks. kan. Noryśkiewicza. 12. Villain wg Desmaisons - "Ks. Adam Loga" , kolega szkolny i przyjaciel K. Marc, zginął w bohaterskiej walce w bitwie pod Szawlami na Litwie 8. VII. 1831. Litografia, 53X36, depo T. P. N. 13. M. Fajans - "Karol Libelt''', filozof, działacz polityczno-społeczny z epoki K. M. Litografia, 36X27, depo T. P. N. (i fotografia, ze zbiorów T. P. N.)14. "Dr Wilhelm Malcz", przyjaciel M. z Warszawy. Litografia, 28X18. Ze zbiorów T. P. N. 15. "Dr Teofil Matecki", lekarz poznański i przyja.ciel K. M" jeden z prelegentów odczytów, organizowanych w sali Pałacu Działyńskich w latach 1842-1843. Litografia T. Kurnatowskiego, 21X18, depo T. P. N. 16. Villain wg Gigoux - "M. Mycieiski" , powstaniec 1831 r. Litografia, 50X35. Dep. T. P- N. 17. "Seweryn hr. Mielżyński", powstaniec 1831 r" brat Macieja, przyjaciela K. M. Akwarela-autoportrct, 16X13, depo T. P. N. · 18. "Ignacv Mielżyński", powstaniec 1831 r" zginął bohaterską śmiercią w bitwie pod Szawlami 8. VII. 1831. Litografia, 34X27,5, dep- T. P. N. 19. Villain wg Lecler -- "Ludwik Mycieiski" , zginął w bitwie pod Grochowem 25. II. 1831 f. Litografia, 50X34, depo T. P- N. 19a Kazimierz J asnoch - "Maciej hI. Mielżyński", przyjaciel K. M" ol. na pł" depo ks. kan. N oryśkiewicza. (Fotografia Ma.cieja Miolżyńskiego ze zbiorów T. P. N.) 20. Antoni Oleszczyński "Maurycy Mochnacki", członek emigracji w Paryżu, którego brata Kamila leczył tam w r. 1833 Karol M. Stajoryt, 19,4X28,4 Dep. T. P. N. 21. "Adam Mickiewicz", członek Tow. Pomocy Naukowej .w Paryżu, Litografia, 36X29. Ze zbiorów Muz. Wlkp. 22. "Gustaw Potworowski", przyjaciel i towarzysz broni K. M. z r. 1831. Popiersie i fotografia" depo p. chłapowskiej z Gostynia. 23. Yillain "Julian U rsyn Niemcewicz", członek Rady Głównej Stowarzyszenia Pomocy Naukowej w Paryżu, której członkiem był również K. M. (Paryż 1832) Litografia, 54X37. Ze zbiorów T. P. N. 24. Villain wg Maurin "Gen. Ludwik Pac", uczestnik powstania, członek Rady Głównej Tow. Pom. Nauk. na emigracji w Paryżu 1832 r" pracował w wydziale finansowym, do którego należał również K. M. Litografia, 51,7X34,8. Dep. T. P. N. 25. Villain wg Leclei' "Cezary Plater", powstaniec 1831 r. na Litwie, później na emigracji w Paryżu członek Tow. Pom. Nauk. (1832 r.) Litografia, 53,7X36,4. Dep. T. P. N. 26. Villain wg Deveria "Klaudyna Potocka", współczesna, Marcinkowskiemu działaczka polityczno-społeczna, roztaczała opiekę nad powstańcami w czasie powstania i potem na emigracji. Litografia, 48X30. Ze zbiorów T. P. N. 27. M. Fajans "Edward hI. Raczyński", fundator Bibl. Raczyńskich- Wspierał finansowo powstanie 1831 r. Litografia, 36X27,5. Ze zbiorów Muz. Wlkp. 28. Yillain wg Devćria "Emilia Sczaniecka", działa,czka społeczna i opiekunka powstańców. Litografia, 32X23,5. Dep. Bibl. Kórnickiej. 29. "Karol Stablewski", ol. na pł. depo p. A. Kamockiej. 30. M. Jaroczyński "Ludwik Sczaniecki", pik. wojsk polskich, wice-prezes Tow. Literackiego w Paryżu. Litografia, 53X41. Ze zbiorów T. P. N. 31. Z. Trąmpczyńska "Sułdrzyński", przyjaciel K. M. Ol. na pł. depo ks. kan. N oryśkiewicza. 32. Oleszczyński wg Hayter Georgins'a "Lord Dudley Stuart", prezes Towarzystwa Przyjaciół Polski w Anglii po powstaniu 1831 r. Staloryt 39X30,5 33. Villain wg Rordel "Józef Zienkowicz". powstaniec 1831 r., na emigracji w Paryżu leczony przez dra. K M. Litografia, 53,6X36.6. Dep. T. P. N. zbiorów Muz. Wlkp. 35. "Emigranci polscy w Paryżu", litografia, 29,5X26. Ze zbiorów Muz. Wlkp. 36. "Członkowie pierwszej dyrekcji Tow. Pom. Nauk.". Dep. dra Jakobczyka. Sceny batalistyczne 1. "Bitwa pod Grochowem 25. II. 1831 f.", w której brai udział K. Marcinkowski. Po bitwie K. M. i przyjaciel jego, również Wielkopolanin, ks. kapelan Loga, odznaczeni zostali krzyżem Virtuti Militari. Akwatinta, u ,lony'ego w Paryżu, 27X33. Ze zbiorów Muz. Wlkp. 2. Martinet "Bitwa pod Grochowem", akwatinta, 41X58. Dep. T. P. N. 3' "Spotkanie wyprawy gen. chłapowskiego z powstańcami litewskimi w Gabyelowie na Litwie 4. VI. 1831". Litografia, 33X39. Ze zbiorów Muz. Wlkp. 4. M. Jaroczyński wg E. Kossaka "Sztab główny gen. Skrzyneckiego w bitwie pod Długim Siołem w 1831 r." Litografia, 52X71. Dep. T. P. N. Inne 1. Sztych Oleszczyńskiego ze sceną z żvcia dra Strusia, dedykowany dr K. M. Paryż 1832., 31X23. Dep. T. P. N. Monety i banknoty z czasów K. Marcinkowskiego. Ze zbiorów Muzeum Wlkp. 1- Moneta Ks. Warszawskiego 10 groszy z 1812 r. 2. "" " - 1/3 talara z 1814 r3. "" " - 3 grosze z 1812 r. 4. "" " - 1/6 talara z 1814 r. 5. "" " - 3 grosze z 1811 r. 6. Moneta Ks. Poznańskiego - 1 grosz z 1816 f. 7. Monety Królestwa Polskiego - 5 złotych polskich z 1831 f. (overs 1 revers) 8. " " " - 2 złote polskie z 1831 r. 9- Bilety Księstwa Warszawskiego - 5 talarów z 1810 f. 10."" " 2 talary z 1810 r. 11."" " - 1 talar z 1810 f. Medale 1. Lord Dudley Stuart, prezes Tow. Literackiego Przyjaciół Polski w Anglii po powstaniu 1831 f. (Overs i revers). 2. Ks. Adam Czartoryski, członek Rządu Narodowego, wódz Emigracji polskiej po powstaniu 1831 r- (Overs i reyers'! 3. Medal z symboliczną postacią zrywającą kajdany, wydany na emigracji w Paryżu w 1832 r. na pamiątkę powstania 1830-1831 f. 4. Medal z postaciami symbolicznymi i napisem "Ty nie umrzesz", wydany w Paryżu na emigracji 1831 r. Napis na rcversie "A L' HEROIQUE POLOGNE". (Overs i revers) 5. Medal ku czci poległych w 1831 r., wydany w Paryżu. (Overs i revers). 6. Medal z postaciami alegorycznymi, wydany na emigracji w Anglii przez Towrzystwo Przyjaciół Polski, 1833 f. (Overs i revcrs). 7. 5 plakietek miniaturowych ze scenami bitew z powstania 1831 f. Ostrołęka, Grochów itd. Bite na emigracji. 8. Medal z portretem K. Marcinkowskiego, wykonany przez Władysława Marcinkowskiego u Stefana Belowa w Poznaniu. · N apis na reversie: Tow. Pomcy Naukowej im. Karola Marcinkowskiego dla młodzieży W. X. Poznańskiego 1841-1891. Staraniem Stypendystów." 9. Medal brązowy z portretem K. Marcinkowskiego. Napis: "Dr Karol Marcinkowski ur. 1800, um. 1846." Na, rewersie widok U. P., na froncie postać Eskulapa i napis: "Uniwersytet Poznański, Wydział Lekarski". 10. Medal cynowy, taki sam jak nr 8. 11. Plakieta z portretem K. Marcinkowskiego. Napis: "Karol Marcinkowski", przez: Wład. Marcinkowskiego. 1. Album ze zbiorem fotografii z uroczystości 100-lecia Bazaru. Dep. p. Dyr. Kujacińskiego. 2. 3 fragmenty pomnika Karola Marcinkowskiego w Dąbrówce Ludornskiej, zniszczonego przez Niemców w czasie okupacji. 3. Widok pałacu Lakomickich w Dąbrówce Ludornskiej, w którym umarł K. Marcinkowski. 4. Spis zmarłych z księgi parafialnej w Ludomach - pod nr- 50 zapisany jest Karol Mrcinkowski. Inne 1. Album z wycinkami głosów prasy z okazji 100-lecia Bazaru. Dep. p. Dyr. Kuj acińskiego. Autografy Karola Marcinkowskiego. 1. List w sprawie Towarzystwa Pomocy dla Ubogich m. Poznania z dn. 23. IX. 1844. Dep. p. F. Jastrzębia. 2. List do Emilii i Korduli Sczanieckich, pisany z emigracji dn. 21. I. 1832. Dep. prof. Wrzoska. 3. Rozkaz dzienny, pisany ręką Karola Marcinkowskiego dn. 21. V. 1831. Dep. zbiorów Kórnickich. 4. Petycja oficerów w sprawie oddania dowództwa korpusu powstańczego na Litwie i Żmudzi gon. chłapowskiemu. Dep. zbiorów Kórnickich. 6. List do p. Działyńskiej z Kórnika. Dep. zb. Kórnickich. 7. List do p. Budziszowskicgo z Grabkowa, dotyczący praktyki lekarskiej Marcinkowskiego. Dep. prof. Wrzoska. 8. Testament Karola Marcinkowskiego. Dep. Sądu w Rogoźnie. KSIĄŻKI Depozyt dra J akóbczyka 1. Dr Władysław Łebiński - ,.0 ideach, historycznym stanowisku i przyszłym życiorysie Karola Marcinkowskiego, Poznań 1907. 2. Gen. Dezydery chłapowski - "Pamiętniki", cz. I. Wojny napoleońskie 1806-1813. Poznań 1899. , 3. Dr Witold Jakóbczyk - "Doktor Marcin". Poznań 1946. Depozyt p. Ignacego Domachowskiego 1. Dr Kazimierz Bross - "Przyczynki do działalności społeczno -lekarskiej dra Karola Marcinkowskiego", Poznań 1923. 2. Dr Ign. Zielewicz - "Nowe przyczynki do życiorysu dra Karola Marcinkowskiego na źródłach archiwalnych osnute", Poznań 1908. 3. Dr Kazimierz Krotoski - "Karol Marcinkowski. Materiał do obchodów z okazji przeniesienia zwłok jego do Grobów Zasłużonych w dniu 10. VI. 1923", Poznań 1923. 4. Maurycy Mann - "Sztuka i miłość", dramat. Poznań 1849. Depozyt p- Kujacińskiego 1. M. Wicherkiewiczowa - "Bazar w Poznaniu", Poznań 1937. 2. Ks. Jan Chryzostom Janiszewski - "Kazanie w czasie nabożeństwa żałobnego z pow. 25-letniego jubileuszu Tow. Pomocy Naukowej im. K. Marcinkowskiego dn. 8. II. 1866". Grodzisk 1866. 3. Ks. J. Janiszewski - "Mowa podczas nabożeństwa żałobnego za duszę śp. dra Karola Marcinkowskiego, dn. 19. Xl. 1846. Poznań 1846. 4. A. M. Skałkowski - "Bazar Poznański 1838-1938", Poznań 1938. 1. Dr ,]. Orańska - "Dr Karol Marcinkowski a Kajetan W. Kielisiński", Poznań 1938. Depozyt dra Chmarzyńskiego 1. Dr Zdzisław Grot - "Nieznane relacje o Karolu Marcinkowskim" (Kronika m. Poznania r. XIX, nr 2. Poznań 1946). Depozyt p. Jana Zaleskiego 1. Jan Kasprowicz - "Żywot Karola Marcinkowskiego", Lwów 1891. Depozyt Biblioteki Publicznej 1. Karol Marcinkowski - "Uwagi nad historią i naturą kołtuna ze względu na przyczyny i sposób leczenia tego fenomenu "Kraków 1836. Własność Muzeum Wielkopolskiego 1. Sprawozdanie Dyrekcji Tow. Pomocy Naukowej dla młodzieży męskiej Wielkopolski im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu za rok 1934. Poznań 1935. 2. "Rok 1844 pod względem oświaty, przemysłu i wypadków czasowych", Poznań 1844. Depozyt Kórnicki 1. LI. Cegielski Życie i zasługi Karola Marcinkowskiego", Poznań 1806. 2. Dr J agielski - "Żywot dra Karola Marcinkowskiego", Poznań 1846. Depozyt p. Apoloniusza Basińskiego 1. Dr J agielski - "Żywot dra Karola Marcinkowskiego", Poznań 1846. Depozyt Archiwum Miejskiego 1. "Gazeta W. Xięstwa Poznańskiego" z dnia 9. XI. 1846, str. 1084 -wzmianka o śmierci K. Marcinkowskiego. Depozyt Zakładu Historii U. P. 1. A. M. Skałkowski - "Józef Szułdrzyński 1801- 1859", Poznań 1939. Depozyt Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu 1. "Wspomnienia z papierów pozostałych po ś. p. Karolu Kaczkowskim, generale sztabu, lekarzu wojsk polskich" ułożył Tadeusz Oksza Orzechowski, Lwów 1876. 2. Dr. Kazimierz Bross - "Wybitni lekarze poznańscy - Józef Struś i Karol Marcinkowski", Poznań, wrzesień 1933. "Medycyna praktyczna". 3. Artur Kronthal - "Dr Karol Marcinkowski", Wrocław 1925. 4. Adam Wrzosek - "Karol Marcinkowski na emigracji", Poznań 1939. 5. "Diariusz sejmu z r. 1830-31", wydał Michał Rostworowski w Krakowie 1911. T. V. 6. "Dziennik Ludwika Sczanieckiego, pułkownika wojsk polskich", Warszawa 1904. 7. Marceli Mott y - "Przechadzki po mieście (Poznaniu)", Poznań 1899. 8. Adam Wrzosek "Karol Marcinkowski w powstaniu listopadowym", Poznań 1933. 9. Adam Wrzosek · "Pierwsze lata działalności lekarskiej K. Marcinkowskiego", Poznań 1930. 50-letniego jubileuszu Tow. Pomocy Naukowej", Poznań 1891. 11. "Przegląd Warszawski" rok 4, 1924, tom I. Sir. 187 - "Tajne raporty M. Sobieszczańskiego" - wzmianka o działalności K. M. w Anglii. 12. Kronika miasta Poznania, rocznik I, Poznań 1923. Str. 89 - Andrzej Wojtkowski - "Nowe Przyczynki do życiorysu Karola Marcinkowskiego". 13. Ludwik Gąsiorowski - "Zbiór wiadomości do historii sztuki lekarskiej w Polsce", t. III, Poznań 1894. Str. 427, artykuł o Karolu Marcinkowskim. 14. Jan Suchowiak "Zasługi dra K. M. około podniesienia przemysłu swojskiego". Odczyt w Tow. Przemysłowym w Poznaniu, 17. III. 1910 r. 15. Jan Kasprowicz - "Życiorys Karola Marcinkowskiego", Kraków 1930. 16. Franciszek Szafrański, stypendysta Tow. Pom. Nauk. - "Gustaw Potworowski 1800-1860", Poznań 1939. 17. Ojczyźniak - "Wizerunki duszy narodowej z końca ostatniego szesnastolecia" poświęcone pamięci K. M" Paryż 1847. 18. Tygodnik Ilustrowany tom I, Warszawa 1860, nr 62 - 19. XI. - artykuł Władysława Bentkowskiego o Marcinkowskim. WIDOKI MIEJSCOWOŚCI I BUDOWLI 1. Alberti - · "Widoki m. Poznania" z czasów Karola Marcinkowskiego, 3 gwasze. Własne Muz. Wlkp. 2. Minutoli ." Widoki m. Poznania z czasów Karola Marcinkowskiego, 3 rys. piórkiem. Własne Muz. Wlkp. 3. Widok Kasyna gostyńskiego, założonego przez K. M. i Gustawa Potworowskiego. Bartecki, rys. tuszem i akwarelą. Dep. Szpitala SS. Miłosierdzia w Gostyniu. 4. 2 widoki Bazaru, założonego przez K. M. w f. 1838. Dep. p. Kujacińskiego. 6. Dom przy ul. Podgórnej 7, w którym mieszkał K. M. Własne Muz. Wlkp. MAPY I WYKRESY 1. Plan m. Poznania w r. 1843 wg Yalentiniego. Własne Muz. Wlkp. 2. Mapa z zaznaczoną linią marszu w wyprawie na, Litwę (wg pamiętników gen. Dezyderego chłapowskiego). Własne Muz. Wlkp. 3. Drzewo genealogiczne rodziny Marcinkowskiego. Własne Muz. Wlkp. 4. Mapa. Działalność Tow. Pomocy Naukowej im. K. M. w 1939. Dep. ks. kan. Noryśkiewicza. PRZEDMIOTY POZOSTAŁE PO KAROLU MARCINKOWSKIM 1. Puchar ze szkła rżniętego z wyrytym nazwiskiem Marcinkowskiego (z uzdrowiska w Lądku). Dep. T. P. N. 2. Mikroskop ze starej apteki Kolskiego, używany przez K. M. Dep. prof. Wrzoska. 3. Kałamarz, ofiarowany przez M. drowi Teofilowi Małeckiemu. Dep. prof. Wrzoska. 4. Etui do narzędzi chirurgicznych. Dep. prof. Wrzoska. Prace konserwatorskie i badania archeologiczne w katedrze poznańskiej Na jednym z sześciu, dziś już nieistniejących, fresków w katedralnym kościele poznańskim artysta malarz Łaszczyński przedstawił Mieszka I. i Dąbrówkę, kładących w obecności biskupa Jordana kamień węgielny pod pierwszy w Polsce kościół chrześcijański. Kto jednak dawniej przybywał do Poznania z przekonaniem, że zobaczy tu najstarszy w Polsce kościół, doznawał przykrego rozczarowania, kiedy zetknął się z katedrą twarzą w twarz. Zewnętrznym wyglądem, jaki pamiętamy sprzed ostatniej wojny, w niczym nie przypominała swojej starożytności, a wnętrze jej, odnowione staraniem arcybiskupa Stablewskiego między r. 1891 a 1906, pokryte freskami wymienionego już Łaszczyńskiego i nieładnymi barwnymi płytami, imitującymi marmur, raziło swoją świeżością i nie pozwalało przenosić się myślami w dawno minione czasy. Nikt też nie domyślał się, jakie wartości artystyczne kryły się za tynkami i sztucznymi płytami marmurowymi. Przebudowy i naprawy, podejmowane w następstwie licznych na katedrę spadających katastrof i klęsk żywiołowych, zupełnie zatarły jej dawny charakter. Ostatnia wojna również wycisnęła swoje niszczycielskie piętno na katedrze. Najpierw okupant zerwał z kościoła miedziane dachy, kryjąc je następnie dachówką i obrabował wnętrze z jego najcenniejszych zabytków w postaci średniowiecznych brązowych płyt nagrobowych. Z drzwi frontowych zaś zerwał dwie kołatki w kształcie lwich głów, pochodzące z 15 wieku. W trakcie działań wojennych w r. 1945 kościół spłonął. Zupełnemu zniszczeniu uległy dachy na całej długości gmachu, zerwane zostały wszystkie wieże, a klasycystyczną fasadę z czasów Stanisława Augusta zniszczył ogień artylerii. Wewnątrz pożar strawił urządzenie nawy głównej, oszczędzając jedynie ołtarz główny. Ocalały na szczęście wszystkie kaplice, a z nich najlepiej zachowała się kaplica Złota wraz z grobowcem i pomnikami królewskimi. Na zimę 1945 roku Poznańska Dyrekcja Odbudowy pokryła gmach kościelny prowizorycznym dachem, ażeby zapobiec dalszemu niszczeniu pod działaniem wpływów atmosferycznych, a z wiosną następnego roku przystąpiono do gruntownych prac konserwatorskich i badań archeologicznych. Równocześnie kontynuuje się pra Zieliński, a od października inż.-arch. Morawski jako kierownik , odbudowy i inż. Smigaj jako kierownik zabezpieczeń statycznych. Badania archeologiczne przeprowadza dr W. Hensel. N ad całością zaś osobiście czuwa konserwator wojewódzki mgr Z. Kępiński, wybitny historyk sztuki, doskonały znawca architektury wieków średnich, obdarzony niezwykłą intuicją, dzięki której dokonał odkryć o znaczeniu europejskim w kościołach Poznania, Trzemeszna a przede wszystkim Strzelna. Prace zabezpieczające finansuje Poznańska Dyrekcja Odbudowy, prace konserwatorskie i archeologiczne Wojewódzki Wydział Kultury i Sztuki. Prace, mające do tej pory charakter ściśle badawczy i odkrywczy, dały wyniki zupełnie nieoczekiwane, wręcz rewelacyjne, a każdy niemal dzień przynosi nowe rewelacje. Przez usunięcie tynków, resztek sztucznych płyt marmurowych i klasycystycznej fasady stanisławowskiej wyszły na światło dzienne mury gotyckie na całej długości kościoła, od wież frontowych aż do Złotej kaplicy włącznie. Przypatrzmy się najpierw odkryciom na stronie zewnętrznej. W ścianie frontowej między wieżami ukazało się duże gotyckie okno. Również w oknach nawy głównej można się dopatrzyć zarysów okien ostrołukowych. Obie wieże frontowe mają po jednej potężnej szkarpie gotyckiej, a miały ich niewątpliwie po dwie. Resztki dwóch pozostałych szkarp zapewne się odnajdą w dolnych kondygnacjach wież. W wieży północnej odkryto małe okno ostrołukowe. Ta ostatnia wieża posiada jeszcze romańskie fundamenty. Szkarpy przy zakrystii, lekkie i proste, nieschodkowane, są obramowane cegłą profilowaną i glazurowaną, podobnie jak szkarpy przy kościele N. P. Marii. Ponad dachami naw bocznych biegł dokoła korpusu nawy głównej ozdobny gzyms z cegły ciemnozielonej, specjalnie formowanej. W czasie rozbiórki przystawionej w 18 wieku fasady znaleziono duże fragmenty piaskowcowego grobowca biskupa Jana Lubrańskiego z napisem i herbem biskupa. Fragmentów tych użyto jako budulca. O wiele bogatsze są wyniki badań wewnątrz katedry. Arkady nawy głównej, ostatnio półkoliste, miały początkowo charakter ostrołukowy. Ich ostrołuki wyraźnie zarysowują się w ścianach nawy głównej. Łuki arkad, obecnie oczyszczane, wykonane były z cegły profilowanej i glazurowanej. Dwa zaś filary posiadają profile z piaskowca i są olicowane płytami piaskowcowymi. Wskazy zamykająca część kapłańską, miała otwory ostrołukowe, które obecnie się odsłania. Na wysokości I. piętra w prezbiterium odkryto arkadową galeryjkę, biegnącą dokoła prezbiterium. Jej wąskie i smukłe arkady są obwiedzione cegłą profilowaną i glazurowaną. Zdaniem konserwatora, który to odkrycie nazwał fenomenalnym, pochodzi ona z wieku 14. Twierdzi również konserwator, że tego rodzaju bogate członkowanie architektury jest rzadkością nawet w Europie. W nawach bocznych natrafiono na sklepienie gotyckie, spoczywające na późniejszych sklepieniach - beczkowych. W jednej z kaplic zachowało się autentyczne sklepienie gotyckie, a przez usunięcie barokowych portali sprzed kaplic odkryto pierwotne portale ostrołukowe. Portale kaplic rozmiarami, kształtem, zdobieniem i rytmem odpowiadają arkadom nawy głównej, co pozwala przypuszczać, że pierwotnie nie prowadziły one do kaplic, lecz oddzielały dalszą nawę, a katedra gotycka posiadała pięć naw. Przypuszczenie to zostało całkowicie potwierdzone, gdy w ścianach kaplicy Szołdrskich odkryto przej ścia gotyckie, prowadzące do kaplic sąsiednich. Wnętrze średniowiecznej katedry zdobiły malatury i polichromia. Na jednym filarze części kapłańskiej odkryto fresk z początku 16 w., , przedstawiający Sw. Annę samotrzecią. Ponad portalem kaplicy Szołdrskich odkryto w trzech niszach późnogotyckie freski, przedstawiające scenę ukrzyżowania. Malowidła zachowały bardzo żywe kolory. Jeden portal tejże kaplicy posiada szeroki pas ornamentacji o stylizowanych motywach roślinnych, w których jeszcze widoczne są reminiscencje malarstwa średniowiecznego. W' drugim portalu nieznany artysta wymalował popiersia dwunastu apostołów, a w załamaniu gotyckiego łuku umieścił datę wykonania swej pracy - rok 1616. Niektóre postacie apostołów są przedstawione w strojach świeckich z czasów Zygmunta III. Malowidła odznaczają się żywymi barwami, a postacie przedstawione potraktowane są wybitnie indywidualistycznie. N asuwa się poprostu przypuszczenie, że artysta sportretował współczesne znane mu osobistości. N a ścianach zaś wspomnianej kaplicy zachowały się resztki średniowiecznej polichromii. Zabezpieczeniem malatur zajął się artysta malarz J. Oźmin, przybyły specjalnie w tym celu z Częstochowy, gdzie wykonuje podobne prace w kaplicy Jasnogórskiej. Badania archeologiczne rozpoczęto rozkopywaniem prezbiterium. Do tej pory dokonano wykopu o rozmiarach 15 X 5,5 m, głębokiego 4 m. Zdjęto sześć warstw, znaleziono mnóstwo drobnych przedmiotów z różnych okresów kulturowych, także z okresu wczesnohistorycznego. Znalezione 'przedmioty są bardzo silnie przemieszane. W ciągu wieków kilkakrotnie podnoszono poziom kościoła, używając do tego celu ziemi z najbliższej okolicy. Na niewielkiej głębokości znaleziono podstawę dawnego grobowca Bolesława Chrobrego, pochodzącą dopiero z wieku XVIII. Pomiędzy filarami, podtrzymującymi łuk tęczowy odkryto niezwykle silny mur rozporowy. Po zewnętrznej stronie filaru północnego odpowiada mu rumowisko rozporowe z głazów narzutowych. Na głębokości czterech metrów odkopano dwa fragmenty muru z kamienia łupanego o bardzo solidnej konstrukcji, kamienie są spajane mocną zaprawą murarską. Odkopano też część pawimentu i szczątek filaru. Wedle orzeczenia konserwatora jest to mur przedromański i pochodzi z X. wieku. Zbudowany jest tą samą techniką, co kaplica Dąbrówki na ostrowie Lednickim, pierwszy kościół katedralny w Gnieźnie i kościół św. Feliksa i Adaukta na Wawelu. Dwa fragmenty muru, ustawione do siebie pod kątem prostym i filar wskazywałyby na to, że już w X. wieku stanął tu kościół o trzech nawach. Czy odkryte fragmenty stanowią pozostałość po pierwszym kościele, czy pod nimi znajdują się jeszcze starsze fundamenty, jak się przypuszcza, rotundy, wykażą dalsze badania. W mniejszym wykopie w nawie północnej odkryto fragment muru romańskiego, a w fundamencie filaru tęczowego fragment romańskiej kolumny z głowicą. Dla zapoznania się z dokonanymi odkryciami przybył z Warszawy w dniu 16 października generalny konserwator R. P. prof. dr Jan Zachwatowicz i udzielił wskazówek dla dalszych badań. N a podstawie dokonanych odkryć postawić można następujące wnioski: 1) Już w X. wieku katedra poznańska była budowlą murowaną, 2) misja chrześcijańska w Polsce spotkała się z wysoką kulturą kraju, 3) odkryte mury pochodzą w głównej mierze z wieku XV, częściowo z XIV, 4) średniowieczna katedra była wspaniałą monumentalną budowlą o pięciu nawach z obejściem chóru kanonicznego i o pięciu wieżach, 5) wnętrze jej posiadało bogatą ornamentację architektoniczną i malarską, 6) pod koniec średniowiecza zaczęto zamieniać nawy zewnętrzne na kaplice, 7) późniejsze naprawy i przebudowy zupełnie zatarły dla oka jej średnowiecz jeszcze jeden: w średniowieczu kraj nasz był bogaty, posiadał wysoką kulturę i wielkich mecenasów sztuki. Z historii katedry wiadomo, że gruntownej jej przebudowy dokonano w latach od 1431 - 1525. Prace rozpoczął biskup Stanisław Ciołek. Około budowy nowej świątyni najwięcej zasłużyli się biskup Andrzej IV z Bnina i biskup Jan Lubranski, fundator Akademii w Poznaniu. Obecnie odkryte mury pochodzą z tego właśnie czasu. Widok tej nowej wówczas świątyni przechował się nam na planie Brauna i Hogenberga z r. 1618. Na froncie kościoła wznosiły się dwie strzeliste wieżyce, zakończone wyniosłymi iglicami, podobnie jak wyższa wieża kościoła N. P. Marii w Krakowie, a na wschodniej części kościoła wznosiły się trzy małe lekkie wieżyczki. Frontowe wieże już w r. 1622 zniszczył pożar. Liczne klęski spadały na katedrę w następnych stuleciach. Grząski grunt ustępował pod ciężarem budowli, stąd częste naprawy, o jakich wspominają zapiski kapitulne niemal pod każdym rokiem. Często nawiedzały ją powodzie. W jednym tylko XVII stuleciu naliczono ich dziewięć. W roku 1725 huragan, który zerwał wieżę ratuszową, zerwał i wieże katedralne. W XVIII wieku, gdy na skutek zarazy wymarła cała kapituła oprócz jednego księdza, katedra, wymagająca ciągłych napraw, stała opuszczona i groziła ruiną. Ze względów bezpieczeństwa nawet trzeba było ją zamknąć. Ostatniej wielkiej przebudowy dokonano za panowania Stanisława Augusta. W tej postaci z małymi tylko zmianami przetrwała do ostatniej wojny. Dokonane odkrycia znakomicie ułatwiają rozwiązanie problemu odbudowy. Pozostaje oczyścić budowlę z późniejszych dodatków, popękane i uszkodzone mury naprawić względnie wzmocnić, a brakujące fragmenty uzupełnić.