Z ŻYCIA MIASTA POZNANIA Powitanie Solskiego Występy Ludwika Solskiego w Poznaniu stały się manifestacją rzesz miłośników tea. tru na cześć Nestora i Mistrza Sceny Polskiej. - Inauguracyjne przedstawienie "Grubych ryb" w dniu 16 maja b. r. było hołdem społeczeństwa i władz oraz uroczystym powitaniem Ludwika Solskiego w Poznaniu. Widownia Teatru Polskiego była ozdobiona sztandarami państwowymi i miejskimi, a na scenie przepełnionej kwiatami, Mistrz Solski w obecności władz i delegacji przyjmował serdeczne słowa pcwitania i radości. Publiczność, wypełniająca do ostatniego miejsca teatr, ze wzruszeniem uczestniczyła w tej niezapomnianej uroczystości Teatru Polskiego, goszczącego na swej scenie aktora, który tutaj, w zaraniu swego pracowitego żywota, rozpoczynał swój wielki marsz ku sławie. Liczni mówcy z Wojewodą i Prezydentem miasta, na czele, dali wyraz olbrzymiej radości, z jaką społeczeństwo wita naj starszego aktora świata, który mimo sędziwego wieku jest wciąż na stanowisku. Wyrazem głębokiego szacunku dla Mistrza oraz trwałą pamiątką jego pobytu w Poznaniu była piękna plakieta brązowa z wizerunkiem Ludwika Solskiego dłuta E. Haupta, wręczona Gościowi przez prezydenta mgr. Srokę. - Wśród niemilknących oklasków i okrzyków radości całej widowni Solski witał się z Poznaniem. N a koniec uroczystości powitania wielki artysta podziękował w szczerych słowach za te liczne dowody przywiązania, jakie towarzyszą jego pobytowi w Poznaniu. - Z okazji przyjazdu Ludwika Solskiego do Poznania zawiązał się Komitet Honorowy powitania mistrza, w którym zasiedli przedstawiciele władz, wojska, duchowieństwa, sfer artystycznych i społeczeństwa. - Cykl przedstawień "Grubych ryb" był serią niekończących się manifestacyj widzów, oczarowanych i zdumionych grą i formą sędziwego aktora. Przedstawienia przerwano w pełni powodzenia z powodu wyjazdu Mistrza do Warszawy. - Z okazji 70-1ecia Teatru Polskiego w Poznaniu oraz w związku z przyjazdem Ludwika Solskiego dyr. Stoma przywrócił na frontonie gmachu Teatru dawny napis: "Naród Sobie" - zdarty przez okupanta. - (str.) Na odbudowę ratusza Szlachetna inicjatywa Wojew. Komendy Milicji Obywatelskiej w Poznaniu zapoczątkowana w karnawale b. roku, a dotycząca składania ofiar na rzecz odbudowy ratusza, znajduje się coraz więcej naśladowców. N ieustannie wpływają nowe datki na odbudowę najpiękniejszego zabytku naszego miasta. Związki zgłaszają niemal codziennie nowe ofiary, zbierając je z -najróżniejszych okazji. Dobrowolne ofiary społeczeństwa poznańskiego na odbudowę ratusza stanowią dowód ogromnego przywiązania mieszkańców Poznania do tej prawdziwej perły budownictwa renesansowego. N a szczególną pamięć zasługują liczne fakty dobrowolnego opodatkowania się na rzecz funduszu odbudowy przez poszczególne związki i organizacje. - (str) Projekty ozdoby m. Poznania pomysłu Władysława Marcinkowskiego W planach odbudowy i przebudowy miasta Poznania muszą być uwzględnione postulaty sztuki a zwłaszcza rzeźby. Poznań, który pcza nielicznymi wyjątkami, nie posiada,! pięknych, monumentalnych pomników, winien w przyszłości ozdobić się dziełami godnymi jego wielkiej przeszłości i znaczenia. Gdy dziś architekci opracowują plany urbanistyczne a wiciu miłośników naszego miasta interesuje plan przyszłego Poznania, warto zwrócić baczniejszą uwagę na wypowiedzi sędziwego, a tak dla kultury wielkopolskiej zasłużonego rzeźbiarza Władysława, Marcinkowskiego, który mimo podeszłego wieku nie przestaje snuć ciekawych pomysłów architektonicznych dla miasta Poznania. Niezależnie od planów Dyrekcji Odbudowy czy Wydziału Budowlanego notujemy uwagi nestora rzeźbiarzy polskich jako nader ciekawe. Marcinkowski pragnie więc najpierw przywrócić miastu jego dawny, polski charakter, w którym by uwid&czniła się świetność minionej przeszłości. Dla.tego kieruje myśl swoją ku ratuszowi, któremu należy przywrócić jego dawny wygląd. Poznań należy ozdobić pomnikami. W ich rzędzie na pierwszym miejscu stawia Marcinkowski pomniki Juliusza Słowackiego i Adama Mickiewicza - "i to nie pochowane po kątach albo po cmentarzach, jak to inaczej nie było wolno, ale ustawić je w osobnych parkach; w parku Słowackiego i w parku Mickiewicza z ogrodami, wodą i kwiatami". Teren pod parki uzyska się - zdaniem Marcinkowskiego - przez przeniesienie dworca poznańskiego wraz z urządzeniami kolejowymi dalej za miasto. Nawiasem dodać należy, iż koncepcja usunięcia dworca z miasta nie jest ani nowa, ani rewolucyjna. Zagadnienia komunikacji w mieście nie prędzej zostaną rozwiązane, dopóki nie rozerwie się kompleksu kolejowego, wrzynającego się w miasto i przecinającego je na poszczególne dzielnice. "Charakter Poznania musi być na wskroś polski i niech nam przypomni nawet samych Piastów... Stary Rynek powinien zachować swój dawniejszy charakter i zatrzymać tylko styl Quadra i pałacu Działyńskich. Niemiecka żółta dobudówka, ratuszowa powinna zniknąć zupełnie, tak samo powinny zniknąć klatki przybudówki na około ratusza i kamienny słup Carmen. N atomiast posąg Jana N epomucena należałoby nadal pielęgnować w tym samym charakterze jaki on ma. Na miejsce zaś dawnego odwachu wojskowego postawić pałac na wystawy artystyczne: paląc sztuki, klub artystyczny, szczególnie na wybrane koncerty Chopina" . Rynku jako centrum przyszłego życia kulturalno - artystycznego. Słusznym i godnym szczególnej uwagi jest projekt Władysława Marcinkowskiego wystawienia pomnika św. Wojciecha blisko kościoła pod wezwaniem tegoż świętego. "Pomnik ten stanąłby obok kościoła, 7,40 m wysoki - razem z cokołem. Sama figura i koń (rzeźbia,rz proponuje figurę na koniu) złocone w brązie. Cokół mały jak pod Markiem Aureliuszem w Rzymie. Na przodzie cokołu kartusz z wyobrażeniem św. Ducha złoty a pod nim cała pieśń wypisana "Bogarodzica". Lekki spadek od kościoła ku ulicy św. Wojciecha zaopatrzony w stopnie 8 cm wysokie; koń w ruchu". N a czasie jest inny jeszcze projekt, mianowicie: pomnik dra Karola Marcinkowskiego. Dziś, gdy dzieło wielkiego społecznika - Bazar - stoi w ruinie, a stanowiło ono trwały pomnik jego prac i życia, Poznań musi zachować w wiecznej pamięci postać swego największego męża. Nasz mistrz proponuje takie roz wiązanie: "Pomnik dla doktora Karola Marcinkowskiego ustawiłbym na placu Bernardyńskim naprzeciw gimnazjum a bokiem do lazaretu. Koszt budowy tego pomnika nie byłby wielki. W Poznańskiem znajdują się 42 powiaty, które utrzymywały pomoc naukową (Towarzystwo Pomocy Naukowej - przyp. Red.). Na cokół dostarczyłby każdy powiat ze swego pola jakiegokolwiek kamienia. Ogólną formę musiałby dostarczyć architekt albo rzeźbiarz. Każdy kamień inny, ale tworzący jednolity cokół wyrastający z ziemi. N a wierzchu stojący dr Karol. Z jednej strony przy nim chłopiec mieszczanin - z drugiej strony wiejski chłopak w kamizeli podnoszący nogę na wyższy stopień, podają sobie ręce - a skłania ich do tego dr Karol gestem obydwóch swoich rąk. Z tyłu pomnika w płaskorzeźbie dr Karol siedzący przy łożu chorego biedaka. Byłby to pomnik, który by stanął wdzięcznością inteligencji poznańskiej". - W setną rocznicę zgonu Karola Marcinkowskiego należałoby przystąpić do realizacji tego pięknego projektu. -Z innych pomysłów poznańskiego rzeźbiarza należałoby jeszcze wspomnieć o projekcie przebudowy kościoła św. Michała (dawnego zboru ewangelickiego) przy ul. Matejki. Wnętrze nowej świątyni miałoby się wypełnić ołtarzami świętych patronów polskich. Boczne nawy byłyby ozdobione rzeźbami z jednej strony "świętego męczennika Boboli, z drugiej strony królewicza św. Kazimierza w ubraniu trochę podobnym do studiów Wyspiańskiego... Dalsze dwa ołtarze przedstawiałyby obrazy: jeden, kopię Matki Boskiej Częstochowskiej, a drugi - św. Annę uczącą czytać Przenajświętszą Panienkę Marię. Trzeci rząd ołtarzy tworzyłby z jednej strony - św. Jacka a vis a vis niego św. Stanisława Kostkę, patrona młodzieży, jako rzeźby. Św. Jacka, w drzewie, a św. Stanisława Kostkę w marmurze na wzór jego podobizny w Rzymie". - Na koniec tego fragmentu pomysłów Władysława Marcinkowskiego wspomnimy tu jeszcze o śmiałym projekcie postawienia pomnika Bolesława Chrobrego na miejscu dwóch posągów dłuta Raucha w Złotej Ka,plicy. "Te dwie figury usunąłbym... a, w ich miejsce postawiłbym jednego Bolesława Chrobrego w bogatej wyciągniętej trzymającego za brzeszczot wielki żelazny miecz niemiecki. Głowa ukoronowana podniesiona z zamkniętymi oczyma, be to jest "Duch Zmartwychwstały". Cały złocony". - , Tak wyglądają fragmenty ogólnego projektu upiększenia naszego miasta. Miłośnicy Poznania przyjmują wszystkie powyższe pomysły z dużą sympatią. Przenika je bowiem głęboka miłość do miasta i szczera troska o jego przyszłe piękno. Można, dyskutować nad szczegółami czy .poszczególnymi koncepcjami, ale bezstronnie trzeba przyznać słuszność ogólnej linii projektów, a równocześnie podziwiać jasne, konkretne a jednak piękne i śmiałe wizje naszego znakomitego artysty, liczącego dziś 83 lata. St. Strugarek Z Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania Wycieczką w sobotę 4 maja zakończono cykl zwiedzań m. Poznania. Przedmiotem zwiedzań ostatniej wycieczki były zabytki dawnych fortyfikacyj miejskich i kościoły św. Katarzyny i ojców franciszkanów. Wycieczki cieszyły się nadzwyczajną, w latach przedwojennych nigdy nie notowaną frekwencją. Było ich ogółem dziewięć, a wzięło w nich udział ponad 2200 osób. Pocieszającym objawem był bardzo liczny udział młodzieży. Wycieczki organizowano wspólnie z Odziałem Poznańskim Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Inicjatywa zorganizowania cyklu zwiedzań wyszła od prezesa Towarzystwa, który też prowadził prawie wszystkie wycieczki. Przy zwiedzaniu "Skałki" pomagał ob. S1. Strugarek, w ratuszu inż. Z. Ulatowski, a w Zwierzyńcu i Muzeum Przyrodniczym objaśnień udzielali dr W. Rakowski i dyr. K. Szczerkowski. Z uwagi na coraz liczniej przybywające do Poznania wycieczki zorganizowano kurs przewodników wycieczkowych po Poznaniu. Na kurs zapisało się 35 osób. Wśród słuchaczy kursu przeważała młodzież szkół średnich. Kurs składał się z części teoretycznej i praktycznej. Część teoretyczna obejmowała wykłady z geografii, prehistorii, histerii i topograficznego rozwoju m. Poznania, jego kultury współczesnej, zabytków i osobliwości turystycznych, przemysłu i handlu oraz historii architektury. Prelegentami byli: dr J. Młodziejowski, mgr. Kostrzewski, arch. T. Płończak, M. J. Mika, mgr. Michałowski, dyr. Stefański, inż. Nawrocki, S1. Strugarek i FI. Jaśkowiak. Na, część praktyczną składały się wycieczki po mieście. Sali na wykłady użyczyła Miejska Biblioteka Publiczna. W towarzyswie przedstawicieli Kuratorium Okręgu Szkolnego odwiedził kurs wizytator Ministerstwa Oświaty ob. Józef Jakubowski, który w przemówieniu do uczestników kursu podkreślił ważność roli przewodnika wycieczek i apelował o kultywowanie idei krajoznawstwa. Towarzystwo liczy obecnie 138 członków. Roczno walne zgromadzenie odbyło się dnia 5 czerwca. F. J.